Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ogródek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 13 z 25 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 19 ... 25  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32462
  Liczba postów : 102527
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Specjalny




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyNie Sie 22 2010, 18:20;

First topic message reminder :



Ten ogród nie jest wielkich rozmiarów, ale za to mieści się w nim wiele rodzajów róż. Miejsce idealne dla romantycznych dusz i zakochanych par. Nikt nie wie kto się opiekuje tym miejscem jednak jest pewne, że robi to po mistrzowsku.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Beatriz Amarillo
Beatriz Amarillo

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 22
  Liczba postów : 91
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyPon Kwi 02 2012, 19:35;

Miała już dość lekcji. Jak nie będzie jej kilka razy to nic się nie stanie i tak pewnie nauczyciele nie kojarzą jej zbytnio z twarzy. Wybrała się do ogrodu, gdyż uwielbiała rozmyślać wokoł natury. Usiadła sobie na jednej z ławek i pomyślała, że jest tu całkiem ciekawie. Zastanawiała się czemu mimo, że kontakt z siostrą ma dobry to rzadko słyszy o jej miłostakch. Myśli kołatały jej w głowie. Nie wiedziała dlaczego jej siostra nie zwierza się jej. Przecież były swoimi najlepszymi przyjaciółkami. A może to tylko ona tak myślała. Bała się mimo, że ma mnóstw znajomych to, że jej najlepsza siostra ją opuści. Zdawąło się jej że jej siostra się od niej pomału oddala. Po chwili coś przeleciało jej po nodze. Dziewczyna przestraszyła się i pisnęła. Po sekundzie zauważyła, że niedaleko siedzi bardzo przystojny chłopak. Zarumieniła sie i ze złościła się, że straciła swoją szansę, że on już nawet nie będzie chciał z nią porozmawiać. Siadła znów na łąwce, lecz zapmniała o swoojej siostrze tylko myślała o tym chłopaku.
Powrót do góry Go down


Sebastian Michaelis
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 347
  Liczba postów : 456
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyWto Kwi 03 2012, 16:23;

Na szczęście dziewczyny Sebastian znajdował się w swoim świcie, i nie docierało do niego to, co dzieje się dookoła jego własnej osoby. Bo naprawdę pisków dziewczyn szczerze nie znosi, a często je słyszał gdy ludzie widzieli jego węża. Nie dziwił się im, Magic mógł przerażać. W końcu był ogromny, gruby o długości około piętnastu metrów, a może nawet i więcej. No i na zakończenie był jednym z najbardziej nie bezpiecznych węży na świecie. Gdyby tak zrobić ranking to najpewniej zajął by trzecie lub czwarte miejsce. Bo oczywiście na samym szczycie byłby bazyliszek, król wszelkich węży, a może nawet wszelkich zwierząt? Ogółem węże od zawsze były najbardziej niebezpiecznymi zwierzętami na świecie, a to że Sebastian posiadał węża który w owym rankingu zajmował bardzo wysokie miejsce, nie powinno nikogo dziwić.
- Nie jesteśmy sami... - Wysyczał jego wąż, i dopiero wtedy, Sebastian się ocknął z swoich zamyśleń. Wcześniej miał nie pewny dość wzrok, wpatrywał się w coś, daleko gdzieś w mrok. Znajdował się w swoim świecie, szukając odpowiedzi na dwa najbardziej istotne pytania. Lepiej chyba znać odpowiedź nie znając pytania, niż na odwrót. Niestety nie można wszystkiego ułożyć sobie tak jak byśmy tego sami pragnęli. Nawet on, Sebastian, człowiek uważany za najbardziej rozważnego, logicznego i nie zastąpionego, przyszłego czarnoksiężnika. Człowiek którego żadna sytuacja nie mogła się potoczyć tak, by nie mógł odwrócić ja na własną korzyść. Teraz utknął w martwym punkcje. Koleje życia to bitwy, a liczy się jedynie zwycięstwo w wojnie, cierpliwość i opanowanie nad emocjami. Chociaż nad tym drugim podobnież nie można zapanować, jednakże można zapanować nad działaniem. Teraz był w pułapce i nie wiedział jaki postąpić krok, by nie spaść w przepaść.
Kiedy ich spojrzenie się zetknęły, Sebastian powrócił do rzeczywistości i otaczającego go świata. Jego wzrok ponownie stał się taki jak poprzednio, zdecydowane, magnetyzujący z iskrami życia i rozbawienia. Jego uśmiech zdawał się delikatny, można nawet myśleć że jakimś ruchem można go zniszczyć jak bańkę mydlaną. A mimo wszystko właśnie ten uśmiech, wydawał się taki miły dla spojrzenia, kuszący aż zapragnęło się go całować, i zawsze patrzeć właśnie na ten uśmiech. Jego wcześniej stężała twarz, przybrała normalnego, można nawet powiedzieć, miłego wyrazu. Nie. To nie była żadna maska, on taki był w rzeczywistości. Człowiek w nim widział tylko to, co chciał zobaczyć. A dzisiaj pragnął bardziej niż kiedykolwiek czegoś zwykłego. Czegoś co pozwoli mu wychwycić dzień, uczepić się rzeczywistości i czyjś rąk, czyjegoś spojrzenia które go utrzyma w tym świecie, i nie pozwoli odpłynąć w świat fantasy. W świat gdzie wszystko zdaje się być trudniejsze, nieodgadnione i przytłaczające. Kiedy nie znacie odpowiedzi na pytanie które ma zdecydować o waszej przyszłości, nie wiecie jak sobie z tym poradzić. Większość się poddaje i pozwala innym decydować o waszym losie. Inni się poddają. Sebastian nie zrobi ani jednego, ani drugiego. Potrzebował tylko trochę czasu, by ukształtować i dopracować plan działania. Plan który miał nadzieje, pozwoli mu nieco naświetlić sprawę, naprowadzić na jakiś trop, odkryć kawałek układanki i odchylić kawałeczek prawdy. Reszta pójdzie z górki.
Podczas tego rozmyślania na skraju rzeczywistości a szaleństwa, chłopak wciąż patrzył się na dziewczynę. Wciąż tym spojrzeniem które zdawało się przyciągać. Wciąż z tym uśmiechem, od którego niemal niemożliwym było by oderwać wzrok. W końcu wstał wyrzucając gdzieś peta, i przysiadł obok dziewczyny. Odchylił swoją głowę nieco do tyłu.
- Sebastian. - Powiedział spokojnym głosem, i popatrzył na niebo, które nie wiem czemu było szare.
- Widzę że nie tylko ja się dzisiaj pilnie uczę. - Powiedział śmiejąc się, i przenosząc swój wzrok na dziewczynę. Towarzystw ładnej dziewczyny z całą pewnością nieco ułatwi mu życie. A przecież była ładna i to jak! Piękne czarne włosy, przepiękna cera, i zgrabna figura. Czyż mógłby sobie życzyć czegoś lepszego? Pewnie tak, lecz nie można mieć wszystkiego.
Powrót do góry Go down


Beatriz Amarillo
Beatriz Amarillo

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 22
  Liczba postów : 91
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyWto Kwi 03 2012, 17:59;

