Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Szpital graniczny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty12.03.21 21:07;


Szpital Graniczny


To szpital niemagiczny, prowadzony przez mugoli.

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia 12.03.21 21:09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty12.03.21 21:07;

Twój aktualny towarzysz z początku milczał kiedy oddaliście się od zaparkowanego Błędnego Rycerza. Nawet nie wiadomo kiedy ten odjechał, a może po prostu nie zauważyłeś? Mężczyzna niósł w dłoni brązową walizeczkę, tiarę zmienił na kaszkiet, a na ramionach wyczarował sobie mugolską marynarkę. Byłeś transportowany obok niego, na lewitującym dywanie. Okryty szatą i znieczulony mogłeś chwilowo odetchnąć z ulgą, choć cały czas zdajesz sobie sprawę z opłakanego stanu swojej ręki i luki w pamięci. - Kawałek stąd mugole mają szpital. Tam Cię jakoś ogarną, chłopcze. Skoro masz jakąś amnezję to pewnie nie pamiętasz gdzie mieszkają Twoi rodzice? Warto byłoby kogoś poinformować. No nic, pomyślimy. Tak swoją drogą, jestem George. - szliście… szosą. Za każdym razem gdy zbliżało się auto, mężczyzna zakrywał Was zaklęciem kameleona. Nie zdarzało się to często, raptem dwa razy na dłuższy czas marszu. - Kto cię napadł, Max?


Rzuć kością k100. Wynik równy bądź wyższy 80ściu pozwoli Ci przypomnieć sobie lekki zarys z przeszłości w stylu: byłeś na cmentarzu, oglądałeś jakiś mecz, piłeś alkohol.
Jesteście na drodze do szpitala, jeszcze go nie widać. Jesteś tymczasowo znieczulony choć nie ma mowy już o chodzeniu czy czarowaniu.


Posiadany ekwipunek: różdżka, glock, portfel
Obrażenia nieopatrzone: silny wstrząs mózgu (amnezja), rana głowy, rozdarta skóra twarzy, nieostrość widzenia (40% sprawności), siniaki, poobcierane nadgarstki, uszkodzony staw łokciowy niemagicznej ręki, osłabienie

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty13.03.21 2:00;

Kostka: 46

Cokolwiek nie znajdowało się w podanej mu przed chwilą mieszance zdawało się przynieść upragnioną ulgę. Poczuł się nieco lepiej i przede wszystkim był znieczulony, co napawało większą nadzieją. Wciąż jednak nie było dobrze. Był wykończony i połamany, a do tego jakby nie patrzeć posiadał przedmioty, które mogły wyglądać nieco podejrzanie. No i musiał przyznać, że nie do końca ufał swojemu towarzyszowi, bo choć ten wykazał się chęcią pomocy i zdawał się być sympatyczny, Max raczej nie prędko miał odbudować zaufanie do obcych. Przynajmniej tak mu się narazie wydawało.
Sam nie podejmował początkowo rozmowy. W jego głowie kłębiło się tyle niewiadomych, że nie miał pojęcia jak to wszystko sobie logicznie poukładać. Z ulgą odetchnął więc, gdy mężczyzna przemówił.
-Kogoś... - Mruknął, bo właśnie zdał sobie sprawę jak samotny w tej chwili był. Nie potrafił przywołać w pamięci nikogo, ani tym bardziej niczego, co stanowiłoby jakikolwiek punkt zaczepienia. George, który obok niego szedł, był w tej chwili jedyną przyjazną mu twarzą. A przynajmniej taką miał nadzieję.
-Niestety nie przypominam sobie kompletnie nic. - Dodał jeszcze podkreślając, że żadnej informacji raczej z niego teraz nie wydobędą.
-Mugole? Jesteś pewien, że oni to ogarną? - Sił miał nieco więcej dzięki tajemniczym ziółkom, więc i zdania jakoś łatwiej wypływały z niego. Miał przeczucie, że z pomocą magii dużo łatwiej byłoby mu się poskładać. Wystarczyło tylko, by nabrał trochę sił i mógłby wystosować kilka zaklęć leczniczych, by względnie doprowadzić się do porządku.
-Nie wiem kim byli, ale raczej nie czarodziejami. Nie celowali we mnie żadnym zaklęciem. Nawet nie wiem czego ode mnie chcieli. - Wyznał szczerze, bo pierwsze co pamiętał to wnętrze furgonetki, a wtedy już był pobity i unieszkodliwiony kajdankami. Mimo to, Max próbował wysilać mózgownicę, by złapać się czegokolwiek z wcześniejszego życia. Niestety na próżno. W głowie wciąż miał tę samą pustkę.
-Gdzie jesteśmy? I... Kiedy? - Zapytał jegomościa, bo nie miał nawet pojęcia w jakiej czasoprzestrzeni się znajdował. Bilbordy, które zauważył przy drodze wskazywałyby na Szkocję, ale czy się nie pomylił? W końcu nie był w najlepszym stanie, a i jego wzrok szwankował. Przyzwanie Błędnego Rycerza świadczyło jednak o tym, że wciąż znajdował się na terenie Wielkiej Brytanii, a to już był jakiś trop.

@Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty13.03.21 8:46;

Frędzle latającego dywanu zafalowały jednak ani razu nie zatrzęsło się pod Tobą. George westchnął ze smutkiem słysząc ton Twojego głosu. Wyczarował w powietrzu kawałek ligniny, nasączył ją wodą i podał Ci, abyś otarł sobie chociaż twarz. - Przypomnisz sobie, chłopcze. Wystarczy, że poczujesz się na tyle dobrze aby móc Cię przetransportować do magicznego szpitala, a podadzą Ci eliksir pamięci. - próbował Cię pocieszyć choć w sumie nie wiadomo na ile znał się na magii uzdrawiania. Nie udzielił Ci pełnej pomocy, a to znak, że Twoje obrażenia są zbyt poważne, aby próbować Cię opatrzyć. Póki nie krwawisz jest w porządku, choć faktycznie Twoja ręką powinna zostać jak najszybciej nastawiona. Spuchła, palce mrowią i drętwieją i przebijający się przez zioła znieczulające ból dawał sygnał, że masz czucie w kończynie. To ważne. - Mugole mogliby Cię wyleczyć z tego wszystkiego ale zajęłoby to bardzo dużo czasu. Najważniejsze, aby Cię przygotowali do dalszego transportu. - zapewniał, dalej truchtając z walizeczką. Nie było to zbyt zawrotne tempo, ale szybsze niż gdybyś miał pokonać to na pieszo. - Uhh, ja też nie wiem, chłopcze. Niestety nie wiem, nie wiem. Cóż, potowarzyszę Ci do szpitala i zajrzę do Ciebie następnego dnia, aby zorganizować Ci transport do magicznego szpitala i poinformuję też Biuro Autorów. Znajdą Twoich rodziców. Choć tyle mogę zrobić. - posłał Ci ciepły uśmiech, którego nie trzeba było wyraźnie widzieć, aby go poczuć. Wcisnął rękę do swojej kieszeni i położył przed Tobą swoją wizytówkę. - To na później, gdybyś potrzebował kiedyś pomocy. Śmiało, kontaktuj się ze mną. - najwyraźniej wzbudziłeś w nim uczucia, które próbował okazać troską. Zerknął na szosę. Krajobraz nie zmieniał się od dobrej godziny. - Ta trasa prowadzi do Eldin, jeśli iść w tamtą stronę. - wskazał ręką kierunek jazdy furgonetki. - A mamy poniedziałek, jest godzina czwarta nad ranem.-to by tłumaczyło zimno.

