Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój 4

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Administrator




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyPią 24 Sty 2014 - 15:48;

First topic message reminder :

Pokój 4 - Page 2 Tumblr_mwacktZ7qj1r2vwvdo1_500
Liczyłeś na wylosowanie przytulnej dwójeczki, którą dzielić będziesz z kimś kto od dawna wpadł Ci już w oko? Nie tym razem! Schronisko Madragora chociaż urocze, to jest bardzo ciasne. By zmieścić wszystkich uczniów z Hogwartu w pokojach zostały upchnięte trzy łóżka piętrowe w sumie mieszczące sześć osób. Kto tam jednak przejmowałby się ciasnotą, gdy ma możliwość przebywania w tak przytulnym drewnianym pomieszczeniu, gdzie wprost unosi się zapach świeżego drewna.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Allistair Silverstone
Allistair Silverstone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 269
  Liczba postów : 327
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6085-allistair-silverstone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6088-wyplosz-allistaira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7312-allistair-silverstone
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 17:51;

Miał dziwne wrażenie, że atmosfera w pokoiku była coraz bardziej napięta. Nie podobało mu się i modlił się tylko, by nie doszło do jakiejś walki, przez którą musiałby się ulotnić lub, co gorsza, kogoś rozdzielać. Skoro już znaleźli się tutaj wszyscy razem, mogli się jakoś nacieszyć swoim towarzystwem i tym, że właśnie rozpoczęły się ferie. Doskonale wiedział, że każdy dzisiaj będzie w jakiś sposób świętował, a to, że trafiło mu się tak doborowe towarzystwo, tylko poprawiało mu humor.
- Niepotrzebni, ale Ambroge się może obrazić, że pijemy bez niego – stwierdził. Znał swojego kumpla i wiedział, że ten nie przeoczyłby okazji do dobrej zabawy. Jednak skoro wolał być gdzieś z Deidree, to nie jego sprawa. Aczkolwiek ciekawiło go, co oni kombinowali. Chyba zaczęła się w nim budzić plotkara. Może powinien zgłosić się do pomocy Obserwatorowi? Ale nie, lepiej tego nie robić. Jeszcze nagrabiłby sobie u przyjaciół, a to było ostatnim, czego pragnął podczas tego wyjazdu.
Spojrzał na Jima i Sarę, ale natychmiastowo odwrócił od nich wzrok, gdy spostrzegł, że znów się całowali. Miłość miłością, ale jednak co za dużo, to nie zdrowo. Może to i lepiej, że Piątek stąd nawiał? Gdyby i on z Deidree miał tak robić, Silverstone natychmiastowo ulotniłby się do siebie. Póki co jednak aż za bardzo mu się tu podobało. Dopił sake, odrobinę się krzywiąc. Dawno nie miał w ustach czegoś mocniejszego, ale i tak czuł, że pójdzie mu o niebo lepiej niż Liddle’owi. On już zdawał się zataczać na boki.
- Moglibyście rozmawiać w języku, który zrozumiałby każdy? – spytał, trochę urażony. Fakt, ciężko tu było o prywatność, ale jednak w towarzystwie nie wypadało porozumiewać się w obcych językach. Chyba tylko jego najlepszy kumpel był w stanie go zrozumieć, bo Allistair wiedział, że i on nie znał nic obcego. Właściwie to dziewiętnastolatek uczył się francuskiego jeszcze w mugolskiej szkole, ale po tylu latach zupełnie wyleciało mu z głowy wszystko poza merci, oui i bonjour. Porażka totalna. Myśl o imprezie jednak poprawiała mu nieco humor.
- Hej, Lumia, co tam pijecie? – spytał zaciekawiony Finkę, zeskakując z górnego łóżka, na którym kilka minut temu się ulokował. Nie czekając jednak na odpowiedź, podszedł do kufra Takanoriego i przyjrzał się zawartości, po czym wyciągnął jakąś butelkę. Z napisów na etykiecie zrozumiał tylko, że to jakiś zagraniczny rum. Sięgnął do kieszeni po różdżkę i odkorkował butelkę, po czym nalał sobie trochę zawartości, chcąc najpierw spróbować, czy trunek nadawał się do spożycia.
- Ej, Jim, musisz spróbować – zwrócił się do przyjaciela, gdy stwierdził, że rum smakował wyśmienicie. Coś mu się zdawało, że jutro będzie im potrzebny duży kocioł eliksiru na kaca, bo kufer Japończyka wydawał się nie mieć dna, a Allowi zamarzyło się spróbować wszystkiego po trochu.
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 18:45;

-To że powiedział słowo od jąkania się nie oznacza że powie więcej. -Zaśmiała się. Kiedy Jim pstryknął ją w nos, ona pstryknęła go w ucho. Należało się, Ona może się z niego śmiać. W końcu jest Jej prawda? Uśmiechnęła się i oparła o niego. Jej uwagę zwróciła Blondi który coś tam do niej powiedział. -Sì alcuni Un miracolo, Sì.* -Jakim cudem Ona go zrozumiała?! Ten Alkohol takie coś gwarantował? To było bez sensu. -Vecchio se parla solo nel nostro si tratta di quindi la prossima!** -Uśmiechnęła się i podniosła lampkę jak by piła za jego zdrowie. Długie zdanie, ale miała nadzieje że zrozumie.
Nie każdy przecież musiał umieć Włoski, lecz kiedy chłopak się do niej odezwał nie wiedziała co powiedzieć. Było to wielkie zaskoczenie, w końcu nie uczyła się nigdy Japońskiego. Czasami może słuchała ich muzyki, ale przecież nie znała tłumaczenia. Kiedy tylko All wtrącił swoje dwa grosze spojrzała na niego. -Vaffanculo...*** -Mruknęła pod nosem. Nie chciała nikogo obrażać, ale niestety musiała. W końcu racja może, nie odpowiadało mu to. I racja było niegrzeczne, ale kurwa kto im zabroni? Jeśli Blondi chciała napieprzać po Japońsku, to trudno. Kiedy wszyscy więcej wypijemy na bank się dogadamy! Alkohol czyni cuda, ale jak na razie tylko z Blondi będzie rozmawiać po Włosku. W końcu szanowała Alla i nie opłacało jej się z nim kłócić.
Tak w ogóle gdzie Ambroge? Teraz do niej doszło że długo go nie ma. Pewnie poszedł sobie z tą dziewczyną która na początku uwiesiła mu się na szyi. Trochę dziwne, może to ta laska? Jego "muza"? Za bardzo nie pamiętała czy mówił jej imię kiedykolwiek, czy w ogóle o niej mówił. Pamiętała mało, a może nic nie wiedziała? Nie chciała też zaprzątać sobie główki, przecież co ją to obchodzi? Nie są aż takimi przyjaciółmi żeby mówił jej wszystko, a ona wszystkiego wiedzieć nie musiała. Zostawiła temat.

*Tak jakimś cudem, tak.
**Stary jeśli dogadamy się tylko w naszych językach, to oby tak dalej.
*** Spierdalaj.
Powrót do góry Go down


Takanori Matsumoto
Takanori Matsumoto

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 120
  Liczba postów : 204
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7271-takanori-ruki-matsumoto#205552
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7274-sowka-takanoriego#205590
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7273-skrzyneczka-taki#205586
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 19:35;

