Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Rhode O. Fairley

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Rhode O. Fairley
Rhode O. Fairley

Przyjezdny
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : Amerykański akcent / Papieros w ręce / Blizna na łuku brwiowym / Całe ciało pokryte licznymi piegami, widocznymi szczególnie latem
Galeony : -21
  Liczba postów : 127
https://www.czarodzieje.org/t22050-rhode-o-fairley
https://www.czarodzieje.org/t22399-gustav-sowa-rhode#739287
https://www.czarodzieje.org/t22398-rhode-o-fairley?highlight=rhode
Rhode O. Fairley QzgSDG8




Gracz




Rhode O. Fairley Empty


PisanieRhode O. Fairley Empty Rhode O. Fairley  Rhode O. Fairley EmptyWto 7 Mar - 13:35;


Rhode O. Fairley

DATA URODZENIA 27 lutego 1994
CZYSTOŚĆ KRWI 50%
MIEJSCE URODZENIA Salt Lake City
MIEJSCE ZAMIESZKANIA Londyn
UKOŃCZONA SZKOŁA Ilvermorny
UKOŃCZONE STUDIA Tak
WYBRANA POSADA DO OBJĘCIA Magipsychiatrka w Szpitalu Św. Munga / Magiterapeutka w trakcie szkolenia
PRZEPRACOWANY CZAS W POWYŻSZEJ PRACY 8 miesięcy
(wcześniej rok praktyki w Honorowym Szpitalu Jamesa Stewarda)
WYBRANY WIZERUNEK Freya Mavor
Haley Bennett


Wyglad

WZROST 171 centymetrów
BUDOWA CIAŁA Szczupła, ale daleka od wysportowanej
KOLOR OCZU Niebieskie
KOLOR WŁOSÓW Blond
ZNAKI SZCZEGÓLNE Niewielka blizna biegnąca przez łuk brwiowy, rudziejące od słońca włosy.
PREFEROWANE UBRANIA Nieprzesadnie, ale dba o wygląd - w pracy stara się wyglądać profesjonalnie, nosząc głównie marynarkę i szyte na wymiar spodnie. Ciężko uświadczyć ją w czarodziejskiej szacie, jako że świadomie wybiera zakupy w mugolskich dzielnicach.

W wolnych chwilach daje się ponieść wyobraźni... albo swojej szafie i jej zawartości, która akurat nie wymaga prania.


Charakter

PRYWATNIE

Jestem, jestem, jestem. Można powiedzieć, że jestem wypadkową wszystkich podjętych przeze mnie decyzji, każdego doświadczenia, wpływu poznanych osób i z pozoru nieznaczących chwil. Ale to by było zbyt proste, zbyt bierne - a ja, zamiast poddańcze podążanie ścieżką losu, wolę wierzyć w swoją sprawczość.

Chociaż nie mówię o tym głośno, nie czuję dużej przynależności do świata czarodziejów - zachwyca mnie on, część zaklęć uznaję za niezwykle praktyczne, historię za zajmującą, faunę i florę za ujmującą, ale... gdybym pewnego dnia była zmuszona oddać różdżkę, nie stałoby się to dla mnie problem. Nie utraciłabym cząstki siebie. Nie zrozumcie mnie źle, cieszę się, że mogę doświadczać tych wszystkich "dziwactw" i "anomalii", ale odnajduję świat mugoli jako równie niezwykły i magiczny, po prostu na inny sposób, a ludzki umysł pierwotnie nie zna rasy, gatunku, wyznania. Biologicznie jesteśmy tacy sami...

... a nauka trzyma mnie w objęciach, jak nikt inny. Jako dziecko uwielbiałam siedzieć w książkach, zadawać pytania na każdy możliwy temat ("Ile lat ma woda w jeziorze?", "Jakie to uczucie być chłopcem?", "Czy nazwa koloru pomarańczowego wzięła się od pomarańczy, czy pomarańcze nazywamy tak od jej koloru?"), ale z biegiem lat ciekawość pozostała mi głównie do tematów, którymi naprawdę się interesuję. O reszcie wiem niewiele.

Mam dużo śmiałości. Nie czuję oporów przed sięganiem po to, czego chcę. Nie krążę, ruszam naprzeciw.

Nie znoszę konfliktów, ale gdy trzeba, nie unikam konfrontacji - chociaż wychodzę wtedy ze strefy komfortu, wolę otwarcie się rozmówić, zamiast pozwolić domniemaniom psuć mi myśli. Kiedy komuś ufam, robię to w stu procentach, jestem oddana i można na mnie polegać w każdej kwestii. Tym ciężej jest mi to zaufanie do kogoś odbudować, bo skoro daję z siebie wszystko i podchodzę do drugiej osoby z otwartym sercem, to kim musiałabym być, żeby dwa razy dać się zranić? Głupota. Wierzę jednak, że każdy powinien dostać drugą szansę, ale czasem teorię tak ciężko wdrożyć w życie, szczególnie jeśli to Ty jesteś na szali.

