Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pomost z łódką

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32446
  Liczba postów : 102454
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pomost z łódką QzgSDG8




Specjalny




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyPon Wrz 16 2019, 12:22;


Pomost z łódką

Od wielu, wielu lat stoi samotnie mała drewniana łódeczka, przytulona bokiem do drewnianego pomostu. Niepozorna, na pierwszy rzut oka całkowicie zwyczajna. Widać, że wysłużona, jednak wciąż zdatna do użytkowania. Nie skrzypi, a dwa wiosła oparte są o ławeczkę w środku. Miejsce to jest odwiedzane przez zakochanych, a niejednokrotnie służy za romantyczne tło organizowanych tu randek. Cisza, spokój, świergot ptaszków, spokojna tafla jeziora...


Aby dowiedzieć co się wydarzyło, rzuć kostką. Uwaga! Możesz rzucić kostką wyłącznie jeden raz! W każdym następnym wątku, który tu rozpoczniesz, kości oraz płynące z nich straty/korzyści już Ci nie przysługują!

Spoiler:




______________________

Pomost z łódką Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Tom Falk
Tom Falk

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 164
C. szczególne : Czy to, że jest niskim kurduplem nie wystarsza?! Na nadgarstku ma bliznę po oparzeniu!
Galeony : 653
  Liczba postów : 312
https://www.czarodzieje.org/t8924-tom-falk
https://www.czarodzieje.org/t8933-falk
https://www.czarodzieje.org/t8934-kufer-toma#250268
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyPon Wrz 16 2019, 16:12;

Tom tak jak podejrzewał droga powrotna do Hogwartu była… ciężka. Przyzwyczaił już się do ciepłych dni na Saharze. Polubił nawet chodzenie bez koszulki w miejscu publicznym. Dotychczas było dla niego o coś nietypowego. Zdecydowanie wolał paradować w ubraniu, ale jak widać człowiek może pod wpływem czasu przyzwyczaić się do najróżniejszych rzeczy.
Wrzesień przyniósł ze sobą nie tylko kolejne zajęcia i prace domowe ale również chłodnie i ulewne dni. Nawet nowe treningi quidditcha nie przyniosły mu takiej ulgi o jakiej cały czas marzył. Czy i do tego się przyzwyczai? Czy do tego można było w ogóle się przyzwyczaić? Zerknął na miejsce w którym nie tak dawno znajdował się tatuaż i aż posmutniał. Zniknął wraz z wyjazdem z tamtego miejsca. Miał tylko nadzieję, że z jego życia nie zniknął również wydarzenia które miały miejsce tego samego wieczoru. Wciąż śnił o jego delikatnych ustach. O jego wysportowanym ciele. O jego silnych ramionach, które mimo wszystko objęły go przez chwilę.
Chwila. To wszystko co mógł liczyć wtedy. Nie chciał przy nim czuć się nieswojo. Jednak mimo wszystko zauważył, że na zajęciach się mijają. Może to dlatego, że Falk nadal olewał naukę i przychodzi na wybrane zajęcia mając nadzieję, że ujdzie mu to płazem? A może faktycznie było coś nie tam? Nie pamiętał kiedy go ostatnio widział i to go nieco zaniepokoiło.
Chciał się z nim umówić, ale nie chciał by wyszło to na jawną randkę. Chciał pokazać, że zależy mu na ich znajomości, ale nie chciał też go osaczać. Rozumiecie o co mi chodzi? W każdym razie wybrał te oto miejsce mając tylko nadzieję, że jego obawy są tylko… obawami. Matt jeszcze nigdy go nie wystawił do wiatru. To miejsce odkrył kilka lat temu. Nigdy tutaj nie przyszedł ani z innym chłopakiem ani nawet z dziewczyną. Teraz był gotowy zaprosić jego.
Usiadł na łódce i rozejrzał się wokół. Dzień był dość ciepły. Czyżby to były ostatnie promienie słoneczne? Chyba miał szczęście wybierając taki dzień. Nie czułby się najlepiej wybierając ulewny dzień. Chociaż pocałunek w deszczu był dla niego romantyczny. Miał tylko nadzieję, że będa mogli spędzić kilka godzin sam na sam na miłej rozmowie.

Kostka: 1

@Matthew C. Gallagher
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyWto Wrz 17 2019, 01:21;

Sam momentami myślał o tym, że dawno się z Tomem nie widział, a przez to zastanawiał się czy aby Gryfon nie znalazł sobie jakiegoś innego chłopaczka, do którego mógłby wzdychać. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że wszelkie obowiązki związane z rozpoczęciem roku szkolnego mocno go przygniotły, a przez to w ogóle się do niego nie odzywał. Przekonywał więc samego siebie, że pewnie u Falka było podobnie. Ucieszył się jednak na wieść o tym, że jego przyjaciel chce się z nim spotkać. Szczególnie zważając na to, że wybrał całkiem ciekawe i nieszablonowe miejsce na ich spotkanie. Na szczęście Matthew pamiętał o tym, że wieczory stawały się coraz chłodniejsze i zarzucił na siebie ciepłą, miękką niczym plusz bluzę, o szmaragdowej barwie. Brakowało tylko naszytego godła Slytherinu, które dumnie wyglądałoby na jego piersi.
- Siema! – Wykrzyczał radośnie, kiedy zobaczył na horyzoncie znajomą sylwetkę. Powoli zaczynało się ściemniać, ale póki co można było jeszcze jednoznacznie zidentyfikować kontury postaci. Stwierdził jednak, że powinien się wstrzymać z tak głośnymi wypowiedziami, żeby nie zwrócić na siebie uwagi jakiegoś prefekta. Niektórzy z nich potrafili być złośliwi i mogliby wyczekiwać czy on i Falk powrócą o odpowiedniej porze do swoich dormitoriów. Nie to, że planował łamać szkolny regulamin, ale jeszcze nie wiedział jak to będzie. Póki co wskoczył na łódkę i o mało co nie nadepnął na jakieś zawiniątko. Odwinął materiał i znalazł fiolkę z jasnoniebieskim płynem. Nie miał pojęcia co to jest dopóki nie spojrzał na etykietę, na której widniał napis „eliksir Gregory’ego”. Pochwalił się Gryfonowi swoim znaleziskiem, ale że porcja była jedna, zdecydował się zatrzymać ją dla siebie. W tym duecie i tak nie potrzebowali żadnych wspomagaczy.
- Jak po wakacjach? Szkoda, że nie wyszło z tym latającym dywanem. – Zapytał, wzdychając zaraz ciężko na myśl o tym niefortunnym wyścigu dumbaderów. On sam pewnie nie miał tylu powodów do narzekania, co Tom, wszak udało mu się zająć zaszczytne drugie miejsce. Ale no właśnie… drugie miejsce nie zapewniało głównej nagrody, na której tak bardzo mu zależało.

Kostka: 6
Powrót do góry Go down


Tom Falk
Tom Falk

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 164
C. szczególne : Czy to, że jest niskim kurduplem nie wystarsza?! Na nadgarstku ma bliznę po oparzeniu!
Galeony : 653
  Liczba postów : 312
https://www.czarodzieje.org/t8924-tom-falk
https://www.czarodzieje.org/t8933-falk
https://www.czarodzieje.org/t8934-kufer-toma#250268
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyWto Wrz 17 2019, 10:19;

