Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa Magii Leczniczej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 39 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 25 ... 39  Next
AutorWiadomość


Paige S. Henderson
Paige S. Henderson

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 66
  Liczba postów : 40
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9760-paige-s-henderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9761-paige-s-henderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9762-paige-s-henderson#273948
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySro Paź 15 2014, 20:02;

First topic message reminder :




Klasa jest bardzo dobrze oświetlona. Z tyłu obok regałów znajduje się zaplecze, w którym magazynowane są zaczarowane manekiny - idealne do ćwiczeń uzdrawiających. Są bardzo cennym nabytkiem profesor Blanc oraz innych nauczycieli magii leczniczej. Są zamknięte na żelazny klucz.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySob Paź 21 2017, 19:56;

Trudno było lekceważyć magię leczniczą, kiedy ta zaczęła odgrywać tak istotną rolę w ostatnich czasach. Ezra nigdy zbytnio się nie wyrywał, mając świadomość, że prędzej kogoś uszkodzi niż mu pomoże. A skoro nie zamierzał pomagać to nie musiał też tak systematycznie chodzić na zajęcia. Clarke spojrzał na Leonardo jak na idiotę, kiedy chłopak zaczął wciskać się w jego oprawioną niebieskim kołnierzykiem szatę. Od tego mądrości nie miało mu przybyć. Chociaż...
Tak zatem, choć początkowo Ezra nie miał zamiaru pojawiać się na lekcji, podejrzewając że połowę czasu i tak zajmie nowej nauczycielce wytłumaczenie zasad na jej zajęciach, teraz wręcz podskakiwał z ekscytacji.
- Szkoda, że nie jesteś Ślizgonem. Zielony bardziej podkreślałby moje oczy... Co gorsza, szkoda, że ja nie jestem Ślizgonem - zauważył jeszcze w mieszkaniu, zostawiając luźno rozpięty kołnierzyk koszuli i niedbale zawiązując na szyi Gryfoński krawat. Uważał, że w szatach swojego chłopaka - uprzednio pomniejszonych. Przez te całe zakłócenia magiczne Ezra miał trochę problemów z dobraniem swojego rozmiaru i szata raz przybierała wielkość dla dziesięciolatka, raz wracała do swojej pierwotnej wersji czyli bycia jak worek. W końcu się jednak udało! - wyglądał naprawdę bardzo dobrze. Cóż tu dużo mówić? Ładnemu to we wszystkim było ładnie.
- Jeśli pani profesor ma poczucie humoru jak Fairwyn, to do końca roku nie wygrzebiemy się ze szlabanów, wiesz o tym? - upewnił się, zanim weszli do klasy. Nie mieli pojęcia, jak wysoko tolerancyjna dla wybryków była kobieta. Ale ktoś musiał to przetestować! Leonardo miał trochę więcej do stracenia - odznaka prefekta była mu przyznana trochę na wyrost, z nadzieją, że chłopak poprawi zachowanie z poprzedniego roku.
Ezra wszedł do klasy zaraz za Leonardo, przyozdobiony w gryfońską czerwień i dumnie wiszącą na piersi odznaką prefekta. Jednak dla znajomych niewtajemniczonych musiało to wyglądać jakby wrzuceni zostali w jakiś alternatywny świat. Ezra w takiej sytuacji pewnie połowę lekcji spędziłby, zastanawiając się jaki rodzaj papierosów ostatnio wypalił.
- Dzień dobry - powiedział do nauczycielki wyćwiczonym w pięć minut w mieszkaniu tubalnym głosem. W Hogwarcie można było posłuchać dużo nie tylko o Leonardo, ale i samego Leonardo, którego sposób mówienia mógł wybudzić ze snu nawet niedźwiedzia. Ezra musiał się do tego dostosować. - Cześć, Płomyku - mrugnął do Fire porozumiewawczo z szerokim uśmiechem, dźgając ją przyjacielsko w bok, kiedy przechodził. Cała zabawa poległa na tym, że Fire w związku z tym nie mogła mu zbyt wiele zrobić, dopóki znajdowali się w tej sali, bo inaczej mogłaby zrujnować cały misterny plan. A przecież nie chciała robić tego Leo!
Usiadł ze swoim chłopakiem w ławce, posyłając mu promienny uśmiech. Dawno nie czuł takiej ekscytacji związanej z samym przebywaniem na jakichś zajęciach.
Powrót do góry Go down


Bianca Zakrzewski
Bianca Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174cm
C. szczególne : veela vibe || zniszczone terpentyną dłonie umazane farbami
Dodatkowo : ćwierć wila
Galeony : 1327
  Liczba postów : 713
https://www.czarodzieje.org/t14411-bianca-zakrzewski?nid=3#381696
https://www.czarodzieje.org/t14416-bianca#381732
https://www.czarodzieje.org/t14414-bianca-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t18447-bianca-zakrzewski-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyNie Paź 22 2017, 21:55;

Doszłam do wniosku, że zajęcia z magii leczniczej w zaistniałej sytuacji są mi niezbędne. Guzik wiedziałam na temat leczenia, ledwo co znałam podstawowe episey, więc pojawiłam się w klasie przed rozpoczęciem lekcji. Zakłócenia magii i coraz większa liczba obskurodzicieli przyprawiała mnie o mdłości. W każdym razie, po prostu musiałam nauczyć się przynajmniej podstawowych czynności i zaklęć, żeby w razie czego potrafić pomóc. Nie daj Merlinie, że ktoś z moich bliskich będzie poszkodowany, a ja będę stała jak drewniany kołek i nie będę wiedziała jak mu pomóc. O zgrozo, ta lekcja była konieczna w moim terminarzu. Weszłam do klasy i wypatrzyłam wśród uczniów Leo i Fire, który rzuciłam krótkie „cześć!”, a ostatecznie usiadłam obok @Isilia Smith.
- Nie mam zielonego pojęcia co tutaj robię, nie wiem kompletnie nic. – powiedziałam, opadając na krzesło.
Byłam ciekawa nowej nauczycielki. Znaczy nie jakoś bardzo, bo też te lekcje nie były moim priorytetem. Stop. Nie mogę tak myśleć, wszystkie lekcje są ważne, nieważne, że jestem na studiach.
Powrót do góry Go down


Melody Kingston
Melody Kingston

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 143
  Liczba postów : 512
http://czarodzieje.org/t14801-melody-anna-kingston#394127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14808-listy-do-m
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14809-melody-anna-kingston
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyNie Paź 22 2017, 23:46;

Ostatnie wydarzenia zdawały się być coraz niebezpieczniejsze, co chyba obudziło mój instynkt obronny. Nigdy specjalnie nie pojawiałam się na zajęciach z magii leczniczej, ale biorąc pod uwagę, jak to się w świecie źle działo... No musiałam przyjść. Choćby załapać jakieś podstawy, żebym jakby mi się coś stało, albo co gorsza komuś mi bliskiemu, wiedziała, co robić, a nie uciekała w panice. Dlatego też zdecydowałam się jednak pojawić na tych zajęciach. Dla świętego spokoju. Właściwie nic na tym nie traciłam. No może poza czasem, ale tego akurat znowu nie mam tak mało. Przyszłam do klasy wcześniej, usiadłam gdzieś, gdzie nikt mnie nie widział i czekałam aż zacznie się lekcja.
Powrót do góry Go down


Alice Wildfire
Alice Wildfire

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 390
  Liczba postów : 252
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14784-alice-wildfire
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14797-alice#394118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14795-alice-wildfire
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyPon Paź 23 2017, 20:43;

