Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój 21

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Pokój 21  Pokój 21 EmptyWto 4 Lut - 20:33;


Pokój 21

Górski resort słynie z luksusowych apartamentów, które zapewniają niesamowite widoki. W jednym pokoju znajdują się dwa ogromne łóżka, które perfekcyjnie dopasowują się do preferencji leżącego, a także niezwykle wygodne leżanki. Oprócz prywatnej łazienki, goście korzystać mogą z dwóch dodatkowych pomieszczeń, jakie stanowią obszerne szafy - znajdzie się tutaj wszystko, co potrzebne (od miejsca na czarty i przemoczone kurtki, przez wieszaki na koszule i suknie, po pudełeczka na biżuterię i stojaki na kapelusze).
Dodatkowo, na każdego czeka jego własny szlafrok z wyszytym imieniem/monogramem. Jest dokładnie tak miękki, jak życzy sobie nosząca go osoba, a przy tym bez problemu dopasowuje się do temperatury.

Lokatorzy:

1. Alexander Voralberg
2. Éléonore E. Swansea
3. Blase Shercliffe
4. Theodore Esbjörn



Ostatnio zmieniony przez Mefistofeles E. A. Nox dnia Pią 7 Lut - 12:18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój 21 QzgSDG8




Specjalny




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyCzw 6 Lut - 16:22;


Prezent

Na każdego gościa czeka drobny upominek - jest to bon na jeden darmowy zabieg w SPA znajdującym się w resorcie. Można wykorzystać go w dowolnym momencie, przez cały okres trwania ferii.
Jeśli masz ochotę na element losowości, rzuć kostką na spersonalizowany bon:
1 - Masaż klasyczny
2 - Masaż peelingujący
3 - Masaż sportowy
4 - Masaż świecą
5 - Masaż czekoladą
6 - Dowolny zabieg na twarz
Jeśli chcesz, możesz wybrać dowolną pozycję z powyższej listy.


______________________

Pokój 21 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyWto 18 Lut - 21:03;

....Jego ferie nastąpiły z małym… opóźnieniem. Nie pojawił się na nich od razu, bo zwyczajnie nie miał na to czasu, ale obiecał sobie, że choć na chwilę wpadnie na miejsce docelowe. Bowiem raz, że miał to być całkiem niezły wyjazd integracyjny Hogwartu, a dwa, że nie mógł odpuścić sobie tego wypadu gdy tylko dowiedział się o tym dokąd w zasadzie jadą. Nie, żeby był jakimś imprezowym zwierzęciem, ale w szkole nie zawsze był czas, aby w jakiś sposób się zintegrować a tu zdaje się było wiele ku temu okazji. Tak przynajmniej mu się wydawało.
....Zameldowanie się w resorcie nie zajęło mu wiele czasu i po przywitaniu się z osobami pracującymi w recepcji i odebraniu informacji o swoim numerze pokoju, powoli i niespiesznie powędrował na górę szukając odpowiednich drzwi z numerem dwadzieścia jeden. Po drodze minął kilku swoich uczniów, z którymi przywitał się i czasami nawet zamienił słowo, ale nie chciał zajmować im czasu i najzwyczajniej w świecie wędrował dalej, dopóki nie dotarł do pokoju którego wejście miała otworzyć jego – i innych współlokatorów – różdżka.
....Ostatecznie dojście na miejsce docelowe nie zajęło mu wiele czasu, a po przekroczeniu progu z małym zaskoczeniem odkrył, że w zasadzie… jest pusty. Z pewnością nie była to pora, która wyrwałaby wszystkich na popołudniowe wypady, ale z drugiej strony… zapewne korzystali z atrakcji jakie na nich tu czekały. Jakby nie patrzeć jednak, to pokój wyglądał na praktycznie niezamieszkany, poza jednym łóżkiem które wskazywało na to, że ktoś na nim mieszkał… Przechylił głowę przypatrując się rzeczom, które miał mieć przy sobie rzeczony lokator i szybko doszedł do wniosku, że ma do czynienia z kobietą. Na Merlina… co to za… kolaboracja? Dlaczego nie miał pokoju wyłącznie z mężczyznami? Nie, żeby mu jakoś mocno to przeszkadzało, no ale jednak było to dla niego dość dziwne. Wzruszył ramionami. I tak jej chyba nie było.
....Rzucił swoja torbę na drugie łóżko, bo wydawało się być wolnym wśród tych wszystkich jakie znajdowały się w pomieszczeniu. Marzył o gorącym prysznicu i szybkim zorientowaniu się w terenie, a może i nawet pierwszym wyskoku na trasę. Chwycił na szybko jakieś-ubrania i wszedł do łazienki zamykając za sobą drzwi, praktycznie od razu biorąc kąpiel.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyWto 18 Lut - 23:02;

...Pobyt u podnóża malowniczego masywu Mont Blanc mijał jej dość spokojnie. Skorzystała parokrotnie ze stoku, choć nie była mistrzem czart ani snowflow, znacznie częściej więc chodziła na piesze wędrówki po górach i po miasteczku. Delektowała się pięknem przyrody i cieszyła z prawdziwej zimy, która rozpieszczała śniegiem i promieniami górskiego słońca. Wreszcie mogła odetchnąć pełną piersią i naprawdę odpocząć. Miała już trochę dość szarego Londynu i cichej, wręcz nudnej, Doliny Godryka. Tutaj przypomniała sobie o swojej żarliwej miłości do gór, odnowiła przyjaźń z Panią Zimą.
...Z samego rana wyszła z pokoju, opuściła hotel tuż po szybkim śniadaniu w restauracji. Przydzielili ją do dwóch obcych mężczyzn, co nie było dla niej komfortowe. Czuła się niezręcznie, będąc jedyną kobietą. Do tego dochodził problem łóżek, ktoś się ewidentnie nie popisał w dobieraniu ludzi do pokojów. Cóż, na szczęście czarodzieje byli mili, a przy tym często przebywali poza resortem. Jednak Élé nie wiedziała jeszcze, że ktoś do tego zestawu dołączy. Ktoś, kto jeszcze bardziej wpłynie na poziom niezręczności. Ale o tym miała dowiedzieć się po swoim powrocie...
...Nie było jej kilka godzin. Zabrała ze sobą swoje łyżwy i spędziła na pobliskim lodowisku trochę czasu. Jazda na łyżwach była dla niej jak taniec, z tym że... na lodzie. Kompletnie więc zapomniała o merlinim świecie i odpłynęła. Dopiero gdy poczuła zmęczenie w mięśniach, postanowiła opanować się i wrócić do hotelu. Zanim skierowała swe kroki do pokoju numer dwadzieścia jeden, poszła po gorącą, świeżą kawę. Tego było jej trzeba. Upiła mały łyk i zabrała kubeczek ze sobą na górę. Otworzyła drzwi przy pomocy różdżki i skierowała się w stronę swojego łóżka, by się na nie rzucić i dać odpocząć zmęczonemu i przemarzniętemu organizmowi. Dopiero gdy usiadła na miękkim materacu, zorientowała się, że na sąsiednim łóżku coś się zmieniło. Nie widziała tej torby wcześniej. Czyżby... nowy współlokator? Wzruszyła lekko ramionami, Merlin jeden wie w czyją stronę i odstawiła kubek z aromatycznym napojem na pobliską szafkę nocną. A sama zdjęła z siebie wierzchnie warstwy odzienia, pozostając w samych leginsach, podkoszulku i ciepłych wełnianych skarpetach. Usiadła po środku swojego białego azylu po turecku i powróciła do delektowania się kawą. Dopiero teraz do jej uszu doszedł szum wody, wydobywający się ewidentnie z łazienki.
...Postanowiła zaczekać, aż tajemnicza postać wejdzie do pokoju. Nie będzie przecież panicznie uciekać przed wszystkimi współlokatorami. Mają przed sobą jeszcze kilka dni pobytu w resorcie - muszą jakoś funkcjonować.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyCzw 20 Lut - 21:05;