Kiedy usłyszał czyjś głos podskoczył z zaskoczenia. Był zbyt pogrążony w rozmyślaniach by skupiać się na otoczeniu. Jeśli by to był prefekt to pewnie by przyjął wszystko na klatę. Czy opuściłby to miejsce? Nie. Wyobrażacie sobie moment kiedy ślizgon przychodzi w umówione miejsca a Toma tam już nie ma? Pomyślałby, że ten go wystawił do wiatru czy coś. Nie mógłby do tego dopuścić. Na szczęście nie musiał bo to był sam Matt. Jego głos rozpoznałby wszędzie. Z resztą nie tak dawno grali po ciemku i musiał się skupić tylko na jego głosie. Nic trudnego. Serce mu mimowolnie przyspieszyło a usta wykrzywiły się w uśmiechu.
A więc tylko mu się zdawało, że ten go unika. W innym wypadku po co miałby tutaj przychodzić, prawda? Nie pierwszy raz umysł płatał mu figle. Gryfon przynajmniej sobie wmawiał to. Sam pierwszy go pocałował i zbliżył się do niego. Jeśli to była dla niego jednorazowa przygoda, nawet jeśli tego nie można było nazwać przygodą, to wolał o tym wiedzieć. Wolał wiedzieć na czym stoi. Otwarte karty były czasami w porządku. Nie wyglądał na takiego co lubi się bawić uczuciami innych. Nawet jeśli o tym nie miał zielonego pojęcia! Obecnie miał straszny mętlik w głowie.
Zerknął na znalezisko, które znalazł tamten tym samym przybliżając się do niego. Uniósł pytająco brew. Ten kto tutaj to zgubił dużo stracił. Patrząc na urocze miejsce być może i dużo zyskał.
- Eliksir Gregory’ego? Na mnie nie musisz go stosować, ale na pewno się przyda- powiedział żartobliwym tonem i uniósł dłonie w geście poddania. Chłopak nie był orłem z eliksirów, ale wiedział do czego akurat ten eliksir służył. Jemu to na pewno by się przydał. Jak to dobrze, że to Matt go znalazł.
Przesunął się by ten mógł usiąść na łódce by wkrótce potem jednym machnięciem różdżki móc wypłynąć na brzeg.
- Wakacje dla mnie były udane.To chyba były drugie wakacje na które pojechałem. Góra trzecie. Może to dzięki tobie tak dobrze się bawiłem?- zaśmiał się delikatnie zerkając mu w oczy. Tom nie obawiał się tego, że złamie regulamin. Nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz. Jednak wiedział, że Matt wolałby tego nie robić. - Powrót był dość… dziwny. Brak mi twojego towarzystwa. A u ciebie jak po wakacjach? - przyznał szczerze przybliżając się delikatnie do niego. Tak bardzo chciałby się do niego przytulić.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyWto Wrz 17 2019, 21:20;

Nawet gdyby nie spotkał Toma na miejscu, z pewnością nie pomyślałby, że ten wystawił go do wiatru. Znali się przecież nie od dziś, czyż nie? Przeżyli razem mnóstwo wspaniałych chwil, a to że przez jakiś czas długo się nie odzywali, niczego w ich relacji nie zmieniało. Przynajmniej takie podejście miał Matthew. Mogli się nie widzieć tygodniami, ale kiedy już się spotkali, dla niego młody Falk nadał był świetnym kumplem, z którym mógłby czy to zagrać w Therię, czy urządzić sobie mały wyścig na miotłach. Chyba jednak sam nie był jeszcze pewien co czuje w związku z tym, co wydarzyło się na festiwalu Sahary. Nie potrafiłby powiedzieć, że mu się to nie podobało, ale jednocześnie nie umiał przewidzieć, co będzie dalej. Nie unikał Gryfona, choć być może w jakimś sensie odwlekał ich spotkanie, bo wiedział, że to ono rozjaśni mu umysł i postawi przed trudną decyzją. Była o tyle trudniejsza, gdy jego przyjaciel złożył na jego ustach pocałunek.
- Też nie musisz stosować przeciwko mnie takich nieczystych zagrywek. – Rozweselił się nieco na wspomnienie o eliksirze Gregory’ego, ale zaraz przygryzł wargę, zastanawiając się, co tak naprawdę powinien powiedzieć. Słowa Toma docierały do niego z niemałym opóźnieniem i chwilę mu zajęło zanim je przetrawił. Zastanawiał się po prostu czy to na pewno ten moment, w którym chce się zaangażować. Miał bowiem świadomość, że kiedy powie oficjalnie „tak”, nie będzie odwrotu. A może nie tyle co nie będzie odwrotu, co zrani go jeszcze bardziej, jeśli okaże się, że nie czuje tego samego co on. Wydawało mu się, że nie jest gotowy na taki związek. A może chodziło o coś innego? Widząc jego zaangażowanie, czuł się trochę niezręcznie. Brakowało mu tego luzu, który towarzyszył mu wcześniej. Czyżby spełniły się jego wcześniejsze obawy? Przecież sam podczas tej rozgrywki w Therię myślał czy chęć zbliżenia się do siebie nie zniszczy ich naprawdę składnej i solidnej przyjaźni. Czy faktycznie potrzebował zmian? Ale jeśli nie, to jak miałby mu to powiedzieć? Westchnął ciężko, a z powodu swoich przemyśleń zupełnie nie zarejestrował pytania, jakie zadał mu gryfoński kompan.
- Dokąd chcesz płynąć? – Zagadnął więc zupełnie nie do tematu, zdradzając tym samym swój nie do końca stabilny stan psychiczny. Z pewnością było po nim widać, że coś go dręczy, choć z twarzy trudno było najpewniej wyczytać co dokładnie. Na razie nie wiedział jeszcze czy brak mu odwagi czy potrzebuje czasu, żeby odnaleźć właściwe słowa. O ile takie w ogóle istniały… Chyba zaczynał mieć wyrzuty sumienia.
Powrót do góry Go down


Daisy Doyle
Daisy Doyle

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 1,57
C. szczególne : ubiór w stylu lat 50
Galeony : 26
  Liczba postów : 19
https://www.czarodzieje.org/t17662-daisy-doyle#496637
https://www.czarodzieje.org/t17667-szkolna-sowa-numer-13#496753
https://www.czarodzieje.org/t17663-daisy-doyle#496649
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyPon Paź 14 2019, 22:47;

Poranek 14.10.2019

- Aaaaaaaaaaa – nagle urywający się krzyk przerwał ciszę panującą na błoniach. Cóż to mogło być? Czyżby to ryczał z bólu ranny łoś, a może centaury były w tym roku bardziej jurne niż zazwyczaj? Nie patrzcie tak, zdarzało się przecież, że w okolicach starej chatki gajowego słychać było różne, ekhem, nie zawsze dozwolone do lat osiemnastu dźwięki. Na ich usprawiedliwienie, jako bezstronny narrator dodam, że nigdy o tak nieludzkiej porze. Nawet degeneraci i zboczeńcy mieli jakiś kodeks moralny, który mówił, że o dziewiątej rano w poniedziałek, nie należy szerzyć bezeceństw. Czym więc to było? Kto lub co mogło być źródłem tego niespodziewanego hałasu? Dowiemy się, ale w swoim czasie.
Nie uprzedzając faktów, opowiem wam jak poznałam waszą matkę Melusinę.
Poniedziałkowe poranki od momentu wymyślenia kalendarza i usystematyzowanego tygodnia pracy, miały to do siebie, że zawsze zaczynały się za wcześnie, dużo za wcześnie i zazwyczaj w bardzo niesprzyjających warunkach. Bo o ile wszyscy wiedzieli, że Britney jest królową, jest taka sama jak my, płacze, śmieje się i kocha, to nikt, nigdy nie chciał przekonywać się o tym o godzinie szóstej rano w poniedziałek, słuchając Toxic, no może oprócz Daisy.
Nim pierwsze nuty wybrzmiały na dobre, brązowe oczy Puchonki już były otwarte i czekały, czekały i nie musiały długo czekać, bo po jakiś dwóch minutach pozornie wesoła muzyka wylała się z urządzenia, przeszywając śpiące dziewczęta niczym piorun. Britney nie wyśpiewała nawet minuty, kiedy Daisy została wyrzucona z dormitorium w samej piżamie, wyposażona jedynie w różdżkę.
- Nie znacie się na dobrej muzyce – mówiła pod nosem, kiedy z obrażoną miną przemierzała pokój wspólny. W bezpiecznej odległości od niezadowolonych z wczesnej pobudki współlokatorek Di przyzwała do siebie parę czerwonych botek na lekkim obcasie, swój również czerwony płaszcz, szkicownik i parę ołówków, czyżbyśmy mieli tu krypto Gryfońską propagandę?
Tak wyposażona ruszyła w stronę błoni. Na ten jakże „pięknie” rozpoczęty dzień, panna Doyle miała plan. Już od kilku dni polowała, na mgły, które sunąc w stronę zamku od strony jeziora sprawiały, że ten zdawał się unosić w powietrzu. Dzisiaj miało się udać, a przynajmniej tak powtarzała sobie od jakiegoś tygodnia.
Kiedy pojawiła się na brzegu jeziora, szybkim truchtem pognała w stronę upatrzonego wcześniej miejsca. Małego ukrytego pomostu, przy którym leniwie kołysała się stara szalupa. To z niej planowała podziwiać, ten powoli dobiegający końca taniec, misterną kompozycję.
Udało się, były, delikatnie pełzały po tafli spokojnego jeziora niczym, grube objedzone węże sunące w stronę słońca, by tam w spokoju i cieple trawić swój posiłek. Kiedy je dostrzegła, Puchonka wręcz biegiem pokonała ostatni odcinek dzielący ją od upragnionej miejscówki. Zdyszana, prawie wskoczyła do chyboczącej się łupinki, nie pamiętała, kiedy ostatni raz tyle ćwiczyła, prawdopodobnie było to na zajęciach wychowania fizycznego w jej mugolskiej szkole.
Czas minął, mgły się rozwiały, a po kilku godzinach nasza mała artystka zrobiła się głodna. Spakowała więc swój dobytek, szczęśliwa i nieszczęśliwa zarazem z wykonanej przez siebie pracy. Mogła to zrobić lepiej, ale może po nałożeniu kolorów, obrazek będzie się do czegokolwiek nadawał. Zamyślona nad własną krytyką, nie zauważyła, że cuma, którą w  tym miejscu przymocowana do pomostu była łódka, jest luźna i między, bezpiecznym traktem, a chyboczącym się statkiem istniała całkiem spora dziura. Jak nie trudno się domyślić, krok okazał się zbyt mały, a my wracamy do początku naszej historii.
- Aaaaaaaaaaaaaa – chyba nie musze dodawać, że nasza lekkomyślna bohaterka nigdy nie nauczyła się pływać?

