Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Spiżarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyPon Kwi 01 2019, 22:19;

First topic message reminder :




Do spiżarni mają wstęp jedynie osoby, które przygotowują coś do zajęć z Magicznego Gotowania bądź uzyskały zgodę od któregoś ze skrzatów z kuchni. Osoby, które się tu wkradają narażają się na gniew skrzata Gwizdka, który jeśli kogoś przyłapie to potrafi gonić wzdłuż lochów i wygrażać się patelnią, a więc zachowujcie czujność, jeśli się tu kręcicie i chcecie coś podkraść!
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2934
  Liczba postów : 1326
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptySob Lut 10 2024, 11:59;

Jeśli Terry chciał poznać Scarlett, to nic nie stało na przeszkodzie, ostatecznie bowiem dziewczyna była jedną z tych niesamowicie otwartych osób, które nigdy się nie zatrzymywały, które zawsze próbowały i pędziły przed siebie. To zaś, że kochała sekrety, że gromadziła informacje, że nadstawiała ucha, by wiedzieć wszystko i o wszystkich, było już inną kwestią. Nie ulegało najmniejszej nawet wątpliwości, że dziewczyna była przebiegła, że miała swoje dwie strony, ale nie zwykła zdradzać przyjaciół, przynajmniej tak długo, jak długo ci pozostawali jej wierni. Skoro bowiem została zdradzona, nie miała najmniejszych powodów ku temu, żeby nadal utrzymywać z kimś przyjazne stosunki; ci zaś, których nie lubiła, musieli liczyć się z jej językiem, jakim operowała niczym ostrzem. Przeważnie była jednak dokładnie taka, jak teraz, zabawna, roześmiana i skłonna do najróżniejszych psot, jakich nie chciała zatrzymywać, które sprawiały jej prostą przyjemność i to w pełni jej odpowiadało. Nie oceniała również ludzi na podstawie ich gustów kulinarnych, czy też pochodzenia, a na podstawie tego, co mieli w głowie i jak się zachowywali. Bo bycie burakiem bez najmniejszego powodu było jej zdaniem, co najmniej kretyńskie.
- Ale ty mi dajesz możliwości, o rany! Muszę kiedyś przygotować dla ciebie czekoladę z owocami suszonymi albo z chili, taką byś też zjadł? O albo te świąteczne kule czekoladowe nadziewane waniliowym musem - powiedziała, strzelając do niego oczyma, ciekawa tego, co miał jej do powiedzenia, niemalże przebierając nogami z niecierpliwości, kiedy zaczęła przywoływać do siebie z półki potrzebne jej składniki, skoro mieli robić brownie. Jednocześnie zaś słuchała tego, co jej towarzysz niedoli albo doli miał jej do powiedzenia, wyjaśniając mu entuzjastycznie, dlaczego suflet był taką skomplikowaną potrawą, przyznając również, że nie do końca rozumiała jego fenomen, bo ot, był sobie, dokładnie tak samo, jak niektóre dania pokryte złotem. Nic, ale to nic wielkiego, bo nie było w tym jakiegoś wyjątkowego smaku.
- Ty wiesz, że to z cytryną mogłoby być naprawdę ciekawe? Takie niesamowicie ożywcze, mocno przełamane, no no! Widzę, że ktoś tutaj się ciekawi kulinariami. Ale wiesz co ci powiem? A weź otwórz moją torbę... - rzuciła, zgarniając wciąż czekolady, jakich było jej trzeba, uśmiechając się tajemniczo. Przyszła pora na fiolki, które kryły się w torbie, nazwane, podzielone i idealne, chociaż cholera wiedziała, skąd dokładnie Carly miała te eliksiry i czy robiła je same, czy wyciągnęła je ze swojego schowka, czy może skądś je zwyczajnie, cóż, zwędziła.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 495
  Liczba postów : 571
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyNie Lut 11 2024, 22:28;