Po chwili znowu odpłynęła w myśli o siostrze. Mimo, że nie była teraz tym aż tak bardzo przejęta, gdyż zastanawiała się kim jest ten prześliczny Apollo. Pewnie gdyby był na 2 roku studiów to prędzej by go poznała, a teraz może liczyć tylko na to, że los się do niej uśmiechnie. Myśli, które zaprzątały jej przedtem głowę stały się nie warte tego o czym myślała. Gdyby nie wyszła jej dzisiaj rozmowa to ciekawe co by zrobyiła? No jak to co próbowałaby robić wszystkie możliwe rzeczy by zwrócić na siebie uwagę. Po chwili odpłynęła lecz już po chwili obudził ją meśki głos. Gdy wróciła do rzeczywistości to zrozumiała, że to chłopak obok. Gdy się rzedstawił to myślała, że może jeszcze nie wszystko stracone.
-Beatriz jestem-odparła i uśmiechnęła się promiennie
-Wiesz chyba jak jest w życiu, nie zawsze jest czas i chęci na naukę,a po drugie komu chce sie uczyć? Ważne jest tylko to, by zdać.-powiedziała żwawo
Jednak to zrobił. Dał jej szanse. Może tego nie ssłsyzał, albo poprsotu udawał , że nie słyszał. Dziewczyna nie wiem jak to możliwe, ale los jej dał ogromne możliwości. Teraz totylko onba musi się wykazać.
Powrót do góry Go down


Sebastian Michaelis
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 347
  Liczba postów : 456
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyWto Kwi 03 2012, 19:10;

Wpatrując się tak w dziewczynę, badał wzrokiem każdy cal jej ciała. Jednakże nie mógł się pozbyć nieznośnej myśli, którą choć uparcie strącał do najgłębszych zakamarków swojej podświadomości, ta za każdym razem z większa siła wracała. Nie wiedza jest błogosławieństwem, a zapomnienie darem, którego tak bardzo chcemy, pożądamy i potrzebujemy, a jednocześnie nie doceniamy. Sami sobie utrudniamy życie, tylko po to by poczuć się paskudnie. By ktoś mógł się nami zaopiekować. By usłyszeć kilak miłych słów i poczuć się potrzebny. Jego to nie dotyczyło, nie dzisiaj, nie wczoraj i nie jutro. Sam sobie poradzi, rozwikła swoje problemy. Przyjęcie pomocy od kogokolwiek może i ułatwi mu działania, jednakże jednocześnie zwiąże z tą osobą nie rozerwalne. Dojdzie do reakcji nie potrzebnego zbliżenia, a co za tym idzie, doprowadzenia do szaleństwa. Może nawet utraty tego kim jest, zburzenia tego wszystkiego co tak starannie budował. A mimo wszystko chcąc czy nie, jedna taka osoba istniała. Wryła się w jego podświadomość tak głęboko, że teraz sam się zatracał w szaleństwie. Jak by już dostatecznie nie był szalony! I zamiast uciekać, od leci do problemu jak ćma do ognia. Szuka samego źródła nie po to by rozwiązać ów problem, lecz pogłębić się w nim jeszcze bardziej. Zatonąć pod wpływem jej spojrzenia i zatracić się w jej ramionach. Cóż z nim uczyniłaś Chiaro...?
Tak.. Nie ma to jak patrzeć się na jedną dziewczynę, a myśleć o drugiej. To naprawdę istne szaleństwo. Sebastian zaśmiał się dla rozluźnienia swoich emocji, i przeniósł spojrzenie ku niebu.
- Tak naprawdę nie zależnie od tego wszystkiego. Gdzie jesteśmy, co robimy. Czy mamy na to ochotę i czas. Tak naprawdę wciąż w każdej sekundzie się uczymy. To tylko szkoła i lekcje się zmieniają. - Powiedział Sebastian jak gdyby nie obecny. Rozprostował nogi i znów spojrzał an dziewczynę. Szkoda by było tracić towarzystwo takiej pięknej osoby. Ba! Szkoda by było nie wykorzystać takiego towarzystwa. Bądź co bądź nadal pozostawał wolnym człowiekiem. Nie zależnie od swych uczuć do innej osoby wciąż był wolny i mógł robić co mu się chcę. Oczywiście że z chęcią zapłaciłby cenę jaką jest ograniczenie znajomości wszelkich kobiet dla tej jedynej o której wciąż myśli i śni. Niestety nie wszystko można kupić, nawet jeśli ceną jest własna wolność.
- Mam nadzieje ze moje towarzystwo nie będzie sprawiać ci problemów? - Zapytał, uśmiechając się do niej delikatnie aczkolwiek w ten jego nie określony sposób. Tak jak tylko on umiał się uśmiechać. Ile kobiet „zakochało” się w jego uśmiechu, i oczarowało się pod wpływem jego spojrzenia? Pod wpływem jego błękitnych oczu, z złotymi plamkami. Kto by je zliczył? Przecież nikt nie jest nie winny. Jak to ktoś powiedział „Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień” Na to leci ciężki głaz który trafił jawnogrzesznice, zaś Jezus rzekł „Ej matka nie wtrącaj się!”
No dobra trochę odbiegłem od tematu, ale ostatnio nad tym nie panuję. A więc wróćmy do chwili, kiedy Sebastian kusi piękną Beatriz swoim czarującym spojrzeniem i uśmiechem.
Powrót do góry Go down


Beatriz Amarillo
Beatriz Amarillo

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 22
  Liczba postów : 91
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySro Kwi 04 2012, 14:17;

Już po chwili zauważuyła, że chłopak jest zamyślony. Nie chciała mu jednak przerywać. Wolała by siedizeli w milczeniu niż gadali o rzeczach niepotrzebnych czarodziejom. Luubiła być dobrze ubrana, lecz nienawiddziła rozmawiać o modzie. Bo niby po co? Co za różnica jak kto jest ubrany?
-To fakt. Nauka jest wszędzie cały czas bedziemy się uczyć, często na swoich błędach. JKednak rzadko kiedy pomoc innych coś da, gdyż i tak jeśli nie popełnimy tego błędu to w przyszłości bnie będziemy myśleć o ko nsekwencjach tego bo pomyślimy, przecież się nic nie stanie. Cześto mówią mugole "Czego JAś się niue nauczył tego Jan nie będzie umiał" Tak to już w życiu bywa, lecz musimy to przetrwać, gdyż nie wolno bnam stać się potulnymi owieczkami bez własneo rozumu i nie wolno nam dać się manipulować, ale też nie manipulujmy innyh-powiedziała zdziwiona z kąd ona to wie
Dziewczyna zdziwiła się, że tak ładnie potarfi mówić o życiu. Jednak inaczje mówić, a inaczej przeżywać życie. Jednak w tym co powiedziała jest jakiś sens, lecz każdy musi go sam odkryć.
-Sorry za tą przemowę nie wiem co we wmnie wstąpiło. Rzadko tak mówie o uczuciach. Twoje towarzystko nie beędzie sprawiać mi problemów na pewno. Chyba, że takich co robić by nie wyjść na idiotkę-uśmiechnęła się i zerwała jeden z kwiatów. Na swoje nieszczeście ukłuła się jakimś kolców. Jednak chciała schować swój ból i zaczeła się śmiać z tej całej sytuacji. Niestetyzaczynała pokazywać swoją twarz za maską. Za jakąs cholerną maską, której tak nienawidziła. Często w towarzystwie zakładała tą maskę, choć tak naprawdę chciała, by ktoś odkrył jej prawdziwą twarz i polubił taką jaka jest naprawdę.
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyNie Kwi 15 2012, 18:53;

