Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dom rodziny Huang

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyPią Kwi 29 2022, 12:37;

***
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Administrator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptySro Maj 04 2022, 18:52;

Śnią mi się dziwne rzeczy. Dużo magii, zwojów, cyfr. Mam wrażenie, że obliczam odległość punktów na niebie, ale trudno mi to zrobić, bo księżyc oślepiał mnie dziwacznie. Kiedy próbowałem przybliżyć obraz magiczną lunetą, czułem dziwny, zbliżający się chłód. Dopiero kiedy był tuż za moimi plecami, orientuję się, że to przecież dementor; a ja byłem przekonany, że jestem o krok od rozwiązania zagadki zaginionego księżyca! Kiedy rozumiem, że moje badania (które miały nagle wielki sens w mojej głowie) przepadną, a ja umrę zanim je ujawnię... budzę się.
Siadam automatycznie na łóżku i oddycham głęboko, próbując się uspokoić. Rozglądam się po pokoju w którym jestem, ale wcale go nie znam. Szukam w popłochu swojej różdżki, ale gdy ją znajduję w kieszeni, przypominam sobie, że ją zepsułem i jest kompletnie nieprzydatna. Co za życie. Wstaję powoli, rozglądając się po dość nijakim wnętrzu. Gdzie jestem? Pokój niewiele mi mówi, mógłby być każdego mniej lub bardziej znajomego gościa; ale kiedy dochodzę do siebie, dociera do mnie, że pewnie jestem u mężczyzny, z którym przebiegłem pół Doliny. Mozlonie staję na nogi i podchodzę do kilku zdjęć na jednej z komód i przyglądam się zdjęciom w ramkach. Smok, smok, smok... najwyraźniej jest smoczarzem... o, chłopak którego poznałem z kimś obok. Wydaje mi się, że poznaję dziewczynę na zdjęciu i podsuwam je sobie bliżej. Ale wtedy czuję ogromny ból głowy, który wręcz mnie rozsadza. Ta magiczna, irlandzka pokraka z dziwnego domku, wsadziła mi coś do głowy i nawet nie mam nawet pojęcia czy to było coś bardzo złego. Opieram się o komodę i próbuję się ogarnąć. Gapię się na paznokcie, które wydłużyły się nienaturalnie i zmieniały kolor na to czarne to czerwone. Nie mam siły kontrolować przemian, więc jedynie kucam, ściskając fotkę, jakby to mogło pomóc i pozwalając by to moje zdolności kontrolowały mnie. Nawet nie wiem, że wyglądam teraz jak moja druga wersja.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyCzw Maj 05 2022, 12:45;

Longwei zabrał ze sobą wodę i dwie szklanki, aby zaraz skierować się na nowo do pokoju. Nie był pewny, czy nieznajomy wciąż był nieprzytomny, ale nie chciał, żeby ktoś z rodziny znalazł go w jego pokoju. Doprawdy, nikt nie chciał odpowiadać na niewygodne pytania… Wszedł do pokoju, od razu dostrzegając puste łóżko. Zamknął za sobą drzwi, gotów wołać rodzinnego skrzata do pomocy, gdyby coś poszło źle. Rozejrzał się ostrożnie po pokoju dostrzegając w końcu drugiego mężczyznę, skulonego, trzymającego jedno z jego zdjęć.
- Hej… Gdzie ten gość, którego ze sobą teleportowałem i kim ty jesteś? - rzucił od razu, gdy tylko zorientował się, że kulący się nieznajomy nie jest tym, z którym uciekał na złamanie karku. Na swoje nieszczęście Longwei pamiętał, że nie może użyć różdżki, przez co nie był pewien, czy powinien podchodzić do dziwnego gościa. Co stało się z tym o azjatyckich rysach twarzy, który tak dzielnie poszczuł dementora konikiem morskim?
- Wolałbym, żebyś również odłożył moje zdjęcie z siostrą… Co ci się dzieje? - dodał, podchodząc mimo wszystko bliżej, gdy tylko odstawił szklanki z wodą na blat biurka. Zachowywał się tak, jakby znów miał styczność z jednym ze smoków, które uwielbiał. Mówił spokojnie, nie pozwalając aby złość zaczęła się przez niego przelewać do każdego wypowiadanego słowa. Musiał nieznajomego w jakiś sposób okiełznać, opanować, sprawić, żeby się uspokoił. Dostrzegał dziwne zmiany, jakie w nim zachodziły, zastanawiając się, z czym ma do czynienia.
- Eliksir wielowiekowy czy metamorfomagia, albo inne transmutacji w zaklęcie? - zapytał, ostrożnie kucając na wyciągnięcie ręki od nieznajomego, próbując zrozumieć co się dzieje. Miał nadzieję, że mimo wszystko był to wciąż ten sam chłopak, co nad strumieniem.
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Administrator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyCzw Maj 05 2022, 15:44;

W głowie mi tak szumi, że nie słyszę jak ktoś wchodzi. Dopiero dziwne pytanie sprawia, że podnoszę do góry głowę. Rozglądam się w poszukiwaniu lustra i kiedy udaje mi się je znaleźć, widzę, że jestem bladym Szkotem, kopią swojego ojca. Krzywię się z niezadowoleniem na ten widok, bo przecież aż mi głupio, że robię tylko problem i niepotrzebnie wprawiam chłopaka w zakłopotanie. Prędko odkładam zdjęcie  na miejsce i kiedy tylko mężczyzna kuca obok mnie, wstaję spłoszony, by usiąść na łóżko.
Zakładam na głowę kaptur, przymykam oczy i ignoruję mamrotania faceta. Jestem spięty, więc moje zdolności szaleją. - Zamknij się na chwilę - burczę do nieznajomego nieuprzejmie i robię wszystko, by opadły ze mnie emocje. Sekunda po sekundzie, tak jak uczyła mnie matka. Moje rysy twarzy zaostrzają się ponownie na modłę azjatycką. Oczy już nie wyglądają na znudzone, a czujne, twarz poszerza się znacznie, włosy znikają, a raczej wpadają z powrotem do głwy. Zdejmuję kaptur, by z ulgą dotknąć swojej prawie łysej glacy.
- Sorry, ten jebany leprokonus mi namotał we łbie. Nie zawsze panuję nad tym. Metamorfomagia - mówię w końcu dłuższe zdanie, tłumacząc mu co się dzieje. Czuję się cholernie zakłopotany nie tyle całą tą sytuacją; bardziej nawet byciem przyłapanym na przyglądaniu się pokoikowi. - Znam ją. Huang Mulan - mówię i wskazuję na zdjęcie, by wytłumaczyć po co je brałem. Oczywiście, że kojarzę jedną z nielicznych twarzy azjatyckich w szkole. Skoro znam już wobec tego nazwisko nieznajomego, wypada samemu się przedstawić. Wstaję już w swoim naturalnym wizerunku i podchodzę bliżej chłopaka, by wyciągnąć do niego dłoń. - August - mruczę swoje imię, która pasuje może do mojego akcentu, ale z pewnością nie do wyglądu. - Jak się czujesz? - pytam mężczyzny, bo w końcu sporo przeszedł. W końcu mam okazję przyjrzeć mu się bez dementora za plecami. Ma znacznie łagodniejsze rysy twarzy niż ja, wygląda jakby po prostu był niesamowicie miłym człowiekiem. Nie ostatnim gburem, albo dresikiem zza bloków. Czyli tak jak mnie można określić.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyCzw Maj 05 2022, 22:09;

Nikt, a przynajmniej zdaniem Longweia, absolutnie nikt nie spodziewał się, że przypadkowo napotkana osoba w zapomnianym przez Merlina miejscu może okazać się metamorfomagiem. Przyglądał się nieznajomemu uważnie, chcąc upewnić się, że nic mu nie dolega, ale widząc, jak szybko odsuwa się od niego i siada na łóżku, uśmiechnął się łagodnie. Zdecydowanie wszystko było już dobrze, a co najważniejsze, tutaj nie mógł ich dorwać żaden dementor. Dzięki temu mógł spokojnie podziękować za pomoc i upewnić się, że chłopak zdoła wrócić bezpiecznie do siebie.
Obserwował nieznajomego, posłusznie milcząc, z zaciekawieniem przyglądając się zachodzącym w jego wyglądzie zmianom. Teraz rozpoznawał już tego, który chronił go konikiem morskim, który nie pasował do słowa uroczy, a jednak miał takiego patronusa. Człowiek pełen sprzeczności musiał z niego być, co samo w sobie było ciekawe. Nic więc dziwnego, że na twarzy Longweia rozciągał się delikatny uśmiech, kiedy w końcu nieznajomy na niego spojrzał. Nie spodziewał się jednak, że będzie mieć okazję poznać kogoś, kto znał Mulan.
- To moja siostra - odpowiedział, spoglądając na zdjęcie, choć podejrzewał, że chłopak zdołał się tego domyślić. Słysząc wypowiedziane imię, mężczyzna nie był w stanie powstrzymać się przed zmarszczeniem ledwie widocznie brwi i przechyleniu głowy w bok, jakby chciał upewnić się w czymś. Obserwował go chwilę, mimowolne zastanawiając się, czy imię nie było mu nadane, kiedy wyglądał jak przed momentem, bez azjatyckich rysów twarzy. Nie było to jednak coś, o co powinien pytać, skoro sam również nie należał do typowych Azjatów.
- Longwei - przedstawił się, ściskając wyciągniętą w jego stronę dłoń, aby po chwili roześmiać się ciepło i spojrzeć z lekkim niedowierzaniem na Augusta. - Mnie pytasz? To ty nagle ratowałeś obcego przed dementorem, aby zostać porwanym w miejsce, które prawdopodobnie zniszczyło ci różdżkę, a następnie do obcego domu. Skąd masz pewność, że nie planuję zrobić z ciebie żywej przekąski dla smoków? - zapytał, nie przestając uśmiechać się łagodnie. Zaraz jednak pokręcił głową, sięgając po szklanki z wodą, aby podać jedną Augustowi. - Ze mną wszystko dobrze. Różdżkę będę potrzebować nową, ale przynajmniej jestem w jednym kawałku. Dziękuję, August - dodał, pochylając lekko głowę na koniec swoich słów, okazując w ten sposób swoją wdzięczność. Zaraz też dodał, że ma u niego dług za to, co dla niego zrobił.
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Administrator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyCzw Maj 05 2022, 23:43;

