Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dom nr 15

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 14 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 10 ... 14  Next
AutorWiadomość


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty03.07.20 0:07;

First topic message reminder :


Newport Road 6/15



Dom


Tutaj umieść opis lokacji. Zwykle kilka zdań, czy wyjaśnień.



Salon


Tutaj umieść opis lokacji. Zwykle kilka zdań, czy wyjaśnień.



Kuchnia


Tutaj umieść opis lokacji. Zwykle kilka zdań, czy wyjaśnień.




Łazienka


Tutaj umieść opis lokacji. Zwykle kilka zdań, czy wyjaśnień.




Pokój Lydii


Tutaj umieść opis lokacji. Zwykle kilka zdań, czy wyjaśnień.




Pokój Felinusa


Tutaj umieść opis lokacji. Zwykle kilka zdań, czy wyjaśnień.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty25.10.20 22:50;

Atak: 3 + 1
Obrona: 6 bejb
Cel: twarz (+1)

Felinus na szczęście nie potrzebował eliksirów; przynajmniej nie teraz. Oklumencja ogromnie pomagała mu zachować spokój ducha oraz racjonalne myślenie, kiedy to czuł powoli, jak adrenalina poczyna pływać w jego żyłach, a czas reakcji znacznie się skrócić. Dziwne uczucie; przystosowanie organizmu zarówno do walki, jak i ucieczki, jest normalną reakcją, ale nadal, miał z nią do czynienia ostatnio na tyle rzadko, że zdołał się odzwyczaić. Nie bez powodu miał mniejszą kontrolę nad rozszerzonymi źrenicami, które to powoli przyzwyczajały się do tego, że za chwilę będzie musiał nakierować odpowiedni atak. Głęboki wdech, bez jakichkolwiek uprzedzeń; nożem swobodnie manewrował we własnym palcach, podrzucając go ostrożnie, żeby przypadkiem nie wyszło, jakby sobie ostrze wbił, zamiast chwycić za rękojeść. Doświadczenie Lowella z ostrymi narzędziami nie było zbyt duże; to go najbardziej w tym wszystkim martwiło.
Czekoladowe tęczówki zetknęły się z tymi jasnymi, zielonymi; ogniki w oczach pojawiły się momentalnie, aczkolwiek rozbawione, poniekąd pełne nadziei.
Kto wie, być może. — również się wyszczerzył, trzymając na wodzy własnego psa. Pies ten, pierwszy od lewej, był wysoce niebezpieczny oraz agresywny; teraz mógł dać mu trochę pobiegać, ale i tak, zamierzał mieć nad nim pełną kontrolę. Nie chciał, by w jakikolwiek sposób przyczynił się do większej krzywdy własnego przyjaciela. Sam nie wiedział, co by w takim przypadku zrobił. — Ach, nie ma to jak deja vu z nauki magii leczniczej. — zaśmiał się ostrożnie, delikatnie, subtelnie. Przypominał sobie nadal przerażoną minę Aleksandry, gdy rozciął sobie tętnicę. Po wydarzeniu nie miał dosłownie żadnego śladu; zaklęcie leczące skutecznie zasklepiło tkanki, przyczyniając się jednocześnie do ukrycia dowodów zbrodni. No, pomijając spowitą w krwi salę.
Początkowo myślał, że uda mu się trafić w łydkę; niestety, mylił się, kiedy to przyjaciel zdołał uniknąć jego ciosu, który to starał się kontrolować. Nie za mocno, nie za słabo, trzymając na łańcuchu wilczura. Ciche syknięcie wydobyło się spomiędzy jego warg, kiedy to szukał kolejnego punktu, po wykonaniu własnoręcznie, na styk wręcz, uniku. Nie należał do osób, które atakują na oślep; starając się znaleźć cokolwiek, uznał, że spróbuje wykorzystać podstęp, mając początkowy zamiar zaatakować obojczyk, ale na nim jedynie zagnieździł dość mocno swój łokieć celem ataku, próbując trafić w twarz. Nie było to zbyt rozsądne z jego strony, wszak Solberg mógł z łatwością go uziemić, ale podjął się go, by tym samym sprawdzić, co postanowi poczynić.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty25.10.20 23:06;

Życie: 15
Atak: 4 - przerzut na 3 +1 =4
Obrona: 4
Cel: Udo (+1)

W głębi ducha, mimo wielu obaw, jakie kłębiły się pod sklepieniem jego czaszki, naprawdę cieszył się na to spotkanie. Dawno nie miał okazji poćwiczyć czegoś, co nie byłoby związane z quidditchem, a taka forma upustu emocji była jedną z ulubionych ślizgona. Wiedział, że prawdopodobnie nawet ze świadomością, że walczą atrapami, będzie się nieco wstrzymywał. Mimo wszystko przecież, nie była to sytuacja zagrożenia życia i adrenalina nie wytwarzała się w tych samych ilościach.
Sam doświadczenia w walce na noże nie miał, ale bić się potrafił i miał zamiar to wykorzystać. Zręczność i zdolność obserwacji otoczenia, były tym, co przydawało się podczas starcia najbardziej. Nawet mała, wątła osoba potrafiła zadać krzywdę, lub po prostu się obronić, jeżeli zareagowałaby wystarczająco szybko.
-Podlewałeś już kwiatki własną krwią? Ponoć szybciej rosną. - Zażartował, chociaż już powoli jego umysł przygotowywał się do starcia, które miało nastąpić.
Pierwsza runda skończyła się obroną obydwu wyprowadzonych ciosów, a już po chwili, Max poczuł na swoim obojczyku ucisk, wywoływany przez łokieć przyjaciela. Udało mu się wykonać szybki unik nim fałszywe ostrze dotknęło jego twarzy, by następnie schylić się i zaatakować udo puchona, a następnie pojawić się za nim, całkowicie wolnym i gotowym do następnej szarży.
-No dawaj, dźgnij mnie w końcu. - Wyszczerzył się do Felka czując, jak powoli jego nastawienie zaczyna się zmieniać, a mięśnie pracować zupełnie inaczej. Przygarbił się lekko, bacznie obserwując każdy ruch puchona. Mokre ubranie coraz bardziej przyklejało się do jego ciała, a błoto sprawiało, że ślizgał się po podłożu. Mimo, że była to tylko zabawa, zaczynał czuć, że żyje.


______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty25.10.20 23:19;

Życie: 11
Atak: 3 + 2 (bonus)
Obrona: 5
Cel: ręka wiodąca

Felinus nigdy nie dawał upustu swoim emocjom.
Zazwyczaj je trawił; starał się je zrozumieć, zanim znajdować im dziwne, niepotrzebne wyjście. Nie bez powodu jego ciało reagowało na to wszystko inaczej; krople deszczu uderzały o włosy, skutecznie je nawilżając. Czuł, jak czas spowalnia, czuł, jak wszystko zaczyna się zmieniać. Czuł, jak pies poczyna się szarpać, widząc okazję do ataku. Nie, nie teraz - rzekł do niego, starając się ostrożnie wyprowadzić rękę i tym samym nad nim zapanować. Łańcuchy były silne i on o tym wiedział, ale nigdy tak naprawdę nie powinien ufać samemu sobie. Jedyna, możliwa forma autodestrukcji, jeżeli ktoś uważa, że wszystko robi w jak najlepszym porządku. Poczyna zbaczać z drogi, by następnie zostać pożartym przez własny umysł. On nie chciał czuć na sobie tych szczęk, tych niepotrzebnych kłów; chciał spokoju, chciał żyć. Ale nadal, zmartwienie nie przeszło; widział zażartość w oczach psa, który wyczuł okazję. Nie zamierzał mu oddawać kontroli nad samym sobą.
Felinus może i jest zręczny, ale nadal, pod względem wagi nie potrafi zbyt wiele zdziałać. To prędzej on zostałby przygnieciony, zamiast kogoś przygnieść, przyprzeć do muru, który mógłby mu dać jakąś szansę na wygraną. Lowell był tego świadom; był świadom również tego, że w jego przypadku obrażenia są bardziej dotkliwe. Może nie odczuwa aż tak bólu, ale nadal - mogą spowodować znacznie więcej uszkodzeń.
Nie kuś. Już podlewałem na szlabanie u Huxa. — zaśmiał się, przechodząc następnie do całego sensu ich spotkania. Cieszył się, że może potrenować, ale nadal, ziarenko niepewności znajdowało się na jego umyśle. Starał się odpowiednio wyprowadzić atak, napierając łokciem wcześniej, ale mu się nie udało; nie bez powodu zacisnął mimowolnie zęby na słowa, które wydostały się z ust Maximiliana. Miał pełną kontrolę nad sobą; nie chciał, by demony przeszłości się w nim odezwały. — Jak tak ładnie prosisz. — uśmiechnął się podstępnie pod nosem, by następnie, poprzez ponowną zmyłkę, spróbować zaatakować rękę wiodącą - i udało mu się ją musnąć, kiedy to sam otrzymał podobne dźgnięcie, odsuwając się mimowolnie do tyłu, kiedy to spiął wszystkie mięśnie. Adrenalina kazała mu, jak to miał w zwyczaju, po prostu uciekać. Teraz jednak musiał się zmusić do ciągłego wysiłku fizycznego, zamiast szukać potencjalnego wyjścia oraz ucieczki.

