Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Stara rezydencja na obrzeżach Londynu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Rience Hargreaves
Rience Hargreaves

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pół-wil, szukający
Galeony : 2879
  Liczba postów : 763
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9116-rience-hargreaves
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9130-sowa-rienca
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9128-rience-hargreaves
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Lip 28 2014, 11:17;

First topic message reminder :


Stara rezydencja na obrzeżach Londynu


Stary, wyglądający na opuszczony, dom zbudowany na prowincji. Od lat nie widziano, aby ktoś w nim przebywał, jednak niektórzy podejrzewają, że po prostu rzucono na niego zaklęcie maskujące, które zawiadamia właściciela o obcych, jeśli tylko zbliżą się do jeziora okalającego posiadłość.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 2976
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Kwi 24 2023, 00:22;

Najwyraźniej nie tylko Felix nie potrafił jeszcze zbyt dobrze funkcjonować w nowej rzeczywistości. Naprawdę się starali, ale nadal nie umieli rozmawiać spokojnie o emocjach, dusząc większość zmartwień i obaw w sobie. Przynajmniej tak mógł określić obecną sytuację Meksykanin, w którego sercu nagromadziło się ostatnio zbyt wiele negatywnych uczuć, żeby był w stanie po prostu je zignorować. Rozłąka z partnerem dłużyła mu się niemiłosiernie, a sporadyczny kontakt, jaki ze sobą mieli, tylko podsycał niewypowiedziany przez ten czas na głos lęk. Sporo wydarzyło się również w interesach, a choć dotychczas nie przeszkadzały mu mordobicia, ciskanie zaklęciami na prawo i lewo czy szpecące blizny pozostałe na ciele, tak sytuacja uległa zmianie, kiedy podnosząc różdżkę, myślał o Maximilianie. Azkaban to nie śmierć, ale nie chciał również podzielić losu Toniego, a mimo że widział w swoim życiu makabryczne sceny, krwawiące manekiny zrobiły na nim wrażenie, sprawiając że strach o ukochanego sięgnął zenitu.
Milczał, czując że cokolwiek by nie powiedział, jego słowa zostałyby przez młodszego partnera odebrane niewłaściwie. Przede wszystkim jednak zdawałby się puste po tym, jak nie do końca świadomie wytknął mu akurat te błędy, których nie powinien. Gdyby teraz poprzysiągł, że mu ufa, niewiele by się zmieniło, nawet jeśli była to święta prawda. Zignorował także wysyczane przez chłopaka groźby, doskonale wiedząc że akurat w tym przypadku żaden z nich nie dopełni wyrzuconej w złości obietnicy. – Yhym. Składniki do warzenia eliksirów będziesz kupował w Tesco czy w Lidlu? – Nie wytrzymał jednak zbyt długo, sarkastycznie komentując naiwny pomysł partnera. – Nie nosząc nawet przy sobie różdżki? – Przewrócił niechętnie oczami, wiedząc że nastolatek zostawił ją na szafce nocnej w hotelowym apartamencie. Nie po raz pierwszy zresztą… i to wcale nie tak, że nie w niego nie wierzył, że to nie doceniał i zamierzał nadszarpnąć jego poczucie własnej wartości. Nie znał nikogo, kto warzyłby tak dobre mikstury jak Felix. Znał też jego historię i wiedział, że jak kot spada na cztery łapy. Mimo to, zaczął spotykać się z nim, a to stwarzało zdecydowanie więcej zagrożeń. Wkurwiało go to, że Solberg ma to wszystko gdzieś, ale wbrew pozorom jego też zabolały kolejne słowa ukochanego.
- Wolę, żebyś był żywy niż żebyś był mój. – Westchnął znów, krzywiąc usta w grymasie, zanim podniósł różdżkę, celując prosto w klatkę piersiową nastolatka. - Ostrzegałem - Convulsio wypowiedział inkantację jedynie w myślach, chcąc zmusić mięśnie chłopaka do intensywnego, uniemożliwiającego walkę drżenia.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Kwi 24 2023, 00:38;