Nie przeszkadzało mi, że chłopak mnie obserwował. Moja metamorfomagia nigdy nie była dla nikogo tajemnicą. Nawet nie mogła, skoro nie do końca kontrolowałem swojego wyglądu i od czasu do czasu zmieniały mi się brwi czy coś w tym stylu. Kiedy kończę rzucam chmurne spojrzenie Huangowi (tylko dlatego, że w tym wyglądzie głównie takimi operuję, a nie z powodu jakiejkolwiek niechęci); a potem upewniam się w lustrze, że z powrotem jestem sobą.
Okazuje się, że chłopak jest jednym z tych nieprzyzwoicie miłych okazów, którzy nawet na zamknij się nie reagują agresywnie. Nawet uśmiecha się po krótkiej chwili.
- Mówiłeś - mamroczę, znowu bardzo uprzejmie, kiedy Longwei podkreśla znowu, że to jego siostra, chociaż tłumaczył mi to wcześniej. Swoje grubiaństwo jak zwykle stosuję wymiennie z grzecznymi gestami jak przedstawienie się i ściśniecie dłoni. Trudno nie zauważyć, że przy moim imieniu mężczyzna przekrzywia wręcz głowę, by przyjrzeć mi się bliżej. Niepewnie zerkam w bok, nie wiedząc czy coś się powiedzieć. Nigdy tego nie robię i pozwalam ludziom zgadywać sobie jak naprawdę wyglądam. Jednak kiedy stoję przed nim chcę się usprawiedliwić, że moje azjatyckie rysy twarzy to nie żaden fetysz, którego używam na swoje widzimisię.
- Mój ojciec jest Szkotem, matka korzenie koreańskie - tłumaczę pod nosem, pośpiesznie. Kiwam głową słysząc imię nieznajomego. Słucham jego wypowiedzi i unoszę do góry brwi na jego słowa. - Nie boję się. Widziałem Cię w akcji. Nie jesteś chyba wybitnym czarodziejem - oznajmiam poważnym tonem, chociaż totalnie żartuję. Co prawda Longwei jeszcze nie zna mojego wykwintnego poczucia humoru, ale cóż, wkrótce chcąc nie chcąc pozna. - I nie masz różdżki. A wręcz też Cię pokonam - dodaję i rosnę o kilka centymetrów dla hecy.
Na podziękowania mężczyzny kiwam tylko pośpiesznie głową, żeby przestał jak najszybciej, bo tylko się zawstydzę i zarumienię. Już brwi powoli brązowiały. - Też potrzebuję nowej różdżki. Ty powinieneś mi kupić - oznajmiam pośpiesznie, znowu żartując, chociaż wypowiadam zdanie bez mrugnięcia okiem czy ruchu kąciku ust. Przyjmuję wodę i biorę kilka łyków, po czym podchodzę do zniszczonej różdżki z westchnieniem.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyPią Maj 06 2022, 16:03;

Longwei jedynie uśmiechnął się znów, obserwując ciągle Augusta, kiedy zwrócił mu uwagę, że mówił o siostrze. Czasem lepiej o czymś przypomnieć, niż żałować później lub musieć tłumaczyć kolejny raz. Zaraz też mężczyzna zaśmiał się cicho, słysząc tłumaczenie Augusta. Nie miał zamiaru swoim przyglądaniem się mu wywołać jakieś przyznanie się do swojego pochodzenia, czy innego rodzaju wyjaśnienia, o czym od razu powiedział.
- Zastanawiałem się, do której wersji ciebie bardziej pasuje twój patronus. U mnie to ojciec jest z Chin a matka Brytyjka - wytłumaczył swoje zachowanie, machnąwszy lekko ręką, aby po chwili uśmiechnąć się szerzej, mrużąc przy tym oczy.
Wszystko przez wytknięcie mu braku większych zdolności w zaklęciach. Rzeczywiście, nigdy nie skupiał się na nich tak, jak powinien, nie mówiąc już o zignorowaniu zajęć z Zaklęcia Patronusa. Nie sądził wówczas, aby wyczarowywanie opiekuna miało mu przydać się do czegokolwiek. W tej chwili nie żałował niczego bardziej od własnej głupoty w czasach szkolnych. Zamierzał zacząć ćwiczyć znów samemu, choć nie wiedział do końca od czego zacząć, ale ostatecznie, od czego były książki?
- Na co dzień mam doświadczenie z większymi od siebie, a jakoś wciąż żyję, więc nie wiem, czy te kilka centymetrów może ci pomóc - zauważył spokojnie, nie tracąc lekkiego uśmiechu z twarzy, gdy tylko August powiększył się odrobinę. Była to zdecydowanie umiejętność, którą Longwei także pragnąłby mieć, nic więc dziwnego, że w jego ciemnych oczach błyszczało uznanie dla zdolności nowego znajomego.
- Możemy wybrać się do Olivandera, żeby ją kupić - zaproponował, uznając, że rzeczywiście powinien odkupić mężczyźnie różdżkę, skoro to z jego winy miał ją zniszczoną. Ponownie przeprosił, sięgając samemu po wodę, aby napić się jej w końcu. Wyjął swoją różdżkę, spoglądając na nią krytycznym spojrzeniem. - Też będę musiał kupić nową, zanim pójdę do pracy… Choć może starsi będą mieć jakieś zapasowe… Wolałbym jednak, żeby smok nie wyczuł mojego wahania z powodu różdżki - mruknął ni to do Augusta, ni to do siebie.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Administrator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptySob Maj 07 2022, 00:08;

Głupio mi tak kiedy Longwei patrzy się na mnie ze swoim miłym uśmiechem. Pewnie dlatego też tak wytłumaczyłem się automatycznie ze swojego wyglądu. Na dodatek robi tak nawet kiedy rzucam niezbyt uprzejme żarty. Marszczę brwi na jego odpowiedź, tym razem w zwykłym zastanowieniu.
- Chyba obydwa. Koniki zmieniają kolor w razie zagrożenia czy coś. Tak czytałem. Chociaż mogłem mieć wobec tego chociaż kameleona czy coś... - narzekam na swojego niezbyt męskiego patronusa, ale szybko gryzę się w język bo i tak wymamrotałem więcej niż zazwyczaj. Może to całe pozytywne przysposobienie chłopaka do czegokolwiek sprawia, że przesadnie się rozgaduję (w moich standardach). Nawet na moje droczenie się odpowiada tylko jeszcze szerszym uśmiechem. Wszyscy oburzyliby się na którykolwiek mój tekst, jednak Huanga wydaje się wcale nie obchodzić, że to co mówię może wydawać się dla większości niemiłe. Ze zdumieniem przekrzywiam głowę, kiedy ten znajduje nawet ripostę na moje natychmiastowe podwyższenie się o kilka centymetrów. Nawet, bogowie, sam się uśmiecham krzywo, ale szczerze. Może nie bardzo szeroko, ale po swojemu. W moim wypadku wyrażanie jakiegokolwiek zadowolenia przy kimś kto nie jest moim super ziomkiem to coś graniczącego z cudem. Dobrze, że Longwei o tym nie wie. A może nawet jakby wiedział, to pewnie machnąłby ręką jak na wszystko. Kiedy jednak proponuje, że oczywiście kupiłby mi różdżkę, już nawet nie udaję, że zadziwia mnie jego całkowity spokój. Stawiam szklankę na szafkę obok i kręcę głową pośpiesznie.
- Żartowałem. Ze wszystkim. Nie musisz mi kupować różdżki oczywiście. Możesz piwo. Jesteś jakimś, kurwa, aniołem, że tak odpowiadasz przyjacielsko czy tak świetnie udajesz - mówię jak zwykle szczerze z lekkim zafascynowaniem przyglądając się ledwo poznanemu chłopakowi. Zazwyczaj potrafiłem każdego wytrącić z równowagi moimi nieprzyjemnymi żartami, albo chociaż skłonić do większych tłumaczeń. - Nie zgadnąłbym, że pracujesz ze smokami - dodaję niepoważnie, bo przecież znacznie więcej ma zdjęć z tymi stworzeniami nich swoich albo własnej rodziny. - Zazdroszczę pasji - dodaję jeszcze przyglądając się teraz jednej z fotek. Dobrze jest wiedzieć tak świetnie do czego jest się przeznaczonym w życiu. Ja nadal nie mam pojęcia. - Jednak jakbyś miał problemy ze smokami przy nowej różdżce, wezwij mnie patronusem to przybędę - dodaję spokojnym tonem jak zwykle, chociaż teraz już podwójnie nie mówiąc serio. Z niepokojem zerkam na drzwi. Powinienem stąd iść, żeby mu nie przeszkadzać, ale nie mam zielonego pojęcia gdzie jestem i jak iść, więc na znak, że powinienem się zbierać wskazuję łysą głową w kierunku drzwi.

