Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Bajkowa fontanna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość


Anthony Roberts
Anthony Roberts

Student Slytherin
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 237
  Liczba postów : 361
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6357-anthony-roberts
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6359-lucek
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptySro Sie 07 2013, 18:40;

First topic message reminder :


Bajkowa fontanna

Nie wiadomo, czy o dekoracjach znajdujących się w parku decydowała jedna i ta sama osoba, ale z pewnością do takich właśnie wniosków może dojść każdy, kto widział zarówno pomnik Piotrusia Pana, jak i Bajkową Fontannę. Jeśli w wrzucisz monetę, do znajdującego się obok fontanny pojemnika, z którego później środki są przekazywane na organizację charytatywną dbającą o renowację zabytkowych londyńskich budynków, z fontanny zaczną dobiegać dźwięki znanych wszystkim melodii z bajek. Czy już przeniosłeś się wspomnieniami do słodkiego okresu dzieciństwa?




Ostatnio zmieniony przez Anthony Roberts dnia Pon Lis 04 2013, 22:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyPią Maj 29 2020, 02:39;

Zanim się spostrzegła już lody wylądowały w jej dłoniach. I to nie czekoladowe, których nie znosiła jako jedynych na świecie, więc nie pozostało jej nic tylko zacząć jeść i ruszyć z nim na wieczorny spacer. Lody jednak były niczym w porównaniu do ich krótkiego buziaka, który wydarzył się gdzieś w międzyczasie. To było takie... Takie naturalne, a ilość radości, która płynęła z chłopak przy takich drobnych gestach na okrągło ją zaskakiwała. Tym bardziej, że miała zestawienie Variana przy niej i Variana przy Kath, to też widziała jak potrafi przeskakiwać z jednego zachowania w drugie... Ale przy niej nawet na chwilę nie bywał sarkastyczny, nieprzyjemny. Nie przestawał się uśmiechać, a ona na prawdę dobrze się z nim czuła żartując o głupotach i prowadząc swobodne rozmowy o wszystkim i niczym. I widziała jak na nią patrzył. Z tym ciągłym zachwytem... Chciała by być na prawdę taka, jaką on ją widział.
- To jest moje największe marzenie dzisiaj słuchaj. Stać i się na Ciebie gapić, no skąd wiedziałeś?! - Zaśmiała się tym bardziej słysząc jego poważny ton. Aczkolwiek miejsce było na prawdę wyjątkowo ładne. I trafiało idealnie w gusta kogoś, kto oglądał wszystkie mugolskie bajki i znał wszystkie piosenki w nich będące na pamięć. To też może nie przystała na propozycje tępego gapienia się na siebie, ale na pozostania tutaj przez chwilę - jak najbardziej. Szczególnie, że zauważyła pojemnik obok fontannty, do którego można było wrzucić monetę by zagrała melodia. Wygrzebała jakiegoś funcika z tej nieszczęsnej dżinsowej kurtki, którą wciąż nosiła ani myśląc ją z powrotem na siebie założyć i podeszła bliżej, żeby wrzucić pieniążek do środka. Momentalnie rozległy się dźwięki melodii.
- Już nie płacz więcej, swoją daj mi dłoń, Ty moją chwyć, ściśnij ją. Nie drżyj maleńka, bo w każdej chwili ja będę tu, nie płacz już... - Zanuciła kawałeczek i odwróciła się ponownie do chłopaka wyjątkowo rozpromieniona - Wychowałam się na tej piosence. Matka była przeze mnie zmuszana codziennie do śpiewania tego na dobranoc. Zaraz po tym, jak przez godzinę próbowała mnie ubłagać, żebym się normalnie umyła i nie wyrzucała piany z wanny na całą łazienkę - Rzuciła anegdotką z czasów, kiedy miała może 4-5 lat, albo i mniej. Trochę tej dziecięcej radości w niej pozostało i najwyraźniej nic nie było w stanie tego zgasić. Nie ważne ile by ją spotkało rzeczy nieprzyjemnych, ostatecznie ta jej drobna infantylność była nie do zdarcia. Podeszła bliżej chłopaka słuchając melodii, a przy okazji odwracając się do niego plecami i opierając nimi o Variana tors. Odchyliła głowę do góry spoglądając na niego z lekkim uśmiechem.
- A Ty jakim byłeś dzieckiem? - Zagadnęła zaciekawiona jego osobą.
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyPią Maj 29 2020, 14:55;

