Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ukryta plaża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyWto Lip 03 2018, 22:52;

First topic message reminder :


La playa escondida


Niestandardowa plaża, znajdująca się wewnątrz wyspy. Formacja typowa dla Meksyku. To wyjątkowe i mało uczęszczane miejsce, do którego nie łatwo się dostać. A jednak to co tam zastaniemy wynagradza nam mniejszą dostępność i trud związany z dotarciem na tę oryginalną plaże.
UWAGA! Należy rzucić kostkę na wejście. Parzysta - udaje ci się wejść. Nieparzysta - niestety nie znajdujesz tego miejsca. Próbować można raz na dobę, Lokacje możesz zdradzić maksymalnie 3 osobom.

Kostki dla chętnych:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Cassian Therrathiel
Cassian Therrathiel

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191
C. szczególne : Znamię na barku
Galeony : 3198
  Liczba postów : 301
https://www.czarodzieje.org//t16132-cassian-lycus-therrathiel
https://www.czarodzieje.org/t16135-linda#451649
https://www.czarodzieje.org/t16131-cassian-therrathiel#451696
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 22:42;

Po raz kolejny ją osłaniam, żeby nie oberwała jeszcze mocniej. Znowu świetnie sobie radzi, znowu mija wszystkich przeciwników, mimo iż widzę, że ledwo siedzi na miotle. Gdy dolatuje do pętli chcę jej pomóc, ale tym razem nie trafiam, a tłuczek przelatuje z boku pętli. Trudno, i tak zrobiłem podczas tego meczu bardzo wiele. Mam tylko nadzieję, że mimo braku mojej pomocy Vivien poradzi sobie i strzeli dla kolejną bramkę. Nie jestem obiektywny, ale uważam, że za tak świetną grę i masę cierpienia należy jej się odrobina radości. Wiem, że jej zależy, zdecydowanie bardziej niż mi, ale nie chcę jej zawieźć.

3
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 993
  Liczba postów : 2288
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 22:51;

Historia lubi zataczać koło i Bridget miała wrażenie, że ktoś zamknął ją w jednym momencie czasu - normalnie miała deja vu, gdy po raz kolejny natarła na nią Vivien i po raz kolejny mężczyzna z przeciwnej drużyny skierował tłuczek w jej stronę. W jej głowie zawitała myśl, że to chyba niezbyt fair, by tak rosły, dorosły koleś celowo próbował zrzucić nastolatki z mioteł... Nie udało mu się jednak trafić w Bridget, co ją cieszyło - lecz przy tym wszystkim bardziej zajęła się unikaniem rozpędzonej piłki, niż łapaniem kafla, który widowiskowo przeleciał przez środek jednej z pętli. Jak to się stało, że nagle wyrównali? A jeszcze chwil temu Bridget tak bardzo cieszyła się z tego, że nabili przewagę. Nieco zrezygnowana poleciała po kafel, który następnie podała w ręce Gemmy, która była najbliżej.

kostka: 5

30:30
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32480
  Liczba postów : 102749
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 22:59;

Nie no, on tam dalej nic nie widział. Do tego grzało tak strasznie, że cała gra przestawała mu się podobać i straciła dla niego sens. Wisiał na miotle ociekając potem i nie przejmując się już w ogóle zniczem, kiedy zobaczył, że Patty Trevor mknie w jakimś kierunku. Poderwał się natychmiast i poleciał za nią chociaż zupełnie nie wiedział za czym leci ona. Okazało się jednak, że coby to nie było, to jej uciekło. Od tej chwili jednak na poważnie uwierzył w obecność znicza na boisku i ponownie zaczął się za nim rozglądać.

Kostki: złe

______________________

Ukryta plaża - Page 4 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:00;

Czy działo się tak dużo, że nie ogarniała, czy to od słońca. Trochę kręciło jej się w głowie i chyba przestawała ogarniać, co dzieje się z tłuczkiem... tfu, kaflem. Chyba powinna była wziąć jakąś czapkę. Tyle dobrego, że pamiętała, do których pętli strzelać.
Nie wiedziała skąd i kiedy w jej ręce ponownie trafił kafel. Nie oglądała się na nic, ani nikogo, bo po prostu nie dała rady. Pomknęła w stronę pętli, która na szczęście była nieruchoma. Nie sprawdziła nawet, gdzie jest obrońca. Tylko się zamachnęła. I niech się dzieję wola nieba.

Kostka: 6
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2324
  Liczba postów : 1659
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:02;

Nie wiedziałem kim był ten typ na pale w przeciwnej drużynie. Dopiero fakt, że tak oblazł Dearównę uświadomił mnie, że to pewnie ten jej przydupas, co trochę mnie zirytowało, bo oznaczało to, że będzie bardzo zaangażowany w kwestii jej osłaniania. Zdecydowałem się, więc na inną taktykę - celowanie w Thidleya. Zdecydowanie nie był dzisiaj w formie, a nawet zdrowa Vivien (a trudno ukryć, że ledwie się telepała na tej miotle) nie byłaby w stanie nadrobić wszystkich jego strat.
Tym razem odwróciliśmy nasz flagowy manewr dodając do tego mały zwód. Zanurzyłem się w powietrzu i odbiłem napotkany tłuczek w górę, tak żeby Ette mogła go odbić mocniej w stronę Thidleya.

2
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32480
  Liczba postów : 102749
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:05;

Patty leciała i leciała, i jeszcze chwila, a wyleciałaby poza obszar boiska zdecydowanie za daleko. Czym prędzej ogarnęła się, potrząsnęła głową i zawróciła, tym razem obniżając lot. Co jeśli znicz leżał w piasku, bo np. kilka ziarenek wpadło mu w szparki między złotą okową a skrzydełkami i unieruchomiły go one? Lub jeśli ktoś przypadkiem kopnął go butem i biedna piłeczka zakopała się w piaskowej wydmie? Nie udało jej się jednak tego sprawdzić, bowiem prawie zleciała z miotły. Zdecydowanie lepiej szło jej na wysokościach... Wzbiła się wyżej w powietrze, sunąc między zawodnikami i rozglądając się na około z narastającym poczuciem beznadziei. No gdzież się podział ten cholerny znicz?! Ktoś go sobie w dupę wsadził, czy jak?

kostka: 4, 6

______________________

Ukryta plaża - Page 4 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 42
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:06;

Matthew nawiązywał relacje stosunkowo lepsze z mugolami - możliwe nawet, że udzielił mu się skierowany wobec nich szacunek wynikający z genów ojca, który nie miał za złe Sophie, że po prostu ta nie ma żadnych, nawet najmniejszych powiązań z czarodziejskim świstem oraz jego historia. Uwielbiał tę teoretycznie zakazaną miłość - gdzie kiedyś czystość krwi miała szczególnie na znaczeniu, choć on sam nie mógł się pochwalić tym, iż pochodzi z rodu, gdzie stawiano tę rzecz na najwyższym miejscu. Poniekąd działanie świata, do którego należał dzięki matce, wydawało się być dla niego iście ciekawe - nowe technologie nie skrywały przed nim żadnych większych tajemnic, z powodzeniem korzystając ze sprzętu przeznaczonego bardziej dla tych ogarniętych technicznie. Na pewno, gdyby oczywiście zebrał się na odwagę i zaprosił kogokolwiek z pracy do siebie, nie spotkałoby się to z aprobatą, aczkolwiek Matthew nie mógł narzekać na sam fakt tego, iż technologia mugoli potrafiła ułatwić mu w dość prosty sposób życie. Z rodziną jednak kontaktu większego nie miał, choć nadal nie potrafił odpuścić sobie pytań dotyczących sytuacji, przez którą musiał wraz z ojcem zmieniać co chwilę miejsce zamieszkania - a raczej ulicę. Męczyło go to i zwyczajnie dusiło. Jednak mniej znał się na rzeczach wywodzących się ze świata czarodziejskiego - jakoś nie kojarzył żadnych pisarzy, malarzy oraz mniej lub bardziej ważnych osób. W tym na pewno @Daniel Bergmann byłby w stanie go przebić - jednak, w ramach rewanżu, Alexander dałby mu do obsługi chociażby laptopa.
- Aczkolwiek wydaje się być prawidłowa. - poczuł ten cholerny dotyk powietrza na szyi. Pierwszy raz coś i zarazem ktoś doprowadzał go do stanu gorączki, a umysł wewnątrz walczył z własnym sobą, nie rozpoznając go - Matthewa. Myśli zdawały się wgryzać się nawzajem w skórę, bezmyślnie atakując oraz starając się dowieść racji, a biedny Matt znajdował się pod coraz to cieńszą i cieńszą skorupką samokontroli. Wydawało mu się to absurdalne, poniekąd nierealistyczne - on i jakiekolwiek pożądanie? Śmiać mu się chciało z takiego irracjonalnego stosunku życia do jego seksualności. Ale również płakać, bo jakimś cudem, tutaj i w tym miejscu, zdawał sobie sprawę, że zaintrygowanie rudzielcem, kiedy prowadził z nim prostą rozmowę, sięgało granic możliwości, a jak na złość, poczuł, że ma gęsią skórkę.
- Nie śmiem zaprzeczyć. - przytaknął, biorąc głębszy wdech i jakoby, żeby odgonić dotychczasowe myśli, sięgnął po tego nieszczęsnego "Wariata z Krupówek", dłonią grzebiąc w torbie, by po chwili na kolanach pojawiła się lektura. Mugolska, ale miał nadzieję, że zdoła zapomnieć o tym, iż zwyczajnie coś się z nim nienormalnego dzieje. A gdyby mógł, to na ostatnie słowa zakrztusiłby się powietrzem, jednak nie mógł. Podniósł jedynie brew w częściowym rozbawieniu, jak i okrutnej prawdzie. - Nie byłbym tego taki pewien.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:12;