+


Ostatnio zmieniony przez Augustine Edgcumbe dnia Pon Cze 06 2022, 17:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyWto Maj 10 2022, 21:14;

- Masz w takim razie bardzo interesującego patronusa - odpowiedział Longwei, gdy tylko usłyszał tłumaczenie mężczyzny w sprawie konika morskiego. Od razu przyznał też, że choć interesowały go zwierzęta, skupiał się zawsze na tych magicznych i smokach, zapominając o pozostałych, przez co nie miał pojęcia o zdolnościach koników morskich. Jednego można było być pewnym - teraz już nie zapomni o ciekawej umiejętności tych stworzeń, tak pasującej do zdolności metamorfomagii Augusta.
Jednak niewiele później roześmiał się ciepło, kręcąc lekko głową. Nigdy nie usłyszał, żeby ktoś nazwał go aniołem, choć często zdarzały się spojrzenia pełne zwątpienia, gdy obcy mu ludzie zderzali się z jego uprzejmością. Właściwie powinien być przyzwyczajony do takich pytań, a jednak za każdym razem czuł dziwne ukłucie żalu. Zignorował je jednak, uśmiechając się swobodnie, gdy spojrzał znów na nowego znajomego, jak wolał o nim myśleć.
- Po prostu, gdybym nie teleportował nas wspólnie, być może twoja różdżka wciąż działałaby. Jednak skoro żartowałeś, to rzeczywiście możemy wyjść gdzieś na piwo. W każdym razie, mam u ciebie zaciągnięty dług, który chętnie spłacę – zapewnił lekko, od razu dodając, że niczego nie udawał. O dziwo, ostatecznie spotykanie nowych osób nie było nigdy czymś nad wyraz przyjemnym, czuł się dobrze w towarzystwie Augusta, pomimo jego dziwnego, jakby mrukliwego wyglądu. Longwei także dostrzegł różnice w ich sposobie ubierania się, której nie uznał jednak za odrzucającą. Ba, gdyby ktoś go spytał, jaki jego zdaniem jest August, powiedziałby wprost, że pomocny i zabawny. Szczególnie, kiedy popisywał się zdolnościami, nagle rosnąc o kilka centymetrów.
- A w to, że próbowałem wytresować akromantule, uwierzyłbyś? Lubię te bestie, są piękne i niebezpieczne. Silne, a jednocześnie delikatne, jeśli tylko poświęci się chwilę na ich obserwację – stwierdził z lekkim rozmarzeniem w głosie, spoglądając na poruszające się zdjęcia. Uwielbiał smoki, kochał je całym sercem i nie raz śmiał się, że powinien sobie znaleźć wlasnego, udomowić go i z nim mieszkać. Wtedy byłby szczęśliwy.
- Nie wiem czy zauważyłeś, ale nie bardzo potrafię wyczarować patronusa – odpowiedział z lekkim uśmiechem Longwei, nim ostatecznie wskazał chłopakowi drogę do wyjścia z domu, tłumacząc, że są w Dolinie Godryka. Kiedy wyszli przed dom, wskazał mu kierunek do centrum miasteczka, nie będąc pewnym, czy będzie chciał skorzystać z Błędnego Rycerza, aby wrócić do swojego domu, czy będzie się teleportował. Obiecał raz jeszcze, że wyjdą gdzieś wspólnie na obiecane piwo, nim ostatecznie pożegnali się.
+
/zt x2

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyNie Wrz 11 2022, 18:29;

Od chwili, w której wila zaleczyła większość poważniejszych oparzeń na ciele świnksa, ten nie odstawał Longweia na krok. Nie było to najprzyjemniejsze, gdy mężczyzna od walki z rocco, czuł się tak, jakby miało go rozerwać z bólu od samego przebywania w pobliżu magicznych stworzeń lądowych, ale nie potrafił odepchnąć od siebie stworzenia. Choć nie mówił tego głośno, sam również przywiązał się do świnksa, starając się wypełniać polecenia znachorki. Nie znał się na uzdrawianiu, więc wszystko, co mógł robić to podawać stworzeniu odpowiednie mikstury oraz zmieniać opatrunki. Jednak nawet to sprawiało problemy, szczególnie gdy chciał wrócić z Avalonu, a świnks nie chciał go opuścić i wrócić do swoich.
Ostatecznie zabrał go ze sobą do rodzinnego domu, gdzie przynajmniej rodzinny skrzat domowy mógł mu pomóc w nakładaniu maści. Z nieznanych powodów, stworzonko każdorazowo myślało, że jest to zabawa, przez co uciekało mężczyźnie, aby po chwili kwiczeć z bólu, gdy otarło się gdzieś, wciąż jeszcze wrażliwą skórą. Nie tak powinno wyglądać wracanie do zdrowia, ale Longwei także nie potrafił nad wszystkim zapanować, wielokrotnie powtarzając, że smoki były łatwiejsze w opiece.
Zdołał jednak wyrobić pewną rutynę ze świnksem, którego nazwał Xìngyùn, co oznaczało po prostu Szczęściarz. Wpierw w pokoju robił się półmrok i świeciła tylko jedna niewielka lampka. Później skrzat przynosił miskę z ciepłą wodą i czyste dwa ręczniki. Jednym, na mokro, Longwei przecierał ciało świnksa, czyszcząc jego skórę i szczecinę z brudów z całego dnia, aby później zawinąć zwierzątko w drugi, ciepły i puszysty ręcznik, zostawiając na wierzchu poparzoną skórę. Na nią nakładał niezwykle delikatnie maść, a po niej opatrunek i jeszcze przez jakiś czas głaskał stworzonko po ryjku. Czasem śpiewał spokojne piosenki, których nauczyła go babcia, licząc na to, że uspokoją także świnksa. Po kilku dniach od powrotu z Avalonu, pełnych bólu dla Longweia, skóra u świnksa zagoiła się, nie pozostawiając po poparzeniu żadnego śladu, jednak zwierzątko nie chciało wracać do swojego stada. Nie mając innego wyjścia, Longwei zdecydował się zostawić go przy sobie, obiecując rodzicom, że poszuka sobie szybko nowego mieszkania, gdzie będzie mógł trzymać i Szczęściarza i gdziekona.

/zt

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptySob Kwi 15 2023, 21:23;

Jakkolwiek Longwei chciał wierzyć w to, że Mulan znalazła nowy sposób wkręcania wszystkich, tak czuł, że coś jest nie w porządku. Wystarczyło, że odczytał wiadomość o tym, co jej dolega, a także co sądzą o tym uzdrowiciele, aby poinformować szefa, że musi niestety pilnie wracać do domu. Nie odpisywał już nawet siostrze, tylko szybko zmienił ubrania, po czym teleportował się prosto do ogródka rodzinnego domu. Choć czuł rosnący w nim lęk, nie chciał jeszcze alarmować reszty rodziny, nagle pojawiając się w środku salonu z szałem w spojrzeniu. Z tego powodu dość spokojnie wszedł do środka, witając się z dziadkami, dostrzegając, że nie ma jeszcze rodziców, po czym dopytał, czy Mulan już jest w domu. Swoją niespodziewaną wizytę wyjaśnił koniecznością rozmowy z siostrą, po czym skierował się do jej pokoju.
- Mèimei - odezwał się, pukając do drzwi, które po chwili otworzył, wchodząc do środka. Wciąż czuł, że chciałby usłyszeć, że jej wiadomość była marnym żartem, zobaczyć ją przepraszającą za to, że wystraszyła wszystkich, albo śmiejącą się z ich durnych min, czy coś podobnego. Wszystko, tylko niedziwne informacje o nagłej chorobie, a także pozostałych trzech latach życia. To ostatnie było tym, w co nie chciał wierzyć, co budziło w nim gniew, jakiego dawno nie czuł.
- Od jak dawna chorujesz? - zapytał w końcu prosto z mostu, spokojnym tonem, mając świadomość, że była to choroba, którą można było złapać przez kontakt z krwią zakażonej osoby i nie wiedzieć o tym od początku. Miał nadzieję, że wiedząc, od jak dawna jego siostra choruje, znajdzie jakiś cudowny sposób wyleczenia, choć jednocześnie wiedział, jak złudne to było. Nie musiał być uzdrowicielem, żeby wiedzieć, że na tę przypadłość nie ma lekarstwa. W końcu wziął głęboki oddech, starając się odsunąć od siebie emocje, pozwalając chłodnej logice przejąć nad sobą kontrolę. Mimo to nie zdołał ukryć troski w spojrzeniu.

@Mulan Huang

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptySob Kwi 15 2023, 23:59;

