Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala Wyjątkowych

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4862
  Liczba postów : 2201
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Sala Wyjątkowych QzgSDG8




Moderator




Sala Wyjątkowych Empty


PisanieSala Wyjątkowych Empty Sala Wyjątkowych  Sala Wyjątkowych EmptyNie Gru 03 2023, 17:11;


Uilhgsl.jpg

Sala Wyjątkowych jest pomieszczeniem ukrytym w bezpośrednim sąsiedztwie z Salą Wymagających. Nad stworzeniami znajdującymi się w niej opiekę sprawują bezpośrednio Państwo Pike. Sala zdaje się być dodatkowo wyciszona, aby żaden dźwięk z zewnątrz nie przeszkadzał obecnym w środku stworzeniom, ale również, żeby ich nawoływania nie stresowały pozostałych zwierząt.

UWAGA: Aby wejść obowiązkowo należy rzucić kostką w pierwszym poście. 1, 5 – udaje Ci się wejść. Można rzucić na wejście tylko raz dziennie. Dopuszczalne jest zdradzenie lokalizacji tylko jednej, towarzyszącej osobie.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4862
  Liczba postów : 2201
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Sala Wyjątkowych QzgSDG8




Moderator




Sala Wyjątkowych Empty


PisanieSala Wyjątkowych Empty Re: Sala Wyjątkowych  Sala Wyjątkowych EmptyNie Gru 03 2023, 17:12;


 
Grudniowa adopcja:
sala wyjątkowych



Zwierzęta tutaj ukryte nie zostały znalezione w pierwszym lepszym zaułku, czy polu. Tutaj znaleźć można wyjątkowe stworzenia, jakich nie można kupić w żadnym sklepie, które wymagają posiadania licencji i zostały uratowane przed śmiercią, a przez przywiązanie do czarodziejów, nie mogą zostać wypuszczone na wolność. Jednakże odkrycie tej sali nie gwarantuje możliwości adopcji, gdyż zwierzęta te nie są zbyt ufne i niechętnie integrują się z innymi czarodziejami, jak Ansley i Nick Pike. Małżeństwo ściszonym głosem opowiada o podopiecznych z tej sali, pomagając podjąć próby nawiązania więzi.

Zasady

1. Chcąc adoptować jedno z dostępnych tu zwierząt, należy wpierw zarezerwować je w tym temacie

2. Po udanej adopcji należy uiścić opłatę adopcyjną w tym temacie

3. Aby adoptować jedno z tych stworzeń, należy nawiązać wpierw więź - rzuć k6 gdzie 1 i 6 oznacza powodzenie. Możesz spróbować rzucić na więź kolejnego dnia.

4. Aby adoptować stworzenie z tej sali, należy napisać trzy jednopostówki na 3k znaków ze spacjami, bądź dwa wątki na min. 4 posty, posiadać licencję na posiadanie magicznych stworzeń(jeśli wymagana) i opatrzyć post odpowiednim kodem:
Kod:
<zgss>Stworzenie</zgss> rasa + imię
<zgss>Rezerwacja</zgss> podlinkuj swój post z rezerwacją
<zgss>Licencja</zgss> podlinkuj kuferek z wpisaną licencją, jeśli wymagane
<zgss>Nawiązana więź</zgss> podlinkuj kość na więź



Zwierzęta
- Lana - kanaloplum - znaleziona w Venetii pastelowa puchata i niezwykle wesoła kulka, która miała problem z błędnikiem, obecnie aż garnie się do latania i chętnie przenosi listy na krótkie odległości, nie wymaga licencji (100g)
- Sicera - cydrąż - znaleziony jako jajo, pośród porzuconego gniazda, pełnego wyraźnie wyklutych jaj, dzięki pomocy rodzinie Pike, Sicera zdołał się wykluć i został z nimi; uwielbia chować się w ubraniach i jest ogromnym łakomczuchem, więc lepiej chować zapas jabłek, nie wymaga licencji (100g)
- Rogo - pappara - strasznie ciekawska, można nawet powiedzieć, że wścibska - chce dużo wiedzieć, zadaje mnóstwo pytań, co czasem pomaga znaleźć rozwiązanie na dręczące problemy, nie ma jednego oka, które musiała stracić w trakcie walki z drapieżnikiem i bardzo spodobało jej się mówienie, że jest piracką papugą, nie wymaga licencji (100g)





