Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dębowa Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 22 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13 ... 22  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 21 Maj 2013, 17:18;

First topic message reminder :


Debowa Polana




Rekonstrukcja:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPią 02 Paź 2015, 19:03;

Cóż, znała ślizgona, który nie interesował się aż tak czarną magią, to zależało już od charakteru. Jej ojciec nie interesował się tylko czarną magią, miał wiele zainteresowań. Nawet starał się majstrować przy telefonie komórkowym, bo mu sie spodobał. Czyta wiele książek i w ogóle... Dość intrygujący z niego człowiek.
- Nie od tego zależy wygrana. Wygrana zależy od siły woli, krew nie ma z tym nic wspólnego.
Powiedziała spokojnie. Nie rozumiała tego porównywania wszystkiego do krwi, krew nie miała tu znaczenia. Liczyły się tylko umiejętności. Uśmiechnęła się delikatnie, po czym podniosła torebkę z ziemi. Odparła tylko "do usług" i założyła torebkę na ramię. Chociaż czegoś się od niej nauczył, niech ćwiczy, dopóki nie stanie się lepszy.
Pożegnała się z nim, po czym sama wróciła do zamku.

z/t
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 05 Paź 2015, 16:15;

To był niesamowity dzień. Raymond szybkim krokiem szedł w stronę Dębowej Polany. Miał ochotę posiedzieć sobie, o tak, bez żadnego celu. Słońce przebijało się przez warstwę chmur, ale było chłodno, dlatego narzucił na siebie czarną bluzę z kapturem. Od wielu lat przychodził na Dębową Polanę. Uwielbiał tu przesiadywać, bo nigdy nie było tu zbyt wielu ludzi, których najczęściej unikał. Gdy znalazł się na miejscu, od razu poczuł się jak wtedy, gdy był jeszcze dzieckiem. Wiele zmieniło się od tamtej pory, ale ta polana zawsze była taka sama.
-Jak to się stało, że nie było mnie tu tak długo?- powiedział. Sam do siebie, naturalnie. Przecież nie było tu nikogo więcej. Rozsiadł się na trawie i wziął głęboki wdech. Cisza i spokój, z dala od zgiełku szkolnych korytarzy.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 05 Paź 2015, 20:04;

Znów nastał wieczór. Znów to samo, rutyna życia. Dzień nas budził, dzień nas żegnał, po nim nastawała ciemność. Ta ciemność i to oblicze nocy, które tak bardzo kochała. Księżyc w nowiu przebijał przez zachmurzone niebo, częstując ziemię odrobiną światła. To była mała cząsteczka ziemi, zamieszkiwana przez ludzi niby wielkich, choć małych jak mrówki.
Dziewczyna pojawiła się na dębowej polanie, oczarowana całunem nocy. To była ta pora, którą najbardziej lubiła. Właśnie w takich momentach mogła oddawać się swojej miłości, którą była sztuka. Zachmurzone niebo tylko ją do tego motywowało, motywowało do stworzenia czegoś, co urodziło się w jej umyśle. Czegoś, czego nie umiała opisać słowami. Muzyka i poezja, właśnie to czyniło ją szczęśliwą. Na polanie był już jakiś chłopak, który mógł dostrzec postać ubraną w czarną suknie. Mogła mu przypominać zjawę, albo ducha - nie wyglądała jak typowy człowiek, między bielą jej twarzy i czernią sukni był kontrast, którego nie da się przeoczyć. Usiadła nieopodal niego, kobieta w czerni.
Wyjęła notatnik i pióro, uniosła głowę ku górze obserwując niebo.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 05 Paź 2015, 22:14;

Raymond zauważył jakąś postać. To z pewnością była dziewczyna, była ubrana w czarną suknię. Mógł przysiąc, że nie kojarzy nikogo o tak jasnej cerze. Z ciekawością ją obserwował. Wyglądała jak senna zjawa. Wyglądała niesamowicie. Usiadła, wyjęła jakiś notes, a może książkę. Nie był pewien, ponieważ już dawno temu zaczęło się ściemniać. Dalej przyglądał się dziewczynie, był nią oczarowany. Tak, dziwnie to brzmi, Raymond O'Neill oczarowany jakąś dziewczyną. Zastanawiał się jakim cudem nigdy jej nie zauważył, przecież był takim dobrym obserwatorem. Nieznajoma obserwowała niebo, a Ray wahał się, czy do niej podejść. Nie chciał jej przeszkadzać, mogłaby uznać go za jakiegoś natręta. Po dłuższym namyśle chłopak wstał i wolnym krokiem, tak jakby bał się ją spłoszyć, zbliżył się do niej. Z bliska jej twarz wydawała się jeszcze bielsza niż z daleka.
-Cześć- powiedział nieśmiało.-Wybacz, że przeszkadzam. Nazywam się Raymond O'Neill.-uważnie obserwował reakcję dziewczyny, ale nie wydawała się być oburzona.-Gwiazdy z tego miejsca wyglądają niesamowicie, prawda?- Usiadł obok niej i czekał na odpowiedź.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 05 Paź 2015, 22:41;

Na początku starała się nie zwracać uwagi na chłopaka, który również znajdował się na polanie. Chciała się jak najbardziej odciąć od rzeczywistości i zamknąć we własnym świecie. We własnym umyśle, w swojej własnej alternatywnej rzeczywistości. Tam nie było żadnej osoby, która mogłaby zburzyć wszystko to, co stworzyła. Nie było nikogo, żadnej żywej duszy, nikt nie może zepsuć jej świata. Wyrwała się z zamyślenia, gdy usłyszała głos chłopaka. Podniosła na niego wzrok, było ciemno, nie widziała dokładnie rys jego twarzy.
- Nastia. Nie przeszkadzasz.
Powiedziała, robiąc mu miejsce obok siebie. Mogło się wydawać, że nie lubiła ludzi, lecz wcale tak nie było. Lubiła pojedyncze osoby, nie lubiła tłumów.
- Gwiazdy ogólnie wyglądają niesamowicie. Gdy w nie patrzę, zawsze się zamyślam. Ogólnie, noc to najpiękniejsza pora dnia.
Powiedziała spokojnie, zerkając na chłopaka.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 05 Paź 2015, 23:24;

-Muszę się z tobą zgodzić.- Raymond uwielbiał noce. Dalej był lekko poddenerwowany bo obawiał się czy dziewczyna za chwilę nie wstanie i nie ucieknie. Miał nadzieję, że ona nie wiedziała o nim nic, tak jak on o niej. Swoją drogą, domyślał się, że Nastia pochodziła z Salem. Gdyby uczęszczała wcześniej do Hogwartu na pewno by ją zauważył.
-Noce mają w sobie coś magicznego. To najlepszy czas na przemyślenia.- powiedział. Ray uwielbiał noce. Uwielbiał ciemność i zastanawiał się, jak można się jej obawiać. Miał w głowie wiele pytań do dziewczyny, ale zaczął od tego najprostszego.
-Jesteś z Salem? Nigdy wcześniej cię nie zauważyłem.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 06 Paź 2015, 11:02;

