Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 39 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Cze 12 2010, 14:20;

First topic message reminder :




Jeśli tutaj się znalazłeś to jeszcze nie dostaniesz szlabanu a co najwyżej srogie upomnienie. To granica, po której przekroczeniu znajdziesz się już w sławnym zakazanym miejscu. Są tu porozrzucane większe głazy, na których można sobie przysiąść. Bardzo często może atakować wrażenie obserwowania przez kilkanaście par oczu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Hayley Splend
Hayley Splend

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Dodatkowo : Animag (Orlica), teleportacja
Galeony : 7
  Liczba postów : 1104
http://historia-przypadku.blog.onet.pl
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Lut 12 2011, 20:51;

Co prawda, to prawda. Zwłaszcza taką osobę jak Hayley, która po pijanemu jest zdolna do właściwie wszystkiego. To był jeden z powodów, dla których na co dzień unikała alkoholu. Po nim była jeszcze bardziej energiczna niż zazwyczaj i potrafiła drzeć się, tańczyć, biegać, wyjawiać swoje najbardziej skrywane myśli, póki całej tej energii nie zużyje i nie legnie wyczerpana i do niczego niezdolna. Chociaż ostatnio upijała się na smutno.
Swój ciemnofioletowy płaszcz Hayley zostawiała w dormitorium, chociaż był o niebo cieplejszy od skórzanej kurtki. Tę drugą jednak lubiła mieć przy sobie, gdy było jej źle. Wkładała ją w takich chwilach niezależnie od pogody.
- Tatuaż! - Hayley aż jęknęła z zazdrością. Zawsze chciała mieć tatuaż. W sumie to był chyba najwyższy czas, by go zrobić - zbuntowała się i tak dalej - ale jednak była ogromnym tchórzem. - Też chcę! Musisz mi go pokazać. A gdzie? - zapytała z ciekawością.
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Lut 12 2011, 21:18;

To podobnie jak Elliott. Tylko jej jeszcze dochodziła chęć wyjścia za mąż za butelkę alkoholu i spędzenia z nią nocy poślubnej. Na trzeźwo na samą myśl o tym robiło jej się niedobrze. Poza tym... ostatnio osmaliła sobie twarz i nabiła sobie guza, kiedy waliła głową w stół. Ale czego się nie robi dla imprezki! Upijanie się na smutno to rzecz karygodna wręcz, gdyż iż ee... bo tak. I już.
- A na prawej łopatce. Takiego pięknego wilka wyjącego do księżyca. Myślałam jeszcze nad smokiem, ale psiak mnie urzekł. - Zachichotała. - Chcesz sobie jakiś zrobić?
Usłyszała coś na kształt zazdrości w głosie Hay, więc może tak. Szczerze mówiąc... wszyscy ją straszyli, że będzie bolało, że o matko! Że będzie się babrać i że wedrze się zakażanie czy coś innego. A tu wręcz przeciwnie. Nie no... ból był, ale mniejszy niż się spodziewała. Za to reszta okazała się zwykłą bujdą, przynajmniej w jej przypadku. Pewnie rodzice chcieli ją przekonać, by jednak go nie robiła.
Powrót do góry Go down


Hayley Splend
Hayley Splend

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Dodatkowo : Animag (Orlica), teleportacja
Galeony : 7
  Liczba postów : 1104
http://historia-przypadku.blog.onet.pl
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Lut 12 2011, 21:39;