______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 491
  Liczba postów : 604
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Sala Wyjątkowych QzgSDG8




Gracz




Sala Wyjątkowych Empty


PisanieSala Wyjątkowych Empty Re: Sala Wyjątkowych  Sala Wyjątkowych EmptyCzw Gru 14 2023, 12:04;

Stworzenie Sicera - cydrąż
Rezerwacja klik
Licencja napisane, że nie wymagane
Nawiązana więź 2, nieudana próba

Gdy tylko usłyszała, że w Hogsmeade trwa akcja adopcji stworzeń magicznych, czym prędzej postanowiła sprawdzić, o czym był cały ten szum. Sporo osób w szkole rozprawiało na ten temat, oczywiście nie z nią samą, lecz w ławkach przed lub za nią podczas lekcji, na korytarzach którymi przemykała od sali do sali. Słowa wpadały do jej uszu z każdej strony, zaszczepiając tę ideę, że warto byłoby zobaczyć na własne oczy schronisko Pike'ów. Może wizyta zaowocuje nawiązaniem przyjaźni z jakimś magicznym stworzeniem?
W swoim życiu nie miała zbyt wielu przyjaciół, natomiast jednym z nich na pewno był mały, czarny mopsik o wdzięcznym imieniu Dexter, którego musiała niestety rokrocznie zostawiać w domu. Cieszyła się na wszystkie powroty do swojej małej wioski pod Dundee nie tylko przez wzgląd na fakt, że widziała tatę oraz mogła spędzić z nim więcej dobrego jakościowo czasu, ale także przez tego wdzięcznego urwisa. Nikt nie cieszył się na jej widok tak mocno jak Dexter. I DeeDee w całym swoim życiu nie czuła równie bezinteresownej miłości płynącej z jakiejkolwiek istoty. Patrząc w jego rozbiegane oczka o ciemnych jak noc tęczówkach widziała najczystszą radość i uwielbienie dla towarzyszki życia, jaką dla niego była. Pies był całym jej światem, gdy była małą dziewczynką. Do Hogwartu niestety nie mogła go zabrać - zamek i jego twarde zasady nie dopuszczały obecności psów na jego terenie. Było to dla DeeDee niezbyt zrozumiałe, ale nie miała w zwyczaju kłócić się, ani nawet negocjować. Przestrzegała zasad, niezależnie od tego, czy były w jej guście i zgadzały się z jej przekonaniami. Ostatnie, czego chciała, to brnąć pod prąd. Musiała więc pogodzić się z faktem, że Dex zostanie w domu. Od tego roku rezydował u jej ciotki z racji, cóż, fatalnego wypadku podczas wakacyjnej przerwy. Darwin nie był w stanie podjąć się opieki nad drugim żywym stworzeniem, a Dee nie była w stanie zabrać go ze sobą. Ulla zlitowała się, przejmując go na tymczasowe przetrzymanie z nadzieją, że za rok ponownie będzie mógł wrócić pod opiekę Krukonki.
Dojście do domku Pike'ów nie zajęło jej dużo czasu, mimo że szła na nogach od samego zamku. Na wejściu została ciepło powitana oraz poczęstowana zarówno gorącym napojem, jak i słodyczami. Kakao zostało w zasadzie wsadzone w jej ręce, więc nie miała zbyt dużo do powiedzenia na ten temat, mimo ogromnego onieśmielenia. Zawsze czuła się zawstydzona, gdy ktoś był tak miły i uprzejmy w stosunku do niej. Przywykła, że nikt nie zwracał na nią uwagi - tu natomiast przyjmowano ją jak gościa specjalnego. Mieli w tym pewnie swój interes, stworzyć przyjazną atmosferę, by adopcja zwierząt przebiegała w komforcie oraz by szerzono o nich dobre wieści, co by więcej osób odwiedziło przytulisko i dało dom dla pokrzywdzonych kotów, psów, ptaków i co tam jeszcze mieli w zanadrzu. Została poinstruowana, co gdzie się znajduje, odradzono jej wizytę w sali dla zwierząt licencjonowanych - zresztą nie posiadała licencji na specjalne magiczne stworzenia, a jej wyrobienie wiązało się zarówno z wizytami w Ministerstwie, jak i sporym nakładem pieniężnym, a Dee w tej chwili nie mogła pozwolić sobie na żadną z tych rzeczy.