Kostka - 3
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySob Paź 19 2019, 19:55;

Podobno miało przejść po paru dniach, samo, ale nie uśmiecha mi się to wcale. Patrzę na karteczkę na której pielęgniarka zapisała mi, że wkrótce będzie wszystko w porządku i nie muszę się martwić. Jeden, dwa dni, a mój słuch powinien wrócić. Jeden, dwa dni. Wyrzucam zdenerwowana karteczkę na której zapisana jest ta okropna data. Nie wierzę, że nic nie da się z tym zrobić. Moje kontakty z kimkolwiek są nieprzyzwoicie ograniczone i kompletnie nie wiem co ze sobą zrobić. Nie chcę być w większym towarzystwie, bo to sprawie tylko dezorientację. Nie wiem czy ktoś do mnie mówi, więc wydaje się innym, że ich ignoruje, a kiedy próbuję wytłumaczyć co się stało nigdy mi się nie udaje i w końcu dochodzi do jakiegoś festiwalu niezręczności. Postanawiam spróbować zapytać o pomoc trytonów. Może oni mają jakiś niesamowity sposób na to, którego nie znają ludzie. Co prawda szczerze w to powątpiewam, zakładam że nigdy nawet nie mieli styczności z mandragorą.
Wsiadam na łódkę i wypuszczam się na głębokie wody. Niestety wszystko idzie przeraźliwym fiaskiem. Trudno mi się z nimi dogadać (bo przecież nic nie słyszę), trytony nie są tak pomocne, bo trafiam na te, których kompletnie nie znam. I chociaż jestem podejrzanie przyjazna dla nich, nie możemy się dogadać i zirytowane szybko nudzą się moim towarzystwem. A ja zostaję sama na jeziorze w tej przerażającej ciszy. Wcześniej czułam się naprawdę okropnie, ale muszę przyznać, że w tej łódce jest jakoś inaczej. Jakbym cieszyła się z tego, że wszystko w końcu kompletnie się wyciszyło. Dryfuję na nieskazitelnej powierzchni jeziora w tej dziwnej, całkowitej ciszy.
Moja błoga chwila nie może być przerwana gwałtownie, bo kto jak kto ale ja nie słyszę żadnych wrzasków żadnej dziewczyny. Bardzo niefrasobliwie płynę sobie z powrotem do brzegu, wcale a wcale się nie śpiesząc. I zajmuje mi dłuższą chwilę zanim orientuję się co się dzieje niedaleko mnie. Patrzę na jakąś osobę w wodzie, machającą rękami i przez chwilę wydaje mi się, że po prostu pływa niezwykle pokracznie, na dodatek tak blisko brzegu. Myślę sobie, że to nie jest najlepsza pogoda na pływanie, nawet ja bym miała wątpliwości co do tego pomysłu. Może to przez ten dziwny spokój ducha nie kojarzę odpowiednio szybko faktów (no i oczywiście przez moją głuchotę) i dopiero po chwili orientuję się co naprawdę się dzieje.
Przerażona, drącymi dłońmi rozpinam płaszcz i rzucam go pod nogi. Może powinnam użyć różdżki, przypomnieć sobie zaklęcie. Ale od kiedy nie słyszę, nie mogę wymawiać ich i czasem tragicznie mi idą. A w tym stresie tym bardziej może nie zadziałać moje niewerbalne. Dlatego decyduje się na kontakt z zimną wodą.
Dziwnie wpadać z hukiem tą okropną ciszą. Opierać się tylko na wzroku, dotyku, nie mając pojęcia co krzyczy druga osoba. Łapię jednak dziewczynę i staram się na początku ją uspokoić swoimi gestami, mocnym objęciem, skłonić do zaprzestania machania rękami. A kiedy mi się tu udaje mocną ją trzymając w odpowiedniej pozycji zbliżamy się do łódki, gdzie wciąż trzymam nieznajomą jedną ręką, a drugą kładę jej dłoń na drewnie, by zachęcić do podciągnięcia się i wejścia na pokład. Pomagam jej, przez co udaje nam się wgromalić do środka mniej lub bardziej sprawnie.
Oddycham ciężko kiedy jestem już w środku, łapię swój płaszcz i otulam dziewczynę. Wyjmuję wcześniej z niego różdżkę i staram się zaklęciem niewerbalnym ogrzać swoje ubranie. Równocześnie dotykam swój przemoczony turban i rozwijam go powoli.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySob Lut 01 2020, 10:49;

Rzadko zapuszczała się nad jezioro, w pewnym sensie bała się go. O ile sama woda, pływanie, czy przebywanie obok zbiorników wodnych było okej, tak wszelkie stworzenia znajdujące się pod taflą wody i choćby myślenie o tym, że tam są, wywoływało u niej nieprzyjemne, nerwowe odruchy. Teraz jednak woda nie była jej straszna. Miała konkurencję, która odbierała wszelkim innym zmartwieniom kły, zęby i wszelkie argumenty. Aconite szła obok niej i była wściekła, jak osa. Davies w tej chwili nawet swoich kwiecistych porównań nie miała siły tworzyć. Walczyła z tym, by nie dać się dziewczynie przytłoczyć i poddać jej piorunującym spojrzeniom. Wyciągnęła ją na spacer, ale nie miała żadnego planu oprócz tego, że sama potrzebowała takiej przechadzki na ukojenie nerwów. Miała zamiar odciąć się od myślenia o miotłach, przynajmniej na tyle, na ile byłaby w stanie. Niby i tak spodziewała się tego tematu, zwłaszcza, że w oczekiwaniach Haze pewnie był kluczowym. Ale jeszcze nie była na to gotowa.
- Wszystko traktujesz, jak taniec. - zaczęła delikatnie, poniekąd w swoim stylu chcąc stopniowo wplatać własne przemyślenia i całą opowieść w nielicznych sylabach pozornej rozmowy o niczym. Wcale nie była pewna, czy zaraz nie zostanie skrytykowana za zmienianie tematu, czy jakieś mydlenie oczu, ale chyba nie potrafiła inaczej radzić sobie z tym, co kłębiło się w jej głowie.