A tak wracając do dewiacji, ja jak i Fabek zauważyliśmy stopniowe zanikanie magi...w Szkole Magii. Coraz więcej widzi się mugolskich narkotyków, papierosów, nawiązania do mugolskich urządzeń. Nikt już nie narzeka, że nauczyciel od Zaklęć zadał długi esej, że zua mama przysłała wyjca, i że Eric Jakiśtam pomógł komuśtam przy sklątkach na ONMS i może cośtam między nimi jest i może pójdą razem do Hogs. Masowe ćpanie, burzenie szkoły, palenie i same zue rzeczy. A przepraszam, radość z magii, zafascynowanie nią? Kurczę, nawet listów się mniej pisze.
Listy, listy, ostatnio na ich brak Fabiano narzekać nie może. Co do tego, który przyniosła pewna , miał mieszane uczucia. Wszystko szło po jego myśli, z jednej strony, aleeee, czy to aby na pewno dobrze? Nie rozwinę tej myśli, aby autorka pewnej Ślizgonki tego nie wykorzystała przeciwko Fabkowi. (I tak boje się, że wykryła to co niewypowiedziane telepatycznie)
Osnuty w sprzeczne myśli, którym towarzyszyła jakby melancholia, ruszył na wyznaczone miejsce. W Kwiecistym Ogrodzie znalazł się po nieoczekiwanie długim czasie, więc myślał, że Ona już tam jest. Ale nie, nie pojawiła się jeszcze. Oparł się o jakaś barierkę i na nowo popadł w dobrze znany sobie stan melancholii. To smutne, ale teraz, jak sobie wszystko na chłodno przemyślał, to wyszedł na napalonego dzieciaka. Chiara wyraźnie nie chce mieć z nim wspólnego, a im bardziej jemu zależy, tym bardziej ona się oddala. To co? Dać sobie spokój? Nie, ale przyjmować wszystko na spokojnie, bez niechcianych emocji. Z większym dystansem. Zobaczymy, co będzie.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyNie Kwi 15 2012, 19:34;

Izba Pamięci. Źródło wszystkich jej problemów. To miejsce było chyba przeklęte. Przynajmniej dla niej. Wszak to tam spotykała ciągle Fabiano, który też nie był jakimś przeogromnym szczęściarzem z tego powodu. Ponosiły ją tam niepotrzebne emocje, nie potrafiła pohamować swoich pragnień. Co do samego Włocha… wszystko poszło nie po jej myśli. Nie powinna była do niego pisać. Chciała z nim porozmawiać, wyjaśnić wszystko na spokojnie. Ale i tak wiedziała, jak będzie. Wybuchnie. Albo nie uda jej się znów wstrzymać pożądania, albo ponownie zacznie go obrażać. Ani to, ani to nie będzie dobre. W gruncie rzeczy była potwornie zestresowana.
Od razu po wysłaniu listu, wysłała jakiegoś pierwszorocznego na czaty, by wyczekiwał Fabiano i przyszedł jej później powiedzieć o jego przybyciu. Chciała przyjść druga. Ślizgońska duma nie pozwalała jej na to, by czekała. Przecież miała udawać, że jej nie zależy i robi mu łaskę. Mimo że to ona zaproponowała spotkanie. Pokręcone, ale prawdziwe. Dlaczego prawda nie mogła być prosta?
Czekała. Niby czytała książkę, cała wyluzowana i jak zawsze ponad wszystkich. Ale w środku drżała cała z niecierpliwości. Nawet nie wiedziała, co chce mu powiedzieć. Wiedziała jednak, że musi z nim co nieco wyjaśnić i nie będzie mogła spać spokojnie, dopóki tego nie zrobi. I niech to nie łechta jego ego, bo to akurat jeszcze nic nie znaczy.
Kiedy młodziak wrócił, rzuciła mu obiecaną paczuszkę fasolek i wypadła z Pokoju Wspólnego. Tuż przy wejściu do Kwiecistego Ogrodu zatrzymała się, odetchnęła i przez chwilę zapatrzyła się w nikłe pąki na krzakach róży. W końcu przemogła się i powoli ruszyła w stronę chłopaka.
- Cześć, Fabiano. – Uśmiechnęła się asymetrycznie i przybliżyła do niego, całując go w policzek, ale bardzo blisko kącika ust, po czym oparła się o barierkę koło niego. Tak, tak… nie ma to jak zgrywać cwaniaka. – Miło, że przyszedłeś.
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyNie Kwi 15 2012, 20:43;

Nie rozdrabniając się na piękne wstępy.
Mimo tego, że wiedział dokładnie jak ma się zachować, prawie w to wierzył, denerwował się okropnie. Jak zwykle przybędzie Ona, burząc wszystkie jego plany.
Przez dobre piec minut trząsł się nie umiejąc powstrzymać zdenerwowania, jednak w odpowiedniej chwili się opanował, a na widok Chiary nawet pogodnie się uśmiechnął znów pełen spokoju.
Był przekonany, że przyszła, aby sobie pokpić, obrazić, lub, hmm, zrobić coś nieoczekiwanego. Ale chyba, tak jakby...przyzwyczaił się? To chyba niemożliwe przyzwyczaić się do niepewności. Ale jednak.
Trochę zdziwił się jej powitaniem, zachowaniem, postawą. Tylko troszeczkę, bo niezmiennie emanował z niego spokój.
Już miał rzucić coś w stylu: 'Powiedz, co masz do powiedzenia. Spieszy mi się' Ale dlaczego miło tu sobie nie pogawędzić? Spoglądał na swą towarzyszkę z lekkim zaciekawieniem i uprzejmością (? musiało to ciekawie wyglądać) trochę jakby Chiara chwaliła się nowym znaczkiem w kolekcji.
- Witaj - powiedział tak samo uprzejmie jak się uśmiechnął. Ale co to? Czyżby w jego głosie można wyczuć dystans? - Zaprosiłaś mnie, więc jestem. Istnieje jakaś konkretna przyczyna tego zaproszenia, czy tak sobie ot, będziemy gawędzić w tym miłym otoczeniu? - Skąd się wziął u niego taki niezobowiązujący, lekki ton, jakim prowadzi się zwykłe, towarzyskie rozmowy?
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyPon Kwi 16 2012, 09:06;

Nie nauczył się już, że przy niej nie warto tracić czasu na planowanie? Że wszystko to będzie na nic, bo dla niego spotkania są czymś innym, inaczej rozumuje i w ogóle nie da się wejść do głowy Czarki, nie znając tajnych sztuk magicznych?
Nie przemyślała tego, oj nie. Wyszło na to, że jej zależy. I mimo że w jakiś sposób tak było naprawdę, nie chciała mu tego okazywać. Bo jeżeli to dojrzy, być może rozpali się w nim jakiś promyk nadziei. Nie byłoby to znowu takie złe, ale przecież i tak by wszystko spieprzyła.
Był za spokojny. O wiele. Nie podobało jej się to, że w obecnej sytuacji to ona jest roznoszona przez emocje a nie on. Powinno być na odwrót. Jak zawsze. Dlaczego coś zburzyło ten stan rzeczy? Role w ich teatrze się odwróciły, a przynajmniej tak jej się wydawało. Powstrzymywała ostatkami sił drżenie nóg, a on stał sobie jak gdyby nigdy nic.
A jednak, jego słowa zadziałały na nią jak płachta na byka. Czyli teraz zgrywa niedostępnego tak? A może już mu nie zależy? Spojrzała na niego spode łba. Skoro tak, to ona chętnie podchwyci jego grę. Choć raz chciała nie iść na łatwiznę, choć raz chciała odważyć się na złożenie tarczy z złośliwości. Ale przecież nigdy nic nie idzie po jej myśli. Czego się spodziewała?
- Chciałam ci coś zaproponować, ale widocznie nie jesteś zainteresowany – prychnęła niezadowolona niczym rozjuszona kotka i zaczęła ześlizgiwać się z barierki z zamiarem zabrania stąd swojego tyłka.
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyPon Kwi 16 2012, 12:33;