Nie miała zamiaru uciekać. Nie reagowała nigdy na ludzi w taki sposób. Zawsze czekała, obserwowała i poznawała. Gdyby została przekroczona jedna z granic, na których przekroczenie nie pozwalała, zareagowałaby. Nie ucieczką, nie piskiem, lecz dyskretnymi ruchami. Zawsze dawała znać rozmówcy, gdy coś jej nie odpowiadało. Na ogół ten przekaz był jasny do zrozumienia, jeśli rozmówca był oczywiście dobrym obserwatorem i umiał z tych obserwacji wyciągać wnioski.
Można by ją porównać do dzikiego kota, do oswojenia go potrzeba dużo cierpliwości, tak samo było z oswojeniem Nastii.
- Nie tylko na przemyślenia, lecz i na życie. W nocy widuje mało osób. Lubię tę samotność, lubię tę ciszę. Nie ma żadnego gwaru, mogę w pełni żyć. Może to trochę dziwne, ale właśnie w taki sposób odbieram noc. Jako ukojenie.
Odpowiedziała, nie wiedząc za bardzo jak się zachować. Złożyła notes na kolanach, wkładając do środka pióro. Może chłopak miał wrażenie, że dziewczyna go nie słuchała, ale to nieprawda. Notowała wszystko w głowie, dlatego od razu odpowiedziała na pytanie.
- Tak, pochodzę z Salem. Nie mogę jeszcze pojąć życia w Hogwarcie, nie wiem co robić. Od pożaru w Salem, czuję... pustkę. To było jak utrata domu, rodziny i trafienie do rodziny zastępczej.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 06 Paź 2015, 16:05;

-Współczuję Ci. Mogę się domyślić jak się czujesz.- odpowiedział i zamilkł na chwilę. Zastanawiał się czy naprawdę potrafi sobie wyobrazić jak może czuć się ta dziewczyna. Jak on by się czuł, gdyby spłonął Hogwart? Przecież po śmierci matki, można powiedzieć, że stracił swój rodzinny dom. Co by się z nim stało, gdyby teraz stracił drugi? Nawet nie chciał sobie tego wyobrażać. Nawet myślenie o tym, że coś takiego mogło się wydarzyć było dla niego okropne. Myślał o tym, czy ból po stracie mamy można porównać do tego, który odczuwała nowa uczennica. Na chwilę podniósł wzrok i ponownie spojrzał w gwiazdy. Zapanowała cisza. Jednak nie był nią skrępowany, a Nastia też na taką nie wyglądała. Jak to mawiają, mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Spojrzał na nowo poznaną dziewczynę. Wpatrywała się w niebo. W blasku księżyca można było zauważyć, że na jej policzki są lekko zaróżowione. Nigdy nie spotkał osoby, która tak bardzo przypominałaby mu delikatną, porcelanową lalkę.
-Chodzę tutaj od kiedy skończyłem jedenaście lat. Nie wiem co by było ze mną gdyby ta szkoła spłonęła. Zdecydowanie wolę to miejsce niż moje rodzinne miasto.- wzdrygnął się na wspomnienie tego, co wydarzyło się tamtych wakacji. Nigdy nie zapomni grupki mugolskich dzieciaków, które szydziły z tego, że jest gejem.
- Ludzie tutaj są dla mnie o wiele bardziej uprzejmi.- powiedział prawdę. Do tej pory nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś komentował jego orientację. Wprawdzie nie rozpowiadał tego na prawo i lewo, ale domyślał się, że większość osób o tym wie, ponieważ w magicznym świecie też istnieje coś takiego jak plotki.
-Nauczyciele też nie są tacy źli. Na pewno sobie tutaj poradzisz.- zamilkł i czekał na odpowiedź Nastii.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 13 Paź 2015, 19:34;

Przeniosła na niego chłodne spojrzenie, jego słowa brzmiały jak... Litość. Nie lubiła, gdy ktoś się nad nią litował, wolała już milczenie od czegoś takiego. Utrata Salem bolała, lecz nie tak, jak strata rodziny. Nie tak jak strata ojca, na którego myśl jej oczy zawsze stawały się szklane. Nie zapomni nigdy tego, poczucie winy było tak ogromne... To tak cholernie bolało, nigdy sobie nie wybaczy tego dnia. Mogła mu powiedzieć, że go kocha, powiedziała, że go nienawidzi i chce, żeby zniknął. Tego samego dnia jej życie obróciło się o 180 stopni.
Pokręciła głową, by odpędzić od siebie tę myśl.
Przestań, popadniesz w obłęd, rozkleisz się... To Ci nic nie da. Nie pomoże, ojciec już nie wróci.
Pomyślała, odwracając na chwilę wzrok. Nabrała trochę powietrza, które chwilę później wypuściła, musiała odetchnąć.
- Domyślić? Domyślenie nie odda tego, jak się z tym czuję. Chociaż dobrze, że próbujesz to zrozumieć.
Odparła cicho, składając ręce na kolanach. Przysłuchała się uważnie słowom chłopaka, uczęszcza tu do szkoły od jedenastego roku życia, tak samo jak ona, gdy zaczynała Salem.
- Miasto rodzinne... Ja ze swoim mam ciężkie wspomnienia, cieszę się, że już tam nie mieszkam.
Stwierdziła. Wolałaby zginąć, niż wrócić do Ameryki. Uśmiechnęła się delikatnie do chłopaka.
- Mam nadzieję. A jak tu jest z... Relacjami? Wiem, że w Hogwarcie jest mnóstwo osób, które za nami nie przepadają. W sumie, niektórzy są naprawdę denerwujący. Mam wrażenie, że na korytarzu otaczają mnie tacy, co tylko czekają abym popełniła jakiś błąd.
Nie wiedzieć czemu, ale miała właśnie takie odczucie. Martwiła ją sytuacja w Hogwarcie.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 13 Paź 2015, 20:38;

Zastanawiał się czy opowiedzieć dziewczynie o swoim mieście rodzinnym, którego szczerze nienawidził. Kojarzyło mu się jedynie z ojcem, który traktował go jak zło koniecznie. Nie chciał obrzucać jej informacjami o swoim prywatnym życiu na pierwszym spotkaniu, ale pomyślał, że w ten sposób może okazać Nastii, że może do niego przyjść z każdym problemem, bo on też stracił coś ważnego.
- Wiesz, nie wiem czy powinienem to mówić i czy w ogóle cię to interesuje, ale sam straciłem matkę. Byłem małym dzieciakiem, miałem dopiero 6 lat. Zostałem sam z ojcem, a on tylko obwiniał mnie o to co się wydarzyło. Gdy dostałem list ze szkoły mało brakowało, żebym popłakał się ze szczęścia. Ojciec mnie nie kochał. Jedyną osobą, której na mnie zależało była moja mama. - wyrzucił to z siebie, ale dalej nie wiedział, czy dobrze postąpił. Gdy dziewczyna zapytała o relacje, zamyślił się na chwilę.
W Hogwarcie było wielu uczniów na starcie uprzedzonych do Salemczyków. On sam nie wiedział, o co im chodzi. Był prawie pewien, że największą niechęcią do przybyłych pałali Ślizgoni. Teoretycznie oni pałali niechęcią do wszystkich, którzy nie mieli przynajmniej 50% czystości krwi, chociaż zdarzały się wyjątki. Postanowił, że nie będzie owijał nowej znajomej w bawełnę.
- Wiesz, różnie tu bywa. Wielu z nas na serio nie ma nic przeciwko przyjezdnym, ale niektórzy z was często sami robią sobie wrogów. Mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle. Nie mówię o wszystkich, ale część osób z Salem zachowują się jakby byli ponad wszystkich dzięki swojej forsie. W prawdzie znam też kilka przyjezdnych, którzy wcale się nie chwalą swoim statusem pieniężnym. - nie chciał jej urazić i miał nadzieję, że tego nie zrobił. Nie wiedział czy dziewczyna trafiła tu dzięki stypendium, czy wpływowym rodzicom, ale z pewnością była jednym z wyjątków i nie chwaliła się swoim pochodzeniem na prawo i lewo.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 13 Paź 2015, 21:27;