Uzdrawianie zawsze ją pasjonowało, może nie tak bardzo, jak eliksiry, ale było to na pewno przedmiot, do którego przykuwała sporo uwagi. Zastanawiała się nawet czy nie połączyć z nim swojej przyszłości, nie była jednak tego taka pewna. Weszła do sali i nie dostrzegając w niej jeszcze nauczycielki, usiadła w jednej z ławek pośrodku sali.
Musiała się przyłożyć do tej lekcji, tym bardziej że ostatnimi czasy wszystko wskazywało na to, że niedługo umiejętności uzdrawiania będą na miarę złota. Co chwilę pojawiało się wydarzenie, na którym ktoś został ranny, czy nawet zabity. Ostatnie zakłócenia, obskurusy, ataki wilkołaków. Ciągła fala makabrycznych wydarzeń naprawdę skłaniała do przyjścia na te zajęcia.
Zresztą widocznie nie tylko ona tak myślała, skoro na lekcję przybyło tak wielu uczniów. Rozejrzała się po sali, znajdując znajome twarze, jednak do żadnej z tych osób się nie przyłączyła.
Czekała więc na przyjście nauczycielki w samotności, zastanawiając się, kto tym razem będzie starał się wpoić im podstawy leczenia. Oczywiście widziała profesor Downhill na uczcie, jednak nie mogła wywnioskować jaka była po samym wyglądzie. W końcu pozory łatwo mogły ją zmylić.
Powrót do góry Go down


Evangeline V. I. Lynn
Evangeline V. I. Lynn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 78
  Liczba postów : 44
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15264-evangeline-violet-iris-lynn#407609
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15265-evangeline-v-i-lynn#407607
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyPon Paź 23 2017, 22:41;

Uzdrawianie było jedną z małych pasji Evangeline, nawet jeśli dziewczyna sama nigdy nie rzucała się jako pierwsza do opatrywania cudzych ran. Mimo wszystko nie miała do siebie aż tak wielkiego zaufania w tej kwestii, a nie chciała kogoś przypadkowo uszkodzić. Była świadkiem sytuacji, gdy przez zakłócenia magiczne ktoś zamiast zasklepić ranę, tylko ją powiększył. Jakby nie patrzeć, był to jeden z przedmiot, w których liczyła się duża precyzja, a każdy błąd kosztował, więcej lub mniej. Evie wolała się zatem ubezpieczyć, stawiając sobie postanowienie, aby nie omijać żadnych zajęć z magii leczniczej.
Brakowało kilku minut, by złamała to postanowienie już przy pierwszej okazji. Nieważne ile czasu była w Hogwarcie, nigdy nie mogła zapamiętać, gdzie jest klasa. No bo poważnie - Hogwart był ogromny. Kto by to wszystko pamiętał? A jeszcze jakie to miało plusy! Lynn zrobiła sobie przebieżkę przez pół Hogwartu, zrzucając te wszystkie kalorie z obfitego posiłku w Wielkiej Sali.
Ostatecznie udało jej się na zajęcia dotrzeć jeszcze chwilę przed czasem. Usiadła sobie cichutko - aczkolwiek jej dyszenie po biegu mogło być trochę bardziej dyskretne, w samotnej ławeczce, nie zaprzątając sobie głowy, aby komuś poprzeszkadzać.
Powrót do góry Go down


Neil Turner
Neil Turner

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 19
  Liczba postów : 24
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15325-neil-innocent-kingsley-turner
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15324-neil-turner
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 24 2017, 20:17;

Krukon zdecydowanie miał jakieś problemy z rozplanowaniem dnia. Brakowało mu minut i godzin by pomieścić wszystkie obowiązki, nie wspominając już o braku wolnego czasu. Ciągle tylko zajęcia, zadania i sen. Czasem nawet zapominał zjeść porządny posiłek. Podobnie było i tym razem, kiedy zasiedział się w dormitorium przy zadaniu domowy. Z męczącą pustką w głowie nie potrafił napisać nawet słowa i nim się obejrzał była już pora na zajęcia z magii leczniczej. Dosyć nerwowo przez goniące chłopaka terminy zerwał się na nogi i zaczął biegać od szafki do szafki zbierając potrzebne rzeczy, zaczynając od ubrań, później książek i piór do pisania.
Do klasy przybiegł. Swoją drogą robił to przed większością zajęć. Już nawet przestał łapać zadyszki, tylko nieco się czerwienił na policzkach. Wyglądał trochę bardziej jakby się rumienił podekscytowany nadchodzącymi zajęciami, niż męczył ze spóźniania, którego na szczęście udało się mu uniknąć. Poprawił jeszcze włosy przed wejściem do sali i bez zbędnych słów usiadł na wolnym miejscu, wyciągając zeszyt.
Powrót do góry Go down


Sapphire O.U. Lightingale
Sapphire O.U. Lightingale

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 183
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15114-sapphire-odette-urane-lightingale#402865
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15119-memory-dust#402879
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15112-sapphire-o-u-lightingale#402854
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 24 2017, 20:44;

Sapphire miała właściwie ręce pełne roboty bardziej niż zwykle. Wiedząc, jak wiele wypadków się ostatnimi czasy wydarza w Hogwarcie, a także jak mało czasu ma pielęgniarka na opatrywanie tylu uczniów, wpadła na głupi pomysł. Oczywiście, że musiała zgłosić się na doraźną pomoc i spędzać wolne chwile na podawaniu leków i zakładaniu opatrunków. Oczywiście, zrezygnowała przez to z resztek czasu wolnego, a książki czytała już tylko w czasie krótkich przerw. Zawsze brała na siebie za dużo przez co życie Lightingale przypominało wieczny wyścig. Jakim cudem ona miała jeszcze jakieś życie towarzyskie... @William Walker sam się napatoczył jako towarzystwo dla zmęczonej pracą Ślizgonki.
Lekcja była organizowana przez zupełnie nową nauczycielkę, którą Sapphire wyobrażała sobie jako inteligentną i wymagającą osobę, która będzie wiedziała czym jest dyscyplina i dostrzeże w niej talent. Zdawała sobie sprawę z tego, jak ogromne miała oczekiwania i jak wysoko postawiła poprzeczkę, a przez to bała się nieco zawodu. Musiała powstrzymać się od myśli, że być może trafią na rozleniwioną amatorkę.
- Oby była dobra... - mruknęła, odgarniając jasne włosy na plecy. William na pewno się tym nie przejmował - zresztą, Krukona mało co poważnie obchodziło. Sapphire musiała mieć specyficzną minę, gdy myślała tak intensywnie. Mogła trochę Walkera podszkolić, zwłaszcza, że w ostatnim czasie magia lecznicza była wręcz najbardziej pożądaną umiejętnością, a każdy magomedyk miał wzięcie. Powinna się chyba cieszyć?
Trzymając przy sobie kilka książek o różnych dziedzinach uzdrawiania, weszła razem z Willem i zignorowała zupełnie dziwne spojrzenie @Calum O. L. Dear. Przywitała skinieniem głowy @Riley Fairwyn, @Alice Wildfire i @Melody Kingston, stwierdzając, że zdecydowanie za mało czasu poświęca bliskim. Ale nie mogła sobie odmówić kilku dodatkowych zajęć. Usiadła na jednej z wolnych ławek niezbyt daleko od biurka pani profesor. Musiała wszystko doskonale widzieć, a obserwacja zawsze była jednym z ulubionych zajęć Szafira. W przeciwieństwie do Willa siedziała wyprostowana z rękami ułożonymi na blacie tak, jakby zaraz miała zacząć coś notować.
- Ciekawi mnie, jakie przybierze metody. Ćwiczenie na manekinach jest mało pociągające, nie to co potrenowanie na... kimś innym, co? To by ci się spodobało. - uniosła delikatnie kącik ust, spoglądając na Krukona. Taki własnie stanowili duet - on mógł kogoś uszkadzać, ona mogła naprawiać.
Powrót do góry Go down