....Wygrzanie się w gorącej wodzie to było właśnie to, czego potrzebował. Zwykle raczej preferował chłodne kąpiele, nie mówiąc już o lodowatych, ale akurat właśnie dziś upodobał sobie wysoką temperaturę, która rozluźniła mu wszystkie obolałe mięśnie. Stał tam dobre dwadzieścia, może trzydzieści minut, zanim jego stopy ponownie stanęły na chłodnych kafelkach hotelowej łazienki. Korzystanie z ręcznika było z jednej strony zbędne, ponieważ mógł użyć wielbionego zaklęcia suszącego, z drugiej jednak strony miękki materiał był bardzo przyjemny, a jemu nigdzie się nie spieszyło.
....W końcu jednak ubrał się we wzięte wcześniej rzeczy… skarpetki, bielizna, dresowe spodnie… okazało się jednak, że nie zabrał ze sobą koszulki, co skwitował mimowolnym uniesieniem ramion. Niespecjalnie mu to przeszkadzało, zważywszy, że jego torba leżała kilka metrów dalej, a w pokoju nie było absolutnie nikogo. Oczywiście umknął mu moment, w którym ktoś wszedł do apartamentu, ponieważ płynąca woda skutecznie zagłuszyła wszelkie dźwięki. Nawet tak dobry słuch jak jego nie mógł wyłapać momentu, w którym dziewczyna pojawiła się wewnątrz, na dodatek siadając na swoje łóżko.
....Jak gdyby nigdy nic wyszedł więc z łazienki, bardzo szybko dochodząc do wniosku, że być może zrobił to zbyt gwałtownie. Z równą intensywnością zatrzymał się tuż za drzwiami, wpatrując się w postać siedzącą na białej pościeli i przekrzywiając głowę z niemym zaskoczeniem. Dość sporym, trzeba było przyznać i to bynajmniej nie z powodu, że był tu ktokolwiek, a że pojawiła się tu ona.
....- To przypadek, prawda? – wypalił nieco szybciej niż pomyślał, wpatrując się w nią jak w ducha. Czy on miał już zwidy? Jakie jest prawdopodobieństwo, że wśród tylu uczestników zimowych ferii to właśnie oni, razem, trafili do jednego pokoju? Ano niewielkie. A on nie pamiętał, żeby zapisywał się z nią do jednego apartamentu, ba! nawet nie wiedział, że ona tu będzie.
....Dopiero po chwili zorientował się, że nadal pozostawał półnagim i z lekkim, acz widocznym zmieszaniem spojrzał na swoją klatkę piersiową, po chwili wyciągając rękę w stronę torby, z której pomknęła w jego kierunku koszulka. Ubrał ją dość sprawnie, chowając pod czarnym materiałem wszystkie swoje pamiątki, w tym tę jedną, zatrważająco olbrzymią bliznę.
.... - Nie spodziewałem się tu Ciebie. – mruknął, zakładając dłoń na kark i rozcierając go powoli. – To znaczy, nie żebym o tym myślał czy coś. – zamknij się. – Przyznam że jestem zaskoczony.nie bardziej niż zwykle na twój widok. Odchrząknął.
....Nie miał pojęcia co zrobić. Mistrz relacji towarzyskich odcinek 227.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptySob 22 Lut - 0:17;

...Naprawdę była zmęczona.
...Miała ochotę wyłożyć się na łóżku, zapaść w miękkim materacu wśród poduch i pachnącej pościeli, i nie myśleć już o niczym. Jedynie ten szum wody wydobywający się z łazienki skutecznie jej to utrudniał. Tajemnicza torba również. Nie mogła ot tak zasnąć, gdy zaraz miało się okazać, kim jest nowy współlokator i czy jest to w końcu jakaś kobieta. Niestety miała złe przeczucia, bo po czarownicy spodziewałaby się raczej eleganckiego kufra i jaśniejszych barw, ale... było to tylko ocenianie po pozorach; malutkie światełko nadziei nadal się paliło. Trzymała więc pion, popijając kawę małymi łykami, bo na większe nie pozwalała jej temperatura napoju. Kofeina ją ratowała, była cudownym wybawieniem i jedynym, co nie pozwalało jej legnąć niczym kłoda bądź inne zwłoki. Miała ochotę na długi sen, a potem może... skorzysta z podarunkowego bonu? Jak szaleć to szaleć!
...Szum wody ustał, a ona postanowiła, że zrobi wszystko, by zachowywać się względnie normalnie. Nie ruszyła się więc z łóżka, a kubek kawy okazał się bardzo interesujący i absorbujący. Kątem oka dostrzegła wysoką sylwetkę wyłaniającą się z łazienki i... nie uwierzyła. To omamy, prawda? Dopiero, gdy się odezwał - nie miała już wątpliwości. Pech chciał, że akurat wtedy nabrała w usta spory łyk gorącego płynu i... zakrztusiła się nim, zupełnie jakby była jebanym rozbitkiem i tonęła w wodach Pacyfiku. Jej walka o przetrwanie trwała dobre kilka minut.
- A... jak... myślisz? - wydukała pomiędzy ostatnimi kaszlnięciami, łapiąc z trudem oddech - Moja reakcja Ci nie wystarczy? - dodała, odstawiając felerny kubek z powrotem na szafkę nocną. Popatrzyła na niego wielkimi od zdumienia oczami, nie mogąc pojąć, jak do tego doszło. Miała ochotę się uszczypnąć. Może była tak zmęczona, że zasnęła, a to jest jest zwykły sen? Brzmiało to rozsądniej niż ten p r z y p a d e k. Światełko nadziei zgasło jak do zaklęcia Nox.
...Usiadła prosto, spuszczając nogi z łóżka i splatając dłonie jak do modlitwy. To był jakiś absurd!
- Gdyby nie fakt, że drzwi otwiera się za pomocą różdżki, to pomyślałabym, że pomyliłeś pokoje. - wypowiedziała na głos swoje własne myśli. I dopiero w tym momencie spojrzała na niego dokładniej. To, że nie miał na sobie koszulki zdecydowanie nie pomagało jej w trzeźwym myśleniu, ale to, co zobaczyła w danej chwili zmroziło jej krew w żyłach. Jego blizna... Chciała poznać jej historię, ale zdobyła się tylko na krótkie spojrzenie pełne niezręczności. Czuła, że nie powinna była spoglądać, że odsłonił przed nią zbyt wiele. Tysiąc pytań i milion teorii spiskowych uderzyło jej do głowy, ale jedyne, co mogła zrobić, to odwrócić wzrok i utkwić go w podłodze. A on szybko założył koszulkę, co trochę ją zasmuciło... Dlaczego ktoś dorzucił Voralberga akurat do tego pokoju? Profesor Jones nie jechała na szkolny zimowy wypad?
- Nic z tego nie rozumiem... - wyszeptała pocierając dłońmi swoje uda i kręcąc głową w ciągłym niedowierzaniu. Mogła się spodziewać, że ten wyjazd nie będzie w pełni normalny.
...Ale żeby aż tak?