Varian nie mylił się co do głosu Tori, gdy zaśpiewała, poczuł jak rozlewa się po min ciepło, śpiewała tak delikatnie i tak niewinnie, myślał, że zaraz ugną się pod nim kolana, była taka zjawiskowa, jak najjaśniejsza z gwiazd, która świeciła tylko dla niego. Varian nie znał tej piosenki, ale, gdyby znał, na pewno przyłączyłby się do Tori, żeby zaśpiewać razem z nią, jego serce biło pod rytm piosenki.
Nie mógł wykrztusić z siebie więcej niż ciche Wow, to było niesamowite- Gdy słuchał Tori, zapierało mu dech w piersi, taka drobna, dobra, ciesząca się chwilą. Varian chodził za nią jak zaczarowany. Gdy dziewczyna opowiadała o swoim dzieciństwie, nie zamierzał jej przerywać, żadną durną uwagą, czy ironicznym, sytuacyjnym żartem, zamiast tego wolał wszystko usłyszeć, zapamiętać każdy szczegół, teraz to było również i jego wspomnienie, które mówiło, że kiedyś było łatwiej, kiedy jako dzieci ignorowało się zło tego świata, albo się go nie dostrzegało bo było się za małym by zrozumieć sens w cierpieniu. Gdy Tori znowu się w niego wtuliła, objął ją delikatnie z troską, w końcu nie chciał jej dawać tylko i wyłącznie zabawy, chciał być dla niej jak filar do oparcia, albo jak piorunochron, który będzie wstanie przyjąć na siebie jej cierpienia i je odprowadzić do ziemi, by zostały z nich same wspomnienia, z których ona będzie się potem do niego śmiać.
Jakim, byłem dzieckiem? Już prawię zapomniałem o tamtym Varianie... kiedyś, życie było przygodą, czerpałem z niego i uczyłem się go razem z najbliższymi, chciałem je przeżyć tak by zawsze sprawiać uśmiech na twarzy innych pomimo własnego cierpienia...- Varian na chwilę musiał zastanowić się czy dalej chce kontynuować mówienie, jeszcze Tori pomyśli, że się nad sobą użala, ale gdy ta patrzyła swoimi pięknymi niebieskimi oczyma, postanowił ciągnąć dalej... w końcu kto jak kto ale ona zasługiwała poznać Variana całego jakim jest.
... potem musiałem pożegnać dziadka, co już zresztą wiesz... stałem się tym, jakim miałaś okazję widzieć już moje gorsze oblicze, na potańcówce, stałem się bezwzględny dla życia, które mnie zawiodło... ale potem zjawiłaś się ty, z tymi swoimi pięknymi oczyma po które tak długo musiałaś stać w kolejce, i ten mały chłopiec co zadawał milion pytań na sekundę we mnie odżył, pragnący, znowu mieć bliskich, którym może zaufać i go nie opuszczą- Varian powstrzymał jedną jedyną łzę, która zebrała się w jego oczach od ostatnich 9 lat, nie pokazał jej Tori, by ta nie pomyślała o nim jak o słabym, wiele go to kosztowało, by wypowiedzieć te wszystkie słowa. Zastanawiał się co teraz chodziło po głowie dziewczyny, gdy ten zebrał się na ostateczną szczerość i wyznanie jej prawdy... prawdy, którą znał tylko on.

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyPią Maj 29 2020, 15:29;