Nie chciała się otwierać, to było trudne. Wiedziała jednak, że i tak pęknie. Za dużo myślała, za dużo miała obrazów przed oczami. Te wszystkie lata odbiły ogromne piętno na jej psychice. Chłopak zrobił na niej wrażenie i to duże, zaimponował tym, że się otworzył. Po tym co usłyszała naprawdę się zdziwiła. Jak widać nie tylko ona miała takie problemy. Skoro on jej o sobie opowiedział, to i ona mu opowie. Nie wyglądał na chłopaka, któremu nie można ufać - wręcz przeciwnie.
- Doceniam to, że jesteś ze mną szczery. Naprawdę. Wiesz co? Rozumiem Cię. Też miałam podobną sytuację, aczkolwiek... Nieco inną. Pozwól, że Ci opowiem. Muszę to w końcu z siebie wyrzucić.
Powiedziała, patrząc na chłopaka. Było jej żal Raya, naprawdę. Też musiał odczuwać głęboki smutek, niedocenienie przez ojca, dziecko pozostawione matce... To naprawdę smutne, lecz tak cholernie prawdziwe.
- U mnie... Mój ojciec we mnie zwątpił. Byłam czteroletnim dzieckiem, gdy mnie od siebie odtrącił. Znajdowałam się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Byłam przy śmierci babci, ona była chora. Szafa się otworzyła, ona dostała zawału. Zrozumiałam to po latach, wiesz ojciec był bardzo wierzący. Mama też, ale ona mnie rozumiała. Ojciec uznał, że jestem opętana. Znienawidziłam go i to tak szczerze... - Powiedziała, po czym westchnęła, przymykając oczy. Zaraz się popłacze, już niewiele brakowało. Oczy jej się zaszkliły.
-... Później, gdy miałam 11 lat i mu powiedziałam, że go nienawidzę... Miał wypadek, dosłownie godzinę po tym, jak mu życzyłam śmierci. Pamiętam tylko biały śnieg pokryty szkarłatem i worek... Którym było przykryte jego.. ciało.
Powiedziała i zaszlochała, zasłaniając twarz dłońmi. Musiała to komuś powiedzieć, akurat natrafiła się taka okazja. Zwierzyła się chłopakowi z czegoś, co tyle lat chowała w sobie. Aż ją brzuch rozbolał, gdy pojawił jej się ten obraz przed oczami. Zrobiło jej się słabo.
- Jestem winna śmierci ojca. Chciałabym cofnąć czas i mu powiedzieć, że go kocham. Nie wiem czemu to on cierpiał, to ja na to zasłużyłam. Od tamtej pory sama próbuje się zabić, wiem, że to głupie, ale... Naprawdę ciężko mi z tym żyć.
Dokończyła, wzdychając ciężko. Zrobiło jej się gorąco, otarła oczy rękawem sukienki. Uśmiechnęła się do chłopaka blado.
- Przepraszam, nie chciałam się rozpłakać.
Dodała, starając się nabrać powietrza. Musiała się uspokoić, chłopak jednak kontynuował temat Salem. To dobrze, chociaż się dowiedziała co sądzą o amerykanach Anglicy.
- Wiem o tym, niektórzy nawet mnie potrafią zirytować. Nie widzę sensu w egoizmie i przechwalaniem się pieniędzmi rodziców. Niektórzy po prostu nie mają do zaoferowania niczego, prócz pieniędzy. Jakby dostali się do tej szkoły dzięki rozumowi, mieliby do siebie dystans. No, ale niestety... Ci czystokrwiści niestety nie mają czym szpanować, ani pokazać jacy są "super.
Stwierdziła. Też nie przepadała za niektórymi Salemczykami, wstydziła się za nich.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 13 Paź 2015, 22:18;

Gdy wysłuchał historii Nastii sam o mało się nie rozpłakał. Tak bardzo współczuł dziewczynie. Doskonale wiedział, że nie była winna śmierci swojego ojca, ale on sam czułby się winny w takiej sytuacji. Słowa uwięzły mu w gardle, a głos odmówił mu posłuszeństwa. Po policzku pociekła mu pojedyncza łza, którą szybko otarł wierzchem dłoni. Oboje stracili rodzica. Tylko że chłopak nie obwiniał się za śmierć matki. Wiedział, że nie byłby w stanie nic zrobić, nawet jeśli mógłby wtedy użyć czarów.
- Nastio, tak bardzo mi przykro. Wiem, że moje słowa mogą wydawać Ci się puste i bezsensowne. Nigdy nie dowiem się jak to jest tak się czuć, ale śmierć twojego ojca nie była twoją winą. Nie możesz odebrać sobie życia z tego powodu. A już na pewno nie masz za co przepraszać, że się popłakałaś, w takiej sytuacji każdemu mogą puścić nerwy. - znał tą dziewczynę tak krótko, a już czuł się jakby dzielił z nią lata swojego życia. Wiedział, że dołoży wszelkich starań, żeby Nastia dobrze czuła się w Hogwarcie. Nie mógł zostawić jej samej, zwłaszcza teraz, gdy wiedział co przydarzyło jej się w przeszłości. Uronił kolejną łzę.
Dosyć. Panuj nad sobą. W ten sposób jej nie pomożesz.
- Tak, ale niektórzy z Hogwartczyków też mogą nieźle dać popalić. Szczególnie uważaj na tych w zielonych krawatach. Ich dom słynie z tego, że większość jego uczniów jest niezbyt miła, delikatnie ujmując. Poza tym raczej nie powinno być problemów, jeśli nie masz zamiaru prowokować nikogo swoim zachowaniem. Wielu jest naprawdę pozytywnie nastawionych do uczniów z Salem.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 13 Paź 2015, 22:55;

Czuła się z tym źle, że zawracała głowę nowo poznanemu chłopakowi swoimi problemami. Nie chciała być ciężarem, a właśnie teraz mu się wyżaliła. Nie chciała, aby kojarzył ją tylko z tego, że obwinia siebie za śmierć ojca. Nie lubiła takich sytuacji, tak samo jak swoich chorych snów, koszmarów powracających co noc. Często się zastanawiała jak by było, gdyby dała się pochłonąć ciemności. Zabiłaby się z samotności i bezsilności, czy żyłaby dalej, tak jak teraz? A gdyby tak... Zamknąć oczy i poprosić do tańca śmierć i mrok? Wszechogarniająca ciemność, wieczna noc, wieczne szczęście i radość z istnienia, które istniałoby tak naprawdę dopiero po śmierci? To byłoby coś. Uwolnienie od trosk i bólu, który istniał za życia. Chciałaby, naprawdę marzyła o tym. Marzyła, by zostać ukaraną, tak jak został ukarany ojciec - śmiercią. A może to nie kara? A może to zbawienie? Nie, to życie jest zasłużona karą. Może nie powinna mieć takiego podejścia, powinna się wziąć w garść i zacząć cieszyć, ale jak? Jak tego dokonać? Czy to jej coś pomoże? Nie, to nic nie da. Na pewno. Wciąż będzie tak, jak teraz, tak jak do tej pory. To nic nie zmieni.

Nie po takim czasie.