Ostatnio zmieniony przez Éléonore E. Swansea dnia Pon 24 Lut - 1:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptySob 22 Lut - 17:04;

....Sam był zaskoczony. Naprawdę. Nie wiedział ilu uczestników było na szkolnym (i nie tylko) wyjeździe, ale był przekonany, ze oscylowało to wokół kilku dziesiątek bądź nawet dobijało do setki osób. Jakim cudem więc zdarzyło się, że akurat oni razem trafili do jednego pokoju przy takiej ogromnej możliwości kombinacji? Nie miał zielonego pojęcia.  Już sam pomysł koedukacyjnych pokoi wydawał mu się być nieco abstrakcyjny, a ponad skalę mrzonką stało się, że będą spać obok siebie. Nie, że jakoś bardzo mu to przeszkadzało, bo niezależnie od tego jaka osoba płci przeciwnej by się tu nie znalazła, miałby to uczucie – ale jednak świadomość pobytu Éléonore tak blisko przez kolejnych kilka dni jakoś go… niepokoiła. Na wiele rzeczy nie mógł dzisiaj znaleźć odpowiedzi i ta również była jedną z nich. No bo w sumie, dlaczego?
....Uśmiechnął się delikatnie słysząc jej odpowiedź tuż po zadławieniu się przez nią, hmm, kawą, herbatą? Zapewne aromat napoju unosił się w powietrzu, ale on nie był w stanie tego stwierdzić.
....- Uwierz mi, że również jestem bardzo zdziwiony. – powtórzył jak mantrę. Mimo, że aż tak tego po mnie nie widać. Bo w istocie wypowiedział te słowa ze stoickim spokojem i całkiem neutralnym wyrazem twarzy. Stał jeszcze przez chwilę w tym samym miejscu, aby w końcu ruszyć się z niego i w bezpiecznej odległości od niej okrążyć jej łóżko i dojść do swojej torby. Powoli zaczął rozpakowywać swoje rzeczy.
....Kolejne pytania nasuwały mu się na myśl, między innymi dlaczego zawsze reagują na siebie tak dziwnie. Przecież widzieli się już nie raz, w różnych sytuacjach i w różnych… przypadkach, a i tak wciąż mieli między sobą ten niewidzialny dystans, momentami skracany i na powrót wydłużany. Przez chwilę na nią nie patrzył, z najwyższą cierpliwością i dokładnością godną pedanta chowając rzeczy do najbliższej szafy. W końcu jednak powiesił jeden z wieszaków, być może nieco zbyt mocno i odwrócił się w jej stronę opierając się barkiem o mebel i splatając ręce na piersi.
....- Ale to w sumie… chyba... żaden problem? – spytał, jakby się sam przed sobą o tym upewniał. Zwrócił na nią swoje spojrzenie niezależnie od tego czy wciąż siedziała do niego tyłem, czy się odwróciła.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyPon 24 Lut - 1:33;

...Nie była zadowolona z przydziału pokoju od początku. Ona i dwóch zupełnie obcych jej mężczyzn - nie brzmiało to dobrze. Koedukacyjne sypialnie na grupowym wyjeździe organizowanym przez szkołę? Czy uczniowie też mieli mieszane składy? A co na to rodzice? Z drugiej zaś strony... mogła się tego spodziewać. Ukończyła Hogwart ładnych parę lat temu, ale nadal pamiętała te wszystkie absurdy. Chyba taki już urok tej szkoły. A teraz... Teraz dołączył jeszcze Alexander. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie ostatnie wydarzenia, kiedy to w ręce wpadł jej ten szmatławiec. Brała poprawkę na treści zawartej w tej pożal-się-Merlinie gazecie, ale coś jednak utkwiło jej w pamięci. Mawiają, że każdej plotce jest ziarnko prawdy i to Élé miała gdzieś z tyłu głowy. Czuła rozgoryczenie i miała sobie za złe to, że przy ostatnim ich spotkaniu dała się ponieść emocjom, oddała się tej chwili namiętności. Powinna była być bardziej powściągliwa. Co się z nią działo?
...Nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć. Czuła, że to ona jest tutaj przez przypadek, przez pomyłkę. Miała ochotę zgarnąć swój kufer lub samą kołdrę i przenieść się na korytarz. Może te dodatkowe leżanki, które tam się znajdowały miały jakiś cel? Wyglądały na wygodne. O wiele wygodniejsze niż nieodzowna niezręczność. Jego obecność była dla niej w pewnym stopniu męczarnią. Nie umiała traktować go neutralnie, wywoływał u niej prawdziwą burzę - jednocześnie bardzo chciała być blisko, ale... nie umiała wyrzucić z głowy tego zdjęcia, które zobaczyła na wizbooku. Chyba zaczynała kompletnie świrować i to przerażało ją najbardziej. Nie ufała sama sobie, nie ufała swojej podświadomości.
...Zdawała sobie sprawę z tego, że jej zachowanie może być dla niego niejasne. Ale nie wiedziała, co ma mu powiedzieć. Wciąż była głęboko zszokowana jego obecnością. Nie odezwała się więc na jego powtórne zapewnienia. Siedziała dalej na łóżku, niemalże nieruchomo. Nie drgnęła nawet, gdy wyminął ją jak gdyby nigdy nic. Próbowała opanować oddech i obmyślić najlepszy plan działania. Jeśli zostanie na noc w tym pokoju, to będzie to najbardziej niezręczną rzeczą tego wyjazdu, jaką mogłaby sobie wyobrazić. Odwróciła się dopiero, gdy wypowiedział kolejne słowa. Słowa, które niejako ją sprowokowały.
- Dla April Jones też nie będzie to problemem? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, a w jej głosie można było wyczuć nutkę rozgoryczenia i cień opryskliwości. Popatrzyła na niego wielkimi oczami i już żałowała, że to powiedziała. Och, Swansea, ty głupia gąsko.
...Skrzyżowała ręce na piersi, tak jak on uczynił chwilę wcześniej. Jej postawa była jednak zamknięta, wycofana. Skuliła się odrobinę i utkwiła wzrok w pościeli. Miała ochotę wyjść z pokoju już teraz, zaraz. Czuła, że coś w niej pęka.
...Dlaczego zachowywała się tak beznadziejnie?
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyPon 24 Lut - 23:41;