Kość: 2, rozegramy w następnych postach
2:

______________________

But I ain't worried 'bout it
Pomost z łódką UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySob Lut 01 2020, 23:38;

Kostki: 2 | w następnych postach

Złość zelżała jej wraz z zobaczeniem jej twarzy, dostrzegając w gryfońskich oczach... smutek? Zmartwienie? Na pewno coś, co przygasiło skutecznie typowe dla Moe iskierki. Nie znaczy to, że nie była zła - była po prostu nieco łagodniej nastawiona, nie chcąc sprawić dziewczynie dodatkowej przykrości, a jednak wciąż piekliła się w duchu na tak wielu płaszczyznach. Każdy krok stawiała energicznie, choć wciąż zatrzymując przy sobie pewną taneczną grację - nieco pochylona do przodu i stąpająca na przednich częściach stóp, przypominała w swoich ruchach dzikiego kota gotowego do ataku, a tylko ściskana dla pewności różdżka w dłoni przypominała jej, że to nie kły i pazury są jej największą bronią.
- A Ty wszystko jak zawody - odpaliła w odpowiedzi, choć na chwilę musząc rozluźnić ściągnięte w gniewie usta, po czym zatrzymała się gwałtownie, przytrzymując Moe za ramię, by stanęła naprzeciwko niej. Rozdrażniona zaczerpnęła gwałtownie powietrza i wypuściła je rozglądając się ze zniecierpliwieniem dookoła. Wbiła zaraz wzrok w oczy Davies i rozłożyła ramiona w geście bezradności. - Wiesz w ogóle o co jestem zła? - spytała, nie mogąc już wytrzymać tych niedomówień, które między nimi były już od dłuższego czasu i potrzebując w końcu zmiany sposobu ich komunikacji. Znów ściągnęła usta, powstrzymując się od odpowiedzi, by sprawdzić czy Moe w ogóle jest blisko zrozumienia o co jej chodzi bez wyłożenia tego jak piwo kremowe na ławę i odwróciła się do niej bokiem. Byle tylko rozładować jakoś złość rzuciła Carpe Retractum na łódkę, której linka musiała się zerwać, przez co dryfowała bezwiednie w niewielkiej odległości od pomostu. Agresywnie machnęła różdżką w tył i drewniana łódka szarpnięta w ten sposób sunęła w ich stronę, powoli dobijając do brzegu.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyNie Lut 02 2020, 00:27;

Przynajmniej zdążyła nauczyć się tego, że wyciągnięta różdżka Aco raczej nie była znakiem, który podpowiadałby, że należało się o siebie martwić. Z jej strony nie czuła zagrożenia w postaci potraktowania Davies urokiem innym, niż osobistym. Ale nadal zdawała sobie sprawę z jej gniewu. Wszyscy wyglądali na wściekłych. Łacznie z nią samą. Można się było w tym nieźle pogubić.
- Oprócz Ciebie. - poprawiła ją zgodnie z prawdą, choć to chyba jeszcze bardziej ją pogrążało w kontekście postrzegania życia. Rzeczywiście miała rację. A podobno rozczytywanie zachowań Davies stanowiło dla niej problem i powinna się bardziej otwierać. Niedoczekanie. Haze i tak już wszystko wiedziała.
W odpowiedzi na pytanie Larch zdecydowała się po prostu usiąść na pomoście i słuchać. Jej osobisty głos rozsądku wydawał się od jakiegoś czasu wyłączony, otumaniony. A jeszcze miała wrażenie, że zewsząd tłuką w nią komunikaty. Jak cholerne wyjce, jeden za drugim. Nie opuszczała wzroku ani nie odwracała go od dziewczyny. Zrobiła to właściwie tylko na moment, aby sprawdzić, co ta wyrabia z różdżką.
- Chcesz mnie utopić? - niekontrolowanie parsknęła nerwowym śmiechem, czując się zdecydowanie zbyt duże roztargnienie, by w ogóle silić się na trzeźwe myślenie. Nie oczekiwała wsparcia właściwie od nikogo, bo sama była sobie winna. Sama nie była pewna, czego teraz potrzebowała. Nawet utopienie w jeziorze na tę chwilę nie brzmiało aż tak zniechęcająco.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Pomost z łódką UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyNie Lut 02 2020, 18:23;

Wywróciła oczami, ale kąciki jej ust drgnęły nieznacznie, zdradzając że dała mile połechtać swojego ego tym komentarzem. Splotła ręce na piersi, by nie pozwolić złości zbyt szybko się ulotnić, nie chcąc za łatwo ulec urokowi Davies, a stopa wystukująca rytm o drewniany pomost wyraźnie zaznaczała jej zniecierpliwienie brakiem odpowiedzi.
- Nie muszę, bo i tak nabrałaś już wody w usta - rzuciła, ściągając brwi i odwróciła się do niej plecami, robiąc kilka wściekłych kroków w tę i z powrotem (przy okazji bujając całym pomostem), by przez rozdrażnienie niemożnością ubrania swoich żądań w słowa, rzucić niewerbalne Volate Ascendere w porzucony na brzegu stary but. Biedaczek ciśnięty zaklęciem wystrzelił w powietrze, niefortunnie odbijając się od drzewa tak, że poszybował prosto w stronę Davies. Od razu otworzyła szerzej oczy i instynktownie rzuciła kolejne zaklęcie, zawieszając but w powietrzu. Odetchnęła z wyraźną ulgą, na chwilę nieruchomiejąc z szoku, że przez swoją samolubną złość prawie nie skrzywdziła Moe, która przecież i tak musi być w parszywym nastroju. Machnęła różdżką, by odlewitować starego capa gdzieś w krzaki i już dużo łagodniej podeszła do Gryfonki, prawie bezgłośnie stawiając każdy krok, jakby skrzypnięcie starego drewna była tą kroplą, która przelałaby teraz szalę goryczy. Usiadła tuż koło Moe i nakreśliła w powietrzu płynny szlaczek, wyczarowując bukiet różnokolorowych alstromerii, które posłużyć miały za niewypowiedziane "przepraszam", a które tak usilnie próbowała przekazać spojrzeniem.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyNie Lut 02 2020, 22:05;

Nie była przekonana, co Haze chciała usłyszeć, skoro na milczącą atencję zareagowała tak nerwowo. Tym razem nie udało jej się rozczytać żadnych podpowiedzi ze słów czy mimiki Larch, więc pozwoliła jej własnymi siłami wyrzucić z siebie całą frustrację. Zamiast tego, czego poniekąd dało się spodziewać, Aconite wybrała magię. Co prawda z bardzo nieprzewidywalnym skutkiem i ostatecznie chyba niewiele zmieniającą w jej własnym nastroju, ale starała się to zrozumieć.
- Powiedz mi. - poprosiła słabym, ale zdeterminowanym głosem. To nie była prowokacja na zasadzie 'no dalej, nagadaj mi, jak ma Ci to pomóc', nie chciała też w ten sposób dać jej do zrozumienia, że powinna być delikatna w słowach. Zdecydowanie nie. Jeżeli miały się nawzajem lepiej poznać to chciała precyzyjnie wiedzieć, co działo się w głowie Gryfonki. Już teraz trochę się źle czuła z tym, że nie miała pewności co do powodów złości Haze.
Sięgnęła po bukiet i przycisnęła kwiaty do piersi, jednocześnie zaciągając się ich zapachem. Następnie przesunęła się na pomoście i oparła ramieniem o bark Aco. Żadne przeprosiny nie były jej potrzebne. To ona powinna przepraszać.
- Nasza łódka zacumowała. - ogłosiła jeszcze, słysząc głuche uderzenie drewna o brzeg, za którym nadszedł dźwięk przesuwającego się po zmarzniętej ziemi kadłuba.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Pomost z łódką UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyNie Lut 02 2020, 23:44;

Powiedz mi
Tylko to nie było takie łatwe, jeżeli nie umiało się zrozumieć własnych uczuć, a tym bardziej ubrać ich w jakiekolwiek słowa. Milczała więc uparcie, bo w tym była dobra. W rzucaniu pojedynczych słów, aluzji, symboli, gorzkich morałów lub nie zdradzaniu zupełnie niczego przez zamknięcie ust i powściągnięcie mimiki, bo przecież jeżeli komuś będzie zależało, to zrozumie. Tylko że to wcale tak nie działało i czas najwyższy było to sobie uświadomić.
Oparła policzek o głowę Moe, gdy tylko poczuła, że ta spoczęła na jej ramieniu i machnęła jeszcze różdżką, by rzucić wokół nich Bullae, nawet nie do końca o tym myśląc, a po prostu instynktownie rozładowując emocje zaklęciami. Jedni obgryzają paznokcie, inni się drapią, jeszcze inni strzelają stawami, a ona wyrzuca z siebie zaklęcia - czasami przydatne, czasami całkowicie zbędne.
- Chwila - mruknęła, nieprzychylnie spoglądając na przyciągniętą łódkę, jakby ta miała zabrać jej ten moment uspokajania się bliskością Gryfonki. Poczeka. Musi poczekać. Na razie potrzebowała stabilności, nawet jeśli tak pozornej jak tego pomostu.
I poddała się. Moe znów zupełnie przegoniła jej złość, pozostawiając resztę emocji tak... bezbronnymi. Rozbierała się stopniowo z warstw narzuconych na siebie zabezpieczeń, przygotowując się psychicznie na ten mentalny ekshibicjonizm, który zdawał jej się o wiele trudniejszy od jakiegokolwiek roznegliżowanego zdjęcia opublikowanego na wizbooku. Położyła dłoń na jej udzie, chcąc kciukiem rozmasować na nim resztki swojej złości.
- Pół szkoły wiedziało przede mną - szepnęła cicho, zaczynając od najłatwiejszego, ale jedynie stwierdzając fakt, nie potrafiąc nazwać uczucia jakie w niej to wywołało. Przeszkadzało jej to, kuło niewygodnie, uwierało gdzieś za mostkiem, a ta niewiedza tylko dodatkowo podnosiła jej ciśnienie.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyPon Lut 03 2020, 00:26;