Elizabeth N. Downhill
Elizabeth N. Downhill

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 128
  Liczba postów : 38
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15235-elizabeth-n-downhill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15283-sowa-end
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15276-elizabeth-n-downhill
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 24 2017, 21:13;

W końcu miała poprowadzić swoją pierwszą lekcję w nowej szkole. Niestety, ale praca papierkowa na tyle utrudniła jej ostatni miesiąc, że dopiero teraz mogła wziąć uczniów pod swoje skrzydła i przekazać im swoją wiedzę. Przez ostatnie cztery lata zdążyła polubić swoją pracę oraz wypracować sobie odpowiedni plan działania, który zdążył się już sprawdzić.
W jednej ręce trzymała podręcznik, w drugiej za to parę plansz, które mogły okazać się przydatne na tej lekcji. Wszystko przygotowała już o wiele wcześniej, lekcję planowała od co najmniej tygodnia.
Z uśmiechem na ustach stanęła przed drzwiami sali i nie wahając się ani trochę, weszła do pomieszczenia.
- Dzień dobry - rzuciła miękko do znajdujących się już tam uczniów. Pewnym krokiem ruszyła do swojego biurka, przy okazji zerkając na siedzącą już na miejscach młodzież. Było ich całkiem sporo. Nie dziwiła się jednak. Ostatnie wydarzenia mogły skłonić wielu do zainteresowania się choćby podstawami uzdrawiania. Zostało jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia zajęć, postanowiła więc w tym czasie porozwieszać plansze, które zawierały rysunki przykładowych ran oraz schematycznie zapisane sposoby ich opatrywania lub zasklepiania. Zawsze dobrze jest mieć jakiś podgląd.
Zerknęła na zegarek, który wskazał, że powinna zacząć lekcję. Odwróciła się przodem do uczniów i uśmiechnęła się do nich zachęcająco.
- Witajcie moi drodzy na pierwszej w tym roku lekcji uzdrawiania ze mną - poczekała, aż ucichną wszelkie szepty i kontynuowała. - Nazywam się Elizabeth Downhill i będę miała zaszczyt wpoić wam podstawy, a także już bardziej zaawansowane techniki z działu Magii Leczniczej. Myślę, że lekcję organizacyjną już mieliście, dlatego od siebie dodam tylko, że chętnie przyjmę w moim gabinecie każdego, kto będzie potrzebował pomocy z jakimś zagadnieniem lub będzie chciał się nauczyć czegoś więcej - spojrzała po twarzach wszystkich. - Na moich lekcjach będziemy zajmować się zarówno teorią, jak i praktyką, niestety jest to przedmiot, który naprawdę potrzebuje jednego i drugiego, byście mogli sprawnie i z dobrym skutkiem leczyć innych - przerwała i stanęła przed biurkiem, opierając się o nie. - Dziś zajmiemy się ranami. Na początek jednak dwa pytania. Czy ktoś powie mi, jakie możemy wyróżnić rodzaje ran? I czy ktoś wymieni mi przynajmniej dwa zaklęcia, które mogą rany zagoić? - założyła ramię na ramię i czekała, aż ktokolwiek z uczniów wykaże się odpowiednią wiedzą. Chciała wiedzieć ile się już nauczyli. Miała też okazję do przyznania pierwszych na dzisiejszej lekcji punktów.

Instrukcje:
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 24 2017, 21:46;

Cały plan był niezbyt szczegółowo omówiony, ale panowie w ogóle się nie zrażali możliwością zarobienia solidnego szlabanu. Leo zdecydowanie za bardzo bawił podekscytowany Ezra, ciężko zatem było myśleć o nieprzyjemnych konsekwencjach. Poza tym sam też cieszył się jak dziecko, które ma szansę zrobić psikusa. Biedna profesor Downhill jeszcze nie wiedziała na co się zapisała przychodząc do Hogwartu...
- Czerwony też ci pasuje, mój prawie-Ślizgonie - zapewnił chłopaka, zanim ostatecznie wcielili się w role i weszli do pomieszczenia. Vin-Eurico wzruszył jeszcze lekceważąco ramionami na wzmiankę o Fairwynie i jego nieistniejącym poczuciu humoru. Nie można było od niego oczekiwać zbyt wiele, dobra? Już i tak się niesamowicie starał być dobrym uczniem i prefektem, co w zeszłym roku bezapelacyjnie zawalił. Ten żart akurat nie miał nikogo skrzywdzić, więc nie było chyba o co się czepiać, nie?
Ewentualnie o brak pomyślunku, który przeszedł na Clarke'a. Brwi Leo podjechały do góry, kiedy Krukon (to jest, Gryfon) bezczelnie dźgnął Fire, pozwalając sobie na stanowczo zbyt wiele. Udawanie to jedno, ale nie powinni wymagać od dziewczyny tak wiele, nie? Już i tak została podstępnie wtajemniczona listem, aby w razie czego za nich poświadczyć jako drugi prefekt Gryffindoru. Plan nie był dokładny, ale nie był również głupi! Leonardo pociągnął nieco bardziej stanowczo swojego partnera do ławki, nie chcąc aby jeszcze bardziej sprowokował Dearównę. W międzyczasie starał się wyjść z szoku, jakim był ten fenomenalny akcent - na Merlina, Ezra się postarał.
- Co ja w ogóle robię u boku aktora? - Westchnął z rozbawieniem, a potem przeniósł już spojrzenie na panią profesor, która rozpoczęła zajęcia. Podczas jej wypowiedzi rozejrzał się dyskretnie po sali, ale nie zauważył zbyt wielu ciekawskich spojrzeń pełnych niezrozumienia. Poważnie myślał, że jest jakiś taki bardziej charakterystyczny, czy coś - może najzwyczajniej w świecie ta podmianka nikogo nie zainteresowała? Przynajmniej oni dobrze się bawili.
- Rany cięte, kłute, szarpane, miażdżone... - Zaczął wymieniać bez zastanowienia, ale zamilkł w chwili, w której zorientował się, że faktycznie mówi na głos i tym samym odpowiada na pytanie nauczycielki. W miejsce potrzebnych informacji wskoczyło mu przypomnienie, że aktualnie podaje się za Krukona i to serio nie jest najlepszy pomysł, żeby olśniewać wszystkich swoją wiedzą. - To rany ostre, o ile się nie mylę. - Powstrzymał cisnący mu się na uśmiech usta i odruchowo poprawił okulary - poważnie nie czuł się z nimi najlepiej i dalej nie mógł przyzwyczaić się do takiego, no, noszenia ich. Zerknął z ukosa na swojego chłopaka.
- Nie dziękuj - mruknął cicho, mrugając do niego wesoło.

