Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 39 z 40 Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 12 Cze - 14:16;

First topic message reminder :


Trybuny

Całe boisko okalają wysokie trybuny z których, przy pomocy lornetki, można zobaczyć każdy ruch graczy. Udekorowane są kolorami domów, czyli zielonym, niebieskim, żółtym i czerwonym. Dla nauczycieli przeznaczona jest oddzielna loża. Czasem zagości tam również dyrektor lub pracownik Ministerstwa. Podczas meczu, całe trybuny rozbrzmiewają dopingującymi okrzykami i mienią się rozmaitymi hasłami.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyNie 23 Kwi - 23:31;

Uśmiech, który wykwitł na jej twarzy, był zdecydowanie najszerszym i najszczęśliwszym spośród tych, które pojawiły się w ostatnim czasie. Chociaż nie ukazywał zębów, bo aż tak szeroki nie był, to wcale nie było to potrzebne. Jej życie w grudniu zrobiło fikołka i od tamtej pory gościły w nim głównie gorzkie chwile, nie żeby wcześniej było usłane różami i puchatymi misiami. Obecność Elio aktywowała jednak inną Josephine, zupełnie jakby ktoś nacisnął wyłącznik tej chłodnej, dystansującej dziewczyny i przełączył ją na bardziej emocjonalną i towarzyską.
- Próbuj dalej - powiedziała tylko, nadal ze słyszalnym w głosie rozbawieniem. I niczym wielka pani na włościach, wyprostowała się i odgarnęła włosy do tyłu, jakby tym samym chciała przekazać mu, że wcale nie pójdzie mu tak gładko z tą próbą wyrwania jej na wieczór. Oczywiście były to jedynie pozory. Od samego początku bowiem wiedziała, że odpowiedź mogła być tylko jedna. Nie było innego wyjścia, nie po takiej przerwie, którą od siebie mieli. - Hm? - mruknęła, słysząc swoje imię i automatycznie zwróciła się w jego stronę, czekając na rozwinięcie. A kiedy to nadeszło, nie mogła pohamować parsknięcia. Nie pamiętała, kiedy ostatnio przejawiała aż tyle oznak radości. - No nie wiem. Przy tak poważnej propozycji powinieneś się bardziej postarać, ale widzę, że jesteś zdesperowany, więc znaj moją łaskę - odparła, dość szybko jednak powracając przynajmniej do częściowej powagi, bo pozostawała jeszcze jedna kwestia. - Wiesz, że u Julki zapewne będzie masa uczniów i studentów? - To było oczywiste, bo w końcu to właśnie dla nich była impreza, jeśli takowa miała zostać zorganizowana. A ona zwyczajnie nie była pewna, czy powinna pojawić się na niej z Elio. Miała w nosie to, co inni pomyślą sobie o niej, ale nie chciała robić problemów jemu. Mimo całej tej otoczki, jaką wokół siebie tworzyła, to wobec bliskich sobie osób nie dbała tylko o własny tyłek. - Ale idźmy gdzieś, nawet jeśli oznaczałoby to łażenie po całym Londynie do białego rana. - Bo po prostu była gotowa się z nim poszlajać, jak to ujął. Miejsce robiło jedynie za tło.
O dziwo chwilę później wkręciła się w jakąś akcję w meczu i to jej poświęciła większość swojej uwagi, dlatego nie zareagowała z odpowiednim refleksem, kiedy wyjął aparat i skierował go w jej stronę. Dopiero charakterystyczny dźwięk wyrwał ją z gapienia się w boisko.
- Hej! - zawołała, odruchowo zasłaniając się rękami, ale było już za późno. W jej głosie jednak próżno było szukać jakichkolwiek oznak gniewu czy choćby podirytowania. - Zapłaciłeś, żeby móc robić mi zdjęcia? - rzuciła, założywszy ręce na piersi. Nikt nie mógł zarzucić jej, że nie próbowała oglądać - zaczęła, ale skoro brutalnie jej przerwano, to już nie jej wina. - Mogliby już złapać tego znicza i po prostu skończyć, mam wrażenie, że zaczynają się męczyć tą powtarzalnością - stwierdziła, wracając na moment spojrzeniem na toczącą się w powietrzu rozgrywkę. Znów obrońca Puchonów oberwał tłuczkiem i oddał pętle w prezencie Krukonom.
- Swoją drogą jesteś beznadziejnym kibicem. Przyszedłeś na mecz, a ile z niego obejrzałeś? - wytknęła mu, zasłaniając obiektyw dłonią i nieco nachylając przy tym w jego stronę. Na tyle, rzecz jasna, na ile mogła sobie pozwolić w zaistniałych okolicznościach.

@Elijah J. Swansea
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4679
  Liczba postów : 3311
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyWto 25 Kwi - 22:44;

Musisz mi wybaczyć, okoliczności są zgoła ograniczające. Padłbym na przykład na kolana, albo wyczarował Ci bukiet większy od Twojej głowy, ale obawiam się, że wtedy poszlajałbym się wyłącznie do domu, z wypowiedzeniem w ręce — brzmiał jakby żartował i do pewnego stopnia tak właśnie było, ale rzeczywiście gdyby miał możliwość, prawdopodobnie postarałby się odrobinę bardziej. I choć może nie padłby na kolana, to bukiety potrafił tworzyć naprawdę urokliwe i pachnące tak, jakby zamiast rzucić zaklęcie, zerwał kwiaty z pieczołowicie uprawianego ogrodu. Kiedy chciał, potrafił być przekonujący – nawet jeśli na pierwszy rzut oka mógł sprawiać wrażenie trochę wycofanego i nieskorego do zacieśniania więzów. Pozory mylą, jak widać... a w towarzystwie odpowiednich osób nawet małomówny Swansea potrafił się rozgadać.
Spochmurniał odrobinę, wiedząc, że miała rację. O imprezie wspomniał zupełnie odruchowo, z przyzwyczajenia, bo i nie bardzo wyobrażał sobie, że po meczu mógłby znaleźć się gdzieś indziej, niż w towarzystwie członków drużyny. Ale to już przecież nie była jego drużyna i chyba przyszedł czas, kiedy powinien naprawdę to zrozumieć.
Przecież nie będziemy tam robić nic niewłaściwego... — próbował znaleźć jakieś argumenty, żeby przekonać do swojego pomysłu nawet nie ją, a siebie samego. Szło mu kiepsko, słyszał sam siebie i to, jak marnie brzmiały jego słowa. W końcu westchnął, kiwając przy tym głową. — Masz rację, to kiepski pomysł. W takim razie Londyn! Myślę, że jestem w stanie zrobić to i owo, żebyśmy nie rzucali się tak bardzo w oczy. Mam nadzieję, że nie jesteś przywiązana do mojej twarzy bardziej niż do mnie — w gruncie rzeczy gdyby była przywiązana do jego wyglądu, mógłby to wziąć za komplement... ale kiedy było się metamorfomagiem, pewne rzeczy nabierały innego znaczenia. Dawno nie bawił się całkowitą transmutacją w wykreowany przed laty wizerunek, ale nie sądził, by miał mieć jakieś problemy z powrotem do niego...
Moment warty uwiecznienia, Josephine Harlow kibicuje kujonom na meczu Quidditcha. Jak już sprzedam drogo to zdjęcie, podzielę się z Tobą zyskami, może być? — poruszył brwiami, próbując wywołać na jej twarzy uśmiech. Nie wiedział, że w ostatnim czasie nie był to dla niej naturalny wyraz twarzy, miał, co tu dużo gadać, sporo do nadrobienia. I na szczęście cały wieczór na to, żeby nadrobić czas spędzony osobno.
Przyszedłem z dobrymi zamiarami, ale niestety jestem skutecznie rozpraszany — przewrócił oczyma, dość nieźle grając poirytowanego tym faktem. Rzeczywistość była taka, że mecz przestał mieć dla niego tak duże znaczenie... czy w ogóle jakieś. Oderwał się od aparatu tylko po to, by spojrzeć w bok i pochwycić jej spojrzenie z nieco bliższej odległości. Uśmiechnął się nieznacznie, ale zaraz wrócił do przerwanego zajęcia.
Mam nadzieję, że uda mi się złapać jakieś sensowne ujęcia i po wywołaniu sprezentować zdjęcia Julce, żeby mogła podziwiać, jak głupią miała minę, kiedy okazało się, że wygrali — wyjaśnił, zdradzając swoje stanowisko w kwestii tego, kto miał dziś zdobyć puchar. I nie trzeba było długo czekać, kiedy jego słowa zupełnie się potwierdziły.
Pójdę im pogratulować, wywołam fotki i ogarnę się trochę... widzimy się pod galerią? — zapytał z nadzieją, tak jakby potrzebował potwierdzenia, choć przecież już się zgodziła. Rodzinna galeria sztuki była dobrym punktem orientacyjnym, z niej mogli ruszyć gdzie ich tylko nogi poniosą.