Nie dziwiła się niechęci Aconite, jaką potraktowała łódkę, bo i dla niej była w tej chwili wizją utraty aktualnej, wspólnie spędzanej chwili, choćby ta była najtrudniejszym starciem z emocjami targającymi je obie. Kiedy były po tej samej stronie konfliktu, znacznie łatwiej jej się układały myśli. Nawet, jeżeli w tej sytuacji 'znacznie łatwiej' nadal nie oznaczało 'bez problemu'.
Znów się przesiadła, tym razem zajmując na klęczkach miejsce naprzeciwko Haze, własnoręcznie odbierając im trwającą chwilę bezpośredniej bliskości. Pokręciła energicznie głową. Nawet jakiś cień uśmiechu pojawił się w jej wyrazie twarzy.
- Pół szkoły to wiedziało przede mną. - poprawiła Gryfonkę, choć jej słowa w pierwszej chwili mogły zabrzmieć abstrakcyjnie, skoro słowa Hala na temat zakazu były kierowane do niej i brała w tym wszystkim udział. A jednak długo to do niej nie docierało, a jeszcze dłużej walczyła ze świadomością, która najwyraźniej mocno chciała ją przekonać, że to wszystko zdarzyło się naprawdę. Poniekąd czuła się, jakby to właśnie od Hem, a potem Aconite dowiadywała się na temat wydarzeń z dachu zamku.
- Przepraszam. - w jej mniemaniu nie dało się nadużywać tego słowa, choć i tak miała sporą tendencję do ważenia tak dużych wyrażeń przed ich wykorzystaniem. Haze z pewnością należały się przeprosiny niezależnie od okoliczności i perspektywy, z jakiej Davies patrzyła na wydarzenia ostatnich... godzin? Dni? W pojmowaniu czasu pogubiła się już zupełnie.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Pomost z łódką UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyWto Lut 04 2020, 14:01;

W pierwszej chwili zmarszczyła delikatnie brwi, zastanawiając się nad jej słowami czy aby na pewno mogą być prawdziwe. Plotka poszła tak szybko, że papcio Hal nie zdążył poinformować samej Moe, a pół szkoły już wiedziało? Czy może sama Davies nie zrozumiała konsekwencji, które przyniosła jej zabawa? Mimo swoich wątpliwości nie zamierzała podważać jej słów, a jedynie baczniej ją obserwować w przyszłości, by wyłapać potencjalne kłamstwa. Wykręciła głowę, by spojrzeć czujnie w oczy dziewczyny, próbując odczytać skrywane tam emocje, a słysząc jej przeprosiny, sama przekręciła się, siadając do niej przodem po turecku.
- To prawda, że wrzuciłyście przez okno dźwięk niezgody do gabinetu Swanna? - spytała konspiracyjnym szeptem, pochylając się bliżej, unosząc przy tym nie tylko brew, ale i jeden z kącików ust. - I że po każdym okrążeniu zdejmowałyście kolejne ubrania? - dodała, unosząc drugą brew, teraz już krzyżując powoli ręce na piersi. Nie żeby miała coś przeciwko, ale po pierwsze szkoda jej było, że to ją ominęło, a po drugie - paradowanie półnago po Hogwarcie było jej rolą i żeby wzbić tę sztukę na wyżyny, byłaby gotowa wsiąść nawet na miotłę. Chyba. Zdecydowanie pewniej czuła się w wodzie, niż w powietrzu i idąc tym tropem, powróciła spojrzeniem na łódkę. Skoro już tu są, a ona pofatygowała tę biedną łódkę na brzeg, to wypadałoby skorzystać z faktu, że temperatura jest na tyle wysoka, by jezioro nie zamarzło. Nie miała żadnego planu, ale pewna doza improwizacji nie zaszkodzi. Wstała więc z pomostu, otrzepując tyłek z potencjalnego brudu i zrobiła kilka kroków, by wskoczyć do łódki, rozkładając ramiona, by złapać równowagę na rozchybotanym gruncie. Rzuciła kilka chłoszczyść, by doprowadzić siedzenia do stanu używalności, po czym wyprostowała się i wyczekująco wyciągnęła dłoń w stronę Moe.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySro Lut 05 2020, 21:11;

Kiedy usłyszała relację Haze z ich miotlarskiego przedsięwzięcia to miała ochotę złapać się za głowę, następnie wykrzykiwać wyjaśnienia, że to wszystko miało kompletnie inny przebieg, a ostatecznie wyłącznie opuściła głowę i zamknęła oczy, gubiąc się gdzieś między rozbawieniem, a niedowierzaniem.
- A przy okazji wypchałyśmy sowę Edgara i wrzuciłyśmy ją do pokoju przyjezdnych. - podjęła opowieść, prowadząc ją ku najbardziej abstrakcyjnym pomysłom, jakie w tym stanie dała radę sobie zilustrować. W rzeczywistości całość była najzwyczajniej nudna, przynajmniej jeżeli chodziłoby o widza spoza miotlarskich fanatyków, który oglądałby wyłącznie lot Morgan. Ten przebiegł przecież właściwie bez potknięcia.
- Violka zgubiła część ciuchów na wystających flagach. Ktoś z wieży rzucił jej koc. - okej, to rzeczywiście brzmiało, jak coś niespotykanego, ale nadal było bardziej wiarygodne od rozbierania się na kolejnych etapach trasy. Pytanie tylko, czy Haze była w stanie oddzielić fałszywe opowieści Moe od tego, kiedy już przedstawiała, jako rzeczywiste wydarzenia.
Nie chciała zdradzać swoich wątpliwości co do wskakiwania do łodzi, ale jeżeli pchały się w to obie, była gotowa na wszelkie przygody związane z jeziorem. Może właśnie tego potrzebowała? Plusku przecinanej tafli jeziora, rozległej, jednolitej przestrzeni wokół siebie, momentu zmysłowości z Aconite, w którym byłyby tylko we dwie? Całkiem zgrabnie wsmyknęła się na łódź i bez wahania sięgnęła po wiosło, by odepchnąć nim łajbę od brzegu. Potem odłożyła drewniany przyrząd, usiadła w jednym z przeznaczonych ku temu miejsc i wyciągnęła dłonie w stronę Larch, aby zachęcić ją do dołączenia do siebie.
- Dlaczego miałabym przy nich zdejmować ubrania? - rzuciła jeszcze, po czym sama zdała sobie sprawę z tego, że te słowa mogły być nieco prowokacyjne.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Pomost z łódką UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySob Lut 08 2020, 14:19;