Zdecydowanie chciałaby żartować z informacją na temat swojego zdrowia. Jednak prawda była taka, że nawet ona nie miała tak złego poczucia humoru, co już wcześniej zdołał zauważyć Wei. Na razie nie chciała informować o wszystkim rodziców, bo musiała dokładnie przemyśleć to jak przekazać im podobne wieści. Z bratem było z kolei zupełnie inaczej. Po pierwsze trzymając go w niewiedzy zmuszałaby Maxa do tego, aby dochował jej tajemnicy. Nie chciała obarczać go podobnym ciężarem. Poza tym Longwei był dla niej najbliższym członkiem rodziny. Z nikim nie miała takiej relacji jak z nim. Dlatego postanowiła jego poinformować jako pierwszego.
- Gēge - przywitała się z nim jedynie, gdy wszedł już do środka po uprzednim zapukaniu.
Naprawdę nie wymagała od niego tego, by zaraz urywał się z pracy tylko po to, aby się z nią zobaczyć. Nie była w tej chwili umierająca i równie dobrze mogło to wszystko poczekać do wieczora. Podniosła się jedynie do siadu na swoim łóżku i odłożyła na bok jeden z czytanych ostatnio magicznych magazynów, aby spojrzeć na Longweia, który nie zamierzał jakoś szczególnie krążyć wokół tematu jej zdrowia.
- Nie mam pojęcia. Kilka tygodni? Na początku myślałam, że to nic takiego, ale czułam się coraz gorzej - westchnęła ciężko, wiedząc z pewnością, że nie będzie to w żaden sposób łatwa ani przyjemna rozmowa. - Pierwsze poszłam do Maxa, ale nie miał pojęcia co to jest i skierował mnie do uzdrowiciela w Mungu.
Huang nie przepadała za wizytami u lekarzy. Dlatego chciała korzystać z faktu, że posiadała niemalże w rodzinie medyka, który zawsze po godzinach pracy mógł na nią zerknąć i zaradzić coś na jakieś pomniejsze urazy lub pomóc jej dojść do tego jaki był jej problem. Tym razem jednak to w ogóle nie zadziałało i musiała jednak udać się do bardziej uzdolnionego oraz doświadczonego uzdrowiciela.
Wiedziała, że prawdopodobnie w tej chwili Wei wpadał w spiralę myśli i podobnie jak Max zaczynał się zastanawiać nad tym jak wyciągnąć ją z tego wszystkiego. Znała go. Brat zawsze chciał ją chronić i zrobiłby dla niej dosłownie wszystko. Zresztą to działało w obie strony,  bo i Mulan byłaby w stanie dokonać wszystkiego byle tylko zapewnić mu bezpieczeństwo i szczęście.
- Gēge, przestań, proszę - powiedziała w końcu, widząc jego spojrzenie. - Dobrze wiesz, że nie da się niczego na to poradzić. Tym bardziej, że nie zachowuje się to jak normalna choroba. Rozwinęło się zbyt szybko i gwałtownie. Nie pozostaje mi nic poza eliksirami. Także nie zaprzątaj tym sobie myśli i po prostu postarajmy się jakoś dobrze wykorzystać ten czas, dobrze?
To nie tak, że zaczynała się żegnać z życiem, ale... Wiedziała, że musi uświadomić o tym wszystkim brata. Nie chciała, by wypuścił się w świat i spędził kolejne tygodnie, miesiące czy nawet lata na bezsensownej tułaczce w rozpaczliwej próbie odnalezienia jakiegoś cudownego leku, który w ogóle nie istniał. Dla niej byłoby to jedynie marnowanie czasu, który mogliby spędzić razem.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyNie Kwi 16 2023, 13:11;

Pokiwał lekko głową, kiedy usłyszał od kiedy może być chora. Wszystko wskazywało na ferie, a biorąc pod uwagę, co się stało na koniec, mógł spodziewać się czegoś podobnego. On sam stracił część sił, może magii, na rzecz smoka, z którym ciągle czuł więź. Nawet teraz widział błękitne żyły na swoich przedramionach, a smoki nie zachowywały się spokojnie przy nim, jak do tej pory. Zaraz jednak zacisnał zęby, słysząc jej kolejne słowa. Jak mogła oczekiwać, że nie będzie szukać sposobu na wyleczenie jej, że po prostu będzie patrzeć, jak czas im obojgu ucieka. Nawet jeśli mieliby zrobić teraz wszystko, na co mieliby ochotę, to wciąż było coś, czego Longwei nie był w stanie po prostu zaakceptować.
- Wiesz, że nie mogę. W porządku, możemy wykorzystać ten czas tak, jak będziesz chciała, ale nie oczekuj, ze nie będę szukać sposobu… - powiedział prosto, urywając na moment, aby wciągnąć spokojnie powietrze, wyciszając się znów. Nie chciał pozwolić emocjom nad nim zapanować, zagłuszyć rozsądku.
- Mówisz, ze nie zachowuje się jak normalna choroba i że trwa od kilku tygodni. Co się wydarzyło w trakcie ferii? Wybierałaś się na wyprawę, prawda? Wtedy co mnie i Maxa znowu do Avalonu porwało - zapytał, przysiadając na łóżku Mulan, przyglądając jej się uważnie, próbując dostrzec wszystko, co mogłoby mieć znaczenie. Każdą drobną zmianę w jej wyglądzie, świadczącą o postępie choroby, oznakę zmęczenia większego niż zwykle.
- Co się wtedy tak właściwie wydarzyło? - dopytał jeszcze, zaciskając dłoń w pięść, na której wsparł się o łóżko. Naprawdę nie wiedział, co ma ze sobą w tej chwili zrobić i czuł, że częściowo chciał pomówić o tym z Maxem, ale skoro to on zabrał Mulan do Munga, ponieważ sam nie wiedział, co jej dolegało, z pewnością nie miał innych pomysłów na to, jak ją wyleczyć, albo jak przedłużyć czas, jaki jej pozostał według uzdrowicieli.
Tak naprawdę zaczynał czuć się zagubiony, nie do końca wierząc w to, co się dzieje, o czym właśnie się dowiedział, jakby był to fragment jakiegoś snu, a jednocześnie wiedział, że była to okrutna rzeczywistość. Coś, z czym nie potrafił sobie poradzić, kiedy zakładał, że akurat z siostrą będą mogli podbijać świat, sprawiając, że nazwisko Huang stanie się słynne z uwagi na zajmowanie się magicznymi stworzeniami, a nie dlatego, że od pokoleń pracowali dla Ministerstwa. Obecnie nie wiedział, co robić, a myśl, że każdego dnia miałby chodzić do pracy tak zwyczajnie, jakoś mu przeszkadzała, irytowała i wiedział, że właśnie nad tym musi jakoś zapanować.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyNie Kwi 16 2023, 22:13;

Wiedziała, że to wszystko musiało być wyjątkowo trudne dla Weia, ale mimo wszystko chciała, aby zaniechał działań i przynajmniej na jakiś czas skupił się na tym, aby jakoś wspólnie wykorzystać czas, który im pozostał. Zwłaszcza, że nie mieli żadnej gwarancji odnośnie tego ile Mulan właściwie go miała nim choroba całkowicie ją pochłonie.
- Nie chcę, żebyś bezsensownie latał po świecie jak łupduk z odciętymi łbami. Wolę po prostu spędzić z tobą czas na czymś przyjemniejszym... Możemy dokończyć konstrukcję siodła jak chcesz - zaproponowała od razu, chcąc jakoś odwrócić uwagę starszego od tego, co aktualnie się działo.
W końcu mieli sporo wspólnych planów i pomysłów na to, co mogliby razem zrobić. To chyba był najlepszy moment, aby zacząć je wszystkie powoli realizować, bo później mogli nie mieć na to ani czasu ani wystarczających sił.
- Tak. Poszłam na wyprawę, aby zobaczyć Okrutnego - przytaknęła, bo jednak Longwei znał ją doskonale i wiedział, ze za nic nie odpuściłaby sobie okazji do tego, aby zobaczyć legendarnego smoka, o którym wcześniej tyle zdążyła się nasłuchać.
- Właściwie to trudno powiedzieć... W pewnym sensie ofiarowaliśmy mu swoje szczęście, ale w niczym nie przypominało to tego, co robią dementorzy - przyznała, wracając myślami do wyprawy, która mogła być powodem całego tego zamieszania.
Nie miała pojęcia, co właściwie powinna o tym wszystkim sądzić. Nigdy nie miała styczności z czymś podobnym. Przez moment jeszcze wpatrywała się w Longweia, który wydawał się być wyjątkowo zagubiony w całej tej sytuacji. Nie podobało jej się to. Naprawdę nie lubiła widzieć brata w takim nastroju, a sytuacji nie poprawiał fakt, że nie wiedziała dokładnie, co mogłaby zrobić, aby zmienić ten stan rzeczy.
- Gēge, chodź tutaj - powiedziała jeszcze, klepiąc zachęcająco miejsce na łóżku tuż obok siebie, czekając na to aż Wei podejdzie i usiądzie obok niej.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyPon Kwi 17 2023, 10:47;

Słuchał siostry i nie wiedział, czy bardziej przerażał go jej spokój, czy to, że chciała podobnej reakcji od niego. Zaraz jednak dotarło do niego, że przecież Mulan także musiała czuć się z tym źle, może sama także bała się tego, co miało dziać się w ciągu trzech lat, jakie twierdzili, że jej pozostali. Z tego względu on sam powinien być silniejszy, powinien ją wspierać i pomagać, zamiast rzucać się w myślach o ściany w poszukiwaniu rozwiązania, którego nie było.
- Siodło zdecydowanie musimy skończyć, inaczej pozostanie po prostu projektem… Musimy wybrać się na poszukiwania odpowiedniej uprzęży, jaką można byłoby nosić codziennie - powiedział cicho, mając ochotę skrzywić się na dźwięk swojego głosu, gdy docierało do niego, o jak prozaicznych rzeczach zaczęli mówić. Na co zdałoby się to siodło, jeśli nie mieliby możliwości wspólnie z niego korzystać? Choć jeśli spróbują wykonać je w najbliższych miesiącach, może Mulan miałaby jeszcze siły, aby próbować tego na stworzeniach w rezerwacie.
Zmarszczył brwi, słysząc, że wyprawa naprawdę miała na celu zobaczenie Okrutnego, a także, jakie były jej konsekwencje. Mimowolnie spojrzał na dłoń z rytualnym krwawym znakiem widocznym na palcu, przypominając sobie, co się wydarzyło w Avalonie, jak dziwnie wtedy się czuł.
- Tobie zabrał zdrowie, a mnie i Maxowi odbiera siły. W trakcie waszej wyprawy, nas porwało do Avalonu i w jakiś dziwny sposób łączyło ze smokiem i choć normalnie ślub z jednym z nich uznałbym za coś niesamowicie pociągającego, tak teraz wytykam sobie głupotę, że poszliśmy na tamten rytuał i że nie powstrzymałem cię przed udziałem w tej wyprawie. To musi mieć jakiś związek z twoją chorobą, chyba że miałaś jednak bliższy kontakt z kimś zarażonym - powiedział, starając się wciąż brzmieć spokojnie, aż w końcu westchnął ciężko, kiedy Mulan zawołała go bliżej siebie. Zrobił, jak chciała, siadając tuż obok niej i bez ostrzeżenia po prostu objął siostrę, przytulając ją do siebie.
- Jeśli miałbym pewność, że to ci pomoże, Okrutny byłby pierwszym smokiem, którego mógłbym zabić - powiedział cicho, ale twardo. - Rodzicom planujesz powiedzieć później, czy już wspomniałaś? - zapytał, starając się przestać szukać rozwiązań, starając się skupić na tym, co tu i teraz mógł zrobić dla Mulan i w jaki sposób spróbować zachowywać się normalnie, jak zawsze.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyPon Kwi 17 2023, 21:46;