Z obiektywnie mniej pozytywnych cech? Jestem bałaganiarą, w złości potrafię powiedzieć o słowo za dużo i zaczynam mieć problemy ze wzrokiem - nie dosłownie, ale o tym później.

PRACA

Has the world gone mad. Or is it me?

Ścieżka, którą wybrałam, wymaga uważności, empatii, umiejętności analizy, ale i widzenia rzeczy takimi jakie są - pod zasłoną wstydu, przemilczeń, kłamstw czy nawet manipulacji. Czarodzieje czystej krwi mogą o tym nie wiedzieć, ale magipsychiatria jest równie stygmatyzowana, co odpowiednik tego zawodu w niemagicznym świecie. I tutaj w pierwszym kontakcie przeważa strach i obawy - ale z każdym przyjętym pacjentem uczę patrzeć się na wylot, dostrzegać człowieka szarpanego spektrum emocji (lub, na odwrót - obudowanego ze wszystkich stron murami z armią gotową do szarży na każdą próbę wyważenia drzwi). Nieważne kim jest człowiek siedzący na przeciwko - nigdy go nie oceniam, nigdy niczego nie zakładam, nigdy nic nie dopowiadam. Zadaję pytania. Słucham historii i jeśli sytuacja tego wymaga, oferuję odpowiednią pomoc.

Często powtarzam, że sama świadomość problemu nie jest jego rozwiązaniem, oraz że intelektualizowanie uczuć stoi na przeszkodzie do ich przeżywania. Najświętszą zasadą jest dla mnie, by to, co usłyszę w gabinecie, zachować w jego czterech ścianach.

Historia


"Dearest Bee,

  Nie mogłam się doczekać listu od Ciebie! Tak bardzo żałuję, że nie ma mnie teraz w Salt Lake City, by móc Cię wspierać bezpośrednio - ale nie mam jak urwać się z kliniki, podobno dla stażystów nie ma czegoś takiego jak urlop, dla nas jest tylko dyżurowanie do omdlenia. Tym bardziej że ostatnio walczymy z plagą zatruć czekowyjcami wśród dzieciaków. Musiałabyś słyszeć, jakie wydają dzwięki - brzmi to strasznie, ale obiecuję, że oprócz wydawania tragicznych dźwięków i zadartym gardłem, nic im nie jest. A, dziękuję, że przekazałaś Grantowi jego książki, nasłał na mnie nawet wyjca, dziwak.

  (Z ciężkim sercem, ale) muszę przyznać, że Twój plan wydaje się przemyślany i sensowny. Zasięgnęłam opinii od kilku z moich znajomych uzdrowicieli i nie słyszałam o Szpitalu Świętego Munga nawet jednego złego słowa. Podobno to może być doskonałe miejsce do rozwoju, zwłaszcza że oddział magipsychiatrii został niedawno odnowiony i otwiera się na nowoczesne podejście do terapii (wiesz, rozmowa zamiast oddziału zamkniętego, coś, co lubisz). Wspominałaś, że dostałaś propozycję rocznego stażu - teraz rozumiem, dlaczego tak mocno zabiegałaś o rekomendację od Profesora Tchiakowsky'ego. Zresztą, napisał samą prawdę. Byłaś jedną z najlepszych w swoim roczniku, a skoro on zgodził się na przyjęcie Ciebie na praktykę w swoim oddziale, to ciężko znaleźć miejsce, gdzie odmówiliby Ci posady. Porozmawiaj z nim jak najszybciej. Jak już przełknie Twoją ucieczkę na inny kontynent, to na pewno pociągnie za sznurki, by ułatwić Ci Twoje początki w Londynie.   

  Trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś bardzo odważna, wiesz? Czy Jeremy nadal nasyła na Ciebie sowy? Wybacz za słowa, ale gdybym była na Twoim miejscu, to chybabym go zabiła. Nadal nie mogę tego pojąć. Żona i dziecko? Przecież planowaliście ślub, co on myślał, że jakimś cudem uda mu się wieść podwójne życie, licząc, że nigdy nie poznasz prawdy? Czy byłaś ślepa? Nie, nie wydaje mi się. Drań się świetnie maskował, te jego częste wyjazdy na zjazdy naukowe, te wymówki i usprawiedliwienia. Wiesz, z boku czasem wydawał się czasem zapominalski i niepoukładany, ale teraz czuję nawet podziw do jego umiejętności, tyle czasu to ciągnąć. Nie rozumiem, czemu zdecydowałaś, by nie konfrontować się z jego żoną, ale... to Twoja decyzja, a moje zrozumienie tutaj i tak Ci się nie przyda. Pisałaś, że zemsta psuje krew, ale niektórzy nie zasługują na odpuszczenie. I żeby było jasne, on jest jedną z takich osób. Pieprzony socjopata.

  Zdecydowałaś już na sto procent, że chcesz wyjechać? Zostawić za sobą ten etap? Cokolwiek postanowisz, będę Cię wspierać. Chyba że zdecydujesz, że Jeremy zasługuje na drugą szansę, wtedy będziemy musiały poważnie porozmawiać. Świat stoi przed Tobą otworem Rhode i jak nikt inny zasługujesz, by skorzystać z tej szansy.


