Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 20 z 27 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 23 ... 27  Next
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySob Cze 12 2010, 13:02;

First topic message reminder :


Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Dziurawy Kocioł mieszczący się przy ulicy Charing Cross Road jest jednym z najpopularniejszych czarodziejskich barów, wszystko za sprawą znajdującego się na jego zapleczu przejścia na ulicę Pokątną. Jest to spory bar mieszczący wiele stolików. Zawsze można tu spotkać dużo osób, a wśród nich zapewne trafi się ktoś znajomy. Na piętrze można wynająć tu niedrogo pokój. Natomiast znajdujące się na półkach różnorakie trunki od rumu po whisky, kuszą klientów.

Jagodowy jabol
Smocza Krew
Stokrotkowy Haust
Różowy Druzgotek
Ognista Whisky
Sherry
Malinowy Znikacz
Rum porzeczkowy
Papa Vodka
Tuică
Uścisk Merlina
Piwo kremowe
Dymiące Piwo Simisona
Boddingtons Pub Ale
Wino z czarnego bzu
Rdestowy Miód
Łzy Morgany le Fay

Boginy - 10g
Hogsy - 13g
Volde-Morty - 12g
Feniksowe – 13g
Lordki – 13g
Magia 69 – 14g
Pocałunek Dementora – 13g
Wynajęcie pokoju na dobę – 15g
Danie dnia (zapytaj obsługę)

Rozliczeń dokonuj w tym temacie.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Segovia Ivanowa
Segovia Ivanowa

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Likantropia
Galeony : 200
  Liczba postów : 297
https://www.czarodzieje.org/t15175-segovia-ivanowa#404564
https://www.czarodzieje.org/t15179-sowy-strasznie-paskudza-niech-to-bedzie-wazne#404646
https://www.czarodzieje.org/t15176-segovia-ivanowa#404605
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyNie Lut 04 2018, 21:48;

Odkąd pamięta nauczono ją godnie reprezentować rodzinne nazwisko. Mogła powiedzieć spokojnie, że miała to we krwi od dnia swoich narodzin. Czegoś takiego nie dało się wyuczyć. Była jednak jedynie dziewczyną, rolę następcy Ivanowów miał pełnić jej brat, który aktualnie pozostaje niedostępny. Dla nikogo.
Była zwolniona z obowiązku przymusowego ożenku, o który walczyła od najmłodszych lat. Już wystarczającym ciosem dla jej rodziców było to, jaką drogę kariery obrała oraz fakt, że w gronie jej najbliższych nie znajdują się osoby nieskazitelnie czystej krwi. Tak było kiedyś. W tym momencie jej sytuacja miała ulec diametralnej zmianie.
-Zdecydowanie coś mocniejszego by mnie w tym momencie zbawiło. Choć poczekałabym z gratulacjami. -Jeszcze niedawno temu byłaby wniebowzięta, można by było nawet ujrzeć prawdziwy zachwyt i dumę na jej chłodnym obliczu. Jednak jak wspomniała, kilka rzeczy się zmieniło... I nic nie sprawi, że jej myśli i cele wrącą na ten sam tor.  
Spojrzała na kelnerkę, która dosłownie chwilę temu do nich podeszła.-Poproszę Smoczą Krew.-Powiedziała spokojnie. Nie była zwolenniczką trunków, żadnego rodzaju. Może miało to związek z uczuciem, jakby coś przyćmiewało jej zdrowe zmysły. A przecież była maniaczką kontroli i szybkiej dedukcji. Nic nie powinno przysłaniać jej spojrzenia i osądu, nieważne w jakiej było to sytuacji.
Odprowadziła dziewczynę wzrokiem, a kiedy ta zniknęła za barem przeniosła swoje spojrzenie na mężczyznę.
-Jak mniemam będziesz na oficjalnym przyjęciu z tejże okazji.-Westchnął i złączyła dłonie.-Wiem jak istotną rolę w tym wszystkim odgrywa odpowiednie przedstawienie... Jednak w żadnym wypadku mi się to nie podoba. Tak samo jak kilka z zasad, które będę musiała kontynuować.-Powiedziała spokojnie, tym razem uważniej przyglądając się Archibaldowi.-Nie będę tego przedłużała... Czy Igor mówił Ci, co dokładnie zamierza zrobić na przyjęciu? Kogo ośmielił się wstawić w zdjęcie obok mnie, jako mojego... Męża?-Nie ukrywała swojego zniesmaczenia. Mogła nawet poczuć, jak przez jej plecy przechodzi zimny dreszcz.
Była oddana swojej rodzinie, nigdy nie dała im powodu, aby mogli się za nią wstydzić. Była idealnym odzwierciedleniem tego, czego szuka się w takich rodzinach. Dlatego czuła się wręcz oszukana kiedy nie dali jej prawa wyboru, jakby nie miała w tym wszystkim żadnego znaczenia. A to przecież jej dane było odegrać tę rolę, główną rolę.
Powrót do góry Go down


Archibald Davies
Archibald Davies

Nauczyciel
Wiek : 60
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 189
  Liczba postów : 14
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15702-archibald-davies
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15723-poczta-archibalda
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15722-archibald-davies
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPon Lut 05 2018, 09:37;

-Rzeczywiście, otrzymałem zaproszenie. Doszło jednak do tego za pośrednictwem sowy, więc nie miałem ostatnio okazji spotkać się z Igorem osobiście i nie znam żadnych szczegółów odnośnie jego planów.
Archibald zrobił pauzę i zamyślił się. Pewnie stało się tak nie bez powodu. Sądząc po reakcji Segovii, tym razem jej ojciec przesadził. Gdyby zapytał Daviesa o zdanie, ten najprawdopodobniej nakłaniałby go do zamiany decyzji. Ivanow wolał więc uniknąć kłopotliwej konwersacji.
-Ceremoniał jest ważny, tak samo jak tradycja. Wszystko ma jednak swoje granice. Nie chciałbym mówić, co twój ojciec powinien a czego nie powinien robić, to byłoby nie na miejscu. Tak czy owak, jeśli tak bardzo drażni cię jego decyzja masz przecież pełne prawo jej przeciwdziałać.- W tym miejscu czarodziej celowo użył słowa „przeciwdziałać” zamiast powiedzieć „sprzeciwić się”, albo „odmówić”. To oznaczałoby działanie jawne. Tymczasem zapobiec niechcianym wydarzeniom można było na wiele sposobów. Nie koniecznie należało w tej sytuacji konfrontować się z Igorem i otwarcie odmawiać mu posłuszeństwa. Można było zapobiec udziale niechcianej osoby w przyjęciu działając inaczej, bez angażowanie starego Ivanowa. Nie byłoby to może zbyt honorowe, ale nie o to tutaj chodziło. Dla Archibalda, podobne zagrywki i spiski wewnątrz rodów były jak polityka. Tam wszystkie chwyty są dozwolone i nikt nie ma o nic pretensji, tak długo jak obie zaangażowane strony zachowują twarz.
-Gwoli ścisłości, kim jest ten wybranek?- Archibalda ciekawiło, kogo Igor uznał za godnego zrównania ze swoją córką.  Takich decyzji nie podejmuje się spontanicznie, musiał więc planować to już od dawna. Przez głowę Daviesa z prędkością światła przelatywały teraz dziesiątki nazwisk czystokrwistych czarodziejów, ale żaden mu tutaj nie pasował. Wiele z tych postaci znał osobiście.
Powrót do góry Go down


Segovia Ivanowa
Segovia Ivanowa

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Likantropia
Galeony : 200
  Liczba postów : 297
https://www.czarodzieje.org/t15175-segovia-ivanowa#404564
https://www.czarodzieje.org/t15179-sowy-strasznie-paskudza-niech-to-bedzie-wazne#404646
https://www.czarodzieje.org/t15176-segovia-ivanowa#404605
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPon Lut 05 2018, 11:52;

Myślała, że przynajmniej jego ojciec uchylił rąbka tajemnicy. Nie chciała kontaktować się z matką, zapewne ta wiedziała jeszcze mniej... Podejrzewała nawet, że Igor wymyśli dobrej jakości kłamstwo, które usprawiedliwi nieobecność matki na przyjęciu.
-Myślisz, że byłbyś wstanie wybadać co takiego zamierza zrobić mój ojciec? Wiem, że masz dużo swoich własnych zajęć, jednak byłabym bardzo wdzięczna. Prawda jest też taka, że jesteś jedyną osobą, do której mogłabym się zgłosić.-Westchnęła. Nie łatwo było prosić o pomoc, nigdy bowiem takowej nie potrzebowała. Ten przypadek był jednak inny, bardziej delikatny.
-Znam swoje miejsce, Archibald. Wiem również, że nic nie zmieni decyzji mojego ojca... Tego, jak powinna wyglądać ceremonia, ani tego co wchodzi w skład przyjęcia tego tytułu.-Przegryzła delikatnie wargę. Jej twarz przez krótki moment wyrażała zdziwienie, a później czyste rozbawienie.-Przeciwdziałać? Takie rzeczy mi przyzwalały zanim doszło do tej sytuacji. Zanim ofiarowano mi to stanowisko i to.-Podniosła dłoń, na której świecił rodzinny sygnet. -Kontynuowanie tradycji w pełnym wymiarze nigdy nie powinno znaleźć się w moich rękach. Mogłam pozwolić sobie na swobodę decyzji. Teraz? To dużo bardziej skomplikowane, wątpię aby ktokolwiek, kto żył inaczej niż moja rodzina mógłby to zrozumieć.-Dodała spokojnie.
Chciała się przygotować na to, co przygotował dla niej ojciec. Została całkowicie odsunięta od wszelkiego planowania, tak, jakby jej to nie dotyczyło. A przecież miała znaleźć się w samym centrum tego przedstawiania. Nie wiedziała, na ile mogłaby "zaufać" Archibaldowi, jak dużo może mu wyjawić. Przez moment przyglądała się jego obliczu, tak doskonale znanym sobie zmarszczkom i oczom, które w niczym nie przypominały jej chłodu, który zna.
Manipulacja była jej dobrą stroną, rzadko z niej korzystała, gdyż nie było takowej potrzeby. Jednak czy uda jej się prześcignąć mistrza? Kogoś, kto nauczył ją tego wszystkiego? Pokazał, jak działają systemy aby móc bez problemu je obejść? Mogła, oczywiście, że mogła.
-Mam go poznać już na przyjęciu. Wątpliwe jest to, aby dane mi było zamienić z nim chociaż jedno słowo przed tym wszystkim. Rozumiem pielęgnowanie tradycji, trzymania się ideałów, które rodzina wyznaje przez stulecia... Nie rozumiem tylko, czemu akurat ta część pozostaje niezmienna.-Mruknęła, nie kryjąc swojego niezadowolenia. Szczególnie teraz kiedy... Nigdy nie pragnęła ślubu, odkąd tylko pamięta zarzekała się, że nigdy nie stanie przy ołtarzu, nie powie sakramentalnego "tak" ani nie będzie uczestniczyła w tym cyrku. Ponownie spojrzała na swojego rozmówcę.-Dlatego tutaj przyszłam. Znasz się na dyskrecji, znasz mojego ojca. Wiem, że ufa Ci wystarczająco aby podzielić się kilkoma istotnymi informacjami właśnie z Tobą.-Powiedziała.
Powrót do góry Go down


