Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala do muzykoterapii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Emily Rowle
Emily Rowle

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : -72
  Liczba postów : 1809
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptySob Kwi 25 2020, 12:32;


Sala do muzykoterapii


Kameralna sala, dostępna również dla pacjentów z innych oddziałów, najczęściej jednak odwiedzają ją pacjenci, którzy potrzebują rehabilitacji, lub znajdują się na oddziale psychoterapii. Muzykoterapia jest stosowana również w mugolskim świecie, jednak magiczne instrumenty mają znacznie szersze zastosowanie. Pacjenci mogą uczestniczyć w grupowych zajęciach, a także przychodzić tu indywidualnie i grać na wybranym instrumencie.

Harmonijka hypnosa - często wykorzystywana jest w przypadku pacjentów z amentis. Oczywiście jest to terapia uzupełniająca, w pierwszej chwili podajemy duże ilości eliksiru uspokajającego, jednak kojący dźwięk harmonijki wspomaga leczenie.
Inteligentna perkusja - wdraża się ją w odpowiednim etapie leczenia neurogny. Zalecane jest głównie granie przez pacjenta, pozwala rozładować emocje i hamuje niekontrolowane wybuchy.
Czarodziejski flet - instrument ceniony przez magipsychologów, pomaga zwłaszcza przy terapii chorych na obscero. Pacjentom tym pomaga muzykoterapia w przeróżnych formach, ale to właśnie gra na czarodziejskim flecie przynosi najlepsze efekty.
Instrumenty smyczkowe - bardzo przydatne w przypadku chorych na chorobę somnea. Należy jednak pamiętać, że nie chodzi o naukę chorych, a jedynie o zagranie im odpowiednich melodii przez terapeutów. Pomaga w walce z bezsennością wszystkim pacjentom.

W sali znajdują się również inne instrumenty. Zarówno nauka gry jak i słuchanie kojących melodii ma ogromny wpływ na proces rehabilitacji.

Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyNie Wrz 13 2020, 14:29;

Nie spodziewała się, że w świętym Mungu będzie mogła się natknąć na salę pełną instrumentów. Co prawda kiedyś słyszała o muzykoterapii, ale nie sądziła, że będzie ona tu praktykowana.  Była to jednak z pewnością naprawdę miła niespodzianka. Nic dziwnego, że kiedy tylko mogła zacząć się w miarę swobodnie przemieszczać po terenie szpitala to postanowiła tu zajrzeć. Co prawda wciąż była obolała i nie powinna się przemęczać po spotkaniu z trollami rzecznymi, ale na ogół raczej niewiele jej dolegało. Po prostu musiała poczekać aż ból zniknie z poobijanych kości i wróci do formy.
Nie zamierzała jednak rezygnować z pewnych rzeczy. I choć nie miała przy sobie swoich osobistych instrumentów to raczej nie widziała większego problemu w tym, by użyczyć sobie szpitalnego sprzętu, który był do dyspozycji wszystkich chętnych, którzy chcieliby z niego skorzystać.
Wybrała tym razem skrzypce. To chyba z nimi była najbardziej zaznajomiona spośród wszystkich innych instrumentów, które znajdowały się w sali. Wiedziała, że zapewne ze względu na to, że jeszcze nie doszła do siebie po wydarzeniach na moczarach jej gra może znacząco odchodzić od tego, co na co dzień sobą reprezentowała. Jednak kiedy już odzyskała słuch to musiała go jakoś wykorzystać.
Ostrożnie sprawdziła czy na pewno skrzypce są nastrojone i znajdują się w dobrym stanie. Po dokonaniu szybkiej inspekcji stwierdziła, że z pewnością nie jest tak źle i należy jedynie lekko go nastroić.
Przyłożyła instrument do ramienia i musiała przyznać, że już odczuwała pewien ból i dyskomfort. Może był to zły pomysł, ale naprawdę nie mogła sobie odpuścić. Nawet gdy czuła jak kości i mięśnie sprzeciwiają się temu to i tak musiała zagrać chociaż jeden kawałek, by całkowicie nie wyjść z wprawy.  Ułożyła wygodniej palce na gryfie i przyłożyła smyczek do strun. Z pewnością nie była w stanie grać zbyt długo. Już przy pierwszych ruchach wyczuła, że jej ciało zdecydowanie było w nieco gorszym stanie niż się tego spodziewała. Zbyt wiele mięśni zaangażowanych było w każdy ruch, gdy musiała nieraz przeciągnąć niemal całą długością smyczka po strunach, by uzyskać odpowiednie dźwięki, a palce lewej dłoni wędrowały po szyjce skrzypiec, starając się ułożyć na niej tak jak powinny i przycisnąć struny w odpowiednich miejscach. I choć zdecydowanie było to bolesne i trudne do wykonania to nie zamierzała tak szybko rezygnować. Chciała doprowadzić całość do końca nawet jeśli zdarzały jej się drobne potknięcia. Wiedziała, że czasami w jej grę wkradał się fałsz: jakiś skrzekliwy lub po prostu drżący ton, który był całkowicie niezamierzony. Normalnie nie mogłaby sobie na to pozwolić, ale w tych okolicznościach było to chyba zrozumiałe i robiła co mogła byle się tym nie przejmować i kontynuować grę najlepiej jak tylko mogła.