Faktycznie dalsza dyskusja nie miała za bardzo sensu, gdy Max był tak rozemocjowany, że ciężko było już mu uwierzyć w jakiekolwiek słowa. Chciał być sam, uspokoić się i wyciszyć, a przede wszystkim chciał zapobiec powtórce z Amazonii, ale niestety nie było mu dane wyrwać się z tej sytuacji, gdy Paco wciąż na niego naciskał.
-To już nie Twoje zmartwienie. - Rzucił, bo faktycznie to byłby dla Maxa duży problem, gdyby został odcięty od możliwości pracy nad eliksirami. Co prawda mógłby na nowo zainteresować się niektórymi mugolskimi sztukami, ale wiedział, że nic nie zajmie w jego sercu tak szczególnego miejsca, jak magiczne mikstury. Mikstury i mężczyzna, który w tej chwili ranił go na tyle mocno, że Max praktycznie marzył o tym, by paść martwym i nie musieć tego wszystkiego czuć. -Radzę sobie. - Powtórzył, bo zdecydowanie miał inne metody obrony niż zaklęcia, które nawet mu nie wychodziły, więc nie rozumiał, jaki sens miało posiadanie różdżki. Chyba jedynie to, że mógł ją komuś wbić w oko i oślepić przeciwnika.
-To masz pecha, bo możesz mieć tylko jedno. - Słowa wypłynęły z jego ust nieświadomie i sam przestraszył się, gdy zdał sobie sprawę, co dla niego oznaczały. Tym bardziej zaczął się odwracać, chowając różdżkę i chcąc odejść, by znaleźć się gdziekolwiek indziej. Niestety nie było mu to dane, bo zaraz po tym oberwał zaklęciem. Co prawda widział, że Morales zamierza go zaatakować, ale nawet przez myśl nie przeszło mu, by podnieść własną różdżkę. Po części chyba nie chciał wierzyć w to, że mężczyzna faktycznie to zrobi, biorąc pod uwagę, że nigdy w życiu nie podniósł na niego ręki, w przeciwieństwie do Maxa, który wielokrotnie sprawiał mu fizyczny ból. Z drugiej jednak strony, mimo całej złości, nastolatek wciąż wiedział, kto przed nim stoi i tak samo, jak w Avalonie, gdy Paco zaatakował go pod wpływem amnezji, nie mając pojęcia, kim jest ten wysoki młodzieniec, tak i teraz, Felix był gotów przyjąć każdy cios z jego ręki, ale nie zamierzał świadomie sam z nim walczyć, ani tym bardziej się bronić.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 2976
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Kwi 24 2023, 00:56;

To nie twoja sprawa. To nie twoje zmartwienie. Felix zbyt wiele razy powtarzał te słowa, odtrącając go od siebie. Paco rozumiał, że nie jest najłatwiejszy w obyciu, ale przyświecały mu słuszne zamiary i miał dosyć lekceważącego traktowania ze strony partnera, który wszystko pragnął robić sam i pozostawał głuchy na jego rady i potrzeby. Kochał go, ale nie wyobrażał sobie życia w ciągłym strachu, a właśnie to uczucie odczuwał wyjątkowo intensywnie, kiedy widział jak nieodpowiedzialnie zachowuje się jego młodszy ukochany. Nie wiedział czy ma w sobie wystarczająco siły przebicia, żeby przekonać go do zmiany przyzwyczajeń, a jeżeli rzeczywiście jej nie miał… to czy nie powinien zniknąć z jego życia, które tylko zatruwał? Nie pasowali do siebie, niby o tym wiedział, a jednak wierzył, że są w stanie przeskoczyć dzielące ich różnice. Niewykluczone, że się pomylił.
- Naprawdę tego chcesz? – Mruknął, posyłając wiązkę światła w kierunku kogoś, kto nagle stawał się dla niego boleśnie odległy, i to nie z powodu dzielącego ich fizycznie dystansu. Patrzył jak zaklęcie trafia Maximiliana, powodując konwulsje, a chociaż kusiło go, żeby przerwać jego działanie za pomocą Finite nie zrobił tego, czekając aż efekt ofensywnego czaru minie samoistnie. – Błagam cię, Felix… uderz mnie. – Wydusił bezsilnie, dalej celując w niego koniuszkiem różdżki. Zawahał się, ale zaatakował ponownie, tym razem korzystając z uroków tej dziedziny magii, o którą ukochany z zaciekawieniem wypytywał go na zapleczu własnego baru. – Citus Visceris – Wyszeptał, poruszając lekko nadgarstkiem, by przesunąć chłopięcą wątrobę w inne miejsce, rozpychając inne organy wewnętrzne. Wiedział jak cholernie to boli i sam cierpiał, obserwując ten widok, a jednak miał nadzieję, że rozwinie przed szmaragdowymi ślepiami czerwoną płachtę, ostatecznie zmuszając Maximiliana do kontrofensywy.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Kwi 24 2023, 01:10;

