Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 17 z 39 Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 12 Cze 2010 - 14:20;

First topic message reminder :




Jeśli tutaj się znalazłeś to jeszcze nie dostaniesz szlabanu a co najwyżej srogie upomnienie. To granica, po której przekroczeniu znajdziesz się już w sławnym zakazanym miejscu. Są tu porozrzucane większe głazy, na których można sobie przysiąść. Bardzo często może atakować wrażenie obserwowania przez kilkanaście par oczu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Daniel Bucket
Daniel Bucket

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 109
  Liczba postów : 178
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyCzw 3 Maj 2012 - 22:37;

A co jeśli Daniel zemdleje? Jeśli stanie się tak bezużyteczny, że szybciej go Ramiro zabije, bo nie będzie odczuwał przyjemności z torturowania nieprzytomnego...
Daniel przymknął oczy, a raczej zacisnął powieki z bólu.
-Tylko na tyle cię stać?
Wydusił szyderczym tonem.
Czuł, że zaczyna odlatywać. Dzisiaj stracił za dużo krwi, by tak sobie teraz siedzieć i patrzeć.
Przed oczami zaczęło mu się robić ciemno. Ból i utrata krwi spotęgowały jego szybkie zatracanie się w rzeczywistości...
Co na to autorka? W tej chwili było jej obojętne co będzie dalej. Pozostał jej Kellan, choć wolała by mieć Ann...
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 4 Maj 2012 - 9:31;

W pewnym momencie oglądając tą masakrę Lillyanne poczuła jakby coś wysysało jej uczucia. Nie mogła dłużej siedzieć i obserwować tego co się dzieje… więc wstała i przyglądała się dalej. Po chwili, kiedy Ramiro zaczął łamać mu kosteczki podeszła. Wiedziała, że już teraz nic nie zrobi… Co za idiota, miał tyle szans, by przetrwać, ale wolał ślepo wierzyć, że uda mu się pokonać wilkołaka. Niedoczekanie. Podeszła do niego jak wspomniałam, ale niezbyt blisko, nie zapominajmy, że mimo wszystko ona nadal boi się tego, co w nim siedzi. Nieważne co się stanie, ona nadal będzie czuła w sobie głęboki lęk do tych stworzeń. Nawet nie wiedziała, dlaczego te istoty tak ją przerażają, to dziwne. Boi się go, a zarazem mu ufa. Pariodia.
- Szybko padł – wydukała niepewnie spoglądając na Daniela. W jej głowie pojawiły się słowa: „Dlaczego nie możesz cierpieć draaniuuu!” – w dosyć dziwny sposób wypowiedziane. Z chęcią dziewczyna ocuciłaby go i na nowo rozpoczęła tortury, ale on nawet na taki ból nie zasługiwał, zasługiwał tylko i wyłącznie na śmierć, powinien – jak to Corin zwykła ujmować – wyłysieć! Przekleństwo do końca życia i nawet po śmierci – najokrutniejsza rzecz jaka mogłaby się przydarzyć. Ciekawe, czy istnieje taka klątwa, która nawet po śmierci i dwa lata bd wbijać igły w różne części ciała sprawiając niesamowity ból, gdyż przez te półtora roku coraz mocniej wbijają się w ciało ranią i męcząc. Później pół roku przerwy i zaś. Bo jak to pięknie ktoś ujął (chyba Daniel) do cierpienia można się przyzwyczaić.
- Co zamierzasz teraz z nim zrobić Ramiro? – wyszeptała niepewnie. Jeżeli chciał go zabić i powie jej, żeby sobie poszła, to tego nie zrobi! Choćby nie wiem co! Ona musi być pewna, że ten drań nie wstanie już. Kolejne jej pytanie całkowicie odbiegła od tematu, a zwłaszcza sytuacji jaka miała teraz miejsce – Co zamierzasz teraz zrobić z Cornelią – szczerze, ten dupek powinien zginąć z rąk Cornelii, powinna wziąć sztylet wykastrować go i poderżnąć gardło… Nosz kurcze no! Miała coraz bardziej krwiożercze myśli… Ej… a może pokroją go i usmażą na Grillu! Nie wolno marnować jedzenia, a oni je zmarnują, mwahahaha. Nie naprawdę, gorszej tortury nie mogłam wymyśleć.
Gryffonka kątem oka zmierzyła Ramiro, zrobiła naokoło niego kółeczko i jakby to powiedzieć… o wiem! Zaczęła mu macać tyłek. Kurde… nie tak to miało zabrzmieć… no to opiszę to dokładniej, żeby nie było żadnych niedomówień. Panna Sangrienta (co w gwoli ścisłości z hiszpańskiego oznacza krwawa) przyglądała się sztyletowi. Bardzo ją ciekawił jego wygląd ostrość i znaki na nim wyryte. Musiał być ważny dla chłopaka. Dlatego nie zwracając uwagi na nic innego wsadziła rękę do kieszeni chłopaka, który mógł to zrozumieć, jak niektórzy za pierwszym moim tłumaczeniem, dopóki nie pojawiła się przed nim ze sztyletem w ręce. Oglądała go dokładnie – cal po calu.
Powrót do góry Go down


Ramiro Ismael Puente
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : wilkołactwo, teleportacja
Galeony : 152
  Liczba postów : 136
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 4 Maj 2012 - 15:30;

Nie martwił się o nic. Zemdleje to mówi się trudno. Poczeka aż się obudzi. Pełnia trwa całe trzy dni. Ma czas…
W ten podeszła do niego Lilli.
- Najpierw zadam ból nie wyobrażalny ból. Połamie wszystkie kości a potem…. Zostanie zjedzony żywcem. Chociaż rozważam jeszcze opcję upieczenia. – Powiedział spokojnie. Tak jak poprzysiągł pewnej osobie. Po spotkaniu z nim piekło wyda mu się rajem. No tak jasne! Bójmy się go wszyscy! Przecież to zły i okrutny wilkołak….
Ech nie ważne…
Nie zareagował, kiedy wyjęła z jego kieszeni sztylet. Jednak miał nadzieje, że sama nie zamierza nic kombinować. Śmierć to wyzwolenie nie kara. Zwłaszcza ta zadana szybko i bezboleśnie. Zanim Ramiro go zabiję minie naprawdę bardzo dużo godzin. W końcu pęknie. Nikt nie jest na tyle twardy by znieść takie tortury. Chyba, że jest jakimś super hero czy co.
- Z Cornelią? Ona jest z Finnem z tego, co słyszałem i tak jest dobrze. Dla niej…. Zresztą pewnie mnie nienawidzi za to, co zrobiłem. Nie dziwie jej się, choć mogła by się przez chwilę zastanowić i spróbować zrozumieć moje powody. Moje uczucia nie są tutaj ważne. Liczy się jej szczęście prawda? Zresztą nigdy byśmy nie mogli być razem nie ważne od tego jak bardzo tego pragnę. Wystarczy na mnie popatrzeć! – Powiedział przenosząc swoje czarne jak węgiel puste oczy na nią. Twarz jak u wilka. Część ciała już pokryła się delikatnym futrem. Właśnie za to tak bardzo sam siebie brzydził, lecz to nie ważne. Niektóre osoby są po prostu skazane na cierpienie tylko po to by ktoś inny mógł być szczęśliwy za nas. Równowaga zawsze musi być zachowana. A jego szczęście? To tylko złudzenie, które miała być karą… Karą, za co? Co on takiego zrobił w życiu. Czy nikt nie potrafił zrozumieć, przez co on musiał przechodzić? No tak…, Kogo obchodzi los czy też przeszłość zwykłego wilkołaka. Lepiej potraktować go jak potwora… Zresztą sam siebie też tak traktował, więc nie ma, co się dziwić. Lecz gdyby, chociaż jedna osoba potrafiła go zrozumieć… No tak był ktoś taki… Lata temu. Jak on cholernie tęsknił za jej uśmiechem. Potem pojawiła się Cornelia. A potem nastała czarna pustka. No nic nie ma, co się użalać. Sam sobie zgotował ten los. Taka prawda.
Powrót do góry Go down


