Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sale treningowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Sale treningowe  Sale treningowe EmptyCzw Cze 13 2013, 01:28;

Sale treningowe Image_119073
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyWto Lip 02 2013, 19:43;

Po wyjściu z domku Barth nie wiedział za bardzo co robić. Na spacery jakoś nie miał ochoty, a pogoda nad jego głową nie była zachęcająca do jakich kol wiek przechadzek. Nie mógł zrozumieć do końca co też Afra miała na myśli przez swoją ostatnią wypowiedź. Zastanawiał się nad tym odkąd wyszedł z domku. Tak bardzo chciał zobaczyć i poznać cały teren wioski ale patrząc na zasady i obostrzenia nie wiedział nawet czy jego plany będą miały w ogóle sens. Przechadzał się po wiosce, aż w końcu dostrzegł jakieś otwarte pomieszczenie. Słyszał, że pod czas wyjazdu mają być jakieś atrakcje jednak nawet nie wiedział jakie. Poszedł wolno w tamtym kierunku. Miał nadzieję, że nie będzie jedynym nauczycielem, który odwiedzi owo pomieszczenie. Gdy tylko wszedł do niego oczywiście najpierw ściągając długie buty, które miał na nogach. Wolał jak zwykle być przygotowany na wszystko. Oglądał z zaciekawieniem pomieszczenie i doszedł do wniosku, że musi być to jakieś miejsce do treningu czy też medytacji. Zastanawiał się taż co tu robią uczniowie z Hogwartu. Jednak nie pytał bo sam był ciekawy co też tu będzie się działo. Ubrany był w ubrany był białą koszulkę z krótkim rękawem i ciemno niebieskie jeansy. Wiedział, że ten strój może spowodować kłopoty ale jakoś się tym za bardzo nie przejął. Podszedł do wolnego miejsca i usiadł tak jak to robią Japończycy. W końcu coś tam wiedział o ich kulturze ale były to informacje znikome.
Powrót do góry Go down


River Quayle
River Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 279
  Liczba postów : 420
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5479-river-quayle#159453
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5483-rzekowa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7165-river-quayle#204302
Sale treningowe QzgSDG8




Administrator




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyCzw Lip 04 2013, 14:19;

Bardzo znudzony Riverek akurat przechadzał się okolicznymi ścieżkami, aż postanowił poczytać sobie interesujące ogłoszenia z tablicy przeznaczonej do tego typu informacji. Najbardziej zainteresowało go to info o zaginionym chochliku konrwalijskim, które ktoś zamieścił. Ba, przez chwilę rozważał nawet karierę wielkiego poszukiwacza zaginionych stworzonek, gdy w jego oczka wpadło info o super wycieczce, tylko dla dorosłych. Wahał się i wahał, a o całej tej sprawie zupełnie zapomniał, gdy zobaczył, że jest spotkanie związane z nauką origami! Co tam szkoła przetrwania i buszowanie po lesie, w czym ów Indianin na pewno już jest znakomity, lepiej iść składać jakieś papierowe kwiaty! O tym spektakularnym wydarzeniu zawiadomił jeszcze swoich ziomków, którzy pewnie w większości nie podzielali jego szaleńczego entuzjazmu. No trudno! Jako, że traktował to śmiertelnie poważnie, tak uznał, że zrobi sobie odpowiedni fryz do tego wydarzenia, czyli na czubku głowy zrobił sobie ala samurajski kok. Chciał nawet wypożyczyć z domku miecz, który wisiał na ścianie, ale był tak mocno przymocowany jakimiś zaklęciami, że nie udało mu się z nim uporać na czas. Bardzo go to zasmuciło. No trudno. Zamiast tego postarał się o japonki ze skarpetami, żeby chociaż odrobinę wpasować się tutejszy klimat. Wyglądał ekstra, zapewniam.
Namawiał bardzo długo Teda, by ruszył na ten podbój razem z nim. W końcu ruszył sam, oświadczając, że będzie tam czekać na swojego ziomka, bo muszą wspólnie szkolić się w tej niesamowitej japońskiej kulturze. Kiedy nasz szalony River dotarł na salę treningową wcale nie zastał tu tłumów głodnych wiedzy o origami. Bardzo go to rozczarowało. No nic, oparł się o jedną ze ścian, zdjął z nadgarstków kilka metalowych bransoletek, którymi jak zwykle był cały obwieszany i zaczął sobie nimi podrzucać, co by mu szybciej czas minął. No trudno, najwyżej będzie jednym uczniem. Wtedy na pewno jeszcze lepiej pozna tajniki składania papieru!
Powrót do góry Go down


Cortacesped Caraballo
Cortacesped Caraballo

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 186
  Liczba postów : 248
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5954-cortacesped-caraballo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5956-cortacesped#169648
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyCzw Lip 04 2013, 18:26;


Jak szybko się okazało, Cortacesped nie była lepiej poinformowana od Bell, w końcu nie miała nawet pojęcia, że jakiś kurs organizują. W zasięgu ich wzroku znajdowały się głównie domki, w których zamieszkiwali różni uczniowie Hogwartu. No, trzeba było improwizować, żeby znaleźć tajemniczą salę, w której mieli nauczać origami. W ten sposób wyszły z części, w której pomieszkiwali uczniowie, a udały się gdzieś dalej, w gąszcz różnych tradycyjnych budynków, wolnych pól i lasków. Cortacesped zauważyła jednak przy placyku, na którym to ich powitano, tablicę z ogłoszeniami, a tam też szybko okazało się, że nigdzie indziej, jak tylko w sali treningowej, miało odbyć się to wydarzenie.
Łatwo można było się stracić, ale przynajmniej nie na długo. Miejsca raz zobaczone na pewno zapadały w pamięć, przez co nie trafiało się po raz kolejny w te same pułapki. Gdy w końcu odnalazły salę, w środku ktoś już był. Trochę niepewna czy może już coś się nie zaczęło, zaniepokoiła się jeszcze bardziej, widząc nie więcej, jak tylko jedną osobę! Przynajmniej miejsca dla wszystkich starczyło.
-Dzień dobry, czy tylko my tu jesteśmy? – zapytała, unosząc lekko brwi do góry. Oczywiście zwróciła się do nikogo innego, jak nieznanego jej, młodego chłopaka wyglądającego na ucznia. Gdy jej wzrok padł jednak na sylwetkę Bartholomewa Cubbinsa, którego na wejściu nie zauważyła, aż się skrzywiła. Szczęście Cortacesped na wpadanie na tego też nauczyciela mogłoby się przełożyć na spotykanie jakichś bardziej interesujących osób. Nie darząc go już żadnym spojrzeniem, odwróciła się, by sprawdzić, czy Bell weszła za nią. Łatwiej było jej ignorować nauczyciela, niż wymuszać kulturalne zwroty skierowane w jego kierunku. Głupi Cubbins, że też wszędzie musi być.
-No, to chyba to miejsce, co?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32448
  Liczba postów : 102460
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sale treningowe QzgSDG8




Specjalny




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 12:06;

Cóż za cudowny, piękny dzień! W sam raz, aby poczuć wiatr we włosach i wybrać się na długi spacer po wiosce. Przyznać się ilu z was wyszło z domków? No ilu? Dwóch, trzech? Bardzo ładnie zwiedzacie. Świetnie! Ja jako Mistrz Gry poczuwam się do obowiązku, aby powyrzucać was stamtąd. Koniec kiszenia tyłków na japońskich posłaniach!
I pewnie właśnie dlatego słychać było wszędzie, że w sali treningowej odbędą się zajęcia związane z origami. Co prawda znalazło się niewielu chętnych, lecz Japończycy nigdy się nie poddają. Postanowili przeprowadzić zajęcia i dla dwóch czy trzech osób, bo mają wielkie serca i uwielbiają wszystko organizować.
Równo o osiemnastej, do pomieszczenia weszła pewna Japonka w tradycyjnym stroju - w kimono. Jej twarz zdradzała mniej więcej tyle, że młodość to czas przeszły w jej przypadku. Nie pozostaje chyba nic innego jak tylko zamilknąć! Kobiecina natychmiast na ziemi rozłożyła mnóstwo kolorowych papierów, co by każdy mógł sobie wybrać odpowiedni. A dopiero potem uniosła wzrok:
- Witam! - Rozpoczęła mając wrażenie, że młodzież w tym jeden profesor, nie zrozumieją jej. Pomimo wszystko starała się mówić w miarę poprawnym angielskim. - Moi drodzy. Dziś nie tylko nauczycie się składać origami, ale i nad nimi panować. - Wzruszyła ramionami jakby nie powiedziała nic specjalnego.
W tym momencie zapewne wszyscy ruszyli po papiery i rozsiedli się na podłodze, aby nauczyć się składać swojego papierowego przyjaciela.

