Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Hipnoza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 669
  Liczba postów : 2707
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Hipnoza QzgSDG8




Gracz




Hipnoza Empty


PisanieHipnoza Empty Hipnoza  Hipnoza EmptySob Lis 07 2020, 01:13;

Czarna magia była normą w jej rodzinie. Codziennie za zamkniętymi drzwiami dostawała lekturę, traktującą o tej wątpliwej sztuce, dzięki której miała się przygotować. Kartkowała opasłe tomiszcza początkowo nie wierząc, jak okropnych rzeczy dopuszczali się niektórzy czarnoksiężnicy. Nie rozumiała, dlaczego ma stać się jedną z nich. Była przecież tylko dzieckiem. W końcu jednak z każdym kolejnym dniem nauki, coraz bardziej fascynowały ją te zagadnienia, w które wczytywała się z coraz większą namiętnością.
Pewnego zimowego popołudnia natrafiła na pierwszą wzmiankę o hipnozie, która sprawiła, że policzki czternastolatki od razu pokryły się rumieńcem, zwiastującym żywe zainteresowanie. Całą noc spędziła nad tekstem.

***

-Ojcze, chcę nauczyć się hipnozy. - Powiedziała, jak zwykle bez precedensu kolejnego poranka przy śniadaniu. Nie zwykła robić podchodów i zawsze bezpośrednio wyrażała swoje potrzeby.
Jacques spojrzał w rozpaloną twarz swojej najmłodszej córki, a następnie pokiwał głową, biorąc kolejny łyk swojej kawy.
-Zaczniemy w weekend. Ale nie łudź się, że cokolwiek z tego wyjdzie. Jesteś jeszcze zbyt młoda. - Zgodził się, jednocześnie lekko podcinając skrzydła dziewczyny. Wbrew pozorom, słowa ojca nie zniechęciły jej, a jeszcze bardziej podsycały ambicję rudowłosej dziewczynki. Gdy przyszedł piątek, z zapałem weszła do gabinetu ojca, by następnie rozpocząć naukę. Słuchała, jak mężczyzna wyjaśnia jej, na czym dokładnie polega hipnoza i czym musi cechować się osoba nią władająca. Irvette od razu poczuła, że jest to coś dla niej. Zawsze była opanowana i spokojna, a jej naturalna charyzma sama z siebie przyciągała do niej ludzi.

***

Kolejny miesiąc czystej teorii zaczął ją powoli irytować. Minął już prawie rok od kiedy ojciec zgodził się być jej mentorem, a ona wciąż nie była w stanie przejść do praktyki. Była zbyt młoda, momentami zbyt porywcza i ambitna, by Jacques pozwolił jej wypróbować swoją wiedzę. Mimo, że wydawał się być chłodnym człowiekiem, nie chciał by cokolwiek stało się jej córce. Szczególnie, że to Irvette miała zostać spadkobierczynią ich rodzinnego interesu. Podrzucał jej nowe lektury traktujące o hipnozie licząc, że dziewczyna zniechęci się lub po prostu bardzo dobrze przygotuje, gdy przyjdzie czas na kolejny krok.

***

Przyszła Gwiazdka 2016r. Kolejne urodziny Irvette i to dość ważne we Francji. Cała rodzina świętowała z nią ten dzień. Po kolacji, gdy przyszedł czas na prezenty, ojciec nie wręczył jej srebrnego pakunku przewiązanego krwistoczerwoną wstążką, jak to miał w zwyczaju. Tym razem nie odezwał się ani słowem. Dopiero po rodzinnej kolacji poprosił córkę do swojego gabinetu.
-Jutro zabieram Cię do miasta. Zobaczymy, czego nauczyłaś się przez te dwa lata. - Oznajmił bez zbędnego wstępu, a oczy dziewczyny natychmiast zapłonęły z podekscytowania chociaż jej twarz wciąż pozostawała niewzruszona.
-Dziękuję. Czy matka wie? - Zapytała, bardzo dobrze wiedząc, że kobieta nie do końca pochwala zainteresowanie córki hipnozą.
-Nie. Powiesz jej, że zabieram Cię na zakupy jeżeli zapyta. - Odpowiedział, po czym opuścił pokój zostawiając córkę samą sobie.
Z samego rana ubrali się i tak, jak Jacques powiedział, udali się do pobliskiego miasteczka. Większość rezydujących tam ludzi była mugolami, więc na twarzy zarówno mężczyzny, jak i jego rudowłosej córki widoczne było zdegustowanie. W końcu weszli do jednego z barów, ukrytych w bocznej uliczce. Jacques od razu wypatrzył ich pierwszą ofiarę i przysiadł się do niej nakazując, by osoba zachowała spokój. Miał wieloletnie doświadczenie z hipnozą i nie sprawiało mu problemu przejęcie kontroli nad słabym umysłem.
Musisz się skupić. Ten mugol jest wyjątkowo podatny, nie powinnaś mieć problemów. - Ręką nakazał Irvette, by przystąpiła do działania, jakby chciał jak najszybciej opuścić to miejsce.
Rudowłosa nastolatka spojrzała mugolowi w oczy i wydała pierwsze polecenie, jakie przyszło jej do głowy.
-Przynieś mi wino! - Powiedziała, lecz mężczyzna nie zareagował. Wyraził tylko zainteresowanie młodym wiekiem dziewczyny. Irvette spróbowała ponownie, tym razem również bez skutku. Po godzinie bezowocnych prób, wróciła z ojcem do domu.