- Trzeba było nie wychodzić - parsknąłem, dopijając końcówkę sake. - Niech teraz żałuje, że poszedł w kąt z jakąś dziunią - powiedziałem opryskliwie, wstając i przechodząc przez pokój nieco chwiejniej niż wcześniej. Ale tylko minimalnie. W końcu sake piłem już jako ośmiolatek ("tylko do obiadu!"), więc jego wpływ powinien mieć na mnie nieco mniejszy wpływ niż np. na Jima... tylko teoretycznie, bo idąc do kufra parękrotnie się potknąłem, cudem utrzymując uwagę. Wbrew temu wyciągnąłem sobie butelkę, z której już wszyscy zdążyli się poczęstować i wróciłem z powrotem na to-łóżko-pod-moim. Reszta moja, nie oddam! Otworzyłem butelkę i napiłem się. Rozsiadłem się jeszcze wygodniej, wodząc spojrzeniem pomiędzy dwoma ćpunkami a trójką Puchonów. Czy nie ma tu nikogo, kto tak jak ja, upija się na umór? Że też oni jeszcze stali.
- Spoooookojnie, All. Wypij jeszcze trochę to będziesz nas wszystkich rozumiał - zaśmiałem się pod nosem. Rzeczywiście, kiedyś ktoś taką plotę wymyślił, że po pijaku dogadasz się z każdym i po każdemu. Ale kto by wierzył w takie brednie. Powiedziałem to tylko po to, żeby powiedzieć. Fuck logic. Ziewnąłem, zastanawiając się, jak urozmaicić sobie to picie. Zdziwiłem się, gdy Sarah mi odpowiedziała.
- Nani mo?!Shoufu! Doshita no?* - zdumiałem się. Jakim cudem rozumiałem to, co ta pannica bredziła po włosku? Znaczy, chyba włosku. Nie no, nie wierzę, przecież ten zabobon nie może być prawdą. Ktoś sobie z nas jaja robi! Powiedziałbym, że zamiast alkoholu wypiliśmy jakiś eliksir, czy coś, ale przecież to było moje własne sake, z mojego kufra! Więc nie było mowy o żadnej pomyłce ani nic. Nigdy nie uczyłem się włoskiego, ani nawet nie byłem we Włoszech, jedyne, co łączy mnie z tym krajem, to spaghetti!
O co w tym wszystkim chodziło? Spojrzałem podejrzliwie na swoją butelkę sake, ale wszystko było, jak trzeba! Pomyślałbym, że może w produkcji doznało jakiegoś magicznego uszkodzenia, ale na litość boską, to było mugolskie sake! Czułem się dziwnie i nieswojo. Od kiedy mówię po włosku?

* - Co?! Kurwa! Co jest grane?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32480
  Liczba postów : 102728
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 19:39;

Och, wiecie jak to jest kiedy człowiek sobie po prostu przechodzi obok jednego pokoju, drugiego, trzeciego i żeby było śmieszniej jest małym, upierdliwym gryfonikiem, który ma ochotę nieco napsocić? To takie urocze, że aż zabawne! Dziewczynka, która przebiegała przez korytarz pełen ludzi miała jedenaście lat, rude włoski oraz piękne, ogromne kokardki, które pozwalały utrzymać jej warkocze w idealnym stanie. Wiecie na co potrafiły dzieciaki wpaść? To trochę smutne, ale jak widać nie dla gryffonów, którzy dopiero co przeżywali swoje pierwsze ferie.
Mała Olivka wpadła do pokoju numer cztery jak gdyby nigdy nic i z torebki, którą miała przewieszoną przez ramię, wyciągnęła trzy łajnobomby. Och to takie przykre gdy koledzy na nią patrzyli, bo od niej jechało, ale teraz na szczęście pozbyła się tego okropnego zapachu.
Jedna niespodziewajka trafiła prosto w brzuch Julię Heikkonen, która tym razem nie będzie zbyt pięknie pachniała aż przez trzy dni, biedactwo! Kolejna łajnobomba wylądowała wprost pod nogami Takanoriego Matsumoto, a co się stało z trzecią? Uch, cudem udało się jej uniknąć Sarze El. Pauths, jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo łajnobomba wylądowała na głowie Jima Axela Liddla.
Takie wredne maleństwo z tej Olivi, że na sam koniec wpadł do pokoju czystym przypadkiem uczeń trzeciego rocznika i cyknął wszystkim zgromadzonym foteczki. Zaraz potem dzieciaki uciekły w popłochu zostawiając studentów i uczniów samych sobie.

______________________

Pokój 4 - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Lumia V. Nehtinen
Lumia V. Nehtinen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 191
  Liczba postów : 277
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7253-lumia-veera-nehtinen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7254-lumiakowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7259-lumia-v-nehtinen
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 20:25;

Wzięła od niej woreczki z morfiną, ale jeszcze ich nie otwierała, co później okaże się szczęśliwym zbiegiem okoliczności, lecz złożyła je na podołku, postanawiając najpierw dopalić skręta.  
- Oh, kirkas - powiedziała z uśmiechem i wyciągnęła z paczki papierosa, którego natychmiast podała Julii. Skierowała nieco nieprzytomne spojrzenie na Allistaira i zakręciła swoją butelką, uśmiechając się do niego. On jeden tylko zdawał się zwracać na nie uwagę i postarał się by nie czuły się jakoś specjalnie odcięte od reszty.
- Karhu - odpowiedziała mu i pogrzebała w torbie, wyjmując następne. - Masz może ochotę? To nasze rodzime. 5.4%.
Wypaliła resztę, nie dając możliwości Julii na pociągnięcie chociażby jeszcze raz, po czym zabrała jej butelkę, uśmiechając się przepraszająco.
- Anteeksi - powiedziała do niej i pociągnęła szczodrze z butelki, ocierając usta wierzchem dłoni. Była dzisiaj nie do zniesienia. Zmęczona nieco podróżą i raczej zbyt trzeźwa umysłowo by zrozumieć świat jaki ją otaczał. Nawet nie zauważyłaby tych nędznych gryfoniątek, gdyby nie to że błysnęły flesze i jej be ef ef oberwała łajnobombą. Znieruchomiała. Niechybnie oczekiwała teraz na wybuch złości finki, który zapewne nastąpi za 3... 2... 1...
- Bąblogłowy - mruknęła cicho, rzucając zaklęcie najpierw na koleżankę, potem na siebie, a po chwili namysłu również na Alla. Był miły, zasługiwał.
- Wybacz, ale Cię z tego nie wyczyszczę - powiedziała już po angielsku do Jul - Chłoszczyść nie idzie mi chyba aż tak dobrze bym dała sobie z tym radę.
- Może któreś z was? - spytała resztę, starając się nie zwracać uwagi na to co zostało z łajnobomby, a  pokrywające teraz jej łóżko.

Oh, kirkas - Och, jasne
Anteeksi - przepraszam
Powrót do góry Go down


Julia Heikkonen
Julia Heikkonen

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animagia (tygrys)
Galeony : 2211
  Liczba postów : 968
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7262-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7264-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7265-julia-heikkonen
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 21:10;

Kiedy Lumia podała jej papierosa od razu go wzięła - Kiitoksia - powiedziała, jednak go nie zapaliła tylko wsadziła do kieszeni sprawdzając przy okazji zapasy, które miała ze sobą stwierdziła, że powinny wystarczyć na ten dzień, resztę miała w torbie w swoim pokoju. Zobaczyła, że przyjaciółka ma więcej Karhu - Dasz jeszcze jedno? - oczywiście miała już wódkę i jasne nie powinno się mieszać alkoholi, ale co tam liczyła na swoją mocną głowę. Kiedy Lumia zabrała jej butelkę nic nie powiedziała tylko się do niej uśmiechnęła po czym słysząc, że otwierają się drzwi od pokoju odwróciła głowę no i masz... dostała łajnobombą. W sumie nie tylko ona. I w tym właśnie momencie w Julii obudził się mega rage. Pierdzielone małe gryfoniątka już drugi raz zrobiły zamach na jej 'życie'. Oj zdecydowanie trzeba się zemścić. Wstała z łóżka i ruszyła w stronę drzwi widząc uciekających gryfonów - Haista paska huora! - krzyknęła do nich po czym uderzyła pięścią w ścianę i odwróciła się do obecnych w pokoju - vittu - mruknęła pod nosem i znów usiadła obok Lumii. Wyciągnęła papierosa, którego wcześniej schowała w kieszeni i zapaliła go od razu się zaciągnęła. W sumie nie miała zamiaru ruszać morfiny, ale zmieniła zdanie i wzięła jedną tabletkę. Kiedy przyjaciółka wspomniała o zaklęciu spojrzała wyczekująco na reszte, sama również nie była w tym dobra.

