Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 McDonald's przy Oxford Street

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2320
  Liczba postów : 1657
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptySro 2 Maj - 15:36;

First topic message reminder :


McDonald


Na jednej z najpopularniejszych handlowych ulic, nieopodal skrzyżowania z Charing Cross Road znajduje się jedna z restauracji sieci McDonald's. Mimo menu zbliżonego do McMagic jest to typowo mugolskie miejsce, więc jesteś zobowiązany płacić tutaj funtami i zrezygnować z używania magii. O dziwo, to miejsce jest bardzo popularne wśród czarodziejów mugolskiego pochodzenia - najprawdopodobniej jest to skutek tego, że miejsce to było parokrotnie wspominane w twórczości DJ Mudblooda.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptyPon 6 Lis - 15:58;

- Chwila chwila, to ty wszystkich klientów tak bajerujesz? - Gaspnął w nieco tylko udawanym oburzeniu, śmiejąc się już zaraz przy wilczym skonfundowaniu nietypowym drinkiem. - A myślałem, że jestem wyjątkowy… - westchnął jeszcze nad swoją frytką, uciekając też ciekawsko spojrzeniem w bok, gdy ktoś zaczął denerwować się o “nie działające okazje” przy jednym z ekranów do zamawiania.
- Eeeee no nie wiem, nie znam się jakoś bardzo dobrze, bo jednak mam magiczną rodzinę i jakieś takie wtapianie się w mugolskie środowisko brzmi jak strasznie dużo roboty - przyznał z rozbawieniem, dobierając się po przetestowanym nuggetsie do jednego z burgerów. - Tak na dłuższą metę to bym nie chciał… to mi się w ogóle wydaje bardziej wykorzystywaniem, bo oni nawet nie wiedzą o magii, no nie wiem. Zresztą, mugole też czasami wierzą w jakieś hipnozy czy wszechmocne istoty, i kłócą się o to strasznie, także raczej wolę żyć wśród czarodziejów, bo oni znają trochę więcej faktów - zauważył z lekkim wzruszeniem ramionami. - W sensie wiesz, mam wrażenie, że jak ktoś się chce uczepić wykorzystywania, to zawsze znajdzie do tego sposób… jedzenie jest dobre tho. I w ogóle niektóre mugolskie rzeczy są fajne, no na przykład oglądanie filmów u nich jest tysiąc razy prostsze. Oglądaliście filmy w rezerwacie? Jak nie, to koniecznie musimy skoczyć do kina kiedyś - zadecydował całkiem pewnie.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptyPon 6 Lis - 23:21;