- Nie, to nie są tylko puste słowa, jesteś w błędzie. To są cholernie ważne i miłe słowa. Dawno nie słyszałam czegoś tak miłego, naprawdę dziękuję. W ogóle, gdy tu przyszłam nie pomyślałabym, że w ogóle będziemy rozmawiać. Nie wiem czemu, ale cieszę się, że byłam w błędzie, bo po tej rozmowie naprawdę mi ulżyło i jest lepiej. Może to głupio zabrzmi, bo dopiero Cię poznałam, ale... Czuję, że mam w Tobie wsparcie. Jesteś dobrym człowiekiem i pewnie jeszcze lepszym przyjacielem.
Odpowiedziała zgodnie z prawdą. Przez chwilę zastanawiała się nad tym, czy postąpiła słusznie, wypowiadając te słowa. Czuła jednak, że przez tym chłopakiem może się otworzyć, a on ją zrozumie, wie w jakiej jest sytuacji, ona poznała jego. Nie miała wątpliwości co do tego, że dobrze trafiła przychodząc akurat tu, na tę polanę.

Miała wrażenie, że to będzie początek prawdziwej przyjaźni.
Oby się nie pomyliła.

- Moja koleżanka jest z Gryffindoru i ma chłopaka wśród Ślizgonów, on jest akurat miły, tak słyszałam. Też jednak było wspominane, że Ci zieloni są najgorsi. Postaram się im nie wchodzić w drogę, tak będzie najlepiej. W sumie, gdy tu przyjechałam to miałam obawy co do tego, czy się zaaklimatyzuję i tak dalej... Wierzę jednak w to, że masz rację i będzie wszystko dobrze.
Powiedziała z uśmiechem. Oby miał rację. Nie chciała szukać kłopotów, a na pewno niezbyt dużo, wiadomo, że zdarzały się różne wpadki i wypadki, w końcu nigdy nie było tak, że każdy jest święty. Wierzyła w Boga, tak ją wychowali rodzice, lecz miała coraz większe wątpliwości do tego, że wiara zawsze pomaga.
Jak na razie wiara w Boga rzucała jej kłody pod nogi.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptySro 14 Paź 2015, 12:39;

Zabrakło mu słów, gdy usłyszał co dziewczyna o nim myśli. Poczuł się w pewien sposób doceniony. Nie chodzi o to, że nie miał żadnych przyjaciół, ale o to, że większość ludzi nie potrafiła docenić jego zachowania. Może na ogół nie odzywał się zbyt wiele, ale zawsze był gotowy wysłuchać innych. Nie był osobą, która umiała zaradzić każdej sytuacji, bo sam często nie radził sobie z własnymi sprawami. Zawsze chciał dla innych jak najlepiej.
- Dziękuję. - nie wiedział, co ma powiedzieć. - Możesz przyjść do mnie z każdym problemem. A jeśli nie będziesz miała czasu, albo nie będziesz umiała mnie znaleźć, możesz napisać do mnie list. Zawsze znajdę dla ciebie czas. - uśmiechnął się nieśmiało, bo nie chciał, żeby dziewczyna pomyślała, że się jej narzuca. On po prostu chciał, żeby czuła się dobrze w jego towarzystwie. Tyle przeszła, że nie chciał, żeby musiała radzić sobie sama w tej gigantycznej szkole. Pamiętał, że gdy przyszedł do pierwszej klasy, sam nie umiał odnaleźć się w gigantycznym zamczysku.
- Tak, każdy powie, że Ślizgoni to Ci źli, ale ja sam znam niektórych, którzy wcale nie są tacy źli. - pomyślał o Destiny. Naprawdę, jeśli lepiej się ją poznało, to była całkiem miła. - Jak byłem na pierwszym roku, spóźniałem się na prawie wszystkie zajęcia, bo nie umiałem znaleźć odpowiednich klas. - zaśmiał się. Faktycznie tak było. Raymond nie miał starszego rodzeństwa, które wszystko by mu wytłumaczyło, więc musiał sam sobie radzić. Teraz znał praktycznie wszystkie korytarze Hogwartu na pamięć.
- Czy w Salem mieliście coś takiego jak podział na domy? - zdał sobie sprawę, że dziewczyna może przecież nie wiedzieć, o co chodzi z domami w Hogwarcie. Możliwe, że nikt jej tego jeszcze nie wytłumaczył.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptySro 14 Paź 2015, 19:42;

Doceniony? To bardzo dobrze, to wręcz doskonale. Każdemu było miło, gdy czuł się doceniony, albo gdy został pochwalony. Tak działała ludzka psychika, każdemu było miło słysząc pozytywne słowa na swój temat. Wzrastało ego, robiło się miło i odczuwało się, no właśnie. Szczęście, tak, można to tak nazwać. Wtedy ludzie byli szczęśliwi, gdy byli chwaleni. Lecz chwila, czym jest tak naprawdę ,,szczęście"? Czy szczęściem jest tylko dobre, godne życie? Pojęcie szczęścia jest subiektywne, każdy ma inną definicję tego słowa. Dla niektórych szczęściem mógł być obiad z rodziną, a dla innych lot balonem.
Szczęście to cel sam w sobie, wartość, do której samo dążenie daje nam satysfakcję i usensownia życie.
A co jeśli ktoś nie ma celu? Tak jak Nastia? Czym dla niej byłoby prawdziwe szczęście, gdyby już miała obrany cel?
Tego nikt nie wie.

Ona nawet nie miała ambicji.

- Wiesz, Ty do mnie również. Byłoby mi miło gdybym... Chociaż trochę poczuła się potrzebna. Może wtedy czułabym się szczęśliwa. Chociaż trochę. Listy? W sumie to dobry pomysł, w razie gdybyś nie miał czasu, aby się spotkać, będę pisać. Obiecuję.
Dała mu słowo? Tak, dała mu słowo. Gdy coś obiecywała to słowa dotrzymywała, zawsze. Na nią można było liczyć, to był jeden z niewielu jej plusów. Tak, miała niską samoocenę, nawet bardzo. Lecz to zapewne było widać, nie tak łatwo było przeoczyć jej samoocenę, obserwując uważnie jej zachowanie i wysłuchując jej.
Tak, miała problem.
Tak, miała depresje.
Tak, była chora psychicznie.
Tak, miała zapędy masochistyczne.
Po prostu wszystko co najgorsze, to można było w niej znaleźć.
Wysłuchała uważnie tego, co ma do powiedzenia na temat zielonych. No, najwidoczniej nie każdy był zły. Lecz w takim razie - jakim cudem znaleźli się w Slytherinie?
- Nie, nie mieliśmy podziału na domy. Mieliśmy podział na klasy. Czemu tu jest podział na domy?
Ciekawiło ją to, po co był tu podział na domy. I w ogóle... Kto postanowił podzielić Hogwart na kilka domów? Zdaniem Nastii to było pokomplikowanie spraw.
- Zastanawiałeś się może kiedyś nad tym, czym jest ,,prawda"?
Zapytała, patrząc na chłopaka.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPią 16 Paź 2015, 16:31;

- Jeśli dostanę list,możesz być pewna, że odpiszę. - powiedział i postanowił od razu przejść do tłumaczenia czym są domy. - Wiesz, podział na domy polega na tym, że każdy z nich ceni sobie inne cechy. Zostajemy do nich przydzieleni przez taki kapelusz. Wkładają nam go na głowę, a on na podstawie cech naszego charakteru, przydziela nas do odpowiedniego domu. Nazwy domów wzięły się od założycieli Hogwartu. Godryk Gryffindor u swoich uczniów cenił odwagę, szlachetność i oddanie. Gryfoni mają czerwone barwy. Helga Hufflepuff miała pod sobą uczniów, którzy cierpliwi i koleżeńscy. Na ogół są też pracowici. Nazywają się Puchoni i ich kolor to żółty. Rowena Ravenclaw pielęgnowała u swoich podopiecznych bystrość i inteligencję. Krukoni noszą niebieskie krawaty. Salazar Slytherin chciał mieć w swoim domu głównie uczniów czystej krwi, którzy byli zaradni i przebiegli. Nazywamy ich Ślizgonami i oni to Ci zieloni. - zakończył swój wywód o hogwarckich domach. Miał nadzieję, że nie zanudził Nastii na śmierć, ale on chciał jej to wytłumaczyć najlepiej jak potrafił.
Gdy usłyszał pytanie dziewczyny, zamyślił się. Prawda. Prawda dla każdego człowieka jest czymś innym. Dla niektórych prawda jest niczym, a dla innych czymś bardzo ważnym. Czym była prawda dla niego?
- Wiesz, ile ludzi tyle opinii. Dla mnie prawda to bardzo ważna rzecz. W zasadzie nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć. Prawda to po prostu zgodność, ale dla wszystkich jest inna. Każdy opisuje prawdę na podstawie swoich własnych doświadczeń i przeżyć. to jest pewien sens, którego każdy szuka w swoim życiu. Prawda to fundament każdej relacji. - odpowiedział. Nie umiał dokładnie określić czym jest prawda, ale wiedział, że jest dla niego ważna.
Powrót do góry Go down