Kiitoksia- dzięki
Haista paska huora - bluzgi i takie tam ^^
Vittu- kurwa
Powrót do góry Go down


Jim Axel Liddle
Jim Axel Liddle

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : obrońca
Galeony : 235
  Liczba postów : 254
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7081-jim-axel-liddle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7082-poczta-jima-liddle-a#201973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7289-jim-axel-liddle#205952
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 21:44;

Przesadzali z pocałunkami? Właściwie to się z tym zgodzę. Za każdym razem jak na nich spojrzałeś byli do siebie przyssani. Muszą się z tym ograniczyć, przynajmniej publicznie, przy ludziach – tak jak to było w planach.
To, że praktycznie każdy tutaj obecny rozmawiał w innym języku również mu przeszkadzało, bo nic nie rozumiał, nie wiedział o czym rozmawiają, ale co on się będzie odzywał skoro zrobił to All? A następnie dostał odpowiedź od Sarah. W sumie dobrze, że Jim tego nie zrozumiał tak w stu procentach, bo by się wkurzył. Mimo to i tak zdawał sobie sprawę z tego iż to co powiedziała nie było raczej czymś miłym, ze względu na jej ton. Poczuł się źle, bo po pierwsze te słowa były skierowane do jego najlepszego kumpla, a po drugie miał takie samo zdanie jak i on, więc równie dobrze mogłaby to powiedzieć do niego. Miał już odchodzić by skosztować tego wspaniałego rumu, gdy nagle wbiegła ta mała dziewczynka... z łajnobombami.
-Kurwa! Se-se-seeerio?! - Dostał jedną łajnobombą w głowę, a w tej chwili nie był w stanie pohamować tej narastającej złości. Nie liczyło się to, że w pobliżu były kobiety, to nie miało znaczenia. Czuł się okropnie, w dodatku ten zapach. Obrzydliwy... Z pewnością nie chcielibyście doznać czegoś takiego i znajdować się w tym pokoju. Możecie mi wierzyć. Puchon chwycił swój ogromny plecak, którego nawet nie zdążył rozpakować, otworzył go i wynalazł wszystkie potrzebne  mu w tej chwili rzeczy. Co dokładnie dowiecie się za chwilkę.
Jeśli chodzi o Chłoczyść to nawet się nie podejmował, bo nie był w stanie. Przepraszającym wzrokiem spojrzał na Lumię z nadzieją, że go zrozumie. Powolnym kroczkiem wyszedł z pokoju i ruszył w kierunku łazienki.

Z/T (tak na troszkę póki się nie ogarnie w łazience)
Powrót do góry Go down


Allistair Silverstone
Allistair Silverstone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 269
  Liczba postów : 327
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6085-allistair-silverstone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6088-wyplosz-allistaira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7312-allistair-silverstone
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 22:05;

- Prędzej czy później wróci – odpowiedział do Taki. – I tak, niech żałuje
Posłał Sarze oburzone spojrzenie. Nie zrozumiał, co do niego powiedziała, ale sam fakt, że zrobiła to w obcym języku, zdenerwował go. Chyba alkohol aż za bardzo uderzył jej do głowy, bo zwykle nie zachowywała się tak niemiło. Albo po prostu popisywała się przed Jimem, co według Allistaira nie miało żadnego sensu. Zbytnio się pospieszył z gratulowaniem przyjacielowi, bo najwidoczniej jego dziewczyna uznała, że w tym przypadku mogła sobie pozwolić na wszystko.
- Nie sądzę. Z językami u mnie marnie nawet po alkoholu – przyznał. Nawet nie chciało mu się wysilać, żeby spróbować zrozumieć choćby jedno słowo. Drażnił go fakt, że rozprawiali ze sobą po japońsku, fińsku i jakiemuś tam jeszcze. Chociaż niektórzy nie pochodzili z Wielkiej Brytanii i ich rodzimy język mógł się im narzucać, ale Sarah? Ona mieszkała w Anglii, więc mogła mówić normalnie.
Już chciał podać Jimowi rum, gdy drzwi otworzyły się, rozległ się huk i wszystko wokół zaczęło potwornie cuchnąć. A niech to szlag z pieprzonymi łajnobombami!
- Kurwa – warknął, ale po chwili wokół jego głowy wyrosła bańka, która całkowicie wyeliminowała smród niespodzianki od Gryfonów. – Dzięki, Lumia – odparł, domyśliwszy się, że to ona, bo celowała w niego różdżką. Nie wiedział, czym sobie zasłużył na ten przemiły czyn, ale był jej niezmiernie wdzięczny, bo sam nie wpadłby na taki pomysł.
Widząc to, w jakim stanie był Jim, zaczął się śmiać, przez co stoczył się z łóżka prosto w plamę, która powstała pod nogami Takanoriego. Skrzywił się, czując na sobie maź i przeraźliwy ból kręgosłupa. Podniósł się, ślizgając lekko na pozostałościach bomby i sięgnął po swoją różdżkę.
- Chłoszczyść – wypowiedział zaklęcie, czyszcząc swoje ubrania i ręce. Całe szczęście, że nauczył się tego zaklęcia – w sumie to ze względu na babcię, której chciał jakoś pomóc w porządkach, gdy tylko zyskał możliwość czarowania poza szkołą. Ta kobieta, pomimo że mugolka, zmuszała go do nauki magii, pragnąc, by wszystkie jej wnuki były wyśmienitymi uczniami – nawet ten najbardziej nienormalny. – Chłoszczyść – powtórzył, celując w Julię i Lumię. Chciał się jakoś odwdzięczyć za Zaklęcie Bąblogłowy. – Pomoże mi ktoś? – zapytał, patrząc na Sarah i Takę. Jim gdzieś zniknął, pewnie w łazience, bo nikt o zdrowych zmysłach nie stałby przecież z łajnem na głowie. Ohyda!
Gryfoni mieli paskudne poczucie humoru. Ciekawe tylko, czy obkleją cały motel zdjęciami, czy jednak pozostawię je samym sobie. Nieźle zepsuli im imprezę, która mogła się rozkręcić, choć Allowi nadal się podobało. W końcu trochę większej rozrywki jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Wyczyszczą to, przewietrzą i będzie dobrze – o ile smród nie zamarznie w powietrzu, co było możliwe przy tej straszliwej temperaturze. Zawsze pozostawał im jakiś pub, lub w ostateczności pokój Silverstone’a, który chyba nadal stał pusty.
Powrót do góry Go down


Takanori Matsumoto
Takanori Matsumoto

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 120
  Liczba postów : 204
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7271-takanori-ruki-matsumoto#205552
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7274-sowka-takanoriego#205590
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7273-skrzyneczka-taki#205586
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptySob 25 Sty 2014 - 23:52;

No dobra... pisnąłem całkiem jak baba, gdy pod moimi stopami wylądowała łajnobomba. Na szczęście nie dotknęła moich ciuchów - bo właśnie bym był transportowany do Azkabanu za podwójną avadę - ani twarzy, bo skoro leżałem rozłożony na łóżku, a to mi wylądowało tu pod stopami, to ucierpiały tylko... moje buty! Zakląłem tak soczyście pod nosem, że nie warto tutaj tego przytaczać. Małe, wstrętne, obleśne bachory! NIENAWIDZĘ DZIECI! Niemal równocześnie z Lumią rzuciłem na siebie zaklęcie bąblogłowy. Chciałem dać je komuś jeszcze, ale Sarah by to niewiele pomogło, a była ostatnią osobą bez tejże ochrony - bo Jim się ulotnił niemal od razu, Budda najsłodszy wie gdzie.
- Ksoo!* - syknąłem, patrząc na swoje buty. Wyszarpnąłem różdżkę z kieszeni marynarki. - Chłoszczyść! - nakazałem jej, patrząc z ulgą, jak buty wracają do normalnego stanu. Nie zdążyłem jednak usunąć całej plamy, bo All w nią wpadł, a następnie zaczął się oczyszczać. - Jasne, że pomogę. Nienawidzę brudu! Ble, w ogóle. Fuu. - zacząłem wybrzydzać, celując różdżką na oślep i używając zawzięcie Chłoszczyść. Podniosłem się, odstawiając swoje sake w ten sposób, by się przypadkiem nie wylało. Podszedłem do kufra i stuknąłem weń parę razy różdżką, otwierając go na "mugolskich szpargałach". Spomiędzy zawieszonych gitar, laptopa i innych rupieci tutaj bezużytecznych, wyciągnąłem pudełko zawierające środki czyszczące. Jednak mugole nie są tacy źli, co? Otworzyłem mniejszą skrzyneczkę, wydobywając dokładnie pięć odświeżaczy powietrza o identycznym zapachu. Rzuciłem po każdym w stronę każdej osoby znajdującej się w pokoju, czując się też zobowiązanym do objaśnienia ich działania. W końcu nie każdy był na bieżąco z mugolami, jak ja.
- Kto wie, ten sobie niech użyje - oznajmiłem spokojnie. - Dla niezaznajomionych z mugolskimi wynalazkami, to pomoże pozbyć się smrodu. Naciskamy tu, wylatuje tu zapaszek - zademonstrowałem. - Nie celujemy w oko ani usta, bo będzie bolało. I nie narkotyzuje - dodałem, patrząc na Skandynawki. Co do odświeżaczy, były to naprawdę dobre odświeżacze, jak to twierdzą w reklamach, niszczące zapach, a nie tylko go maskujące. Byłem pewien, że pięć sztuk poradzi sobie z trzema łajnobombami. I właściwie nic więcej nie mogłem poradzić, bo chłoszczyść usunęło sprawnie pozostałości po bombach. Został tylko zapaszek. No i urażona duma, bo jak dzieciaki śmiały zrobić coś takiego?!
Schowałem pudełko z powrotem i "przestawiłem" kufer z powrotem na alkohole. Oparłem się o niego lekko i powiodłem wzrokiem po skwaszonych minach, zniekształconych trochę przez powietrzne bańki.
- Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to zdarzenie nie kończy imprezy - oznajmiłem, po czym niemal upadłem. Znaczy... przechyliłem kufer, i spadły dwie butelki, sam już nie wiem jakiego alkoholu, co mnie tak wystraszyło, że podskoczyłem i niemal wylądowałem na podłodze. Taa.. coś dzisiaj mamy pecha, ale pecha można zabić procentami! - Eh... chłoszczyść. - sprzątnąłem butelki, nawet nie mając chęci wymyślać innego zaklęcia.

