Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dom rodziny Huang

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPią Kwi 29 2022, 12:37;

First topic message reminder :

***
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPon Mar 18 2024, 13:02;

Uświadomienie sobie, że tak naprawdę bał się ojca, było trudne. Wiedział, że odczuwał wobec niego zdecydowanie więcej, niż tylko strach, ale w tej chwili, gdy widział, jak ojciec unosi na nich badawcze spojrzenie, jak wyraźnie odsuwał na bok to, czym się zajmował, aby poświęcić im czas - wszystko to składało się na napięcie, jakie jedynie narastało wewnątrz Weia, choć nie odbijało się na jego twarzy, ani w jego spojrzeniu. Przez lata wypracowana forma radzenia sobie z emocjami, choć wiedział już, że nie była tak naprawdę dobra, w tej chwili przynosiła ukojenie, złudzenie bezpieczeństwa. Nie pokazując po sobie żadnych emocji, nie wystawiał się na zranienie, a przecież w tej chwili zależało mu na ochronie tego, co było dla niego najcenniejsze. Był wdzięczny, że Mulan wybrała się z nim, dając wsparcie swoją obecnością, choć jednocześnie obawiał się, że w ten sposób jedynie jej zaszkodzi. Miał nadzieję, że się mylił i jego bunt nie odbije się na siostrze.
Spokojnie wszedł do środka, spoglądając jedynie na moment na Mulan, kiedy ojciec zwrócił jej uwagę. W ten sposób próbowała od razu rozłożyć skupienie starszego Huanga, czy po prostu zapomniała o tym, jaki ten był? Jednocześnie to w jakiś sposób było pocieszające, obserwowanie, że chociaż Mulan była w pełni sobą, choć wciąż ugrzecznioną wersją.
- Słyszałem, że wrócił temat moich zaręczyn z córką twojego przyjaciela - powiedział prosto, gdy już zajął miejsce na jednym z wolnych foteli. - Sądziłem, że zostały zerwane po tym, jak odmówiłem poślubienia jej... Byliśmy także przekonani, że nie będziecie próbowali kontynuować tradycji aranżowanych małżeństw - powiedział, mimowolnie wciągając Mulan w rozmowę, skoro udawali, że mieli coś do omówienia wspólnie. Zawsze mogli jeszcze wyciągnąć temat jej dumbadera, choć podejrzewał, że akurat w przypadku wielbłąda rodzice byli raczej zadowoleni, że ten był wciąż na ranczu jednego z profesorów Hogwartu i ojciec nie chciałby z nimi rozmawiać. Jednocześnie temat aranżowania małżeństw był o tyle ważny, że dotykał ich obojga i Longwei był pewien, że ojciec nie zadowoliłby się jedynie zeswataniem jego, skoro miał jeszcze córkę o tak szlachetnym imieniu. Siedział prosto, trzymając dłonie na kolanach, starając się nie zaciskać ich w pięści, starając się mimo wszystko zachować spokój, licząc, że wiadomość od babci była jedynie pomyłką.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptySro Mar 20 2024, 23:07;

Oboje mniej lub bardziej obawiali się swojej chińskiej części rodziny. Chociaż może Mulan bardziej obawiała się babki, z którą miała naprawdę bardzo dobrą relację i nie chciała tego zaprzepaścić (bo kto inny karmiłby ją pierożkami i opowiadał cudowne historie ze swojej ojczyzny?). Z ojcem była spokojniejsza, może dlatego, że liczyła na to, że w pewnym sensie jako ukochana córeczka będzie posiadała pewną taryfę ulgową.
Westchnęła jedynie, słysząc reprymendę i powoli wysunęła dłonie z kieszeni tylko po to, aby skrzyżować ramiona na piersiach. Denerwowała się i nie bardzo wiedziała, co właściwie powinna zrobić z rękoma. Na pewno jednak było to o wiele lepsze niż niespokojne poruszanie nimi w poszukiwaniu jakiegokolwiek zajęcia.
- Naprawdę, mógłbyś nieco odpuścić z tymi formalnościami kiedy jesteśmy sami, tato - odpowiedziała, zdając sobie sprawę, że narażała mu się podobną śmiałością.
Była świadoma, że w ogóle mogła sobie zaszkodzić pojawiając się przy tej rozmowie, ale nie przejmowała się tym. Dla niej najważniejszy był Wei. Wiedziała, że to co miał ojcu do przekazania było naprawdę ważne i... mogło skończyć się źle. Wolałaby, aby jednak gniew ojca był bardziej skoncentrowany na niej. Miała wrażenie, że sama poradzi sobie z nim o wiele lepiej niż Longwei.
Na razie jednak nie wtrącała się w to, co mówił brat. Pozwalała mu się wypowiedzieć i nie oponowała w momencie, gdy przeszedł na liczbę mnogą, bo oczywiście może i wcześniej nie było zbytnio mowy o jakiś konkretnych zaręczynach w jej wypadku to zdawała sobie sprawę, że prędzej czy później do tego dojdzie. Dlatego owszem sprawa dotyczyła ich obojga, a teraz czekała jedynie na to z jaką reakcją spotkają się ze strony ojca.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 906
  Liczba postów : 943
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptySob Mar 23 2024, 15:54;