Och, gdy Hayley była pijana też myślała o ślubie, ale niestety tylko z pewną-osobą-której-imienia-nie-będzie-wymieniać-bo-jeszcze-sobie-o-niej-przypomni. Niestety. Chociaż ostatnimi czasy już jej się polepszyło; zaczynała zwracać uwagę na ludzi poza nim. A jeżeli o upijanie się na smutno chodzi, to gdy akurat nie miała chandry, Hay uważała je wręcz za grzech! Wieczór spędzony na płakaniu nad butelką był w jej mniemaniu największym marnotrawieniem czasu, jaki można sobie wyobrazić.
- Och, no wiesz! Wilki są piękne, ale żeby jakikolwiek wygrał ze smokiem? - Hayley wywróciła oczami. Jej osobiście nie mieściło się to w głowie. Jakiś tam futrzak zamiast smoka! - Wiesz, zawsze chciałam i w sumie najwyższy czas. Wiesz, mój bunt, zerwanie więzów rodzinnych i tak dalej. A teraz już nie odpuszczę, bo mi zasugerowałaś smoka. - Oj tak. Wcześniej myśląc o tatuażu widziała raczej jakiś chiński symbol albo znak yin i yang i teraz aż miała ochotę palnąć się w czoło. Jak mogła w ogóle nie pomyśleć o wytatuowaniu sobie chińskiego ogniomiota?
Hayley wychyliła się zza gałęzi, na której już siedziała, rękami opierając się o gałąź znajdującą się trochę wyżej od poprzedniej i spojrzała na pozostawioną na ziemi torbę. Wyciągnęła z kieszeni różdżkę.
- Accio Ognista! - powiedziała, a jedna z butelek uwolniła się spod klapy torby i wleciała jej do ręki. Czas najwyższy na rozpoczęcie pijaństwa, zanim nie przypomniała sobie o Jayu. Wtedy byłoby już za późno i mogłaby się upić tylko na smutno.
Powrót do góry Go down


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyNie Lut 13 2011, 14:34;

Od umartwiania się nad butelką, wolała już kubełek lodów, choć po nim było jej niedobrze. Nawet komedię romantyczną mogłaby oglądać. Chociaż nie... na to by się nie zdobyła. Jej chandra jedynie by się powiększyła. Nie rozumiała, jak komuś to może pomagać. Czekolada i poduszka owszem, ale komedia romantyczna? Nie, nie i jeszcze raz nie! Chociaż w sumie, gorszy humor u Elliott zdarzał się bardzo rzadko. Zazwyczaj nawet w najgorszych chwilach mogła dostrzec coś pozytywnego, co podtrzymywało ją na duchu.
- Oj, jedno nie wyklucza drugiego. I wilki i smoki są cudowne. - Wyszczerzył się do Hay, nie miała siły się z nią dzisiaj to kłócić. A mogły to robić godzinami.
- Bardzo się z tego cieszę. Chętnie zobaczę, co straciłam, wybierając wilka zamiast smoka. - Zachichotała. Była zdania, że nic nie straciła, ale to zachowa dla siebie.
Bunt rodzinny? Proszę, proszę. Hay się gorszy. To niedobrze. Chociaż z drugiej strony... czemu nie? Przecież sama nie należała do grzecznych dziewczynek, więc nie powinno jej przeszkadzać, że ktoś przechodzi na ciemną stronę mocy. Po dłuższym zastanowieniu zaczęło jej się to podobać.
- Accio Ognista - Przywołała sobie jedną z butelek z torby Hay. Z westchnieniem upiła trochę.
Powrót do góry Go down


Amaya Smith
Amaya Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -21
  Liczba postów : 211
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyNie Lut 27 2011, 19:36;

Am nie miała pojęcia co się z nią dzieje już od dłuższego czasu. Stała się niezwykle niespokojna, a jednocześnie odzyskiwała swój dobry humor... Cóż, w jej przypadku było to możliwe! Niestety minęło zaledwie parę dni, a tuż po nich nastała przerażająca pełnia księżyca.
Gdy tylko zorientowała się, że będzie musiała jak najszybciej wydostać się z zamku, zerwała się gwałtownie z miejsca. Miała w nosie czy biegnąc będzie wpadać na pierwszoroczniaków. Już za chwilę miała stać się o wiele bardziej agresywna i niebezpieczna, a przy odrobinie nieuwagi mogli na tym ucierpieć nawet niewinni uczniowie. Amaya znów zniknie na parę dni, a co gorsza - zupełnie zapomniała powiadomić o tym najbliższych... Tak czy owak, wybiegając z zamku i stając na krańcu Zakazanego Lasu, poczuła silny ból w całym ciele. Jej kończyny zaczęły się wydłużać, przez co krukonka wydała z siebie niepohamowany oraz głośny krzyk, świadczący o okrutności, jaka ją spotkała właśnie w tej chwili. Przemiana trwała niedługo, a tuż po niej dziewczyna pod postacią wilkołaka pognała w kierunku lasu. I lepiej, by nie spotkała tam nikogo na swojej drodze...
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyCzw Mar 24 2011, 23:07;

Jej zmysłowy głos działał na mnie niezwykle kusząco, aż przyjemny dreszcz przeszedł po moich plecach, przyśpieszyłem kroku. Musieliśmy wyglądać zabójczo? Zabawnie? Jak zawsze nie wiele obchodziła mnie ocena środowiska kiedy byłem przy Płomyczku, to Ona była moim światłem, otoczeniem praktycznie wszystkim. Margaret na moich ramionach jakie to podniecające uczucie, potrzebowałem chłodnego powietrza by choć odrobinę ochłonąć. Szczęście że zapoznałem się już jako tak z planami szkoły i okolic bo mógłbym za siebie nie ręczyć. Rzeczywiście świeże powietrze lekko mnie uspokoiło. Kiedy dotarliśmy do na miejsce delikatnie postawiłem Margaret na ziemi, podziwiając Jej piękno, cóż można mnie było nazwać zaborczym, ale byłem szczęśliwy kiedy tylko ja mogłem podziwiać moją ukochaną nikt inny.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyCzw Mar 24 2011, 23:13;

Yavan całą drogę niósł ja na rękach, To w pewien sposób było szalenie romantyczne, ale niestety bolały ja trochę plecy od wciskanych przez chłopaka w nie rąk przy niesieniu Margaret. Nie narzekała jednak, nawet nie stęknęła, bo przecież on to robił z miłości i nie mogła sprawić mu nawet najmniejszej przykrości. Kiedy postawił ja na ziemi dyskretnie przeciągnęła się. Mrugnęła do chłopaka.
- Dziękuję, że mnie stamtąd zabrałeś, kochanie. - Powiedziała, zbliżając się do niego. Zarzuciła ma ręce na szyję i przytknęła swój nos do jego nosa. Po chwili ich usta złączyły się w namiętnym i bardzo długim pocałunku. Oderwała się od niego i odeszła kawałek. Złapała się w pasie i zaczęła zsuwać z siebie spódnice. - To strasznie niewygodne. - Pod spodem miała halkę i całą resztę rajstop i tym podobnych. Odwróciła się do niego tyłem. - Możesz poluzować mi gorset, nie umiem oddychać. - Powiedziała grzecznie. Nie chciała tracić tej pięknej talii, ale chciała zaraz coś zjeść, a w gorsecie było to prawie niemożliwe.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPią Mar 25 2011, 14:40;

Nawet się nie poskarżyła, że było Jej niewygodnie, a ja zauważyłem to praktycznie u celu, postanowiłem nie wspominać tego, choć miałem nadzieję że nigdy o tym nie zapomnę. Uwielbiałem jak była tak pozytywnie nastawiona, promieniowała radością, którą wielu starało się ukryć, przynajmniej tak działo się w moich rodzimych stronach. Dotyk Płomyczka i Jej usta spoczywające na moich, nigdy nie staną się rutyną zawsze będą wzbudzać we mnie silne emocje, jakże przyjemne muszę dodać. Kiedy ściągnęła swoją kreację westchnąłem z zachwytu, a moje oko błądziło po całym ciele Margaret podziwiając Jej urodę, była wspaniała. Kiedy grzecznie poprosiła o rozpięcie gorsetu moje serce biło jak oszalałe, uwielbiałem Jej prośby szczególnie kiedy tak miło je wypowiadała. Znalazłem się błyskawicznie przy Niej, delikatnie dotknąłem pleców ukochanej i powoli rozsupływałem gorset czerpiąc z tego ogromną radość. Zbliżyłem usta ku szyi ukochanej i zapytałem z obawą. - Nie zmarzniesz? - nie było zbyt ciepło na dworze i obawiałem się o Płomyczka.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPią Mar 25 2011, 22:58;