* - prawidłowo Kuso, jednak przy wymowie U jest w tym wypadku nieme. jap. "cholera"
Powrót do góry Go down


Julia Heikkonen
Julia Heikkonen

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animagia (tygrys)
Galeony : 2211
  Liczba postów : 968
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7262-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7264-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7265-julia-heikkonen
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyNie 26 Sty 2014 - 17:47;

Wstała z łóżka trzymając w jednej ręce odświeżacz do powietrza, a drugiej papierosa i oparła się o parapet. -Taka ja doskonale wiem co to robi, ale dzięki za instrukcje no i za zaklęcie - tak możliwe że uzyskał neutralność i nie zostanie wywalony przez okno - Co do odświeżaczy to dla twojej wiadomości spokojnie da radę się tym narkotyzować chociażby poprzez wdychanie. Nie żebym próbowała bo mam lepszy towar no, ale słyszy się różne historie.
- Niby nie kończy imprezy, ale ja mam ochotę się gdzieś przejść, może później tu wrócę. Lumia idziesz ze mną? - Spojrzała na nią czekając na odpowiedz. Po chwili idąc z stronę drzwi nałożyła kaptur na głowę odwróciła się w stronę przyjaciółki i położyła mugolski wynalazek zwany odświeżaczem na szafkę.
Powrót do góry Go down


Lumia V. Nehtinen
Lumia V. Nehtinen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 191
  Liczba postów : 277
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7253-lumia-veera-nehtinen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7254-lumiakowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7259-lumia-v-nehtinen
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyNie 26 Sty 2014 - 18:32;

Lumia obserwowała ich starania z dość miernym zainteresowaniem. Miała jedynie nadzieję, że jak już wróci do pokoju to będzie tutaj czysto i pachnąco, w końcu to nic fajnego, tak całą noc w Bąblogłowy spać! Dała Julii piwo, a sama przełożyła wszystko co jej było potrzebne do torebki i wstała. Nie chciała już tutaj z nimi siedzieć. Myślała, że da radę posiedzieć trochę w takim tłoku, ale jednak nie. Westchnęła zniecierpliwiona i spojrzała na gwiazdorzyka z taką miną, jakby ten właśnie załatwił swoją cięższą potrzebę fizjologiczną na środku pokoju.
- Jul ma rację. Wdychałam kiedyś kleje i mogę powiedzieć, że odświeżacze też są dobre. Troche niezdrowe jednak - skrzywiła się nieco i psiknęła nim jeden raz by potem odrzucić go na swoje łóżko. Będzie potem wystarczająco dużo czasu by się zastanowić czy tylko tyle wystarczy.
- Jasne, chodź.
Wyglądała jakby naprawdę jej ulżyło, że może już stąd wyjść. Złapała butelkę wódki i torbę pełną alkoholu, dragów i babskich pierdół by przejść przez pokój i stanąć przed drzwiami.
- Siemka - pomachała Allistairowi na pożegnanie, spiorunowała wzrokiem blond padalca i ledwo omiotła wzrokiem Sarah, by potem chwycić Julię za rękę i wyjść razem z nią w nieznane.

[ztx2]
Powrót do góry Go down


Shenae Halvorsen
Shenae Halvorsen

Student Ravenclaw
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172.5cm
C. szczególne : zimne, zdystansowane spojrzenie
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 4500
  Liczba postów : 2821
https://www.czarodzieje.org/t7146-shenae-d-angelo#204090
https://www.czarodzieje.org/t7148-shenae-d-angelo#204119
https://www.czarodzieje.org/t7244-shenae-d-angelo#204981
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyNie 26 Sty 2014 - 18:37;

Opuszczając lokal, sądziła, że zakopie się w swoim pokoju, zabunkruje i już stamtąd nie wyjdzie, odpoczywając. W końcu to były ferie. Wolne od nauki i…. i naprawdę zaczęła żałować, że wyjechała właśnie z tym przeświadczeniem, książki zostawiając w dormitorium. Teraz daleka była od stwierdzenia, ze któreś z zajęć tutaj, stanowi dla niej rozrywkę. Z pewnością nie było nią koegzystowanie ze swoimi współlokatorami. Wystarczyło jej zaledwie kilka minut, żeby spasować i podziękować sobie ich towarzystwa. Niedługo później znalazła rozpiskę pokojów, a na niej nazwisko swojego przyjaciela. Nic dziwnego, ze wparowała do pokoju numer 4 z przeświadczeniem, ze wszystko jej wolno.
- NA MERLINA! Mieszkam z prostytutką i ćpunem! Wyeliminować ich Avadą to jeszcze za mało! – te słowa warknęła pod nosem od razu na wejściu, zupełnie nie przejmując się faktem, czy mogłaby tu kogos zastać, a prócz Allistaira, do którego tu przyszła – widać było liczną grupkę innych osób. Spojrzała po wszystkich dodając mrukliwie, sceptycznie.
- No przecież skoro tu jesteście to i tak nie o was mówię.
Jej współmieszkańcy byli obecni prawdopodobnie u nich, w pokoju numer 5. A ci… Ci wydawali się mieć jakiś tylko wyjątkowo poważny problem z higieną. Shenae przystanęła pół metra za drzwiami, zatrzymana uderzającym do jej nozdrzy, mimo licznie zastosowanych odświeżaczy, odorem czegoś, jak mokre bagno i zgniłe jajka jednocześnie. Spojrzała wymownie na Allistaira, jakby pytała: „Serio?”. A zaraz potem przełamując się, starając się wziąć oddech przeponą jeszcze z wejścia, gdzie nie cuchnęło tak mocno, podeszła do chłopaka ciągnąc go za kołnierzyk koszuli w swoją stronę. Dla pobocznych obserwatorów mogło to wyglądać, jakby próbowała go do czegoś zmusić, ale tylko on jeden musiał słyszeć jak rzuciła mu do ucha.
- Błagam…
Oczywiście, pewnie miała na myśli opuszczenie tego pokoju.
Powrót do góry Go down


Allistair Silverstone
Allistair Silverstone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 269
  Liczba postów : 327
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6085-allistair-silverstone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6088-wyplosz-allistaira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7312-allistair-silverstone
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyNie 26 Sty 2014 - 18:51;

Ucieszył się, że Taka wyręczył go w sprzątaniu reszty pokoju. Nie wiedział, ile jeszcze razy zdołałby powtórzyć zaklęcie czyszczące, zwłaszcza że był już trochę pod wpływem alkoholu.
- Jestem mugolakiem, wiem do czego służy odświeżacz - burknął i wziął jeden od Japończyka, rozpsikując go po sobie i wszystkim wokół. Naprawdę współczuł im wszystkim tego, że musieli dziś tutaj spać. W sumie mógłby zaprosić Jima do siebie. Choć i tak nie wygra z Sarą wojny o swojego najlepszego kumpla i on pójdzie do niej.
Nie zdziwił się, gdy Lumia i Julia ulotniły się z pokoju. Prędzej czy później i tak by to zrobiły, a szkoda, bo liczył na spróbowanie fińskiego piwa. Chociaż może za kilka dni znów się spotkają i wtedy dziewczyny się podzielą.
- Na razie - powiedział do nich, ale nie zdążył się nawet odwrócić, by dalej upiększać świat zapachem wiosennych kwiatów, morskiej bryzy czy czegoś innego, bo pojawiła się Shenae.
- Opanuj się, kobieto - odezwał się, gdy zaczęła wrzeszczeć. Wiedział jednak, że nie robiła tego bez powodu i zachował się wobec niej niegrzecznie.
Przyjaciółka wyciągnęła go za kołnierz z pokoju, a on tylko modlił się w duchu, by nie chodziło o to, że stało jej się coś złego. Nie zniósłby tego i raczej nie chciałby wracać dalej na tą imprezę.

