Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Park ze Szklanym Zamkiem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty


PisaniePark ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty Park ze Szklanym Zamkiem  Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 EmptyPią 15 Cze 2018, 18:25;

First topic message reminder :


"Castillo de Cristal"



Położony niemalże w centrum miasta park z naturalnym jeziorkiem, stanowiący dla zapracowanych mieszkańców łatwa i przyjemną drogę ucieczki na łono natury. Jest tu wiele łąk i pięknych, kamiennych uliczek z ławkami, a do tego ogromny park zabaw z huśtawkami. Wszystko w otoczeniu kwiatów i krzewów, a także charakterystycznych dla tego regionu drzew. W sercu ogrodu, nad samą wodą znajduje się piękna altana — przypominająca szklany zamek, dzięki któremu nazwano to miejsce tak, a nie inaczej. Wchodząc przez podwójne, wysokie drzwi dostrzegasz ogromną przestrzeń, dzięki której wypełnia Cię poczucie wolności. Warto wspomnieć, że podłoga tego miejsca jest lustrzana, dzięki temu poza swoim odbiciem, dostrzec możesz przepiękną grę świateł prowadzoną przez wpadające tu promienie słońca.

Uwaga! Kostka przysługuję jednej postaci tylko raz, kolejne wątki tutaj rzutu już nie obejmują.
Rzuć kostką, aby sprawdzić, co Ci się przydarzy:

Kostki:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Alise L. Argent
Alise L. Argent

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : dołeczki w policzkach przy uśmiechu, zawsze nosi bransoletkę ze smoczym akcentem i łańcuszek z zawieszką z Irlandzką Koniczynką
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 1281
  Liczba postów : 985
https://www.czarodzieje.org/t16073-alise-lauren-argent#440125
https://www.czarodzieje.org/t16093-shea#440127
https://www.czarodzieje.org/t16089-alise-l-argent#440019
https://www.czarodzieje.org/t18311-alise-argent-dziennik#521059
Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty


PisaniePark ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty Re: Park ze Szklanym Zamkiem  Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 EmptyNie 02 Sie 2020, 18:20;

