Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Polana pegazów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
AutorWiadomość
The author of this message was banned from the forum - See the message

AutorWiadomość


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 530
  Liczba postów : 704
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 17:20;

Świat zawirował.
Kate nie wyczuła momentu, w którym było krytycznie źle - może jeszcze zdążyłaby się złapać mocniej tej grzywy albo oprzeć nogę u podstawy skrzydła, odwrócić w inną stronę lub jakoś lepiej zamortyzować upadek - ale nie. Jej oczami wszyscy działo się zdecydowanie zbyt szybko i zanim się zorientowała, usłyszała (niekoniecznie w tej kolejności): świst, krzyk (jak się okazało potem - jej własny), oddalające się dudnienie kopyt pegaza, a później jedno srogie łupnięcie. Dopóki nie rozchyliła powiek nie miała pewności, czy wylądowała na twardej glebie, czy na torsie Solberga. Odczucie byłoby szczerze mówiąc pewnie podobne. Wyrżnęła nosem o jego klatkę piersiową i jęknęła przeciągle, modląc się, by obrażenia nie skutkowały krwotokiem. Co jak co, byłoby to niespecjalnie sexy. Już pomijając fakt, że ogólne spadanie z konia nie było atrakcyjne, gdyby mu jeszcze zakrwawiła ubrania, chyba cała ta fantazja by się szybko skończyła.
- A mogę nie? - odparła na pytanie o życie, bo wydawało jej się ono bardzo trudne w tym momencie. - Musisz mi uwierzyć, że normalnie jestem w tym lepsza - rzekła jeszcze i już tylko Merlin wiedział, czy miała na myśli ujeżdżanie konia, czy coś innego.
Jej nos pulsował, a ona zaciskała powieki, próbując sprawdzić po omacku, czy na pewno nie leciała jej krew. Drugą dłonią poszukała oparcia w jego mostku i ciężko dźwignęła się do pozycji względnie siedzącej - oczywiście okrakiem. Gdyby ich ktoś teraz podglądał, mógłby zupełnie błędnie zinterpretować tę sytuację.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 18:20;

Nie było za wiele czasu na reakcję. Jazda po damsku i to bez siodła zdecydowanie musiała skończyć się katastrofą. Nie mówiąc już o tym, że wybrali do tego zadania pegazy, które widocznie nie były dzisiaj w humorze. Cóż, ocena sytuacji nie była najmocniejszą stroną Maxa.
-Możesz, chociaż będziesz jeszcze cięższa. - Odpowiedział bardzo poważnie. Wiadomo przecież, że bezwładne ciało swoje ważyło, a Kate, nawet jeśli chuda, nie należała do najmniejszych ludzi, jacy na niego padali. -Uwierzę, jak zobaczę. - Zaśmiał się, a raczej spróbował, bo był na tyle obolały, że nie do końca mógł oddać się tej czynności.
Zaraz jednak prychnął, wywołując kolejny ból żeber, gdy zobaczył, jak dziewczyna się na nim umościła. Oczywiście, że wiedział, jak to musi z boku wyglądać i ta myśl o mało go nie zabiła. Gdyby napatoczył się Walsh, czy ktoś inny, mieliby zdecydowanie z czego się tłumaczyć.
-Ej, ale ja żyję, nie musisz tak agresywnie mnie ratować. - Dodał po tym, jak nacisk na jego mostek nie poprawił sytuacji, w której się znajdował, jeśli chodziło o ból. Oparł głowę na ziemi i przymknął na chwilę powieki. Bark rwał go dość mocno, a tu jeszcze do tego dochodziły obite kości. Nie powinien się tym w żadnym stopniu cieszyć, a jednak.
-Widać, musimy się jeszcze dograć w tym całym ujeżdżaniu. - Ponownie na nią spojrzał, powoli czując jak krew odpływa mu nie tam, gdzie w tej chwili wypadało. -Grzebanie na padoku odpada, ale widzę, że wygodnie się umieściłaś. - Prychnął, samemu podnosząc się powoli na łokciach. Nie chciał jej chamsko zrzucać, ale wiedział, że dla własnego dobra powinien zebrać się do wstania i naprawić szkody na swoim ciele.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 530
  Liczba postów : 704
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 20:06;