Zaśmiał się mimowolnie, niemal dławiąc się ledwo przełkniętym szejkiem, więc i musząc odchrząknąć, gdy z rozbawieniem zarzucał rękę na Romkowe ramiona, przysuwając się do niego bliżej.
- Ale z ciebie aktor - wytknął mu na granicy wstrzymywanego śmiechu, palcem od obejmującej go ręki napierając na jego szczękę, by zachęcić go do odwrócenia z powrotem głowy w swoją stronę. - Żadne "myślałem". Wiesz, że jesteś - poprawił go, w tej jednej chwili czując jakby to jego spojrzenie mogło wymuszać na kimś posłuszeństwo, bo i sam wpatrując się w jasne tęczówki nie wątpił w swoje słowa ani odrobinę, będąc pewnym, że i Romeo musi to widzieć. - Mugolskie miejsca są tańsze, ale bez przesady. Nie byłoby mnie stać na randkę z każdym klientem - dodał już bardziej żartobliwie, teraz samemu robiąc drobny krok w tył pod myślą, że może naciska za mocno, co przecież wcale nie łączyło się dobrze z wcześniej okazaną zazdrością.
Mruknął cicho na znak, że słucha, ale ściągnął nieco brwi, bo i próbował zastanowić się nad tym czy faktycznie było coś złego w takim "wykorzystywaniu". W końcu mugole też wciąż wykorzystują siebie nawzajem, korzystają z przywilejów dawanych im przez los czy naturę, więc i czemu oni nie mieliby mieć do tego prawa? Czemu Romeo nie miałby skorzystać z tego, że jego uroda mogłaby mu ułatwić zdobycie dobrej pracy albo czemu on sam nie mógłby wykorzystać wilkołaczej wytrzymałości w jakiejś z mugolskich dyscyplin sportowych? Brzmiało to dla niego jak ograniczenia narzucone strachem mugolskich polityków, którzy zdają sobie sprawę z tego, że Czarodzieje mogliby bez problemu nimi rządzić.
- Moja mama nazywała kinem to, jak na ścianie robiła nam przedstawienie z cieni - parsknął cicho, bo i w teorii wiedział od niej jak wyglądał teatr i czym różnił się od prawdziwego kina, ale nigdy jakoś do końca nie brał tego na poważnie, a i niezbyt mógł porozmawiać o tym z kimkolwiek innym, bojąc się, że ojciec się o tym dowie. - Rozumiem, że Ty już jesteś z kinem doświadczony - podjął, sięgając po nietknięte jeszcze pudełko ze swoim burgerem, poprawiając się więc i na ich kanapie do bardziej służącej jedzeniu pozycji. - I że zapraszasz mnie właśnie na randkę - pociągnął dalej, uśmiechając się szerzej, gdy przelotnie zerkał do jasnych oczu, kilka sekund później odkrywając w końcu swój strzał w dziesiątkę z mcdonaldowego menu. Mruknął zadowolony, od razu biorąc drugiego gryza, którym w sumie niemal swojego burgera skończył, zaraz już gniotąc w dłoni śmieszny ni to plastik, ni to papier, dorzucając go do reszty śmieci na tacy. - Wiesz… - podjął, brzegiem dłoni przecierając usta, by móc z powrotem nie tylko oprzeć się o kanapę, ale i wrócić dłonią za jej oparcie, zaczepiając ramię Romeo. - Tak mówimy o tych randkach, ale nie końca wiem o co z nimi chodzi - przyznał nieco ciszej, nachylając się do niego bliżej, by na granicy rozbawienia i skrępowania wygiąć brwi, gdy uśmiechał się wpatrzony w te jasne oczy. - W Rezerwacie randką był wspólny spacer albo jak się zapraszało kogoś do siebie na kolację. Pod warunkiem, że robiło się to tylko we dwoje i było się przeciwnej płci - wyjaśnił wolno, bo i z pewnym namysłem, niby wiedząc, że zasada o płci tutaj nie obowiązywała, ale przez to… wszystko też zaczynało się komplikować, bo i granica czysto przyjacielskich spotkań zaczynała się zacierać. - Chcę wiedzieć jaka była Twoja najlepsza randka. I z kim. Czy miałeś już jakąś w kinie?
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptySro 8 Lis - 19:48;