Margaret roześmiała się.
- Ty widziałeś kiedykolwiek, żeby było mi zimno? - Odwróciła się przodem do niego. - Przecież dzisiaj test taka piękna, ciepła, bezwietrzna noc.Uwielbiam taką pogodę, ten chłód jest tak niezwykle przyjemny. - Przymknęła oczy i zaczęła wirować w ogół własnej osi przesuwając się. W końcu straciła równowagę i upadła na trawę. - Ups. - Powiedziała. W sumie to wpadła właśnie w niezłe błoto. Po chwili jednak uśmiechnęła się i położyła się w nim cała. Zaczęła ugniatać błoto w dłoniach. W tej chwili miała całe niebo przed oczami. - Jakie to piękne. - Westchnęła. Kreacje księżniczki nastroiła ja na dzień dzisiejszy niezwykle czułym romantyzmem.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102435
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Specjalny




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPią Mar 25 2011, 23:08;

Las zamarł a wszelkie szelesty i klekotanie gałęzi na lekkim wietrze zamilkło. Nic nawet najmniejsza kropla deszczu czy odgłos zwierzęcia nie mącił tej upiornej chwili. Powoli wesołe chwile radośnie spędzanego czasu, zamieniały się w katorgę depresji i smutku a rozpacz i łzy same które same napływały do oczu odbierając siłę mięśniom. Uczucia narastały a na granicy widoczności pojawił się dziwny ledwie widoczny cień, poruszający się pomiędzy drzewami jak pędząca zjawa w czarnej szacie. Nieliczne przebiśniegi wybijające się na powierzchnię zaczęły pokrywać się szronem i obumierać gdy istota poczęła zbliżać się. Wydobywając na wierzch wszystkie smutki i gorzkie wspomnienia zdrady, mordu i lęku jakie chowała w swoich sercach para przechadzająca się skrajem Zakazanego Lasu.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPią Mar 25 2011, 23:28;

- No w sumie nigdy. - powiedziałem lekko speszony, szczerze chyba tylko raz byliśmy we dwoje poza szkołą, ale to jeszcze kiedy pogoda nie była tak miła, noce nie aż tak się różniły od tych w moich stronach. Przyglądałem się z zadowoleniem kiedy Margaret kręciła się z niezwykłą radością, niezwykły widok kobieta z mocnym makijażem i włosami elegancko upiętymi, a już o stroju nie wspomnę, zachowywała się jak mała dziewczynka. Jakie było to orzeźwiające. Szybko zareagowałem kiedy upadła podając rękę, ale kiedy po prostu usłyszałem – Ups – zaskoczyło mnie to i zatrzymałem się w połowie ruchu. Poczułem to, ta cisza była nie naturalna rozejrzałem się za wrogiem, to na pewno nie mógł być zwykły człowiek, kiedy ujrzałem to coś...Szybkim ruchem poderwałem Płomyczka ku sobie i schowałem za plecami, o ile się nie myliłem był to dementor. - Cholera!...- zakląłem kiedy obrazy, wspomnienia, cały mrok jakiego doświadczyłem nawiedził mój umysł i serce. - Nie teraz! - szybko zdarłem opaskę z oka i wyciągnąłem różdżkę. Chwyciłem Margaret za rękę. - Spokojnie cokolwiek się stanie nie bój się. - w myślach zacząłem odmawiać modlitwę. „Nie boję się, strach zabija umysł, pozwolę mu przez siebie przejść i wtedy pozostanę tylko ja....”. Rzuciłem „Expecto Patronum” moją siłą były najcudowniejsze chwile spędzone z Margaret, moja miłość do Niej. Z niezwykle mocnego światła pojawiła się ogromna kobra królewska.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPią Mar 25 2011, 23:43;