Isilia Smith
Isilia Smith

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Pieprzyk nad wargą
Galeony : 1079
  Liczba postów : 365
https://www.czarodzieje.org/t14191-isilia-smith
https://www.czarodzieje.org/t14253-isilia-smith#376344
https://www.czarodzieje.org/t14205-isilia-smith
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPon Lut 05 2018, 17:44;

W czasie, w którym oczekiwała na zapisanie zamówienia, przyjrzała się dwójce dorosłych. Kobieta była młoda i miała piękne, czarne włosy co przypomniało Isilii o tym, że marzyła o takich jako mała dziewczynka. Wtedy wręcz ideałem były dla niej czarne loki, opadające na ramiona. Z wiekiem jej to przeszło i teraz, choć wciąż uważała je za ładne, to jednak wolała swoją blond czuprynę, która czasem była bardzo irytująca kompletnie nie chcąc się ułożyć i tworząc na głowie szopę. Taa, takie uroki... Tak na oko były też tego samego wzrostu, choć ciężko było to dokładnie określić, ponieważ siedziała na krześle, a Isilia stała. Nietrudno więc o pomyłkę w takim wypadku. Natomiast wyglądający sympatycznie mężczyzna był starszy i kościsty. Wtedy właśnie czarodziej, a zaraz po nim jego towarzyszka powiedzieli, co chcą. Na dobrą sprawę to nawet nie musiała tego notować, gdyż zapamiętanie dwóch nazw nie było trudne. Schowała więc notesik i długopis do tylnej kieszeni spodni i odeszła, aby po chwili wrócić z zamówionymi przez gości trunkami - Ognistą Whisky i Smoczą Krwią, i postawić je przed nimi. Wcześniej musiała ostrożnie kluczyć między innymi stolikami i czarodziejami, żeby przypadkiem nie wylać napoi, co do prostych nie należało, ale na szczęście zdążyła nabrać w tym wprawy. W końcu już trochę pracowała w tym pubie i w pewnych czynnościach mimowolnie nabrała biegłości. Nie powiedziała ani słowa, nie chcąc przeszkadzać w dyskusji dwójki czarodziejów i wykonawszy swoje zadanie odeszła od nich. Kątem oka dostrzegła jakieś zamieszanie w rogu naprzeciwko, toteż skierowała się tam. Po wydarzeniach z grudnia nie miała miłych wspomnień, ale nie mogła pozwolić na pogorszenie sytuacji. Już wtedy do tego doszło i przyjemnie się nie skończyło. Tym razem sprawcami zamętu również było dwóch facetów. Jakby to było coś nowego, pomyślała i westchnęła. Szczęśliwie szybko się uspokoili, dzięki czemu mogła zakończyć swoją zmianę i powrócić do swoich obowiązków. Do końca jej zmiany obeszło się już bez zbędnych incydentów i z ulgą przyjęła wiadomość, że może już opuścić miejsce pracy. Nawet nie zdawała sobie wcześniej sprawy z tego, jak bardzo była zmęczona. Dopiero po wyjściu z pubu, gdy poczuła powiew świeżego powietrza to do niej dotarło. Pospieszyła do zamku, żeby móc wreszcie odpocząć po tym dniu.

/zt
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPon Lut 05 2018, 22:38;

Był zaskoczony - dozą czułości, którą ofiarowała, muskając swą ciepłą dłonią oszroniony zarostem policzek. Nie uzewnętrzniał jednakże tego uczucia, wyłącznie przyjmując postawę, zmrużywszy nieznacznie oczy; w ulotnym, aczkolwiek wyraźnym momencie, składowej nietypowego poznania, rozpoczynania na nowo mimo ostatniej porażki. Wargi wygięły się błogo, leniwie, formując szerszy niż zwykle uśmiech.
- Ten dzień zapisze się trwale w mojej pamięci - nadmienił z zawoalowaną ironią. Wyjątkowo, Diana Hazel ujawniła bezpośrednio emocje; niespotykane, naprawdę; nie spodziewał się tej zdolności. Powrócił już do uprzedniej, nierozmarzonej ekspresji i skupionego wzroku.
Czy strata tego kontaktu musiała być niesłychanym problemem?
Lubił zamykać się pośród własnej kreacji zasad, w świecie własnych rozmyślań, brnąć dalej w czynach uznawanych za złe, za hańbiące - w oczach postronnych osób. Tego rodzaju występki sprawiały mu niesłychaną przyjemność, wypełniały go satysfakcją odwiecznie wyznaczającą zawiłe, ukryte ścieżki życia pod mgłą pozorów.
Odpowiedź zagościła już na jego języku, zaczęła się cisnąć na usta.
S z l a g.
Niepokój przemknął wzdłuż niego niczym rażenie prądem. Masywne postaci funkcjonariuszy, swoimi spojrzeniami oraz obranym kierunkiem zmierzały definitywnie w ich stronę. Umysł Bergmanna pęczniał od różnych przekleństw, kurwa mać, to jest chore, to jest po prostu chore. Nie miał ochoty z nikim współpracować; był zbyt niezależny, był, do cholery jasnej, uczonym o niechwiejącej się reputacji.
Nie doceniali jego umiejętności. Nie dostaną ich łatwo.
- Nierealne szczególnie teraz - nadmienił od razu, swoim spojrzeniem sygnalizując zauważenie czegoś podejrzanego. - Gdy się przemienię, wymknij się pod osłoną tłumu. - Nachylił się i oznajmił konspiracyjnym szeptem. Zamierzał oczekiwać później na Hazel, zapewne udać do bezpiecznej kryjówki i najzwyczajniej przeczekać. Musieli podjąć ryzyko.
- Nie pytaj - dodał, nakazując obdarzyć się zaufaniem. Przybrał zwierzęcą formę, co mogło wyglądać jak absurd - oczywiście funkcjonariusze postanowili skupić swoją uwagę na nim; kupił więc Dianie swym nietypowym, wprawiającym w skonsternowanie wyczynem. Kruk leciał, niczym szaleniec który wpadł nieszczęśliwie przez okno wprost do więzienia sali, zdołał rozbić nawet jedno naczynie, siejąc w swoim pobliżu zamęt.
Aż wreszcie, szczęśliwie - wyleciał, wykorzystując sposobność jednego z otwartych okien.

Kostka: parzysta, udaje mi się + ratuję dajanę
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyWto Lut 06 2018, 11:57;

W tym momencie miała ochotę zadać mu tak wiele pytań, na które odpowiedzi nie dane byłoby jej usłyszeć. Chciała z nim rozmawiać, powiedzieć mu tak wiele, jednak wszystko zostało paskudnie przerwane. Chcąc nie chcąc, musiała podążyć swoim wzrokiem w kierunku, który on wskazał. Postarała się zrobić to na tyle dyskretnie, aby nie zwrócić na siebie nadto niczyjej uwagi.
Zobaczyła ich. Funkcjonariuszy, którzy zdecydowanie przyszli tutaj tylko po to, aby szukać zwady. Wiedziała, o co im chodzi. Słyszała już wcześniej jak w tym momencie zachowują się Ci idioci z Ministerstwa Magii. Sama nie zamierzała tańczyć tak, jak oni jej zagrali. Ucieszyła się, kiedy usłyszała, że i Bergmann nie zamierza tak się zachowywać.
Nie kiwnęła głową, nie pokazała w jakikolwiek sposób, że zrozumiała to, co do niej powiedział, że w ogóle się tym przejęła. Nie była głupia. Nie zamierzała jeszcze bardziej zwracać na siebie ich uwagi. Zdążyła jeszcze tylko delikatnie uścisnąć jego dłoń, która leżała na blacie stolika a potem rozpoczęło się całe przedstawienie.
Widziała, jak w miejscu, w którym jeszcze przed chwilą siedział Daniel, pojawił się czarny jak noc kruk. Minimalnie wykrzywiła wargi, Bergmann musiał wiedzieć, że to jest coś w rodzaju kpiącego uśmiechu. W końcu dosyć dobrze ją znał.
Wstała szybko ze swojego miejsca, kiedy przedstawiciele Ministerstwa Magii byli pochłonięci łapaniem ptaka. Złapała szybko swoją kurtkę i ruszyła w kierunku drzwi. Nie oglądała się za siebie, kiedy zarzuciła na głowę czarny kaptur. Chwilę później, dzięki Danielowi, oddychała zanieczyszczonym powietrzem wieczornego Londynu.