Mogli spróbować porozmawiać na spokojnie, ale widać były to ostatnie pomysły, jakie przychodziły im do głowy, gdzieś bardzo daleko za chociażby rzucaniem na siebie zaklęć, czy biciem po mordzie.
-Sprawdź sam. - Rzucił wyzywająco, krzycząc na samego siebie w myślach. Nie wiedział, czemu to robił, czemu testował granice Paco, który wyraźnie nie był dzisiaj sobą, a przynajmniej nie tym, którym zazwyczaj był w towarzystwie Maximiliana, który teraz czuł się pogubiony jak sarenka. Mimo to, zdał się na los, a ten oczywiście musiał kopnąć go prosto w dupę, czy raczej uraczyć zaklęciem. -Mówiłem, że nie będę z Tobą walczył. - Powiedział, patrząc pewnie na partnera, choć w przypływie pewnych myśli uniósł różdżkę. Nie wycelował jej jednak w Moralesa, a przykleił do wnętrza swojej jamy ustnej, samotny listek mandragory, by w razie ponownego ataku, ten został na miejscu.
I całe szczęście, że tak zrobił, bo już po chwili powietrze wokół nich rozdarł przerażający krzyk, zwijającego się z bólu nastolatka, którego organy zaczęły bawić się w gonito pod wpływem kolejnego zaklęcia, które go trafiło. Ból był nie do zniesienia, choć jednocześnie chłopak czuł, że to nic w porównaniu z bólem, jaki czuje w swojej duszy. Nie chciał krzyczeć, ale nie mógł się przed tym powtrzymać. Nie było to doświadczenie, które chciał przeżyć szczególnie ze względu na fakt, kto był jego dzisiejszym przeciwnikiem, ale mimo to, gdy zaklęcie minęło, nie odwdzięczył się Paco niczym, nawet jednym, pustym spojrzeniem, które wlepione było w ziemię, na którą upadł.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 2976
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Kwi 24 2023, 01:32;

Meksykanin przegapił okazję na normalną, spokojną rozmowę, poza tym czuł się zniechęcony ciągłą odmową, ignorowaniem problemów albo udawaniem, że nie istnieją. Nie miał zamiaru testować własnych granic, chociaż tracił cierpliwość, a nieumiejętność wyrażenia troski we właściwy sposób ani zadbania o bezpieczeństwo partnera jedynie zaciemniały umysł, podobnie jak rzucone przez chłopaka wyzwanie. Zamiast jednak błagać ukochanego, żeby przestał, Paco błagał go, żeby zaczął, a to sprawiało, że zaczynał dostrzegać zauważalne różnice pomiędzy nimi. Nie był pewien czy w jego sercu króluje obecnie złość, smutek czy rozczarowanie, ale i tak wycelował różdżką w tors Maximiliana, wydzierając z jego gardła krzyk, który rozdarł boleśnie i jego serce. Zmarszczył brwi, odwracając wzrok od wijącego się przed nim nastolatka, byleby tylko podtrzymać działanie zaklęcia na oślep, ale nie był w stanie. Dotarło do niego, że tej bariery nie przeskoczy i nieważne jak bardzo będzie się starał, nie uczyni Felixa kimś, kim tak naprawdę nigdy nie był i nie chciał się stać.
- Kurwa. – Wyrzucił wściekle, przerywając klątwę i ciskając własną różdżką o ziemię. Sam patrzył teraz w podłogę, nie mogąc zapomnieć przerażającego wrzasku młodziutkiego chłopaka, na którym nie po raz pierwszy wywierał zapewne zbyt dużą presję. – Wybacz mi, Felix. Nie powinienem… – Szepnął z żalem ni to do niego, ni do siebie, schylając się po kawałek magicznego drewna, który schował z powrotem za pasek spodni, omiatając wzrokiem sylwetkę nastolatka, do którego podszedł bliżej dopiero po dłuższej chwili. – Nie powinienem pozwolić ci uwierzyć, że się zmienię i że możemy razem planować jakąkolwiek przyszłość. – Wyciągnął do niego rękę, ale tylko po to, żeby pomóc mu wstać z ziemi, a potem zniknąć; z jego życia, w którym i tak zbyt wiele już namieszał.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Kwi 24 2023, 01:42;