Tak jak podejrzewała koleś od Dearówny skorzystał z jej tłuczka. Na szczęście był badziewnym pałkarzem i nie trafił Bridget, chociaż ta i tak nie obroniła. Trzeba było znowu nadrabiać. Ich puchońska ścigająca zgarnęła kafla i poleciała w stronę drugich pętli jak opętana. Ette widziała już po drugiej stornie czającego się Lysa, więc podążyła za dziewczyną. Zdążyła akurat, żeby przejąć podbitego przez przyjaciela tłuczka i z podwójną mocą posłać go w stronę Terreya, którego nie zamierzała oszczędzać. Trafiła go całkiem solidnie, dzięki czemu kafel wleciał do pętli. Posłała chłopakowi niezbyt szczere przepraszające spojrzenie i pognała na środek boiska. Powinien zrozumieć - taki w końcu był quidditch.

Kostka: 6
Powrót do góry Go down


Terrey Thìdley
Terrey Thìdley

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, prefekt fabularny
Galeony : 153
  Liczba postów : 214
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15475-terrey-balfour-thidley#415699
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15608-hypnos#420458
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15476-terrey-thidley
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:24;

To nie był mój dzień, mój mecz, albo po prostu mój sport. Szło mi okropnie żałośnie i chyba powinienem porzucić na przyszłość granie jako obrońca. Chociaż myśląc o ostatnim meczu, być może nie było mi po prostu pisane zostać gwiazdą quidditcha. Znów przez długi czas mogłem robić wywrotki na miotle, odpoczywać pod bramkami, czy krzyczeć coś do znajomych z trybun, aż ostatecznie gracze przypomnieli sobie o mojej bramce i znów zaczęli na nią pędzić. Tym razem nie udało mi się jednak uchronić przed trafnym tłuczkiem lecącym od Etki, którym to porządnie oberwałem. Zakręciło mi się w głowie, acz w porę złapałem się miotły, by totalnie żałośnie z niej nie zlecieć. Bramka? Tak oczywiście gol. Dla przeciwnej drużyny.

40:30
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32480
  Liczba postów : 102749
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:25;

Co mu strzeliło do głowy, żeby iść na szukającego. Merlinie, ta pozycja była okropna. Dick znów przestał szukać znicza, ale tym razem nie dlatego, że nie wierzył w jego istnienie, a dlatego, że miał go głęboko w dupie. Było mu gorąco, nie miał ochoty wisieć w jedym miejscu, w pełnym słońcu i wypatrywać tej cholery. Wolne krążenie nad boiskiem też nie dawało ochłody. Zamiast tego więc, zapierdzielał wokół boiska na pełnym speedzie i rozkoszował się podmuchem powietrza. A znicz? Sami sobje łapcie ten znicz!

Kostki: złe

______________________

Ukryta plaża - Page 4 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:29;

Umysł Bergmanna - pragnął obecnie pracy na swych najwyższych obrotach - lepkie nici zaś pajęczyny snu, oblepiające korytarze - pełne przemykających myśli - uniemożliwiały prawidłowe okazywanie skupienia. Okradały z naturalnej bystrości, przymgliły błękit tęczówek; przymrużone spojrzenie zdawało się być parodią właściwie kojarzonego z mężczyzną. W jego wnętrzu podobnie toczyła się istna walka - aczkolwiek kompletnie inna, walka jasna, walka niezwykle łatwa do dostrzeżenia - usiłował on stłumić i zatuszować senność - niemniej opary ogarniającej go magii wykazywały znaczniejszy upór; nie umiał zabijać w sobie instynktów.
- Chcesz czytać podczas rozgrywki? - zdziwił się, kątem oka zerkając na planowane zajęcie swojego rozmówcy. W końcu - nad nimi, wokół nich, przemykały wzniesione w powietrze postacie; przekazywany kafel zmieniał się z każdym podejściem; gdzieś - prawdopodobnie - pędził też złoty znicz, najważniejszy, stanowiący największe wyzwanie.
Zupełnie, jakby potrzebował na siłę, radykalniej oderwać swe myśli - aczkolwiek skoncentrowanie na meczu wydawało się teraz najlepszą, równie rozpraszającą opcją. Sam Bergmann, utkwił swój wzrok w zawodnikach - nie miał zamiaru się poddać.
- Czyżby miejsce działało na każdego inaczej? - wyciągnął po chwili wniosek, ponownie obracając swą głowę w kierunku @Matthew Alexander. Senności nie dało się oczywiście łatwo powstrzymać, zaś wypowiedź przyjaciela wskazywała pośrednio na jakiś symptom; nieznany Danielowi - chociaż - usiłował się w tym odnaleźć. Rozwikłać zagadkę ogromnych, ciążących łańcuchów zmęczenia.
Powrót do góry Go down


Carson Gilliams
Carson Gilliams

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 166,5cm
Galeony : 140
  Liczba postów : 348
https://www.czarodzieje.org/t16163-carson-o-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t16171-poczta-pantoflowa-carson#442692
https://www.czarodzieje.org/t16162-carson-o-gilliams
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:30;


Carson miała już powoli dość. Latanie tam i z powrotem męczyło ją już, bo słońce wcale nie ułatwiało im zadania. Chociaż tyle, że mknąc po niebie pęd powietrza rozwiewał jej włosy i dawał chwilowe ukojenie w tym gorącu. Czuła jednak, że skóra na policzkach piekła ją, a ramiona parzyły, gdy tylko na moment przystawała i czuła promienie słońca liżące jej ciało.
Starała się mimo wszystko skupić na grze i gdy stracili kolejną bramkę, chwyciła kafel w dłonie i poszybowała do pętli przeciwników. Zamachnęła się, chcąc oddać rzut do jednego z metalowych okręgów, na moment wahając się, czy dobrze zdecydowała, która z nich powinna być tą właściwą. Piłka jednak leciała już w powietrzu i jedyne, co pozostało Carson, to śledzenie jej z szeroko otwartymi oczami i delikatnie rozchylonymi wargami, gotowymi wydać z siebie albo okrzyk szczęścia, albo jęk zawodu.

kostka: 1
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 993
  Liczba postów : 2288
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:34;