Daniel Bucket
Daniel Bucket

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 109
  Liczba postów : 178
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 4 Maj 2012 - 20:14;

Taki chuj! Kellana już niet, a Daniel wciąż dychał. Co ciekawsze on wciąż był przytomny i ani razu nie wrzasnął. Normalnie jestem dumna z niego.
Spojrzał na wilkołaka, a potem zorientował się, że Lil wciąż tu jest. No proszę... Zapędy śmierciożerczyni? Tak... Na to mu wyglądało jak do tej pory. W dodatku bawiła się sztyletem, który należał do NIEGO!
Nie miał siły, by cokolwiek powiedzieć. W ogóle nie miał na nic siły. Klęczał tak sobie na ziemi. Jeszcze nie leżał. Klęczał z pochyloną głową jakby się modlił...
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 4 Maj 2012 - 20:24;

Dziewczyna spojrzała na Ślizgona z szerokim uśmiechem. Śmierciożerczyni? Może i była już bliska osiągnięciu tego. Bez problemu zabiłaby człowieka, nie… ona z wielką chęcią bawiłaby się nim i kazała cierpieć. Tak długo, by go dręczyła, aż sam zacząłby błagać o śmierć. Spodziewał się ktokolwiek, żeby taka dziewczynka, milusia, która według wielu powinna należeć do Pucholandii, mogła być taka szalona? Myślała, że zemdlał, że już nie wytrzymał, chociaż osobiście wolało go zacząć cucić, by mógł dalej cierpieć, a ona mogłaby się temu przyglądać.
- Ramiś skarbie moje – powiedziała. Jej ton całkowicie się zmienił, nie był już taki kochany. Uśmiechnęła się chytrze – widzę, że nie za bardzo znasz się na torturach. Nie możesz go spalić, chyba, że po śmierci. Aktualnie kosteczki możesz mu połamać, ale uważaj, żeby go przy tym nie zabić, bo cała zabawa na nic.
Zabawa?! Ona to uważała za świetną zabawę. Chciała to kontynuować jak najdłużej się da! Kurde wyszła zła strona Lillyanne, którą próbowała ukryć za wszelką cenę, jej drugie ja. Lilly bała się wilkołaków, bała się ich, bo wiedziała, że przez nich musiała przeżyć coś strasznego, czego nie pamięta. Ten strach narodził się i nie minie, ale Lillyanne przecież mimo, iż bała się tego czym jest, była jego przyjaciółką… nie… on nie jest czymś, jest człowiekiem, który zasługuje na szacunek i przyjaźń.
- Jeżeli ktoś Cię kocha to dla tej osoby najważniejsze jest twoje szczęście… Ramiro, jeżeli ty miałbyś być szczęśliwy, to musiałbyś być z Cornelią, ne? – spytała niepewnie siadając na kamieniu niedaleko chłopaka. Źle się czuła, ale musi wytrzymać. – Jeżeli Cię kocha to wtedy i ona byłaby szczęśliwa.
Lilek spojrzał na Danielka i zaczął mu się uważnie przyglądać, po chwili się uśmiechnęła i zwróciła się do niego.
- Zgadzasz się ze mną Danielu? – spytała rozbawiona tą sytuacją – złam mu nogi i rzuć na ziemie, chciałabym zobaczyć jak pełza, jak robak… - wydukała zadowolona z całej tej sytuacji.
Powrót do góry Go down


Daniel Bucket
Daniel Bucket

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 109
  Liczba postów : 178
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 4 Maj 2012 - 20:56;

-Jakaż to byłaby sensacja, gdyby się wszyscy dowiedzieli, że bliżej ci do Ślizgonki niż do Puchonki. Ciekawe.
Mruknął. Wysilił się na tyle, by powiedzieć te słowa.
Teraz już nic nie powie. Nic, a nic.
Będzie jak szmaciana lalka. Z tą różnicą, że będzie miał świadomość.
Dziwnym trafem przypomniał sobie scenę śmierci jego ojca. Dobrze pamiętał co się działo przed i po jego odejściu.
Pamiętał te przesłuchania, sprawdzanie różdżki i takie tam. Pamiętał jak jego ukochana siostra przerażonym wzrokiem odprowadzała do sali rozpraw.
Przypomniał sobie te piękne chwile z Elisabeth. Jej uśmiech, jej śmiech i jej wdzięk.
Powrót do góry Go down


Ramiro Ismael Puente
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : wilkołactwo, teleportacja
Galeony : 152
  Liczba postów : 136
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 4 Maj 2012 - 21:52;

Patrzył na to wszystko jakoś tak nie obecnie. Dobrze, że przyjdzie mu o tym wszystkim zapomnieć…
- Cornelia… Ona dokonała wyboru. Najważniejsze jest jej szczęście. Gdybym dalej o nią walczył okazałbym się egoistą. A w miłości przecież nie o to chodzi. Chodzi szczęście tej drugiej osoby. Nie ważne, z kim. – Powiedział spokojnie nadal nie obecny. Sama myśl, że ona leży gdzieś w jego objęciach przyprawiała go o jeszcze większy gniew. Czy uda mu się spokojnie patrzeć na jej szczęście. Przecież tylko na tym mu zależało. Ale mimo wszystko…
- Wybacz, ale jakoś nie za specjalnie znam się na torturowaniu. Zresztą nogi i ręce można mu przypiec prawda? – Zapytał dla pewności. Nawet wolał nie wiedzieć z skąd ona o tym wszystkim wie.
- Słyszałeś? Poszedł rozkaz a ja nie mam wyboru… Osobiście najpierw połamałbym ci palce u drugiej ręki, ale jak widzisz ona ma sztylet, więc co za tym idzie. Ona tutaj rządzi. – Powiedział nie swoim pustym głosem. Potężny cios z góry nogą wymierzony wprost w jego głowę sprawił, że jego główka wbiła się w glebę. Klęknął przytrzymując jego plecy kolanem i zaczął łamać mu nogi. Najpierw kostki. Później kości piszczelowe a na końca same kolana. Wszystko w równym odstępie czasowym by ból bardziej wniknął do ciała. Do świadomości.
Wstał z niego i odszedł dwa kroki. Nie chciał go szybko wykańczać. Chciał się rozkoszować.
- Czasami maże by jej nie nigdy nie poznać albo, chociaż nie pamiętać. Tak było by łatwiej. Ona była by szczęśliwa z Finnem a ja bym mógł na to spokojnie patrzeć. Wiesz, co mam na myśli? – Zadał to pytanie retorycznie. Ona na pewno wiedziała. W sumie fajna była taka rozmowa z przerwami na łamanie kości. I na pewno bardzo oryginalna!

Dobra nie mam weny neutral
Powrót do góry Go down


Daniel Bucket
Daniel Bucket

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 109
  Liczba postów : 178
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 4 Maj 2012 - 21:58;

No kurna... Żaden normalny człowiek nie wytrzyma już dłużej.
Daniel po prostu zemdlał z wycieńczenia, bólu i utraty krwi.
Przynajmniej nie czuł już bólu, więc 1:0 dla niego w tej chwili.
Jeszcze nie odchodził w zaświaty. Jeszcze...
Musi najpierw skończyć rozmowę z Abi, by tu zemrzeć, bo będzie to głupie jak będzie gadał, a gdzie indziej będzie już martwy. Co z tego, że jest inny czas w tych miejscach. Autorka odczuwa potrzebę zakończenia tamtego tematu, a dopiero później zakończenie tego.
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 5 Maj 2012 - 11:33;