Nie był zadowolony. Spodziewał się, że gdzieś, w czymś, leżał problem, choć wcale nie wiedział w czym, a im starsze były jego dzieci, tym trudniej było mu tak naprawdę nad nimi zapanować. Odnosił wrażenie, że zbyt pochłonęło ich to, co działo się na Wyspach, że zbyt zapadli się w tutejszej kulturze, zapominając o wielu sprawach, jakich starano się ich nauczyć, a teraz kiedy jego syn się odezwał, miał właściwie absolutną pewność, że zupełnie się nie zrozumieli. Westchnął, spoglądając w stronę Mulan, gdy ta się odezwała, by zaraz pokręcić głową i napomnieć ją, że właśnie te formalności są tym, co stanowi człowieka i zachowywanie się w sposób niestosowny nigdy nikomu nie przystoi. A już zwłaszcza młodej kobiecie, która zdecydowanie powinna wiedzieć, co w życiu było istotne.
- To był twój młodzieńczy poryw, nic więcej, więc nie rozumiem zupełnie, dlaczego mielibyśmy zrywać coś, co od dawna było zaplanowane. Czego innego potrzebujesz? - odpowiedział, spoglądając na syna, zupełnie nie rozumiejąc, dokąd ten tak naprawdę zmierzał. Tradycje rodzinne obowiązywały go dokładnie tak, jak wszystkich innych, a skoro był dorosły, skoro wreszcie zajmował się czymś poważnym, a nie bieganiem pośród smoków, pewne rzeczy należało ustalić raz, a porządnie. - Małżeństwo to nie jest piękny obrazek, zdajesz sobie z tego sprawę, prawda? - dodał, a później westchnął, zupełnie, jakby spodziewał się jakiejś dyskusji, więc spojrzał na swoje dzieci z miną świadczącą o tym, że nie miał najmniejszej ochoty na przepychanki słowne. Znali tradycje, znali wartości rodzinne, jakimi się kierowano w tym domu i w ich rodzinie od pokoleń i może zwyczajnie błędem było życie w Anglii. Może należało odesłać ich do Chin, gdzie z pewnością wszystko układałoby się lepiej. W końcu marzenia bywały niebezpieczne i często prowadziły dokładnie nie tam, gdzie prowadzić powinny, co było właściwie doskonale widać po ich wybrykach, coraz częstszych, które świadczyły o tym, że nie traktowali poważnie tego, co się w życiu działo.

~Christopher Walsh
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPon Mar 25 2024, 10:39;

Serce rozbijało się w piersi Weia, w miarę, jak docierało do niego, że ostatnie kilka lat było po prostu czekaniem ze strony ojca na to, co zrobi. Zajmując stanowisko zastępcy szefa biura, mimowolnie zrobił to, czego starszy Huang od niego oczekiwał i teraz Wei miał ochotę złożyć rezygnację, znaleźć inne zatrudnienie, nawet jeśli miałoby nim być bycie gajowym w Hogwarcie. Cokolwiek, co pokazałoby ojcu, że nie miał nad nim władzy, a on nie był tak potulnym synem, jak chciał. Jednak nic z tego nie miałoby sensu, skoro praca ze smokami była dla niego ważna, a nie po to zmieniał posadę, chcąc zmienić wiele rzeczy, aby teraz z tego całkowicie rezygnować przez bunt. Wbrew temu, co jego ojciec mógł sądzić, Wei wiele rzeczy brał na poważnie, czasem nawet zbyt wiele i za bardzo.
Zachowywał spokój, pozostając pozornie niewzruszony, choć wszystko w nim zaczynało się gotować. Skoro nie zerwali zaręczyn, być może zaczęli wszystko pchać dalej, ustawiać daty i inne rzeczy, pozostawiając go w całkowitej nieświadomości. Może chcieli tak to zostawić do dnia, w którym miałby stanąć przed przyszłą małżonką i ta myśl skręciła żołądkiem opiekuna smoków.
- Tak ojcze, oboje dobrze wiemy, że małżeństwo to nie jest bajka dla dzieci, ale też z tego powodu żadne z nas nie chciałoby być zmuszonym do ślubu z kimś, kogo nawet nie znamy. Sądziliśmy, że akurat ta tradycja, nie będzie kontynuowana - odpowiedział całkowicie spokojnie, nie przejmując się używaniem liczby mnogiej, wiedząc, że Mulan także nie chciała czegoś podobnego. Nie spoglądał na nią w tej chwili, nie chcąc dawać ojcu dodatkowego pretekstu do komentowania, a jednocześnie czerpał z jej obecności siłę. Pewnie powinien sam siebie skarcić za bycie tchórzem, skoro tyle czasu czekał z rozmową na ten temat z ojcem, ale nie czekał tylko z uwagi na siebie. Wiedział, że Max nie chciał poznawać jeszcze jego rodziny, że to wszystko byłoby czymś zbyt dużym. Choć może teraz powinien z nim o tym pomówić? Z drugiej strony, może nie będzie o czym, gdy tylko wyjdzie z gabinetu ojca.
- Poza tym nie mogę jej poślubić. Nawet jeśli tamtą odmowę uznałeś za chwilowy kaprys, teraz moja odpowiedź wciąż brzmi tak samo. Nie poślubię jej. Mam kogoś, mieszkam z nim i nie zamierzam brać ślubu z kimś innym - powiedział prosto, zaciskając dłonie na kolanach, ciesząc się, że chwilowo smoczy tatuaż nie był widoczny, najwyraźniej wędrując znów po ciele, chowając się, kiedy było to konieczne. Spuścił spojrzenie na swoje dłonie, a dostrzegłszy krwawy znak, który był powodem nieporozumień, który sprawił, że wszystko nieznacznie się skomplikowało, nim wskoczyło na właściwe tory, postanowił to wykorzystać, jako ostateczny argument w tej dziwnie spokojnej kłótni, o ile obecne wyjaśnienia nie wystarczą. Choć może kłótnia dopiero miała się zacząć.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPon Mar 25 2024, 20:10;

