Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wierzba Bijąca

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 24 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 16 ... 24  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptySob Cze 12 2010, 14:10;

First topic message reminder :





Wielka wierzba o potężnych konarach. Gdy ktoś podejdzie za blisko, próbuje uderzyć intruza, machając nimi gdzie popadnie. Podobno kryję się pod nią przejście do Wrzeszczącej Chaty jednak nikt ze znanych nam osób nie może tego potwierdzić, z prostej przyczyny - podejście do pnia wiąże się z ogromnym ryzykiem. Drzewo rośnie tu od czasów gdy jeszcze dziadkowie obecnych uczniów chodzili do Hogwartu.

Uwaga. By pisać w wątku rzuć obowiązkowo kostką! Wyjątkiem są prowadzone tu nieopodal lekcje bądź treningi.

Spoiler:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Daniel Sokolnicki
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Galeony : -5
  Liczba postów : 212
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 01 2011, 20:02;

Jane tulila sie do jego piersi. Za kazdym razem blondyna przeszywal przyjemny dreszczyk. Serce mu bilo juz normalnie, nie byl spiety ani podenerwowany- wszystko bylo w porzadku i moze zacznie sie jego zycie w koncu ukladac jak powinno a nie byc chaotyczne jak Daniel w locie na miotle.
Usmiechnal sie czule. Chyba byl juz czas, ale nie byl do konca pewny czy ona tego chce. Po krotkiej zadumie i biciu sie z myslami w koncu zadecydowal, ze powinien. Odchylil jej lekko kolnierzyk i zaczal skladac lekkie pocalunki na jej delikatnej szyji. Dziewczyna chyba lekko drzala, ale nie wydawala z siebie zadnych dzwiekow. Przestal calowac jej szyje i spojrzal jej w oczy lekko pochylajac glowe. Ich twarze byly bardzo blisko.
-Chcesz wiecej?
Zalotny usmieszek ozdabial jego twarz, a wesole ogniki tanczyly w oczach.
Powrót do góry Go down


Jane Stivenson
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : IV
Wiek : 28
Galeony : 516
  Liczba postów : 552
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 01 2011, 20:21;

W odróżnieniu od Daniela, Jane była zdenerwowana, a jej serce waliło jak szalone. Daniel nachylił się nad nią i zaczął całować jej szyję. Jane zadrżała. Hmm... gdyby wczoraj ktoś jej powiedział, że chłopak który jej się podoba, będzie ją całował, wyśmiałaby go, albo powiedziała, żeby odwiedził psychiatrę... A tu proszę. Chłopak przestał. Jane zrobiło się dziwnie zimno. Powiedział coś, ale Jane, pod wpływem nagłego impulsu zatkała mu usta pocałunkiem. Całowała powoli i delikatnie. Tak jakby robiła to wcześniej milion razy. Po chwili jednak odsunęła się, ale czuła jego ręce na swoim biodrze. Nie chciała się spieszyć. Nie w takich sprawach. Mieli czas. No, chyba, że Daniel planował ją zostawić. Ale tego nie wiedziała. I narazie wolała nie wiedzieć.
- Nadal mam twoją kurtkę -powiedziała, śmiejąc się. Wyjęła kurtkę z plecaka i podała ją Danielowi.
Powrót do góry Go down


Daniel Sokolnicki
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Galeony : -5
  Liczba postów : 212
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 01 2011, 22:41;

Jane calowala go przez doslownie dwie minuty, ale dla niego minelo to niczym mrugniecie okiem. Jane odsunela sie od niego. Poczul niedosyt i dziwne mrowienie w sercu. Wyjela z plecaka jego kurtke uroczo sie smiejac. Spojrzal na nia przekrzywiajac jedna brew z glupawym usmieszkiem na twarzy.
-Jane! zupelnie o niej zapomnialem. Ale mozesz ja zatrzymac. Jest chyba w modzie trzymac ciuch swego chlopaka, co. No chyba, ze nie jestem... eee....
Nie umial dobrac dobrych slow. W koncu jednak cos znalazl.
...eee, na czasie.
Zachichotal pod nosem. -
No chodz. Tu jest zimno i nie przyjemnie. Odwrocil sie na piecie po czym ruszyl przed siebie.
Powrót do góry Go down


Jane Stivenson
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : IV
Wiek : 28
Galeony : 516
  Liczba postów : 552
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 01 2011, 22:48;

Zaśmiała się.
- Uważaj, bo mogę cię nią szantażować. Yhym.. Drogi Danielu, jeśli nie przyjdziesz na umówione spotkanie, już nigdy nie zobaczysz swojej kurtki. Kochająca Jane -wyrecytowała mu treść listu. Uśmiech nie chciał zniknąć z jej twarzy. W jej kocich oczach fruwały maleńkie iskierki, a w sercu czuła przyjemne mrowienie. Jakie to fajne uczucie! Teraz już wie, dlaczego ludzie są ze sobą.
- A to co jest modne, zostaw mnie -powiedziała, cmokając go w policzek i oddając kurtkę. Ruszyła za nim. Nie wiedziała, gdzie idą, ale w tej chwili było jej to obojętne.


//autorce postu nie jest to obojętne, więc nie zapomnij napisać dokąd porywasz Jane. ;)
Powrót do góry Go down


Daniel Sokolnicki
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Galeony : -5
  Liczba postów : 212
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 01 2011, 23:10;

-I znow idziemy.
Zlapal ja za reke, usmiechajac sie.
-Zgadnij kto jest nowym scigajacym Hufflepuffu. Oczywiscie szukajacego juz maja, a na te miejsce mialem nadzieje.
Wzruszyl ramionami.
-Odprowadze cie do zamku i ide do dormitorium. Padam na pysk.
Faktycznie wygladal na zmeczonego. Ziewnal przeciagajac sie. Poszli w strone zamku.