@Josephine Harlow
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySro 26 Kwi - 14:24;

Wiedziała, że nie było to możliwe, a już na pewno nie w takim miejscu. W gruncie rzeczy nawet niczego takiego od niego nie wymagała, zwyczajnie się z nim droczyła, bo czemuż nie? Nie potrafiła sobie tego darować. I niby zasady były po to, żeby je łamać i w innych okolicznościach nie miałaby z tym większych problemów, ale... Właśnie, zawsze było jakieś „ale”. Słowo, które kiedy już się pojawiało, nie mogło nieść ze sobą nic dobrego.
- Jesteś w stanie to zagwarantować? Bo ja nie - oznajmiła, odnosząc się do pomysłu pójścia na imprezę. Nie widziała sensu w oszukiwaniu się, a zwyczajnie nie była pewna, czy dałaby radę trzymać ręce przy sobie. Tylko tyle i aż tyle. I nawet miała już proponować, że jeśli chce, to może sam tam pójść, a najwyżej spotkają się kiedy indziej, ale nie zdążyła. Może to i dobrze, bo tamte słowa z trudem przeszłyby jej przez gardło. - Okaże się, czy to nie będzie cios prosto w serce - odparła i ułożyła swoją dłoń w tymże miejscu. Teraz kiedy poruszył ten temat, dotarło do niej, że nigdy wcześniej się nad takimi kwestiami nie zastanawiała jakoś mocniej. Nie wiedziała więc do końca co odpowiedzieć, bo mogła jedynie wyobrażać sobie ewentualne scenariusze, choć wątpiła, żeby to miało aż tak wielki wpływ na jej postrzeganie Elio.
- Nie ma nawet takiej opcji, nigdzie go nie sprzedasz. Co najwyżej oprawisz sobie w ramkę i powiesisz nad łóżkiem - powiedziała z wręcz bijącą z jej tonu pewnością siebie i... pokazała mu język, zupełnie nic nie robiąc sobie z tego, że było to zachowanie godne nastoletniej smarkuli. Zresztą jeszcze nie tak dawno takową była, a najwyraźniej niektóre zachowania z wiekiem nie ginęły. Czy była zadowolona, że pokrzyżowała mu plany związane ze wzbogaceniem się? Oczywiście. - Tylko winny się tłumaczy - wzruszyła ramionami, jakby tym samym chciała powiedzieć „co złego, to nie ja”. Nie można jej było przecież nic zarzucić - siedziała grzecznie na swoim miejscu i prowadziła konwersację, od czasu do czasu zerkając na boisko. Już nawet nie żałowała, że z braku laku przyszła na te trybuny. Mecz zresztą chyba zaczynał nabierać rumieńców, bo niektórzy kibice zaczynali wstawać i coraz bardziej gorączkowo krzyczeć. Prawdziwa wrzawa nastała jednak po złapaniu znicza przez szukającą Krukonów. Miała wrażenie, że trybuny zaraz runą na ziemię, kiedy sympatycy zwycięskiej drużyny zaczęli jakiś dziki taniec radości, wymachując przy tym szalikami i nie tylko.
- Pod galerią - zgodziła się i zanim jeszcze odeszła, odwróciła się do niego i skłoniła głowę. - Panie Swansea.
A potem wmieszała się w tłum, na powrót przyjmując tę swoją znudzoną minę i próbując przecisnąć się między ludźmi.

| z.t x2
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 17 Lis - 18:57;

Pierwszy szkolny mecz o punkty za każdym razem budził wielkie emocje w całej szkole, ale i samą Davies niezwykle ekscytował, niezależnie od tego, czy akurat była graczem pierwszej drużyny, rezerwowym, czy postronnym obserwatorem zmagań pozostałych domów. Dobrze oglądało się wszechobecny zamęt i przysłuchiwało wyrywkom sportowych rozmów. Kto był w formie? Kto miał zakaz? Kto kogo pobił i po co? Ale koniec końców to o wyczyny boiskowe chodziło najbardziej i to one definiowały wydarzenia reszty wieczoru. Bohaterowie nadchodzącego wydarzenia jeszcze nie pojawili się na boisku, ale Morgan nie kryła ani trochę tego, jak bardzo zacierała łapki na możliwość prześledzenia szkolnego meczu. Sądziła, że dopiero widząc gotowe do rozpoczęcia gry składy będzie mogła zdecydować, komu w ogóle kibicować. Czy w nowym roku miały pojawić się nowe twarze, które okażą się odkryciami nadchodzącego sezonu? Kto zastąpi choćby Olę Krawczyk w roli ścigającej Puchonów? Ah, Quidditch.
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, gadający graculus, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek, nosi czarną plecioną bransoletkę
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 218
  Liczba postów : 710
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 17 Lis - 21:46;