Żadne z nich nie chciało tu być i prowadzić tej rozmowy, a jednak musieli. Zdawała sobie z tego doskonale sprawę. Tak samo jak z tego, że według ojca jako młodej kobiecie nie wypadało jej robić w zasadzie czegokolwiek. Ugryzła się jednak w język, aby nie rzucić już na wstępie jakiegoś kontrowersyjnego komentarza. W końcu nie przyszła po to, żeby się wykłócać. Chodziło tutaj o Weia i nie powinna przeszkadzać mu w rozpoczęciu rozmowy, która była dla nich obojga niezwykle ważna.
Jak na razie poza niezadowoleniem ojca w gabinecie panował zadziwiający spokój. Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego, że taki stan mógł się jedynie utrzymywać do czasu. Longwei coraz bardziej schodził na niewygodny temat i kwestię tego jak oboje postrzegali małżeństwo. Nie zamierzała wchodzić mu w słowo. Czuła, że tym samym mogłaby go jedynie wybić z rytmu i sprawić, że nie będzie w stanie wydobyć z siebie tych najważniejszych słów, które chcieli mu przekazać.
Kiedy usłyszała nareszcie wyznanie brata spojrzała na niego kontrolnie, gotowa do tego, aby w razie potrzeby chwycić jego dłoń i dodać mu otuchy w bardziej fizyczny sposób. Nie chciała jednak na razie zwracać na podobne gesty uwagi ojca, który pewnie zauważyłby ten ruch bez większego problemu.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 906
  Liczba postów : 943
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPon Mar 25 2024, 20:42;

- Właśnie dlatego lepiej poślubić kogoś, kto zostanie dla was wybrany. Młodzi popełniają niezliczone głupoty, a po waszej dwójce doskonale to widać - odpowiedział starszy mężczyzna, a w tonie jego głosu dało się wyczuć pierwszą, ostrzegawczą nutę, która świadczyła o tym, że tracił cierpliwość i jeśli mieli przejść do konkretów, to w tej właśnie chwili. Spojrzał przelotnie na Mulan, uznając, że tym razem jego córka wiedziała, jak powinna się zachować, co powinna zrobić i to był w stanie pochwalać, chociaż nie podobało mu się ani trochę to, że Longwei mówił za nich oboje. To oznaczało, że długo o tym musieli rozmawiać, że ich poglądy były ugruntowane, a to oznaczało jeszcze większe komplikacje. Te jednak miały dopiero nadejść, z czego zdał sobie sprawę po kolejnych słowach swojego syna, na które zareagował cmoknięciem, uniesieniem brwi, a później długą, głęboką ciszą, w czasie której jego twarz wyraźnie się zmieniała.
- Okłamałeś nas mówiąc, że wyprowadzasz się do przyjaciela? - zapytał, chociaż brzmiało to bardziej, jak stwierdzenie faktu. Widać było jednak wyraźnie, że w tej chwili nie był w stanie połączyć w pełni tej odpowiedzi albo też spodziewał się, że jego syn skłamał, żeby tak naprawdę zamieszkać z kobietą. To wydawało mu się nie tylko szalone, ale wręcz obrazoburcze i niszczące wszystko, co do tej pory w nich wpajano. Owszem, świat się zmieniał, zasady się zmieniały, ale pewne tradycje istniały po to, żeby się ich trzymać. I on próbował się ich trzymać, ale wszystko wskazywało na to, że kiedy sam je złamał, kiedy się tutaj przeniósł, mimo wszystko zrobił błąd. Nie mógł inaczej o tym myśleć, spoglądając w tej chwili na swoje dzieci, które nagle wydawały mu się dziwnie obce, inne, nie takie, jak być powinny, ale sam już nie wiedział, w którym dokładnie miejscu popełnił błąd i kiedy jego rzeczywistość zaczęła się zaginać i zniekształcać, jakby spoglądał nieustannie w krzywe zwierciadło.
- Kim ona jest? - zapytał tak cicho, że w normalnych warunkach zapewne byłoby go ledwie słychać, ale w pomieszczeniu panowała taka cisza i takie napięcie, że każde z tych słów zdawało się wybrzmiewać niczym gong.

