Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Urazy pozaklęciowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
AutorWiadomość


Emerson Berkley
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 31
Galeony : -17
  Liczba postów : 398
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptySob 12 Cze 2010 - 19:01;

First topic message reminder :


Urazy pozaklęciowe

Pacjentami tutaj opiekują się uzdrowiciele z oddziału wypadków i urazów. Każdy z pacjentów trafił tu z powodu nieusuwalnych uroków, niewłaściwych zastosowań zaklęć, klątw, bądź też z innych, podobnych powodów. W przypadku skomplikowanych zaklęć może być potrzebna dłuższa terapia - często wtedy pacjenci przekierowani są na oddział rehabilitacji.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 349
  Liczba postów : 430
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptyPią 24 Lis 2023 - 22:14;

Zaczęła ten dyżur wcześniej niż miała, kiedy magiczne lusterko w jej kieszeni rozświeciło się i rozdzwoniło, akurat kiedy stała w kolejce po kawę w kawiarni bliskiej jej mieszkaniu. Widząc kod alarmowy teleportowała się z miejsca, w którym stała do szpitala, rezygnując z kawy, którą można było faktycznie tak nazwać – w przeciwieństwie do szpitalnej lury, którą codziennie piła. Nie zdążyła się nawet przebrać, kiedy pacjent w stanie krytycznym pojawił się na oddziale zatruć, przyjęła jednak w wdzięcznością fartuch, który przydał się kilka minut później.
Minęło już trochę czasu odkąd nie udało się uratować tamtego czarodzieja, zdążyła się przebrać w swoją odzież roboczą i nawet zjeść coś, co miało imitować śniadanie, choć Dion pewnie dałby jej przez łeb, gdyby średniej jakości batona nazwała przy nim śniadaniem. Już miała zająć się kartami, kiedy ktoś ją zaczepił, zaraz po tym, gdy weszła na oddział pozaklęciowy, w końcu pomijając przypadek sprzed kilku godzin, to właśnie tutaj dzisiaj dyżurowała.
Przez chwilę nie miała pojęcia o czym czarodziej do niej mówił, sytuacja z rana mocno ją roztroiła, ale kiedy tylko wspomniał w jakiej sprawie do niej przyszedł, natychmiast sobie przypomniała co mówiła Grace. I choć wspomniała, że sprawa może być delikatna, to jednak Thalia nie uważała się za specjalnie delikatną osobę, choć nikt nie mógł jej odmówić doświadczenia. Miała też wrażenie, że jakimś cudem wieść o wyleczeniu Nathaniela się rozeszła i była przekonana, że maczał w tym palce, ale ostatnio przestał być osiągalny. Miała nadzieję, że nie wpakował się w jakieś bagno, z którego znowu będzie musiała go wyciągać. Pomyśli o tym później.
A tak, zapraszam, proszę usiąść — powiedziała i wskazała ręką wolne łóżko oddziałowe. Kiedy wykonał jej polecenie, machnęła różdżką, by przestawić parawan i dać im imitację prywatności, nie miała dzisiaj jednak wolnego gabinetu zabiegowego, więc to musiało wystarczyć. — Pocklington była bardzo oszczędna w słowach, więc nie bardzo wiem z jakimi bliznami pan do mnie przychodzi, specjalizuję się w urazach pozaklęciowych, więc podejrzewam, że ma to coś z tym wspólnego, blizny są czarnomagiczne? Obecne klątwy? Jeśli tak, to zalecam najpierw spotkać się z łamaczem klątw, zanim będziemy mogli coś zdziałać dalej — od razu przeszła do rzeczy, bo nie byli na kawie, by marnować czas, to był szpital i cóż, drugi, a może pierwszy tak naprawdę, dom Thalii.

Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1069
  Liczba postów : 1256
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptyPią 24 Lis 2023 - 23:09;

Parawan. No cóż, tyle musiało mu wystarczyć. To i nadzieja, że nikt niepowołany za ten parawan nie wlezie w najmniej odpowiednim momencie. Nie miał jeszcze pewności jakie wrażenie wywarła na nim uzdrowicielka od zaklęć, ale póki co postanowił jej w jakimś stopniu zaufać. Tylko ta konkretność go nieco płoszyła. Zupełnie jakby chciała go odhaczyć jak najszybciej i mieć z głowy, żeby móc lecieć do następnego pacjenta. W końcu to nie była nagła potrzeba ratowania życia, prawda? A jednak raz już prawie życiem swój obecny stan przypłacił.
- Nie, obecnie klątw nie ma. Tylko ślady. - powiedział, trochę się zacinając. Nie wiedział jak to opisać. Przełknął ślinę trochę dla zebrania się na odwagę. Nie wiedział czy da radę rozmawiać o swoim problemie tak rzeczowo i konkretnie jak uzdrowicielka najpewniej by chciała. - Tak, czarna magia. Nie tylko, ale te najgorsze tak.
Poczuł, że zaczyna go ogarniać panika. A co jeśli będzie chciała, żeby opisywał wszystko? No i jak dokładnie mogła sobie tego życzyć? Miał ochotę uciec zza tego parawanu, a najlepiej i z tego szpitala. Powstrzymywała go jedynie świadomość tego, że to nie rozwiązywałoby problemu. Bez zmierzenia się z tym będzie narażony na to, co już raz się zdarzyło. A może tym razem nie wezwie pomocy? Przypomniał sobie twarz Veronici, jej łzy, jej słowa. Nie mógł jej tego zrobić. Przyszła po niego w środku nocy, bo ją o to poprosił, nie wyjaśniając niczego. Musiał teraz chociaż spróbować. Dla niej.
- Pani doktor, wiem, że moje blizny nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla życia i prawdopodobnie ma pani pilniejsze przypadki, ale zależy mi na tym, by potraktowała pani mój przypadek poważnie. - powiedział na jednym wydechu zdanie, które powtarzał w myślach przed spotkaniem wielokrotnie. - Chcę mieć pewność, że zrobiłem wszystko, co się da. Może wtedy uda mi się wreszcie z tym zmierzyć i... pogodzić.
Ostatnie słowo dodał po chwili wahania. Absolutnie nie wierzył w możliwość pogodzenia się z obecnością śladów szalonego poczucia artystycznego wiedźmy. Miał za to cień nadziei, że uzdrowicielka wpadnie na jakiś pomysł, że zaproponuje mu jakiekolwiek rozwiązanie. No i chciał wiedzieć, że wykorzystał każą dostępną opcję.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 349
  Liczba postów : 430
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptyPon 27 Lis 2023 - 9:01;