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty13.03.21 11:26;

Kostka: 44

Nie oponował, gdy George wyciągnął ligninę. Chwycił ją i zaczął delikatnie oczyszczać swoją twarz. Musiał wyglądać naprawdę nieciekawie skoro wzbudził taką reakcję, ale nie miał sił o tym myśleć. Widział, jak lignina w zawrotnym tempie przybiera kolor jego krwi i westchnął cicho.
-Tak, tak. Eliksir pamięci. - Przytaknął, bo sam niezbyt orientował się teraz, co więcej można by na to wszystko poradzić. Zapowiadały się ciężkie dni przed młodym ślizgonem, a sama myśl o tym sprawiała, że ból głowy się nasilał.
-Magią byłoby szybciej. Gdybym był na siłach... - Pokręcił lekko głową, bo oczywiście, że wolałby sam to szybko ogarnąć, gdyby tylko dał radę, ale że ledwo trzymał się przy świadomości, wolał nie ryzykować stosowania żadnych zaklęć na sobie samym.
-Biuro aurorów? Czy to konieczne? Wolałbym nie rzucać się w oczy. Nie wiem co się stało. - Rozumiał chęć pomocy, ale po co od razu zaciągać do tego Ministerstwo to nie wiedział.
Przyjął wizytówkę od mężczyzny i bezpiecznie ulokował w zapinanej kieszeni, by ta nie wypadła mu przypadkiem.
-Dziękuję George. Nie wiem jak Ci się odwdzięczę. - Starał się uśmiechnąć słabo, choć nie wiedział na ile mu to wyszło.
Nazwa miejscowości absolutnie nic mu nie powiedziała, ale na pewno była informacją wartą zapamiętania. W razie potrzeby zawsze miał już jakiś trop, który mógł pomóc mu się zorientować w całej sytuacji i w tym, co miało miejsce.

@Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty13.03.21 15:33;

- Nie, nie, teraz to odpocznij. Nie ma co ryzykować, chłopcze. Już jesteśmy niedaleko. Zaraz odpoczniesz. - wskazał dłonią widoczny nieopodal szpital. Ostrożnie przyspieszył kroku, a lewitujący dywan również od czego dostałeś lekkich zawrotów głowy. - Jesteś pewien, że mam nie informować Biura Aurorów? Kto jak nie oni znajdą Twoich rodziców?- zapytał łagodnie, gotów jednak ustąpić wszak nie mógł zmusić Cię do niczego. Oferował jedynie swoje pomysły i dyspozycyjność. Podał Ci kolejny wilgotny kawałek ligniny i uśmiechnął się lekko. - Nie robię tego dla odwdzięczenia się, Maxie. Mam nadzieję, że każdy zrobiłby to samo na miejscu. Kto wie, może kiedyś i Ty będziesz mógł pomóc komuś, kto tego potrzebuje. - po czym ruszyliście już naprzód. Dwadzieścia minut później zatrzymaliście się bowiem należało zwinąć latający dywan, pomniejszyć go i schować do walizeczki. Na ten czas użyczył Ci swojego ramienia, którym podtrzymywał Cię ze strony zdrowej ręki. Weszliście do Izby Przyjęć gdzie od razu zrobiło się zamieszanie na Twój widok. Pomijając zbędne szczegóły, zostałeś położony na łóżku i w pośpiechu wywieziony na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Zostałeś solidnie znieczulony, kręciły się wokół Ciebie dwie pielęgniarki i dwóch lekarzy, zrobiono Ci prześwietlenia, badania krwi, cały pakiet badań. Nastawiono Ci rękę, głowę zszyto, zawinięto w grube warstwy bandaży. Wypłukano Ci żołądek kiedy odnaleziono w Twojej krwi ślady podejrzanej substancji. Nie widziałeś już George'a od chwili zabrania Cię z Izby Przyjęć. Zanim siłą rzeczy zasnąłeś usłyszałeś rozmowę lekarza z pielęgniarką. Twój stan został uznany za bardzo poważny, a i rozważano wezwanie kogoś z Opieki Społecznej. Zasnąłeś.

Nie masz pojęcia ile spałeś, ale obudziłeś się w znacznie lepszym stanie. Ból całkowicie zniknął, ale to efekt środków znieczulających. Niemagiczna ręka jest zagipsowana. Odzyskałeś pełnię wzroku. Dolega Ci ciężkość wątroby, efektu płukania jej i oczyszczania. Jest wygodnie, miękko i ciepło, jesteś czysty i opatrzony. Za oknem cały czas trwa dzień. Nie masz pojęcia gdzie jest Twój ekwipunek i ubrania, jesteś w szpitalnej piżamie, podpięty do kroplówki. Obok Twojej dłoni przysiadł malutki lśniący patronus w kształcie wiewiórki. Wyszeptał cicho głosem George'a, że odezwie się nazajutrz i życzy Ci powrotu do zdrowia. Dodał też, że różdżkę poprosił zostawić, a nie wyrzucać, bowiem mugole uznali ją za śmieć. Po wszystkim patronus zniknął. Nikt go nie widział, nikt oprócz Ciebie.
Dostrzegasz za drzwiami sali… stojącego tyłem policjanta. Pilnuje wejścia do Ciebie. Co to może oznaczać?

Zyskujesz prawo do dwukrotnego rzutu kością "na pamięć".

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty13.03.21 18:05;

Kostki na pamięć: 25,34

Budynek był coraz bliżej, co napawało nadzieją, że mężczyzna jednak nie zaciągnie go gdzieś w krzaki, by poprawić to, co tamtym dryblasom nie wyszło. Gdyby miał ponownie walczyć Max zapewne ległby na ziemi i czekał na śmierć. Nie miał już siły na nic.
-Nie. Jeszcze nie. Może... Może coś mi zaświta. Zbyt wcześnie. - Zaczął mamrotać, bo o ile amnezję miał, to charakteru mu to nie zmieniło. Nie chciał angażować Ministerstwa teraz, gdy sam nie wiedział kim jest i co się stało. A jeżeli to on był przestępcą, który coś spierdolił? Musiał poczuć się choć trochę lepiej, by być gotów na jakiekolwiek pytania i działanie w tym kierunku.
Na kolejne słowa skinął tylko głową, bo o ile nie podejrzewał, by George oczekiwał czegoś w zamian, o tyle był mu naprawdę wdzięczny, że nie zostawił go tam przy drodze i postanowił bezpiecznie odtransportować do najbliższej placówki medycznej.
W końcu przekroczyli próg szpitala, gdzie natychmiast wzięto go w obroty. Ręka została opatrzona, tak samo jak głowa, a Max mógł w spokoju oddać się w ramiona Morfeusza i choć na chwilę zaznać odpowiedniego odpoczynku. Był wykończony jak nigdy i z ulgą osunął się w ciemność.
Gdy organizm wrócił trochę do sił, powoli zaczął się wybudzać. Leżał w piżamie, w szpitalnym łóżku, a po nieznajomym nie było śladu. Z ulgą stwierdził, że w końcu znów normalnie widzi. Oprócz ciężkości na wątrobie czuł się praktycznie idealnie. Magia znieczulenia. Nieco otępiały spojrzał na świetlistą wiewiórkę, która pojawiła się przy jego łóżku i zaczęła mówić. Potrzebował chwili, by przypomnieć sobie głos, jakim przemawiała. Odczuwał przede wszystkim wdzięczność dla mężczyzny, choć szybko została ona zastąpiona niepokojem, gdy zauważył, że przed drzwiami do jego sali stoi policjant.
Początkowo oprócz normalnego stresu na widok funkcjonariusza poczuł ulgę, że będzie mógł złożyć zeznania, lecz już po chwili wielka gula zawitała w jego gardle. Skoro mieli jego ubrania i przeszukali rzeczy, musieli znaleźć znajdujący się w kieszeni pistolet. Był w dupie, ale czy uda mu się z niej wyjść? Domyślał się, że raczej nie uniknie rozmowy. Miał więc nadzieję, że przebiegnie ona jak najszybciej, choć dziura w pamięci wciąż była taka sama jak przed przybyciem do szpitala.
Znajdującym się obok łóżka przyciskiem wezwał pielęgniarkę, by poprosić ją o coś do picia. Suchość w ustach nie ustępowała, a jeżeli miał być przesłuchiwany, potrzebował choć trochę dodatkowej siły. Dodatkowo zapytał jeszcze, co stało się z jego rzeczami. Czuł ogromną ochotę by zapalić, choć wiedział, że nie będzie mu to dane w tym budynku i tym bardziej w tym stanie. Wciąż gorączkowo odtwarzał w myślach to, co udało mu się zapamiętać, by w razie potrzeby nie umknął mu żaden szczegół.

@Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty14.03.21 18:54;

Nie czekałeś długo, do sali weszła kobieta ubrana w bladozielony żakiet z zawieszoną na szyi przepustką, pielęgniarka i policjant.
- Dzień dobry, nazywam się Nicole Spencer, jestem z Ośrodka Opieki Społecznej i jestem tu po to, aby ci pomóc. Czy pamiętasz co się stało? - podeszła bliżej łóżka i usiadła na krzesełku, a za nią stał naburmuszony wąsaty mugolski policjant. Spoglądał na Ciebie nieufnie, jakby miał ochotę zakuć Cię w kajdanki i zawlec do aresztu. Pielęgniarka w tym czasie sprawdziła wszystkie parametry i funkcje życiowe, podała Ci szklankę chłodnej wody, skontrolowała dawkę leku, zapytała cię czy coś cię boli etc.  - Mężczyzna, który cię znalazł wspomniał, że nie pamiętasz nic poza swoim imieniem. Czy potrafiłbyś powiedzieć coś więcej? Ostatnie wydarzenia? - Nicole głos miała łagodny, a wiek coś pomiędzy trzydzieści dziewięć a czterdzieści dwa. - Przedstawiciel władzy będzie chciał z panem porozmawiać, ale najpierw chciałabym się dowiedzieć co pamiętasz?

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty14.03.21 19:05;

Kostki na pamięć: 60,55

Trzeba było przyznać, że pielęgniarka nie zwlekała zbyt długo. Już po chwili była w sali i sprawdzała, czy wszystko z chłopakiem w porządku. Max odpowiadał zgodnie z prawdą, choć większość bólu przyćmiona była cudownymi lekami przeciwbólowymi. Miał nadzieję, że będzie mógł się rozkoszować tym efektem jak najdłużej.
-Ośrodek Opieki Społecznej? - Powtórzył nieco zdziwiony, patrząc na kobietę, która również pojawiła się przy jego łóżku. Cała sytuacja zdecydowanie wyglądała dla niego coraz gorzej.
-Niestety, mężczyzna miał rację. Wiem tylko tyle, co mu powiedziałem. Ktoś mnie pobił i porwał. Udało mi się uciec i znalazłem się tutaj. - Powiedział dość ogólnikowo, bo był pewien, że policjant w swoim czasie zada mu bardziej szczegółowe pytania. Nie chciał więc tracić sił na powtarzanie tej samej historii kilka razy. Max miał pecha, bo gdyby był to funkcjonariusz z Inverness na pewno poznałby chłopaka, który już parę razy powodował im kłopoty. Jednak ten policjant nie wyglądał ani przyjaźnie, ani jakby w ogóle Maxa kojarzył.
-Obudziłem się w furgonetce wiedząc tylko tyle. Nie pamiętam żadnego adresu, żadnego nazwiska, nic. - Rozwinął, bo nawet nie potrafił powiedzieć ile ma lat, choć biorąc pod uwagę obecność mugolskiej Opieki Społecznej raczej nie dobił do wieku, które nie magiczne społeczeństwo uważało za pełnoletni.

@Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty14.03.21 22:33;


Max, do kurwy nędzy,

Pół Hogwartu cię szuka, tak więc jak gdzieś chlejesz w jakiejś melinie, to chociaż daj znać, że żyjesz. Mam kurwa dosyć. Spędziłam kilkanaście godzin, zastanawiając się, co się z tobą dzieje, tak więc daj jakikolwiek znak życia i wróć do szkoły. Brooksia, twoja siostra z innej matki, innego ojca i innego życia.
JB


@Maximilian Felix Solberg  @Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty15.03.21 14:05;

Toczyła się rozmowa z Nicole Spencer. Policjant spoglądał na Ciebie podejrzliwie, ale najwyraźniej celowo sprawiał nieprzyjemne wrażenie. Kobieta pokiwała głową na znak, że rozumie brak pamięci, a pielęgniarka wspomniała, że Twoja amnezja może potrwać dosyć długo jednak istnieje szansa, że pamięć wróci. Zalecono Ci jak najmniejszą ilość ruchu bo masz głowę pełną szwów, a w ręku wstawioną szynę. Rozmowa została przerwana pojawieniem się zaklęcia patronusa. Srebrzysty dzik wleciał przez okno i usiadł przy wezgłowiu łóżka, przemówił znajomym dla Ciebie głosem (faktycznie kojarzysz teraz, że masz rodzeństwo, ale samej twarzy Julii nie jesteś w stanie sobie przypomnieć), ale warto zwrócić uwagę na istotny fakt. W pokoju znajdowało się troje mugoli. Troje przerażonych mugoli na widok błyszczącego czaru. Pielęgniarka wrzasnęła, wpadła na szafkę, przewróciła się i straciła przytomność po uderzeniu głową o podłogę. Nicole pobladła, odskoczyła, a ogłupiały policjant dobył pistoletu i wycelował w srebrzystą poświatę. - CO TO KURWA JEST, WYCOFAĆ SIĘ! - wrzasnął. Wydarzyło się kilka rzeczy naraz zanim patronus zniknął. Nicole uruchomiła alarm przeciwpożarowy, policjant wystrzelił dwa pociski w kierunku zaklęcia (pociski rozbiły szybę i wyleciały poza budynek), Nicole odciągnęła pielęgniarkę, wezwano policję, a sam policjant ogłupiał kiedy zaklęcie minęło. Doskoczył do Ciebie. - Szybko, dzieciaku! Wstawaj! - sięgnął do radia i zakomunikował komendzie nieznane źródło zagrożenia na terenie szpitala, sala numer 142. Nie umiał powiedzieć co się stało, ale najwyraźniej panika wzięła górę, a może profilaktycznie postanowiono postawić cały szpital na nogi i go ewakuować. Wstałeś czy nie, do środka wpadło kilka dodatkowych osób. Przekrzykiwali się, zostałeś odpięty od kroplówek i przeniesiony na wózek inwalidzki. Widzisz na korytarzach ewakuowanych pacjentów - jedni dreptali w piżamach i jedynie okrytych płaszczami, inni byli wywożeni windami, ogólnie zapanował chaos, rozgardiasz. Policjant nie opuszczał Cię nawet o krok, ewakuował Cię na znacznie niższe piętra budynku. Mugole nie mogą widzieć magii. Nie są w stanie tego zrozumieć, a patronus Julii został wysłany w najmniej odpowiednim ku temu momencie. Na oczach trójki mugoli, tuż przed ich twarzami. Zapanował chaos, który trwał dobre czterdzieści minut zanim wszyscy pacjenci nie zostali przeniesieni na ogrodzony parking. Usłyszałeś od policjanta (rozmawiającego z szefem szpitalnej ochrony), że w szpitalu mogą znajdować się Twoi napastnicy, w tym kobieta. Być może w szpitalu może dojść do zwarcia albo awarii wszystkich systemów. W ten sposób próbował wyjaśnić niewytłumaczalne - bo przecież kto jemu, Nicole i pielęgniarce uwierzy, że to było coś niematerialnego?

Jesteś na zewnątrz, panuje chłód. Wokół Ciebie roi się od dziesiątek pacjentów, większość w łóżkach, inni na wózkach inwalidzkich. Ty wiesz jednak, że odezwała się do Ciebie Twoja siostra.

Coś robisz?