~Christopher Walsh
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPon Mar 25 2024, 21:46;

Zacisnął zęby, czując, że miał ochotę krzyczeć. Nie robił tego, dusząc w sobie całą złość, strach, niechęć, żal i poczucie zagrożenia, jakie mimowolnie w nim narastało. Dusił, starając się zachować całkowity spokój, wiedząc, że tylko w ten sposób był w stanie prowadzić z ojcem jakiekolwiek rozmowy, a ton głosu starszego Huanga jasno wskazywał, że niewiele miał już cierpliwości do nich. Wei nie rozumiał, dlaczego mężczyzna tak się upierał na trzymanie kurczowo tradycji aranżowanych małżeństw.
- Nie wszystkie nasze decyzje są głupotą, nawet jeśli nie potrafisz ich od razu pojąć - powiedział, a w jego tonie wybrzmiał cień złości, jakiej nie zdołał w pełni zdusić. Czuł się źle, przypierany do muru, ale wszystko to wybuchnęło, gdy ojciec zarzucił mu kłamstwo. Owszem, wyglądało na to, że do tego stopnia opanował sztukę odsuwania od siebie emocji, że nie zwracał uwagi na to, jak się czuł w wielu sytuacjach. W ten sposób mógł zachowywać się, jakby czegoś nie było, ale nigdy nie kłamał z pełną świadomością tego, co robi. Zacisnął ponownie zęby, aby po chwili rozluźnić się zupełnie. Skoro już zaczął, skoro już poruszył ten temat, nie mógł się teraz wycofać.
- Nie okłamałem was i nie mówię o kobiecie - powiedział prosto, wbijając spojrzenie w ojca. Nie wiedział, jak ten zareaguje, co może nim bardziej wstrząsnąć - wieść, że związał się z mężczyzną, czy to, że naprawdę się z nim związał, w jakimś stopniu biorąc ślub. Co prawda całkowicie niewiążący, taki, jakiego nie miał traktować poważnie, ale akurat w tej jednej chwili być może miał być dla niego zbawienny. Nawet jeśli ten raz byłby pierwszym, gdyby okłamał swojego ojca. - Nazywa się Maximilian, jest uzdrowicielem w Mungu. Jest moim przyjacielem i został moim mężem po jednym rytuale. Nie jest to coś, co gdybym chciał, mógłbym ot tak zerwać, ponieważ zaaranżowaliście małżeństwo z kimś innym. Nie jest to coś, co chciałbym w jakikolwiek sposób zrywać - wyjaśnił, mając wrażenie, że zaczyna brakować mu tchu i dopiero wtedy zorientował się, że mówił wszystko ja jednym oddechu. Kręciło mu się w głowie, ale mimo tego siedział wyprostowany, wpatrując się twardym spojrzeniem w ojca, wyraźnie pokazując, że nie zamierzał niczego zmieniać w kwestii swojego związku. Jednocześnie błagał w duchu Mulan, aby zareagowała, aby rozładowała atmosferę i powiedziała coś, co może wybić ojca, sprawić, że nie będzie umiał skupić się na złości, jaką z pewnością czuł.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyWto Mar 26 2024, 21:56;

Zdawała sobie doskonale sprawę z tego do czego to wszystko prowadziło. Miała wrażenie, że na tym etapie faktycznie mogła przejść już do prób łagodzenia konfliktu i sprawienia, aby jednak uwaga ojca przesunęła się także w jej kierunku. Wtedy na pewno nie dojdzie do takich szkód i obrażeń, na które w tej chwili się zanosiło. Przynajmniej ojciec dał jej do tego świetną okazję, zaczynając gadać o głupocie młodych i tym podobnych rzeczach. On jeszcze nie miał pojęcia na temat tego jakie rewelacje na niego czekały.
Widziała to jak powoli w Longweiu coraz wyraźniej zaczynały wrzeć emocje. Starała się w miarę subtelnie położyć dłoń na jego kolanie i dać mu sygnał do tego, aby postarał się nad sobą lepiej zapanować. Zresztą pewnie za chwilę i tak wybuchnie, gdy tylko siostra zrzuci również na niego niezwykle ciekawe informacje na swój temat.
Starszy z rodzeństwa w końcu wydusił to, co w sobie dusił od dawna i odpowiedział na zarzuty o kłamstwo. Wiedziała, że musiały go w tej chwili ogromnie zżerać nerwy i najlepiej zapadłby się po ziemię. To właśnie był jej czas, aby zabłysnąć i skupić na sobie uwagę. Chyba jedna z rzeczy, która wychodziła jej najlepiej.
- W ogóle to ciekawe, że wspominałeś o tej głupocie i dawaniu przykładu, bo tak jakby... - odchrząknęła głośno i zabrała się za podwijanie rękawa swojej bluzy. - Zdaje mi się że wyszłam za mąż... Trochę niechcący.
Było to z pewnością podobne w pewnym stopniu do tego, co w tej chwili mówił Longwei, ale nie miało to dla niej znaczenia. Głównie dlatego, że nie sądziła, aby między nią a Frederickiem istniała taka więź i wzajemna sympatia jak między Maxem, a Weiem przed krwawym rytuałem.
- W czasie ferii brałam udział w jednym rytuale... Na sam koniec zaproponowano nam możliwość złączenia zaklęciem bratnich dusz i tak jakby skorzystałam z tego - wytłumaczyła krótko, prezentując jeszcze powstały w ramach rzuconego zaklęcia ślad na przedramieniu. - Niezwykle mocno przypominało to ceremonię ślubną. Uspokoję cię tylko, że przynajmniej wzięłam kogoś z dobrego domu. To Shercliffe.
Przynajmniej Lonweiowi nie musiała tłumaczyć, o którego Shercliffe'a konkretnie chodziło. Mógł niemal od razu domyślić się, że chodzi jej o tego naburmuszonego blondyna, z którym pracowała w rezerwacie i z tego powodu zaczęli razem spędzać o wiele częściej wspólnie czas również poza pracą.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 906
  Liczba postów : 943
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptySro Mar 27 2024, 19:05;