....Nie wiedział dlaczego zachowywała się tak dziwnie. Owszem, praktycznie za każdym razem krążyli wokół siebie jak dwie jaskółki przed deszczem, ale mimo wszystko w ostateczności jakoś to szło i w końcu nabierali trochę tej swobody. Co dało zauważyć się ostatnim razem w jego mieszkaniu. Przypomnienie sobie tego momentu wezbrało w nim dość spore pokłady ciepła, a nawet zmusiło do chwilowego odwrócenia wzroku niby na torbę, która świeciła powoli pustkami. Czuł się dziwnie i nie wiedział jak ma to intepretować, co jednej strony męczyło go strasznie i nie dawało spać na równi z jego koszmarami, jakby nie patrzeć pozostawiało go z dziwnym uczuciem spokoju. Dawno nie zdarzyło się, aby ktoś go…peszył? Może to zbyt wyolbrzymione określenie, ale coś takiego właśnie w tym było i odczuwał to na widok wyłącznie Éléonore. I jej niebieskiego spojrzenia.
....Zwrócił na nią swoje spojrzenie tuż po zadaniu tego jakże retorycznego pytania. Czekał z czystej grzeczności, choć wiedział, że nie musiał tego robić – on nie widział w tym żadnego problemu, aby spali w jednym pokoju. Poza tym i tak było tu jeszcze dwóch współlokatorów, więc chyba nie było w tym nic krępującego? Poza tym, że nienawidził przebywać z innymi ludźmi w prywatnych pomieszczeniach, no ale jak mus to mus – śmiał wątpić, że recepcja hotelu optymistycznie zareaguje na jego wniosek o przeniesienie do jedynki.
....Gdyby w tym momencie coś pił, to zapewne zadławiłby się owym napojem. Mimowolnie przechylił głowę, może nie tyle wytrzeszczając oczy w jej kierunku, co na pewno patrząc żywiej niż jeszcze przed chwilą. April Jones.
....- April? – jednoznaczna retoryka jego głosu wskazywała na to, że miał zamiar kontynuować. – Co ma April do tego gdzie śpię i do współlokatorów w moim pokoju? – pytanie po pytaniu, jedno po drugim. Zmarszczył czoło, próbując połączyć fakty, ale kwestia tego szmatławca została przez niego wyrzucona równie szybko, co się pojawiła, tak więc nie od razu przyszła mu na myśl.
....- Szczerze mówiąc nawet nie wiem czy tu jest, dawno nie mieliśmy okazji zamienić słowa. – mimo, że pracujemy w jednej szkole. Jakoś tak wychodziło. Przeczesał palcami swoje włosy z roztargnieniem zastanawiając się o co chodzi. Dawno nie był tak skołowany jak teraz, a myślał, że już przy samym emocjonalnym wymęczeniu jakiego od dłuższego czasu doznawał było wystarczająco trudno. Patrzył na nią w ciszy szukając odpowiedzi w jej rysach twarzy, ale niczego nie dostrzegał, co się stało? Co zrobił nie tak? I co miała do tego…
....Na Merlina
....- Na Merlina. – czyli jednak powiedział to nie tylko w myślach. Wszystko stało się dla niego jasne w ułamku sekundy, a serce zabiło mu nieco szybciej w tym całym niepokoju spowodowanym rychle nadchodzącym rozpadem tej relacji. – Chyba nie sądzisz, że…? – odbił się ramieniem od szafy i okrążył swoje łóżko, aby usiąść na nim, tuż naprzeciwko niej. Jeśli na niego spojrzała to zerknął jej głęboko w oczy, a jeśli nie, to wpatrywał się w nią wytrwale.
....- Ta plotka jest tak prawdziwa jak ta o moim wilkołactwie. – był bliski przewrócenia oczami. Dlaczego on się tłumaczył? Przecież nie zrobił nic złego, a to ona uwierzyła w jakiś cholerny, plotkarski szmatławiec. Mimo wszystko odczuwał potrzebę wyjaśnienia jej tego i owego. Jak najdelikatniej się dało, bez cienia żadnej prześmiewczości. – Co zresztą sprawdziło… – zaczął ostentacyjnie liczyć na palcach. – …co najmniej kilku Krukonów umawiających się ze mną w pełnię. – zerknął na nią wymownie. Doskonale wiedział, że spotkanie w jego domu o określonej dacie to nie przypadek. Skrzętnie ukrywany, tuszowany, ale jednak. ....Przypadek to trwał tu i teraz.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptySro 4 Mar - 1:40;

...Wywoływał w niej tak silne emocje jak nikt inny.
...Nie umiała sobie z nimi poradzić, nie umiała logicznie myśleć. A powinna. Powinna choć ugryźć się w język tuż przed wypowiedzeniem niektórych słów. Niestety nie posiadała w swoim ekwipunku zmieniacza czasu, musiała więc zmierzyć się teraz z konsekwencjami swojego nierozgarnięcia i naiwności. Dlaczego zachowywała się tak irracjonalnie? Dzieliła ich spora różnica wieku, ale, na Merlina, nie miała przecież piętnastu lat!
...Przełknęła ślinę, gdy usłyszała jego pytanie, które dobitnie podkreślało powstały absurd. Wyglądało na to, że w tym pokoju nie rozmawia się przy pomocy zdań twierdzących. A ona była bliska spalenia buraka. Jakimś jednak cudem jej twarz nadal posiadała chłodny odcień bez purpurowych akcentów. I chwała jej za to. Kluczyła wzrokiem po pościeli, nie mogąc zebrać się na spojrzenie w jego jasne tęczówki. Czekała na to, aż powie coś więcej. Do pewnego momentu nie wiedział, o co jej chodzi i było to nawet pokrzepiające, bo miała szansę się wycofać, jakoś wykaraskać z rzuconych pod wpływem emocji słów. Aż pojął...
...Ponownie przełknęła ślinę, z jeszcze większym trudem. Jakaś niewidzialna siła zaciskała się wokół jej szyi, uniemożliwiając powiedzenie czegokolwiek. Obserwowała kątem oka jak okrąża łóżko i siada naprzeciw niej. Zebrała się na odwagę i wyprostowała plecy; podniosła też głowę, by wreszcie na niego spojrzeć. I... natknąć się na jego intensywny wzrok. W tej sekundzie poczuła się, jakby przenikał tymi białymi oczami przez jej ciało i wnikał do duszy. Poczuła się... naga.
- Po prostu nie chcę... - urwała, przygryzając dolną wargę - Ech, nieważne. Jestem głupia. - przymknęła oczy i westchnęła krótko. Mało brakowało, a znów powiedziałaby jakąś głupotę. Powinna była pójść spać od razu po przyjściu z lodowiska. Gdyby jednak w tym marnym artykule było ziarnko prawdy, to nie wybaczyłaby sobie, że dała się tak łatwo oczarować. I bez tego miała wątpliwości, czy nie polegała za nadto na głosie swojego serca, które w ostatnim czasie żyło w niezgodzie ze zdrowym rozsądkiem.
...Wzdrygnęła się, gdy wspomniał o plotce dotyczącej jego domniemanej likantropii. I bynajmniej nie dlatego, że obawiała się Alexa-Wilkołaka... Wzdrygnęła się, bo sama maczała w tej plotce palce. Ona, Elaine, Riley i jeszcze kilkoro uczniów, nie tylko z grona łabędziej rodziny. I teraz poczuła się jak dziecko przyłapane na kradzieży kociołkowych piegusków. Jego wymowny wzrok sprawił, że jeszcze mocniej zacisnęła usta. Miała ochotę zapaść się pod ziemię...
- Zostawmy to. Te wszystkie plotki. Wygłupiłam się, wybacz. - powtórzyła, chcąc wybrnąć z tego tematu z zachowaniem jakiejkolwiek godności. Jednak jedna kwestia nie dawała jej spokoju...
...Wstała nagle z łóżka, wzięła kubek z kawą i podeszła do okna. Wyjrzała przez nie, by lepiej zebrać myśli i przeanalizować pytania, które się jej nasuwały. Szukała ukojenia i odpowiedzi w masywie Mont Blanc na horyzoncie?
- A ta blizna? - zapytała w końcu, nie odwracając głowy od szyby - Jaka jest jej historia? - w jej głosie słychać było zatroskanie. Choć nie wiązała już teraz jego pamiątek z wilkołactwem, to wciąż była ciekawa ich pochodzenia, wciąż były niepokojące. I tajemnicze.
...Jak cały on.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyCzw 12 Mar - 0:04;