Rozglądała się najpierw po sali pupili, lecz żadne ze zwierząt nie skradło jej serca, o co z automatu poczuła się winna. Pieski podbiegały i cieszyły się na widok nowego człowieka, dziewczyna oczywiście odwzajemniała czułości, głaszcząc i klepiąc psie zadki, lecz zwierzaki szybko traciły zainteresowanie i szły do kogoś innego. Do kogoś z większą werwą, bardziej żywego i energicznego. DeeDee czuła się nieco przytłoczona gwarem i energią panującą w pomieszczeniu, bardzo duża liczba głośnych zwierząt zapędzała ją w kąt, z którego niespecjalnie chciała wychodzić. Zwróciło to uwagę pana Pike'a, który podszedł do niej i szeptem zasugerował, by udali się do innego, cichszego miejsca. W pierwszej chwili odmówiła, ponieważ musiała niedługo zawrócić, by zdążyć na wieczorną lekcję astronomii.
- To nie zajmie dużo czasu, tylko Ci coś pokażę - powiedział właściciel przytuliska, a Dee, choć w środku nieco zaniepokojona, przytaknęła i dała poprowadzić się wzdłuż korytarza, by chwilę później przekroczyć drzwi do sali stworzeń wyjątkowych. Po zamknięciu wrót, wokół nich zapadła głucha cisza, którą dziewczyna przyjęła z ulgą. Rozejrzała się, próbując zorientować się w obecnych tu stworzeniach. - Mamy tu kilka naprawdę wyjątkowych gatunków. Sądzę, że któryś z nich może być lepiej dopasowany do takiej panny jak Ty - wyjaśnił Nick. - Rogo, nasza pappara, bardzo dużo gada. Lana wymaga nieco większej uwagi, ma problemy z błędnikiem i ciężko czasem odnaleźć jej się w przestrzeni - mówił, pokazując po kolei zwierzęta, zajęte swoimi sprawami i na razie zupełnie nie zwracające uwagi na nowoprzybyłą. Gdy jego palec wystrzelił w kierunku cydrąża, serce Dee podskoczyło jej do samego gardła. Głównie dlatego, że w pierwszej chwili w ogóle go nie widziała i odkrycie węża było dla niej mocnym zaskoczeniem. - Sicera jest trochę nie ufa nowym - zaczął.
DeeDee poczuła ciężkie do opisania przyciąganie do tego pięknego stworzenia. Spojrzała pytająco na pana Pike'a, a on zachęcającym skinieniem skłonił ją do próby zbliżenia się do niego. Nie wiedziała czego się spodziewać. Nie chciał wyciągać rąk ani mówić zbyt dużo, by nie wystraszyć go. Powolnym krokiem zbliżyła się, kucając nieco, patrząc w jego wąskie, bystre źrenice. Wąż przez chwilę wydawał się być zainteresowany, obserwował ją i nie ruszał się z miejsca. Dopiero gdy zbliżyła się ten kolejny krok, postanowił wycofać się powoli, ostatecznie usuwając się w cień. Posłała przepraszające spojrzenie właścicielowi przytuliska, ale on machnął ręką, żeby się nie przejmowała. Przecież mówił, że jest nieufny!
- Przyjdź tu jeszcze kiedyś. Czuję, że któreś z tych zwierząt mogłoby zostać twoim towarzyszem. Widzę potencjał na naprawdę silne więzi - powiedział z ciepłym uśmiechem, po czym wypuścił ją z sali. Dee obejrzała się jeszcze raz i mogła przysiąc, że gdy wychodziła, wąż ponownie wystawił łebek, zupełnie jakby chciał sprawdzić, czy ona też za nim wygląda. Wracając do zamku w jej wnętrzu rodziła się idea adopcji cydrąża.