Napięcie w pomieszczeniu stało się niemalże niemożliwe do wytrzymania. Parowało, zdawało się wręcz unosić, zupełnie, jakby chciało ich wszystkich zdusić. Starszy mężczyzna zmrużył oczy, unosząc jednocześnie głowę, prostując się, kiedy jego syn okazał się tak bezczelny. Nie obchodziło go to, że Longwei był dorosły, że prowadził własne życie, wciąż był jego dzieckiem i tak miało pozostać do samego końca, dlatego też nie zamierzał tolerować z jego strony podobnego zachowania. A jednak musiał je znosić i robił to z pełną godnością oraz dumą, oczekując, że syn za chwilę naprawdę się opamięta. To jednak nie nastąpiło, a ten zaczął mówić rzeczy, jakie właściwie nie mieściły się w głowie. Nie tak go wychował, nie o to mu chodziło, a teraz nie był w stanie zrobić nic więcej, niż wydać z siebie zirytowane parsknięcie, świadczące o tym, jak bardzo nie interesowało go, czego chciał jego syn. Jakichś głupot! Bzdur! Zamierzał właśnie zażądać od niego jakiegoś potwierdzenia tych bredni, kiedy odezwała się Mulan i dolała oliwy do ognia. Dosłownie. Jej pierwsze słowa spowodowały, że zacisnął z całej siły zęby, upominając ją cichym syknięciem, że nie powinna się tak naprawdę wtrącać.
Później jednak było tylko gorzej i nieoczekiwanie jego serce zaczęło bić niesamowicie szybko. Łomotało w piersi, gdy narastał w nim nieopisany wręcz gniew, gdy zastanawiał się nad tym, co właściwie miał zrobić i jak zareagować na te wszystkie wyznania. Miał wrażenie, że obraz zasnuł mu się przed oczami, że w kącikach oczu widział wirujące białe plamy, ale to nie mogła być prawda. To wszystko nie mogło być prawdą! To były niewątpliwie jakieś brednie, od samego początku, cała ta opowieść o wyprowadzce do przyjaciela, to wspomnienie o jakichś rytuałach… Chociaż biorąc pod uwagę głupoty, jakie popełniała ta dwójka, być może było w tym jakieś ziarno prawdy. Małe, niewielkie, sam już nie wiedział, ale prawdę mówiąc jedyne, z czego w pełni zdawał sobie sprawę to ten nieznośny szum w uszach, jaki próbował wyraźnie rozsadzić go od środka. Takie nieposłuszeństwo! Z jednej i drugiej strony, zachowanie godne pożałowania, które trzeba było jakoś naprawić, chociaż w tej dokładnie chwili nic nie przychodziło mu do głowy.
- Te brednie nic nie znaczą – powiedział ostro, choć jednocześnie czuł, że znaczyły i wiele, a jego żona w tym momencie stanęłaby po stronie ich dzieci. Kiedy dowiedziała się, że nie zaprzestał rozmów na temat małżeństwa Longweia, zaczęła na niego naciskać, przypominając mu, że każdy miał prawo do odmowy. Nie widziała w tym zachowaniu niczego, co oscylowałoby na granicy godności, wręcz przeciwnie i podejrzewał, że teraz, gdyby tylko usłyszała to wszystko, co usłyszała, zwyczajnie obsztorcowałaby ich potomstwo za głupotę, ale przyjęła ich decyzje. Pokraczne, zwariowane, absolutnie nie takie, jakie powinny być…! Poczuł ukłucie w piersi i przyłożył do niej dłoń, próbując złapać głębszy oddech.
- Te całe rytuały… To nie są żadne ceremonie i… – zakaszlał, próbując pozbyć się białych plam sprzed oczu, ale krew tak bardzo huczała mu w uszach, że właściwie nie słyszał własnych słów.