Uśmiechnął się pod nosem, dziwnie rozczulony wzmianką o przedstawieniu na ścianie. Nie mógł mieć zarzutów do swojego dzieciństwa, raczej mu nigdy niczego nie brakowało i jako “ten najmłodszy” w jakimś stopniu musiał mieć najłatwiej… ale miał też świadomość, że jego potrzeba nieustannej uwagi innych brała się choć częściowo z tego, jak wszyscy w jego rodzinie byli zajęci swoimi sprawami. Jego mama miała ważniejsze rzeczy do robienia niż zabawa z dziećmi.
- Byłem kilka razy, fajna zabawa - przytaknął, kręcąc lekko głową z rozbawieniem przy dojadaniu swojego burgera, bo wychodziło na to, że faktycznie wkręcili się w to całe randkowanie. - Chcesz wiedzieć, czy masz szansę przebić moją najlepszą randkę? - Zaśmiał się cicho, nie do końca rozumiejąc łapiące go nagle uczucia, przez które milczał zdecydowanie dłużej, niż normalnie; wydawało mu się, że jakoś tak nigdy nikt o to nie pytał, a może nie tak bezpośrednio? - Ja bym randkę określił raczej jako dowolne spotkanie dwóch osób, które są sobą zainteresowane i chcąąąą się jakoś lepiej poznać, i nie wiem, rozwinąć swoją relację w takim bardziej romantycznym znaczeniu? - Wyjaśnił wreszcie. - No wiesz, to się jakoś musi różnić od takiego przyjacielskiego spędzania czasu, ale nie jest też booty callem… i randki w takim klasycznym kinie nie miałem, ale byłem kiedyś na takim samochodowym kinie, że się siedzi w samochodzie na jakimś parkingu i z przodu jest wielki ekran i puszczają jakiś film - pociągnął dalej, po dopiciu swojego szejka wygarniając zmrożone resztki z jego ścianek przy pomocy frytek. - Moja najlepsza randka chyba byłaaaaa w Paryżu, po fashion weeku. Byliśmy na takich ogromnych zakupach i ponaciągałem ludzi w sklepach tak tragicznie - prychnął, nie do końca potrafiąc ukryć dumę w swoim uśmieszku. - I czułem się tak swobodnie i tak naturalnie… a potem poszliśmy na fancy kolację, wycieczkę po takim warsztacie z perfumami… tam w ogóle zrobiłem te moje dzisiejsze perfumy… znaczy, to już było dawno temu, to nic nowego - zaznaczył, marszcząc lekko brwi. - No nie brzmi może jakoś szalenie wyjątkowo, to było takie dość turystyczne chyba, ale na koniec dostałem jeszcze bukiet kwiatów i pierścionek zaręczynowy, więc nie mogę narzekać - podsumował, zerkając ciekawsko w ciemne tęczówki. - Ale spokojnie, bez zaręczyn też można mieć zajebistą randkę - zapewnił ciszej, trochę jakby zdradzał jakiś sekret, w rzeczywistości po prostu chcąc przysunąć się do Wilka bliżej.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptySob 11 Lis - 18:39;

- Zamierzam przebić Twoją najlepszą randkę - odpowiedział od razu dość pewnie, nie czując choćby najdrobniejszego drżenia zawahania w podciąganym ku górze kąciku ust, dając zafascynować się nakreślanym mu wizjom, aż powoli, stopniowo, z każdym kolejnym słowem zaczęło docierać do niego jaka przepaść dzieliła go od Romeo. Nie pozwolił jednak kącikowi ust na opadnięcie, a nawet wbrew nieprzyjemnemu ucisku w żołądku podciągnął do góry i ten drugi, starając się zakotwiczyć nie na myśli, jak daleko od tego wszystkiego jest, a na tym, że sprawi jeszcze, by to wszystko było osiągalne i dla niego. Samochód, wycieczki po całym świecie, zakupy bez ograniczeń w Paryżu, drogie kolacje, jeszcze droższe perfumy i szlachetne kamienie, których nie będzie sam wyławiał z rzeki, a za które zapłaci, by ktoś inny wcisnął je w biżuterie. To musi być i jego świat.
- W sumie to mogłem się domyślić, że pewnie nie raz ktoś Ci się oświadczył - zaśmiał się cicho, próbując nie zapętlać w swojej głowie myśli, że skoro to wszystko nie brzmiało dla Gryfona "szalenie wyjątkowo", to jak żałosne może wydawać się mu to wyjście do mugolskiego fast fooda. - Skoro to była Twoja najlepsza randka, a typ był ewidentnie dobrze ustawiony, to czemu nie przyjąłeś oświadczyn? - podpytał ciekawsko, z zabawy kołnierzem Romeo przesuwając palce nieco wyżej, by kciukiem gładzić go teraz po szyi, nie mogąc wciąż przeboleć, że pozostawione tam malinki tak szybko stamtąd zniknęły.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptySob 11 Lis - 19:51;

- W sumie to takie poważne oświadczyny były tylko ten jeden raz - przyznał z rozbawieniem, wykręcając się mocniej w stronę Wilka i wreszcie też podpierając sobie dłoń o jego udo, jakby potrzebował dodatkowego upewnienia, że ten zaraz mu przypadkiem nie ucieknie. - Przyjąłem te oświadczyny i wzięliśmy ślub, ale zanim zaczniesz się zastanawiać co to za tajemne drugie życie, to zapewniam, że się skończyło - zaznaczył, nie przeciągając już, bo nie widział za bardzo sensu. Zawsze uważał, że nie ma problemu z rozmawianiem o tym, ale prawda była taka, że nowym znajomym raczej zbyt często o tym nie wspominał. - Zmarł jeszcze przed naszą pierwszą rocznicą, problemy zdrowotne - wyjaśnił zwięźle. - Iiii tak nawiązując do naszej rozmowy wtedy… o żałowaniu jakichś swoich decyzji, to tej też nie żałuję. Miałem dziewiętnaście lat i to nie brzmi poważnie, a on był w dodatku dużo starszy, ale to nie było takie małżeństwo właśnie… nastawione na dzieci i tylko siedzenie razem i jakąś taką statyczność. To było bardziej na zasadzie zabawy, na tym żeby nie marnować czasu i żeby mieć zawsze do kogo się w razie czego zwrócić… wiesz o co mi chodzi?...
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptySob 11 Lis - 21:30;