Nastia Aristov
Nastia Aristov

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 61
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11667-nastia-aristov?nid=1#311977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11669-pisz-ile-chcesz#311980
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11670-nastia#311981
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptySro 21 Paź 2015, 21:30;

Ceniła sobie jego słowa, naprawdę i miała nadzieję, że będzie dotrzymywał słowa. W końcu, gdy się coś obiecuje to należy dopilnować, aby tak się stało. Nie licząc oczywiście tych obietnic, których nie dało się dotrzymać, bo były po prostu wymyślone i niemożliwe do zrealizowania. - Wiesz, dostaniesz list. Prawdopodobnie szybciej, niż mogłoby ci się wydawać. - Odpowiedziała, po czym wysłuchała chłopaka, gdy mówił o podziale na domy. Czyli o to chodziło, wszystko jasne. Przeanalizowała dokładnie informację. Czyli tak. Zieloni w sumie byli przedstawiani jako "ci najgorsi", niebiescy byli inteligentni, żółci przyjaźni, a czerwoni szlachetni. Teraz już wszystko rozumiała. Najbardziej zainteresowała ją wzmianka o kapeluszu, który przydziela do domów. - Kapelusz? Taki normalny? Skąd wie, jakie posiadacie cechy charakteru? Ten kapelusz jest od zawsze ten sam, czy zamieniany? Nie niszczy się? Czemu potrafi mówić? - Oczywiście, tysiąc pytań bez których nie mogłaby się obyć. Lubiła zadawać pytania, a zwłaszcza wtedy, gdy coś ją zainteresuje. Szczerze mówiąc interesowała się wieloma rzeczami, niemalże wszystkich. W Salem była kojarzona głównie z zadawania pytań. W sumie w głowie już miała następne pytania, które za chwilę skieruje do chłopaka. - Nie mogło być jednego, wspólnego domu? Założyciele się pokłócili, czy coś? - Miała jeszcze o coś zapytać, lecz dosłownie ugryzła się w język. Dobra, stop. Najpierw niech odpowie na te pytania, nie męcz go Nastia, idiotko. Skarciła się w myślach, wyczekując w ciszy odpowiedzi.- Właśnie pojęcie, ,,prawdy" jest intrygujące. Wiemy czym jest, ale w mniejszym lub większym stopniu. Jej dokładny opis umyka zwykłym słowom. Mimo to wszyscy dobrzy ludzie chcą się nią kierować, czyż nie jest to zastanawiające? Mamy podobną definicję prawdy. Lecz na ,,prawdę" trzeba mieć jakieś potwierdzenie... - Powiedziała zamyślona.
Powrót do góry Go down


Raymond O'Neill
Raymond O'Neill

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 153
  Liczba postów : 52
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11639-raymond-o-neill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11642-sowa-raya#311358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11640-raymond-o-neill
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptySro 28 Paź 2015, 17:15;

- Ten kapelusz nazywa się Tiara Przydziału. Od czasu założenia Hogwartu jest cały czas ta jedna. Kiedyś należała do Godryka Gryffindora została zaczarowana przez wszystkich założycieli tak, żeby przydzielała nas do odpowiednich domów. Każdy hmm, można powiedzieć że tchnął w nią cząstkę siebie. W sumie minęło sporo czasu od założenia szkoły i w prawdzie jest trochę obszarpana, ale póki co spełnia swoje zadanie. - odpowiedział na huragan pytań. Wydawało mu się, że o niczym nie zapomniał, ale przy takiej ilości pytań nie trudno było się pogubić.
- Tak, założyciele się pokłócili, bo każdy chciał, żeby Hogwart przyjmował innych uczniów. Rozwiązali to tak, że każdy z nich miał swój dom i pielęgnował najbardziej pożądane przez niego cechy. - wytłumaczył. Ciekawe jak wyglądałby Hogwart, gdyby nie było podziału na domy. Czy byłoby mniej kłótni? Czy wszyscy byliby dla siebie uprzejmi? Raczej nie... Przecież ich charakter nie kształtuje się od chwili, gdy przydzielają ich do domu. Charakter kształtuje się od najmłodszych lat...
- Wiesz Nastio, z opisywaniem każdej wartości lub uczucia sprawa wygląda podobnie. Przecież nie ma tach wzniosłych i pięknych słów, które opisałyby to, co tak naprawdę chcemy powiedzieć. - teraz on sam się zamyślił. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że tak właśnie jest. Nigdy nad tym zbyt wiele nie rozmyślał, a teraz miał okazję.
Powrót do góry Go down


Scott Theeves
Scott Theeves

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12128-scott-theeves#325297
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12132-korespondencja-scotta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12131-scott-theeves
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 18 Sty 2016, 18:37;

Sprężystym krokiem wyszedł spomiędzy drzew. Z lekką konsternacją stwierdził, że znalazł się na polanie. Dotąd był na tyle zajęty własnymi myślami, że nawet nie zastanawiał się, dokąd właściwie idzie. Musiał się wyrwać z zamku, chociaż na parę godzin. Miał dość ciągłego szumu i zatłoczonych korytarzy. Spacer wydawał się idealną odskocznią od tego wszystkiego. Miał zamiar rozsiąść się pod jakimś drzewem i popisać trochę w dzienniku. To zawsze go uspokajało. Dopiero teraz jednak dostrzegł wyraźną lukę w swoim genialnym planie. Wszędzie leżał śnieg. On sam stał w zaspie, która sięgała mu niemal do kolan. Wzniósł oczy do nieba i pokręcił głową nad swoją bezmyślnością. Skoro udało mu się jakimś cudem nie zauważyć, że jest zima, to nie było z nim najlepiej. Naprawdę powinien zacząć zwracać większą uwagę na to, co się wokół niego dzieje, bo w końcu źle się to dla niego skończy. Westchnął lekko i przyrzekając sobie w duchu poprawę zaczął przedzierać się przez polanę. Co wcale nie było łatwe, zważając na naprawdę pokaźne ilości białego puchu. Jak to możliwe, że idąc przez las tego nie zauważył? Tak, zdecydowanie nie jest z nim najlepiej.
Powrót do góry Go down


Lilith Nox
Lilith Nox

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 229
  Liczba postów : 1077
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12138-lilith-nox
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12139-lilith-i-jej-bianeczka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12141-lilith-nox
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 18 Sty 2016, 18:59;