~Christopher Walsh
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPią Mar 29 2024, 19:52;

Nie chciał być taki jak ojciec. Nie chciał stawać się chłodno kalkulującym wszystko mężczyzną, pozbawionym zdolności odczuwania w pełni emocji. Nie chciał być taki, jaki mimo wszystko powoli się stawał, co nieco brutalnie oznajmił mu Max w trakcie ferii. To był punkt zwrotny dla Weia, moment, w którym zdecydował się zmienić jak najwięcej, póki jeszcze mógł. Moment, w którym postanowił skonfrontować się z ojcem, niezależnie od wyniku rozmowy. Chciał, aby Mulan mu towarzyszyła, wiedząc, że przy niej nie stchórzy, nie wycofa się nagle z rozmowy, nie będzie próbował nagle udawać, że nic się nie działo, że wciąż był gotów być idealnym synem. Nie był, chciał się uwolnić, choć nie oznaczało to dla niego, że zamierzał zrywać ze wszystkimi tradycjami, z tym, co przez lata mu wpajano. Jednak nie chciał być zmuszany do małżeństwa, czy do zerwania z życiem, jakie obecnie prowadził.
Ledwie dostrzegalnie poruszył ręką, aby dotknąć dłoni Mulan, gdy tylko wyczuł, że próbowała go uspokoić. Och, wiedział, że pozwalał sobie na zbyt wiele, widział to również w spojrzeniu ojca, ale w tej chwili nie potrafił się całkowicie zatrzymać. Z pewnością daleko było mu do prawdziwego okazania złości, ale ton głosu i spojrzenie nie były już tak nieskazitelne, jak powinny. Na moment jedynie dał się wybić z tej rosnącej złości i pragnieniu buntu, kiedy Mulan się odezwała, kiedy pokazała swoje przedramię i kiedy wypowiedziała nazwisko. Wiedział już, z kim dokładnie stała się bratnimi duszami, ale jednocześnie nie mieściło mu się to w głowie. Choć rzeczywiście, przynajmniej mogła pochwalić się należytym wyborem, a on, choć także mógłby wskazać na wielki ród, nie zamierzał tego robić. To tak naprawdę, nie powinno mieć znaczenia. Zaraz też poczuł, jak cała złość do niego wraca, wraz z poczuciem beznadziejności, gdy tylko ojciec się odezwał.
- To nie są brednie, skoro wiążą nas z nimi symbole. Znak na przedramieniu Mulan, czy obrączka na moim palcu - odpowiedział równie ostro, unosząc w górę dłoń, aby pokazać mu znak na swoim palcu. Znak, który wyraźnie wyglądał jak obrączka, nie pozostawiając złudzeń co do tego, czym był. Co prawda sam miał ochotę zapytać Mulan, o czym ona myślała, kiedy wiązała się z Fredem, ale ostatecznie kim on był, żeby zarzucać jej lekkomyślność, skoro w podobny sposób skończył z krwawym znakiem? Teraz z kolei wykorzystywał go przeciw ojcu, mając nadzieję, że to w jakiś sposób złamie jego upór.
- A czym jest ślub, jak nie kolejnym rytuałem? Ceremonią odnawianą przez lata, zgodnie z tradycją, ale to wciąż jest jeden z wielu rytuałów - dodał jeszcze i był gotów mówić coś więcej, kiedy dotarło do niego, że z ojcem coś jest nie w porządku. Zacisnął zęby, biorąc oddech, aby odsunąć od siebie gniew, nie chcąc, żeby emocje brały nad nim górę, szczególnie gdy nagle okazywały się silniejsze.
- Ojcze? Co się dzieje? - zapytał, podnosząc się z krzesła, gotów podejść do starszego mężczyzny, spoglądając przy okazji na Mulan pytająco. Wiedziała o problemach zdrowotnych ojca, czy też w tej chwili nie wiedziała, co się z nim dzieje? Czyżby mimo wszystko aż tak go zaskoczyli i rozgniewali?

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptySob Mar 30 2024, 17:36;

