Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Nie ma winy bez kary.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Gracz




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptySro Lip 26 2023, 21:49;


Retrospekcje

Osoby: @Amelia Fairwyn & Czarodziejowa Dusza (@Maximilian Felix Solberg) jako Sweeney Fairwyn
Miejsce rozgrywki: posiadłość Fairwynów, Dolina Godryka
Rok rozgrywki: koniec czerwca 2023
Okoliczności: Sweeney Fairwyn ustawia swoją najstarszą córkę do pionu, po tym jak Amelia dała się złapać na kradzieży na proteście w Dolinie Godryka.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 915
  Liczba postów : 952
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Specjalny




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptySro Lip 26 2023, 21:59;

Nie wierzył w to, co dotarło do jego uszu i już od rana czuł, jak krew w jego żyłach buzuje. Powiedzieć, że był wściekły, zdawało się być niedopowiedzeniem, jakich mało. W większości wyżył się oczywiście na swoich podwładnych, ale gdyby w taki sposób zostawił całą sytuację, nie byłby sobą.
Siedział właśnie we własnym gabinecie, nerwowo przeglądając stos zaległych dokumentów, gdy usłyszał odgłos otwieranych drzwi. Od razu przyłożył różdżkę do własnej krtani, by magicznie zwiększyć głośność słów, które miał zamiar wypowiedzieć i upewnić, że każde słowo odpowiednio wybrzmi w uszach jego córki nawet, jeśli te jej całe magiczne zatyczki będą wyciszone do granic możliwości.
-AMELIA FAIRWYN. DO MOJEGO GABINETU, JUŻ! - Głos mężczyzny odbijał się od każdej możliwej powierzchni w ich posiadłości, drżąc przez chwilę w powietrzu, niczym złowieszczy duch, by po chwili ucichnąć, choć napięta atmosfera wciąż była mocno wyczuwalna.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Gracz




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Lip 27 2023, 11:29;

Właściwie już zaczynała myśleć, że wszystko ujdzie jej na sucho. No prawie, bo przecież chodziła na te idiotyczne prace społeczne, przeklinając cały świat i samą siebie w duchu. Idea nawet była ładna, sęk w tym, że jak ostatnia idiotka udawała głuchą, a przecież jej słuch to było za dużo, a nie za mało. Wracała właśnie z tej parodii dobrego uczynku – na co to komu – i po cichu zamykała za sobą drzwi, nie mając ochoty z nikim rozmawiać, ani nawet na nikogo nie chciała patrzeć. Była też znudzona, tak bardzo, że miała ochotę krzyczeć.
Najwyraźniej nie tylko ona miała na to chęć, bo głos ojca poniósł się po całej rezydencji, na co aż się wzdrygnęła. Przez pierwszą chwilę stała w miejscu, próbując wymyśleć co powiedzieć, jak się wytłumaczyć. I najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiedziała. Nie miała pojęcia co zrobić, ale doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jeśli nie przyjmie na klatę konfrontacji z tatą – będzie jedynie gorzej. Choć czy rzeczywiście mogło być gorzej? Nagle się przestraszyła, że mogła powiedzieć o tym sama, wtedy miałaby szansę na to, że będzie lepiej. Wszystko to jednak cholera wzięła, a ona z głośnym westchnięciem skierowała się do gabinetu głowy rodziny.
Zapukała raz, nie więcej i uchyliła drzwi, nie czekając na odpowiedź. Idąc w stronę jego biurka, przy którym siedział, wycierała ukradkiem spocone dłonie w spodnie, choć wiedziała, że i to nie umknie jego uwadze. Przecież była lepsza, od swojego brata, od całego swojego rodzeństwa, a przynajmniej miała być lepsza. Bo czy teraz rzeczywiście tak było? Jeden błąd, jedna zła decyzja sprawiała, że zaczynała we wszystko wątpić. Zaczynała przede wszystkim wątpić w siebie, a zdawało się, że pewność siebie była tą cechą, która ją motywowała do działania, do bycia sobą.
Wołałeś? — powiedziała słabym głosem i odchrząknęła, nie chciała brzmieć słabo, niemrawo. Uniosła nawet lekko głowę, w przypływie chwilowej odwagi i stanęła przed meblem. Nie siadała, wiedziała, że wtedy poczuje się jeszcze mniejsza. Patrzyła z zaciśniętymi zębami na figurę ojca, która była dla niej niemałym autorytetem i czekała. Czekała jak na ścięcie, a to mogło nie był wcale aż tak dalekie od prawdy.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 915
  Liczba postów : 952
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Specjalny