/zt post 1/3
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 491
  Liczba postów : 604
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Sala Wyjątkowych QzgSDG8




Gracz




Sala Wyjątkowych Empty


PisanieSala Wyjątkowych Empty Re: Sala Wyjątkowych  Sala Wyjątkowych EmptyWto Gru 19 2023, 19:29;

Stworzenie cydrąż Sicera
Rezerwacja rezerwacja
Licencja -
Nawiązana więź 1, udana

W życiu DeeDee wydarzyło się kilka istotnych rzeczy, które odwiodły ją od kolejnych odwiedzin w schronisku, choć jej myśli, mimo szalejących wokół niej zmian, nieustannie wracały do poznanego ostatnim razem cydrąża. Otrzymała wyróżnienie w postaci odznaki prefekta i spadły na jej barki nowe obowiązki, nieskończone patrole, ale także przywileje w postaci niezwykłej łazienki, w której uwielbiała spędzać czas w samotności. Wciąż jednak dźgało ją to poczucie, że mimo nagłego awansu społecznego, pragnęła mieć jakieś bliższe jej duszy stworzenie.
Wąż wydawał jej się odwiecznie związany z samotnością. I z domem Salazara Slytherina, co również patrząc na historię świata czarodziejów nie dodawało im punktów w oczach przeciętnego czarodzieja. Bardzo często był demonizowany, jego obłe, podłużne ciało często opisywane było jako oślizgłe, obrzydliwe. W istocie jednak było suche i twarde, pokryte powłoką twardych łusek. Dziewczyna dokładnie tak się czuła - jakby sama przez te wszystkie lata obrosła łuskami, budując wokół siebie nieskończoność różnych murów. Coś w jej osobowości lub aparycji sprawiało, że nikt do tej pory nie kwapił się, by te mury burzyć i pod tą nieobyczajną postacią ujrzeć kogoś więcej niźli dziwaczkę, outsiderkę. Jeśli ktokolwiek miałby zrozumieć węża, była to Dee.
Kiedy w końcu stawiła się z powrotem w przytulisku, pan Pike powitał ją z uśmiechem. Odwzajemniła go, po czym oznajmiła, że jeśli Sicera wciąż był ich podopiecznym, on nadal była zainteresowana jego adopcją - oczywiście jeśli sam wąż będzie chętny do bliższego poznawania się z dziewczyną. Pan Pike zakasał rękawy, po czym nakazał jej gestem, by podążała za nim. Krukonka szła ostrożnie, by nie narobić hałasu. Gdy drzwi do sali zwierząt wyjątkowych się uchyliły, wejrzała przez nie, by zorientować się w położeniu węża. O dziwo nie dostrzegła go.
- Pewnie się schował - stwierdził lekko właściciel, po czym delikatnym pchnięciem zachęcił ją do przekroczenia progu i wejścia do sali. Zakomunikował, że będzie tuż za drzwiami w razie potrzeby. Dee zrobiła kilka kroków w przód, rozglądając się po innych obecnych tu zwierzętach. Pappara ucięła sobie drzemkę, więc na szczęście było cicho. Usiadła na ziemi i postanowiła poczekać - może nie wyczuwając gwałtownych ruchów wąż postanowi wyjrzeć ze swojego schronienia?
Nie pomyliła się, niedługo wyłonił się i wyraźnie zainteresował nową figurą w pokoju. Początkowo przyglądał się, łypiąc na nią raz jednym, raz drugim okiem. Parokrotnie wystawił język, smakując powietrze i krążące w nim partykuły, których ludzkie oko nie było w stanie dostrzec. Cydrąż natomiast korzystał z nich, by dowiedzieć się, cóż to za intruz siedział ze skrzyżowanymi nogami w jego domu? Po około pięciu minutach tego bezdźwięcznego pojedynku na spojrzenia, stworzenie powolnym ślizgiem zaczęło zbliżać się w jej kierunku. Choć początkowo jej mięśnie instynktownie się spięły, nie dostrzegła w ruchach węża sygnałów sugerujących zbliżający się atak. Okrążył ją, wydając z siebie cichy syk, dźwięczący dziewczynie w uszach. Doceniała, że był cichy - nie zniosłaby życia z papparą, głośną i zadającą pytania, wściubiającą dziób w nieswoje sprawy. Co jeśli nauczyłaby się przeklinać i obrażałaby każdego? Merlinie, nigdy w życiu! Z wężem mogła prowadzić rozliczne dysputy w zupełnej ciszy, polegając na języku ciała i swobodnym przepływie myśli. Kto wie, może byłaby w stanie nauczyć się jego mowy, by zacieśnić więź jeszcze bardziej?
Koniec ogona zawinął się wokół jej nadgarstka, a DeeDee się uśmiechnęła.
- Cześć - wyszeptała do węża, który spojrzał na nią ponownie bardzo rozumnym, świadomym spojrzeniem. Jej serce znów załopotało.
- Wszystko w porządku? Zapomniałem, że w przypadku krzyku ściany są dźwiękoszczelne... - Odwróciła się w stronę głosu płynącego do niej od wejścia. Pan Pike wydawał się skruszony zostawieniem jej na pastwę innym zwierzętom, ale Dee bardzo szybko zapewniła go, że wszystko układało się po jej myśli. Cydrąż był wyraźnie nią zainteresowany.
Zapowiedziała, że zamierza dokonać adopcji, a także uiścić odpowiedni datek na rzecz schroniska. Właściciel mimo wszystko zaprosił ją jeszcze raz, by upewnić się na własne oczy, że wąż trafi w dobre ręce. Zgodziła się.