Naprawdę sporo różnili się od swojego ojca chociaż łączyło ich bliskie pokrewieństwo. Można było doszukiwać się tego faktu w tym, że jednak nie wychowywali się w konserwatywnych Chinach, a większość życia spędzali akurat w dużo bardziej progresywnej Wielkiej Brytanii... i to nawet w tym świecie czarodziejskim, który jednak był o wiele bardziej przywiązany do tradycji niż mugolski. Poza tym swoje pewnie robiły też ich charaktery, a zwłaszcza ten Mulan, który odbiegał z pewnością od spokoju i chłodu.
Delikatnie pogładziła palcem dłoń brata, chcąc pomóc mu się uspokoić. Emocje na pewno szalały w pomieszczeniu, a ona chyba wyjątkowo była tą, która najmniej znajdowała się pod ich wpływem. Oczywiście sama mocno odczuwała wpływ tej rozmowy z ojcem, ale pozostawała w miarę spokojna. Nie czuła drżenia w rękach ani potu, który spływałby jej po plecach. Może dlatego, że nie chodziło o nią, a nawet jeśli jej się oberwie to z pewnością było to lepsze niż jakby Liqiang miał wyżywać się na Longweiu. Przynajmniej wtedy miałaby świadomość tego, że zrobiła coś dobrze.
Wiedziała, że w tym momencie zaskoczyła mocno ich obu. Nie miała jeszcze dobrze okazji do tego, aby o całym rytuale porozmawiać z bratem. Nie wiedział nic na temat tego, co wydarzyło się w ferie i miał prawo do tego, aby być skonfundowanym. Jakby nie patrzeć nie chodziło tutaj o byle jaką ceremonię, a taką, która łączyła ją wyraźnie z Shercliffe'em i dzięki której w pewnym stopniu mogła na własnym organizmie przekonać się, gdy tylko mężczyźnie zagrażało jakieś niebezpieczeństwo.
- Oj muszę przyznać, że wszystko wyglądało bardzo ślubnie. Byliśmy w klasztorze, ceremonię poprowadził jeden z tamtejszych kapłanów. Przewiązał nam dłonie, wypowiedział przepiękną formułkę o tym, aby spleść się duszami, stać jednością i takie tam. Brakowało tylko obrączek. Może zapisali gdzieś akt z tego wszystkiego w ichniejszej dokumentacji? Muszę do nich napisać - zaczęła zastanawiać się na głos, ale po chwili skapnęła się, że coś było zdecydowanie nie tak.
 Zwłaszcza w momencie, gdy Longwei także zwrócił na to uwagę na głos. Przez moment wodziła wzrokiem między kaszlącym ojcem i starszym bratem.
- Powinnam iść po skrzaty? - zapytała go jeszcze, samej nie mając pojęcia, co właściwie powinna zrobić.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 906
  Liczba postów : 943
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptySob Mar 30 2024, 22:35;

Rozmowa zdecydowanie nie poszła w tę stronę, w którą pójść powinna, nic nie było takie, jak być powinno, a przynajmniej zdaniem ich ojca, który wyraźnie zapadł się w sobie, w złości, jaką czuł, w tej świadomości, że w pewnym sensie stracił dzieci. Dorosły, wyrwały się spod jego kurateli, zaczęły robić to, co robić chciały i to go przerażało. Jakaś jego część była również niesamowicie oburzona tą sytuacją, jakby miała świadomość, że nie tak powinna wyglądać rodzina, że nie tak wszystko powinno się układać. W końcu dzieci powinny słuchać rodziców i on to robił... Przez prawie całe życie. Być może jednak nie? W tej chwili sam już nie wiedział, gubiąc się w emocjach, jakie zalewały go głębokimi falami, od których nie był w stanie uciec. Nie rozumiał, co się działo, jakim cudem stracił kontrolę nad całym życiem, jakim cudem wszystko to, co zaplanował, stało się przeszłością. Bo wszystko, ale dosłownie wszystko, przestało mieć znaczenie, kiedy okazało się, że jego dzieci zmieniły przyszłość, jaką miał przed oczyma.
- Słowa to nie dowody - powiedział jeszcze, zdając sobie sprawę z tego, że chociaż próbował brzmieć, jakby był nadal panem sytuacji, to tak naprawdę było w nim wiele rozpaczy. Jakby próbował chwycić się ostatniej deski ratunku, chociaż jednocześnie zdawał sobie sprawę z tego, że w uwadze Longweia kryło się wiele prawdy. Ślub był rytuałem, to nie ulegało wątpliwości, był czymś, o czym nie dało się zapomnieć, ale... Ale prawda była taka, że nie był w stanie poprawnie myśleć. Cierpiał, działo się z nim coś, czego nie był w stanie zrozumieć, jakby nadmiar emocji w końcu go przytłoczył. Szok? A może zwyczajnie tak miało być, że pewnego dnia zwyczajnie zasłabnie, przytłoczony życiem. Podejrzewał nawet, że właśnie to jego dzieci doprowadzą go na skraj wytrzymałości, zupełnie, jakby spodziewał się po nich wszystkiego, kiedy poluzował ich więzy, a oni zerwali się, jakby byli do tej pory jedynie więźniami, a nie kimś innym. Byli? Sam nie wiedział. Przed jego oczami latały teraz białe plamy, a słowa wypowiadane przez rodzeństwo stały się jedynie szmerem, jaki nie przybierał żadnego sensownego kształtu. Nie było w tym żadnego sensu. Żadnego.