z/t - na chwilkę
Powrót do góry Go down


Deidree Randall
Deidree Randall

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 100
  Liczba postów : 224
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5172-deidree-randall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7336-sowa-deidree#206410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7337-deidree-randall#206416
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyNie 26 Sty 2014 - 20:53;

Niby Ambroge przepraszał Deidree, ale teraz nie miała na te przeprosiny w ogóle ochoty. Nagle Sarah dziewczynę, którą wcześniej znała jedynie z lekcji. Może raz czy dwa zapytała jej się czy nauczyła się, albo coś w tym stylu. Nie zdążyła porozmawiać dość długo z krukonem, bo puchonka przyleciała i chciała ich gdzieś zabrać. Szczerze powiedziawszy to Deidree nie miała na to najmniejszej ochoty. Ale może to i dobry pomysł wrócić do domku i rozpakować się? Dopiero później będzie się myślało gdzie tak na prawdę dziewczyna może sie udać.
- Łajnobomby? - mruknęła po drodze do domku. No oni chyba zwariowali. Jeśli coś z jej rzeczy jest naruszone to na prawdę będzie się działo, ona nie miała zamiaru nikomu darować tego co dla niej jest ważne. Nie po to taszczyła całą walizkę, ażeby jedynie popatrzeć na szczątki jej zawartości.
Gdy Ambroge jeszcze dopowiedzial swoich pięć groszy pokręcila lekko głową. No a co miał teraz powiedzieć, że przytyła i wygląda beznadziejnie. Musial się jakoś ochronić, więc te słowa były na prawdę zbędne. Niby trzymała dłoń Ambroge, ale jak tylko weszli do pokoju od razu ją puściła, a swojego kota położyła na łóżku.
- Posrało was?! - wrzasnęła na tych co tutaj jeszcze byli. Bo Ci co wyszli mieli szczęście, ale na pewno nie na dlugą metę, bo przecież tutaj wrócą.
- Jestem ciekawa jak teraz będziecie spać w tym smrodzie... - mruknęła pod nosem. Wszystko rozumiała, ale do cholery mogli to świństwo palić na zewnątrz, a nie w pokoju.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyNie 26 Sty 2014 - 22:52;

Otworzył drzwi, puszczając w drzwiach najpierw Daidree. Gdyby wiedział, że sytuacja będzie aż tak zła, za pewne sam wkroczyłby pierwszy. W każdym razie, kiedy usłyszał jej krzyki i w ogóle, to wszystko jak ich opierniczała, lekko się uśmiechnął pod nosem,. Ale kiedy sam zobaczył, a raczej poczuł, ogrom szkód sam miał ochotę ich wszystkich zjebać.
- POJEBAŁO WAS?! – rzucił tylko, zatykając nos. Matko, co to za zapach? Czuć było jeszcze poprzednie bomby, pomieszane z czymś dziwnym, nie do końca był w stanie to zidentyfikować. Stawiał jednak na mugolskie specyfiki, bo przecież Taka wyglądał na nieco zadowolonego. - Kurwa, co oni tu rozpylili? Perfumy, czy co? – zastanawiał się. Nie, tu nie było czasu na myślenie. Tu trzeba było działać i to natychmiast.
- Kurwa. Ja nie wiem, co wam do łba strzeliło.. – rzucił, wchodząc w głąb pokoju i wyciągając różdżkę. Sam nie wiedział, czemu ten pokój był taki nieogarnięty. Po chwili jednak znalazł odpowiedź. Kuferek Taki wypełniony butelkami. I wtedy przed oczami stanęła mu Sarah z tą pierdoloną butelką. Odpalił papierosa, chwycił swoje drewienko w dłoń, po czym głośno i bardzo wyraźnie, co by niczego nie pominąć, przy wykonaniu odpowiedniego gestu, powiedział tylko jedno słowo – Chłoszczyć. – Po chwili pokój tak jakby wrócił do ładu. Super. Jeszcze coś trzeba było zrobić z tym zapachem no i dymem z papierosów.. – Polejcie mi whisky. Oczywiście, jeśli takową macie. – powiedział, całkiem nieźle wkurzony. No bo kurwa. Siedział spokojnie z Daidree, a tu go wołają. Ja pierdole. I tu było tylu studentów. Niesamowite, żeby nie potrafić sobie z tym zapachem poradzić i stosować jakieś odświeżacze. Dobrze, że nauczyciele ich teraz nie widzieli, bo pewnie nie jeden z nich SUM by nie zdał. – Zaraz.. jak to szło.. – mówił pod nosem, patrząc na wszystkich. No, niewiele się zmieniło od jego powrotu. Chyba nikt nie doszedł. Spokojnie palił swojego papierosa. – Mam! Essentia Mirabile! – rzucił a po chwili w pomieszczeniu zaczął unosić się zapach, który jego mózg utożsamiał z fiołkami. I bardzo dobrze, bo o nich właśnie pomyślał. – Chyba nie muszę nikomu z państwa tłumaczyć, na czym owe zaklęcie polega, prawda? – spytał, choć to pytanie powinno być formalnością. Mimo to, miał wątpliwości. Matko. Tylu studentów, a nikt nie znał tego zaklęcia? No dobra, sam nie był mistrzem, ale były dość łatwe. Może dlatego je umiał?
- Dla tych, którzy jeszcze nie znają. Ta urocza dama to Daidree, moja przyjaciółka. – jak to bardzo boli.. – oraz lokatorka wszystkich, mieszkających w tym pokoju. – zakończył jej prezentacje, po czym zajął spokojnie miejsce na jednym z łóżek, wskazując dziewczynie na miejsce obok siebie.
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyPon 27 Sty 2014 - 10:06;

Weszła do pokoju jako ostatnia. Jakim cudem? W końcu z Salonu wyszła jako pierwsza. Lepiej się nad tym nie zastanawiać. Kiedy już jednak tam przybyła, mina jej stężała. To wyglądało gorzej niż przed jej wyjściem. Kiedy tylko Ambroge użył tego swojego zaklęcia, rozbolała ją głowa. Czasami tak miała, nagły naskok zapachów i to całkiem ostrych. Postawiła na ziemi butelkę uśmiechnęła się i opadła o framugę.
-Nie wiem jak wy, ale ja słyszałam o pewnej imprezie. -Przypomniało jej się nagle. No tak zatrzymała ją jakaś dziewczyna która mówiła, że owa impreza się odbywa. -Idziecie ze mną, czy chcecie siedzieć w tym ciasnym pokoiku? -Uniosła brwi do góry.
Nie była wstawiona, nawet się na takową nie czuła. To raczej nie jest przyjemny widok. Piła, ale nie na tyle żeby się upić. Takie Sake, jest mocne, ale Sarah ma też bardzo mocną głowę. I żaden ryż by jej nie upił. Ciekawe co się wyprawia na tamtej imprezie. Miała nadzieje, że jak już ich tam zaciągnie, nie okaże się jakąś imprezą z Herbatką i Ciastkami.
Powrót do góry Go down


Allistair Silverstone
Allistair Silverstone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 269
  Liczba postów : 327
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6085-allistair-silverstone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6088-wyplosz-allistaira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7312-allistair-silverstone
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyPon 27 Sty 2014 - 21:58;