Rzuć kostką, by przekonać się, gdzie trafiłeś i jakie przysługują Ci bonusy:

Kod:
<zg>Życie:</zg>
<zg>Atak:</zg>
<zg>Obrona:</zg>
<zg>Cel:</zg>
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty25.10.20 23:37;

Życie: 14
Atak:5 + 1 =6
Obrona: 4
Cel: H- ponownie udo

Różnica między dniem dzisiejszym, a normalną sytuacją walki leżała w podejściu Maxa do potyczki. Mimo, że jego cel pozostawał taki sam - ugodzić przeciwnika, to jednak mentalność była zupełnie inna. Przede wszystkim tego dnia dobrze się bawił. Nie czuł też, że jego życie zależy od każdego najmniejszego ruchu i mógł sobie pozwolić na więcej roztargnienia, więcej zabawy. Mimo to starał się utrzymać skupienie na wysokim poziomie, by nie dać się zbytnio zaskoczyć. W końcu z ich szczęście, zdarzyć się mogło wszystko. Kaptur na głowie ograniczał lekko jego widoczność, ale jednocześnie chronił jego oczy przed deszczem. Wolał widzieć ostro mniejsze pole, niż cały świat niewyraźnie.
Uśmiechnął się szerzej przypominając sobie szlaban w Zakazanym Lesie.
-Ja tam bawiłem się świetnie i wyszedłem z dodatkowym żabim mózgiem z tego szlabanu. - Przyznał się Felkowi, który mógł widzieć, jak Max wpada do dołu, ale na pewno nie był świadkiem, gdy ślizgon pozbywał zwierzaka organu.
Duże ciało Maxa było zarówno atutem jak i przeszkodą. W tej jednak sytuacji, pozwoliło mu się szybko wyswobodzić i przygotować na ponowny atak. Mimo pogody, czuł jak ciepło rozlewa się po jego ciele. Był w swoim żywiole i do tego robił to w miarę kontrolowanych warunkach.
Podstępny uśmiech Felka nie mógł zwiastować nic dobrego. Solberg nie zdążył uchylić się i broń puchona musnęła jego lewą rękę, z której to wyleciało fałszywe ostrze. Na szczęście chłopak szybko złapał je, drugą ręką schodząc przy okazji do parteru i musnął prawe udo przyjaciela, próbując uciec z pola rażenia. Prawa ręka nie zapewniała mu niestety tyle precyzji co lewa, dlatego też gdyby jakaś rana mogła z tego uderzenia powstać, nie byłaby zbyt głęboka.
-No, w końcu zaczyna się zabawa. - Powiedział ściszonym, nieco głębszym głosem od tego, którego używał na co dzień. Oczy chłopaka zrobiły się ciemniejsze, chociaż mimo to ogniki wciąż był w nich dobrze widoczne.
Starał się wszystkie ciosy wyprowadzać nożem, chociaż przychodziło mu to ciężko. Mięśnie same rwały się do użycia kończyn, by skontrolować ciało przeciwnika. Max jednak chciał polegać tylko na jednym. Pragnął rozwinąć w sobie ten instynkt i nauczyć się myśleć w konkretny sposób. Dlatego też chwilowo unikał dotykania ciała Felka przy pomocy czegokolwiek, co nie było bronią.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty25.10.20 23:53;

Życie: 9
Atak: 2
Obrona: 4
Cel: łydka XD

Nie potrafił rozpoznać sytuacji między tą zagrażającą jego życiu a tą, która jest tylko treningiem.
Ciało, instynktownie, poprzez pojawiające się demony przeszłości, przygotowywało się do walki na śmierć i życie, czego nie chciał. Chemiczny smak powietrza powodował, że ciało rozgrzewało się skutecznie, a gęstniejąca atmosfera - skutecznie wpływała na kolejne decyzje oraz ruchy. Mięśni nie chciał mieć spiętych; nie bez powodu skupiał się na ich rozluźnieniu, co było niezwykle trudne, kiedy to adrenalina płynęła w jego żyłach. Musiał zapanować nad samym sobą, musiał przestać się bać; musiał stanąć i podołać zadaniu, o które sam poprosił. Nie bez powodu czekał na ruch, czekał na cokolwiek, co mogłoby dać mu nadzieję na wygraną, choć na razie nie zauważał żadnych otwartych punktów. Absolutne zero; mógł próbować, ale bez skutku, który chciał osiągnąć. Pod kopułą czaszki opracowywał poszczególne plany, marzenia i nadzieje, aczkolwiek to, co mogło nadejść, nie było dla niego wystarczające. Jeżeli chciał walczyć z przeciwnikiem to chciał go znokautować. A niestety wzrost oraz waga, jaką reprezentował poprzez własne, wychudzone ciało (chociaż ostatnimi czasy było z nim lepiej), nadal działały na jego niekorzyść.
Lepkie rączki? — zapytał się, pozwalając sobie na mimowolny uśmiech pod nosem. Nie oskarżał go, no ba, nawet podziwiał. Sam nie ryzykował utraty dodatkowych punktów, kiedy to hasał po lesie, zbierając brzytwotrawę. I samemu lecząc się z obrażeń, które sobie zadał; nie czuł jednak, by bolały one zbyt mocno. Bez problemu zaleczył poharatane dłonie i tym samym pomógł Maximilianowi wydostać się z dołu, do którego wpadł. Czy to aby na pewno były sprawdzone tereny Zakazanego Lasu?
Wystawił ostrożnie jedną nogę do przodu, chwytając fałszywe ostrze w inny sposób. Cicho wziął głębszy wdech, próbując nad nim kontrolować, ale czuł, że jeżeli spowolni cyrkulację powietrza, bez problemu zemdleje na krótki moment. Nie bez powodu tęczówki ukrył na jedną, dwie sekundy pod powiekami, starając się uspokoić własne ciało. Przytrzymać wilczura, który czekał na okazję zatopienia własnych kłów; toczył walkę z samym sobą, nie mogąc znaleźć odpowiedniego rozwiązania i wyjścia z tej sytuacji. Lewą rękę zdołał musnąć, ale sam otrzymał obrażenie w udo, kiedy to wyprowadził atak.
Nie byłbym tego taki pewien przy naszym szczęściu. — zapewnił, spokojnie podchodząc do tego wszystkiego. W pewnym momencie jednak zdjął kurtkę, odsłaniając pokrytą nowymi, świeżymi bliznami, prawą rękę. Było ich od cholery; te skutecznie zakrywały znaczną powierzchnię kończyny. Świeże, nowe. Sectumsempra pozostawiła na nim widoczne, trwałe piętno. Gdyby ktoś nie znał Felinusa, podejrzewałby, że ma napady autoagresji; to jednak nie było to. Sam nie wiedział, co go kusiło, by zaatakować znowu w łydkę, kiedy to krople deszczu skutecznie okrywały jego skórę i muskały zimnem, ale starał się wyprowadzić cios, jednak... bez żadnego skutku. Sam natomiast oberwał, kiedy to próbował uniknąć ciosu; drobne haratnięcie, nic więcej, pojawiło się tak samo, ponownie, na łydce. Odsunął się na bezpieczną odległość, starając się manipulować przestrzenią między nimi. Spojrzenie miał pewne, aczkolwiek szukał nadal czegoś; czegoś, co mogłoby mu pomóc.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty26.10.20 0:13;