Waszym zadaniem na dziś jest złożenie ptaka z origami. Rzucacie dwiema kosteczkami. Oto ich znaczenia:

kostka pierwsza
1,3 - chyba byłeś zbyt przejęty swoim zadaniem, a raczej nowinką o "panowaniu" nad stworem z papieru. Stąd zmiąłeś cały papier i musisz zacząć od początku! (rzucasz trzema kostkami jeszcze raz)
2,6 - całkiem dobrze Ci. Powiew wiatru, który przyszedł praktycznie znikąd wytrąca Ci płat papieru z rąk przez co ruszasz zanim w biegu. Podłoga jest tu śliska, więc przewracasz się smakując substancji, którą Japończycy pastują podłogę (podnosisz kartkę z podłogi i wracasz na miejsce czyniąc dalej postępy)
4,5 - idzie Ci tak dobrze, że aż sam sobie dziwisz, gdy inni przeżywają swój kryzys z origami Ty cieszysz się, że jeszcze nic nie zepsułeś. Chyba masz smykałkę do takich rzeczy!

kostka druga
1,6 - stworzony przez Ciebie ptak origami jest wręcz idealny. Starsza kobieta, która prowadzi kurs, jest wręcz zachwycona i wróży Ci, że masz prawdziwy talent
3,5 - Twój "ptak" wyglądał dobrze, lecz gdy tylko go podniosłeś okazało się, że trochę się rozpada. Spokojnie. Japonka pomogła Ci go odratować, lecz to chyba nie jest to co chciałeś uzyskać!
4,2 - Niestety, ale kompletnie Ci nie wyszło! Nie pozostaje Ci nic innego jak tylko wziąć jeden z gotowych ptaków z kosza, który przyniosła ze sobą Japonka!


Powodzenia!

______________________

Sale treningowe Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 12:19;

Jeszcze Cornelia! Ona też koniecznie chciała wziąć udział w czymś takim. Naprawdę jej się bardzo nudziło, więc chciała koniecznie zdążyć na jakiekolwiek urozmaiceni tego tygodnia. Nic więc dziwnego, że wpadła tam lekko zdyszana, ale udawała, że wcale nie jest tak bardzo zainteresowana, chociaż świeciły się jej oczka.
Z lekkim niezadowoleniem spostrzegła, że tak właściwie w sali nie ma nikogo, z kim miała jakiś bardzo dobry kontakt. Mimo to uśmiechnęła się rzucając krótkie „Cześć”. Poprawiła czerwoną, zwiewną sukieneczkę i zabrała się za słuchanie Japonki, która weszła. Na widok kimono Corin szeroko się uśmiechnęła. Tak jej się strasznie podobały tego typu stroje. Sama taki posiadała – ustrojony kwiatem wiśni na rękawie, w delikatnym i dziewczęcym różu. Piękna rzecz. Wzięła papier i usiadła na podłodze.
Kierowała się instrukcjami i o dziwo szło jej doskonale (5). Chyba naprawdę miała talent do takich rzeczy. Cieszyła się, że wszystko powoli nabiera kształtów. Naprawdę dobrze, że tu dzisiaj wpadła.
Spoglądała na to, jak inni sobie radzą i chyba to sprawiło, że się rozproszyła. Dlatego też kiedy podniosłą gotowego ptaszka troszkę się rozsypał (3), ale dość szybko udało się go poskładać przy pomocy Japonki, co skwitowała słowami „Arigatou Gozaimasu” . No szkoda. Tak czy siak wyglądał w miarę dobrze.
Powrót do góry Go down


Adeline Ainslie Litwin
Adeline Ainslie Litwin

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja, animagia (pies)
Galeony : 112
  Liczba postów : 192
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5053-adeline-ainslie-litwin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5058-adeline-litwin
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 13:17;

Adi wpadała jak burza do sali treningowej. Nie ma to jak być tak dobrze poinformowanym, jak Litwinówna. A mówiąc "dobrze poinformowana", mam na myśli dowiedzieć się w ostatniej chwili o zajęciach z origami. Dlatego tak niespodziewanie, lekko zdyszana wpadła. Jednak fart chciał, aby to było ledwie chwilę lub dwie po wejściu Japonki, więc zdążyła na jej mowę. To się nazywa szczęście! Dziewczyna dołączyła do... No trzeba przyznać, że niewielkiej grupki. Usiadła obok... w sumie nie wiedziała obok kogo. Nikogo z zebranych zbytni nie kojarzyła. No może oprócz nauczyciela mugoloznastwa... Ale poza nim nikogo. W każdym razie usiadła brązowowłosej dziewczyny. O!
Adi wzięła jeden z kawałków papieru i zabrała się do pracy. Była podekscytowana. Szczególnie słowami Japonki o "panowaniu" nad nimi. Jejciu! Ciekawe o co chodziło? Może są one jakoś zaczarowane i kiedy je się złoży to ożywają... W końcu to nie mogła być zwykła metafora, a skąd! Dziewczyna, myśląc nad znaczeniem słów, nie spostrzegła, że gładki, jeszcze przed chwilą, kawałek papieru był zmięty. To chyba nie za dobry początek... Ale Adi się nie podda! Co to, to nie! Dziewczyna wzięła kolejny kawałek i tym razem bardziej skupiła się na zadaniu. Szło jej całkiem dobrze... Ba... Ekstra jej szło! Ale los, jak zawsze złośliwy, musiał z niej zażartować. I zesłał nie wiadomo jak, nie wiadomo skąd wiatr, wyrywając jej płat papieru z dłoni. Dziewczyna oczywiście pognała za nim, a że podłoga była śliska... No cóż... upadek nie należał do miękkich. A smak pasty do podłóg nie był specjalnie przyjemniejszy. Chociaż lepsze to, niż fasolka Bertiego Botta o smaku wymiocin... Ale, ale! Adi to nie powstrzyma! Szybko pozbierała się do kupy i wzięła dalej do roboty. Było warto. Jej ptak z origami był wręcz idealny! No i wywołał niemały zachwyt w oczach kobiety, która prowadziła kurs, co przyćmiło poprzednie wpadki. I jeszcze wywróżyła Adi, że będzie mieć wielki talent! No, no... Będzie się czym chwalić...
Powrót do góry Go down


River Quayle
River Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 279
  Liczba postów : 420
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5479-river-quayle#159453
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5483-rzekowa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7165-river-quayle#204302
Sale treningowe QzgSDG8




Administrator




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 13:37;

Tak, tak River i origami to świetne połączenie. Jego piękne łapki może i idealnie sprawdzały się, gdy miał komuś przywalić w buźkę, albo gdy miał odbić tłuczek, ale na boga, modelowanie z kartki papieru? Właściwie spodziewał się, że pójdzie mu tragicznie, zawsze był beznadziejny z wszystkich prac plastycznych. Mimo to, ot dla żartu zdecydowanie, postanowił sobie tu dziś dołączyć! Kiedy stara Japonka rozłożyła przed nimi kartki papieru wziął jedną wściekle różową, którą już po chwili musiał wymienić na seledynową bo przy pierwszym podejściu kartka mu się trochę potargała. Ech, no cóż, nie oczekujmy cudów. Przy drugim podejściu dostał jakiegoś olśnienia. Praca szła mu po prostu zadziwiająco dobrze.
- Ocholera, właśnie odkryłem swój skrywany przez lata talent do origami. Mogę tu zostać na zawsze i składać z wami papierowe kwiaty? - Zapytał niezbyt poważnie ów starszą Japonkę wymachując przy tym pięknie złożony origami, które na boga, wyszło mu i to całkiem szybko! Inni się tam jeszcze męczyli, a on już wszystko miał gotowe. Ach, co za mistrz. Och tak, teraz może tu zamieszkać i zostać zawodowym składaczem origami. Tak machał tym papierem, że ten w końcu paskudnie mu się rozleciał w rękach. Tak się zezłościł, że rzucił nim w kąt i potajemnie zakradł do kosza z którym przyszła Japonka, gdzie były gotowe poskładane figury. Ukradł jednego z nich, zaraz grzecznie wracając na miejsce. No, jeszcze wizja z mieszkaniem w Japonii nie jest przekreślona!
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 16:01;