/tu miał być link do jakiegoś utworu z soundtracków Yuki Kajiury ale zamiast tego znalzłam to cudo
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 42
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyCzw Wrz 17 2020, 15:35;

Dziwny dźwięk.
Euthymius wzdrygnął się, gdy coś obudziło go ze snu. Stan wpadnięcia w ramiona Morfeusza zanikł, jakoby będąc przerwanym, będąc kompletnie niespodziewanym momentem. Matthew Alexander, jako że pełnił w dniu obecnym dyżur, spojrzał na niego wzrokiem przyjaznym, lecz także zaciekawionym, kiedy to ognisty ptak zaczął poruszać własnym ogonem, jakoby w bliżej nieokreślony rytm. Segregowane papiery niemalże natychmiastowo zostawił na biurku, robiąc to jednak w sposób subtelny - nie pozwolił, by jakakolwiek jego akcja wydawała niepożądany, agresywny dźwięk. Oparłszy się dłońmi o własne policzki, zaczął zastanawiać się, czy aby na pewno wszystko jest na oddziałach w porządku, dlatego nie bez powodu poprawił swój własny strój uzdrowicielski, by następnie na klucz zamknąć gabinet i tym samym pożegnać się z Euthymiusem, kiedy to prostymi krokami opuścił pomieszczenie. Zwierzę tylko utkwiło na nim chwilowo swoje ślepia, jakoby zastanawiając się nad czymś, niemniej jednak nie zatrzymało właściciela przed wyjściem.
Zaciekawione, kołyszące się.
Chwilowe okrążenie wokół najważniejszych sal, nad którymi sprawował pieczę, pozwoliło na to, by stwierdził, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tylko jedna osoba zdawała się zniknąć bez słuchu, co go naprawdę zmartwiło. Yuuko Kanoe... po ataku trolli, wymagała dość intensywnej opieki, nawet jeżeli powoli powracała do pełni sił. Pacjentów zawsze było dużo, niemniej jednak, kiedy to właśnie pełnił swój etat w pracy, nie posiadali oni zbyt poważnych obrażeń. Ale również z takimi miał do czynienia; mimo że ból to jest najgorsza rzecz, jaka spotyka człowieka - kiedy to bodźce nerwowe przekazują sygnał do mózgu, wymęczający i pozbawiony racji cięższego bytu - współczuł im wszystkim. Nawet tyle lat, ile spędził na Mungu, nie wypędziły z jego duszy powszechnej empatii.
Przeszedł obok sali do muzykoterapii, słysząc dźwięk - zanim jednak nacisnął klamkę, przed nim teleportował się Euthymius, jakoby starając się tym samym dać do zrozumienia, że to właśnie dlatego się wybudził. Oparłszy swój łeb o tors mężczyzny, ostatecznie postanowił zagnieździć się na jego ramieniu, tym samym pozwalając na to, by drzwi skutecznie otworzyły się, a przed jego oczami ukazała się zagubiona z oddziału dziewczyna.
Nie przerywał jej spektaklu, wsłuchując się w muzykę, którą tworzyła - przedstawicielka Hogwartu musiała mieć talent. On sam kiedyś próbował przekonać się do gitary, niemniej jednak kompletnie o tym zapomniał w natłoku otaczających go obowiązków. Nawet dłonią zachęcił, by kontynuowała.
Przyglądał się zatem, w ciszy, wraz z feniksem na ramieniu.

@Yuuko Kanoe
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyCzw Wrz 17 2020, 23:28;

Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej gra zyska niespodziewanego słuchacza w formie feniksa należącego do jednego z uzdrowicieli. To jedynie mogło potwierdzać fakt, że zwierzęta miały o wiele bardziej wyczulony słuch niż ludzie. Potrafiły wyłapać dźwięki, których człowiek nie był w stanie usłyszeć oraz reagowały na nie w odpowiedni sposób.
Przez długi czas nie była świadoma tego, że w zasadzie ktoś mógłby się jej przysłuchiwać: czy to pod drzwiami na korytarzu czy w innym miejscu, gdzie dźwięk skrzypiec mógłby być dosyć dobrze słyszalny. Skupiała się przede wszystkim na uczuciu strun, wyczuwalnych pod palcami, na wibracjach, w które zostawały wprawione przy każdym jej najdrobniejszym ruchu. Czuła jednak, że nie była w najlepszej formie, a gra zaczyna ją męczyć o wiele szybciej niż normalnie.
Upłynęła dłuższa chwila nim w końcu dostrzegła postać uzdrowiciela, która znalazła się w sali razem z nią. Jej wzrok spoczął także na majestatycznym ptaku, siedzącym na jego ramieniu. Na ich widok niemal przerwała grę, a smyczek przesunął się po strunach pod nieodpowiednim kątem, wydając z nich coś, co zdecydowanie nie było nutą, którą chciała uzyskać. Jednak zgodnie z gestem, który pokazał jej mężczyzna postanowiła pomimo fałszu doprowadzić cały utwór do końca.
Palce wróciły do przerwanego tańca na szyjce instrumentu, a prawy nadgarstek wznowił miarową pracę, by móc wygrać wyryte w pamięci Puchonki nuty zgodnie z jej wolą. I choć muzyka potrafiła ją naprawdę zrelaksować i pozwolić oderwać się od rzeczywistości to jednak wciąż obolałe po spotkaniu z trollami ciało było czymś, co przeszkadzało jej w pełnym zatraceniu się w świecie sensacji i dźwięku.
Dopiero gdy ostatni z dźwięków wybrzmiał w sali mogła rozluźnić się nieco i opuścić obolałe od gry ręce, wiedząc, że musi na chwilę odpocząć jeśli chciała później wrócić do kolejnych utworów.
Spojrzała przy tym na mężczyznę, posyłając mu przepraszający uśmiech. Miała nadzieję, że nie przyszedł tu zaniepokojony jej zniknięciem z sali oraz na to, że jednak jej umiejętności jednak wciąż znajdowały się na zadowalającym poziomie.
- Wciąż próbuję dojść do siebie - powiedziała zupełnie jakby to miało być wytłumaczenie dlaczego gra trwała tak krótko i posiadała pewne mankamenty, których w normalnych okolicznościach by uniknęła. No, ale cóż... tak to już było.
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 42
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyPon Paź 12 2020, 00:29;

Euthymius kiwał się w rytm melodii, którą zapowiadały sprawne palce skrzypaczki. Delikatne, ogniste skrzydła unosiły magiczną istotę, która następnie usiadła na pierwszym, wolnym miejscu, najbliższym dziewczynie oddającej się w pełni pasji, by następnie patrzeć swoimi złocistymi ślepiami. Nie był to młody feniks - pomimo nieśmiertelności, było widać upływ czasu z tęczówek, jakie to posiadał, a które to zdawały się przechodzić przez dusze wielu ludzi. Pełne zaciekawienia, pełne mądrości, przepełnione refleksjami, których to nie może człowiek odnaleźć w swoim towarzyszu, pozwalało dziewczynie na dokończenie swojego dzieła. Ognisty ptak, mimo że zdawał się prosić o uwagę, na pewien moment odleciał, by przypadkiem nie rozproszyć pacjentki; cichy trzepot skrzydeł zakończył się na ramieniu Matthewa, który to również czekał, oddając się temu, co tworzyła tak młoda duszyczka. Zawsze interesował się instrumentami oraz tym, jak łatwo można zwrócić przez nie uwagę na emocje; sam magipsycholog polecił mu, aby kiedyś spróbował się tym zająć, rozpoczynając od prostego fletu. Od czegoś, co może stać się początkiem odnajdywania spokoju w melodii instrumentu, który by posiadał, gdyby tylko przemusił samego siebie do takiej czynności.
Do momentu, w którym panna Kanoe postanowiła zakończyć swój występ, Matthew pozostawał wiernym słuchaczem. Dokładnie zauważał piękno tworzonej przez niej muzyki, a na usta cisnęły się pytania, z którymi musiał poczekać do końca. Nie zamierzał przerywać jej tego wszystkiego, balansując doskonale między oddaniem się w pełni muzyce a uważnym spoglądaniem na poturbowaną przez trolle dziewczynę, by przypadkiem coś jej się nie stało. Był za nią odpowiedzialny. Większość uzdrowicieli byłoby złych z tego powodu, ale on... on nie czuł gniewu. Rzadko kiedy go odczuwał, tak na dobrą sprawę. W jego sercu trudno jest jakkolwiek zasiać ziarenko zła.
Trudno temu zaprzeczyć. — odpowiedział na jej słowa, kiedy to jasne, zielone oczy utkwił w jej spojrzeniu ze spokojnym podejściem oraz rozwagą kryjącą się za odzwierciedleniem własnej duszy. — Jak się czujesz? — posłał pacjentce delikatny, subtelny uśmiech, jakoby zapoznając się z jej manufakturą emocji, kiedy posłał proste, aczkolwiek empatyczne pytanie. Czuł je bardziej niż inni, ale ostatecznie mógł zostać obarczony błędem. — Jeżeli mogę zapytać... Jak długo ćwiczysz? Skąd się nauczyłaś i czy potrafisz grać na czymś innym poza skrzypcami? — interesowało go to, ale postanowił grzecznie podejść do tejże sprawy i pozwolić Euthymiusowi na wylądowanie nieopodal Puchonki, która to zakończyła wydawanie melodii. Był zaintrygowany.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptySro Paź 14 2020, 22:41;