Ten rok szkolny był dla niego niczym prawdziwy rollercoaster. Z jednej strony wydarzyło się wiele rzeczy niespodziewanych, które przyniosły piętnastolatkowi zaskakująco wiele frajdy – znacząco poszerzył grono szkolnych znajomych, dołączył do drużyny quidditcha, ba, uzyskał nawet zgodę na udział w zbliżającym się wyjeździe. Z drugiej strony jednak w przeciągu minionego semestru nie brakowało także mniej przyjemnych momentów, być może nawet najgorszych z perspektywy całego jego pobytu w Hogwarcie. Nigdy dotąd nie czuł się równie wyobcowany i poirytowany zasadami panującymi w czarodziejskim świecie jak przez ostatnich kilka miesięcy. Szczyt jego frustracji przypadł na niechlubny biwak, podczas którego pobił się z Baxterem, a apatia, w którą wpadł niedługo później znacząco odbiła się na zdrowiu Puchona. Od tamtej pory minęło jednak już trochę czasu, a Terry – za radą profesora Walsha – postanowił dać szanse znienawidzonej dotąd szkole, skupiając swoją uwagę na tym, jak mógł wykorzystać każdy dzień, by czerpać z niego radość i poczucie spełnienia, zamiast pogrążać się w tęsknocie za tym co było i już prawdopodobnie nigdy nie powróci. Z otwartą głową przyjął więc ten nieoczekiwany wypad do kuchni, ciekaw, jakież niespodzianki może mu przynieść znajomość z panną Norwood.
- Zależy chyba od tego, jakie owoce byś tam wrzuciła. – odparł z wahaniem, nie chciał bowiem zniechęcić dziewczyny lub co gorsza sprawiać wrażenie, jakby wybrzydzał w oferowanych przez nią smakołykach - Nie jestem największym fanem suszonych śliwek. Ale taka czekolada z chili brzmi super! A te kule to w ogóle bomba!
Przez kolejnych kilka minut wsłuchiwał się w słowa Scarlett, kiedy ta tłumaczyła mu zawiłości przygotowania sufletu, a także inne mniej lub bardziej istotne uwagi na temat pieczenia. Terry z każdą chwilą nabierał coraz to większego szacunku dla wiedzy i umiejętności nowej koleżanki, dreptał więc za nią krok w krok, wsłuchując się uważnie w każde słowo dziewczyny, podczas gdy ona zgarniała ze spiżarni potrzebne składniki. Z błyskiem zainteresowania w oku wykonał prośbę Puchonki i chwilę później ściskał w rękach fiolki wypełnione kolorowymi eliksirami.
- O rany, co to? Sama je przygotowujesz? To jakieś Twoje receptury? – z wypiekami na policzkach zasypywał dziewczynę pytaniami – Ja jestem raczej słaby w eliksiry… no prawdę mówiąc to nawet beznadziejny. 
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2934
  Liczba postów : 1326
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyWto Lut 13 2024, 23:04;

Właściwie zawsze należało dawać szanse. A może, co też było zdaniem Carly niesamowicie istotne, należało żyć pełnią życia. Jej postawa wynikała z jej przeszłości, z tego, jakie miała doświadczenia, z tego, z tego, co stało się z jej mamą. Nigdy nie wiedziała, ile zostało jej czasu na tym świecie, więc nie zamierzała marnotrawić go na jakieś skończone głupoty, nie zamierzała przejmować się czymś, nad czym zupełnie nie miała kontroli i może dlatego tak łatwo zostawiała za sobą kolejne znajomości z kolejnymi mężczyznami. Cieszyła się życiem, cieszyła się tym, co było przed nią i starała się tego trzymać, bardzo rzadko popadając w marazm albo oddając się cierpieniu. Zresztą, to uważała za niesamowicie wielkie słowo i nie szastała nim tak, jak robili to inni ludzie w jej wieku, wiedząc, jak to jest stracić matkę, jak to jest być przez nią kochaną, a w następnej chwili nie mieć jej obok siebie. Żyła w cierpieniu swojego taty i starszego brata, znała żal swoich dziadków, którzy stracili ukochaną córkę i doświadczyła czegoś, co było dla większości osób z jej otoczenia odległe, bo przecież mało kto wiedział, że jego tata przygotował dla mamy wywar żywej śmierci. Ona zaś miała tę świadomość, a wiedząc, że każdego dnia mogła zachorować tak samo, jak jej rodzicielka, zwyczajnie szła naprzód, chcąc pamiętać każdy dzień, każdą chwilę, kiedy naprawdę żyła pełną piersią. I właśnie dlatego była taka ciepła, radosna i otwarta, choć ten, kto lepiej ją znał, wiedział, że była równie sprytna i przebiegła, co wąż.
- Zapamiętam, żadnych śliwek! Masz jakieś inne przeciwwskazania? – zapytała, bo nie chciała uraczyć go czymś, na co miał alergię, to byłoby całkowicie nie w porządku z jej strony, skoro udało jej się już go tutaj zabrać. Czy też raczej będąc dokładnym, skoro zdołała go porwać, a ten, zamiast się buntować, postanowił wybrać się w podróż razem z nią. I tym sposobem właśnie znaleźli się w kuchni, gdzie buszowali, jakby to było ich miejsce, bo i było, starając się zebrać składniki na coś, co by im smakowało. Chociaż, jak Terry się już przekonał, część składników znajdowała się nigdzie indziej, a w przyniesionej torbie.
- Robię je sama albo chodzę i żebrzę u Maxa, żeby coś dla mnie przygotował w zamian za jedzenie. Do własnych receptur jeszcze nie doszłam, ale to jest tylko kwestia czasu! A to, co trzymasz w rękach… bujne owłosienie, trochę postarzającego i inne podstawowe bzdurki, wiesz, tak dla zabawy – wyjaśniła, patrząc znacząco, na przygotowane przez siebie składniki. Zaraz też uśmiechnęła się do chłopaka, jakby chciała go zapytać, czy wiedział, co miała na myśli i jaki szatański plan urodził się w jej głowie.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 495
  Liczba postów : 571
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptySro Lut 14 2024, 22:39;