Farid przeraził go nie na żarty. Gdyby wiedział, że profesor Sherazi wtargnie do łazienki, poszedłby z Shenae gdzieś indziej. Nienawidził tego nauczyciela i dałby sobie rękę uciąć, że jego bogin przybierze teraz kształt tego mężczyzny.
Podszedł do drzwi zaraz za Shenae, ale gdy usłyszał wrzaski, kazał jej się gestem wstrzymać. Nie chciał znów wciągać się w żadną kłótnię i wolał, by i dziewczyna nie brała w tym udziału, bo jeszcze bardziej się zdenerwuje. Już i tak mieli przechlapane, bo pewnie Farid będzie ich miał na oku. Byle tylko nie wtargnął do czwórki, bo i tak sytuacja była dość napięta.
Gdy w miarę ucichło, Allistair wszedł do środka. Znów zrobiło się tłoczno, bo wrócili Ambroge i Deidree, ale to było do przewidzenia. Brakowało tylko Jima, ale pewnie nadal siedział w łazience. Lub, co gorsza, dorwał go Sherazi. Swoją drogą powinien nazywać się Przerazi, ale lepiej mu tego nie mówić.
- Jaka znowu impreza? – zapytał Sarę. – Tu jest całkiem fajnie. A jeśli mówisz o Nieśmiałku, to Shenae właśnie stamtąd uciekła.
Nienawidził zamieszania i miał wielką ochotę ulotnić się do siebie. Albo iść z Shenae do jej pokoju i obadać, czemu jej współlokatorzy byli tak problematyczni. Jednakże tutaj miał mnóstwo dobrych znajomych i wypadało zostać.
- Nie denerwujcie się tak, bo złość piękności szkodzi, serio.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 0:23;

Ej, ej, ej, ej. Ludzie. Jaka impreza? – spytał, głownie przenosząc wzrok na Sarę. Oczekiwał jakieś odpowiedzi na pytanie. Zasadniczo czemu nie? Popijawa w większym gronie, ale przede wszystkim, na większej przestrzeni, zawsze spoko. Problem był taki, że nie zostawiłby Daidree, więc jeśli nie wyraziłaby zgody, on też by nie poszedł. Szczęśliwie jednak dla wszystkich All postanowił udzielić jakichkolwiek informacji. Nie bardzo ogarniał, czy chodziło o tego całego Nieśmiałka. Gdzie to było, co tam się odbywało i w ogóle. Ale zapewne była to jakaś grubsza zabawa. Chociaż z wypowiedzi Alla można było jednoznacznie stwierdzić, że jednak nie. Więc może była jakaś inna? Pytanie tylko gdzie? Nie, to nie był dobry pomysł. Lepiej zostać tutaj. Tyle spokoju. Mniej nieznajomych, mniej ludzi, może więcej miejsca, ale.. Mimo to. Po co być fejmem? No właśnie. Ambrożowi jakoś nieszczególnie na tym zależało szczerze mówiąc. Zatem pozostała tylko jedna zagadka. Kim była owa Sheanae? Ok. Skminił. Była z nim w domu, nawet rozmawiali raz, czy dwa. Miła dziewczyna, choć bardzo oschła w kontaktach międzyludzkich. Oschła oczywiście w tych pozytywnych, bowiem zjechać mogła każdego równo z największą przyjemnością. Takie było tylko jego wrażenie, miał nadzieję błędne.
- Zatem postanowione! Zostajemy tutaj! – rzucił, zadowolony, wstając z miejsca i udając się do kuferka. Powziął z niego butelkę wina. Dobre. Slodkie. Znał je. I nawet lubił. Drogie też nie było jakoś specjalnie – kilkuset galeonów za butelkę by nie dostał. Nic nie stało zatem na przeszkodzie – chłopak opróżnił całą jej zawartość, rzucając ją na podłogę. - No więc. Moi mili usadówcie się wygodnie i zaczynamy zabawę. – powiedział, samemu rozsiadając się wygodnie. No to gramy. – Tchórze piją specjalny eliksir na bazie kilku alkoholi z kuferka, co by mieli odwagę następnym razem. Chyba uczciwie, prawda? – zapytał wszystkich zgromadzonych. Nikt nie wydawał się być z tego powodu obrażony, czy coś w tym rodzaju, zatem. Można było zaczynać.



// Gramy w butelkę.
Moi drodzy. Rzucamy dwa razy kostką. Pierwszy rzut mówi o osobie, którą wybrał los. W kolejności zgodnej z ruchem wskazówek:
1. All – siedzący na wprost Piątka/Dahlia - dołączyła później, zajmując miejsce She. (wybierane na przemian; za pierwszym wyborem decyzja na które wypadło)
2. Echo - siedząca przy drzwiach, bo tak długo się zastanawiała, że najlepsze (KOŁO PIĄTKA wub) miejsce było zajęte..
3. Margaret
4. Ambroge
5. Taka (miejsce wolne na jednym z łóżek pod Blondi. sposób wybierania opisany, w 1.)
6. Jim/Sarah (siedzi mu na kolanach więc.. wybór taki sam jak w przypadku 1.)
Drugi natomiast mówi o tym, co wypadło. Parzyste – prawda, nieparzyste – wyzwanie. Wybór bezwzględnie podporządkowany wynikowi kostek. W przypadku zbyt hardkorowego zadania/pytania możliwość zmiany za pomocą rzutu kostką. Wówczas parzyste odpowiadają zmianie (popartej przez większość) nieparzyste jej brak. Oczywiście zawsze można się napić z cudownego kociołka Panoramiksa, do którego dorzucane będą kolejne specyfiki. Jednak tchórzostwo podlega tylko osobom, nie decydującym się na drugi rzut.
W przypadku zmiany wyniku drugiego losowania, osoba odwołująca się wykonuje rzut kostką i zależnie od niego, opisuje przebieg zdarzeń. Zmiana zadania równa się zmianie zadania a nie przemianowania jej na zwierzenie i na odwrót.
W przypadku powtórek osób pojedynczych oraz miejsc pustych do wyniku dodajemy 1.

mam nadzieję, że  wszystko jasne. Zaczyna ktokolwiek. Oczywiście osoba, na którą wypadnie odpowiada następna.


Ostatnio zmieniony przez Ambroge Friday dnia Czw 30 Sty 2014 - 22:13, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Deidree Randall
Deidree Randall

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 100
  Liczba postów : 224
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5172-deidree-randall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7336-sowa-deidree#206410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7337-deidree-randall#206416
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 9:25;

Cieszyła się, że Ambroge również miał podobne zdanie co do niej. No do cholery jasnej, mieli tutaj spokojnie spędzić ferie, a tym czasem się chyba zasmrodzą na śmierć. A chyba nikt tutaj nie przyjechał, aby tutaj spędzić ostatnie ferie swojego życia. Deidree tutaj miała mieszkać, to ten domek był jej przeznaczony, ale jeżeli na prawde się wkurzy i tak dalej będzie pójdzie do jednego z opiekunów i poprosi o jego zmianę. Na pewno istnieją domki gdzie nie są całkowicie zaludnione. Owszem, lubiła kiedy coś się działo, no ale bez przesady. Wszystko jest dla ludzi jak to mówią, ale Ci już powoli przesadzali. Miała nadzieję, że to tylko i wyłącznie taka powitalna impreza i że większe imprezy będą robić gdzie indziej, bo ona na pewno na to nie pozwoli.
Rozejrzała się po pokoju kiedy to Ambroge ja przedstawił. Nie miała nawet ochoty się do nikogo uśmiechać. Dlatego siedziala bez żadnego słowa. Na szczęście Ambroge znał zaklęcie, które trochę złagodziło ten smród, ale tego w pełni sie nie wywietrzeje do końca tych ferii jeśli nadal to tak będzie szło. Wkurzyła się, no ale też trochę jej wina, bo jakby siedziała tutaj i pilnowała to na pewno by do czegoś takiego nie doszlo, prawda?
Impreza? Nie, nie miała zamiaru iść na żadną imprezę. Gdy trochę się ogarnęła w pokoju spojrzała na Alla, którego znała mimo iż starszy to jednak się znali. Mieli wspólne tematy tym bardziej, że oby dwoje byli mugolami, znaczy ich rodziny były niemagiczne tak chyba to ładniej brzmi. Zaczęła się rozpakowywać i co jakąś chwilę głaskać swojego kota. Kurde. Jednak mogła go zostawić gdziekolwiek indziej niż zabierać ze sobą, ale teraz to już jak to mówią po ptokach. No cóż. Nic się na to już nie poradzi.
Wpadli na pomysł, ażeby grać w butelkę? W co?! To była bardziej mugolska gra i tylko o niej słyszała, ale na pewno nie miała ochoty dzisiaj w nią grać. Mimo iż na chwilę do nich przysiadła obok Ambroge'a to po chwili wstała.
- Nie, nie.. Ja się do tego nie nadaje. Idę pozwiedzać okolicę, poza tym jestem umówiona. - powiedziała. Czy była umówiona? Nie. Znaczy miała ochotę poszukać tutaj Ulki z którą ostatnio kontakt się nieco urwał, a już z największą chęcią porozmawiałaby z Dahlią, ale z tą mimo iż były w tej samej klasie i w tym samym domu nie rozmawiały. Nawet głupie cześć nie padało z ich ust. Deidree chyba się pogodziła z tym, że musiala po prostu się pohamować i dać dziewczynie wolną rękę. Skoro nie chciała z nią rozmawiać, nie chciała jej znać, ona nie miała najmniejszego zamiaru nadal tego ciągnąć, bo już się nabłagała i nic to nie dało.
- Na razie. - rzuciła sprawdzając jeszcze czy ma różdżkę i rękawiczki po czym założyła je na dłonie. Skoro Ambroge tutaj był postanowiła kota zostawić tutaj. Może nic mu się takiego nie stanie, poza tym nie wyobrażała sobie wychodzić wszędzie w jego towarzystwie.
/zt
Powrót do góry Go down