Barth obserwował uczniów, którzy wchodzili do sali. Nie znał ich za dobrze więc witał ich zdawkowym skinieniem głowy. Cóż poznał paru z nich jednak niektórych miał serdecznie dość, a widząc już pannę Coraballo lekko się skrzywił. Nie przepadał za tą dziewczyną i zastanawiał się co on tu robi. Przecież może się okazać, że „jej wysokość” jak ją nazywał może tylko wszystko popsuć. Jednak Barth nie wyszedł, tylko czekał aż kurs się rozpocznie. Gdy zobaczył nie modą już Japonkę wstał i wykonał przepisowy ukłon. Wiedział jak bardzo Japończycy są przywiązani do tradycji. Po czym znów usiadł i wsłuchał się w jej słowa. Zastanawiał się jak można ożywić czy też panować nad kawałkiem papieru ale miał nadzieję, że nie będzie w tym bardzo zły. Jako jeden z pierwszych podszedł po papier i zaczął go składać. Z początku szło mu całkiem nieźle. Był nawet zdziwiony, ze ma na tyle cierpliwości by zaginać papier. Przecież wszyscy wiedzieli, że czasem jest bardzo wybuchowy. Oczywiście jak zwykle w przypadku Cubbinsa musiało cos pójść nie tak. Wiatr, który nie wiadomo skąd się wziął wyrwał kartkę z rąk mężczyzny a Bartek goniąc ją wyłożył się koncertowo na podłodze boleśnie przypominając sobie o zabandażowanej ręce. Gdy się podnosił znów wyrżnął twarzą o podłogę i posmakował substancji, którą Japończycy pastowali podłogę. Zaczął pozbywać się tego smaku z ust pocierając językiem o zęby i ocierając usta. W końcu udało mu się złapać kartkę i wrócił na swoje miejsce czyniąc dalsze jak sądził postępy w składaniu kartki papieru. Jednak cierpliwość uleciała z umysłu Barth’a. Końcowy efekt był opłakany. Stojąca przed nim złożona kartka przy pierwszym podniesieniu rozleciała się. No cóż widocznie nie nadaję się do tego typu rzeczy. pomyślał i z wielką pokorą podszedł do kosza, który przyniosła ze sobą Japonka prowadząca kurs. Wziął jednego z gotowych ptaków i wrócił na miejsce. Zastanawiał się czy uczniowie będą pamiętać jego wyczyny.
Powrót do góry Go down


Cortacesped Caraballo
Cortacesped Caraballo

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 186
  Liczba postów : 248
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5954-cortacesped-caraballo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5956-cortacesped#169648
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 16:18;

Gdy weszło nieco więcej osób, a w tym i sama Japonka, ucieszyła się, że nie musi dłużej czekać. W sumie była ciekawa jak będą wyglądać te warsztaty, choć sama nie wiedziała, czy powinna wierzyć w swoje umiejętności, czy też nie. Raz w życiu próbowała składać origami, ale była wtedy młodsza i zdecydowanie bardziej niecierpliwa, to też nie wyszło jej z tego żadne arcydzieło. Tak czy inaczej chciała spróbować.
Japonka nie była zbyt młoda, ale i tak pięknie wyglądała w tradycyjnym kimonie, przynajmniej w opinii Caraballo. Poczekała na pierwsze słowa, które wyjaśniłyby, co powinni robić, a gdy dowiedziała się tego, co chciała i widziała, że ludzie ruszyli z miejsca, sama poszła po kartkę papieru.
Znalazła miejsce na ziemi, by zaraz zacząć zabawę z papierem. W zasadzie nie przypuszczała, że pójdzie jej aż tak dobrze! Każdy jej ruch był zdecydowany i poprawny, przez co całość ładnie zaczęła nabierać kształtów. No, no, chyba miała smykałkę do takich rzeczy. W zasadzie była tak z siebie zadowolona, że w końcu popełniła pomyłkę. No, w sumie nic straconego! Gdy jednak chciała naprawić błąd, zaczęła psuć to coraz bardziej i bardziej, aż w końcu całość kompletnie nie wyszła. Zrezygnowana, widząc, że nic już z tym nie zrobi, podeszła do kosza po gotowe origami. No, może następnym razem pójdzie jej lepiej, choć szkoda, bo już myślała, że naprawdę coś z tego będzie.
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 22:18;

Można powiedzieć, że Madison była na tym wyjeździe jakąś niesamowitą aktywistką. Nie dość, że zapisała się na tajemniczą wycieczkę, na którą zapisało się bardzo mało jej kanadyjskich ziomeczków, to jeszcze postanowiła się udać na warsztaty ze składania magicznego origami! Nie było jednak łatwe poruszanie się po tej zawiłej wiosce, bo dziewczyna jeszcze nie ogarnęła siatki drobnych, zawiłych uliczek ani podobnych do siebie budyneczków, więc kiedy dotarła w końcu na miejsce, była trochę spóźniona, a wszyscy już w pocie czoła wyginali swoje arkusze. Richelieu ukłoniła się szybciutko, widząc starą Japonkę, najwyraźniej będącą guru origami, przeprosiła za spóźnienie i dość gwałtowne wtargnięcie do środka. Następnie chwyciła arkusz papieru i rozejrzała się w poszukiwaniu jakiegoś dobrego miejsca, z którego widziałaby dokładnie co i jak powinna robić, kiedy dostrzegła Riverka! Nic dziwnego, że na początku go nie poznała! Podeszła szybciutko w jego stronę i klapnęła na podłogę obok niego.
- To doprawdy śliczna samurajska kitka. A tak w ogóle, przystojny Japończyku, to przypominasz mojego chłopaka. - powiedziała jeszcze radośnie, pocałowała go przelotnie w policzek na przywitanie i zaczęła sama kombinować ze swoim origami.
Umówmy się, że szło jej to dość opornie, pierwszy arkusz papieru w pewnym momencie pogniotła wściekle i wyrzuciła, chwytając za następny i zaczynając od początku. Za drugim razem szło już jej lepiej i kiedy Indianin oznajmił, że odkrył swój talent i wyraził chęć składania origami w Japonii już na zawsze, podniosła dumnie swoje dzieło i już chciała się nim pochwalić, kiedy nagle jakiś okropny podmuch wiatru wleciał przez okno i porwał jej ptaka.
- Onieonieonie! Wracaj do mnie, mój żurawiu! - zawołała, zrywając się z podłogi, żeby dogonić swoje origami, jednak szybko jej szalony bieg się zakończył, gdyż poślizgnęła się na podłodze i w dość spektakularny sposób wylądowała na ziemi, prawie rozwalając sobie przy tym nos. - No ja nie mam pytań, feng shui w tym pomieszczeniu jest definitywnie zaburzone. - oświadczyła zdegustowana, podnosząc się, prychając i otrzepując ubrania. Ale nic to! Kiedy się przewróciła, złośliwa kartka wylądowała tuż przed nią i nawet jej origami dobrze wyglądało, więc wróciła na miejsce i z zapałem godnym podziwu kontynuowała. Najwyraźniej jednak wszechświat się na nią obraził, bowiem gdy już wydawało jej się, że wszystko jest pięknie i wystarczy tylko jeszcze jedno zgięcie… wszystko zaczęło się rozjeżdżać, skrzydełko się oderwało, a dziób wygiął na drugą stronę, całość po prostu nie mogła wyglądać gorzej. Jęknęła coś pod nosem, zgniatając następne origami w kulkę i uśmiechnęła się krzywo do Japonki, która widząc jej marne efekty pracy, podeszła do niej z koszem gotowych okazów i wręczyła jej jeden. Ech ech, chyba będzie musiała jeszcze duuuużo poćwiczyć, jeśli będzie chciała zostać z Riverkiem w Japonii i składać origami. Ale hej, przynajmniej pocieszający był dla niej fakt, że chłopak też się nieźle męczył i w ogóle chyba nikt z obecnych nie był mistrzem origami.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32448
  Liczba postów : 102460
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sale treningowe QzgSDG8




Specjalny




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 23:10;

Kiedy wszyscy skończyli Japonka miała bardzo zadowoloną minę. Przecież nie wszystkim udaje się złożyć swoje dzieło. Co prawda była przygotowana, że niektórym może się nie udać stąd kosz, który ze sobą przyniosła zawierał sporo zrobionych ptaków. Wszystkie były piękne. Takie zwykłe, a jednocześnie bardzo wymowne.
Kobieta zmusiła się do kolejnego uśmiechu, kiedy co poniektórzy smakowali podłogi. Chciała im pomóc wstać, ale szybko sobie poradzili bez niej. Przynajmniej byli samodzielni!
Kiedy zauważyła, że wszyscy już ukończyli prace mogła przejść do dalszych tłumaczeń, które opisywały, co teraz będą robić:
- Użyjemy zaklęcia "Di siki" to jest od 'życia' i 'tchnienia'. Powinno się każdemu udać. Tu trzeba po prostu wiary. Nie patrzcie na swoich kolegów czy im wychodzi, nie doszukujcie się dobrych wspomnień. Uwierzcie, że możecie to zrobić, a wasz ptak za chwilę odleci. - Tak. Tylko wiara gwarantowała powodzenie tego zaklęcia. Chyba zapomniała im powiedzieć, co się jeszcze może stać gdy zaczną ożywiać ptaki, ale to nic. Szczegóły!