Życie: 14
Atak: 5 +1 =6
Obrona: 2
Cel: Łydka -.-

Napierdalanie się z Callahanem, czy innym człowiekiem, którego morda akurat wkurzała Maxa, było dla ślizgona przyjemnym uczuciem. Musiał jednak przyznać, że bez tych wszystkich negatywnych emocji walczyło się dość przyjemnie. Cieszył się jednak, że nie mają prawdziwych ostrzy w rękach, bo powoli zaczynały padać pierwsze, celne ciosy i o ile wierzył w umiejętności Felka z dziedziny magii leczniczej o tyle po prostu nie chciał dźgać go nożem. Bardzo dobrze wiedział, jak nieprzyjemne jest to uczucie, szczególnie z rąk kumpla.
-Raczej idealna okazja. - Wyszczerzył się, chociaż niestety kraść też nauczyć się w życiu musiał i był w tym nawet dobry. Na szczęście ten nawyk nie do końca zakodował się w jego osobie. Max potrafił wziąć, co chciał, ale nie korzystał z tego, gdy nie musiał. W Hogwarcie potrzeby nie miał prawie wcale. Faktem było jednak, że świeży mózg żaby nie był czymś, co można było zawsze dostać, więc postanowił skorzystać z sytuacji, w jakiej się znajdował.
Obserwował uważnie najmniejszą zmianę w pozycji przyjaciela, by być w stanie szybko zareagować, przewidzieć kolejny ruch. Nie udało mu się zareagować na cios w rękę, co jednak pozwoliło mu wyprowadzić pierwszy celny atak tego dnia.
-Nie wiem o czym mówisz. Grożą nam co najwyżej złamania. - W tej chwili sam nie wiedział do końca, czemu ta wizja sprawiała, że na ustach ślizgona pojawiał się uśmiech. Wiedział jednak, że wszedł w odpowiedni mindset i był gotowy na wszystko.
Kolejny atak w łydkę zablokował swoją bronią, by następnie wygiąć puchonowi rękę i zaatakować jego łydkę. Broń trafiła w wyznaczone miejsce, chociaż nadal nie była tak skuteczna, jak powinna. Max czuł, że eliksir go spowalnia. Chciał pozbyć się tej blokady, dać z siebie wszystko, a z drugiej strony wiedział, że będzie to jego zgubą. Nie mógł sobie pozwolić na zwolnienie wszelkich hamulców. Nie po raz kolejny. Nie przy Felku.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty26.10.20 0:25;

Życie: 3
Atak: 8
Obrona: 2
Cel: klatka piersiowa

Nie lubił się napierdalać z innymi. Wolał się bronić, wolał wystosowywać odpowiednie zaklęcia defensywne, ale był świadom tego, że nie zawsze mu się uda uniknąć bezpośredniej konfrontacji. Musiał się do tego przyzwyczaić; musiał zrozumieć naturę chwytania za ostrze i wyprowadzania odpowiednich ataków. Nie czuł negatywnych emocji, ale doświadczenie kazało mu je odczuwać, w związku z czym odłączał się od wszystkiego, co mogło go rozpraszać. Od prawdziwego, szczerego uśmiechu. Od uczuć. Od czegokolwiek. Jego spojrzenie było spokojne, bez zbędnego bagażu emocji.
To się jeszcze okaże. — powiedział, powoli skupiając swój umysł na opracowaniu jakiegokolwiek planu. Nie chciał w żaden sposób mu zaszkodzić, ale cała ta walka szła zbyt powolnie, w zbyt ślimaczym tempie. Nie bez powodu zdecydował się na krok; nie bez powodu przerwał ciszę, kiedy to starał się w pełni skupić na przyjacielu i tym samym znaleźć jakąkolwiek możliwą piętę Achillesową. Ciche westchnięcie raz jeszcze, jak to miał w zwyczaju, opuściło jego usta.
Starał się wyprowadzić kolejny atak; nóż chwycił we własną dłoń, zaciskając palce mocniej na rękojeści, by tym samym dość sprawnie podejść do przeciwnika i tym samym spróbować wymierzyć mu cios, pierwsze próbując wytrącić go z równowagi. Uderzenie nogą w kolano należące do Maxa może nie było zbyt silne, aczkolwiek na pewno wyczuwalne, a przede wszystkim zastanawiające. Praca kończynami dolnymi była równie ważna, a jakimś cudem wcześniej o tym zapominał. Nie bez powodu, kiedy wyprowadził ten pierwszy cios, skupił się na drugim, poważniejszym, próbując przełamać obronę Maximiliana i tym samym go uderzyć nożem. Nie w miejsce, gdzie wcześniej otrzymał kosę; nie w miejsce, które mogło zaboleć nie pod względem fizycznym, a pod względem psychicznym. Kontrolował samego siebie, nawet jeżeli wilczur rwał się do walki, powodując zastanowienie pod kopułą czaszki Lowella. Nie zamierzał krzywdzić inaczej, nawet jeżeli brali udział w pojedynku. Gdzieś w głębi serca wiedział, ze jeżeli spróbuje, to gorzko tego pożałuje.
Możliwe, że skupił się za mało na obronie, kiedy to jego głównym celem stała się klatka piersiowa przyjaciela. Chyba nawet nie chciał wiedzieć, z czym to mogło się wiązać.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty26.10.20 0:47;

Życie: 8
Atak: 7 + 1 = 8
Obrona: 4
Cel: D - Obojczyk 8)

Obrona u Maxa zazwyczaj chodziła w parze z atakiem. Nie zawsze to on był stroną, która prowokowała ale nie lubił odchodzić bez podjęcia wyzwania. Raz on miał obitą mordę, a innym razem to przeciwnik kosztował gorzkiego smaku porażki. Dla Solberga liczyło się w tym wszystkim jedno. Adrenalina.
Nie odpowiedział już nic na słowa puchona. Czuł, jak świadomość coraz bardziej umyka mu, ustępując miejsca instynktom. Nie walczył, by skrzywdzić, ale jego ciosy stawały się coraz mniej chaotyczne, coraz bardziej celne i przede wszystkim mocniejsze.
Poczuł uderzenie w kolano, które lekko się ugięło po przyjęciu ciosu. Uklęknął w błocie podnosząc głowę, a jego tęczówki, które teraz wydawały się niemal czarne, uważnie obserwowały przeciwnika. Sekundy wydłużyły się nienaturalnie i mózg ślizgona miał czas na analizę sytuacji. Nie spodobało mu się to, co wyczytał z ruchów ślizgona. Chciał się odsunąć, ale lekko poślizgnął się na błocie tym samym ułatwiając Felkowi celne wyprowadzenie ataku.
Nie było to miejsce, które sprawiło, że Max zaczął nawalać bez opamiętania w głowę Callahana. Sztuczne ostrze trafiło prawie w sam środek klatki piersiowej, jednak Solberg czuł, jak zbudowana przez niego wcześniej ochrona zaczyna pękać. Skorzystał ze swojej niecodziennej pozycji i powalił Felinusa na ziemię, jednocześnie mocnym ciosem atakując obojczyk puchona. Usłyszał trzask kości i domyślił się, że ramię przyjaciela uległo złamaniu. Nie wpadł w szał. Był jednak w tym miejscu, by przestać kontrolować siłę, jakiej używał. Hamulce puściły, a poziom adrenaliny gwałtownie podskoczył.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty26.10.20 1:07;