Nigdy jeszcze nie miała publiczności w postaci feniksa. Całe doświadczenie było tym bardziej wyjątkowe, że zdawał się on być naprawdę zaangażowany w słuchanie wygrywanej przez nią melodii. Mogła jedynie z uśmiechem spoglądać na majestatycznego ptaka, którego obecność napawała ją naprawdę pozytywną energią, zachęcającą jedynie do tego, by włożyła w grę wszystko, co potrafiła. Zadziwiające jak wiele zainteresowanie zwierzęcia dla niej znaczyło. Jego uważne spojrzenie sprawiało, że chciała mu zaimponować, pokazać się z jak najlepszej strony choć wciąż nie wróciła do pełni sprawności, by móc swobodnie grać na skrzypcach przez dłuższy czas. Czuła jak palce bolą ją od ciągłego przesuwania się po strunach i przyciskaniu ich w odpowiedni sposób, a nadgarstek słabnie im częściej musiała przesuwać smyczkiem w górę i w dół, wydobywając upragnione dźwięki kolejnych akordów wybranej piosenki. Jednak mimo wszystko nie zamierzała przerywać nim dobrnęła do samego końca. Nawet jeśli było jej niewygodnie, nawet jeśli ją to bolało. Utwór musiał wybrzmieć do ostatniej nuty. Przynajmniej tego nauczyły ją lata ćwiczeń.
Uśmiechnęła się delikatnie do mężczyzny, gdy tylko zwrócił się do niej i na chwilę odłożyła skrzypce, by móc odpocząć. Potrzebowała wytchnienia. Choćby na krótki moment, by mięśnie i stawy mogły na chwilę przestać emanować ciągłym choć niezbyt intensywnym bólem spowodowanym wysiłkiem, od którego się odzwyczaiły od czasu jej nieprzyjemnego spotkania z trollami rzecznymi.
- Coraz lepiej. Może nie świetnie, ale nie jest źle - odpowiedziała szczerze, bo zapewne takiej odpowiedzi oczekiwał od niej uzdrowiciel. Dopiero po chwili uśmiechnęła się nieco szerzej, gdy została zasypana pytaniami odnośnie jej umiejętności, a feniks na nowo podfrunął do niej.
- Od nieco ponad dekady. Pobierałam lekcje muzyki w dzieciństwie. Pianino, śpiew i skrzypce. Ostatnio próbuję swoich sił z gitarą - powiedziała po czym skierowała swój wzrok na siedzącego w pobliżu ptaka, przyglądając mu się z ciekawością. Nie wykonała jednak żadnego kroku w jego stronę, nie chcąc naruszać jego przestrzeni i zamiast tego wybierając po prostu spokojną obserwację z niezbyt wielkiej odległości. - To feniks, prawda? - zagadnęła w końcu, nie bardzo wiedząc jak powinna to zrobić. - Jest przepiękny. Nigdy nie widziałam żadnego z bliska...
To prawda. Nigdy nie miała ku temu okazji, a musiała przyznać, że prezentowały się naprawdę niesamowicie. Wzbudzały szacunek już samym swoim wyglądem, a jeśli do tego dodać jeszcze magiczne właściwości ich łez oraz piór, które idealnie nadawały się do tego, by wykonywać z nich rdzenie różdżek to naprawdę można było poczuć jak niesamowite to były stworzenia.
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 42
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyPon Paź 19 2020, 20:09;