Lilith uwielbiała zimę. Mimo iż było zimno i zamarzała, to widok śniegu od dziecka poprawiał jej humor, a ona bez względu na wszystko za każdym razem musiała jakoś wykorzystać ten zimowy czas.
Zatem zebrała się w wolnym czasie na polanie i postanowiła stworzyć wielkiego bałwana, który będzie prezentował jej determinację… a tak naprawdę to po prostu było jej nudno i to była jedyna rzecz na jaką wpadła wychodząc z zamku.
Dziewczyna była już cała mokra. Kilka razy wylądowała w śniegu próbując przesunąć wielką kulę i ustawić ją w miejscu, w którym będzie najlepiej widoczna. Ta kula nie chciała z nią współpracować zatrzymywała się i rozpadała kilka razy, a ona nie miała zamiaru się poddać. Kiedy w końcu udało jej się ustawić ją w zadowalającym miejscu i przede wszystkim stworzyć ją w odpowiedniej wielkości zabrała się za tworzenie kolejnej części swojego ukochanego bałwanka. Nie zwracając uwagę na otoczenie nuciła pod nosem znaną tylko jej melodię i tworzyła drugą kulę.
Gdy jej twór był skończony i przetransportowany do większej części, oczyściła je obie i wymodelowała tak, żeby chociaż przypominały kulki, a nie jakieś kwadratowe monstra. Tak więc po jakiejś godzinie walki opadła na śnieg, by trochę odsapnąć i dopiero teraz spostrzegła, że czeka przed nią wielkie wyzwanie.
Przeszukała nerwowo kieszenie, chcąc odnaleźć w nich różdżkę, jednak jej nie było.
Widocznie zostawiłam ją w pokoju… – pomyślała niezadowolona i spojrzała na jedną z kul – to będzie mission imposible… no to do roboty!
Dziewczyna zabrała się za pracę z wielką motywacją i na kilka sposobów próbowała unieść śnieg, jednak bez skutku. Tyle szczęścia, że wymodelowała ją i utwardziła tak dobrze, że nie rozpadała się przy każdej kolejnej próbie podnoszenia. W końcu postanowiła się poddać i opadła na puch zrezygnowana.
W tym momencie jej oczom ukazał się pewien młodzieniec, który spacerował po błoniach. W jej oczach pojawiły się płomyki, a ona wystartowała w jego stronę z dużą szybkością i przede wszystkim zwinnością. Można powiedzieć, że wyrosła przed nim z ziemi. Pojawiła się z nicości i bez żadnych ogródek złapała chłopaka za dłoń.
- Błagam użycz mi swojej siły! – wykrzyczała rozentuzjazmowana i z wielką nadzieją ukrytą w oczach.
Powrót do góry Go down


Scott Theeves
Scott Theeves

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12128-scott-theeves#325297
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12132-korespondencja-scotta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12131-scott-theeves
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 18 Sty 2016, 19:34;

Idąc przez polanę w pewnym momencie potknął się i omal nie upadł. Najwyraźniej jakaś perfidnie skryta pod warstwą śniegu gałąź postanowiła wrzucić pierwszego napotkanego spacerowicza w zaspę. Tym razem jej się nie udało, ale Scott i tak zaklął pod nosem z irytacją. W obawie przed kolejnymi czyhającymi na niego pułapkami, ruszył ostrożnie i zaczął się bacznie rozglądać. Zobaczył jednak coś na tyle niespodziewanego, że aż przystanął. Na polanie stała kula śniegu. Duża kula. Ktoś najwyraźniej próbował skonstruować tu monstrualnego bałwana. I w dodatku ten ktoś poderwał się właśnie z ziemi i chyżo zmierzał w jego stronę. Zmarszczył brwi. W przeciwieństwie do bałwana-giganta, którego właśnie sobie wyobraził, biegnąca w jego stronę postać zdecydowanie gigantyczna nie była. Wręcz przeciwnie. Szybkim, niemal tanecznym krokiem mknęła ku niemu niziutka dziewczyna. Oczy jej się śmiały, niczym dziecku, które właśnie jest w trakcie najlepszej zabawy. Wszystko to sprawiło, że skojarzyła mu się ze skrzatem. Czy może raczej chochlikiem...
Znów omal nie upadł, gdy ta komiczna istotka zaczęła go ciągnąć za rękę w stronę swoich śniegowych tworów, krzycząc radośnie. Był tak oszołomiony i przerażony, że nie bardzo wiedział, co właściwie mógłby zrobić poza pobiegnięciem za nią. Zresztą trzymała jego rękę mocno, nie wyglądało na to, żeby miał się z łatwością wyrwać.
Puściła go dopiero przy tym czymś, co miało stać się bałwanem. Spojrzała na niego z tym samym entuzjazmem i nadzieją, które było słychać w jej głosie. Wciąż lekko oszołomiony rozejrzał się i potrzebował chwili, by zorientować się o co jej właściwie chodzi. Po paru sekundach jednak dostrzegł, w czym problem. Dziewczyna najwyraźniej nie wzięła pod uwagę stosunkowo dużej wagi śniegu i teraz miała problem z umieszczeniem kolejnej śnieżnej kuli na olbrzymiej podstawie, którą wzniosła. Teraz patrzyła na niego wzrokiem proszącego pieska, domagającego się zabawy. Nie mając lepszego pomysłu, podszedł do kuli i spróbował ją podnieść. Naprawdę była ciężka. Przeklinając w myślach durnowate dziewczęce wymysły, dźwignął ją na wysokość piersi. I to było tyle, jeśli chodzi o jego możliwości. Nie było teraz mowy o jakimkolwiek ruchu, nie mówiąc już o umieszczeniu kuli na właściwym miejscu.
- Może byś mi teraz trochę pomogła? - wystękał do dziewczyny dysząc ciężko przez zaciśnięte zęby. Modlił się, żeby to zrobiła i to szybko, bo czuł, że zaraz upuści śniegową grudę prosto na swoje stopy.
Powrót do góry Go down


Lilith Nox
Lilith Nox

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 229
  Liczba postów : 1077
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12138-lilith-nox
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12139-lilith-i-jej-bianeczka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12141-lilith-nox
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 18 Sty 2016, 19:58;

Kiedy  chłopak bez żadnego sprzeciwu podniósł kulę jej oczy zabłyszczały, a ona nie mogła oderwać od niego swojego spojrzenia.
Wow… jest silny jak… Herkules…
Ktoś mógłby się zastanawiać, skąd taka czystokrwista czarownica, pochodząca z rodziny czystokrwistych czarodziejów, którzy starają się całkowicie odsunąć od siebie mugoli zna mugolską bajkę. Od momentu, w którym Lilith zaczęła uczęszczać do Hogwartu miała również dostęp do różnych mugolskich dzieł. Widząc ilość bajek i opowieści, których nigdy nie widziała prawie umarła z zachwytu i większość czasu przesiadywałam na uzupełnianiu swojej wiedzy bajkowej.
A teraz kiedy wszystko jest jasne, wróćmy do naszych bohaterów. Z zachwytu wyrwał ją głos puchona, który widocznie męczył się i nie mógł postawić kroku. Cóż nie mogła mu się dziwić, prawie natychmiast podeszła do większej kuli i przepchnęła ją w takie miejsce, w którym wystarczyło, żeby chłopak opuścił drugą kulę śniegu i połowa bałwana byłaby już gotowa.
Kiedy udało im się dokonać tak wiele roboty, dziewczyna opadła na śnieg nie zważając na nic co się wokół niej dzieje. Już nawet nie siedziała, a położyła się na śnieżnym puchu i wlepiła oczy w spokojne niebo.
- To było męczące… – wydukała śmiejąc się pod nosem. Po chwili podniosła się i posyłając chłopakowi swój najlepszy uśmiech dodał – uratowałeś mnie z opresji, dziękuję! Jestem bardzo wdzięczna! – po tych słowach ponownie opadła na biały dywan, lecz tym razem zamknęła oczy. Można by powiedzieć, że wyglądała jak lalka, taka śpiąca lalka.
Minęło kilka chwil, aż nagle dziewczyna energicznie wyskoczyła na nogi i rozciągnęła się. Zwróciła się do chłopaka i wystawiła dłoń w jego stronę.
- Jestem Lilith, Lilith Nox, może zechciałbyś mi pomóc dokończyć bałwana?
Powrót do góry Go down