Skoro Ravenclaw potrzebuje pomocy z punktami od takiego Leośka, to musi być źle 8D
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 24 2017, 23:45;

W końcu wypuścili ją ze skrzydła szpitalnego, co początkowo przyjęła z ulgą. Potem dotarło do niej, że w takim razie znów musi chodzić na wszystkie lekcje i trochę jej się stęskniło za leżeniem w łóżku. Po pierwszych eliksirach próbowała nawet wmówić Norze Blanc, że poparzenia nadal bolą i nie da rady się ruszać, ale odpuściła te cyrki, kiedy usłyszała o jakimś wyjściu do Hogsmaede, w którym w związku ze swoim stanem nie będzie mogła wziąć udziału.
Weszła do klasy, poobwijana bandażami jak jakaś mumia. Większości i tak nie było widać, ale te na rękach, szyi i jednym policzku, rzucały się w oczy dość skutecznie. Mogła robić na tej lekcji za jakiś żywy eksponat.
- Cukierek albo psikus - powitała @Alice Wildfire, wyciągając przed siebie sztywno ręce. Do Halloween było jeszcze daleko, ale ona już wyglądała jak mumia. Wolałaby chodzić bez nich, bo bardziej niż o nieprzyjemny wygląd chodziło jej o to, że bandaże krępowały ruchy, ale to coś co miała wcierane w poparzenia pod bandażami, miało niby sprawić, że nie będzie miała blizn, więc nosiła grzecznie. Zresztą nie miała ochoty mówić nikomu co jej się stało. Kiedy ludzie widzieli jaj skórę, pytali gdzie się tak poparzyła. Nie chciała opowiadać, jak to spanikowała w ciemności i sama się podpaliła. Gdy widzieli bandaży, pytali co się stało, a na odpowiedź "to po meczu", kiwali tylko głowami ze zrozumieniem.
Lekcja wkrótce się zaczęła, a Ettie z całej siły starała się słuchać. Gdyby uzdrawianie polegało tylko na rzucaniu leczniczych zaklęć, to nawet by je lubiła. Niestety liczyły się tu też eliksiry, znajomość roślin i mnóstwo teorii. Masakra.
- Ej, jest coś takiego jak rana poparzenna? - szepnęła do Alice, gdy nauczycielka zadała pytanie, zastanawiając się, co właściwie jej było. Wszystkie rodzaje ran jakie przychodziły jej na myśl powiedział już niestety Leo (który soją drogą udawał Krukona, zdrajca jeden), ale kiedy usłyszała drugie pytanie, wyrzuciła rękę w górę.
- Vulnera Arcuatum i Vulnus Alere - odpowiedziała dumna jak paw. Fajnie było mieć tatę uzdrowiciela i talent do robienia sobie krzywdy.
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 24 2017, 23:57;

Jakimś cudownym sposobem się nie spóźniła. Znów wlazła po kostki w jakąś kałużę i zegarek przestał jej chodzić, a ponieważ nadal unikała miejsc, w których musiałby rozmawiać z ludźmi, nie miała pojęcia, która jest godzina. Wszędzie chodziła trochę później od reszty, stara się przechodzić przez Pokój Wspólny tak, żeby akurat wszyscy z niego wychodzili na lekcję, ale kiedy spróbowała dziś, w pokoju było zupełnie pusto. Pognała na zajęcia i o dziwo drzwi jeszcze były otwarte.
Usiadła sama i słuchała nauczycielki oraz odpowiedzi innych uczniów. Nie chciała się odzywać, ale jednej rany nikt nie wspomniał i pewnie nie zamierzał.
- P-p-postrza-ałowa - wyjąkała, podnosząc rękę. Pierwszy wyraz zawsze wychodził jej najgorzej - W ra-azie jakby z-zaatako-kował nas m-m-mugol.
Lepiej żeby dostała za to punkty, bo miała wrażenie, że wszyscy się na nią gapią. Jeśli nie przez jąkanie, to przez dziwną ranę jaką podała. Wyjątkowo się tym przejmowała.
Powrót do góry Go down


Ulla Tiverton
Ulla Tiverton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 107
  Liczba postów : 124
https://www.czarodzieje.org/t15237-ursula-tiverton
https://www.czarodzieje.org/t15260-listy-z-nieba#407436
https://www.czarodzieje.org/t15240-ursula-tiverton#407015
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySro Paź 25 2017, 12:06;

Czekając na rozpoczęcie się zajęć nienachalnie przyglądałam się wchodzącym do pomieszczenia osobom; kiedy u progu pojawił się Calum, mimowolnie podążyłam za nim wzrokiem, aczkolwiek już chwilę później moją uwagę przykuło przybycie wyjątkowo przybitej Bri. Nie mam pojęcia, co się stało, ale nie mogłam się powstrzymać przed naszkicowaniem na strzępku oderwanego pergaminu infantylnego uśmiechu, który co prawda nie rozwiąże jej problemów, lecz bez wątpienia sygnał zostanie wysłany - gdyby chciała pogadać albo pomilczeć, siedzę tylko kilka ławek dalej. Korzystając z chwili nieuwagi pani profesor, tak dyskretnie, jak było to możliwe, podrzuciłam Puchonce przesyłkę - na czytaną przez nią książkę.
Dopiero wtedy ja również sięgnęłam po podręcznik - do Astronomii, którą miałam po lecznicznej. Oderwałam wzrok od tomiszcza, kiedy pani profesor zaczęła lekcję. Nie znałam odpowiedzi na jej pytania, więc po prostu słuchałam tego, co mówią inni, bazgrząc bezkształtną plątaninę kółek na rogu notesu.
Powrót do góry Go down


Padme A. Zakrzewski
Padme A. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : liczne pieprzyki i lekko widoczne piegi na policzkach
Galeony : 564
  Liczba postów : 730
https://www.czarodzieje.org/t13567-padme-a-naberrie?nid=1#361355
https://www.czarodzieje.org/t13572-padme-a-naberrie#361360
https://www.czarodzieje.org/t13573-padme-a-naberrie#361371
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySro Paź 25 2017, 14:55;

Lekcje magii leczniczej ceniłam sobie bardziej niż pozostałe w całym tym domu wariatów, zwanym Hogwartem. Tym bardziej nie mogłam zrozumieć mojego chwilowego zaćmienia i pomylenia godzin - spóźniłam się, na szczęście niewiele, ale wiedziałam, że na względnie nowej nauczycielce nie zrobi to dobrego wrażenia. Nim weszłam do sali, poprawiłam idealnie wyprasowany mundurek oraz podręczniki, które nie wiedzieć czemu dzisiaj tachałam w rękach, a potem, prawie bezszelestnie wsunęłam się do klasy. Chcąc nie chcąc stare drzwi zasygnalizowały moje wejście cichym skrzypnięciem, mimo to kiwnęłam jedynie głową do nauczycielki, posyłając jej przepraszający uśmiech. Nie chciałam przeszkadzać, szczególnie, że była akurat w trakcie mówienia. Zajęłam jedno z miejsc na tyłach, rozglądając się po sali. Czułam się dość dziwnie ze świadomością, że chyba każda z tych osób wiedziała o istnieniu nieprzyjemnej plotki o mojej depresji i wyimaginowanej próbie samobójczej, ale... co cię nie zabije, to cię wzmocni. Podobno. Oddychając głęboko, wyprostowałam się na krześle, próbując skupić się na poruszonym temacie zajęć.

Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyNie Paź 29 2017, 18:48;

Plan był prosty: ułożyć się wygonie, zapaść w sen i przetrwać tak całą lekcję. Ewentualnie raz czy dwa udać, że coś się notuje, jeśli nauczycielka okaże się wrażliwa na lekceważenie. Fire zamierzała rzucić mordercze spojrzenie osobie, która bezpardonowo zajęła miejsce obok, ale na widok Riley'a zrezygnowała z tego pomysłu. Theria łączyła ludzi, a swojemu byłemu przeciwnikowi nie odmawiała miejsca. Zresztą, był jedną z nielicznych osób w zamku, które nie irytowały Szkotki swoim sposobem bycia.
- Fairwyn. - skinęła mu leniwie głową, odgarniając jasne pasmo kucyka na bok. W sumie nie dziwiła się, że go tu spotkała. Pamiętała, że przyznał się do swoich kiepskich umiejętności, jeśli chodzi o magię leczniczą. No to oboje czuli się teraz zmobilizowani do nauki. - Widzę, że jesteś równie dobrze przygotowany. - skomentowała brak jakichś przyborów czy podręczników. A po co tam się nimi przejmować. Wyprostowała się odrobinkę i wtedy dostrzegła w drzwiach Leonezrę. Ten cały pomysł z zamianą tożsamości uważała za... dziwny. Sama nie pozwoliłaby nikomu udawać, że jest nią. Za bardzo przywiązała się do bycia jedyną Fire. Leo nie pasowały okulary, nie pasował niebieski krawat i ogólnie jakoś to się nie trzymało kupy. Odruchowo musnęła dłonią własną odznakę prefekta.
- Clarke. - odpowiedziała, starając się utrzymać beznamiętny ton. W końcu miała udawać, że rzeczywiście był Ezrą. Zmrużyła oczy, gdy ten prawdziwy Ezra odezwał się tak głośno. Leo wcale tak nie mówił... Albo po prostu się przyzwyczaiła. - Nie szczerz się, Vin-Eurico.
Mówienie do Clarke'a "Olbrzymie" mijało się z celem. Nie mógł sobie odpuścić, przechodząc obok i po prostu zostawiając dziewczynę. Nawet samemu Leo takie coś nie uszłoby płazem! To po prostu było bezczelne i aroganckie, i wrrr. Zmrużyła oczy, chcąc wzrokowo przekazać mu, co o tym uważa.
- Nie pytaj nawet, co im strzeliło do głowy... - mruknęła w końcu do Riley'a, starając pozbyć się tego niezadowolenia z głosu. Skinęła głową Biance, a samej nauczycielce już nie odpowiedziała. Etka wyglądała tragicznie po ostatnim meczu Quidditcha, co utwierdzało Gryfonkę w myśleniu, że ten sport nadaje się tylko dla sadystów i masochistów. Pogrążyła się w rozmyślaniach na tematy, takie jak miło byłoby dźgnąć Clarke'a tylko, że dziesięć razy mocniej. W połowie wykładu zaczęła czegoś tam słuchać, ale nie zamierzała się wyrywać do odpowiedzi. Za to nieco zdziwił Blaithin w tym kontekście Leo.
- Zdecydowanie więcej wiem na temat zadawania ran. - odezwała się cicho, stłumiwszy ziewnięcie. Fire podzieliłaby te rany prościej: śmiertelne i te, które jakoś da się wytrzymać.


Ostatnio zmieniony przez Blaithin ''Fire'' A. Dear dnia Wto Paź 31 2017, 12:52, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Elizabeth N. Downhill
Elizabeth N. Downhill

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 128
  Liczba postów : 38
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15235-elizabeth-n-downhill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15283-sowa-end
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15276-elizabeth-n-downhill
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyPon Paź 30 2017, 17:32;

Uśmiechnęła się, słysząc pierwszą odpowiedź, którą postanowił uraczyć ją chłopak w szacie Ravenclawu. Prawidłowo wymienił parę rodzajów ran, przyporządkowując je przy okazji do większej podgrupy.
- Bardzo dobrze, pięć punktów dla pana domu. Dla pozostałych, jeśli tego nie wiecie, rany ostre to rany gojące się do ośmiu tygodni - pokiwała głową. - I muszę przyznać, że ma pan bardzo interesujące okulary. Zakładam, że przydadzą się na niektóre zajęcia - mrugnęła do niego. Okulary diagnostyczne może nie były niezbędne na jej lekcjach, ale widocznie chłopak miał w uzdrawianiu pasję, sądząc po jego wiedzy, jak i przedmiocie, który postanowił widocznie nabyć.
Czekała, aż ktoś jeszcze podzieli się z nią swoją wiedzą. Ujrzała, jak ręka jednej z dziewczyn powędrowała do góry. Pokiwała głową, słysząc wymienione przez nie zaklęcia.
- Dobrze, pięć punktów dla Gryffindoru. Vulnera Arcuatum to zaklęcie, które zasklepia rany już poważniejsze, do jego rzucenia potrzeba także większych umiejętności. Nawet to jednak nie daje gwarancji, że rana się nie otworzy, dlatego pacjent przez kolejny tydzień powinien ograniczyć wysiłek fizyczny, a czasem najlepiej by w ogóle się nie ruszał z łóżka. Drugim zaklęciem zaraz się zajmiemy, dlatego opowiem o nim za chwilę.
Kolejna ręka nieśmiało uniosła się w górę. Spojrzała na dziewczynę zachęcająco.
- Pięć punktów. Rzeczywiście, rana ta najczęściej występuje wśród mugoli, jednak prawdziwy medyk mimo to powinien ją znać. Do Munga nie raz trafiają osoby z obrażeniami typowo mugolskimi, w końcu nigdy nie wiemy, co może się nam przytrafić. Zresztą w uzdrawianiu czasem stosuje się sposoby na leczenie pacjentów, które nie są typowo czarodziejskie. Samo bandażowanie nie wymaga od nas w większości użycia ani jednego zaklęcia - zakończyła i spojrzała po klasie. Nie usłyszała już więcej odpowiedzi na zadane przez nią pytania, dlatego postanowiła przejść do dalszej części lekcji.
- Tak jak napomknęłam wcześniej, w pierwszej kolejności zajmiemy się dość prostym zaklęciem. Vulnus Alere to zaklęcie, którego używa się do gojenia drobnych ran, na przykład skaleczenie się nożem, tylko powtarzam skaleczenie, a nie ucięcie sobie prawie palca - uniosła brwi i ruszyła na zaplecze. Wyszła z niego, pchając przed sobą wózek pełen manekinów, których obrażenia można było dostosowywać zależnie od swojej woli. - Każdy z was niech weźmie jednego manekina. Waszym zadaniem będzie zagojenie zaklęciem drobnego otarcia, które wasz "pacjent" ma na jednej z rąk - stwierdziła, po czym sięgnęła po jednego z manekinów i położyła na swoim biurku. - Vulnus Alere - machnęła odpowiednio różdżką, pokazując ruch nadgarstka. Rana zagoiła się, nie pozostawiając na skórze sztucznego pacjenta śladu, bo wcześniejszym obrażeniu. - Teraz wasza kolej - wskazała na kosz, po czym ruszyła w głąb sali, chcąc obserwować postępy uczniów.