Matthew wiedział, że obecność ptaka może być niepokojąca, tudzież tajemnicza oraz... niesamowita? Nie traktował swojego Euthymiusa jako rzadki widok, przystosowując się do jego obecności na co dzień. Czy to właśnie w pracy, pogwałcając poniekąd zasady czystości i higieny, czy to w domu, kiedy w kominku radośnie bucha ogień, zbierając wokół siebie wszystkich zwierzęcych domowników. W tym jego; jego, pijącego czekoladę, od czasu do czasu manifestując swoją obecność za pomocą whisky okalającego szklanki naczynia, po które to nie powinien chwytać, a które to zdaje się być byłym, dobrym przyjacielem. Psycholog zaleciła mu unikanie używek, dlatego nie bez powodu starał się spełniać jej początkowe zalecenie. Rzadko pił ostatnio, praktycznie w ogóle; butelka napoju, schowana skrzętnie w szafce, czekała tylko na odpowiedni moment, dojrzewając. I w tym domu, mimo że nie było żadnej ludzkiej duszy, czuł się dobrze. Czasami brakowało mu rozmowy, dlatego do niej tak lgnął; dlatego wypytywał, dlatego szukał odpowiedzi na pytania trapiące jego głowę, które poruszają się swobodnie po membranach umysłu. Dlatego skupiał spojrzenie zielonych oczu na dziewczynie, chcąc z nią nawiązać, jak zresztą, z każdym pacjentem, bliżej nieokreśloną rozmowę. I to trafiło właśnie podczas jej występu, który dokończyła, a do którego nie powinna przystępować, ze względu na własny stan zdrowia.
Wiadomo, nie można od razu oczekiwać rezultatów. Wszystko przychodzi z czasem. — uśmiechnął się pod nosem w delikatny i subtelny sposób, bo wiedział, że siedzenie w łóżku jest zwyczajnie nudne i obarczone tym, że umysł, pod wpływem braku jakiegokolwiek bodźca, jest w stanie pokazywać rzeczy nierealne, niestworzone. Nie bez powodu starał się dbać o każdego tymczasowego mieszkańca Świętego Munga, jakoby czując powinność do tego, by monitorować stan każdego z obecnych. Ognistoskrzydła istota przyglądała się złotymi ślepiami, w których można było zobaczyć odbicie starego wieku oraz przecierpianych już lat, nawet jeżeli ciałem feniks mógł wyglądać młodo. Dusza długo już znajdowała się na tym świecie; być może rok wcześniej nie byłoby go już tutaj, ale nie bez powodu go adoptował. — To bardzo długo. Wiążesz swoją przyszłość z tym czy jednak będziesz próbowała sił w czymś innym? — mógł nie wiedzieć, wszak nie korzystał z usług lokali; mógł niczego nie wiedzieć, będąc ślepcem z opaską na oczach. Tak naprawdę jego życie społeczne ograniczało się tylko do paru jednostek. I szpitala, nawet jeżeli psycholog naznaczyła, że relacje po próbie samobójczej są najważniejsze. Niestety - nikt się nie pojawił. Dima uciekł, pozostawiając go na pastwę losu. — Tak, nazywa się Euthymius. — przyznał dziewczynie na trafne spostrzeżenie, bo w sumie mogła nie wiedzieć, a on nie miał zamiaru jej wyśmiewać. — Są dość rzadkie. Trudne w oswojeniu, a przede wszystkim wymagają opiekuna o czystym sercu. Niemniej jednak, tak samo jak w przypadku różdżek z rdzeniem z ich piór, jeżeli ktoś zapracuje na ich lojalność, lojalność tę będzie miał na całe życie. — kiwnął głową, kiedy to ognisty ptak przybliżył się nieznacznie, zaciekawiony, w stronę panny Kanoe, jakoby zachęcając poniekąd do wyciągnięcia dłoni.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyNie Paź 25 2020, 02:19;

Z pewnością nie czuła niepokoju, gdy spoglądała na znajdującego się przed nią feniksa. Zdecydowanie uczuciami, które w niej przeważały były zaciekawienie i fascynacja. Jeszcze nigdy nie miała okazji do tego, by podziwiać podobne stworzenie i to z tak bliska. Być może dlatego właśnie przyglądała mu się tak uważnie, chłonąc jego widok od ostrych szponów poprzez ognistoczerwone majestatyczne pióra po oczy osadzone przy nieco haczykowatym dziobie. Oczy, które zdawały się emanować niezwykłą mądrością i być niezwykle... ludzkie? Choć miała wrażenie, że kryje się w nich coś o wiele więcej. Coś czego w zasadzie nie dało się określić zwykłymi słowami.
Odwzajemniła uśmiech, czując, że uzdrowiciel dobrze ją rozumie. Zresztą nie chodziło jej o to, że nudziło jej się na sali szpitalnej. Miała zapas książek, które przyniósł jej Ignacy, ale nie chciała się najzwyczajniej w świecie zasiedzieć i pozwolić na to, by jej umiejętności zdołały choćby lekko zardzewieć przez nie korzystanie z nich. Już i tak zrobiła sobie wystarczającą przerwę od skrzypiec i pianina. Miała wrażenie, że przez to po jakimś czasie odwyknie od gry, a to była ostatnia rzecz jakiej chciała. No i musiała jak najszybciej dojść do siebie i wrócić do Hogwartu. Miała zbyt wiele rzeczy do zrobienia, zbyt wiele obowiązków...
- Najchętniej związałabym z tym swoją przyszłość. Chwilowo nie wiem jeszcze jak będzie wyglądała - nie była w zasadzie pewna tego czy na pewno po zakończeniu Hogwartu pozostanie w Wielkiej Brytanii czy nie wróci przypadkiem do Japonii jak zakładał jej pierwotny plan. Powoli jednak coraz bardziej oswajała się z życiem na europejskich wyspach, które stały się dla niej drugim domem. Nie wiedziała czy porzucenie go przyszłoby jej z łatwością.
Zaraz jednak w pełni skupiła się na znajdującym się przed nią feniksem powtarzając cicho po mężczyźnie imię ptaka, które w naprawdę przyjemny sposób układało się na języku, brzmiąc niezwykle miękko oraz dumnie. Idealnie pasowało do stworzenia, które właśnie miała przed sobą. Nieco niepewnie uniosła powoli prawą dłoń, która jeszcze niedawno trzymała smyczek. Euthymius wydawał się równie zaciekawiony Puchonką, co ona nim. I znajdował się na tyle blisko, że z pewnością mogłaby go dotknąć gdyby tylko chciała, a ptak jej na to pozwolił.
- Mogę? - spytała cicho, nie bardzo wiedząc czy kieruje te słowa konkretnie do feniksa czy może jego właściciela, na którego po chwili ostrożnie przesunęła swoje spojrzenie.
Nie wiedziała czy powinna to zrobić. Nawet jeśli Euthymius znajdował się na wyciągnięcie ręki to nie chciała naruszać jego przestrzeni jeśli tylko ten sobie tego nie życzył. Wystarczyłoby jej samo obserwowanie go z niezwykle bliskiej odległości.
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 42
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyWto Paź 27 2020, 22:47;

