Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Stanowisko kowalskie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32480
  Liczba postów : 102735
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 EmptyCzw 15 Gru - 2:19;

First topic message reminder :


Stanowisko kowalskie

W krasnoludzkiej wiosce, podczas świąt, poza rozrywkami można się także nauczyć różnego rodzaju krasnoludzkiego rzemiosła. Z natury krasnoludy nie są sympatyczne, ale w duchu bożonarodzeniowym chętnie dzielą się swoją wiedzą.
W tym temacie możesz wziąć udział w warsztatach kowalskich i nauczyć się, jak tworzą żelazne uchwyty na różdżki. By zdobyć 1 punkt do działalności artystycznej, za udział w warsztatach, należy napisać co najmniej dwa posty, po jednym na każdy etap!
(ukończenie tj. 2 posty, daje +1 da)

Etap 1:
Etap2:

______________________

Stanowisko kowalskie - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2938
  Liczba postów : 1332
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Re: Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 EmptyPią 23 Gru - 22:08;

- Oho, czyli mam spodziewać się w najbliższym czasie jakiejś eleganckiej, nieco fikuśnej patery? – zapytała od razu, uśmiechając się przy tej okazji w sposób, który mógł przywodzić na myśl małego chochlika, dość jasno pokazując, że zamierzała ustawić się jako pierwsza w kolejce po to cudo. Najlepiej zaś, gdyby otrzymała je za darmo, w formie prezentu, jako ktoś, kto wyprowadził mężczyznę z błędu, nazwał we właściwy sposób jego plany i przyznał, że były naprawdę dobre. Może było to śmieszne, może dla kogoś byłoby nawet oburzające, ale Carly uważała, że miała w tym całym szaleństwie swój udział i liczyła na to, że zostanie w jakiś sposób wynagrodzona. Było to oczywiście nieco śmieszne, ale taka już była i nie zamierzała z tego powodu panikować, ani udawać, że jest kimś innym, kimś bardziej ułożonym, delikatnym, czy może skromniejszym. Nie zamierzała rzecz jasna biegać za Swansea i przypominać mu o tym, o czym rozmawiali, ale gdyby tylko gdzieś go zobaczyła, z całą pewnością zapytałaby, jak tam sprawa stojaka na pierniki. I może nawet pociągnęłaby ten temat, gdyby krasnolud nie złożył mężczyźnie całkiem intratnej propozycji, jej tylko pokazując, jak ostudzić dzieło jej życia.
- Widzisz, ja mam teraz dodatkową broń, a twój pomysł bardzo mi się podoba! Na dokładkę można byłoby się wtedy bezczelnie teleportować dokładnie za plecy przeciwnika i pokazać mu, jakim to nie jest się sprytnym człowiekiem – zakomunikowała, wracając do ich wcześniejszej rozmowy i westchnęła ciężko, spoglądając na wykonane przez siebie dzieło, cmokając pod nosem. Miała świadomość, że na niewiele mogło jej się zdać, ale była to niewątpliwie fajna zabawa i z chęcią coś podobnego by powtórzyła, gdyby tylko trafiła jej się taka okazja. Zastanawiając się nad tym, co zrobić z wykonanym uchwytem, nie zwróciła uwagi na to, co robił mężczyzna, aż nie dostała czapki, na co zaczęła się głośno śmiać, zasłaniając przy okazji usta dłonią.
- Prawdziwy z ciebie dżentelmen – zakomunikowała, przeciągając ponownie słowa, spoglądając na niego w górę, ale miała pewność, że ten nie ma zbyt wielkiej ochoty na wciąganie w gierki, jakie prowadziła. Aczkolwiek wyraził chęć złożenia jej, według niektórych, nieco niemoralnej propozycji, co akurat Scarlett przyjęła z wielkim entuzjazmem, mając ochotę zostać czyjąś muzą, wzorem, czy czymś tam. To jej odpowiadało, ale widać było, że teraz się nad czymś zastanawiała. – Mogłeś tego nie sprzedawać. Może byłoby dobrym podarunkiem do zaproszenia na noworoczny bal – rzuciła zaczepnie, po czym mrugnęła do niego i w następnej chwili już jej nie było, bo popędziła przed siebie, zamierzając sprawdzić, co jeszcze kryło się w tej wiosce krasnoludów, a co zapewne zdążyła przegapić.