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty15.03.21 15:25;

Kostki na pamięć: 68,59

Rozmowa nie była najbardziej owocna. Max nie potrafił niczego powiedzieć, a na kolejne pytania nie było czasu za sprawą pojawienia się patronusa. Amnezja nie pozwoliła Maxowi dopasować zwierzaka do właściciela, choć głos brzmiał naprawdę znajomo. Na jego twarzy pojawiło się więc naturalne zdziwienie, bo chłopak nie spodziewał się otrzymać kolejnego patronusa. Oszołomiony lekami nie zdążył nic więcej zrobić, gdy padły strzały i krzyki. Skupił się, chowając głowę między ramionami, a jego ciało zaczęło mimowolnie się trząść. Co tu się odpierdalało? Ślizgon domyślał się, jakie były intencje tego, kto przysłał patornusa, ale wyczucie czasu kobieta miała naprawdę chujowe.
Dał się wyprowadzić policjantowi, wciąż nie mogąc opanować drgawek, które były bardziej wynikiem strzału i bólu głowy niż pojawieniem się patronusa. Wykorzystał jednak okazję, by zdystansować się od tego wszystkiego.
- Co...C-co to było? - Zapytał wystraszony. Był pewien, że w tym momencie zwalił sobie na kark pół Ministerstwa i już nie uda mu się załatwić tego wszystkiego po cichu. z drugiej jednak strony był ktoś, kto go szukał. Max niestety nie posiadał jednak żadnej formy magicznej komunikacji, więc nawet gdyby chciał, nie mógł się z nikim skontaktować.
W końcu znalazł się na dworze razem z resztą pacjentów i personelu. W samej piżamie, trzęsąc się i z dość bladą twarzą, w wyniku całej rozgrywanej akcji. Bez różdżki czuł się bezsilny, a do tego wciąż pilnował go ten glina. Czy było cokolwiek, co mógł zrobić? Czuł, że w cienkim materiale piżamy niedługo tu zamarznie. Jednak większość skupienia chłopaka krążyło teraz wokół otrzymanej wiadomości. Czym był ten Hogwart, który go szukał? Kto to Brooksia i dlaczego miał leżeć gdzieś zapijaczony? Nie potrafił znaleźć na to wszystko odpowiedzi czując, jak z każdym kolejnym pytaniem robi mu się coraz słabiej i coraz bardziej niedobrze. Gdyby tylko pamiętał jakiś telefon, albo miał pod ręką sowę mógłby napisać do tego całego Hogwartu. Może akurat wiadomość by dotarła. Najchętniej by wstał i uciekł, ale te cholerne leki i słabość organizmu jasno dawały mu znać, że nie był w stanie zrobić więcej niż kilkanaście kroków samodzielnie, a ryzyko teleportacji było zbyt wielkie. W końcu policjant nie opuszczał go na krok i na pewno zauważyłby gdyby chłopak nagle zniknął.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty16.03.21 7:47;

Nikt Ci nic nie odpowiedział, bo zapanował chaos. Wszystko to trwało godzinę (dostałeś okrycie) zanim nie umieszczono ewakuowanych pacjentów na najniższym piętrze i w garażu podziemnym. Ty dostałeś pomieszczenie w izbie przyjęć gdzie miałeś być sam. Policjant, wyraźnie zajęty, jednak popatrzył na Ciebie i westchnął. - Znaleziono przy tobie broń i czyiś portfel. Do czasu aż się sytuacja nie uspokoi i cię nie przesłucham muszę Cię tutaj zatrzymać. Przykro mi, chłopcze. Takie prawo.- twoją jedyną wolną rękę przykuł kajdankami do poręczy łóżka. Nie bolało Cię to w żaden sposób bowiem nadgarstki miałeś owinięte grubą warstwą bandaży od poprzednich kajdanek. Najwyraźniej policjant nie miał większego wyboru. Musiał opuścić Twoją pseudo izolatkę, ale poprosił młodą stażystkę, aby miała na Ciebie oko. Kobieta bez większego słowa kiwnęła głową i usiadła przy biurku lekarskim, gdzie zaczęła układać papiery. Nie była na tym skoncentrowana, spoglądała na Ciebie z dystansem wszak znaleziono przy Tobie broń. Twoje łóżko znajduje się przy oknie, masz niezły widok na zewnątrz. Pojawiły się dwa radiowozy policyjne i strażackie, co chwila ktoś wydaje jakieś polecenie, za szybą przemykają przedstawiciele różnych służb. Ty, jako czarodziej, dostrzegasz pojawienie się trójki innych osób. Sposób chodzenia, a może porozumiewawcze spojrzenia jakie sobie posyłali przywodziły na myśl, że przyszli tu konkretnie obranym celem. Coś między sobą szepczą i się rozdzielają. Masz doskonały widok jak jeden z nich podchodzi do gliny, który Cię tu zamknął. Rozmawiają, policjant chyba nie bardzo rozumiał o co chodzi. Zauważasz delikatny błysk spomiędzy palców mężczyzny. Policjant prostuje plecy, rozgląda się z lekkim szokiem a potem kiwa głową, ściska rękę swego rozmówcy i odchodzi, ale już z bardziej opanowaną miną. Amnezjatorzy są na terenie szpitala. Zabrali się do pracy, a kto wie czy któryś nie przyjdzie nawet do Ciebie. A co, jeśli nie? To jedyni czarodzieje poza Tobą, a przynajmniej tyle wiesz. - Podać ci lek nasenny? Przeszukiwanie szpitala będzie trwać najkrócej do wieczora. Brakowałoby, aby jeszcze mieli wszystkich ewakuować do Raigmore Hospital... Lepiej, abyś odpoczywał do tego czasu.- usłyszałeś nagle głos młodej kobiety, około dwudziestodwuletniej. Spogląda na Ciebie niezbyt ufnie.

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty16.03.21 8:47;

Kostki na pamięć: 36,27

Nie zależało mu na odpowiedzi. Bardziej interesowało go, by nie wzbudzić żadnych podejrzeń, co chyba mu wyszło bo specjalnie nikt go o nic nie oskarżał. Gorzej, że gdy w końcu wrócili do środka, Max został odizolowany wyraźnie od reszty pacjentów.
- Odebrałem to napastnikom.. - Wyjaśnił krótko, nie wiedząc czy w tym chaosie policjant w ogóle to usłyszał i orze tworzył. Łeb srogo go napierdalał od bliskiego wystrzału i reszty zamieszania.
Westchnął, gdy funkcjonariusz przykuł go do łóżka. Z braku lepszego zajęcia oglądał to, co działo się za oknem. Radiowozy i inne służby pojawiały się na miejscu, ale wzrok ślizgona padł na osobach, które pojawiły się jakby znikąd. Błysk między palcami jasno pokazał, że Ministerstwo właśnie przysłało swoich ludzi, by rozprawili się z tym bałaganem. W sercu Maxa pojawiła się mieszanka radości i strachu.
- Nie, dziękuję. Nie potrzebuję ich. - Jeżeli istniała możliwość porozmawiania czy innego kontaktu z amnezjatorami nie chciał jej przepuścić. Musiał pozostać przytomny.
- Raigmore? - Miał dziwne wrażenie, że kiedyś już słyszał tę nazwę, choć oczywiście obecnie wiele rzeczy wydawało mu się być znajome. Nie miał zbyt dużej ochoty na tułaczkę między milionem szpitali.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty16.03.21 13:23;

Policjant nawet Cię nie słuchał. Miał co robić. Ty zostałeś sam, przykuty dosłownie do łóżka. Pielęgniarka oparła dłonie na blacie stołu. - Zdajesz sobie sprawę w jak złym stanie jesteś? Powinieneś odpoczywać. - może i nie była jakoś do Ciebie wesoło nastawiona, ale mimo wszystko edukowała się na lekarkę i nie była nieczuła. Podniosła się po to, aby podpiąć Cię do kroplówki. - Szpital w centrum Inverness. Kawałek stąd. Niestety kilku pacjentów nie powinno się transportować z powodu urazów. W tym ciebie. Twoja amnezja jest wynikiem solidnego uderzenia w głowę. Jeśli będzie cię boleć, daj mi znać. - zostałeś podpięty do kolejnego kabelka i mogłeś czekać. Dwadzieścia minut później do Twojej sali wszedł mężczyzna. Na jego widok stażystka podniosła się ze zmarszczonymi brwiami. - Witam, doktor Brown potrzebuje pani w garażu podziemnym. - przez chwilę rozmawiali, wyjaśnił kim jest - komisarz Gordon, a nawet okazał oznakę. Zadał jej parę pytań dotyczących czy coś widziała i słyszała, na co odparła, że absolutnie nie. Upewnił się dwukrotnie co do jej zeznań, zanim kobieta wyszła na korytarz. Zostałeś sam z policjantem, który wyglądał znacznie poważniej niż jego poprzednik. Mężczyzna podszedł do Twojego łóżka i oparł rękę niedaleko Twojej przypiętej kajdankami ręki. - Witam, jestem komisarz Gordon. To w pana sali doszło do zamieszania. Proszę mi powiedzieć co pan dokładnie widział. - nie jesteś pewien, ale to chyba jeden z tej trójki mężczyzn, których oglądałeś przez okno. Nie masz jednak pełnej pewności. Nie wyjmował notesika, nie okazywał żadnych głębszych emocji poza profesjonalnym spokojem. Emanował silną pewnością siebie oraz autorytetem.