Naprawdę nie miała pojęcia skąd brał się cały ten jej spokój. Być może wszystko przez to, że miała świadomość tego, że nic nie jest w stanie teraz zrobić i dlatego nie ma większego sensu panikować? Mogła oczywiście rozpaczać, ale co by jej to dało? Zamiast tego wolała jakoś wykorzystać ten czas w bardziej kreatywny sposób i zadbać o to, aby jej bliscy mieli cały pakiet szczęśliwych wspomnień, którymi mogliby dalej żyć zamiast pamiętać ją przybitą i umartwiającą się.
- Dobrze, w takim razie daj znać kiedy będziesz miał czas, żebyśmy przeszli się w okolicach Pokątnej. Chociaż nie jestem pewna czy w Dolinie też nie ma czegoś, co mogłoby nam pomóc... - powiedziała, zaczynając na nowo zastanawiać się nad kwestią siodła.
Jeśli mieli je wspólnie testować to rzeczywiście najlepiej jeśli przyspieszyliby cały proces póki jeszcze Mulan jako  tako się trzymała. Co prawda już była mocno osłabiona i nękały ją częste bóle chociażby głowy oraz nudności, ale z odpowiednimi eliksirami powinna być w stanie zmusić swoje ciało do tego, aby jeszcze przez jakiś czas mogło jej słuchać.
Przytaknęła jeszcze w kwestii Okrutnego, bo to z pewnością musiało mieć ze sobą jakiś związek, a skoro sama osobiście widziała smoka i miała go na wyciągnięcie ręki to dlatego konsekwencje mogły być o wiele poważniejsze niż w przypadku Weia i Maxa. Nawet jeśli teoretycznie to oni byli z nim powiązani. Uśmiechnęła się jeszcze z rozbawieniem na wspomnienie o poślubieniu smoka.
- O ile mi wiadomo to nie - odparła jeszcze w kwestii nosicieli wirusa, ale natychmiast skupiła się na zupełnie innej kwestii. - Więc małżeństwo ze smokiem w innych okolicznościach byłoby dla ciebie zajebiste? A co... ze ślubem z jakimś człowiekiem?
Skoro zaczęła już o to męczyć Brewera to równie dobrze mogła i poruszyć tę kwestię z Longweiem. Dzięki temu zaatakowałaby z dwóch stron i być może osiągnęła dużo większe prawdopodobieństwo sukcesu. Oczywiście na razie jeszcze nie zdradzała tego kogo miała na myśli. Próbowała delikatnie zagaić i potem przypuścić atak frontalny.
Od razu, gdy tylko brat usiadł obok niej oparła głowę o jego ramię i dała się przyciągnąć bliżej. Dokładnie tego teraz potrzebowała. Kiedy to ostatni raz tak sobie razem siedzieli? Nie miała pojęcia, ale obecność Weia zawsze przynosiła jej komfort. Był jej ukochanym starszym bratem, którego podziwiała i chciał podążać w jego ślady bez względu na wszystko.
- Wiem. Ja zrobiłabym dla ciebie to samo, ale nie mamy pewności... - westchnęła jeszcze ciężko. - Jeszcze nie. Informuję ludzi stopniowo. Nie wiem jak powinnam im to powiedzieć.
Musiała to wszystko dokładnie przemyśleć zanim oświadczy rodzicom, że zaczyna powoli umierać. Z Weiem... już nie było jej łatwo, ale na pewno było to prostsze niż stanięcie przed rodzicami, którzy mogli zareagować na setki różnych sposobów. I szczerze powiedziawszy żadna z dostępnych opcji jej się nie podobała. Najchętniej odkładałaby w czasie to jak najdłużej, ale wiedziała, że zapewne już zaczęli coś podejrzewać odnośnie jej zdrowia.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyWto Kwi 18 2023, 15:06;

Nie był pewny, czy na Pokątnej na pewno znajdą odpowiednie uprzęże, ale nie odpowiedział. Podejrzewał, że w tej kwestii to Mulan posiada większą wiedzę, a i samo chodzenie po sklepach z siostrą nie było czymś, czego chciałby uniknąć za wszelką cenę. Uśmiechnął się na ułamek sekundy, łagodnie, zgadzając się na rozpoczęcie poszukiwań, gdy tylko będzie mieć dzień wolny. O tym, że zamierzał teraz mieć więcej wolnego niż wcześniej, wolał nie mówić, mając wrażenie, że Mulan mogłaby być w jakiś sposób o to zła. Stanęło więc na zdecydowanym dogadaniu się, że zaczynają poszukiwania uprzęży, aby dokończyć siodło i przynajmniej w tym względzie, Longwei mógł powiedzieć, że był zadowolony.
Mimowolnie zaśmiał się krótko na pytanie siostry dotyczące ślubu, zerkając na krwawy znak an swojej dłoni. Prawdę mówiąc wolał myśl, że był to symbol ślubu z Maxem, niż świadomość oznaczenia przez jakiegoś smoka za sprawą czarnej magii, który żywi się jego własną magią.
- Mèimei - powiedział jedynie, kręcąc głową z wyraźnym rozbawieniem. - Już jednych zaręczyn odmówiłem, a ślub okazał się farsą. Może lepiej nie próbować, biorąc pod uwagę, że trudno byłoby wyjaśnić komuś moje zakochanie w smokach - odpowiedział prosto, starając się zachować uśmiech na twarzy, choć jednocześnie zmarszczył brwi.
Temat brzmiał zbyt absurdalnie i Longwei złapał się na żalu, że nie mógł wykorzystać dawnej wymówki, twierdząc, że ma już męża. Wiedział, że Mulan miała świadomość żartu, o który wtedy wszystko się oparło, więc podobna ucieczka nie miała sensu. Nie podejrzewał również, żeby musiał tłumaczyć siostrze, że tak właściwie to nie ma pojęcia, czy i kogo woli. Był smokoseksualny w większym aspekcie, niż podejrzewał i jak do tej pory jedna osoba wywarła na nim większe wrażenie. Będąc całkowicie szczerym ze sobą, sam nie wiedział, jak się z tym czuł, ale nie sądził, żeby Max szczególnie zwrócił na to uwagę, czy może raczej, miał na to nadzieję.
Uśmiechnął się łagodnie, kiedy poczuł, jak Mulan opiera o niego głowę, zaczynając czuć się nie tyle spokojniej, co pewniej. Nie wierzył w to, że nie znajdą żadnego rozwiązania, ale nawet jeśli miałoby dojść do najgorszego scenariusza, chciał mimo wszystko wspierać Mulan, być dla niej oparciem i zwyczajnie wykorzystać pozostały czas w pełni.
- Może nie zaszkodzi spróbować? - spytał, próbując zażartować, ale mistrzem dowcipów nigdy nie był. Z tego też powodu westchnął ciężko, mając wrażenie, że właściwie powiedzenie rodzicom o tym, co się dzieje, będzie gorsze od całej reszty. Pierwsze podejrzenie padało na stosunek z kimś zarażonym i podejrzewał, że dokładnie na tym punkcie zaczną rodzice wariować.
- Najlepiej powiedzieć prosto z mostu, zaznaczając kiedy i po czym prawdopodobnie zachorowałaś… Pomogę ci ich powiadomić, jeśli chcesz. Zawsze mogę powiedzieć im, że jestem gejem, jeśli będą za bardzo wariować. Szok załatwimy szokiem i skupią się na tym co właściwie - zaproponował, wiedząc jednak, że to nie będzie tak proste. Podejrzewał, że rodzice rusza od razu znajomości, aby inni uzdrowiciele obejrzeli Mulan, z pewnością ojciec sięgnąłby po medycynę naturalną i tajemne eliksiry z jego rodzimego kraju. Wszystko to sprawiłoby, że Mulan nie miałaby takiej swobody, jakiej chciała do końca.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyWto Kwi 18 2023, 22:48;