Och, właśnie wiedział doskonale. Więc wczuł sie w to jaki ma być tak bardzo, że aż w to uwierzył.
I choć otoczył się murkiem dystansu i spokoju, wewnątrz chwiał się ze świadomości, iż jak czegoś nie zrobi, czegoś porywającego i gwałtownego, straci Czarkę na zawsze. Wiedział oczywiście, że w takiej sytuacji Ślizgonka może trochę się pobawi i ucieknie.
Nie, nie, nie. Bzdury. Sam nie wiedział chwilowo czego chce, jak się zachować, i jak ona się zachowa. Po woli miał tej zabawy dość, jednocześnie się przyzwyczajając. Czyżby ten układ mu się znudził?
Dlaczego to nie może być prostsze? Dlaczego właśnie on wikła się w takie skomplikowane historie?
Dobrze, nie gadając o farmazonach, piszę, iż słuchając Czarki, Fabianowi coraz mocniej dawał się we znaki włoski temperament. Pomimo otoczki kompletnego spokoju i iluzji spokojnej rozmowy, (a za sprawą jej zachowania) Martello objął Czarkę mocno-mocno patrząc jej w oczy.
- Gdzie się wybierasz? - spytał z figlarnym uśmiechem na ustach - Miałaś mi coś powiedzieć. No, co to miało być? - zamrugał szybko i zrobił minę arcyskupioną.
Pogubiłam się w chronologii. Zapomniałam dodać, że gdy ona patrzyła na niego spode łba, on uśmiechnął się z rozbawieniem kącikiem ust.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyPon Kwi 16 2012, 17:41;

A jaką jego zdaniem grał tutaj rolę? Bo ona naprawdę chciała, żeby był po prostu sobą. Może i nie był wtedy idealny, ale przynajmniej nie tak irytujący niż w innych swoich wcieleniach. Uwielbiała udawać, ale nienawidziła, kiedy ktoś stosował tę broń przeciwko niej.
Ale czy na pewno? To, co chciała mu zaproponować było przyjemne dla obu stron. I to bez konsekwencji. A przynajmniej tak to układało się w jej głowie. Wiadomo, że nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. Chciała zburzyć ten mur jednym uderzeniem młotka, ale takowego nie posiadała.
Taka niepewność jest intrygująca. Pociąga ludzi do śmielszych i bardziej desperackich czynów, tworzy kruchą siatkę pozorów, pod którą kryją się potwory. Adrenalina wlewa się do żywej istoty każdym otworem, burzy spokój i powoduje przyśpieszone bicie serca. To była magia. To było piękno.
Włoski temperament… u niej budził się on bardzo rzadko. Umiejętnie go uśpiła, zamykając go w klatce z angielskiej poprawności. Naprawdę chciała odejść. Miała nadzieję, że chłopak ją zatrzyma, ale gdyby tak się nie stało, nie odwróciłaby się. Na szczęście jednak, objął ją, nie jej pozwalając się ulotnić.
- Do dormitorium. Nie będę cię męczyć swoim towarzystwem, nie mam na to nastroju. – Uniosła wysoko brodę, próbując pokazać, jak bardzo jest ponad tym wszystkim. Jego uśmiech tak strasznie przypominał jej własny, który pojawiał się w podobnych sytuacjach. Ale nie teraz. Dzisiaj minę miała zaciętą. – To i tak pewnie cię nie zainteresuje…
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyPon Kwi 16 2012, 21:03;

A jaką powinien? Nie wiem, czy to można nazwać odgrywaniem jakiejś roli. Myślę, że Fabek z niewłaściwej strony wziął się na zmainę osobowości. Potem doszło udawanie dla Czarki, jakieś takie zaplątanie (PrawdaZmianaUdawaniePrawdaZmiana...), w efekcie czego błądzi jak dziecko we mgle. Radziłabym mu wrócić do pozycji wyjściowej, ale coś czuję, że jeszcze kilka postów będzie się nad tym męczył. Chyba, że? Hyhy, zobaczymy.
Jeszcze wtedy, gdy brał w objęcia Chiarę, był przekonany o tym, że uda się rozbroić dziewczynę jej własną bronią(kretyn). Gdy ujrzał jej hardo podniesiony podbródek zrozumiał...że doświadczyć czegoś wartościowego w życiu, czegoś na co zasługujemy możemy tylko wtedy, gdy postępujemy zgodnie ze swoją naturą. Po co Czarce partner/ukochany/chłopak/narzeczony zupełnie do niej podobny? Jedna Chiara wystarczy. Ona ma go pokochać (stanu jej uczuć nie jest do końca pewny) za to kim jest. Jaki z niego frajer.
Te myśli układały się w głowie Fabiano nie z prędkością światła, więc odpowiedział Ślizgonce po jakimś czasie.
- Wiesz, przecież, że interesuje mnie wszystko co mówisz - ciągnął swym irytująco uprzejmym głosem. Po czym wybuchnął szczerym, radosnym śmiechem, popatrzył jej wesoło w oczy i pocałował. Tak długo-długo. Gdy skończył, wtulił jej głowę w swoją pierś, wplatając dłoń w jej piękne włosy. - Chiara. - wyszeptał ze wzruszeniem i jakąś taką ulgą. - Kocham cię. - powiedział wprost do jej ucha. - I nie próbuj uciekać. Trzymam cię mocno. - I owszem, trzymał. Jak to wilczki umieją najlepiej(oczywiście nie robiąc jej krzywdy).
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyPią Kwi 20 2012, 22:02;

Powinien być sobą. Kimś, kim zawsze był w jej towarzystwie. Zawsze tym samym ciepłym i wrażliwym Fabiano, który nie potrafi ukryć emocji i jest w tym uroczy aż do bólu. Takiego Martello lubiła, takiego go zapamiętała z tamtych tak strasznie odległych wakacji i jakiego chciała go pamiętać. Czy to takie trudne? A może zbyt oczywiste dla niego? Może wolał kluczyć między różnymi wcieleniami, omijając tę najbardziej naturalną wersję?
Oho, olśnienie. Gdyby Czarka mogła odczytać jego myśli, zapewne zaczęłaby klaskać. Nie dawała się tak łatwo przestawiać z kąta w kąt, jak mu czy komuś innemu się podobało. Stała hardo tam, gdzie chciała i mało kto potrafiłby ją przesunąć. Była uparta i wierzyła, że postępuje słusznie. A teraz? Spoglądając na jego twarz, traciła pewność siebie. Podbródek drgał jej delikatnie, nie słuchając już jej nakazów. Do oczu wdarła się niepotrzebna emocja, mała iskra właściwego dla niej uwielbiania do igrania z rozmówcą. Zaraz jednak znikł, ustępując miejsca bezkresnemu zaskoczeniu. Student zaczął się śmiać. Spojrzała na niego z lekko otwartymi oczami, nie wiedząc, o co mu chodzi.
I wtedy poczuła na swoich wargach te jego. Prawa ręka automatycznie powędrowała do jego włosów, lewa zaś znalazła się na jego karku. Dreszcz przyjemności przeszedł wzdłuż jej kręgosłupa, powodując miłe mrowienie. A potem cała magia ulotniła się, jak za dotknięciem magiczną różdżką.
Chiara. Kocham Cię.
Już oderwała ręce od barierki, żeby stąd uciec. Ale jego słowa upewniły ją tylko w tym, że nie da rady. Odwróciła więc od niego twarz, wpatrując się w jakiś krzak gdzieś po prawej. Byle nie patrzeć mu w oczy. Co zrobić? Przed dłuższą chwilę miała kompletną pustkę w głowie. Potem zaśmiała się krótko i spojrzała na niego, uśmiechając się.
- Głuptas z ciebie, wiesz? – Tu dała mu szybkiego buziaka i usiadła na barierce, mając teraz twarz na tej samej wysokości, co on. Objęła go nogami w pasie i przyciągnęła do siebie, patrząc mu prosto w oczy, już z poważną miną. – Wiesz, że nie mogę ci nic obiecać, prawda? Zaprosiłam cię tu, żeby coś ci zaproponować… chciałbyś posłuchać, o co chodzi?
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySro Kwi 25 2012, 21:44;