z.t x2

+

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 3117
  Liczba postów : 1740
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Re: Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 EmptyPią 30 Gru - 21:23;

choroba: aktywna, kochankowie - jestem zakochana, ale mysle, ze bez wzajemnosci 🤡
jemioła: ofc
pierwszy etap: 1 (+1 do kolejnego etapu)

Po okropnie zabieganym dniu, z ulgą zerknęła na zegarek i uświadomiła sobie, że to najwyższy czas wyjść z mieszkania i ruszyć w stronę wioski krasnoludków na umówione spotkanie z Kairem. Radośnie przeskakiwała po kostce brukowej, wybierając tylko te niepopękane kafelki, niebezpiecznie chwiejąc się średnio co piętnaście sekund i narażając szeroki uśmiech na pozbawienie go kilku zębów. Rozkoszowała się wszechogarniającą ją beztroską i wręcz dziecięcą wesołością – w okresie świątecznym miała większą tolerancję na wszystko, świat wydawał się piękniejszy, a życie po prostu znośne.
Niecierpliwe przebierała nóżkami, próbując się jakoś ogrzać, a kiedy zauważyła na horyzoncie Morgana, cały świat dookoła niej zamigotał milionem barw, jakby chłopak miał być przysłowiowym plasterkiem miodu, mającym możliwość zalepienia jej złamanego serca, które zabiło szybciej w momencie, w którym usłyszała swoje imię – tak pięknie brzmiące w jego ustach. – Kair! – zaszczebiotała, podskoczyła z ekscytacji i wyciągnęła dłoń po kubek grzańca, który przyjemnym ciepłem rozlał się po jej organizmie, gdy upiła duży łyk. – A to z jakiej okazji? – spytała, nieco skonfundowana i zdziwiona, że na samym wstępie coś od niego dostała. Chłopak jednak całkiem inaczej zrozumiał jej pytające spojrzenie, tłumacząc się zaraz ze swoich szlacheckich idei kradzieży wykwintnego trunku. Przez chwilę zmarkotniała; w tym całym amoku nie ogarnęła, że jego gest był bezinteresowny i przepełniony chęcią, aby miło spędzili czas, podczas gdy katowała się myślami, że zgarnął je ot tak, bez większego przekonania, żeby mieć czym zająć ręce. – No racja, szkoda, żeby się zmarnowały – odparła, machając lekceważąco dłonią i próbując odgonić od siebie nieprzyjemne przeświadczenie, że nie jest przez niego traktowana tak jakby tego chciała.
Wlepiła w niego maślane oczy – planowała zrobić wszystko, aby wypaść przy Kairze jak najlepiej, aby mu jakoś zaimponować. Chociaż nigdy młotka kowalskiego w dłoni nie miała to przecież kto wie, może akurat dzisiaj odkryje te ukrywany przez całe życie talent, a Puchon w końcu dostrzeże w niej wspaniałą partię! – Jasne, jestem w tym mistrzem – pokiwała energicznie głową, chcąc brzmieć jak najbardziej pewnie siebie, jak nigdy udając, że się na czymś w głównej mierze zna. – To całkiem proste, zobacz – śmiało chwyciła go za rękę, aby pokazać jak powinien trzymać narzędzie, napawając się tymi krótkimi sekundami, kiedy miała go tak blisko. – …i tutaj właśnie delikatnie kujesz żelazo, ale ostrożnie, żeby nie jebło, tak wiesz, z wyczuciem – uśmiechnęła się ciepło, przekazując mu najważniejszą informację. – Musisz je też ciągle obracać, żeby uderzać w coraz to nowe miejsce, nigdy w to samo, bo pojawi się pęknięcie. Nawet nie jestem w stanie zliczyć ile różdżek zjebałam w pierwszych dniach pracy, bo nakurwiałam non stop zamiast poczekać aż stop się rozgrzeje i będzie bardziej plastyczny – z wielkim zaangażowaniem instruowała Morgana, dzieląc się z nim swoim zawodowym doświadczeniem. – Od ponad pół roku pracuję w różdżkarstwie – dodała – tylko częściej zajmuję się obrabianiem rdzeni niż uchwytami, do tego nie mam ani knuta talentu.