- No nie sądziłam, że w takiej chwili wytkniesz mi wagę! - żachnęła się, aczkolwiek niespecjalnie urażona. Może trochę grała pod publiczkę, a co - niech się chłopak zestresuje, że uraził niewiastę uwagą o tuszy! Z lekkim opóźnieniem dotarło do niej, że miał na myśli zupełnie coś innego i jego słowa odnosiły się do dwukrotnie bardziej odczuwanego ciężaru bezwładnego ciała, a z jej ust wyrwało się pełne zrozumienia "aaaaa". Mimo pulsującego bólu nosa, który promieniował pod oczy i na czoło, zaśmiała się.
- Musiałbyś się bardziej postarać, żeby zobaczyć - stwierdziła rezolutnie, bo jednak nokautowanie pegazem i pozwolenie jej na upadek z kolejnego nie dorabiały mu punktów w kategorii fuckable. - Ta, jeszcze tego brakuje, żebym to ja ratowała Ciebie! To było twoje zadanie! - rzuciła, oskarżycielsko wbijając mu palec w klatę, ale to na pewno nie było już na tyle bolesne, jak jej dźwiganie się do pozycji, cóż, kowbojskiej. Chwała Merlinowi, że mieli na sobie dużo warstw ciuchów, bo naprawdę mogli mieć kłopoty przez to, jak z boku wyglądali. - No, wygodny jesteś - przyznała, kokosząc się nieco na boki, zupełnie nieświadoma jeszcze tego, co działo się pod nią. - Nie leci mi krew? - zapytała jeszcze dla pewności, odchylając nieco głowę, by mógł w pełni ocenić jej nos i okolice. - Albo nie mam podbitego oka? Jest siniak? - dodała, tu już trochę wystraszona. Widząc, że zaczyna się niezgrabnie podnosić, wykazała się pierwszym od kilku minut przejawem trzeźwego myślenia i sama podniosła się, by Maxowi było prościej. Zaoferowała mu się nawet jako pomocnik do zmiany pozycji na bardziej wertykalną.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 21:35;

-Wytknę ją każdemu, kto spada na mnie z siłą przynajmniej dziesięciu Newtonów. - Zajechał mugolską fizyką, bo z jakiegoś powodu, raczej rzadko do głowy przychodziły mu magiczne porównania i dissy. Znaczy, powodem zapewne było jego wychowanie, ale po tylu latach w magicznej społeczności, ludzie zazwyczaj dużo bardziej przestawiali się na ten kierunek rozumowania. Widać ludzie, nie Max.
-Nie prowokuj, bo ja uwielbiam wyzwania. - Rzucił jej zaczepnie. Nieważne, w którym kontekście mówiła, on był gotów podjąć rękawicę. W pewnych granicach, oczywiście, ale jednak. -Gryfońska empatia nie przestaje mnie zadziwiać. - Prychnął, na jej słowa, co przypłacił ponownym bólem żeber, którym mógł się w ciszy rozkoszować. Wiedział, że nie powinien, ale to było silniejsze od niego.
Tak samo, jak silniejsze były reakcje jego ciała, gdy Kate tak sobie po nim tarła, jak po tarce. Nie minęło za wiele czasu, jak musiał się zrobić dla niej nieco mniej wygodny, a ciepło skumulowało się w jednym, konkretnym regionie jego ciała. -Właśnie widzę, że się rozsiadłaś po całości. - Posłał jej uśmiech, kompletnie nie skrępowany twardym wybrzuszeniem na swoich spodniach. Na ten moment nie miał się czego obawiać, tak samo jak i ona, więc można było po prostu ten fakt przemilczeć. -Niczego nie widzę. Może lekki obrzęk. - Spróbował przyjrzeć się jej twarzy. Zdecydowanie nie wyglądało to na jakąś krwawą masakrę, ale jakiś ślad mimo wszystko pozostał. -Jak chcesz, mogę rzucić coś profilaktycznego. - Zaproponował, musząc się jednak najpierw podnieść.
Na szczęście dziewczyna ułatwiła mu to zadanie i nawet pomogła, a pierwsze co Max zrobił, to poruszenie barkiem, co wywołało ogromny, szarpiący ból, na który nieco się wykrzywił i o mało co nie syknął. -Widzisz gdzieś moją różdżkę? - Zapytał, bo nie poczuł jej na pośladzie, gdzie być powinna, co znaczyło, że wypadła mu podczas upadku.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 530
  Liczba postów : 704
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 22:07;