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Lip 27 2023, 13:48;

Naiwnie łudziła się, że ojciec nie dowie się o całym tym zamieszaniu. Miał na tyle rozległe kontakty o różnym stopniu zażyłości, że wiedział niejednokrotnie więcej niż by chciał, choć każda z informacji była dla niego cenna, gdyż wiedział, jak i kiedy może wykorzystać ją na własną korzyść. Tym razem jednak zirytował się, że sprawa dotyczyła jego dziecka. I to nie pierwszego lepszego, a Amelii, którą uważał za najrozsądniejszą z całej tej bandy baranów.
Gdy dziewczyna weszła do gabinetu, podniósł na nią wzrok znad papierów.
-Siadaj. - Nie prosił, nie pytał, wydał polecenie. -Gdzie byłaś? - Zapytał, jakby nigdy nic, jakby przed chwilą wcale nie wydarł ryja na całą rezydencję, zapraszając, a raczej nakazując jej, przyjście do swojego gabinetu. Amelia miała szczęście, że mogła liczyć na takie podejście swojego ojca. Jej rodzeństwo już dawno miałoby przejebane. -Wszystko u Ciebie w porządku? - Dawał jej szansę. Widział po jej postawie, że dobrze wie dlaczego ją tu zawołał i liczył na to, że wykaże się nie tylko inteligencją, ale i szacunkiem do niego i będzie miała odwagę szczerze z nim porozmawiać.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Gracz




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Lip 27 2023, 14:36;

Była pewna, że idąc do gabinetu miała minę jakby chciało jej się srać. Opanowała się na sekundę przed wejściem do pomieszczenia, ale wystarczyła jej chwila, podczas której patrzyła na tatę, kiedy cały jej instynkt samozachowawczy kazał jej uciekać. Zdusiła wszelkie emocje w sobie i zachowała neutralną mimikę, choć nie sądziła, by ojciec dał się na to nabrać. W głowie bowiem miała prawdziwą burzę. Sztywno usiadła na krześle, a cała jej postawa wskazywała na to jak bardzo niekomfortowo się czuła. Wyprostowane jak struna plecy, dłonie położone na udach, którymi lekko pocierała o materiał w iście nerwowym tiku. Szanowała ojca, nie kwestionowała niczego co robił, ale będąc na świeczniku i jego łasce sprawiała, że kolory nieco odpłynęły jej z twarzy.
Miała szansę, wiedziała, że ją ma, ale świdrujący wzrok ojca niczego jej nie ułatwiał. Nie było sensu kłamać, była całkiem pewna, że Sweeney Fairwyn wiedział wszystko, co gdzieś bardzo głęboko ją zirytowało, ale teraz to było najmniej ważne. Szukała argumentów, które mogły jej jakkolwiek pomóc, ale niczego takiego nie znalazła. Usta miała zaciśnięte w wąską linię, kiedy w końcu splotła ręce na kolanach. Być może, żeby opanować ich drżenie, ale tylko być może.
Przecież wiesz — westchnęła, takie rozmowy powinien przeprowadzać z jej bratem, nie z nią, takie sytuacje w ogóle nie powinny mieć w jej przypadku miejsca. Co do cholery tak właściwie się stało tego felernego dnia? Jaki był tego powód, stres egzaminami? Czy w ogóle był sens, by szukać odpowiedzi, stało się, czasu nie cofnie, choć bardzo by chciała. — Byłam w Mungu pomagać na rzecz głuchych, na co skazał mnie wizengamot, bo jestem koszmarną idiotką i właściwie powinieneś wyrzucić mnie na zbity pysk — powiedziała szczerze, bezpośrednio i na jednym wdechu. Nie patrzyła na niego, zamiast tego bawiła się swoim pierścionkiem. Musiała się czymś zając, bo w przeciwnym razie jeszcze się rozbeczy, a tego nie chciała za nic w świecie. Nie była beksą, trzymała emocje na wodzy. Tak sobie przynajmniej wmawiała.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 915
  Liczba postów : 952
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Specjalny