Tak to jest mili państwo, kiedy odkładamy coś na magiczny termin PÓŹNIEJ. Cel, zapał i inicjatywa po prostu się rozmywają w natłoku codziennych zajęć.
Huhuhu, jakież to proste. Siedzieć sobie na tyłku i krytykować posunięcia innych ludzi. O, a jak ktoś zrobi błąd? Tu jesteśmy już najmądrzejsi, wiemy cobyśmy zrobili. (No ej, Messi też nie jest idealny!) I nie uważam, że ja tego nie robię.
Fabiano też czasami postępuje jak niedorozwinięty głuchomon, każdy ma prawo. Na szczęście zawsze w ostatniej chwili zaczyna rozumieć to co nawyrabiał (albo czego nie zrobił) i próbuje to naprawić.
Nie, no. Pierdolenie o Szopenie.
Martello był przekonany, że zrobił najbardziej właściwą rzecz od miesiąca. Ostatnio czego się nie dotknął, cóż. Nie wychodziło chłopcu. A teraz? Teraz wydawało mu się, że wszystko wskoczyło na swoje miejsce. I nawet jeśli Czarka go wykpi, zrobił TEN krok. Teraz pozostało z niecierpliwieniem wyczekiwać jej reakcji. Obserwował każdy jej ruch, zaniepokojony każdym drgnieniem mięśni jej twarzy. I w końcu. Poruszyła się,ha!(chwalcie co chcecie) zaśmiała się nawet mało sztucznie.
Po następnych jej zabiegach, leciuteńko odetchnął (niczego do końca pewien być nie mógł) i z uśmiechem zdjął ręce z jej talii, bo gdy ona objęła go nogami, było im trochę niewygodnie. Wciąż uśmiechając się jak jakiś idiota uroczo popatrzył na nią z zainteresowaniem i jakby...rozczuleniem(?).
- Oczywiście, słucham. - odpowiedział z rozbawieniem, po czym bardzo poważnie popatrzył jej w oczy. Jakby zarz miała mu powiedzieć o czymś bardzo ważnym jak na przykład powiększenie rodziny. Nie ukrywam, że trochę bał się jej planu, ale cóż, zobaczymy.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyPią Kwi 27 2012, 13:27;

A ludzie przez to cierpią! Może ja też nie za szybko odpisuję (hehe), ale zawsze się staram no! Teraz rozumiem tych, którzy na moje posty czekają niemalże wieki. Jestem okrutna.
Ależ owszem, bardzo proste. Ale czy życie wymaga od nas czegoś więcej? To my nakładamy sobie samym jakieś niesamowicie trudne zadania, najprostsze rozwiązania zostawiając gdzieś na boku. A ona była przebiegła. Po co miała się męczyć, skoro inni mogli robić to za nią. Po co przejmować się czymkolwiek, skoro to i tak minie? Choć oczywiście, to działało tylko w jedną stronę. Nią trzeba się było przejmować, wokół niej trzeba było skakać. Tak, tak… była egoistką.
Każdy czasami robi jakiś błąd. Moim zdaniem tym największym Fabkowym było to, że w ogóle pozwolił jej się do siebie zbliżyć i tym samym zamotać mu w głowie czy sercu. Niby wszystko ma zarówno dobre, jak i złe strony, ale tu było więcej tych drugich. A tak przynajmniej wydaje się mnie. Nie, żebym próbowała jakoś przemówić komukolwiek do rozsądku, zanim będzie za późno, bo lubię tę fabułkę.
Czy aby na pewno? Ostatnio jego przyznanie się do uczucia nie skończyło się za dobrze. Chiara uciekła z jego życia. Skąd pewność, że i tym razem tego nie zrobi? Bała się wyższych uczuć, bała się, że zniszczą one jej skorupę, rozłupią kamień, którym opatuliła serce. Podobało jej się to, że nic do niej nie docierało. Poczucie winy, wyrzuty sumienia… to było jej obce. Czasami jedynie przejawiała odruchy nieposkromionej opiekuńczości i dobrej woli, ale były to chwile tak ulotne, że niemalże niedostrzegalne dla osoby trzeciej. A co jeśli jego bliskość to zniszczy? Co wtedy?
W tym śmiechu nie było sztuczności. Może był on dość niespodziewany, ale mimo wszystko szczery.
Ugh, wszystko tylko nie rozczulenie. Błagam. Rozpłynę się od nadmiaru słodkości. Co się stało z moją Czarką? Powinna była prychnąć i sobie iść, zacząć się wykłócać albo kopać! A nie… no.
- Bądźmy ze sobą, Fabiano. Ale… nie zabieraj mi wolności. Ja tobie też nie będę. Jesteśmy razem, ale nie na wyłączność. Wiesz, że nic więcej nie mogę ci zaoferować… - Spojrzała na niego poważnie, miziając go jednocześnie palcem przy uchu. Mówiłam już, że ciągle trzymała ręce splecione na jego karku?
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Kwi 28 2012, 00:33;

Od tej pory nie będę pisała żadnego wstępu. Wychodzę przez te głupie rozkminy na idiotkę, zamiast zająć się Fabianem i Czarką.
Więc tego, no.
Tak, Fabiano jest kretynem w pewnym stopniu i podświadomie czuł, że wybrał najlepszą z możliwych opcji. Nie wiedział dokładnie, co się potem stanie. Miał przeczucie. Dyskutujemy z przeczuciami, które w sumie są mało ważnie ponieważ...są tylko przeczuciami?
No, nie ważne. Sory, my już nie nadążamy z natężeniem szczerości w jej uśmiechach. Powinnaś przesłać mi jakąś skalę, czy coś. Coś w rodzaju 'zobacz, jak czyste są twoje zęby.'
Fabiano w tym momencie był gotowy chyba na wszystko. Układał w głowie miliony scenariuszy, chociaż wiedział, że gdyby było ich nieskończenie wiele, wydarzenia potoczyłyby się niezgodnie z żadnym. Nie miał wyboru. Od jej propozycji dużo zależało.
Fabiano oczywiście nie przewidywał gorącego wyznania miłości i wierności do końca życia, zapewnienia o praniu, gotowaniu i spłodzeniu siódemki dzieci (małe Martellątka, jakie to słodkie) i prowadzenia ogródka warzywnego. Nie przesadzajmy. Niemniej ucieszył się bardzo, gdy zrozumiał, że ze strony Chiary też cośtam jest. W końcu sama wyszła z inicjatywą .. bycia w związku? Niebywałe, doprawdy.
Nie doczekawszy końca wypowiedzi swojej..dziewczyny Fabiano chwycił ją i podniósł wysoko-wysoko, śmiejąc się radośnie zaczął się z nią kręcić. Nic nie mówił. Jeszcze. Gdy ją wypuścił, wciąż bez słowa patrzył się na nią przez moment.
- Nie chce psuć chwili, ale w kwestii technicznej: działa to w obie strony? Mam na myśli wyłączność. - pytanie w sumie zbyteczne. Martello zaślepiony miłością do Czarki nie będzie myślał o żadnej innej. Choć, kto go tam wie...? Czekając na odpowiedź, wyciągnął rękę w kierunku kwiatów, i już po chwili wkładał fioletową lilię za ucho Chiary.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Kwi 28 2012, 10:14;