Cóż Gryfonka miała już w głowie kilka miejsc, do których z pewnością mogliby zajrzeć, szukając dobrej jakości wyrobów skórzanych. Pytanie tylko czy na pewno mogły one spełniać stawiane przez nich standardy i byłyby zdolne do tak sporego wysiłku. To już była kompletnie osobna kwestia, ale w końcu byli od tego, aby testować i robić research. W końcu na pewno wpadną na coś, co by się nadawało i w razie potrzeby wzmocnią to za pomocą zaklęć.
Była dobrze obeznana ze stanem cywilnym swojego brata i znała jego historię związków jakkolwiek by się ona nie przedstawiała. Pamiętała dokładnie jego byłą narzeczoną i całe zamieszanie z nią związane. Sytuacja z pewnością nie była wtedy zbyt wesoła, ale jakoś sobie z tym razem poradzili. Jak zawsze zresztą. Jeśli zaś chodziło o Maxa... cóż, może i był to swego rodzaju prank, ale jakoś nie sądziła, aby dla Weia było to jakoś wielce problematyczne. Dosyć szybko wczuł się w swoją rolę i nie przeszkadzało mu to zbytnio.
- Maxowi nie musiałbyś tego wyjaśniać - zauważyła szybko, posyłając mu zachęcający uśmiech.
Miała nadzieję, że zrozumie aluzję. Zdążyła już wyczuć ich obu na tyle, że wiedziała iż z pewnością by do siebie pasowali i utworzyli całkiem zaskakującą, ale jednak idealnie działającą mieszankę. Wierzyła w to, że obaj dobrze się sobą zaopiekują i stworzą coś cudownego.
Czuła się o wiele lepiej mając przy sobie brata, ale słysząc jego kolejny rzucony mimochodem komentarz o próbie zabicia smoka mruknęła jedynie coś z niezadowoleniem i uderzyła go w kolano. Zdecydowanie nie wyszedł mu ten żart i musiał sobie z tego zdawać doskonale sprawę. Zamiast tego skupili się zaraz na dużo poważniejszej kwestii, która dotyczyła tego jak powinni właściwie podobne wieści przekazać rodzicom.
- Mhmmm... Akurat oni z pewnością mogliby mnie podejrzewać o to, że wcale nie chodziło o jakąś przeklętą starożytną magię - przytaknęła jeszcze, bo rzecz jasna zarówno ojciec jak i matka zdawali sobie sprawę z tego jaki miała charakter i na pewno założyliby od razu, że to wszystko przez to, że poszła z kimś nieodpowiedzialnie do łóżka.
Zaraz jednak zaśmiała się, gdy tylko Wei wspomniał o swoim sposobie na odwrócenie rodzicielskiej uwagi od największego problemu i skupienie ich oburzenia i szoku na zupełnie innej wiadomości, którą zrzuciłby na nich w tym samym momencie.
- Widzę, że wielkie umysły działają podobnie - przyznała jeszcze, bo sama planowała zrobić coś podobnego w momencie, gdy Longwei próbowałby przekazać może nie i tak ekstremalne, ale jednak kontrowersyjne dla konserwatywnych rodziców nowiny.
Tym bardziej, że jakby nie patrzeć zawsze była zdania, że jako córce i to w dodatku młodszej jednak nieco bardziej jej pobłażali w wielu różnych kwestiach. To Wei był pierworodnym synem, od którego najwięcej wymagali. Ona była czymś w rodzaju dzikiej karty, która trafiła im się w rozdaniu. Dlatego właśnie nie miałaby nic przeciwko temu, aby przyjąć na siebie w niektórych sytuacjach gniew rodziców, który na niej zatrzymałby się na krótszy czas w mniej intensywnej formie.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyCzw Kwi 20 2023, 20:01;

Maxowi nie musiałbyś tego wyjaśniać. To było tak proste stwierdzenie, tak jasna sugestia, że nie sposób było jej nie zrozumieć. Nie sposób było również powstrzymać się przed mimowolną reakcja jaka był nieco smutny uśmiech na twarzy Longweia. Dobrze wiedział, że przyjacielowi nie musiał nic tłumaczyć, że zdawał się rozumieć go najlepiej z poznanych do tej pory osób, szanował wyznaczone granice i nigdy ich nie przekraczał. Jednak to właśnie Max już raz był dla niego kimś więcej niż przyjacielem, to jego traktował jak kogoś niezwykle bliskiego, ale czar prysł, gdy tylko okazało się, że związek, o jakim Huang był przekonany, nie był tak naprawdę prawdziwy. Nie zmieniło to nic w tym, na ile lubił Maxa, jak dobrze czuł się w jego towarzystwie, czy tym, jak go traktował, ale jednocześnie Longwei czuł smutek, z którego dopiero teraz zdał sobie sprawę. Byli tylko przyjaciółmi i tak miało zostać.
- I dlatego jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedział, spoglądając znów na siostrę. - Kiedy myślałem, że jesteśmy małżeństwem był moment, gdy chciałem iść do Ministerstwa, żeby było to jasne dla wszystkich. Wtedy Max powiedział, jak to wygląda z jego strony, zdecydowanie pokazując, że nie chce się w coś podobnego plątać. A sama wiesz, że do małżeństwa nie ma sensu nikogo zmuszać, tak więc ten temat jest już nieaktualny. Poza tym wcale nie potrzebuję małżeństwa - dodał, uśmiechając się cieplej na koniec, choć nie był w stanie do końca ukryć dziwnego żalu, z którego wcześniej nie zdawał sobie w pełni sprawy. Nie uważał jednak, żeby chwila, w której dowiedział się o chorobie siostry, była właściwą do próby zrozumienia swoich emocjonalnych zawirowań.
Zdecydowanie lepiej było ustalić wspólny front walki z rodzicami. Rozmasował lekko kolano, w które uderzyła go chwilę wcześniej Mulan, mając świadomość, że jego żart był raczej beznadziejny. Miał jeszcze jeden w zanadrzu, ale teraz wątpił, żeby naprawdę był dobry na tyle, aby wywołać śmiech od strony dziewczyny. Rozmowa z rodzicami z pewnością nie rysowała się w wesołych kolorach i był pewien, że będzie czekało ich więcej wyjaśnień, być może zakrawających o wydarzenia z wakacji.
- Wiesz, gdyby nie Avalon i ten dziwaczny rytuał, sam miałbym problem zrozumieć, że ta choroba może być efektem spotkania ze smokiem… W końcu sama powiedz, że brzmi to jak marny żart tej mugolskiej firmy… Bad Dragon… I oczywiście, że wielkie umysły myślą podobnie, a tej sztuczki uczę się od ciebie - odpowiedział, uśmiechając się nieco szerzej do Mulan, przyciągając ją na moment mocniej do siebie w uścisku. Wiedział, że czekała go jeszcze rozmowa z Maxem na temat stanu zdrowia Mulan i nie zamierzał przestać szukać możliwych sposobów na wyleczenie. Chciał także sprawdzić zapiski w pracy, aby sprawdzić, czy nie zdarzały się przypadki dziwnych chorób po spotkaniu ze smokiem. Być może ktoś już przechodził przez coś podobnego i pozostawił wskazówki, co należało w takim wypadku zrobić.
- Więc poza siodłem, co jeszcze chciałabyś zrobić w najbliższym czasie? - zapytał w końcu, patrząc siostrę z lekkim uśmiechem.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyCzw Kwi 20 2023, 23:33;

Wyglądało na to, że Longwei szybko wyłapał jej sugestię dotyczącą ewentualnego małżeństwa z Maxem. Zresztą jakby nie patrzeć to nie była w tym zbyt subtelna i wcale nie ukrywała tego o co dokładnie jej chodzi. Widziała jednak ten jego smutny uśmiech, który zagościł na twarzy brata w reakcji na jej słowa. Zdawała sobie sprawę z tego, że relacja między nimi z pewnością nie należała do najklarowniejszych. Niemniej liczyła na to, że w końcu z jej drobną pomocą obaj mężczyźni w końcu się ogarną i zrozumieją, że tak naprawdę mogą być dla siebie kimś więcej niż wyłącznie dobrymi przyjaciółmi.
- Jesteś tego pewien? Może po prostu nie chciał się plątać w udawany związek na taką skalę? - zasugerowała jeszcze, chcąc zmusić w jakiś sposób starszego Huanga do pomyślenia.
Zwłaszcza po odbyciu rozmowy z Maxem na korytarzu Munga zrozumiała, że ten faktycznie może żywić do jej brata jakieś cieplejsze uczucia i nie być całkowicie przeciwny idei małżeństwa z Weiem. Oczywiście już wcześniej miała jakieś swoje podejrzenia, ale cała ta wymiana zdań i to jak Brewer zachowywał się w jej towarzystwie naprowadziły ją jedynie na trop, że faktycznie może mieć rację w tym przypadku. Co ją cieszyło, bo po pierwsze była to szansa dla jej brata na prawdziwy i szczęśliwy związek, a po drugie chyba każdy uwielbiał po prostu mieć rację w jakiejś kwestii. I tak właśnie było również w przypadku Mulan.
Rozmowa z rodzicami z pewnością była jednym z większych wyzwań, z którymi musieli się zmagać. Chyba nawet większym niż magiczne pożary, ataki dzikich zwierząt czy inne tym podobne wydarzenia. Nikt nie znał potęgi większej niż wkurzony rodzic, a zwłaszcza jeśli jednym z nich był silnie konserwatywny chiński ojciec.
- Pamiętaj, że jeśli tylko wspomnisz komuś o moich Bad Dragonach w szafie to tobie pierwszemu wyprawimy pogrzeb - zagroziła mu jeszcze i chyba teraz to do niej mógł należeć order z ziemniaka za naprawdę słaby żart.
Chyba żadne z nich nie chciało, aby ktokolwiek dowiedział się o ich kolekcji smoczych zabawek, które kupili kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego na jaki zakup się konkretnie porywali. Z pewnością to właśnie ojciec z matką czy dziadkowie nie mogli się o tym wszystkim dowiedzieć, bo zostaliby szybko okrzyknięci bandą degeneratów.
- W sumie jeszcze nie wiem. Muszę się zastanowić. I porozmawiać z Olą co zrobimy z naszym smoczym dzieckiem - wspomniała jeszcze, odnosząc się do sprawy znalezionego smoczego jaja.
W tym momencie nie była pewna, co właściwie powinny z nim zrobić i ta decyzja powinna raczej należeć do Krawczyk, bo smok byłby jej problemem w momencie, gdyby nieszczęśliwie Mulan zeszłoby się z tego świata. Nie była w pozycji, aby namawiać ją do czegokolwiek. Wcześniej mogłaby wziąć na siebie odpowiedzialność za to, co wykluje się z jaja, ale teraz kiedy była niepewna swojej przyszłości to nie mogła tego obiecać.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyWto Cze 13 2023, 19:10;