Zamrugała kilkukrotnie gdy pochwalił ją za śpiewanie i to z taką fascynacją, jakby tu co najmniej odwaliła koncert na 1000 osób, przy którym ludzie zabijali się o bilety, bo wyprzedały się już pierwszego dnia. Ponownie doprowadził do tego, że się speszyła - a zachwycenie go nawet nie było jej celem. Zanucenie kawałka to był po prostu odruch, nad którym nie zapanowała tak jak nad wieloma innymi.
- Dziękuję... Czekam na rekompensatę jeśli chodzi o Ciebie i gitarę - Skomentowała tonem nie znoszącym sprzeciwu, które dość jasno sugerowało, co ma ze sobą zabrać na następne spotkanie. Chciała zobaczyć jak chłopak zatraca się w czymś, co go pasjonuje. Ludzie wtedy są najpiękniejsi, niemal jarzą się jasnym, pięknym światłem. Coś czuła, że taki Vari może się jej jeszcze bardziej spodobać.
Gdy ją objął uśmiechnęła się delikatnie i przymknęła na chwilę oczy napawając się znów jego bliskością. Jeju jaki on był cieplutki... Tak jak ona wiecznie miała zimne łapki, tak on nie przestawał jej ogrzewać swoim ciałem gdy tylko się jakkolwiek dotykali. Podobało jej się to zgranie.
- Przykro mi z powodu Twojego dziadka i że tyle przez to wszystko wycierpiałeś... I dziękuję, że chciałeś mi o tym powiedzieć - Wyszeptała nawet nie myśląc o tym, że temat dzieciństwa będzie dla niego czymś tak ciężkim. W chłopaku dużo siedziało. Tak jak w niej. Nie uważała, że się nad sobą użala. Wręcz przeciwnie - podziwiała go za to, że był w stanie tak o tym wszystkim mówić... Jej mówić. Jasno zaznaczał, że chodzi o nią.  Za każdym razem... I za każdym razem cieszyła się, że traktuje ją tak wyjątkowo i jednocześnie przerażało ją to. Rzeczy które wybuchają szybko i bardzo jasnym światłem, równie szybko gasną. Ona wiedziała o tym najlepiej...
- Vari... - Zaczęła opuszczając wzrok w ziemie - Czemu ja...? Praktycznie mnie nie znasz, a ja... Ja nie jestem... Nie rozumiem czemu własnie ja... - Nie umiała się wysłowić. Cudowne było słyszeć od kogoś, że jej obecność w jego życiu była w stanie wzbudzić w kimś ponowną potrzebę bliskości, zaufania. Ona cały czas szukała dla siebie jakiejś ostoi, a teraz gdy ktoś chciał jej to dać... Była tym cholernie przerażona. Może dlatego, że po raz pierwszy w życiu zdała sobie sprawę, że to oznaczy, że trzeba się w tym odwzajemnić. Posiadanie w kimś podpory znaczyło, że i ona będzie musiała nią dla tej osoby być... Jak mogła chcieć by Vari się nią zaopiekował, jeśli doskonale wiedziała, że on w tym względzie się na niej srogo zawiedzie? To byłoby nieuczciwe. Nie powinna mu robić złudnych nadziei co do siebie. Zdecydowanie powinna zakończyć tą randkę i nie dać mu możliwości następnej. Tylko, że to co powinna, a czego chciała... To był dwie kompletnie różne rzeczy.
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyPią Maj 29 2020, 16:24;

Słysząc pytanie Tori, na początku nie wiedział co odpowiedzieć, jednak gdy tak na nią patrzył tonąc w jej oczach, słowa same zaczęły sunąć mu się na język.
Nie wiem, zawsze uczono mnie, żebym słuchał intuicji, a w twoim przypadku, moja intuicja nawiązała sojusz z sercem. Nigdy tak się nie czułem, poznając kogoś nowego, nie rozumiem tego, ale nie chcę zrozumieć, po prostu cieszę się, że jestem tutaj, w tym miejscu, z Tobą Tori, czuję, że się nie pomyliłem, niezależnie od wszystkiego.- W zasadzie nie wiedział, dlaczego Tori, poruszyła ten temat, i trochę go to zbiło z tropu, tak jakby strasznie, ją coś gryzło z tego powodu, że okazuje jej tyle zainteresowania i uwagi. Znów poczuł bezsilność związaną z tym, że nie może jej pomóc, choć bardzo tego chciał, jedyne na co się w tej sytuacji zdobył to mocniej przytulił dziewczynę, tak jakby chciał ją uchronić przed całym złem tego świata.
Co by się nie zdarzyło, wiąże mnie z tobą umowa... dalej uważam, że potrzebujesz ochroniarza, a strój, choć bardzo ekspresywny, na pewno nikt nie podszedł by blisko- rzucił żartem do Tori, by trochę ją rozweselić, po czym tak jak za pierwszym razem w kinie pocałował ją, bardziej delikatnie, ten pocałunek, nie miał wyrażać pożądania ale Varian, chciał wyrazić nim, że jest tu dla niej i nigdzie się nie wybiera.
Nie dawał sobie zmącić myśli wątpliwościami, z Tori i tak nie mógł się nimi przejmować, był za bardzo podekscytowany tym wszystkim, że wreszcie z kimś się podzielił czymś co od 9 lat w nim siedziało, nikomu nie zaufał na tyle, by opowiedzieć jego genezę a co najważniejsze pozwolić się zmienić z powrotem w tego chłopca, o którym już tak dawno słuch zaginął. Tak bardzo chciał poznać jej wątpliwości i lęki, ale nie mógł o nie zapytać, i nie było to ze strachu o prawdzie o niej, tylko ze strachu, że może ją stracić. Miał w głowię jedną myślCholera Tori... nie obchodzi mnie jaka byłaś ani co robiłaś, tylko to co robisz teraz oraz to co robisz mi... dopełniasz mnie.