Dłoń na jego nodze błyskawicznie sprawiła, że i uśmiech wydał mu się łatwiejszy, lżejszy, więc i gdy usłyszał o ślubie tylko w ostatniej chwili powstrzymał się od śmiechu, przez długą sekundę będąc pewnym, że Romeo zwyczajnie sobie z niego żartuje. Ściągnął brwi w skupieniu i otworzył już nawet usta, by zadać pierwsze pojawiające mu się w głowie pytanie, a jednak to uciekło gwałtownie, gdy uniesieniem brwi komentował informację o śmierci kogoś, o kogo istnieniu dowiedział się zaledwie kilka słów wcześniej.
- Ja- Tak - przytaknął właściwie odruchowo, bo i nagłe pytanie wyrwało go z ogłupienia, by zaraz i tak się wokół niego zakręcić dodając mimowolnie "Chyba…. Opadł dłonią do tej Romkowej na swoim udzie, próbując jakoś poskładać te abstrakcyjne informacje w logiczną całość, bo i to co usłyszał nijak nie pasowało mu do tego, co sobie o Gryfonie wyobrażał, stawiając go przed niewygodnymi myślami co jeszcze błędnie sobie założył.
- Myślałem, że nasz wiek to za wcześnie na ślub i szczeniaczki - rzucił więc z drobnym rozbawieniem, uśmiechając się już połowicznie, gdy pozerkiwał na jasne tęczówki, próbując wybadać czy nie wyszedł na zbyt dużego idiotę tym nietypowym dla siebie milczeniem. - Czyli… Jak stary właściwie był? Bo wiesz, "dużo starszy" to dość różnie rozumiane określenie, więc no, zastanawiam się na ile, eee, fizyczne to było a na ile bardziej psychiczne, skoro mówisz o zwracaniu się do siebie w potrzebie i- no ogólnie nie musimy o tym gadać, jeśli nie chcesz - przerwał ze śmiechem na moment, orientując się jak gwałtownie odpalił się z pytaniami po kompletnej pustce w głowie, więc i wstrzymał się na jeden oddech i wznowienie gładzenia jasnej szyi swoim kciukiem. - Ale jestem ciekaw czy to było takie faktyczne małżeństwo z wyłącznością i czy w takim razie nie powinieneś mieć jakiegoś hajsu w spadku czy coś.

Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptySob 11 Lis - 22:21;

- Za wcześnie na taki typowy ślub i szczeniaczki - doprecyzował, rozluźniając się odrobinę dzięki świadomości, że Wilkie nie ucieka, a raczej dopytuje. - No wiesz, to nie było raczej jakieś szlachetne zwracanie się do siebie w potrzebie, bo ja to raczej nie miałem za wiele do zaoferowania, może poza doskonałym rozproszeniem… miałby teraz, eeee, czterdziestkę? - Wzruszył ramionami, nawet nie udając pewności, bo niezbyt go obchodziły takie szczegóły, zwłaszcza już teraz. - Możemy gadać, znaczy nie chcę się na ten temat jakoś mocno rozwodzić, bo chyba nie ma po co. W sensie wiesz, to brzmi tak poważnie, ale tak z perspektywy czasu to to był po prostu taki mój poważniejszy związek, jedyny w sumie. I małżeństwo brzmi jak wielkie zobowiązanie i tak dalej, ale dla nas miało nie być, my od razu… zakładaliśmy, że to wcale nie musi przetrwać wieczności, tylko ma nas cieszyć teraz. I cieszyło - zapewnił, podsuwając Wilkowi do ust ostatnią frytkę. - Nie byliśmy na wyłączność. Czasami zapraszaliśmy kogoś do nas, ale większość czasu po prostu się nie ograniczaliśmy, ale dobrze było zawsze mieć do kogo wrócić i wiesz, mieć po prostu taką swoją osobę, to chyba mój ulubiony układ - przyznał z namysłem. - Mam trochę hajsu, ale część poszło do jego rodziny, a mojej części nie lubię wydawać. Mam jego dom w Wiedniu! - Pochwalił się, mrużąc zaczepnie powieki. - Zabiłem trochę mood tej randki, co? Chyba się nie wspomina o byłych tak wcześnie…
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptySob 11 Lis - 23:22;

