Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 28 z 39 Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 33 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptySob 12 Cze 2010 - 14:20;

First topic message reminder :




Jeśli tutaj się znalazłeś to jeszcze nie dostaniesz szlabanu a co najwyżej srogie upomnienie. To granica, po której przekroczeniu znajdziesz się już w sławnym zakazanym miejscu. Są tu porozrzucane większe głazy, na których można sobie przysiąść. Bardzo często może atakować wrażenie obserwowania przez kilkanaście par oczu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Aleksander Cortez
Aleksander Cortez

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 194
C. szczególne : Kruczoczarne, kręcone, długie włosy (od ostatniego pobytu w szkole jeszcze dłuższe) luźno opadające. Ubrany w wszystko co wygodne i swobodne - brak garniturów. Karnacja skóry znacznie ciemniejsza. Opalił się w tym Meksyku.
Galeony : 148
  Liczba postów : 901
https://www.czarodzieje.org/t13688-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t13741-cortez-aleksander-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t13704-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18718-aleksander-cortez-dziennik#53
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 6 Gru 2016 - 15:52;

Stał oczekując jakiejś odpowiedzi nauczycielki. Pomału zaczął żałować, że w ogóle przyszedł na te zajęcia. Skusiło go jedynie to, że miały się odbyć na skraju Zakazanego Lasu, więc myślał, że będą do niego wchodzić. A to już byłoby coś interesującego. Jak na razie to stali przed laskiem i gadali o jakiś bezsensownych głupotach. Ziewnął i przeciągnął się zerkając za siebie na wielki zamek. Pewnie dopiero teraz by wstawał z łóżka i szykował się do porannego treningu. Przez te zajęcia będzie musiał zmienić plan na wieczór i odrobić to czego nie zrobił o poranku znacznie później. O wiele krótszy czas na regenerację organizmu przed kolejną jutrzejszą dawką. No ale trudno.
Powrócił myślami do zajęć i spojrzał się na gapiącą się w jego stronę @Gemma Twisleton. A ten rudzielec czego od niego chciał?
- Czego? - burknął i zdał sobie sprawę, że chyba coś przed chwilą mówiła. To ona do niego kierowała te słowa?
- To ty coś do mnie mówiłaś? Sorki, to dla mnie trochę nowość. Zazwyczaj korzystam z zaklęć ukrywających moją obecność przed mugolami, więc nie jestem męczony ich gadaniem. Czego więc chcesz rudzielcu?- powiedział do dziewczyny nie ukrywając, że nie miał ochoty nawet do wymiany tych kilku zdań, a co dopiero do podejmowania jakiejś dłuższej rozmowy.
Powrót do góry Go down


Mist Pober
Mist Pober

Nauczyciel
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 93
  Liczba postów : 161
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10969-poczta-mist-pober#298976
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Specjalny




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptySro 7 Gru 2016 - 22:46;

Cała akcja ratunkowa przebiegła sprawnie, a gdy tylko Naeris włączyła się do rozmowy, nauczycielka postanowiła ją nagrodzić.
- Pięć punktów dla Ravenclaw, za koleżeńską postawę pomocy i umiejętności uzdrowicielskie - powiedziała potakując sama do siebie głową Mist. Słuchała kolejnych wypowiedzi uczniów.
- Macie wszyscy racje, wasze wypowiedzi są szerokim opisem zastosowań inwentaryzacji. - złapała Burbona za wodze i wdrapała się na siodło.
- Chyba pora poszukać czegoś w lesie i zastosować wiedzę w praktyce - oznajmiła. Ubodła pegaza stopami a ten ruszył powolnym stępem.
- Prosiłabym byście nie szli z tyłu, tylko bok lub przód, pamiętajcie, że miejsce to jest pełne magicznych zwierząt, które nie koniecznie muszą lubić ludzi - ostrzegła ich profesor przed ewentualnym zagrożeniem.

+1 pkt do uzdrawiania dla Nany

z/t
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPią 9 Gru 2016 - 19:37;

Patrzyla na Ślizgona z odrazą wymalowaną na twarzy. Nie denerwowało jej to, że nazwał ją rudzielcem czy mugolem. Lubiła swoje włosy i swoją rodzinę. Cortez wnerwiał ją dla tego, że był na tyle głupi, by z tak absurdalnych powodów uważać się za lepszego od niej.
- Patyczki do uszu - pozornie bezsensowne słowa wystrzeliły z jej ust jak pocisk - Taki mugolski wynalazek do czyszczenia uszu. Powinieneś wypróbować. Czekaj, nic nie mów - wstrzymała to gestem dłoni na wypadek, gdyby chciał jej przerwać - wiem, że nie skorzystarz. Wygodniej jest nie słyszeć, kiedy szlama dowodzi, że jesteś debilem. Masz rację. Nie chcemy, żeby twoje biedne ego doznało uszczerbku, zderzając się z rzeczywistością.
Nareszcie ruszyli do lasu. Gemma wróciła do Xaviera próbując ignorować Carteza i modląc się w duchu, żeby coś go dziś zeżarło.

[Zt]
Powrót do góry Go down


Aleksander Cortez
Aleksander Cortez

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 194
C. szczególne : Kruczoczarne, kręcone, długie włosy (od ostatniego pobytu w szkole jeszcze dłuższe) luźno opadające. Ubrany w wszystko co wygodne i swobodne - brak garniturów. Karnacja skóry znacznie ciemniejsza. Opalił się w tym Meksyku.
Galeony : 148
  Liczba postów : 901
https://www.czarodzieje.org/t13688-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t13741-cortez-aleksander-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t13704-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18718-aleksander-cortez-dziennik#53
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPią 9 Gru 2016 - 20:14;

A on patrzył się na nią obojętnie starając się wyłapać o co jej tym razem chodzi. Złapał swoją rękę za plecami stając przed nią całkowicie rozluźnionym, jeśli nie nieco za luźno. Jego postawa zdradzała, że nie traktował tej rozmowy nawet na poważnie, nie traktował jej samej.
- Jak zwykle tyle pieprzenia o niczym i zero szczegółów. To nie ja jednak znów uciekam kurczaczku. - Zdążył powiedzieć jeszcze jedynie @Gemma Twisleton jak to tylko się odwróciła do niego plecami. Nie zamierzał jej gonić, nie zamierzał jej udowadniać, że to ona się myli. Nie zamierzał już nic, bowiem jej słowa były dla niego tak samo ważne jak poprzednie kilka minut temu. Miał na głowie o wiele ważniejsze rzeczy od rozmawiania z jakimiś dzieciakami. I nawet status mugola nic nie miał tutaj za wiele do znaczenia. Przybył tutaj w zupełnie innym celu i rozmowa z innymi była w tej chwili niżej w kategorii od choćby jego myśli o jutrzejszym śniadaniu.
Ruszył do lasu za grupą, wyciągnął różdżkę. Wiedział gdzie wchodzi, przez co organizm działał już instynktownie, według wyuczonego schematu.
Zwolnił, szedł na końcu. Nie ufał im, nie byłby w stanie iść nie martwiąc się cały czas o swój kark. Bestie nie były na tyle bezmózgie by atakować od frontu.
W dodatku musiał się wyciszyć, a więc paplanina nieco nawiedzonych bab idących przodem tylko by mu przeszkadzała.
On nie życzył Puchonce śmierci. Nie byłby w stanie, za bardzo martwiłby się o nieszczęśnika który to by ją zeżarł. Pochorowałby się jedynie biedaczyna.
z/t
Powrót do góry Go down