______________________



live simply, bloom wildly
Powrót do góry Go down


Cairo Kelly Morgan
Cairo Kelly Morgan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192
Galeony : 46
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t21809-cairo-k-morgan#713187
https://www.czarodzieje.org/t21856-korespondencja-ckm#715278
https://www.czarodzieje.org/t21810-cairo-morgan-kufer#713188
Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Re: Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 EmptyPon 2 Sty - 12:44;

Nawet gdyby przybyła na to spotkanie z kilkoma zębami mniej, Kair uznałby to za cudowną, nową cechę jej uroku. Kiedy szczebiotała i podskakiwała radośnie, Morgan miał wrażenie, że i mu w piersi organ podskakuje jakoś aktywniej, zaraz więc upił również łyka swojego grzańca, po czym uśmiechnął się czarująco, jak wilkołak.
Chłonął zachłannym spojrzeniem jej maślany wzrok i uśmiech i te rumieńce z zimna na policzkach. Była dziś chyba jeszcze bardziej urocza niż zazwyczaj, co go tak oczarowało, że co chwila podśmiewał się jak kretyn pod nosem na praktycznie każde jej słowo.
- To dobrze. A myślę, że jesteś mistrzem w wielu rzeczach. - dodał jeszcze, komplemenciarz, tonem lekkim i niewymuszonym.. Komplementowanie generalnie przychodziło mu łatwo, a już komplementowanie Marli? Lekko jak z płatka. Ruszył za nią, ostrożnie, nie chcąc nikogo rozdeptać, normalni ludzie już wydawali mu się karłami, a co dopiero prawdziwe karły Znaczy - krasne ludki. Ujęty za dłoń objął delikatnie jej łapkę, bo była malutka w porównaniu z bochnem jaki był jego ręką i z jakimś wielkim rozczulem wymalowanym na twarzy słuchał z uwagą jak ma trzymać i jak stukać.
- Delikatnie. Żeby nie jebło. - oba te stwierdzenia były mu dość obce. Delikatność, bo choćby sie starał, to i tak miał subtelność buchorożca, była mu dość obca. Wspinał sie na jej wyżyny, jak trzymał córeczkę ciotki Olivii, bo to taki maciupki człowiek, że bał się, że połamie. No a drugim problemem było robienie rzeczy tak, żeby nie jebły. W życiu generalnie mu wszystko jebło. Krzesło pod dupą, bo za ciężki, drzwi z zawiasów, bo wchodził z rozmachem, okno w aucie, bo trzasnął za bardzo. W związku z czym delikatnie tak, żeby nie jebło, było ogromnym wyzwaniem.
- Tak dobrze..? - bardzo ostrożnie obracał metal i stukał w niego jak pałeczką w cymbałki, mimo, że pamiętał raczej jak kowale nakurwiają młotem w sztaby żelaza jak Hefajstos w pioruny na górze Olimp. - Myślę, że jakbyś chciała robić uchwyty to byś była w tym bardzo dobra. Jak we wszystkim. - znów obnażył zęby w uśmiechu, wspinając się na wyżyny swoich komplemenciarskich umiejętności. Planował ją dziś zapytać o coś bardzo ważnego, musiał przygotować grunt.
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 3117
  Liczba postów : 1740
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Re: Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 EmptyPon 2 Sty - 20:03;