Thalia była bezpośrednia, ale nie była całkiem nieempatyczna. Zdawała sobie sprawę, że nie sprawiała wrażenia całkowicie przystępnej, ale nie zapomniała, że pacjent prócz ciekawego przypadku, był także człowiekiem i czarodziejem. Miała nadzieję, że nigdy o tym nie zapomni, bo nie wierzyła, że wtedy będzie mogła być dobrą uzdrowicielką, co więcej, była przekonana, że wtedy stanie się taka jak jej matka. I choć Theia była szanowaną i, cóż, diabelsko dobrą uzdrowicielką, to Thalia od lat uważała, że matka zapomniała po drodze po co tak właściwie to robiła. Młoda Heartling jednak pamiętała, chociaż jej usposobienie mogło wskazywać na coś innego.
Rozumiem — odparła i przysiadła na niewysokim stołku. Po części dlatego, że nie chciała górować nad pacjentem, a po części dlatego, że zwyczajnie bolały ją nogi. Chciała zadać więcej pytań, ale miała wrażenie, że Seaver walczył ze sobą, by coś jej powiedzieć. Nie zwykła naciskać, jeśli nie było powodu. Nie była głupia, rozumiała co znaczy sprawa delikatna z ust Pocklington. Może niekoniecznie uważała siebie za specjalnie delikatną, ale zależało jej na pacjentach, nawet jeśli nie zwykła tego otwarcie pokazywać, zawieszona gdzieś pomiędzy wychowaniem matki, a samą sobą.
Zmarszczyła brwi, kiedy skończył pierwsze zdanie. Trwało to jednak kilka krótkich sekund, by ponownie się opanowała. Stłumiła też westchnienie, wzbierające w jej piersi i przykleiła do twarzy nieznaczny uśmiech.
Panie Seaver, nie wiem co sprawiło, że uznał pan, że nie traktuję pana poważnie, niemniej jeśli ma pan takie odczucia to przepraszam i zaręczam, że traktuję pański przypadek jak najbardziej poważnie — powiedziała, patrząc prosto na niego — Nie mam dzisiaj dostępu do gabinetu, więc musi nam to na razie wystarczyć — wskazała na parawan — Nie będę też ukrywać, że choć mogę spróbować pomóc z bliznami na ciele, tak nie jestem osobą kompetentną, by pomóc z tymi głębiej — powiedziała otwarcie, bo zdecydowanie nie nadawała się do naprawiania problemów zakorzenionych głęboko w granicach świadomości.

Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1069
  Liczba postów : 1256
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptyPon 27 Lis 2023 - 10:34;

Nicholas wpatrywał się w kobietę, a choć jego twarz nie wyrażała prawie nic, w oczach było widać tocząca się wewnętrzną walkę. Jak miał o tym mówić? Godziny spędzone na terapii nadal nie odblokowały go na tyle, by mógł opowiadać swobodnie o swoich doświadczeniach. Chciał milczeć i jednocześnie wykrzyczeć wszystko, miotał się, próbując przełamać te wszystkie bariery, których nie mieli przecież normalni ludzie.
W końcu skinął głową, czując że słowa go przerastają. Powinien ściągnąć sweter. Wiedział, że opisywanie jest bez sensu, skoro wystarczył jeden rzut oka, by ocenić powagę sytuacji. Przez cały czas skubał nerwowo krawędź rękawa, zupełnie nad tym nie panując. Ot, tik nerwowy, jeden z wielu objawów świadczących o tym, w jakiej rozsypce psychicznej się obecnie znajdował.
- Rozumiem. - wydusił z trudem, wreszcie się przełamując. - Proszę mi tylko powiedzieć, czy one mogą zniknąć.
Zrzucił górną część odzienia jednym ruchem, wstrzymując przy tym oddech. Nie mógł na nią patrzeć. Nie chciał. Cokolwiek by zobaczył na jej twarzy, jakikolwiek wyraz, każdy byłby dla niego równie druzgocący co świadomość, że ktoś go widzi. I choć Antonio udowodnił mu, że dało się o tym nie myśleć, że można było znieść jego widok, że dało się z tym żyć, to w tej chwili Katalończyka tu nie było, nie mógł go wesprzeć. Były za to podszepty wiedźmy, które ciągle wracały i wciąż ściągały Seavera na emocjonalne dno.
Ciało Nicholasa było świadectwem nieludzkiego okrucieństwa osoby, w której ręce miał nieszczęście trafić, ale też chorej pasji i budzacego grozę poczucia estetyki, wyraźnie miłującego symetrię i starającego się zatuszować to, co powstało w chaosie nieokiełznanego szału. Nie było skrawka ciała, którego nie naznaczono w taki czy inny sposób. Ślady po cięciach, ślady po żarze, ślady po klątwach. Od nadgarstków, przez cały tors i szyję, nic się nie uchowało. Znak, że ktoś naprawdę poświęcił się temu, co robił.
Dla uzdrowicielki jednak nie powinien być istotny makabryczny artyzm, a ewidentne klątwy, które bardzo mocno rzucały się w oczy. Dokładnie na linii pośrodkowej, na wysokości trzonu mostka Nicholas miał wypalony ślad w kształcie szczupłej dłoni o długich palcach, najpewniej kobiecej i, jak mogło zarejestrować medycznie doświadczone oko, było to wypalenie wielokrotnie odświeżane, ugruntowane tak mocno, że nawet utworzone w niemagiczny sposób byłoby trudne do usunięcia. A tu aż ziało czarną magią, o czym świadczyły odchodzące od dłoni promiste, pokrzywione blizny, znaczące pierś młodzieńca tak, jak pęknięcia znaczyły roztrzaskane lustro.
Zza linii dresowych spodni po ciele Nico pięły się wzory przypominające wtopione w skórę pnącza, na nadgarstkach zaś pyszniły się ślady po czarodziejskich kajdanach, naznaczone zupełnie świeżymi śladami po cięciach, przez które w ogóle do Munga trafił. Jakby tego było mało, w paru miejscach na ciele Seavera wypaliły się ślady po zaciskających się na nim, zapewne czarnomagicznych łańcuchach, a cały obraz nieszczęścia doprawiły zupełnie inne, bo świeższe ślady po ugryzieniach na prawym ramieniu i boku, całkowicie odmiennej, bo magizoologicznej natury.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 349
  Liczba postów : 430
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptyNie 10 Gru 2023 - 17:17;

