Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Opuszczony Domek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Opuszczony Domek QzgSDG8




Gracz




Opuszczony Domek Empty


PisanieOpuszczony Domek Empty Opuszczony Domek  Opuszczony Domek EmptySob 14 Sty 2012, 12:56;


Opuszczony Domek




Powrót do góry Go down


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Opuszczony Domek QzgSDG8




Gracz




Opuszczony Domek Empty


PisanieOpuszczony Domek Empty Re: Opuszczony Domek  Opuszczony Domek EmptyPią 20 Sty 2012, 11:01;

Siedziała tak sobie w pokoju, spokojnie strojąc Angie, gdy do okna zapukał... Falcon. Odłożyłam gitarę i otworzyłam sokołowi. Ptak otrząsnął się z padającego śniegu i wystawił nóżkę z przywiązanym zwitkiem pergaminu. Rozwiązałam papier i zaczęłam czytać, drugą ręką gładząc główkę Falcona.

Eveline,
Spotkajmy się w opuszczonym domku w lesie. Przyjdź jak najszybciej.
V.I.P.

- VIP? Coś mi się kojarzy... hmm, co o tym sądzisz stary? Iść czy nie iść?
Sokół skrzeknął i wskoczył na okno, wskazując zaśnieżony las.
- No dobra, ale jakby co to twoja wina.
Założyłam sweter, bluzę i kurtkę, włożyłam martensy i schowałam różdżkę do rękawa. Zerknęłam na torbę pozostawioną na podłodze i westchnęłam. Celnym kopniakiem wsunęłam ją pod łóżko i wyszłam z pokoju. Zeszłam wolno po schodach, pozdrawiając skinieniem głowy recepcjonistce i skierowałam się w stronę lasu.
Śnieg przestał padać, słońce wyjrzało zza chmur, jednak wiatr nadal świszczał w uszach. Naciągnęłam mocniej czapkę i szybkim krokiem szłam ścieżką. W końcu dotarłam do wysokich sosen znaczących granicę lasu. Westchnęłam i usiłowałam przypomnieć sobie słowa tej mugolskiej przewodniczki, kiedy opowiadała jak dojść do tej cholernej chacjendy. Chwila... Ty ludziu o bardzo małym rozumku. Cały czas prosto, aż dojdziesz do drogowskazu, który wskaże resztę drogi. Jakże proste w swojej prostocie, a ty nadal nie ogarniasz. Cichaj tam, w końcu bym sobie przypomniała. Ruszyłam między drzewa, wpychając ręce w kieszenie. Zastanawiałam się, kto chciał się ze mną spotkać, a raczej czemu chciał się spotkać. Zaraz... kto znajomy jest na wyjeździe? Właściwie oprócz Dżo to nikt, ale ona raczej wparowałaby do pokoju niż wysyłała jakieś pieprzone liściki. Jak dzieci w przedszkolu. A jak to jakiś podstęp? Może to Aileen chce z ciebie zrobić marmoladę za tamten numer z różową farbą? Może. No cóż, najwyżej znowu poczuje moc farby. Sięgnęłam do kieszeni, upewniając się, że flakonik nadal spoczywa bezpiecznie zakorkowany.
Dotarłam do starej, drewnianej tabliczki z jakimś napisem po słowacku. I gdzie teraz, panie mądry? Nie znam mowy słowiańskiej. W prawo, ragazza stupida. Czerwonym szlakiem. Ołkej, ale jak się przez ciebie zgubimy, to twoja wina będzie i skończy się gadanie wieczorami. Ruszyłam dróżką wskazaną przez głos. W końcu dotarłam na zaśnieżoną polankę. Wśród drzew czaiła się mała, drewniana chatynka. Zapukałam do środka.
- Hej, jest tam kto? - zawołałam, próbując dojrzeć coś przez małą szybkę w drzwiach. Pociągnęłam za klamkę. Domek był otwarty.
Weszłam do środka. W rogu stał mały piecyk na węgiel, pod oknem stolik z krzesłem, szafka, jakaś komódka, ale największą uwagę przykuwało drewniane łoże z pięknie rzeźbionymi słupkami. Oczarowana, zamknęłam drzwi i podeszłam w stronę łóżka. Zdjęłam kurtkę, wieszając ją na krześle i usiadłam na miękkim, wełnianym kocu przykrywającym łóżko. Pogładziłam materiał, po czym położyłam się. Był taki miękki, taki ciepły... na myśl przywodził dom, taki prawdziwy, rodzinny dom, bez zmartwień, kłótni i waśni. Wtuliłam się w koc i odpłynęłam, marząc o powrocie do domu.
Powrót do góry Go down