/Zt x2
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32437
  Liczba postów : 102430
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Specjalny




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyCzw Lut 22 2018, 08:21;

Dziurawy Kocioł nie był pierwszą lepszą knajpą na rogu ulicy i @Jordan Carter musiał mieć tego świadomość, kiedy przyjmował odpowiedzialną posadę barmana. Nie było czasu na odpoczynek, czy tylko pozorne wypełnianie swoich obowiązków, ponieważ strategiczne położenie baru powodowało ciągły napływ klientów, również tych przypadkowych, których głównym celem było przedostanie się na ulicę Pokątną. Jordan wiedział, że jako wciąż świeży nabytek nie może pozwolić sobie na błędy - wiadomo, że w cudzych oczach nawet jedna pomyłka bardziej zapadała w pamięć niż dziewięć sukcesów. Dziurawy Kocioł cieszył się pozytywną opinią i jeżeli chłopak chciał tu pracować, do tego poziomu musiał dorastać. Na pierwszy rzut oka wydawało się jednak, że Jordan jest właściwą osobą na właściwym stanowisku. Prawdziwy test jego umiejętności miał się jednak dopiero odbyć; nieprzewidziane zatrucie pokarmowe współpracownika wyeliminowały go ze zmiany i chcąc, nie chcąc Jordan musiał wziąć wszystko na swoją głowę do czasu nadejścia na szybko mobilizowanego zastępstwa. Jak sobie z tym poradził?

Rzuć kostką numeryczną:
1,3 - Pomiędzy niecierpliwymi klientami wzrasta napięcie i wiesz, że lada chwila może dojść do rękoczynów. Nie tracisz jednak zimnej krwi i to jest najważniejsze. Na szczęście udaje ci się załagodzić konflikt. Kiedy przychodzi zastępca i widzi, jak doskonale panujesz nad sytuacją, odnotowuje, aby szepnąć o tobie kilka dobrych słówek szefowi. Dobra robota!
2,5 - Wszystko dzieje się trochę za szybko. Ledwie nadążasz wydać zamówienie, by kolejne dwie osoby dołączyły do kolejki. Przez pośpiech nie zauważasz eleganckich kieliszków stojących przy krawędzi blatu i w pewnym momencie strącasz je łokciem na ziemię. Nie dość, że odłamki szkła cię kaleczą, to jeszcze wiesz, że będziesz musiał zapłacić 20 galeonów z własnej kieszeni.
4,6 - Marudni klienci się zdarzają i musisz potrafić sobie z nimi radzić. Pomimo panującego ruchu, jedna z klientek wcale nie spieszy się z doborem trunku, a po długim namyśle i tak pyta cię, co byś jej polecił. Rzuć dodatkową kostką: Nieparzysta - zdaje się, że znasz ofertę Dziurawego Kotła na pamięć, bo dociekania kobiety wcale nie robią na tobie wrażenia. Klientka jest zachwycona twoją obsługą, dlatego zostawia ci 20 galeonów napiwku. Przysta - pomimo starań, nie udaje ci się zadowolić klientki. Wykazałeś się jednak ogromnymi pokładami elokwencji i wiedzy, dzięki czemu otrzymujesz 1 punkt do dowolnej umiejętności.

______________________

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPią Kwi 06 2018, 21:47;

Sam nie wiedział dlaczego ale miał ogromną ochotę spotkać się z panną Horan. Czuł, że ta mogłaby go jakoś pocieszyć, może go zrozumie? Ostatnio za bardzo nie mieli jak porozmawiać gdyż od razu zostali aresztowani. Więc spotkanie było tak jakby nieważne, bo nic specjalnego się od niej nie dowiedział. Czy chciał się dowiadywać czegoś o Bei? Oczywiście, że nie. Od ostatniego spotkania z Yv zmienił się. Postanowił sobie to wszystko darować i zacząć od nowa. Wiedział, że nikt mu w tym nie może przeszkodzić, ani pomóc. Musiał to wszystko sam ogarnąć i czuł, że to jest ten odpowiedni moment, bo w końcu sam zginie. Owszem, wszystkiego nie da się ot tak zapomnieć, to jednak było już głębokie uczucie, zaręczyny. I to był właśnie błąd. Musiał się zaręczać? Gdyby poczekał kilka dni wszystko by było bardziej jaśniejsze. A to co się działo przy zaręczynach to tylko oni oby dwoje wiedzieli. Max wtedy poczuł jeszcze większe uczucie do panny Dear i to go zgubiło.
Cieszył się, że Yv zgodziła się na spotkanie. Brakowało mu kogoś kto znał temat i wiedział co go tak naprawdę trapi. Inni widzą i chcą jakichkolwiek wyjaśnień, a on nie chciał do tego wracać. Sam nie wiedział czego może się tak naprawdę spodziewać po Yv. Czy nie strzeli mu w łeb za to co zrobił? Ale gdyby tak było to wtedy by to zrobiła. O policję nie mogła mieć pretensji, bo sam był zagubiony i nie wiedział co się dzieje. Jednak bardziej w tę sprawę nie ingerował i nie wiedział co tak naprawdę było powodem tego aresztowania. Bo nie do końca dałby wiarę w to co im mówili.
Pojawił się w Londynie gdzieś w pobliżu Dziurawego Kotła. Miał zaledwie kilka metrów do wejścia dlatego nie czekał ani chwili. Niby Yv upomniała go, że może się spóźnić, ale i tak nie miał nic ciekawszego do roboty więc z chęcią poczeka. Zamówił sobie piwo kremowe. Może i nie powinien, ale co tam. Liczył, że to spotkanie jednak będzie bardziej okazalsze jak ostatnio. Zasiadł przy jednym ze stolików gdzieś na uboczu rozbierając się z kurtki.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPią Kwi 06 2018, 22:33;

Nie miała żadnych za i przeciw, by nie spotkać czy właśnie spotkać z Maxem. Od zawsze był tak naprawdę obojętną jej osobą, do czasu... ale nie chciała tego wspominać. Musiała zająć się wiadomo kim, podawać chusteczki i wyklinać. Wszystko powinno być raczej klarowne. Nie wiedziała jak to jest, niestety samo słowo "zaręczyny" jest jej bardzo obce. Nigdy nie była nawet blisko tego dostojnego momentu by mieć chociaż minimalne szanse na otrzymanie tego pierścionka. Trochę to może smutne, ale z drugiej strony trochę lżej jej się żyje bez takich czy podobnych wspomnień. Nigdy w sumie nie doświadczyła poważnego związku, takie tam.. przelotne znajomości. Jeszcze trochę i będzie nazywana starą panną, świetnie. Całe szczęście jej siostra jest daleko stąd i jej nie huczy za uszami, że faceta jeszcze nie ma i takie tam inne pierdoły.
Bardziej przejmowała się pracą, myśli o tym by postarać się o wyższe stanowisko. Dlatego poświęca 150% siebie w pracy, a nóż coś z tego będzie i zostanie doceniona. Nie żeby narzekała, ale miło coś osiągnąć przed skończeniem trzydziestki. Może i lepsze mieszkanie? A nawet i dom, tylko na co jej jak mieszka sama ze sobą i z sową. Czas kupić jakieś nowe zwierzątko.
Dobrze wiedziała, że się spóźni na spotkanie to wolała uprzedzić z góry. Byli umówieni. Yvonne była bardzo spokojna, pomimo tego, że od samego rana kręciła się w terenie nieraz wracając do ministerstwa. Jakby w ogóle nie odczuwała zmęczenia. Ciekawe do kiedy.
Teleportowała się pod Dziurawy Kocioł, poprawiła zmierzwione włosy i weszła do środka. Wciągnęła nosem ten charakterystyczny zapach. Jak dawno jej tu nie było, aż miło jej się zrobiło na sercu. Z oddali już widziała Maxa, który ściągal kurtkę. Czyli nie spóźniła się chyba, aż tak bardzo. Najpierw jednak podeszła do baru i poprosiła o dwa piwa kremowe. Nie chciała tak z pustymi rękami. Odczekała chwilę i gotowe. Z kuflami w rękach podeszła do stolika i postawiła je, aż dźwięk rozszedł się po całym lokalu. Typowa Yvonne w typowej zapiździałej spelunie.
-Witam pana - przytaknęła i zajęła miejsce od strony ściany skąd miała widok na większą część wnętrza i ludzi.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPią Kwi 06 2018, 22:45;

Na pewno bardzo dobrze zrobi mu spotkanie się z kimkolwiek. Uczniowie w Hogwarcie za bardzo go teraz nie odwiedzali. Sam nie wiedział dlaczego. Wcześniej jakoś wiele uczniów podchodziło i próbowało zwiedzić teren. Może jednak Max był za bardzo rygorystyczny i wszystkich od siebie odsunął? Może i na początku wkurzało go to, że zawsze ktoś tam był, ale teraz mu tego brakowało. Miał nadzieję, że to się zmieni. Sam przecież chodził na zajęcia i doskonale pamięta jak to było kiedy musiał siedzieć z nosem w książkach.
Spojrzał przed siebie i zauważył Yv która już coś zamawiała. Uśmiechnął się pod nosem i zasiadł czekając na kobietę. Nie czekał długo, bo za chwilę zajęła już miejsca obok niego. - Witam. Chyba jednak nie doceniałaś samej siebie. Jesteś jeszcze przed czasem. - mruknął do niej i uśmiechnął się lekko. Od razu wziął kufel do ręki stukając z kuflem Yvonne. - To na zdrowie. - mruknął i łyknął spory łyk alkoholu. Szczerze powiedziawszy bardzo mu brakowało alkoholu. Oriane zabrakło i nawet nie miał się z kim porządnie napić. Co się z nią działo? Sam nie wiedział. Pisał listy, ale nie było żadnych odpowiedzi. Martwił się nieco o nią, ale jednak ufał że nie zrobi żadnego głupstwa. Jednak nie odpowiadać na listy ukochanego brata? Toż to bezczelność. Ale oczywiście że nie miał jej tego za złe. Chciała się pozbyć i zapomnieć tego co się działo w Londynie. Czuł że niebawem wróci i się do niego przytuli. Kiedy jak kiedy ale teraz mu naprawdę tego brakowało. - Opowiadaj co tam u Ciebie? - zapytał. Pewnie Yvonne spodziewała się, że zarzuci ją wszelakimi pytaniami, ale nie. On nie miał do niej żadnych pytań dość ważnych. Zwykła rozmowa i tyle. Przecież gdyby nie miała czasu to z pewnością by mu odmówiła spotkania.
Powrót do góry Go down