Scott Theeves
Scott Theeves

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12128-scott-theeves#325297
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12132-korespondencja-scotta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12131-scott-theeves
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 18 Sty 2016, 22:51;

Uff, co za ulga... - pomyślał, kiedy w końcu puścił tę bryłę śniegu. Pochylił się i próbował złapać oddech, ale wciągnięcie lodowatego powietrza do płuc zaowocowało tylko atakiem kaszlu. W końcu dysząc opadł na kolana.
Słysząc podziękowania dziewczyny oczywiście zmieszał się i zaczerwienił. Choć tym razem można to było przypisać zmęczeniu targaniem części bałwana. Ale i tak było mu głupio. W dodatku wypadało coś odpowiedzieć. Wiedział, że wypadało. Ponieważ jednak, jak zwykle w takiej sytuacji, nie umiał wykrztusić ani słowa, machnął po prostu ręką, mając nadzieję, że dziewczyna odczyta ten gest jako "To drobiazg, nie ma za co." Po czym wrócił do próby uspokojenia oddechu. Gryfonka tymczasem leżała w śniegu z zamkniętymi oczami. Trudno było się dziwić. Tak to jest, jak się porywa na bałwany większe od siebie. - skomentował w myślach z przekąsem.
Gdy zaproponowała mu wspólne dokończenie dzieła, początkowo chciał zrobić to, co zwykle. Czyli rzucić coś w stylu "Mam lepsze rzeczy do roboty niż zabawa na śniegu." i w efekcie zapewne zrazić ją do siebie. Ale w ostatniej chwili ugryzł się w język. Musiał przyznać, że podobało mu się to. Lubił wysiłek fizyczny, a lepienie bałwana przypominało mu spędzane u mugolskich dziadków ferie. Uśmiechnął się lekko na wspomnienie igloo, które kiedyś zbudował z dziadkiem.
- Eeee... No tak, dokończę. - jak zwykle popisał się nie lada elokwencją, ale cóż... Już przywykł do robienia z siebie idioty w towarzystwie. Dlatego też po prostu tego unikał, ale naprawdę miał ochotę dokończyć tego przeklętego bałwana i nie zamierzał pozwolić samemu sobie na pokrzyżowanie tych planów! Poza tym Lilith najwyraźniej poprosiła go o pomoc, a zdążył już poczuć sympatię do tej lekko zwariowanej osóbki. Nie bardzo wiedział, co zrobić z wyciągniętą w jego stronę ręką dziewczyny. Uścisnąć ją? Przybić piątkę? A może tylko na niego wskazuje? Ostatecznie zdecydował się na udanie, że jej nie widzi i podejście do bałwana.
- Więc... Co robimy dalej? - postanowił oddać jej pałeczkę. W końcu to jej bałwan. Wtedy przypomniało mu się, że przecież mu się przedstawiła, więc chyba powinien zrobić to samo. I to od razu. Idiota. - skarcił się w duchu.
- Mam na imię Scott. - rzucił, uporczywie wpatrując się w bałwana, jakby liczył, że ten sprawi, iż przestanie robić z siebie kretyna na każdym kroku.
Powrót do góry Go down


Lilith Nox
Lilith Nox

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 229
  Liczba postów : 1077
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12138-lilith-nox
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12139-lilith-i-jej-bianeczka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12141-lilith-nox
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 18 Sty 2016, 23:09;

Kiedy zaatakował go ten nagły kaszel, spojrzała na niego kątem oka z uwagą. Zmartwiła się przez chwilę, ale postanowiła na razie nie pytać. Możliwe, że się zakrztusił, więc dopytywanie mogłoby tylko zakłopotać ich.
Był bardzo milczącą osobą, to musiała przyznać. Można powiedzieć, że był jej lekkim przeciwieństwem. W momencie kiedy ona wyrzucała z siebie słowa czasami z prędkością karabinu maszynowego, on je oszczędzał. Trzeba przyznać, że to zrobiło na dziewczynie wrażenie. Nie każdy potrafi milczeć, to jest czasami jedna z najtrudniejszych sztuk.
Gdy się zgodził uradowana podskoczyła w miejscu i nie kryjąc swojej radości posłała mu szeroki uśmiech.
- W towarzystwie zawsze lepiej bawi się na śniegu! – dodała prawie natychmiast.
No i co teraz z tym bałwanem? Dziewczyna przyjrzała się mu z wielką uwagą i z zamyśleniem zaczęła gładzić jego krawędzie, żeby były bardziej okrągłe i przede wszystkim ładniejsze. Z rozmyślań wytrącił ją głos chłopaka. Słysząc jego imię uśmiechnęła się pod nosem i zerknęła na niego kątem oka.
- Masz bardzo ładny głos – powiedziała szczerze, bez żadnego zawstydzenia, czy zakłopotania – jest bardzo przyjemny dla uchu – dodała po chwili lekko rozmarzona. Widać było, że ta dziewczyna jest… dziwna? Wydaje mi się, że to słowo jest jak najbardziej odpowiednie. A co najlepsze gdyby ktoś jej coś takiego powiedział, to uznałaby to za najwyższej jakości komplement!
No ale wracając.
- Trzeba mu jeszcze zrobić głowę, znaleźć ręce i z czegoś zrobić twarz – wydukała przyglądając się ‘rzeźbie’. – ja pójdę poszukać kamyków, a ty możesz poszukać gałęzi, później można zrobić mu głowę! – powiedziała i zniknęła. Nie chciała się rządzić, ale nie sądziła, że ta kwestia wymaga dyskusji, dlatego po prostu zrobiła to, co chciała zrobić.
Nie za długo zajęło jej szukanie różnych elementów, które mogłyby zrobić twarzyczkę, czekała więc już tylko na chłopaka. Kiedy i on wrócił z tej wyprawy, ona już była w trakcie lepienia głowy.
- Już zaczęłam, pomożesz mi ją dokończyć i położyć na górę?
Tak doszłam do wniosku, że gdyby nie chłopak, to ten bałwan nigdy by nie powstał. Nawet jeżeli jakoś udałoby się jej wstawić brzuch, to jednak na czubek by nie dosięgnęła. Już po kilkunastu minutach ich bałwan był skończony. Lilith zdjęła szalik i założyła go mu.
- Idealnie – powiedziała i ponownie padła na ziemię – Scott… – wyszeptała z nadzieją, że chłopak usłyszy – lubisz zimę?
Powrót do góry Go down


Scott Theeves
Scott Theeves

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 36
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12128-scott-theeves#325297
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12132-korespondencja-scotta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12131-scott-theeves
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyPon 18 Sty 2016, 23:40;