Villemo Ingrid Pritchard
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 153
  Liczba postów : 237
Opuszczony Domek QzgSDG8




Gracz




Opuszczony Domek Empty


PisanieOpuszczony Domek Empty Re: Opuszczony Domek  Opuszczony Domek EmptyPią 20 Sty 2012, 12:31;

Villemo zdążyła dojść do recepcji, kiedy została całkowicie brutalnie zaatakowana przez, małą sówkę. Własnej nie miała. Rodzice nie jednokrotnie chcieli, jej kupić. Lecz ta kategorycznie, odmówiła. Chciała mieć Feniksa, i koniec kropka! Lecz sama chciała na niego uzbierać, od taki kaprys. Oczywiście już dawno by go miała, gdyby prawie wszystkie pieniądze, nie przeznaczała na narkotyki. Chociaż w ostatnim czasie prawie wcale ich nie brała! Prawie, bo przed podróżą, zakupiłam sobie ścieżkę kokainy i amfetaminy. Ale co tam!

Villemo,
Spotkajmy się w opuszczonym domku w lesie. Przyjdź jak najszybciej.
ECP.


A to niby kto taki? Villemo nie kojarzyła nikogo o takich inicjałach. Zresztą ona mało osób kojarzyła, a znało ją ponad połowa szkoły! No nic. Villemo z nieskrywaną irytacją. Rzuciła torbą w recepcji, i wyszła. Pogoda była świetna, nie ma co! Oczywiście musiała iść, pod wiatr a co! Jak by mało tego wszystkiego było, to jeszcze za cholerę nie wiedziała gdzie jest ów domek! Wkurzona do granic możliwości zapaliła papierosa. Na szczęście spotkała tubylca. Młodego szweda. Który umiał angielski, i zaproponował że ją zaprowadził. O gwałt się nie bała. To raczej on powinien się bać...
Było to cholernie daleko, było zimno, śnieg padał jej na twarz. Czemu dyrektor, w ferie nie mógł ich zabrać, do jakiś ciepłych krajów? Zamiast tego zabrał ich tam, gdzie było cholernie zimno, i nie było pewnego dostępu do narkotyków. Po prostu cudownie! Lecz Villemo sobie jakoś poradzi, zresztą potrafiła w każdej chwili przestać brać. Co udowadniała w ostatnim czasie, nazbyt często.
Kiedy w końcu dotarli. Villemo podziękowała młodemu szwedowi. I zaproponowała rekompensata, jednoznacznie mrugając oczami. Chłopak się zawstydził i umówił z nią pod recepcją, wieczorem, po czym odszedł. Villemo prychnęła. Jak będzie chciała się z kimś przespać, to zrobi to z kimś innym. A nie z młodzikiem, któremu jeszcze mleko z pod nosa nie wyschło. A mając na myśli kogoś innego. Miała na myśli Leah. Zamierzała zakończyć, tą bzdurną przyjaźń. Tak! Oto właśnie ostateczny dowód na powrót starej Villemo. A Desiree? Ona jest z Tristanem, i ten temat jest zamknięty. Co prawda rzygać jej się chce, na ich widok. Serce kraja się, a rozum podpowiadał by udusić puchona własnymi rękoma. Czy to miłość? Nie. Raczej urażona duma, że woli jego. Chociaż wydarzenia z wrzeszczącej chaty, a zarazem ich ostatnie spotkanie. Dowodziły zupełnie czego innego. Biedny Tristan...
Villemo od gasiła peta, i weszła do domku. Była to mała chata. Z wystrojem, jak u niej w domu. MASAKRA! i za jakie grzechy ja się pytam? Na łóżku już ktoś czekał, chyba dziewczyna. Villemo nie potrafiła jasno określić, narkotyk robił swoje. Szybko nie ma co! Ale lepiej późno niż wcale. Villemo usiadła na łóżku.
- Czego chciałaś? - Zapytała bez zbędnych ogródek. Dopiero później spojrzała na dziewczynę. Jej serce zaczęło szybciej bić, oddech przyśpieszył a ciało dostało dreszczy, nie spowodowanych panującym chłodem. Tylko przy jednej osobie, się tak czuła... Przy Alice...
Powrót do góry Go down