Żyć pełnią życia – to zdecydowanie można by uznać za naczelne marzenie młodego Puchona. Niegdyś chłopak nie miał problemu, by cieszyć się każdym dniem, wykorzystując każdą chwilę do granic możliwości. Dawniej Terry nie przejmowałby się tym, co pomyślą o nim zupełnie obojętne mu osoby. Liczyło się dla niego wyłącznie zdanie najbliższych, a ci zawsze okazywali mu pełne wsparcie, ilekroć tego potrzebował. Kiedy jednak trafił do Hogwartu, został pozbawiony tej poduszki bezpieczeństwa w postaci kręgu przyjaciół i rodziny, a to wpłynęło na jedenastoletniego wówczas chłopca w najgorszy możliwy sposób. Zamknął się sobie, stracił ów dziecięcą radość, która kiedyś od niego emanowała, stał się nieufny i pełen kompleksów. I choć od tego czasu minęły już cztery lata, to Terry dopiero od niedawna pozwalał sobie na coraz to większą swobodę w zamku.

- Nie, chyba tyle. – zastanowił się, ale prawda była taka, że chłopak miał prawdziwą słabość do słodyczy i niewiele było rzeczy, które mogłyby go do nich zniechęcić – Nie rozumiem połączenia jedzenia z alkoholem. – przyznał w końcu, rumieniąc się lekko – Wiesz, jakieś cukierki z rumem albo wiśnie nasączone spirytusem. Może jestem za młody. – wzruszył ramionami i uśmiechnął się przepraszająco. Nie chciał dokładać dziewczynie problemów, skoro tak wspaniałomyślnie zaoferowała się przygotować mu kiedyś ulubione łakocie. I to całkowicie bezinteresownie! Będzie musiał znaleźć sposób, by jakoś się jej odwdzięczyć.

Słysząc, co takiego znajduje się w tajemniczych fiolkach, Terry nie mógł pohamować wypływającego na piegowatą buzię łobuzerskiego uśmiechu. Uwielbiał psoty, a jedynym, co powstrzymywało go od wywołania prawdziwego chaosu w Hogwarcie była obawa, by za jego wybryki nie ucierpieli wszyscy Puchoni. Jakby nie patrzeć, pomimo początkowych wątpliwości, chłopak zdążył się zżyć z borsuczą bracią i nie chciał, by przez jego głupie pomysły ich dom utracił mozolnie zarobione punkty. Ktoś zapewne włożył wiele trudu by je zdobyć, a co jak co, ale Terry szanował i potrafił docenić ciężką pracę.
- Mam wrażenie, że coś niecnego Ci chodzi po głowie. – figlarne iskierki rozjarzyły jego błękitne oczy, gdy Terry machnięciem różdżki przywołał do siebie jeden z kolorowych kuchennych fartuszków. Trafił na błękitny upstrzony drobnymi wisienkami i obszyty lamówką w tym samym kolorze. Bez cienia zawahania zawiązał go za plecami i stanął pełen gotowości – Mów co mam robić.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2934
  Liczba postów : 1326
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyCzw Lut 15 2024, 22:28;

Do niektórych rzeczy trzeba było dojrzeć i zdawała sobie z tego sprawę, bo też prawdą było, że sama miała w sobie takie ciemne miejsca, których lepiej było nie pokazywać. Czasami zastanawiała się nawet, czy jej bliscy byli ich świadomi, czy je widzieli, czy zdawali sobie sprawę z tego, że na dnie jej serca kryło się coś dodatkowego. Coś, co zdecydowanie nie było przyjemne, co zdawało się wręcz bulgotać, unosić się, co stawało się czymś śmierdzącym i niemożliwym do przełknięcia. Wolała zdecydowanie tę swoją stronę, którą znali właściwie wszyscy, tę prostą i nieskomplikowaną, radosną i całkowicie nieprzejmującą się problemami. To zdecydowanie wiele ułatwiało, pozwalając jej mknąć przez życie, dokładnie tak, jak sobie tego życzyła. Pędziła, bez zatrzymania, chwytając dosłownie wszystko, żywiąc się tym, co spotykała po drodze, ciesząc się każdą chwilą, wiedząc, że pod koniec życia będzie mogła powiedzieć, że wycisnęła je jak cytrynę.
- Ach, kwestie gustu! Wiesz, mogłabym gadać o tym godzinami, bo to czasami różni się tak diametralnie! A czasami chodzi jedynie o jakieś drobiazgi, jak to, ile dokładnie dodasz pieprzu albo czy wolisz paprykę słodką czy ostrą. Wiesz, to właściwie dokładnie tak, jak ze wszystkim, co dzieje się na tym świecie, czy coś. Ale zapamiętam, że jesteś fanem czekolady i przygotuję dla ciebie coś niesamowitego, obiecuję – powiedziała, ciesząc się wyraźnie, że będzie mogła się czymś zająć. Bo po prostu lubiła sprawiać innym przyjemność, a kiedy wiedziała, co ci lubią, wiedziała również, w czym powinna grzebać, co powinna próbować, do czego dokładnie powinna podchodzić. Oczywiście, mogła robić dzięki temu psikusy, ale to nie oznaczało jeszcze, że robiła je zawsze, w każdej chwili, w każdym momencie i w ogóle bez zastanowienia.
Teraz jednak zaśmiała się głośno, gdy zorientowała się, że Terry jak najbardziej chce brać udział w jej dowcipie i przywołała go do siebie gestem, by wyszeptać, że chciała posłać część ciasteczek profesorowi Walshowi, a pozostałe zanieść do pokoju wspólnego. Oczywiście, dla nich również znalazłoby się coś dobrego, więc mogliby brać udział w tym komicznym szaleństwie, a nie chcąc, żeby skrzaty ich podsłuchały, okręciła Terry’ego i radośnie wzięła się pod boki.
- No! To najpierw nauczę cię, jak odpowiednio stopić czekoladę, żeby z tego wyszły naprawdę przepyszne ciastka. Obiecuję ci sukces! – zakomunikowała, a później faktycznie opisała mu, co i jak, dodając, że za chwilę przeprowadzą cały proces wspólnie.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 495
  Liczba postów : 571
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptySob Lut 17 2024, 01:39;