Zarumieniła się, gdy z jego ust padł komplement. W normalnych warunkach, tj. bez swojej przypadłości, która sprawiała, że Kair był jej obiektem westchnień, w dodatku takim nieodwzajemniającym jej uczucia, pewnie zaśmiałaby się, szturchnęła go w ramię i pokiwała przecząco głową, że chyba zgłupiał. A tak zamrugała tylko, jak zagubiona owieczka spuściła zawstydzone spojrzenie i stwierdziła, że mówi tak z czystej grzeczności, żeby zrobiło jej się miło. Dlatego na rękę było jej pójście prosto do stanowisk pracy, gdzie od razu zajęła się instruowaniem go jak powinien to robić, z lekkością opowiadając na czym polega ta sztuka. Bo przecież takim była znawcą.
Z dumą, niczym mistrz oceniający działania ucznia, obserwowała z jaką łatwością przychodziła mu robota, nawet jeśli z powątpiewaniem powtórzył jej instrukcje i sprawiał wrażenie słonia wciśniętego w skład porcelany. – Mhm, ale jeśli jebnie to nic się nie stanie, pójdziemy sobie wtedy do centrum obejrzeć choinkę. Byłeś już tam? Ja jeszcze nie, a bardzo chcę, bo przysięgam, nie ma lepszego czasu w roku niż święta! – gdyby była wilą, zapewne zaczęłaby roztaczać wokół siebie urok, jak zawsze, gdy trajkotała na tematy bliskie jej sercu.
Zerknęła na jego poczynania, kiedy spytał jak sobie radzi. – Dokładnie tak, świetnie ci idzie – pochwaliła chłopaka, po czym przesunęła ostrożnie jego palce, aby łatwiej mu było obracać metal. – Teraz już powinno ci pójść gładko – uniosła kąciki ust ku górze i spojrzała na niego spod rzęs. – Mówisz tak, bo nigdy nie jadłeś nic, co przygotowałam – zaśmiała się, ponownie zwalając miłe słowa Kaira na to, że jest uprzejmym dżentelmenem. – O, stój! – krzyknęła, jakby co najmniej miał zaraz odrąbać sobie kowalskim młotkiem palca, chociaż po prostu dostrzegła na jego policzku rzęsę. – Masz rzęsę. Musisz pomyśleć życzenie i jeśli uda ci się ją strzepnąć z twarzy to na pewno się spełni – powiedziała pozornie poważnym tonem; mimo że zwykle nie brała sobie do serca żadnych przesądów ani tego typu wróżb tak tę traktowała bardzo poważnie, zwyczajnie mając z nią miłe wspomnienia, bo praktykowała ją z Fiadh od dzieciństwa. Uśmiechnęła się przy tym uroczo i czekała podekscytowana, kibicując Kairowi, bo przecież zasługiwał na wszystko, co najlepsze.

______________________



live simply, bloom wildly
Powrót do góry Go down


Cairo Kelly Morgan
Cairo Kelly Morgan

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192
Galeony : 46
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t21809-cairo-k-morgan#713187
https://www.czarodzieje.org/t21856-korespondencja-ckm#715278
https://www.czarodzieje.org/t21810-cairo-morgan-kufer#713188
Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Re: Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 EmptyPon 9 Sty - 12:10;