Choć sama nie potrafiła grać w Quidditcha, a zasady znała przez pół, kibicowanie na meczach szkolnych rozgrywek należało do jednej z przyjemności, których nie potrafiła sobie odmówić. Był to jeden z tych razów, gdy nie ginęła w tłumie, a stawała się z tłumem jednością, kibicując drużynie swojego domu. Jedna z niewielu sytuacji, w których czuła się realną częścią jakiejś wspólnoty, jednym z naczyń tętniącej życiem społeczności. Opatulona czarnym płaszczem, przewiązana szalikiem w barwach domu, stała wśród innych Krukonów i z zapartym tchem obserwowała rozgrywki. Wiedziała, że jedną z rozmazanych postaci w barwach Hufflepuffu była @Cleopatra I. Seaver - widziała ją podczas wychodzenia drużyn na boisko. Musiała przyznać, jej obecność w składzie przeciwników sprawił, że poczuła wewnętrzne rozdarcie. Jej też pragnęła kibicować! Ułożyła w głowie wspaniały scenariusz, w którym Cleo zdobędzie najwięcej trafionych obręczy, ale to Krukoni złapią znicza. Wilk syty i owca cała. Śledziła rozgrywkę na tyle, na ile była w stanie połapać się w tym, kto był kim i czy akcja zakończyła się powodzeniem. Dużą pomocą były reakcje tłumu, które wyrażały więcej niż tysiąc słów z ust komentatora. Obrona i atak był wyrównany z obu stron, ale to Ravenclaw zakończył zwycięsko. Victoria Brandon złapała znicza! Z trybun podniósł się ogromny okrzyk zachwytu wszystkich Krukonów zebranych podczas meczu, a Dee wtórowała razem z nimi! Hurra!
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 367
  Liczba postów : 617
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 12 Sty - 20:26;

Mecz Gryffindor - Slytherin, styczeń 2024

Wiedziała, że nie powinna być wybitnie stronnicza jako pedagog, jednak dusza gryfonki była w niej silna od kiedy - cóż - była gryfonką, szczególnie, że nie tak wiele lat temu to ona pocinała po tym boisku na meczach ze swoją drużyną. Stała na trybunach Gryffindoru, w czerwono-złotej kurtce z wielką czapą w kształcie głowy lwa, bijąc gromkie brawa gdy zawodnicy domu Godryka wlatywali na boisko.
- Będzie dzisiaj tęgie lanie, gryffindor wygra, rywal tłumaczy sie mamie! - zagrzewała do walki wraz z garstką kibiców czerwonych, podskakując w rytm wybijanego przez nich rytmu.
- Do boju DREEEEJK! - zawyła wraz z uczniami, kiedy potężny atakujący w czerwonym kombinezonie @Drake Lilac rzucił się jak pocisk armatni w stronę pętli. Obrona, jakiej dokonał ślizgoński zawodnik była godna uznania, więc dołączyła do braw kibiców Slytherinu, ale wzrokiem już podążała za swoimi podopiecznymi, chcąc widzieć co się dzieje dalej.
- Nic się nie stało! - wiedziała, że @Kate Milburn pierwszy raz bierze udział w oficjalnym meczu i była z niej szalenie dumna! Najważniejsze, to nie tracić motywacji nawet mimo początkowych porażek. Skandowała wraz z innymi, gdy @Darby Easton ruszyła na pętle, obserwując jednocześnie popisową wymianę tłuczkiem między wspaniałymi @Ruby Maguire i @Helen 'Hex' O. Eastwood, rzucając rozgniewane spojrzenie w stronę pałkarza zielonych. Starała się pamiętać, że nie może być aż tak stronnicza, jednak widząc przelatującą im nad głowami @Morgan A. Davies nie mogła się powstrzymać od pokazania jej obu kciuków w górę, podskakując wesoło na trybunach.

(pewnie będę dopisywać dalej)
Powrót do góry Go down


Camael Whitelight
Camael Whitelight

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 185
C. szczególne : tęczówki w kolorze oceanu; bransoletka z morskiego szkła i syrenia bransoleta; zapach Lordków i drzewa sandałowego; tatuaż z Oazy Cudów na łopatce; pierścień kameleona
Dodatkowo : animag
Galeony : 797
  Liczba postów : 1404
https://www.czarodzieje.org/t18633-camael-ariel-whitelight
https://www.czarodzieje.org/t18638-alphard#533258
https://www.czarodzieje.org/t18634-camael-whitelight#533045
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Moderator




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 12 Sty - 20:59;

Czuł się w obowiązku pojawić na trybunach, kiedy jego Ślizgoni grali mecz. Uśmiech błądził mu w kącikach ust, gdy wchodząc na nauczycielską trybunę zobaczył siedzącą już tam @Gwen Honeycott. Cóż, tym razem raczej nie grali do jednej pętli, ale uznał, że poczują się jak za starych czasów, gdy mecze gryfonów i ślizgonów dzieliły ich za każdym razem. Z gorącą herbatą w samonagrzewającym kubku i szalem w barwach Slytherinu usiadł obok opiekunki Gryffindoru, lekko trącając ją łokciem i szczerząc zęby w uśmiechu.
O to będzie ciekawe — powiedział, zawieszając wzrok na boisku, na którym zawodnicy się rozgrzewali. Podał jej herbatę, bo mróz był przeokropny i najwyraźniej dyrektorka zapomniała o zaklęciach nagrzewających trybuny, a on w tej chwili zaaferowany już zajmował się tym, co działo się na boisku, niż myślami o lodowatym powietrzu. Nie był co prawda miłośnikiem zimy, ale teraz niespecjalnie się tym przejmował, kiedy rozpoczęła się pierwsza akcja.
Gryffindor czyści skrzacie kible!! — zawołał i zachichotał pod nosem, wtórując oczywiście innym ślizgonom z trybuny obok. Był prawie pewny, ze nie powinien, ale Merlinie jakie to było oczyszczające. Był też już zupełnie pewny, że zaraz dostanie przez łeb od Gwen, ale niczego nie żałował. Cóż, sport wyzwalał w człowieku najbardziej skrywane emocje. Zagwizdał też głośno, kiedy Barnabasz obronił pętle i kiedy Aoife pięknie trafiła w pętle.
Pałuj Max! — krzyknął jeszcze, gdy tylko zobaczył jak Solberg zmierza w stronę obrończyni Gryffindoru.

kibicuję Wam!! @Aoife Dear-Aasveig; @Jamie Norwood; CD (@Saskia Larson); @Maximilian Felix Solberg; @Lockie I. Swansea

______________________


She couldn't care less, and I never cared more, so there's no more to say about that.
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, gadający graculus, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek, nosi czarną plecioną bransoletkę
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 218
  Liczba postów : 710
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 12 Sty - 21:15;

Żeby tradycji stało się zadość, Dee pojawiła się na szkolnych trybunach podczas rozgrywek, o których było głośno już od paru tygodni. Gryfoni podobno gorliwie trenowali przed tym wystąpieniem, ale ona sama nie wiedziała, czy to prawda, czy wyłącznie pogłoski. Ślizgoni mieli silnych pałkarzy, a przynajmniej tak jej się wydawało - dwóch rosłych chłopa z ciężką pałką w dłoni budzili respekt. Co prawda z jednym z nich zawiązała ostatnio cienką nić porozumienia i nieco łagodniej na niego patrzyła, ale mimo tego nie chciałaby znaleźć się w polu rażenia jego zamachu.
Stała gdzieś wśród gromady skandujących i krzyczących uczniów, ona sama jak zwykle raczej milcząco przyglądająca się rozgrywkom. Tym razem nie była zupełnie samotna - gdzieś w połach jej szat i ubrań wierzchnich skrywał się Sike, jej cydrąż. Stała się z nim praktycznie nierozłączna, odkąd zabrała go z przytuliska. Wąż towarzyszył jej w zasadzie wszędzie, gdzie tylko mógł - a chyba nikt nie zabraniał przemytu niegroźnych, roślinożernych wężyków na trybuny? Nie wiedziała, komu bardziej kibicowała - ale może Sike uprawniał ją do bycia nieco większym kibicem zielonych niż czerwonych? Na razie nie dokonywała w głowie tej decyzji, obiektywnie przyglądała się rozgrywkom, z lekkim uśmiechem czającym się w kącikach ust.