Rozmowa z Carly okazała się zaskakująco łatwa, nic więc dziwnego, że Terry nie miał większych oporów, by otworzyć się przed dziewczyną i już po chwili gawędzili ze sobą zupełnie jak starzy znajomi. Puchon z każdą minutą czuł się coraz swobodniej, a obawa, by przypadkiem nie powiedzieć czegoś, co mogłoby go narazić na śmiech i kpinę malała z każdym uśmiechem i życzliwym spojrzeniem starszej koleżanki. Scarlett zdawała się roztaczać wokół siebie pogodną aurę, która udzielała się wszystkim, którzy mieli z dziewczyną do czynienia. Może to kwestia przedmiotu ich rozmowy, a może fakt, że znajdowali się w przytulnej zamkowej kuchni, ale Terry czuł się niemal tak dobrze, jak gdyby na moment przeniósł się z powrotem do rodzinnego domu. Zapach świeżych wypieków, brzdęk naczyń i nieśpieszna krzątanina napawały chłopca tak błogim szczęściem, że niemal zapomniał o zbliżających się egzaminach semestralnych. Jedyne na czym mu w tamtej chwili zależało, to spędzenie miło czasu w tak wdzięcznym towarzystwie.
- Wow naprawdę znasz się na rzeczy. Pracujesz z wypiekami, prawda? Jak to jest, podoba Ci się? Zawsze chciałaś to robić? - kiedy już poczuł się nieco śmielej, Terry zaczął stzelać pytaniami jak z karabinu, wyczekując odpowiedzi z iskierkami zainteresowania w oczach. Wydawało mu się, że kiedyś zasłyszał coś o tym, że dziewczyna pracowała w jakiejś piekarni albo cukierni, ale wolał nie opierać się na plotkach i pogłoskach, szczególnie gdy mógł zapytać wprost samą zainteresowaną.
- To bardzo miłe z Twojej strony. – uśmiechnął się promienne - Chętnie Ci pomogę, daj tylko znać kiedy! – nie był może tak utalentowany, by zyskać miano Mistrza Wypieków, ale lubił pomagać w kuchni, choćby tylko mieszając składniki lub dotrzymując towarzystwa osobom obdarzonym prawdziwym zmysłem kulinarnym.   
Kiedy dowiedział się, co niecnego planowała Puchonka, niemal natychmiast przystał na jej pomysł, skwapliwie potakując głową i uśmiechając się znacząco. Chłopak był zdania, że nie było nic złego w niewinnych kawałach, o ile nikomu nie działa się przy tym krzywda. Lubił się wygłupiać, a świadomość, że znalazł nową towarzyszkę psot napawała go tym większym podekscytowaniem.
Przez kolejnych kilka minut słuchał uważnie wskazówek, jak przygotować czekoladę, by nadawała się do wypieków, starając się zapamiętać każdą najdrobniejszą uwagę. Była to wszak wiedza cenna, która bez wątpienia przyda mu się prędzej niż później. Kiedy przebrnęli przez cały proces na „sucho” nadeszła pora na prawdziwe gotowanie. Rozstawiając potrzebne półmiski i blaszki, Terry zdał sobie sprawę, że nigdy nie dowiedział się, jaki jest ulubiony deser Scarlett – strasznie to samolubne z jego strony!
- A ty? Jakie słodycze lubisz najbardziej? – zapytał lekkim tonem, a po chwili sprecyzował chichocząc cicho - Jeść, nie przyrządzać.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2934
  Liczba postów : 1326
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyNie Lut 18 2024, 19:32;

