Hej, brzydalu

Czy między nami już rozejm czy zmusisz mnie do pieczenia ciastek?

Hej, nawiedzona prefekt

To wszystko zależy od Ciebie

Jeśli nie będziemy rozmawiać o Eskilu, to myślę, że nie będzie problemu

Co słychać, skrzacie?

Nie mam absolutnie powodu i potrzeby, by o nim rozmawiać

Ale chcę żeby między nami było spoko

ogólnie w porządku, już po egzaminach i nie było najgorzej, więc czas myśleć już tylko o wakacjach

Chociaż myśli wciąż zaprząta mi Odey, wiesz...moja gryfońska przyjaciółka, a co tam u ciebie, brzydalu? Byłeś na balu?

No to jest spoko

Widzisz? Umiesz zaklinać rzeczywistość

Oo tak, po egzaminach już, to najważniejsze. I też czekam na wakacje

Nie, nie byłem. Nie miałem siły po pracy. Dostarczyli nam chyba z tonę sadzonek asfodelusa i robiliśmy z tym kilka dni...

A Ty byłaś?

wiedziałam, że posiadam więcej niż milion talentów

Właśnie! A jak w pracy? Łatwo jest podzielić pracę i naukę? Wiesz, pytam bo sama myślę,by gdzieś się zaczepić po wakacjach

Miałam iść, aleee ostatecznie tam nie dotarłam. Poszłam na spacer i też było świetnie

Ty się nie chwalisz,a mnie doszły słuchy, że największy amant Ślizgonów jestem już zajęty :P nie wiesz ile gryfonich serc złamałeś tego dnia, gdy ta plotka obeszła szkołę, ale to chyba tak nie do końca plotka co?

Są gorsze i lepsze momenty, jak wszędzie. Ale polecam, bo mega dużo można zdobyć doświadczenia

A myślałaś już gdzie chciałabyś "się zaczepić"?

Spacer zamiast balu? No nie poznaje Pani!

Dawniej nie opuściłabyś takiej okazji. Coś się stało?

Co Wy wszystkie ostatnio tak na mnie siadłyście, co? Najpierw Fredka z Boydem, potem Irv, a teraz Ty. To już człowiek nie może się z nikim spotykać? Takie to dziwne? Przecież z Robin zawsze byłem blisko. Może nie aż tak jak teraz... ale jednak.

I czekaj, czekaj! Tylko gryfońskie serca złamała ta informacja? Ehh, myślałem, że mam jednak większe powodzenie

Może to trochę naiwne...sama nie wiem,ale myślałam o Ministerstwie Magii. Wiem, że ciężko jest się tam dostać, ale z myślą o tym przykładałam się ostatnie kilkanaście tygodni do nauki.

Nie wiem, chyba się zmieniłam? To chyba to całe dorastanie? :D a tak poważnie, jakoś nie miałam ochoty

No właśnie! Zawsze byłeś blisko, ale nie tak BLISKO xd poza tym, co Boyd miał do tego?

Ja się bardzo cieszę, może trochę zmądrzejesz ;p

no niestety

nie jesteś tak pożądany, jak ja

O, a co w tym Ministerstwie chciałabyś robić?

Nie no, ale serio to ja też uważam, że trochę się zmieniłaś. Nie wiem czy jestem w stanie nadążyć za tymi zmianami

A bo raz widzieli nas na dziedzińcu. W sensie on i Fredka. I miałem wrażenie, że boli ich dupa, widząc jak ktoś jest szczęśliwy. Chyba Twój brat też się zmienił

Nie łudziłbym się. Raczej osiwieje przez nią. Jak tak będzie warczeć na mnie. A przecież ja jestem grzeczny...

Oj, to faktycznie. Twoich podbojów nie jestem w stanie przebić

Myślę nad dwoma departamentami: Departament Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów albo  Departament Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami, chociaż pewnie będę zaczynała od posady "przynieś, podaje i pozamiataj", ale kompletnie mi to nie przeszkadza

Sama czasem nie umiem za nimi nadążyć ale podobno zamiany są dobre

Widać to po tobie! Wydajesz się bardzo szczęśliwy, cieszy mnie to

szczerze to nie wiem, jak skomentować mojego brata, chociaż dużo się u niego zmienia...w zasadzie ciągle

imię Hunter i słowo grzeczny, jakoś mi nie współgrają

Na szczęście z tymi już koniec:)

Szczerze? Żaden mi do Ciebie jakoś nie pasuje. Ale próbuj, dziewczyno! Do odważnych świat należy!

Niektóre zmiany są dobre. Ale nie jestem pewien jak jest w Twoim przypadku. Musiałbym to bardziej zbadać

Mam nadzieję, że nie tylko po mnie - że po niej też. A tak serio, dzięki

Patrz, u niego tak jak u Ciebie. Ah, te Callahany...

Oj, nie raź moich uczuć. Przecież nie jestem takim dupkiem, jak wszyscy mówią. Prawda? PRAWDAA??

Ej, nie gadaj. Znudziło Ci się całowanie po kątach? Zawsze to lubiłaś, jak bez tego wytrzymasz?

Nie znasz się :P jeszcze przyjdziesz w łaskę, gdy zostanę ministrem

Lepiej nie, bo to bardzo grząski grunt, jeszcze się osunie i wpadniesz w bagno. A szkoda żebyś sobie ładną buźkę upaprał. Jeszcze Robin by uciekła

Jesteś najlepszy! Wiadomo, ale nie może ci już bardziej ego urosnąć, bo pękniesz albo polecisz w chmury i co ja wtedy biedna liczbę? :C

powiedzmy, że znudziło i nie bardzo chcę o tym gadać, ok?