@Jenna Hastings
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 456
  Liczba postów : 673
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 12 Sty - 21:24;

Jenna przyglądała się całej grze w dużym skupieniu. To był intensywny, pełen agresji mecz, w którym obrońcy byli non stop pod ostrzałem. Pałkarze obu drużyn byli bardzo aktywni i bardzo zdeterminowani. Tylko o jednej pałkarce z ich drużyny Jenna mogła powiedzieć to samo. Saskia była dobrą kapitanką i dobrą graczką, ale czy mogła w pojedynkę równać się z takimi pałkarzami, jak ci z obecnego meczu? A w następnej grze to ona, Jenna będzie w polu rażenia. Ale nie zamierzała rezygnować, nie tak szybko.
- DeeDee! - nagle zauważyła, że siedzi obok koleżanki, z którą już wielokrotnie przyszło jej się uczyć. - Nie wiedziałam, że będziesz na meczu! Komu kibcujesz?
Ucieszyła się. I nie spodziewała. Przyszła tu bez Christiana, więc sądziła, że spędzi mecz samotnie. Ale to był jej obowiązek, żeby się tu pojawić, poznać taktykę, silne i słabe punkty przeciwnika. I póki co cały czas jej wychodziło, że będzie źle, jeśli się nie zabezpieczy odpowiednio ochraniaczami.
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 367
  Liczba postów : 617
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 12 Sty - 21:55;

Widząc Mistrza Transmutacji @Camael Whitelight pojawiającego się na trybunach, jej twarz rozpromieniła się jeszcze bardziej. Z jednej strony była szalenie dumna ze swoich Gryfonów, którzy dzielnie ćwiczyli i dawali z siebie sto dwadzieścia procent, z drugiej czuła zwyczajną, koleżeńską radość z pokazania swojemu najlepszemu przyjacielowi, jak doskonale radzą sobie jej podopieczni. Wiedziała przecież, że ta atmosfera rozejmu zaraz pryśnie, bo choć w wielu kwestiach w czasach szkolnych zgadzali się pomimo różnic w charakterach, to quidditch w obojgu wzbudzał najmroczniejsze strony.
Zachichotała na jego słowa i pokiwała brwiami:
- Przygotuj się na ostre grilowanie. - zapowiedziała, zadzierając podbródek, taka była pewna swoich zawodników, jednak puściła mu zaczepne oczko.
Mecz rozkręcał się intensywnie, kafel przechodził z rąk do rąk a pomimo aktywnych ataków Drake'a, obrońca Slytherinu robił naprawdę dobrą robotę.
Aż przestał.
- HA! - wykrzyknęła usatysfakcjonowana, szturchając Camaela w ramię, by zaraz zrobić wielce oburzoną minę, kiedy podłapał rymowankę od ślizgońskich kibiców- O Ty... - mruknęła, grożąc mu żartobliwie pięścią. Zaraz jednak zwróciła oczy ku zawodnikom, wybijając wraz z gryfońską częścią trybun rytm do we will rock you.
Jej lwia czapa ryczała spektakularnie, kiedy czerwoni zdobyli kolejnego gola. Gra rozwijała sie wartko, Honeycott chciała móc zawołać prosto do @Kate Milburn, że wszystko w porządku, bo widziała z daleka przejęcie i czerwieniącą się twarz dziewczyny. Wiedziała, jak trudna jest pozycja obrońcy, jak wiele od niego zależy.
- SKUŚ BABO! - -ryknęła, kiedy ślizgonka atakowała pętlę- Zielone dusiciele gracie jak telenowele! - dołączyła do rymowanki studentów domu Lwa.
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, gadający graculus, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek, nosi czarną plecioną bransoletkę
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 218
  Liczba postów : 710
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 12 Sty - 21:58;

To, że Jenna była niedaleko, wcale nie uszło uwadze DeeDee - jednakże dziewczyna była tak zapatrzona w boisko, że głupio było jej ją zaczepiać. Lubiła młodszą koleżankę, bo była naprawdę rozumna i rezolutna, potrafiła dojrzale wypowiedzieć się w wielu tematach i w przeciwieństwie do większości swoich rówieśników miała już jakieś określone zainteresowania. Samej Dee to całkiem imponowało, choć ona w jej wieku już była zakochana w gwiazdach bez pamięci.
- Zawsze jestem - odparła zgodnie z prawdą, wzruszając przy tym ramionami. Akurat na meczach zjawiała się notorycznie, chyba nie przegapiła żadnego od początku szkoły. Nie potrafiła grać w Quidditcha, nigdy w życiu nie podjęłaby się poważnej gry na miotle w drużynie (wyleciałaby z niej szybciej, niż by się do niej dostała). - W sumie nikomu. Albo obu drużynom. Całkiem wyrównana gra, co nie? - rzuciła jeszcze luźno.
Ostatnio odnajdywała w sobie nowe pokłady energii towarzyskiej. Zdawało się, że odznaka prefekta i wynikające z niej obowiązki skłoniły jej do powolnego wychodzenia z cienia i opuszczenia swojej muszli samotności, dotychczas będącej jej domem. A może to Sike, który właśnie zwabiony nowym głosem wychynął jej z rękawa, by pokazać Jennie język.
- To mój nowy pupil - przedstawiła dziewczynie cydrąża, mając nadzieję, że się nie wystraszy.
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 367
  Liczba postów : 617
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 12 Sty - 23:06;

Zapatrzona w rozgrywające się na boisku sprawy zaciskała palce na kubku Camaela, zamiast mu go po prostu oddać, po czym bezmyślnie podniosła go do ust, by posiorbać herbatki, ale zaraz się zakrztusiła tym łykiem, wygrażając pięścią Solbergowi, za odbicie pięknie wycelowanego przez panią kapitan tłuczka.
- No co za chłop! - trudno było powiedzieć, czy był to okrzyk pretensji czy podziwu, bo dziś zarówno pałkarki domu Godryka jak i dwóch rosłych ślizgonów dawało świetny popis miotania tłuczkami.
Kafel latał z rąk do rąk, ani razu nie gubiąc się, ani razu nikomu nie wypadając, co sprawiało, że jeszcze bardziej jak na szpilkach podskakiwała przy każdym potencjalnym zagraniu.
- Patrz! Patrzpatrz! - poklepała Whitelighta, oddając mu kubek i pokazując palcem Swansea, posyłającego tłuczek prosto w obrończynię Gryffindoru - Pamiętasz jak dostałam w głowę tłuczkiem na meczu w siódmej klasie? - spojrzała na niego i pomacała się po głowie pod lwią czapką- Jak tu dotkniesz, wciąż mam bliznę. - zaśmiała się wesoło. Cóż to były za czasy. Z rozwaloną głową dograła mecz do końca, jak na kapitana przystało.
Aż tu nagle na chwilę zdawało się, że serce zamarło jej w piersi. Zobaczyła kątem oka błysk złota w powietrzu, który okazał się zniczem w palcach Davies.
- MORGAAAAN! - zawołała, zagłuszana przez swoją potężnie ryczącą czapę, po czym rzuciła się na Camaela, ściskając go w radości i podskakując- Widziałeś to?! Mistrzowskieeeee! - złapała go za oba ramiona i potrząsnęła, za nic mając ten kubek, który biedny trzymał w ręku. Czuła się przez chwilę jakby znów była na studiach i znów mogła przeżywać sportowe ekscytacje na nowo.  
- Co za mecz! - zachwyciła się z błyskiem w oczach.
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 367
  Liczba postów : 617
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 9 Mar - 18:21;