- Newtonów-srutonów - odcięła się zaczepnie, na szczęście rozumiejąc nawiązanie. Sama zaliczyła kilka klas w mugolskiej szkole, a także przez kilka lat próbowała utrzymać kontakt z koleżankami z niemagicznego świata. Szybko się to jednak skończyło, bo jej stary już telefon komórkowy mógł pomagać w utrzymaniu tych znajomości jedynie przez dwa miesiące w roku i okazjonalnie od święta, jako że zabieranie go na teren zamku mijało się z celem - i tak by nie działał. - Co jeśli właśnie Ci je rzucam? - spytała, wciąż w tym samym, nieco dokuczliwym tonie, przeplatanym parsknięciami śmiechu i głębokimi wdechami, które musiała łapać po każdym kolejnym ataku.
Naiwna dziewczyna nie spodziewała się, że w takiej sytuacji - czytaj: po silnym upadku na twardą glebę, jej zachowanie mogło cokolwiek pobudzić. Ciało jednak często reagowało w sposób nieprzewidywalny i siebie samą również na tym niejednokrotnie przyłapywała. Niektóre odruchy były automatyczne i choćby się dwoili i troili, nie mogli zatrzymać dalszego ich rozwoju. Dzieląca ich warstwa nie była może najgrubszą z możliwych, wobec czego nie umknęło jej uwadze, co działo się w jego spodniach - postanowiła to jednak wspaniałomyślnie przemilczeć, szczególnie że z jakiegoś powodu wpędziło ją to w delikatne zakłopotanie. Z jednej strony to trochę komplement dla niej samej, że zadziałała w ten sposób, ale z drugiej poczuła się nieco winna. I to nawet nie wobec Solberga, jemu to tam pewnie niespecjalnie przeszkadzało, że wbijał swoje przyrodzenie w jej udo.
- Czyli się wyliżę - podsumowała wyniki jego wnikliwej inspekcji wstając z klęczek. Dostrzegła jednak, że on sam chyba był nieco bardziej pokiereszowany. - A Ty? Wszystko okej? - zapytała, nieco bardziej zmartwionym tonem. - Jeśli to ją czułam, cóż, imponująca - parsknęła, decydując jednak nie przemilczać tego tematu, po czym rozejrzała się po padoku. - Tam chyba leży - wskazała palcem kawałek piachu nieopodal, w którym chyba leżało coś drewnianego. Oby tylko żaden pegaz nie postanowił uznać jej za gałązkę do podgryzania!
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 22:29;