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty16.03.21 19:29;

Kostki na pamięć: 13, 46

Wiedział, że pielęgniarka miała rację. Powinien przede wszystkim skupić się na powrocie do sił, ale natłok pytań, które krążyły w jego głowie mu na to nie pozwalał. Czując się nieco mocniej, postanowił dowiedzieć się nieco więcej o swojej kondycji. Wspomnienie Inverness wywołało w nim po raz kolejny to dziwne uczucie, choć wciąż nie potrafił tego z niczym połączyć. Uznał więc, że zapewne było to jakieś większe, znane miasto o którym większość ludzi po prostu słyszała.
-Ta amnezja... - Zaczął powoli. -Jaka jest szansa, że odzyskam całkowitą pamięć? Że przypomnę sobie cokolwiek? - Chciał się przygotować na to, co może go czekać. Czy był skazany na kreowanie swojego życia od nowa? A może gdzieś tam tliła się nadzieja, że wspomnienia powoli do niego wrócą.
Leżał tam posłusznie przykuty kajdankami do łóżka i podłączony do różnych rurek i rureczek, które nie tylko monitorowały jego funkcje życiowe ale i podawały niezbędne leki. W końcu drzwi do sali ponownie stanęły otworem. Max był przekonany, że to funkcjonariusz wrócił, by w końcu go przesłuchać, a jednak w pomieszczeniu pojawił się obcy mu mężczyzna. Chłopak był po części pewien, że widział go wraz z resztą amnezjatorów. Gdy nieznajomy odprawiał kobietę do rzekomego doktora Browna, Max próbował się upewnić, ale niestety. Nie mógł stwierdzić, że bez wątpienia był to pracownik magicznej społeczności, a koszt błędu mógł być ogromny.
Przykuta do łóżka ręka mimowolnie drgnęła, gdy mężczyzna pojawił się obok, choć twarz Maxa zostawała spokojna. Zapewne efekt działania leków przeciwbólowych.
-Jestem Max...Max. - Przedstawił się zwięźle, wciąż nie mogąc przypomnieć sobie nazwiska. Dobierał słowa ostrożnie, by spróbować upewnić się, że obydwie strony mają jasność z kim rozmawiają.
-No więc trafiłem do tego mugolskiego szpitala dziś rano. Pobicie i amnezja, a ryzyko transportu w bardziej odpowiednie miejsce było zbyt duże, więc umieszczono mnie tutaj. Właśnie rozmawiałem z kobietą z Opieki Społecznej i policjantem, gdy obok mojego łóżka pojawiło się coś... Jakby świetlisty gadający dzik. - Powiedział, po czym z lekkim błyskiem w oku, który mógł być przecież tylko odbiciem światła jarzeniówki, dodał. -Ale to prawdopodobnie tylko zwidy po tych wszystkich lekach. Nikt normalny, by w to nie uwierzył, prawda? - Spojrzał na mężczyznę, który może i wyglądał na funkcjonariusza, ale zdecydowanie nie nosił się jak jeden. -W każdym razie policjant zaczął strzelać i zaczęła się ewakuacja budynku. Resztę Pan chyba zna. - Streścił wydarzenia, bo więcej nie było co się nad tematem rozwodzić. Przecież nie mógł wyjebać kolesiowi prosto w twarz: "Hej jestem czarodziejem, a Ty to pewnie amnezjator z Ministerstwa", nieważne jak bardzo by teraz tego chciał.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty16.03.21 22:53;

Kobieta sięgnęła po Twoją kartę pacjenta, wiszącą na haczykach przymocowanych do łóżka. - Być może jutro, za tydzień, za miesiąc albo za parę lat. Stopniowo może pojawić się kilka prześwitów z przeszłości, o ile pozwolisz sobie odpocząć i nie narazisz głowy na urazy. - wyjaśniła spokojnie, ale była przecież mugolką, nie miała pojęcia, że istnieją znacznie szybsze metody przywracania pamięci… o ile eliksiry poda się w pierwszej dobie od urazu. Cóż, tak czy siak została odprawiona, a przed Tobą stoi mężczyzna podający się za policjanta. Zmrużył jedynie oczy słysząc twoją opowieść. Ewidentnie nie przeoczył określenia "mugolskiego szpitala", a kiedy wyczytał z Twojego spojrzenia te wszystkie uczucia i emocje, uniósł dłoń, przerywając Ci wypowiedź. - Właściciel zaklęcia patronusa sam będzie się tłumaczyć z naruszenia zasady tajności. - nawet nie dało się spostrzec jak i skąd wydostało się cichuteńkie zaklęcie wyciszające izbę. - Nie muszę przypominać o przestrzeganiu dekretu? Teraz dobrze zagrałeś, ale uważaj. - pochwalił się choć nie uśmiechnął się, aby załagodzić swój surowy wyraz twarzy. Najwyraźniej miał sporo do roboty. - Ministerstwo posprząta ten bałagan. Za dwie godziny wszyscy będą przekonani, że doszło do awarii prądu. Zapamiętaj, Max. - szykował się do wyjścia. Obecność czarodzieja w mugolskim szpitalu, w dodatku przykutego do łóżka być może było interesujące i w innych okolicznościach wyszedłby z zapytaniem jednak w chwili obecnej w szpitalu wciąż panował chaos.

Co robisz? Za moment Gordon opuści Twoją salę.

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty17.03.21 4:30;

Kostki na pamięć: 83,47

Wizja kilku lat bez najmniejszego pojęcia kim jest była niezbyt ciekawa. Mimo wszystko podziękował pielęgniarce za te wieści i już po chwili musiał intensywnie myśleć, co zrobić z nową osobą w pomieszczeniu. Miał nadzieję, że przemycone lekko słówko nie umknie uwadze profesjonalnego amnezjatora i jak widać dużo się nie pomylił. Poczuł ulgę, gdy mężczyzna porzucił fasadę i wprost powiedział o patrobusie. Do tego nie zapowiadało się, by Max miał być o to wszystko oskarżany co było dodatkowym plusem.
-Oczywiście, awaria. Nie zdradzę nas. - Przytaknął, zdając sobie sprawę w jak wielkich kłopotach mógłby być, gdyby mugole dowiedzieli się prawdy, a on złamał Dekret o tajności.
-Panie Gordon... - Zaczął nim ten zdążył mu umknąć. Wiedział, że mężczyzna zapewne jest zapracowany, ale musiał podjąć ryzyko. -W depozycie, w mojej skórzanej kurtce powinna znajdować się moja różdżka. Jest możliwość jakiejkolwiek identyfikacji mnie? - Nie wiedział, czy amnezjatorzy posiadają dostęp do takich informacji, ale zawsze lepiej było podjąć próbę, niż później gryźć się że przegapiło się okazję.
To co nastąpiło później było conajmniej dziwne. Max zobaczył przebłyski z boiska Quidditcha. Machał pałką, co wskazywało na jego pozycję w drużynie. Obok niego znajdował się obrońca w szatach tego samego koloru. Musieli grać razem. Do tego twarz wydawała mu się cholernie znajoma choć oczywiście nie potrafił jej do niczego dopasować. Poczuł ból głowy i wspomnienie zniknęło tak szybko, jak się pojawiło.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty17.03.21 10:55;

Mężczyzna istotnie zatrzymał się w miejscu u zerknął na Ciebie kiedy wysnułeś w jego stronę te kilka słów. - A więc prosisz mnie o przyniesienie różdżki ze szpitalnego depozytu?- zapytał tonem jakby chciał powiedzieć "naprawdę myślisz, że nie mam nic do roboty?". Rozmasował swoje czoło i cicho westchnął. - Zobaczę co da się zrobić. Jeśli starczy czasu to ktoś ci ją przyniesie. Mugole mogliby chcieć ją wyrzucić.- nie był jednak dupkiem, miał w sobie coś empatii więc dlatego ostatecznie postanowił zapewnić, że w razie czego ktoś mu to przyniesie. Wzrok miał jednak upominający. Gordon zerknął przez okno czy jego współpracownicy również aktywnie działają. - Skoro o to pytasz to wnioskuję, że masz coś nie tak z pamięcią. Hm. W innym przypadku może udałoby mi się ciebie zidentyfikować jednak w chwili obecnej po pierwsze, nie mam na to czasu, po drugie, jesteś poważnie ranny z tego co widzę i to za duże ryzyko grzebać teraz w twojej głowie. Można cię zidentyfikować poprzez diagnozę różdżki albo u różdżkarza bądź w Ministerstwie Magii. Niestety nie wiem jak ci inaczej pomóc. Odzyskasz różdżkę tylko ją ukryj bezpiecznie przed wzrokiem mugoli. - to było chyba wszystko, co mógł zrobić. Ba, robił nawet więcej niż powinien wszak jest tu w pracy, a nie po to, aby zajmować się czarodziejami w tarapatach. Mimo wszystko serce miał we właściwym miejscu, tak można to wywnioskować po tym, że nie przeszedł obojętnie.