Atakom na pętle Bridget nie było końca i dziewczyna musiała mieć oczy dookoła głowy, by uważać na wszystko, co się działo. Zawodnicy przelatywali obok na miotłach z głośnym świstem, pęd powietrza targał jej włosy i przez to zaburzał widoczność, także co jakiś czas musiała oderwać jedną dłoń od miotły, by poprawić niesforne, zabłąkane na twarz kosmyki ciemnych włosów. Bystrym spojrzeniem omiatała boisko, chcąc dostrzec przeciwników lecących w jej kierunku - bingo, ścigająca drużyny B właśnie przejęła kafla i leciała prosto do Bri, by spróbować wbić jej gola. Zaparła się jednak i ścisnęła miotłę nieco mocniej, przygotowując się do szybkiej reakcji. Kafel poszybował w powietrzu i trafił prosto w ręce Puchonki. Z zadowoleniem odrzuciła go zawodniczkom swojej drużyny, posyłając tamtej ścigającej tryumfalny uśmiech. Ach, dobrze było nie nawalać!

wciąż 40:30 dla drużyny A
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32480
  Liczba postów : 102749
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:36;

No z pewnością tak musiało być. Ktoś musiał złapać znicza przed nią i schować go w jakimś ciemnym zakamarku! A co jeśli nadal ów gagatek trzymał znicz w kieszeni i Patty wyłącznie marnowała czas na przeczesywanie niebios i ziemi w jego poszukiwaniu? Ależ by się zdenerwowała, gdyby tak właśnie było. Chyba by tego kogoś udusiła gołymi rękami albo utopiłaby go w tej lazurowej, błyszczącej wodzie. A może zakopałaby żywcem w piasku? Zamrugała gwałtownie, orientując się nagle, że jej myśli zboczyły na bardzo niebezpieczne tory. To nie było w jej stylu, by życzyć komuś strasznej śmierci, od razu zrobiło jej się głupio. Pewnie tylko by na złodzieja krzywo spojrzała...
Poprawiła uchwyt na trzonku miotły i wychyliła się na bok, by spojrzeć za siebie i spróbować dostrzec złoty błysk. Nasłuchiwała, czy gdzieś nieopodal nie trzepoczą delikatne skrzydełka - zupełnie jakby była w stanie je faktycznie dosłyszeć. Uniknęła dwóch tłuczków, a także zderzenia z drugim szukającym, po czym wzbiła się jeszcze trochę wyżej, chcąc rzucić jeszcze jedno spojrzenie z "wyższego piętra".

kostki: 1, 3






KOŃCZYMY JUŻ GRĘ!
Ostateczny wynik przedstawia się w ten sposób:
160:170
Szukający drużyny B złapał znicz!


Dziękujemy za zabawę i aktywny udział w grze, a także liczymy, że jeszcze uda nam się coś w wakacje rozegrać, czysto towarzysko heart

______________________

Ukryta plaża - Page 4 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 42
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 05 2018, 23:50;

Matthew sam nie wiedział, co jest o wiele bardziej ciążące na duszy - niemożliwa do opanowania senność czy może trudne powstrzymywanie się przed podjęciem jakiegokolwiek radykalnego, pełnego wątpliwości kroku, ważącego na dalszym postrzeganiu jego osoby? Z miłą chęcią teraz wyszedłby, choć byłoby to niegrzeczne, z oglądania meczu, chcąc jak najszybciej opuścić to miejsce, by nie wydało się, że znalazł sobie w przyjacielu z dzieciństwa jakiegoś nowego obrazu mężczyzny idealnego - bo teraz w sumie to każdy mu się podobał. Myślenie za pomocą tego drugiego, mniej przydatnego w jego życiu mózgu, wydawało się być absurdalną sytuacją, która by go w normalnych warunkach nie spotkała - aczkolwiek ktoś postanowił sobie z niego zażartować i z miłą chęcią przyczynił się do obudzenia w uzdrowicielu tych niższych potrzeb, podobnych do zwierzęcych, które były dla niego obce. Westchnął głębiej, męcząc się z własnymi myślami, które to zaczęły powoli wywoływać u niego bezsilność i bezradność.
- Kiedyś trzeba dokończyć to, co się zaczęło. - oznajmiwszy, otworzył przed sobą lekturę pochodzącą z przekładu na język angielski. Dość nietypowa, aczkolwiek właśnie będąca symptomem do miłości mugolaków - potrafiących sięgnąć nieraz wyobraźnią dalej niż niejeden czarodziej. Przed tym jednak wziął głęboki wdech, przytrzymał go na chwilę w sobie, kompletnie nie zwróciwszy uwagi na rozgrywkę toczącą się między drużynami. Musiał znaleźć coś, co będzie wymagało od niego większego skupienia, przycisnąć myśli do ściany i wymusić na nich określone zachowanie, skutecznie je tłumiąc jak powstania na Ukrainie. Quidditch wydawał mu się za dynamiczny i jednocześnie za przenikliwy, jakoby nie potrafiło zaspokoić jego umysłu, zatrzymać przed galopującymi myślami - iście nieczystymi. Potrzebował mocniejszej rzeczy do otumanienia samego siebie, kto wie, może i nawet ciosu ze strony osób oglądających rywalizację.
- Najwidoczniej. - oznajmił, wczytując się w lekturę na tyle, iż dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, że ciążył na nim wzrok @Daniel Bergmann, który spowodował, iż się rozpraszał podczas śledzenia kolejnych wierszy tekstu, jakoby po części zastanawiając się, za jakie grzechy ktoś postawił go w takiej sytuacji. Kiedy zwrócił ciepłe, zielone oczy w jego stronę, można było zauważyć w nich strach i niepewność, jednak tylko na chwilę, zanim ponownie, zmieszany i kompletnie bezradny, powrócił do zapoznawania się z treścią książki.
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyPon Sie 06 2018, 00:17;

Nie rozumiał doszczętnie zachowania Matthewa - co prawda posiadał zdolność podzielności uwagi, co prawda potrafił - zanurzyć się w swoim świecie; niemniej - nigdy nie był on w stanie - wyjmować książki w tak chaotycznym miejscu. Krzyki obwieszczające wynik, przeplatały się z okrzykami widowni; hałas odbitych piłek również się dawał we znaki.
- Do wszystkiego potrzeba okoliczności - dodał więc, wciąż nie pojmując nagłej, najwyraźniej powstałej w rozmówcy potrzeby całkowitego odcięcia. Na całe szczęście ich dwóch - mecz ostatecznie się skończył, emocjonujący, niezdolny do przewidzenia swych rezultatów w ostateczności - choć owym razem, Daniel Bergmann nie mógł się nim klasycznie nacieszyć. Potrzeba snu wygrywała. Nieustannie.
Nie dała siebie odpędzić.
- Teraz - oznajmił, przy obwieszczeniu wyników oraz wybuchu radości ku czci zwycięzców - będziesz mieć lepszą szansę dokończyć. - Nie zamierzał tutaj zostawać; Alexander nie wydawał się teraz idealnym towarzyszem do prowadzenia dialogu. Ewidentnie nie miał nastroju - z jakiego powodu, mógł już jedynie gdybać. Był on zamkniętą w sobie, trudną w czytaniu księgą; podobny, choć zarazem różny w tym od Bergmanna - czyniącego z siebie człowieka o setkach twarzy, pełnego nieukrywanej pewności oraz niepodważalnej charyzmy.
- Chodźmy stąd. Zobaczymy, czy twoja teoria się spełni - powiedział, dokończając jedynie formalność. Później - miał zamiar rozejść się w swoje strony.

| zt Daniel i Matthew
Powrót do góry Go down


Josephine Redlinx
Josephine Redlinx

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 27
  Liczba postów : 35
https://www.czarodzieje.org/t16457-josephine-redlinx#452301
https://www.czarodzieje.org/t16464-josephine-redlinx#452437
https://www.czarodzieje.org/t16461-josephine-redlinx#452410
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptySob Sie 11 2018, 10:42;