Ali z Lucasem miała pewien problem poznawczy. Zawsze się dogadywali i umieli nawet milczeć wspólnie, ale od pocałunku pod wpływem truskawkowego mleka na Celtyckiej Nocy, ciężko było jej stwierdzić, jak chłopak ją traktował. Troszczył się, był miły i zawsze wyrażał chęć, aby podzieliła się z nim swoimi problemami – niczym starszy brat lub dobry przyjaciel, a z drugiej strony zgodził się na ten pokrętny pomysł, do którego jedynym warunkiem były pocałunki. Nie zmuszał jej do niczego, nie naruszał jej przestrzeni osobistej w sposób nachalny, pozostając słodkim i uroczym Sinclairem. Krukonka wolała jednak nie myśleć, że traktował ją dokładnie tak, jak siostrę, bo na tle tak prostego stwierdzenia mogłoby wyjść wiele nieporozumień. Rozmawiała z Sophie tylko raz, ale czułe, łagodne i opiekuńcze spojrzenie, które zawsze kierował w stronę dziewczyny, było tak wyraźne i intensywne, że nie można było go z niczym pomylić. Na nią też tak patrzył? I tak i nie, bo przecież, dlaczego wówczas miałby chcieć ją całować? Westchnęła cicho, nie chcąc się jednak dłużej nad tym zastanawiać, skoro to miało być ich ostatnie spotkanie na dłuższy czas.
Uśmiechnęła się na jego słowa z jakąś wdzięcznością, nie chcąc wchodzić w szczegóły swoich problemów i zmian w zachowaniu. Bo na pewno nie była sobą całkiem, prawdziwej i w pełni beztroskiej wersji Alise nie miał okazji jeszcze poznać. Zawsze było jej trudno mówić o sobie.
- Lucas, nie ma głupich pytań, tylko czasem są na nie po prostu głupie lub zbyt oczywiste odpowiedzi. - odparła zadziornie ze wzruszeniem ramion, nie mogąc powstrzymać puszczenia w jego kierunku oczka. Uśmiechnął się, to dobrze. Przestawał myśleć o głupotach. Uśmiechnięta wersja Ślizgona była tą najlepszą. Spoważniała jednak, odwzajemniając spojrzenie, gdy kontynuował swoją wypowiedź. - Cokolwiek się stanie, zawsze będę Twoją przyjaciółką i możesz na mnie liczyć. No i wciąż możesz mnie całować, gdy tylko chcesz.
Dodała, chcąc poprawić mu humor i trąciła go łokciem, aby zaraz ukraść szybkiego całusa, bo przecież to działało w dwie strony i ona też mogła, a przynajmniej tak sobie powtarzała. Całus jednak nie wystarczył. Wydała z siebie ciche mruknięcie, gdy przesunął po jej plecach w dół i wsunął palce pod materiał bluzki, palcami błądząc po rozgrzanej skórze pleców. Każdy, najmniejszy nawet ruch zostawił za sobą dreszcz i za nim gęsią skórkę, a ona mocniej do niego przyległa, unosząc powieki z odrobiną niezadowolenia, gdy się odsunął. Nie drgnęła nawet jednak wciąż zaciskając palce spodniach, układając wygodniej dłoń w kieszeni. Nie tylko on wyciągał czasem z rękawa malutkie gesty, których wcześniej wobec siebie nie stosowali. Nie odpowiedziała, znów myśląc, że ma o niej zbyt dobre zdanie. Zamiast tego westchnęła tylko ciężko, przekręcając nieco głowę i wolną dłonią przesunęła po jego policzku. - Kto Ci pozwolił przestać, Sinclair?
Nie umiała pogodzić się z tym, że jej decyzje mogły kogoś skrzywdzić. Nie dojrzała jeszcze do tego, niszczyło to jej altruistyczną wizję zbawienia świata, a przynajmniej tej najważniejszej dla niej części. Była tą dziewczyną, która oddałaby drugiej osobie wszystko, nawet rękę czy oko, a potem jeszcze dziękowała, że mogła pomóc. Nie chciała nic w zamian. Więc dlaczego wątpił, że randka, na którą ją tu zabrał – niezależnie czy prawdziwa, czy nie, kosztująca tak wiele wysiłku, mogłaby się jej nie podobać? Była zachwycona nawet wtedy, gdy ktoś kupował jej loda w upalny dzień. Małe rzeczy, małe gesty i czyny miały przecież największe znaczenie. Wybrał ją od spędzenia dnia z rodziną czy kolegami. Nic dziwnego, że nie mogła przestać się uśmiechać i była podekscytowana.