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty17.03.21 19:04;

Kostki na pamięć: 81,46

Nie miał akurat tego na myśli. Bardziej zależało mu na tym, by uzyskać jakiekolwiek informacje na temat własnej osoby. W końcu jakiś powód tej całej sytuacji musiał istnieć, a on nie miał pojęcia jaki. Już miał wytłumaczyć to czarodziejowi, gdy uznał, że w sumie zawsze lepiej mieć magiczny patyczek przy sobie, niż go nie mieć. Co, gdyby napastnicy postanowili wrócić? Jakby nie patrzeć Max wciąż leżał dosłownie przykuty do łóżka i szanse na mugolską samoobronę były dość niskie. Zamiast tego więc skinął lekko głową, jakby potwierdzając słowa mężczyzny.
-Dziękuję. Z tego co wiem, różdżki nie ruszyli. - Dodał, bo przecież patronus w kształcie wiewiórki jasno mu powiedział, że zadbał o ten element.
Gdy Gordon wspomniał o grzebaniu w głowie, mimowolnie się skrzywił. Nie wyobrażał sobie, by było to przyjemne i zdecydowanie nie miał na to ochoty, więc pod tym względem cieszył się, że jest dość znacząco ranny.
-Amnezja. Tak twierdzą mugole. Ale proszę się nie martwić, nie chcę narażać naszej społeczności. - Dodał ponownie, bo przecież może i nie miał pamięci, ale jeśli ten element jego życia wciąż tkwił w jego świadomości, nie miał zamiaru rzucać zaklęciami na prawo i lewo. Szczególnie, że przed chwilą miał dowód na to, jakie zamieszanie potrafi wywołać zwykły patronus.
Pożegnał się z odchodzącym Gordonem czując, że powoli spływa na niego sen. Wiele się działo tego dnia, a on był wciąż osłabiony. Jako że czuł się chwilowo względnie bezpiecznie wiedząc, co się wokół dzieje i że w razie czego ma przez najbliższy czas kilku amnezjatorów w okolicy, nie walczył ze zmęczeniem. Przymknął powieki czując, jak powoli wyłączają mu się zmysły, aż w końcu zasnął całkowicie. Powiedzieć jednak, że wypoczął nie można było. Śniło mu się, że stoi nad jakimś grobem totalnie zalany i wylewa z siebie żale. Miał wrażenie, że to było miejsce spoczynku jego matki. Ton miał podniesiony i zdecydowanie nie zakrawał nawet o miłą pogawędkę ze zmarłym krewnym. Cała wizja była lekko zamglona, nie pozwalając mu zobaczyć szczegółów, choć ogólny zarys sytuacji był jasny.
Obudził się czując mdłości i okropny ból głowy. Czyżby sen był kolejnym odkrytym wspomnieniem? Na to by wyglądało. Przywołał do siebie pielęgniarkę prosząc o nową porcję leków.
-Mogę zobaczyć się z policjantem? Chciałbym dokończyć składanie zeznań, póki jestem na siłach. - Poprosił jeszcze, bojąc się, że to, co pamięta może mu również umknąć. Może i nie wiedział dokładnie, co się stało ani kim jest, ale liczył, że może mugole będą w stanie trochę przybliżyć go do prawdy.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty18.03.21 21:40;

Sen, choć niedługi to jednak był Ci bardzo potrzebny. Czujesz w całym ciele ogromne zmęczenie. Zagipsowana ręka jest ciężka, zaczynają Cię pobolewać nerwy łokciowe. Głowa również, ale to uczucie nie tylko kaca, ale też i od głębokiej rany. Ból nasila się coraz bardziej i bardziej, a to znak, że bez środków przeciwbólowych nie da rady jasno myśleć. Po przebudzeniu dostrzegasz jedynie, że pod kołdrą, niedaleko Twojej ręki (tej przykutej kajdankami) leży wsunięta pod pościel różdżka. Pielęgniarka przychodzi, zauważasz, że słońce zeszło już ze środka nieba, świeci prosto w Twoją twarz. - Niestety nie mogę podać ci zbyt wiele lekarstw. Twoja wątroba jest w okropnym stanie. Podam Ci najsilniejsze znieczulenie jakie można. - a nie było ono wcale imponujące. Coś na zasadzie łyknięcia ibupromu. Ból nie rozsadza Ci czaszki i ręki, ale jest na tyle wyczuwalny iż Cię męczy. Skinęła głową na znak, że przyprowadzi policjanta. Zanim jednak mogłeś z nim porozmawiać (inny glina, nie ten, co Cię pilnował), Twoja ręka została pozbawiona kajdanek po to, abyś mógł powoli zjeść posiłek przyniesiony przez kucharkę. Masz dwudaniowy obiad i kubek z gorącą acz gorzką herbatą. Dopiero po tym policjant stanął blisko Twojego łóżka i wyciągnął notatnik.
- Znaleziono przy tobie broń oraz cudzy portfel. Mój poprzednik profilaktycznie pana skuł jednak śmiem twierdzić, że tak łatwo nie uda ci się podjąć próby ucieczki... opowiedz zatem wszystko od początku, co pamiętasz i jak to wygląda. - ten mężczyzna był chyba bardziej obeznany w kontakcie z ludźmi. Zapisywał każde wypowiadane przez Ciebie słowo. Jak przedstawisz swoją sytuację? Czy będzie ona wiarygodna?

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty18.03.21 22:51;