Potrafił zrozumieć chęć odcięcia się od śmierci kogoś sobie bliskiego, bo i w jego rodzinie panowała ta niepisana zasada, że nie rozmawiali wcale ani o zmarłych, ani o tych, którzy bez słowa zdecydowali się opuścić Rezerwat. Gryzło mu się to jednak z tym jak pozbawiony żalu wydawał mu się przy tym Romeo, więc i musiał ściągnąć brwi w zastanowieniu na ile wynikało to z faktu, że i od początku swojej relacji z - Merlinie, jak dziwnie to brzmi - mężem spodziewał się jego nagłej śmierci - naturalniejszej dla starszego i obarczonego chorobą mężczyzny, niż dla nastoletniej siostry.
Parsknął mimowolnie z nagłego rozbawienia, dopiero wtedy łapiąc się na tym, że przez dłuższy czas tylko machał potakująco głową, z sekundy na sekundę ściągając tylko brwi w większym skupieniu.
-Trochę - przyznał szczerze, przegryzając w końcu złapaną wcześniej bezmyślnie frytkę, uśmiechając się mimowolnie pod myślą jaki ten świat był jeszcze pełen fascynujących historii do odkrycia. - Martwy mąż to chyba trochę inny kaliber od szkolnego związku - zauważył już nieco trzeźwiej, nie gubiąc jednak rozbawienia, bo i wcale nie czuł, by cały ten temat aż tak wpłynął na jego humor - bardziej zmusił go do rozmyślań przez zdzielenie go taką informacją z zaskoczenia. - Ale chyba bardziej zbiło mnie z tropu to, że… no wiesz, miałem jakieś wyobrażenie Ciebie, jakiś, nie wiem, zamysł instynktowny Twojego charakteru i małżeństwo nijak mi do tego nie pasowało, więc przez chwilę mój mózg się zawiesił próbując jakoś dodać tę informację do równania. Ale jak tak to teraz wytłumaczyłeś, tooo, no brzmi to jak Ty, brzmi naprawdę wygodnie i przyjemnie. Pasuje mi to do układanki, po prostu chwilę zajęło mi poskładanie jej z powrotem - rozwinął, próbując wyjaśnić nieco lepiej, nie chcąc przecież chłopaka stresować swoim nietypowym zawieszeniem. - No i chyba powinienem się przyznać, że nie mam w ogóle pojęcia do której części Wielkiej Brytanii należy Wiedeń, ale zgaduję, że w tej dalszej od Hogwartu, skoro tam nie mieszkasz. No iii że ja nigdy nie byłem w związku. Ani mniej ani bardziej poważnym. Wiesz, u nas to raczej… dość mocno zobowiązujące, a gdy z tyłu głowy wciąż miało się chęć ucieczki, to to niezbyt sprzyjało jakimkolwiek mocniejszym długotrwałym relacjom… Chcesz jeszcze frytek? - podpytał, powstrzymując się przed wchodzeniem w szczegóły, które nie zawsze stawiały go w korzystnym świetle. - Albo cokolwiek innego, bo ja i tak jeszcze idę dokupić figurkę, zobacz tylko jakie są absurdalne - pociągnął ze śmiechem dalej, wyciągając spod sterty pustych papierków i opakowań podkłądkę z reklamą zabawek do Happy Meala.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptyNie 12 Lis - 11:50;