Widziadła: nimo

Zaopatrzona w złoto-czerwony szal, w wielkiej czapie w kształcie lwiej głowy, wdrapała się na trybuny. Być może powinna siedzieć na tych dla grona nauczycielskiego, ale czuła się znacznie lepiej i bardziej na miejscu będąc pośród podekscytowanej młodzieży, gdzie sama mogła sie ekscytować i podskakiwać, a nie czuć powinność zachowywania względnej powagi i dostojności, która przystawała pedagogom.
Weszła pomiędzy ławki, ciesząc się do każdego gryfona na trybunach, gotowego zagrzewać gryfońską drużynę do boju, jako że sama planowała stracić głos przynajmniej na dwa dni (albo do czasu łyknięcia eliksiru od Noreen). Usiadła na ławie i czekała na pojawienie się drużyny Gryffindoru, by móc od samego początku aktywnie zagrzewać ich do popisowej - a przede wszystkim fair play - walki o zwycięstwo. Nie miała najmniejszych wątpliwości, że gryficzki pokażą, jak zwykle popisową grę i spektakularne sportowe zachowanie.
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, gadający graculus, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek, nosi czarną plecioną bransoletkę
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 218
  Liczba postów : 710
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 9 Mar - 20:16;

widziadła: A, pustelnik
halucynacje:

W ciągu swojej edukacji nie opuściła chyba żadnego meczu Quidditcha, wiernie siedząc na trybunach nawet wtedy, gdy na boisku nie latali Krukoni. Teraz jednak musiała pokazać się nie tylko jako wierna kibicka, ale także jako prefektka domu. Z lśniącą na piersi odznaką wlała się wraz z tłumem innych Krukonów na właściwą dla nich część trybun, otoczona wrzaskami, śpiewami i hukiem magicznych rac mogła znów przez chwilę poczuć, że gdzieś należała i stanowiła cząstkę jakiejś społeczności. Ona sama nie skandowała jakoś specjalnie, raczej milcząco oglądała poczynania kolegów, wciąż mając problem z odróżnieniem, które zagrywki na boisku były jeszcze zgodne z zasadami, a które były faulem. Na szczęście to nie na niej spoczywał ciężar sędziowania, mogła usiąść i względnie "odprężyć się".
Powietrze naszprycowane wróżkowym pyłem łaskotało ją w nos bardziej niż wijący się pod kurtką Sike, wychylający ciekawsko główkę za krawędź jej rękawa. DeeDee śledziła grę, wyłapując pewnie ledwie połowę istotnych fragmentów z samych rozgrywek. Dostrzegała też, że część graczy zachowywała się na miotle co najmniej dziwnie. Wraz z powiewem wiatru do jej nosa doleciała podwójna porcja wróżkowego pyłu, powodując silne łaskotanie i nagłe kichnięcie, przez które aż zgięła się wpół, zasłaniając twarz dłońmi.
Nagle zrobiło się dziwnie cicho... Patrząc przez palce zorientowała się, że nie była już na trybunach, tylko na jakiejś łące, pośród zielonej, pachnącej trawy. Zamrugała kilkakrotnie, lecz trawnik nie znikał z jej pola widzenia, a na dodatek zaczęło jej się robić strasznie gorąco. Gdzie była? I gdzie miała być? Zupełnie nie pamiętając, co robiła wcześniej i dokąd zmierzała, rozglądała się dookoła w poszukiwaniach jakiejś poszlaki. Pomału zaczęła wyplątywać się z szalika...
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 806
  Liczba postów : 1236
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 22 Cze - 21:52;

Adela była całym sercem oddana swojej gryfońskiej drużynie, ale nie mogłaby nie pojawić się na trybunach, gdy w grze byli @Lockie I. Swansea i @Maximilian Felix Solberg. Honeycott nie zniżyła się wprawdzie do poziomu założenia szalika Slytherinu, niemniej pszczółkowy plecak tkwiący na jej ramionach, był najlepszym symbolem tego, po której stronie tym razem stoi młoda Gryfonka.
Nie wychylając się zbytnio, żeby nie wypaść źle w towarzystwie innych Gryfonów, obserwowała mecz i wszystkie niebezpieczne akcje, ściskając kciuki, by jej ulubionym Ślizgonom nie stała się krzywda. W międzyczasie, gdy nikt nie zwracał uwagi, parę razy krzyknęła jakieś hasła typu "Lockie do boju", "Brandon do zamiatania", czy "Hastingsowie uważają na lekcjach u Patola", starając się jednak, by zbyt wiele osób nie zwróciło uwagę na zdradę domu Godryka.
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 88
  Liczba postów : 265
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 22 Lis - 20:01;

Że nie był fanem miotlarstwa to nie było żadną zagadką. Wiedział o tym każdy, kto chociaż raz zamienił z Lushem dwa zdania o quidditchu. Dotychczas na trybunach pojawiał się względnie rzadko, właściwie wcale, chyba że po to, by pouczyć się gdzieś w ciszy poza czasem meczów i treningów. Nie lubił hałasu, nie lubił chaosu, a nader wszystko nie lubił dużych ilości ludzi na raz.
Mimo to był tu dziś. Tak, jak był tu za każdym razem, kiedy @Adela Honeycott siedziała na miotle i może nie stał przy samej barierce i nie darł mordy jak rażony cruciatusem, jak co poniektórzy obecni - to jednak obserwował jej poczynania z golfem naciągniętym głęboko na nos, ze swojego zwyczajowego miejsca w kącie przy tylnej barierce trybun.
Jego spojrzenie obserwowało właściwie tylko ją, jej zawrotne zrywy, szybkie zakręty, przechwytywanie kafla. Nie umiał może doceniać samego sportu, ale Honeycott w locie to coś, czego obserwowanie sprawiało mu przyjemność. Poza tym nic nie dawało mu tyle radości, co zadowolona z siebie Adela, więc bardzo chciał, by ten mecz zakończył się takim wynikiem, jaki usatysfakcjonuje ją najbardziej - miażdżącym zwycięstwem Gryffindoru. To dość nie-puchońskie z jego strony, ale co poradzisz. Serce nie sługa.
Powrót do góry Go down