/Jane, jak na dzisiaj konczymy pisac. Jutro jeszcze bedziemy mieli okazje, a poza tym Daniel musi troche odpoczac od Jane. :D
Powrót do góry Go down


Jane Stivenson
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : IV
Wiek : 28
Galeony : 516
  Liczba postów : 552
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptySro Lut 02 2011, 15:06;

Zaśmiała się.
- Gratulacje! Naprawdę! Szkoda tylko, że będziemy musieli grać w dwóch drużynach -wyszczerzyła się- Też jestem ścigającą.
Uśmiechnęła się.
- Potrafię odprowadzić się sama -powiedziała, śmiejąc się. Dała mu buziaka w policzek.
- Wyśpij sie -powiedziała i ruszyła w stronę zamku, by za chwilę zniknąć mu z oczu. Następnie postanowiła, że też pójdzie się przespać. Tak, to dobrze jej zrobi.

// Spoooko :D Jestem cierpliwa. Jak Daniel będzie chciał sie spotkać, niech wyślę sowę Jane :D
Powrót do góry Go down


Hayley Splend
Hayley Splend

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Dodatkowo : Animag (Orlica), teleportacja
Galeony : 7
  Liczba postów : 1104
http://historia-przypadku.blog.onet.pl
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 08 2011, 11:47;

- Święta w domu... - powtórzyła głupio Hayley. - Lubię święta w domu. Są lepsze niż święta w zamku. Może nie da się do końca powiedzieć, że są wspaniałe, że jestem do nich nastawiona jak siedmiolatka, ale przynajmniej da się odpocząć.
- Maski? - powtórzyła. Maski. Co z nimi? Maski. No cóż, maski. Nie potrafiła ich nosić. Nie, nie wypadała naturalnie, bo źle czuła się w obcej skórze. Czułą się fatalnie postępując nie tak, jak by sama postąpiła, bo chce udawać kogoś innego. To bez sensu; i tak na zawsze pozostanie starą Hayley, a przynajmniej w tej szkole. Co by teraz zmieniło, gdyby wlała w siebie kogoś fajnego, dowcipnego, towarzyskiego? No, co? Może kiedyś wyjedzie; nie będzie studiować w Hogwarcie, tylko, dajmy na to, w rodzinnych Stanach. O. I tam będzie mogła wkładać maski do woli, bo nikt jej nie będzie znał, nikt nie będzie oceniał jej gry, bo nikt nie będzie wiedział, ze gra. - Jakie maski? - powtórzyła znowu głupio. Może Luke da jej jakieś dobre rady. Postanowiła najpierw posłuchać, zanim wyrazi swoje zdanie na ten temat.
Powrót do góry Go down


Luke Gringott
Luke Gringott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 292
  Liczba postów : 674
http://czarodzieje.org/t1383-luke-gringott
http://czarodzieje.org/t1419-luke-gringott
http://www.lastfm.pl/user/hollywoodo
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 08 2011, 19:34;

- Tak, odpoczniesz prędzej przy piątce rozwrzeszczanych maluchów niż u mnie w domu - powiedział. I była to prawda. Nigdy zupełnie nie rozluźniał się u siebie. Ciągle pilnował czy ma odpowiednio oczyszczony umysł, aby ojciec przypadkiem nie ujrzał twarzyczki Anaid bądź innych przyjaciół. Nie chciał ich niepotrzebnie narażać na niemiłe wizyty ojca. Mimo wszystko czuł do nich jakąś nić sympatii i wiedział co to znaczy stanąć oko w oko z Orionem Gringottem. Jego rodziciel był przesiąknięty niechęcią, a to dekoncentrowało przeciwników. Zdecydowanie tego w nim nienawidził. W zasadzie to.. wszystkim, co było z nim związane gardził. Tak po prostu. Wcale nie uważał go za ojca.
Oj tam, Hay. Granie jest cudowne. Widzisz jak wszyscy ci wierzą, a ty tak normalnie ich okłamujesz. Wcale się przy tym nie trudzisz. To naprawdę łatwe, uwierz.
- Obojętności. Fałszywe złudzenia, którymi karmisz innych. Pewności siebie. Dowodzisz, że masz ich wszystkich w dupie. Radości. Rozsyłasz wkoło kłamliwe uśmiechy, że wszystko jest w porządku. Rozumiesz ? - wytłumaczył cierpliwie. Starał się to zrobić jak najlepiej, bo im więcej człowiek wie, tym mniej popełni błędów. Nic trudnego. - Wystarczy odpowiednio ułożyć rysy twarzy i zgasić emocje w oczach, które są naszym zwierciadłem. Ale.. To nie jest łatwe, Splend - dodał. Będzie dobrą uczennicą, o ile się postara.
Zapadł między nimi jakiś dziwny nastrój. Taka niewyjaśniona chęć pomocy, mimo że przed chwilą się kłócili. Ale takie był już ich relacje. Zawiłe i nienormalne. Po prostu nietypowe. - W Stanach są słabe uczelnie - mruknął cicho. - Tutaj, w Hogwarcie jest jedna z najlepszych.
Powrót do góry Go down


Hayley Splend
Hayley Splend

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Dodatkowo : Animag (Orlica), teleportacja
Galeony : 7
  Liczba postów : 1104
http://historia-przypadku.blog.onet.pl
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Lut 08 2011, 20:16;