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Opuszczony Domek QzgSDG8




Gracz




Opuszczony Domek Empty


PisanieOpuszczony Domek Empty Re: Opuszczony Domek  Opuszczony Domek EmptyPią 20 Sty 2012, 19:08;

Leciałam na hipogryfie po nocnym niebie, patrząc na kamienne uliczki Forli. Cze wróć. Noc? Forli?! HIPOGRYF?!
Otworzyłam oczy. Siedziałam w zburzonym kocu na miękkim łóżku, gapiąc się w sufit drewnianego domku. Czekaj... skąd ja się tu wzięłam? List, sokół, droga, domek... nie pamiętasz śpiochu? Aaaa...aaale co ona tu robi? Spostrzegłam nagle jakąś dziewczynę siedzącą obok mnie na łóżku. Zerwałam się szybko, poprawiając czapkę i odpowiedziałam:
- Powinnam raczej ja spytać, czego ty chcesz. Kim jesteś?
Zmrużyłam oczy, oceniając nieznajomą. Różdżka bezpiecznie ukryta w rękawie bluzy była niczym nóż asasyna, w każdej chwili gotowa wysunąć się i zaatakować nieprzyjaciela, jednak jeśli ona jest czarownicą... no cóż, była starsza i z pewnością mogła znać o wiele więcej zaklęć niż ja. Czyli podsumowując, nie dałabyś jej rady. Wiesz, jak co to mamy farbę. Jeden rzut i mamy kilkanaście sekund różnicy, a to wystarczy by uciec. W sumie... Dobra, nevermind. Mierzyłam ją wzrokiem, jednak coś mi nie pasowało. Chwila moment...
- Ty grałaś wtedy w Solace? Na gitarze, prawda?
Czyżby to była tamta Ślizgonka z pięknym głosem? Długo wspominałam tamte dźwięki, kojące zmarznięte uszy, wypełniające serce nadzieją. Jak to możliwe, że ta wredna Ślizgonka tak pięknie śpiewa? Nie mam pojęcia... może trzeba popatrzeć na to z drugiej strony; dlaczego osoba o takim głosie jest taka... ślizgońska. Ładna jest. Eee... aha, okej, spoko, nie wnikam... No ale spójrz na nią! Dobrze zbudowana, zaokrąglona... i te oczy...hmm... Ejejejej, nie przesadzasz? Jestem dziewczyną, nie chłopakiem, jasne? Ev, proszę... O co ty mnie prosisz? Nie jestem lesbą. Ale Ewka noooo!... Zresztą, zobacz, ona jest studentką. Ja mam piętnaście lat, nie osiemnaście. Jest różnica. Ale widziałaś jak ona na ciebie patrzy? Mam wrażenie że... Cichaj tam! Nie chcę o niczym takim słyszeć, jasne?! Zresztą, gdyby chciała się spotkać, nie wysyłałaby durnych liścików tylko teleportkowałaby się. Tutaj przecież może. Ev, nie każdy kto zna sztukę teleportacji musi z niej korzystać. Gdybym tylko mógł to... zrobił byś fejspalma, wiem.
Powrót do góry Go down


Villemo Ingrid Pritchard
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 153
  Liczba postów : 237
Opuszczony Domek QzgSDG8