Longwei przyglądał jej się chwilę w milczeniu, nie wiedząc tak naprawdę co miał jej odpowiedzieć. Inaczej odebrał tamtą odpowiedź Maxa, jego zachowanie niż dziewczyna w tej chwili sugerowała. Nie potrafił przez to powiedzieć, które z nich mogło mieć rację, choć może każde, a może żadne z nich. Pokręcił ostatecznie głową, uśmiechając się łagodnie do siostry.
- Może masz rację, ale nie zmienia to faktu, że nie potrzebuję ślubu do szczęścia, a małżeństwo ze smokiem byłoby o wiele ciekawsze - powiedział w końcu, wracając do początku rozmowy, choć miał dziwne wrażenie, że nie o to Mulan chodziło. Podejrzewał, że to było tylko jego złudzenie, skoro sam przypadkiem wszedł na temat małżeństwa i nie powinien przesadnie się na tym skupiać. Nie mógł jednak nic poradzić na fakt, że mimowolnie zastanawiał się nad słowami siostry i tym, co stało za ostatnią reakcją Maxa. Jego zamyślenie z pewnością było widoczne, gdy próbował zrozumieć co tak właściwie czuł w związku z tym, że być może się mylił, że być może opacznie zrozumiał zachowanie Gryfona.
Nie potrafił powstrzymać śmiechu, kiedy tylko usłyszał groźbę siostry i bez ostrzeżenia położył dłoń na jej głowie, mierzwiąc jej włosy. Owszem, żart był kiepski, ale wyraźnie poziom zmartwienia i stresu dla ich dwójki osiągnął już punkt krytyczny.
- Spokojnie, twoja tajemnica jest równie bezpieczna co i moja... Nie chciałem zostawić ich tutaj, więc mam je na mieszkaniu i cieszę się, że szafy mamy z Maxem osobne - powiedział, kręcąc głową. Ostatnim co chciał, to żeby ludzie dowiedzieli się o tym, co rodzeństwo Huang kryło w szafach i nawet nie chodziło o samych rodziców. Mulan mogła być pewna, że Longwei nie zdradzi jej tajemnicy i miał nadzieję, że nie będą musieli wyprawiać żadnego pogrzebu.
- Wasze smocze dziecko powinno trafić do rezerwatu i obie o tym wiecie, ale tym razem udaję, że o niczym nie wiem - stwierdził, kręcąc głową. Na nic zdałoby się mówienie siostrze o tym, jak niebezpieczne było trzymanie smoczego jaja w domu, kiedy sama pracowała z magicznymi stworzeniami. Pracowała z nimi i znała ryzyko, więc z pewnością wiedziała, co i kiedy powinna zrobić.
- Obiecaj mi tylko, że z powodu nowych wieści nie zrobisz niczego głupiego... A przynajmniej głupszego niż to, na co normalnie mogłabyś wpaść - poprosił jeszcze cicho, opierając się głową o głowę Gryfonki.

+

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyNie Cze 18 2023, 10:05;

Oboje spoglądali na to zupełnie inaczej, ale Mulan zdawała sobie sprawę z tego, że chociaż obaj byli ślepi na swoje wzajemne uczucia to te zdecydowanie istniały między nimi. Temu nie można było zaprzeczyć. Znała naprawdę dobrze swojego brata i zdecydowanie wyczuwała, że coś jest na rzeczy. Sama mogła nie być ekspertką od spraw romantycznych, ale skoro nawet ona orientowała się w temacie to coś musiało się dziać.
- Fakt. Smoki zawsze wydają się fajniejsze, ale Max jest chyba równie fajny - skomentowała jeszcze, wzruszając jedynie ramionami.
Nawet jeśli chwilowo nie udało jej się do niczego przekonać brata to na pewno skłoniła go do namysłu, który był dobrze widoczny na jego obliczu. Przynajmniej tyle udało jej się osiągnąć. Nie zamierzała na niego w jakikolwiek sposób naciskać. Liczyła jedynie na to, że sam Longwei przemyśli pewne sprawy i dojdzie do odpowiednich wniosków. Przede wszystkim jednak powinien pomówić z Brewerem.
Nic tak nie rozładowywało atmosfery jak żart. Tym bardziej kiepski, ale znajdował się on na ich obecnym poziomie. Zresztą i tak mieli dziwne poczucie humoru, co mógł bez problemu stwierdzić ktokolwiek to miał z nimi jakąkolwiek styczność. Nie przejęła się nawet zbytnio tym, że Wei postanowił zmierzwić jej włosy. Z rozżaleniem pomyślała jedynie o tym, że chciałaby przeżyć jak najwięcej podobnych momentów.
- Będziesz potem mógł odziedziczyć moje. Twoja kolekcja się powiększy - mruknęła jeszcze z rozbawionym uśmiechem, gdy tylko pomyślała o podobnej opcji.
Po raz kolejny mogła się cieszyć z tego, że Brewer był obecny w życiu Longweia, bo inaczej kto taki mógłby go wciągać w jakieś dziwne akcje? Zdecydowanie starszy z Hunagów musiał mieć przy swoim boku kogoś z kim mógłby robić różne dziwne rzeczy, a jeśli tylko Mulan zabraknie to jedyną taką osobą będzie właśnie Max.
- Wiem, ale... jakoś trudno mi podjąć podobną decyzję. Chciałabym jednak zajmować się podobnym maleństwem. Wychować je, przywiązać się do niego... - westchnęła ciężko, bo jednak nie potrafiła tak po prostu oddać jaja do rezerwatu.
Obie z Olą zastanawiały się nad zatrzymaniem go, ale obecne wieści z pewnością niepotrzebnie komplikowały sprawy i sprawiały, że musiały raz jeszcze wszystko przemyśleć. Wierzyła, że pod względem umiejętności dadzą sobie radę z podobnym maluchem, ale pozostawała wciąż kwestia Ministerstwa.
- Nie martw się, gege. Wszystko będzie w porządku - zapewniła go jeszcze choć nie wiedziała jak dokładnie może wyglądać jej przyszłość.
Z pewnością w stanie, w którym się znajdowała nie będzie w stanie robić wielu rzeczy, które stanowić będą stanowiły zbyt duże obciążenie dla jej organizmu. Chwilowo jednak wolała się tym nie przejmować i zamiast tego po prostu nacieszyć się popołudniem u boku brata.

@Longwei Huang

z|t x2
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyNie Cze 18 2023, 10:52;

26+2=46, 2 na k6 po przerzutach

Ten dzień musiał kiedyś w końcu nadejść. Mulan nie była jednak świadoma tego, że to właśnie tego dnia wykluje się jej smocze dziecko. Tym razem to ona doglądała jaja. Chciała mieć na nie oko i nie obarczać zanadto Oli obowiązkiem opieką nad ich maleństwem, które mogło przyjść na świat lada chwila. Problem w tym, że nawet jeśli się tego spodziewała to i tak wszystko to przyszło nieoczekiwanie.
Leżała na łóżku z tomikiem jednego magicznego komiksu w momencie, gdy usłyszała trzask skorupki. Maluch, który przebił się pyskiem przez ten drobny pancerz, wydawał się być o wiele bardziej żywotny i silny niż przystało na noworodka. Nie wspominając już o jego rozmiarze.
Niemal od razu zaczął on dokazywać i pluć ogniem, który okazał się przybrać niszczycielską formę. Huang starała się spacyfikować swoje nowo wyklute dzieciątko, ale niestety w swoim obecnym stanie nie znajdowała się u szczytu swoich możliwości. Może i udało jej się jakoś opanować sytuację, ale nie bez sporego uszczerbku zarówno w postaci spalonych rzeczy jak i potężnego oparzenia na lewym przedramieniu, które zostało dotknięte przez ogień. Ból wydawał się być do nie zniesienia, ale mimo wszystko napędzała ją adrenalina, która nie pozwoliła na to, aby  tak łatwo zrezygnowała ze swojego celu.
W całym tym chaosie znalazł się jeszcze jeden element, którego wcześniej w ogóle nie przewidziała. Przybycie ludzi z Ministerstwa było nieoczekiwane. Nie miała pojęcia jakim cudem znaleźli się tak blisko. Chyba, że jaja znajdowały się wcześniej pod ich obserwacją i udało im się namierzyć wyklute smoki dzięki jakiemuś nałożonemu na nie zaklęciu.
I chociaż naprawdę nie uśmiechała jej się perspektywa płacenia grzywny za niepoinformowanie urzędników o znalezieniu jaja i przetrzymywaniu go w domu to jednak wiedziała, że mogła skończyć o wiele gorzej. Chociaż i tak nie ominie jej wizyta w Mungu ani konfrontacja z rodzicami, którzy na pewno nie będą zadowoleni z podobnego obrotu spraw. No, ale co się stało to już się nie odstanie. Mogła jedynie mierzyć się z konsekwencjami.

@Marla O'Donnell

z|t
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2424
  Liczba postów : 1060
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Moderator




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyPon Mar 04 2024, 15:03;