Naeris Sourwolf
Naeris Sourwolf

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 167 cm
C. szczególne : Tatuaż anielskich skrzydeł na plecach
Dodatkowo : Szukająca Ravenclawu
Galeony : 3337
  Liczba postów : 1205
https://www.czarodzieje.org/t12503-naeris-cynthia-sourwolf
https://www.czarodzieje.org/t12508-listy-do-cierpkiej-wilczycy
https://www.czarodzieje.org/t12511-naeris-sourwolf#337284
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptySob 10 Gru 2016 - 18:37;

Ucieszyła się, bo właściwie ludzie nie tak często okazywali wdzięczność. A nieznajoma naprawdę miło potraktowała Naeris, która uznała, że naprawdę warto pomagać innym przy każdej okazji. Starała się i wyszło, jak należy, dzięki czemu obyło się bez interwencji nauczyciela. Brawo, Sourwolf. Odwzajemniła uśmiech i wysłuchała także jej wypowiedzi, a następnie jednego ze Ślizgonów. Najwyraźniej dziewczyna, której pomogła, nie za bardzo się z nim lubiła. I zgodziła się z jej zdaniem - w końcu ważna była dosłownie każda informacja na temat danego zwierzęcia. Ich dogłębne poznawanie wiele ułatwiało, a naukowcy wcale nie interesowali się bardziej tymi wymagającymi większej kontroli stworzeniami. Smokologów nie było wcale aż tak wielu - z pewnością nie dużo więcej niż dajmy na to badaczy niuchaczów. Choć z pewnością mieli trudniejszą pracę. Naeris nie zamierzała już jednak wtrącać się w dyskusję, mimo że zdawała sobie sprawę, że w przyszłości to ona będzie jednym z tych ludzi, o których teraz dyskutowano.
- Naeris Sourwolf. - odpowiedziała jeszcze dziewczynie, delikatnie unosząc kąciki ust i ściskając jej dłoń. Punkty dla domu też poprawiły humor Krukonce. Z tego, jak się orientowała, Ravenclaw na razie przegrywał w rankingu tylko z Gryfonami. Pober zarządziła, że czas na trochę praktyki, więc Naeris ruszyła za nią. Znała dobrze ten szlak, więc pogrążyła się na dłuższą chwilę we wspomnieniach. Dłonie wsunęła do kieszeni płaszcza, stąpając po prawej stronie pegaza.

zt
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 15:36;

Co Vittoria robiła na skraju lasu? Właściwie, to sama nie miała pojęcia. Wyszła na wieczorny spacer poirytowana ilością osób, jakie przesiadywały w damskim dormitorium. Jedna plotkuje, druga się maluje, trzecia szczebioce, czwarta obrabia Ci dupę i to przy tobie - zwariować można! Tęskniła za swoim pokojem w Dolinie Godryka, gdzie nikt nie dotykał jej rzeczy i wszyscy doskonale wiedzieli, że obowiązuje zakaz wstępu. Nie zamierzała jednak na razie wracać z powodu cholernej siostry, która to próbowała ją bezczelnie zahipnotyzować. Mieszkanie z wilą i pół-wilą jest ciężkie, ale znośne - do momentu, w którym któraś próbuje na tobie coś wymóc (albo przyprowadzasz do domu chłopaka, a ten traci rozum). Nie znosiła gdy ktoś próbował ją jakkolwiek kontrolować. Nic więc dziwnego, że do teraz miała do Deb ogromny uraz i nie chciała jej widzieć. Dlatego przeniosła się do Hogwartu. Od zamku jednak również musiała odpocząć i stąd przechadzka po błoniach.
Tak wiele myśli kotłowało się w jej głowie, niemal ją rozrywał. Nic dziwnego, że zorientowała się gdzie jest dopiero po wielu minutach ciągłego marszu. Skraj Zakazanego Lasu. To nie tak, że nigdy tam nie wchodziła - wręcz przeciwnie. Już sam powiew wiatru w tym miejscu wywoływał nagły skok adrenaliny. Czasem przyjemnie było to poczuć i wybrać się na szaloną wycieczkę do centrum lasu. Tym razem jednak czuła się bardzo niepewnie z powodu ciemności. Już tutaj światła z zamku były ledwo widoczne, a co dopiero wewnątrz tego miejsca. To nie jest dobra pora na przechadzanie się w tym miejscu, gdy ktoś tak strasznie jak Titi boi się ciemności. Postanowiła się stąd usunąć jak najszybciej, jednak w tym właśnie momencie zauważyła, że między drzewami coś się porusza. Od razu dostała gęsiej skórki i zrobiła krok do tyłu. Cień jakiejś istoty zaczął się zbliżać! Nic więc dziwnego, że zareagowała bardzo, bardzo szybko. Wyciągnęła różdżkę do obrony. Jednak zamiast przyjrzeć się zjawie (bo wtedy bez problemu zauważyłaby, że to nie potwór a zwykły człowiek) rzuciła pierwsze zaklęcie jakie jej wpadło do głowy. Drętwota świsnęła idealnie obok ucha @Elliot A. Blake. Dopiero wtedy Titi zorientowała się, że żadna bestia jej nie atakuje, a to tylko jakiś uczeń urządził sobie nielegalną wyprawę późnym wieczorem. Ups...
Powrót do góry Go down


Elliot A. Blake
Elliot A. Blake

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja
Galeony : 44
  Liczba postów : 62
https://www.czarodzieje.org/t13845-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13878-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13876-elliot-a-blake
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 17:09;