Klatka uniosła jej się z cichego prychnięcia rozbawienia, gdy wyobraziła sobie minę Edgara, gdy grupa przerażonych Czeszek pokazuje mu nieudolnie wypchaną sowę. Harsh. Mimo wszystko brzmiało to dość brutalnie, gdy się człowiek nad tym zastanowił chociaż przez sekundę, więc odebrało to jako zaprzeczenie podanej przez siebie wersji wydarzeń.
Przeniosła wzrok na Moe, mrużąc oczy z lekko uniesioną brwią, gdy dodała dalsze wyjaśnienia. O ile we wrzucenie wypchanej sowy przez okno może potrafiłaby jeszcze uwierzyć, gdyby Moe mocno by ją do tego przekonywała, tak stracenie części ubrań przez flagę brzmiało jak zwykła wymówka do rozbierania. Ale przecież ona sama nie potrzebowała wcale żadnego powodu do tego, więc jakie miała prawo się czepiać?
Specjalnie nie przysiadała jeszcze, gdy Moe odbijała łódkę od brzegu, by skraść nieco dziecinnej przyjemności z łapania równowagi. Wychodząc na powitanie rozchwianemu rytmowi, napierała na zmianę na jedną i drugą stronę, dopasowując do tego płynne ruchy bioder, by patrząc na wyciągnięte ręce Gryfonki, rozbujać łódkę nieco bardziej. Skoro Moe buja metaforycznie, to dołączy w tym do niej chociaż dosłownie.
- Ja bym nie rzuciła - skomentowała w końcu, wychodząc naprzeciw ruchom łódki, by uspokoić ją zupełnie i pozwolić płynąć powolną gładkością. - Koca - doprecyzowała siadając okrakiem na ławeczce obok Moe, od razu łapiąc jedną z jej dłoni. - Gdy się coś robi, trzeba liczyć się z konsekwencjami - wyjaśniała cicho, patrząc jej w oczy, by dostrzec czy rozumie co chce jej przekazać. Szlabany były częścią zabawy, ale zabawa kończyła się wtedy, gdy miało się coś do stracenia. - Albo trzeba mieć plan jak je wyminąć - dodała powoli, z naciskiem na każde słowo, patrząc na nią wymownie, jednocześnie kładąc trzymaną dłoń Davies na swoim udzie. - Mogłabym nagle okazać się naprawdę dobrym graczem akurat na czas meczu - zaproponowała nieproponując cichym szeptem, a właściwie nawet nie wymawiając głośno, że ma na myśli działanie eliksiru wielosokowego, a jedynie błyszczące oczy mogłyby zdradzać, że knuje coś więcej, niż odkrywały same słowa.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyNie Lut 09 2020, 13:38;

Rzucenie koca było jednocześnie heroiczne, bo wymagało niezłego wyczucia, ale i mogło zrobić którejś z miotlarek krzywdę, bo to jednak nie był ręcznik, tylko całkiem ciężki płat materiału. Moe ciekawiło, na ile oberwanie przez Violkę 'pelerynką' wybiło ją z rytmu i doprowadziło do ostatecznej porażki. Niby cud, że utrzymała się na miotle, ale z drugiej strony wcześniej dużo traciła też na obijaniu się o ściany przez za dużą chęć cięcia zakrętów.
- Na szczęście to nie ja traciłam ciuchy. - uśmiechnęła się poniekąd sama do siebie, z jednej strony dumna z tego, że idealnie pokonała trasę, którą sama losowo wyznaczyła, z drugiej, że nie zapewniła nikomu dodatkowych wizualnych wrażeń. Przez działania Larch musiała nieco bardziej skupiać się na tym, aby nie przewrócić łódki i nie skończyć na dwuosobowym, nieplanowanym morsowaniu, ale finalnie obie bezpiecznie zajęły miejsca na łajbie.
Spoglądała w oczy Haze marszcząc brwi w zamyśleniu i kciukiem gładząc udo, na którym spoczywała jej dłoń. Po chwili opuściła wzrok, nadal w skupieniu wbijając go niewidząco w jakiś pusty punkt pomiędzy deskami łódki. Powoli pokiwała głową, bo choć wydawało się to wariackie, rzeczywiście mogło zadziałać, jeżeli staruszek po feriach nadal upierałby się na swoim i podtrzymywał wykluczenie kapitana z meczu. Westchnęła.
- Chcesz usłyszeć fraszkę? Cromwell, Cromwell, Ty... - zmuszona była urwać, bo nagle coś poderwało łódkę, ta zaczęła się niebezpiecznie bujać, a zanim Davies chwyciła rozpaczliwie za wiosło, aby spróbować jakoś na to zaradzić, obie wylądowały już w wodzie. Łajba płynęła teraz do góry dnem. Jedynym, co jej zostało były spokojne ruchy w wodzie i upewnienie się, czy z Aco wszystko było w porządku.
- Żeby Ci plumpki dupsko wygryzły. - niezupełnie w planowany wcześniej sposób, ale dokończyła 'fraszkę' już w wodzie, cedząc słowa przez zaciśnięte od mrozu zęby.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Pomost z łódką UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyNie Lut 09 2020, 15:41;

Poruszyła ustami z zadowolenia, gdy tylko Moe jej przytaknęła. Może i dużo osób wiedziało o jej niechęci do quidditcha, ale jeszcze więcej osób zdawało sobie sprawę z jej kondycji fizycznej. Taniec, gimnastyka, boks, zaklęcia, to wszystko kształtowało wytrzymałość i poczucie równowagi, które z pewnością pomogłyby jej na miotle, więc nikogo nie powinien aż tak dziwić fakt, że wyszłaby nagle na boisko i poradziła sobie na dobrym poziomie. Moe zapewne miałaby nieco problemów z koordynacją w nowym ciele, ale to tylko uwiarygodniłoby cały ten przekręt. Przez myśl przemknęło jej, że do tego czasu powinna zapoznać Gryfonkę lepiej ze swoim ciałem, żeby nie czuć się idiotycznie, gdy ta nagle dostanie je w całości za sprawą eliksiru. Przykryła jej dłoń swoją, pochylając się bliżej, by musnąć blady policzek ustami, czekając aż dokończy swoją fraszkę, chcąc dużo intensywniej zająć się też jej wargami. Ledwie jednak ogrzała skrawek jej twarzy swoim oddechem, a łajba zakołysała się dużo intensywniej od wcześniejszego rytmicznego bujania, które wcześniej sama wywoływała swoimi ruchami. Zdążyła tylko przygotować różdżkę, a poczuła jak odrywa się od siedzenia, więc instynktownie rzuciła na Moe niewerbalne Bąblogłowy, sama zamykając solidną dawkę powietrza w płucach, którą jednak straciła przez szok wywołany kontaktem z zimną wodą. Naciągnęła mokrą czapkę mocniej na głowę, jakby miało to w czymkolwiek pomóc i prychnęła cicho z rozbawienia całą tą sytuacją, jak i z przypuszczenia, że makijaż musiał spływać jej po policzkach czarnymi pręgami.
- Kto pierwszy na... - urwała, otwierając szerzej oczy, gdy tylko poczuła ugryzienie na łydce. Na czuja rzuciła kilka szybkich zaklęć pod swoje nogi, aż w końcu udało trafić jej się winowajce, który zawisł teraz w powietrzu. Skrzywiła się i machnęła gwałtownie różdżką, posyłając plumpka kilkanaście ładnych metrów dalej.
- Relashio, Relashio, Relashio - wyrzucała z siebie, marszcząc noc z obrzydzenia, próbując pozbyć się wszystkich podgryzających je plumpków, ale z paniki wywołanej zatajonym lękiem straciła na chwilę zdolność planowania zaklęć. Relashio zmieszane z lodowatą wodą nie osiągało odpowiedniej temperatury, by poparzyć nadęte szkarady, co akurat okazało się błogosławieństwem, bo niejednokrotnie zahaczyła nim o samą siebie jak i o Moe. - Lupus Palus - znów wyrzuciła nieprzemyślanie, próbując przywołać jakiekolwiek inne zaklęcie, a wyczarowany w ten sposób wilk od razu zaczął nurkować podgryzając plumpki.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyPon Lut 10 2020, 21:01;

Nie potrzebowała wiele czasu, by przekonać się o tym, że jej słowa okazały się w pewnym sensie prorocze. Do zanurzonych w wodzie dziewczyn błyskawicznie doczepiły się krwiożercze rybska o długich nogach (?!) i najwyraźniej z zamiarami obdarcia ich ze skóry, albo przynajmniej z ubrań. Nie udało jej się zgubić płaszcza podczas lotów wokół szkoły, więc miała to nadrobić dzięki obżerającym ją plumpkom? Najwyraźniej, ale nie do końca jej to pasowało, zwłaszcza w momencie, gdy zaczęła czuć drapieżne zębiska przebijające również skórę. Ta forma agresji nie spodobała się chyba żadnej z Gryfonek, sądząc po czarodziejskich staraniach Haze w celu uratowania ich od opresji. Davies nie musiała się długo namyślać co do taktyki, która jednocześnie oddzieliłaby je od plumpek, jak i pozwoliła bezpiecznie dotrzeć na brzeg. Choć 'bezpiecznie' było w tym wypadku zdecydowanie za dużym słowem. Kiedy Haze walczyła ze stworzeniami, Morgan trzymała ją za ramię i ciągnęła za sobą, mimo oporów płynąc w stronę brzegu. Chwilę później znalazły się na tyle blisko pomostu, aby zaryzykować ten jeden manewr.
- Expulso! - jedną ręką sięgnęła po różdżkę i wycelowała nią w wodę za nimi, wcześniej ramieniem obejmując Aconite i przyciągając ją jak najbliżej do siebie. Ryby wyrzuciło wgłąb jeziora, a niektóre miały okazje przekoziołkować jeszcze po jego powierzchni, a dziewczęta wystrzeliło w powietrze w kierunku pomostu, na którym po chwili miało ich czekać twarde lądowanie.
- FURNISE! - zagrzmiała w powietrzu w obawie o to, jakie kontuzje mogły ich czekać po tak kaskaderskim locie. Celowała w deski pomostu, licząc na to, że można było je uznać za 'mebel', jeżeliby odrobinę naciągnąć rzeczywistość. Deski z miejsca zmieniły się w ramę łóżka, na którym znalazł się diabelnie gruby materac. W locie zdążyła jeszcze odrzucić różdżkę na bok, aby nie połamać jej przy lądowaniu i wtulić się w Larch, jakby miało to pomóc w bezpiecznym dotarciu na ziemię.

Kości zaklęciowe: 2, 4, wszystko działa

______________________

But I ain't worried 'bout it
Pomost z łódką UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyWto Lut 11 2020, 15:31;

Wyrzucała z siebie zaklęcia kierowana rosnącym obrzydzeniem. Pierdolone ryby. Nie, gorzej, najobleśniejsze ze wszystkich wodnych stworzeń - pieprzone patykonogie plumpki. Abominacja wśród ryb. Nawet nie była do końca świadoma, że Moe ciągnie ją w stronę brzegu, instynktownie dopasowując się do jej ruchów, by ni to płynąć, ni to dryfując, byle tylko oddalać się od tych podwodnych zboczeńców.
- N.. - mruknęła jedynie, słysząc jak dziewczyna inkantuje expulso, czyli zaklęcie, które odrzuciła instynktownie, wiedząc jak skończy się rzucenie go na taflę jeziora, jednak było już za późno, a one mogły odczuć na sobie siłę zaklęcia. Otoczyła Gryfonkę ramieniem, skupiając się bardziej na drugiej ręce, by nie wypuścić z niej różdżki, nie zniszczyć jej uderzeniem ani też nie wykuć nią żadnego oka. Siła uderzenia o plecy, nawet na miękkim materacu, skradła jej całe powietrze z płuc, więc zaraz łapczywie próbowała znów schwytać je ustami, choć było to utrudnione przez łokieć Moe, wbijający jej się w żebra. Zaledwie odetchnęła z ulgą, a już przyciągnęła leżącą na niej dziewczynę bliżej, by wtulić się w nią i uspokoić szalejące serce, nie chcąc mówić na głos dlaczego tak spanikowała. Zazwyczaj przecież prychnęłaby śmiechem od razu po lądowaniu, ciesząc się z przeżytej przygody. Teraz jednak, dygocząc nieco z zimna, ukryła twarz w zagłębieniu jej szyi, by przyznać cicho "ładnie rozegrane", chcąc pochwalić jej idealne zgranie dwóch zaklęć, które były dość ryzykowne do wykorzystania w tej sytuacji. Zimno odczuwane na mokrych, częściowo odkrytych przez ugryzienia ciałach szybko stawało się nieznośne, nie mówiąc już o rosnącym poziomie odczuwanego bólu, wraz z opadającą adrenaliną. Przez myśl przemknęło jej, że gdyby od raz dały sobie spokój z łódką i zaczarowały w ten sposób pomost, to to spotkanie mogłoby wyglądać zgoła inaczej.
- Wracajmy - mruknęła cicho, odnajdując dłońmi jej twarz, by dla pocieszenia ich obu złączyć usta w pocałunku, który wydawał się wręcz nieznośnie gorący, kontrastując z panującym wokół chłodem. Przy pomocy Accio przywołała sprawnie różdżkę Moe, zaraz tworząc wokół nich ochronne bańki termiczne, po czym, co chwila przerzucając się Fovere, wróciły do zamku, by ogrzać się ciepłą kąpielą i z kubkami parującego kakao opowiedzieć przy kominku reszcie Gryfonów o ich heroicznej walce z potworami wodnymi.

| ztx2
Powrót do góry Go down


Anseis Karsinis
Anseis Karsinis

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
C. szczególne : Nieuczesane włosy, pierścień z wygrawerowanym „Fortes Fortuna Adiuvat”
Galeony : 96
  Liczba postów : 129
https://www.czarodzieje.org/t15457-anseis-karsinis
https://www.czarodzieje.org/t15468-skrzynka-karsinisa
https://www.czarodzieje.org/t15456-anseis-karsinis
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySro Lut 26 2020, 21:16;

Spędzanie czasu samotnie było nietypowe do Anseisa. Zawsze obracał się wokół ludzi, a dzisiaj siedział na końcu pomostu, machając sobie nogami i za jedynego kompana mając ptaki ćwierkające gdzieś niedaleko. Bawił się swoim pierścieniem, kręcąc nim po palcu, co jakiś czas wzdychając. Widoczne było, że nie ma zbytnio nastroju i coś zmyło z jego twarzy odwieczny uśmiech. Zamyślony z łatwością dałby się podejść, całe szczęście nikomu nie chciało się spędzać dużo czasu na zewnątrz przy wszędobylnej panującej chlapie. Kawałek pomostu dookoła puchona był jedynym czystym miejscem, reszta pokryta mokrym, częściowo stopniałym śniegiem nie nadawała się na uwiecznienie. Łódka przymocowana do bala co jakiś czas była obrzucana szybkim spojrzeniem, tak jakby Ans zastanawiał się czy nią popłynąć czy nie. Chybocząc się delikatnie na tafli wody musiała działać kojąco na cokolwiek z czym chłopak się mierzył.
-Mogłem w sumie z kimś tu przyjść.
Mruknął sam do siebie i westchnął, przestał bawić się pierścieniem i oparł się na rękach od tyłu. Przekrzywił głowę w lewą stronę i zawiesił wzrok na jednym punkcie, tak jakby wzbudził w nim wielką ciekawość.
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySro Lut 26 2020, 22:32;

Wyszła na zewnątrz zamku w nieco melancholijnym nastroju. Powrót z wyjazdu, na którym tyle się działo do szarej rzeczywistości zawsze był trudny i Chloé zwykle musiała się do tego kilka dobrych dni przyzwyczajać. Lubiła, jak coś działo się dookoła, a na wyjazdach nie było mowy o nudzie. Nowe miejsce, nowe rozrywki, nowe przygody, nawet starszy znajomi byli jacyś nowi w otoczeniu innym niż mury szkolnego zamku. W związku z tym, że energia i endorfiny wyjazdowe nadal w niej buzowały, nie mogła usiedzieć w miejscu, ani w salonie, ani w dormitorium. Pogarszało jej to nastrój, że trzeba wrócić do nauki i znowu okiełznać chęci przygody. Cóż, to jednak nie bardzo jej się zwykle udawało. Z nauką była na bakier, a chęć przygody chyba nigdy w niej nie wygaśnie.
Maszerowała więc szybkim krokiem po błoniach, otulając się ciaśniej płaszczem. Niby nie było mrozu, ale odczuwała bardziej przeraźliwe zimno niż wtedy, gdy termometry wskazywały temperaturę na minusie. Naciągnęła czapkę na uszy, żeby nieco bardziej schronić się przed wiatrem. Zaczynała wątpić czy wyjście na powietrze to był dobry pomysł. Postanowiła jednak kontynuować spacer. Przynajmniej do jeziora i z powrotem.
Kilka metrów od jeziora zatrzymała się jednak gwałtownie, bo na pomoście ktoś już siedział. I nie żeby miała coś przeciwko towarzystwu, wręcz przeciwnie, to byłaby jakaś rozrywka, ale mimo odległości rozpoznała postać, która tam była. Właściwie nigdy osobiście nie poznała chłopaka, bywał na imprezach, na które i ona chodziła, wiedziała, że jest studentem z Hufflepuffu. Imię może też kiedyś pamiętała, ale wypadło jej z głowy. To wszystko jednak akurat nie było ważne. Spotkali się znów ostatnio, kiedy zachowała się - z punktu widzenia normalnych ludzi - trochę nie w porządku. Zastanawiała się więc czy czmychnąć niepostrzeżenie, tak jak ostanio z biblioteki, czy może wypadałoby chociaż podziękować. Miała w sobie chyba jeszcze jakieś pokłady przyzwoitości i pewnym krokiem podeszła do chłopaka.
- Hej - odezwała się, kiedy postawiła stopę na deskach pomostu. - Narobiłam ci kłopotów? - zapytała, bo przecież na pewno ją pamiętał. Zdążyli wymienić kilka pospiesznych spojrzeń, zanim uciekła z biblioteki, po tym, jak próbowała zaklęcia, którego nie powinna znać. Narobiła bałaganu w tym zacisznym miejscu, a chłopak był na tyle miły, że wziął winę na siebie, a ona była na tyle niemiła, że ani nie sprostowała faktów, ani nie została, żeby podziękować.
Powrót do góry Go down