....Nie miał najmniejszego zamiaru wprowadzać jej w zakłopotanie, ale z pewnością byłoby ono jeszcze większe, gdyby te wszystkie plotki, tak ostentacyjnie rzucone na jego osobę, okazały się prawdą. Ba! Wtedy odczułaby dużo więcej emocji, poczynając od smutku, przez nienawiść, na zawodzie kończąc. A on nie chciał jej zawieść. Uznałby to za jedną z większych życiowych porażek, gdyby przestała mu ufać przez taką głupotę, jaką ktoś wymyślił sobie, że popełnił, bo oczywiście tego nie zrobił. A jakby jednak do tego doszło, to z obrzydzenia do samego siebie zapewne zrobiłby coś głupiego. Ale nie zrobił i na tym należało stanąć. Głupie szmatławce często nie nadawały się nawet do podpałki na kominek.
....Obserwował uważnie każdy jej ruch, a kiedy podniosła się z łóżka, podążył spojrzeniem za jej osobą, nawet jeśli musiał odwrócić się na łóżku w jej kierunku. Zerknął na nią uważnie marszcząc brwi i próbując rozszyfrować cokolwiek z jej zachowania. No tak, mogła poczuć się zażenowana swoim zachowaniem, ale skoro już wyjaśnili sobie co i jak, to chyba nie było już co się przejmować? Tak przynajmniej uważał on. Czasami mogłaby brać z niego przykład, jeśli chodzi o niektóre emocje.
....Słysząc jednak jej nagłe pytanie, mimowolnie uniósł brew do góry i spojrzał na swoją klatkę piersiową, aktualnie zakrytą przez materiał czarnej koszulki. Nie kontrolował tego, że automatycznie potarł opuszkami palców to miejsce, zupełnie jakby jego pamiątka domagała się uwagi przy każdym wspomnieniu. Zwrócił na nią ponownie swój wzrok, uśmiechając się lekko i poprawił się na łóżku, próbując nie doprowadzić do braku dopływu krwi do swojej nogi.
....- Jesteś strasznie ciekawska. – mruknął. W sumie… kto by nie był widząc tak olbrzymią bliznę, ale do tego wniosku doszedł zdecydowanie za późno. Ostentacyjnie przekręcił oczami i westchnął, wciąż przyglądając jej się z należytą uwagą białych tęczówek.
....- Pamiątka po mojej brawurze i braku rozsądku. – próbował się w żaden sposób nie wzdrygnąć się na myśl o tamtym dniu, ale nie przychodziło mu to z łatwością. – W Bitwie o Hogwart. – dodał z lekkim trudem, czując jak twarda gula staje mu w gardle skutecznie nie pozwalając na powiedzenie czegokolwiek więcej. Nie mógł o tym myśleć, bo miał wrażenie, że za chwilę delikatne mrowienie zamieni się w niewyobrażalny ból. Zacisnął zęby starając się za wszelką cenę uspokoić i nie pokazać po sobie jak bardzo ogarniała go wewnętrzna panika i nawet całkiem nieźle mu to wychodziło. Tak przynajmniej myślał.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyCzw 12 Mar - 1:47;

...Nadal było niezręcznie. Poniekąd dlatego, że miała niewyparzony język, że nie potrafiła się powstrzymać i przemyśleć wypowiedzianych słów. W tej atmosferze było sporo jej winy.
...Czuła gorycz na koniuszku języka i zastanawiała się, czy jest to spowodowane kawą, którą jeszcze przed chwilą sączyła, czy raczej jej silnymi emocjami i poczuciem zażenowania własną osobą. Nadal szukała ratunku za szybą, ale majestatyczna góra nie podpowiadała nic sensownego. Jedynie trwała w swoim pięknie niewzruszona, mieniąc się odcieniami fioletu, granatu i bieli. A Swansea czekała na jakiś znak od niebios, cokolwiek. I nic... Musiała radzić sobie sama. Uniosła więc kubek kawy do ust i dopiła jego zawartość do końca. Ciecz zdążyła już przestygnąć, ale nadal dawała jej swego rodzaju ukojenie. Zgniotła papierowy kubeczek w dłoni, odgarnęła włosy i odwróciła się od okna, by na niego wreszcie spojrzeć.
- Jestem. Jeszcze nie zauważyłeś? - prychnęła w odpowiedzi, mimowolnie unosząc jeden kącik ust. Tak, trudno było jej się dziwić. Plotki plotkami, przypuszczenia o wilkołactwie i sprzyjające temu spójne elementy swoją drogą, ale... ta blizna była niepokojąca. Nie wyglądała na zwykłą pamiątkę z dzieciństwa czy niewinne zadrapanie. Wyglądała jak coś... o wiele gorszego.
...Zrozumiałaby, gdyby nie odpowiedział. Podejrzewała, że nie jest mu łatwo odpowiedzieć na jej wścibskie pytanie. I utwierdziła się w tym przekonaniu, gdy widziała jego reakcję. I to, jak bronił się całym sobą przed przywołaniem najprawdopodobniej przykrych wspomnień. Zmarszczyła brwi, czując dziwny chłód na karku, zupełnie jakby okno było nieszczelne. Mimo wszystko - chciała wiedzieć. Za dużo było tajemnic między nimi.
- Och. - to ciche westchnienie wymsknęło jej się, gdy wspomniał o Bitwie o Hogwart. Znała to przełomowe, ważne dla świata czarodziejów, wydarzenie jedynie z opowieści, spisów i książek. Była małym, niczego nieświadomym dzieckiem, gdy rozgrywało się to piekło. A on? Ile miał wtedy lat? Trzynaście?
...Widocznie posmutniała, nie mogąc pojąć, co w tamtym czasie przeżywały te wszystkie dzieciaki. Ponownie opuściła wzrok, nerwowo zacisnęła palce na zgniecionym kubeczku po kawie. Wciąż miała przed oczami widok tej blizny i zastanawiała się, jakim cudem wtedy przeżył.
- To musiało być... straszne. - nie wiedziała co powiedzieć, brakowało jej odpowiednich słów. Choć czy jakiekolwiek byłoby odpowiednie? Odkaszlnęła po chwili i odbiła się od parapetu, wracając w stronę łóżka. Zmięty kubek nadal tkwił w jej pięści.
- To teraz jedno niewygodne pytanie od Ciebie dla mnie. - mruknęła, chcąc szybko i bezboleśnie zmienić temat. Widziała zmianę w jego zachowaniu i to, że coś nie gra. Przysiadła na rogu materaca, by na nowo zmniejszyć dzielący ich dystans.
... Choć odrobinę.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyNie 15 Mar - 20:38;

