Tak mówią na nią turyści, lecz mieszkańcy Doliny Godryka znają ją bardziej pod nazwą „Wieża skrzatów” lub „Wieża karłów”, gdyż pogłoski, jakoby mieszkały w niej wróżki są całkowicie wyssane z palca. Od dziesiątek lat zamieszkują ją okrutnie złośliwe leprokonusy, które nie przepuszczą absolutnie żadnej okazji do psot, jednakże, jeśli komuś uda się je zainteresować to podobno potrafią być niezwykle hojne.
Uwaga! Wchodzisz tu na własną odpowiedzialność! Kostki, które tu wyrzucisz mogą ci dać bardzo duży potencjał magiczny, niesamowite przedmioty itp. Jednak możesz też zachorować na nieznaną chorobę, poważnie się poranić lub stracić dużo pieniędzy. Zanim rzucisz kostką, upewnij się, że znasz zasady wynikające z rzutu.
1 - Bez problemu odnajdujesz wieżę i masz okazję przez dłuższą chwilę ją podziwiać. Kiedy już zupełnie straciłeś nadzieję na dostrzeżenie czegoś nieoczekiwanego, ku Twojemu zdumieniu, w drzwiach pojawił się leprokonus. Zbliżył się do Ciebie, mamrocząc coś pod nosem, a gdy już znalazł się wystarczająco blisko, aby Cię dotknąć, nagle machnął Ci dłonią o krótkich palcach tuż przed oczyma. Momentalnie odpłynąłeś, lądując na twardej ziemi, a obudziłeś się dopiero po upływie godziny. Wydawało Ci się, że coś się zmieniło, ale ciężko było Ci powiedzieć co to takiego. Czyżby chodziło o pozyskanie jakiejś tajemnej wiedzy?
Spoiler:
Dorzuć dodatkową kostkę: 1 i 2 – zyskałeś 1 punkt z opieki nad magicznymi stworzeniami 3 i 4 – zyskałeś 1 punkt z numerologii 5 i 6 – zyskałeś 1 punkt z transmutacji
2 - Udało Ci się! Ciężko w to uwierzyć, ale po kilku próbach udało Ci się dostać do Wieży wróżek. O dziwo, nikogo nie było w środku, a ty po przeszukaniu pomieszczenia odnalazłeś dziwaczny kapelusz, jaki postanowiłeś zwędzić, zapewne doprowadzając tym leprokonusy do prawdziwego szału. Gratulacje, zyskałeś Tiarę Albusa!
3 - Masz wrażenie, że chodzisz po rezerwacie zdecydowanie za długo. Wciąż masz w zasięgu wzroku wieże, ale z jakiegoś dziwnego powodu nie możesz się do niej zbliżyć, uparcie klucząc między drzewami. Nie udaje Ci się odnaleźć lokacji.
4 - Och, zdaje się, że zjawiłeś się nie w porę. Leprokonusy właśnie używały sobie w najlepsze, hałasując i rozrabiając ile wlezie, co można było wywnioskować po ustawicznie roztrzęsionych gałęziach. Nagle coś dużego wypadło przed okno, tłukąc je, a Tobie pozostawiając pole do popisu.
Spoiler:
Dorzuć dodatkową kostkę: Parzysta – niestety, nie udało Ci się uniknąć lecącego szybko kociołka. Zdążyłeś jedynie nieznacznie odskoczyć, co zaowocowało głośnym chrupnięciem i zapewne efektownym wciągnięciem przez Ciebie powietrza, gdy solidny kocioł złamał Ci palce w lewej stopie. Nieparzysta – miałeś prawdziwe szczęście w nieszczęściu, gdyż udało Ci się uniknąć kociołka, ale za to okazało się, że tuż za nim leciało coś jeszcze. Niewielka, zaśniedziała już, srebrna bransoletka, której na początku nie dostrzegłeś. Z impetem wyrżnęła Cię w skroń, niemalże aż odrzucając w tył (zdecyduj sam czy upadłeś na pośladki czy nie). Nic Ci po niej, a w dodatku twarz zaczęła zalewać Ci krew, szybko sącząca się z płytkiej rany.
5 - Leprokonusy bywają bardzo kapryśne, gdy czegoś strzegą, to zapewne wiesz, ale czy zdajesz sobie sprawę również z tego, że czasami zachowują się irracjonalnie? Nie zdążyłeś dobrze przypatrzeć się niskiej postaci, jaka przez chwilę pojawiła się w oknie, a już wyleciało przez nie coś zdecydowanie ciężkiego. Zdążyłeś się uchylić, a kiedy zbadałeś tajemnicze coś, okazało się, że to… sakiewka pełna złota.
Spoiler:
Dorzuć dodatkową kostkę: Parzysta – zdaje się, że to złoto jest prawdziwe. Udało Ci się zyskać 45 galeonów. Nieparzysta – naprawdę się nabrałeś? Dopiero kiedy wróciłeś do domu, okazało się, że to było złoto leprokonusów i zwyczajnie rozpłynęło się w powietrzu.
6 - Chyba zapomniałeś, że w tym miejscu trzeba spodziewać się niespodziewanego. Nim się obejrzałeś, coś dosłownie rozbiło się na Twojej głowie. Okazało się, że to przypadkowy eliksir, którym musiał w ciebie rzucić chcący Cię odstraszyć leprokonus.
Spoiler:
Rzuć kostką na eliksir w odpowiednim temacie i zastosuj się do efektów wywoływanych przez wylosowany wywar.
Autor
Wiadomość
Mulan Huang
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Oczywiście, że momentami miała mentalnie dwanaście lat i to były pierwsze rzeczy, które przychodziły jej na myśl. Inaczej nie mogłaby zarzucić jakimś głupim, a przy tym zapewne jeszcze dwuznacznym komentarzem. Zresztą niekiedy nie zostawało jej nic więcej niż tylko rzucić podobną uwagą, bo nic konstruktywnego nie przychodziło jej na myśl. Dodatkowo jakby nie patrzeć to jednak pomagało jej utrzymać łatkę tej wariatki, która pchała się tam, gdzie nie powinna i często mogła palnąć jakąś głupotę. Wieża nie wydawała jej się być czymś szczególnie godnym uwagi. Poza faktem, że wypluła w ich kierunku dwa ciężkie kociołki oraz jakieś inne bezwartościowe żelastwo to nie znajdowało się w niej nic konkretnego. Mogła jedynie westchnąć z rozczarowaniem, bo również to miejsce okazało się być ślepą uliczką. Nie mieli kompletnie nic do zbadania ani jakichkolwiek poszlak, które mogłyby ich naprowadzić na trop kłusowników. Powoli to wszystko robiło się coraz bardziej frustrujące. - Jasne. Nie możemy w końcu ryzykować twoim zdrowiem, staruszku - zaśmiała się chociaż biorąc pod uwagę to jak kruchy zdawał się być Shercliffe w swojej formie to miała prawdziwe powody do obaw. Całe szczęście wieża nie próbowała atakować ich ponownie i pozwoliła na to, aby wspólnie się od niej oddalili.