Obecny czas to Czw Maj 16 2024, 10:52

Znaleziono 1 wynik

Pub "Pod rozchichotaną mantykorą"

Jednie uniosła brwi z miną w stylu: Eee... wszystko gra? w reakcji na wylewne powitanie przyjaciółki, bardziej chyba na własny niżeli jej użytek.
- Rakelo - zrewanżowała się z przesadną powagą, celowo odmieniając jej imię (chyba #takbardzoniejestempolonistom) niezupełnie poprawnie i skinęła głową. Mogłoby się wydawać, że Riley niespecjalnie przepadała za tym małym rytuałem powitania, jakby nie odpowiadało jej to, że ściąga się na nią uwagę otoczenia... ale Rakel dobrze wiedziała, że jest wręcz przeciwnie.
Jednak głowę odchyliła już całkiem na serio, chcąc uniknąć całusków, bo akurat za "ukraińskimi pieszczotami" jakoś niezbyt przepadała. W duchu jęknęła i się skrzywiła lekko, gdy Halevi upaprała ją szminką, za której ścieranie wzięła od ręki.
- Dobra, poradzę sobie - wymamrotała, wyrywając przyjaciółce serwetkę z ręki i sama ogarnęła swoją facjatę.
Przewróciła oczami, słysząc pytanie czarownicy.
- O tak, zaczynam dojrzewać do tego, by wiesz, oddać się sztuce. Wyższej sztuce - odparła niby poważnie, jednak jej głos wręcz ociekał ironią. - Jestem pewna, że mój talent do dramaturgii da się spieniężyć - uściśliła, jako że pomimo wszystko nie miała kłopotu z tym, by śmiać się z samej siebie i żartować z własnych problemów.
- A co tam u ciebie? Z czyjego pogrzebu wracasz? - zagaiła niewinnie, pijąc oczywiście do ubioru swojej towarzyszki.
by Saraid Riley
on Sro Sie 23 2017, 00:31
 
Search in:
Ulica Tojadowa
Temat: Pub "Pod rozchichotaną mantykorą"
Odpowiedzi: 229
Wyświetleń: 9686

Powrót do góry

Skocz do: