Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala Magii Ofiarnej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Sala Magii Ofiarnej QzgSDG8




Gracz




Sala Magii Ofiarnej Empty


PisanieSala Magii Ofiarnej Empty Sala Magii Ofiarnej  Sala Magii Ofiarnej EmptyPon Sie 10 2020, 22:49;


Sala Magii Ofiarnej


Chcesz zdobyć jeden kamień praktycznie bez wysiłku? Tutaj nie ma wpisanego ryzyka. Jeśli położysz się na pięć minut w kole, przed tobą pojawi się kamień, który będzie częścią niezbędnej układanki. Wszystko jednak ma swoją cenę, a łatwe rozwiązania nie zawsze są najlepsze. Chociaż w kole będziesz tylko kilka minut, siła tego pomieszczenia jest mocna i z całą pewnością odbije się na tobie bardziej, niż myślisz.

Obowiązkowy rzut literą::
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1811
  Liczba postów : 2359
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Sala Magii Ofiarnej QzgSDG8




Gracz




Sala Magii Ofiarnej Empty


PisanieSala Magii Ofiarnej Empty Re: Sala Magii Ofiarnej  Sala Magii Ofiarnej EmptyNie Sie 23 2020, 00:57;

Na początku była ciemność...
Rozjaśnił mrok uniesioną czujnie różdżką, na której krańcu tlił się lumos. Zwykły, niezbyt mocny, tak, by oświetlał drogę, a jednocześnie nie zdradzał jego pozycji z drugiego końca rezydencji, gdyby tak okazało się, że jakimś cudem nie znajduje się tutaj sam. Rozejrzał się i wzmocnił moc światła, tak by starczyło go na oświetlenie całego pomieszczenia. Przez moment przyglądał się zniszczonemu, choć wciąż niewątpliwie pięknemu, bogato zdobionemu sklepieniu, którego centrum dziwnym trafem przypadało na sam środek wyrysowanego na starych deskach okręgu. Zainteresowany, obszedł go dookoła, szukając jakichś wskazówek, a w końcu kucnął, przyglądając się regularnej, o dziwo nienadgryzionej zębem czasu linii, gładkiej i wyraźniej nawet na przykurzonej podłodze.
Czy to mogło być to, co nasuwało mu się na myśl? Nie znał się na obrzędach voodoo, ale swego czasu zagłębiał się w zakazaną magię i towarzyszące jej rytuały. Zdążył już przekonać się, że te dwie dziedziny bardzo często się ze sobą splatały. Czy powinien złożyć tu ofiarę? Miał zabić kolejne zwierzę? Szukał świec, lecz nie było ich tu wcale, krąg nie przypominał tradycyjnego miejsca magicznych obrzędów. Zastanowił się przez moment, a potem szybkim diffindo przeciął skórę dłoni i upuścił trochę krwi na obszar w kręgu. Zaleczył ranę i czekał, aż coś się stanie – ale nic się nie zadziało. Nie było żadnej tabliczki, żadnej wskazówki. Powinien wejść do środka? Coś powiedzieć?
Instynkt zawył ostrzegawczo, ale postanowił go zignorować. Niepewnie przestąpił linię, stanął w środku, poczekał chwilę na jakikolwiek efekt. Usiadł, wziął głęboki wdech, wpierw jeden, a potem drugi; w końcu położył się, w palcach lewej ręki ściskając różdżkę, a prawą wyciągając po ewentualną nagrodę. Wiedziony czysto fizyczną potrzebą – może towarzyszącym mu od jakiegoś czasu zmęczeniem? – przymknął powieki, wsłuchując się w swój własny oddech. Poczuł delikatne wibrowanie magii, ale nic poza tym. Towarzyszył mu chłodny ciężar w prawej ręce, kamień, na którym od razu zacisnął palce.
Był tak blisko, coraz bliżej. Nie wiedział jakim cudem zasłużył sobie na nagrodę w postaci kamienia, zdawało mu się, że poszło mu zbyt łatwo. Poderwał się do góry, usiadł, rozglądając się w ciemności. Co stało się ze światłem jego różdżki?
— Lumos — mruknął zachrypniętym głosem kiedy niewerbalne zaklęcia w niczym nie pomagały. I znów nic ponad nieprzenikniony mrok. — Lumos Maxima. Lumos Solar.
Poczuł ciepło słonecznego światła, ale nie dostrzegł jego promieni. Zmarszczył brwi, nic z tego nie pojmując. Czy coś stało się z jego różdżką? Czy właśnie to była cena, jaką poniósł?
— Bombarda — wyszeptał, celując przed siebie. Świst zaklęcia, niezbyt głośny huk słabego wybuchu, a potem odgłos toczących się po podłodze odłamków kamieni. Delikatne uderzenie małych kawałków o policzki i czoło, duszący i gryzący pył, który, zdawało się, dość szybko opadał. Zadziałało – zadziałało z całą pewnością. To nie z różdżką był problem, to on.
Na końcu...
Na końcu też była ciemność.

| z/t
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Sala Magii Ofiarnej QzgSDG8