Zauważał.
Zauwazal to, jak organizm potrafi zdziczeć. Zauważał, jak potrafi powrócić do swoich pierwotnych instynktów, co niespecjalnie go cieszyło. I mimo że trzymał swojego psa na wodzy, starając się w pełni nad nim zapanować, to nie było to dobre podejście w obliczu zagrożenia. Widział, jak źrenice Maximiliana rozszerzają się, widział, jak jego ciało coraz to celniej kieruje kończyny i omija układ nerwowy. Nie bez powodu Felinus starał się zachować spokój ducha, ale nie potrafił. Czuł, że obraz złości, że obraz walki na niego wpłynie; nie bez powodu zmrużył oczy, starając się odnaleźć cokolwiek, co mogłoby go uchronić od upadku. Ciche westchnięcie? Nie, to nie było możliwe, gdy czuł, jak adrenalina buzuje w jego żyłach, skutecznie napędzając ciało do jakiegokolwiek ataku. Musiał się bronić; nie, musiał atakować, kiedy to przeczuwał, że przyjacielska potyczka zamieni się w brutalną walkę. Musiał działać racjonalnie, mimo że przeczuwał, iż do niczego dobrego to nie doprowadzi.
Nie bez powodu udało mu się wyprowadzić celny atak w sam środek klatki piersiowej, ale bez żadnego złamania. Prędzej skurczenie, tudzież krwiak, ale nic więcej. Spodziewał się mimo wszystko i wbrew wszystkiemu kontrataku. Czuł, jak prosty nacisk na lewy obojczyk przeradza się w coraz to większą siłę, która go powaliła skutecznie, by tym samym usłyszeć trzask kości i ból wysyłany przez układ nerwowy do mózgu. Lowell zacisnął zęby mocniej, ale nie wydał okrzyku bólu. Sykniecie przeszyło ciszę, kiedy to już był kompletnie przygnieciony i mimo jakichkolwiek prób wyzwolenia, nie udawało mu się to. Każdy ruch był jeszcze bardziej bolesny; nie bez powodu, kiedy to próbował się uwolnić postanowił użyć własnego czoła do zaatakowania Maximiliana; z jego nosa poleciała strużka krwi, a na twarzy Felinusa, zamiast pojawić się zadowolenie, pojawiła się powaga.
Nim cokolwiek jednak zdołał zrobić, nim jakkolwiek zdołał zareagować, poczuł bardzo silne kopnięcie; kończyna dolna Solberga zatopiła się wprost w jego brzuchu, rozkładając energię zarówno na wątrobę, jak i na przeponę; nie bez powodu, zanim jakkolwiek zdołał zareagować, odpłynął, wypluwając z własnego gardła krew. Mroczki przed oczami pojawiły się zaskakująco szybko, zanim kontakt z rzeczywistością całkowicie się urwał, a on zamknął oczy, tracąc na krótki moment przytomność.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty26.10.20 1:21;

Sam nigdy nie czuł potrzeby przesadnej kontroli swoich instynktów. Nie raz ratowały mu one życie i Solberg nauczył się z nimi współgrać, słuchać co mają mu do powiedzenia i wybierać przetrwanie. Czuł, że jego instynkt chce wziąć górę nad tym, co się działo, lecz wciąż działający eliksir nie pozwalał mu na to do końca, co podświadomie naprawdę Maxa cieszyło. Gdyby pozwolił sobie na niepohamowaną reakcję w tej chwili, mógł naprawdę mocno skrzywdzić puchona, a przecież tak naprawdę tego nie chciał. Zaczynał jednak podchodzić do niego jak do prawdziwego przeciwnika i to właśnie te odruchy sprawiły, że w ułamku sekundy przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Górował na puchonem, który jedną stronę miał unieszkodliwioną przez złamany obojczyk. Kaptur opadł mu z głowy sprawiając, że deszcz bezpośrednio spotykał się z czerwonymi od wysiłku policzkami chłopaka. Walka jednak wciąż trwała, o czym zadecydował sam Lowell, wyprowadzając cios prosto w czoło Maxa. Poczuł ból w miejscu, gdzie został wyprowadzony cios, a jego ciało postanowiło odruchowo zareagować. Noga zgięła się i nacisnęła na brzuch puchona, który zdążył tylko wypluć krew nim kompletnie pożegnał się ze świadomością. Dopiero po kilku sekundach i paru głębszych oddechach, Solberg zorientował się, co tak naprawdę zaszło. Odchylił głowę do góry, pozwalając by zimne krople obmyły jego twarz, a następnie wstał i biorąc nieprzytomnego Felka na ręce, ruszył w stronę domu, by zająć się rannym przyjacielem.


// zt x2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 1:35;

Życie: 6+7+8 = 21
Atak: 2 + 3 = 5
Obrona: 1
Cel: brzuch

Felinus zaprosił siebie znowu Solberga w celu wiadomych rzeczy. Trenowanie weszło mu trochę w nawyk, dlatego zadecydowali wspólnie, że tym razem nie będą udawać oraz unikać obrażeń, a w ruch poszły prawdziwe noże. Lowell postanowił skorzystać z własnego, jako że miał do niego sentyment, obserwując rękojeść od noża przyjaciela, zanim przeszli do ogrodu, pozostawiając gdzieś blisko własne różdżki. Nie zamierzali się wykrwawić, prawda?
To co, jaka nagroda dla zwycięzcy? — zapytał się, kiedy to na jego twarzy pojawił się mimowolny, szczery uśmiech. Sam nie wiedział, czego by chciał, zanim nie przeszli w sumie to wspólnej bójki i tym samym walki, która mogła tak naprawdę przeistoczyć się w tragedię; nie zważał na to jednak, kiedy to wiedział, że nie wszystko da się zrekompensować, a spojrzenie czekoladowych tęczówek zawisło na nim z trochę niemym pytaniem.

~*~

Nawet nie pamiętał, kiedy to wszystko się rozpoczęło.
Tak bezwiednie, tak nienaturalnie, kiedy trzymał nóż w swojej dłoni, będąc tym razem bardziej przygotowanym do ataku. Już się zrehabilitował po złamaniu obojczyka - na nic nie zważał już uwagi, zresztą. Tym razem jednak, żeby było zabawniej, uczeń i student korzystali z prawdziwych noży, w związku z czym nie bez powodu Felinus starał się ostrożnie dobierać ataki. Ciche westchnięcie, kiedy to opanowywał własne emocje, wydobyło się z jego ust, kiedy to poczuł, jak nóż perfidnie atakuje jego łydkę; ostrze mimowolnie zatopiło się tam, gdzie nie powinno. Na brzuchu Solberga pojawiła się rana cięta, być może zbyt prowokująca, może trochę niezbyt głęboka, ale ostatecznie na tejże części ciała. Nóż zakrył się szkarłatną cieczą, a posoka zaczęła się lać bardziej, niż się tego spodziewał.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 2:05;

Życie: 11 - 1 = 10
Atak:5+1(mod)=6 + 1
Obrona: 3 +1(mod)=4
Cel: H- Udo LOL

Ćwiczeń nigdy za wiele, a że potrzebował wyładować jakoś te wszystkie emocje i przede wszystkim wkurw na Boyda i jego przydupasa, to uznał, że kolejna przyjacielska walka z Felkiem będzie do tego idealna. Planował dzisiaj się powstrzymywać. Nie chciał doprowadzić do podobnej sytuacji jak poprzednio, gdy złamał przyjacielowi kość. Szczególnie, że dzisiaj uznali, że nie ma co zaciągać do walki atrap i czas sprawdzić, jak radzą sobie z prawdziwymi ostrzami. Solberg oczywiście postanowił użyć swoje ostrze, które tak często wykorzystuje do przygotowywania składników na eliksiry. Sztylet był dobrze wyważony i Max miał wprawę w posługiwaniu się nim.
-Brak śmierci z rąk przeciwnika? - Zażartował, chociaż jeżeli to on wygra, Felek może nie być taki szczęśliwy. -A tak serio, to wygrany organizuje jakiś dobry weekendowy wypad, co Ty na to? Przyda nam się trochę zmiany klimatu. - Zaproponował, by następnie zarzucić na głowę kaptur i wyjść do ogrodu.