/O! Liczba dobiegła 200 to chyba dobrze, ne?/

Lillyanne spojrzała na Daniela z wielkim obrzydzeniem. Już padł? Tym razem naprawdę. Muszą go obudzić… Nie pozwoli, by on tak szybko umarł. Zacisnęła pięści, musi cierpieć! Cierpieć tak bardzo jak cierpiała Cornelia, ona chce zemsty! Właśnie w tym momencie pękła ta dobra Lillyanne, która pomagała wszystkim pojawiła się ta, która chciała zabić tego drania. Która chciała żeby cierpiał. Rozejrzała się niepewnie. Musi znaleźć coś co go ocuci, coś co pozwoli mu dalej cierpieć. Ona chce zobaczyć to jak zniża się do poziomu robaka, chce żeby cierpiał. Jego ostatnie słowa były takie bolesne, że obijały się w jej uszach cały czas.
Lilly nie musiała przytakiwać, nie musiała potwierdzać czy mówić mu, że rozumie go. On to wiedział. Więc nie musiała tego mówić. Chodziła nerwowo naokoło wilczka. Ona nie wytrzyma, tak bardzo chciała go zabić, ale również tak bardzo chciała, by cierpiał. Dodatkowo te słowa, które powiedział chłopak. To dla niej za wiele, ona nie jest taka! Nagle kucnęła przy ziemi zamykając oczy. Zasłoniła sobie uszy, jakby nie chciała słyszeć niczego z zewnątrz. Po jej policzku zaczęła spływać łza, później zza zakrytego oka wyłonił się drugi strumień. Siedziała w tej pozycji przerażona. Coś ją dręczyła od środka. Uchyliła delikatnie powieki.
Ja wcale nie jestem taka… ja… nie jestem zła… ale tak bardzo pragnę… Nie jesteś Ślizgonką! Gryffindor to dom, którego pasuję!
To ją bolało i drażniło cały czas. Z chęcią sama zadałaby mu ostatni coś wyciszając głosy, które przez niego się narodziły.
Powrót do góry Go down


Daniel Bucket
Daniel Bucket

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 109
  Liczba postów : 178
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 5 Maj 2012 - 23:33;

Czy on umarł? Kurde nie wiem...
Chyba nie, a szkoda. Jeżeli nie umarł to dlaczego nikt go nie zabił? Dlaczego Ramiro nic nie robi, a Lil dziwnie wygląda?
Dlaczego Dan nie czuje bólu, ale też nie jest w zaświatach?
Dlaczego jest tak, a nie inaczej? Na te pytania brak mi odpowiedzi. Dobijcie go, albo sam się dobije. Jeszcze nie wiem jak, ale się dobije.

***
Daniel leżał krwawiąc na ziemi. Krew leciała niemiłosiernie.
Po pewnym czasie serce zaczęło nierytmicznie uderzać. Zbliżał się koniec. Dan otworzył oczy i zobaczył Ramiro i Lil. Nie zmienili swych pozycji. Chłopak nie czuł upływu czasu. Dla niego czas się zatrzymał.
Czyżby widział światełko? Chyba tak, bo utkwił swoje spojrzenie w jednym miejscu.
Po kilku minutach przestał oddychać. Serce przestało pracować.
Tak oto umarł Daniel Bucket. Pewnie niektórzy się ucieszą, że pozbyli się jednej postaci, która im przeszkadzała.

zacenzurowane -.-
poza tym, nie piszemy posta pod postem, więc również połączone
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 25 Maj 2012 - 19:54;

Clara nie miała zamiaru zagłębiać się w głąb zakazanego lasu, przynajmniej nie sama i raczej nie w tym momencie. Przyniosła sobie parę książek, i postanowiła poczytać sobie w samotności. W miejscu gdzie nie spodziewała się, że ktoś będzie jej szukał. Dodatkowo skraj lasu należał raczej do mało uczęszczanych miejsc... W taki oto sposób gryffonka znalazła się tutaj i aktualnie siedziała na swojej torbie, pochylona nad książką. Raz po raz podnosiła tylko wzrok, aby się rozejrzeć. Pewnie i tak niedługo będzie musiała kończyć tą całą sielankę, ponieważ było już późne popołudnie, a w dodatku niebo zaczynało się robić pomarańczowe.
Po piętnastu minutach siedzenia usłyszała jak ktoś się skrada...bądź po prostu idzie. Wyobraźnia często podsuwa różne dziwne scenariusze i Clarze od razu stanął przed oczami obraz jakiegoś przedziwnego stworzenia, które wyszło z lasu i się na nią czai. Zaśmiała się do własnych myśli, żeby dodać sobie animuszu.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 25 Maj 2012 - 20:27;

To wszystko było dziwne i ponad jego siły. Av. Rzuca się na niego. On czuje potrzebe całowania jej. Odchodzi. Przerasta go to wszystko. Uczucia to skomplikowana sprawa. Pociągała go, nic więcej. Już dawno przestał wierzyć w uczucia wyższe. Mimo to musial pobyć chwilę zdala od zamku po tym zdarzeniu. Do niczego nie doszło, a jednak w jakiś sposób na niego to podziałało.
Był na skraju zakazanego lasu. Rozpiął kilka guziczków swojej białć\ej koszuli, zadarł głowę do góry. Z zadumy wyrwała go czyjaś sylwetka. Zauważył ją kątem oka. Rozpoznał ową postać. Nagle wszstko zeszło na drugi plan. Nie wiedzieć czemu przy pannie Hepburn zapominał o wielu rzeczach. Miała w sobie coś, ale przed samym sobą się do tego nie przyznaje. Podszedł do znajomej. Wprawdzie chciał być sam, ale Ona to wyjątek. Z nią mógł przebywać godzinami nawet wtedy, kiedy czuł się podle.
-Witaj Claro.- stanął przed dziewczyną uśmiechając się nieśmiale.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 25 Maj 2012 - 21:17;

Odetchnęła z ulgą kiedy domniemanym potworem okazał się Daniel. Z nim mogłaby przesiedzieć całą noc, obserwując gwiazdy, więc nagle późna pora straciła na znaczeniu. Zadarła głowę w jego kierunku i szczerze się uśmiechnęła.
- Cześć Daniel. - przywitała się z chłopakiem.
- Może przysiądziesz się do mnie ? Widzę, że chyba nie masz lepszych planów jeśli włóczysz się już obok zakazanego lasu prawie po ciemku...- poklepała miejsce obok siebie. Co prawda miała nadzieję, że również może uda się jej wyrwać dla siebie chwilę samotności, ale...cóż, ten krukon był wyjątkiem, nie mogła zaprzeczyć. Tylko czasem nie chciała się do tego przyznać - głównie przed samą sobą. Przyjrzała mu się dokładniej, po czym stwierdziła .
- Daniel...coś Cię trapi prawda ? Zwykle nie wyglądasz tak...depresyjnie. - Clara nie chciała obrazić, bądź zrazić do siebie chłopaka, o nie. Po prostu starała się dowiedzieć co go trapi, ponieważ trochę już się na nim poznała i nie często wyglądał na aż tak zagubionego w swoich myślach.

Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPią 25 Maj 2012 - 22:23;

Chłopak ucieszył się wewnętrznie, gdy ta go nie przegoniła. Oczywiście nie mógł tego pokazać. Clara była przyjaciółką, osobą, której mógł zaufać, dużo powiedzieć. Wiadomo, nie otworzy się całkiem przed nią, bo tak po prostu nie potrafi. Nikt nie zna Daniela w stu procentach, ciężki typ z niego jest. Usiadł obok dziewczyny. Jak ona to robiła, ze momentalnie poczuł się lepiej? Wpierał sobie, ze to jej charyzma, ze przy pannie Hepburn każdy człowiek tak ma. Mimo to podświadomość mu podpowiadała, ze być moze to co innego. W takich chwilach nazwyał się głupcem. Nie ma uczuć wyższych i już!
-Wiesz, szwendając się tak można zebrać myśli- i po drodze spotkać kogoś interesującego tych mysli jednak nie wypowiedział na głos. Uśmiechnął się do niej niepewnie.
-Depresyjnie? Ja? Emmm... zdaje Ci się- powiedział, lecz gdy zoabczył, ze ta mu nie dowierza dodał- Wiesz, jest dziewczyna, która pociąga mnie w sensie fizycznym. Zero uczuć. Chyba źle mi z tym, co robimy. Fajnie jest się zabawić, ale...- i tu nie mógł dokonczyć. Jakby to brzmiało ,,ale od keidy zacząłem czuć coś do swojej przyjaciółki, to nie mogę od tak zabawiać się z panienkami, bo mam wyrzuty sumienia".- jesli ona coś do mnie poczuje? Póki to jest jasno ustalone, ze w tej relacji nie ma zadnych zobowiązań to jest okej, ale jeśli coś się zmieni? Szkoda byłoby stracić taką rozrywkę- kłamstwo było konieczne. Skoro już zaczął to musiał coś powiedzieć, a prawda nie mogła być dziś wygłoszona. Jego słowa były płytkie, puste i mógłby je wypowiedzieć nie jeden idiota. Wolał wyjsć na debila. Spuścił wzrok na dół. W tej chwili czuł sie podle i marzył o cofnięciu czasu.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 26 Maj 2012 - 9:58;

