Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sypialnia M

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Sypialnia M QzgSDG8




Administrator




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Sypialnia M  Sypialnia M EmptyNie 31 Sty 2016 - 18:27;


Sypialnia M


Po przekroczeniu progu swojej nowej sypialni, to co możesz na pewno poczuć - to ulga. Nawet, jeśli trafili Ci się współlokatorzy rodem z horroru, to i tak głupio cieszysz się na widok tych niebywale puchatych kołder. Cały hotel jest okropnie zimny. Zupełnie, jakby Gobliny na wasz przyjazd postanowiły wyłączyć ogrzewanie. Pewnie już planujesz, że jeden z tych koców, które są na łóżku, będzie Ci towarzyszyć we wszystkich spacerach po motelu. A co tyczy się łóżek, od razu widzisz, że są cztery, pozostaje więc czekać na resztę współlokatorów. W międzyczasie możesz podziwiać drewnianą boazerię na ścianach, rogi niegdyś upolowanej zwierzyny, beżowy dywan, bądź wielką szafę po drugiej stronie pokoju. Bo tak naprawdę niewiele więcej w tym pokoju się znajduję. A co gorsza, nie dostrzegasz też drzwi do osobnej łazienki - wygląda na to, że wszyscy będziecie walczyć o te wspólne, na korytarzach.

Mieszkancy pokoju:

• Seth Quinn
• Amalyn Vantarri
• Lilith Nox
• Nathaniel Woods  



Ostatnio zmieniony przez Zilya Fyodorova dnia Pon 1 Lut 2016 - 17:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Lilith Nox
Lilith Nox

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 229
  Liczba postów : 1077
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12138-lilith-nox
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12139-lilith-i-jej-bianeczka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12141-lilith-nox
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptyNie 31 Sty 2016 - 18:55;

Dziewczyna wystartowała do pokoju i kiedy dotarła na miejsce nie była zdziwiona, że jest pierwsza. Rozejrzała się ciekawa i prawie natychmiast wskoczyła na łóżko, które znajdowało się najbliżej okna. Rozłożyła się na wielce zadowolona i w takiej pozycji postanowiła czekać na swoich współlokatorów.
Jednak tym razem nie była wystarczająco cierpliwa. Zostawiając kurtkę na łóżku postanowiła się rozejrzeć po pokoju… było zimno, ale nie przeszkadzało jej to za bardzo. Naciągając bardziej sweter na ręce szukała drzwi do łazienki, które niestety nie znajdowały się w pokoju.
Niedobrze – pomyślała niezadowolona i westchnęła pod nosem. Będzie musiała jakoś wcześniej wstawać, żeby nie było problemów z ogarnianiem się.
Teraz postanowiła wyjrzeć przez okno, za którym mienił się wspaniały krajobraz. Nie miała zamiaru dłużej tu siedzieć. I tak pozna współlokatorów… więc może się chyba rozejrzeć na dworze, nieprawdaż? Zostawiając rzeczy na wybranym przez siebie łóżku, wzięła kurtkę i opuściła sypialnie.

z\t
Powrót do góry Go down


Seth Quinn
Seth Quinn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1107
  Liczba postów : 231
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11544-seth-azriel-xenos-quinn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11570-sowka-setha
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11571-seth-quinn
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptyNie 7 Lut 2016 - 12:47;

Od razu po przyjeździe Seth postanowił trochę pozwiedzać okolicę. Ale najpierw musiał zostawić swój bagaż w pokoju, w końcu nie miał zamiaru nosić się ze swoim ciężkim plecakiem po górach. Po cholerę będzie targał ze sobą wszystkie ubrania i książki jakie zabrał na wyjazd? W sumie po co je w ogóle wziął? I dlaczego nie wziął ze sobą tych dropsów co ostatnio mu jego własna sowa przywlekła po jakimś nocnym wypadzie z sowiarni? Skąd ona je miała tak właściwie? Zresztą, co go to obchodziło. Dropsy nie należały do niego, a na to co jego sowa robi kiedy w sowiarni jej nie ma to raczej wpływu nie miał.
Jedno z łóżek wyglądało na zajęte, zastanawiał się przez kogo. Rzucił swój plecak na okno pod łóżkiem, wziął trochę pieniędzy i jakiegoś kupionego wcześniej na drogę batona i ruszył eksplorować teren.