***

Kwiatki zostały ponownie dobrze zabezpieczone i tym razem, Max miał przy sobie różdżkę. Chciał być w stanie na wszelki wypadek uleczyć Felka. Ustalili zasady i przyszykowali się do starcia. Felek ruszył pierwszy i celnie zaatakował tors ślizgona, przedzierając cię przez warstwę ubrania i przecinając skórę na klatce piersiowej. Max nie wpadł tym razem w szał. To był dopiero początek walki i ślizgon panował nad sobą, choć odruchowo zgiął się i robiąc szybki unik wbił Lowellowi ostrze w udo lewej nogi. Poczuł, że zrobił to trochę za mocno. Po raz kolejny. Krew trysnęła z kończyny i pokryła nie tylko ostrze, ale również i uczestników tej całej farsy.
-Kurwa... - mruknął nie wyciągając sztyletu z rany. Znał zasadę i wolał zostawić część leczniczą puchonowi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 2:22;

Życie: 21 - 6 = 15
Atak: 5 + 1
Obrona: 6
Cel: twarz

Felinus posłał Solbergowi krótki, aczkolwiek widoczny uśmiech, kiedy to usłyszał odpowiedź na nurtujące go pytanie. No tak. Każdy z nich był na tyle specyficzny, że wspólna wycieczka w weekend mogła zakończyć się zapewne w jeszcze bardziej gorszy sposób, aniżeli bójka na noże. Wiedział, że Max może mieć problemy z opanowaniem samego siebie, dlatego nie bez przyczyny gospodarz domu podchodził do sprawy walki na prawdziwą broń wyjątkowo ostrożnie oraz z najwyższą dozą uwagi.
Dobry, weekendowy wypad? Co, gdzie byś mnie wziął? — pozwolił sobie na ściągnięcie okularów, które to ostatnio nosił za często, by tym samym przygotować się do całego wydarzenia poprzez zdjęcie kurtki i odkrycie własnych blizn. Nie bał się tej specyficznej mapy cierpienia; tak naprawdę niewielu rzeczy się bał. Prędzej zastanawiał się, musiałby wziąć Maximiliama, bo tak naprawdę nie miał pomysłów na wspólny wypad. Nie bez powodu znowu, między membranami umysłu, wykluwały się kolejne nieme pytania, które skutecznie tłumił.

~*~

I na nic jego starania, skoro poczuł, jak nóż subtelnie zatapia się w jego mięśniu; wylew krwi był niemalże natychmiastowy, a jego reakcja niezbyt odpowiednia, aczkolwiek ostatecznie prawidłowa. Odsunięcie się od źródła problemu, a następnie zauważenie, jak z głębokiej rany tryska krew, spowodowało, iż poczuł większy wyrzut adrenaliny do krwi, której to nie poddał się w żaden sposób. Nie zamierzał tańczyć do melodii, jaką to organizm mu fundował, dlatego nie bez powodu prostym gestem dwóch dłoni zatrzymał walkę, by tym samym, z drobnym syknięciem dobyć wlasnej różdżki. Drewniany patyczek, muskany opuszkami palców, poszedł od razu w ruch, by tym samym jego użytkownik użył jednej z prawie najsilniejszych z Vulnera, by tym samym obserwować, jak tkanki prawidłowo się zasklepiają, po leniwym wyciągnięciu narzędzia. Powoli, bez pośpiechu, z odpowiednią dozą posiadanej przez samego siebie, pod kopułą czaszki, cierpliwości.
Ból od dawna był jego sprzymierzeńcem, ale także cichym szkodnikiem, tudzież pasożytem. Od chwili, gdy bóle fantomowe stawały się codziennością, Lowell przestał zwracać uwagę na sygnał wysyłany przez poszczególne komórki nerwowe do jego mózgu. Nawet poniekąd czerpał przyjemność z cierpienia, jakie to sobie fundował.
Kiwnięcie głową zasygnalizowało gotowość do kolejnych ruchów, które były jednak całkiem szybkie i zdecydowane. O mało co nie uzyskał rany na własnej klatce piersiowej, kiedy to, ledwo co odskakując na bok, poczuł, jak ostrze zsuwa się po materiale jego koszulki. Nie bez powodu Puchon postanowił wykorzystać sytuację i tym samym, poprzez zmylenie (jakże dla niego specyficzne), skierować ostrze ku jego twarzy, na której pojawiło się przecięcie. Czerwona smuga krwi okryła policzek przyjaciela swoją specyficzną barwą.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 2:43;

Życie: 10-2=8
Atak: 6
Obrona: 4
Cel: Klatka piersiowa

Wzruszył ramionami słysząc kolejne pytanie opuszczające usta Felka. Nie miał jakiegoś planu, a po prostu chętnie by gdzieś wyjechał. Znowu. Ponownie nielegalnie opuszczając zamek.
-Nie wiem. Pewnie w jakieś ciepłe miejsce, żebyś nie musiał się ciągle ogrzewać zaklęciem. - Przyznał szczerze, nie robiąc przyjacielowi nadziei na cokolwiek. Miał zamiar przejmować się tym dopiero, gdy poznają ostateczny wynik walki.

***
Pierwsza rana została zadana przez puchona i szkarłat krwi ozdobił lekko koszulkę Solberga lecz już chwilę później mieli większe zmartwienie, gdy większa część ślizgońskiego ostrza zatopiła się w tkankach Lowella. Max spokojnie patrzył, jak przyjaciel zasklepia ranę, jednocześnie wycierając sztylet o materiał bluzy. Wynikało to nie tyle z braku chęci oglądania posoki przyjaciela, a po prostu z przyzwyczajenia. Czyste narzędzie było podstawą.
W końcu jednak wszystko znów wyglądało jak należy i walka została wznowiona. Po raz kolejny żadnych słów, a tylko szybkie ruchy połączone z próbami uników. Tym razem pierwszy cios należał do Maxa, który celował w tors puchona, który to bez problemu uniknął kolejnej rany. Solberg jednak nie miał tyle szczęścia i już po chwili, nie tylko jego klatka piersiowa krwawiła, a również policzek. Solberg uśmiechnął się, ponownie czując, że żyje. Może i miał niewielkie nieprzyjemne flashbacki, ale tylko go to nakręcało do dalszego działania. Cały czas powtarzał sobie w myślach, żeby nie przesadzić. Kontrolować nie tylko swoje ruchy, ale przede wszystkim emocje.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 10:02;

Życie: 10
Atak: 3 + 1
Obrona 3
Cel: obojczyk

Sam nie wiedział, gdzie chciałby się udać na tę piękną, romantyczną wręcz wycieczkę, o ile dość specyficznie nie zabiją się za pomocą tych noży. Była to całkiem niezła próba samokontroli samego siebie w tak trudnej sytuacji, w związku z czym mogli uznać, że jest to wystarczająca próba, by sprawdzić własne siły względem spokoju, który powinni zachowywać w normalnych sytuacjach. Spojrzenie czekoladowych oczu specyficznie przeszyło sylwetkę Solberga, kiedy ten zaproponował jakieś ciepłe miejsce do spędzenia czasu w ramach nagrody, jaką to organizuje zwycięzca tego przedsięwzięcia. W sumie, zdziwiło go to, dlaczego ten, który wygra pojedynek, ma myśleć nad tym, jak zapewnić rozrywkę przegranemu, w związku z czym pojawiło się w jego oczach pytanie, tym razem skierowane prawidłowo, bez potrzeby ukrywania go.
Spokojnie, wbrew pozorom potrafię wytrzymać chłód... ale rzeczywiście wolę ciepło. Coś jak Ivara. — rzucił, może błyskotliwie, może nie, zanim przeszli do walki. Zawsze pod tym względem przypominał koty, chadzające własnymi ścieżkami, niezależne oraz pełne gracji. Oczywiście, posiada poniekąd problemy i czasami pokazuje własny pazur, aczkolwiek nie jest to zbyt wyszczególnione; utrata jąder skutecznie zaowocowała niewielką nienawiścią skierowaną do całego świata. Groźność tego nie była za duża, ale ból za każdym razem pogłębiał się i nie dawał mu spokoju.