Na samą myśl o piątce rozwrzeszczanych dzieci wzdrygnęła się. Nie lubiła dzieci, wręcz się ich bała. Były zbyt ufne i zbyt zapatrzone w starszych od siebie, całkowicie odsłonięte na wpływy świata i Hayley zawsze bała się, że ta ufność po jakimś czasie opanuje i ją, że i ona znów będzie podatna na każdy bodziec. Tak więc gdy wyobraziła sobie dom Gringottów jako jeszcze gorszy, stwierdziła, że miała w życiu bardzo lekko. Co prawda sądziła, że to trochę przesadzone, bo nigdy nie docenia się swojego domu - spójrzmy tylko na nią samą - ale i tak wywołało nagłą sympatię dla swojej rodziny. Może nie łączyło się to od razu z tęsknotą i chęcią przeproszenia i wybaczenia, ale sprawiło, że pomyślała o swojej młodości z większym sentymentem, niż zwykle. Ta wiec gdy spojrzała znów na Luke'a, zastanowiła się, czy naprawdę miał aż tak ciężko w życiu. To by wyjaśniało jego nastawienie do świata, sympatię do przybierania masek. Hayley zaczęła mu silnie współczuć, chociaż sama nie znosiła litości.
- Tak, zdaje się, że rozumiem - powiedziała po chwili namysłu. - Po prostu okłamuje się samego siebie po to, by inni łatwiej uwierzyli w to, co ma się im do przekazania. Wmawia się sobie że jest inaczej niż jest i zatraca w tym bez reszty, zapomina o problemach, zamiast je rozwiązywać. Mami się innych, by nie mieli dostępu do naszej prawdziwej osobowości, by nie mogli pomóc i wesprzeć. - Tak właśnie widziała to Hayley. Tym były dla niej maski. Ale mimo wszystko, pomyślała, mimo wszystko chciałabym się nauczyć sztuki noszenia masek. I to postanowienie, zdaje się, było pierwszym krokiem ku temu - zrobi coś wbrew sobie, czyż nie?
- W rzeczy samej, coś takiego nie może być proste. Ale jeżeli ma się dobrego, doświadczonego nauczyciela - tutaj spojrzała na niego znacząco - to chyba nie będzie żmudna i bezowocna praca. A jeżeli chodzi o uczelnię, to mi wszystko jedno. Abym tylko mogła zająć się tym, czym chcę.
Powrót do góry Go down


Luke Gringott
Luke Gringott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 292
  Liczba postów : 674
http://czarodzieje.org/t1383-luke-gringott
http://czarodzieje.org/t1419-luke-gringott
http://www.lastfm.pl/user/hollywoodo
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyPią Lut 18 2011, 16:01;

On także nienawidził litości. Nie znosił wręcz. Po co się litować ? Co mu to da ? Poczuje się lepiej ? Nie. Będzie jeszcze bardziej nieznośny. O ile się da.
- Nie, źle to rozumiesz - powiedział. - Pokazujesz innym, że masz nad sobą władzę. I nad nimi również, bo z łatwością ich oszukujesz. Musisz po prostu się skupić i być pewna, że chcesz ukryć swoje prawdziwe oblicze.
Zaraz ? Jak on się tego nauczył ? Ach, już pamiętam! Nie musiał się niczego uczyć. Urodził się taki. Już jako małe dziecko z łatwością oszukiwał niańki. "Chcesz jedzonko ?" Płacz. "Oj, przepraszam, słoneczko! Piciu, piciu ?" Wrzask. Po chwili ryk "jedzenie" i śmiech. Taki za ironiczny jak na dziecko; zdecydowanie za chłodny. Na następny dzień kobieta sama odeszła z pracy. Cóż się dziwić ? Miał inaczej niż wszyscy. Chyba znacznie gorzej. Co mu z pieniędzy i sławnego nazwiska, skoro do cholery, nie miał miłości ? Ano gówno, więc teraz wszystkich tak traktował. Z góry, dystansem i lodowato, jakby inni byli właśnie śmierdzącym gównem.
Ach, ta mała, grzeczna Hayley chce zrobić coś wbrew sobie. Dzięki Larse, że mi pomogłeś, pomyślał. Larse.. Jeden, jedyny człowiek wiedzący bardzo dużo o Luke'u. Ale teraz był w Hogwarcie i miał innych nauczycieli. Larse JUŻ NIGDY nie będzie go uczył.
- I ty chcesz, żebym cię tego nauczył ? - zapytał z kpiną w głosie. Jak na razie nie miał zamiaru nikomu w niczym pomagać. Nie będzie demoralizował Splend. Jeszcze mu sumienie niepotrzebnie obciąży. O ile je ma.
Zastanów się, usłyszał Gorszą Stronę. Znalazłeś wspaniałą uczennicę. Przekażesz jej swą cudowną wiedzę. Będzie ci wdzięczna, Luke. No to się chłopak zaczął zastanawiać. Przydałaby mu się osoba, która jako tako będzie go rozumiała. Pozna powód, oczywiście jeszcze nie teraz, dlaczego ciągle innych okłamuje. - Okej. Zrobię to, pod jednym warunkiem - dodał. Przecież w życiu nie ma się czegoś za nic. No, może on miał wszystko za darmo, dzięki pracy swoich oczu i umiejętności manipulacji. Nie dość, że manipulant to jeszcze legilimenta. Gdzie tu jest sprawiedliwość ?! - Koniec z korkami z transmutacji. Oczywiście, możemy się spotykać, ale praktykować będziemy zupełnie co innego - spojrzał na nią. To chyba jasne, że chodziło mu o maski. Kiedyś w końcu musiał ją tego nauczyć. Nie spytał się nawet czy dziewczyna się zgadza. Nie ma wyboru. Albo grzecznie przytaknie, albo... Lepiej nie mówmy, dobrze ?
Powrót do góry Go down


Jared Shewmare
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 389
  Liczba postów : 520
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyPią Lut 25 2011, 20:46;