[zt]
Powrót do góry Go down


Nathaniel Woods
Nathaniel Woods

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 339
  Liczba postów : 405
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10490-nathaniel-woods
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10493-sowa-natha
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10494-nathaniel-woods#288855
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptyWto 23 Lut 2016 - 22:53;

Pieprzony bohater się znalazł. On. Nathaniel Woods, któremu do bohatera dużo brakowało. Zresztą on nigdy nie wtrącał się w nie swoje sprawy, po prostu uważał to za durne, ale nie, bo przecież nie byłby sobą gdyby nie poszedł wtedy do tej łazienki i nie zaczął rozmowy, która właściwie była przekomarzaniem się z dwójką upitych ludzi. Na gacie Merlina, jak mogło mu się tak rzucić na głowę, przecież nie miał bladego pojęcia, czy przypadkiem Vittoria tego nie chciała? Może nie przeszkadzało jej obściskiwanie się z kimś po pijaku... jak kto lubi prawda? Ale przezorny zawsze ubezpieczony i Nate po prostu stwierdził, że lepiej będzie ją odstawić w bezpiecznie miejsce, żeby później nie miała jakiegoś kaca moralnego. Jasne, chciał ją oddelegować do jej sypialni, ale aktualnie jakoś nie miał ochoty na pogawędki i zaciskając mocniej zęby, szedł przez korytarz, przytrzymując przy tym Vittorię. Miał tyko nadzieję, że nie spotkają żadnego nauczyciela, bo przecież oberwałoby się nie tylko jej, a również jemu i to za nic! Chyba gorzej było iść w tej ciszy, niż głupio sobie docinać. Ale o dziwo Woods nie czuł potrzeby rozmowy z nią. Jego plan był prosty: odstawić ją do pokoju i dopilnować, żeby poszła spać, nie robiąc jeszcze po drodze głupich rzeczy. Problem był jeden... doskonale wiedział, że jeśli się do niej odezwie, a ona odpowie i to pewnie niezbyt przyjemnie, po prostu będzie miał dość i się wkurwi. A to nie byłoby nic dobrego dla niej, jak i dla niego. A dokładnie problem tkwił w tym, że nie miał bladego pojęcia gdzie znajduje się jej pokój, dlatego kierował się do swojego i choć nie do końca wiedział z kim mieszka, modlił się, żeby to nie były żadne upierdliwe osoby dopytujące co, gdzie, jak i po co? Bo serio, Nathaniel nie miał teraz ochoty na rozmowy, co zresztą można było wyczytać z jego twarzy. Co za tym szło, kolejne sekundy zamieniały się wręcz w godziny i można powiedzieć, że wydawało mu się, że człapali po tym korytarzu przez kilkanaście minut. Na szczęście, albo i nieszczęście, dotarli do jednej z sypialni i o dziwo nikogo nie było w środku, dlatego Nate odetchnął z ulgą. Z Titi, która nadal trzymała jego rękaw, podszedł pod łóżko i posadził ją na nim. A przy tym stanął zaraz przed nią, z rękami skrzyżowanymi na klatce piersiowej.
-Po pierwsze, odpuść sobie wszelkie wywody, bo nie będę z tobą dyskutował w tym momencie. Po drugie, jeśli chcesz to mogę pożyczyć jakąś koszulkę, bluzę, cokolwiek- przecież nie mogła paradować tak w samej sukience, halo byli w jakiś pieprzonych górach- Po trzecie, możesz tu spać i czułbym się pewniej, wiedząc że nie będziesz się dalej upijać i zabawiać w łazience z jakimś facetem. Ja rozłożę sobie coś na ziemi- dodał, nadal bez jakiegokolwiek uśmiechu na ustach- I tak wiem, jestem okropny, nie powinienem się wtrącać i w ogóle zły Ślizgon. Tak, tak, to też możesz sobie odpuścić- oznajmił, machając na nią ręką i poszedł do swojej walizki wyciągając dwie bluzy. Przecież on tez czuł chód, duh. Dlatego założył jedną na siebie, a drugą położył obok Vittorii. Serio miał dość wrażeń, jak na jeden dzień.
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptyWto 23 Lut 2016 - 23:12;