Gracz




Opuszczony Domek Empty


PisanieOpuszczony Domek Empty Re: Opuszczony Domek  Opuszczony Domek EmptyPią 20 Sty 2012, 19:38;

Villemo odwróciła wzrok. Pamiętała swój występ. Tamta piosenka... "Chodź do łóżka, nie pozwól mi spać samej. Nie potrafię ukryć pustki, którą mi pokazałaś. Nigdy nie pragnęłam, by było tak chłodno. Wypiłaś za mało, by powiedzieć mi, że mnie kochasz" W tedy to było nieme wołanie do Alice...

Chodź do łóżka, nie pozwól mi spać samej
Nie potrafię ukryć pustki, którą mi pokazałeś
Nigdy nie pragnęłam, by było tak chłodno
Wypiłaś za mało, by powiedzieć mi, że mnie kochasz

Zaśpiewała cicho Villemo. Nie wiedziała czemu. Nie wiedziała, czemu nie potrafi spojrzeć się na dziewczynę. By nie poczuć się tak, jak przy zmarłem Alice. Nie potrafię powiedzieć, czemu jej ciało wariowało. W ostatnim czasie zdarzało się to często. Prze Leah. Desiree. Jasper. Chikyo...
Lecz teraz to było zupełnie coś innego. To nie było pożądanie. To było...
- Dostałam od ciebie list. Więc jestem. - Powiedziała beznamiętnie. Kiedy ponownie spojrzała na dziewczynę, jej ciałem ogarnęły dreszcze. W umyślę zaczęło wirować, zaś serce przyśpieszała niesamowicie. Racjonalnie myśląc, Villemo powinna zdawać sobie sprawę, z różnicy jakie ich dzieliły. Wiek, poglądy, dom i fakt iż ona jest wrogiem numer jeden, jej byłej. Lecz Villemo nigdy nie zachowywała, ani nie myślała racjonalnie. Zamiast tego przybliżyła się do dziewczyny. Nie wiedziała jak ma na imię, lub nie pamiętała. Za to pamiętała, iż dziewczyna ładnie gra na perkusji. Villemo spojrzała się w dziewczynie w oczy. Szlak jasny by to trafił!
Dziewczyna wstała, jak gdyby była opętana. Odpaliła papierosa, i zaczęła się przechadzać po pokoju, roznosząc dym i swoje perfumy.
- Jesteś równie zdziwiona jak ja. Więc kto do jasnej cholery wysłał, ten list? - Zapytała bardziej samą siebie, niż dziewczynę. W końcu jednak opadła, bezsilnie na łózko. Zdecydowanie za blisko dziewczyny, ale co tam! Spojrzała jej głęboko w oczy, i uśmiechnęła się delikatnie, lecz kusząco. Z nią musiało być coś nie w porządku. Nigdy, przy nikim tak się nie czuła! Nigdy! Prócz Alice. Lecz to była inna historia. Ta dziewczyna... Zdawała się ją odkryć! Wiedzieć że ona nie jest chłodna, i bez szczelna. Że potrzebuję drugiego człowieka, że przeżyła tak wiele, iż nie potrafi sobie z tym poradzić. Czy to była prawda, czy halucynacja po narkotykach?
- Kim jesteś? - Wyszeptała Villemo. Nie pytała o to ja się nazywa. Lecz KIM jest. KIM jest, by przy niej Villemo tak się czułą. Ona. Zimna suka! Zimna suka, która tonęła pod jej spojrzeniem. Która była łamliwa jak patyk, i czuła jak się rozsypuje w jej ramionach. To było nienormalne i chore. Trzeba będzie postapić jak zawsze. To powinno skończyć problem...
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Opuszczony Domek QzgSDG8








Opuszczony Domek Empty


PisanieOpuszczony Domek Empty Re: Opuszczony Domek  Opuszczony Domek Empty;

Powrót do góry Go down
 

Opuszczony Domek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Opuszczony Domek JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Slowacja
 :: 
Las
-