***
Otworzyła drzwi do rezydencji, by zostawić za sobą chłodne, deszczowe popołudnie i otulić się ciepłem wnętrza. Wracała po zajęciach i marzyła tylko o tym, by znaleźć się we własnym pokoju i trochę odpocząć. Nauczyciele zaczęli gnębić ich egzaminami i dziewczyna czuła, jak zaczyna mieć dosyć. Była zdenerwowana i zmęczona, a każdego potencjalnego rozmówcę najchętniej potraktowałaby jakąś klątwą. Na jej nieszczęście została jednak zauważona. Właśnie wspinała się po schodach, gdy usłyszała znajomy głos.
-Irvette, pozwól tutaj. - Głos jej ojca odezwał się z salonu. Wiedziała, że nie może go zignorować, więc zaczęła kierować kroki w stronę największego pomieszczenia w całym domu.
-Irvette, to jest monsieur Daquin, nasz nowy klient. Louis, to jest moja córka, Irvette. - Jaques przedstawił swojego gościa, który siedział w jednym z drogich foteli, a wokół niego kręciła się dwójka brzdący.
Dziewczyna uprzejmie przedstawiła się mężczyźnie, wyciągając w jego stronę rękę, by mógł złożyć na dłoni rudowłosej symboliczny pocałunek.
-Irvette, weźmiesz proszę Amelie i Mathieu do bawialni. Monsieur Daquin i ja mamy biznesy do omówienia. - Wydał polecenie, które dla gościa mogło brzmieć jak ojcowska prośba, ale dziewczyna wiedziała, że nie ma prawa się sprzeciwić. Krew w żyłach jeszcze bardziej jej się zagotowała, ale z uśmiechem chwyciła dzieciaki i wyprowadziła z pokoju.
Rozłożyła na podłodze jedną z magicznych gier planszowych i postanowiła z nimi zagrać. Po głowie wciąż chodziło jej jedno pytanie. Czy ojciec właśnie dał jej przedmioty do ćwiczeń? Niezależnie, czy takie były intencje głowy rodziny, Irvette nie chciała zmarnować okazji. Dzieci były idealne do nauki, bo ich umysły były niezwykle podatne na wpływ.
Rozpoczęli grę i po kilku rundach nastolatka postanowiła podjąć pierwszą próbę zahipnotyzowania Amelie.
-Zrób ruch w lewo. - Poleciła, by wpłynąć na wynik rozgrywki. Dziewczynka jednak wzruszyła tylko ramionami i jak na złość ruszyła się w kierunku przeciwnym. Irvette nie zamierzała się tak łatwo poddawać.
-Oddaj mi figurkę dementora. - Tym razem polecenie skierowała do chłopca, który posiadał tę cenną rzecz. Kolejna fala rozczarowania zalała Irvette. Ostatnie dwie próby wpłynięcia na dzieci partnera handlowego ojca również skończyły się porażką i dziewczyna odetchnęła z ulgą, gdy mogła w końcu oddać je pod opiekę ojca. Była zmęczona i zirytowana. Tyle czasu poświęcała na naukę, a wciąż nie potrafiła zahipnotyzować nawet dziecka.

***

Anglia była taka przygnębiająca. Tęskniła za Francją i jej winnicami. Za pegazami Beauxbatons i wszechobecną sztuką, a przede wszystkim tęskniła za ojcem. Nie porzuciła jednak dalszej nauki. Wierzyła, że pewnego dnia jej się powiedzie i wytrwale do tego dążyła. Co tydzień wybierała się do pobliskiej wioski, gdzie próbowała kogoś zahipnotyzować. Niestety bez skutecznie. Powoli traciła nadzieję, że kiedykolwiek jej się to uda, chociaż ambicja nie pozwalała jej się tak łatwo poddać. Każda porażka motywowała ją do kolejnej próby.