/po festynie

Ach, wakacje! Nie ma nic lepszego od chwil wolności od wszystkich obowiązków, wytchnienia od książek i nauki... Bo czy jest coś piękniejszego od takiego błogiego lenistwa? Prawdę mówiąc, pewnie wiele jest takich rzeczy, jednak kogo to obchodzi? Wakacje są tylko raz na rok, dlatego też dobrze byłoby je wykorzystywać w pełni. Cały ten czas wolny, piękną pogodę; trzeba wychodzić z domu i oddychać tym świeżym powietrzem, niekiedy upalnym, ale nadal świeżym! Albo wyjechać na wakacje organizowane przez szkołę. Kiedy Josephine dowiedziała się o tym od przyjaciół, bez wahania sama zapisała się na listę chętnych do wyjazdu, orientując się dopiero przy pakowaniu walizek, w co ona sama się wpakowała. Chociaż Meksyk brzmiał aż nadto egzotycznie, nic jej przecież nie straszne. Jej matka niedawno wydała książkę  roślinach właśnie z tego regionu, więc przynajmniej mogła mieć pewność, że jej nigdzie nie minie, że nie będzie musiała patrzeć w jej prawdziwe oczy, bo przecież pełno tego w każdej księgarni. Nie musiała się niczym martwić. Mogła zapomnieć o wszystkich zmartwieniach, szeroko się uśmiechnąć i dobrze bawić na zasłużonych wakacjach. Zasłużonych dlatego, że przecież zaliczyła, zdała, do tego została przekonana do kolejnego roku nauki w tej cudownej szkole.  Była niemal idealnie przygotowana na meksykańskie upały, spakowana, z dostatecznym zapasem pieniędzy oraz wody, przynajmniej na sam początek pobytu. A nuż kogoś pomęczy, tak dla zwyczajnej zabawy psując mu wyjazd, a może wymyśli coś innego, coś bardziej oryginalnego...
Może odpuści sobie tą rozrywkę przynajmniej na ten wakacyjny czas? Cóż, kto ją wie. Redlinx bywa trudniejsza do rozgryzienia niż zagadka do pokoju wspólnego Krukonów. Chociaż prawda jest taka, że to wszystko zależy tylko i wyłącznie od jej  humoru. Aktualnie miała ochotę na relaks, może dodatkowo alkohol, ale na papierosy miała największą chęć. Całe szczęście, miała paczkę w kieszeni. Dlatego też wzięła jednego między palce, odpaliła i dopiero zaczęła iść przed siebie. Chciała znaleźć jakąś plażę, coś z dostępem do zimnej wody, albo chociaż jakiś bar. Zwyczajny, typowy bar, gdzie będzie mogła zamówić sobie drinka, ognistą, cokolwiek. Mogłaby też znaleźć jakiś wachlarz, wiatrak, albo chociaż wietrzne miejsce. Chociaż starczyłoby jej do ochłody zaledwie machnięcie różdżką, nie miała ochoty męczyć się z tą jakże ciężką czynnością. Dlatego tylko zaciągnęła się papierosem, rozkoszując się jego przecudownym, czekoladowym smakiem, delikatnie się uśmiechnęła i ruszyła przed siebie równo z wydmuchaniem dymu w powietrze.
Może to wcale nie był taki zły wybór? przeszło jej przez myśl, kiedy tak rozglądała się po terenie, po jakim przyszło jej chodzić. Może zabawię się kosztem jakiegoś meksykanina?... aż uśmiechnęła się sama do siebie, znów zaciągając się papierosem. Powinna to rzucić w cholerę, dać sobie spokój z tym nieszczęsnym nałogiem, ale jakoś nie potrafi. Nawet zapomniała, że to przecież jej ojciec palił, że potrafił na jej skórze zgaszać te papierosy, zostawiając na niej brzydkie rany. Je było najciężej zatuszować. Wystarczyło delikatne otarcie o materiał, a piekło niemiłosiernie. Redlinx mimo to paliła, jakby nie pamiętała tego bólu. Z resztą, te, które palił jej ojciec były... inne. Paskudnie śmierdziały, do tego dymiły tak bardzo, że nie dało się nabrać powietrza bez kaszlu. Wizz-Wizz były inne. Smakowały inaczej, a dym nie był taki zły. Lubiła je. Były dla niej w pewnym sensie wyjątkowe.
Nawet nie zauważyła, kiedy zdążyła znaleźć się nad wodą. Wprawdzie, nawet nie wiedziała gdzie jest, jednak to miejsce wydawało się jej dość... spokojne. Oddzielone od gwaru, zgiełku, wszystkich ludzi;  a ona jeszcze nie skończyła palić. Chodziłaby tak dalej, gdyby ktoś nie zmaterializował się przed nią, przez co wpadła na tą osobę. Początkowo skomentowała to tylko warknięciem, utrzymując równowagę i unosząc głowę tylko po to, żeby spotkać się ze spojrzeniem chłopaka, którego przecież tak dobrze znała. Uśmiechnęła się wrednie, zaciągając papierosem i buchając mu dymem prosto w twarz.
- Patrz jak łazisz, palancie - skomentowała tylko, rzucając peta na piasek i przygniatając go butem. - Chyba, że już jesteś ślepy, Wessberg - zakpiła, krzyżując ramiona na klatce piersiowej i chichocząc cicho, oczekując odpowiedzi od strony wyższego. Przecież jej nie uderzy. Kto bije kobiety? Z resztą, uwielbiała go w ten sposób irytować. Nawet nie zauważyła, kiedy weszło jej to w nawyk.

4 na wejście
Powrót do góry Go down


Thomen J. Wessberg
Thomen J. Wessberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 265
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16460-thomen-j-wessberg
https://www.czarodzieje.org/t16485-grozny#452917
https://www.czarodzieje.org/t16467-thomen-j-wessberg
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptySob Sie 11 2018, 12:05;

Wyjazd to chyba dobry pomysł. A przynajmniej tak sobie wmawiał kiedy pakował plecak, a raczej obserwował jak Earl go pakuje, bo ten cały poroniony pomysł wyszedł z jej główki. Uznał, że to należyta kara za to, że będzie jednym z uczestników tej wycieczki. Dlatego siedział wygodnie w fotelu i mówił jej co powinna spakować, a co zostawić bo kompletnie mu się nie przyda. Sam nie miał zielonego pojęcia, dlatego ta cała zabawa była dosyć zabawna... Szczególnie kiedy siostra biegała od torby do kufra i do szafy, za każdym razem kiedy się rozmyślał aby ponownie spakować to, co wypakowała. Nic dziwnego, że w pewnym momencie rzuciła plecakiem w jego osobę i wyszła. Eh.
Nadszedł dzień wyjazdu, bla, bla, bla, było świetnie, podróż była niesamowita. A jedyne o czym mógł myśleć Thomen było to, kiedy znajdzie się w wodzie. Kiedy będzie mógł ściągnąć z siebie te wszystkie ubrania, które jego zdaniem zdecydowanie nie były człowiekowi do życia potrzebne. Nawet nie zajrzał do pokoju, który został mu przydzielony... Nie musiał zaznajamiać się ze swoimi współlokatorami, nie zamierzał bowiem spędzać tam zbyt dużo czasu. Noce również zamierzał spędzić nieprzespane i z dala od pensjonatu. Zostawił plecak Earl, która miała się nim zająć kiedy ten ruszył biegiem w kierunku plaży. A raczej myślał, że to właśnie w tym kierunku się udaje. Nie znał kompletnie miejsca, nie przygotował się na to, że może zgubić się w pierwszej lepszej alejce. Nic dziwnego więc kiedy za pierwszym razem znalazł się nie na wybrzeżu, a w samym środku cholernego miasteczka. Wsunął dłonie do kieszeni spodni i rozejrzał się po rozchodzących się wzdłuż ulicy straganach. Przyglądał się wazonom, naszyjnikom i innym ręcznie robionym biżuteriom. Słodkie.
Kiedy godzinny spacer stał się zbyt męczący, a słońce było zbyt wysoko na niebie, zmienił kierunek. Teraz również nie wiedział dokąd zmierza, jednak wiedziałby gdyby już tutaj był. Miał pamięć do takich rzeczy, a przynajmniej tak sobie wmawiał jak wiele innych rzeczy.
Odetchnął głęboko powietrzem, które tak bardzo różniło się od tego w Anglii. Rzekłby, że w pierwszym momencie czuł, jakby się dusił. Było zbyt gęste i gorące jak na jego standardy. Jednak było to dziwnie przyjemne uczucie, jakby siłowanie się z zaczerpnięciem chociaż jednego oddechu stanowiło wyzwanie.
Poczuł pod butami piasek, rozejrzał się spokojnie a kiedy jego wzrok dostrzegł mieniąca się w słońcu taflę wody, nie zastanawiał się zbyt długo, tylko ruszył biegiem w kierunku brzegu. Po drodze zrzucił z siebie koszulkę i gdzieś przy tamtej wydmie stracił buty i spodnie. Wbiegł do wody, lądując pod wzburzoną przez niego powierzchnią. Czuł ukłucia, które raczej przypominały w dotyku zetknięcie z puchem, niżeli szpilkami wbijanymi w ciało. Pragnął poczuć wodę tak, jak powinna przywitać jego zgrzane ciało. Jedyne co otrzymał, to świadomość znajdowania się pod powierzchnią. Wypłynął, a kiedy to zrobił, ułożył się na plecach i dryfował tak, jak niósł go prąd. Podróż była niewygodna, a jedyne o czym myślał to właśnie o tej chwili. I przeszło to chyba wyobrażenia. Cóż, zawsze powtarzał, że lepsza jest rzeczywistość.
Wychodząc z wody, rozejrzał się w poszukiwaniu swojego odzienia, które znajdowało się zdecydowanie dalej niżeli chciałoby mu się iść. A kiedy już ruszył swoje cztery litery aby pofatygować się po te nikomu niepotrzebne rzeczy, ktoś uderzył w jego plecy, sprawiając, że zrobił niebezpieczny krok do przodu. Wyprostował się i odwrócił, dostrzegając ostatnią osobę, którą chciał dzisiaj tutaj widzieć. Jego oczy lekko się zwęziły, a linia szczęki mocno zacisnęła.-Kurwa. A nie przepraszam, Redlinx.-Mruknął. Podążył wzrokiem za jej butem.-Wiem, że nie powinienem spodziewać się po Tobie grama przyzwoitości, jednak może trochę kultury. Podnieś to.-Sam był palaczem, sam wyrzucał kiepy gdzie popadnie, ale nie kurwa w piasek, na tak czystej i nieskalanej przez człowieka(jeszcze) plaży. Kto nie bije kobiet? Jak zasłuży? Chyba tylko mięczak... Wessberg nie posiadał zahamowań. Nigdy.
Powrót do góry Go down