To właśnie sprawiało, że Carly właściwie znała wszystkich w Hogwarcie, ta jej otwartość, ta jej chęć działania, poznawania nowych ludzi i karmienia ich dobrym jedzeniem. Cała była ciepła, gorąca wręcz, skłonna do plotek, wygłupów i niemądrych zabaw, jakie teoretycznie nie przystały dziewczynie, która gdzieś w międzyczasie stała się w pełni dojrzałą kobietą. Dorosłość jednak, jej zdaniem, nie musiał oznaczać nudy, nie musiała być zła, paskudna, czy z jakiegoś innego powodu nieprzyjemna, można było przeżyć ją tak, jak samemu się chciało, jeśli oczywiście nie podążało się tylko za idiotycznymi wytycznymi starszych pokoleń.
- Tak, właściwie to jestem piekarzem, ale ponieważ uwielbiam gotować, to robię wszystko. I kombinuję w każdą możliwą stronę, by kuchnię udoskonalić, również poprzez eliksiry. Wyobraź sobie, dawać na ten przykład chorym smaczny chleb z ziołami! Zwłaszcza dzieciom, które nie chcą pić niektórych mikstur. Wyobrażasz sobie to ułatwienie? - powiedziała, wyraźnie podekscytowana taką możliwością, co wyjaśniało również jej zamiłowanie do eliksirów, jakie ze sobą przyniosła. Mogły być psotami, jak teraz, ale mogły być również czymś poważnym, jak to, co planowała. Przymierzała się do działania, jakby od tego zależało jej życie i może trochę tak było. Ale na pewno nie mówiła o tym na głos, po prostu robiąc to, co lubiła.
- W takim razie po feriach zajmiemy kuchnię - obiecała mu, kiedy już ustalili wszystko, co związane z brownie, a później Carly machnęła różdżką, wypowiadając kilka pospiesznych zaklęć, wprawiając wszystko w ruch, który przypominał prawdziwy, odwieczny taniec, jaki doskonale znała i zaczęła instruować Terry'ego, krok po kroku, co dokładnie ma robić, poprawiając teorię, jaką przed chwilą przerobili. Miski, mleko, masło, czekolada, wszystko śmigało dookoła niej, zupełnie jak w jakiejś bajce, w której Carly była dobrą wróżką chrzestną, czy coś podobnego. Śmiała się przy tym radośnie, wskazując odpowiednie etapy przygotowywania brownie, wkrótce klaszcząc z zadowolenia, gdy Terry wyraźnie zaczął osiągać sukces. To było coś cudownego!
- Mój? Och, wyobraź sobie, że kruche, maślane ciastka z wiśniową, lekko kwaśną marmoladą! To jest cudowne połączenie, wręcz niesamowite i... o do pieca, do pieca! Już zostanie nam tylko popatrzeć, jak rośnie, a potem nasączyć je eliksirami - powiedziała, przerywając samej sobie, pokazując chłopakowi, gdzie dokładnie powinien w piecu umieścić blachy.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 495
  Liczba postów : 571
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyWto Lut 20 2024, 00:21;

Dorosłość była czymś tak odległym, że Terry na co dzień nawet nie zaprzątał sobie nią głowy. Jego myśli zajmowały zmartwienia typowe dla piętnastoletniego chłopca – prace domowe, pierwsze zawody miłosne, plotki o ulubionych celebrytach… Ilekroć poruszany był przy nim temat dorastania, wyboru ścieżki życiowej czy inne poważne kwestie, chłopak odczuwał niepokój, jak gdyby ktoś kazał mu zająć stanowisko w sprawie, o której nie miał zielonego pojęcia. Zanim trafił do Hogwartu miał jedynie mgliste, niesprecyzowane
- Och to brzmi wspaniale! – spojrzał na dziewczynę z podziwem – Albo jeśli ktoś źle toleruje eliksiry, to może będzie mógł je przyjmować w innej formie? Genialne!
Choć wygłupy i kawały miały swój urok, to możliwość przekucia swoich umiejętności, kreatywności i pasji w coś, co niesie prawdziwą pomoc musiała dawać satysfakcję na zupełnie innym poziomie. Wizja wykorzystania własnych zajawek w taki sposób, by inni mogli czerpać z tego korzyści mocno rezonowała z kompasem moralnym Puchona. Czy nie o czymś podobnym mówił mu profesor Walsh?
- Trzymam Cię za słowo! – zaśmiał się, nim oboje pogrążyli się w przygotowaniu ciastek. Przybory kuchenne, składniki i naczynia krążyły wokół nich, wprowadzając do kuchni odrobinę chaosu, który najwidoczniej stanowił nieodłączny element nie tylko mugolskiego, ale i czarodziejskiego gotowania. Terry nie mógł przyzwyczaić się, że magia wyręczała ich w tak prozaicznych czynnościach jak ubijanie śmietany, krojenie czy mieszanie składników. Z pewnością stanowiło to miłe ułatwienie, kiedy czas gonił lub kiedy przygotowywano wypieki na masową skalę, ale chłopiec lubił te leniwe godziny spędzone w kuchni, nie miał też nic przeciwko odrobinie wysiłku – sukces smakował wtedy trzy razy lepiej. Nie protestował jednak, oddając wodze Puchonce, która miała większe od niego doświadczenie w tych sprawach, napawając jedynie oczy niecodzienną dla niego sceną. Och gdyby babcia to widziała!
­- Nie ma chyba bardziej brytyjskiego przysmaku niż maślane ciastka. – pokiwał głową, sam bowiem miał słabość do kruchych ciasteczek, które uwielbiał maczać w herbacie. Chwilę później, zgodnie z instrukcjami koleżanki przelewał ciasto do formy, która następnie poszybowała prosto do pieca. – Szybko poszło. – uśmiechnął się dumnie, przypominając nieco szczeniaka, który poprawnie wykonał sztuczkę. Choć w gruncie rzeczy nie dokonał niczego szczególnego, to jednak nauczył się doceniać nawet te drobne sukcesy, czerpiąc radość z czegokolwiek tylko mógł. Czekając, aż ciasto wyrośnie, Terry ponownie spojrzał na torbę z fiolkami. – Czy eliksiry zmieniają smak ciastek? Pamiętam jak kiedyś czymś się strułem i kazali mi wypić taki obrzydliwy wywar. – wzdrygnął się na samo wspomnienie – Smakował jak wapno.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2934
  Liczba postów : 1326
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyCzw Lut 22 2024, 21:27;