Pieprzony bohater. Ona myślała o nim dokładnie to samo. Jednak całą drogę nie rozmawiała z nim z innego powodu. Opierała się jedynie na jego ramieniu, a głowę miała spuszczoną w dół. Zastanawiała się nad kilkoma sprawami. Co by się stało, gdyby Nate tam nie wszedł? Gdyby nie wyszła z nim chwilę temu? Może nigdy by się nie dowiedziała jak bardzo Lucas potrafi być agresywny. Jak zachowuje się w przypływie emocji. I w tym momencie ogarniał ją pewien strach przed nim. Potrzebowała czasu. Czasu na przemyślenia.
Zdziwiła się, że nie idą do jej pokoju. Może nie miał pojęcia, gdzie się znajduje? Albo chciał z nią mimo wszystko porozmawiać? Tak bardzo wiele myśli. Rozsadzało jej to łepetynę. I nie tylko to. Ta sytuacja z łazienki sprawiła, że trochę przetrzeźwiała. Ale nie na tyle, by bez problemu można ją było zostawić samemu.
Rozejrzała się po pokoju, do którego weszli. Był identyczny jak jej, ale nie trudno było się domyśleć, że na co dzień to właśnie ślizgon tam nocował. Grzecznie usiadła na jego łóżku i obserwowała każdy jego ruch. Pewnie by nadal była grzeczna, gdyby się nie odezwał tak, jak to planowali oboje. Gdyby nie mieli okazji w ogóle rozmawiać.
Ledwo stamtąd wyszli, ledwo się poczuł bezpieczny i już ją znowu poucza? Patrzyła na niego jak kompletnie nie czekając na jej odpowiedź czy reakcje idzie po koszulkę. Gdy położył ją obok zerknęła na nią tylko kątem oka. Następnie wstała. Mógł mieć wrażenie, że jednak planuje wyjść. Ale ona tylko zrobiła kilka kroków. W jej oczach było coś bardzo nieokreślonego. Kocioł myśli. I nie wytrzymała. Dźwięk tego, jak dostał w policzek rozniósł się po pokoju jak echo.
- Po pierwsze, to sama będę decydować czy mam w ogóle o czym z tobą rozmawiać! Po drugie, czy ty się musisz zawsze wpieprzać w nie swoje sprawy? Gdybym chciała, to bym sobie poradziła z Lucasem bez twojej pomocy. Ale nie! Zawsze musisz się pakować tam, gdzie Cie nie chcą. Jakby twoim hobby było włażenie innym w dupę! Może jestem pieprzoną alkoholiczką, i może nie do końca wiem co robię, ale nie potrzebuję opieki. Pół życia muszę radzić sobie sama, bo wszyscy po kolei albo mają mnie gdzieś, albo mnie opuszczają. TY NIE MOŻESZ? - I poszło. Wylała na niego całą swoją frustrację. Przez cały ten czas patrzyła prosto w jego oczy, a słowa wylewały się nieprzerwanym potokiem. Zacisnęła pięści pilnując, by żadna z emocji z wyjątkiem gniewu nie pojawiła się na jej twarzy. Ale po chwili... Nagle uświadomiła sobie co zrobiła. Jej oczy zatrzęsły się, a złości powoli ustępowało poczucie winy. I po co to wszystko. Mogła po prostu przebrać się i położyć tak, jak ją prosił. Miał rację. We wszystkim. A ona? Miała problem. I to chyba spory.
Westchnęła i schowała twarz w dłoniach. Pochyliła się lekko do przodu opierając głową o jego tors.
- Przepraszam – Wyszeptała chyba najciszej jak się dało, ale dało się to dosłyszeć. Co mu więcej miała powiedzieć? Tym razem oberwał kompletnie niesłusznie. Na co dzień mu się jak najbardziej należało, bo ją specjalnie wkurzał. Ale nie tym razem. On tylko chciał pomóc...
Powrót do góry Go down