Josephine Redlinx
Josephine Redlinx

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 27
  Liczba postów : 35
https://www.czarodzieje.org/t16457-josephine-redlinx#452301
https://www.czarodzieje.org/t16464-josephine-redlinx#452437
https://www.czarodzieje.org/t16461-josephine-redlinx#452410
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptySob Sie 11 2018, 13:05;

- Przepraszam? - to nie tak, że głos podwyższał jej się o kilka tonów, gdy była zirytowana i chciała to podkreślić, jak na przykład teraz. To wszystko przez to, że było... z resztą, kogo ona chciała oszukać. Przecież tak już miała, chociaż działo się to naprawdę rzadko. Czyżby trafił w czuły punkt, porównując ją do pani lekkich obyczajów? Nie, to nie tak, niemożliwe. Po prostu ją zirytował, to tyle. Albo nie spodziewała się aż takiego odszczeknięcia. Dużo było niewyparzonych buziek w Hogwarcie, po prostu o tym zapomniała. Och, musi zacząć znęcać się nad trudniejszymi celami, bo jeszcze wyjdzie z formy i nie będzie szczyciła się swoim zacnym tytułem "niszczycielki marzeń"! Jednak te łatwiejsze cele, nie wyszczekane na tyle, żeby jej odpowiedzieć... Och, po co miała psuć sobie frajdę? Przecież z tymi wyszczekanymi, nie tak łatwymi jak reszta, też było zabawnie! Problematycznie, ale zabawnie.
- Bo co, uderzysz mnie? - fuknęła, jednak mimo wszystko schyliła się po peta, który schowała do pełnego opakowania papierosów, a to z kolei do niewielkiej torby. Planowała wybrać się na plażę, może dość nieświadomie, jednak miała w torbie ręcznik, a zamiast bielizny strój kąpielowy. Trochę magii, a torby nawet nie czuła na ramieniu. Przydatne, a jakże gubiące. Skoro już wspomniałam o jej stroju; dość sporo odsłaniała, ale to tylko przez ten upał. Biała koszulka z logiem Fatalnych Jędz (sama namęczyła się, żeby je przyczepić) kończyła się nad jej brzuchem, natomiast czarne, dżinsowe spodnie były długie na może 1/4 uda? Japonki też miała czarne, a ciemne, kwadratowe okulary na nosie dodawały jej trochę pewności siebie. Nie patrzył jej prosto w oczy, kiedy ona...
Merlinie, dlaczego ona to robiła? Złapała się na obczajaniu ciała chłopaka. Nie ma w tym przecież nic złego, jednak sytuacja, w której się znaleźli nie za bardzo sprzyjała temu procederowi. Nie powinna tego robić, a mimo wszystko i tak to zrobiła. Dopiero po chwili znowu przeniosła wzrok na oczy chłopaka, znów krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
- Czyżbyś zostawił siostrzyczkę na pastwę losu? - uniosła brew w górę; kącik ust mimowolnie też się uniósł. - Pewnie ktoś już na nią poluje. Taka urocza kruszynka... - zaśmiała się cicho, po czym odwróciła w stronę wody. Miała już w tym momencie ochotę tam wejść. Nie chciała cackać się z Wessbergiem, ale skoro sam przed nią już stał, nie chciała odpuszczać. Jeszcze wyszłaby na mięczaka, a przecież wcale tego nie chciała. Odrobinę za długo mrugnęła, kierując spojrzenie na Thomena. Właściwie, to znów na jego klatkę piersiową, dopóki się na tym nie złapała i nie spojrzała na jego twarz. Może to przez tą temperaturę wydał jej się atrakcyjny w samej bieliźnie, do tego mokry od zapewne wody...
Co ty pieprzysz, Redlinx? W myślach już spoliczkowała się za ten tok myślenia. Miała skupić się na jednym, na jak najlepszym wypadnięciu ze swoimi dogryzkami, wredotą i ripostami. A co robiła? Dawała sobie patrzeć na chłopaka i myśleć o nim w sposób inny, niż myśli się o obiekcie, który chciałoby się obrazić! Definitywnie musiała wejść do wody i ochłonąć. To gorąco nie wpływało dobrze na jej myśli.
Powrót do góry Go down


Thomen J. Wessberg
Thomen J. Wessberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 265
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16460-thomen-j-wessberg
https://www.czarodzieje.org/t16485-grozny#452917
https://www.czarodzieje.org/t16467-thomen-j-wessberg
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptySob Sie 11 2018, 16:42;