....Ten temat był dla niego – cóż – nie można było powiedzieć, że czymś o czym bardzo lubił rozmawiać. Co prawda chcąc nie chcąc wiedział, że jest to nieuniknione, a te wydarzenia były nieodłączną częścią jego życia i osobowości, ale jeśli mu się udawało to starał się wyciszać go jak najszybciej i nie wdawać się w dalsze szczegóły. I choć chciał jej naprawdę opowiedzieć trochę więcej, to nie potrafił. Nawet jeśli chodziło o jej wyjątkową osobę. Może… kiedyś? Wiedział bardzo dobrze, że miała ochotę zadać mu dużo więcej pytań, ale ryzyko padnięcia tu w bólu i agonii były zbyt prawdopodobne, bowiem często potrafiły wywołać to same, bolesne wspomnienia. Takie cierpienie nie było warte niczego, tej boleści nie było można przyrównać do niczego innego. W ostateczności zdecydowanie nie polecał.
....Gula w gardle urosła mu dość szybko, stąd też na parę minut się wyciszył nie chcąc po sobie pokazywać zbyt wiele. Wewnętrzny spokój jednak nie dał się uzyskać tak szybko jakby tego sobie życzył, a jedyne co w tej chwili czuł to narastające uczucie paniki w okolicach żołądka. Starał się być dzielny. Co prawda było widać po nim, ze ten temat odpowiada mu co najmniej średnio, ale z drugiej strony też nie kazał jej go nie kontynuować, ani sam też go nie definitywnie nie zakończył.
....- Doskonale o tym wiem, po prostu lubię Ci to przypominać i wypominać. – uśmiechnął się lekko, choć można powiedzieć, że nieco wymuszenie. Sam zwykle chciał wiedzieć wszystko, choć może w jego przypadku niekoniecznie tyczyło się to ludzi, a wiedzy i otaczającego świata. Ona natomiast w tej swojej ciekawości była całkiem urocza i co interesujące nawet nie próbowała się z tym ukrywać. Patrząc jej w oczy nie mógł powstrzymać się, aby ten uśmiech nie był nieco bardziej szczery. Po prostu tak na niego działała. Odchrząknął.
....Próbował rozciągnąć zastane mięśnie szyi przekręcając głowę na boki, co miało pomóc mu w zwalczeniu tego cholernego ucisku przy krtani i przy okazji opanowania się w tym dziwnym uczuciu, które zaczęło kłócić się z paniką. Choć na chwilę musiał spojrzeć na coś innego niż ona i wyciszyć, uspokoić się i zneutralizować. Dziwnie na niego działała. W końcu jednak zerknął ponownie w jej kierunku, nie chciał bowiem aby pomyślała, że jest z nim źle. Bo powoli już nie było. Czasami jednak łatwo było po nim poznać co się dzieje. Kto by pomyślał.
....- Nie ma co się przejmować. Tylko czasami mi przypomina o swojej obecności… no i jest powodem… mojej niechęci do dotyku. – ku swojemu zaskoczeniu wypowiedział to prawie tak lekko, jakby mówił o rozciętym palcu, a nie zrobieniu z niego mielonki dwadzieścia lat temu. Ale taka była prawda, poza tym w kilku słowach mógł wyczerpać parę tematów jego dotyczących bez potrzeby zagłębiania się w nie. Z drugiej strony znając dziewczynę ta zaraz podłapie wątek chcąc zadać kilka kolejnych pytań, a te z kolei podzielić na jeszcze dziesięć innych.
....Obserwował uważnie jej powrót na łóżko naprzeciwko i odchrząknął, kiedy zaproponowała zadanie pytania w jej kierunku. Zmarszczył brwi przez chwilę zastanawiając się o co mógłby zapytać, ale jakoś nic nie przychodziło mu do głowy lub jego wewnętrzny głosik nie pozwalał mu z czystej grzeczności zadawać niektórych pytań na głos.
....- Umm – lekko się skonsternował. – Chyba nie jestem zbyt dobry w tego-typu pytaniach. – zmarszczył brwi, przyglądając się jej bez przerwy i w pewnym momencie łapiąc się na tym, że nawet nie mruga, co szybko zamieniło się w kaskadę opuszczania górnej powieki, jakby nagle jego oczy uświadomiły sobie, że wyschły na wiór. – Może sama coś opowiesz? – spytał, uśmiechając się nieco przepraszająco. Naprawdę nie był dobry w relacjach międzyludzkich, aczkolwiek chyba w tym przypadku nie było aż tak źle. Skoro jeszcze z nim rozmawiałą.
....Swoją drogą czy on przypadkiem nie miał iść dzisiaj rozejrzeć się po ośrodku? A może pojeździć? Tylko kto by się teraz nad tym zastanawiał.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyPon 16 Mar - 1:22;

...Widziała w nim diametralną zmianę. Jakby walnęła go obuchem w twarz. A tylko... zapytała. Jak bardzo niewygodne było to pytanie w skali od jednego cierpiącego Voralberga do dziesięciu cierpiących Voralbergów?
...Jak już było wspomniane - nie miała ze sobą zmieniacza czasu. Musiała więc naprowadzić tę rozmowę na neutralne tory. Wyglądał, jakby samo wspomnienie o bitwie sprawiało mu ból fizyczny. A może tak było? Czasami pamiątki mają to do siebie, że lubią o sobie przypominać w najmniej oczekiwanych momentach, w najmniej odpowiednich chwilach. Gdyby jednak nie zapytała o tę bliznę, to nadal mogłaby mieć cień podejrzeń w całej tej wilkołackiej kwestii. Cień, który włóczyłby się za nią, zostawał z tyłu głowy. Widziała jego wymuszony uśmiech. Próbowała odpowiedzieć tym samym, choć było to mocno niezręczne. Jej jednak było łatwiej - nie tylko ze względu na ukończoną szkołę aktorską, ale też na fakt, że jej nie przeszkadzała blizna wielkości szponów smoka czy innej wiwerny.
...Powód niechęci do dotyku? A więc jedna zagadka z głowy. Kolejna karta odkryta. Westchnęła lekko, bo teraz kilka spraw jej się rozjaśniło, a niektóre z jego dziwnych zachowań przestały wydawać się takie... dziwne. Chociażby to, jak drętwiał i bladł niczym ściana, gdy omyłkowo go dotykała. Czy to podczas tańca, czy też...
- To wiele wyjaśnia. - szepnęła w odpowiedzi dopiero, gdy już siedziała na rogu łóżka. Zacisnęła pięść jeszcze mocniej, zgniatając kubeczek do granic możliwości. A potem wzięła lekki zamach i rzuciła śmieciem w stronę kosza, który stał pod ścianą. Lekkie uniesienie kącików ust oświadczyło, że trafiła. Ale nie na tym teraz się skupiała.
...Ponownie na niego spojrzała, usiłując nie zaciskać tak mocno szczęki i nieco się rozluźnić. Jego przepraszający wzrok trochę jej w tym pomógł, była nawet bliska przewrócenia oczami.
- Sama? Marnujesz swoją okazję, Voralberg. - a może jednak przewróciła tymi oczami? - Cóż... - odkaszlnęła i zastanowiła się przez chwilę nad tym, co właściwie mogłaby mu powiedzieć, wyznać. Wiedział o niej zdecydowanie więcej niż chciałaby na tym etapie tej zawiłej znajomości. I tak zachowywała się przy nim nietypowo, za każdym razem robiąc coś głupiego i lekkomyślnego. - Moim boginem jest zapadająca się podłoga. Brzmi głupio? Wygląda jeszcze gorzej, wierz mi. - powiedziała głosem, w którym mieszał się cynizm z lekkim rozbawieniem, ale mógł dostrzec, że mimowolnie wzdrygnęła się, jakby przeszły jej po plecach ciarki. Odkaszlnęła raz jeszcze i niespodziewanie wstała z łóżka. Podeszła do swojego kufra i otworzyła wieko.
- A kolejnym absurdem jest to, że przydzielono mnie do pokoju z trzema facetami. Wybacz, ale nie powinno mnie tu być, ktoś coś ewidentnie spieprzył. Zanim to wyjaśnię w recepcji, to po prostu prześpię się na korytarzu. Gdybyście walczyli o łóżka, bo jak widzisz - omiotła szerokim, teatralnym wręcz, gestem ręki dwa łóżka znajdujące się w pokoju - to tutaj towar deficytowy, to śmiało bierz moje. - uśmiechnęła się lekko i wyciągnęła z wnętrza kufra sweter i buty, gotowa by iść wyjaśniać pomyłkę do hotelowej obsługi.
...Trzech mężczyzn i jedna kobieta? Nie brzmiało to dobrze.
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyPon 16 Mar - 1:46;