Fajnie było tak sobie siedzieć, ze świadomością, że się zrozumieli. Jaredowi niekoniecznie spieszyło się do opuszczania Wrzeszczącej Chaty (jakoś tego wieczoru nic tam nie wyło, było baardzo spokojnie. I miło, aha!), ale musieli w końcu stamtąd wyjść. Szczególnie, że:
a) nie mieli zegarka, a znając życie czas postanowił płynąć wyjątkowo szybko, dlatego spędzili tam sporo czasu,
b) przydałoby się wrócić do zamku,
c) w niezbyt szczelnym pomieszczeniu zaczynało się robić trochę chłodno, co odczuwali mimo tego, że byli do siebie przytuleni.
Zrobiłoby się cieplej, gdyby zaczęli się trochę ruszać, tak więc jakoś wstali i mieli wyjść, kiedy Jared zauważył jakąś dziurę w ścianie. Zaraz pociągnął w tamtą stronę Gab i zajrzał do środka. HA! Tunel!
- Hyhy, tunel - powiedział. No właśnie, nie zdążył wytrzeźwieć do końca. Ale coś mu się wydawało, że Krukonka będzie miała pod tym względem więcej do roboty. - Chooodź - przeciągnął, trzymając dziewczynę za rękę. Podobało mu się, hyhy. Miała taką fajną dłoń, jakąś taką cieplutką (pomińmy fakt, że trzymał tę dłoń przez pewien czas, więc siłą rzeczy musiała się nagrzać). I wleźli w tunel.
Ale ej, ta droga była jakaś dziwna, musieli się zginać w pół, bo było nisko i trochę niewygodnie. A przez pewien czas musieli się czołgać. I nie wiedzieli, gdzie ten tunel prowadzi, co też trochę niepokoiło, ale niedużo, bo przecież nie myśleli do końca trzeźwo, hehe. Najgorsze i tak było to, że w pewnym momencie musiał puścić tę ukochaną dłoń, bo gdyby tego nie zrobił, to przejście przez tunel zajęłoby siedem razy więcej czasu, a bez tego było długie.
Ale wyszli! Ha, tylko gdzi...
- Szit - mruknął, kiedy wyleźli spod drzewa. Ale jakiego! Byli właśnie POD WIERZBĄ BIJĄCĄ.
Okej, tunel fajny, wszystko gra. No, doszli do zamku. Prawie. Ale czemu pod wierzbę?! No weźcie, chyba sobie z nich jaja robicie, to już nie było takie fajne, bo dzikie gałęzie szamotały się wszędzie!
- Łołołołołoooołoł. Łooo - krzyknął, ciągając Gabrielle za sobą (złapał rączkę, haa!) i robiąc uniki niczym w Matriksie. I w rezultacie oberwał w policzek (nie od Gab, rzecz jasna!), ale tak z resztą było okej, hym. I Krukonce też chyba się nic nie stało. - Dzikość - skomentował z oburzoną minką, oglądając się za siebie, na to krwiożercze (?) drzewo.
Powrót do góry Go down


Gabrielle Papillon
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1125
  Liczba postów : 2118
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyPią Lut 25 2011, 21:43;

Jej również nie spieszyło się, by wyjść z chaty, która okazała się być w miarę normalnym miejscem (pomijając fakt, że była opuszczona, a przez to zaniedbana). I nic nie straszyło ich, na szczęście, czego obawiała się dziewczyna. I dobrze. Dość już miała własnych problemów, lęków, strachów (tu ukłon w stronę jednego ciekawego zespołu). Z którymi jednak miała nadzieję się uporać, bo nie była sama. I to było dla niej ważne. Jednak siedzieć tak cały czas w tej chacie nie mogli - nie to, żeby było Gabci niewygodnie, czy coś, nawet nie ważcie się tak pomyśleć, bo zaraz was dopadnę i poćwiartuję, zakopię, odkopię, znowu zakopię, odkopię, podpalę, a prochy wrzucę do jeziora. Nie no, ta straszna wizja to żart dla rozładowania atmosfery, ale wiedzcie, że nie będzie mi miło, jak sobie pomyślicie coś niedobrego o Gab, ooo nie. No, więc, wracając do tematu, muszę powiedzieć, że jej robiło się zimno, bo jej zimowe ubrania, a także ciepło ciała chłopaka, do którego przytulała się bardzo, tak, jak tylko mogła, nie był wystarczającymi, by utrzymać odpowiednią temperaturę jej ciała. No i lepiej, żeby wrócili do zamku, bo zrobiło się naprawdę ciemno, nawet na zewnątrz, a poza tym zaczęła odczuwać senność - tak, to przez alkohol, ale też i natłok wrażeń, o. Tak, wiec nawet nie protestowała, gdy już przygotowali się do wyjścia, ale już miała opory, gdy zaciągnął ją do jakiejś dziury. No co on sobie wyobrażał, no? Nie no, tak źle to o nim nie pomyślała, ale jakoś jej się to i tak nie spodobało, bo okazała się ta dziura być tunelem. Wąskim, brudnym tunelem. Bleh. Miała jakąś dziwną awersję do tuneli i jakoś nie chciało jej się nim iść, wolała już wrócić normalną drogą, tą, którą przyszli. Co wyraziła pomrukiem w stylu "musiiimy tędy iść?" No, ale poszła, bo... bo tak zgrabnie złapał ją za rączkę, że nie potrafiła mu odmówić, poza tym jemu ufała i przy nim czułą się bezpiecznie, o. W sumie nie wiedziała, dokąd ten tunel prowadził,, ale co tam. Droga była trudna, była, ale szła lub czołgała się wytrwale. I tylko ciężej było, jak musiał puścić jej dłoń, ale niestety, inaczej się nie dało wyjść i ona to wiedziała.
I jakby jeszcze tego wszystkiego było mało, że byli pijani, zmęczeni (ale nie sobą!), głodni (przynajmniej Gab, hyhy) i brudni, to jeszcze wyszli pod Bijącą Wierzbą, która to chyba znowu wpadła w szał, bo chciała ich zatłuc swymi gałęziami. No czego jeszcze?
Pobiegła więc znowu w stronę, z którą pociągnął ją Jared (łapiąc ją oczywiście za rękę, co dawało jej, eeeee, nie wiem co, ale to nic, to było fajne) i dzięki niemu udało jej się wyjść cało z opresji. A jemu nie, na policzku znaczyła się rana.
- No - przytaknęła - ja nie wiem, co sobie dyrektor wyobraża, ale to coś nie może tu być dłużej, to drzewo jest chore - zaczęła wygadywać od rzeczy. No co, nie ma się czemu dziwić.
Powrót do góry Go down


Hayley Splend
Hayley Splend

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Dodatkowo : Animag (Orlica), teleportacja
Galeony : 7
  Liczba postów : 1104
http://historia-przypadku.blog.onet.pl
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptySob Lut 26 2011, 15:14;