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Lip 27 2023, 14:45;

Czuł pewną satysfakcję z postawy córki, choć gdzieś głęboko w jego zepsutym sercu czaiła się miłość do niej, dzięki czemu tylko z nią rozmawiał i to jeszcze jak spokojnie. Nie miał nic więcej do powiedzenia, gdy weszła do gabinetu. Dawał jej szansę i czekał na to, czy miała zamiar ją wykorzystać, czy może próbować wmówić mu coś zupełnie innego. Nie powiedział nic, gdy uznała, że dobrze wie, gdzie była. Oczywiście, że wiedział, ale zadał pytanie i czekał na normalną odpowiedź, która w końcu nadeszła. W przeciwieństwie do córki, on nie odwracał wzroku, cały czas uważnie studiując jej postawę i mimikę. Szukał wyrazu buntu, który musiał gdzieś w niej się znajdować, skoro robiła tak idiotyczne rzeczy.
-Powinienem. - Przyznał bez większych emocji w głosie. Gdyby to był jego syn już dawno zastałby swoje kufry na progu domu i wilczy bilet na drogę. -Czy możesz mi w takim razie powiedzieć, dlaczego dowiaduję się o tym z Biura Aurorów, a nie od Ciebie? I co DO JASNEJ CHOLERY podkusiło Cię, by kraść w biały dzień i to jeszcze coś co należało do jednego Z MOICH SOJUSZNIKÓW? - Przestał być tak zimnie obojętny, choć nie dawał się całkiem ponieść złości. Pierdolnął jednak pięścią o blat biurka, by pokazać jak bardzo jest niezadowolony z zaistniałej sytuacji. -Czy Ty zdajesz sobie sprawę, w jakim świetle nas to stawia? Amelia czego Ci tu brakuje, że musisz nas tak ośmieszać? KRADZIEŻ? Niżej nie dało się już upaść? A może masz wszystkiego za dużo i powinienem odciąć Cię od pieniędzy, żebyś doceniła to, jak wielkie szczęście masz, że należysz do Fairwynów? - Ze zdenerwowania aż powstał z fotela, opierając się dłońmi o biurko i gromiąc córkę spojrzeniem. W jej postawie pocieszający był fakt, że chyba rozumiała, jak wielką głupotę popełniła, ale widać nie była na tyle odważna, by się do tego wszystkiego przyznać. Jego córka skazana przez Wizengamot.... Tego jeszcze nie grali w jego życiu.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Gracz




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Lip 27 2023, 15:05;

Zgrzytnęła zębami, kiedy ojciec przyznał jej rację. Prawdę mówiąc była zaskoczona – całkiem miło, jeśli można tak powiedzieć, biorąc pod uwagę położenie, w którym się znalazła – że jej kufer jeszcze nie stał przed drzwiami. Zaczęła się zastanawiać, czy inni też mieliby tyle szczęścia co ona. Zmarszczyła nieco twarz, nie potrafiąc aż tak się kontrolować jak jej tata, choć pewnie kiedyś się tego nauczy.
Przez ułamek sekundy spojrzała na niego zaskoczona. Nie dlatego, że zaczął krzyczeć, nie dlatego, że o wszystkim się dowiedział, ale dlatego, że ten gruby, kłótliwy czarodziej, który wniósł na nią oskarżenia(!) był jego sojusznikiem. No to wspaniałych miał tych sojuszników. Nic rzecz jasna nie powiedziała na głos, ale gdy walnął pięścią o blat biurka, to siłą rzeczy się wzdrygnęła. Kalkulowała w głowie na ile mogła cokolwiek odpowiedzieć, na ile się spróbować wykłócić, a na ile powinna pokazać pokorę i przyjąć po prostu to co miał jej do powiedzenia. Walczyła ze sobą, bo choć uważała się za dojrzałą i inteligentną to miała jedynie szesnaście lat, nie mogła się równać ze starszym Fairwynem. Była nastolatką i jak się okazało głupią nastolatką.
Przepraszam — powiedziała, czy był sens mówić wiele więcej. Było jej przykro, choć wcale nie z tego, że temu zjebanemu czarodziejowi kopsnęła sakiewkę, ale dlatego, że zawiodła ojca. A przecież całe swoje życie robiła wszystko, by był z niej dumny. — Niczego. Ja… — jak niby miała się wytłumaczyć? Przez chwilę chciała wkopać Caroline, ale tu wcale nie chodziło o nią. Nie, tu liczyła się Amelia i Sweeney, i to, że była idiotką. — Ja nie wiem, to było głupie, więcej się nie powtórzyale ten twój sojusznik na mnie doniósł, dodała w myślach, bo gdyby nie doniósł, gdyby nie wniósł oskarżenia, to wierzyła, że jakoś by się wymigała. Podniosła już wzrok na ojca, choć cała jej osoba nie chciała tego robić. Tylko tu nie chodziło o wybór, wiedziała, że należało przyjąć konsekwencje, nieważne jakie było. Najgorsze w tym wszystkim było to, że miał rację. Ośmieszyła się, zniżyła do poziomu, do którego nigdy nie chciała więcej się zniżać. Czuła się paskudnie, choć jej złośliwa część chciała stwierdzić, że Fairwynowie i tak akurat nie byli w społeczeństwie przedstawiani w najlepszym świetle. W porę jednak ugryzła się w język. Gdzie była mama, dlaczego nie stawała po jej stronie tak jak zawsze stawała po stronie jej brata? Właściwie czego się spodziewała, nie bez powodu Amelia była córeczką tatusia, choć po tym wszystkim nie wiedziała jeszcze jak długo.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 915
  Liczba postów : 952
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Specjalny