Informuj mnie na bieżąco.
I nie wyjeżdzaj bez pożegnania mnie osobiście, coś wymyślę!
Beth



Rodzina


Jessa Fairley-Halpert - Mama. Gdyby opisać ją widokiem, byłaby jak ten wyjątkowy dzień w środku lata, gdy spędzasz czas w naturze, na skórze czujesz pierwsze zwiastuny nadchodzącego wieczoru, a słońce rozlewa się pomarańczową łuną po niebie.

Nigdy nie miała stałego zawodu, jeśli potrzebowała pieniędzy, łapała się czego popadło. Rhode urodziła młodo, nigdy nie ukrywała tego, że była ona wpadką (szczęśliwą, ale jednak) podczas zupełnie nieznaczącej nocy spędzonej z zupełnie nieznaczącym mężczyzną. To, co jest istotne, to fakt, że był on mugolem. Mimo dosyć burzliwego życia Jessa każdą istotę traktuje z należytym szacunkiem - czy to pająk w kącie, czy najbliższa jej osoba, czy nawet roślina, którą ktoś wyrzucił przez okno. Nie kopie kamieni, nie zrywa liści z drzew, a kroki stawia ostrożnie, by nie zagrażać mrówkom.

Jimmy Halpert - Ojczym Rhode, mugolski terapeuta. Człowiek otwartej głowy i akceptującej myśli - co z pewnością było niezbędnym czynnikiem do akceptacji faktu, że podczas swojej "drugiej młodości" związał się z zapoznaną w bibliotece czarownicą. W ich domu prowadzi swój prywatny gabinet, którego ściany podpierają regały zapełnione najróżniejszymi książkami, stąd też jest człowiekiem wiedzy wszelakiej, specjalizującym się w psychologii dziecięcej. Siwe włosy zaczynają powoli przegrywać z zakolami, ale we wciąż uważnym, bystrym spojrzeniu odbija się wewnętrzna siła.

Jeremy - Były narzeczony Rhode, a najwyraźniej czyiś mąż. Byli razem trzy lata. Teraz zamiast człowieka, określa go jako "motywację do relokacji, czysto zawodowej decyzji, pozwalającej jej na rozwinięcie skrzydeł na innym kontynencie".

Ciekawostki


★ Na drugie imię na Oaklay - od dębu, który wciąż rośnie na terenie posiadłości dziadków Rhode. Jego korzenie czuły nad sobą tyle pokoleń rodziny Fairley, że Jessa uparła się, by w jakiś sposób to uhonorować.

★ Chociaż pracuje z nałogami innych osób i wie, jak destrukcyjny mogą mieć one wpływ, poza godzinami przyjęć pacjentów ciężko spotkać ją bez papierosa w ręce. Pali cytrusowe cygaretki - wybiera takie, które nie pozostawiają zapachu na skórze.

★ Świetnie porusza się po mugolskim świecie - uważa, że amerykański półświatek czarodziejów jest o wiele bardziej otwarty na niemagicznych. Jako swój plan "Z" rozważa nawet przerzucenie się na typowo mugolską praktykę - jednak według mugolskiego systemu szkolnictwa, musiałaby zacząć od skończenia podstawówki.

★ Po wewnętrznej stronie lewej można wyczuć długą, nieco zgrubiałą bliznę. Nabawiła się jej za dzieciaka, gdy to niefortunnie chwyciła w powietrzu nóż do papeterii. Ślad miał się ładnie zagoić i z biegiem wieku być prawie niewidoczny - dobre sobie.

★ Przyjaciele ze szpitala w Stanach nazywają ją "Bee" (pszczoła), źródłem tego zdrobienia jest podobno fakt, że aparycją ją przypomina.  

★ Często w konwersacjach wplata mądrości Carla Gustava Junga.
Powrót do góry Go down


Camael Whitelight
Camael Whitelight

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 185
C. szczególne : tęczówki w kolorze oceanu; bransoletka z morskiego szkła i syrenia bransoleta; zapach Lordków i drzewa sandałowego; tatuaż z Oazy Cudów na łopatce; pierścień kameleona
Dodatkowo : animag
Galeony : 1141
  Liczba postów : 1345
https://www.czarodzieje.org/t18633-camael-ariel-whitelight
https://www.czarodzieje.org/t18638-alphard#533258
https://www.czarodzieje.org/t18634-camael-whitelight#533045
Rhode O. Fairley QzgSDG8




Gracz




Rhode O. Fairley Empty


PisanieRhode O. Fairley Empty Re: Rhode O. Fairley  Rhode O. Fairley EmptyNie 13 Sie - 11:39;



DOROSŁY!

Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!

Następne kroki:
stworzenie poczty
założenie relacji
zaczęcie gry
rozwój postaci
galeony na początek




Życzymy

miłej gry!

Powrót do góry Go down
 

Rhode O. Fairley

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Rhode O. Fairley QCuY7ok :: 
karty postaci
 :: 
karty doroslych
-