Hogwart zdecydowanie nie był dobrym miejscem na praktykowanie czarnej magii. Wszędzie wokół wałęsali się inni uczniowie i dało się o nich dosłownie potknąć, a już szczególnie na pierwszaków wpadających na kogoś co chwila. Elliot musiał znaleźć sobie lepsze miejsce na ćwiczenia, a jedyną z niewielu lokacji się do tego nadających był zakazany las, do którego surowo zabroniono wchodzić bez opieki nauczyciela. Jak można było się domyślić, ślizgon nie robił sobie zbyt wiele obowiązujących reguł i od paru miesięcy wymykał się co kilka dni z zamku, w spokoju ćwicząc zaklęcia interesujące go najbardziej, a na które kadra nauczycielska patrzyła z nieukrywaną niechęcią - było to przecież surowo zabronione.
Elliot właśnie miał zamiar po skończonej praktyce wracać do swojego dormitorium i wyłaniając się z głębi lasu, skierował się ku jego skrajowi. Zasłaniające księżyc konary drzew sprawiały, że niezwykle trudnym było się poruszać w takich warunkach. Chłopak jednak był na tyle rozważny, że z powodów bezpieczeństwa nie użył zaklęcia Lumos, ktoś mógłby go przecież zauważyć. Kiedy był już praktycznie na linii drzew, czerwony promień światła przeleciał mu kilkanaście centymetrów od głowy, uderzając w pień stojącego metr za nim drzewa. Serce skoczyło chłopakowi do gardła, ale gdy tylko dzięki krótkiemu rozbłyskowi światła mógł zidentyfikować i namierzyć napastnika, opanował się w mgnieniu oka i dobył swojej różdżki. Gniew, który wzbierał się w młodzieńcu, spowodowany był nieuzasadnioną agresją skierowaną w jego stronę. Kto jak kto, ale ślizgon nigdy nie odpuściłby takiej okazji, aby się odgryźć i przy okazji przetestować kilka swoich zaklęć na żywym człowieku.
- Ceruisam - Szybko wycedził przez zaciśnięte zęby, a zaklęcie trafiło prosto w dłoń napastniczki. Elliot szybkim krokiem zaczął zbliżać się w jej kierunku, nie opuszczając wymierzonej w jej stronę różdżki.
- Levicorpus - Dodał po chwili, a dziewczyna trzymana przez magiczną siłę za kostkę, na wysokości mniej więcej klatki piersiowej młodzieńca, zawisła głową do dołu. Nieznajomy jej student miotał zaklęciami równie szybko co je inkantował. Wydawał się być doświadczony w tego typu sprawach i nic dziwnego, gdyż Elliot był członkiem klubu pojedynkowego, a połowę swojego życia spędził na doskonaleniu się w tego typu rzeczach.
- Teraz mów kto cię nasłał.
Pytanie to było całkiem uzasadnione, zważając na fakt ilu wrogów chłopakowi udało się nazbierać przez te osiem lat w szkole.
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 17:26;

To zdecydowanie nie był potwór. Wręcz przeciwnie, to był jakiś zwykły i niegroźny chłopak. Ale się wygłupiła! Wyobrażała sobie centaura czy inną bestię, która zaraz rozpędzi się i wparuje w nią z pełną siłą. Całe szczęście, że nie trafiła, bo mogłaby narobić niezłych szkód. Westchnęła cicho i opuściła różdżkę niżej. Zamierzała się od razu odezwać z przeprosinami, ale nie zdążyła. Nagle poczuła, że jej kochana różdżka zaczyna ją mocno parzyć w rękę. Z sykiem puściła ją spoglądając na swoją dłoń by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Nie zdążyła się jednak dłużej zastanowić nad powodem oparzenia, bo tym razem usłyszała głośniej i wyraźniej lecące w nią zaklęcie. Pewnie gdyby się tego spodziewała, to obrona nie stanowiłaby żadnego problemu. W zaklęciach była dobra. Nawet bardzo dobra. To jedyny przedmiot na którym była choć trochę skupiona - często później wykorzystywała magiczne sztuczki do uprzykrzania życia jej siostrze Alice. Protego to jedna z najprostszych zasłon i zadziałałaby idealnie, ale to była nierówna walka. Po pierwsze chwilę temu upuściła różdżkę. Po drugie ona wcale nie zamierzała w nikogo ciskać zaklęciami! Drętwota była przypadkowa i zamierzała to jak najszybciej wyjaśnić.
Pisnęła krótko, gdy niewidzialna siła uniosła ją w powietrze. Tym razem nie miała na sobie sukienki, a ocieplane leginsy, sweter i płaszcz. Nic więc nie było widać, a jedynie rozpuszczone włosy dyndały jej wesoło w dół targane podmuchami zimowego wietrzyku. Przez chwilę wpatrywała się w ziemię mrugając kilkukrotnie, potem spojrzała przed siebie i dostrzegła iż chłopak podszedł bliżej. Nie znała go, natomiast kilkukrotnie widziała gdzieś na korytarzach. Co robił w zakazanym lesie? Czemu był przekonany, że ktoś ją na niego nasłał?
- Twoje namolne fanki. Mam Cię ogłuszyć, zanieść do pokoju miłości i pozwolić żeby Cię każda po kolei zgwałciła - Rzuciła pierwsze, co jej przyszło do głowy i jak gdyby nigdy nic uśmiechnęła się do chłopaka. Niemalże tak, jakby wpadli tu oboje na swobodne pogaduszki. Zaraz jednak po tych słowach z jej ust wybrzmiały kolejne.
-Obejrzałam Cię już dokładnie z tej perspektywy. Czy możesz mnie opuścić na ziemię? Zara mi cała krew spłynie do głowy - Zasugerowała spoglądając trochę wyżej tak, by móc zobaczyć jego twarz, a potem znowu spoglądając w ziemię. W razie gdyby jej prośba dotarła do ślizgona chciała być przygotowana na amortyzację rękami. Szkoda by było walnąć łbem o ziemię.
Powrót do góry Go down


Elliot A. Blake
Elliot A. Blake

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja
Galeony : 44
  Liczba postów : 62
https://www.czarodzieje.org/t13845-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13878-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13876-elliot-a-blake
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 18:18;

Kiedy tylko chłopak poczuł, że ma kontrolę nad sytuacją, a nieznana mu dziewczyna została rozbrojona fruwając teraz do góry nogami, złość zaczęła powoli go opuszczać. Patrzył się teraz badawczo w jej twarz, świdrując wzrokiem i słuchając cóż ciekawego ma mu do powiedzenia. Jej odpowiedź wydawała się wyjątkowo zuchwała jak na kogoś zdanego na łaskę drugiej osoby. Z samego kontekstu dało się łatwo wydedukować iż jej słowa się nieprawdziwe, ale Elliot lubiący nadużywać swoich zdolności, przy pomocy legilimencji łatwo dochodził do prawdy samemu. Oczywiście nie był jeszcze tak wyszkolony, aby tylko spojrzeniem móc grzebać innym w głowach, ale samo określenie prawdomówności rozmówcy przychodziło mu bez większych problemów. Po kilku sekundach opuścił ciało nieznajomej na ziemię, po czym odezwał się, patrząc jak ta (bądź też nie) podnosi się z gleby.
- Nie wydaje mi się, abym miał tu zbyt wiele fanek i istnieje ku temu kilka powodów.
Nie chciała mu powiedzieć więc dowie się sam. Brązowowłosa dziewczyna nakryła go na łamaniu szkolnego regulaminu, a ponadto możliwym było iż miała ku temu konkretny powód. Elliot był w gorszym położeniu i bezsprzecznie należało je teraz skorygować o sto osiemdziesiąt stopni. Nie mógł pozwolić, aby ktokolwiek miał na niego haka.
- Legilimens - Mruknął, a z końca wystawionej różdżki wydobył się biały promień. Jak zwykle przy używaniu legilimencji, przez oczy Elliota przeleciały dziesiątki niewiele znaczących dla niego obrazów z życia drugiej osoby. W tym wszystkim zawsze wyłapywał najbardziej istotne dla niego informacje. Proces był niezbyt przyjemny dla ofiary, gdyż pokazywał rzeczy, które ta niekoniecznie chciałaby sobie przypominać. Nie trwał on na jej szczęście zbyt długo i gdy tylko chłopak dowiedział się tego co chciał, zaprzestał tego procederu. A więc był to jedynie przypadek? Wychodziło na to, że jedynym czemu dziewczyna została winna, było niezbyt rozważne użycie różdżki w jego kierunku. Tak czy inaczej, Elliot nie musiał się już więcej martwić o swoje bezpieczeństwo lub to, iż może zostać nakapowany do jednego z profesorów. W tym wszystkim najbardziej go zastanawiał jeden fakt... Podczas używania legilimencji na podstawie wspomnień z rozmów z rodzicami zawsze był w stanie określić czystość krwi ofiary. Tym razem jednak stało się to z jakiegoś powodu niewykonalne. Czyżby nie spenetrował jej umysłu dostatecznie bardzo? Postanowił odłożyć to na drugi plan. Opuścił różdżkę i spojrzał brązowowłosej prosto w oczy.
- Taka duża, a boi się ciemności... - Uśmiechnął się złośliwie kącikiem ust. Odniósł wrażenie, że dziewczyna miała świadomość tego co właśnie się stało. Jaka jednak będzie jej reakcja? Elliot przyzwyczaił się do skrajnych emocji osób, którym wchodził do głowy. Naruszana była w końcu ich prywatność, najskrytsze uczucia i tajemnice. Czy ślizgon miał przez to jakieś wyrzuty sumienia? No może odrobinę... z pewnością nie użyłby tychże umiejętności na swoich przyjaciołach.
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 18:37;