Ucieszył się, gdy porozdzielała zadania. Nie żeby zdarzało się to często, ale gdy już musiał pracować w grupie, wolał być tym, który wykonuje rozkazy niż je wydawać. Zabrał się więc zaraz do roboty.
Lilith najwyraźniej nie przeszkadzało to, że był mało zajmującym kompanem. Oczywiście znów poczerwieniał, gdy skomplementowała jego głos. Zerknął na nią szybko. Powiedziała to zupełnie naturalnie, nie było po niej widać, by była zmieszana czy coś w tym rodzaju. Zazdrościł jej tego. Oczywiście nie miał pojęcia, jak powinien odpowiedzieć na jej uwagę, więc milczał. Ale też Lilith chyba nie oczekiwała od niego odpowiedzi. Przemknęło mu przez myśl, że może nawet się dogadają. Po czym prychnął lekko. Dogadamy... Ja i gadanie. Już to widzę... - wywrócił oczami.
Po pracowitych kilkunastu minutach, Lilith zwieńczyła ich dzieło szalikiem. Musiał przyznać, że ich bałwan wyglądał całkiem imponująco. Uśmiechnął się do siebie. Podobało mu się to. Jednak uśmiech zaraz zastąpiło lekkie skrzywienie, gdy usłyszał wypowiedziane szeptem pytanie dziewczyny. Przez chwilę korciło go, by udać, że nie dosłyszał i zwiać, ale... Skoro już się przemógł i ulepił bałwana, może należało jednak kontynuować, skoro tak dobrze mu dziś szło? Wziął głęboki oddech i nie patrząc na Lilith odrzekł:
- Lubię. Gdy leży śnieg, wszystko wydaje się być takie ładne i... jaśniejsze. Nawet nocą jest wtedy pięknie. - wyrzucił to wszystko na jednym oddechu. Chyba nie poszło tak tragicznie. - A ty? Lubisz zimę?
Uznał, że wypadało spytać ją o to samo. W końcu tak chyba powinna przebiegać rozmowa, prawda? Załamywał się w duchu, że w ogóle musi się nad tym zastanawiać. Ale nagle wpadło mu do głowy inne pytanie, które naprawdę chciał zadać. Ciekawość była na tyle silna, że spojrzał w końcu na dziewczynę.
- Dlaczego lepiłaś bałwana bez użycia czarów? - od początku go to nurtowało. Często bitwy na śnieżki nie obywały się bez ciskania śnieżnych pocisków za pośrednictwem różdżek. Zastanawiał się więc, dlaczego Lilith po prostu nie przetransportowała tych kul magicznie zamiast się tak męczyć?
Powrót do góry Go down


Lilith Nox
Lilith Nox

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 229
  Liczba postów : 1077
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12138-lilith-nox
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12139-lilith-i-jej-bianeczka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12141-lilith-nox
Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 EmptyWto 19 Sty 2016, 10:38;

Słuchała z uwagą jego odpowiedzi. Była bardzo dokładna, a przede wszystkim dłuższa niż cokolwiek, co dzisiaj wypadło z jego ust. Jednak nie spodziewała się, że chłopak odbije pytanie w jej stronę. Spojrzała na niego przenikliwymi oczami i wysłała delikatny uśmiech w pustkę.
- Nie – powiedziała bez wahania, jednak to nie był koniec jej wypowiedzi – kocham ją. – na te słowa, odwróciła wzrok. Nie chciała pokazać burzy emocji kłębiących się w jej oczach. Była… ktoś mógłby nazwać ją wariatką. Do wszystkiego podchodziła zbyt emocjonalnie.
- Zawsze mnie zastanawiało – jak to gaduły mają w zwyczaju, nie poprzestała tylko na tych trzech słowach – dlaczego ludzie pochodzą tak niechętnie do zimy. Ona jest taka niewinna, taka czysta, chociaż sroga i zimna, to właśnie wtedy jest najpiękniejsza. Jest sobą, bez względu na to co wszyscy mówią, nigdy się nie zmienia. Zawsze jest zimna, sroga i… piękna – Lilith podeszła do bałwana i poprawiła kilka rzeczy, które w trakcie jej wypowiedzi zauważyła za nie dość ładne – każda z pór roku ma coś wyjątkowego. Wiosna, to czas narodzi, rozkwitania, wszystko budzi się do życia, lato, jest ciepłe, wszyscy mogą w tym okresie odpocząć, jesień mimo iż melancholijna to zaskakuje nas tysiącami pięknych barw… zima także jest wyjątkowa, ale to zazwyczaj ona jest nie lubiana… – dziewczyna uklękła przy ziemi i podniosła kopę śniegu. Nie sklejała jej, po prostu przyglądała się z uwagą. Wyglądała tak jakby chciała zobaczyć każdą śnieżynkę z osobna i zanalizować jej kształt dogłębnie – jak byłam dzieckiem to zima wydawała mi się być taka… samotna?
Bez wahania dmuchnęła w śnieg pozwalając mu pofrunąć i opaść na ziemie z tą gracją i delikatnością. Bez słowa odeszła trochę od bałwana mając nadzieję, że chłopak podąży za nią. Aż nagle stało się coś dziwnego. Wyglądało to tak jakby dziewczyna w trakcie drogi zachwiała się i poleciała do tyłu. Wylądowała na śniegu na plecach i… zaczęła robić aniołka.
- Jak ja dawno tego nie robiłam, choć! Będzie fajnie! – dodała z szerokim uśmiechem. Ten lekki smutek i zamyślenie, które można było dostrzec w poprzedniej wypowiedzi po prostu zniknęło i wróciła ta stara trochę zbyt energiczna dziewczyna – Jeżeli nie chcesz robić aniołka, to chociaż pomóż mi wstać! Nie chcę go zniszczyć… – dodała po chwili.
Kiedy udało się jej już stanąć na nogi, z pomocą chłopaka, ewentualnie bez tej pomocy spojrzała z dumą na swoje kolejne dzieło. Wtedy do jej uszu przybyło to pytanie.
Bez żadnego ostrzeżenia zaczęła się śmiać i dopiero po chwili się uspokoiła mówiąc.
- Przepraszam, po prostu jesteś drugą osobą w tym tygodniu, która pyta się mnie, dlaczego nie używam magii – dopiero gdy się uspokoiła zaczęła bez żadnych oporów – a czy tak nie jest zabawniej? Jak byłam dzieckiem, zawsze rodzice i brat pomagali mi lepić bałwana, ale za pomocą różdżki. To było takie… niesamowite. Nie sadziłam, że jest inny sposób, by stworzyć coś tak pięknego. Dopóki nie przybyłam do hogwartu – powiedziała z szerokim uśmiechem i rozciągnęła się – tutaj poznałam mugolskie dzieci, które wychowywały się bez magii. One nie używały jej nigdzie, wszystko robiły same, bez żadnej pomocy. Czy bitwa na śnieżki, czy lepienie bałwana. To wymagało ciężkiej pracy. Ciężką pracą osiągały coś, z czego później były dumne… to było takie… niesamowite – ponownie wlepiła oczy w niebo – móc stworzyć coś własnymi rękami i być dumnym ze swojej ciężkiej pracy… zawsze chciałam spróbować, dopiero dwa lata temu się odważyłam. I od tego czasu co roku robię bałwana… za każdym razem większego!
Zaśmiała się pod nosem. Sama uważała to za dziwne. Wychowywała się wśród magii, która była używana do wszystkiego. I czasami czuła się jak ignorantka, po prostu nie wiedziała, że coś można zrobić inaczej. Ta szkoła zmieniła delikatnie jej pogląd na świat.
- Boję się myśleć jakie kłopoty będę miała w przyszłym roku z bałwankiem – miała zakłopotany wyraz twarzy. Ponownie spojrzała na puchona, tym razem zajrzała mu głęboko w oczy, jakby chciała wyczytać najgłębsze sekrety z jego duszy – może zechciałbyś mi wtedy też pomóc?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dębowa Polana - Page 5 QzgSDG8








Dębowa Polana - Page 5 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 5 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dębowa Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 22Strona 5 z 22 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13 ... 22  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dębowa Polana - Page 5 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
-