Oj, kiedy ja lubię te wstępy! Nie zabieraj mi przyjemności czytania ich. Rzal i bul. No ale nieważne.
A kto nim nie był? Wszyscy w mniejszy lub większy sposób codziennie okazywali swój głupotę. Nawet Czarka, która przecież zgrywała taką idealną, była idiotką. Choć… może raczej osobą niemądrą. Idiotka to za duże słowo. Nie potrafiła w końcu pokonać własnych słabości i lęków, to one kierowały jej życiem a nie ona. A przeczucia… nauczyła się, że przeczucia były, są i będą ważne. Może przez to, że miała dar związany w wróżbiarstwem, które w końcu opierało się na podążaniu za instynktem. On sam też przekazywał ukrytą gdzieś w głębi głowy wiedzę i uczucia. Tą, z której nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Ale przecież… to słychać. Wystarczy trochę uwagi i już się wie, kiedy ktoś jest szczery a kiedy sztuczny. Poza tym przecież piszę, kiedy i jak Czarka się śmieje/uśmiecha/whatever. Wstawiłabym tu iks de, ale nie mogę. Szkoda.
Znowu te scenariusze? I co… udało mu się choć raz przewidzieć, co powie? Raczej wątpię, nie wiem nawet, czy jakikolwiek facet wpadłby na coś takiego. Oczywiście, byli i tacy, ale ci, którzy byli taką Czarką w spodniach. No nieważne. Chodzi mi o to, że scenariusze życia nigdy nie wychodzą. Po prostu… ten ktoś tam do góry i ten ktoś siedzący w Pieczarkowej głowie byli nieprzewidywalni, o.
Wolny związek to nic złego. Miała za sobą ich już parę… a najlepsze było to, że takich związków w jednym momencie mogło być parę. Choć teraz Czarka nie zamierzała jeszcze bardziej komplikować sobie życia. Co to, to nie. Ale dzieci oczywiście mu nie da. Była tokofobiczką, w jej przypadku ciąża to największe przekleństwo, jakie mogłoby jej się zdarzyć. Mogliby jedynie adoptować jakiegoś murzynka… ale, ale! O czym my tu w ogóle rozmawiamy? Przecież Czarka takiej przyszłości nie chce. Chyba…
Czyli teraz Fabiano był jej… chłopakiem? O boże, jak dziwnie to brzmiało. Ale nie… niemożliwe. Czy w wolnym związku też mówi się na swojego partnera per chłopak czy dziewczyna? Zaśmiała się, kiedy zaczął się z nią kręcić. Nie podejrzewała, że aż tak będzie go cieszyć taki układ. No ale…
- Oczywiście. Jak już powiedziałam. O ile ty nie zabierzesz mi wolności, ja nie ukradnę jej tobie.
Delikatne ukłucie w okolicy serca. Czyżby zazdrość? Ojoj, zaczyna się. Niedobrze. Bardzo niedobrze.
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyNie Kwi 29 2012, 22:24;

Huhu, też mi przyjemność. No ale jak wspomniałaś, NIE WAŻNE.
Nie lejąc wody, przejdę do fabuły. Otóż - Fabek cieszyłby się nawet, gdyby powiedziała, że zamieszkają na złomowisku i na śniadanie będą jeść mlecze. Byleby...było tak cudownie, jak za każdym razem, gdy z nią jest. Zgodziłby się w zasadzie na wszystko. A jak cię Czarce podoba, niech nie marudzi, no.
Wypowiedź Fabkowa była tylko podpuchą, która pomogła zorientować się, w jakim stopniu Chiara potrafi zazdrościć. To nawet zabawne. Prowadzić badania i patrzeć, do jakich uczuć jest zdolny taki człowiek. Można dojść do bardzo absorbujących wniosków. Ale nie o tym.
Co to tam...? Dopsz, wysłuchawszy bardzo dużo wnoszącej wypowiedzi Ślizgonki do ich związku, Martello złapał ją za rękę lekko pociągnął ku alejce.
- No, chodź. Na spacer. - przemówił kusząco. Gdy po chwili Czarka się nie ruszyła, Włoch przyciągnął ją do siebie, objął i ruszył spokojnym krokiem w głąb tego pięknego ogrodu.

z/t
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptyNie Kwi 29 2012, 23:34;

A nie? Lubię czytać twoje posty no! Im dłużej, tym lepiej!
Och, i lanie wody mi zabierasz? Nie ma tak dobrze, ja przy nim pozostanę. Do końca świata i jeden dzień dłużej. Albo żeby było bardziej hardkorowo, to dwa. Zamieszkać na złomowisku i jeść mlecze na śniadanie… ciekawa wizja, doprawdy. Gdyby Czarka o tym usłyszała, zaśmiałaby się głośno i z przesadną wręcz słodyczą powiedziałaby Fabiano, że jest naprawdę słodki. Ale to byłoby nieczarkowate. Chociaż właściwie przez niego taka się robiła no. Inna osoba z niej trochę wychodziła, bo nigdy wcześniej by nie przypuszczała, że będzie romantycznie spacerować po jakimś kwiecistym ogrodzie ze swoim… chłopakiem przy sobie. Gdyby ktoś jej powiedział, że tak właśnie będzie, wyśmiałaby go straszliwie i wyzwała o skończonych idiotów.
A ona… ona tego nie przewidziała? Co z nią było nie tak? Przecież powinna to zauważyć od razu i nie dać się złapać. A może… może się nie dała? Do jakich wniosków doszedł? Byle nie dostrzegł w niej tej ukrywanej zazdrości! Chyba zapadłaby się pod ziemię. Albo po prostu prychnęła i powiedziała, że coś mu się przewidziało.
Spojrzała na niego z ukosa, kiedy tak szli sobie pośród róż, bratków, lilii i innych słodko nazywających się kwiatów. W końcu oparła głowę na jego ramieniu i pozwoliła mu się prowadzić. Hehe, niczym stare dobre małżeństwo.
Powrót do góry Go down


Angelique Marvillosa
Angelique Marvillosa

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 193
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Maj 26 2012, 10:36;

Ange niedawno trafiła do Hogwartu. Miała duże problemy w poprzedniej szkole, które niech na razie pozostaną tajemnicą. Jednak nie przejmowała się tym. Dzisiaj rano obiecała sobie, że to będzie najlepsze co mogło ją spotkać w całym jej życiu. Może chociaż tutaj będzie szczęśliwa i będzie mogła żyć bez problemów. Jak bardzo się myliła… No ale jak na razie nie musi tego wiedzieć.
Postanowiła zwiedzić szkołę, tak więc wyruszyła i pierwsze co postanowiła zwiedzić to jej okolice. W krótkiej białej sukience spiętej czarnym paskiem i czarnych balet oraz w wysoko spiętym kucyku białą wstążką. Mogła wyglądać jak duch. W końcu niespodziewanie doszła do pięknego ogrodu wypełnionymi pąkami przeróżnych kwiatów. Właśnie nadeszła ta pora roku, w której to wszystkie te piękne roślinki przygotowywały się do dorosłego życia. Uklękła przy jednym całkowicie zamkniętym pąku schowanym pomiędzy innymi. Był taki samotny, taki opuszczony, wyglądał jakby stracił wszystkie siły i został przygnieciony przez swoich kompanów. Postanowiła mu troszkę pomóc. Tak więc ściągnęła wstążkę z głowy pozwalając by jej brązowe loki opadły na ramiona. Wstążkę delikatnie zawiązała na łodydze oznaczając który kwiat należy do ‘niej’. Delikatnie wychyliła jego główkę i spoglądała na niego ze szczerym szczęściem.
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Maj 26 2012, 11:33;