Margaret leżała wzdychając ku niebu...
Nagle ogarnęło ją przejmujące zimno, czuła je aż kościach. Podniosła się na łokciu, chciała wstać i ubrać się, ale przestała słyszeć szelest drzew, a ona czuła, że robi jej się coraz chłodniej. Dementor. Przez jej głowę zaczęły przebiegać wszelkie najgorsze obrazy, jakie widziała w swoim krótkim życiu. Na szczęście nie było ich zbyt wiele. Jednak po chwili pojawiły się nowe. Było w nim mnóstwo łez i śmierci jej najbliższych. Nawet się nie zorientowała, kiedy Yavan podniósł ja na nogi i zasłonił swoim ciałem przed lasem, w który było już widać cień postaci. Margaret sięgnęła po różdżkę. Przecież teraz nie mogła stchórzyć, nie, to było wykluczone. W jej umyśle ciągle pojawiały się straszne wizje. Starała się jej odpędzić wszelkimi innymi, dobrymi. Nie słuchała niczego, co mówił do niej chłopak. Myślała teraz o rodzinie i miłości do Yavana i wszystkich najradośniejszych chwil w jej życiu. Zacisnęła powieki, żeby lepiej się skoncentrować. Otworzyła je i zobaczyła, że Yavan już wyczarował patronusa. Teraz, albo nigdy! Wyszła zza pleców Yavana i wyciągnęła różdżkę w kierunku cienia.
- Expecto Patronum! - Prawie krzyknęła, ale z jej różdżki wyłoniło się tylko blade światło. Wróciła szybko na swoje bezpieczne miejsce. Mocniej zacisnęła powieki i skupiła się jeszcze dokładniej niż ostatnio. Znów wyszła zza pleców Ślizgona. - Expecto Patronum! - Krzyknęła nie odganiając od siebie dobrych wspomnień i odrzucając wszelkie złe. Z jej różdżki wydobył się promień jasnego światła. Patronus jednak się nie pojawił. Schowała się za jego plecami i cmoknęła niezadowolona. - Cholera! Yavan, nie wyszło mi! - Powiedziała do jego ucha mocno niezadowolona. - A przecież ja zawsze chciałam odpędzić dementora. Cholera, cholera.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Mar 26 2011, 09:22;

Kobra na pewno przytrzymała istotę, wizje zelżały ale nadal napływały. Skupiłem się na podtrzymaniu zaklęcia, czyli wspaniałych chwilach przepełnionych ciepłem i miłością, które praktycznie widziałem przed sobą. Złe wspomnienia nigdy nie przyćmią tych dobrych w moim sercu, więc o patronusa nie musiałem się martwić. Kontem oka zauważyłem jak Płomyczek raz po raz staje koło mnie i wypowiada formułę, niestety bez większego skutku. Była w szoku nawet teraz co nie służyło koncentracji jak i czarowaniu. Potrzebny był Jej spokój, przymknąłem moje zranione oko, zaczęło krwawić ale to nic tak było zawsze. Pociągnąłem Margaret ku sobie i spojrzałem delikatnie z czułością w oczy ukochanej, zdziwiła się szczególnie że pojawił się także lekki uśmiech na mojej twarzy. Złożyłem ciepły nie wymuszony pocałunek na ustach dziewczyny, następnie odsunąłem się i powiedziałem. - Uda się, myśl tylko o miłych wspomnieniach. - ścisnąłem mocniej rękę Margaret by poczuła że jesteśmy razem i walczymy wspólnie.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Mar 26 2011, 09:48;