@"Vittoria Sorentto"
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyPią Maj 29 2020, 16:55;

Podniosła na niego spojrzenie gdy przez chwilę nic nie mówił, a gdy ich oczy się spotkały i słowa z niego uciekły... Im więcej on mówił tym jej serce biło szybciej, a ona nawet nie zauważyła, że wstrzymała przy tym oddech. Rozumiała co ma na myśli, gdy mówił o tym, że "nigdy się tak nie czuł". Miała podobnie, choć w jej przypadku chodziło bardziej o to, że nigdy nikt jej tak nie traktował. Nie z takim niepodważalny uwielbieniem, jakby była najlepszą osobą na świecie. Nieskalanym niczym aniołem. I choć idealna nie była i doskonale wiedziała, że bliżej jej do tego upadłego, tak przy nim... Czuła się inaczej. Czuła się dobrze. Trochę tak jakby brakowało jej kawałka duszy, ale on dał jej szansę, żeby go znalazła... W nim.
Gdy mocniej ją przytulił, ona w odpowiedzi na to się rozluźniła. Faktycznie czując się w jego objęciach bezpiecznie. I wcale nie musiał mieć do tego stroju policjanta (choć zobaczenie go w tym czymś pewnie byłoby równie zabawne jak widok tak ubranego Maxa na miotle - szkoda, że ją to ominęło). Wystarczył jego zapach i uśmiech. Momentalnie zamknęła oczy gdy ją pocałował i odwzajemniła ten gest. Puściła kurtkę pozwalając by ta zleciała na ziemię, a wolne ręce położyła na jego szyi chcąc go mieć bliżej, przytrzymać go przy sobie. I z jej strony tym razem to nie było pożądanie. To było coś zupełnie innego. Jakby mówiła mu "Pogubiłam się... Proszę Cię... Uratuj mnie przede mną".
Ten pocałunek był wyjątkowy. Inny niż jakikolwiek wcześniej. Niczym nie przypominał tego co działo się na Celtyckiej Nocy z nią i Julkiem, nawet jeśli wówczas mimo kierującej nimi magii i tak się sobie wzajemnie podobali. Ani nawet tego, co działo się po amortencji z nią i Adrianem, którego wprawdzie szczerze kochała, ale nie w ten sposób. Nie był to jeden wielki żart, jak z Maxem. I nie był to... Lucas. To jedno niepożądane w jej głowie imię sprawiło, że odsunęła się od niego powoli schodząc na pełne stopy - nawet nie zauważyła wcześniej, że stała na palcach.
- Wracamy do zamku? - Myśli obijały się po jej głowie tak mocno, że powoli zaczynała ją wręcz boleć. Przesunęła dłonie na jego tors, przechodząc również za nimi wzrokiem i bawiąc się materiałem jego ubrania. Chyba... Chyba musiała zostać sama z tym wszystkim. Zdecydowanie nie chciała, żeby patrzył na nią gdy była tak rozbita, taka krucha. Musiała się porządnie zastanowić... Czego właściwie chce.
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyPią Maj 29 2020, 17:28;

