@Leonardo O. Vin-EuricoAch, ten fotograf to dopiero miał gest! Eadbald, gdyż tak kazał do siebie mówić był na tyle ekscentryczny (na co wskazywał chociażby jego wymyślny ubiór), że prośba, aby Leonardo zjawił się razem z nim w parku Güell w Hiszpanii nie powinna go ani trochę zaskoczyć. Chciał zobaczyć jak ćwierćolbrzym odnajdzie się wśród bajecznie kolorowych budynków i czy to właśnie tutaj Eadbald zrobi wreszcie to jedno jedyne zdjęcie, jakie mógłby posłać do Czarownicy. Zawsze marzył o umieszczeniu na jej łamach własnej sesji zdjęciowej, ale zawsze coś mu w tym przeszkadzało. Jeżeli nie był to brak odpowiedniego modela to z pewnością umiejętności. Dzisiejszy dzień był całkiem ciepły, jeżeli porównamy warunki panujące w Hiszpanii do tych, jakie Leo znał chociażby z Wielkiej Brytanii, ale jednak pozowanie prawie półnago na środku placu nie było łatwe. Gryfon musiał się starać, aby na jego ciele nie pojawiała się wciąż ta uporczywa gęsia skórka, jaka paskudnie wyglądała na zdjęciach, o czym Eadbald nieustannie mu przypominał. Niezwykle kolorowy szal jaki otrzymał do okrycia także bardziej przeszkadzał niż pomagał i jeszcze to zbiegowisko ludzi wokół…
Rzuć kostką numeryczną:
1 i 2 - Ta sesja była dla Ciebie ogromnym wyzwaniem. Ludzie zebrani wokół was na placu ciągle wykrzykiwali albo pochwały albo obelgi, raz skierowane pod Twoim adresem, innym razem chodziło o Eadbalda. Skupienie się było więc dość utrudnione i jeszcze ten lodowaty wiatr. Zdjęcia wyszły mocno średnie, ale cóż się dziwić, wszak było widać, że nie czułeś się tutaj komfortowo. Ups, chyba Eadbald ponownie już do Ciebie nie napisze. Chociaż miałeś kilka godzin na zwiedzenie Barcelony, więc nie było aż tak tragicznie.
3 i 4 - Wokół was panowała taka cisza, jakby ktoś po cichu rzucił na zebranych
silencio. Czułeś na sobie spojrzenia, ale nic poza tym. Sesja przebiegła bez większych trudności, ale po całym dniu ciężkiej pracy czekały na Ciebie jedynie przykre słowa. Eadbald bez ogródek wygarnął Ci, że nie tego się po Tobie spodziewał i te zdjęcia nie nadają się do Czarownicy, chociaż chętnie wystawi je w swojej prywatnej galerii. Tę słodko gorzką opinię może wynagradzać Ci jedynie fakt, że podczas szybkiego zwiedzania tuż przed sesją nasłuchałeś się od ekipy fotografa wystarczająco wiele, aby poznać magiczną historię parku. Zgłoś się po dodatkowy punkt z historii magii w odpowiednim temacie.
5 i 6 - Co prawda na zwiedzanie kompletnie nie miałeś czasu, ale Eadbald okazał się być zaskakująco dobrym fotografem, chociaż niezwykle wymagającym. Po prawie dziesięciu godzinach wyginania się przed aparatem byłeś naprawdę zmęczony, ale i szczęśliwy. Twoje portfolio zasiliło kilkadziesiąt wspaniałych fotografii, sakiewka napełniła się galeonami (Eadbald dorzucił do Twojego wynagrodzenia ekstra 20G, po które możesz zgłosić się w odpowiednim temacie) i jest szansa, że za miesiąc zobaczymy Leo na okładce Czarownicy! Co za dzień!