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Lip 27 2023, 15:16;

Pokora była tym, czego od niej oczekiwał. Tak samo jak wzięcie na siebie konsekwencji za popełniony czyn. Zawiodła go, to było akurat oczywiste, ale miał też do niej cholerną słabość, którą okazywał w dość intrygujący sposób.
Co prawda to nie sam okradziony mężczyzna na nią doniósł, ale gdy dowiedział się, kim był, miał ochotę wyrwać córce wszystkie włosy z tej jej ślicznej główki. Głupota, jaką się wykazała, po prostu go pokonała i zaczął się zastanawiać, czy jest coś jeszcze, czego mu nie mówi.
-Mam nadzieję, że się nie powtórzy. Caroline też powinna bardziej uważać. Zdajesz sobie sprawę, jakie szczęście obydwie miałyście, że skończyło się tylko w ten sposób? - Nie łagodniał wcale, choć na razie odpuścił dalsze krzyki. Wystarczyła jego postawa, by Amelia doskonale zrozumiała swoje położenie i poczuł się jeszcze lepiej, gdy w końcu wykazała się odwagą i na niego spojrzała. -Jeśli masz odwagę okradać ludzi na ulicy, nigdy więcej nie chcę widzieć, jak odwracasz ode mnie wzrok. - Ostrzegł ją, siadając ponownie w fotelu, bo największy wybuch złości miał już za sobą. -Nie interesują mnie powody i nie będę o nie pytał, ale skoro rodzina nie zapewnia Ci wystarczającego bytu do tego stopnia, że musisz posuwać się do kradzieży, oczywistym jest, że nie mamy pieniędzy na Twój mandat. Nie interesuje mnie jak je zdobędziesz dopóki znów nie zrobisz czegoś głupiego. - Wyraził się jasno, że w kwestii nałożonej na nią kary, nie ma co liczyć na jego wsparcie i pomoc. -W następnym miesiącu nie otrzymasz ode mnie ani grosza. - Dodał jeszcze, najchętniej odcinając ją kompletnie od zasobów, ale ze względu na słabość do córki, nie był w stanie podjąć aż tak drastycznych kroków. Postanowił jednak dać jej chwilową nauczkę dobrze wiedząc, że dziewczyna miała zamiar wyjechać na wakacje. Nawarzyła sobie piwa i musiała je teraz wypić.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Gracz




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Sie 10 2023, 13:36;