Yvonne Nancy Horan
Yvonne Nancy Horan

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 175
  Liczba postów : 595
https://www.czarodzieje.org/t12426-yvonne-nancy-horan
https://www.czarodzieje.org/t12443-pocztowy-paddy#333452
https://www.czarodzieje.org/t12442-yvonne-nancy-horan
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySro Kwi 11 2018, 16:20;

-Chyba nabrałam wprawę z wyrabianiem się i szybkim tempem - westchnęła kiedy max skomentowała, krótko jej pojawienie się o czasie. Chyba nawet nie była tego świadoma, że jednak nie było tak źle z jej spóźnieniem, a nawet i nie. Jeszcze trochę i będzie można jej mówić, że jest chodzącym zegarkiem. Wszystko robi na czas, w końcu taki cel sobie postawiła. Jednak to nie znaczyło, że powinna sobie odmówić przyjemności. Zwariować by tylko od samej pracy, a piwko od czasu do czasu czy lampka wina jej nie zaszkodzi. Chociaż jej bliscy wiedzą, że raczej nie odmawia alkoholowi i ma dość spore zasoby w mieszkaniu. No cóż, priorytety starej panny. Czy brak kota sprawia, że jeszcze nie jest starą panną? Wszystko jedno.
-Na zdrowie - odpowiedziała koledze kiedy stuknął jej kufel. Nie lubiła tego za bardzo, każde szkło wydaje jej się być delikatne jak jej lampki wina. Trochę więcej siły i po wszystkim. Upiła większy łyk piwa. Jak za starych czasów, jeszcze jakieś.. osiem lat temu uwielbiała tu przesiadywać. Kiedy to przyszło, że wspomina tak przeszłość.
Usiadła wygodnie trzymając kufel obiema rękoma z obawy - Szczerze, co mogę powiedzieć. Praca, dom, praca, dom. Staram się o awans i szczerze, nie wiele się dzieje. Kilka dni urlopu po tamtym incydencie i nabrałam trochę życia i chęci na nowo. - gdyby mogła powiedzieć coś jeszcze pewnie byłaby bardziej uśmiechnięta. Nic ciekawego nie mogła powiedzieć. Typowa z niej urzędniczka. To nie to samo co trener smoków.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32437
  Liczba postów : 102430
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Specjalny




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyCzw Kwi 26 2018, 13:48;

To był naprawdę okropny dzień w Dziurawym Kotle - nie dość, że ilość klientów była zatrważająca to jeszcze ze względu na chorobę, która dopadła większą część załogi @Jordan Carter musiał pracować nie tylko jako barman, ale również kelner, co było niemal nie do pogodzenia. Już po pierwszych dwóch godzinach jego siły były na wyczerpaniu, a przecież czekała go jeszcze cała reszta zmiany na wysokich obrotach!

Rzuć kostką, żeby zobaczyć co stało się dalej!
1,2 - Kolejne minuty nieustającej gonitwy sprawiły, że ledwo stałeś na nogach. Gdy zmiana już niemal dobiegała końca pod wpływem zmęczenia zemdlałeś za barem. Po przetransportowaniu Cię do Szpitala Świętego Munga okazało się, że zapadłeś na tę samą chorobę co reszta Twoich współpracowników. Musisz napisać jeden post w szpitalu.
3,4 - W apteczce znajdujesz dużą fiolkę eliksiru Grom  - aby uniknąć skutków ubocznych działaniem tego eliksiru bierze małą dawkę, która w ciągu kilku sekund stawia Cię na nogi. Mając tyle energii dużo łatwiej jest Ci poradzić sobie z obsługą całej sali. Biorąc pod uwagę trudne warunku radzisz sobie bardzo dobrze, za co szef nagradza Cię pokaźną premię w kwocie 25 galeonów. Upomnij się o nie w odpowiednim temacie!
5,6 - Spotykasz na sali swoja dawną znajomą, która niedawno rzuciła pracę w Dziurawym Kotle - jesteś tak zdesperowany, że przekupujesz ją 20 galeonami, byle tylko Ci pomogła. Dziewczyna  przejmuje pracę kelnerki, zaś Ty możesz się skupić na tym co umiesz najlepiej czyli  na byciu barmanem. Odnotuj stratę galeonów w odpowiednim temacie.

______________________

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Jordan Carter
Jordan Carter

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 334
  Liczba postów : 47
https://www.czarodzieje.org/t15699-jordan-franklin-carter#423499
https://www.czarodzieje.org/t16430-cozy-mail#451497
https://www.czarodzieje.org/t15698-jordan-franklin-carter#423498
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPią Maj 04 2018, 21:26;

Otarł ściekającą z czoła kroplę potu, siadając na niewielkim i zniszczonym przez czas taborecie, który znajdował się z barem. Zdawałoby się, że fala napływających do lokalu gości już się zmniejszyła - nic bardziej mylnego! Do baru weszła kolejna grupa czarodziejów narzekających na panujący na zewnątrz upał. Leniwie podniósł się do góry, przygotowując się do wysłuchania zamówień.
Lubił chodzić do tej pracy. Dzięki niej nauczył się przygotowywać ciekawe, niekonwencjonalne i zupełnie niesmakujące alkoholem drinki. Co jak co, ale taka umiejętność podbudowywała ego.
A przynajmniej jego.
- Co podać? - spytał poirytowanym głosem, kierując zmęczone spojrzenie na grupę hałasujących nastolatków. To miejsce zawsze cieszyło się taką popularnością, więc był do tego przyzwyczajony, ale dzisiaj musiał również pełnić obowiązki kelnera. Isilia się rozchorowała, zresztą jak połowa całej załogi, a ponieważ nie znalazł się nikt na zastępstwo, Jordan był zmuszony robić za dwojga. Dzięki Bogu, nikt nie kazał mu myć kibli.
Przyjął zamówienie od klientów oraz zapłatę, po czym zabrał się do pracy. Od dłuższej chwili, kiedy zmęczenie dopadało go coraz bardziej, zaczął rozmyślać nad tym, dlaczego wpadł na pomysł, by tu pracować. W końcu, mógłby wybrać miejsce, które oferowało taką samą stawkę, a znacznie mniej od niego wymagało. Doszedł do wniosku, że znów, nieco nieświadomie, o wszystkim zadecydowały jego aspiracje. Świadom tego, że jego starszy braciszek Scott nie dostaje wsparcia finansowego od matki, uważany za tego gorszego, został skazany na pracę w sieciowym mugolskim fast foodzie, nie mając możliwości pójścia na studia, poczuł się winny. W momencie wyboru pracy Jordan odczuł wstyd i żeby nie mieć później wyrzutów sumienia, zdecydował się na robotę, która nie pozwoli mu na odpoczynek. Zupełnie jakby fakt, że musi ciężko na siebie samego pracować miałby wpłynąć na jego relacje rodzinne i otworzyć starszemu Carterowi furtkę do lepszej przyszłości. Właściwie nie ma z tym ostatecznie problemów – rytm działania tego miejsca jest taki, że nawet nie ma czasu na rozmyślanie o powrocie do domu. Zresztą, gdyby mu się tutaj nie podobało, po prostu by się zwolnił.
Jakby już mało rzeczy miał na głowie, jak na złość musiał się skaleczyć, otwierając zakapslowane butelki z lemoniadą. Normalnie nie dbał o to, by taką ranę opatrzyć, ale tym razem krwi było tyle, że zapaćkał połowę blatu i szklanek. Niezwłocznie musiał na to przykleić jakiś plaster, nie chciał dowalać sobie dodatkowej pracy w postaci sprzątania. Na zapleczu w apteczce znalazł poszukiwany przylepiec, ale swoje oko zawiesił też na ciekawej substancji o nazwie Grom. Jak przekonał się po przeczytaniu etykiety, eliksir ten ma działanie pobudzające ośrodek nerwowy, stymulując wydzielanie adrenaliny. Pod jego wpływem człowiek staje się pobudzony, ale w zbyt dużych dawkach może być nawet agresywny. Gryfon, znany przecież ze swoich ciągot do różnorodnych substancji, zażył małą dawkę, licząc, że pomoże mu to w dotrwaniu do końca dnia.
Jak się okazało kilka sekund później, Grom rzeczywiście stawiał na nogi i dodawał energii. Jordan od razu zaczął pracować sprawniej i wydajniej, mimo wciąż rosnącej liczby gości. Szczęśliwie, dostrzegł to szef, który widząc starania i zaradność chłopaka, nagrodził go premią w wysokości 25 galeonów.

kostka: 4
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPon Cze 04 2018, 17:53;

Życie obfitowało w zmiany.
Tego stwierdzenia - banału, powtarzanego odwiecznie w zgodnym kiwaniu głową - nie dało się, w żaden sposób ominąć. Co więcej, prosty ciąg słów - ostatnimi czasy - pojmował o wiele lepiej niż kiedykolwiek, na przestrzeni ostatnich miesięcy oraz zawartych w nich różnych, mniej albo bardziej zaplanowanych zdarzeń. Dianę Hazel zaś pozostawił jej własnej, nieprzymuszonej woli - odkąd opuścił, określonego dnia progi niewielkiego mieszkania, w jednym z mugolskich budynków, w dość - nadgorliwym, niepowiedzianym impulsie składając uzdrowicielce wizytę. Pozostawił ją, czekającą - aż zejdzie jej opuchlizna, siniaki, aż złączą się przełamane pręty, bolesnych wówczas przy oddychaniu żeber. Pozostawił ją - nie do końca, z początku zadowoloną, milczącą w korespondencji wcześniej oraz po nastąpieniu spotkania. Jak zwykle - nie przejmował się tym, wychodząc z założenia - że jeśli Hazel odnajdzie czas i ochotę, będzie wiedziała, pod jaki adres skierować pośredniczącą sowę. Jeśli nie będzie chciała - otrzyma ciszę, ponowną, nienaruszoną barierę; której on - po raz drugi nie przełamywał. Niedawno minione dni - przepełnione zostały wydarzeniami ponad rutynę, w tym, nawet - podróżą, w kwestii szerzących się niczym plaga zakłóceń. Pielęgnował - swoje umiejętności w zaklęciach, ostatecznie - opanowując posługiwanie się nimi bez stosowania różdżki (wciąż musiał ćwiczyć, nabierać wprawy w owej skomplikowanej sztuce). W samym Hogwarcie również - nie brakowało wyzwań.
Był ciekaw, czy wszystko wraca do normy.
Czy będzie to jedno z ich spotkań - niczym dawniej - zastanawiał się, kiedy zajmował miejsce przy wysłużonym stoliku. Dymiące piwo wypuszczało co jakiś czas jasne kłęby z ochłodzonego kufla. Czekał. Uśmiech rozciągnął wargi wręcz instynktownie - kiedy zobaczył znajomą, kobiecą postać.
- Dalej odkażasz skaleczenia pacjentom? - dopytał złośliwie z początku. Trochę minęło, czyż nie? (On się zupełnie nie zmieniał.)
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyWto Cze 05 2018, 21:00;