Seamus Locksmith
Seamus Locksmith

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 17
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 175
Galeony : 62
  Liczba postów : 74
https://www.czarodzieje.org/t23471-seamus-locksmith#808505
https://www.czarodzieje.org/t23479-fred#808922
https://www.czarodzieje.org/t23472-seamus-locksmith#808510
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 22 Lis - 21:30;

No i nadszedł dzień meczu, na który Seamus zdecydował się pójść, jak tylko zobaczył ogłoszenie. Ostatecznie grali Puchoni i samo to wystarczało, żeby przyjść kibicować. Do tego grał Terry, więc też należało przyjść kibicować. A do tego była to świetna okazja, żeby trenować robienie zdjęć. Wciąż żałował, że nie miał magicznego aparatu, ale nie był w stanie wciąż przekonać matki do kupna takiego. Dlatego próbował odłożyć galeony i chodził wszędzie ze starym mugolskim. Ostatecznie klisze wywoływało się tak samo...
Początek meczu był naprawdę emocjonujący i obserwował wszystko z zapartym tchem, krzycząc ile tylko miał sił w płucach, kiedy Puchoni byli przy kaflu. Niemal zapomniał o robieniu zdjęć, choć szybko starał się naprawić swój błąd. Był ciekaw, czy uda mu się na mugolskich kliszach wywołać efekt poruszania się zdjęć. Nie próbował tego do tej pory, a teraz... Teraz miał motywację. Były takie chwile, które chciało się oglądać częściej. Jak moment, w którym ścigający drużyny puszcza do ciebie oczko, a ty masz ochotę wewnętrznie kwiknąć, choć na zewnątrz jedynie uśmiechasz się nieco szerzej.
- DALEJ PUCHONI - krzyczał, przechylając się nieznacznie przez barierki, choć jednocześnie widział, że Gryfoni zdawali się mieć lepszego obrońcę niż oni... Wszystko jednak mogło się jeszcze zmienić i tej myśli starał się trzymać, kiedy z zapartym tchem oglądał dalsze zmagania obu drużyn.
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 88
  Liczba postów : 265
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptyPią 20 Gru - 21:47;

Nie był to wprawdzie mecz gryffindoru, ale z jakiegoś powodu poczuł, że chce przyjść. Chyba po to, by z nienawiścią popatrzeć na ślizgońskie cielaki, które mu tak zmasakrowały dziewczynę na rozgrywkach pseudo-bludgera. Nie był szczególnie wielkim fanem miotlarstwa ani quidditcha, ale Honeycott pałała do niego pasją i Nykos czuł, że powinien mieć chociaż częściowe pojęcie przynajmniej o szkolnych rozgrywkach, by móc z nią trochę o tym rozmawiać.
Usiał na żółtych trybunach, które były i tak dziwnie przepełnione, mimo, że był to mecz slytherinu z ravenclawem. Okazywało się bowiem, że miłośników mioteł było więcej i to takich, którzy chcieli oglądać mecz, nawet jeśli nie był to mecz ich drużyny.
Był to dość fascynujący aspekt i Lush łapał się na tym, że ciekawiło go to bardziej, niż samo latanie. Szybko jednak wrócił myślami do rzeczywistości, bo dywagacje na temat fascynacji i preferencji natury ludzkiej nie mogły mu potem pomóc w pogawędkach o tym, jak komu poszło na ostatnim meczu i kto jak latał.
Skupił się więc na członkach drużyn i na tym, kto popisywał się dziś bardziej, kto mniej, a kto był prawdziwą gwiazdą spotkania!
Powrót do góry Go down


Daniil Egorov
Daniil Egorov

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182
C. szczególne : rosyjski akcent, postura tancerza
Galeony : 358
  Liczba postów : 416
https://www.czarodzieje.org/t22487-daniil-artyom-nikola-cirilowicz-egorov#746222
https://www.czarodzieje.org/t22550-poczta-daniila
https://www.czarodzieje.org/t22486-daniil-egorov-kuferek#746221
https://www.czarodzieje.org/t23324-daniil-egorov-dziennik
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 20:07;

  Skłamałbym, twierdząc, że nie wiem, co tu robię, choć to kłamstwo zdawało się prostsze niż faktyczny powód mojej obecności. Na trybunach czuję się obco, nieswojo. Nie zwykłem siedzieć na widowni, zwykle to ja jestem na środku sali, a otaczający mnie tłum, zamiast krzyczeć i śpiewać obelżywe przyśpiewki, zachowywał pełną powagi i uznania dla artystów ciszę przerywaną wyłącznie oklaskami. Nie chcę mówić, że mecze są pozbawione kultury, po prostu jest to kultura, która jest mi kompletnie obca i trudno jest mi się w niej odnaleźć. Może gdybym miał tu towarzystwo, byłoby inaczej, ale ponieważ na własne życzenie przez ostatnie dwa miesiące skutecznie unikałem udziału w życiu szkoły, pojawiając się wyłącznie na obowiązkowych zajęciach.
  Mam ochotę zająć miejsce na uboczu, ale chcę mieć dobry widok na boisko, więc ostatecznie siadam na środku, łapiąc jedno z kilku ostatnich miejsc. Pech chce jednak, że idąc na miejsce, trącam czyjś popcorn, a ten rozsypuje się wokół w spektakularny sposób.
  — O nie, przepraszam. Niechcący.
Powrót do góry Go down


Lyssa Heartling
Lyssa Heartling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : burza loków, anorektyczna budowa ciała
Galeony : 79
  Liczba postów : 157
https://www.czarodzieje.org/t23263-lyssa-heartling#792831
https://www.czarodzieje.org/t23280-poszta-lyssy#793950
https://www.czarodzieje.org/t23273-lyssa-heartling#793686
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 20:16;

Nigdy nie była fanką szkolnych meczy quidditcha, ani sportów uprawianych w powietrzu w ogóle. Nie rozumiała, co ekscytującego może być w ganianiu za piłką na wysokości kilkudziesięciu stóp, a sama wizja spędzenia godziny na zatłoczonych trybunach w towarzystwie drących się niemiłosiernie nastolatków przyprawiała ją o migrenę. Kiedy jeszcze chodziła do szkoły unikała boiska jak ognia, korzystając z tych rzadkich dni ciszy i spokoju, kiedy cały zamek pustoszał, pozwalając jej na chwilę wytchnienia i samotności. Niewiele brakowało, a dzisiejszy poranek także spędziłaby w pokoju wspólnym lub bibliotece, rozkoszując się brakiem niechcianego towarzystwa w postaci wścibskich spojrzeń czy złośliwych szeptów. Co ją tknęło, by zrezygnować z utartego schematu i zamienić słodki spokój na harmider podekscytowanego tłumu? Czy aby na pewno dobrze to przemyślała?
Ubrana w gruby golf i jeszcze grubszy płaszcz, zawinięta ciasno skradzionym szalikiem zajęła miejsce gdzieś z tyłu trybuny, próbując rozpoznać wśród rozmazanych zielonych plam tych kilka znajomych osobników, o których wiedziała, że grają w drużynie.
Powrót do góry Go down