-Aha - mruknęła, przyglądając się uważnie Grfonowi. Ona i tak wiedziała swoje, nie zmieni zdania. Maski to krzywdząca umiejętność, aczkolwiek przydatna. Jeżeli będzie się ich używało w rozsądny sposób, nie na każdym kroku, może uda się nie paść swoją własną ofiarą. Może poniekąd nadzieja na to była oszukiwaniem siebie, ale jednocześnie maski były zbyt pociągające dla Hayley.
Takiego Luke zawsze pamiętała Splend - obchodzącego się z wyższością i dystansem do wszystkich ludzi. Zanim rozpoznała w nim tę cechę, nawet jej się przez chwilę podobał. Potem zaczęły się korki z transmutacji i po jakimś miesiącu przestała czuć miętę. Co prawda była typem osoby, która zakochuje się zawsze, ale to zawsze w nieodpowiednich osobach - zazwyczaj aroganckich i wrednych - ale ta cecha u Luke była aż tak wyraźna, że zaczęła Splend odpychać.
Gdyby Hay usłyszała zwrot "mała" i "grzeczna" przy swoim imieniu, prawdopodobnie znowu wpadłaby w furię. To było coś, czego ona nienawidziła - przydzielanie jej etykietki stereotypowej Gryfoneczki, zazwyczaj tylko na podstawie aparycji. Miedzy innymi to był powód, dla którego chciała nauczyć się używać masek.
Gdy usłyszała kpinę w jego głosie, posłała mu wyzywające spojrzenie. Wątpił w jej umiejętności aktorskie, czy może sądził, że jako grzeczniutka gryfoneczka skarci go, odwróci na pięcie i odejdzie z nosem wycelowanym w niebo? Cóż, nie.
Już chciała spleść ręce na piersi i rzucić wyzwanie typu "boisz się, że uczeń przerośnie mistrza?". Zdziwiła się jego szybką zgodą. Sądziła, że może będzie egoistycznie bronił swojej wiedzy na temat sztuki noszenia masek.
- Tylko tyle? - zdziwiła się. Po Luke'u spodziewała się jakichś bardziej, hm, ekstremalnych warunków umowy. Cóż, zależało jej na korkach z transmutacji, w końcu ledwo co potrafiła zmienić cokolwiek. Ale przecież mogła znaleźć kogoś innego, kto by ją uczył, prawda? A nauczyciela udawania nie znajdzie tak łatwo, i na pewno nie tak dobrego i doświadczonego. Przejechała czubkiem języka po wyschniętych wargach, zastanawiając się intensywnie. - Stoi - rzuciła w końcu, zastanawiając się, w jaki sposób ma zamiar ją uczyć i jak dużo czasu to zajmie. Uśmiechnęła się, poniekąd triumfalnie. - Kiedy początek? - Chciała zacząć jak najszybciej, mogłaby choćby zaraz. Miała czas, miała odpowiedni zapał, wystarczyło tylko, żeby Luke się zgodził.
Powrót do góry Go down


Jared Shewmare
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 389
  Liczba postów : 520
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptySob Lut 26 2011, 17:47;

Chyba powinnam zacząć się bać, gdyż właśnie pomyślałam, że Gabci było niewygodnie. A nie chciałabym być dopadnięta i poćwiartowana, zakopana, odkopana, znowu zakopana i odkopana, podpalona, a moje prochy nie chciałyby znaleźć się w jeziorze. Tak więc nie przyznam się do tego, że tak pomyślałam, żeby pozostać bezpieczną. Czyż nie genialny pomysł? Ha, jestem genialna (tylko na tej postaci).
Oj no, tunele wcale nie były takie złe, szczególnie, że odkryli nową drogę do Hogsmeade. Choć Jared niespecjalnie miał ochotę z niej korzystać. Łatwiej było pójść drogą, a nie bawić się z wierzbą w berka. Pff, to drzewo było jakieś nieokiełznane! Co ci ludzie sobie myśleli, trzymając tutaj takiego potwora? HM?
No dobra, przynajmniej coś się działo i mieli przed czym uciekać.
Ale wracając do tuneli, nieraz były bardzo przydatne! Nie ma co na nie narzekać tylko dlatego, że są małe, wąskie, niewygodne, brudne, często śmierdzące, podziemne i ciemne! Bo w sumie są też pozytywy, których tu nie wymienię, bo nie mam na nie pomysłów. Ale są! I to najważniejsze, że pozytywy są, nawet jeśli się ich nie wymienia. Ale dosyć tego dobrego gadania o wszystkim i niczym, bo zaraz znów zrobi się prawda i nieprawda mówiona, a teraz nie było dla nich miejsca, bo głowa Jareda była zajęta czym innym, a co!
- E tam, niech sobie stoi, dopóki jest w wystarczającej odległości od nas - odpowiedział i odwrócił się w stronę Gab.
(Właśnie przyszło mi do głowy, że powinni się częściej upijać, bo dziwnym trafem wychodzi im to na dobrze. No, w niektórych przypadkach, bo niechciane incydenty... są niechcianymi incydentami. Właśnie. Ale to nie był niechciany incydent.)
Wziął drugą łapkę Gab (zimna!) i cmoknął ją w czoło.
- Idziemy do kuchni, czy od razu do wieży? - zapytał, zostawiając jej wybór. Herbata i kanapki były bardzo kuszącą propozycją, czyż nie?
Powrót do góry Go down


Gabrielle Papillon
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1125
  Liczba postów : 2118
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptySob Lut 26 2011, 18:54;

No jasne, że powinnaś się bać, wszak ja jestem bardzo groźna, a przede wszystkim słowna, bo jak ja coś obiecam, to tak się staje. Zazwyczaj, bo pewnych rzeczy obiecanych nie powinno się wykonywać, jeśli to grozi więzieniem, a ja nie chcę do więzienia trafić, no, chcę sobie żyć, chodzić do liceum, zdać maturę, skończyć jakieś fajne studia, znaleźć pracę no i takie tam duperele, a nie gnić w więzieniu przez resztę życia, o. Poza tym, moja droga, już się przyznałaś do tego, ale, że cię lubię, to cię oszczędzę i dodam, że ty zawsze jesteś genialna, nie tylko na tej postaci, o.
Może i było fajnie, że coś się działo i, że uciekali, mieli w swym życiu rozrywkę i tak dalej, no, ale i tak wierzba stanowiła zagrożenie zdrowia i życia, nie tylko dla nich, ale i dla innych, więc w sumie aż tak fajnie to nie było.
Ależ ja nie twierdzę, że tunele nie są przydatne, no. Historia wiele już razy pokazywała, że tunele są potrzebne i wiele też razy uratowały komuś życie. Ale mają też wiele wad, choćby to, że wiele tuneli jest właśnie takich paskudnych, ohydnych, że niezbyt chce się do nich wchodzić, o. A prawda i nieprawda mówiona są ciekawe, ale to chyba nie czas i nie miejsce, by o nich mówić.
- No, ale co będzie, jak nie będzie w wystarczającej odległości? Ja nie chcę umrzeć przedwcześnie i inni pewnie też nie chcą - powiedziała, marudząc przy tym. No co? Miała czasem takie okresy, że lubiła sobie pomarudzić. Ale jest nadzieja, że kiedyś jej przejdzie, o.
(No pewnie, ze powinni, jeśli tylko to powoduje, że jakoś tak wszystko się układa lepiej, niż na trzeźwo. Ale też nie mogą za często, żeby się nie uzależnili, o. I potrafili żyć normalnie bez odurzania się czymkolwiek).
Och, no, to nie jej wina, że miała zimną łapkę, no. A tak przy okazji to przymknęła oczy, gdy tak ją cmoknął. To było tak niespodziewane, a jednocześnie subtelne, że nie potrafiła powstrzymać swojej reakcji.
- Do kuchni, tak - odparła. To była kusząca propozycja, bardzo.
Powrót do góry Go down