Odpowiedź niezwykle elokwentna, ale przy tym wszystkim i tak go rozbawiła. Miał głupi humor i była to kolejna rzecz, z którą się nie krył. Sam często porywał książki swojego przybranego brata i czerpał mugolską wiedzę. Lubił poszerzać swoje horyzonty i odkrywać działanie świata. Poza tym, Hugo i tak za bardzo z tych podręczników nie korzystał, więc szkoda, by się marnowały.
-Wtedy lepiej bądź przygotowana na wszystko. - Odparł "śmiertelnie poważnie. Ten dziwny, niezobowiązujący flirt odblokował w nim coś, co w pewien sposób umarło w Maxie wraz z ogromnymi problemami, jakie przytrafiały się w jego życiu. Ostatnie cztery lata nie były dla niego ani trochę kolorowe i to właśnie w takich chwilach, ponownie odnajdywał radość życia.
Fakt, że nie poruszyła tego tematu, ani go nie parzył, ani nie ziębił. Ot, przyzwyczaił się do działania swojego ciała i sam zazwyczaj uznawał to za komplement. Z drugiej strony pomyślał też o tym, że dawno nie czuł się tak spokojnie z faktem, że coś może go poruszyć. Owszem, był ubrany i do niczego nie dążył. Bez presji i z największym powodem do wstydu ukrytym pod grubą warstwą ubrań, wszystko wyglądało o wiele łatwiej i Max pomyślał, że może w tę stronę powinien iść, by jakoś pewne trudności przezwyciężyć.
Nim jednak zdołał cokolwiek więcej w głowie sobie dopowiedzieć, już wstawał na nogi, razem z Kate.
-Jak najbardziej. Ani śladu kopyta na twarzy. Słowo ślizgona. - Przyłożył dłoń do serca, co było średnio mądre, po wymagało ruszenia barkiem, który znów go zabolał. -O trzydzieści razy za dużo go połamałem. Ale spoko, ogarnę. - Odpowiedział lekceważącym tonem, masując sobie ramię i wskazując, o której części ciała mówił. Ręka mu nieco śmiesznie dyndała, ale na ten moment średnio się przejmował. Zdecydowanie mniej niż gryfonka. -Grunt to dobre pierwsze wrażenie, ale to nie jedyne na co ją stać. - Odpowiedział równie rozbawiony. Powoli ciśnienie opadało, choć jeszcze widać było zarys tego, co miało miejsce w jego spodniach.
Rozejrzał się tam, gdzie wskazała i faktycznie dostrzegł coś, co wyglądało jak jego różdżka, a gdy zobaczył błysk owijki, był już pewien, że to to, czego szuka. -Dzięki. Jakbym miał wrócić do tej od wróżbiarstwa, chyba sam bym się rzucił pegazowi pod kopyta. - Zażartował, po czym wycelował magiczny kijaszek w swoje ramię i nastawił je z kolejnym okropnym chrupnięciem.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 530
  Liczba postów : 704
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 22:49;

Lubiła błyszczeć, niestety rzadko kiedy robiła to faktycznym intelektem. Poczucie humoru miewała nieraz górnolotne, przy innej okazji prosto z rynsztoku wzięte. Przede wszystkim miała ledwie osiemnaście lat, niedawno skończone i jeszcze nieprzeżyte. Pragnęła cieszyć się każdą chwilą, którą przeżywała i ta wolność, i swoboda, którą uwolnili z siebie razem podczas tej jednej nieplanowanej wspólnej wyprawy na padok, była czymś z dawna wyczekiwanym. Co z tego, że oberwała skrzydłem, ubrudziła absolutnie każdy centymetr kwadratowy ubrania, które miała na sobie, a później prawie rozkrwawiła nos po spadnięciu z grzbietu pegaza? Czyż nie bawiła się lepiej niż przez te ostatnie miesiące razem wzięte?
- Wydawało mi się, że wyraźnie zaznaczyłam swoją gotowość na wszystko - pociągnęła temat, choć nie wiedziała jak długo uda im się krążyć wokół niego, bez nazywania rzeczy po imieniu - a to właśnie trzymanie między sobą tej słodkiej tajemnicy, choć tak jasnej dla obojga, zawoalowanej w pozorach. Tęskniła za eksplorowaniem drugiego człowieka ze swobodą i brakiem osądów, za tą frywolnością, z jaką im, młodym ludziom, było należne zgłębianie podobnych relacji. Nie miała pojęcia, co kryło się w historii Maxa i jakie krzywdy spotkały go w przeszłości - byli teraz tak bezczelnie spoufaleni, że mimo usilnych starań nie dostrzegłaby pokrywających go ran. Wydawał się równie rozochocony co ona.
Niezależnie czy powiedziałby, że złamał bark razy dwa, czy trzydzieści, łyknęłaby to, bo każda z wersji była prawdopodobna, jeśli przepuściło się ją przez filtr Solberga.
- Kurde, te dziesięć Newtonów za dużo... - mruknęła pod nosem, prawdziwie przejęta. Chciała wyciągnąć rękę, by zaasekurować jego dziwnie wiszące ramię, lecz cofnęła je, bojąc się sprawić mu więcej bólu. - Nie wątpię - odparła, lecz teraz jej uwagę bardziej pochłaniała kwestia jego kontuzji, niż możliwości penisa. Obserwowała, jak podnosił różdżkę i rzucał zaklęcie na bezwładną rękę - chrupnięcie było tak głośne, że dobiegło nawet jej uszu i sprawiło, że się skrzywiła. - Lepiej? - zapytała, podchodząc i tym razem już kładąc dłoń na jego ramieniu, gotowa rozmasować ból naciągniętych mięśni.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 23:18;