Dorosłość była tym czymś, co przychodziło nieoczekiwanie, wyłaniając się z ciemności i półmroku, ze świata, jaki był dla nich całkowicie obcy. Z jakiegoś powodu Carly się jej nie bała, zapewne chcąc po prostu żyć pełnią życia, chcąc brać każdy dzień, jaki miała, jakby miało się okazać, że nie czeka jej nic więcej. Być może to właśnie ten strach powodował, że szła naprzód bez zastanowienia, chwytając każdą okazję, chwytając dosłownie wszystko, co dostrzegła, czerpiąc z tego nieopisaną, dziką wręcz przyjemność, jaka zdawała się oplatać ją całą, pochłaniając w stopniu, jakiego nie dało się tak naprawdę opisać. Była żywiołem, nad którym czasami sama nie była w stanie panować, jakby wyrywała się własnemu pojmowaniu.
- No właśnie! A wyobrażasz sobie na ten przykład żelki z eliksirami? Zwłaszcza dla dzieci, ale też dla tych, którzy mają problemy z naparami. Wiem, że można podać eliksir bezpośrednio, tym paskudnym zaklęciem, ale to wcale nie jest miłe. A tak? Leczenie miałoby w sobie słodki smak – zakomunikowała, niczym prawdziwa królowa kuchni, okręciła się jak fryga i skłoniła mu się, na znak, że nie zapomni o złożonej obietnicy, bo nie miała tego w zwyczaju. Poza tym nie chciałaby zrazić do siebie chłopaka, widząc doskonale, jak bardzo cieszył się z tego, co się działo. Polubiła go i dzięki temu wylądował blisko jej serduszka, dokładnie tam, gdzie powinien, toteż nic dziwnego, że śmigała przy nim z prędkością światła, robiąc wszystko, co zrobić mogła, by to gotowanie było jednym w swoim rodzaju. Była pewna, że była w stanie mu to zagwarantować i właściwie niewiele brakowało, a Carly zaczęłaby śpiewać jakieś niemądre piosenki, poruszając się z boku a bok, sprawiając wrażenie, jakby miała ochotę wzbić się w powietrze i latać pod sufitem razem z całą kuchenną zastawą. Znajdowała się w swoim żywiole, ale zapewne gdyby Terry zobaczył ją nad eliksirem, zorientowałby się, że ona po prostu żyła taką twórczością.
- Och, pewnie znalazłyby się inne, ale to klasyczna piękna przekąska – stwierdziła, biorąc się na chwilę od boki, a później jej oczy błysnęły na jego pytanie. – Ha, czasami tak! Wszystko zależy od tego, jak intensywny jest eliksir, ale możemy dodać równie intensywną polewę albo próbować zmienić główną nutę smakową mikstury, wtedy wszystko da się ukryć. Pokażę ci! A jeśli się nie boisz, to spróbujemy sobie kawałka z eliksirem postarzającym, zanim wyniesiemy stąd brownie. Tylko słowo i działamy!

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 495
  Liczba postów : 571
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyPon Mar 11 2024, 22:03;

Pewność siebie i wiara w to, że przyszłość niesie ze sobą wiele możliwości, a nie jedynie rozczarowanie, szarość i beznadzieję zdecydowanie były tym, czego brakowało piętnastoletniemu Puchonowi. Im mniej chłopak zaprzątał sobie umysł rozważaniami, co też go czeka po ukończeniu szkoły, tym lepiej się czuł. Na samą myśl o tym, że będzie kiedyś musiał podjąć decyzję co dalej począć ze swoim życiem, Terry wpadał w stan zbliżony do paniki. Z jednej strony dorosłość wydawała mu się wizją tak odległą, że nie odczuwał jeszcze presji z nią związanej, z drugiej jednak aż skręcało go w środku, ilekroć uświadamiał sobie, że będzie kiedyś zmuszony podjąć decyzję dotyczącą pozostania w czarodziejskim środowisku lub powrotu do zwykłego niemagicznego życia. Jeszcze dwa lata temu nie miał wątpliwości, że gdy tylko skończy siedemnaście lat, rzuci cały ten cyrk i wróci do rodzinnego miasta, ale im dłużej przebywał w Hogwarcie, tym częściej zauważał, że niechętnie rozstałby się z możliwością ułatwiania sobie życia przy pomocy zaklęć. Rozdarty i pełen wewnętrznych rozterek, Terry starał się nie myśleć o tych dwóch różnych aspektach swojej osobowości jednocześnie.