Gracz




Sala Magii Ofiarnej Empty


PisanieSala Magii Ofiarnej Empty Re: Sala Magii Ofiarnej  Sala Magii Ofiarnej EmptyNie Sie 23 2020, 17:00;

Kostka: A…
Moje kamienie: 4/4

  - Kto to wrócił… – mruknął, kątem oka widząc znajomą, półprzezroczystą sylwetkę dziewczynki, towarzyszącej mu od początku jego przygody w Luizjanie. Nadal była dziwnie naburmuszona, niemniej chyba w dużej mierze jej zły humor jej odpuścił. – Stęskniłaś się? – uniósł brew, uśmiechając się do niej. Może i był nieco złośliwy, ale gdzieś wewnątrz cieszył się z jej widoku, zważywszy, że właśnie krążył po tym opuszczonym miejscu samotnie już dobrych kilka godzin. Nie odpowiedziała, sunąc w ciszy tuż obok niego.
  Nadal, stosując swoją metodę przeszukiwania domu pokój po pokoju (która swoją drogą do tej pory nie zawiodła), uchylił następne z drzwi… choć to było zbyt wiele powiedziane, patrząc na ich stan. Gdyby się uparł, to nawet ze swoimi gabarytami mógłby się zmieścić w ich wyłamanej części, no ale po co. Zawiasy zaskrzypiały złowieszczo, zupełnie jakby ostrzegały go przed wchodzeniem do środka. Oczywiście nic sobie z tego nie zrobił, gdyż w innym wypadku nie byłby sobą. Nieodpowiedzialny dupek.
  Trafił tu w momencie, kiedy było jeszcze dość jasno, tak więc nie miał potrzeby rozświetlania sobie drogi. Pierwsze co przykuło jego uwagę to przepięknie zdobione ściany i sufit przedstawiające… no właśnie, co? Luizjanę? Zupełnie nic na to nie wskazywało. Miał nadzieję, że nie była to podpowiedź co do tego, gdzie powinien szukać samego amuletu, bo jeśli teraz jeszcze miałby odgadnąć miasto, to chyba by się pociął.
  Dopiero po paru minutach jego oczy zwróciły się na narysowany na środku krąg, który zupełnie nie pasował do wystroju tego miejsca. A przynajmniej wskazywał na to, że nie jest zwyczajny. Mężczyzna machnął różdżką, odganiając z niego gruz i pył i przyjrzał mu się uważnie, zupełnie jak drapieżnik wpatrujący się w swoją ofiarę, którą miał zaraz pozbawić życia. Przechylił głowę. Co miał zrobić, wejść do środka? Postawił jeden krok, choć nie przekroczył linii. Zastanowił się przez chwilę – co mógł za sobą nieść okrąg na środku pokoju? Zresztą, czy to ważne? Wlazł już do wanny pełnej wody i bawił się w odczytywanie starożytnych tablic… czy to nie było równoważne ryzyko? Do tej pory nic się nie stało, poza tym, że zdecydowanie odczuwał inaczej temperatury. Co na dłuższą metę nie musiało być aż takie złe. Teraz gorąco Luizjany nie męczyło go tak bardzo jak poprzednio.
  Wszedł do środka, trzymając w pełni gotowości swoją różdżkę. Minęlo kilka minut i nie stało się zupełnie nic. Może to nie tu powinien szukać kamienia? Clara przyglądała mu się z ciekawością, ale nic nie mówiła. Usiadł, kreśląc różdżką różne pierdoły w pyle. Nadal nic. – Jakieś pomysły? – zapytał dziewczynki, zerkając na nią spod byka. Zdaje się, że właśnie tracił czas. Wzruszyła ramionami. O co jej chodziło? Miał już w zasadzie wstać i pójść szukać dalej, ale coś go tknęło, do tego, aby się położyć. Dlaczego miał wrażenie, że popełniał jeden z większych błędów w swoim życiu? Jak pomyślał, tak zrobił, leżąc w kręgu i przypatrując się zdobionymi w przepiękne wzory sufitowi. Miał wrażenie, że mijają godziny. W końcu jednak uznał, że to bezsensu i podniósł się do stójki, wzruszając ramionami. Clara natomiast zaczęła intensywnie wskazywać palcem na krąg, a on podążyl za nią wzrokiem dostrzegając przed sobą kamień. Nie wierzę.
  Podniósł go z ziemi, a wtedy cały świat, jaki przed chwilą jeszcze rozciągał się przed nim, zgasł. Było to tak gwałtowne, że od razu w panice wystrzelił praktycznie we wszystkie strony zaklęcia ofensywne, zupełnie jakby obawiał się, że coś go zaraz zaatakuje.
  - AAAA USPOKÓJ SIĘ! – krzyk jego ducha skutecznie uspokoił jego niszczycielskie zapędy. Stał przez chwilę w miejscu, próbując połapać się w sytuacji, która była dla niego całkowicie abstrakcyjna. Pochylił głowę. – Clara, powiedz, proszę, że rozbił się tu proszek natychmiastowej ciemności, albo z jakiegoś powodu zgasło słońce. – mruknął do niej, czując, jak z całą intensywnością zaczynał pracować jego słuch, próbujący namierzyć cokolwiek. Wiedział, co się stało, ale musiał usłyszeć to od niej. – Nie, wciąż jest jasno. – fantastycznie. Stracił wzrok. Zacisnął zęby i oblizał spierzchnięte wargi, zastanawiając się co dalej. Nie panikował. Jeszcze. Miał szczerą nadzieję, że będzie to dotyczyć tylko momentu, do którego nie znajdzie amuletu albo nie wyjdzie z tego domu i tej właśnie iskierki się trzymał. Miał cztery kamienie. Co dalej? Ile musiał ich jeszcze zebrać?
  - Claro, musisz mnie poprowadzić. Nic nie widzę.tylko, na Merlina, pamiętaj, że nie przechodzę przez ściany. – pomyślał.
[zt]
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Sala Magii Ofiarnej QzgSDG8