Trudno było zaprzeczyć, że obrócili pozornie dramatyczne sytuacje w coś zabawnego i nawet przyjemnego. Owszem, nie obyło się bez kontuzji, ale czym jest mały ból w porównaniu z kupą śmiechu.
-Martwi mnie to i cieszy zarazem. - Nie wchodził w szczegóły, pozwalając jej na własna interpretację tych słów. Prawdą było natomiast, że dziewczyna nie wiedziała jeszcze, na co Maximiliana stać, jeśli wprowadziło się go w odpowiednie okoliczności, a obecnie byli na idealnej drodze do takiego scenariusza. Gryfonka miała jednak rację w temacie jego nastroju. Był facetem i do tego jeszcze niezbyt dojrzałym w niektórych kwestiach. Wystarczyła więc ta jedna chwila, żeby jego myśli uciekły na zbereźne tory nawet jeżeli nie zamierzał nic konkretnego w tym kierunku robić, poza kontynuacją tej rozmowy.
-Mówiłem. - Spojrzał na nią wymownie, choć ani przez chwilę nie obwiniał jej o całe zajście. Równie dobrze mógł potknąć się o swoje wielkie stopy i skończyłby tak samo. Znał swoje szczęście i wiedział, że dokładnie tak to wszystko wygląda.
Skoro temat penisa został ucięty, skupił się na zaklęciu leczniczym i kolejnych słowach przejętej Kate. -Zależy do czego porównujemy. - Nie był w stanie odpowiedzieć poważnie, bo gdyby z jego ust padła szczera prawda, na pewno nie poprawiłoby to ani trochę sytuacji. -Ale spokojnie, jestem w stanie dokopać wam na najbliższym meczu. - Zapewnił, odruchowo kładąc swoją dłoń na jej, która spoczywała na jego barku. -Proponuję się zmywać, zanim naprawdę tu umrzemy. - Podjął decyzję. Merlin im świadkiem, że dziś zdecydowanie nie mieli szczęścia.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 530
  Liczba postów : 704
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 EmptySro Gru 20 2023, 23:41;

Jej uwaga szybko skoncentrowała się na Maxie i jego samopoczuciu, bo jakby nie patrzeć był jednak tym bardziej poszkodowanym w ich dwójce. Jej obrażenia w porównaniu do wybitego barku naprawdę nie były niczym poważnym i przez chwilę zrobiło jej się głupio, że w ogóle martwiła się jakimś siniakiem na twarzy lub kilkoma kroplami krwi na ubraniu. Takie rzeczy mogły być szybko załatwione przez zaklęcia, czy też eliksiry. Ręka na szczęście też okazała się być jeszcze do naprawienia, więc ostatecznie nie miała aż takich wyrzutów sumienia niż na początku. Zdecydowanie nie mieli dziś szczęście oboje - i tak dobrze, że Solberg przy tym pierwszym buncie pegaza nie zleciał z dużej wysokości! Kto wie, może jednak jakieś ciało zostałoby dziś pogrzebane na padoku.
Spojrzała mu w oczy, gdy przykrył jej dłoń swoją ręką, znacznie większą niż jej własna. Z zaskoczeniem spostrzegła, że oczy chłopaka były podobnie zielone, co jej własne - rzadko miała okazję poznać kogoś o tym samym kolorze tęczówki.
- Twoje oczy są zielone - zauważyła i uśmiechnęła się do niego ciepło. Przełożyła rękę, przeplatając ją pod jego ramieniem, a następnie pogrążeni w dalszej pogawędce ruszyli razem do zamku, rozstając się dopiero na parterze.

/ztx2

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Polana pegazów - Page 12 QzgSDG8








Polana pegazów - Page 12 Empty


PisaniePolana pegazów - Page 12 Empty Re: Polana pegazów  Polana pegazów - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Polana pegazów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 12Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Polana pegazów - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-