- Żelki lecznicze! Jestem prawie pewien, że mugole mają takie z witaminami, właśnie dla dzieci. Albo może to były lizaki na gardło? W każdym razie świetny pomysł! – powtórzył podekscytowany, a chwilę później jego wzrok rozmarzył się jeszcze bardziej – Gdyby tak eliksiry zmieszać z gorącą czekoladą, chyba mógłbym się do nich przekonać.
Nie było tajemnicą, że warzenie eliksirów stanowiło achillesową piętę młodego Puchona – ledwo przechodził z klasy do klasy, a jego wyczyny nad kociołkiem kończyły się najczęściej eksplozją lub obrzydliwie śmierdzącą breją, która prędzej mogła wyżreć szkolną ławkę, niż kogokolwiek uzdrowić. Chłopak już dawno pogodził się z niechybnym trollem na egzaminie pod koniec roku i tylko wizja kolejnych dwóch lat bez konieczności uczęszczania na znienawidzony przedmiot dawała mu z siłę i cierpliwość, by nie skoczyć z wieży astronomicznej po każdej porażce na lekcji eliksirów. Kiedy po raz pierwszy trafił do Hogwartu, nieufnie podchodził także do spożywania leczniczych naparów – jako syn pielęgniarki nie wierzył w żadne uzdrawiające liście, magiczne kamyczki czy kadzidełka, a eliksiry kojarzyły mu się właśnie z takimi pseudomedycznymi praktykami. I choć z biegiem lat przekonał się o skuteczności czarodziejskich wywarów, tak brak talentu do ich przygotowania miał najwyraźniej zostać z nim do końca życia.

- Da się zmienić smak eliksirów? – zdziwił się, bo nie słyszał jeszcze o podobnej praktyce, a wypił przez ostatnie cztery lata porządną ilość specyfików szkolnej pielęgniarki – Ale ta polewa brzmi nieźle. Chociaż wiesz, ja zawsze jestem za tym, żeby dodać więcej czekolady na ciasto. – uśmiechnął się, zerkając nieco niecierpliwie przez szybkę staroświeckiego pieca. Nie mógł doczekać się obiecanej degustacji. – No pewnie że spróbujemy! Przecież to o to w tym wszystkim chodzi. No i chyba nie chcielibyśmy przypadkiem struć Walsha, więc lepiej zrobić najpierw próbę kontrolowaną.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2934
  Liczba postów : 1326
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyCzw Mar 14 2024, 13:49;

Wszystko dało się zmienić i wypracować, a przynajmniej zdaniem Carly, która miała świadomość, że notoryczne życie w ciemności nie jest właściwe. Dla nikogo! Skoro więc Terry cierpiał, tkwiąc gdzieś w miejscu, którego nie rozumiał, w miejscu, z jakiego trudno było mu tak naprawdę ruszyć, to zdecydowanie potrzebował innych, którzy byliby skłonni mu pomóc i skierować go we właściwą stronę. Nie miała oczywiście takiego problemu, jak on, ale ponieważ jej dziadkowie pochodzili z rodzin mieszanych, jednocześnie cały czas interesując się wszystkim, co mugolskie, wiedziała, że wiele spraw nie jest tak jasnych, jak mogło wydawać się czarodziejom. Może dlatego byłoby jej łatwiej zrozumieć młodszego kolegę, gdyby tylko podzielił się z nią wszystkimi wątpliwościami, ale na razie skoncentrowała się na czymś innym, co w jej odczuciu również było istotne.
- O właśnie! Myślę, o czymś podobnym, bo w końcu eliksiry da się podać w różnych formach, więc dlaczego nie sprawdzić, jak działają w formie jedzenia? Ja uważam, że to jest dobry pomysł, tylko nie jestem pewna, czy przekonam do tego Sanford – stwierdziła, a później się uśmiechnęła. – No i dlaczego nie? Według mnie to całkiem możliwe tylko trzeba odpowiednio dobrać proporcje i wybrać to jedzenie, które nie wpływa znacząco na samą miksturę – dodała, jakby była znawcą tematu, ale prawdą było, że już się nad tym zastanawiała i była przekonana, że w odpowiednim zestawieniu wszystko było możliwe do wykonania.
Potrzebowała na pewno o wiele więcej wiedzy, ale skoro powtarzała rok, to nie musiała aż tak bardzo się tym teraz przejmować, mając świadomość, że przed nią było jeszcze całkiem sporo czasu na wybory i potencjalne zmiany. Z drugiej strony, nie bardzo chciała już tutaj siedzieć, czując, że z chęcią rozwinęłaby skrzydła i pożeglowała gdzie indziej, chociaż jednocześnie sama nie miała na razie pomysłu, dokąd tak dokładnie. To jednak nie miało aż tak wielkiego znaczenia, a przynajmniej tak uważała. Tak czy inaczej, miała również swoje zawirowania i wątpliwości, nad jakimi musiała pracować, starając się zrobić coś, co miałoby sens, jak choćby teraz kiedy wyciągnęła ciasto z piekarnika, śmiejąc się ciepło na słowa Terry’ego.
- Wszystko się da, trzeba tylko uważać, co się dodaje. To jak z gotowaniem, można dorzucić do potrawy kurkumę i nabierze odpowiedniego koloru i mdłego posmaku ostrości, ale jeśli dodasz jej za dużo… – stwierdziła, sięgając po fiolki, jakie przyniosła i odkroiła po kawałku gorącego, cudownego ciasta, na które aż westchnęła, a później, a jakże, skropiła je odpowiednio. – Tylko uważaj, bo jest gorące – zauważyła, by zaraz wbić w nie zęby, rozchylić buzię, żeby wydmuchać parę, ale zamruczała i ostatecznie zjadła wszystko, a po chwili jej włosy zaczęły siwieć, a na twarzy pojawiły się wyraźne zmarszczki. – Aha, czyli sukces! Możemy skropić je całe i… ruszyć do dzieła!