Rzucacie dwiema kostkami

kostka pierwsza:
parzysta - udało Ci się poprawnie wymówić zaklęcie. Ptak zaczyna ożywać!
nieparzysta - coś poszło nie tak, bo przez chwilę wydawało Ci się, że to już, ale to chyba był tylko podmuch wiatru. Spróbuj ponownie.

kostka druga! Jest was szóstka, każdy ma przypisany numerek, jeśli ten drugi będzie koligował i to będziecie np. wy to losujcie jeszcze raz.
Wszystko szło dobrze. Nawet udawało Ci się kierować ptakiem za pomocą końca różdżki, aż...
1 - Barth - Twój ptak zaczął ingerować w życie ptaka Bartha. Chyba coś jest nie tak, bo teraz oba atakują siebie nawzajem.
2 - Madison, Bell - Twoje papierowe dzieło zaczęło wirować po sali, a Ty nie możesz go utrzymać w jednym miejscu. Nagle zahacza, o dzieło Madison,a potem Bell i zaczyna się szalony taniec
3 - Adeline - Papierowe dzieła chyba mają to do siebie, że są nieokiełznane. Twój ptak chyba zobaczył swojego bliźniaka i jest zazdrosny, że tamten ma równiejsze skrzydełko. Może go zatrzymaj?
4 - River i Bell - Chyba coś poszło nie tak, bo na widok ptaka Rivera, Twój papierowy przyjaciel zaczął się ścierać i strzępić na kawałki. Do tego ptak Bell zaczyna ocierać się o ścianę, co by wziąć "rozbieg" i Cię omamić! O co chodzi?
5 - Cornelia - Twój papierowy przyjaciel zbliżał się z dziwną szybkością do ptaka Cornelii, co by tylko go dziabnąć. Ten ruch powtarzał bez końca!
6 - Corta - Twoje origami przypadkiem zahaczyło origami Corty, a te postanowiło się zemścić i ganiać po całej sali Bogu winnego ptaka. Huh?

______________________

Sale treningowe Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Bartholomew Cubbins
Bartholomew Cubbins

Nauczyciel
Wiek : 52
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, metamorfomagia
Galeony : 136
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5936-bartolomew-cubbins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5938-fobos-puchacz-bartolomewa
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 23:41;

Barth może zadowolony z siebie do końca nie był jednak musiał się pogodzić z tym, że jego wrodzona porywczość nie pozwoliła mu ukończyć dzieła. Wiedział, że niektóre rzeczy przychodzą mu lepiej a inne gorzej. Jednak teraz postanowił się postarać. Słuchał uważnie starszej Japonki i w myślach powtarzał sobie zaklęcie. Oczywiście nie było ono proste. Nie dość, że trzeba było wymówić je poprawnie językowo to jeszcze z odpowiednią akcentacją. Wyciągnął więc swoją różdżkę i końcem jej dotknął ptaka.
-Da siki – powiedział i czekał na skutki. Jednak po chwili zorientował się, że pomylił słowa i zaklęcie nie zadziałało. No cóż przecież nawet najlepszym się zdarza. Odetchnął głęboko i jeszcze parę razy powtórzył w myślach poprawne zaklęcie. Dopiero po dłuższej chwili przystąpił ponownie do ożywiania ptaka.
-Di siki – wymówił zaklęcie ponownie jednak jego głos zabrzmiał twardo i akcentacja nie ułożyła się tak jak trzeba. Znów zaklęcie nie podziałało. Barth zaczął wątpić, że to dobry pomysł by tutaj przyjść. Jednak poznawanie nowych zaklęć i kultur było dla niego nowym wyzwaniem i na pewno dużym doświadczeniem. Starał się nie myśleć o kolejnych porażkach. Usiadł więc spokojnie na podłodze i wlepił oczy w ptaka. Zaczął się koncentrować na odpowiednim wymówieniu słów jak i akcentacji i gdy wszystko miał już ułożone w głowie przystąpił do trzeciej już próby. Lekko go to irytowało, że coś mu nie wychodzi ale starał się dalej.
-Di siki – powiedział i nagle jego ptaszek ożył. Jednak Barth uważał, że dalej coś było nie w porządku. Papierowy ptak zaczął wirować po sali. Nie słuchał się ruchów końca różdżki Cubbinsa, który usilnie próbował utrzymać ożywiony kawałek papieru w jednym miejscu. Nagle papierowy ptaszek zahaczył o dzieło jednej z uczennic imieniem Madison i po tym incydencie ptaszek jakby zwariował zaczął jakiś dziwny, szlony taniec.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 05 2013, 23:44;

No dobra czas ożywić to cudeńko o ile nie rozpadnie się przy kolejnym ruchu Corin. Przesunęła trochę ręką i na szczęście wszystko utrzymało się tak, jak powinno więc odetchnęła z ulgą. Wyjęła różdżkę ze swojego starego tramposzka, w którym to zawsze ją trzymała (jakim cudem nikt jej jeszcze nie ukradł magicznego patyka i nie złamała go – nie wiadomo). Wycelowała w ślicznego ptaszka w prześlicznym kolorku i możliwie skupiła się mówiąc odpowiednie zaklęcie. Śliczność podniosła się w powietrze i... Jebutnęła na podłogę. O rzesz, to chyba nie tak miało wyglądać. Czas więc na próbę numer dwa. To samo. Wszystko wyglądało naprawdę identycznie. Próba numer trzy! Ptaszek unosi się, unosi. ŻYJE! ŻYJE!!... Nie, jednak nie. Wiatr zwiał go na drugi koniec sali, więc trzeba było się po niego przejść. Jeszcze raz jej nie wyjdzie i chyba ona sama wyjdzie z siebie, no poważnie!
Próba numer cztery rozpoczęła się jak wszystkie inne. Ptasiorek uniósł się w powietrze i .. O JEZUSIE MARYJO NIE SPADŁ! Normalnie magia pierwsza klasa! Może jednak powinna mieć z zaklęć nędzny, a nie okropny? Szło wszystko tak ładnie, tak wdzięcznie... Aż tu nagle zaczął wirować jej po sali jak śmigło samolotu i leci i leci i leci i JEBUT... W arcydzieło Madison, a więc jednocześnie w dzieło nauczyciela! O rzecz kurde orgia zbiorowa! Cornelia uśmiechnęła się głupkowato próbując to jakoś zatrzymać, zanim nawzajem zniszczą sobie prace, ale to było naprawdę trudne w tej chwili.
- Aaaa... Tasuketeeee - Zawołała o pomoc patrząc w stronę Japonki z nadzieją.
Powrót do góry Go down


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptySob Lip 06 2013, 00:21;

Ależ one miały szczęście z tą tablicą ogłoszeniową. Bell nigdy by nie pomyślała, że coś takiego może istnieć, błąkałaby się między domkami, zaglądając do każdego i starając się wypytać Japończyków. Nie ma to jak zorganizowanie!
Weszły do sali treningowej, Bell tylko patrząc na ludzi i się uśmiechając, nie mówiąc nikomu "cześć" ani "dzień dobry". Nauczyciela tylko kojarzyła z korytarza, w końcu od roku była studentką i nie chodziła na Mugoloznastwo, chociaż może warto byłoby wbić czasem na lekcje, trochę jej ich brakowało. Chłopaka natomiast nie kojarzyła. Podążała grzecznie za przyjaciółką.
To raczej musiało być tutaj, skoro za chwilę weszła Japonka i zaczęła mówić łamanym angielskim. Bell wybrała zieloną kartkę i wedle instrukcji (jeśli jakieś były?) starała się złożyć ptaka, tylko coś nie wychodziło i w końcu zdenerwowana tym, że kompletnie nie wiedziała gdzie co zagiąć, uznała, że to ta zielona kartka przynosi jej pecha i wywaliła ją do śmieci. Wzięła kolejną, tym razem niebieską. Od razu szło lepiej i widać było, że już chce latać, bo ledwo co wiatr powiał a ten, dopiero w połowie skończony, poszybował w górę. Z Bell taka niezdara była, że pobiegła za nim, ale latać niestety nie umiała, więc skończyła twarzą na podłodze (przynajmniej nie jako jedyna... to było całkiem pocieszające, to na pewno był głupi żart miejscowych). Jak wróciła na miejsce, starannie składała dalej, a kiedy pokazała już skończonego prowadzącej zajęcia, mogła z radością stwierdzić, że jest wręcz idealny.
Wyszczerzyła się do Corty, której poszło chyba trochę gorzej, ale zaraz miało się okazać, że w rzucaniu zaklęć japońskich są całkiem podobnymi beztalenciami.  
Krukonka wyjęła z różdżkę z kieszeni i nieprzekonana co do dziwacznej  wymowy, powiedziała głośno coś w stylu "Di siku", co oczywiście nie podziałało. Za drugim razem było już zdecydowanie lepiej.
Di siki wypowiedziała w myślach i niebieski ptak zaczął szybować. Po chwili zachwytu nad samą sobą musiała stwierdzić jednak, że znowu coś jest nie tak (albo to kolejny żart, może to zaklęcie w rzeczywistości znaczyło - "lataj, a jak spotkasz kogoś podobnego to go goń"), bo jej niebieskie, idealne dzieło z origami zaczęło gonić ptaka Madison, a co za tym idzie, latało razem z tym, którego wykonała Cornelia i profesor Cubbins. No, masakra jakaś, co to się działo! Bell patrzyła tylko na to, siedząc dalej na swoim miejscu, śmiejąc się z reakcji Cornelii, która krzyczała, jakby co najmniej wilkołak wpadł do sali.
Powrót do góry Go down