Kostki na pamięć: 57,23

Gdy się obudził, poczuł nie tylko nawrót wszelkich boleści, ale i głód, pragnienie i wszystkie inne ludzkie potrzeby. Zobaczył wystające lekko drewienko różdżki, które dość niezdarnie ukrył nieco mocniej przy pomocy prawej ręki nim do środka weszła pielęgniarka. Raczej nie chciał odpowiadać na pytania, co ten dziwny kijek robi w jego łóżku. Nie potrzebował kierować na siebie kolejnych podejrzeń.
Słońce świeciło mu w ryj, nie pomagając w niczym oprócz wywnioskowania, że leżał tutaj zdecydowanie za długo. Dodatkowo pielęgniarka dojebała mu słabymi lekami ze względu na rzekomo zniszczoną wątrobę. Liczył na coś zdecydowanie mocniejszego, ale lepsze to niż nic.
Podziękował grzecznie za posiłek i choć czuł lekkie mdłości, zaczął powoli przeżuwać to, co kobieta mu akurat przyniosła. Nie miał pojęcia jak długo nie jadł, więc dodatkowa energia na pewno była mu potrzebna.
W końcu do pomieszczenia wszedł i policjant. Max niezbyt radośnie przyjął fakt, że był to kolejny funkcjonariusz. Zbyt wiele twarzy się dziś obok niego przewijało. Fakt, że rozpięto go z kajdanek na pewno był ulgą, choć nerwy związane z decyzją, jakiej się podjął wciąż się chłopaka trzymały i wraz z osłabieniem organizmu powodowały lekkie drżenie rąk. By kupić sobie choć jeszcze jedną sekundę, wziął do rąk kubek z herbatą i nawilżył w gorzkim napoju spierzchnięte wargi. Skinął głową na słowa policjanta i zaczął wysilać mózgownicę, jak tylko mógł, by szczegółowo opisać to, co przeżył.
-No więc...Muszę zacząć od tego, że nie znam przyczyny całej tej sytuacji. Pielęgniarka mówi, że mam amnezję, co może Pan chyba wyczytać z karty. - Wskazał na znajdujące się przy łóżku dokumenty, których sam nie miał nawet jak jeszcze przejrzeć. -Pierwsze co pamiętam to fakt, że obudziłem się skuty kajdankami i pobity w jakiejś furgonetce. Zdecydowanie nie wyglądała na policyjną lodówkę. W środku było pełno worków, chyba z ziemią i jakieś skrzynki. Cokolwiek w nich było, strasznie klekotało. - Zaczął powoli, próbując wrócić wspomnieniem do całej tej nieprzyjemnej sytuacji. -Słyszałem dwa męskie głosy, które ze sobą rozmawiały. Coś chyba o Janice? Czy Jane? W każdym razie o kobiecie, która niby miała... - Tutaj zawahał się na chwilę, ze względu na nieprzyjemne emocje z tym związane. -Miała mnie pokroić. Chcieli się mnie pozbyć to było pewne, bo podejrzewali że byłem świadkiem... Czegoś. - Tutaj konkrety mu się urywały, tak samo jak pamięć. W końcu skąd miał wiedzieć, o czym gadali, jeżeli nie pamiętał skąd się w ogóle tam wziął. -Wydaje mi się, że jeden wspomniał, że go pobiłem, ale tego też nie potrafię potwierdzić. - Zacisnął na chwilę powieki, by uspokoić nerwy. Słabe leki nie pomagały w całej tej sytuacji. Czuł ból, choć nie był on nie do wytrzymania. Rozpraszał jednak chłopaka, który chciał jak najdokładniej przedstawić całe zajście.
-Potem zasnąłem, albo straciłem przytomność. Sam nie wiem. W każdym razie, gdy się znów ocknąłem, jakiś mężczyzna siedział z tyłu furgonetki razem ze mną. Był spasiony i chrapał, a do tego pachniał potem i ziemią. Prawie jak te worki, na których leżałem. - Ciężko było mu podać dokładny rysopis, ale od czegoś przecież miał pomoc w postaci zajebanego spaślakowi portfela. A przynajmniej na to liczył. -Wykorzystałem sytuację, że spał i próbowałem uciec. Znalazłem klucze do kajdanek i... - Ponownie napił się herbaty, bo tak wielu słów to nie wypowiedział chyba od dawna. -I wystający z kieszeni tego typa portfel razem z pistoletem. Bałem się, że koleś się obudzi i jak zobaczy, że się ruszam.. No wie pan... - Nie chciał od razu mówić, że napastnik mógł załadować mu kulkę w łeb, ale właśnie tak się czuł. -No więc dla własnego bezpieczeństwa chciałem go tylko rozbroić. A portfel wziąłem dla jego dokumentów, żebym w razie czego wiedział, kto mnie tak urządził. No i szczerze liczyłem na parę groszy, bo nie wiedziałem, gdzie wyląduję, a sam niczego ze sobą nie miałem. - Jakoś nie do końca teraz przejmował się oskarżeniami o kradzież. Zdecydowanie były gorsze rzeczy, które policja mogła mu obecnie zarzucić, więc po prostu mówił prosto z mostu. Zapewne gdyby nie utrata pamięci, w myślach śmiałby się sam z siebie, że został takim konfidentem.
-No więc, jak już to zgarnąłem, a typo nadal spał jak zabity, zrobiłem jedyne co mi przyszło do głowy i wyskoczyłem z furgonetki. Nie był to najlepszy pomysł, bo znacząco pogorszyłem swój stan fizyczny, ale na pewno było to lepsze niż siedzenie tam i czekanie aż mnie zakopią gdzieś w rowie. - Od kiedy tylko poczuł się bezpiecznie u boku Georga, odtwarzał to wszystko w pamięci, by być pewnym, że żaden szczegół mu nie umknie i choć nie było to dla niego przyjemne, uważał to za konieczne. -Nie chciałem tam stać i czekać aż po mnie wrócą, więc zacząłem iść. Gdziekolwiek, byle iść. Praktycznie nic nie widziałem, ale jakimś cudem udało mi się uwolnić z kajdanek. Od nich mam te ślady na nadgarstkach. - Wyciągnął zabandażowane dłonie do przodu, jakby podkreślając swoje słowa, po czym wrócił do relacji. -No i nagle spotkałem mężczyznę. Nie wiem skąd się tam wziął, jak mówię byłem osłabiony i ledwo widziałem na oczy, ale pomógł mi dostać się tutaj. Gdy spytałem gdzie jestem, powiedział mi, że droga, którą jechała furgonetka prowadzi do Eldin. - Nie miał zamiaru oczywiście opowiadać o całej magicznej części swoich poczynań. Nie wspominał o patronusach ani czarach. Prędzej wzięto by go za wariata niż faktycznie uwierzono w całą tę historię, która już sama w sobie brzmiała mało przekonująco. A przynajmniej tak się Maxowi wydawało, bo przecież jak często ma się okazję być pobitym i porwanym, a do tego takie szczęście, by uciec napastnikom.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szpital graniczny QzgSDG8




Specjalny




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty19.03.21 7:10;

szpital:
Max:

Policjant wszystko notował, póki co słuchając z uwagą Twoich słów. Mimiką nie zdradzał póki co niczego szczególnego jednak jedno jest pewne, wszystkie podane informacje sprawdzi i dowie się co się wydarzyło. Nie poganiał Cię, nie przeszkadzał w wypowiedzi. - Spróbuj przypomnieć sobie gdzie zostałeś porwany. Jak wyglądała okolica? Może jakiś charakteryczny budynek, punkt?- przerzucił kartkę w notesie i kontynuował zapisywanie wszystkich zeznań. Zapewne przesłuchanie się jeszcze powtórzy, znając policję. - Pamiętasz coś z tablicy rejestracyjnej? Model furgonetki? Jakaś cecha szczególna?- musiał aż sobie usiąść i na moment przerwał notowanie. - Portfel oraz broń zostaną skonfiskowane na rzecz przeprowadzenia śledztwa. Do jego zakończenia proszę nie opuszczać granic państwa. Zapewne za jakiś czas policja i szpital zajmą się próbą zorientowania się co do twojego nazwiska i odnalezienia twych opiekunów prawnych. - przesłuchanie trwało dalej. Za oknem zaczął padać deszcz.



Szosa:
Alex oraz Julia:

Jechaliście Błędnym Rycerzem w dosyć szalonym tempie. Trwało to całe kolejne dwadzieścia minut nim do Waszych uszu doszedł głos młodego kierowcy: - A niech to szlag! Ej, John, wyjdź no i dowiedz się co się dzieje.- autobus gwałtownie się zatrzymał. Tak mocno, że tylna część pojazdu uniosła się nad jezdnią, i by dachował gdyby nie magia. Jeden z pasażerów wrzasnął kiedy jego transportowane donice z diabelskimi sidłami przeleciały tuż nad głową Alexa, przy okazji brudząc mokry garnitur świeżą ziemią. Na Julię wpadł starszy dziadzio, który w języku trytońskim zaczął donośnie i wyraźnie przepraszać za to niepotrzebne zbliżenie. Potem postanowił opowiedzieć o swoim życiu, rzecz jasna w narzeczu trytońskim, czyli niezbyt przyjemnym dla ucha.
Jeśli wyjrzeć przez okno/drzwi to spostrzegacie (oprócz ściany deszczu), że John-konduktor rozmawia ze stojącym na środku czarodziejem w średnim wieku. Słyszeć można głos Johna: - Panie, jak to nie ma przejazdu?! Co ja mam powiedzieć pasażerom?! Przecie my szybko przemkniemy i basta, nie ma nas. No panie, no!- wykłócał się. Alex, z racji swojego niebotycznego wzrostu jako pierwszy dostrzegasz w oddali zarys budynku szpitala granicznego. Otoczony jest radiowozami ale z tej odległości trudno dostrzec coś więcej. Czarodziej odzywa się: - Do czasu zakończenia działań Ministerstwa Magii na terenie mugoli, czarodziejom wstęp wzbroniony. A tym bardziej Błędnemu Rycerzowi. Niech pan odjeżdża nim stracę cierpliwość. Zakaz to zakaz! - obaj zaczęli się wykłócać, a sądząc po ubiorze czarodzieja jest on aurorem niższego stopnia. Nie wygląda na zachwyconego swoim "zadaniem" - staniem na poboczu leśnej drogi i sprawdzaniem każdego przejeżdżającego.