Clara pokiwała głową.
- Masz rację, czasem takie przechadzki są chyba potrzebne...- również powiedziała trochę niepewnie i odwzajemniła uśmiech. Kiedy zaczął się wykręcać, mówiąc, że nie wygląda "depresyjnie", Clara spojrzała na niego znacząco. Jak na dłoni było widać, że chłopak po prostu próbuje się zgrabnie wywinąć..Pomimo tego, że Daniel w wielu sprawach pozostawał dla gryffonki zagadką, to teraz było widać, że coś go trapi. Kiedy zaczął mówić przypatrywała się jego twarzy i doszukiwała się śladów chociaż cieni różnych uczuć, tak aby mogła lepiej zinterpretować całą sytuację. Zadanie nie należało do łatwych, ale cóż...Kiedy Daniel skończył, dziewczyna przez chwilę zastanawiała się co powiedzieć. Do jasnej, ciasnej była jego przyjaciółką, więc musiała mu coś doradzić ! Trudno jej było się do tego przyznać, ale Krukon robił się dla niej naprawdę kimś ważniejszym..o wiele ważniejszym. Pierwsza zasada przyjaźni damsko-męskiej? Nie zakochujemy się !
Niestety ze strony Clary, ta zasada została mocno nadgięta i dziewczyna coraz częściej łapała się na myśleniu o Danielu. Szlag by to! Clarze baardzo ciężko przychodziło się przyznawanie samej sobie do pewnych faktów, a co dopiero powiedzieć to komuś...W dodatku była wprost pewna, że ta fascynacja przyjacielem jest jednostronna, ponieważ chłopak mógł mieć naprawdę wieele dziewczyn z Hogwartu..co z resztą jak zdążyła zauważyć - wykorzystywał.
- Ale co ? - zapytała łagodnie, ponieważ nie chciała wyjść na jakąś moralizatorkę, a fe. Po chwili jednak znów zamilkła kiedy chłopak kontynuował.
- Jeśli to jest bez żadnych zobowiązań..to chyba okej. - według Clary nie był ok, ale mniejsza z tym .
- A jeśli coś zacznie do Ciebie czuć...to sprawy się chyba pokomplikują..- Clara w myślach trzepnęła się w czoło. Przecież on jej to właśnie powiedział, innymi słowy.. Chciała być użyteczna, i na prawdę mu coś doradzić.
- Rozrywka, rozrywką, ale...kiedy ona zacznie do Ciebie coś czuć, to wtedy koniec. I pewnie będziesz musiał jej powiedzieć, że to dla Ciebie za trudne, chyba, że... - Clara starała się aby jej głos brzmiał pewnie
- Daniel, może Ty też po pewnym czasie zaczniesz coś czuć do niej? Przecież nie da się przejść przez tyle łóżkowych, lub prawie łóżkowych sytuacji, i wciąż pozostać niewzruszonym. - dziewczyna spojrzała na twarz Krukona.
- Wtedy będziemy mieć najlepsze love story świata. - Clara starała się, aby w jej głosie brzmiała pewna i żartobliwa nuta, ale chyba jej to nie wyszło..no pech. Musiała wziąć się w garść, przecież jest jego przyjaciółką.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 26 Maj 2012 - 12:57;

Chłopak nie potrzebował od przyjaciółki żadnej rady. Wiedział, że Av. się nigdy w nim nie zakocha, nie poczuje nic więcej niż on. Nie dość, że była zauroczona w jakimś tam ślizgonie, to jeszcze na początku znajomości jasno wyjaśnili sobie, co będzie ich łączyć. Cieszyło go to, taki układ był mu na rękę. Nie raz po seksie panna wyznawała mu, ze bez niego nie wyobraża sobie życia, przez co on musiał się z nią zegnać słowami ,, przykro mi, nic z tego nie bedzie". Nie, zeby im współczuł wtedy. Po prostu po takich słowach kobieta omijała go szerokim łukiem, musiał znaleźć sobie nową zabawkę.
Potrzebował tylko jej słów. Tak słodko układała usta, kiedy szukała odpowiednich argumentów, a jej głos był miły dla jego ucha.
-Za trudne? Co w tym trudnego? Nie raz miałem takie sytuacje, kiedy dziewczyna się we mnie zakochiwała, a ja musiałem jej wyjaśniać, ze nic z tego nie będzie. Widocznie to dla nich jest zbyt skomplikowanym zadaniem czerpaniem radości z seksu bez uczuć.- zakpił. Nigdy nie kochał, nie chciał tego. Było zauroczenie, później przywiązanie. Pomiędzy nie było miłości, nie było nic.
-Ja? W niej? Zartujesz? Przecież mnie znasz, ja nie umiem się zakochać- tutaj w jego mózgu pojawiło się słowo ,,kłamiesz", ale dlaczego? Znów ta pieprzona podświadomość.- Bywało więcej stosunków, a i tak po wszystkim nic do nich nie czułem.
-Taaak, oczywiście. Wezmę z nią ślub w wielkiej sali, na błoniach odprawimy wesele, bedziesz moim świadkiem, a w tle rozbrzmiewać bedzie muzyka Fatalnych Jędz- zaśmiał się.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 26 Maj 2012 - 13:36;

- Będzie to trudne, ale pewnie tylko dla niej. - westchnęła - Chyba Ci nie muszę tłumaczyć, że dziewczyny często wyobrażają sobie więcej, niż może się zdarzyć. - w myślach Clara dodała tylko, że ona również należy do grupy tych dziewczyn..
- Często seks jest dla nich czymś więcej, niemal jest wyznaniem uczuć. - dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Wiem, wiem znam te Twoje historie na pamięć...- uśmiechnęła się kącikiem ust. Jako przyjaciółka Daniela, nawet dobrze się orientowała w jego romansach i romansikach, chociaż miała świadomość, że i tak nie wie o większości. Szczerze mówiąc nie ciągnęło jej do poznania większych i mniejszych szczegółów..nie była masochistką przecież.
Po chwili wbijania wzroku w ziemię, Clara żachnęła się i uśmiechnęła szeroko.
- No oczywiście, że Pan Bez Wyższych Uczuć, nie potrafi się zakochać, ale z drugiej strony...nie znasz dnia ani godziny. - pokręciła głową.
- A nuż jednak poczujesz do niej coś więcej ? Nie mówię o zakochaniu, ale tak ogólnie...wiesz, że będzie się trudno wycofać z tej całej sytuacji, prawda? Chociaż jak już mówiłeś - nic nie czujesz po stosunku itd, więc sądzę, że będzie podobnie jak z Twoimi innymi partnerkami. - gryffonka przeniosła swój wzrok na niego, po czym jej twarz ponownie rozjaśnił uśmiech.
- No, właśnie tak to sobie wyobrażam ! Dodatkowo pamiętaj, że Wasza pierwsza córka ma mieć na imię Clara, inaczej się do Ciebie nigdy nie odezwę. - dziewczyna zaśmiała się, po czym zmierzyła Daniela "groźnym" spojrzeniem.

Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 26 Maj 2012 - 17:17;

- to chyba wiem choć w ogóle nie rozumiem. Czemu mówiąc jedno macie na myśli drugie, a robicie trzecie? no ludzie, zero logiki w tym! Tak samo jeśli chodzi o interpetacje zachowań .za bujna macie wyobraźnie.- nie próbował nawet tego zrozumieć. To było nie na jego głowę. Nauczył się po prostu to akceptować. Czasem myślał że ma Cłara w swoich słowach czy zachowaniach chce mu coś przekaza
c. Wtedy przypomina sobie, że jest kobieta, czyli tak na prawdę nie wiadomo o co chodzi.
- na pamięć? aż tak cię to kręci że je znasz na pamięć? Jak tylko chcesz to opowiem ci o większych szczegółach- zaśmial się pod nosem. Nie mógłby tego zrobić, gadanie z nią o tym było dla niego co najmniej dziwne.
- tu nie chodzi o to czy potrafie czy nie. Ja tego nie chce. Miłość jest dla slabych i głupich ludzi, którzy nie potrafia poradzić sobie z samotnościa.jeśli kiedyś powiem ci, że chce z kimś być to znaczy że dotykam dna.- słowa smutne, acz prawdziwe. Zawsze uważał, że trudniej być singlem i tylko ci wyjątkowowi są do tego zdolni.
-ej, nie za dużo wymagasz? powinnaś się cieszyć z tego że jak będę mieć baby dosyć to będę się chować u ciebie.- posłal jej uśmiech nr 5. Ten szarmancki.
- nie przeszkodziłem ci w czymś? - spytał wskazując książki po czym przysunał się do niej by wziąć jeden z podręcznikow do łapek.

Post może być slaby i bez znakow interpunkcyjnych- wybacz, pisany na komórce.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 26 Maj 2012 - 19:52;

- Ee tam, przesadzasz Daniel. Chociaż jest w tym ziarnko prawdy powiem Ci... - Clara zaśmiała się - Facetów czasem jest zrozumieć trudniej, pomimo tego, że podobno mają łatwiejszą naturę. - wzruszyła ramionami - z drugiej strony raczej trudno dzielić wszystkich w ten sposób. Niektórzy bawią się w jakieś aluzje, niektórzy nie...ciężko powiedzieć. - zadowolona ze swojego stwierdzenia, spojrzała na Daniela.
- Chyba znam już wystarczająco szczegółów z Twojego życia intymnego wiesz? - Clara spiorunowała go wzrokiem po czym się zaśmiała. Nie sądziła, że wyszło jej to swobodnie. Musiała przyznać, że to nie był jej ulubiony temat.. - Naaaprawdę, nie musisz opowiadać. Zgłoszę się do Ciebie, kiedy będę sporządzać listę Twoich partnerek. - spojrzała na niego wilkiem, po czym wysiliła się na uśmiech. Miała nadzieję, że żartobliwa uwaga wyszła jej naturalnie.
- Pierdzielisz Daniel..Według mnie to bycie singlem jest prostsze i dla słabszych, dla takich którzy po prostu uciekają. Oczywiście jeśli jest ono z własnego wyboru, bo jeśli nie z własnego wyboru..to ma się po prostu pecha. - uśmiechnęła się wypowiadając ostatnie zdanie, jednak tak naprawdę nie czuła się w ogóle wesoło. Zabolało. I znów odgoniła od siebie wszystkie myśli, jakie zdążyły się zebrać w jej głowie podczas rozmowy.
- Uwierz mi, gdybyś tylko kiwnął palcem, połowa dziewczyn w Hogwarcie już by była Twoja i może dlatego potrafię pojąć Twój punkt widzenia...Gdyby każdy przystojny czarodziej był na każde moje zawołanie, również uważałabym to za proste. Ale gdy znajdzie się tą właściwą osobę, to chyba to przestaje być ważne. Chyba.. - powiedziała coraz bardziej ściszając głos. Dlaczego ona mówiła takie rzeczy? Miała wrażenie, jakby nie miała wpływu na to co wypłynęło z jej ust. Super, zabrzmiała jak jakaś durna dziewczynka, która czeka na księcia z bajki, pff. Czasem lepiej jest się ugryźć w język. Żeby nie wyjść na totalną dziwaczkę, dodała;
- Jak na razie i tak jesteś znany raczej jako łamacz kobiecych serc. - uśmiechnęła się, niemalże złośliwie.
- Ojj, jakiś zaszczyt mnie dotknął ! Ale masz moje słowo, będziesz mógł się u mnie ukrywać. - uroczo się uśmiechnęła, odwzajemniając jego uśmiech.
- Nie, nie przeszkadzasz. Przy tym świetle raczej i tak by mi się nie udało za dużo już przeczytać. Teraz jeszcze coś widać, ale za piętnaście i tak się ściemni. - spojrzała w niebo.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptySob 26 Maj 2012 - 22:27;

Udał wielce obruszonego, zrobił nadąsaną minę i spojrzał na dziewczynę. To dziewczyny są te skomplikowane, niech nieobraca kota ogonem.
-Faceci walą prosto z mostu. Zawsze. To panny lubią sobie igrać i gmatwać nam, biednym chłopcom życie. Nie czepiaj się nas. My nie obrażamy się, jeśli zapomni się o naszych urodzinach.- prychnął pod nosem. Musi bronić samców, to jest solidarność!
-Skoro tak twierdzisz, ale jakby co to nie krępuj się. Jakbyś chciała też jakiś wskazówek, bo znalazł sie jakiś ciekawy pan to wiesz... jestem skory do udzielenia rad- zasmiał sie, choc do smiechu mu nie było. Nie wiedzieć czemu nie chciał, by uprawiała seks z kimkolwiek. -Wiesz, nie wiem czy jeden dzień starczyłby Ci na zapisywanie tych wszystkich nazwisk- zażartował, skoro i ona lekko podchodziła do tego tematu. Może miał wiele partnerek do spraw łóżkowych, ale czy to ma jakieś znaczenie?
- Nie zgodzę się z Tobą. Bycie singlem to poleganie na samym sobą. W związku ciężar rozkłada się na dwoje, wiec sama widzisz, Ci co żyją sami muszą uporać się z każdym problemem na własną rękę- nie okłamywał jej. Zawsze uważał samotników za tych wielce niezniszczalnych. To oni mogą wiecej, mają silniejsze tyłki- takie było jego zdanie.- A ty jesteś sama z wyboru czy masz pecha?-m spytał ciekawy odpowiedzi. Już dawno go to ciekawiło, lecz nie było okazji, by o to dociekać.
-Może masz rację, ale co to zmienia? Mogę je mieć, ale po co mi one? Ja ich nie chcę. Nie chcę znaleźć WŁAŚCIWEJ osoby. Po prostu. Uwierz mi, że Ty również mogłabyś mieć kogoś dla siebie, gdybyś tylko zaczęła flirtować, zachęcać ich.- w myślach dodał nawet się nie waż tego robić. -Mówisz tak, jakbyś oczekiwała księcia z bajki.- Zadrwił. Dziwił się, czemu jeszcze tego nie robi tak w zasadzie. Nie żeby mu z tym było źle- wręcz przeciwnie, cieszył się, ze jest grzeczna, ale nie mógł pojąć, jak z takim wyglądem jest co noc sama.
-Ah, jakże jestem dumny z tego miana.- udał wielce zaszczyconego.
-A żebyś wiedziała! Milion dziewczyn by się za to dała posiekać!- serduszko mu nieco neirówno zabiło, gdy ta posłała mu ten słodki uśmiech.
-To miło, bo i tak nie zostawiłbym Cię w spokoju.


Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyNie 27 Maj 2012 - 0:06;

Tym razem Clara zrobiła oburzoną minę, po czym wybuchnęła śmiechem.
- Ejj, przecież urodziny to bardzo ważna rzecz przecież no ! - pokręciła głową z udawaną dezaprobatą - Biedni chłopcy, ojj biedni. Tak dużo na głowie.. - wywróciła oczami.
- Chyba jeszcze poczekam, może znajdzie się ktoś naprawdę godny mojej uwagi - uśmiechnęła się i lekko przechyliła głowę wbijając wzrok w ziemię. W myślach dodała tylko 'może już się znalazł..', ale znów odgoniła od siebie niewygodne uwagi, które podsuwała jej podświadomość.
- Jeśli się znajdzie, to obiecuję, mianuję Cię moją ciocią dobrą radą ! - pokręciła głową z uśmiechem, wciąż nie przenosząc wzroku z ziemi.
- Ja też nie sądzę, że jeden dzień by starczył na spisanie tych nazwisk..gdybym zaczęła prowadzić taką listę, to pewnie nie nadążałabym z jej uzupełnianiem ! - nie chciała być uszczypliwa, ani tym bardziej niemiła. Po prostu zdawało się jej, że przez takie uwagi lepiej znosi obecność tylu łóżkowych partnerek w życiu przyjaciela.
- Jeśli naprawdę kogoś kochasz i jest to odwzajemnione to chyba możesz polegać na nim bezgranicznie. Ta siła o której mówisz to raczej pojęcie względne. Ja na przykład uważam, że to w związku człowiek jest silniejszy..O ile ten związek jest szczęśliwy - dumna ze swojego wniosku, Clara podniosła wzrok na Daniela, po czym podjęła następny wątek.
- W sumie to trudno powiedzieć czy z wyboru czy z pecha... - dziewczyna wzruszyła ramionami - Uwierz mi, lubię flirtować i te sprawy, ale jeszcze nic poważniejszego nie wyszło z takich niewinnych flircików. Przynajmniej moich...nie wiem, może to ze mną jest coś nie tak, albo po prostu nie spotkałam jeszcze faceta, który byłby dla mnie idealny. - przez chwilę udała, że się zastanawia, po czym z uśmiechem powiedziała;
- No, ciekawa też jestem kto by ze mną wytrzymał na dłuższą metę! Nie oczekuję księcia z bajki, bo nie wierzę w bajki. Ale z drugiej strony...miło by było mieć osobę z którą możesz porozmawiać dosłownie o wszystkim i wszystko jej powiedzieć. Może to i zbyt wygórowane wymagania, ale bez przesady..Nie chcę trafić na kogoś, kto później będzie się nade mną znęcał psychicznie i fizycznie. - wzdrygnęła się jakby było to najgorszą rzeczą jaka mogłaby ją spotkać - Parę lepkich rączek od siebie odtrąciłam, bo po prostu żyję marzeniami, w których często idealizuję niektóre sytuację. Może to naiwne, ale chyba nie potrafię się z tego tak łatwo wykręcić - Clara westchnęła.
- To dobrze się składa, bo miło jest tak siedzieć. Zwłaszcza we dwójkę. To lepsze niż książka o wpływie czarodziei niemalże wymarcie smoków irlandzkich w XIX wieku.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyNie 27 Maj 2012 - 12:08;

-Czcić jeden wiecej przeżyty rok? Faktycznie, to szalenie ważne. Może jeszcze wielka impreza z tej okazji? Są ważniejsze daty do zapamiętania, serio, a jak wam się nie kupi pralinek na TEN dzien to znów drzecie swe pyszczki- dla chłopaka głupotą było wyprawianie urodzin. Co za radość płynie z tego, ze tylko się starzejemy i zbliżamy z kazdym dniem do śmierci.
-Jak tak dalej będziesz szukać to zostaniesz starą panną. Rozejrzyj się, z a nuż po szkole czai się Twój przyszły mąż.- ostatnie zdanie powiedział nieco ciszej. Niezręcznie było mu rozmawiać na temat jej przyszłości z innym mężczyzną.
-Tylko nocami będzie ciężko mnie dorwać- zaśmiał się. Faktycznie, nocami zazwyczaj ma ciekawe, czasochłonne zajęcia. Jeśli nie zajmuje się jakąś panną to uczy się.
-Pewnie tak właśnie by było. Moja wina, że jestem tak rozchwytywany?- spytał unosząc do góry jedną brew. Czasem zastawiał sie nad tym, czy moze nie przesadza. Zazwyczaj nie trwało to więcej niż pięć sekund.
-Zacznijmy od tego, ze miłości nie ma, okej? Związki osłabiają człowieka. Dowiadujesz się o zdradzie partnera, załamujesz na kilka miesięcy, nie jesteś w stanie pozbierać się przez dłuższy czas, kiedy myślisz, że jest dobrze ktoś wymawia jego imię i znów całe ogarnianie się poszło się jebać. Związek wyczerpuje, niszczy człowieka.- nie miał zamiaru jej darować. Wiedział swoje i twardo się tego trzymał. Nie ważne, że była jego przyjaciółką, w tej kwestii musiał udowodnić jej swoje racje.
-A może miłości nie ma i dlatego Twoje flirty nie przechodziły na wyższe stadium?- nawiązał do poprzedniej wypowiedzi.
-Wiesz, z Tobą czasem jest ciężko wytrzymać, wiec musiałabyś z góry uprzedzać facetów, ze bedą musieli znosić Twoje humorki. Ale zresztą proszę Cię, nie potrzebujesz miłości. Masz mnie od rozmawiania o wszystkim!- zaśmiał się- Odtrąciłaś Ciekawe, czy jakbym Cię nie znał i bym się do Ciebie zaczął dobierać, to czy byś i mnie odtrąciła...- powiedział raczej do siebie niż do Clary. Zaczęło go to poważnie interesować.
-Ej, ej! Mówisz do studenta historii! Wypluj szybko te słowa, przeszłości należy się szacunek- obruszył się. Uwielbiał historię, miał hopla na jej punkcie. W jego obecności lepiej jej nie obrażać.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyNie 27 Maj 2012 - 12:58;