Ukryła swoje zaskoczenie, zamaskowała je tylko lekkim zmarszczeniem brwi. Nie chciała w to wciągać kuzynki, ale najwyraźniej Sweeney był dwa kroki przed nią. Powinna była to przewidzieć, powinna był wiedzieć i przede wszystkim powinna była być lepsza. Rozczarowanie, które widziała pod warstwą jego gniewu przeszywało ją na wskroś, a ona walczyła z całych sił, by ponownie nie odwrócić wzroku. Czuła się mała i wiedziała, że już nigdy nie chce się tak czuć. Resztką silnej woli utrzymała podbródek wysoko i lekko skinęła głową na jego słowa.
Wiem — odparła i nie dodała już nic więcej. Chciała dyskutować, chciała się burzyć i krzyczeć jak każda normalna szesnastolatka, ale doskonale zdawała sobie sprawę, że jedyne miejsce gdzie to miało szansę jak zaprowadzić, był próg drzwi. Nie była normalną nastolatką, nie pochodziła z normalnej rodziny, więc jej zachowanie musiało się do tego dostosować. Ona musiała się dostosować, zupełnie jakby tylko w ten sposób mogła przetrwać. Ale wiedziała, że jej się to opłaci, wiedziała, że posiadanie ojca za swoimi plecami – choć nie w tym momencie – było czymś, o co warto było z pokorą pochylić głowę.
To skąd ja… — zaczęła, ale szybko się opanowała i zacisnęła na kilka sekund usta w wąską linię — Zrozumiano — skończyła więc zamiast tego, co pierwotnie chciała powiedzieć. Nie miała pojęcia skąd w takim razie weźmie galeony, ale była na przegranej pozycji. I tak mogło skończyć się gorzej. Będzie musiała od kogoś pożyczyć, od kogoś, kto nie powyrywa jej nóg z tyłka.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 915
  Liczba postów : 952
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Specjalny




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Sie 10 2023, 14:13;

Niestety wiedział o szczegółach oraz o tym, kto był w to zamieszany. Uważał, że obydwie dziewczyny wykazały się skrajną głupotą, choć Caroline miała na tyle oleju w głowie, by zwalić na kogoś czarną robotę. Szkoda tylko, że tym kimś okazała się jego własna córka.
Czuł się dumny z Amelii, że ta utrzymała wzrok na poziomie jego oczu. Ostatnim, co byłby w stanie jeszcze teraz znieść to tak jawna słabość jego latorośli. Wychodziło jednak na to, że wcale aż tak źle jej nie wychował, skoro choć na tyle było ją jeszcze stać. Nie buntowała się, nie próbowała tłumaczyć, a przyjęła konsekwencje swoich czynów. Postawa godna Fairwyna.
-Nie wiem. Świat jest duży, pracy nie brakuje. Wymyślisz coś. - Nie obchodziło go, czy Amelia pójdzie czyścić gnój w stajniach pegazów, czy oczaruje kogoś na tyle, by jej użyczył pieniędzy. Miała to rozwiązać sama i bez dalszego ośmieszania jego nazwiska, tylko tyle go interesowało.
-Mam nadzieję, że czegoś Cię to nauczy. Jeśli będziesz chciała zarobić sobie na wakacje, pracownia na pewno znajdzie Ci jakieś zajęcie. - Dodał zdecydowanie łagodniej, poniekąd wyciągając do niej rękę, choć to nie do końca było tak, że miał zamiar dać jej te pieniądze za samo pojawienie się w pracy. Wiedział, że była jeszcze młoda, ale powoli musiała już uczyć się brania odpowiedzialności za własne czyny. Choć miał zamiar stać za nią w trudnych chwilach, nie mógł całkowicie jej wyręczać. Amelia musiała zdawać sobie sprawę z tego, że wiecznie żył nie będzie.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Gracz




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyCzw Sie 10 2023, 23:00;