~Christopher Walsh
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPon Kwi 01 2024, 15:06;

Choć chciał wyrwać się z klatki, w jakiej miał wrażenie, że mimo wszystko żyli, nie chciał robić tego w ten sposób. Spodziewał się kłótni, wiedział, że z pewnością nie spodoba się rodzicom fakt, że mimo wszystko wolał mieć męża, niż żonę, że nie da im wnuków, jakich chcieli, ale nigdy nie brał pod uwagę scenariusza, w którym ich ojciec zasłabnie. Spodziewał się wydziedziczenia, nie zaś zawału, jaki wyglądało, że zaczynał przechodzić stary Huang.
- Gàn - przeklął cicho pod nosem, zrywając się z krzesła, na którym siedział, nie myśląc już o tym, co ojciec próbował powiedzieć. Na moment odsunął od siebie złość z powodu negowania przez starszego mężczyznę jego uczuć, jego decyzji. Odsunął również od siebie szok z powodu związania się Mulan z Frederickiem, choć wiedział, że o tym będzie chciał jeszcze z siostrą porozmawiać. Nie dlatego, że tego nie pochwalał, chciał się jedynie upewnić, że mimo wszystko miała w miarę przemyślaną decyzję. Wiedział, że ta dwójka pracowała razem, wyglądało na to, że dogadywali się naprawdę dobrze, więc podobne związanie mogło wyjść im na dobre, ale zaklęcie bratniej duszy miało bardzo nieprzyjemne działanie w przypadku, gdy temu drugiemu groziła śmierć. Teraz pewne było, że jakiegoś dnia albo Mulan, albo Fred, doświadczą tego uczucia i Wei chciał mieć pewność, że jego siostra była tego w pełni świadoma.
Niestety teraz musieli zająć się ojcem, bo jakkolwiek bywał uparty i nie sposób było z nim rozmawiać, próbując postawić na swoim, wciąż był ich ojcem, a Wei nie chciał mieć go na sumieniu.
- Dowody obejrzysz sobie innym razem - powiedział stanowczo do ojca, chwytając go mocno za przedramię, z niepokojem odbierając, jak słaby się wydawał. - Meimei, wezmę go do Munga. Powiadom mamę o tym, co się stało. Dam wam znać ze szpitala, co mówią uzdrowiciele - poprosił Mulan, po czym na ułamek sekundy zatrzymał się jeszcze, żeby uśmiechnąć się ciepło do siostry, dziękując jej niemo za pomoc i wsparcie w trakcie rozmowy. Choć nie zakończyła się, jak planował, można byłoby wręcz powiedzieć, że zwyczajnie urwała się przez stan zdrowia ojca, miał pewność, że nie dotrwałby do tego momentu, gdyby nie towarzystwo Mulan.
- Spróbuj przełknąć złość - zwrócił się do ojca, po czym zacisnął mocniej palce na jego przedramieniu, teleportując się z nim do szpitala.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 EmptyPon Kwi 01 2024, 17:17;

Żadne z nich nie chciało tego, aby ta rozmowa skończyła się w ten sposób. Mulan kompletnie nie tego się spodziewała. Owszem, oczekiwała wściekłości, krzyków oraz pogardy i spojrzenia pełnego osądu lub nawet zawody, ale nie sądziła, że takie rewelacje sprawią, że ojciec gwałtownie podupadnie na zdrowiu.
Oboje byli już po dwudziestce i przestali już jakiś czas temu być dziećmi. Naturalne zatem wydawało się być, że coraz bardziej zaczynali o sobie decydować i mniej pytali kogokolwiek o zdanie, gdy podejmowali jakiekolwiek decyzje. Nie potrzebowali aż tak przewodnictwa, ani tym bardziej tego, aby ktoś im dyktował to w jaki sposób mają prowadzić swoje w pełni dorosłe życie.
Może i decyzja odnośnie rytuału bratniej duszy była w dużej mierze raczej impulsywna, ale nie sądziła, aby miała jej żałować. Inaczej mogło być oczywiście w przypadku Fredericka, który na pewno wkrótce przekona się o tym jak często Huang wpadała w niebezpieczne sytuacje. Chwilowo jednak miała o wiele bardziej naglące sprawy do ogarnięcia.
Wyglądało na to, że sprawa była o wiele poważniejsza niż którekolwiek z nich mogłoby podejrzewać. No, ale to oznaczało jedynie, że dalsza rozmowa na temat ich przyszłych małżeństw i tego, co wyczyniali ze swoim życiem miała zostać odłożona w czasie. Najważniejsze, że to co było najistotniejsze zostało już w pełni wypowiedziane.
- Jasne. Jak będziesz coś wiedział wyślij patronusa - poleciła mu, bo nie miała pojęcia jak wiele czasu może minąć nim uda jej się poinformować o wszystkim matkę i przybyć wraz z nią do szpitala.
Nie wiedziała nawet czy ta będzie w stanie lub wyrazi taką ochotę, aby oglądać męża w tak ciężkim stanie. Choć mogła się spodziewać, że raczej wyrwie do Munga nim córka w pełni zdoła jej wyjaśnić sytuację.
Obserwowała to jak brat teleportuje się z ojcem w zapowiedzianym wcześniej kierunku po czym sama również opuściła gabinet, aby udać się na poszukiwania matki, której musiała w jakiś sposób przekazać te łamiące serce nowiny. Oby tylko faktycznie nie czuła się nimi zanadto zdewastowana i przyjęła je w miarę spokojnie.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dom rodziny Huang - Page 2 QzgSDG8








Dom rodziny Huang - Page 2 Empty


PisanieDom rodziny Huang - Page 2 Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dom rodziny Huang

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dom rodziny Huang - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
 :: 
Mieszkania
-