Gdy całował Tori, znowu czas wokół niego powoli się zatrzymywał, nigdy nie przyzwyczai się do euforii, która towarzysz chwili, gdy łączy się z nią w pocałunku, smak jej ust, jej zapach, to wszystko przyprawiało go o dreszcze emocji, Chyba znalazłem swoją nową amortencje- pomyślał w duchu. Jeszcze pare tygodni temu, nie pomyślał, że jego życie tak przyspieszy i się zmieni, tyle ile pozytywnego zamieszania wprowadziła do jego życia Tori, to jeszcze nikt nie zdołał. Gdy ona delikatnie się od niego odsunęła poczuł wyraźny smutek, chciał to kontynuować, te jedną specjalną chwilę. Podniósł a następnie pomógł włożyć jej kurtkę, obejmując ją jeszcze delikatnie od tyłu, po czym odwrócił dziewczynę przodem do siebie.
Jasne, odprowadzę cie do domu, wiem, że dasz sobie radę w razie czego, jesteś przecież aniołem, ale nawet anioł potrzebuje stróża- puścił jej delikatne oczko a kącik ust uniósł sie delikatnie tworząc ten jego uśmiech uwodziciela. Jednak w jego oczy zdradzały więcej niż powinny, bał się, że jak teraz ją wypuści z ramion, ona już do niego nie wróci, głupie myślenie, przecież, będą się widzieć w szkole, a ona raczej nie miała zamiaru wyprowadzać się na koniec świata. Jednak... dlaczego czuł strach przed tym, że gdy się ten wieczór skończy, ona będzie go mijała obojętnie na korytarzach szkoły, tak jakby nic się między nimi nigdy nie stało, ta myśl przyprawiała go nawet o panikę... on nawet nie wiedział, że może odczuwać panikę. Pomyślał Nie Varian, przestań, jesteś głupcem jeśli tak myślisz.
Ostatni raz tego wieczoru przelotnie pocałował Tori. Już na zawsze zapamięta smak jej ust, i nic już nie będzie lepsze od uczucia, gdy ich usta namiętnie się spotykają.

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyPią Maj 29 2020, 17:42;

Vittorii amortencja pachniała starymi książkami i kawą z czekoladą. I zdecydowanie Varian bił i jeden i drugi zapach na głowę - a nawet ich połączenie. Nic nie musiało się unosić w powietrzu, nie musiała być naćpana jakimś mlekiem czy eliksirem żeby chcieć tego pocałunku. I zaraz jak go przerwała, tak wewnętrznie zaczęła tego żałować. Zrobiła lekki kroczek do tyłu gdy schylił się po to dżinsowe cholerstwo i mimo niezadowolenia pozwoliła je na siebie włożyć. Mimo wszystko robiło się chłodno, a ona i tak miała gołe nogi, więc nich chociaż ta kurtka ją grzeje... I on. Cały czas między nimi istniał jakiś dotyk, jakby oboje nie potrafili się bez tego obyć.
- Ja Cię odprowadzę do zamku, a potem się po prostu teleportuję. Tak się umówmy - Zasugerowała ze względu na to, że dzięki temu gdzie wynajmowała pokój mogła w każdej chwili po prostu zniknąć i pojawić się na miejscu, a jednak on od przekroczenia bram zamku już nie miał takiej możliwości.
Pozwoliła mu się oczywiście ostatni raz pocałować nim razem opuścili to miejsce. Oboje kompletnie niepewni tego, co przyniesie jutro.

z/t x2
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1809
  Liczba postów : 403
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptySro Kwi 17 2024, 10:44;

Widziadła: A, tak
Scenariusz: świat

Benjamin szedł po jednym ze swoich ulubionych miejsc na ziemi. Hyde Park, swoisty symbol wolności słowa, no, chyba że obrażasz króla. Ale dzisiaj miał wyjątkową ochotę nikogo nie obrażać, miał w planach po prostu skupić się na pracy, bo goniły go terminy, a wróżkowy pył…
No właśnie, a propos niego. Nawet tu, w bardzo mugolskim miejscu musiały go dopaść te cholerne halucynacje. Najpierw usłyszał za sobą jakieś głosy, głosy, które twierdziły, że kogoś obraził. W to akurat nie wątpił, doskonale wiedział, jaki miał charakter, ale z drugiej strony… doskonale widział, że nikt tu niczego nie mówił. Wiedział, co to może oznaczać. Dlatego zboczył ze ścieżki i w końcu usiadł na schodkach przepięknej fontanny, czekając na to, co nadejdzie potem.
Nie był tu sam, ale średnio mu to przeszkadzało. Nieopodal nieznany mu mężczyzna malował sobie coś, co wyglądało jak szkic… wróżki właśnie. Czy to kolejna część tych widziadeł, wszędzie będzie je teraz dostrzegał? Ben przetarł oczy i wyjął swój notes. I książki, w których były ustne zapiski dotyczące podań na temat tych psotnych istot.
Nie zdążył jednak dobyć pióra, gdy nagle poczuł pierwszy cios. A potem drugi. Wiedział, że to halucynacje, ale to wcale nie ułatwiło mu nieodczuwania bólu. Jęknął, łapiąc się za kolano. Zamknął oczy i tylko modlił się, żeby to wszystko szybko się skończyło. Wiedział, że musi wyglądać jak idiota, albo ktoś naćpany, albo przynajmniej niepełny umysłu. Ale nie bardzo go to obchodziło, po prostu trwał tak w względnym bezruchu, mając szczerą nadzieję, że ten facet nie zwróci na niego jakiejś szczególnej uwagi.