Instrukcje:

Kostka: 4


Ostatnio zmieniony przez Elizabeth N. Downhill dnia Wto Paź 31 2017, 12:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Hurry Sinclair
Hurry Sinclair

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 17
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15290-hurry-sinclair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15345-montrose#411353
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15263-hurry-sinclair#407561
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyPon Paź 30 2017, 20:35;

Znowu byłem spóźniony. Ale tym razem to naprawdę musiał być jakiś spisek, nie wiem, jakim cudem dotarcie do sali zajęło mi tyle czasu, skoro wszystko miałem odmierzone co do sekundy. Z tego wszystkiego prawie zgubiłem po drodze okulary, aczkolwiek ostatecznie udało mi się jakoś znaleźć we właściwym miejscu w niewłaściwym czasie.
Zapukałem i wsunąłem głowę do środka, obrzucając zgromadzonych przelotnym spojrzeniem, żeby upewnić się, czy to aby na pewno te zajęcia, bo nauczycielka była nowa i równie dobrze mogłaby nauczać każdego innego przedmiotu. - Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - już nabierałem powietrza, gotowy, by zaserwować jakąś ściemę, ale ostatecznie uznałem, że po prostu lepiej usiąść w pierwszej lepszej ławce i nie zwracać na siebie uwagi. A łzawa historia o chorej sowie pewnie niespecjalnie poruszyłaby struny czyjegokolwiek serca.
Naśladując to, co robią inni, przyniosłem sobie manekina. Kiedy tylko dostrzegłem @”Gemma Twisleton”, zająłem wolne miejsce obok niej, po czym sięgnąłem po różdżkę, starając się rzucić Vulnus Alere, ale gdy nawet to mi nie wyszło, westchnąłem ciężko i odstawiłem różdżkę na blat ławki. - Umieram - jęknąłem dramatycznie, nie przejmując się za bardzo tym, że może Gemma dokopała się w sobie do jakichś złóż ambicji i naprawdę chce się dzisiaj czegokolwiek nauczyć. - Dobij mnie.

5
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 31 2017, 13:09;

- Nie planowałem tutaj przychodzić, ale chyba sama rozumiesz jak to jest. - Podsumowałem nasz brak przygotowania do zajęć. - Jak trwoga to do Merlina. - Potem już się nie odzywałem, obserwując z zainteresowaniem przebieg wydarzeń. Kojarzyłem Ezrę wystarczająco dobrze, aby zrozumieć co zadziało się w klasie, ale mimo wszystko, nie zamierzałem drążyć. Wystarczyło mi jedno spojrzenie na Fire, aby dostrzec jej niechęć do podobnych wybryków. Nie wziąłem pod uwagę jej zapędów sadystycznych, bo o nich nie wiedziałem… jeszcze.
- Nie zapytam, chociaż to zastanawiające. - Szepnąłem jeszcze, ale nic więcej nie dodawałem, gdyż zaczął się wykład. Może to dziwnie zabrzmi, ale naprawdę nie wiedziałem co mógłbym odpowiedzieć profesor na postawione przez nią pytania. Jeżeli chodziło o uzdrawianie, to byłem prawdziwym ignorantem. Zdaje się, że to przez to, iż w życiu zdołałem już wystarczająco się napatrzeć na pracę uzdrowicieli, aby nigdy nie marzyć nawet o podobnym losie. Nieustanne użeranie się z marudnymi pacjentami było chyba największą niedogodnością. Bandażowanie, oczyszczanie i leczenie ran można było jeszcze jakoś przeżyć, ale żeby całymi dniami wpatrywać się w czyjeś bebechy, fuj. Prawdziwy ze mnie hipokryta, bo czym to się różniło od rozpruwania zwierząt? No, tak poza intencjami, to w sumie było to samo. Babranie się we krwi i flakach. Jednak między ludźmi, a zwierzętami jest pewna zasadnicza różnica. Do tych pierwszych, człowiek czuje zdecydowanie większe przywiązanie emocjonalne i bardziej uważa, aby nie zrobić im dodatkowej krzywdy. Z magicznymi stworzeniami bywało różnie… chociaż niektórzy czarodzieje również nie dbali o swoich pobratymców. W obecnych czasach nie można było być niczego pewnym. Jednak ja byłem przekonany z całą mocą o jednym - nie nadawałem się na uzdrowiciela. Manekin, na którym miałem testować swoje możliwości, poczuł mój brak przygotowania z całą mocą. Najpierw rana, jaką miałem zaleczyć się pogłębiła, a potem… nie stało się absolutnie nic. Prychnąłem, nagle rozdrażniony tą niemocą.
- Słowo daję, mam nadzieję, że nowa partia różdżek będzie lepsza od tej, bo inaczej zupełnie zwątpię w ich rzekomą nie awaryjność. - Mruknąłem do siebie, patrząc na swój kawałek drewna z prawdziwą niechęcią. Zerknąwszy na Fire, podpatrywałem jak jej idzie. - Jeśli pójdzie Ci lepiej, powinienem oficjalnie poczuć się urażony za brak wsparcia przy złamanej nodze? - Uśmiechnąłem się, oczywiście sobie żartując. W końcu, co mi pozostało w obliczu porażki. Jej słów o zadawaniu ran chyba po prostu nie chciałem słyszeć.

Kostka: 6 i 5 na efekt nie rzucałam, bo i tak nie wychodzi.
Powrót do góry Go down


William Walker
William Walker

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : legilimencja i oklumencja, prefekt fabularny
Galeony : 398
  Liczba postów : 467
https://www.czarodzieje.org/t14149-william-walker?nid=12#373965
https://www.czarodzieje.org/t14185-william-walker
https://www.czarodzieje.org/t14184-william-walker
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 31 2017, 19:30;

Nie miałem pojęcia jakim cudem Sapphire w ogóle pojawiła się w moim życiu. Mało kto ze mną wytrzymywał i mało komu w ogóle na to pozwalałem. Szafir była jednak inna niż te wszystkie bezmózgie istoty chodzące po tej ziemi, więc może w tym rzecz?
- Myslisz, że będę mógł łamać palce innym? – zapytałem patrząc na Deara.
Nie odmówiłbym takiej okazji, nawet czułbym chorą satysfakcję. Chociaż może nauczymy się jak wstawiać wybite zęby, Calumowi by się pewnie przydała taka lekcja.
Kiedy nauczycielka przyszła jedyne co mnie zainteresowało był fakt, że nie była starą, zgrzybiałą ropuchą. To się liczyło, nie ukrywajmy. Bawiąc się różdżką słuchałem co mówiła i kompletnie zignorowałem jej pytania. Miałem je w nosie i nawet jeśli znałem odpowiedź, nie miałem zamiaru pokazać, że zależy mi chociaż w jednym procencie. Dajmy spokój, musiałem trzymać swój fason osoby, której kompletnie nic nie obchodziło. Zresztą dałem szansę odpowiedzieć innym, to było szlachetne, prawda? Zamiast skupiać się na tym co mówiła nauczycielka, skupiałem całą swoją uwagę na różdżce, którą trzymałem w dłoni. Nie miałem zamiaru pokazywania mojej ignorancji, ale też nie udawałem specjalnie zainteresowanego. Zastanawiałem się po co Sapphire w ogóle przychodziła na te lejcie, przecież dziewczyna wiedziała z uzdrawiania prawie wszystko. Nie sądziła, że to marnotractwo czasu? Z drugiej jednak strony to chyba było tak samo jak moja obecność na zaklęciach i obronie. Chodziłem na te lekcje z nadzieją, że pojawi się na nich coś co nie było na poziomie pierwszej klasy.
Po chwili Downhill wtoczyła manekiny i krzywo spojrzałem na Szafira.
- A jednak, nie będzie łamania kończyn.
Nie powiem, że wierzyłem, że nauczycielka przyjmie tak drastyczne metody nauczania, ale manekiny? To było całkiem... nudne. Szczerze żałowałem, że jednak nie postanowiła pozwolić nam pobawić się w złego i dobrego lekarza. Byłem przekonany, że taki obrót spraw sprawiłby, że każdy miałby przynajmniej większa motywację co próbowania naprawieni wyrządzonych szkód. Westchnąłem i postanowiłem rzucić zaklęcie.
- Vulnus Alere. – powiedziałem, ale zamiast naprawienia manekina, „rana” jeszcze bardziej się pogłębiła. Niech to szlag, cholerne zakłócenia magii.
- Vulnus Alere. –powtórzyłem i tym razem się udało. Zupełnie nie zwróciłem uwagi na cienką, różową bliznę na sztucznej skórze.