- No weź, jak w taki sposób będziesz podchodził do urodzin, to się później nie dziw, że ktoś będzie darł na Ciebie swój pyszczek ! - Clara zaśmiała się i posłała przyjacielowi zabawne spojrzenie.
- Może to i lepiej będzie, jeśli zostanę starą panną...kupię sobie dziesięć kotów, a później będę im szyła na drutach ubranka. Szczyt moich marzeń, powiem Ci. - pokręciła głową z uśmiechem i westchnęła.
-Ciekawe..jeśli w Hogwarcie czai się gdzieś mój przyszły mąż, to ciekawa jestem kim on może być... - udała, że się zastanawia, po czym się zaśmiała.
- Och, no nie wątpię. Nocami to chyba lubisz doradzać...komu innemu. Rozumiem, nie będę przeszkadzać.- powiedziała, po czym podniosła ręce w geście poddania się.
- Noce odpadają, okej. - wbiła wzrok w ziemię, po czym zrozumiała, że jej wypowiedź można było zinterpretować na różne sposoby. Żeby zatrzeć to wrażenie, od razu dodała żartobliwym tonem ;
- No, oczywiście, że to nie Twoja wina. Widocznie roztaczasz urok na który nawet nie masz wpływu. Wiadomo, że do tego dziewczyny lecą jak ćmy do światła i dlatego cieszysz się takim powodzeniem. - powiedziała z miną wielkiej znawczyni, po czym wybuchnęła śmiechem.
- Ech, w tym to chyba nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Miłość jest, ale taka prawdziwa to chyba zdarza się rzadko. Mówię o takiej prawdziwej, nieprzymuszonej. To tylko moje przypuszczenia, ale jeśli ktoś naprawdę kogoś kocha, to odrzuca te wszystkie schematy i w pełni poświęca się dla dobra drugiej osoby. Nie oczekując niczego w zamian. Wbrew pozorom to raczej czyni człowieka silnym. O zdradzie to nawet nie wspomnę. Jeśli człowiek zdradzi swoją "miłośc" to znaczy, że nigdy nie była jego. I koniec. Kropka. - Clara podkreśliła swoją wypowiedź dodając dwa ostatnie słowa. Gryffonka wiedziała, że Daniel zaraz się jej wtrąci i zacznie udowadniać swoje racje.
- A może miłość jest, tylko nie wszystkich namolnych kretynów można kochać ? Nie twierdzę, że wszyscy byli namolnymi kretynami, ale... - mimowolnie się uśmiechnęła, wspominając sobie coś, po czym kontynuowała.
- Ale nie przechodziły w wyższe stadium, bo po prostu jak już mówiłam, zbyt idealizuję moje oczekiwania. I to jest mój problem. - westchnęła.
- Wiem, również, że musiałabym znaleźć kogoś, kto by ze mną wytrzymał. Ze mną, która uwielbia dyskutować, gadać, udowadniać swoje racje itd. Wiem, wiem słyszałam to już nie raz. - ręką wykonała lekceważący ruch. - Ejj, nie jestem humorzasta ! - oburzyła się, po czym jej twarz znów rozjaśnił uśmiech - Może czasem...ale jak ktoś mnie wpieni. To wyjątek. - wywróciła oczami, zwracając uwagę Danielowi na to, że to niezbyt ważny aspekt.
- Taak, Tobie raczej mogę powiedzieć wszystko. - Clara na chwilę zamilkła, po czym kontynuowała.
- Powiem Ci, że fajnie jest mieć przyjaciół. - podsumowała z uśmiechem. Taak, to naprawdę fajna rzecz. Teraz Clara zadawała sobie pytanie, czy przyjaźń w ogóle damsko-męska istnieje.
- No, wiesz...też jestem ciekawa. - przeniosła wzrok na Daniela i przyjrzała się jego reakcji. - Jak wiesz, z ogólnie jestem grzeczną dziewczyneczką i chyba za pierwszym razem by Ci się nie udało...Chociaż kto wie ! - obdarzyła przyjaciela uśmiechem - Po paru randkach... - mówiła to z dystansem do całej sprawy, ale coś jej mówiło...że tak właśnie mogłoby się to potoczyć. Nie mogła znieść myśli, że byłaby jedną z jego wielu kochanek. A nie kimś więcej i mógłby mieć do niej stosunek podobny do tych innych.
- W gruncie rzeczy, bardzo się cieszę, że jesteśmy przyjaciółmi i nie poznaliśmy się w taki sposób. - podsumowała to jednym zdaniem. W dodatku tak właśnie sądziła. Chociaż z drugiej strony...może nie byłoby tak jak z innymi jego partnerkami ? Odgoniła od siebie te myśli - znudziłby się nią i już.
- Och, och, ja nie mówię tego w sarkaźmie przecież ! Ja również bardo lubię historię. - wywróciła teatralnie oczami, ale również starając się go udobruchać.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyNie 27 Maj 2012 - 17:27;

-Maaarudzisz. Co fajnego jest w starzeniu się? Zamiast to świętować, ludzie powinni owy dzień obłożyć żałobą. Zresztą, pamiętamy o urodzinach, a nie wiemy w którym roku było wielkie powstanie goblinów. To jest chore, uważam, że takie daty powinno się zapamiętywać.- miał nadzieje, ze da jej wygrać. Miał tak, ze nie lubił komuś przyznawać racji i już. Nic tego nie zmieni. Panna Hepburn jest chyba do tego przyzwyczajona, skoro zna go tyle czasu i jeszcze chce z nim rozmawiać.
-Jak kupisz sobie chociażby jednego kota to nie licz na moje odwiedziny. Te małe irytujące skupiska pcheł powinny być zakazane, a już na pewno karalne powinno być trzymanie ich w domu.- Skrzywił się. Nie miał żadnych urazów z dzieciństwa, po prostu nienawidził tych zwierząt. Nic tylko leżałby całymi dniami na kanapie.
-Może dyrektor Hampson?- zakpił.- Albo jeden z profesorów? Lubisz starszych facetów?- Sam przeżył nieco więcej od niej wiosen. Nieważne, przecież jego nie obchodzi to, z kim Clara wiąże przyszłość. Co go to obchodzi? Mógł wmawiać sobie, że to nie jego interes, lecz ukucia serduszka nie był w stanie powstrzymać.
-Czasem się uczę! Nie rób ze mnie rasowego ruchacza, nie sypiam z kim popadnie, wybieram sobie sam partnerki seksualne.- źle czuł się, gdy tak o nim mówiła. Miał świadomość, ze ona o tym wie, przecież sam jej o tym gadał, lecz wolał, by takie słowa z jej ust nie padały. Coś jakby budziła w nim poczucie winy.
-Się wie! Ma się to coś. Nic z tym nie zrobię, że los pokarał mnie takim seksapilem- zaśmiał się głośno. Normalnie nie mówił tak o sobie, bo brzmiało to egoistycznie, ale przy Clarze mógł sobie na to pozwolić.- Czekaj, czy ty wyśmiałaś mnie i to, ze panny na mnie lecą?- dopiero przemyślał jej słowa i wcale mu się to nie spodobało. Zrobił nadąsaną minę.
-Ale tej prawdziwej nie ma. Zrozum. Za dużo naczytałas się bajek. Nie ma związku bez bólu, cierpienia, zdrady. Jest tylko zauroczenie.- mówił to trak, jakby głęboko w to wierzył, choć wcale az taki pewny tego nie był- Wszystkie Twoje argumenty są zbędne, skoro miłości nie ma- skwitował.
-Księcia na świecie nie znajdziesz. Nie ma ideałów. Trzeba się cieszyć, z tego co los nam daje. Zestarzej się przy boku jakiegoś bankiera, widuj go raz na miesiąc, niech on na Ciebie zarabia. Może nie będziesz mieć go przy sobie często, ale przynajmniej będziesz bogata.-
- Od dyskusji i udowadniania swoich racji masz mnie. Chcesz zastąpić przyjaciela jakimś frajerem?- prychnął- Partner jest od seksu i uczuć, ale to ze mną masz się kłócić, rozumiesz?- spytał poważnym tonem jakby od tego zależały losy wszechświata.- Jesteś humorzasta.- skomentował lakonicznie.
-Raczej wszystko? Jest coś, o czym ze mną nie możesz porozmawiać?- popatrzył na nią ze zdziwieniem. Myślał, że mówią sobie o wszystkim.
-Czyli, że jakbym chciał Cię uwieść to by mi się to udało?- posłał jej tajemniczy uśmiech.- Szkoda, ze wcześniej tego nie wiedziałem! No cóż, szansa przepadła.- oczywiście żartował, ale ton jego głosu na to niestety nie wskazywał.- Ano miło, że wyszło jak wyszło.
-Taaaa, w sarkazmie. Już się nie broń, daruję Ci życię. Ale pamiętaj, ze tego przedmiotu się przy mnie nie obraża.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyNie 27 Maj 2012 - 19:25;