Doskonale wiedziała, że pacjenta nie należy pospieszać. Dlatego nie odważyła się nawet skontrolować godziny, sądząc, że uzna to za znak, że miała mało czasu. I cóż, w istocie tak było, ale mężczyzna nie musiał i nie powinien tego wiedzieć. Szczególnie, że dał jej już do zrozumienia, że jest nieufny, że nie czuł się w tym miejscu komfortowo i potrafiła to zrozumieć, przynajmniej po części, bo przecież poświęciła całe swoje życie prywatne, by być lepszą uzdrowicielką. Thalia jednak w szpitalu praktycznie się wychowała, więc traktowała to miejsce niemal jak swój dom. Stała teraz w bezruchu, trochę jakby miała do czynienia ze spłoszonym zwierzęciem, bo Nicolach tak teraz dla niej wyglądał, choć rzecz jasna nie podzieliła się tą myślą. Widziała jego wahanie, więc nie powiedziała słowa więcej, dając mu czas i przestrzeń, to drugie na tyle ile był w stanie i na ile pozwalał jej charakter. Po chwili poczuła zniecierpliwienie, ale Heartling kontrolowała każdą swoją emocję, więc mężczyzna nie mógł niczego w niej zobaczyć.
Również wtedy, gdy zdjął sweter, ukazując swoją skórę. Szok nie przemknął po jej twarzy, ponieważ po latach pracy w tym zawodzie, potrafiła zachować neutralną minę. Za to jej wnętrze rozrywane niemal było od niedowierzania, pomieszanego z czystym zaintrygowaniem, bo na Merlina, ona kochała tak skomplikowane przypadki. Ubrała rękawiczki i powoli zbliżyła się do mężczyzny, bardzo powoli, na wypadek gdyby miał się zaraz cofnąć i uciec. Brwi miała zmarszczone w skupieniu, gdy jej wzrok przesuwał się po poznaczonej niezliczonymi śladami skórze. Pominęła niemal od razu blizny, w których rozpoznała ugryzienia jakiegoś stworzenia – to nie była jej działka i nimi na pewno mógł zająć się ten nowy dyżurny, który był dla niej jeszcze zagadką. Skoncentrowała się jednak na tych śladach, od których bił czarnomagiczny urok, choć mężczyzna zaręczał, że odwiedził już łamacza.
Czy odczuwa pan ból? Czy przyszedł pan tylko po to, by pozbyć się ich z widoku? — zapytała, musiała wiedzieć czego od niej oczekiwał i cóż, Thalia nie do końca zajmowała się kosmetyką, ale patrząc na jego ciało potrafiła zrozumieć, dlaczego tak mu na tym zależało. Wyglądał jak obiekt chorego eksperymentu. — Czy… — nie do końca wiedziała jak zadać pytanie, które musiała przecież zadać — Czy powinnam poinformować odpowiednie służby o niebezpiecznym czarodzieju? — bo przecież te blizny nie wzięły się znikąd i naprawdę nie sądziła, że byłby w ogóle w stanie zadać je sobie sam, nie wszystkie.
Teraz pana dotknę — poinformowała i przysiadła na obrotowym stołku, ujmując w dłonie jego rękę, przyglądając się nietypowym bliznom. Nie była pewna, czy potrafi mu pomóc.

Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1069
  Liczba postów : 1256
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptySob 16 Gru 2023 - 1:25;

Nicholas stopniowo zaczął się wycofywać wgłąb siebie, odpychając myśl o tym, że jest oglądany, badany, że w jakikolwiek sposób uzdrowicielka bedzie ingerować w jego ciało. Tak było lepiej, bezpieczniej. Zamknąć się, nie pokazywać jak bardzo go to wszystko przytłacza. Czy nie tak postępował, gdy już nie miał jak uciec przed Wiedźmą? Schować się w sobie jak w lisiej norze, póki ona nie użyje innych sposobów na wyciągnięcie go znów na powierzchnię. Ale Heartling taka nie była. Szanowała granice. I choć w przypadku Nico nie było mowy o zaufaniu, czarodziej przestał się czuć jak zaszczute zwierzę.
- Z widoku? - powtórzył nagle, jakby się ocknął ze snu. Zaczął się jeżyć wewnętrznie i stroszyć, oskarżać ją, że nic nie rozumiała, że była jak wszyscy inni, że nic jej to nie obchodziło, że patrzyła powierzchownie, że zero w niej było współczucia. Chciał krzyczeć, krzyczeć aż do zdarcia gardła, rozdrapać ciało tak głęboko, by pozbyć się wreszcie blizn, którymi naznaczyła go Wiedźma. Ale nie powiedział nic. Tylko jego oczy krzyczały spojrzeniem pełnym bólu, frustracji i bezsilności. - Ze mnie. Chcę się tego pozbyć ze mnie. Nie chcę jej mieć na sobie, chcę być od niej wolny.
Zupełnie bezmyślnie sięgnął jedną ręką do blizny na piersi i zaczął ją rozcierać. Nie bolała go w sposób, o który pytała uzdrowicielka. To było coś o wiele głębszego niż prosta fizyczność. Coś nieokreślonego. Nie umiał tego opisać.
- Nie trzeba. Już nikogo nie może skrzywdzić. - odpowiedział bezbarwnym głosem na pytanie Thalii, dopiero teraz zdając sobie sprawę z tego, jak sensowne były jej słowa. Nikt wcześniej go o to nie pytał. Unikali tematu, odbijając się od murów, które sam wzniósł wokół siebie. A jeśli już, to troszczyli się o niego. To było w jakiś sposób budujące. Ale ona? Ona zatroszczyła się o wszystkich. Chciała dopilnować, by nikt wiecej nie podzielił jego losu. I właśnie tym zupełnie niespodziewanie wzbudziła w Nico szacunek. Dopiero teraz naprawdę poczuł, że uzdrowicielka rzeczywiście chciała dobrze.
Podniósł na nią wzrok, po raz pierwszy w tej rozmowie będąc naprawdę spokojnym. Skinął głową na znak zgody, gdy zapowiedziała, że go dotknie. Już nie czuł przed tym oporów, po prostu czuł, że rzeczywiście chciała mu pomóc i był gotów jej to umożliwić. Przynajmniej póki nie próbowała dotknąć blizny na piersi, tam już był duży problem. Ale te na ręce? Rękę mogła badać.
-Kiedy sie budzę z koszmarów, bolą. - powiedział cicho, tonem poufnych zwierzeń. - Ale nie wiem na ile to jest... Nie wiem czy to prawdziwy ból. Nie wszystko, co czuję, rzeczywiście się dzieje. Czasem to tylko bardzo wyraźne wspomnienia.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 349
  Liczba postów : 430
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptyWto 30 Sty 2024 - 21:07;