Co robicie?
Od teraz można rzucać tylko jedno zaklęcie na post.

______________________

Szpital graniczny Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4014
  Liczba postów : 11784
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty19.03.21 8:45;

Kostki: 86,22

Mówił i mówił, a policjant wszystko zapisywał. A przynajmniej Max miał nadzieję, że to robi a nie rysuje sobie kwiatki w tym swoim ważnym notesie. Starał się jak najbardziej szczegółowo opisać wszystko, przypomnieć sobie najdrobniejsze szczegóły, ale niestety nie było tego zbyt wiele. W końcu zamilkł i tym razem to funkcjonariusz przemówił. Max zamknął na chwilę oczy, by spróbować znów sobie coś przypomnieć. Jedyny trop jaki miał był bardzo niepewny.
-No więc pamiętam jakiś cmentarz, ale nie umiem powiedzieć gdzie i jaki i czy ma cokolwiek wspólnego z tym wszystkim. - Powiedział w końcu powoli, nie do końca przekonany, czy powinien w ogóle o tym wspominać, skoro nie miał pewności.
-Nie pamiętam nic oprócz tego wszechobecnego zapachu ziemi. Gdy wyskoczyłem nie miałem czasu się przyjrzeć, a poza tym mało co i tak widziałem. - Dodał nieco posępnie, bo chciałby, naprawdę cholernie by chciał przypomnieć sobie cokolwiek więcej. Słyszał, jak powoli krople deszczu zaczynają uderzać o szybę w oknie. Cieszył się, że udało mu się znaleźć schronienie nim zastał go ten deszcz. Czuł, jak zmęczenie ponownie go obezwładniania choć wytrzymał do końca przesłuchania. Dopiero gdy policjant wyszedł osunął się w sen i po raz kolejny dostał przebłysków z przeszłości. Był dzieckiem siedzącym na stołku w jakiejś gigantycznej sali. Na głowie miał starą tiarę, która po chwili donośnym głosem krzyknęła "Slytherin". Chłopiec wstał i podszedł do jednego że stołów. Otaczało go mnóstwo ludzi lecz obecnie żadna z tych twarzy nic mu nie mówiła. Gdy zasiadł przy ławie, a na stole pojawiła się wypasiona uczta, Max znów się obudził.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty19.03.21 23:09;

Obracał niezapalonego papierosa wokół palców, w oczekiwaniu na dojazd na miejsce. Co prawda dla Błędnego Rycerza ta trasa była do pokonania w kilkanaście minut, ale i tak ten czas dłużył mu się niemiłosiernie. Momentami zdawał się być całkowicie gdzieś indziej, jakby myśli uciekały mu do całkowicie innego scenariusza dzisiejszego dnia. W ostatniej chwili, zupełnie instynktownie chwycił się jednej z poręczy, aby utrzymać równowagę w momencie gwałtownego hamowania autobusu, którym jechali i krytycznie spojrzał na ziemię na swoim garniturze, która obsypała go z góry niespodziewanie niczym przelatujący nad głową gołąb. Doskonale. Lepiej być nie może. Mrucząc coś pod nosem rzucił na siebie zaklęcie doprowadzające jego garnitur do porządku, bo wiedział doskonale, że lepiej skupi się na całej sprawie kiedy będzie czysty i suchy. Już o palpitacje przyprawiał go już sam deszcz wśród mugolskich dzielnic.
  Z ciekawością zerknął przez otwarte drzwi i zmrużył brwi dostrzegając migające światła służb ratunkowych. Westchnął lekko, po chwili zwracając spojrzenie na rzekomego „Johna”, który najwyraźniej rozmawiał z innym czarodziejem. Nikt inny przecież nie widział Błędnego Rycerza. Do czasu zakończenia działań Ministerstwa Magii na terenie mugoli, czarodziejom wstęp wzbroniony… Wspaniale. W tej bajce brakowało jeszcze aurorów. Zerknął na Julkę zamyślonym wzrokiem, zupełnie jakby się nad czymś zastanawiał.
  - Wszechobecna demolka, mugolskie służby, zamieszanie, ulewa i aurorzy. Dlaczego mam nieodparte wrażenie, że znaleźliśmy Solberga? Napisz w razie czego do reszty o Ministerstwie przy szpitalu granicznym, pewnie ich to zainteresuje. – mruknął, skupiając swoje źrenice po chwili na osobie dziewczyny i kiwnął głową na wyjście, wskazując, że raczej nie powinni zawracać razem z ich transportem. Powoli zszedł po schodkach na chodnik, po drodze odpalając papierosa i odszukał wzrokiem jakiegokolwiek innego aurora. Jakby nie patrzeć byli dość charakterystyczni, a transportowego wolał nie drażnić. Jeśli jakiegoś znalazł, to jak gdyby nigdy nic, niczym najzwyczajniejszy czarodziejski przechodzień, całkowicie spokojny i jakby od niechcenia zapytał:
  - Co tu się stało?
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 2156
  Liczba postów : 4764
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Szpital graniczny QzgSDG8




Gracz




Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty21.03.21 19:53;

Nie przepadała za błędnym rycerzem. Choć podróż autobusem była zaskakująco krótka i nie towarzyszyły jej skutki uboczne, jak choćby w przypadku teleportacji, to ścisk w środku i cała masa dziwaków, skutecznie odstraszały ją od tego środka transportu. Tak było i tym razem. Tu staruszka z jakimś dziwaznym zwierzakiem na kolanach, który wydawał z siebie dziwne odgłosy, tam dwójka pijaczków, zionących ognistą i rozmawiających o szansach „Tajfunów” na mistrzostwo ligi quidditcha.

- Jakby mieli jakiekolwiek – żachnęła się pod nosem Brooks i opierając się głową o szybę i spoglądała za rozmywający się za nią. Na samą myśl o ponownym wychodzeniu na ten deszcz, czuła dreszcze, i to mimo kurtki przeciwdeszczowej na grzebiecie. Niewyspanie się i zmęczenie powoli zbierały swoje żniwo. Była naprawdę blisko tego, by zasnąć w tym cholernym autobusie, ale ledwo zdołała przymknąć powieki (tak jej się oczywiście wydawało), a już byli na miejscu. Szybko okazało się, że pod szpitalem odprawiała się jakaś dziwna hucpa, w której udział brały mugolskie służby, aurorzy i Merlin raczył wiedzieć, kto jeszcze.
Uśmiechnęła się pod nosem, kiedy Profesor zasugerował, że taka obstawa mogła oznaczać jedno – znalezienie Ślizgona. I ciężko było się z Kruczym Ojcem nie zgodzić, bo obecność pracowników Ministerstwa w szpitalu oddalonym w okolicy, z której pochodzi Max, faktycznie nie mogła być przypadkowa. W głębi duszy czuła jednak, czym to wszystko mogło być spowodowane. Jeżeli Max leżał w mugolskim szpitalu, kiedy wysyłała do niego patronusa z wiadomością, to cóż…
Krukonka założyła kaptur na głowę i niczym cień ruszyła za Voralbergiem, ziewając przy tym przeciągle. Miała nadzieję, że uda im się dowiedzieć wszystkiego jak najprędzej i będzie mogła w końcu wrócić do domu.

- Tato, czekaj! – krzyknęła w kierunku Voralberga, który już gdzieś zawędrował na tych swoich długich szkitach i rozmawiał z jakimś obcym gościem. Dopiero, kiedy podeszła bliżej, zobaczyła, że to jakiś auror czy inny ministerialny urzędnik. – Dzień dobry – skinęła do mężczyzny głową, uśmiechając się najładniej, jak potrafiła.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Szpital graniczny QzgSDG8








Szpital graniczny Empty


PisanieSzpital graniczny Empty Re: Szpital graniczny  Szpital graniczny Empty;

Powrót do góry Go down
 

Szpital graniczny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Szpital graniczny JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
-