Iris Skylight
Iris Skylight

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163,5 cm
C. szczególne : drobna postura, włosy przefarbowane na brąz, dopasowana biżuteria, kwiatowe perfumy
Dodatkowo : prefektka
Galeony : 203
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t23245-iris-skylight#791405
https://www.czarodzieje.org/t23249-wenus#791597
https://www.czarodzieje.org/t23246-iris-skylight-kuferek#791406
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 20:21;

Po pierwsze, pogoda była paskudna. Po drugie, wolałaby siedzieć w zaciszu dormitorium z kubkiem gorącego kakao a po trzecie, wychodząc chwilę na błonia została porwana przez rozweselonych Puchonów prosto na trybuny. Cała rzesza na złoto odzianych Puchonów nie pozwoliła jej opuścić ławek. Usadowili się wokół niej, wcisnęli jej popcorn, kapelusz z tańczącym borsukiem a nawet pomalowano na jej policzkach złoto-czarne paski, które pod wpływem padającego deszczu dawno się rozmyły. Asertywność Iris płakała i kwiczała więc cóż, kibicowała Hufflepuffowi choć nie wydzierała się na głos w okrzykach - i tak nikt by jej nie usłyszał - a po drugie bała się wstać bo gdy Puchoni podrywali się do oklasków mogliby ją łatwo stratować... i też tego nie zauważyć. Uśmiechała się bo wszyscy się cieszyli. Ciumkała poprocn aby czuć na ustach słony posmak przekąski a nie kropel deszczu. Opatuliła się szalem tak mocno jak to możliwe więc trudno było spostrzec w tym małym zmarzniętym kłębku Iris. Co chwila ktoś przechodził między ławkami przez co musiała wciskać się plecami w osobę siedzącą za nią. W momencie gdy postanowiła się zaprzeć i zmusić przechodzących do większej rozwagi, pudełko z jej popcornem zostało strącone na ziemię. Nie czuła większego żalu bo w życiu nie dałaby rady zjeść takiej ilości. To smutny głos zwrócił jej uwagę. Zanim odszedł, chwyciła jego dłoń.
- Daniil. Obok mnie jest miejsce. - odezwała się wskazując mu wolną przestrzeń idealną aby ktoś tak smukły jak Ślizgon dał radę się obok niej wcisnąć. Cofnęła swoje ręce po różdżkę aby usunąć zalegający między butami popcorn. Nie dałaby rady nic więcej powiedzieć bo właśnie wtedy Puchoni, jak i cała gama innych uczniów i studentów wydawała z siebie okrzyk. Skuliła się pod kapeluszem, zmarznięte dłonie wcisnęła między swoje uda i próbowała rozszyfrować czy to okrzyk zawodu czy zachwytu. Nie nadążała za tym co się dzieje za boiskiem więc opierała swoją obserwację na zachowaniu publiki.
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 806
  Liczba postów : 1236
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 20:27;

Miała mieszane uczucia wobec meczu, bo mimo swojej sympatii do kilku Ślizgonów, miała odrobinę żalu za wpierdol, który spuścili jej podczas bludgera. Mimo to, zasiadła na trybunach i raz po raz wykrzykiwała coś w stronę boiska, balansując na granicy opowiadania się za konkretnymi zawodnikami, a nie zaś drużynami. Do momentu aż dojrzała wśród zgromadzonych @Nykos Lush...
Była zaskoczona pojawieniem się swojego chłopaka, który nie pasjonował się Quidditchem. Szybko zajęła miejsce koło niego, automatycznie przechodząc na stronę Puchonów. Teraz wszystkie jej kreatywne przyśpiewki i obelgi godziły w stronę Ślizgonów.
Powrót do góry Go down


Daniil Egorov
Daniil Egorov

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182
C. szczególne : rosyjski akcent, postura tancerza
Galeony : 358
  Liczba postów : 416
https://www.czarodzieje.org/t22487-daniil-artyom-nikola-cirilowicz-egorov#746222
https://www.czarodzieje.org/t22550-poczta-daniila
https://www.czarodzieje.org/t22486-daniil-egorov-kuferek#746221
https://www.czarodzieje.org/t23324-daniil-egorov-dziennik
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 20:42;

  Jest mi głupio, czuję się nie na miejscu. Czuję się obcy, niedopasowany i chcę zniknąć. Przede wszystkim zaś czuję się głupio ze świadomością, że jestem na trybunach głównie po to, żeby móc zobaczyć Terry'ego w sposób, który nie będzie wzbudzał niczyich podejrzeń, zwłaszcza jego. Kiedy wpadam w popcorn, robi mi się jeszcze gorzej i pierwszym moim odruchem jest ucieczka. Czyjaś zmarznięta dłoń jest jedynym, co mnie przed nią powstrzymuje, i sam już nie wiem, czy czuję ulgę, czy nie do końca. Czy nie łatwiej byłoby uciec?
  — I...Irys? — z deszczu pod rynnę, huh? Odkąd zauważyłem, że coś łączy ją z Gaelem, z nią też przestałem utrzymywać kontakt. Potem wielokrotnie myślałem o tym, żeby odezwać się na którejś lekcji, ale im więcej mijało czasu, tym trudniej było mi tego dokonać. I oto jestem, czerwony jak burak, ale na szczęście pośród mrozu, który mógłby to spowodować. Delikatnie poluźniam szalik, by lepiej było widać moją twarz i zbieram się na uśmiech, odrobinę wymuszony, bo będący zasłoną dymną dla faktycznie odczuwanego zakłopotania.
  — Ty... sama? — patrzę w lewo i w prawo, a także za nią. Czy zrozumie, że pytam o to, czy nie ma tu Gaela? I czy jego obecność by mi przeszkadzała? Na pewno byłoby jeszcze bardziej niezręcznie, zważywszy na tym, że w obojgu było coś, co przyciągało mnie w niezbyt przyzwoity sposób. Na dwa różne niezbyt przyzwoite sposoby.
Zdążyłem ją poznać na tyle, żeby wiedzieć, że odmowa nie ma racji bytu, dlatego się na nią nie decyduję, a zamiast tego siadam obok. — kto wygrywa? — o czym gada się na meczach? Chyba właśnie o tym, prawda?