+

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 495
  Liczba postów : 571
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 EmptyNie Mar 17 2024, 23:46;

Ponoć do niektórych rzeczy należało dojrzeć, a do pewnych wniosków trzeba było dojść samemu. Może dlatego Terry wciąż dusił w sobie pewne frustracje i niepokoje, nie pozwalając sobie na pełną szczerość z otaczającymi go, najczęściej przecież życzliwymi mu ludźmi, a jeśli już otwierał się przed kimś, wylewając nań strumień swoich zagmatwanych emocji, to nawet wówczas nie dopuszczał do siebie żadnych konsolacji, choćby najszczerszych. Być może faktycznie musiał wpierw sam poradzić sobie ze swoimi kompleksami, albo przynajmniej dać sobie szansę na zmianę nastawienia, nim będzie gotów stawić czoła innym problemom i zmartwieniom. Póki co starał się jednak maskować niską samoocenę szerokim uśmiechem, pozwalając, by porwał go wir chaotycznych przygotowań, którymi dowodziła Scarlett niczym dobra wróżka lub cukierkowa królowa. Dziewczyna tak doskonale odnajdywała się w kuchni, że Terry chcąc nie chcąc podłapał jej entuzjazm i nabrał przekonania, że za cokolwiek by się nie zabrali, z pewnością udałoby im się to przyrządzić.
- Będę trzymał kciuki, żeby się zgodziła. - posłał dziewczynie pokrzepiający uśmiech - A gdybyście potrzebowały królików doświadczalnych, to też nie ma problemu.
Nie był może największym fanem eliksirów, przynajmniej w ich klasycznej formie, ale jeśli miałby próbować wywarów w innej postaci, na przykład wspomnianego jedzenia, a tym bardziej słodyczy…taka wizja wydawała mu się o wiele przyjemniejsza.
Kolejnych kilkanaście minut minęło im na typowo kuchennych czynnościach, wzbogaconych o miłą pogawędkę, pod koniec której Terry czuł się w towarzystwie dziewczyny niemal tak swobodnie, jak gdyby znali się długie lata. Wypieki najwyraźniej naprawdę zbliżały do siebie ludzi, bo kiedy tylko z pieca zaczął unosić się słodki zapach gotowych ciastek, puchon był już przekonany o tym, że było to najlepsze popołudnie, jakie spędził w ostatnim czasie. Podekscytowany obserwował, jak Carly zakrapia wypiek eliksirem, a następnie bez wahania połknął gorący jeszcze kawałek czekoladowej delicji. Momentalnie rozpoznał ulubione łakocie i z zadowoleniem odkrył, że pomimo magicznego dodatku brownie smakuje dokładnie tak, jak powinno. - Nie czuć żadnej goryczy, ani nic! - zawyrokował z zadowoleniem, a po chwili zachichotał głośno, na widok siwych pasemek, które powoli pojawiały się na złotych włosach koleżanki. Nie żeby wyglądała w nich źle, po prostu bawił go ten mały psikus i wizja, jak też na ich wybryk zareaguje borsuczy opiekun. - Chyba działa. - potaknął, drapiąc się po podbródku, który pokrywał teraz zaczątek bujnej brody w płomienno-rudym odcieniu. Dotychczas chłopak z utęsknieniem wypatrywał pierwszych oznak młodzieńczego zarostu, ale jeśli miałby on wyglądać tak jak teraz, to chyba wolał zrezygnować z tego pomysłu.
Wspólnie nasączyli pozostałą część ciasta, poporcjowali ją i zapakowali, tak że gdy opuszczali kuchnię - oboje nadal pod wpływem eliksiru postarzającego - naszprycowane brownie było gotowe do wysłania. Ciekawe tylko, czy profesor Walsh będzie podzielał ich dobry humor, kiedy już skosztuje wypieku…

/zt2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Spiżarnia - Page 3 QzgSDG8








Spiżarnia - Page 3 Empty


PisanieSpiżarnia - Page 3 Empty Re: Spiżarnia  Spiżarnia - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Spiżarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Spiżarnia - Page 3 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
 :: 
kuchnia
-