Luke Gringott
Luke Gringott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 292
  Liczba postów : 674
http://czarodzieje.org/t1383-luke-gringott
http://czarodzieje.org/t1419-luke-gringott
http://www.lastfm.pl/user/hollywoodo
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptySob Mar 12 2011, 20:06;

Owszem, krzywdząca. Sam wpadł w jej sidła, ale był na tyle silny psychicznie, że dał radę. Wydobył z siebie odrobinę energii i woli, która pomogła mu zrozumieć, że nie może ich nadużywać. Ale musiał, bo inaczej świat nie byłby taki piękny. Nie widział życia poza grą aktorską. Luke wiedział, że i tak za długo grał, aby ponownie być sobą. Minęło dziesięć lat odkąd po raz pierwszy posmakował używania maski. I spodobało mu się. Był jednak tak żałośnie w tym słaby, że zawziął się w sobie i nareszcie mu się udało. Sprawił, iż oszukał wszystkich. Nawet samego siebie.
A jak ma być inny, skoro wielokrotnie się zawiódł ? Nie potrafi już zaufać ot tak, od razu. Potrzebuje dużo czasu. I tutaj nie chodzi o miesiące, ale lata. Tak, lata. Wiem, że to brzmi strasznie, ale jaką później odczuwasz satysfakcję! I wcale mu nie przeszkadzało to, że odpychał. Właśnie o to chodziło. Aby wszyscy ludzie się raz na zawsze odczepili, nic od niego nie oczekiwali. Bo nie mógł niczego z siebie dać. Był chorym egoistą. Jego egocentryzm aż przerażał. Czasami odczuwał abominację w stosunku do siebie. Ale tylko czasami, gdy odzywała się w nim lepsza część natury.
Nie bał się, że go przerośnie. Bo tutaj nie miała szans. Nie wystarczy upór ani chęć. Tu liczy się charakter, a ten Splend miała zupełnie inny od Luke'a. Czuł, że jeśli ona padnie ofiarą własnego "Ja", ta sztuka spodoba jej się bardziej niż powinna, otrzyma ciężkie zadanie od Losu. Którego sam dla siebie nie potrafił wypełnić.
- Sądziłem, że nauka transmutacji jest dla ciebie ważniejsza - stwierdził sceptycznie. Skoro tak jej zależy to owszem, mogą zacząć nawet teraz. - Wiesz w co się pakujesz, prawda ? - zapytał retorycznie. Westchnął cicho i zastanawiał się jak przekazać Hayley zasady w najprostszy sposób. Ach, zapomniał! Najpierw musi sprawdzić co ona umie. - Pokaż mi swą obojętność - odparł lakonicznie i czekał na popis aktorski Gryfonki. Gdzieś w głębi liczył, że jej się uda, co oznaczało dla niego mniej pracy. A co z tym idzie ? Mniej wysiłku. Był taki leniwy. Cóż się dziwić, skoro odrobinę męczyła go rola nauczyciela. Robi po prostu KOLEŻEŃSKĄ przysługę. Załapałaś aluzję ? Gringott liczy, że kiedyś mu się odwdzięczysz. - Nie licz, że za miesiąc będzie ci wychodziło - dodał już chłodniejszym tonem. Trzeba ostudzić zapał Splend, bo cała ta zabawa zaczynała się robić nazbyt poważna.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Kwi 26 2011, 11:26;