No cóż, Clara też należała do upartych osób i nie zamierzała się poddać, nawet jeśli chodziło o to czy urodziny są ważne czy nie. Przynajmniej spróbowała obrócić mini spór w żart.
- Tak, tak masz rację. I pamiętanie o powstaniach goblinów, zamiast o urodzinach przyjaciół nie podchodzi pod obsesję, nie, nie. - pokręciła głową ze śmiechem, po czym spojrzała na niego z wyrzutem.
- Ejj, no wiesz ! Kurcze, właśnie przekreśliłeś moje plany na przyszłość. Chociaż wiesz co...masz racje. Koty są be. Będę miała za to dwadzieścia psów, to mi na pewno zrekompensuje samotność. - spuściła głowę w geście udawanej rozpaczy. Po chwili jednak znów spojrzała na Daniela z wyrzutem.
- Dyrektor ? Profesorowie ? Jejku, Daniel przecież to...ohydne! - pomimo, że oboje siedzieli, posłała mu kuksańca w bok.
- Szczerze Ci się przyznam, że nawet wolę starszych, ale nie o trzydzieści lat, bez przesady! - wywróciła oczami, a tylko w myślach dodała "starszych o mniej więcej sześć lat."
- Ja wiem, że Ty się uczysz, przecież nie mówię, że nie ! - przyznała ze śmiechem, po czym spoważniała. - Nie chciałam Cię urazić. Przecież wiem, że tak z kaaażdym to nie sypiasz. - nie mogła się powstrzymać i dopiero po tym jak to powiedziała, ugryzła się w język. Nie ma co, czasem lepiej się zamknąć. Zwłaszcza jeśli później sama będzie miała wyrzuty sumienia. Z resztą zastanawiała się czy takie zachowanie nie podchodzi pod masochizm ? Nie przyznawała się do tego, ale nie pałała sympatią do potencjalnych kochanek Daniela. Oczywiście ogromnie ją to cieszyło, że chłopak mówi jej o tym wszystkim i w ogóle, ponieważ gdyby utajniał "niektóre" fakty to wtedy czułaby się jeszcze gorzej. Przecież, nie powie mu, żeby skończył z seksem, to byłoby niezbyt mądre posunięcie. I co by mu miała powiedzieć ? " Cześć, Daniel, nie chcę żebyś uprawiał już seks z kimkolwiek, bo czuję się przez to źle?" No chyba nie tędy droga. Poza tym, Clara doskonale zdawała sobie sprawę, że są przyjaciółmi. Nikim więcej. Koniec. Kropka. Miała niemal pewność, że Daniel nie myśli o niej w inny sposób.
- No coś Ty, to chyba lepiej niż żebyś miał być zamkniętym w sobie, pryszczatym i nieogarniętym okularnikiem nie? - zaśmiała się, widząc jego naburmuszoną minę.
- Dobrze wiesz, że i tak będę się upierać przy swoim, prawda? Co do tego, to nawet na torturach trudno by było mnie przekonać do zmiany zdania. Na pewno nie ma związków idealnych, ale to czyni to wszystko bardziej ludzkim. - wzruszyła ramionami - Jak już mówiłam, jeśli ktoś kogoś naprawdę kocha, to mało prawdopodobne żeby dopuścił się zdrady. - pomimo powagi słów zdobyła się na uśmiech, po czym znów spiorunowała Daniela wzrokiem.
- To już z dwojga złego wolę tego co się będzie nade mną znęcał. - Clara się wzdrygnęła - Przynajmniej będę go widywać caały czas. Poza tym jakoś nie szczególnie zależy mi na pieniądzach, jeśli mam być szczera. Jeśli będę szczęśliwa, to w pieniądze są najmniejszym problemem. - dziewczyna się rozmarzyła.
- Och w życiu. Nigdy nie zastąpiłabym Ciebie żadnym frajerem. - uśmiechnęła się. To co powiedziała było najprawdziwszą prawdą. - Poza tym, lubię z Tobą dyskutować! Jak z resztą zdążyłeś zauważyć..- znów uśmiechnęła się kącikiem ust.
- No dobrze, rozmawiać możemy o wszystkim. To bardzo dobry układ. I dobrze, że mówisz mi o wszystkim. - nie dodała, że ona także mu mówi o wszystkim, ponieważ tak nie było...
Przerwała niezręczną pauzę.
- Jakbyś chciał mnie uwieść, to...hmm... - pokręciła głową, wciąż się uśmiechając - Kto wie.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 EmptyPon 28 Maj 2012 - 12:26;


-Spadaj! Nie mam żadnej obsesji, uważam, ze historia jest bardzo ważna, a to, ze ktoś urodził się parenaście lat temu to już mały szczegół. Fajnie, że znosił ten świat o 366 dni dłużej, ale co mi do tego? Dzień jak co dzień. Nie patrz na mnie jak na jakieś dziecko, którego jest Ci żal- obruszył się. Teraz na poważnie. Nazwać jego kochaną historię obsesją? Toż to skandal. Był to cios poniżej pasa. Może dlatego, ze dziewczyna po prostu stwierdziła prawdę? Wiedział, ze miał hopla na punkcie tej nauki, ale nie znosił, gdy ktoś inny zwracał na to uwagę.
-A moooożesz mieć koty, tylko wtedy się musisz ze mna pożegnać. Albo ja, albo te krwiopijcze stworzenia- postawił jej ultimatum. Oczywiście zgrywał się. Chociaż wątpił, by często ją odwiedzał, gdyby stała się kocią mamą.- Psy? Już lepiej. Jeśli tylko chcesz zarabiana ich jedzenie, to kupuj śmiało 20 psów. Już lepiej byłoby mieć męża nieroba. Jemu starczyłby trzy piwa dziennie. Na pewno wyszłoby to taniej, niż gromada zwierzaków- wywrócił oczami w teatralnym geście, jakby powiedział najoczywistszą rzecz na świecie.
-No kto wie o czym może marzyć po nocach taka osoba jak ty- zaśmiał się. Nie raz słyszy się o nastolatkach marzących o swoich profesorach, wiec może i Clara… nie, stanowcze nie. Jego Clara należy do tych normalniejszego, mniejszego grona ludzi.
-Skoro nie o trzydzieści to o ile?- spytał kryjąc wielką ciekawość, jaka go właśnie ogarnęła. Dopiero po wypowiedzeniu owych słów zdał sobie sprawę, ze to wścibskie i może nie chcieć mu odpowiedzieć, ale słowo się rzekło. Zresztą to tylko pytanie, najwyżej weźmie go za takiego, co to swój nos we wszystko pakuje.
-Aleś ty subtelna- burknął pod nosem. Dzis faktycznie udaje się jej go zgasić. Najgorsze jest to, ze ona po prostu stwierdza fakty. Bolało go to. No cóż, nie może mieć jej za złe tego. Zasłuży na to. Może niepotrzebnie mówił jej o swoich wszystkich romansach? Może gdyby o tym nie słyszała nie miała by go, jak on uważa, za dupka? Cóż, w jej obecności język jemu się rozwiązywał, chyba będzie musiał nauczyć się z tym sobie radzic.
-Chyba lepiej będzie jak nie będziemy rozmawiać na te tematy- dodał szorstko.
-Racja, racja. Więc się nie śmiej, tylko ciesz, ze masz tak cudownego przyjaciela- starał się brzmieć swobodnie, jednak wciąż w jego uszach rozbrzmiewały słowa na temat jego partnerek seksualnych. Nie umiał aż tak dobrze udawać zadowolonego przez to. W jego głosie można było wyczuć żal, który starał się ukryć uśmiechem na twarzy.
-Życie Ci pokaze, że nie ma prawdziwego kochania. Każdy zdradza. Jak nie fizycznie to umysłem, a to już coś.- nie chciał kontynuować tego tematu. Mógł mieć tylko nadzieję, ze kiedyś dziewczyna zrozumie, że chłopak miał rację.
-Dziwna jesteś, wiesz? Normalne kobiety wybrałby drugą opcję. Może pieniądze szczęścia nie dają, ale dzięki nim łatwiej do tego szczęścia dążyć. Bez nich wiele nie zdziałasz.- mimo wszystko jej odpowiedź go zadowalała. Wiedział, ze jest mądrą dziewczynką.
-No ja myślę. Mam zamiar jeszcze pare lat Cię nękać swoją obecnością.- może parenaście. Zauważyłem. I powiem Ci, że również lubie z tobą rozmawiać.- odwzajemnił uśmiech.
-Ano dobrze. Ale czekaj, jest coś, co przede mną ukrywasz, prawda?- czuł, że coś nie gra. Intuicję odziedziczył po mamusi. Nie chciał, by miała przed nim tajemnice. Nie tylko przez wzgląd na ich przyjaźń, ale o to, ze chciał wiedzieć WSZYSTKO.
-Kto wie? EJ! Nie fair! Czemu dopiero mi o tym mówisz?- udał wielce zawiedzionego.- Wiesz, pokazałbym CI to i owo.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Obrzeża lasu - Page 17 QzgSDG8








Obrzeża lasu - Page 17 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 17 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 17 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 17 z 39Strona 17 z 39 Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Obrzeża lasu - Page 17 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-