/zt, post 2/3
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 491
  Liczba postów : 604
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Sala Wyjątkowych QzgSDG8




Gracz




Sala Wyjątkowych Empty


PisanieSala Wyjątkowych Empty Re: Sala Wyjątkowych  Sala Wyjątkowych EmptyWto Gru 19 2023, 19:47;

Stworzenie cydrąż Sicera
Rezerwacja rezerwacja
Licencja -
Nawiązana więź 1, udana

Kolejna wizyta DeeDee w przytulisku odbyła się w krótszym odstępie czasu, niż dwie poprzednie. Odezwała się do ciotki Ulli w kwestii funduszy, by z okazji zbliżających się świąt rozważyła wsparcie finansowe jej zamiarów adopcji węża i o dziwo uzyskała całkiem pozytywną odpowiedź. Ciocia z rezerwą podeszła do tematu posiadania cydrąża, ulegając wszystkim możliwym utartym uprzedzeniom, jakie można mieć do tych stworzeń, ale nie blokowała marzeń swojej bratanicy, oferując szybkie przesłanie odpowiedniej gotówki. Gdy tylko odebrała podczas śniadania sakiewkę pełną monet, nie posiadała się ze szczęścia! Musiała tego dnia dokończyć pisanie wypracowania na eliksiry, ale postanowiła przełożyć te plany na później, by czym prędzej wdziać kurtkę, rękawiczki i obełtać się szalikiem, pod którego osłoną zamierzała dotrzeć do schroniska. Pogoda tego dnia nikogo nie oszczędziła, śnieg sypał ze zdwojoną siłą, zupełnie jakby chciał pokryć cały świat w trzymetrowych zaspach. Dotarła do niewielkiego domku nieco zmarznięta, ale jej rumieńce na policzkach wynikały równie z mrozu, co z ekscytacji.
Pan Pike bez problemu rozpoznał w niej dziewczynę od węża i zaraz po ty, gdy wręczył jej kubek gorącego kakao, pokazał dobrze znaną jej drogę do sali zwierząt wyjątkowych. Dziś pappara nie próżnowała, po pomieszczeniu echem odbijały się dźwięki jej skrzeków i urywanych wpół pytań. DeeDee najbardziej jednak interesował Sicera, który musiał wyczuć jej obecność tuż po przekroczeniu progu, bo niemal od razu wypełzł jej na spotkanie. W lewym oku zakręciła jej się niewielka łezka, lecz przełknęła ją, chcąc zdusić ten nagły przejaw emocjonalności. Choć nie był to jeszcze jej pupil, zdążyła się mocno przywiązać do myśli o jego posiadaniu. Czy też raczej o dzieleniu z nim codzienności. Nie chodziło jej o samo dzierżenie węża, lecz o to, by znaleźć towarzysza swojej niedoli. Kogoś, kto pomoże poczuć jej się mniej samotną. I najwyraźniej była na dobrej drodze!
Nick wyciągnął z kieszeni dwa jabłka i rzucił je w kierunku DeeDee, która o dziwo była w stanie złapać je oba, choć nie bez uronienia kropli kakao. Skwitowała oblanie się krzywym uśmiechem pełnym zażenowania, ale nie zamierzała poświęcać temu większej uwagi. Zanim wyjdzie rzuci na siebie chłoszczyść i będzie po sprawie. Przysiadła znów na ziemi, przepoławiając jabłko w dłoni i wyciągając kawałek w kierunku Sicery. Był niezwykle zainteresowany - chyba trafiła na porę karmienia! Fakt, że cydrąż żywił się owocami i cydrem działał na jego korzyść w oczach Krukonki - ciężko byłoby jej przeskoczyć nad faktem składania mu gryzoni w ofierze. Zamiast tego mogła cieszyć się podawaniem mu kolejnych kawałeczków jabłka i obserwować, jak z apetytem pochłaniał jeden po drugim. Gdy już napełnił swój długi przewód pokarmowy, prawdopodobnie chciał się odwdzięczyć, bo oplótł ją w pasie, a następnie swoją płaską głową znalazł wejście pod jej sweter. DeeDee pisnęła cicho, gdy ciało węża wsunęło się pod jej ubranie, a pan Pike zaśmiał się głośno.
- Oj, lubi Cię. Robi tak tylko tym, z którymi nawiązał już jakąś więź - poinformował ją, a dziewczyna znów poczuła przyspieszone bicie serca. Głowa węża wychynęła z otworu jej prawego rękawa, a Dee zaśmiała się pod nosem. Sicera był niesamowicie uroczy w całej swojej łuskowatości. Podpytała pana Pike'a o ulubione zabawy węża, zajęli się formalnościami, a ostatecznie Krukonka mogła opuścić przytulisko ze skrytym pod jej swetrem wężem, ciasno oplatającym jej nastoletnie ciało. Czuła się prawdziwie spełniona i nie posiadała się ze szczęścia, że wracała do zamku w towarzystwie nowego przyjaciela.
Prawdopodobnie dziewczyny z dormitorium zażądają jej natychmiastowej ewakuacji, bojąc się spać z wężem w jednym pokoju, ale nie dbała o to.
Pierwszy raz od dawna była prawdziwie szczęśliwa!