Ogniki, jakie posiadał w sobie ptak, były nietypowe. Złote źrenice uważnie spoglądały na pacjentkę, jakoby próbując ją tym samym zrozumieć, tudzież dostrzec. Ognista istota starała się zrozumieć to, co znajduje się pod jej kopułą czaszki; trochę bardziej ulżyć w cierpieniu, niż poprzez samą majestatyczność własnych piór, ostrych szponów oraz dojrzałość wzbudzić powszechnie widoczny zachwyt. Nie bez powodu przyglądał się ze spokojem, ale także i dziwną, bliżej niezrozumiałą troską, będąc dowodem na to, że zwierzęta potrafią odczuwać empatię. Mądre spojrzenie to nie tylko to, co było w stanie zaoferować czarodziejskie stworzenie pochodzące z Azji; pod płaszczem tej szlachetności kryło się także zrozumienie dla cierpienia, jak również próba pojęcia ludzkiej natury oraz zapoznanie się - proste, subtelne, ostrożne. Bez zbędnych ruchów, bez zbędnego czegokolwiek, kiedy to uzdrowiciel Alexander stał i obserwował zarówno jego poczynania, jak i Puchonki. Zastanawiające, jak wiele rzeczy może ludzi połączyć, ale nie tylko ich - także zwierzęta. Żywy ogień stanowił jego duszę; żywy ogień zdawał się być tym, co powodowało, iż skrzydła delikatnie poruszały się, by podlecieć bliżej - żywy ogień był tym, z czego mógł się odrodzić, odzyskując młodość.
Sam nie potrafił prowadzić nad wyraz statycznego życia. Może nie preferował posiadania wielu bodźców jednocześnie, ale rozumiał samą panną Kanoe, jakoby się z nią w tej kwestii solidaryzując. Sam czuł się dziwnie, przyczyniając się do korozji i zakurzenia własnych umiejętności; nie lubił czuć, że marnuje swój potencjał. O ile sam nie uważa, że jest on jakiś spory, o tyle nie chciał, aby jego umiejętności osłabły, przyczyniając się do ludzkiego cierpienia. Wiedział, że z czasem człowiek zapomina o wielu rzeczach, ale nie zamierzał porzucić w odmęty ciemności tego, czego wyuczył się przez naprawdę wiele lat ciężkiej praktyki.
W młodym wieku jest wiele zmiennych. Nie zawsze można je odkryć, ale zazwyczaj dzierżone pasje nie są porzucane bez konkretnego, bardzo ważnego powodu. — powiedział, ale może nie poważnie, a bardziej... spokojnie? Ciepło? Jakoby chciał jej udowodnić, że jeżeli nie znajdzie wyjątkowo sporej przeciwności losu, o tyle nie będzie musiała się tak naprawdę martwić o doszlifowywanie swoich umiejętności, które sprawiały jej radość. Sam nie porzucił uzdrawiania zbyt prędko - nawet jeżeli został wcześniej pobity przez współpracowników, a do tego widział śmierć wielu osób. — To zależy w całości od Euthymiusa, ale... nie dziobie. — uśmiechnął się delikatnie pod nosem, spoglądając na to, jak powoli ptak coraz bardziej się przybliża, aż w pewnym momencie zastygł. Spoglądając swoimi złocistymi oczami w stronę pacjentki, poniekąd ją do tego zachęcał; zachęcał do tego, by wystawiła rękę i zapoznała się z jego strukturą piór.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptySob Gru 12 2020, 23:50;