Echo Merope Lyons
Echo Merope Lyons

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Ścigająca
Galeony : 1913
  Liczba postów : 840
http://czarodzieje.org/t7121-echo-merope-lyons
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7122-listy-echo#203156
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7206-echo-lyons
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 15:35;

Czujna Echo z przymrużonymi oczętami, niczym prawdziwy detektyw (niestety bez lupy, ale to się jeszcze nadrobi), poszukiwała źródła hałasu, roznoszącego się po korytarzu pensjonatu Mandragora. Dziwny natłok dźwięków wydobywał się z pokoju numer cztery, co szybko udało jej się zauważyć. Już mniej tajniacko-detektywistycznie ruszyła w tym kierunku, i wchodząc do pomieszczenia minęła się z Deidree (znają się raczej, ten sam dom i rok). Pokój numer cztery był trochę za mały jak na taki tłok. Lyons zamknęła drzwi i poczekała moment, aż wszyscy zauważą, że ktoś raczył się tu pojawić.
- Jesteście tak cicho, że słychać was na drugim końcu korytarza, moglibyście trochę uważać - skrzywiła się, przy okazji ogarniając kto w ogóle znajduje się w pomieszczeniu. - O, hejka - przywitała się z Sarah, Allem i Jimem.
- Muffliato - mruknęła, kierując różdżkę w stronę drzwi. - Nie musicie dziękować. Co tu robicie, ale żeście się stłoczyli, nie mieliś... - przerwała, dostrzegając butelkę i kociołek z alkoholem, na co skrzywiła się z dezaprobatą. -...cie lepszego miejsca? Super, no błagam was, nie macie innych rozrywek? - zaprotestowała. Ho, nadawałaby się na prefekta.
Przerwała na tym, obserwując ich krytycznym wzrokiem. Chętnie spędziłaby czas w ich towarzystwie, ale bez takich brzydkich rzeczy. Wszyscy musieli być tacy sami, smutno w sumie!

/Ktoś może powiedzieć Echo że tchórzy, inaczej sobie stąd pójdzie pewnie <3
Powrót do góry Go down


Margaret Reeve
Margaret Reeve

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 185
  Liczba postów : 397
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7097-marguerite-reeve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7099-lisciki-margaretki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7226-margaret-reeve#204672
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 16:36;

Wychodząc na korytarz nie dało się nie usłyszeć hałasów dochodzących zza drzwi od czwórki. Dotarło to nawet do Maggie, której pokój znajdował się na drugim końcu długiego hallu. Postanowiła się więc zwlec z łóżka i omijając dwie dziewczyny, będące już lekko na haju, skierowała swoje kroki do źródła dziwnych dźwięków. W momencie, gdy naciskała na klamkę wszystko ucichło, jakby nagle ktoś tam wszystkich Avadami pozabijał. Nieco nieprzytomna Margaret szybkim ruchem otworzyła drzwi ale widok, który tam zastała był jak najbardziej normalny. Parę osób z tego towarzystwa kojarzyła. Ambroge, Shenae, Sarah... no i stojąca przy drzwiach Echo, która postanowiła im najwyraźniej zrobić wykład.
-Echo, chyba mi nie powiesz, że jesteś takim tchórzem, że się nie dołączysz? - Margo wyszczerzyła ząbki w uśmiechu, nieco Gryfonkę podpuszczając. Zamierzała dziewczynę na trochę odciągnąć od szerzenia ładu i porządku. No bo przecież ile można, no nie?  Każdy potrzebuje odrobinę luzu. Ogarnęła wzrokiem pomieszczenie i wykminiła, że najwyraźniej grają w butelkę. Co z tego, że wcześniej myślała, że po prostu sobie piją procenty, bo zauważyła tylko ten kociołek... I tak chciała się dołączyć.
-Ejejejej, już zaczęliście? Jak nie, to też się dołączam! -Powiedziała i usiadła na miejscu Daidree, które było puste. Oczywiście nie wiedziała, że tam siedziała ta Gryfonka... w każdym razie wolała siedzieć między Piątkiem i Echem niż na czyimś łóżku, nad którym siedział jakiś chłopak, którego znała tylko z widzenia. No, teraz będzie zabawa!
Powrót do góry Go down


Takanori Matsumoto
Takanori Matsumoto

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 120
  Liczba postów : 204
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7271-takanori-ruki-matsumoto#205552
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7274-sowka-takanoriego#205590
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7273-skrzyneczka-taki#205586
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 17:37;

Ludzie wchodzili i wychodzili, kręcili się i marudzili na pokój. Nic sobie z tego nie robiłem. Nie zamierzałem wychodzić poza pokój, bo z moim zmysłem równowagi, powodzenia, jeśli nie potknę się o próg. Szczególnie po sake. Chwiejnie przeszedłem z powrotem na swoje łóżko, zgarniając po drodze sake z dołu. Wdrapałem się na drabinkę i przysiaadłem na materacu. Przyszli jaśnie państwo z salonu, Finki się ulotniły, co w sumie dla mnie było plusem. Nie chciałem złamać ręki w potyczce z jedną z nich. Gdy Ambroge użył zaklęcia, poczułem zapach śniegu (śnieg nie ma zapachu? może. dla mnie - userki mieszkajacej na wsi, gdzie nie ma zanieczyszczen - podczas zimy w powietrzu czuc taki delikatny ledwo wychwytywalny zapaszek, nazywam go zapachem sniegu), a także słodkawą woń kwiatów sakury. Mimo mojego uwielbienia do zimy, poczułem nagłe pragnienie uczestniczenia w wiosennym święcie Hanami (japonczycy swietuja pod kwitnacymi wisniami). W tym roku muszę się tam wybrać.
Dlaczego sam nie rzuciłem tego zaklęcia? Proste. Nie znałem go. Przecież nie muszę znać wszystkich zaklęć świata, nie? Człowiek całe życie się uczy, a umiera głupi.
Deidree wyszła, ale na jej miejsce przyszły dwie nowe Gryfonki, które kojarzyłem tylko ot, z pokoju wspólnego. Wrócił All z jakąś laską, która też już tu była. Tyle kobiet, o Buddo. Ale alkohol jakoś pozwalał mi je znieść. W końcu w szkole też miałem dziewczyny na roku, także... jeśli chodzi o gatunek uczennice/studentki, zdążyłem 'jakoś' przywyknąć.
Popijając sake, wychyliłem się, zerkając na przyszykowania do butelki. Nie zamierzałem schodzić na dół, ale to nie oznaczało, że nie chciałem grać.
- Ej. Też gram. - oznajmiłem, machając do nich butelką z sake.
Powrót do góry Go down


Sarah El. Pauths
Sarah El. Pauths

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animag (wilk)
Galeony : 291
  Liczba postów : 572
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6998-sarah-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7004-poczta-sary-pauths
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7163-sarah-el-pauths#204296
http://thoughts-of-the-certain-girl.blogspot.com/
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 19:11;