Nathaniel Woods
Nathaniel Woods

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 339
  Liczba postów : 405
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10490-nathaniel-woods
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10493-sowa-natha
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10494-nathaniel-woods#288855
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptySro 24 Lut 2016 - 0:01;

/Powinnam spać :/// <3

Na miejscu Vittorii zareagowałabym podobnie. W końcu nie tylko ona uznawała Woodsa za osobę cholernie natrętną. Taką już miał reputacje i właściwie sam ją pielęgnował. Wtrącał się, był kretynem i jeszcze robił wszystkim na złość. Dlatego Titi mogła odczytać to dość jednoznacznie, przeszkodził jej małej schadzce tylko dlatego, że nie miał nie innego do roboty. Cóż, w tym przypadku nawet sam Nath nie okłamywał siebie. Nie powtarzał sobie, że przetrwał to spotaknie z własnego kaprysu, ba, on doskonale wiedział co robi i były w stanie to powtórzyć jeszcze kilkanaście razy, nie zważając na konsekwencje. Oczywiście nie miał zamiaru tego wytłumaczyć dziewczynie, przecież i tak by go posłuchała twierdząc swoje. Więc nadal wychodził na totalnego dupka, kiedy w tym całym towarzystwie zachował sie odpowiednio. Z drugiej strony mógł jej wszystko wygarnąć, powiedzieć co mu nie pasuje i dodać, żeby sobie radziła sama, bo serio był w stanie to zrobić i co chwilę złość w nim wzrastała, więc zbliżał sie do momentu kulminacyjnego, który teraz nie był potrzeby do czegokolwiek. Właściwie kiedy już przyprowadził ją do pokoju, miał nadzieję, że nie będzie musiał się z nią kłócić. A jeszcze bardziej ucieszyłby sie gdyby zasnęła bez żadnego 'ale'. Dopiero kiedy wstała z łóżka, wiedział, że nie będzie łatwo. A sam fakt, że się podniosła nie był zwiastunem niczego dobrego i Woods miał jej powiedzieć, żeby sobie usiadła, ale dziewczyna go wyprzedziła i Nate poczuł jej drobna dłoń, która uderzyła w jego policzek. Szok wymalowany na jego twarzy? Był nie do ukrycia. Po prostu się tego nie spodziewał, dobra? Próbuj tu być miłym i obrywaj za każdym razem. Przekręcił głowę i spojrzał jej w oczy. Były wyjątkowe puste i ściemniały, pierwsza oznaka tego, że Nath jest wkurwiony. Zacisnął mocniej pięści, starając się opanować. Przecież nie chciał jej teraz wygarnąć, bo wiedział, że jest w stanie powiedzieć jej wszystko i po tym ich relacja nigdy nie weszłaby na normalny tor. No cóż on się pięknie kontrolował, a ona najwyraźniej lubiła się awanturować. Właśnie w ten sposób rozpoczęła wojnę.
-Tak, wyobraź sobie, że muszę sie wpieprzać! Moi rodzice od samego początku jakby zapomnieli, że mają syna. Mogłem robić wszystko, bo mieli to głęboko w dupie. Piłem, paliłem, zaliczałem kogo popadnie, przeze mnie moja siostra zaginęła, a najlepsza przyjaciółka sie ode mnie odwróciła. Wiesz dlaczego? Bo nikt nie potrafił powiedzieć mi głupiego: Nie- przestał być spokojny i z każdą chwilą coraz bardziej się w nim gotowało- Chcesz psuć sobie życie? Nie potrzebujesz pomocy? Proszę bardzo, powodzenia. Tylko pózniej nie zdziw się, jesli staniesz się kimś podobnym do mnie- właściwie to chyba sobie pocisnął i to dość mocno, ale nie dbał i to. Właściwie reagowanie agresją, na agresję też było u niego normą. Wziął głęboki wdech i popatrzył na Vittorie. Nie zachowywał się teraz jak ten Woods, którego poznała. Nie było mu do śmiechu i nie zamierzał rzucać dziecinnymi odzywkami. Po prostu chciał jej dać do zrozumienia, że nie zawsze jest tym złym. Za to jej kolejna reakcja go zaskoczyła i to na tyle, że nie ruszył sie z miejsca, kiery Titi oparł swoją głowę o jego tors. Nadal był wkurwiony, u niego tak łatwo to nie przechodziło.
-Jak mówiłem możesz tu zostać- oczywiście nadal sądził, że to będzie najlepsza opcja- A jeśli tak bardzo nie lubisz, kiedy ktoś chce ci pomóc, to możesz wrócić do swojego pokoju- dodał, bo w końcu ta opcja też wchodziła w grę. W tym momencie cholernie chciał, żeby wybrała mądrze. Ani nie drgnął, choć miał ochotę zwyczajnie pogłaskać ją po włosach. Nie czuł sie już jak jakiś bohater... Właściwie można powiedzieć, że nie czuł nic.
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptySro 24 Lut 2016 - 0:29;