-Nie trzeba.-Powiedział spokojnie, jakby nie rozumiał tego, dlaczego postanowiła go przeprosić. Przecież stali sobie spokojnie na tej cudownej plaży... Nie zrobiła niczego, za co musiałaby się kajać. Choć widok na pewno byłby niesamowity. Czy była zirytowana? Świetnie. Nie był to jego życiowy cel, jednak o wiele lżej mu się żyło ze świadomością, że uprzykrzył kolejnej osobie życie. Szczególnie, jeżeli tą osobą była właśnie ona.
Nie pamiętał kiedy to się zaczęło, myślał, że nigdy również żadnego początku nie było... Jakby ten stan miał swoje miejsce długo przed tym, kiedy naprawdę się poznali. Jospehine zawracała jego cztery litery rzadko, jednak kiedy już to robiła zawsze to odczuwał. Męczenie się z jej osobą to rodzaj relaksu, na który mógł sobie pozwolić.
-A chcesz? Wystarczy ładnie poprosić. A wiemy, że to już potrafisz.-Kącik jego ust drgnął, drwiąco. Raczej nie uderzy jej za jednego papierosa wbitego w czysty piasek. Jeżeli by tego nie zrobiła, jest duże prawdopodobieństwo, że zwyczajnie by go podniósł i wbił za jej koszulkę, wsadził do spodenek, wsunął do torebki... Cokolwiek, byleby tylko nie niszczył tego miejsca. Nie był psychofanem segregacji śmieci, w dupie miał środowisko. -I jeszcze wykonujesz rozkazy. Ładnie Cię wytresowali.-Zaśmiał się i przeczesał mokre włosy. Jego wzrok podążył za rzeczami, które rozniosły się po plaży. Musiał je zebrać, jeżeli nie chciał wracać o samych bokserkach do pensjonatu po resztę rzeczy. Nie zarejestrował momentu, w którym jej wzrok lawirował po zakamarkach jego ciała. Miała okulary, a on odwrócony wzrok, po trzecie, miał to gdzieś. Jednak kiedy z jej ust popłynęła reszta słów, cóż, nie mógł pozostać obojętny bo zwyczajnie uruchomiła jakiś dziwny wihajster, który był odpowiedzialny za to, co miał zrobić za moment. Jego spojrzenie stało się ciemniejsze, a cała postawa zesztywniała, jakby nie zarejestrowała ruchu ręki w kierunku Redlinx, chcąc jeszcze ją zatrzymać. Jednak po co miały to robić? Jego mokre palce zatrzymały się na jej gardle, a sam przysunął się do niej na odległość, która pozwoliła mu zidentyfikować zapach jej szamponu. Bardzo drażnił jego nozdrza, tyle mógł powiedzieć-Nie waż się... O niej mówić.-Warknął przez zaciśnięte zęby. Ostatnią rzeczą jakiej teraz chciał, to imię Earl wychodzące z ust tej dziewczyny. Jeżeli będzie musiał, zamknie je skutecznie i na bardzo długo, choć szkoda, na pewno można znaleźć dla nich lepsze zastosowanie.
Przejechał palcem wskazującym po jej skórze, aby po sekundzie, która dłużyła się w nieskończoność, puścić ją i odsunąć się na odpowiednią odległość.
Mogła obserwować go tak długo jak sobie tylko chciała, nie zamierzał przy niej sterczeć ani minuty dłużej. Rozejrzał się po plaży, odszukując wzrokiem koszulkę i spodnie, które wcale nie znajdowały się tak daleko od siebie. Najwidoczniej źle oszacował odległości podczas swojego swobodnego dryfowania w wodzie.
Mogła teraz podziwiać piękno ruchu mięśni na jego plecach, niestety bądź stety musiała ograniczyć się do tej partii jego ciała. Nie będzie dłużej zawracał sobie nią głowy. Czy naprawdę nie mógł trafić na coś przyjemniejszego? Oddałby wszystko za coś z kłami, skrzydłami i morderczymi szponami. Zapewne oba te stworzenia mają ze sobą wiele wspólnego, jeden jednak nie posiadał umiejętności mowy, co w tym przypadku bardzo by się przydało.
Powrót do góry Go down


Josephine Redlinx
Josephine Redlinx

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 27
  Liczba postów : 35
https://www.czarodzieje.org/t16457-josephine-redlinx#452301
https://www.czarodzieje.org/t16464-josephine-redlinx#452437
https://www.czarodzieje.org/t16461-josephine-redlinx#452410
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptySob Sie 11 2018, 21:38;

Pozwoliła sobie zignorować odzywki chłopaka. I tak nic nie wnosiły do jej głowy, poza tym… nic jej nie dadzą najtwardsze zagrania, na jakie ją stać. Nie dość, że była sama, to jeszcze nie miała w głowie żadnych pomysłów, jak mogłaby wykorzystać jakikolwiek słaby punkt chłopaka. Z resztą, słaby punkt? On? Przecież ona wyzywała go dla frajdy, żeby posłuchać, jak choć raz ktoś odpowiada jej tym samym, a nie osuwa się w kąt. Może przez to zaczęła nawet tę rozmowę od wyzwisk. Lubiła go tylko pod tym względem, no i może też przez to, że lubiła popatrzeć. A było na co, widziała te spojrzenia. Irytował ją, to fakt, jednak było w nim coś… pociągającego, tak, mogła chyba to nazwać w ten sposób. Coś ją do niego ciągnęło. Jak widać, nawet zawędrowała w to samo miejsce co on, prawda? A może był to po prostu przypadek? Chodzą przecież po ludziach. Nic nowego.
Dopiero po momencie zrozumiała, że “słaby punkt” może być też “nie mów o tym”, ale było już i tak za późno. Słowo się rzekło, a do niej dopiero doszło, jak bardzo zawaliła sytuację. Wessberg byli nierozłączni, nie byli dobrym wyborem na dręczenie. To był błąd, a Jose…
Jose właśnie poczuła koszt swojego błędu na własnej skórze. Mogłaby przysiąc, że czuła zaciskające się struny głosowe, jak zaczynało brakować jej tlenu.  Jednak mogła sobie odpuścić bycie wredną dla tego akurat człowieka. Był zbyt brutalny. Nie chciała, żeby sprawy potoczyły się w ten sposób. Czy wakacje w Meksyku miały być ostatnimi wakacjami w jej życiu? Nie, na pewno nie byłby aż tak okropny, ale… Kto by go wiedział?
Puścił ją, puścił ją! Alarm odwołany. Przez kilka pierwszych sekund nie mogła nabrać oddechu; zdołała jednak wydobyć różdżkę z torby i, dysząc, skierowała ją w stronę chłopaka, przeciwną ręką trzymając swoje gardło.
- Relashio - wysapała, a z jej różdżki wydobył się strumień ognia, wprost na plecy chłopaka. Utrzymywała ten strumień przez chwilę, dopóki nie zaczęła bardziej dyszeć. Dopiero wtedy przestała, Wzięła głęboki oddech, próbując wstać, ale nawet to jej nie wyszło. Nie mogła przypomnieć sobie żadnego zaklęcia, które pomogłoby jej uciec, lub mogłaby się ukryć. Tylko rozmasowywała sobie swoją szyję, ciężko oddychając. Czuła łzy zbierające się w jej oczach. Nie mogła nabrać głębszego oddechu. Pewnie uspokoiłaby się, ale zajęłoby to jej zbyt wiele czasu. Nie mogła sobie pozwolić na czekanie. W szczególności, że nie wiedziała, czy Thomen nie odwdzięczy się jej tym samym. Kiedy pojedyncza łza spłynęła po jej policzku, jedynie mocno przygryzła wargę, ścisnęła różdżkę, drugą dłoń w mocną pięść... No, Redlinx... Oddychaj... błagała siebie w myślach, mając nadzieję, że się uspokoi. Nie mogła sobie pozwolić na płacz. Nie teraz...
Powrót do góry Go down


Freya Tulle
Freya Tulle

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 601
  Liczba postów : 276
https://www.czarodzieje.org/t11832-freya-tulle
https://www.czarodzieje.org/t11870-bird-s
https://www.czarodzieje.org/t11869-kuferek-frey-i
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 12 2018, 14:50;

/zaraz po fontannie, zahaczając o pesjonat/

Nie wiedziała dokładnie jak tutaj dotarła, prowadził może ją los? Tak czy inaczej zeszła na dół rozstawiając powoli swoją parasolkę i krzesełko do siedzenia. Usiadła na nim napawając się promykami słońca. Po jakimś czasie zrobiło się nad wyraz gorąco, to sięgnęła po do torby po coś do picia. Wypiła całą zawartość duszkiem opierając głowę o krzesło. Wiatr delikatnie wiał ale nie ochładzał od gorącego klimatu Meksyku. Piasek który był rozwiewany przyspawał Freye o zmęczenie, spadek siły. Praktycznie jak przy używaniu swojego magicznego przedmiotu - Skrzydła Morgany. Powoli zamykała swe oczy zasypiając na swoim siedzisku. Będąc tam już dłuższy czas odczuwała dziwne mrowienie, pieczenie na skórze. No tak, spaliła się na słońcu gdy przysnęła od piasku. Szybko zebrała swoje rzeczy i postanowiła uciekać od tej dziwnej plaży. - Już drugie takie cholerne miejsce w tym Meksyku

z/t
Kostki; 6 - na wejscie, 2 i 4 na efekty owca
Powrót do góry Go down


Thomen J. Wessberg
Thomen J. Wessberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 265
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16460-thomen-j-wessberg
https://www.czarodzieje.org/t16485-grozny#452917
https://www.czarodzieje.org/t16467-thomen-j-wessberg
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 12 2018, 16:30;