Kostka: 1 -> 2 i 3
Powrót do góry Go down


Padme A. Zakrzewski
Padme A. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : liczne pieprzyki i lekko widoczne piegi na policzkach
Galeony : 564
  Liczba postów : 730
https://www.czarodzieje.org/t13567-padme-a-naberrie?nid=1#361355
https://www.czarodzieje.org/t13572-padme-a-naberrie#361360
https://www.czarodzieje.org/t13573-padme-a-naberrie#361371
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 31 2017, 20:10;

I co mi było z miłości do magii leczniczej, skoro zakłócenia magiczne miały wobec mnie inne plany? Podobno biednemu to zawsze wiatr w oczy, nóż w serce i chleb z masłem do ziemi, ale dziś przechodziłam chyba wszystkie możliwe tego fazy. Wysłuchałam uważnie słów nauczycielki, skupiłam się, bo przecież pamiętałam to zaklęcie nie dość, że z podręcznika to i z nauk ojca-uzdrowiciela, jednak gdy przeszłam do próby uzdrowienia mojego pacjenta, różdżka odmówiła posłuszeństwa.
Nie dość, że się spóźniłam, to w dodatku nic mi dzisiaj nie wychodziło - zrezygnowana westchnęłam, odstawiając kawałek magicznego patyka na bok. Dlatego nie lubiłam magii: była niemal tak kapryśna jak ciężarna kobieta, szczególnie w początkowym stanie.

kostka: 5

Powrót do góry Go down


Bocarter Hamilton
Bocarter Hamilton

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 119
  Liczba postów : 332
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14368-bocarter-hamilton?highlight=bocarter
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14422-bocarter-hamilton#381876
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14420-bocarter-hamilton#381874
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 31 2017, 20:20;

Sięgnał po jeden z manekinów i położywszy go na ławce, wyciągnął różdżkę, biorąc głęboki wdech. Skupiwszy myśli, wypowiedział bezbłędnie formułę zaklęcia wyraźnym i swobodnym tonem, wykonując krótkie machnięcie różdżką. Po nacięciu na ręku manekina nie pozostało ani śladu, toteż uśmiechnął się z zadowoleniem, odkładając różdżkę na ławkę.

KOSTKA: 6, 4

ostrzeżenie 4/5 - nieregulaminowe posty (1. punkt regulaminu ogólnego)
Powrót do góry Go down


Melody Kingston
Melody Kingston

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 143
  Liczba postów : 512
http://czarodzieje.org/t14801-melody-anna-kingston#394127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14808-listy-do-m
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14809-melody-anna-kingston
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyWto Paź 31 2017, 22:24;

Nie byłam specjalnie podekscytowana lekcją, a raczej się za bardzo nią stresowałam niż powinnam. Pewnie wynikało to z obawy, że okażę się być rzeczywiście beznadziejna z ratowania sobie życia w sytuacji tego wymagającej. Wszystko, co mówiła pani profesor, zdawało się wlatywać jednym uchem i wylatywać drugim. Byłam dość zmęczona, więc w zasadzie zasypiałam na siedząco. Obudziłam się dopiero, kiedy wywołano nas do części praktycznej. Zaklęcie wydawało się być z pozoru proste. Wzięłam manekina pod pachę i zrzuciłam na swojej ławce. Od razu przeszłam do wykonywania zadania, bo nie miałam nawet partnera z którym mogłam się na chwilę zagadać.
- Vulnus Alere - wyszeptałam pod nosem i z radością zauważyłam, że różdżka uległa mojemu poleceniu i wyjątkowo nic jej nie zablokowało. Niestety rana, która miała się zagoić jedynie zróżowiała przy brzegach i nic więcej. Chyba w sytuacji kryzysowej będę musiała się jednak zdać na moich towarzyszy lub magomedyków, którzy akurat będą w pobliżu...

kosteczki: 4 na zakłócenia i dwa na zadanie :')
Powrót do góry Go down


Calum O. L. Dear
Calum O. L. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 192cm
Galeony : 822
  Liczba postów : 1276
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14113-calum-isaac-dear#372995
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14192-calum-isaac-dear#374288
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14139-calum-dear
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySob Lis 04 2017, 01:12;

Niespecjalnie miałem ochotę udzielać się w dyskusji, toteż po prostu siedziałem w swojej ławce i słuchałem z mierną uwagą tego, co działo się w sali i o czym mówiła nowa nauczycielka magii leczniczej. I jeśli kiedykolwiek jeszcze będę się zastanawiał, dlaczego nigdy nie byłem orłem w dziedzinie zaklęć uzdrawiających, już znałem odpowiedź - okropnie mnie to nużyło. Ledwie trzymałem się w pionie, walcząc z narastającym uczuciem senności. Dobrze, że przeszliśmy do praktyki, bo chyba przywaliłbym czołem w blat ławki.
Wziąłem jeden z manekinów, który miał ranę na ręce i położyłem go przed sobą. Swoją różdżkę wycelowałem prosto w nacięcie i wypowiedziałem zaklęcie. Nawet się udało! Co prawda po ranie pozostał różowy ślad, a chyba chodziło o zasklepianie skaleczeń bez pozostawiania blizn na ciele, także nie sądziłem, że zadanie zaliczyłem w całości, ale mimo wszystko byłem z siebie dumny, że cokolwiek udało mi się zmajstrować.

kostki: 4, 3 (mogę spróbować po lekcji!)
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 942
  Liczba postów : 2280
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySob Lis 04 2017, 02:54;

Bridget również nie udzielała się zbytnio podczas zajęć. Pozostała w swojej ławce i wyłącznie słuchała dyskusji klasowej. Robiła na boku jakieś krótkie notatki, ale myślami była zupełnie gdzieś indziej. Obudziła się dopiero gdy mieli za zadanie zająć się rannymi manekinami i sprawić, by rany cięte na ich rękach zasklepiły się przy pomocy omawianego zaklęcia. Bridget nie opanowała jeszcze tej zdolności, ale postanowiła spróbować. To przydatna umiejętność, poza tym plusem było ćwiczenie na manekinach, nie na samej sobie czy na innych koleżankach. Wyciągnęła różdżkę i wymówiła formułę zaklęcia. Rana istotnie się zmniejszyła, jednak nie zasklepiła się do końca. Widoczne zaczerwienienie po bokach rany uniemożliwiało jej zaliczenie zadania. Było jej przykro, ale przecież jeśli będzie chciała, będzie mogła poćwiczyć kiedy indziej.

kostki: 2, 6
Powrót do góry Go down


Alice Wildfire
Alice Wildfire

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 390
  Liczba postów : 252
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14784-alice-wildfire
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14797-alice#394118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14795-alice-wildfire
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySob Lis 04 2017, 13:28;