Spojrzenie do jej głowy nie byłoby dla niego jakoś szczególnie odkrywczym przeżyciem w tej chwili. Odczytałby może sporo różnych rzeczy jednak zapytanie jej o samopoczucie, dzień czy jakieś wspomnienie przyniosłoby podobny skutek - po prostu by mu opowiedziała wszystko, co by chciał wiedzieć. Z wyjątkiem strachu przed ciemnością o który wiedziały tylko siostry, nie miała NIC do ukrycia. Na prawdę. Ta dziewczyna jest jak otwarta księga i jej ewentualne kłamstwa pojawiały się tylko kiedy żartowała, lub akurat wyjątkowo nie miała ochoty się spowiadać. Po co więc człowiekowi leglimencja przy kimś tak przejrzystym jak Titi?
Gdy ją opuścił ta postanowiła jeszcze odpowiedzieć na jego komentarz mimo iż wcale ją o to nie zapytano.
- Nic dziwnego. Ładny to ty jesteś, ale charakter masz do dupy. Kto normalny atakuje ludzi bez powodu zaklęciami? - Zaczęła po czym dotarło do niej, że w sumie on prawie dostał drętwotom - Ja to zrobiłam przypadkiem - Obroniła się od razu planując wstać z ziemi. Ledwo to zrobiła, a od razu poczuła dziwne skrobanie między oczami...
Głowa Tori była pełna... Wszystkiego. Na prawdę ciężko było się doszukać czegoś sensownego u tak roztrzepanej dziewczyny. Nie to, że nie była inteligentna. Wręcz przeciwnie. Po prostu trudno było jej się skupić na jednej rzeczy. Łapała strzępki wielu różnych informacji robiąc sobie w głowie niezły burdel. W tej obecnej chwili główną pozycję zajmowała siostra i wkurzenie na nią, zaraz za tym atak którego dopuścił się ślizgon, potem krukon imieniem Philip i "Król Paw". Na prawdę miał się przez co przedzierać. W końcu jednak faktycznie wyszło, że atak był spowodowany jedynie nieuwagą i przestrachem.
Kiedy skończył wydawało jej się, że wie co się stało. To nie tak, że ktoś kiedyś użył na niej leglimencji. Mieszka jednak z dwoma hipnotyzerkami. Uczucie gdy one używają swoich zdolności jest bardzo podobne. Teraz jednak widziała po kolei każdą swoją myśl tak wyraźnie jak nigdy. Nie była pewna czy on faktycznie TO zrobił. Jednak to Titi. Nic nie stało na przeszkodzie, żeby i teraz powiedziała co myśli. Szczególnie, że jego komentarz na temat bania się ciemności był taki... Nie mógłby się inaczej dowiedzieć.
- Czy ty mi wlazłeś do głowy?! - Spojrzała na niego wyraźnie poirytowana takim działaniem - Boże... Nie można było mnie po prostu zapytać o to co chciałeś wiedzieć? Kolejny. Wytatuuje sobie chyba na czole "zakaz wstępu"- Nie wydawała się ani zaskoczona, ani jakaś szczególnie wkurzona. Bardziej marudna - I zacznę myśleć po Hiszpańsku... To coś da? - Po fali poirytowanego monologu zerknęła na niego z pytającym wyrazem ciemno-niebieskich oczu. Tak moi drodzy. Zamiast się jak normalny człowiek zacząć przejmować, że stoi obok niej ktoś kto może dowiedzieć się w mgnieniu oka o niej wszystkiego ta się zastanawia, czy myślenie w innym języku sprawi, że ten nie będzie rozumiał co w jej głowie dojrzał.
Powrót do góry Go down


Elliot A. Blake
Elliot A. Blake

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja
Galeony : 44
  Liczba postów : 62
https://www.czarodzieje.org/t13845-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13878-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13876-elliot-a-blake
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 18:58;

Mała wycieczka po głowie nieznajomej wprawiła chłopaka w dobry nastrój. Mimo iż nie dowiedział się jednej z najważniejszych rzeczy, czyli czystości krwi dziewczyny, to w głębi był całkiem ukontentowany tym, że raz jeszcze udało mu się przewiercić czyiś umysł. Legilimencja była taka... praktyczna, a zarazem pouczająca. Teraz przyszedł czas na obserwację reakcji ofiary zaklęcia, co było przecież wisienką na torcie w całym tym procesie. Pytanie zadane mu z irytacją przez dziewczynę sprawiało wrażenie retorycznego i takie też było, gdyż ta szybko poszła za ciosem wylewając z siebie kolejne słowa.
- Mógłbym. - Skomentował. - Ale mi się nie chce. Ponadto wymaga to czasu i spoufalania się. - Dodał po chwili.
Kolejne pytanie wydało się być dla brązowowłosej w jakiś sposób istotne. Czyżby chciała się próbować jakoś przed tym bronić?
- Wątpię. Nie jest to dosłowne czytanie w myślach. - Zaakcentował ostatnie słowa z wyraźną odrazą w głosie. - Bardzo mugolskie spojrzenie tę sztukę. Z drugiej strony teraz już wiesz czemu nie posiadam namolnych fanek.
Wytłumaczył, a następnie schował różdżkę na swoje miejsce. I tak wystarczająco się już rozgadał i zamierzał skierować się z powrotem do zamku. Plusem było to, iż jego ofiara nie zareagowała agresją. Bywało to irytujące i komplikowało wiele spraw. Ludzie w złości bywali nieobliczalni, a nieobliczalność charakteryzowała się tym, że nie dało się w żaden sposób przewidzieć skutków nią wywołanych.
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 19:10;