~*~

Starał się myśleć nad krokami, niemniej jednak było to niezwykle trudne. Tym razem nie miał czasu ani chwili na zamyślenie się, w związku z czym jego ruchy, nakierowane poniekąd adrenaliną, były całkiem płynne oraz znośne w swojej względnej nieudolności. Doświadczenie miał ewidentnie mniejsze od przyjaciela, dlatego nie bez powodu zachowywał większą ostrożność i starał się odpowiednio wychwycić jego poszczególne poczynania. Nie uśmiechnął się, kiedy to zdołał pozostawić szramę na brzuchu oraz na policzku; nie sprawiało mu to żadnej radości, a prędzej było monotoniczną rzeczą, której to nie mógł uniknąć. Wbrew pozorom krzywdzenie najbliższych nie sprawiało mu żadnej radości, mimo delikatnego uśmiechania się na cierpienie innych, nic nieznaczących dla niego jednostek.
A może po prostu się zmienił, a w sercu zawitały inne odczucia i emocje niż tylko czysta złośliwość oraz nienawiść?
Nie bez powodu znowu mu się nie udało uniknąć obrażeń, a poczuł, jak tym razem nóż perfidnie wbija się w jego rękę niewiodącą, na co zareagował zmarszczeniem brwi oraz ponownym opatrzeniem samego siebie. Nie przeszkadzało mu to - jego wcześniejsze podejście do bólu nie zmieniło się tak nagle i tak bez konkretnej przyczyny. Wyciągnięcie ostrza, które, jak w masło, zatopiło się w jego tkanki, było całkiem zgrabne oraz szybkie; może nie powinien walczyć po użyciu zaklęcia uzdrawiającego, niemniej jednak nie zamierzał rezygnować.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 12:18;

Życie: 8
Atak: 8
Obrona: 4
Cel: niewiodąca ręka

O tyle o ile dla Felka mogła to być próba samokontroli, tak dla ślizgona ich wspólne treningi miały zupełnie inne znaczenie. Może nie było to zbyt mądre, ale czasem brakowało mu takiego sposobu na wyżycie się i poczucie ogromnej ilości adrenaliny buzującej w krwi. Walka atrapami była ciekawa i emocjonująca, co nie zmieniało faktu, że prawdziwe ostrze dodawało smaczku. Jakoś niespecjalnie martwił się o swoje zdrowie czy życie. Po pierwsze już kiedyś to przecież przeżył, a po drugie był pewien, że jakby to zaszło za daleko to albo przerwą walkę, albo Felek po prostu ich uleczy.
-Nie patrz tak na mnie. Wycieczka fajna sprawa, a przynajmniej wygrany będzie mógł wybrać miejscówkę, która mu odpowiada. A Ivarę możemy ze sobą zabrać, nie narzekałbym. - Wyszczerzył się, bo kotka była jedną z jego ulubionych istot na całym świecie.

***

W takich chwilach dużo bardziej stawiał na instynkt niż chłodne, logiczne analizowanie sytuacji. Nie było na to czasu i Max wiedział to jak nikt inny. Trzeba było zachować pełne skupienie i obserwować napastnika, ale reagować błyskawicznie, a najlepiej jeszcze przed wymierzeniem ciosu. Sam też nie miał radości z uszkadzania przyjaciela, dużo lepiej bawiłby się gdyby na miejscu Lowella był Filin czy jakiś inny Boyd, ale za to otrzymywanie ciosów od Felka było zupełnie inną kwestią. Nie był fanem samookaleczania, ale rany zadane przez kogoś dodawały mu energii i chęci do życia.
Sprawnie uniknął ciosu wymierzonego w swój obojczyk, uchylając się i nakierowując ostrze na lewą rękę Felka. Ponownie sztylet w jego kończynie. Tym razem z nieco mniejszą siłą, ale wciąż nie było to przyjemne. Poczekał aż puchon się uleczy i gdy już był gotowy, ponownie przystąpili do walki.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 12:38;

Życie: 10
Atak: 5 + 4 = mordercze 9
Obrona: 5
Cel: głowa

Czy cokolwiek, co robili w swoim towarzystwie, było mądre?
Każda ich akcja równała się reakcji; nie bez powodu skończyli poobijani i obgryzani przez niezbyt miłe pustniki, jak również skończyli wcześniej (a przynajmniej Lowell skończył) ze złamanym, znowu, obojczykiem oraz porządnym zgnieceniem narządów w obrębie brzucha. I o ile wiele osób chwyciłoby się za łeb, próbując rozdzielić tę przynoszącą sobie nawzajem nieszczęście bójkę, o tyle Felinus tak naprawdę nie widział żadnego sensu; nie widział sensu unikania Maximiliana, a jeżeli miał w jakikolwiek sposób odstresować się, to wolał to właśnie z nim, właśnie w taki sposób. Przygotowanie do otrzymywania obrażeń, jak i ich zadawania, wydawało się być jedną z metod hartowania samego siebie na kryzysowe, wymagające niemalże natychmiastowej reakcji, sytuacje. Czuł, że pomimo otrzymywanych cięć, a raczej dźgnięć, idzie za tym doświadczenie, którego tak szybko się nie wyzbędzie.
Ivara również by nie narzekała. — powiedział, posyłając łagodny, charakterystyczny uśmiech, zarezerwowany tylko dla wybranych - i nie bez powodu trafiło akurat na Solberga, z którym relację miał specyficzną, ale jakże rozrywkową.

~*~

On nigdy nie poddawał się własnemu instynktowi ani nie słuchał w pełni jego wskazówek, wiedząc, że mimo iż jest to mechanizm stricte obronny, nastawiony na przeżycie, może tak naprawdę przyczynić się do wielu nieszczęść.
Dlatego jego palce zaciskały się na rękojeści ostrza, nawet jeżeli zbyt mocno nie powinny; Lowell starał się opanowywać reakcje własnego ciała oraz organizmu, powstrzymując mimowolne drżenie mięśni, które były obecnie napięte i gotowe do uskoczenia jako reakcji warunkowej. Czy mógł ominąć własny układ nerwowy? Nie, ale mógł przyczynić się do skrócenia czasu oczekiwania na jakikolwiek krok z jego własnej, nieudolnej poniekąd strony. Nie bez powodu otrzymał dźgnięcie w dłoń niewiodącą, które nie było aż tak głębokie jak podczas spoglądania na obrażenia zadane na łydce, ale nadal, istniało - i wymagało, oczywiście, interwencji. Nawet jeżeli słodki ból wydawał się rekompensować utratę krwi, która swobodnie i bez większego skrępowania płynęła, zdobiąc okoliczną trawę swym szkarłatem.
Gdy się ogarnął, postanowił ponownie zaatakować. Solberg, o dziwo, obrał tym razem twarz, na co zareagował sprawnym unikiem i skierowaniem własnego ciała tuż obok przyjaciela, by tym samym, poprzez wykorzystanie nie tylko siły własnych nóg, ale także tułowia, zatrzymać się w miejscu, obrócić ostrze i uderzyć, jak tylko mógł, oczywiście, mocno w głowę. Celował w obszar najmniej ryzykowny, ale również przyczyniający się do utraty przytomności, dlatego nie bez powodu twarda, metalowa część noża, nieostra, służąca do trzymania go, zadała dość mocne obrażenia. Ślizgon mógł zobaczyć mroczki przed oczami, ale nie tracił ostatecznie świadomości umysłu.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 13:36;

Życie: 4
Atak: 4
Obrona: 5
Cel: twarz

Faktycznie często sami byli sobie winni, ale też były sytuacje, których nie mogli przewidzieć i wtedy cierpieli równie mocno. Po prostu ten duet daleko był od przynoszenia sobie szczęścia, a jednak Max nie wyobrażał sobie w tej chwili już życia bez puchona. Do tego ufał mu na tyle, że nie zastanawiał się nad tym, czy powinni podejmować się podobnym rozrywkom i z chęcią brał się do treningów z Felkiem.
-To ustalone, jak wygram bierzemy też kota! - Jeszcze szerzej wyeksponował swoje ząbki, bo wycieczka z Ivarą mogła być zajebista, a do tego koty mają ponoć dziewięć żyć, więc na pewno by sobie poradziła.

***

Walka robiła się coraz bardziej zacięta i coraz celniejsze ciosy padały. Nie tak jak poprzednio, gdy potrzebowali się rozgrzać. Dziś od samego początku pojawiały się rany. Solberg cieszył się, że ma w dłoniach ostrze, które dobrze zna, chociaż dawało mu to trochę zbyt dużej pewności siebie. Sam nie wiedział, co go podkusiło, by następny cios wymierzyć w twarz przyjaciela, ale nie musiał się tym przejmować, bo puchon sprawnie uniknął razu z jego strony. Sam Max miał jednak mniej szczęścia, gdy poczuł ból w potylicy i zobaczył ciemność przed oczami. Zrobiło mu się lekko niedobrze, ale ten stan nie trwał długo. Mroczki zniknęły, a on, mimo że lekko osłabiony, wciąż był jeszcze zdolny do walki. Musiał przyznać, że był to bardzo dobry atak i gdyby był jeszcze mocniejszy, z pewnością skutecznie by ślizgona znokautował.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 14:09;