Wystarczyło tylko trochę zaufania ze strony Paco, a nic z tego nie miałoby miejsca. Max potrafił się bronić i wiedział o tym bardzo dobrze, ale miał też wolną wolę na tyle, że mógł zdecydować coś zupełnie innego. Poza tym obawiał się używania bardziej niebezpiecznych zaklęć, wiedząc, jak łatwo traci kontrolę i jak mocno one na niego wpływają. Zrozumiał to już wtedy, gdy po raz pierwszy rzucił klątwę na żywą osobę. Osobę, którą znał i darzył sympatią. Gdyby tylko Salazar nie chciał za wszelką cenę nauczyć Maxa zaklęć, z których wiele i tak pewnie już potrafił, dzisiejszy dzień potoczyłby się zupełnie inaczej.
Wił się i krzyczał z bólu pod wpływem klątwy i ran zadanych jego sercu. Sam już nie wiedział, które z nich powodowało większe szkody, ale w pewien sposób nie chciał, by czarnomagiczne zaklęcie się kończyło bo wiedział, że będzie musiał wtedy stawić czoła temu drugiemu, zdecydowanie trudniejszemu do zaleczenia obrażeniu. Dyszał ciężko, wpatrując się w ziemię i próbując przywrócić jakoś swoje ciało do stanu używalności, ale czuł się niczym sparaliżowany.
-Powiedziałem swoje. Wybrałeś, więc skończ, co zacząłeś. - Wydyszał resztkami sił, nie przyjmując oferowanej mu ręki. Nie widział, po co ma wstawać z ziemi, w którą najchętniej sam by się zakopał, a jakoś nie wyobrażał sobie, by teraz mieli radośnie wrócić razem do domu.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 2976
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 EmptyPon Kwi 24 2023, 02:11;

Wiele dni mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby poznali się w innych okolicznościach albo gdyby po prostu nie był aroganckim dupkiem przekonanym o tym, że jego musi być na wierzchu. Wytykał Maximilianowi upartość, ale sam nie był lepszy, kiedy niekonsekwentnie wikłał młodszego ukochanego w relację, której przyszłości na obecną chwilę nie widział. Chciał ją widzieć i chciał w nią wierzyć, ale nie umiał zmienić swojego życia i bezsilnie lawirował pomiędzy pragnieniem trzymania chłopaka z dala od brudnych interesów, a uczynieniem z niego kogoś, kogo naprawdę mógłby traktować nie tylko jako partnera w łóżku, w miłości, ale i zbrodni, w które przecież obfitowała jego codzienność. Nie potrafił tego wszystkiego pogodzić. Nie chciał również, by Felix podzielił los Valerii albo Beatrize, więc może rzeczywiście tak było dla nich obydwu lepiej…
- Skończę. – Zdobył się na ten gest i stanowczość, mimo że sam miał wrażenie, że jego serce zamieniło się miejscami z zanieczyszczoną alkoholem i innym truciznami wątrobą. Mimo to, jakby sobie nie wierzył, a może to Solberg zachęcił go prowokującym tonem, żeby jednak przetestować tę jedną, niewybaczalną granicę. Ponownie sięgnął więc po swoją różdżkę, celując w głowę nastolatka. – Avada Kedavra. – Wyszeptał, przypominając sobie całą rozmowę przeprowadzoną na zapleczu Luxa, ale już po pierwszej sylabie znał rezultat. Nie wydarzyło się zupełnie nic. Magiczny kawałek drewna nawet drgnął, ale obydwaj mogli się tego spodziewać. – Te quiero pero parece que a veces no es suficiente. – Mruknął, kucając na jednym kolanie przy ukochanym. Przyłożył dłoń do jego twarzy, unosząc podbródek, żeby jeszcze raz spojrzeć w jego szmaragdowe ślepia ze smutno-gorzkim uśmiechem. – Gdybym ci nie ufał, nie wiedziałbyś kim jestem. Mógłbyś zniszczyć całe moje życie, jeżeli tego właśnie byś chciał... – Dopiero teraz odniósł się do jego wcześniejszego pytania, które zmuszony został zbyć milczeniem. – …ale to bez znaczenia. Gdybyś to zrobił, jeśli to zrobisz… – Poprawił się, teleportując ich pod dom Maximiliana i Julii. – ...entonces todo lo que quiero es la muerte. Te amo, pero... – Nie miał pojęcia, że to będzie tak cholernie trudne. – Te echaré de menos. – W końcu jednak musiał się poddać, wrócić po pozostawione na odludziu auto, i postawić przysłowiową kropkę nad i.

zt. x2

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 QzgSDG8








Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty


PisanieStara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty Re: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu  Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Stara rezydencja na obrzeżach Londynu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Stara rezydencja na obrzeżach Londynu - Page 2 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
za Londynem
-