Widziadła: D - nie

Powrót z wyjazdu w Himalaje do pracy i do domu nie był najprzyjemniejszy, gdy brało się pod uwagę pozostawiony list od babci Hastings. Kobieta słyszała, jak rodzice wrócili do rozmowy na temat jego zaręczyn, które był przekonany, że wystarczająco jasno zerwał kilka lat wcześniej. Zastanawiał się, co mogło sprawić, że rodzina jego niedoszłej narzeczonej się odezwała, ale jedyne, co przychodziło mu do głowy, to ukończenie przez nią studiów i nowy pretendent do ślubu na horyzoncie. Z jego strony nie było żadnego problemu, żeby dziewczyna związała się z kimkolwiek innym, ale być może jego odmowę i wyjście potraktowano jak kaprys. Niemniej, nie mając ochoty kolejny raz zostać postawiony w podobnej sytuacji, zdecydował się wybrać do ojca, dając jedynie wcześniej znać Mulan, że zamierza wyjść z szafy.
Zostawił w mieszkaniu wiadomość dla Maxa, że poszedł do rodziców, a także wskazówki co ma zjeść, wierząc, że nie zastanie przygotowanego posiłku zupełnie nietkniętego, kiedy wróci do domu, po czym wyszedł. Przez chwilę jeszcze spacerował Tojadową, nie czując się zbyt pewnie. Nie chodziło o to, że nie chciał o niczym mówić rodzicom, ale wciąż jeszcze nie pozbył się tego uczucia, które nakazywało mu stosować się do poleceń starszych.
Owszem, można było stwierdzić, że się buntował, skoro nie pracował od początku tam, gdzie oni chcieli, ale na co to się zdało, skoro skończył za biurkiem? Garnitur, jaki nosił zwykle dlatego, że lubił, teraz stał się stroje służbowym, zastępując strój ochronny ze smoczej skóry. Brakowało mu codziennych wyzwań, ale wierzył, że na obecnym stanowisku mógł zrobić coś więcej dla tych stworzeń. Jednak – teraz był tam, gdzie w Ministerstwie chciał widzieć go ojciec. Teraz znów wypłynął temat zaręczyn, a w tym Longwei nie chciał ustępować. Nie chciał także zapoznawać rodziny z Maxem, dopóki on nie wyrazi takiej chęci. Znał Mulan i to było wystarczające, pozostałym powinna wystarczyć informacja z ostatnich świąt Bożego Narodzenia, że ma kogoś bliskiego. Teraz następował moment, w którym miał przyznać, że ma partnera.
- Babcia zostawiła list z wiadomością, że odezwali się w sprawie zaręczyn. Myślę, że to dobry moment, aby powiedzieć im o Maxie, ale... Nie mów mu o tym - powiedział do Mulan, gdy teleportował się do Doliny Godryka i spotkał z nią pod drzwiami prowadzącymi do ich rodzinnego domu. - Dam ci znać, gdy już mu powiem - dodał jeszcze, będąc pewnym, że nie miał o co się martwić. Jego siostra nawet jeśli była uważana za tą bardziej szaloną, potrafiła dochowywać tajemnic, które miały nimi pozostać. Wszedł z siostrą do domu, przywitał się z dziadkami Hastings, po czym skierował od razu do gabinetu ojca, będąc pewnym, że tam go znajdą.
- Ojcze, potrzebuję porozmawiać, masz teraz czas? - zapytał, wchodząc do środka, nie czując się ani trochę pewnie, choć starał się tego po sobie nie pokazać, stojąc jak zawsze nienagannie wyprostowanym, z uprzejmym uśmiechem na ustach i powagą w spojrzeniu.  

@Mulan Huang

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Gracz




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptyPon Mar 04 2024, 20:00;

Haluny: brak

Wszystko, co dobre kiedyś musi się skończyć. Tak właśnie mogłaby podsumować powrót do rodzinnego domu z Himalajów, które jednak niezwykle mocno ją urzekły. Zdawało jej się, że spędziła w nich zdecydowanie zbyt mało czasu i nie potrafiła ponownie przestawić się na tryb pracowo-studencki. Chyba po prostu się rozleniwiła.
Miała już naprawdę sporo na głowie, a jednak wydawało się, że do całego równania miały dojść jeszcze rodzinne zawirowania. Inaczej nie mogła nazwać tej całej sytuacji. Wiedziała, że szykowała im się niezwykle ciężka rozmowa z ojcem. Potrafiła to zrozumieć, bo sama już dawno postanowiła, że mogłaby się ujawnić rodzicom jedynie jeśli znalazłaby się jakaś dziewczyna, z którą wiązałaby swoją przyszłość. Trudno jednak było sobie wyobrazić, aby Mulan o kimkolwiek mogłaby myśleć w pełni poważnie bez względu na płeć. Drugim wypadkiem byłoby, gdyby została z jakąś przyłapana, ale w takim przypadku nie miałaby jak się przygotować do tej konfrontacji. Longwei jednak był w zupełnie innej sytuacji. Miał stałego partnera. Takiego, na którym niezwykle mu zależało i podejmował tę decyzję świadomie. Jaką byłaby siostrą, gdyby nie stanęła u jego boku, aby udzielić mu potrzebnego wsparcia?
Pomimo pewnych różnic rodzeństwo znajdowało się dokładnie w tej samej sytuacji. Oboje jakoś musieli sobie radzić z presją wywieraną przez rodziców choć pewnie Wei jako pierworodny syn odczuwał ją dużo bardziej. Ona była przecież tylko córką. Młodszą od niego. To nie od niej miały zależeć losy rodziny, bo nie będzie przekazywała dalej nazwiska swoim dzieciom. Choć i  to nie zwalniało ją z obowiązku nienagannego reprezentowania Huangów. Obowiązku, który powierzchownie starała się wypełniać. Jednak tylko w wyznaczonych sytuacjach. Poza tym zdecydowanie należał jej się tytuł czarnej owcy rodziny, która nie potrafi się dostosować do panujących w domu zasad.
Zdawała sobie sprawę z tego, że wypłynął po raz kolejny temat zaręczyn, który wydawał im się być wcześniej już dawno pogrzebany. Gryfonka poczuła jak przebiega ją zimny dreszcz, gdy tylko się o tym dowiedziała. Zdawała sobie sprawę z tego, że ani rodzice ani dziadkowie łatwo nie odpuszczą. Miała też świadomość tego, że gdy teraz stała u progu ukończenia studiów to będzie następna w kolejce do ślubnego kobierca, a do tego zdecydowanie jej się nie spieszyło. Zwłaszcza z kimś kogo kompletnie nie znała.
- Jasne. Wszystko między nami - zapewniła go, bo chodziło tutaj o zbyt prywatne sprawy, by miała je komukolwiek powtarzać. Nawet Maxowi. Tutaj chodziło o samych Huangów, a w takim wypadku wiadomym było, że nie mogła o wszystkim pisnąć ani słowa komukolwiek.
- Jasne... Wierzę w ciebie, Wei - może i nie było to wiele, ale wiedziała, że dadzą radę, że on da radę.
Ścisnęła jeszcze ramię brata, aby dodać mu otuchy po czym przekroczyła z nim próg domu, kierując się ku gabinetowi zajmowanemu przez ojca. Nie było już odwrotu przed tym wszystkim. Sama starała się sprawiać nieco bardziej rezolutne wrażenie, stojąc z rękami w kieszeniach spodni obok brata i posyłając uśmiech starszemu Huangowi.
- Cześć tato - przywitała się jeszcze, mając nadzieję, że ten nie będzie chciał jej zbyć.
To była jedna opcja. Druga zakładała to, że ojciec pomyśli, że oboje mają do niego jakąś sprawę, którą chcieli wspólnie przedyskutować. Cóż, lepsze to niż uznanie jej z góry za wsparcie moralne, którym była w rzeczywistości. Nie chciała, aby z tego powodu Longwei został uznany za tchórza, który nie potrafi samotnie rozmówić się z ojcem, a niestety była przekonana, że do właśnie takiego wniosku mężczyzna mógłby dojść. 
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 906
  Liczba postów : 943
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Dom rodziny Huang QzgSDG8




Specjalny




Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang EmptySob Mar 09 2024, 18:38;

Liqiang nie spodziewał się wizyty syna. Nie spodziewał się również, że jego córka może uznać, że to doskonała pora na to, żeby o czymś z nim porozmawiać, a wszystko wskazywało na to, że ta dwójka miała jakąś sprawę niecierpiącą zwłoki. Czym mogło to być, mężczyzna nie wiedział, ale doszedł do wniosku, że nie ma powodów do tego, by przekładać tę rozmowę. To prawda, że zajmował się właśnie jedną ze spraw, która nie dawała mu spokoju, jednak istniały rzeczy ważne i ważniejsze, niezależnie od tego, co myślały jego dzieci. Skoro czegoś chciały, skoro czegoś potrzebowały, to był tutaj, żeby ich wysłuchać, choć oczywiście nikt nie mówił, że zamierzał to robić z całkowitym spokojem, bez mrugnięcia okiem. Nie wszystko musiało bowiem iść zgodnie z planem jego dzieci i odnosił wrażenie, że doskonale sobie z tego zdawali sprawę.
- Nie trzymaj rąk w kieszeni, kiedy z kimś rozmawiasz. Nie wiem, kto zasugerował ci, że to kulturalne - powiedział, spoglądając na córkę, a w jego wejrzeniu pojawiło się coś ostrego, kiedy skinął na nich ręką, pozwalając im tym samym podejść do siebie i usiąść, żeby faktycznie mogli porozmawiać. Miał szczerą nadzieję, że nie przyszli tutaj się o coś wykłócać, bo na podobne zagrywki nie miał ani ochoty, ani siły. Zdawał sobie sprawę z tego, że życie rodzinne w Anglii wyglądało inaczej niż w Chinach, wiedział, że pewne tradycje się zmieniały, że nie mógł się ich kurczowo trzymać, a jednocześnie nie mógł ich odrzucić i z tego powodu czuł się skonfliktowany wewnętrznie za każdym razem, kiedy dostrzegał jakąś niesubordynację. Coś, co w jego rodzinie zostałoby uznane za karygodne, w tym świecie uchodziło za całkiem normalne. Świecie poza ich domem, gdzie starali się mimo wszystko trzymać tradycji. Tymczasem jego dzieci najwyraźniej uznały, że skoro świat się zmieniał, one również mogły, łamiąc istniejące zasady, przyprawiając go o ból głowy. Rozumiał to, przynajmniej w jakimś stopniu, dostrzegając postęp, jakiego próbował wcześniej się wystrzegać, ale mimo wszystko szanował to, co do tej pory uznawano za właściwe, być może przez to właśnie plącząc się pośród tego, co trzeba, a czego nie należało, a co można. Niezależnie od wszystkiego, starał się nie okazywać względem tego wszystkiego żadnych emocji, dokładnie tak, jak teraz.

~Christopher Walsh
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dom rodziny Huang QzgSDG8








Dom rodziny Huang Empty


PisanieDom rodziny Huang Empty Re: Dom rodziny Huang  Dom rodziny Huang Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dom rodziny Huang

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dom rodziny Huang JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
 :: 
Mieszkania
-