To, że przerwał spotkanie z Lucasem. Sam fakt, że zaryzykował tak naprawdę swoje zdrowie tylko po to, by móc jej pomóc. Powinna była to docenić od razu. Niestety była tak zła, że te wiadomości dochodziły do niej bardzo powoli. Szczególnie, że uważała go za kogoś całkiem innego. Za rozkapryszonego bachora, który chce się za wszelką cenę z nią podroczyć. Nie wiedziała ile tak naprawdę się pod tym kryje. Aż do teraz.
To, że go uderzyła było zdecydowanie przesadną reakcją. Ale ręka jakoś sama się poruszała. Nie potrafiła jej zatrzymać. A po tym, jak zabolała ją w tym momencie dłoń domyśliła się, że dostał naprawdę mocno. I nawet się nie zająknął. To, jak na nią spojrzał już w pełni wystarczyło, żeby przekonać ją jak wielki popełniła błąd.
To, co do niej mówił docierało jakby w zwolnionym tempie. Więc jego życie nie było takie kolorowe? Nie był jednak rozpieszczonym syneczkiem rodziców, który dostaje wszystko, co tylko zapragnie. Tak się zastanawiała, czy kiedykolwiek mówił komuś o tym, jak naprawdę wygląda jego świat. Że jest taki szary. Domyślała się, jak musi się czuć. Ojciec odszedł zanim się urodziła. Matka zawsze stawała po stronie despotycznego ojczyma. Jej jedyny przyjaciel nie żyje. Sama przez to popadła w alkohol, wyobcowanie, ciągłą obojętność. Chciał ją przed tym chronić? Na prawdę?
Skojarzyła dwa fakty. Ostatnio mówił, że wybrał właśnie ją, bo się stawia. Teraz mówi, że nikt nigdy nie potrafił mu odmówić. Czyżby to dlatego tak często obok niej przebywał. Bo potrzebował, żeby ktoś go ustawił to pionu? Wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. Po tym wszystkim nawet nie wiedziała, co ma mu powiedzieć. Dlatego nadal stała oparta o jego klatkę piersiową. Teraz jednak jej dłonie zamiast być na jej twarzy zaciskały się na jego koszulce.
- Ja... - Zaczęła, ale słowa uwięzły jej w gardle. Uniosła twarz do góry by móc na niego spojrzeć – Zostanę – Szepnęła puszczając go i robiąc jeden krok do tyłu. Sięgnęła po koszulkę, którą dla niej zostawił. Ubrała ją na siebie, a następnie zdjęła dyskretnie sukienkę i wyjęła przez rękawek stanik. Rozprasowała na sobie materiał. Widać było, że cały czas myśli, bo jej oczy tępo patrzyły w jeden punkt.
- Nati – Powiedziała już trochę pewniej ponownie odwracając się w jego stronę. I zrobiła coś, co jeszcze nigdy nie było mu dane. Jak już wspominałam jeśli dziewczyna wyrażała jakieś pozytywne emocje w jego kierunku, to najczęściej się z niego śmiała myśląc „Boże, co za kretyn” jak przykładowo kiedy cmokał Smoka. Tym razem jednak po prostu się uśmiechnęła. Bardzo delikatnie, trochę nieśmiało. Owszem, była dość wredna i zadziorna. Ale mimo wszystko była dziewczyną i mogła być czasem jak płatek róży, a nie jak kolec. Choć raczej nie na długo.
- Nie powinieneś się zadręczać. Nie jesteś złym człowiekiem. I dziękuję, że ciągle za mną łazisz... – Założyła za ucho kilka opadających jej na twarz kosmyków, po czym usiadła na jego pościeli. Nie musiała się położyć, by nabrać przekonania, że jego łóżko również jest nim przesiąknięte. Miała w końcu chwilę temu okazje się przekonać jak Nathaniel pachnie. Nie było to zaplanowane, ale i tak zwróciła na to uwagę. Może dlatego, że podobał jej się ten zapach. Przypominał jej coś, co kiedyś czuła wąchając pierwszy stworzony na lekcji eliksir miłości. Takich rzeczy się nie zapomina. Nie było to identyczne, ale miało ze sobą coś wspólnego.
- Nie chcę, żebyś spał byle gdzie. Nie masz tak wielkiego ego, żebyśmy się nie zmieścili razem – Oczywiście kim by była, gdyby go po tym wszystkim nie obraziła? W końcu nadal był Nathanielem, który ją denerwował i pewnie nie ma takiej siły na świecie, która to zmieni. Chociaż po tym wszystkim na pewno będzie patrzeć na niego trochę inaczej. Trochę. A spanie razem? Po tym co zrobił nie wydawało jej się w żaden sposób ryzykowne. Cały czas po głowie chodziło jej inne ryzyko. Co ona ma zrobić z Lucasem...
Powrót do góry Go down