- Rozumiem - zaśmiał się cicho, nieco zauroczony tymi wyjaśnieniami. Nie do końca ich potrzebował, bo nie dziwił się wcale, że te informacje były czymś, co Ślizgon musiał przetrawić nieco ciszej - dobrze jednak było widzieć, że Wilkie bardzo chciał nie zostawiać w ich relacji żadnych niedopowiedzeń. - A, Wiedeń-... - zaczął odruchowo, milknąc jednak z uśmiechem na ustach i unosząc tylko brew w rozbawieniu przy pytaniu o frytki. - Frytek nigdy za wiele, Wilku, ale musisz mi też dokupić jakąś figurkę w takim razie - zażyczył sobie, układając zaraz dłoń na policzku swojego towarzysza, by przyciągnąć go sobie do absurdalnie delikatnego pocałunku, tym się interesujac zdecydowanie bardziej, niż wybieraniem zabawki.
- Wiedeń jest w Austrii, nie w Wielkiej Brytanii - szepnął, unosząc jasne spojrzenie do ciemnych tęczówek. - Zabiorę cię tam kiedyś - zaoferował, chyba bardziej oznajmiając niż pytając, bo niezbyt brał pod uwagę, że chłopak mógłby mu odmówić. - Dobra, leć zamawiać, a jak wrócisz to mi opowiesz co robimy dalej i czy naprawdę zawsze miałeś z tyłu głowy chęć ucieczki…?
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8




Gracz




McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 EmptyNie 12 Lis - 13:11;

Zdążył się uśmiechnąć, a nawet i unieść dłoń, by palcem wskazać na psa-surfera, ale już zaraz odruchowo odbił ręką do Romkowej talii, gdy tylko poczuł jego ciepło na swoim policzku, przywołujące go bliżej.
- Mhm - przytaknął mu zadowolonym pomrukiem, niezbyt biorąc odmowę lub choćby jakiejkolwiek wątpliwości jako opcję, zbyt skupionym będąc na nachyleniu się do półwila w próbie zachęcenia go do kolejnego pocałunku, nawet jeśli miałby być jeszcze lżejszy od poprzedniego. Nie do końca chyba też brał na poważnie takie deklaracje wycieczek, bo przecież lepiej od kogokolwiek innego zdawał sobie sprawę jak absurdalnie drogie były Świstokliki, a i nieszczególnie wyobrażał sobie, by Romeo miał ochotę na dużo tańszą ale mniej komfortową podróż pociągiem.
- Tak zawsze to chyba nie… - mruknął z zastanowieniem, gdy posłusznie wstawał już z kanapy, faktycznie rozmyślając jak najlepiej wyjaśnić to, jak właściwie czuł się w Rezerwacie, a może nawet co ważniejsze - jak czuł się we własnym domu, by w kolejce do kasy dojść do wniosku, że jeśli z kimkolwiek ma się dzielić takimi informacjami, to chyba właśnie z Romeo.
- Pani mi pozwoliła kupić dwie figurki w cenie jednego zestawu, skoro nie chciałem jedzenia - pochwalił się, głupio z tego powodu szczęśliwy, więc i niemal do Romeo doskakując z trzymanymi w obydwu dłoniach zabawkami, by od razu pokazać, które z nich wybrał. - Wziąłem Ci syrenkę, bo wiesz, syreny to takie wodne wile, nie? - wytłumaczył, szczerząc się na tyle mocno, że i nie było żadnych wątpliwości, że wszelkie negatywne myśli związane z porównaniem się do poziomu, do którego przyzwyczajony był Romeo, musiały już wyparować z jego głowy. - Lubię wodę i w ogóle, ale cieszę się, że nie masz ogona - przyznał, musząc ściągnąć brwi pod powagą tej wizji, gdy przepuszczał chłopaka w przejściu, od razu podążając tuż za nim, by złapać go za rękę wraz z pierwszym krokiem na chodniku. - Niezbyt wiedziałbym, jak, no wiesz… [...].

zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

McDonald's przy Oxford Street - Page 3 QzgSDG8








McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty


PisanieMcDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty Re: McDonald's przy Oxford Street  McDonald's przy Oxford Street - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

McDonald's przy Oxford Street

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: McDonald's przy Oxford Street - Page 3 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
-