Margaret popatrzyła na niego krzywo. Nawet w takiej sytuacji wcale się o siebie nie martwiła. W tym momencie chciała wyczarować patronusa, tylko tyle. O Yavana też się martwić nie musiała, bo on akurat umiał poradzić sobie ze wszystkim, tego była stuprocentowo pewna. W końcu pocałował ja i teraz mocno trzymał za rękę, to co miałoby się nie udać. Stanęła ramię w ramię ze swoją miłością i głośno nabrała powietrza.
- Okej, myślę. - Powiedziała znów zaciskając mocno powieki. Wydawało się, że to wszystko trwa i trwa już długi minuty, w rzeczywistości tak nie było. Jej najsilniejszym miłym wspomnieniem było jednak wspomnienie domu, w którym tak dawno nie była. Nie myślała o ostatnich chwilach tam spędzonych, w końcu nie były miłe. Myślała o tym, jak piekła z mamą ciasteczka, jak jeździła z ojcem na śniadanie do knajpki nieopodal domu. Wycelowała różdżką w las. - Expecto Patronum! - Z różdżki wydobyło się światło. Przeklęła siarczyście, znów zacisnęła powieki... Myślała intensywniej, jeszcze intensywniej... Nie opuściła różdżki ani na moment. Czuła mocną dłoń chłopaka na swojej. - Expecto Patronum! - Krzyknęła znów, myśląc o domu, o tej atmosferze miłości i zrozumienia. Ze światła wyłonił się dumny paw, z rozłożonym ogonem. Margaret pojaśniała i zaśmiała się tryumfalnie. Spojrzała na Yavana i do niego mrugnęła. On wiedział, że jej się uda, ona zaś dopóki go nie zobaczyła trochę w to wątpiła, więc nie wiedziała jak to możliwe, że teraz stał przed nią jej dumny patronus. Jeszcze w tak cudownej postaci. Była nim zauroczona.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102435
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Specjalny




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Mar 26 2011, 10:33;

Wycie sfrustrowanej istoty uniosło się w las gdy fale światła które uderzyły od obu patronusów dosłownie zmiatając dementora i zmuszając go do ucieczki w głąb lasu. Mroczne wycie istoty niosło się jeszcze przez jakiś czas gdy światła obu duchów opiekuńczych przygasły lekko i powoli zniknęły wygaszając się. Powoli powrócił wiatr chłodząc zlane z wysiłku potem, czoła parki uczniów .Nie minęło wiele a już zaczęły się pojawiać pierwsze ptaki powracające na drzewa po tym jak przestraszył i przegonił je ten mroczny byt.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Mar 26 2011, 12:48;

Margaret opadła zmęczona na trawę. Patrzyła przed siebie nieobecnym wzrokiem. Po chwili uśmiechnęła się do czegoś, na co patrzyła. Szybko przeniosła wzrok na swojego ukochanego.
- Yavan! Widziałeś? Udało mi się! Udało! - Mówiła rozradowana. - I to w dodatku taki cudowny paw. - Teraz jej głos brzmiał jakby mówiła o czymś dla niej cholernie cennym. - Nie ukrywam, że mam nadzieję, że to nie ostatni raz. Niezłe przeżycie. - Podniosła jeden kącik ust w uśmiechu.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySob Mar 26 2011, 13:22;

Udało się istota odeszła, w sumie uciekła co złośliwie mnie radowało, to starcie zostało wygrane, ale nie byłem pewien czy bez pomocy Margaret byłbym w stanie odpędzić dementora. Odetchnąłem głęboko wciągając chłodne powietrze w płuca, od razu poczułem się lepiej, choć oko niezwykle piekło. Odbije się to na moim zdrowiu ale to nic, jesteśmy bezpieczni, a to było najważniejsze. Kiedy usłyszałem uradowany głos Płomyczka już wiedziałem, że nic Jej nie jest, spojrzałem na Nią i podałem rękę pomagając wstać. Przytrzymałem Margaret przy sobie i słuchałem radosnych słów ukochanej.
- Widziałem moja droga, wspaniały. - powiedziałem uśmiechnięty, co za przeżycie i tu nie chodzi o istotę, ale o Margaret! Widzieć Ją w takim stanie to dopiero szczęście. - Może odłożymy tego typu przygody na jakiś czas? Niezbyt długi, ale wolałbym się przygotować na następne tego typu przeżycia. - czy miałem coś przeciwko walce? Oczywiście że nie, jestem wojownikiem i uwielbiam to, moja krew, mięśnie, dusza pragnęły takich przeżyć. Uśmiechnąłem się drapieżnie jak łowca który zawsze dopadnie swoją ofiarę.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyNie Mar 27 2011, 23:05;

Yavan pomógł jej wstać. Przyjęła pomoc z wdzięcznością. Cała była umorusana błotem. Musiała wyglądać komicznie. Widziała siebie tylko od klatki piersiowej w dół a i tak wiedziała, że nie może teraz wyglądać tak, jak wygląda księżniczka.
- Dobrze, możemy odłożyć, jak sobie życzysz. - Cmoknęła go w policzek na znak, że się z nim zgadza. czy Marg błyszczały od emocji i wszelki kłębiących się teraz w niej uczuć. Wtuliła się delikatnie w Yavana.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyNie Mar 27 2011, 23:20;