Myślałam, że już to przerabiałaś. Że zmądrzałaś.
Jak widać, nie zrobiłam tego.
Diana, znów się to skończy tak, jak zawsze.
-Iva, proszę Cię, zamknij się. - ostatnie słowa wypowiedziała na głos. Zresztą, co raz częściej się jej to zdarzało. Co raz częściej zatracała się, pomiędzy tym, co realne, a tym co niekoniecznie powinno w ogóle istnieć. Granica zacierała się bardziej i bardziej. Bała się, że pewnego dnia, stanie się tak cienka, że wręcz niedostrzegalna gołym okiem. Może właśnie dlatego zdecydowała się napisać? Może potrzebowała brutalnego sprowadzenia na ziemię, które nie było równoznaczne tylko z pobytem w pracy. Może chciała czegoś, co pozwoli jej na upewnienie się w przekonaniu, że nie wszystko jeszcze jest stracone! Że istnieje nadzieja. Choć ostatnio zaczęła ją mocniej i mocniej tracić. Wyślizgiwała się z pomiędzy jej palców, nie kontrolowała tego. Czuła, jak Iva ją woła, pociąga, zmusza wręcz do spojrzenia na nią zamkniętymi po śmierci oczami. Chciała, aby była blisko, ale tam po drugiej stronie.
Zmizerniała i każdy by to zauważył. Schudła o ile w ogóle to było możliwe. Nie miała ochoty dbać o siebie to też od razu było widać, że ubrania wiszą na niej, jakby o dwa rozmiary za duże. A i tak były w rozmiarze M! Jej kruczoczarne zawsze włosy, w efektowny sposób obcięte, teraz były zaczesane gładko w kitkę, widać było platynowe odrosty świadczące o tym, że przynajmniej od dwóch miesięcy pozwalała na to, aby jej naturalny kolor ujrzał światło dzienne. Miała podkrążone oczy, które wyglądały jeszcze gorzej przez zapadnięte mocniej niż zazwyczaj policzki.
Szła jednak przed siebie pewnym krokiem. Zmierzała do celu, który zbliżał się nieuchronnie. Już tylko kilka przecznic dzieliło ją od dziurawego kotła. Od miejsca, gdzie może ktoś jednak będzie na nią czekał?
Pchnęła drzwi, a malutki dzwonek nad nimi obwieścił przybycie nowego klienta. Zdjęła czarny kaptur z głowy i ruszyła w głąb pomieszczenia. Jakby od niechcenia przemierzała spojrzeniem innych klientów. Żaden jej nie zainteresował. W końcu zobaczyła tego, którego miała nadzieję spotkać. Krzywy uśmiech pojawił się na jej licu, przez co jeszcze bardziej można było zauważyć, że podupadła na zdrowiu.
-Dalej dręczysz niewinnych studentów? - odbiła zręcznie piłeczkę w jego stronę. Oczywistym było, że ona nie zmieni swoich upodobań, tak samo jak on względem swojej pracy.
Cieszyła się. Naprawdę się cieszyła, że może go zobaczyć. Poczuła się przez chwilę tak, jakby wróciła do normalności. Jakby ostatnich kilka miesięcy w ogóle nie miało miejsca. Czuła, jak Iva z dezaprobatą kręci głową na jej zachowanie, ale miała to w dupie. Bo w końcu czuła się jak człowiek, nie robot, który tylko musi zrobić to, co musi i potem powinien pognać do nieżyjącej siostry.
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPią Cze 08 2018, 02:55;

Być może oczekiwała czegoś - całkowicie innego.
Pustosłowie przychodziłoby łatwo; wręcz cisnęło się, machinalnie na usta - gdyby był szarą, tworzącą zgodnie wycinek tłumu jednostką - trudnym do rozróżnienia człowiekiem. Zauważał - przecież - niepodważalne zmiany (jakie powinny wzburzać w nim nagły niepokój) w kobiecym wyglądzie, zauważał - stawanie się cieniem siebie, wychudzenie, wychodowane półksiężyce zmęczenia osiadłe, tuż pod dolnymi jej powiekami. Być może - nie potrzebowała tych idiotycznych kazań, które to mogła jej prawić pierwsza, napotykana osoba - a w których on, brzmiałby zupełnie nienaturalnie, niepodobnie do siebie, zakłamanie (w końcu twierdziła - że jest, o ironio, gorszym od niej przypadkiem). Być może - potrzebowała najzwyczajniej zapomnieć. Spotkania, naturalnego jak dawniej, bez skrępowania i sztywnych, wyuczonych frazesów, których to powtarzanie po stokroć wywoływało mdłości.
Jeśli tak - trafiła na możliwie najbardziej odpowiednią osobę.
Powinna wiedzieć.  
- Chciałaś zapytać - odparł, z nieuchodzącym uśmiechem - studenci dręczą moją niewinną osobę? - Nie wydawał się rzeczywiście pełen rozczarowania; nauczycielską posługę pełnił już niemal dekadę - znał doskonale jej wady oraz zalety. Zdążył przywyknąć - do nieznośności, problemów wyrastających z działań niektórych uczniów. Jego zaś - przyprowadziło - nie - zamiłowanie wobec edukowania młodzieży, lecz najzwyczajniej zamiłowanie do transmutacji.
Upił łyk piwa, wciąż rozwarstwiając to wszystko w swej prywatności umysłu. Wiedział jednak, że w inny sposób nie umiałby - choćby był innym sobą - jej pomóc. Pomijając fakt wypaczonej empatii, wypaczonego sumienia - które to pozwalały przekraczać kolejne granice grzechów.
- Niestety. Całe szczęście, niedługo nastaną wakacje - nie omieszkał się wspomnieć. Może - lepiej skupić się na nieokreślonej przyszłości, zamiast rozważać, ciągle tę samą, niepoddającą się deformacji przeszłość? Teraźniejszości; czymkolwiek, byleby tylko - nie odwracać się zbytnio, byle nie stawać w miejscu.
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPon Cze 11 2018, 18:40;

Chciała normalności. Tego, aby nikt nie mówił jej kolejny raz, że powinna wziąć się w garść. Nie chciała ponownie słuchać durnych frazesów na temat tego, że ten "zły czas minie". Że w końcu będzie lepiej. Rzygała już tym gównem. Słyszała to ciągle od Ivy, po jaką cholerę miałaby słyszeć od kolejnej osoby? Widząc kogoś takiego jak Begrmann, nie oczekiwało się cudów. Oczekiwało się konkretów zdolnych pogodzić jej obecny stan ducha z odrealnionym pragnieniem powrotu do normalności. I przede wszystkim właśnie za to go ceniła.
Nie oceniał. Nawet jak nie rozumiał, to nie próbował udawać, że jest inaczej. Nie starał się na siłę stać kimś, kim wcale tak naprawdę nie był. Nawet, jeśli się martwił, nie pokazywał tego po sobie. To było to, czego potrzebowała. Kogoś, kto będzie traktował ją normalnie. Zupełnie tak, jakby ta kilkumiesięczna rozłąka w ogóle nie miała miejsca w ich przypadku.
Cóż za ironia, spotykasz się z facetem, który doprowadził Cię do takiego stanu. Iva pokręciła głową z ogromną dozą dezaprobaty względem postępowania siostry. Ta jednak miała to głęboko w dupie. Bo była zgoła odmiennego zdania. Jeśli ktoś mógł jej obecnie pomóc odbić się od dna, to tylko Begrmann i jego "mamnatowyjebane" postawa.
Parsknęła śmiechem zaskoczona swoją reakcją. Ostatnimi czasy zapomniała, jak to jest się śmiać. Nawet w tak ironicznym jak ten kontekście.
- Z pewnością nie jest ona niewinna. To trochę tak, jakby kurwę z pod latarni dziewicą nazwać. - wyszczerzyła się świadoma faktu jak bardzo prawdziwe w tym momencie są jej słowa.
Kiwnęła palcem na kelnera, który szybko podszedł do ich stolika. Zamówiła jedno piwo, ciemne, gorzkie i odprawiła chłopaka swoim spojrzeniem. Potem wyciągnęła paczkę papierosów i odpaliła jednego, zaciągając się leniwie, niespiesznie. Jakby to była czynność podtrzymująca jej życie.
Wspomnienie wakacji przypomniało jej o tym, jak nudne i niebezpiecznie nieplanowane jest jej życie. Żadnych działań poza kilka najbliższych dni nie podejmowała. Temat wakacji był dla niej tak odległym, jak kilka najbliższych lat, nie tygodni.
-Jak ty dasz sobie radę bez możliwości spędzenia tych kilku miesięcy w zamku? - zapytała ciekawa odpowiedzi. W tym momencie kelner dostarczył zamówione przez nią piwo, dzięki czemu mogła dodatkowo zająć w jakiś sposób ręce.
Powrót do góry Go down


Kieran Percival Horan
Kieran Percival Horan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 431
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t12434-kieran-percival-horan
https://www.czarodzieje.org/t15040-rout
https://www.czarodzieje.org/t12464-kieran-percival-horan#334541
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySro Sie 29 2018, 10:31;

Cholerny rok. Na jego nieszczęście zawalił rok nauki i będzie musiał powtarzać klasę. Był na siebie cholernie zły, ale i jego matka była piekielnie zła. Siostrom nawet sie nie chwalił, bo wstyd. Był przecież gryfonem a to nie przystoi, żeby nie zdać do następnej klasy. Jakiej klasy? Przecież Kieran skończyłby Hogwart i studia i miałby święty spokój, mógłby normalnie zacząć dorosłe życie. Ale przecież to nie jest tak na dobrą sprawę jego wina. To wszystko działo się tak szybko, że nawet się nie obejrzał, a rok nauki dobiegł końca. Był na początku tym wszystkim bardzo zdołowany, zwłaszcza jego matka bardzo go przez to gnębiła, ale na ten moment dała sobie trochę więcej luzu. Przecież została babcią, tak? Babcie takie nie mogły być. Co prawda widziała wnuka jedynie raz w życiu podobnie jak i Kieran. Ten dzieciak tak bardzo mu zawrócił w głowie, że nie mógł się skupić na nauce. Szkoda jednak że nie miał go przy sobie. Naprawdę zaczynał za nim tęsknić. Jednak podróż do Polski, żeby zobaczyć szkraba był dla niego za ciężki. Nie mógł sobie ot tak nawiedzać Clary. Niby powiedziała mu, żeby zaglądał, ale to nie było wcale takie łatwe. Clary stała się dla niego bardzo obcą dziewczyną. Nie miał bladego pojęcia, że ona tak postąpi jak postąpiła. Był jej postawą bardzo zawiedziony. Na całe szczęście nie spełniła swoich myśli, ażeby usunąć dziecko, a zdołała je urodzić. Miał potomka, ale to nie oznaczyło, że jego świat intymny się całkowicie zakończył, nie chciał żeby się zakończył. Nawet próbował coś z inną dziewczyną, ale jak się dowiedziała, że ten ma syna od razu uciekała. Więc co teraz przez ten fakt ma być sam do końca swoich dni? Zrobił błąd, ale go wcale nie żałuje. Syn był dla niego najważniejszy, miał nadzieję, że w przyszłości ten z nim zamieszka. Chciał walczyć o niego, być może walczyłby już w tej chwili jednak postanowił się skupić i skończyć ostatni rok studiów. Bo żeby wychować dziecko potrzebował dobrej pracy, a nie pracować jako kelner w jednych z londyńskich knajp.
Postanowił się nieco odstresować i wybrał się do Dziurawego Kotła. Jak zwykle wiele ludzi. Uwielbiał to miejsce dlatego też ta chmara ludzi mu całkowicie nie przeszkadzała. Zasiadł przy jednym ze stolików, wolnym stoliku. Jeden był tak jakby właśnie na niego czekał. Co chciał zamówić nie miał bladego pojęcia, ale miał ochotę na coś mocniejszego. Karta menu wylądowała przed jego nosem, zaczął ją dość intensywnie wertować.
Powrót do góry Go down


Silvia Valenti
Silvia Valenti

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Silny włoski akcent, szeroki uśmiech na twarzy, kilka mniejszych blizn na dłoniach, leworęczna
Galeony : 1179
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t16300-silvia-valenti#446874
https://www.czarodzieje.org/t16304-romo#446901
https://www.czarodzieje.org/t16302-silvia-valenti
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySro Sie 29 2018, 10:52;

Wróciła z Meksyku zdecydowanie wcześniej, niż większość jej kolegów czy koleżanek ze szkoły. Miała swoje do pozałatwiania a i tak czuła, że za długo tam zabawiła. Nie mogła zostawiać matki na tak długi czas samej i miała nie małe wyrzuty sumienia ze względu na to. Pewnie gdyby nie stałe wiadomości od wujka Giovanniego i jego zapewnienia, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, w ogóle by tam nie pojechała z obawy o stan matki. Nie wiedziała, co by zrobiła bez niego. Był jej oparciem w tych cholernie ciężkich chwilach.
Wróciła do Londynu na początku sierpnia. Cały tydzień poświęciła tylko matce i opiece nad nią. Jej stan się nie poprawiał i Silvia poważnie zaczynała wątpić, czy kiedykolwiek się to zmieni. Zaczęła nawet rozważać posłanie matki do Świętego Munga, ale nie była pewna, czy jako osoba niemagiczna Vivien się tam kwalifikowała. Poza tym, co oni mogliby poradzić na tęsknotę i depresję po stracie męża? To chyba nie był ten rodzaj chorób, które leczyło się zaklęciem, czy odpowiednim eliksirem w ułamku sekundy, jak to w magicznym świecie bywało.
Próbowała z nią rozmawiać, ale nie najlepiej się to kończyło. Lakoniczne odpowiedzi, czy w ogóle brak jakichkolwiek odpowiedzi były czymś normalnym. Czasem, w lepszy dzień, Vivien była w stanie obdarować swoją jedyną córkę uśmiechem, co bywało wręcz przełomowe. W takich chwilach Silvia zastanawiała się, czy to przypadkiem nie były omamy wzrokowe, bo te uśmiechy przemijały równie szybko, jak się pojawiały.
Po tygodniu, miała dość. Czuła, że musi odpocząć chociaż przez kilka godzin, bo inaczej nie da sobie rady zwyczajnie. Ta ciągła depresja i chłód sprawiały, że sama czuła się każdego dnia co raz gorzej. Pewnie dlatego właśnie postanowiła udać się na ulicę pokątną. W końcu i tak musiała zrobić zakupy do szkoły, bo zbliżał się kolejny rok szkolny. Ten termin wyjścia gwarantował jej nie za duże obciążenie pokątnej przez uczniów Hogwartu. Wielu przebywało jeszcze w Meksyku. Idealnie.
Szybko zakupiła wszystko to, co było dla niej konieczne. Objuczona wracała z jej magicznego świata, do świata mugoli. Nie chciała znów wracać do tego depresyjnego mieszkania. Chciała oddalić to w czasie. Pewnie dlatego postanowiła jeszcze się czegoś napić w Dziurawym kotle. Zamówiła kufel piwa kremowego i ruszyła z nim w dłoni w poszukiwaniu jakiegoś wolnego stolika. Wcale nie okazało się to być łatwym zadaniem. Nowe zwoje pergaminu, kociołek, przybory i książki nie ułatwiały jej tego zadania. Nic więc dziwnego, że kiedy tak przeciskała się pomiędzy stolikami, przez przypadek zahaczyła łokciem o jakiegoś chłopaka, siedzącego samotnie. To co potem się stało, było straszne. Połowa jej zawartości kufla wylała się na Bogu ducha winnego chłopaka, tym samym plamiąc mu koszulkę i spodnie.
Oczy dziewczyny rozszerzyły się niebezpiecznie, a część jej tobołków wypadła jej z rąk, kiedy zarejestrowała to, co właśnie zrobiła.
-Jejciu! Tak mi strasznie przykro! - zaczęła od razu przepraszać, czując jak rumieniec wstępuje na jej policzki. Zaczęła ustawiać wszystkie swoje rzeczy na stoliku chłopaka i sięgnęła po różdżkę, aby naprawić wyrządzone szkody. -Tak mi przykro, zaraz postaram się coś z tym zrobić!
Powrót do góry Go down


Kieran Percival Horan
Kieran Percival Horan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 431
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t12434-kieran-percival-horan
https://www.czarodzieje.org/t15040-rout
https://www.czarodzieje.org/t12464-kieran-percival-horan#334541
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySro Sie 29 2018, 11:06;

Zastanawiał się czy sam nie jechać ze szkołą na wakacje, ale jednak nie miał wyboru. Gdy tylko zaczął taką rozmowę z matką od razu jego plany zostały przerywane. Matka kazała mu odwiedzać w tym czasie swojego syna i zająć się nauką mimo iż są wakacje. Co prawda matka miała mało do powiedzenia. Ale rodzina Horan bardzo dbali i szanowali matkę więc jej zdanie było bardzo dla nich ważne. Więc skoro ona tak powiedziała to Kieran nie mógł tak po prostu zrobić jej na złość. Tym bardziej, że jechanie tam na siłę również nie było dobrym pomysłem. Chciał się odstresować, nieco poszaleć, ale miał syna o którym musiał pamiętać, a własne zachcianki musiał przenosić na dalsze tory.
Zerknął przed siebie widząc dziewczynę zamiawiającą sobie kufel piwa. Pokręcił lekko głową, zamiast zająć się jak ona zakupami do szkoły ten wpadł sobie na piwo czy nawet coś mocniejszego. Od razu skarcił się w myślach i zarejestrował ulicę pokątną jutro w swojej głowie. Na to nie było rady, musiał zakupić wszystko to co jest najważniejsze. Co prawda miał nieco ze starego roku, przecież będzie powtarzać tę samą klasę, ale nowy kociołek również by mu się przydał. Nie chciałby na swoich ulubionych zajęciach dać plamy, a wiadomo, że zużyty kociołek może stworzyć wiele problemów chłopakowi, a tego nie chciał. Jaki był taki był, ale Kieran jest dobrym uczniem, a przynajmniej był. Może to i lepiej, że będzie musiał powtarzać kolejny rok, bo jeżeliby mu się udało ukończyć Hogwart z takimi ocenami jakie miał to o poważną pracę byłoby mu naprawdę ciężko.
Przebadał dziewczynę wzrokiem i swoje oczy skierował na pergamin gdzie ni z tego ni z owego został oblany kuflem piwa. Przymknął oczy i spojrzał na siebie już miał coś syknąć do osoby, która to zrobiła, ale uniósł głowę widząc tę samą dziewczynę. - Ehhh. Nic się nie stało. Nic dziwnego, że tak się to skończyło. Nie za dużo tego jak na jeden rok? - zaśmiał się wyciągając swoją różdżkę i osuszając się z trunku. Tym samym odsunął machnięciem różdżką krzesełko przed dziewczyną. - Chyba nie znajdziesz bardziej godnego miejsca... - mruknął. Wszędzie stoliki były przeładowane. Podsłuchując niektóre rozmowy można było wynieść więcej niż z godzinnej lekcji w szkole. - Tak w ogóle jestem Kieran. - przedstawił się. Nie widział jej nigdy wcześniej. Na pewno była od niego młodsza i być może dlatego wcale jej nie znał. Ale dobrze wie, że do Hogwartu wiele osób się przenosi z innych szkół więc być może i puchonka należała do tego grona uczniów.
Powrót do góry Go down