Życie: 6
Atak: 1 + 2
Obrona: 4
Cel: ręka wiodąca

Nie zastanawiał się zbytnio,
kiedy to uderzył Solberga całkiem nieźle w potylicę, przyczyniając się do jego chwilowej, wyjątkowo wyrafinowanej dyskwalifikacji. Klatka piersiowa i głowa to dwa najwrażliwsze punkty, w połączeniu oczywiście z brzuchem; nie bez powodu są też najczęściej atakowane, kiedy to dochodzi do konfrontacji, niezależnie od tego, z jakimi narzędziami. Niestety, są to też punkty obarczone największym ryzykiem uszkodzenia drugiej osoby, w związku z czym Lowell starał się je dobierać starannie, ale nadal, siły uderzenia nie kontrolował na tyle, na ile chciałby kontrolować. I mimo spokoju, którym się odznaczał, z jego ciosu można było wywnioskować, że tak naprawdę nie pierdzieli się w tańcu i jest gotów posunąć się do coraz to bardziej celnych, pozbawionych litości, ciosów. Dał mimo wszystko i wbrew wszystkiemu szansę Maximilianowi na ogarnięcie się oraz przywołanie do względnego porządku; sam nawet chwycił za różdżkę, by użyć Rennervate, a spokojne muśnięcie palcami pożegnało drewniany patyczek z powrotem na jego własne miejsce.
Tym razem również zauważył, że Solberg stara się wycelować w miejsce dość specyficzne, dlatego nie bez powodu o mało co się nie poślizgnął i wręcz niemalże nabił barkiem, ale zdołał odzyskać względną równowagę w tymże tańcu ostrzy, otrzymując nacięcie dość specyficzne w obrębie wspomnianej wcześniej części ciała. Nie bez powodu skierował swój nóż, mocniej ściskając jego rękojeść w prawej dłoni, by tym samym odebrać możliwość ataku tą wiodącą Maxa. I o ile nie przyczynił się do zjawiskowego dźgnięcia, o tyle jednak ostrze perfidnie przecięło część kończyny, dokładając się do kolejnego rozlewu krwi.


Ostatnio zmieniony przez Felinus Faolán Lowell dnia 05.11.20 15:24, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 15:15;

Życie: 3 :)
Atak: 8
Obrona: 2
Cel: Bark

Musiał przyznać, że tamten cios był bezbłędny. Sam pewnie nie wyprowadziłby go lepiej, albo po prostu zrobiłby to ostrą częścią sztyletu, zamiast rękojeścią, co skończyłoby się zdecydowanie gorzej.
Mimo, że cios zabolał, Max w miarę szybko doszedł do siebie i przystąpił do ponownego ataku. Właśnie brał zamach, gdy poczuł, jak ostrze Felka wbija się w jego rękę, zostawiając krwawą smugę, praktycznie równoległą z blizną, powstałą podczas ich wspólnej wizyty na Nokturnie. Szybko przełożył ostrze do drugiej ręki i zadał celny i dość mocny cios w prawy bark puchona tym razem zostawiając ranę na jego ciele. Widocznie okolice obojczyków były słabym punktem Lowella, bo ostatnio również nie miał problemu, by zadać cios właśnie tam. Sztylet przeciął skórę, lecz tym razem nie wbił się w nią niczym srebrny pal. Ostrze ponownie pokryło się szkarłatem, lecz tym razem Max nie miał czasu by je oczyścić, gdyż Felek już wymierzał kolejny cios w jego stronę.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 15:35;

Żyćko: 2
Atak: 4 + 1
Obrona: 1
Cel: obojczyk

Nie zamierzał zabijać, ale gdyby się do tego zmusił, ten cios, który wydobył z samego siebie, celując niemalże perfekcyjnie w głowę, mógłby się okazać tak naprawdę śmiertelnym. Nie bez powodu Lowell zachowywał równowagę między spokojną częścią samego siebie a tą bardziej agresywną, pozbawioną skrupułów. Dłoń, którą wyciągał w wyjątkowo rzadkich sytuacjach do wilczura przepełnionego negatywnymi emocjami, nie wylądowała jednak na nim, chociaż myśli o muśnięciu jego futra były wręcz nieuniknione. Pędziły niczym najprawdziwsze pegazy, pokazując i udowadniając, że mimo nauki oklumencji, nie nad wszystkim może mieć pełną kontrolę. Może mieć nad tym, co dostaje się na zewnątrz, ale nad tym, co znajduje się pod kopułą czaszki - nie zawsze. A muskające jego membrany umysłu litery układające się w słowa, słowa w zdania, a zdania w bliżej nieokreśloną powieść, zdawały się być w obecnej chwili wyjątkowo nieuniknione.
Jakoby przeznaczenie, którego nie może w żaden sposób pozostawić za samym sobą - jakoby blizny, które to dzierżył i posiadał w dość zatrważających ilościach. Każda z nich stanowi pewną historię; żadnej z nich natomiast nie zamierzał ukrywać.
Ból w barku objawił się specyficznie, ale bez jęknięcia. Na twarzy Lowella, z powodu wreszcie równoważącego się pojedynku, pojawiło się delikatne podniesienie kącików ust do góry. Sam własnej broni nie czyścił, ale wiedząc doskonale, że Max lubi wykorzystywać jego błędy w postaci braku dbania o własne kończyny, postanowił również zaatakować w obojczyk, zanim oczywiście (znowu) ostrze nie zatopiło swojej krawędzi w jego łydkę, lecz tym razem z mniejszym, krwotocznym skutkiem. Na szczęście nie dźgnięcie, ale nie bez powodu na chwilę Felinus odskoczył, zamierzając zwiększyć dystans między nim a Maximilianem, jakoby wiedząc, że za niedługo, mimo zaleczonych ran, będzie musiał zmagać się z naturalną reakcją organizmu oraz utratą przytomności.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 15:47;

Życie: 1 LOL
Atak: 5
Obrona: 3
Cel: łydka

Nie wiedział, czy Felek faktycznie zrobił postęp, czy po prostu ostatnim razem zbyt mocno się wstrzymywał, ale dzisiaj pokazał dużo lepszy styl niż poprzednio. W pewien pokręcony sposób był z puchona dumny, chociaż może i nie powinien bo w końcu fakt, że potrafi się spuścić komuś wpierdol nie był czymś, czym cżłowiek powinien się chwalić. W każdym razie Max krwawił z trzech miejsc, a łeb go srogo napierdzielał co było najlepszym dowodem skuteczności Felka.
Po celnym razie w brak przyjaciela, Max musiał się dość szybko odsunąć, co niestety mu nie wyszło i kolejna krwawa smuga pojawiła się na jego ciele. Tym razem ucierpiał obojczyk. Ślizgon złajał się w myślach za brak uwagi, bo czyż przed chwilą nie pomyślał, że Lowell nie broni tej właśnie części ciała?
Wciąż dzierżąc ostrze w słabszej dłoni, szybko wymsknął się spod noża puchona i zaatakował jego łydkę. Noga skóra momentalnie ustąpiła pod naciskiem idealnie naostrzonego sztyletu.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 16:11;

Życie: -5
Atak: 1 + 3 = 4
Obrona: 1
Cel: Klatka piersiowa

Być może to jest postęp.
A może zwyczajne szczęście, którym zazwyczaj nie ma jak się pochwalić; niezależnie od przyczyny, szło mu całkiem nieźle. Może rzeczywiście nabierał doświadczenia i siły, kiedy to począł w miarę normalnie jeść, a jego masa trochę się zwiększyła. Do tego dochodził hormon, który to był uregulowany w jego organizmie, więc może także on odgrywał w tym wszystkim jakąś rolę, nawet pierwszoplanową. Mógł czuć się z tego wszystkiego dumny, kiedy to dzierżył ostrze pewniej, a dłoń, zaciskająca się na rękojeści, bez problemu przecinała podczas zgrabnych uników Maximiliana powietrze z charakterystycznym świstem. Jego oczy były spokojne, chociaż również dziwnie, zamiast rozszerzone, zwężone. Powoli, wraz z narastającą sytuacją, w pełni samego siebie kontrolował, nawet jeżeli niektóre odruchy były wrodzone i starał się ich wyzbyć; na twarzy pojawiła się powaga, jak również próba zrozumienia kolejnych ruchów oraz czujna obserwacja. Jakby nie było, to tęczówki i źrenice są zwierciadłem duszy i można z nich naprawdę wiele rzeczy wyczytać.
Tym razem jednak się pomylił, bo, próbując zaatakować klatkę piersiową Maximiliana, co było całkiem niezłym posunięciem, poczuł kolejny cios. I to chyba było dla organizmu za wiele, bo wbicie subtelnie ostrza w nogę zakończyło się ostatecznie śmiesznymi mroczkami, kiedy to upadł na ziemię i przymknął na chwilę oczy. Oddech mu znacząco przyśpieszył, a palce zacisnęły się w błocie, które to miał pod sobą ze względu na niezbyt ciekawą pogodę. Najwidoczniej ciało miało już dość jego wstrzymywania się od ucieczki oraz ciągłego otrzymywania kolejnych dźgnięć, dlatego nie bez powodu jego usta opuściło jedno, charakterystyczne słowo. — Wystarczy. — odpowiedział, spoglądając na niego i spinając wszystkie mięśnie, począł, mimo obrażeń, wstawać i tym samym sięgnąć po własną różdżkę, pierwsze traktując samego siebie Rennervate. Proste zaklęcia zatamowały krwawienia, a oczyszczając rany za pomocą wyczarowanej wody, począł powoli te najważniejsze zaleczać. Potem dopiero zajął się Maximilianem, czując ból w mięśniach, który to był ewidentnie zakwasami; w miejscach dźgnięć był on wyjątkowo upierdliwy.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 16:28;