Anseis Karsinis
Anseis Karsinis

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
C. szczególne : Nieuczesane włosy, pierścień z wygrawerowanym „Fortes Fortuna Adiuvat”
Galeony : 96
  Liczba postów : 129
https://www.czarodzieje.org/t15457-anseis-karsinis
https://www.czarodzieje.org/t15468-skrzynka-karsinisa
https://www.czarodzieje.org/t15456-anseis-karsinis
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyCzw Lut 27 2020, 19:58;

Usłyszawszy za sobą kobiecy głos wzdrygnął się i szybko obrócił, czego sekundę później pożałował, czując ból w lewym boku. Lekko zazezował, próbując zatrzymać niepoprawne epitety dla siebie, zamrugał i wstał. Uśmiechnął się głupkowato do dziewczyny, a na jej pytanie zareagował dopiero po chwili, gdy trybiki w jego głowie skojarzyły fakty.
-Hej, musiałem posprzątać bałagan bez użycia zaklęć, ale to nic, nieco się poruszałem.
Machnął ręką i oczami wyobraźni wrócił do biblioteki, przypomniał sobie wielki raban bibliotekarki i groźby, ze już go więcej nie wpuści. Pokręcił głową sam do siebie z lekkim uśmiechem, po czym wrócił jaźnią do teraźniejszości.
-Chyba nie chce wiedzieć co ci wpadło do głowy, że postanowiłaś użyć zaklęcia o takiej sile, i to jeszcze w bibliotece. Zapraszam za to w moje skromne, suche progi.
Wskazał ręką na wyczyszczony odcinek i nie czekając na jej reakcję ponownie zajął wcześniejszą pozycję. Zaczął machać nogami i nucić jakąś piosenkę. Starał się nie dać po sobie znać, że nie ma ochoty na kobiece towarzystwo. Rozstanie z Melody wciąż go bolało i miewał problemy przy zwykłej rozmowie z koleżankami, o ambitnych i pociągających czarownicach nie wspomniawszy.
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptyPią Lut 28 2020, 22:53;

Myślała, że nie podchodziła na tyle cicho, żeby chłopak jej nie usłyszał, ale jak widać jednak mogła robić za włamywacza. A może tak mocno się zamyślił? W każdym razie drgnął gwałtownie, kiedy się odezwała i szybko odwrócił się w jej stronę. Przekrzywiła lekko głowę, wpatrując się w jego twarz, gdy wstawał z pomostu. Schowała zmarznięte dłonie do kieszeni płaszcza.
- Och, to nie tak źle - stwierdziła beztrosko, pozbywając się już resztek wyrzutów sumienia, słysząc jakie ma podejście do zaistniałej sytuacji. - Cieszy mnie, że tak do tego podchodzisz. Pozytywne nastawienie przede wszystkim - uśmiechnęła się szeroko, choć raczej powinna robić skruszoną minę, jako że nastręczyła mu lekkich kłopotów i nadprogramowego sprzątania. Chloé jednak nie zaśmiecała swojego sumienia niepotrzebnymi zmartwieniami. Tak się żyło lepiej!
- Tak, myślę, że nie chcesz wiedzieć - zaśmiała się krótko. Nie wyglądał na osobę, która mogła pomóc jej opanować takie zaklęcie ani nauczyć czegoś nowego, więc nie uważała, że rozwijanie tematu miało sens. Choć może pozory myliły?
Skorzystała z zaproszenia, bo dlaczego nie? Miała wrócić do zamku, tuż po tym, jak dotrze do jeziora, ale co jej szkodziło uciąć pogawędkę z przystojnym puchonem? Ruszyła więc przed siebie, w paru krokach docierając do chłopaka. Spojrzała na wyczyszczony kawałek pomostu i usiadła kilka centymetrów od puchona. Jej bliska odległość nie przeszkadzała, ale niektórzy mieli dość szeroką strefę komfortu. Sam jednak ją zaprosił obok, więc teraz musi znosić jej obecność, cóż!
- Dzięki - rzuciła, moszczac się na suchym kawałku. Opuściła nogi z pomostu i stopy na szczęście nie docierały do wody. - Bibliotekarka była bardzo wściekła? - podjęła temat. - W sumie nawet nie musisz odpowiadać, domyślam się  - parsknęła śmiechem. - Sprzątanie bez użycia czarów i tak było z jej strony dość łagodną karą, jak na to, co ja tam narobiłam - wzruszyła lekko ramionami, uśmiechając się szeroko. Potem odwróciła glowę i spojrzała na puchona.
- Wybacz, nie pamiętam twojego imienia - powiedziała, sugerując, że chciałaby je poznać.
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Pomost z łódką QzgSDG8




Gracz




Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką EmptySro Mar 11 2020, 20:52;

/w innym czasie
Kostka 4 (w następnych postach)

Nawet nie zauważyła, gdy powoli mijała połowa marca. Pierwsze dni w szkole poświęciła na zapoznanie się z korytarzami, zapamiętaniem, gdzie są konkretne sale. Schody były jej największą zmorą i codziennie przeklinała w myślach, gdy musiała czekać, aż zdecydują się skierować w odpowiednią stronę. Miała nadzieję, że w końcu przestanie jej to przeszkadzać, ale póki co irytacja narastała. Miała już jakieś małe grono znajomych, choć może powinna powiedzieć, że kilka osób zaledwie, ale "grono" zdecydowanie brzmi lepiej. Także pośród murów Hogwartu powoli przestawała czuć się całkiem obco. Do tego mundurki… Choć nie przepadała za obowiązkową czarną szatą, a przynajmniej za jej kolorem, tak musiała przyznać, że dzięki temu o wiele szybciej czuła się częścią czegoś większego. Najzabawniejsze było jednak to, że im bardziej pozwalała pochłonąć się tutejszemu życiu, tym mniejsza odczuwała tęsknotę za Riverside, co z kolei wpędzało ją w poczucie winy, bo przecież tam byli dotychczasowi przyjaciele, no i rodzina. Na szczęście tu był jeszcze wujek.
Za dużo myśli kłębiło się w jej głowie, na wzór burzy loków, żeby usiedziała w pokoju wspólnym. Skoro znała wnętrze szkoły, postanowiła zobaczyć pozostałe tereny, a szczególnie jezioro. Spośród wszystkich stworzeń uwielbiała te wodne i była ciekawa, co zamieszkuje tutejszy akwen. Wybrała się na pomost, przyglądając się przywiązanej łódce. Korciło ją, żeby wsiąść i wypłynąć, ale czułaby się nieco pewniej z kimś jeszcze. Ostatecznie jedno spotkanie z druzgotkiem miała, którego nie planowała powtarzać, a jeśli i tu mieszkały, to wolała mieć towarzystwo do pomocy. Przymknęła na moment oczy, rozkoszując się dźwiękami samej natury, a na twarzy powoli pojawiał się uśmiech. Nawet chłodne, marcowe powietrze było podobne do tego, z jej rodzinnych stron. Zaśmiała się cicho pod nosem, po czym przykucnęła, przyglądając się wodzie. Mimowolnie zaczęła się zastanawiać, czy może jednak mogłaby wejść do wody i trochę popływać. Podniosła się i zdjęła szatę, podwijając rękawy koszuli. Było jej chłodno, ale uwielbiała taką pogodę o wiele bardziej, niż upały lata. Różdżkę wetknęła za pas spódnicy, zastanawiając się co robić - wejść do łódki i popływać trochę w niej, o ile da radę wiosłować, czy może wskoczyć całej do wody, a później się wysuszyć.

@Erisum Anunnaki
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pomost z łódką QzgSDG8








Pomost z łódką Empty


PisaniePomost z łódką Empty Re: Pomost z łódką  Pomost z łódką Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pomost z łódką

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 6Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pomost z łódką JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-