Ona sama nie miała pojęcia jaka jest jej krew. Spodziewała się, że może nie być w pełni czarodziejem ze względu na wychowanie się w mugolskim sierocińcu. Z drugiej jednak strony równie dobrze mogła zostać tam podrzucona przez magiczną rodzinę, skoro jej zdolności objawiły się jak każdemu normalnemu czarodziejowi. Może wystarczyłoby udać się do Hechiceros (czyli szkole w Ameryce Południowej) i zapytać, czy nie była tam czasem zapisana od urodzenia? To by wiele wyjaśniło. Jednak tak na prawdę miała gdzieś status krwi. Czułaby się świetnie jako czarownica nawet będąc mugolakiem, bo już od 10 lat żyła w świecie magii i zdążyła przestawić się w 100% na czary. Dawno też nie miała w rękach mugolskich urządzeń, choć wiedziała jak się obsługuje np. komputer.
- Leń - Rzuciła komentując w ten sposób hasło "mi się nie chce" - Poza tym spoufalanie się ze mną zanim mi się wlezie do głowy też by było mile widziane - Dodała jeszcze zakładając ręce pod piersiami i oczekując na odpowiedź na jej pytanie zadane na temat języka hiszpańskiego.
-Fajna rzecz. Gdzie się idzie tego nauczyć? - Zagaiła zastanawiając się co by mogła zrobić, gdyby sama była obdarzona taką zdolnością. Stwierdziła jednak, że i tak by tego nie wykorzystywała. Przy jej ogromnej otwartości jednocześnie sama nie była szczególnie wścibska. Bardziej ciekawska i uwielbiała rozmawiać z ludźmi. Nie pytała jednak o sprawy, które mogły by uderzać w czyjeś tajemnice.
-Nie rób w takim razie tego więcej, bo zostanę twoją namolną fanką i to ja się będę z tobą spoufalać. I porwę Cię do pokoju miłości i zgwałcę - Mimo powagi w jej głosie tej prośby po prostu nie dało się wziąć na poważnie. Nie tylko ze względu na jej treść, ale też dlatego iż groziła mu dziewczyna jakieś 15 centymetrów od niego niższa.
Jeśli chłopak ruszył zgodnie z zamierzeniem w stronę zamku, to dziewczyna spojrzała w stronę lasu, wzięła z ziemi swoją różdżkę i doganiając ślizgona rzuciła "Odprowadzę Cię, żeby Ci się nic nie stało Księciuniu".
Powrót do góry Go down


Elliot A. Blake
Elliot A. Blake

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja
Galeony : 44
  Liczba postów : 62
https://www.czarodzieje.org/t13845-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13878-elliot-a-blake
https://www.czarodzieje.org/t13876-elliot-a-blake
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 20:04;

Czy Elliot był leniem? Z pewnością nie określiłby się w ten sposób, a pozorny fakt ułatwiania sobie życia poprzez legilimencje, z jego punktu widzenia wcale na to nie wskazywał. Z perspektywy chłopaka, błąd w rozumowaniu dziewczyny leżał w tym, iż wydawało jej się, że Elliota interesuje jak coś jest przez drugą osobę widziane. Dla niego istotne były jedynie jego cele, natomiast czas - istotną wartością w kwestii ich realizacji. Nie mógł sobie pozwolić na przepytywanie innych osób godzinami, domyślając się czy mówią prawdę bądź też nie, dlatego też został nauczony legilimencji przez swojego ojca i dlatego też tak chętnie z niej korzystał.
Elliot wyłapał w pierwszym zdaniu wypowiadanym przez dziewczynę jeszcze pewną rzecz. Poza zarzuceniem mu lenistwa, odniósł wrażenie iż ta zasugerowała mu, że chciałaby się z nim lepiej poznać. Tego jeszcze nie było... - Pomyślał, zdziwiony faktem, że ktoś po dostaniu dwoma ofensywnymi zaklęciami i grzebaniu w głowie zaczął się nim w pewien sposób interesować. Bo jak inaczej można było zrozumieć kilkukrotnie wspominanie o "pokoju miłości". Dziewczyna sprawiała wrażenie żartującej, ale młodzieniec dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że jeżeli ktoś wplątuje ów wątek w konwersację po raz któryś, mogło to coś znaczyć. I niechaj nikt nie odniesie mylnego wrażenia... sam Elliot nie był przecież aseksualny i rzecz jasna interesowała go płeć przeciwna. Za dużo tutaj było jednak niewiadomych. Będąc raczej zamkniętą w sobie osobą, skupioną na konkretnych celach, potrzebował zdecydowanie większego bodźca, aby zejść z tematu rozmowy na tego typu rzeczy. A nuż się myli? Może to właśnie on doszukuje się za bardzo podtekstów tam gdzie ich nie ma? Hah, i tutaj właśnie wracamy do legilimencji. - Pomyślał. Jakże prostym byłoby teraz użycie jej po raz kolejny na dziewczynie i odpowiedzeniu sobie na ów pytania w przeciągu paru sekund, nie angażując w to w większym stopniu drugiej osoby. Elliot z niewiadomych dla dziewczyny przyczyn uśmiechnął się na tę myśl, natomiast fakt, iż brązowowłosa doprowadziła go do tak ciekawej konkluzji, z automatu czynił ją ciekawszą osobą w jego oczach.
- Spytaj Salazara Slytherina. - Odpowiedział wymijająco na pytanie o legilimencję. Nie zwykł zdradzać zbyt wielu faktów o sobie samym, a już na pewno o tym jak posiąść tak unikalne zdolności. Co by jednak nie było, naprowadził dziewczynę choć trochę, gdyż mogła spróbować swoich sił, zagadując do któregoś z obrazów jednego ze słynnych założycieli Hogwartu i liczyć na jakąś wskazówkę. Może ten zazwyczaj milczący starzec o siwej brodzie i surowym spojrzeniu polubi ją i da jakąś sensowną radę? Kierując się w stronę zamku, Elliot zerknął na Vittorię kątem oka i zmierzył raz jeszcze od góry do dołu, chciała go odprowadzić.
- Jak uważasz. - Odparł i szybkim krokiem ruszył w stronę świateł.  
- Jakby cię to interesowało to nazywam się Elliot Amarius Blake.

[z.t] ?
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 3 Sty 2017 - 20:24;