Cortacesped Caraballo
Cortacesped Caraballo

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 186
  Liczba postów : 248
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5954-cortacesped-caraballo
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5956-cortacesped#169648
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptySob Lip 06 2013, 10:01;

Corta miała więc przed sobą origami (nie swoje, co prawda, ale przynajmniej w jednym kawałku), więc wysłuchiwała, co powinni dalej robić. Zaklęcie nie wydawało się ciężkie, przynajmniej do czasu, aż nie spróbowała go użyć. Nie wiedziała, czego to kwestia, ale na początku w ogóle nie chciało jej wychodzić.
Di siki, powiedziała po raz pierwszy w myślach, lecz nie była pewna, czy były to właściwe słowa. Ściskała różdżkę w dłoni, przyglądając się to jej, to swojemu origami. Ptak ani drgnął. Powtórzyła te słowa, starając się uwierzyć w swoje możliwości, lecz nawet jeżeli nie wątpiła, to on i tak nie chciał odlecieć.
Skupiła się i powtórzyła zaklęcie po raz trzeci i oto ptak zaczął w końcu ożywać. No, teraz już powinno iść gładko. Uśmiechnęła się nieznacznie, zaczynając kierować swoim origami na pomocą różdżki. Chciała uśmiechnąć się do Bell, w końcu miała powód do triumfu, wtem zauważyła, jaka dziwna sytuacja zaistniała w sali. Zdziwiła się jednak niesamowicie, gdy również jej ptak dołączył do gromady i zaczął gonić ptaka Madison. Obił się o niego, potem znowu o ptaka Bell, by następnie w dziwny sposób wirować po sali. Co to w ogóle miało być? I kiedy straciła nad nim kontrolę? Uniosła wysoko brwi, uśmiechnęła się z lekkim rozbawieniem i opuściła różdżkę.
Powrót do góry Go down


River Quayle
River Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 279
  Liczba postów : 420
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5479-river-quayle#159453
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5483-rzekowa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7165-river-quayle#204302
Sale treningowe QzgSDG8




Administrator




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptySob Lip 06 2013, 13:31;

Riverek bardzo się ucieszył widząc, że Madison postanowiła dołączyć na ich szaloną naukę origami. Teraz oboje się w ów ciężkiej sztuce podszkolą, a potem zostaną tu już na zawsze i oleją cały Qudditch dniami poświęcając się na składnie papierowych zwierzątek. To brzmiało jak plan życia. Niestety jego plan miał jedną poważną wadę, oboje byli beznadziejni w tym składaniu stworów z papieru. W ogóle Mad szło tak źle, że musiała gonić swoje stworzonko, przy czym okrutnie się wywróciła. Poza tym, że Riv parsknął śmiechem, to jeszcze pobiegł jej na ratunek.
- Na bogów, Madison, nie goń ich więcej, nie są warte twojego pięknego noska - rzekł cały czas rozbawionym tonem pomagając jej wstać, a na koniec dając jej buziaka w czubek tego noska, który to przed chwilą o mało nie rozwaliła o twardą posadzkę. Później jednak Indianin musiał wrócić do pracy na origami, otóż przyszła pora na ożywanie stworzonek.
- Di siki! - rzucił chłopak celując w papier. Nie miał z tym większego problemu, w gruncie rzeczy nigdy nie miewał problemów z zaklęciami, dlatego też kartka szybko ożyła i poderwała się do góry. Tak był tym uradowany, że aż wesoło klasnął w dłonie.
- O, albo założę hodowlę papierowych zwierzątek - stwierdził patrząc jak ptaszek zaczyna latać po sali. Niestety panowanie nad nim coraz gorzej mu szło i szalony stwór poleciał wprost na te należące do Madison i Bell (oczywiście, bo kogo innego miałyby atakować w tej sali?) zaczynając z nimi wariować.
- Na boga, twój stwór strasznie się wszystkim naprzykrzył - krzyknął do swojej dziewczyny, bowiem chyba wszystkie ptaki w sali zaczęły atakować tego należącego do Mads. Jakiś poważny konflikt musiał być między nimi, albo po prostu ten dziewczyny miał nieodpowiedni kolor. Każdy pretekst do bójki w sumie był dobry.
Powrót do góry Go down


Adeline Ainslie Litwin
Adeline Ainslie Litwin

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja, animagia (pies)
Galeony : 112
  Liczba postów : 192
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5053-adeline-ainslie-litwin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5058-adeline-litwin
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyNie Lip 07 2013, 08:46;

Wiary to Adi miała za trzech! Była niezwykle podekscytowana. Zaklęcie "Di siki"... Jejciu! Dziewczyna zaraz wzięła się do rzucania zaklęcia. Wypowiedziała je... i nic. Co się stało? Za mało wierzyła? Za bardzo się podekscytowała? Za dużo myślała?... Ale spokojnie! Niezależnie od przyczyny, ona się nie podda. Powtarzała sobie w myślach mantrę "Nie myśl o niczym." i znów wypowiedziała zaklęcie. No i znowu klops. Chyba myślenie, aby nie myśleć, też jest jakąś formą myślenia... Jednak trzeba przyznać, że mimo kolejnego niepowodzenia, Litwinówna nie straciła swojego zapału, a wręcz zyskała go jeszcze więcej. Nie wyjdzie stąd aż nie rzuci poprawnie zaklęcia. A jak! Kolejna próba... I znów powtórka z rozrywki. Chyba zaklęcia ożywiające jej nie lubią. Ale czemu? Przecież jest taka wesołą i uroczą osóbką. Jeśli mieliby wybrać, kto dał teraz największą plamę, to pewnie by wygrała. Jednak nie może się poddać. Za kolejnym razem powinno się udać... Tak?
Adi skupiona jak nigdy, z głową pozbawioną wszelkich myśli i ogromną wiarą, wypowiedziała zaklęcie. Tak! Sukces! Jej origami naprawdę ożyło! To nie był żaden wiatr. To jej zaklęcie. Ale zaraz, zaraz. Co ono wyprawiało... Czy jej ptak nie integruje zbytnio w życie ptaka pana psora? Oj... coś jest nie tak. I to raczej na pewno, bo zaraz zaczęły atakować się nawzajem. Aj... To raczej nie tek miało wyglądać...
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32448
  Liczba postów : 102460
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sale treningowe QzgSDG8




Specjalny




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyNie Lip 07 2013, 18:37;

Dobrze, że wszystkim składanie origami poszło tak wspaniale. Japonka w pewnym momencie zauważyła, że to ptak damy Madison jest najbardziej poszkodowany, więc klasnęła w dłonie i zakończyła latanie ptaków, które opadając na ziemię wydawały się oburzone, lecz wszystkie odnalazły swoich właścicieli. Tak. Z pewnością już ich pokochały i w każdym dostrzegły kawałek dobrego serca, do którego można dostać się odpowiednią furtką. Oby miały rację. Przecież to magia je określa.
Ale to już był koniec zajęć na dziś. Kobieta była zmęczona, lecz nie dawała tego po sobie poznać. Już miała kolejny pomysł na to czego mogłaby ich nauczyć, lecz na razie nie chciała zdradzać zbyt wiele szczegółów. Może razem mogliby złożyć papierowy samolot? Albo zbudować lampiony na festyn? Na pewno się zgodzą! To przecież taka zdolna młodzież! Japonka chyba była trochę naiwna.
- To już koniec na dziś. Każdy z was może zatrzymać swojego ptaka, a jeśli ktoś jednak miałby z tym problem i chciałby pozostawić część swojej duszy w Japonii to zapraszam nad rzekę gdzie można puścić swoich papierowych przyjaciół z prądem wody. Pamiętajcie jednak by obdarować je szczęśliwym wspomnieniem. - Japonka pamiętała ten zwyczaj chyba ze swojej młodości. Teraz pochyliła się, aby każde z nich mogło z przysuniętego kosza wyciągnąć dla siebie dodatkowy prezent po zajęciach. I oto co tam było! Pokrowce na różdżki dzięki czemu te były odporne na złamania! Przynajmniej na jedno!
- Miłego dnia. - Uśmiechnęła się do wszystkich i zaraz wyszła.

zt dla wszystkich.