Życie: -1
Cel: Udo -.-

Ich zabawy robiły się coraz mniej poprawne i coraz bardziej niebezpieczne, co akurat średnio ślizgonowi przeszkadzało. Jeżeli były jakieś granice, to z pewnością by je jasno wyłożyli, by nikt z nich nie ucierpiał bardziej, niż powinien.
Cios w łydkę puchona był celny i mocny, ale nie oznaczał jeszcze końca. Obydwaj mieli jeszcze pokłady siły wystarczające na kolejną rundę i przystąpili do nowych ciosów. Felek jeszcze raz wymierzył atak w klatkę Maxa sprawiając powstanie nowej rany na torsie Solberga. Młodszy przyjaciel nie stracił panowania nad sobą, co nie zmieniało faktu, że postanowił znów zaatakować udo puchona. Ostrze gładko wbiło się w tkankę powodując upadek studenta na trawę i zakończenie treningu.
Max bez wahania zrobił krok do tyłu wycierając sztylet o i tak już zakrwawioną bluzę, by następnie je schować. Nie tracił czasu, gdy Felek zajmował się ranami i sam próbował zaleczyć te, które był w stanie. Nim jednak uporał się ze wszystkim, Lowell skończył opatrywać siebie i mu pomógł.
-Wszystko w porządku? - Zapytał uważnie spoglądając na przyjaciela, po czym udali się do domu. Max miał jeszcze pełno roboty.

//zt x2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 17:01;

Trochę odpoczęli po wspólnej bijatyce na noże.
Wcześniej kiwnął i powiedział, że wszystko jest w porządku, kiedy to samego siebie ogarniał, oddając się następnie w odpoczynek, tudzież pewnego rodzaju nagrodę. Obydwoje całkiem nieźle powalczyli, musiał to naprawdę przyznać, gdy weszli i ciepło kominka buchnęło im prosto na przemoczone, brudne sylwetki. Czuł, jak wcześniej wszystkie spięte mięśnie dają mu w kość, kiedy to próbował cokolwiek zrobić, dlatego od razu zdjął buty, wchodząc do własnego domu, by tym samym zawitać w pokoju na piętrze ze spokojem wymalowanym na twarzy, choć również dziwnym, nietypowym wręcz zmęczeniem. Kropelki wody opadały z jego włosów, kiedy to starał się ogarnąć, ale widząc to, jak całe jego spodnie i nogi są w błocie, koniec końców uznał, że nie będzie się bawić w czyszczenie tego za pomocą Chłoszczyść i zwyczajnie, oznajmiając wcześniej Solbergowi, że idzie się ogarnąć, postanowił wskoczyć pod prysznic. Ale, widząc również jego stan, postanowił go wepchnąć pierwszego do łazienki, dając jakieś przyduże ubrania, z których praktycznie nie korzystał. Dopiero po tym, jak Max się ogarnął, sam skorzystał z uroków swobodnego umycia się i prywatności.
Poniekąd miał w tym plan. Obowiązkowe zmuszenie Maximiliana, wbrew wszelkim pozorom, pozwoliło nagrzać łazienkę, w związku z czym nie musiał czekać ani na zimną wodę, ani na to, iż czuje się tak, jakby znajdował się nago w syberyjskim lesie. Nie bez powodu trochę dłużej przystanął pod prysznicem, mogąc nacieszyć się wodą muskającą jego skórę w dość przyjemny, powodujący drobne dreszcze, sposób. Zanim oczywiście postanowił się umyć, bo w tej pozycji stał przez dobre kilkanaście minut, w ogóle nie zważając na to, iż marnuje wodę, co było trochę nietypowe z jego strony. Czuł jednak, iż potrzebuje chwili relaksu, dlatego nie zważał obecnie na rachunki, ciesząc się tą jakże drobną chwilą. W międzyczasie sprawdzał to, czy pod wpływem temperatury otrzymane wcześniej obrażenia, mimo ich zasklepienia, nie postanowią się otworzyć; nic na to nie wskazywało.
Nie bez powodu udał się do pokoju, zauważając kombinującego przy kociołku i eliksirach Maximiliana. Przystając w progu, nie wysuszył w pełni swoich włosów, a sam narzucił na siebie luźne rzeczy oraz dresowe spodnie.
Oho, czyżby coś cię natchnęło... czy masz w tym jakąś bliżej nieokreśloną misję? — powiedział, zanim wszedł do pokoju i usiadł na własnym łóżku, ciesząc się towarzystwem Ivary, której to posłał miły uśmiech, gdy ta postanowiła na nim usiąść i chwilę pomruczeć. Nie bez powodu Lowell był jeszcze bardziej zrelaksowany, gdy mógł zatopić własną dłoń w sierść miłej towarzyszki.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4250
  Liczba postów : 11895
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty05.11.20 18:32;

Jemu zakwasy za bardzo nie dolegały, a bardziej siniaki i obicia powstałe w wyniku walki. Rany na szczęście zostały prędko zasklepione i widoczne były już tylko te same, stare blizny co zawsze.
Nim zdążył podjął jakąkolwiek decyzję, za co ma się zabrać, został bezceremonialnie wepchnięty przez Felka do łazienki. Skoro już tam był, nie miał zamiaru marudzić i wziął kąpiel. Temperatura nie robiła na nim wrażenia. Zimna woda ocuciła go i dodała nieco wigoru, przy okazji oczyszczając umysł, który był mu potrzebny dzisiaj bardzo mocno. W końcu dostał od Julki zlecenie.
Gdy już skończył się oczyszczać z krwi, błota i deszczu, wpuścił do łazienki puchona. Sam w tym czasie porządnie wyczyścił swój sztylet, by krew nie przeszkadzała mu w pracy i zaczął rozstawiać swoje małe laboratorium. Tym razem na stole oprócz kociołka znajdowało się naprawdę mnóstwo narzędzi i składników. Zaczął rozstawiać fiolki tak, by jak najbardziej praktycznie podejść do zadania i oszczędzić niepotrzebne ruchy.
Właśnie rozpalał ogień pod kociołkiem i zakładał rękawice (BHP to podstawa), gdy do pokoju wszedł Lowell, który od razu zainteresował się działaniami przyjaciela.
-Nie natchnęło, chociaż powinno. Ale obiecałem, że przygotuję kilka rzeczy, a czas ucieka, więc muszę się za to zabrać. - Powiedział szczerze, jednocześnie rozdzierając skrzydło nietoperza na mniejsze kawałeczki. Miał zamiar zacząć od postarzającego, póki był w stanie osiągnąć pełnię skupienia.
-Nieźle nam dzisiaj poszło. Prawdziwy nóż dodawał klimaciku, nie uważasz? - Rzucił, rozpoczynając lekką rozmowę, choć jego uwaga była całkowicie skupiona na składnikach i buzującej w kociołku wodzie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down
Online


Sponsored content

dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 QzgSDG8








dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty


Pisaniedużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty Re: Dom nr 15  dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dom nr 15

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 14Strona 7 z 14 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 10 ... 14  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: dużedziecko - Dom nr 15 - Page 7 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
 :: 
londynskie mieszkania
-