Potrzebowała pomocy, aby go ugodzić? Zwykle pławiła się w otoczce osoby twardej i samowystarczalnej, najwidoczniej to jedynie fasada... A prawda jest taka, że nawet do ogryzienia się mu potrzebuje wsparcia, bo sama albo jest za słaba aby coś wymyślić lub zwyczajnie za bardzo się bała... I bardzo dobrze!
Czemu dręczyła jego osobę słabymi odzywkami, czemu tak bardzo do tego dążyła a sama nie daje nic w zamian? Gdzie jej wola walki i uprzykrzenia mu życia? Najwidoczniej dzisiaj był jej słabszy dzień, a jemu nie pozostaje nic innego jak odejść. Nie miał tutaj nic do roboty, nie będzie marnował swojego czasu na to, aby przyglądać się pustemu wyrazowi jej twarzy... Jednak niech wie, że naprawdę go zawiodła. Nie było z nią żadnej zabawy! Przecież nie był za ostry, toż to miód dla uszu!
Najwidoczniej była zdrowo popierdolona skoro uważała, że było w nim coś pociągającego... Chyba, że zbyt długo wpatrywała się w jego szlachecki tyłek, to wtedy jeszcze zrozumie to chwilowe zaćmienie. Jednak coś się w nim rzucało, a pięści same się zacisnęły. Czemu postanowiła odpuścić sobie ich małą grę wstępną? Przestała już go nienawidzić? Jej trzewia już nie skręcały się na sam widok jego parszywej mordy?
Wessbergowie to nie był temat, którym powinna zaprzątać sobie swoją blond główkę. I tak nie doszłaby do żadnych sensownych wniosków. Mogła równać go z gównem, jednak od Earl powinna się odwalić. I jasno dał jej to dzisiaj do zrozumienia.
Jedno lekkie zaciśnięcie wokół tej żyrafiej szyi i już straciła głos? Gdzie podziała się jej odwaga? Gdzie ten niewyparzony język, który rzucał jadem za każdym razem kiedy był w pobliżu? Prawie wyśmiał ją w twarz widząc przerażenie w jej jasnych oczach. A przecież... Prawie jej nie dotknął. To było wyobrażenie jej umysłu, to on podpowiadał, że zaciskał swoje palce coraz mocniej, coraz bardziej odcinając ją od dopływu powietrza.
Nie zarejestrował momentu, w którym rzuciła zaklęcie. Może dlatego, że znajdował się dosyć daleko, a może dlatego, że był kurwa odwrócony do niej plecami! Swoją drogą, nawet on nie byłby zdolny do tego, aby rzucać zaklęciami w czyjeś plecy( a może był, tylko jeszcze do tego nie doszło) Upadł na ziemię, twarzą prosto w piasek. Krzyk został zagłuszony przez jasny proszek, co nie powstrzymało fali bólu, które rozeszło się po jego ciele. Przeszło przez każdy mięsień, zatoczyło koło wokół krzyża i osiadła na skórze. Zapomniał już jakie to uczucie, jak to jest nie czuć własnego ciała, bo ból przejął nad nim kontrolę. A nie dlatego, że zwyczajnie nie reagujesz na bodźce zewnętrzne. Swąd spalonego mięsa był nie do zniesienia, jednak znalazł w nim swego rodzaju ukojenie. To był ogień, trawił go boleśnie i powoli... A gdy nacisk zelżał, jakby przestała zadawać mu te rozkoszne tortury, wciąż czuł jak przez jego ciało przechodzą gorące spazmy. Nie mógł się ruszyć, nawet oddychanie sprawiało mu trudności jakby ogień dostał się do jego płuc.
Krztusił się, a może bardziej... Śmiał? Histerycznie, trochę szaleńczo. Jak bardzo tragicznie wyglądał ten obraz z góry? Chciałby to zobaczyć.
Powrót do góry Go down


Josephine Redlinx
Josephine Redlinx

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 27
  Liczba postów : 35
https://www.czarodzieje.org/t16457-josephine-redlinx#452301
https://www.czarodzieje.org/t16464-josephine-redlinx#452437
https://www.czarodzieje.org/t16461-josephine-redlinx#452410
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 12 2018, 17:41;

W grupie siła, jak głoszą wszyscy. Jednak to ona przewodziła tą grupą, ona była siłą przewodnią, ogniem, który podsycał płonące ognisko nienawiści wobec innych, niczemu winnych uczniów. Była okropna w swoich działaniach, miała tylko kilkoro równych sobie... A teraz? Co z nią? Czyżby chciała tak po prostu odpuścić, zaprzepaścić swoją pozycję i najzwyczajniej w świecie oddać koronę innemu? Choć nie raz rzucali w siebie jadem, jakoś to ona zawsze wychodziła zwycięsko, z podniesioną głową, zachowaną koroną; szerokim, nikczemnym uśmiechem na ustach. Wszystkie te wygrane bitwy miała teraz odpuścić przez to, że złapał ją za gardło? Może to przez to, że to była ta część ciała, która była aż nadto czuła, do tego przypływ gniewu chłopaka i emocje, które nią targały...
Powietrze. Czuła. Oddychała. Wcale nie potrzebowała tak dużo czasu. Wystarczyło tylko usiąść na ziemi, uspokoić swoje emocje, oczyścić umysł i po prostu nabrać głęboki oddech. Na moment zamknąć oczy i zaciągnąć się morską bryzą. W jej oczach na powrót zapłonął ogień, kiedy mogła już oddychać spokojnie i stała na równych nogach. Torbę zostawiła tam, gdzie leżała jeszcze przed momentem i podeszła do chłopaka, mocno zaciskając różdżkę w prawej dłoni. Uniosła brew, gdy słyszała jego reakcję. Śmiech? Co za pojebany człowiek. A podobno nie odczuwał bólu, czemu niby leżał na ziemi?
- Jesteś pojebany. Chory psychicznie; acusdolor - wypowiadając zaklęcie, wycelowała prosto w jego kark, idealnie w sam środek. Uniosła kącik ust w górę. - Masochista. A ponoć nie odczuwasz bólu, co? Acusdolor - kolejny raz do samo zaklęcie, jednak wycelowane niżej. Mamrotała je cicho przez chwilę, dopóki nie pożądliła go całkowicie wzdłuż krzyża. Śmierdział, był pożądlony... A ona mogła się jeszcze chwilę pastwić. Coś ją delikatnie od tego powstrzymywało, jeden, cichy głosik, ale przestała go słuchać. - Ciekawe, jakbyś reagował na magię zakazaną... - mruknęła, bardziej sama do siebie, po czym wycelowała w jego łydkę. - Relashio - znowu utrzymała płomień przez chwilę, przesuwając go wzdłuż pleców. Znów smród spalenizny. Westchnęła cicho, przyglądając się chłopakowi, leżącemu na ziemi. Nie miała pewności, czy rzuci się na nią, czy też po prostu będzie tak leżeć, dusić się... A może śmiać? Już sama nie wiedziała.
- Aquamenti - mruknęła, a kiedy z jej różdżki wydostał się strumień wody, przejechała nim po całych plecach chłopaka. Powinno to jedynie na moment wzmocnić ból, jaki odczuwał. Pieczenie po ogniu i tak nie powinno ustać. Przez moment, ten sam, cichy głosik zaczął narzekać, że tak nie powinna robić, że żal chłopaka... Jak gdyby ją to interesowało. Ciekawie reagował na zaklęcia. Nie była tego do końca świadoma.
Powrót do góry Go down