Pokrowce zostaną wpisane do pola 'dodatkowe'.

______________________

Sale treningowe Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Philippe Lorrain
Philippe Lorrain

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 696
  Liczba postów : 953
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6249-philippe-dominique-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6251-zrobie-sobie-poczte-stac-mnie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7181-philippe-dominique-lorrain#204379
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyWto Lip 23 2013, 00:06;

Nie wiadomo czemu, życie powiodło Philipka właśnie do sali treningowej. Pomijając jakieś dziwaczne robienie wianków pod jakimś opuszczonym drzewem z dziewczyną, której imienia nie znał, to dzień wydawał się całkiem normalny. W końcu wstał późno, poszwendał się troche po tym swoim dziwacznym, japońskim domku, poudawał, że interesuje go rozmowa jaka toczyli tam lokatorzy, a potem wyszedł. Tak trafił i do sklepu, gdzie jakaś głupia sprzedawczyni robiła wyrzuty gryfonce, pod drzew, gdzie plótł wianki... Na prawdę, ten dzień był dziwny, a jako, ze Filipek nie wierzył w przypadki, to nie chciał wiedzieć jak ten dzień miałby się zakończyć. Nie wspominając już o tym co będzie, jeśli zostanie tutaj na dłużej, a jacyś napakowani goście postanowią zrobić sobie z niego worek treningowy... Na prawdę życie jest trudne, niesprawiedliwe i pełne wyzwań. Jeszcze by się taką błyskawicą poparzył jak niektórzy w szkole i co to by było? (nie zważaj na to, taka dygresja z jednej kp)
Położył się na ziemi. Tak, było to chyba najlepsze miejsce, by wejść komuś w drogę. Z braku pomysłu na spożytkowanie czasu, po prostu patrzył w sufit. Najwyraźniej ten biały fragment budynku był wspaniałą paletą dla jego nieuporządkowanych myśli. W taki też sposób znalazł się w swojej krainie, nie słysząc wyraźnych kroków, które dźwięcznie się do niego zbliżały. Kogo licho niesie o tej godzinie, tutaj? Gdyby nie to, że jest wieczór na pewno podejrzewałby kogoś chcącego poprawić swoją rzeźbę. Wiadomo, klata, plecy, barki i te sprawy. Ale czy ktoś byłby na prawdę aż tak głupi, by tak późno ćwiczyć?

wybacz mi wybrakowany post, nie miałam siły ładniejszego złożyć :/
Powrót do góry Go down


Kayleigh Walsh
Kayleigh Walsh

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 166
  Liczba postów : 363
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5516-kayleigh-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5526-k-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7581-kayleigh-walsh#211945
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyWto Lip 23 2013, 21:46;

Arigato, Arigato, Arigato! Na Merlina, jaki Aligator?
Ci Japończycy są jacyś dziwni. Nie dość, że cały czas siedzą przed tymi sklepikami czy innymi restauracjami i pykają sobie w mahjonga to jeszcze od tak rzucają tym jakże dla dziewczyny skomplikowanym słowem. W ogóle ten język jest jakiś dziwny, brzmi jakby ktoś rzucał trudnym do zidentyfikowania zaklęciem. A może oni rzucają jakąś klątwę na nią? Och nie! Jak ona wróci do pokoju. Jeszcze przyniesie ze sobą nieszczęścia przez tych skośnookich liliputów. I co powie Elliott? A przecież ostrzegał ją, żeby sama nie włóczyła się po miasteczku. No i masz babo! Zamiast łazić z jakąś tam koleżanką po lesie wybrała samotny szoping, brawo. Znowu wydaje na pusto galeony. Jeszcze lepiej! Tak dalej, Kayle. Na pewno starczy Ci pieniędzy do końca wakacji. Racja, od czego masz Elliotta. On Ci pożyczy i wszyscy będą zadowoleni. Nie! Ostatnio dziewczyna wpadła w niemałe długi. Bodajże pięciu osobom jest winna po kilka galeonów, co za pech. Mało tego! Całą tą kasę wydała na jakieś japońskie pierdoły. Może je teraz sprzeda? Aha, jasne, już więcej tam nie wróci, bo kto wie, może czyha na nią jakieś zło? Lepiej z tym poczekać. Jest też i opcja, że napisze list do rodziców i wciśnie bajere, że oszczędności brak i tak dalej, może by jej trochę przelali, lalala.
Ale po co się przejmować takimi błahostkami. Uznajmy, że te osoby kompletnie zapomniały o zadłużonej Kanadyjce i sprawa sama się rozwiązała, pięknie! Teraz trzeba gdzieś iść, tylko gdzie? Poza górą Fuji to chyba wszystko zwiedziła. Zaraz! Nie była jeszcze w niektórych salach, które znajdowały się w domkach wspólnych. Podobno jest tam jakaś sala treningowa czy coś w ten deseń. W sam raz dla dziewczyny. Nie ma to jak ćwiczenia przed snem! Szybo powędrowała do swojego pokoju, by tam przebrać się w dresy. Nie zajęło to zbyt długo, a o włosy nie musiała się przejmować, bo i tak jeszcze nie może zrobić z nich malutkiego kucyka. Po parunastu minutach doszła na miejsce. Drzwi do sali były lekko uchylone, więc pewnie nie tylko Kayle wpadła na pomysł z tymi ćwiczeniami. A jednak nie. Ktoś zwyczajnie leżał, jakiś chłopak, chyba Walsh nie miała jeszcze okazji go poznać tak więc bez wahania podeszła do leżącej osoby. Ej! Zaraz! A może on ma jakiś atak, źle się czuje? Onieonie! Co robić? Przyspieszyła nieco tępa i już była przy nieznajomym.
- Nic Ci nie jest? No wiesz, leżysz tak sobie i może coś Ci się dzieje. Możemy zawołać pomoc, albo nie! Na pomoc jest za późno. - chaotycznie to wszystko tłumaczyła, jak zwykle. Wyjęła ze swojej kieszeni jakąś małą książeczkę, której w ogóle nie rozumiała (bo była po japońsku, aha), jednak trzeba ratować tego młodzieńca! - No więc tu chyba jest napisane, że duchy nie pozwolą tobie cierpieć, będzie spokojnie, zła aura odejdzie gdzieś, i nie wiem co to znaczy dwa małe robaczki i coś jak kłoda. Ale wszystko będzie dobrze! - nie mam zielonego pojęcia co ona teraz odstawia, no psychiczna jakaś.

nie mów tak, przecież jest dobrze :c
Powrót do góry Go down


Philippe Lorrain
Philippe Lorrain

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 696
  Liczba postów : 953
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6249-philippe-dominique-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6251-zrobie-sobie-poczte-stac-mnie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7181-philippe-dominique-lorrain#204379
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyWto Lip 23 2013, 23:58;