Z pewnością oboje byli bardzo sobą zainteresowani. Feniks przyglądał się z zaciekawieniem skrzypaczce, która spoglądała na niego zaintrygowana mistycznym stworzeniem, z którym nigdy dotąd nie miała styczności. I choć wciąż nie odzyskała pełnej sprawności to nie chciała przedwcześnie kończyć swojego wystąpienia. Jeśli mogła to chciała zapewnić Euthymiusowi rozrywkę, która mogłaby przykuć na chwilę jego bystre spojrzenie. Zawsze uważała, że muzyka była uniwersalnym środkiem przekazu, który mógł zostać zrozumiany przez każdego bez względu na barierę językową. I chyba dotyczyło to nie tylko ludzi. Feniks patrzył na nią jakby doskonale wiedział to, co właśnie przeżywała, jakby pojmował dokładnie to, co chciała przekazać swoją grą. I dzięki temu był wyjątkowym słuchaczem. O wiele lepszym niż gromadzący się na jej koncertach czarodzieje, którzy w większości słuchali muzyki lecz jej nie rozumieli. Dlatego chciała grać dla niego jak najdłużej mogła.
- Na pewno nie zrezygnowałabym całkowicie. Wszystko jednak zależy od tego, którym zmiennym się całkowicie poddam - bo prawda była taka, że życie muzyka raczej nie odpowiadało jej standardom rodzinnym. Z drugiej strony nawet nie bardzo wiedziała jak dokładnie miałaby wyglądać jej przyszłość, gdyby ostatecznie zdecydowała się na powrót do Japonii i podporządkowanie swojego życia woli rodziny. Wiedziała jednak, że każdy z wyborów, którego mogłaby dokonać nie sprawiłby, że byłaby w pełni szczęśliwa. Zawsze będzie musiała poświęcić coś dla pewnego rodzaju szczęścia, które nie będzie jednak kompletne. Wiedziała to aż za dobrze.
Skinęła jedynie głową na słowa uzdrowiciela i ostrożnie przesunęła dłoń w kierunku ptaka, by delikatnie musnąć opuszkami palców pióra pokrywające jego głowę. Nie mogła powstrzymać radosnego uśmiechu, który wpełzł na jej usta niekontrolowanie, gdy tylko dotknęła ciała feniksa, by przesuwać palcami po jego piórach. Z pewnością było to niezwykłe uczucie, które nie mogło się równać z niczym innym. Tym bardziej, że Euthymius wyraźnie sam tego chciał. W zasadzie nawet sam zainicjował ten kontakt. Ta świadomość sprawiała, że Kanoe czuła się wyjątkowa. Nigdy nie sądziła, że przydarzy jej się coś podobnego.
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 42
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyNie Gru 13 2020, 00:12;

Być może stworzenia magiczne nie sprowadzają się tylko i wyłącznie do prowizorycznego istnienia, polegającego głównie na zaspokajaniu własnych, elementarnych potrzeb - spojrzenie w stronę Euthymiusa potęgowało poniekąd ten stan, dziwną świadomość przedzierającą się przez membrany umysłu.
Matthew spoglądał na niego z zaciekawieniem - co musiała posiadać w sobie panna Kanoe, by zwrócić na niego uwagę? Podejrzewał, poniekąd, ale... nie chciał snuć prostych domyśleń, jakoby przepełnionych podejściem przepełnionym pewnymi przepowiedniami, schematami przyjętego zachowania poszczególnych jednostek w społeczeństwie. Podobno serce tego ptaka tak naprawdę jest w stanie wykryć osoby o dobrym sercu, szlachetnym, gotowym do poświęceń, a przede wszystkim nieskalanym złem. Nie tylko sztukami zakazanymi, lecz powszechnie rozumowanym złem, gdzie człowiek, zamiast starać się dotrzeć do dobrego samego siebie, tak naprawdę... przeistacza się po drugiej stronie w nieokreślone bliżej monstrum. Nie bez powodu uzdrowiciel zawsze starał się tego uniknąć.
Niestety - nie wiązało się to zawsze z brakiem jakiejkolwiek reakcji, poniekąd przywołując agresję ze strony osób trzecich, o czym doskonale zdołał się wcześniej przekonać.
Nie mieszkasz od zawsze w Wielkiej Brytanii, prawda? Chociaż, mogę się mylić... Przepraszam za ten brak taktu... — uśmiechnął się przyjaźnie, choć niepewnie, nie chcąc wyjść tym samym na osobę, która kompletnie ma gdzieś chęć zachowania pewnych informacji dla siebie. Intrygowało go jednak pochodzenie jego własnej pacjentki - być może nie świadcząc tym samym o dobrym podejściu, niemniej jednak zrobił to uprzejmie, bez napierania w stronę Puchonki. Tak naprawdę... nie chciał napierać. Dawał jej wybór, dawał jej możliwość przemilczenia tego tematu, niemniej jednak, mimo pracy na oddziale urazów magizoologicznych, bez ważnego powodu nikt nie opuszczał swoich rodzinnych korzeni - a przynajmniej nie aż z takiego daleka. Ciche westchnięcie, jakoby przepełnione troszeczkę zrezygnowaniem dla własnego taktu, wydobyło się z jego ust.
Euthymius pozwolił sobie na drobne czułości; złote spojrzenie zwierzęcia spoglądało dokładnie w to należące do panny Kanoe. Jakoby znajdując w niej cząstkę wymaganego dobra, nie bojąc się tym samym dotyku smukłych palców, które to przeczesywały jego pióra. Wbrew pozorom, tak naprawdę zachęcał do takiego procederu, kiedy to ognistość zdawała się być tym samym bardziej podkreślona w świetle sztucznym, aczkolwiek podkreślającym jego atuty magiczne. Nawet cichy pomruk z gardzieli stworzenia wydostał się, świadcząc tym samym o tym, że te drobne pieszczoty są dla niego przyjemne, pozbawione nuty niedbałości i braku jakiejkolwiek delikatności.
Myślę, że... cię polubił. Rzadko kiedy pozwala dać się dotknąć kompletnie nieznanym mu osobom. — dodał naprędce, być może nie chcąc od razu wysuwać takich podejrzeń, niemniej jednak wyglądało na to, że feniks naprawdę zauważył w Kanoe pewnego rodzaju błysk nadziei. Też, mogła to być troska - troska przejawiająca się w chęci ulżeniu w bólu, z którym dziewczyna miała do czynienia.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Sala do muzykoterapii  QzgSDG8




Gracz




Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  EmptyPią Gru 18 2020, 00:58;

Tutaj nawet nie chodziło o samego Euthymiusa. Każde zwierzę, magiczne czy nie posiadało w sobie pewien rodzaj uczuć i inteligencji, które dla ludzi nie zawsze były w pełni zrozumiałe. Czasami miała wrażenie, że jako jedyna uważała zwierzęta za zdolne do takiej samej empatii jak ludzie, a może nawet i większej. One o wiele lepiej wyczuwały pewne rzeczy i mogły na nie odpowiednio zareagować.
Sama zapewne nie mogłaby odpowiedzieć sobie na pytanie co właściwie mogło sprawić, że feniks zachowywał się przy niej tak, a nie inaczej. Zwykłe koty nieraz od niej uciekały, gdy chciała się zatrzymać na ulicy, by je pogłaskać, a tutaj tak majestatyczne zwierzę pozwalało jej na to, by je dotknęła i zdobywała całą jego uwagę. Z pewnością był to powód, by mogła poczuć się wyjątkowa.
- Nie szkodzi. Przeprowadziłam się tu na studia z Japonii - odpowiedziała, nie biorąc pytania uzdrowiciela za przejaw braku taktu. Był to dla niej w miarę naturalny sposób na podtrzymanie czy zainicjowanie rozmowy. I choć odnajdywała się w Wielkiej Brytanii naprawdę dobrze to jednak nie zawsze udało jej się zachowywać jak na rodowitą Brytyjkę przystało.
Zachowanie feniksa po pewnym czasie nieco ją ośmieliło i sprawiło, że przestała przesuwać palcami po jego piórach jakby bała się, że najmniejszy dotyk mógłby wyrządzić mu krzywdę. Była nieco pewniejsza siebie i obserwując reakcje ptaka kierowała swoją dłoń w miejscu, gdzie Euthymius mógłby najbardziej docenić drobne pieszczoty takie jak głaskanie czy delikatne drapanie w okolicach głowy. Jej uwagę od stworzenia odciągnął jedynie głos mężczyzny, na którego spojrzała, gdy ten stwierdził, że feniks musiał ją polubić.
- Miło mi to słyszeć - nie przypuszczałaby, że będzie miała okazję do tego, by wejść w interakcję z podobnym zwierzęciem. I to do tego tak pozytywną.
Niestety nie bardzo mogła nacieszyć się tą chwilą, bo całą serię drapania i głaskanka przerwała szpitalna terapeutrka, która weszła na salę z grupą pacjentów, z którymi miała odbyć zajęcia. Kanoe uznała to za znak, że raczej się zasiedziała w pomieszczeniu i postanowiła oddać je pod władanie profesjonalistki, z którą pożegnała się krótko, by razem z Euthymiusem i jego właścicielem wyjść na korytarz, a następnie rozejść się każde w swoją stronę.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala do muzykoterapii  QzgSDG8








Sala do muzykoterapii  Empty


PisanieSala do muzykoterapii  Empty Re: Sala do muzykoterapii   Sala do muzykoterapii  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala do muzykoterapii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala do muzykoterapii  JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
szpital sw.munga
 :: 
Parter
-