Ewidentnie nie interesowało go również to co ktoś inny mógłby sobie o nim pomyśleć. Dlatego podejrzewam iż to, że dla Titi pozostanie "leniem" nie bardzo by go obeszło. Nie ciągnęli jednak tego tematu, bo dziewczyna zawsze miała do powiedzenia o kilka słów za dużo. Między innymi groźba gwałtu wyrwała się z jej ust. Czy był to jedynie żart? Owszem. Siliła się na powagę, która nawet wydawało jej się, że wyszła. Jednak spokojnie, jeszcze nigdy nikogo nie zmusiła do hm... Spoufalania się. Chyba Titi zapisze to sobie gdzieś jako nowe, ulubione słowo. Poznać go lepiej - jak najbardziej. Uwielbiała kontakt z ludźmi, w samotności natomiast marniała. Jak kwiatek, którego podlewałoby się kropelką raz na tydzień. Vittoria potrzebowała całego deszczu i to codziennie! Aczkolwiek irytujące gryfonki z jej pokoju mogłaby złapać susza. Wracając jednak do tematu, w jej słowach nie było dodatkowych myśli, niedomówień. Ona zawsze informowała ludzi o wszystkim, co pojawił się w jej głowie. A fakt iż jej rozmowy często zmierzają na tego typu tematy? Wstydliwość i skrytość to ostatnie, co ją obrazuje. A już szczególnie to pierwsze, bo kto normalny bez skrępowania idzie przez Hogwart w samym ręczniku i z butelką ognistą? Oj, zmarzła wtedy.
Na prawdę nie musiał używać leglimencji. Wystarczyłoby ją zapytać. Pewnie jeszcze dane mu będzie się o tym przekonać, jeśli się nie wystraszy szczerości i nie ucieknie w popłochu. Szczególnie, że dostrzegalna część osobowości chłopaka ją zaintrygowała. Tak samo, jak jego umiejętności o których zamierzała się trochę dowiedzieć.
-Slytherin się z gryfonami raczej nie lubi - Mruknęła niezadowolona z tego rodzaju odpowiedzi... Co nie znaczyło, że nie polezie do pierwszego lepszego portretu Salazara, by go męczyć w nieskończoność. Ona tylko stwierdziła fakt, bo sam pomysł nie wydawał się zły. Natomiast przy okazji chłopak potwierdził jej przypuszczenia, że jest ślizgonem.
-No słuchaj, lepiej uważać. Leglimenci chodzą po błoniach i podnoszą ludzi za kostki. Lepiej uważać, jeszcze na jakiegoś trafisz. Ale spokojnie, ja Cię obronię - Zaśmiała się krotko ewidentnie próbując go wyprowadzić z tego całego spokoju, który przyjął gdy poczuł się bezpieczny -Nie bądź taki zrzędliwy Księciunio - Dodała jeszcze ostatecznie przypisując mu ksywkę, jak to miała w zwyczaju od jakiegoś czasu. Przykro mi bardzo, ale raz nadane przez nią określenie zostaje już na całe życie. Miała już w repertuarze Młodą, Króla Pawia, Blondaska i Tygryska. Sama pozostawała Diabełkiem. Dziś do tego wszystiego doszedł księciunio - mimo iż się przedstawił.
- Vittoria Sanchez-Findabair - Włoskie imię. Hiszpańskie nazwisko i francuskie nazwisko. Łatwo się pogubić dlatego od razu dodała - Ale wolę Titi, albo Tori.

z/t x2
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPon 23 Sty 2017 - 16:36;

Teraz mógł bez żadnych problemów przekroczyć granicę zakazanego lasu. Był bardzo z tego faktu zadowolony. Do tej pory musiał mieć zgodę nauczyciela czy może tam iść, a jako student zwyczajnie nie miał na to czasu. A teraz? Teraz ma go aż nadto. Więc zakazany las będzie dla niego z pewnością wielką oazą spokoju. Poza tym musi zaprzyjaźnić się z wieloma stworzeniami jak i znaleźć jakieś egzotyczne rośliny pasujące do jego ogródka. Był środek dnia więc wszelakie niedolegliwości w związku z ciemnością mu nie będzie dolegała, ale ile mu tutaj zejdzie? Przecież mógł tak na dobrą sprawę spędzić tutaj cały dzień, kto mu zabroni?
Szedł powoli przed siebie badając wszystko co jest dookoła. I wreszcie znalazł coś ciekawego. Pamięta tę lekcji zielarstwa kiedy to psorka pokazywała im tę roślinę. - Witaj piękna... - mruknął gdy zauważył przed sobą czyrakobulwę. Na pewno przyda się ta roślina, leczy trądzik. A w jego przypadku może się przydać w końcu jest facetem a trądzik często na jego twarzy się pojawia. Nachylił się aby zerwać jedną z roślin. Podniósł i przyjrzał się aby po chwili schować ją do woreczka, coś jakby sakiewki, ale jednak wiele tam wejdzie przez użycie odpowiedniego zaklęcia.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPon 23 Sty 2017 - 18:08;

I nadszedł dzień karmienia. W tym dniu William udawał się do zakazanego lasu, by trochę dożywić leśne stworzonka. Gdyby ktoś zapytał Szweda, jakie jest jego ulubione magiczne stworzenie, to odpowiedziałby, że centaury, choć to mogłoby uwłaczać ich godności.
Chłopak ubrał się ciepło, spakował trochę mięsa do worka i wszedł. dotarcie na skraj lasu zajęło mu trochę czasu. Niby blisko, ale dłuższą chwilę się tam idzie i to jeszcze w śniegu. Will miał nadzieję natrafić na nie tylko przyjaznych i magicznych mieszkańców lasu, ale też na nowego pana gajowego. I jak zazwyczaj los mu sprzyjał. Ujrzał przystojniaka zbierającego czyrakobulwę, już nawet testrale są od nich ładniejsze. To właśnie między innymi z ich powodów, William co tydzień odwiedza zakazany las. Ale na chwilę gajowy był bardziej interesujący.
Ślizgon stanął przy drzewie i przyglądał się mężczyźnie, który był zaledwie dwa lata starszy od Szweda.
- Znowu zbierasz chwasty, gajowy Maksiu? - zagaił, powoli podchodząc do Maxa.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPon 23 Sty 2017 - 18:17;

Niekiedy na zajęciach nauczyciele mówili o tym lesie, ażeby uważać, bo nie zawsze zwierzęta są neutralnie nastawione do ludzi. On tam jak do tej pory z żadnymi takimi się nie spotkał, ale doskonale wiedział, że musi czuwać, ażeby w razie potrzeby móc się obronić. Wstyd się przyznać, ale jako zwolennik magicznych zwierząt jeszcze do tej pory nie spotkał testrala. A jednak może je widzieć. Widział jak jego matka zostaje zabita na jego oczach przez jego ojca. Na szczęście już dawno o tym zapomniał, był jeszcze małym chłopcem. Ale teraz ma kochaną rodzinę zastępczą i czuje się w niej idealnie. Chociaż teraz to i tak mu na tym nie zależało, bo już dawno nie mieszka ze swoimi rodzicami.
Był skupiony na poszukiwaniu roślin gdy nagle usłyszał zza siebie głos, głos który dobrze znał. Uśmiechnął się pod nosem i odwrócił się do niego od razu wyciągając palec w jego stronę. - Jak ja żałuję, że nie mogę rozdawać punktów, bo już Slytherin dostałby odpowiednią ilość ujemnych punktów... - poruszył brwiami posyłając mu uśmiech.
Will był jego... Eh. Sam nie wiedział jak można go nazwać. Bo jednak przyjaźnili się, wiele sobie mówili, ale ta znajomość przechodziła powoli w coś bardziej większego. - Idziesz znowu karmić zwierzęta? - zapytał przyglądając się torbie którą miał ze sobą. No bo co innego mógłby tam mieć?
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPon 23 Sty 2017 - 18:49;