Musiałem jak najszybciej wyjść ze szkoły, poza murami będzie mniej osób które mógłbym skrzywdzić. Stawiałem ciężkie i o dziwo nawet głośne kroki, a mój wzrok tylko od czasu do czasu kierowałem przed siebie by na nikogo nie wpaść, resztę czasu poświęcałem na kontemplację posadzki. Chociaż mój wzrok naszła mgła i czułem kujący ból w zasłoniętym oku wydostałem się na nikogo nie wpadając. Nikt też nie zbliżył się do mnie, to było oczywiste kto chciałby zbliżyć się do kobry która w każdej chwili mogła zaatakować.
- Teraz gdzie? - zapytałem samego siebie ledwo ruszając wargami. Potrzebowałem opuszczonego miejsca, może Zakazany Las? Nie to był zły pomysł, więc...Po chwili namysłu ruszyłem w odpowiedni kierunku, przynajmniej tak mi się zdawało. Jeszcze nigdy tam nie byłem, ale z historii które udało mi się zasłyszeć niewielu uczniów pojawiało się w pobliżu Bijącej Wierzby, w dodatku był to przeciwnik którego poszukiwałem. Z groźnym chłodnym uśmiechem dotarłem na miejsce.
- Wybacz, ale potrzebuję twojej pomocy. - powiedziałem głośno, a mój głos stał się chropowaty i nieprzyjemny dla uszu, skrzywiłem się. Wierzby nie uda mi się zabić, sztylet przecież nic jej nie zrobi i będę wiedział kiedy zaprzestać walki, będzie to moment kiedy popełnię błąd. Wyciągnąłem moje ostatnie ostrze pewnie chwyciłem i ściągnąłem opaskę i tak była cała we krwi.
- No to zaczynajmy. - wyszeptałem i ruszyłem w zasięg gałęzi drzewa. Cały płonąłem i możliwe że miałem gorączkę, ale nie było odwrotu, walka była moim żywiołem w którym właśnie się zatraciłem. Nie panowałem nad sobą, odskoki, przeturlania, wspinaczka po gałęziach i konarach wszystkiego dokonywałem dzięki wyszkoleniu i instynktowi, wiedziałem także że prędzej czy później musiałem ulec.
- Tańczmy! Tańczmy! - krzyczałem w każdej wolnej chwili kiedy tylko mogłem, brzmiałem jak szaleniec który nie panował nad sobą, a jednak moje ruchy były precyzyjne, dokładnie wiedziałem kiedy ruszyć w prawo, a kiedy podskoczyć. Mój taniec jednak dobiegł końca, moje ciało nie wytrzymało natłoku ruchów, a krew przysłoniła wzrok. Poczułem tępy ból w klatce piersiowej, zdawało mi się że unoszę się w przestworzach dopóki uderzenie o ziemię nie zabrało mi oddechu w piersiach. Chwila oczekiwania, następne uderzenie nie nastąpiło, więc jestem poza zasięgiem. Odetchnąłem z ulgą, powoli opuszczała mnie adrenalina i płomień który mną zawładną, a przychodził ból ciała, nieprzyjemny ale kojący. Czułem się o wiele lepiej, mój umysł i serce nie było już tak zagubione, a lodowate uczucie mnie opuściło. Potrzebowałem czasu by odpocząć, a następnie powrócić do szkoły, moje myśli powędrowały ku Płomyczkowi. Kocham Ją, nie wiem jaka jest tego przyczyna, sądzę że Ona sama, Jej zachowanie nieprzewidywalne jak mały huragan, uśmiech radosny i szczery, błękitne zwierciadła duszy w których można praktycznie utonąć, całe ciało które wzbudza tak wiele emocji. Swoich uczuć względem Margaret byłem całkowicie pewny, tylko co teraz? Pytanie które mnie przerażało, ponieważ jeszcze nie byłem w stanie znaleźć na nie odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Kwi 26 2011, 18:37;

Myślał spacerując z Lughem, co zrobić z fantem tego szmatławca, rozumiał skąd mogą być takie plotki zawsze go prześladowały czy to w mugolskim towarzystwie czy też w własnym, nie polepszało tego to że nie lubił o sobie mówić.
Spokojnie szedł gdy usłyszał jak ktoś woła po Arabsku o Tańcu. wróciłem do normalnego świata popatrzyłem w kierunku wierzby jest jakoś nadmiernie aktywna czyżby coś się stało, przyjrzał się i zobaczył jakiegoś człowieka niespełna rozumu, próbującego walczyć z drzewem, i to najwyraźniej sztyletem. poznał o chwili po okrzykach i głosie że to musiał być Yavan kto inny zna Arabski i ma taki głosik.
Poczekał jak skończy i gdy ten biedak wyszedł spod ciosów wierzby i najwyraźniej doszedł do rozumu że to idiotyzm, podszedłem doń podając mu fiolkę z eliksirem wigenowym.
- Jak widzę zadanie domowe z Zielarstwa choć Ja przy przycinaniu tych gałęzi użyłbym solidnej siekiery i najpierw bym je unieruchomił ale co sądzić po człeku pustyni-rzekł płynnie po Arabsku- weź wypij powinno pomóc na te obtarcia.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyWto Kwi 26 2011, 23:31;

Z rozmyślania wyrwało mnie pojawienie się jakiejś postaci, kilka dobrych sekund zajęło mi rozpoznanie osobnika. To był Aleksander w dodatku zaproponował jakiś eliksir. Wolałbym by nikt mnie tu nie znalazł w tej chwili obecność innych mnie irytowała w dodatku ból był mi bratem i wolałem się z nim nie rozstawać.
- Dzięki, ale dam sobie radę bez eliksirów, przynajmniej na razie. - odpowiedziałem z trudem, połamane kilka żeber utrudniało mi rozmowę ze studentem, nie wspominając o swobodnym oddychaniu.
- To nie były zajęcia z zielarstwa, tylko...- zawiesiłem głos, nie zamierzałem wspominać o Margaret i tym co się stało, ale przecież coś musiałem powiedzieć. - ...ćwiczenia, od czasu do czasu potrzebuję poczuć że śmierć może dosięgnąć mnie w każdej chwili. - to powinno wystarczyć.
- Jeśli pomożesz mi się dojść do szkoły to zażyję Twój eliksir. - pomału zacząłem się podnosić, musiałem dokonać tego powoli zważając na rany które odniosłem.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptySro Kwi 27 2011, 00:01;

Dobrze wstawaj- podał mu damie - i to też Ci się bardziej niż mi przyda- podał mu swoją laskę- nie przyzwyczajaj się bo ponoć jestem złem wcielonym, o ile wierzyć pewnej bajkopisarce- Pomogłem mu wstać a laska w sumie pomoże mu iść w miarę o własnych siłach.
- Aha następnym razem jak będziesz potrzebował dreszczyku emocji, bądź poczucia zguby zbliżającej się nieuchronnie-zawiesiłem głos- to daj mi znać zamiast bawić się w ogrodnika kamikadze zabiorę Cię między stare rody i ich plany matrymonialne. Powiem szczerze niekiedy wyrwać się w jednym kawałku jest trudniej niż wydostać się z gąszczu takich drzewek, wskazał dłonią wierzbę.
Uśmiechnąłem się po raz pierwszy od dnia kiedy przeczytałem gazetkę, Yavan nie musiał nic mówić czytałem ten sam artykuł i jak nikt wiem co plotka może zrobić z człowiekiem. Musiał mieć nieźle namotane by iść na wierzbę z nożami, ale raczej na samobójstwo to nie wygląda.
-Lugh wrócisz sam do leża- powiedziałem do feniksa który krążył nam nad głowami- w odpowiedzi usłyszałem tylko jego gwizd i syk płomienia.
- No dobra połamańcu idziemy- poprowadziłem podopiecznego delikatnie go asekurując.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyCzw Kwi 28 2011, 09:31;