Chłopak od wielu dni nie wychodził z dormitorium. Po prostu na drugi dzień, kiedy to dowiedział się, że jego ukochana Lilly oberwała Avadą Kedavrą nie miał po co chodzić po zamku, bawić się z przyjaciółmi. Wszystko straciło dla niego momentalnie sens. Nie miał zamiaru już nigdy więcej się uśmiechnąć. Nie chciał też w żaden sposób cieszyć się życiem. Nie robił tego dlatego, że ona też nie mogła. Nie mogła wybiec z zamku i zaśpiewać jakąś ładną piosenkę na polance kręcąc się wesoło i patrząc, jak Neko-chan rzuca się jej na nogi i próbuje je zjeść. A właśnie. Jego kot również był niezwykle osowiały. Nie potrafił sobie znaleźć miejsca, wiecznie i bez przerwy chodził po pokoju wspólnym Ravenclaw. I nawet nie miauczał. Um... Właściwie, to on już od dawna tego nie robił. Dlaczego? Ponieważ jakiś denerwujący dzieciak ze Slytherinu rzucił na tego maluszka zaklęcie. Jednakże coś nie do końca wyszło i zamiast przemienić czarną kulkę w pieska, ten... Zaczął szczekać. Ikuto próbował wszystkiego, ale nie dał rady odwrócić zaklęcia. I teraz ma szczekającego kota. Boże, co za parodia. Same nieszczęścia ostatniego tygodnia.
Dziś jednak Neko-chan zdawał się zachowywać inaczej. Od rana ciągał po pokoju jego ubrania. Wydawało się, jakby grupował je. Na każdej kupce leżały spodnie, bluzka i bielizna. To tak, jakby maluch szykował mu komplety do ubrania – o dziwo nawet ładnie dobrane. Potem łapał Ikuto za palce ząbkami i ciągnął w stronę wyjścia. Najwyraźniej bardzo chciał przejść się na dwór.
Czego więc się nie robi dla kota? Ubrał się w jeden z przygotowanych przez tego geniusza kompletów i wyszedł z nim. Już w pierwszym momencie dostrzegł czegóż to chciał szczekający przyjaciel. Bowiem piętro niżej Neko nagle pognał jak szalony, a Ikuto chcąc czy nie chcąc za nim. Zatrzymali się dopiero przy drzwiach prowadzących na błonia. Tam bowiem na najwyższym schodku stała biała, napuszona kotka wyglądająca tak, jakby patrzyła na wszystkich uczniów z góry uważając ich za podgatunki. Natomiast jego czarnulek zdawał się wręcz ślinić na jej widok. To tak, jak ludzkie kontakty człowieka z wilą. Słodkie trzeba przyznać, ale po co on tutaj miał przyleźć? Neko chciał mu przedstawić dziewczynę? Pokazać zdobycz tak, jak zawsze przynosi mu szczura, kiedy go upoluje? I najczęściej był to piszczący szczur Corin. No, teraz mu się większa nagroda trafiła i również żywa.
Ikuto chciał się odwrócić, ale wtedy oba kotki zaczęły ciągnąć go za nogawkę. Cholera poczuł się jak przyzwoitka na randce. RANDKA KOTÓW! Chyba powoli zaczyna mu już dobijać samotność. Jak zwykle z zimną, a jednocześnie okropnie smutną miną wyszedł za nimi na dwór. Spacerował szukając jakiegoś miejsca, gdzie wreszcie jego słodka parka kociaków usiądzie, a i on będzie mógł w spokoju żałować swojego okropnego życia. Idealny plan na dzień, prawda?
Nie spodziewał się, że wszystko zmieni się, gdy dojdą do Kwiecistego Ogrodu. Stanął jak wryty i nie potrafił się ruszyć. Wykrztusić z siebie słowa. Stała tam. Z krwi i kości. Bawiąc się jakimś kwiatkiem. Taka delikatna, taka dobra, taka słodka i idealna. Taka, jaką ją zapamiętał. Poznałby ją wszędzie mimo iż stała do niego tyłem. Ledwo się powstrzymał, by z jego oczu nie puściły się łzy – tym razem radości. Nie chciał płakać tak jak na wieść o jej śmierci, przecież jest mężczyzną. Podszedł do swojej Lillyanne i nawet nie przyglądając się bardziej złapał ją za ramię, szybko odwrócił do siebie i wpił się w jej usta przymykając oczy. Jego serce biło jak szalone. Żyje. Więc tak jak myślał – ktoś wypił eliksir wielosokowy i to nie ona... Jego ukochana Lillyanne żyje. Przytulił ją mocno do swojego torsu wtulając twarz w jej włosy. Już nigdy więcej nie odstąpi ją na krok. Już nigdy więcej jej nie puści. Kochana Gryffonka znowu jest przy nim...
- Nigdy więcej mi tak nie rób! Boże, jak ja Cię strasznie kocham. Jesteś dla mnie niczym kokaina. Myśl, że musiałbym żyć bez ciebie mnie zabija. Jesteś dla mnie jak upragnione, ciepłe lato. Jak deszcz w suszę, jak woda na pustyni. Dziękuję ci za to. Nigdy więcej nie znikaj... - Szeptał cicho tonem tak ciepłym, jak najgorętszy dzień na Saharze i przepełnionym uczuciami tak bardzo, że nie mieszcząc się wychodziły bokami sprawiając, że lekko się uśmiechał. Znowu unosił kąciki ust. Tylko ona potrafiła to sprawić. Tylko ta najważniejsza osoba w w jego życiu.
Powrót do góry Go down


Angelique Marvillosa
Angelique Marvillosa

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 193
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Maj 26 2012, 11:45;

To był szok dla Puchonki. Nagle dostrzegła jak jej ukochana kotka podbiega z jakimś czarnym Kocurkiem. A po tym nagle wszystko zawirowało, a jakiś obcy mężczyzna wpił się w jej usta. Nie wiedziała co się dzieje, szok jakiego doznała był wielki. Pierwsze co jej przyszło do głowy to opamiętać chłopaka uderzeniem w policzek jednakże nie zrobiła tego, nie wiedziała dlaczego, ale nie mogła. Po chwili chłopak przytulił ją do siebie, a ona nadal zdezorientowana położyła ręce na jego torsie. Chciała go odepchnąć, jednak tego nie zrobiła. Widocznie pomylił ją z kimś… ale… aż tak bardzo?! Czuła szczęście, które przepełniało chłopaka. Później jego słowa… Nie mogła przecież tego słuchać, jak on się dowie, że się pomylił to będzie zażenowany tak więc przegryzła wargę i odepchnęła chłopaka od siebie. Przestraszona delikatnie zrobiła krok w tył spoglądając mu głęboko w oczy. Kiedy dotarła do tych niebieskich tęczówek poczuła jak policzki zaczynają ją piec. Odwróciła wzrok wlepiając swoje szmaragdowo-szafirowe oczy w kotkę, która przytulała się do jej nóg jakby pocieszając. Zapomniałam wspomnieć, że na klatce piersiowej wisiał przyczepiony herb Puchonów.
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Maj 26 2012, 15:36;