***
Siedziała w parku czytając książkę. A przynajmniej tak by się mogło wydawać, chociaż tak naprawdę, jej zielone tęczówki bacznie obserwowały to, co działo się w jej otoczeniu. Bywała tu praktycznie codziennie, czekając, aż nadarzy się jakaś okazja. Nie mogła przecież bez powodu podchodzić do obcych dzieci. Z pewnością zwróciłaby na siebie zbyt wiele uwagi, a było to ostatnie, czego pragnęła. Musiała uważać, by nikt nie zainteresował się jej poczynaniami. Już była gotowa wracać do domu i pogodzić się z kolejną porażką, gdy pod jej stopami wylądowała piłka. Nie musiała długo czekać, jak tuż za zabawką pojawił się jej niewyrośnięty właściciel. Na taką okazję właśnie czekała. Podniosła piłkę z ziemi i spojrzała w oczy berbecia.
-To Twoja zabawka? - Zapytała miło i uroczo, jak na przykładną obywatelkę przystało.
Maluch energicznie przytaknął, nieco jednak zawstydzony interakcją z wyraźnie starszą dziewczyną.
-Oddam Ci ją, ale pod jednym warunkiem. Zaśpiewaj. - Ostatnie słowo było poleceniem wydanym w pełnym skupieniu. Widziała, jak wzrok dzieciaka lekko się zmienia, a usta powoli otwierają, jakby był gotów do przedstawienia swojego życia. Po chwili jednak ten efekt minął i chłopiec cichutko zabrał głos.
-Nie potlafię, ploszę pani. - Powiedział, smutno spuszczając głowę.
Irvette poczuła złość i rozczarowanie, lecz z zewnątrz nie dała po sobie tego poznać. Zamiast tego poczochrała dzieciaka po włosach i wręczyła mu zabawkę.
-Już dobrze. Trzymaj i uważaj na nią. - Odprowadziła malca wzrokiem, by następnie powolnym, lecz stanowczym krokiem ruszyć w stronę domu.


***
Przymierzała ubrania na nową sesję, gdy jedna ze stylistek wpadła na nią rozlewając kawę na odzież. Zielone tęczówki Irvette spotkały się z przerażonymi oczyma kobiety, ciskając w nie piorunami.
-Wytrzyj to i przynieś mi kolejny komplet. W ciszy! - Powiedziała chłodno, lecz stanowczo, gdy zauważyła, że kobieta zbiera się na jakiś przeprosinowy monolog. Z zaskoczeniem zauważyła, że jej ciało zaczyna kierować się w stronę wieszaków z ubraniami, a jej szczęka nienaturalnie zaciska, zatrzymując wszelkie potencjalne słowa przed wydostaniem się z jej gardła. Od razu zrozumiała, że lata praktyki w końcu mogły zaowocować, ale musiała być tego pewna. Same domysły nie były wystarczające.
- Stań za aparatem i zrób kilka zdjęć. - Poleciła spokojnie wiedząc, że z własnej woli kobieta nigdy by tego nie zrobiła. Szanowała cudzy sprzęt i w obawie przed zniszczeniem go, trzymała się od niego z daleka.
Irvette obserwowała, jak kobieta wykonuje jej polecenia i uśmiechnęła się w myślach. W końcu się udało. Drzewo zrodziło owoce, które trzeba było pielęgnować i rudowłosa nie miała zamiaru tego obowiązku zaniedbać. Od tego dnia coraz więcej osób ulegało jej perswazji. Zazwyczaj robiła to w ramach ćwiczeń. Chciała dojść do perfekcji i nie pozwolić sobie na zapomnienie tej sztuki. Minęło półtorej roku od pierwszej udanej hipnozy, a dziewczyna stawała się w tej sztuce coraz bieglejsza.
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1504
  Liczba postów : 1463
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Hipnoza QzgSDG8




Administrator




Hipnoza Empty


PisanieHipnoza Empty Re: Hipnoza  Hipnoza EmptyWto Lis 10 2020, 19:19;

Akcept!

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Levi O. R. Dare
Levi O. R. Dare

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Ok. +5cm wzrostu przez eleganckie buty na obcasie; dołeczki w policzkach; dużo pierścionków; pomalowane paznokcie; tatuaże
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 116
  Liczba postów : 220
https://www.czarodzieje.org/t19601-budowa#582677
https://www.czarodzieje.org/t19632-word-of-the-lord#584821
https://www.czarodzieje.org/t19612-levi-dare#583066
https://www.czarodzieje.org/t19735-levi-oliver-river-dare-dzienn
Hipnoza QzgSDG8




Gracz




Hipnoza Empty


PisanieHipnoza Empty Re: Hipnoza  Hipnoza EmptyWto Lis 10 2020, 19:42;

Również akceptuję, zdobywasz genetykę! love
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Hipnoza QzgSDG8








Hipnoza Empty


PisanieHipnoza Empty Re: Hipnoza  Hipnoza Empty;

Powrót do góry Go down
 

Hipnoza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Hipnoza QCuY7ok :: 
rozwoj postaci
 :: 
Genetyki
-