/zt post 3/3
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4862
  Liczba postów : 2201
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Sala Wyjątkowych QzgSDG8




Moderator




Sala Wyjątkowych Empty


PisanieSala Wyjątkowych Empty Re: Sala Wyjątkowych  Sala Wyjątkowych EmptyWto Kwi 02 2024, 21:14;


 
wielkanocna adopcja:
sala wyjątkowych



Podobnie, jak dwóch pozostałych salach, tak i tutaj Ansley i Nick Pike zajmują się młodymi osobnikami wyjątkowych gatunków. Nie są one powszechne w Anglii, znalezione zostały w trakcie podróży rodziny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby maluchy znalazły nowy dom na Wyspach. Nic, poza zaufaniem, jakiego nieco zwierzętom brakuje.

Zasady

1. Chcąc adoptować jedno z dostępnych tu zwierząt, należy wpierw zarezerwować je w tym temacie

2. Po udanej adopcji należy uiścić opłatę adopcyjną w tym temacie

3. Aby adoptować jedno z tych stworzeń, należy nawiązać wpierw więź - rzuć k6 gdzie 1 i 6 oznacza powodzenie. Możesz spróbować rzucić na więź kolejnego dnia.

4. Aby adoptować stworzenie z tej sali, należy napisać trzy jednopostówki na 3k znaków ze spacjami, bądź dwa wątki na min. 4 posty, posiadać licencję na posiadanie magicznych stworzeń(jeśli wymagana) i opatrzyć post odpowiednim kodem:
Kod:
<zgss>Stworzenie</zgss> rasa + imię
<zgss>Rezerwacja</zgss> podlinkuj swój post z rezerwacją
<zgss>Licencja</zgss> podlinkuj kuferek z wpisaną licencją, jeśli wymagane
<zgss>Nawiązana więź</zgss> podlinkuj kość na więź



Zwierzęta
- Cytrynek - graculus, samiec - młody ptak z rodziny krukowatych, o pięknych błyszczących skrzydłach i żółtym dziobie, od którego dostał robocze imię; został znaleziony po tym, jak wypadł z gniazda, bądź został z niego wypchnięty, choć jest towarzyskim ptakiem dla rodziny Pike, zdaje się obawiać nowych czarodziejów (100g) nie wymaga licencji - punkty opieki, jak u kruka
- Skoczka - rolei wysokopienna, samica - choć nalezy do gatunku spotykanego przy ludzkich siedzibach, wyjątkowo unika ludzi, z zadowoleniem spędzając czas w niewielkim ogródku, jaki został specjalnie dla niej umieszczony wewnątrz sali; znaleziono ją na wpół wychłodzoną, porzuconą przez matkę, bądź pozbawioną jej przez drapieżniki (100g) nie wymaga licencji - punkty opieki, jak u królika





______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala Wyjątkowych QzgSDG8








Sala Wyjątkowych Empty


PisanieSala Wyjątkowych Empty Re: Sala Wyjątkowych  Sala Wyjątkowych Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala Wyjątkowych

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala Wyjątkowych KQ4EsqR :: 
Przytulisko dla Zwierzat
-