Gracz




Sala Magii Ofiarnej Empty


PisanieSala Magii Ofiarnej Empty Re: Sala Magii Ofiarnej  Sala Magii Ofiarnej EmptyPon Sie 24 2020, 02:26;

Kość: G

Cały dom wydawał jej się być przesiąknięty niezbyt przyjemną magią. Nie bardzo potrafiła wyczuć jej naturę. Była z pewnością obca. Inna. Wszystko przez to, że Marie używała zupełnie nieznanych jej rytuałów i zaklęć. Magia pierwotna, magia żywiołów... to wszystko nie było jej tak dobrze znane jak te wszystkie konwencjonalne metody czarowania, z którymi zapoznała się w Anglii.
Jak zwykle ściskała różdżkę w ręce, rozglądając się uważnie po swoim otoczeniu, by móc wybadać co kryło się wokół. Cały czas liczyła się z tym, że w każdym momencie coś może na nią wyskoczyć. Lub natrafi na coś z czym powinna się obchodzić ostrożnie. Tym razem jednak pomieszczenie wydawało jej się względnie bezpieczne i nie znajdowało się w nim zbyt wiele poza namalowanym na środku okręgiem z opisanymi na nim tajemniczymi runami.
Postanowiła zaryzykować. Weszła do namalowanego koła, a po chwili usiadła pośrodku, by koniec końców położyć się tam i przymknąć na chwilę oczy. Wciąż jednak starała się pozostać świadomą swojego otoczenia. Nie spuszczała gardy.
Mijały kolejne sekundy, układały się w minuty, a ona czekała jedynie na to, aż cokolwiek się zdarzy. I wtedy też poczuła ostry przeszywający ból lewej dłoni. Natychmiast spojrzała w jej kierunku odkrywając, że na jej wnętrzu powstało dosyć głębokie i niezwykle bolesne rozcięcie, które pokrywało się z blizną, która stanowiła pamiątkę po wychowaniu przez ojca. Niemal od razu skierowała różdżkę w kierunku rany, ale żadne ze znanych jej zaklęć leczniczych nie było jej w stanie zasklepić.
Rozejrzała się jeszcze wokół i dopiero w tedy dostrzegła znajdujący się tuż przed nią kamień, po który sięgnęła ostrożnie, czując, że każdy ruch lewą dłonią przyprawia ją o nową sensację bólu. Musiała jednak zacisnąć zęby i jakoś dać radę.

z|t
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32475
  Liczba postów : 102591
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala Magii Ofiarnej QzgSDG8




Specjalny




Sala Magii Ofiarnej Empty


PisanieSala Magii Ofiarnej Empty Re: Sala Magii Ofiarnej  Sala Magii Ofiarnej EmptyPon Sie 24 2020, 10:33;

@Alexander D. Voralberg

Po znalezieniu wszystkich kamieni, automatycznie otworzyło ci się jedną, niewielkie pomieszczenie. Wystarczyło położyć wszystkie zebrane kamienie na ziemi, żeby amulet pojawił się w twoich rękach. Teraz każdy przechodząc korytarzem zobaczy otwarte drzwi i puste pudełko po amulecie - inni nie mają już tutaj czego szukać. Dzięki swojej zdobyczy będziesz stanie wpływać na sny, nie tylko swoje, ale też innych. Dzięki niemu będziesz mógł zsyłać na innych koszmary, lub wręcz przeciwnie, umilać im noce przyjemnymi snami. Może też uda ci się na kogoś wpłynąć w ten sposób? W końcu igranie z ludzkimi myślami to najsilniejsza broń. Używaj jej mądrze!

/@Violetta Strauss i @Nathaniel Bloodworth możecie odwiedzać jeszcze inne pomieszczenia, albo założyć, że od razu zauważyliście, że cel umknął wam przed nosem. Dziękuje za udział w evencie love

______________________

Sala Magii Ofiarnej Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala Magii Ofiarnej QzgSDG8








Sala Magii Ofiarnej Empty


PisanieSala Magii Ofiarnej Empty Re: Sala Magii Ofiarnej  Sala Magii Ofiarnej Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala Magii Ofiarnej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala Magii Ofiarnej JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
Nowy Orlean
 :: 
Dom Leveau
-