Na szczęście nie spierała się w tej kwestii, nie widziałbym co robić w przeciwnym wypadku, musiałbym stać się szorstki i stanowczy. Choć może powinienem powiedzieć zimny, ale nic takiego się nie stanie mam taką nadzieję. W tym lesie byłem tylko raz wcześniej, ale teraz chyba pojąłem dlaczego nazywają go zakazanym, jest zbyt niebezpieczny. Z rozmyślań wyrwał mnie delikatny pocałunek Margaret i przytulenie się Jej do mnie. Nadal wyglądała uroczo, ubrudzona błotem nadal była Tą samą wspaniałą kobietą.
- Powinniśmy z tond odejść to miejsce jest zbyt niebezpieczne. - nie mogę narażać Margaret na więcej niebezpieczeństw, to byłby karygodny czyn z mojej strony. Chociaż w tej samej chwili kiedy myślałem o bezpieczeństwie moje instynkty podpowiadały mi całkowicie coś innego. Mocno przytuliłem ukochaną do siebie, a ręką powoli gładziłem plecy.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPon Mar 28 2011, 15:22;

Yavan miał całkowitą rację, na dziś starczy wrażeń, poza tym jest dosyć późno, więc Margaret powinna się położyć, tym bardziej, że ostatnio ją przewiało i była trochę zaziębiona.
- Masz rację. - Mrugnęła do niego. Zaczęła zbierać swoją suknię z ziemi, nie była tak mocno ubłocona, więc założyła ją na siebie. Wyjęła różdżkę i wycelowała w suknię. -Chłoszczyść. - Mruknęła, a jej sukienka wyglądała jak nowa. Schowała ją pod spódnicę. - No, teraz jakoś wyglądam. - Wyszczerzyła się do ukochanego. Podeszła do niego i złapała za rękę. - Odprowadzisz mnie pod dormitorium? - Zatrzepotała rzęsami.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyPon Mar 28 2011, 15:39;

Zgodziła się to mnie całkowicie uspokoiło. Sprawnie zajęła się swoim ubiorem, byłem pod wrażeniem i co najzabawniejsze pewnie do głowy by mi nie przyszło oczyścić ubrania przy pomocy magii. Zaczynałem myśleć że jestem jakimś kaleką jeśli chodzi o postrzeganie czarów i ich użytkowanie. Dotyk Margaret wyciągnął mnie z rozmyślań.
- Oczywiście! Dobrze wiedzieć gdzie się ono znajduje. - odpowiedziałem z uśmiechem, tylko jeszcze raz obejrzałem się w tył zostawiając las za nami. Podążając z Płomyczkiem w stronę szkoły, byłem szczęśliwy walka i bliskość ukochanej tak to były niezwykłe chwile jakkolwiek na nie spoglądałem.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyWto Mar 29 2011, 23:12;

Margaret uśmiechnęła się lekko widząc, że wyrwała Yavana z jakichś chyba dość poważnych rozmyślań. Tak myślała, bo jeśli nie skupiał się na tym, co mówi, to musiało być to na prawdę cholernie ważne. Widziała, jak chłopak ogląda się za siebie, gdy już odeszli z tamtego miejsca, gdzie roiło się od wszelkiego błota. Odwróciła się zaraz za nim, tak na wszelki wypadek. Odwróciła głowę, żeby mu się przyjrzeć. Szli teraz, trzymając się za ręce do szkoły... Margaret dalej utrzymywała się w radosnym nastroju, więc puściła jego rękę i objęła w pasie, a jego rękę zarzuciła sobie na ramię. Teraz ich widok musiał być odrobinę komiczny. Księżniczka z piratem, przytuleni do granic możliwości.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptyWto Mar 29 2011, 23:30;