Pozbywała się resztek loda z wafelka, nadgryzając słodką przenoskę i odwróciła głowę w jego stronę, posyłając mu pytające spojrzenie. Na chwilę przestała zachwycać się parkiem, jego florą oraz infrastrukturą, skupiając się tylko na swoim towarzyszu, którego dłoń wciąż trzymała w dość ciasnym uścisku.
- Przecież my zawsze mamy wenę twórczą i jesteśmy kreatywni. - zaczęła, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie, bo przecież mieszkańcy jej domu już tak mieli. Dlatego pewnie lubiła nie tylko rysować smoki, ale przede wszystkim szyć czy robić na drutach. - Nie, byłam wtedy śmiertelnie poważna! I teraz znasz mój sekret, wiesz, że mam słabość do huśtawek. Chociaż to dopiero pierwszy z wielu.
Dopowiedziała tajemniczo, robiąc niewinną minę i dojadając wafelka, otrzepała dłonie i oblizała usta, nieco rozczarowana, że zjadła go tak szybko. Poprawiła swój niewielki plecaczek, a także wygładziła spódniczkę, wydając z siebie ciche „waa” na ilość tkwiących na placu zabaw huśtawek. Było ich mnóstwo i to różnych rodzajów, były też karuzele. Urzekające było to, jak o wszystkim pamiętał.
Zacisnęła dłonie na łańcuchach, wciąż siedząc na kolanach i przodem do niego, przyglądając mu się z ciekawością, ale i jakąś jeszcze iskrą widniejącą w błękitnych tęczówkach. Gdy zrozumiał, co miała na myśli, kiwnęła głową, przesuwając dłonie tak, że palcami poza chłodnym metalem, zahaczała jeszcze o jego dłonie. Westchnęła z rezygnacją, jak on bardzo siebie nie doceniał i jak bardzo ten „nielicencjonowany” brzmiał źle.
- Czasem jesteś głupkiem i chociaż mnie to irytuje, to jest też urocze, więc mogę z tym żyć. - oznajmiła z powagą, przenosząc spojrzenie na jego oczy. Ruchem głowy zgarnęła jasne pasma na plecy, zwilżając usta.- Często mnie zaskakujesz, chociaż tego nie widzisz. I nie widzisz też fanek i młodszych dziewczyn, które zerkają w Twoją stronę dość łakomie. Nie chciałbyś? Chłopcy nie lubią, gdy ładne dziewczyny są nimi zainteresowane? Nie wierzę Lu, a Sophie kocha Cię najbardziej na świecie, to prawda. No i masz też swoją nielicencjonowaną dziewczynę, która będzie trochę samotna, jak zmienisz ją na lepszy model i przestaniesz spędzać z nią tyle czasu, do czego ją przyzwyczaiłeś.
Oznajmiła, teatralnie wzdychając, odrywając dłoń i dając mu pstryczka w czoło, po czym nie czekając na odpowiedź, uśmiechnęła się i usiadła jak człowiek na huśtawce, poprawiając spódniczkę tak, aby nie podwiewała. Smutne, że tacy wspaniali ludzie tak mało w sobie widzieli. Nigdy nie pomyślałaby, że wstydził się swojej więzi z siostrą, chociaż to stwierdzenie znów na ułamek sekundy pchnęło ją w stronę wcześniejszych rozmyślań. Przymknęła oczy, czując przyjemny chłód na twarzy, wymieszany z promieniami palącego słońca. Wciąż było wcześnie, drzewa szumiały dookoła, mieszając się z dźwiękiem wydawanym przez łańcuch i krzykiem mew. Wydała z siebie ciche mruknięcie, gdy zapytał, ale tylko dlatego, żeby potrzymać go w niepewności. Gdy uniosła powieki, już stał przed nią.
- O tym, że powinniśmy iść zrobić zakupy i iść na plażę, nad ocean. I o tym, czy mnie złapiesz, jeśli z tego zeskoczę. Trochę też o kokosowych chmurach. - zaczęła dość szczerze i skrupulatnie wymieniać powiązania snujących się w głowie myśli z jego osobą i tym miejscem, pomijając jednak kontemplacje nad ich relacją. Na jego uśmiech nie mogła powstrzymać śmiechu. Pokręciła głową. - Nie, nie wracamy. Zostańmy tu na noc. To znaczy nie na huśtawkach, ale.. Ale jesteśmy dorośli i chyba nic się nie stanie, nie? Zwłaszcza że nie będę Cię długo widziała.
Mówiąc, rozpędzała huśtawkę, aby ostatecznie puścić się i w najwyższym punkcie zeskoczyć, zaciskając powieki i śmiejąc się wesoło. Nie mogła powstrzymać chęci sprawdzenia, czy faktycznie ją złapie. Całe szczęście, spódniczka nie była aż tak rozkloszowana, chociaż z pewnością odsłoniła nieco więcej ud, niż powinna.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty


PisaniePark ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty Re: Park ze Szklanym Zamkiem  Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 EmptyPon 03 Sie 2020, 22:44;

Najpierw nie spodziewał się, że Alise pozwoliła sobie tak po prostu, w miejscu pełnym ludzi wymieniać z nim czułości. W końcu wcześniej reagowała lekkim zakłopotaniem, kiedy była ku temu okazja. A może w tym przypadku zadziałał fakt, że byli gdzieś, gdzie nikt ich nie znał? I może dlatego czuła się swobodniej? Nie ważne. Najważniejsze było to, że w tej chwili mógł trzymać ją w objęciach, całować i nie myśleć o niczym innym. Poczuł tylko jak wsuwa głębiej dłoń do kieszonki, kiedy ten na moment się od niej oderwał, jednak nie cofając ręki, która ciągle znajdowała się na jej nagiej skórze. Uniósł nieznacznie brwi, posyłając jej rozbawione spojrzenie, kiedy dziewczyna zabrała głos. Uśmiechnął się do niej nonszalancko, po czym naparł dłonią na jej plecy, tym samym dociskając ją do siebie jeszcze bardziej, a jego palce sunęły w górę, wzdłuż jej kręgosłupa, aż zahaczył nimi o koronkowy materiał.
- Nie gadaj tyle, Argent - mruknął, a następnie pochylił się nad nią, aby najpierw zaczepnie liznąć jej usta, a następnie ponownie przywrzeć do nich swoimi wargami. Druga dłoń Ślizgona powędrowała na szyję blondynki, aby mógł po chwili gładzić jej aksamitną skórę opuszkiem kciuka. Jego język, jakby nienasycony wcześniejszymi pocałunkami, ciągle na nowo badał jej usta, chcąc więcej i więcej. Naprawdę mógłby to robić dniami i nocami, nigdy nie miałby dość. Niestety rzeczywistość była inna i parę chwil później był zmuszony odsunąć się na moment, aby złapać oddech.
Kiedy znaleźli się przy huśtawkach, a Lucas miał już pewność, że pomysł z tą atrakcją był strzałem w dziesiątkę, wyszczerzył zęby w uśmiechu, słuchając słów dziewczyny.
- Mówisz, że masz więcej sekretów... Zaciekawiłaś mnie. Muszę je poznać - oznajmił jakby biorąc sobie to za punkt honoru, aby tak się stało. Spoglądając na nią, kiedy uklęknęła na siedzisku, przodem do niego, nie mógł powstrzymać wyrazu swojego zadowolenia. Głupkowaty, szeroki uśmiech był już na stałe przyklejony do jego twarzy tego popołudnia. Nic nie mógł na to poradzić. Jego ręka nieznacznie drgnęła, kiedy Krukonka zahaczyła o nią swoją dłonią, a palce chłopaka automatycznie zsunęły się niżej, zamykając jej własne w uścisku.
- Ah, dziękuję za komplement - odparł grzecznie, rozbawiony po tym jak nazwała go uroczo "głupkiem". Mimowolnie przeniósł wzrok z jej błękitnych tęczówek na zaróżowione wargi, kiedy niby to przypadkiem oblizała usta. - Co to znaczy, że patrzą "łakomie"? - miał ochotę dodać: "tak jak ja w tej chwili?", znów błądząc spojrzeniem po jej twarzy, raz po raz zatrzymując się na delikatnych ustach. - Ja tam nie lubię kolekcjonować ładnych dziewczyn. Już się nauczyłem, że te "warte uwagi" nie pokazują wprost zainteresowania i nie pragną nachalnie uwagi. - dodał. - A co jeśli ja też się przyzwyczaiłem? - spytał, po chwili niewiele myśląc, po tym jak dziewczyna pstryknęła go w czoło. W sumie lubił tę szczerość, którą w nim wywoływała, za każdym niemal razem, kiedy z nią rozmawiał. Nie wiedział jak to się działo, ale wtedy musiał mieć czyste intencje i mówić dokładnie to co w tej chwili przyszło mu do głowy, nawet jeśli nie do końca chciał aby o tym wiedziała.
Kiedy tak wprawiał w ruch huśtawkę, na której bujała się blondynka, miał wiele czasu aby móc się jej przyglądać. To kolejna rzecz, którą mógłby robić ciągle i która zdecydowanie należała do jego ulubionych, w jej towarzystwie. Złote kosmyki powiewały jej, wraz z każdym ruchem, kiedy tak kołysała się w powietrzu, a Lucas miał wrażenie, że z każdą sekundą patrzenia na dziewczynę jego uśmiech się poszerza. Rzeczywiście był głupkiem. Usłyszawszy odpowiedź Alise na pytanie, które zadał, uniósł nieznacznie brwi, po czym zaśmiał się entuzjastycznie.
- To już. Najpierw zeskakuj. A potem idziemy. - oznajmił wesoło, patrząc na nią wyczekująco. Po jej kolejnych słowach, wyraz jego twarzy zdecydowanie przejawiał oznaki zaskoczenia. Naprawdę chciała zostać z nim tutaj na noc? Kolejny raz bardzo go zaskoczyła. - Jasne, zostańmy. Tylko musimy poszukać jakiegoś noclegu. Ale najpierw: zeskakuj. Złapię Cię. - rzucił zachęcająco, wyciągając do niej ramiona, a kiedy dziewczyna poderwała się w huśtawki, kiedy była już wysoko, zacisnął dłonie na jej biodrach, aby bezpiecznie sprowadzić ją na ziemię. Zanim jednak jej stopy dotknęły podłoża, przez chwilę trzymał ją jeszcze w powietrzu, kiedy ta śmiała się niczym mała dziewczynka.
- I co teraz, młoda damo? Za bardzo się rozbrykałaś widzę. - zażartował, patrząc na nią z dołu, kiedy tak trzymał ją przez moment w powietrzu, a chwilę później opuścił na trawę. Posłał jej tylko rozpromieniony uśmiech, po czym splótł ich dłonie, aby chwilę później pociągnąć dziewczynę w stronę furtki, która znajdowała się niedaleko.
- To jaki mamy plan? Pewnie potrzebujemy jakiś rzeczy, skoro zostajemy na noc, prawda? - spytał, kiedy znaleźli się już poza terenem parku, wychodząc na ruchliwą ulicę. - Wydaje mi się, że znalezienie odpowiedniego sklepu nie powinno być problemem. Spójrz, chyba sporo ich tutaj - dodał po chwili.

//zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 QzgSDG8








Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty


PisaniePark ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty Re: Park ze Szklanym Zamkiem  Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Park ze Szklanym Zamkiem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Park ze Szklanym Zamkiem - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Meksyk
 :: 
Miasteczko
-