Silvia Valenti
Silvia Valenti

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Silny włoski akcent, szeroki uśmiech na twarzy, kilka mniejszych blizn na dłoniach, leworęczna
Galeony : 1179
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t16300-silvia-valenti#446874
https://www.czarodzieje.org/t16304-romo#446901
https://www.czarodzieje.org/t16302-silvia-valenti
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySro Sie 29 2018, 14:16;

Nie spodziewała się takiego obrotu sytuacji. Kurde, przecież ona naprawdę nie chciała oblać tego biednego chłopaka piwem kremowym! No nic jej nie zrobił, w żaden sposób nie obraził, czy uraził. Po prostu miała za dużo tego wszystkiego przy sobie i tak wyszło. Oczywiście, gdyby mogła cofnąć czas, to z chęcią by to zrobiła i nie wylała tego cholernego piwa. Teraz mogła się tylko wstydzić swojego własnego zachowania i błagać los o mniejsze upokarzanie siebie w przyszłości.
-Nie.. Chyba nie... To znaczy w sumie sama nie wiem. - burknęła tylko cicho, nie patrząc na niego, ale za to czując jego palące spojrzenie na niej samej. Nie rumień się, nie rumień się, NIE RUMIEŃ SIĘ! powtarzała sobie w duchu, oczywiście na marne. Nad wieloma rzeczami była w stanie zapanować, ale z pewnością nie nad tym. Więc nim się obejrzała, piękny róż zdobił jej policzki, tym samym przypominając o tym dziwnym incydencie, mimo że chłopak uporał się z plamami nim ona zdążyła się zastanowić dobrze nad tym, jak w ogóle brzmiało zaklęcie, które powinna rzucić. Schowała różdżkę do torebki z konsternacją wymalowaną na twarzy, kiedy zauważyła, że chłopak odsunął dla niej krzesło przy swoim stoliku. Czy siadanie z nim było dobrym pomysłem? Z pewnością nie, biorąc pod uwagę wydarzenia z przed chwili. Czy się tym przejmowała? W ogóle nie, więc usiadła na krzesełku dopiero wtedy pozwalając sobie na spojrzenie przez dłuższy czas na twarz chłopaka. Dosyć przystojnego chłopaka, swoją drogą. -Dzięki, wszędzie już zajęte miejsca, nie planowała dosiadać się w taki sposób. - przewróciła oczyma, ale nie była zdolna do tego, aby zaśmiać się z tego kiepskiego żartu. Chyba nadal miała gdzieś blisko to palące uczucie wstydu za własne postępowanie.
Też nie pamiętała, aby spotkała go wcześniej w Hogwarcie. Ale nie ma co się dziwić, w ogóle mało ludzi stamtąd znała. Niewielu zdołała poznać przez ten rok, który tam spędziła. Miała nadzieję, że może z czasem będzie lepiej i uda jej się większą ilość osób poznać, ale na chwilę obecną słabo się to prezentowało wszystko.
-Miło mi, Silvia jestem. - uśmiechnęła się delikatnie po czym odgarnęła z twarzy kilka zabłąkanych kosmyków włosów. Miały się prawo rozwiać przy jej batalii z tymi wszystkimi tobołkami, które ze sobą targała. -Też z Hogwartu? - zapytała po chwili, próbując jakoś zagaić rozmowę. Skoro już razme siedzieli, to chyba dobrze było porozmawiać o czymś.
Powrót do góry Go down


Kieran Percival Horan
Kieran Percival Horan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 431
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t12434-kieran-percival-horan
https://www.czarodzieje.org/t15040-rout
https://www.czarodzieje.org/t12464-kieran-percival-horan#334541
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySro Sie 29 2018, 23:11;

Dla niego to nie było żadnej sprawy. Oblała go piwem i tyle. Kieran z takich sytuacji sobie zawsze żartuje, owszem gdyby nie miał humoru mógłby na nią huknąć, ale zrobić się o wiele bardziej spokojniejszy gdy urodził mu się syn. Bardziej spoważniał i zmądrzał. Nie w głowie mu było teraz figlowanie i robienie sobie żartów z ludzi. Być może to jeszcze kiedyś do niego wróci, szczerze powiedziawszy na to liczył. Obawiał się jedynie, że Clary odda mu syna teraz kiedy on ma zamiar skończyć szkołę. Niby widział w niej matczyną miłość, ale kto wie co jej odbije? Jak go nie będzie nagle chciała? No wtedy nie będzie miał żadnego wyboru.
Dziewczyna bardzo słodko wyglądała z rumieńcami na policzkach. Była naprawdę śliczna. Kieran nigdy nie specjalnie nie ukrywał tego, że jakaś dziewczyna mu się podoba. Jej tak na dobrą sprawę w ogóle nie znał więc musiał zwyczajnie zacząć od samego początku i zobaczyć co z tego wyniknie. Dlaczego miał sobie odmawiać przyjemności? Może i miał już własną rodzinę, ale nie miał ukochanej kobiety, która to teraz najbardziej by mu się przydała.
Czy to dobry pomysł czy też nie to nie miała większego wyboru. Chyba nie chciała siedzieć przy stoliku z przestarzałym mężczyzną, który mógłby niekulturalnie się zachować. - Daj spokój, naprawdę nic się nie stało. - mruknął i uśmiechnął się do niej naprawdę szeroko tak, że nie pamiętał kiedy ostatni raz się tak do kogoś uśmiechnął.
- Z Hogwartu. Jestem na ostatnim roku studiów. - oznajmił. Postanowił na razie nie mówić o tym, że zwyczajnie nie zdał do ostatniej klasy, ale może wcale nie będzie miał okazji jej powiedzieć? Przecież ona wcale nie musi tego wiedzieć, chyba że sama się domyśli, albo Kieran się przed nią otworzy i będzie opowiadał jej większość swojego życia. Kieran zazwyczaj taki nie był, ale dlaczego nie postarać się bardziej dla tej znajomości?
Dopiero teraz przypomniało mu się, że w końcu nic sobie nie zamówił. Kiwnął ręką na kelnera, który to za chwilę pojawił się obok niego. Zamówił dwa piwa kremowe, które po chwili pojawiły się przy nich. Jedno z nich przesunął w stronę dziewczyny. - W końcu pochłonąłem pół Twojego kufla... - zaśmiał się.
Powrót do góry Go down


Silvia Valenti
Silvia Valenti

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Silny włoski akcent, szeroki uśmiech na twarzy, kilka mniejszych blizn na dłoniach, leworęczna
Galeony : 1179
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t16300-silvia-valenti#446874
https://www.czarodzieje.org/t16304-romo#446901
https://www.czarodzieje.org/t16302-silvia-valenti
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPią Sie 31 2018, 10:02;

Miała ochotę przyjrzeć mu się dokładniej, ale jednocześnie wiedziała, że tak nie wypada. Przecież mama uczyła ją, że perfidne wgapianie się w kogoś innego to raczej nie jest oznaka kultury i dobrego wychowania. Chyba właśnie tylko dlatego darowała sobie to właśnie.
Siedzenie z podstarzałym mężczyzną wydawało się równie interesujące, jak samotne stanie w kącie izby i sączenie napoju z nadzieją, że nikt ze znajomych jej nie zauważy. Chyba każdy w jej sytuacji raczej postawił by na napicie się piwa w towarzystwie kogoś, o zbliżonym do niej samej wieku. A że tym kimś był dzisiaj Kieran, to tylko dobrze się składało. Gdyby była trochę bardziej odważna, to pewnie zaczęłaby powoli dziękować losowi, że udało jej się oblać go piwem kremowym. Ale w tym momencie nadal było jej wstyd za swój mały wyskok i raczej wolałaby go puścić w niepamięć. Dlatego właśnie również odpowiedziała uśmiechem na uśmiech chłopaka. Skoro on uznawał, że nic takiego się nie stało, to może i ona powinna sobie odpuścić?
-Hogwrt jest piękny. - zaczęła ni z tego ni z owego. -Co prawda, przez trochę ponad rok nie zdołałam go jeszcze w pełni poznać. Cały czas jest dla mnie zagadką, tak różny od mojej poprzedniej szkoły, ale za to piękną zagadką.
Właściwie to nie wiedziała dlaczego postanowiła uraczyć go swoją opowieścią i opinią odnośnie szkoły w której oboje się nauczali. Chyba po prostu chwilowy przypływ odwagi ją nawiedził, tym samym rozwiązując jej język znacznie bardziej niż zazwyczaj. A może po prostu, niczym skrzat domowy, nawaliła się już kilkoma łykami piwa kremowego? Obie opcje były równie prawdopodobne w tym momencie.
Przyszedł kelner i odebrał zamówienie od Kierana. Silvia nic nie domówiła dla siebie, bo uznała, że nie warto ponownie ryzykować zalaniem tym razem nie tylko jego, ale może i wszystkich wokół? Kto mógł wiedzieć, co tam los dla niej planował...
-O nie, nie trzeba było! - zaprzeczyła stanowczo, kiedy kelner podał dwa kufle do ich stolika. -Zresztą, to chyba ja powinnam postawić Ci piwo, w ramach zadośćuczynienia za zniszczenie Twojej garderoby. - dodała, próbując jakoś obrócić to wszystko w żart.
Powrót do góry Go down


Kieran Percival Horan
Kieran Percival Horan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 431
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t12434-kieran-percival-horan
https://www.czarodzieje.org/t15040-rout
https://www.czarodzieje.org/t12464-kieran-percival-horan#334541
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyPią Sie 31 2018, 10:33;