Nathaniel Woods
Nathaniel Woods

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 339
  Liczba postów : 405
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10490-nathaniel-woods
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10493-sowa-natha
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10494-nathaniel-woods#288855
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptySro 24 Lut 2016 - 21:26;

W tym momencie cieszył się, że Vittoria go dobrze nie zna, ba, przecież oni nie znali się w ogóle. Bo jedyne co w swoim towarzystwie robili, to głupio sobie docinali i nawet nie zapowiadało się, żeby wyznali sobie coś ważnego. A tym bardziej Woods się na to nie pisał. Matko, on uciekał gdzie pieprz rośnie, jeśli ktoś tylko chciał zapytać o jego rodzinę. Nie lubił i nie chciał tego robić, a wręcz unikał tematu, jak tylko się działo. Oczywiście, pięknie sprawiał pozory i wszyscy uznawali go za osobę, która dostaje wszystko za skinieniem ręki. Jasne, jego życie wyglądało tak na samym początku i będąc dzieciakiem, naprawdę mu to odpowiadało! Jeszcze wtedy nie był świadom, że jego rodzice próbowali wciskać mu wszystko czego chciał, żeby nie był w stanie zauważyć ich braku. Później nawet nie starali się ukryć niechęci do syna, a dokładnie po zaginięciu jego siostry. Choć wiele osób powiedziałoby: Byłeś tylko dzieckiem, nie mogłeś nic zrobić. Oni najwyraźniej byli zupełnie innego zdania i najwyraźniej pokazywanie Nathowi jak nim gardzą, było dla nich słusznym rozwiązaniem. Wtedy jeszcze bardziej zaczął mieć wszystko gdzieś. Merlinie, ja naprawdę się zastanawiał jakim cudem przetrwał te wszystkie lata szkoły... że go wykopać nie chcieli? Przecież był na każdej imprezie, upijając się dodatkowo tak, że na następny dzień nic nie pamiętał i jego zmartwieniem nie było jakieś kilkustronicowe wypracowanie, które miał oddać na następny dzień, a fakt, że kończą mu się fajki! I nie, nie miał nikogo kto pomógłby mu się ogarnąć i pomóc nad sobą zapanować. Ale też nie róbmy z niego nie wiadomo jak genialnego człowieka, jasne, nieco się ogarnął, ale nadal był tym cudownym uczniem zielonego domu, który podejmowanie złych decyzji miał chyba we krwi. Najwidoczniej nie tylko on, bo patrząc na upitą Titi i to co mu powiedziała... naprawdę, w jakimś stopniu widział w tej dziewczynie siebie i cholerna, nie chciał odpuścić. Pewnie normalnie poddałby się w tej łazience i nawet nie próbował zgarnąć stamtąd dziewczyny, ale wszystko najwidoczniej zmienił fakt, że była nią Brockway. W dodatku po wszystkim co wyrzuciła z siebie w złości. Nigdy nie powiedziałby, że ta dziewczyna ma jakieś problemy. W tym postrzegali siebie naprawdę podobnie. Bo niby jak on ją widział? Myślał, że pochodzi z jakiejś