Thalia była typem uzdrowicielki, która czasem zapominała, że za przypadkami stali ludzie. Czujący, myślący, zdecydowanie bardziej emocjonalni niż ona i czasem to wszystko stawało się zbyt skomplikowane. Bo o ile łatwiej by było, gdyby leczyła przypadki chorobowe, a nie ludzi. Nie pracowała jednak w zawodzie od wczoraj, dlatego na jej twarzy gościł teraz uprzejmy, odrobinę ciepły uśmiech, który posyłała w stronę swojego nowego pacjenta. Thalia lubowała się w ciekawych, trudnych i nie do końca możliwych do wyleczenia przypadkach. W końcu ręka Nathaniela też miała być nie do uratowania – a jednak jej się udało, choć nadal nie wiedziała jak. Uważała jednak, że dobry uzdrowiciel powinien wierzyć z rzeczy niemożliwe, bo to dawało wiarę w powodzenie, nawet kiedy poczucie beznadziejności dawało o sobie znać. Nie po to jednak mieli do dyspozycji magię, by wątpić w jej możliwości.
Rozumiem, jasne — odpowiedziała, uznając, że chyba źle zadała pytanie. Trudno jej jednak było znaleźć tę dozę delikatności, którą niektórzy po prostu posiadali. Ona wyczucia musiała się nauczyć, o empatii przypomnieć, współczucie czuła za to wyraźnie, a strata zostawiała w niej trwały ślad. Na oddziałach, na których pracowała nie była czymś rzadkim, teraz jednak wątpiła, by miała jej doświadczyć. Zaczęła się jednak zastanawiać, czy może ich kolejne spotkania nie powinny się odbywać w towarzystwie kogoś jeszcze. Wyglądał bowiem na pacjenta, którego łatwo spłoszyć, a Heartling cóż, bywała trudna w obyciu, zbyt bezpośrednia, czasem i nachalna.
Wyciągnęła dłoń w jego stronę, ale zrezygnowała z dotknięcia jego ręki, która chyba mimowolnie powędrowała do jednej z blizn.
Proszę przestać, to nie pomoże — powiedziała tylko. Może i Thalia mogła sobie poradzić z tymi na ciele, ale wyraźnie widziała, że sięgały dużo głębiej. — To dobrze — odparła też, z ulgą przyjmując fakt, że ten ktoś nie stanowił zagrożenia dla innych. Szkoda było tego mężczyzny, był młody i już tak bardzo poznaczony rysami. Przy tym jej problemy wydawały się błahe, idiotyczne wręcz i zapewne faktycznie takie były. Miała też wrażenie, że nastąpiła w nim jakaś zmiana, jakby jego barki nieco opadły razem z jednym oddechem.
To może być ból fantomowy, nietypowy, ale siedzący w głowie, tym już ja się nie zajmę i proszę mi wierzyć, nie chce pan, żebym próbowała — zaśmiała się cicho, badając kolejno blizny na jego ręce. Ona znała swoje możliwości, ale znała też swoje ograniczenia, co było równie ważne. — Będę szczera – nigdy czegoś takiego nie widziałam, nie mówię, że nie dam rady nic wskórać, ale niczego też nie obiecuję — Nate’owi też niczego nie obiecywała, a jednak się udało — Na pewno to trochę potrwa, to nie tak, że z miejsca zacznę rzucać zaklęcia i podawać eliksiry, nie kiedy nie wiem z czym mam do czynienia, jeśli jest coś co powinnam wiedzieć, to każda informacja mi się przyda. Natomiast jeśli pan źle sypia, to mogę panu przepisać odpowiedni eliksir, który wyłączy pana na kilka godzin i pozwoli odpocząć. — powiedziała, unosząc na niego spojrzenie.

Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1069
  Liczba postów : 1256
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptySob 17 Lut 2024 - 15:41;

Kiedy poleciła mu przestać, posłał jej spojrzenie przestraszonego chłopca i posłusznie opuścił dłoń, jakby na moment zapomniał gdzie był i z kim rozmawiał. Jakby w miejscu Thalii zobaczył kogoś innego. Ale dwa mrugnięcia później znów był obecny duchem i słuchał uważnie, choć w zamyśleniu, nie patrząc na nią, tylko na jakiś nieokreślony punkt na parawanie.
- A zatem jest jakaś nadzieja. - powiedział, uczepiając się tej myśli. - Nie ma pewności, że się nie uda. Jest szansa, że znajdzie się jakiś sposób, prawda?
Podniósł wzrok na uzdrowicielkę, świdrując ją spojrzeniem, jakby istnienie rozwiązania zależało właśnie od niej i jakby to był kluczowy moment, w którym miała zadecydować o jego losie.
- Opowiem wszystko, co będzie konieczne. Obowiązuje panią tajemnica lekarska. Wszystko zostanie między nami. Mam na to pani słowo?
Nie chciał, żeby inni wiedzieli, co przechodził. To było zbyt osobiste, zbyt prywatne, zbyt trudne. On to przeszedł, to było jego i niczyje więcej. Ale jeśli mogło to pomóc w znalezieniu lekarstwa, był gotów pójść na kompromis. Pragnienie wolności było jeszcze większe niż skrytość.
- Będąc całkowicie szczerym uzdrowicielka Pocklington trzyma pieczę nad dawkami eliksirów na sen. - powiedział niechętnie, ale najwyraźniej nie chciał zatajać przed Heartling niczego związanego ze stanem zdrowia. Skoro miała mu pomóc, nie mógł jej okłamywać. - Chociaż najchętniej przyjmowałbym je częściej, niż ona sobie tego życzy. Podobno można się od tego uzależnić, ale nie rozumiem jak można być uzależnionym od zdrowego snu, skoro normalni ludzie zażywają go noc w noc.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 349
  Liczba postów : 430
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptyWto 2 Kwi 2024 - 23:29;

Patrzyła na niego przez dłuższą chwilę, obawiając się nadziei, która jawiła się delikatną iskrą w jego oczach. Nie chciała jej dawać, a jednocześnie miała wrażenie, że to było jedyne, czego ten chłopak mógł się teraz chwycić. Problem w tym, że nadzieja bywała zgubna, a ona naprawdę niczego nie mogła obiecać. Nie potrzebowała tutaj przerostu swojej ambicji, która czasem i tak ją przytłaczała. Chciała mu pomóc z dwóch powodów: pierwszy z nich był dyktowany potrzebą osiągnięcia czegoś wielkiego, choć już przecież przy skutkach klątwy Nathaniela osiągnęła nie byle co, drugi za to był czysto ludzki, a Thalia nie potrafiła mu się oprzeć. Było jej żal tego Seavera i choć czasem myślała, że traciła ten ludzki pierwiastek, to naraz sobie o nim przypominała w takich chwilach.
Szansa zawsze jakaś jest — odpowiedziała lakonicznie, nie zapewniając go jednak gorąco, że na pewno się uda — A ja jestem cholernie dobra — dodała jednak, bo nie mogła zaprzeczyć arogancji, która ją cechowała i czasem, a może znacznie częściej niż była świadoma, dochodziła do głosu.
Oczywiście, chyba, że z informacji, które uzyskam będzie wynikało, że komuś zagraża niebezpieczeństwo — powiedziała, wpatrując się w swojego pacjenta. Rzadko się zdarzało, że tajemnica uzdrowicielska była łamana, ale czasem było to konieczne, zwłaszcza wtedy gdy prawo pacjenta do poufności wchodziło w kolizję z innymi dobrami. Miała jednak nadzieję, że tutaj nie będzie do tego zmuszona, a jedynie uzyska informacje, które ułatwią, lub może bardziej odpowiednie byłoby – umożliwią jej leczenie. Nie wiedziała za dużo, jedynie tyle, że pierwszy raz spotykała się z takimi bliznami. Musiała wiedzieć jak najwięcej o tym jak powstały i zaczęła się zastanawiać czy Pocklington nie powinna jednak być przy tej rozmowie.
Nie od snu, ale od substancji w eliksirze — wzruszyła ramionami i przestała przyglądać się bliznom. Nic na razie nie mogła zrobić, jej umysł zakodował ich wygląd i strukturę. Mogła go potestować jeszcze, ale nie sądziła, by przy tym spotkaniu miało to sens. Wiedziała, że jego zaufanie było bardzo kruche, widziała to w nim. Nie chciała więc go przestraszyć, nie było to ani w jej interesie, ani w jego.

Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 1069
  Liczba postów : 1256
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 EmptySob 13 Kwi 2024 - 16:15;

- To dobrze, że ktoś cholernie dobry specjalizuje się w pomocy innym - powiedział, myśląc o tym, że Hepzibah też była cholernie dobra w swojej dziedzinie, a nawet w kilku różnych, choć wykorzystywała talenty w zupełnie odwrotny sposób. Odgonił te myśli, skupiając się na tym, co miał powiedzieć uzdrowicielce. Nie, nikomu już nie zagrażało niebezpieczeństwo. Wiedźma zakończyła swój żywot, położenie wyspy odeszło w zapomnienie i nikt prócz niego samego nie miał powodu, by się ich obawiać. - To się zaczęło latem 2020 roku...
Zaczął swoją opowieść, możliwie zwięźle opisując dramatyczne zdarzenia, których doświadczył. Opisywał zasłyszane inkantacje zaklęć, widziane gesty, efekty, z którymi musiał się borykać. Wiele z tych klątw było rozpoznawalnych, nie wszystkie też były czarnomagiczne. Ale te kluczowe stanowiły zagadkę, z którą trudno było sobie poradzić. Wiedźma ewidentnie tworzyła własne warianty klątw i ich mroczniejsze wersje nieznane nawet innym użytkownikom czarnej magii. Opowieść była trudna, ale o tyle znośna, że już raz przez nią przebrnął, mówiąc o tym samym doktor Pocklington, choć na terapii mniej się skupiał na technikaliach, a bardziej na emocjach i towarzyszących mu obecnie psychicznych konsekwencjach.
Mimo wszystko opowieść go znużyła, a choć starał się odciąć od tego, o czym mówił, głos mu drżał, tak jak i ciało, kiedy wspominał o bólu promieniującym z blizny na piersi. Gdy nareszcie skończył, dopowiedział rzeczy, o które Thalia musiała dopytać, a potem poczuł, że wszystko to dla niego zbyt wiele, i że dłużej nie da rady mówić.
- Pani doktor - ledwo z siebie wydusił na koniec, bo gula w gardle utrudniała mu normalne mówienie. - Proszę zrobić co w pani mocy. Jeśli jest szansa, jeśli można zrobić cokolwiek... Proszę spróbować.
Na dłuższą rozmowę nie miał sił. Ubrał się i podziękował za jej czas, a potem pożegnał się i czując, jak fala trudnych emocji zalewa jego umysł, wyszedł z sali, choć równie dobrze można był to nazwać ucieczką.

ZT

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Urazy pozaklęciowe - Page 6 QzgSDG8








Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty


PisanieUrazy pozaklęciowe - Page 6 Empty Re: Urazy pozaklęciowe  Urazy pozaklęciowe - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Urazy pozaklęciowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 6Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Urazy pozaklęciowe - Page 6 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
szpital sw.munga
 :: 
Pietro 4
-