Owszem, Kieran również był bardzo dobrze wychowany, tylko tyle, że nie zawsze gryfon do tego przystawał i niekiedy drwił ze swojej matki. Mimo iż ona prawiła mu kazania to ten robił jej na przekór. Ale który tak nie robił? Raczej w każdym z nas jest jakiś buntownik. Zresztą tak go też siostry wychowały, że trzeba mieć własne zdanie, a nie wszystkim przytakiwać mimo iż nie mieli racji. Przecież to jest chore. Wiadomo matce trzeba zawsze przytaknąć, żeby mieć spokój.
Oczywiście, że dla niego nic się kompletnie nie stało. Silvia wydawała się być naprawdę bardzo miłą dziewczyną. Prawdę mówiąc nie znał jej dobrze, ale dobrze jej z oczu patrzyło. Może i się mylił, a może i nie. Pewnie kiedyś się o tym przekona. Nie lubił osób, które na początku rozmowy grają doskonałych ludzi, a później wychodzi szydło z worka. Nie myślał, że Silvia jest taka sama, miał nadzieję, że nie. Cenił w ludziach to, że są kim są, a nie udają kogo kim nie są. Kieran zawsze robił to i mówił to co chciał, nie udawał i nie owijał w bawełnę. Wiadomo, że nie każda sytuacja tego wymaga.
- Czyli dopiero co przeniosłaś się do Hogwartu? - spojrzał na nią. I się wszystko wyjaśniło dlaczego wcześniej jej nie spotkał w szkole. Ona na pewno by nie przeszła obojętnie koło niego, bo sam pierwszy by się do niej odezwał. Tym bardziej wcześniej gdy Kieran każdą dziewczynę która mu się podobała zagadywał. - A to można wiedzieć jaka była Twoja wcześniejsza szkoła? - zapytał z czystej ciekawości. Chyba dziewczyna nie uzna tego za jakąś skomplikowaną zagadką i będzie to przed nim ukrywała. Przecież nie pytał o to czy uprawiała seks z facetem tylko do jakiej szkoły wcześniej uczęszczała.
Kiwnął przecząco głową. - Najwyżej kiedyś Ty postawisz mi piwo... - mruknął do niej tym samym dając jej do zrozumienia, że nie jest to ich pierwsze i zarazem ostatnie spotkanie. Owszem spodziewał się tego, że dziewczyna wychodząc z baru będzie przeklinała na los, że go tutaj spotkała, ale za słowa się nie płaci, prawda? Może dziewczyna będzie zainteresowana jakimś zagłębianiem relacji. - Pij na zdrowie... - oznajmił i dopił swój kufel, po czym odłożył pusty i zabrał nowy do swojej dłoni z którego również pociągnął spory łyk. Bardzo się cieszył z zaistniałej sytuacji bo nie wyobrażał sobie siedzenia tutaj samemu.
Powrót do góry Go down


Silvia Valenti
Silvia Valenti

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Silny włoski akcent, szeroki uśmiech na twarzy, kilka mniejszych blizn na dłoniach, leworęczna
Galeony : 1179
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t16300-silvia-valenti#446874
https://www.czarodzieje.org/t16304-romo#446901
https://www.czarodzieje.org/t16302-silvia-valenti
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptySob Wrz 01 2018, 16:56;

Bo Silvia za zwyczaj była miłą dziewczyną. Naprawdę, wiele trzeba było, aby wyprowadzić tą niewiastę z równowagi. Zawsze wolała spokojne rozmowy na rzeczony temat, niż od razu krzyki i wyzwiska. W sumie, prócz tego dziwnego incydentu w Meksyku, nie pamiętała, aby zachowywała się w jakiś dziwny i zupełnie dla niej niewłaściwy sposób. Zawsze ważne dla niej była kultura osobista i to, aby każdy czuł się komfortowo w jej towarzystwie. Więc tak, chyba można było uznać, że jest miłą dziewczyną. Niekiedy aż nazbyt miłą...
-No, może nie tak dopiero co... - upiła kilka łyków piwa, zastanawiając się nad tym, ile tak właściwie może mu powiedzieć na ten temat. W zasadzie jej nie znał, nic o niej nie wiedział prócz tego, jak ma na imię. Może nie było obawy, aby zdradzić mu co nieco? W szczególności, że byłyby to raczej informacje ogólnodostępne na jej temat, nie żadne tajemnice wręcz ministerialne. -Do Hogwartu przyszłam w kwietniu 2017 roku. Wcześniej uczęszczałam do Calpiatto, to naprawdę wspaniałe miejsce. Szczególnie pięknie wygląda w letnie dni, kiedy słońce dłużej góruje na niebie. Dlatego Hogwart nadal jest dla mnie nie małą zagadką. - w sumie wszystko było zgodne z prawdą. Nie widziała powodów, dla których nie mogłaby powiedzieć mu skąd pochodzi i do jakiej szkoły wcześniej chodziła. To, że nie była rodowitą Brytyjką widać było od razu po jej karnacji, typie urody, Włoskim akcencie, którego nawet nie próbowała się wyzbyć. Była dumna z tego, skąd pochodziła, kim była i nie zamierzała się z tym kryć. To znaczy, nie bardziej, niż powinna.
Wspomnienie, że kiedyś to ona postawi mu piwo wywołało uśmiech na jej twarzy i pewnie delikatnie zaróżowiło jej policzki. Nie sądziła, że Kieran może mieć takie nastawienie względem tego spotkania. Sądziła, że pewnie raczej napiją się wspólnie teraz i od czasu do czasu powiedzą sobie "cześć" na korytarzach Hogwartu. Raczej nie liczyła na jakąś bardziej zażyłą znajomość, więc to, że on myślał inaczej sprawiło, że poczuła się mile połechtana.
-W takim razie, czuję się zobowiązana do tego czynu. - uśmiechnęła się szerzej w jego stronę by po chwili ponownie upić trochę piwa ze swojego kufla Było takie smaczne. To jedna z tych rzeczy, których nigdy by nie poznała, gdyby dalej przebywała w Calpiatto. Tam nie było piwa kremowego, które ona sama uznawała za nektar Bogów.
-A tak właściwie, to co Ciebie tu dziś sprowadza? - zagaiła po chwili w celu utrzymania dalszej konwersacji z tym miłym chłopakiem. Skoro tak już sobie gawędzili, to chyba powinna zapytać o coś związanego bezpośrednio z nim, prawda?
Powrót do góry Go down


Kieran Percival Horan
Kieran Percival Horan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 431
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t12434-kieran-percival-horan
https://www.czarodzieje.org/t15040-rout
https://www.czarodzieje.org/t12464-kieran-percival-horan#334541
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 EmptyNie Wrz 02 2018, 12:10;

Gryfon zachowywał się dość kulturalnie. Tak go matka wychowała i zazwyczaj był dla wszystkich uśmiechnięty. Jak tylko wiedział, że osobnik z którym prowadzi konwersacje ma jakieś zatargi z nim, bądź z osobą na której mu zależy to nie będzie zbyt łaskawy. Silvia jednak wydawała mu się bardzo sympatyczna, co prawda niekiedy taka sympatyczność może ją zgubić i Kierana zacznie to denerwować, ale przecież dopiero co się poznali i Kieran bardzo chciał drążyć tę znajomość.
- Każda szkoła ma swój urok to na pewno. Mnie nie było dane uczyć się gdziekolwiek indziej, dlatego uważam, że Hogwart jest jedyny w swoim rodzaju. Słyszałem opinie o szkołach z innych stron, ale jakoś specjalnie się tym nie fascynuje, bo nie ma co sobie głowy zawracać czymś co się nigdy nie spełni. - mruknął i przechylił kufel biorąc kolejne łyki alkoholu. Piwo kremowe bardzo mu smakowało, a dzisiaj już bardzo wyjątkowo. Mówią, że trunek smakuje lepiej przy dobrym towarzystwie. Może to i prawda? Kieranowi trudno to ocenić, bo jemu zawsze piwo kremowe smakowało. - I na pewno nadal pozostanie. Ja od jedenastu lat uczęszczam do Hogwartu i dam głowę, że nie odkryłem wszystkich zakamarków szkoły. - oznajmił i uśmiechnął się na same wspomnienia. Bardzo dobrze wspomina te czasy kiedy w pierwsze lata nauki z chłopakami szukali wszelakich miejsc, które odkrywali. Wiele było gier, wiele zakładów, które się wygrało bądź przegrało.
Te rumieńce dziewczyny nieco wprawiały go w zakłopotanie, bo za bardzo nie wiedział o co chodzi. Zazwyczaj dziewczyna rumieni się przy chłopaku jak ten ją kokietuje i podrywa. Ale te zaróżowione policzki były słodkie i sprawiały, że Kierana ego się nieco podnosi. - No obowiązkowo. - powiedział i puścił jej oczko. Kieran nigdy się nie wstydził tego co robi bądź co ma zrobić. Jeżeli ma pocałować dziewczynę robi to mimo iż czuje, że zaraz może dostać po mordzie. Był jednoznaczny i tego oczekiwał od innych. Nie lubił kłamstwa, wręcz się nim brzydził. Po co komuś mówić tak skoro w głowie doskonale wie, że to nie to.
- Siedzenie samotnie w mieszkaniu nie było dobrym pomysłem na dzisiejszy dzień. Zbliża się rok szkolny i chciałem się nieco odstresować, a siedzenie w mieszkaniu sprawiało, że czułem się o wiele gorzej. - oznajmił. Gdy siedział w domu myślał tylko i wyłącznie o swoim synu więc musiał wyjść, żeby nie zwariować. Clary była dla niego bardzo ważna i pewnie nadal w jakimś stopniu jest. Ale na szczęście jego serce pochłonęło tę małą istotkę i Clary odchodziła na dalszy plan. Pewnie chciałby się z nią spotkać i porozmawiać. Czy chciałby do niej wrócić. Pewnie tak byłoby najlepiej dla jego całej rodziny i zwłaszcza dla jego syna by miał oby dwojga rodziców. Ale jednak Clary go nieco zawiodła i Kieran nie potrafił jej tak po prostu zaufać. - Miałem też zrobić zakupy, ale zwyczajnie nie mam na to ochoty ani weny. Gdy wychodzę na pokątną nie wiem gdzie mam iść. - mruknął i pokiwał lekko głową. Czuł się jak małe dziecko zagubione we mgle.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 QzgSDG8








Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 20 z 27Strona 20 z 27 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 23 ... 27  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 20 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
dziurawy kociol
-