@Iris Skylight
Powrót do góry Go down


Iris Skylight
Iris Skylight

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163,5 cm
C. szczególne : drobna postura, włosy przefarbowane na brąz, dopasowana biżuteria, kwiatowe perfumy
Dodatkowo : prefektka
Galeony : 203
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t23245-iris-skylight#791405
https://www.czarodzieje.org/t23249-wenus#791597
https://www.czarodzieje.org/t23246-iris-skylight-kuferek#791406
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 20:52;

Odsłoniła kawałek szalika aby mógł dojrzeć jej twarz, a i po to by materiał nie tłumił jej i tak już cichego głosu. Odzywając się do Daniila pierwszy raz od tak długiego czasu czuła się bardzo głupio. Było jej wstyd. O ile z początku zajrzała do jego pięknych oczu, tak gdy odezwał się, uciekła spojrzeniem mając dziwne, nierzeczywiste wyrzuty sumienia. Odczuwała względem niego sympatię lecz zasłonięta była poczuciem niezręczności. Nie nazywałaby się Skylight aby miało to ją powstrzymać przed podtrzymaniem dialogu.
- Och, zależy co masz na myśli mówiąc sama. Nurt Puchonów przyniósł mnie tu, posadził i hm, pilnuje abym nie zdezerterowała. - życzyła Hufflepuffowi wygranej lecz kibicem była marnym. Współczuła im za to tego zmarznięcia i bardzo zimnego wiatru. Z pewnością pani Finch również zdaje sobie sprawę, że mecz może się skończyć zwiększonym zapotrzebowaniem na eliksir pieprzowy. Zrobiła miejsce chłopakowi choć niewiele się odsunęła. Czy tego chciała czy nie, czuła bijące od niego ciepło. Kątem oka dostrzegała i jego zakłopotanie. Miała porównanie między jego standardową pełną entuzjazmu, delikatności i wyczucia miny... a tą tutaj.
- Ymm... wnioskuję po chóralnym jęku Puchonów, że raczej Ślizgoni zdobyli gola. Nie jestem pewna. Nic tu nie widzę. - musiała się lekko pochylić w jego stronę aby w ogóle usłyszał jej głos. Gdy się wyprostowała, wzrok miała wbity gdzieś tak na wysokości naprzeciwległych ławek. Przez chwilę milczała a skrępowanie porastało ich niczym pnącza tentaktuli jadowitej.
- C-czemu jesteś smutny? - ugryzła się w język bo nie miała prawa go o to pytać... lecz z drugiej strony nie pozwoliłaby sobie ignorować jego dziwnej miny. Przeniosła wzrok na boisko i próbowała rozpoznać kto teraz próbował strzelić gola. Wszyscy byli bardzo szybko przemieszczającymi się punkcikami. Była w stanie rozpoznać jedynie kolory szat.
Powrót do góry Go down


Daniil Egorov
Daniil Egorov

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182
C. szczególne : rosyjski akcent, postura tancerza
Galeony : 358
  Liczba postów : 416
https://www.czarodzieje.org/t22487-daniil-artyom-nikola-cirilowicz-egorov#746222
https://www.czarodzieje.org/t22550-poczta-daniila
https://www.czarodzieje.org/t22486-daniil-egorov-kuferek#746221
https://www.czarodzieje.org/t23324-daniil-egorov-dziennik
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 21:09;

  Nurt puchonów? To nie jest żadna odpowiedź, Gael był Puchonem, Gael mógł więc być tym nurtem. Ale skoro go tu nie widać... a miejsce obok niej jest puste... to chyba jednak należy do grupy puchońskich dezerterów, prawda?
  — Trzymacie się razem, co? — zauważam z ciepłem przebłyskującym zza mojej ponurej aury rozbawieniem. Puchoni mieli to do siebie, że z boku wyglądali jak wielka rodzina i chyba dokładnie tak to wyglądało również od środka. Było w tym coś rozczulającego; wśród Ślizgonów każdy patrzył raczej na siebie, i choć nie można powiedzieć, że w Slytherinie nie dało się znaleźć znajomych, to chyba jednak start w Hufflepuffie ułatwiał nawiązanie większej liczby kontaktów.
  — Och. Przykro mi — stwierdzam, choć sama Iris nie wygląda, jakby jej było szczególnie przykro. Nie jest to też takie kłamstwo z mojej strony, bo choć wynik niezbyt mnie obchodzi, to jednak jeśli jestem tu dla kogoś, to właśnie dla Terry'ego, a więc i Puchonów. Ubrany jestem zupełnie neutralnie, nawet szalik nie jest ślizgoński, a kolorowy, wydziergany przez ciotkę i podarowany mi na święta.
  Napięcie między nami zdaje się narastać z chwili na chwilę, ale nie jest to bynajmniej napięcie pełne złości, ani tym bardziej pożądania. Oboje zdajemy się być kulkami zażenowania i obrastamy nim tak, że aż dziw, że jeszcze nie wykatapultowało mnie z siedzenia.
  Wtedy Iris przerywa ciszę i równocześnie moje rozmyślania. Jestem tak zdziwiony, że patrzę na nią drugi raz, odkąd jestem na trybunach – pierwszy był oczywiście po to, żeby dowiedzieć się, kto taki trzyma moją dłoń.
  — Nie jestem... — moim pierwszym odruchem jest wyparcie, ale czuję się jeszcze gorzej. Przecież zdążyła mnie trochę poznać, a i bez tego zdawała się być dość wnikliwą osobą. Skoro bez żadnego wyjaśnienia przestałem się do niej odzywać, to może jestem jej winny chociaż szczerość? Marszczę lekko brwi, a potem pocieram zmarznięty nos z zakłopotaniem. — To widać? — dodaję ciszej — przepraszam. Nie wiem. To skomplikowane. Irys... mi takoj głupio, że ja z tobą nie gadał, że ja nawet nie umiem tego ubrać w słowa.
Powrót do góry Go down


Nykos Lush
Nykos Lush

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : ma bardzo jasne oczy, jest małomówny, nosi dużo biżuterii, w tym pierścien Hannibala na wskazującym palcu i kłódkę z grawerunkiem A zapiętą na szyi, zapach: balsam jodłowy, czarna cykuta, mech, kadzidło, gorzka mirra
Galeony : 88
  Liczba postów : 265
https://www.czarodzieje.org/t23468-spyridon-nykos-lush#808258
https://www.czarodzieje.org/t23475-ananke#808572
https://www.czarodzieje.org/t23469-spyridon-nykos-lush-kuferek#808259
Trybuny - Page 39 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 EmptySob 11 Sty - 21:16;

@Adela Honeycott

Przychodził na trybuny jak za karę, chociaż kiedy grali gryfoni, to chciał patrzeć jak radzi sobie Adela, a jak grali puchoni, to chciał chociaż swoją obecnością stanowić jakieś wsparcie (zazwyczaj brał nauszniki wyciszające i coś czytał, stanowiąc tylko część ciała kibicowskiego ciałem, gdzieś w kącie trybun). Dziś nieinaczej, już gmerał w torbie w poszukiwaniu swoich notatek z eliksirów, bo chciał odrobić pracę domową, kiedy bardziej poczuł, niż usłyszał, że ktoś się do niego przysiadł. Odwrócił się, z tym swoim martwym wyrazem twarzy, którym częstował właściwie wszystkich w szkole zawsze, póki w tej okutanej szalem twarzy nie rozpoznał Adeli. Wtedy jego obojętną twarz rozciągnął lekki uśmiech.
- Hej. - powiedział cicho, może za cicho, by w tym harmidrze dało się do usłyszeć i pochylił się, by ukraść jej całuska - Przyłapałaś mnie. - puścił jej oko.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Trybuny - Page 39 QzgSDG8








Trybuny - Page 39 Empty


PisanieTrybuny - Page 39 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 39 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 39 z 40Strona 39 z 40 Previous  1 ... 21 ... 38, 39, 40  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Trybuny - Page 39 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-