Jej oczekiwanie na lekcję przerwała Ettie, która przysiadła się do niej. Uśmiechnęła się, ciesząc się, że będzie miała miłe towarzystwo. Przesunęła torbę, robiąc Gryfonce trochę miejsca.
- Gdybym miała cukierka, to bym ci go dała, ale w takim razie chyba muszę przygotować się na psikusa - puściła oczko i zaśmiała się cicho, widząc, jak ta udaję mumie. - Przynajmniej masz już pomysł na kostium na Halloween - stwierdziła, widząc wystające bandaże. Cieszyła się, że dziewczyna wyszła już ze szpitala, tym bardziej że siedząc niemal mentalnie umarła z nudów. Naprawdę, powinni zwiększyć możliwość odwiedzin w skrzydle szpitalnym, jeśli chcieli utrzymać pacjentów w zdrowiu psychicznym.
W klasie pojawiła się nauczycielka, która uraczyła ich krótkim wstępem do lekcji i zadała pytania. Niby Alice kojarzyła odpowiedzi, ale parę osób ją wyprzedziło, niemal wyczerpując temat. Nie było sensu powtarzać tego samego, dlatego nie uniosła już ręki.
- Zdaje mi się, że poparzennej nie ma, za to jest oparzeniowa - odpowiedziała Ettie szeptem. Zdziwiła się też, gdy dziewczyna uniosła dłoń, podając dwa zaklęcia, które okazały się poprawne.
- Od kiedy z ciebie taki prymus z leczniczej? - uśmiechnęła się i spojrzała na Gryfonkę w udawanym szoku.
Mieli zająć się w końcu częścią praktyczną. Położyła przed sobą manekina i skupiła się na rzucaniu zaklęcia. Niestety nie wyszło. Różdżka postanowiła odmówić dziś współpracy, nie wykazując żadnego efektu. Zmełła w ustach przekleństwo i położyła różdżkę obok, wiedząc, że nic już nie zdziała. Zamiast tego przyglądała się, jak idzie przyjaciółce.

Kostki: 5 na zakłócenia :')
Powrót do góry Go down


Isilia Smith
Isilia Smith

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Pieprzyk nad wargą
Galeony : 1079
  Liczba postów : 365
https://www.czarodzieje.org/t14191-isilia-smith
https://www.czarodzieje.org/t14253-isilia-smith#376344
https://www.czarodzieje.org/t14205-isilia-smith
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptySob Lis 04 2017, 19:17;

Bawiła się wciąż swoim pierścionkiem, kiedy usłyszała kroki oznajmujące przyjście kolejnej osoby do klasy. Lub osób. Podniosła wzrok i zmrużyła oczy, widząc nie kogo innego jak @Leonardo O. Vin-Eurico z jego chłopakiem. Odprowadziła go wzrokiem na tyle ile mogła to zrobić bez przekręcenia głowy i z powrotem skierowała swoją uwagę na biżuterię w palcach. Wtedy dosiadła się do niej @Bianca Zakrzewski. Smith uśmiechnęła się na przywitanie do przybyłej. Przypomniał jej się moment, w którym się poznały. Na pewno nie należało to do przyjemnych spotkań. Dziewczyna trafiła na jeden z "gorszych dni" Bianci i pokłóciły się, lekko mówiąc. Kilka dni później wszystko pomiędzy nimi się wyjaśniło i od tamtego czasu są dobrymi przyjaciółkami.
- Nie Ty jedyna - odparła Is. Ona sama z magii leczniczej była słaba. Coś tam wiedziała, ale to dosłownie jakieś podstawy. Ale od czego jest szkoła? Przecież po to się do niej chodzi, żeby się czegoś nauczyć. - Szczerze? Podejrzewam, że większość zgromadzonych tu osób jest w takiej samej sytuacji, serio.
W końcu do klasy weszła nauczycielka. Powiedziała kilka słów na wstęp i przeszła do tematu lekcji, zadając dwa pytania, na które Ilia nie potrafiła odpowiedzieć. W głowie miała kompletną pustkę i nawet nie umiała niczego wymyślić na poczekaniu. Może akurat byłaby to prawidłowa odpowiedź? Nic jednak nie powiedziała i znowu na chwilę porwały ją własne myśli. Zabawne, jak często jej się to zdarzało i to w momentach, w których powinna uważać i się skupić. Ocknęła się idealnie, aby móc usłyszeć polecenie nauczycielki. Uniosła różdżkę nad manekinem i wypowiedziała formułę zaklęcia i, o dziwo, udało się. No, może nie do końca, ale zakłócenia tym razem nie przeszkodziły! To już było coś. Patrzyła teraz na rękę manekina, na której widniała teraz różowa blizna.
- Chyba nie jest źle - mruknęła. W obliczu zagrożenia faktycznie lepsza była blizna niż rana sprawiająca ból. Rozejrzała się po klasie chcąc zobaczyć, jak poszło innym uczniom i skierowała spojrzenie na Biancę i jej manekina. - A Tobie jak idzie?

Kostki: 2 na zakłócenia, 3 (po lekcji spróbuję jeszcze raz)
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 EmptyNie Lis 05 2017, 02:36;

- Tomato, tomejto...* - skomentowała, wzruszając ramionami. Na punkty i tak już było za późno, a dostała za podanie zaklęć, więc nawet wiele nie straciła - Już nie bądź takim gramatycznym śmierciożercą.
Wyszczerzyła zęby do przyjaciółki, nie próbując nawet skrywać tego, że była z siebie dumna. Właściwie to na zaklęciach jej uzdrowicielskie zdolności się kończyły, a i do tego nigdy nie musiała się specjalnie przykładać - jej ręka jakoś tak sama z siebie dobrze czarowała. Merlin jeden wie ile mogłaby w życiu osiągnąć, gdyby jej się bardziej chciało. Ona wolała jednak korzystać z naturalnych talentów i mnóstwa czasu wolnego.
- Mam to w genach - puściła Alice oko. Tato pewnie ucieszyłby się, gdyby postanowiła iść zawodowo w jego ślady, ale była pewna, że już dawno temu przestał się łudzić - Patrz na to!
Chwyciła szybko manekina i wycelowała w niego różdżką. Żeby popisać się jeszcze bardziej rzuciła zaklęcie niewerbalnie. Rana na manekinie poszerzyła się.
- Eeeem... - zerknęła kontrolnie na Ślizgonkę. Chyba to widziała - To było celowo - stwierdziła, jakby to była najoczywistsza oczywistość. Dzięki Merlinie za zaklęcia niewerbalne, można było powciskać ludziom kity. Domyślała się, że Alice znała ją zbyt dobrze, by nie zauważyć kiedy rżenie głupa, ale wokół byli też inni, Ette miała więc nadzieję, że zamiast jej to wtykać, popłynie z prądem - Ta rana była zbyt mała i ubliżała moim zdolnościom - odchrząknęła i rzuciła zaklęcie jeszcze raz, tym razem wypowiadając inkantację. Rana zasklepiła się idealnie - Ta-dam! - zakrzyknęła z emfazą wskazując ozdrowionego manekina przyjaciółce, która była na tyle dobra, że nie zrezygnowała z uczestnictwa w przedstawieniu Gryfonki - Autografy po koncercie.

Kostka: 6 na 4 i 1
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klasa Magii Leczniczej - Page 12 QzgSDG8








Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa Magii Leczniczej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 39Strona 12 z 39 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 25 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klasa Magii Leczniczej - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
pierwsze pietro
-