@Nicholas Seaver

______________________


Quiet

when I'm comin' home and I'm on my own
I could lie, say I like it like that, like it like that

Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1269
  Liczba postów : 1257
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptySro Kwi 17 2024, 21:54;

Ścieżka kariery - artysta
Widziadła: J - nie

Nicholas miał to szczęście, że dzisiaj nie dopadły go pyłkowe widziadła. Może to dlatego, że zdecydował się odwiedzić mugolski park? Miejsce, w którym pyłek zdawał się nie oddziaływać na nikogo, choć raczej było to tylko złudzenie potęgujące się przez proporcje liczby niemagicznych ludzi wśród spacerujących, na których wróżkowa magia zdawała się nie działać. Dzisiaj zamierzał malować, by oddać wiernie wróżkę, którą widział w trakcie Nocy Celtyckiej. Nie martwił się, że wzbudzi zainteresowanie mugoli, bo używał całkowicie zwyczajnych akcesoriów. Dopiero w Przystani chciał tchnąć magię w swoje dzieło. Kiedy tak się skupiał, starając się czerpać inspirację z kwitnących tu kwiatów, usłyszał czyjś jęk i rozejrzał się, poszukując źródła owego dźwięku. Dostrzegł mężczyznę, który tkwił w niepokojącej pozie, ewidentnie cierpiąc. Nicholas nie mógł pozostać na to obojętny.
- Przepraszam - postarał się grzecznie zwrócić na siebie uwagę. Odłożył przybory i podszedł do nieznajomego. - Coś się stało? Mogę pomóc?
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1809
  Liczba postów : 403
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 EmptyWto Kwi 30 2024, 14:14;

Musisz się opamiętać, musisz się opanować, Ben. To tylko halucynacje, to nie dzieje się naprawdę. Nie raz dostałeś w mordę i doskonale wiesz, że kości wcale ci nie gruchoczą. Że nie zostaną po tym żadne siniaki, żadne zadrapania. Żadne rany, no, może tylko szramy w twojej głowie. Przez poczucie, że nawet w pieprzonym Hyde Parku nie może być już bezpiecznie.
Ale ból był tak realny, że zanim wrócił do siebie, ten mężczyzna już do niego podszedł. Cholera. Ojciec miał rację, jednak robię z siebie istną drama queen. Auster chrząknął, spojrzał na nieznajomego i spróbował się uśmiechnąć. Słabo mu to wyszło.
- Tak, wszystko w porządku. Mam to po mamie – odpowiedział, modląc się, by zrobiło mu się na tyle głupio, by nie dopytywać o szczegóły. Lepiej było mu udawać chorego psychicznie niż ryzykować, że jakiś mugol odkryje, że cała Wielka Brytania chodzi naćpana wróżkowym pyłem. Nie spuszczał spojrzenia z oczu tego faceta, zastanawiając się, co dalej zrobi. Ale odejść chyba nie zamierzał. No cóż, widocznie się zmartwił. Najwyraźniej te halucynacje musiały wyglądać strasznie.
- Ciekawy temat obrał sobie pan na obraz. To na prezent? – zapytał, chcąc jakoś zagadać. Jednocześnie zaczął zgarniać swoje notatki i książki w obawie, że być może dostrzeże w nich ruchome obrazki.

______________________


Quiet

when I'm comin' home and I'm on my own
I could lie, say I like it like that, like it like that

Powrót do góry Go down


Sponsored content

Bajkowa fontanna  - Page 5 QzgSDG8








Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty


PisanieBajkowa fontanna  - Page 5 Empty Re: Bajkowa fontanna   Bajkowa fontanna  - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Bajkowa fontanna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 5Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Bajkowa fontanna  - Page 5 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
 :: 
hyde park
-