....Kiwnął głową, kiedy przez jej twarz przebiegł cień zrozumienia dla jego niedotykalskości. Cóż, możliwe, że powinien od razu przyznać jej się do niektórych rzeczy, a nie brnąć w to wszystko tak na ślepo, ale czasami po prostu trzeba było otwarcie stwierdzić, że się nie da. To był jeden z takich przypadków, który musiał wyjść w takiej, a nie innej sytuacji. Może teraz byłaby bardziej wyrozumiała dla tego, że jednak nie przepada za tym, aby podejmować jakikolwiek kontakt fizyczny i potrzebował więcej czasu, aby się przyzwyczaić? Merlin jeden wiedział ile, ale po prostu potrzebował.
....- Nawet nie wiesz. – rzucił, uśmiechając się szerzej, nieco bardziej naturalnie na jej stwierdzenie o zmarnowanych okazjach. Może nawet nieco tajemniczo. Chyba ta nagła zmiana tematu była potrzebna im obojgu, bo moment, w którym rozluźnili się i rozmawiali bardziej ochoczo można było dostrzec od razu  - szczególnie, jeśli chodziło o jego osobę. Uniósł brwi w oczekiwaniu na jej jakże olbrzymie wyznanie i natychmiast je zmarszczył, kiedy usłyszał pierwsze z nich.
....- Masz… lęk wysokości? – spytał nieco niepewnie, ale myślał, że trafił. Zapadająca się pod nogami podłoga nie mogła oznaczać zbyt wielu rzeczy poza właśnie lękiem bądź traumą przed spadaniem bądź wysokościami, a zdecydowanie częstsza była ta druga opcja. – Nie brzmi głupio, każdy się czegoś lęka i jeśli miałabyś się tego bać, to nawet nie chciałbym tego zobaczyć. – wypalił szczerze i z tylko sobie znanym stoickim spokojem. Doskonale było widać jej strach, dokładnie ten sam, który jeszcze przed chwilą przedstawiał on, a przynajmniej był tego bardzo bliski. Wystarczyło jeszcze parę chwil.
....Chciał ją zatrzymać, kiedy nagle podniosła się z łóżka, ale powstrzymał się w ostatniej chwili nie dając jej możliwości do dostrzeżenia tego nagłego wzdrygnięcia się z jego strony. Obserwował uważnie co robiła, a kiedy odezwała się i wyrzuciła z siebie taką ilość słów – naprawdę go rozbawiła.
....- Trzema? – ostentacyjnie rozejrzał się, szukając śladu życia jakichkolwiek innych jednostek poza nim i nią, bo albo był ślepy i ktoś skutecznie rzucił na tych ludzi kameleona, albo coś mu się tu nie zgadzało. Spojrzał na nią pytająco, jakby doszukiwał się odpowiedzi skąd wiedziała o istnieniu jeszcze dwóch samców w tym pomieszczeniu, ale dopiero po chwili dostrzegł że gdzieś w kącie pomieszczenia faktycznie stoją jakieś torby.
....- O przepraszam bardzo. – mruknął, poklepując pościel po obu stronach swojego ciała. – Ja już sobie wybrałem łóżko i przyznaję, jest bardzo wygodne. – jakby na potwierdzenie jeszcze delikatnie rozhuśtał się na materacu sprawdzając jego twardość. Wskazał podbródkiem jej mebel unosząc brwi do góry. – Tamto zostaje Twoje.
....- A poza tym nie mam zamiaru z nikim walczyć, jeszcze bym im zrobił krzywdę. – rzucił będąc dość pewnym siebie i swoich umiejętności. Ciekawe czy by go deportowali do Hogwartu, gdyby jednemu z nich zrobił defenestrację przez te nieskazitelnie czyste szyby. – Daj spokój, i tak nie wygląda jakby mieli tu dużo przebywac, a jeśli chodzi o mnie to jak już dobrze wiesz, to ja nie zamieniam się w psa i nie gryzę. -  tylko całuję pod prysznicami. Czy powinien obiecać, że się do niej nie zbliży? W końcu on zawsze dotrzymywał swoich słów, a jeśli tego nie stwierdzi to… kto wie co się mogłoby wydarzyć. Nie, nie mógł mieć takich myśli, poza tym wtedy to ona zaczęła. Na pewno tego nie zrobi. Ale jej towarzystwo na pewno bardzo sobie cenił i faktycznie wolałby, aby została. Najwyżej jej nie wypuści, nikt nie mówił, że nie może być lekko złośliwy…
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptySro 18 Mar - 1:19;

...Rozmowa o boginach nigdy nie była łatwa. Czy to tych wyskakujących z szafy, czy też tych czających się w odmętach wspomnień, najczarniejszych scenariuszach wyobrażeń i cieniach podświadomości. Strach jest ludzki. Bez strachu nie istniejemy. Bez bólu nie czujemy. Ale czy luksusowy hotel, białe zasłony, lśniące stoliki i miękkie materace szerokich łóżek to odpowiednia sceneria do takich rozmów? Czy jest jakakolwiek dobra sceneria do takich pogawędek?
...Uśmiechnęła się lekko, gdy wspomniał o lęku wysokości. Gdyby to było takie łatwe. Gdyby to było tylko to! Nie bała się przebywać wysoko, bała się, że... straci grunt pod nogami. Co zabawne, dopiero teraz, w dorosłym życiu, uświadomiła sobie, jak dwuznaczne i przewrotne były jej strachy. Ale nie był to jeszcze ten etap, kiedy tak bardzo otwiera się przed nim. Słowa wyjaśnień zapewne uwięzłyby jej w gardle. Zamiast więc zaprzeczyć i sprostować, to jedynie skinęła głową. Bardzo powoli, przymykając przy tym na chwilę powieki. A zaraz potem wstała i podeszła do tego cholernego kufra. Na dodatek tego wszystkiego jego podsumowanie było całkiem... urocze. Brzmiało szczerze. Zaskakująco szczerze. I potem nagle zamienił się w pogodnego siedemnastolatka. Obłęd!
- Krzywdę? - uniosła brwi ku górze, zarzucając mimo to na siebie sweter. Była bliska sarkastycznego prychnięcia. Już widziała tę bitwę o łóżko i świeżą pościel. Bitwa Bękartów przy tym widowisku to nic.
...Odstawiła buty na podłogę i skrzyżowała ręce na piersi. Na dobrą sprawę... nie wiedziała, co zrobić. Z przydziałem do sypialni było coś ewidentnie spieprzonego. Ale czy obsługa coś z tym zrobi? Wątpliwe. Swansea nie czuła się komfortowo w towarzystwie takiej dawki testosteronu, ale też... to nie był ten etap znajomości, w którym na luzie będzie każdego ranka budzić się w obecności Alexandra Voralberga.
- Alex, Twoja likantropia, czy jej brak, nie ma tu nic do rzeczy... - powiedziała odrobinę ponurym i poważnym tonem, odwracając wzrok i wbijając go gdzieś w wykładzinę. Zacisnęła usta, bo kolejne słowa nagle gdzieś wyparowały. Nie dało się nie zauważyć kontrastu pomiędzy jej wypowiedzią, a jego lekkim, pogodnym stwierdzeniem, zakrawającym nawet o żart sytuacyjny. Co w niej siedziało?
...I czy przypadkiem... nie zwróciła się do niego, używając po raz pierwszy skrótu jego imienia?
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptySro 18 Mar - 23:47;