Jak zawsze ukochana była w stanie odgonić moje złe lub pesymistyczne myśli za co byłem wdzięczny, jeśli nie słowami to na pewno czynami. Nasze ciała stykały się, a ja spoglądałem w Jej przecudne błękitne oczy ponownie zanurzając się w magii kobiecości którą posiadała Margaret. Przytuliłem Ją mocniej do siebie, cóż nasz widok mógł rozśmieszyć wiele osób, pirat który nie wiele miał z rozbójnika mórz i prawdziwa księżniczka. Gdybym jeszcze zwracał w takich chwilach na innych to może bym się przejął.
- Jesteś pewna że chcesz doświadczyć podobnych przygód? - zapytałem jeszcze raz tak na jakikolwiek przypadek, a może tylko by Płomyczek zaczął się zastanawiać, kiedy moje usta dotknęły Jej. Delikatnie zszedłem ku odsłoniętej szyi delikatnie ją muskając. Wiele się wydarzyło przed chwilą i nie byłem pewien czy tego typu czułości były na miejscu, ale moje instynkty od czasu do czasu brały górę. Szczególnie przy Margaret, przerwałem pieszczoty by usłyszeć odpowiedź.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySro Mar 30 2011, 22:52;

Yavan zaczął ustami pieścić jej szyję, co oczywiście było dla niej cholernie przyjemne. On doskonale o tym wiedział była tego stuprocentowo pewna. Przerwał i patrzył na nią wyczekująco. Margaret spojrzała na niego krzywo.
- Nie, oczywiście, że nie jestem pewna. Wiem tylko, że to mi się podoba i nie będę zła jak kiedyś jeszcze w życiu mi się to przytrafi. Nie będę zła jeśli uda mi się wygrać. Tak jak dzisiaj nam. - Cmoknęła go w szyję.
Powrót do góry Go down


Yavan Hyjandal
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Galeony : 46
  Liczba postów : 508
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySro Mar 30 2011, 23:05;

Doskonała odpowiedź, przynajmniej w moich oczach taka była. Walki nigdy nie można być pewnym tak samo niebezpieczeństw, więc pewnego rodzaju niepewność zawsze jest naszym przyjacielem w takich sytuacjach. Na dodatek Płomyczek czerpała przyjemność z potyczki, co niezwykle mi się podobało i oddziaływało na instynkty. Uwielbiałem kiedy czerpała przyjemność z pieszczot którymi Ją obdarzałem, ale nie mogłem także zaprzeczyć że pieszczoty Margaret których doświadczałem były innym i w pewnym sensie przyjemniejszym odczuciem.
- Na następne przygody tego rodzaju przygotujemy się. Będzie ich całkiem sporo, dawno nie rozprostowywałem kości w walce więc mam na to ochotę, więc prędzej czy później poszukam niebezpieczeństw. - odpowiedziałem spokojnie z lekkim uśmiechem na ustach. Kiedy zamilkłem powoli przeczesałem włosy Płomyczka i złożyłem długi namiętny pocałunek na Jej ustach.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 EmptySro Mar 30 2011, 23:11;

Margaret podskoczyła i obiegła Yavana dookoła.
- A jak się przygotujemy? - Przyjęła głos małej, sześcioletniej dziewczynki jak to ostatnio miała w tradycji. - A weźmiesz mnie ze sobą? Ja też chcę! I chcę, żebyś mnie nauczył! Prooooszę. - Popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem. Chciała uczyć się walczyć. Choćby po to, żeby móc się obronić. Nie tylko w świecie magii. Miała niemałe problemy w świecie mugoli przez to, że była jaka była. Nie zdarzyło się co prawda, żeby ktoś zrobił jej fizyczna krzywdę, o nie. Psychiczna niestety bolała ją bardziej. Dostała dokładnie takie pocałunek jakiego teraz chciała i potrzebowała, Był długi i namiętny. Z rozkoszy aż cicho zamruczała i gładziła przy tym jego plecy.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Obrzeża lasu - Page 11 QzgSDG8








Obrzeża lasu - Page 11 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 11 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 39Strona 11 z 39 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 25 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Obrzeża lasu - Page 11 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-