Tak, tak, zdecydowanie za dużo chyba jak dla obojga już tej Japonii. Nie, żeby suszi było złe, barwne lampiony na ulicach szpeciły, a kimon raziły, ale co za dużo to nie zdrowo. Filipek co trochę trafiał ostatnio na jakąś patologie w tym mieście. Przez to tez jego zachwyt tą uroczą miejscowością przygasł, zaczęło się niepełne spalanie i teraz wydziela się węgiel... Ale, ale chwile, teraz nie chemia! W każdym razie zakupoholiczce w tym mieście Filipek bez wątpienia doradzi sklep Akinori, gdzie ciągle jakaś patolka kradnie kimona, a potem przyczepiają się do biednych, młodych uczniów z hogwartu. Tak sprzedawczyni to straszna baba, okropna jędza i te sprawy. Na pewno po takim przeżyciu Kayleigh będzie miała miejszą chęć na zakupy. Potem pewnie wróci do Hogsmade, a tam to już ją samo poniesie.... Ale będzie miała przy sobie pieniążki na rozpoczęcie roku od rodziców, więc będzie miała czym szaleć. Tak więc zero spiny, są drugie terminy i te sprawy.
Zapominając jednak o zadłużonej Kanadyjce, to na prawdę zwiedzanie siłowni o tej godzinie może się wydawać z lekka podejrzane. W końcu słownia wygląda jak wszystkie inne, Japończycy jeszcze nie opatentowali osobnego sprzętu do ćwiczeń. Z zaznaczeniem na jeszcze, bo pewnie niedługo znajdzie się jakiś niedowartościowany Japończyk, który wymyśli jakiś herezyjny sprzęty tylko dla skośnookich, by wśród nich mieć się czym wyróżniać. Według mnie będzie od wzmacniał mięśnie oczu i powodował, że będą jeszcze bardziej skośne. Na pewno odniesie to sukces wśród narodu kwitnącej wiśni! Potem jakieś nieznane ludy go ukradną, opatentują i już za niecały wiek wszyscy będą mieli skośne oczy, błahahaha... Złowieszczy plan Japoni został odkryty! A teraz strzeżcie się narody!
No nic, skoro jednak dziewczyna postanowiła odwiedzić Filipka na jego ćwiczenia w patrzeniu na sufit, to po co ona mu przeszkadza? Cały sprzęt jej, a ona akurat musi chcieć zająć miejsce do trenowania wyobraźni! Na prawdę, to już chyba leży w ludzkiej naturze, że wpychają się tam, gdzie ich nie potrzeba... Ale chwileczkę, czy ona się czasem o niego nie martwi? Ooo jakie to urocze, mogę już rzygać tęczą?
- Nic mi nie jest, a przynajmniej nie było. - Spojrzał na zaaferowaną rudą dziewczynę. Zdecydowanie nadawała się na dresa, którego tak Filipek podświadomie wyczekiwał. W końcu te włosy związane w kiteczkę, ten dresik mówiący sam za siebie... Mrrry, tylko by brać!
Gdy zaczęła mówić o książce, wiadomo, że zainteresowanie Filipka wzrosło. Skąd się biorą takie głupie książki?  Tego chyba Lorrain nigdy nie dojdzie. Cieszył się jednak, że nie musiał takich głupot czytać dwa razy. W sumie... To jemu nigdy niczego nie zdarzało się czytać dwa razy, ale to pewnie przez Sophie. Ona zawsze lubiła mieć książki nowe, innego autora i ogólnie oderwane od tego, co było wcześniej. Nigdy nie zgłębił jak to ma wpływ na jej psychikę, ale jedno jest pewne: Nie mogło to być przypadkiem!
- Pokaż, to zaraz ci je zinterpretuje. - Co tam, że on też z Japońskiego nie koksił! Zaraz na pewno znajdzie jakiś dobry tekst, który będzie się nadawał jedynie do śmieci. Nigdy nie był dobry w kontaktach między ludzkich, ale to się wytnie! - Te dwa małe robaczki, to jak tak patrzę oznaczają, że musisz tu ze mną zostać, by nic mi się nie stało. - Spojrzał na nią, jakby się zastanawiał czy zaraz ie dostanie od niej w twarz czy coś. Nie to, żeby był to jakiś podryw, on po prostu lubił czasem takie gry słowne. - O a widzisz tę kreskę tutaj? To prawie jak wykrzyknik. Oznacza, że po prostu los tak chciał, byś tu ze mną została.

Powiedzmy, że się tym potem zrewanżowałam za tamten, bo chyba nie potrafię wytłumaczyć czemu ten wcześniejszy mi się nie podoba. Jest taki jakiś... Niepełny
Powrót do góry Go down


Kayleigh Walsh
Kayleigh Walsh

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 166
  Liczba postów : 363
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5516-kayleigh-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5526-k-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7581-kayleigh-walsh#211945
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptySro Lip 24 2013, 23:21;

Wszystko pięknie, fajnie, tylko Ci skośnoocy musieli to wszystko zepsuć. Żeby tak przestraszyć biedną turystkę, która za mur chiński nie zna japońskiego. Ale od czego są czary? Zawsze można użyć jakiegoś zaklęcia i zrobić jakąś chmurę i ona by wszystko tłumaczyła? Czemu by nie, szkoda tylko, że Kayle nie jest tak błyskotliwa i nie wpadła na tak genialny pomysł, smutek. Tak więc będzie trzeba uciekać przed tymi Japończykami. Teraz wiadomo na co im ta Godzilla, po to by straszyć. A to źli, żeby tak traktować turystów, toż to skandal! W ramach przeprosin powinni dać jej jakiś specjalny bon na darmowe zakupy w sklepach z pamiątkami, a nie straszyć mechanicznym megazordem! Wtedy Kayle byłaby wielce zadowolona, może i zakumulowałaby się z nimi i stworzyliby całkiem zgrany team? Jejciu, byłoby mega! Poprosiłaby ich o kilka ładnych żabek, jaszczurek, a myszkami także by nie pogardziła w celu jej złowieszczego hobby! A co za to by ona zrobiła? No cóż, do zaoferowania ma tylko połowę paczki fasolek wszystkich smaków, kawałek bloku czekoladowego oraz bransoletkę z koralików od przyjaciółki z Riverside. Trochę skromnie, ale przecież Japończycy to bardzo mili ludzie, więc pewnie przyjęliby te skromne dary od panienki Walsh, a może i nawet mogłaby to wszystko sobie zatrzymać? Tak! Ale to potem, jak już przygotuje się na to psychicznie, bo teraz nie da rady, a w dodatku była strasznie ciemno. Co tam, że lampiony oświetlały całą okolicę, a może jakiś głodny skośnooki wyskoczy nagle zza krzaków? Jutro pójdzie, jak już będzie jasno, o!
Szczerze, to nie spodziewała się nikogo o tej porze w sali. Normalny człowiek to teraz się pluska w wannie bądź leży na mięciutkim łóżku i robi jakieś swoje rzeczy. Ale jak już wiadomo, Kayleigh nie zalicza się do tych normalnych, a szkoda. Teraz jest idealna pora na ćwiczenia, a nazajutrz będzie marudzić, że ma zakwasy, no debilka jakaś. Nic jej się nie da wytłumaczyć. A jednak znalazła się osoba, która woli spędzać ten czas w sali treningowej. Ale zaraz, zaraz. No właśnie, sala treningowa! Tu się ćwiczy, wyrabia się formę, do ostatniej kropli potu wykonuje się jakieś mega trudne ćwiczenia. Tu się nie odpoczywa. Pokoje są po to przecież! Ale najważniejsze, że chłopak żyje i ma się dobrze! Podała nieznajomemu książeczkę, by ten pomógł jej rozszyfrować tajemniczy znak.
- Dobra, to w takim razie musisz ćwiczyć ze mną! No już, wstawaj! - entuzjastycznie krzyknęła w stronę chłopaka. Nie ma co się lenić, trzeba ćwiczyć! - No wstawaj! Nic Ci nie jest, a jak dostaniesz jakiegoś ataku to szybko wezwę pomoc, albo dalej będziemy czarować z tej książeczki! - byłby lekka przesada, jakby zaczęła go ciągnąć za rękę, przecież nawet go nie zna! Nie czekając na towarzysza zaczęła latać jak opętana po całej sali, a spodnie od dresu cały czas zlatywały jej z tyłka, musiała sobie dawać jakoś radę, zwyczajnie je trzymała. Nie pomyślała oczywiście, że może je sobie zmniejszyć za pomocą czarów, ale ciii. Niech nikt jej nie mówi, będzie śmiesznie.
Powrót do góry Go down


Philippe Lorrain
Philippe Lorrain

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 696
  Liczba postów : 953
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6249-philippe-dominique-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6251-zrobie-sobie-poczte-stac-mnie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7181-philippe-dominique-lorrain#204379
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Lip 26 2013, 21:53;