....Powtórzenie przez nią tego jednego słowa, tak zaskakująco lekko i wręcz sarkastycznie wywołało w nim sam-nie-wiedział-jakie emocje. Rozbawienie? A może szok? Sam w sumie nie potrafił tego określić, ale na pewno było to dość dziwne. Uśmiechnął się lekko, patrząc jej głęboko w oczy i przypominając sobie ten moment, w którym rzuciła na niego zaklęcie suszące jego włosy.
....- Chyba nie sądzisz, że nie byłbym w stanie zrobić komuś krzywdy. – w takich momentach cieszył się, że nie potrafił się rumienić, bowiem dodane niekontrolowanie szczególnie jeśli coś groziłoby Tobie w myślach wywołało w nim nagłe uczucie niekontrolowanego gorąca. Odchrząknął lekko wciąż wpatrując się w nią jak gdyby nigdy nic takiego nie pomyślał, a jedynie zadał proste pytanie retoryczne, ba! rzucił ot stwierdzeniem, swego rodzaju słownym wyzwaniem, ciekawy co rzuci ku niemu w odpowiedzi. Jakby nie patrzeć jeszcze całkiem niedawno się go bała, ale najwyraźniej poczuła się już zbyt bezpiecznie. I miała rację. Nie potrafił źle o niej pomyśleć.
....Obserwował uważnie jak ubiera sweter (dla odmiany) i szykuje się do założenia butów. Delikatny uśmieszek nie schodził z jego twarzy, zupełnie jakby do końca nie wierzył w to, co miała zamiar zrobić. Z jednej strony ją rozumiał – jedna baba na trzech facetów w pokoju to nieciekawa pespektywa, z drugiej… jakoś nie bardzo.
....- Łóżka są dwa. – no jakby czytał jej w myślach. Może był nieco bezczelny, natomiast z drugiej strony było to dość słuszne stwierdzenie. – Co w takim razie ma do rzeczy?  - nieco dziwna konstrukcja zdania wypłynęła z jego ust dość niekontrolowanie. Uniósł delikatnie brwi do góry przyglądając jej się wciąż bez cienia chęci mrugnięcia co było dość straszne. Być może odwagi dodał mu fakt, że pierwszy raz usłyszał z jej ust inny zwrot niż Alexander, a może po prostu już taki był. Nie do odgadnięcia.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Pokój 21 QzgSDG8




Gracz




Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 EmptyCzw 19 Mar - 0:40;

...Jeden krok w przód. Dwa kroki w tył.
...Gdy tylko bardziej mu zaufała i znikał ten swoisty lęk, to... na nowo działo się coś, co burzyło tę harmonię i miażdżyło wręcz jej poczucie swobody, bezpieczeństwa, które odczuwała w jego towarzystwie. Długo nie zapomni wspólnej nauki i tych odwiedzin w jego domu. Nie tylko ze względu na to, co działo się pod tym cholernym prysznicem. Ale wcześniej... Ta dzikość w oczach. Wtedy była niemalże pewna, że w dni pełni Alexander wyje do księżyca. A teraz? Jaka była diagnoza? Co było z nim nie tak, że raz był uroczy, szarmancki, a po chwili, w ułamku sekundy, zmieniał się w... bestię? I dlaczego jej to nie odpychało?
- Cóż, niestety swoje już widziałam. - odpowiedziała trochę kąśliwie, a trochę ze smutkiem. Schyliła się do butów i nasunęła je na stopy, na których wciąż miała swoje grube, wełniane skarpety. W tym outficie wyglądała trochę zabawnie, ale przecież chciała iść tylko do recepcji.
...Gryzło ją to, że między nimi jest taka niewiadoma. Ilekroć się do siebie zbliżali, to po chwili działo się coś, co na nowo ich od siebie oddalało. Granice były ruchome, a ona sama się już w tym wszystkim pogubiła. Nie była to zwykła znajomość, ale czy w ogóle mogłaby taka być? Może za bardzo zdali się na przypadek.
- No tak, cztery osoby i dwa łóżka. Idealnie! - prychnęła, a wypowiedziane słowa były przesiąknięte wręcz cynizmem. Była w nich też nuta irytacji, która w niej zaczynała narastać, gdy tylko myślała o zarządcach tego resortu. - Słodka Roweno, jak dobrze, że są te leżanki... - dodała ciszej i wzięła głęboki wdech, żeby odrobinę się uspokoić.
...A on wciąż się w nią wpatrywał, nieustępliwie. I zadał to kluczowe pytanie ot tak, jakby nie spodziewał się, że odpowiedź na nie wcale nie jest taka prosta.
- Mam wrażenie, że za bardzo rządzi mną przypadek. - nami rządzi. Wymijająca odpowiedź i odwrócenie głowy w bok. Tak mogła się tylko ratować. Niezręczny dobór do jednego pokoju trzech mężczyzn i jednej kobiety to tylko część tego, co wpływało na jej zagubienie w tej sytuacji. Musiała sobie wiele rzeczy ułożyć w głowie, bo w sercu układanka była rozsypana, a niektóre fragmenty zostały zgubione. Nie minęło wiele od ich ostatniego spotkania, ale wiele się zmieniło. A jednocześnie jakby... zupełnie nic. Lubiła jego towarzystwo, czasem nawet tęskniła za jego widokiem, ale... To właśnie to doprowadzało ją do szaleństwa. To, co się z nią działo w ostatnim czasie. Zupełnie jakby wiosna przyszła już w lutym...
...Odwróciła na moment wzrok w jego stronę i skinęła mu, dając znak, że wychodzi, mimo wszystko. Opuściła pokój i skierowała swoje kroki wprost do recepcji. Nie wiedziała jeszcze, że niczego nie załatwi i że... są na siebie skazani przez najbliższe dwa tygodnie.

|zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój 21 QzgSDG8








Pokój 21 Empty


PisaniePokój 21 Empty Re: Pokój 21  Pokój 21 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój 21

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój 21 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Masyw Mont Blanc
 :: 
Resort
 :: 
Skrzydlo mieszkalne
-