Przez całą jego obowiązkową edukację, nauczyciele truli mu, że zakazany las jest zakazany i nie można tam wchodzić bez pozwolenia, bo bla bla bla. Parę razy został tam wysłany w ramach kary z poprzednim gajowym. Nie bał się tych wypraw, a nawet wręcz przeciwnie. Był zachwycony. Najbardziej przeżywał spotkanie z centaurem. Dzięki krom odbytym w zakazanym lesie, Will zna kilku centaurów i nie musi się obawiać, że mogliby go zaatakować, choć nie robią tego bezpodstawnie.
- Jak zwykle miły - rzucił, prychając cichym śmiechem. Stanął obok młodego mężczyzny. Spojrzał na niego i uśmiechnął się. - Idziesz ze mną? Może w końcu zobaczysz testrala - odparł - Po drodze pozrywam z tobą trochę chwastów - dodał uprzejmie.
Ujemne punkty, też coś. Nie daje się komuś ujemnych punktów za to, że jest się przystojnym oraz na swój sposób uprzejmym i pomocnym. William wiedział, że to tylko takie małe dogryzanie. Ale nie dało się ukryć, że Szwed uwielbia drażnić się z gajowym.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPon 23 Sty 2017 - 19:00;

To, że pan Lamberd nosił godło Helgii Hufflepuff na piersi to nie znaczyło, że był tak poukładanym i spokojnym uczniem. Potrafił pokazać na co go stać, co prawda nie były to częste wybryki, ale jednak.
Centaury również spotykał w lesie, to tak. Z niektórymi miał dobre kontakty i potrafił z nimi normalnie rozmawiać, ale są i tacy którzy mu nie ufali na tyle, ażeby cokolwiek mu mówić. Wiedział, że zakazany las jest pełen różnorakich zwierząt i on za swoich przyjaciół nie bierze czarodziejów. O wiele bardziej wolał magiczne stworzenia niżeli czarowników i czarownice którzy by tylko niszczyli ten magiczny świat, pełen sekretów.
- Pewnie, że chce. - powiedział do niego i kiwnął głową. Wreszcie może je pozna, znał je tylko z opowieści nauczycieli czy też z książek o magicznych stworzeniach. Ci co nie widzieli śmierci kogokolwiek mogliby nie uwierzyć, że takie stworzenia chodzą po tym lesie. - To nie są chwasty Will... - zmierzył go wzrokiem. Dobrze wie, że nie lubi gdy tak się mówi o jego można powiedzieć hobby.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPon 23 Sty 2017 - 19:33;

Zdaniem Willa, centaury to jedne z najpiękniejszych stworzeń. A jak się już z którymś nawiąże nić porozumienia, to już w ogóle jest fantastycznie. Szwed zna dosłownie trzech centaurów. Bardzo ich szanuje, wie które części lasu należą do nich i stara się ich unikać. Te stworzenia nie lubią obcych na swoim terenie.
- Wiem, tak się tylko droczę - odparł, śmiejąc się cicho. William zrobi mu tę przyjemność i dzisiaj nie powie już ani razu słowa na ''ha''.
- Tylko wiesz....nie przestrasz się jak zobaczysz testrala. Większość ludzi nie uznałaby ich za piękne stworzenia - rzucił, po czym ruszyli.
Dookoła była głucha cisza. Słychać było tylko ich kroki. Po chwili doszli do miejsca, gdzie było trochę mniej drzew. To tutaj zazwyczaj przebywają dorosłe testrale z młodymi. Grupa stworzeń, które tam obecnie przebywały, liczyła trzy dorosłe osobniki i dwa młode. Jeden z dorosłych testrali podszedł w kierunku mężczyzn. William wyszedł stworzeniu na spotkanie. Większy od konia, z czarną lśniącą skórą i pustymi białymi oczami. Chodzące piękno. Testral pochylił głowę i obwąchał worek, który Will trzymał w dłoni. Chłopak wyjął z niego kawałek mięsa i podał stworzeniu na otwartej dłoni. Testral zjadł mięso, po czym smoczym łbem wskazał na resztę stada, dając tym samym znak, że może podejść bliżej.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyPon 23 Sty 2017 - 20:00;

Szczerze powiedziawszy ilekroć chciał dowiedzieć się czegoś o tych stworzeniach to wiele się nie dowiedział. Wygląd nie był opisywany, bo skąd kto ma wiedzieć jak wyglądają skoro ich nie widzieli. Maxowi bynajmniej wydawało się, że to na tej zasadzie działa. Skoro widział śmierć matki to uznał, że i testrala będzie mógł dostrzec. Jednak może się mylił? Przecież tyle razy przechodził przez te tereny i nigdy ich nie zauważył.
Spojrzał na Willa tak jakby na jakiegoś dziwaka. Przecież nie ma do czynienia z małym chłopcem, który uciekłby na widok szkieletu. Bo tak można było nazwać te stworzenia. Gdy tylko Maxowi ukazała się grupka zwierząt o mało co nie padł z wrażenia na kolana. - Faktycznie, cudowne... - powiedział do niego trzymając się jednak za Willem. Widać było, że bardziej jest z nimi związany. Maxowi mogą bynajmniej nie ufać.
Gdy tylko testral podszedł i wziął kawałek mięsa o mało co nie wyszedł z podziwu. Nie spodziewałby się tego po nim. Naprawdę. Will zrobił na nim ogromne wrażenie. Myślał, że jest bardziej ślizgonowaty. Przecież prawdziwy ślizgon nie obcowałby z takimi zwierzętami i nie częstowałby ich mięsem. Chyba, że każdy ma jakieś swoje utajnione hobby. - Często tutaj przychodzisz? - zapytał. Tak bardzo mu zaimponował tą czułością do zwierząt, że nie potrafił spuścić wzroku z chłopaka.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 24 Sty 2017 - 18:29;

Dziwakiem jest ten, kto nie wierzy w istnienie testrali. To wspaniałe stworzenia i idealnie orientują się w terenie. Poza tym potrafią latać. Za każdym razem, gdy rozpościerają skrzydła, William żałuje, że ma lęk wysokości. Ah, jak on chciałby przelecieć się na grzbiecie jednego z tych magicznych stworzeń, tak niedocenianych przez wielu ludzi.
Pomimo tego, że Szwed ma okropny charakter i jest ślizgonem, to posiada uczucia i potrafił opiekować się innymi istotami żywymi. Ma do nich lepsze podejście, niż do większości ludzi.
- Raz w tygodniu, czasami dwa - odpowiedział, głaskając stworzenie po pysku, tak samo jak głaszcze się konia - Możesz podejść bliżej, nie zrobią ci krzywdy. Są łagodniejsze, niż wyglądają - dodał, obracając głowę w stronę mężczyzny. Will wyjął kawałek mięsa z torby i rzucił go małemu testralowi.
- Chcesz je nakarmić? - spytał z uśmiechem.
Will uwielbia opiekować się magicznymi stworzeniami. Z tego przedmiotu ma najwięcej punktów.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptyWto 24 Sty 2017 - 18:39;