Thomen J. Wessberg
Thomen J. Wessberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 265
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16460-thomen-j-wessberg
https://www.czarodzieje.org/t16485-grozny#452917
https://www.czarodzieje.org/t16467-thomen-j-wessberg
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 12 2018, 21:45;

Jednak to w pojedynkę powinna nauczyć się walczyć. Tylko na sobie mogła polegać, tylko sobie mogła ufać, co jednak stawiał pod wielkim znakiem zapytania jeżeli o jego skromną osobę chodzi. Nie powierzyłby sobie życia, cóż, czyż nie robi tego cały czas? Grupy były silniejsze? Nie. To jednostka stawiająca czoło grupie stanowiła prawdziwą potęgę. Dlaczego? Jest to chyba oczywiste. Jednak skoro była taka mądra i obeznana w tych sprawach, taki jak on nie powinien jej tego tłumaczyć.
On to raczej widział tak, nie potrafiła zmierzyć się z przeciwnikiem w pojedynkę i użyczyła sobie energii osób drugich aby w ogóle móc ustać na nogach. Smutne.
Oczywiście. Nie mogła zaprzepaścić takiej okazji, jaką było zaatakowanie osoby, która była naga i bezbronna. W tym wypadku? Tak. Był cholernie bezbronny wobec zaklęć rzucanych w nagie plecy. Nie spodziewał się niczego innego po osobie jej pokroju, oh, jak bardzo chciał ujrzeć teraz jej twarz. Przepełnionej zadowoleniem, że udało jej się go pokonać. Przygwoździć go zaklęciem, patrzeć na ból wymalowany w każdym skrawku jego ciała. Chciałby znaleźć się na jej miejscu i również to obserwować.
Powietrze. Łykał je jak tania dziwka spermę. Nie wiedział jakie to uczucie, jednak z pewnością obezwładniające.
Kto jej naopowiadał takich bzdur? Gdzie usłyszała bajeczki o człowieku, który nie potrafił odczuwać bólu? Czy gdyby tak było, leżałby tutaj, wijąc się jak larwa chcąca wydostać się z zabijającego ją powoli kokonu? Czy przez jego gardło przedzierałby się krzyk, który wraz z próbą zaczerpnięcia oddechu, dławił go?
Pewnie w innym przypadku podziękowałby za tak ładne zakwalifikowanie jego osoby. Jednak w tym przypadku chichot zamienił się jęki wraz z kolejnymi użądleniami. Czuł jak coś wbije się w jego kark, aby po chwili uciec wzdłuż kręgosłupa. Tortury... Ona naprawdę to robiła. Poddawała jego ciało walce ze samym sobą, każdy mięsień krzyczał aby podniósł swoje cztery litery jednak kiedy jego palce próbowały zacisnąć się wokół piasku doszedł do wniosku, że nie potrafił nimi poruszyć. Warczał na nie, krzyczał, rozkazywał... Jednak one tylko drgały w konwulsjach bólu, jakie wywołało jej kolejne zaklęcie. Myślał, że jego ciało nie wytrzyma więcej... Teraz kiedy wyżerało jego ciało, nic więcej nie będzie w stanie czuć. Czy nadszedł ten moment, w którym zapragnie nie czuć niczego?
Robiło mu się słabo. Krzyk uwiązł mu w gardle, które paliło równie mocno jak plecy, które potraktowała ponownie ogniem. Wyczuwał ich zapach, jego ciało drżało, czyste cierpienie wypisane było na jego spoconej twarzy. Nie mógł zarejestrować momentu, w którym udało mu się dosięgnąć jej kostki. I nic poza tym, nie mógł zmusić się do zaciśnięcia palców. Chwycił ją, jakby miała być ostatnią rzeczą jaką stąd kurwa zabierze.
Ile to trwało? Przez jaki okres czasu ogień lizał jego ciało? Był wyczerpany, choć niczego nie zrobił. Leżał, pozwalając jej robić z nim cokolwiek tylko zapragnęła. Czy był w stanie wstać za pierwszym razem? Ból i krążąca adrenalina w żyłach pozwalała człowiekowi dokonać wielu rzeczy. Czy on również był zdolny do czegoś podobnego?
Nie czuł już jej nogi. Czy ją wyswobodziła? Czy ją puścił? Spróbował unieść głowę aby na nią spojrzeć, jednak jej obraz był zamazany. Mógł jedynie próbować ruszyć wyobraźnią... Jednak wir bólu jaki go porwał usilnie mu w tym przeszkadzał.
Ile razy powtarzał, że tego pragnął? Ile razy nasłuchał się, że nie powinien tego robić. Nie powinien uczestniczyć w pojedynkach, które mogą go zabić. Teoretycznie wszystko mogło go zabić, a on jedynie pragnął żyć. Trochę zdeformowana forma życia, jednak zawsze jakaś. Miała być ostatnią osobą, którą zobaczy? Ktoś się z niego naprawdę nieźle pośmiał.
Powrót do góry Go down


Josephine Redlinx
Josephine Redlinx

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 27
  Liczba postów : 35
https://www.czarodzieje.org/t16457-josephine-redlinx#452301
https://www.czarodzieje.org/t16464-josephine-redlinx#452437
https://www.czarodzieje.org/t16461-josephine-redlinx#452410
Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 EmptyNie Sie 12 2018, 23:44;

Patrząc tak na jego ciało, zaczęły ją przechodzić wyrzuty sumienia. A może to znowu ten cichy głos z tyłu jej głowy? Żałowała, że nie mogła rzucić czaru uciszającego na własne myśli. Nie mogła czuć czegoś takiego. Nie powinna mieć w sobie za grosz empatii do tego człowieka; do każdego, kto był jej ofiarą. Nie powinna wczuwać się w jego rolę; ba, nigdy w życiu nie miała takiego poczucia winy jak teraz. W tym momencie zwyczajnie pastwiła się nad niczemu winnym chłopakiem. Nikogo aż tak bardzo nie męczyła, chociaż to, co robiła, podchodziło już po torturowanie. Jej wyraz twarzy zrzedł, jakby po prostu się znudziła, jednak w oczach... Czy to był smutek? Współczucie? Jakby widziała siebie, zanim uciekła od ojca. Przecież on męczył ją w dość podobny sposób, ale... Nie, nie powinna o tym teraz myśleć. Chociaż już było za późno; z momentem, kiedy wspomnienie pojawiło się w jej głowie, zaczynała czuć się źle z tym, co robiła. Wiedziała, ze nie powinna tego robić. Przecież nie miał jak się bronić, do tego był prawie nagi i...
Bezbronny. Cóż to za pojedynek, kiedy podczas którego przeciwnik jest do ciebie odwrócony tyłem? Nie powinna tego robić, teraz była tego świadoma. Było to zwyczajnie nieuczciwe, nieetyczne; a co, jeśli Thomson umarłby przez nią? Czy skończyłaby w Azkabanie za ten czyn? Z resztą, po co miałaby się tym martwić w tym momencie, skoro jeszcze była w stanie "uratować" go, poprawić jego stan. Albo wspomóc, chociaż trochę?  Potrząsnęła głową, patrząc na swoje "dzieło". Merlinie, co ona uczyniła? Nie powinna być z siebie ani trochę dumna. Wymamrotała ciche zaklęcie, przywołując do siebie torbę, w której zaczęła poszukiwać jakiejkolwiek maści, czegokolwiek, co mogłoby mu pomóc, chociaż trochę...
Nie. Nic. Kompletnie. Mogła jedynie mieć nadzieję, że będzie w stanie odratować go uzdrowiciel. Rozejrzała się jeszcze po plaży, po czym machnęła kilka razy różdżką, przywołując kolejne części jego ubioru, wrzucając je sobie do torby. Jeszcze uniosła go za pomocą magii, idąc z nim do pensjonatu. Miała nadzieję, że znajdzie tam jakiegokolwiek uzdrowiciela...

zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ukryta plaża - Page 4 QzgSDG8








Ukryta plaża - Page 4 Empty


PisanieUkryta plaża - Page 4 Empty Re: Ukryta plaża  Ukryta plaża - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ukryta plaża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ukryta plaża - Page 4 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Meksyk
 :: 
Wybrzeże
-