Piękny rumieniec ozdabiał jej twarz, a kiedy intensyfikował się, Kair zaraz czuł się jeszcze pewniej w swoich kairowych trzewikach. Zawsze miał dryg do podrywu, ale rzadko kiedy miał obiekt, na którym te podryw mógłby szczerze praktykować. Starał się nie rozwalić uchwytu pierwszym ciosem, stukał więc weń lekko, lekuteńko, pac pac, słuchając Marli. No niby pozwoliła mu rozjebać to, nad czym pracował, ale przecież nie chciał bo to będzie i pamiątka i w ogóle miły token czasu spędzonego z nią w święta.
- No bez kitu. - pokiwał głową- Święta są najlepsze, chociaż w tym roku mama troche kręci nosem, że nie wróciłem do domu. Co roku wracałem, uwielbiam święta z rodziną. - podłapał temat - W zasadzie każde święta są super. No i urodziny każde. Ja to w ogóle z rodziną lubie swoją, jest ich wprawdzie dość liczna drużyna, ale to dlatego są tacy kochani. Wujek Zigi na przykład zawsze na święta robi taką marcepanową masę i lepi z niej świnie. - obracał uchwyt stukając w niego- Dlaczego? Nikt nie wie. Ale co roku każdy dostaje od niego marcepanową świnie. - zaśmiał się lekkodusznie pod nosem, tym bardziej rosnąć w oczach (choć może już wystarczy) kiedy Marla tak go chwaliła w tej kowalskiej pracy.
Zatrzymał się gwałtownie na jej okrzyk, wybałuszając oczy w próbie odgadnięcia co się stało, a słysząc, że to tylko rzęsa uznał, że to dobry moment, na jego świąteczne życzenie.
- No dobra. - odłożył to przy czym pracował i zamyślił się- Chcę, żeby Marla O'Donnell poszła ze mną na bal sylwestrowy. - wyszczerzył zęby w wilczym uśmiechu i klepnął się w policzek, by strzepnąć rzęsę- I jak? Pójdzie? - spojrzał na nią roziskrzonym wzrokiem.
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 3117
  Liczba postów : 1740
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Re: Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 EmptyPią 27 Sty - 21:33;

Uśmiech na jej twarzy zrobił się jeszcze szerszy, gdy okazało się, że Kair także jest wielkim fanem świąt. I to w dodatku w rodzinnym gronie, co bardzo sobie ceniła. W międzyczasie obrabiając metal zagaiła: – Nie wyobrażam sobie spędzić świąt poza domem. Nie wiem co by się musiało wydarzyć, żebym olała rodzinę i to w ulubionym okresie w roku. Już pomijam fakt, że Fiadh by mnie zabiła, gdybym nie wróciła. Trochę ci zazdroszczę, że twoja rodzina jest tak liczna. A marcepanowa świnia brzmi jak dojebany prezent, mimo że nie lubię marcepanu. Wszyscy u was są tak kreatywni jak wujek Zigi i ten od sukienki, co pojechał na kucyku po prowiant? – uniosła rozbawiona brwi, coraz ciekawsza swojskiej familii Kaira, tak różniącej się od jej czteroosobowej patchworkowej rodzinki.
Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia, w ostatniej chwili robiąc krok do tyłu i ratując tym samym swoje stopy przed zgnieceniem ich przez młotek kowalski, który aż z wrażenia upuściła z rąk. – Że ja? – spytała zawstydzona, kompletnie nie spodziewając się, że Kair wyskoczy z takim życzeniem. Była przecież święcie przekonana, że chłopak ani trochę nie jest nią zainteresowany. Chrząknęła więc, aby pozbyć się wielkiej guli w gardle i zerknęła nieśmiało na Morgana, próbując dostrzec na jego twarzy oznak, że to tylko niewinny żart. – Kim ja jestem, żeby walczyć z przeznaczeniem? – uśmiechnęła się delikatnie. – A już na pewno nie mogę być niszczycielem marzeń! – stwierdziła energicznie, starając się nie myśleć o tym, że najpewniej robi to wszystko z czystej uprzejmości. – Więc tak, Marla O’Donnell pójdzie z tobą na bal sylwestrowy – błysnęła zębami, rozwiewając wszelkie wątpliwości. Miała wrażenie, że serce zaraz wyskoczy jej z piersi, bo tak boleśnie obijało się o klatkę żeber.

______________________



live simply, bloom wildly
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Stanowisko kowalskie - Page 2 QzgSDG8








Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty


PisanieStanowisko kowalskie - Page 2 Empty Re: Stanowisko kowalskie  Stanowisko kowalskie - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Stanowisko kowalskie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Stanowisko kowalskie - Page 2 KQ4EsqR :: 
Świąteczne lokacje
-