dori

znalazłem coś ciekawego

wanna see?

Hawk.

Proszę tak, desperacko potrzebuję ciekawych rzeczy.

to by było urocze

wyobrażasz sobie dwa Cudy?

ale, gdybym znalazł drugiego elfa, nie nazwałbym go coś, a "kogoś"

pamiętasz Nowy Rok? i co wtedy robiliśmy?

Elfy znajdują się same i nazywają same.

Niemniej powinniśmy być gotowi na kolejnego. Wystrugajmy drugie łóżeczko z drewna i poczekajmy, aż jakiś się zmaterializuje i o sobie opowie.

Mogę z całą pewnością stwierdzić, że z Nowego Roku pamiętam tylko połowę rzeczy, które robiliśmy.

Ale wciąż, jestem bardzo na tak.

czyżbyśmy mieli założyć elfią rodzinę?

nie chcę cię martwić, ale przypominam, że mam pod opieką lelka wróżebnika

jakby, to się gryzie trochę, cnie? XD

na jednego jeszcze można zwracać pełną uwagę, ale na większa gromadkę - omamo

to super

kiedy masz czas?

Chcę wierzyć w dobre zamiary każdego członka tej patchworkowej rodziny. Mógłbyś mieć tam nawet i dementora, a i tak skończyłby w ładnej sukience i warkoczykami. Tak działa jeden Cud, wyobraź sobie dwa.

Z tego zrobi się pokój na świecie. Musimy chyba przejść się do lasu - dla większego dobra, Hawk. Nie chodzi tylko o moją chciwość i to, że mi okropnie mało.

Może dzisiaj, tak po lekcjach? Dam radę przełożyć wszystkie plany na jutro!

w ogóle... ciekawe, jak by rzeczywiście wyglądał dementor w tego typu kreacji. serio. co nie zmienia faktu, że byłoby to chyba ciężkie do zrealizowania D:

niby teraz nie jest aż tak źle... w wakacje możemy. ale czy znajdziemy drugi cud, to nigdy nie wiadomo. a może ponownie będzie jak na zielarstwie?

aj, na pewno? nie chcę, żebyś przekładała z mojej przyczyny

Wciąż pewnie bym na jego widok mdlała, chociaż pewnie potem bardzo mocno zastanawiałabym się, dlaczego w ogóle miało to miejsce. Dementor z tak silnym poczuciem indywidualizmu i samoświadomością trochę mnie cieszy, a trochę martwi.

Nie wyjeżdżasz na wakacje, prawda? Bo po naszych lasach szuka się elfów łatwiej, niż gdzieś indziej.

spokojnie, jestem "panią swojego czasu". Mam planner i to ja decyduję, kiedy zwolni mi się dzień.

Czyli widzimy się niedługo! Och, tylko powiedz gdzie.

wiele powodów jednak do czegoś takiego jest. kto chciałby pozbywać się pozytywnych wspomnień?

ale, jeżeli rzeczywiście by posiadał nieco więcej i możliwość większej decyzyjności, być może byłby mniejszym zagrożeniem. albo wręcz przeciwnie

zagłada ludzkości przez dementory uuu

ze względu na specyfikę spotkania, preferowałbym łazienkę. szkoda tylko, że każdy może do niej wejść

jako prefekt masz w pełni możliwość korzystania z tej na piątym piętrze, niezależnie od swoich zachcianek, prawda?

Bogowie, mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Wystarczy, że teraz jest wystarczająco niebezpiecznie. Nie byłam na błoniach od wieków.

...

Hawk, Ty wiesz, że ja Ci ufam i odcięłabym sobie nogę, gdybyś tylko powiedział, że to Ci w czymś pomoże, ale nie jestem pewna, czy w ogóle mogę kogoś do niej zabrać.

Będziesz musiał mi obiecać, że nie chodzi o żadne kąpiele. Siedzieć mogę z Tobą jedynie w pustej wannie.

ja się cieszę, że z Migotką mogę w miarę bezpiecznie "podróżować"

przynajmniej jakby coś się stało, to hej, można skorzystać z jej pomocy

podejrzewam, że jeżeli to prefekt i nie jest robione nic nielegalnego, to nie ma podstaw, ażeby uważać ten pobyt za potencjalnie zagrażający obronności Hogwartu

coś ty, wannę mam w domu. może za dzieciaka kiedyś było takie wielkie wow na to, że jest tam duże źródło wody, ale teraz? teraz są zaklęcia rozszerzające wannę, a kosmetyki wcale nie uderzają aż tak po kieszeniach, że ryzykowanie utraty punktów nie jest moją muzą

niemniej, nie chodzi o kąpiel

obiecuję zatem, że nie chodzi o żadne kąpiele. siedzenie w pustej wannie brzmi całkiem spoko, niemniej znalazłem coś zdecydowanie ciekawszego. a na pewno mniej statycznego

chociaż siedzenie w pustej wannie i picie herbaty byłoby całkiem intrygującym zajęciem

dowiesz się na miejscu - obiecuję, że to jest coś, co ci się spodoba, o

Nogi, Hawk. Na własnych nogach podróżuje się najbezpieczniej.

Wiesz, że nigdy się tam nie wykąpałam? Jakoś tak... Jeju, wydaje się być to tak naprawdę mało prywatne. Czasami tylko przeganiałam z łazienki młodsze roczniki, które jakoś tam weszły, ale... to tyle.

Ale jeśli to bezkąpielowa propozycja, to mogę się na nią zgodzić!

Tylko następnym razem powinniśmy przynieść też i herbatę.

trochę daleko z Doliny Godryka do Hogwartu tho

i też, nogi nie są tak samo wydajne. tzn. fajne, można chodzić na nich, one są super, ale wiesz, o co mi chodzi

w sumie to Ci się nie dziwię. w końcu nie każdy może chcieć sobie życzyć towarzystwa nagle wchodzących podczas kąpieli innych prefektów, bądź co bądź, dzieciaków do odgonienia. jeszcze przecież dyrektor tam chodzi, nauczyciele zerkają, bo to w sumie taki blind-spot

a jak zablokujesz drzwi dla prywatności, to dzieciaki wydupczą je zaklęciami, nauczyciele też, bo nie będą wiedzieli, co się w środku dzieje (czyt. co się może stać w szkole z dojrzewającymi dzieciakami). i gdzie ta prywatność XD

dla mnie jak najbardziej git, pasuje. chociaż obecnie ciężko by było herbatę wypić, tak kolejnym razem - why not?