Z pomocnych dłoni nie skorzystałem, chciałem się upewnić jak dobrze lub też źle jest ze mną. Powoli równym tempem podnosiłem się, aż wyprostowałem się na chwiejnych nogach. Laskę przyjąłem z wdzięcznością i tak bez niej nie przeszedłbym nawet stu metrów, okazuje się że było gorzej niż przypuszczałem, ale przynajmniej towarzyszył mi ból oraz Aleksander, choć nie byłem pewien czy to dobrze.
- Dzięki, twój akcent jest nie najgorszy, ale musiałbyś nad nim popracować. - temat gazetki całkowicie zignorowałem, pewnikiem czytał całą więc się domyślał czemu jestem w takim stanie.
- Co do twojej propozycji, to jednak muszę od...mówić – zaczerpnąłem powietrza, słowa wypowiadałem powoli tak by każde z nich było zrozumiałe – nie interesują mnie plany matrymonialne innych rodów, ewentualnie tylko moje własne, ale to jeszcze daleka droga. - można było wyczuć lekkie rozbawienie w tych słowach. Ruszyliśmy z wolna kierując się w stronę szkoły, nie mogłem pozwolić by mój opłakany wygląd zobaczyli inni, więc użyłem zaklęcia kameleona chyba tak ono się nazywało, a dokładnie przedmiotu który je zawierał w sobie.
- Co u ciebie? I dla twojej wiadomości to nie był akt samobójczy. - była to raczej formalność, ale przez niektórych oczekiwana.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyCzw Kwi 28 2011, 09:56;

-Też próbuje to im wmówić ale i tak zawsze się ktoś znajdzie by mnie wyswatać-uśmiechnąłem się- co do akcentu może ci trochę nie pasować ale raczej żaden z afryki północnej nie wychwyci różnicy, poza tym jak na język posiadający masę akcentów raczej sobie radze wybierając jeden choć o ile się nie mylę- przeszedł na akcent beduiński z wprawą zawodowca- Bracie oby Allah miał cie w opiece- wrócił do normalnego języka przechodząc na angielski- A teraz jak dojdziemy do drzwi nie chce słyszeć protestów idziesz ze mną trza ci poskładać to cielsko, które tak przećwiczyłeś.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyCzw Kwi 28 2011, 11:21;

- Właśnie dlatego nie powinieneś udawać się do Afryki, twój akcent jest całkiem niezły, niestety słownictwo zostawia trochę do życzenia. - uśmiechnąłem się nieznacznie i kontynuowałem wypowiedź – Twoje słownictwo jest zbyt akademickie, ewentualnie wzięto by Cię za mieszczucha. A co najważniejsze próbuj omijać temat religijny są na tym punkcie bardzo przewrażliwieni. Ale gdybyś spędził kilka tygodni w tamtym środowisku mówiłbyś jak jeden z nich, niezłe umiejętności. - na pewien czas ucichłem, szedłem opierając się o lasce i rozmyślałem o Płomyczku i całej sprawie która cały czas istniała w moim umyśle. Zawsze wiedziałem jakie podjąć decyzje, a przynajmniej tak mi się zdawało, teraz niczego nie byłem pewny prócz swoich uczuć.
- Czas coś rozwiązuje? - cichy ochrypły głos wydobył się z moich ust po chwili.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyCzw Kwi 28 2011, 14:25;

-Zależy co ale ostatecznie wszystko, bo czyż wszystko nie traci sensu z upływem czasu i końcem życia- Spojrzałem na niego, oho oberwał mocniej po dumie niż po ciele.
-Czas jest dobrym lekarstwem na ból cielesny i połamane kości bo one z czasem się leczą, rany w duszy o tu nic nie wiadomo tu sam musisz sobie p[poradzić lub musisz trafić na kogoś kto pomoże ci poskładać rzeczy do kupy- Uśmiechnąłem się
-A czemuż pytasz- zrobiłem zaskoczoną i minę
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyCzw Kwi 28 2011, 15:31;

Pierwsze słowa które wypowiedział nie spodobały mi się za to nad następnymi zacząłem się zastanawiać, przekaz był prosty i jednoznacznie niczego nie rozwiązywał. Ale to dobrze przecież ostatecznie decyzję powinienem podjąć samemu. I już widziałem co zrobię pozostało mi tylko zrealizować to co miałem na myśli.
- Dzięki, ale wolałbym o tym nie mówić przynajmniej na razie. Jak dojdziemy do szkoły wypiję twój eliksir i udam się do dormitorium muszę załatwić jedną sprawę bezzwłocznie. - mówiąc to usłyszałem znajomy dźwięk, nadlatywała moja sowa. Dziwne zazwyczaj dostarczała listy i paczki na moje łóżko, wyciągnąłem rękę by pochwycić przesyłkę. Kiedy ujrzałem niewielką paczkę listów z pieczęcią mojej rodziny wiedziałem że jest to odpowiedź na mój ostatni list wysłany do domu.
- Teraz już na pewno muszę się udać do dormitorium zanim coś komuś mogłoby się stać. Rodzina wysłała mi paczki o które prosiłem.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 EmptyCzw Kwi 28 2011, 16:45;

-W takim wypadku zatrzymaj sobie laskę mam ich parę a z czasem może znajdziesz dla niej zastosowanie - puścił oko- może okazać się zaskakująca.
-Podeśle Ci w takim razie do pokoju Lughem specyfiki na twoje zbolałe ciało, powinieneś wyjść z tych ran w przeciągu doby jeśli posłuchasz mnie i wypijesz eliksiry, które ci zaordynuje. I nie próbuj wykrętów tylko wypij i nie marudź, przynajmniej pozbędziesz się tego że będą zadawać głupie pytania co robiłeś.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wierzba Bijąca - Page 9 QzgSDG8








Wierzba Bijąca - Page 9 Empty


PisanieWierzba Bijąca - Page 9 Empty Re: Wierzba Bijąca  Wierzba Bijąca - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wierzba Bijąca

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 24Strona 9 z 24 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 16 ... 24  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wierzba Bijąca - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
-