Siedziała jak na skazaniu. I może trzymała brodę wysoko, ale ramiona miała lekko przygarbione. Chciała już stąd wyjść, ale wiedziała, że bez słów pozwolenia nie miała na co liczyć. Jej rodzice byli całkiem postępowi w pewnych aspektach, ale posłuszeństwo było czymś całkowicie bezwzględnym i wymuszonym odkąd pamiętała. Nie buntowała się jak jej brat, nie krzyczała, że ma wszystkiego dość. Przyjmowała wszystko na klatę z większym lub mniejszym skrzywieniem, ale nie oponowała. Donikąd by ją to zaprowadziło, nie miało sensu, a ona nie cierpiała robić czegoś, co niczego nie miało na celu. Siedziała więc i czekała, czekała na to aż skończy, aż da jej do zrozumienia, że była wolna.
Nie przewróciła oczami, choć miała na to ogromną ochotę. I tak by była w pracowni, zawsze tam się zaszywała, misternie ozdabiając drewno. Uspokajało ją to, była tylko ona i nieskończona różdżka. Dlatego też całkiem szybko przekonała się, że rodzinny biznes to jej miejsce. Nikt jej tam nie przeszkadzał. Wiedziała, że ojciec wyciąga do niej dłoń, choć na swój własny, pokręcony sposób. Uśmiechnęła się jednak na to lekko i skinęła głową.
Dobrze — powiedziała, nie będzie z nim dyskutować, bo i po co. Tym bardziej, że lubiła przebywać w pracowni i co więcej, lubiła przebywać tam z nim. Lubiła słuchać jak opowiadał o drewnie i rdzeniach, lubiła opowieści z jego polowań i o tym co każde zwierzę miało do zaoferowania.
Tato, posłuchaj, ja naprawdę przepraszam, to było głupie, wiem o tym i więcej się nie powtórzy, słowonie jestem Dorianem, dodała w swoich myślach, choć przez ostatnie kilkanaście minut czuła się jeszcze podlej niż jej brat.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 915
  Liczba postów : 952
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Specjalny




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyPią Sie 11 2023, 13:52;

Nie wymagał do końca dalszych przeprosin. Chciał wiedzieć tylko, czy zrozumiała wagę swoich czynów i tego, jak mogło odbić się to na wizerunku całej rodziny. Wychowywał ją na rozsądną kobietę i strasznie się zawiódł, gdy wykręciła mu taki numer.
-Słowa mają ogromną wagę, Mela. Nie zawiedź mnie. - Przenikliwy wzrok mężczyzny, jeszcze przez chwilę skierowany był na tęczówki jego córki, po czym Fairwyn opuścił głowę i zaczął pisać coś na pergaminie dając tym samym znak, że jej obecność w tym miejscu już go nie interesuje.
-Zamknij drzwi i dopilnuj, by podano wino do kolacji. - Poinstruował jeszcze córkę, po czym całkowicie skupił się na swojej pracy.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Nie ma winy bez kary. QzgSDG8




Gracz




Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. EmptyPią Sie 11 2023, 17:35;

Może nie potrzebował je zapewnień, ale ona potrzebowała, by to powtórzyć. Naprawdę było jej źle i sama świetnie się krytykowała, właściwie nie potrzebowała nikogo więcej do tego. Przyjęła jednak wszystkie jego słowa i chciała się skulić, choć całą sobą się od tego powstrzymywała. Udało jej się, lepiej niż sądziła, chociaż ramiona miała nieco zgarbione. Wiedziała, że na długo tego wszystkiego nie zapomni i wiedziała, że już nigdy nie dopuści tego typu sytuacji. Ludzie uczyli się na błędach, prawda? Ona zamierzała wyciągnąć z tego wiele wniosków i podświadomie wiedziała, że i tak to będzie się za nią ciągnęło dłużej, niż by sobie tego życzyła. Cóż, za głupotę się płaciło i miała nadzieję, że więcej razy nie będzie musiała się o tym przekonywać.
Dobrze — odparła jedynie i skinęła głową. Nie powiedziała nic więcej, podniosła się ociężale ze starego fotela i zdusiła westchnienie, które błądziło w jej płucach. Za drzwiami, zrobi to dopiero za drzwiami. Skierowała się do wyjścia, widząc, że ojciec już powiedział co miał do powiedzenia. Zatrzymała się w progu, kiedy ponownie usłyszała jego głos, ale nie odwróciła się już.
Dobrze — powtórzyła i po przekroczeniu progu od razu skierowała się do kuchni, by poinstruować domowe skrzaty czego oczekiwał wieczorem pan domu. Niech ją piekło pochłonie, nigdy więcej nie dopuści do takiej sytuacji. Była wykończona.

|zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Nie ma winy bez kary. QzgSDG8








Nie ma winy bez kary. Empty


PisanieNie ma winy bez kary. Empty Re: Nie ma winy bez kary.  Nie ma winy bez kary. Empty;

Powrót do góry Go down
 

Nie ma winy bez kary.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Nie ma winy bez kary. QCuY7ok :: 
retrospekcje
-