Bez przesady! Nie było aż tak głośno! A może było... sama nie wiedziała. W końcu kiedy była na korytarzu nic nie słyszała, może teraz się tak zrobiło? Oh.. Kolejne osoby przychodziły i znikały. O w końcu osoby które dziewczyna znała, uśmiechnęła się tylko. Cały pokój był ogarnięty wiec kiedy tylko Ambroge powiedział że będą grać w butelkę ucieszyła się. Lepsze to niż siedzenie na korytarzu i picie. Samemu. No dobra, trzeba się rozkręcić, bo jeśli to wszystko ma się udać, lepiej żeby nikt się nie nudził. Widząc że oni tylko gadają zamiast działać, sama chciała przejąć inicjatywę.
-Koniec obijania się! Gramy. -Uśmiechnęła się i pochyliła żeby zakręcić butelką. Cały pokój ucichł, chyba po raz pierwszy. Głęboki oddech i kręci się. Nie wiem czy to dywan, nie wiem czy to przeznaczenie, ale trafiło na Margaret. Dziewczyna odparła że chce wyzwanie. O to nie dobrze! A zwłaszcza że Sarah nie miała pomysłu i kiedy spojrzała na Alkohole coś przyszło jej do głowy. Kurde, tylko czy to nie za dziwne? Raz się żyje, w końcu może się nie zgodzić. Chyba może prawda?
-Okej. No nie wiem.. Wypij to piwo.. -Podała jej alkohol. -Za pomocą tego. -Podała jej, hmm jak się to nazywało? Beer bong? Tak chyba tak. -Odpowiada ci to? -Uśmiechnęła się. Niby takie łatwe zadanie, ale nie koniecznie każdy musi umieć wypić całe piwo za pomocą jakiegoś lejka. Nie wiem jak wy, ale ja bym się zrzygała.
Powrót do góry Go down


Margaret Reeve
Margaret Reeve

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 185
  Liczba postów : 397
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7097-marguerite-reeve
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7099-lisciki-margaretki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7226-margaret-reeve#204672
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 19:49;

Sarah podała Margo jakąś butelkę i jakiś dziwaczny przedmiot. Cholera, co to w ogóle jest? Wyglądało to jak skrzyżowanie lejka i kroplówki. Brr. Margo miała ogromny wstręt do szpitali, krwi i wszystkiego co się wiązało z zaglądaniem w czyjeś wnętrzności. Nic więc dziwnego, że beer bong nie wywołał u niej zbytniego zachwytu. Myślała tylko o tym, czy musi to zrobić, bo picie piwa nieznanego pochodzenia nie wydawało jej się dobrym pomysłem, szczególnie z użyciem lejka aka kroplówki. Po chwili jednak stwierdziła, że przecież sama sobie tego piwa nie naleje jednocześnie pijąc, tak więc poprosiła o to Sarah, która się zgodziła z lekko niepewną miną.
Puchonka zaczęła nalewać a Margo przełykała i przełykała... nie miała ochoty, ale nadal piła, no bo w końcu nie może się poddać, pokazać, że nie potrafi albo że stchórzyła. Przecież przed chwilą podpuszczała Echo, musi dać jej "dobry" przykład. Gdy już lekko nie nadążała, bo napój leciał, a ona nie wyrabiała, z boku wyczuła coś na kształt pokrętła, blokującego przepływ napoju. Chyba nic się nie stanie, jak na chwilę to przekręcę, pomyślała zmęczona i nieco pod wpływem. Zrobiło jej się ciemno przed oczami, prawie się przewróciła, ale w ostatniej chwili zapanowała nad swoim ciałem, podniosła się i odkręciła kurek, by dokończyć zadanie. Jeszcze tylko trochę... tylko.... trochę... i było po wszystkim. Gdy wysunęła sobie ten ustnik spomiędzy warg zaczęła głęboko oddychać, a po dłużej chwili było już okej. Zauważyła, że wszyscy naokoło są w nią wpatrzeni z zaniepokojeniem wypisanym na twarzy. -Nic mi nie jest.- powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach. - To co, teraz ja kręcę?- zadała pytanie, po czym nie czekając na odpowiedź zakręciła butelką. Ta obracała się i obracała, aż w końcu trafiło na jakiegoś Puchona, którego znała jedynie z widzenia. Ten, gdy zauważył, że na niego wypadło, powiedział, że woli prawdę. Niestety ze względu na to, że raczej go nie znała, a chciała zadać jakieś ciekawe pytanie, wypaliła:-Poszedłbyś z chłopakiem do łóżka?
Powrót do góry Go down


Shenae Halvorsen
Shenae Halvorsen

Student Ravenclaw
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172.5cm
C. szczególne : zimne, zdystansowane spojrzenie
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 4500
  Liczba postów : 2821
https://www.czarodzieje.org/t7146-shenae-d-angelo#204090
https://www.czarodzieje.org/t7148-shenae-d-angelo#204119
https://www.czarodzieje.org/t7244-shenae-d-angelo#204981
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 20:26;

Wlazła tu od razu z Alim, w ogóle się nie odzywając. Siadła w milczeniu obok niego, bawiąc się różdżką w dłoni, raczej wyłączona z dyskusji. Mimo wszystko słuchała uważnie planów, co do butelki, nie wyrażając ani chęci brania udziału w tej grze, ani też nie wnosząc sprzeciwu. Jedyne uniosła nieco znużona wzrok, kiedy butelka zatrzymała się na Jimie. Zlustrowała go przelotnym spojrzeniem i wróciła do swojej zabawy. Kilka razy dźgnęła przy tym biednego, niczego winnego, Allistaira w bok nie przepraszając go nawet, a tylko kontynuując przerzucanie różdżki między palcami. W momencie, w którym padło pytanie Margaret, uniosła na nią wzrok.
- Margie, co to w ogóle za pytanie? Równie dobrze możemy spytać czy zdarza mu się wdychać do ust powietrze. Pytanie zupełnie bezsensowne i każdy zna na nie odpowiedź.- rzuciła śmiertelnie poważnie, bo jak się okazywało, połowa szkoły miała problem z orientacją, a She problem z połową szkoły. Trąciła nawet wymownie Aliego w bok.
Powrót do góry Go down


Jim Axel Liddle
Jim Axel Liddle

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : obrońca
Galeony : 235
  Liczba postów : 254
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7081-jim-axel-liddle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7082-poczta-jima-liddle-a#201973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7289-jim-axel-liddle#205952
Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 EmptyWto 28 Sty 2014 - 21:55;

Do pokoju wkroczył już kilka minut wcześniej i wygodnie się usadowił. I wiecie co? Na kolankach usiadła mu Sarah! Wiem, że fajnie. No, ale do rzeczy - zaczęli grać w butelkę więc jeszcze fajniej. Tak w ogóle to doszły nowe osóbki, które Jimmy znał, znaczy tak mniej więcej. Pierwsze zadanie poszło okey, nice. No i teraz butelka znów poszła w ruch. Kręciła się, kręciła i bum! Wypadło na Liddle'a. Przypadek? Nie sądzę. Nie no, to był przypadek przecież tego się nie dało jakoś ustawić, chyba że on był jakiś zacofany i nie znał tego typu zaklęć.
To pytanie go przeraziło. Znaczy nie to, że nie znał odpowiedzi, bo znał ją doskonale i był jej pewien w stu procentach, ale po prostu jak ktoś mógł tak o nim pomyśleć? Że co, że przespałby się z jakimś kolesiem? NOŁ ŁEJ. Prychnął z oburzeniem i cmoknął Sarah w policzek. Tak jakby dla potwierdzenia swojej orientacji. Tej "poprawnej" orientacji. No nie miał nic do osób, które były homo czy też bi. Szanował to, każdy ma prawo żyć tak jak chce i co mu do tego. Nie będzie nikogo zmieniać na siłę, nie jego sprawa... ale no bez przesady - on i jakiś facet? Eh. Jeszcze ten komentarz tej Krukonki. Co, ona też tak myślała? Prychnął raz drugi i mocno zacisnął dłonie.
-Em... se-se-serio tak myślicie? Otóż rozczaruję w-w-was. Nie, nie przespałbym się z kolesiem. Po-po-pocałunek też odpada. - Chwycił jakieś piwo, które stało blisko jego łapki i wypił trochę jego zawartości. Na jego twarzy natychmiast pojawił się uśmiech i zakręcił butelką. I uwaga... wypadł All. W dodatku wybrał zadanie. Ciekawie. Jim nie miał praktycznie żadnego pomysłu dla przyjaciela, dopiero po kilku minutach coś wpadło do głowy.
-S-s-stary, pokaż na co Cię stać! Ro-ro-robisz striptiz! - Nie żeby chciał oglądać to jak się rozbiera, ale może zaciekawiłoby to panie. Wiecie, może zauroczy którąś swoim sexy tańcem? No wszystko możliwe.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój 4 - Page 2 QzgSDG8








Pokój 4 - Page 2 Empty


PisaniePokój 4 - Page 2 Empty Re: Pokój 4  Pokój 4 - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój 4

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój 4 - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
lynwood
 :: 
motel mandragora
-