Generalnie to jak ktoś nie lubi zbytnio Japonii to może być na tyle inteligentny by sobie z niej czmychnąć za pomocą teleportacji czy jakiegoś proszku Fiuuu. Śmieszniej jednak niewątpliwie wyglądałoby gdyby dziewczyna uciekała za skośnookimi. Tak wyobraźnia nasuwa obraz rudej dziewczynki obłożonej zakupami, która biegnie przez miasto przy okazji potykając się o każdy stragan czy wpadając na słupy. Obraz na prawdę pocieszny, polecam ci to kiedyś wypróbować. Na pewno warto!
Nie rozumiem po co jej te kupony zniżkowe skoro walutą w Japonii to za przeproszeniem można się podcierać. Niby pieniądze magów mają stałą wartość, ale na pewno w przeliczniku ze świata mugolskiego niektóre towary są dużo tańsze tu niż w Hogsmade. Nic tylko kupować! Oczywiście nie to, żebym nakłąniała twoją postać do jakiś złych decyzji, pogłębiania się w choroby... Co to, to na pewno nie! Filipek jest przeciwnikiem sprzyjania cchorobom psychiczny, dlatego też np.: powiedział sobie, że nigdy nie prześpi się z Cornelią Somerhalder, która jest nimfomanką (pozdrawiam oczywiście zawidzioną Cornelkę). Sądzę więc, ze gdyby Lorrain wiedział o chorobie dziewczyny, to na pewno kolejnym jego założeniem byłoby nigdy nie pójść z nią na zakupy! Normalnie krukon to się bardziej na psychiatrę nadaje niż na czarodzieja, ale to inna sprawa. Choć... Chyba sam za bardzo zdrowy nie jest skoro leży gdzie tylko popadnie.
Z resztą powiesz mi, że przyjęłabyś coś od tych żółtków? HALO, PRZECIEŻ NA PEWNO BY CIĘ TO ZABIŁO! W końcu nie wiadomo, co im tam po głowie chodzi.Skąd wiesz, czy te bony by czasem nie wybuchły, albo nie miałyby jakiegoś namiaru. Trzeba na siebie uważać! Tak więc tego... Lepiej się zapożyczaj niż ufaj tym bziką. Bo potem wywróżą ci coś z fusów tak jak to na początku wyjazdu i będzie kiszka.
- Eheś już ide- Odparł leniwie, w końcu on tu przyszedł poleżeć a nie trenować. Bo niby kto normalny trenuje w sali do ćwiczeń? Jeśli już ćwiczenia to najlepiej dolnych parti... No, ale nie, w końcu Filipek ma być w miare grzecznym chłopcem! A przynajmniej jak na razie, gdy jeszcze bardziej ciągnie go do książek niż do miłości.
Jego towarzyska zaczęła latać jak dzika po całej sali, co oczywiście Lorraina rozśmieszyło. Nie to, żeby bawiły go biegające osoby, po prostu widok bielizny dziewczyny był taki pocieszny! Jemu to tam nawet pasowało, że dziewczyna miała luźniejsze spodnie.... Ale sprośne myśli uciekać, trzeba się ogarniać!
- No uroczą masz tę bieliznę na prawdę. Zawsze marzyłem by ją oglądać na tobie. - No oczywiście, że teraz liczył na to, że dostanie w twarz czy coś i będzie miał święty spokój! W końcu każda obca mu kobieta by go za takie teksty znienawidziła... No, ale ta tutaj chyba normalna nie jest!
- A w ogóle rudziutka to my się nie znamy. Philippe- Nawet się uśmiechną co by nie było, że uznaję tę dziewczynę za jakąś narwaną dzikuskę. Widzicie, szczyt łaski!
Powrót do góry Go down


Kayleigh Walsh
Kayleigh Walsh

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 166
  Liczba postów : 363
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5516-kayleigh-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5526-k-walsh
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7581-kayleigh-walsh#211945
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyNie Lip 28 2013, 15:38;

Kalye wręcz podobało się w Japonii. Oczywiście pomijając jedzenia, bo nigdy go nie tknie. To znaczy raz się zmusiła i zjadła tą miskę ryżu z jakąś surową rybą, bleh. Ale spróbowała, więc nikt nie będzie się czepać, że najpierw powinna spróbować, a potem wybrzydzać. A tak to cały czas jedzie na kanapkach i słodyczach z Miodowego królestwa, oj nie dobrze! Straszna z niej hipokrytka. O nieludzkiej godzinie zabiera się za ćwiczenia i prawi wszystkim, że sport to bardzo dobra rzecz, a sama wpierdala po kryjomu jakieś słodycze, no głupia jakaś. Ale da się przyzwyczaić, jak się jest dobrym znajomym Kanadyjki. I co tam, że w Japonii można wszystko kupić za grosze, fajnie jest coś za darmo dostawać. Przynajmniej tak Kayle się wydaje, ona to lubi jak dostaje coś za darmo. Nawet gdyby dał jej ktoś worek z psim jedzeniem, ona by to przyjęła (dobra, przesadziłam, ale nieważne).
NO NA PEWNO BY ZABIŁO! Oczywiście głupia Kayle tego nie zrozumie, do niej trzeba inaczej przemawiać, jakimś innym językiem, o! Tak! Trzeba jakiś wymyślić, może wtedy zacznie coś pojmować? A może to zły pomysł? Na Merlina, nie wiem! Głupia jest i tyle w tym temacie! Ale to normalne, każda moja postać ma coś z wariata, nieudacznika, masochisty, no tyle, koniec uroczego spamu! A nimfomanek to dziewczyna się boi, to samo u płci przeciwnej (i także dołączam się do pozdrowień!). Eheheh, fajnie, że się dopiero zorientowała, że było jej widać kawałek jej super gaci w jakieś coś co przypominało kozie bobki. Zatrzymała się gdzieś na końcu sali i zaczęła coś kombinować z tymi spodniami, tak żeby jej z tyłka nie spadały. No dalej Kayle, pomyśl, od czego masz różdżkę? Myśl, myśl, myśl...no nie! Mówiłam ,że głupia jakaś! Tak, nadal je trzymała, żeby jej nie spadły.
- Kayle, miło mi! - krzyknęła i oczywiście nie pomyślała, żeby podejść i w cywilizowany sposób przywitać się z chłopakiem. - No to będziesz ćwiczyć czy nie? - no nie chciała sama biegać po tej sali.
Kończę już, bo wyszło mi masło maślane z tego posta, nie bij za jakość!

wybacz :c
Powrót do góry Go down


Philippe Lorrain
Philippe Lorrain

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 696
  Liczba postów : 953
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6249-philippe-dominique-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6251-zrobie-sobie-poczte-stac-mnie
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7181-philippe-dominique-lorrain#204379
Sale treningowe QzgSDG8




Gracz




Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe EmptyPią Sie 09 2013, 02:31;

Gdyby nie to, że większość ludzi jest hipokrytami i wpierdzielają po nocach, przy okazji marudząc, że dieta cud nie działa, to na pewno urzekłyby mnie nieszczęśliwe losy Kayleigh. Wiadomo jednak nie od dziś, że cały świat walczy z otyłością. W Wielkiej Brytanii podnosi się przez to ceny fast food'ów, w Irlandii promuje Zielone Dni Zdrowia, w Polsce wprowadza dodatkowe godziny WF-u na studiach oraz tworzy beznadziejne placyki ze sprzętem sportowym. W Japonii natomiast powstało coś takiego jak hotel dla puszystych, w którym płaci się mniejszą kaucje z każdym zrzuconym kilogramem. Oczywiście w cenie jest zapewniony dostęp do siłowni i basenu, jednak by nie było aż tak 'cukierkowo' działa też prężnie sklepik, gdzie można kupić wszystkie słodkości, jakich dusza zapragnie. Przy skłonności Kay do wydawania, całe pieniądze wydałaby podczas podróży np.: na znalezienie odpowiednich spodni do biegania, przez co na złe jedzenie by nie starczyło, a siłownie mogłaby odwiedzać o jakiej porze by chciała... Więc ten hotel to dla niej inwestycja życia! Coś czuje, że po tym poście na pewno zmienisz jej plany na przyszłość i resztę wakacji spędzi właśnie tam! SPRAWA MILION!
Dostać za darmo to w dzisiejszych czasach można tylko po pysku, a nie sądzę, by taki prezent przyjęła z przyjemnością, hehs. Oczywiście zawsze możesz mi odrzec, ze w hipermarketach są takie danie z próbkami, bla, bla, bla.... Jednak w świecie czarodziej, na ul. Pokątnej czy w Hogsmade raczej one nie stoją. Na pewno Kanadyjka ubolewa nad tym całymi nocami, pisze o tym w jakimś słodkim pamiętniczku czy zwierza się z tego problemu najlepszej przyjaciółce. W końcu jest wyjątkowa, jednak nie aspołeczna, nieludzka czy wręcz chora. Musi gdzieś lub na kimś rozładowywać swoje smutki, Phil jednak wolałby nie wnikać jak to robi, heheszki.
To, że się nie przywitała na dłuższą metę miało tragiczny skutek, bo Phil... PO PROSTU ZASNĄŁ! Nikt nie wie jak ten człowiek to robi, ale jest w stanie spać wszędzie i na wszystkim. Nie usłyszał też przez to kolejnych słów dziewczyny. Co najwyżej sprowokowały go one do zmienienia boku na którym zasnął. Późna pora sprawiła, że nawet wiadrem zimnej wody nie dał się go obudzić, no po prostu byłoby to jak waleniem głową o ścianę. Rudzielec musi mu wiec wybaczyć jego tragiczne zachowanie, choć pewnie już pobiegła szukać pomocy, bo on na pewno w jej oczach już nie żyje czy coś w tym guście. Miło się z tobą pisało, mam nadzieje, że jeszcze kiedyś to powtórzymy.

z/t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sale treningowe QzgSDG8








Sale treningowe Empty


PisanieSale treningowe Empty Re: Sale treningowe  Sale treningowe Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sale treningowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sale treningowe JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
japonia
 :: 
Wioska Sakura
 :: 
domki wspolne
-