Chłopak cieszył się tak, jak jeszcze nigdy w życiu. To było jak dziecko, które znalazło swój ulubiony samochodzik zgubiony rok temu. Choć jednocześnie zgubienie zabawki nie może być w żaden sposób porównane do śmierci najdroższej osoby. Teraz, kiedy jej nie było nie ma co się dziwić, że zareagował w ten sposób. Od jakiegoś czasu żył nadzieją. Chciał znów zobaczyć swoją panią księżyc, która uśmiechnie się do niego delikatnie, podrapie pazurkami po torsie. Nienawidził, kiedy była zimna, a w tej chwili pragnąłby nawet tego. Wolałby nawet, żeby wybrała Kaoru niż żeby zniknęła na zawsze. Wolałby patrzeć jak jest szczęśliwa bądź nie z tą ciotą niż... Oglądać już niedługo jej marmurową płytę z dwoma datami, imieniem, nazwiskiem i zdjęciem. Ikuto zrobił jedno, kiedy nie patrzała. Śliczne zdjęcie dziewczyny, która akurat żywo opowiada o czymś ziewającej Corin. Nosił je przy sobie, w kieszeni. I w sercu. Do końca świata... Nawet, jeśli wróci niedługo do domu, jak miał w planach. Przejmie firmę, ustatkuje się z jakaś wybraną przez rodzinę kobietę i będzie stwarzał pozory szczęścia wciąż pamiętając. Takiego czegoś nie da się wymazać nawet zaklęciem. Zresztą, nie zrobiłby tego. Zapominanie nawet osoby, która przysparza tylu cierpień jest zbrodnią, chamstwem i zbezczeszczeniem jej osoby, brakiem szacunku do niej.
Był zaskoczony, kiedy został odepchnięty. Widać było po jego twarzy, że jest zszokowany. Spojrzał na nią i … Zamarł. Dokładnie tak, jak chwilę wcześniej. Teraz jego mina przechodziła w drugą stronę. Najpierw ze smutku w radość. Teraz z wesołości powolutku w ból, potem obojętność, zimno. Odwrócił twarz w bok. Jak zrozumiał swój popełniony błąd? Oczy... Lil miała niby jakieś lekkie problemu ze wzrokiem, czy coś, ale nie nosiłaby nigdy kontaktów. Wprawdzie ta dziewczyna miała śliczne, podwójne tęczówki ale... To nie jest Lilly. Ktokolwiek to jest... Westchnął cicho i spojrzał na nią kątem oka. Jakaś puchonka. Ale podobieństwo jest wręcz łudzące. Zadziwiające... Jak krople wody. Chłopak wyjął z kieszeni zdjęcie swojej Lillyanne i wystawił w kierunku tej dziewczyny. To miało być wytłumaczenie. Nie będzie jej teraz przepraszał. Nie ma siły. I ma wrażenie, że jak coś powie, to okaże słabość i smutek. A tego nie zrobi już przy nikim innym poza Corin i Draco.
Powrót do góry Go down


Angelique Marvillosa
Angelique Marvillosa

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 193
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Maj 26 2012, 15:57;

Dziewczyna spoglądała na niego niepewnie. Poczuła w sercu wielki ból, ten smutek, który pojawił się na jego twarzy był przerażający. Poczuła strach, że to będzie ją nawiedzać… zwłaszcza, że to była jej wina. Kiedy chłopak wystawił w jej stronę zdjęcie wzięła je spoglądając niepewnie na fotografię. Doznała szoku, gdyby była kimś innym to również pomyliłaby siebie z tą dziewczyną. Były identyczne! Jak bliźniaczki! A może są nimi? Angelique wie o tym, że była adoptowana, jednak mimo wszystko może mieć siostrę! Może mieć brata albo w ogóle nie mieć rodzeństwa! Ta dziewczyna… W końcu się opamiętała. Ona nie chciała wracać do przeszłości. Skoro ktoś zostawił ją w sierocińcu oznacza to, że była niepotrzebna. Jej drobna dłoń zacisnęła delikatnie fotografię. Nawet jeżeli byłaby z tą dziewczyną spokrewniona, nie może się narzucać. Jej wzrok skierował się na chłopaka. W oczach miała pełno smutku, jednak na jej buzi pojawił się znajomy mu uśmiech. Ten, którym obdarowała go jego ukochana, ten który ukazywał jak bardzo go kocha. Jednak Ange, nie zrobiła tego specjalnie. Nieświadomie posłała mu ten uśmiech, którego nigdy wcześniej nie używała. Wystawiła w jego stronę fotografię. Uchyliła usta szepcząc, sama nie wierzyła swoim słowom.
- Jeżeli… jeżeli to ci pomoże to możesz mnie traktować jak tą dziewczynę… może nie jestem za dobrą aktorką, ale… postaram się jakoś pomóc – może to nie było najlepsze rozwiązanie. Ale tęsknota jest jeszcze gorsza. Jeżeli chłopak pragnął przytulić swą ukochaną, po raz ostatni, powiedzieć jej jak bardzo ją kocha uświadomić ją we wszystkim o czym nie wiedziała, to powinien to zrobić. Nawet jeżeli to nie będzie ona… to jednak będzie wiedziała o tym. Będzie go słyszała… dlatego powinien poczuć się lepiej.
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Maj 26 2012, 16:22;

Nie mógłby je znienawidzić. Bez przesady, przecież nie jest idiotą nawet, jeśli w tym momencie zdarza mu się robić głupie rzeczy jak ta przed chwilą. Nie mógłby być na nią zły, bo to po pierwsze nie jej wina – nie ma przecież nic z tym wspólnego poza wyglądem. Po drugie – nie może się gniewać na kogoś, kto wygląda jak osoba jego marzeń. A najgorsze było to, że Lil mogła go źle zapamiętać. Bo podczas ich ostatniego spotkania uderzył ja. Lekko, ale jednak to zrobił by ją obudzić ze stanu załamania nerwowego. Wprawdzie potem było dobrze, ale on miał wrażenie, że zapamiętała to. A potem tyle czasu się do niej nie odzywał i... Już nigdy jej nie przeprosi za swoje działania, błędy. Okropna była świadomość tego.
Posłanie mu tego uśmiechu jeszcze bardziej go zabolało. Wziął od niej zdjęcie i schował je do kieszeni lekko zginając je na pół, z taką troską jakby to miało zrobić jej krzywdę i chciał jak najbardziej temu zapobiec. Westchnął pod nosem ciężko, jak udręczony samą egzystencją. No i coś w tym było właściwie. Odwrócił się do niej bokiem i najwyraźniej miał zamiar iść, kiedy nagle usłyszał jej słowa.
- Zbytek łaski – Odpowiedział trochę zbyt szorstko, zbyt agresywnie. Bardzo szybko spostrzegł swój błąd dlatego też. Spojrzał na nią przepraszająco, ale na prawe nie chciał mówić już nic więcej. Zrobił kilka kroków w stronę Lilly i usiadł przed jedną z nich, najbielszą. Dotknął jej płatki by wpatrywać się w ciszy. Ten chłopak potrzebował czułości chociaż myślał, że najlepsza będzie dla niego samotność. Nawet, jeśli jest mądry i doskonale zna siebie, to może się czasem mylić...
Powrót do góry Go down


Angelique Marvillosa
Angelique Marvillosa

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 198
  Liczba postów : 193
Ogródek - Page 13 QzgSDG8




Gracz




Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 EmptySob Maj 26 2012, 16:46;

Dziewczyna spoglądała na mężczyznę ze smutkiem. Znowu zrobiła, a raczej powiedziała coś źle. To ją zabolało. Nawet teraz nie potrafiła pomóc, nie potrafiła rozmawiać swobodnie z innym człowiekiem. Spuściła wzrok pozwalając włosom swobodnie opaść na bladą twarzyczkę. Brązowe loki zasłaniały teraz szafirowe oko, sprawiając, że jedna część twarzy pozostała jak u niej. Dobijała go coraz bardziej, widziała to, ale nie wiedziała co ma zrobić.
- Ja… przepraszam – wydukała zdenerwowana. Podeszła do niego i usiadła obok niepewnie spoglądając na kwiat. Uśmiechnęła się delikatnie. Kochała lilie, były to piękne kwiaty, które miały nieziemską symbolikę. Nagle w tej jednej chwili rozluźniła się, a sprawił to jedynie mały kwiat, który nie powinien robić takich rzeczy.
- Ano – zaczęła ponownie. Przegryzła wargę jak to miała w nawyku gdy się denerwowała – nazywam się Angelique… A… Ange – wyszeptała zerkając na niego.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ogródek - Page 13 QzgSDG8








Ogródek - Page 13 Empty


PisanieOgródek - Page 13 Empty Re: Ogródek  Ogródek - Page 13 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ogródek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 13 z 25Strona 13 z 25 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 19 ... 25  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ogródek - Page 13 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-