Na szczęście Max nie miał takiego problemu i mógłby bez problemu wsiąść na testrala i na nim polecieć. Jednak nie znał dobrze tych stworzeń, przecież widział je po raz pierwszy, a na pewno ot tak nie pozwoliłyby wsiąść na siebie i polecieć. Maxowi z pewnością na razie starczy latanie na miotle. Latał na niej bardzo dobrze i bardzo dobrą miotłę miał w domku gajowego, w jego nowym domku, więc to na razie mu w zupełności wystarczy do szczęścia. A skoro teraz wie, gdzie te piękne stworzenia się znajdują będzie mógł sam przychodzić i oswajać je i przyzwyczajać do siebie.
On wcale nie uważał, że ślizgoni to tępe osiłki. Oczywiście znał i takich, ale większość była całkowicie normalna. Oriana, Madd, sam Will i wiele wiele innych. On naprawdę miał tam przyjaciół w tym domu. Nie przeszkadzało im to, że należał do Hufflepuff, chociaż z pewnością pomogła mu w tym czystość krwi, no ale to akurat na jego plus.
Tak jak ślizgon powiedział tak też były puchon zrobił. Kilka kroków przybliżył się do stworzeń i stanął obok Willa jeden z tych malców podszedł do niego i niczym pies nastawił łebek do głaskania. Tak też Max postanowił wyciągnąć dłoń i dotknął zwierzęcia. Uśmiechnął się sam od siebie. - Śliczny jesteś... - powiedział do małego i poklepał go po pysku. Pokiwał przecząco głową. - Na pierwszy raz może wystarczy. - mruknął i spojrzał na ślizgona. Dlaczego odmówił? Chciał sprawdzić jak później bez Willa będą zachowywać się te zwierzęta w stosunku do jego osoby.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptySro 25 Sty 2017 - 15:38;

Niestety William był przerażony chociażby wejście na wierzę astronomiczną, albo na trybuny boiska do quidditcha. Lęk wysokości bardzo utrudnia życie czarodzieja. No cóż, jedni boją się pająków, drudzy małych przestrzeni, a Szwed za żadne skarby nie wsiądzie na nic co lata.
Dom Slytherina cieszył się mroczną sławą. Najgorsze zło tego świata należało do tego domu. Ale ślizgoni to nie tylko oślizgłe cwaniaki, które gardzą mniej czystymi czarodziejami, ale też ludzie, którzy są zaradni i braterscy.
- Wiem, że jestem śliczny, ale dzięki - rzucił narcystycznym tonem. Wiedział, że to nie do niego były kierowane te słowa. Po prostu był ciekawy reakcji gajowego.
Odkąd się poznali, to Will był tym, który wędkę i czekał spokojnie, jak wędkarz, aż rybka złapie przynętę. I wszystko ja na razie idzie w dobrym kierunku, choć mogłoby poruszać się trochę szybciej.
- To wszystko? Szkoda, bo miałem dla ciebie niespodziankę - odparł, wyjmując z torby mniejszy kawałek mięsa i rzucając go drugiemu młodemu testralowi.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptySro 25 Sty 2017 - 16:13;

Naprawdę współczuł ślizgonowi. Latanie czy na miotle czy na czymkolwiek innym jest super sprawą. On wiele razy teraz podróżuje za pomocą miotły niżeli używają kominka czy samej teleportacji. Po co? Chyba, że naprawdę się gdzieś śpieszy, ale zawsze raczej stara się używać do tego miotły, aby nie kusić losu. Znając Maxa mógłby niepostrzeżenie wpaść na mugola i co wtedy? Wolał nie ryzykować, tym bardziej teraz, że przez takie zachowanie jego praca w Hogwarcie mogłaby wisieć na włosku, a takie zachowanie by tylko mu zaszkodziło.
On uważa, że ślizgoni są bardzo dobrymi uczniami. Z jego rocznika bardzo dobrze się uczyli i nie było tak, że to dziewczyny bardziej się uczyły, nawet chłopaki mieli bardzo dobre oceny. On bardzo lubił ślizgonów, bo byli konkretnymi uczniami, wiedzieli czego chcieli. Czemu Max cenił tę cechę? Być może dlatego, że sam takowej nie posiada, a jednak w jego domu taka cecha była bardzo przydatna i szlachetna. Ori przecież przez tę cechę pewnie należy do domu zielonych, a że Lamberdowi tego brakowało należał tam gdzie należał.
Szczerze powiedziawszy jedynie zaśmiał się pod nosem na słowa ślizgona. Dowcipny był, ale przecież Max nie uważał inaczej. Powiedział całą prawdę, a mężczyzna jedynie mógłby przytaknąć. - Nie ma problemu. - powiedział i poklepał go po ramieniu, jednakże dłoń z ramienia nie ściągał. Patrzył się na niego tępo, ciekawy był co on teraz zrobi. - Wiesz, na pierwsze spotkanie nie mam zamiaru stracić zaufanie u tych malców. Teraz będę mieć przecież ogrom czasu, ażeby tutaj zaglądać i ich dokarmiać. - powiedział do niego i uśmiechnął się jednak cały czas pozostając w takiej pozycji w jakiej wcześniej złapał chłopaka.
Powrót do góry Go down


William ''Olii'' Olsson
William ''Olii'' Olsson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 68
  Liczba postów : 102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14020-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14029-william-olii-olsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14032-william-olii-olsson#371035
Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 EmptySro 25 Sty 2017 - 20:46;

Można z tym żyć, albo to przezwyciężyć. William pogodził się ze swoim lękiem i nie ma zamiaru go ruszać choćby patykiem. Zaakceptował go jako część siebie.
W domu, do którego należy Szwed, jest trochę rasowych tępaków, tak jak wszędzie, trochę snobów, trochę kujonów. Mieszanka wszystkiego. A Will, pomimo wybryków, cieszy się popularnością wśród, nie tylko ślizgonek, ale i dziewczyn z innych domów. Choć ostatnio, przypadkowo, podsłuchał jak dwie panny z jego domu, rozmawiały o nowym gajowym. Zbulwersowany tą rozmową, podszedł do nich, nagadał im jakiś głupot i odszedł. Po tym ani razu już nie usłyszał, że rozmawiają o jego rybce.
Jedynie uśmiechnął się pod nosem, widząc reakcję mężczyzny. Will uwielbiał wywoływać uśmiech na jego twarzy, nawet jeżeli jest spowodowany śmianiem się ze Szweda.
Spojrzał na dłoń poczuwającą na jego ramieniu. Przechylił głowę i delikatnie otarł policzek o dłoń gajowego, po czym szybko ją cmoknął i uniósł głowę. W sumie to nawet tego nie przemyślał. Zrobił to pod wpływem własnej zachcianki i wykorzystał to, że Max nareszcie sam go dotknął.
- Dobijasz mnie, człowieku. I rujnujesz mój plan idealny - burknął, wywracając oczami. Wziął mężczyznę za rękę i zaciągnął do testrala, który stał parę metrów dalej.
- Witaj, Azylu. Mój ulubieńcu - czule przywitał stworzenie, po czym dał mu ostatni kawałek mięsa - Weźmiesz tego ciężko kumającego pana na przejażdżkę? - jasne było, że mu nie odpowie. Spytał jedynie z szacunku do stworzenia. Ale Azyl skumał o co chodzi, więc podszedł do Max'a.
- Wsiadaj. Nogi pod skrzydła i lecisz - powiedział stanowczo - I nie chcę słyszeć żadnych sprzeciwów - dodał.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Obrzeża lasu - Page 28 QzgSDG8








Obrzeża lasu - Page 28 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 28 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 28 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 28 z 39Strona 28 z 39 Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 33 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Obrzeża lasu - Page 28 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-