bogatej rodziny, gdzie była rozpieszczana jak nie wiadomo kto. A dodatkowo myśli, że może wszystko i najważniejsze... był przekonany, że życie nigdy nie kopnęło jej w tyłek i tak naprawdę nigdy nie cierpiała. Chyba byli bardziej podobni, niż obydwoje myśleli. W dodatku próbując dusić w sobie wszystko i najchętniej chcieliby uporać by się ze swoimi sprawami w pojedynkę, bo przecież tak było łatwiej? Lepiej? Cóż, chyba było zupełnie inaczej i powinno to dotrzeć do Woodsa, jak i Titi.
-Dobrze. Nie wiem, kiedy wróci cała reszta, ale z tego co wiem dziele pokój między innymi z Lilith- dodał i tym razem nawet nie popatrzył jej w oczy. Zawsze twierdził, że oczy są odzwierciedleniem duszy i można było z nich wyczytać wiele, a nawet wszystko. A w tym momencie Nath nie chciał słuchać, że Titi jest mu go żal. Przywykł do swojego życia i jakoś nie uważał go za bardzo złe... może trochę, ale zwyczajnie udawał, że w żaden sposób go to nie rusza. Kiedy dziewczyna zaczęła się przebierać, wplótł palce w swoje brązowe kudły i przeczesał je kilka razy, a następnie wręcz odetchnął z ulgą. Jakimś cudem udało mu się ją namówić, żeby została, więc zrobił się nieco spokojniejszy. Oczywiście cały czas myślał o tym co jej powiedział i właściwie miał szczerą nadzieję, że przez alkohol krążący w jej żyłach, nie będzie z tego wiele pamiętać na następny dzień. W końcu nikt nie znał tak naprawdę jego historii, bo nikomu nawet nie śniło się o to pytać, przecież wiadomo było, że Nate zawsze reagował na to złością. Z jednej strony, obawiał się co Titi zrobi z tymi informacjami... ale z drugiej? Dawno nie czuł takiej ulgi. Po prostu powiedział coś, co chodził mu po głowie zbyt długo i cholera, czuł się w końcu dobrze.
-Nie znasz mnie- dodał po chwilę namysłu i choć brzmiało to dość nieprzyjemnie, to nie miał tak wyglądać. Właściwie chciał jeszcze dodać: I uwierz, nie chcesz mnie poznać. Ale po prostu odpuścił, nie chcąc niepotrzebnie mącić jej w głowie. Po jej słowach lekko się uśmiechnął i o dziwo był to jeden z tych sympatycznych uśmiech. W końcu dziewczyna nigdy wcześniej nie powiedziała do niego czegokolwiek miłego, no nigdy. Nagle dziękuje mu za bycie upierdliwym? Bo właściwie to był powód za nią tak łaził i jeszcze kilka dni temu, uznawała to, za coś okropnego... choć pewnie dotarło do niej, że w ostatnich zdarzeniach nie chodziło o jego podły charakter. A kiedy powiedziała, że nie jest złym człowiekiem? W jakimś stopniu miała rację, przecież nikt nie rodzi się zły... a Nate po prostu został wychowany tak, a nie inaczej. Ale nie zmieniało to faktu, że Titi naprawdę nie wiedziała o nim wiele. Choć właściwie sporo rzeczy dowiedziała się przed chwilą, a raczej tych znaczących. To właściwie można powiedzieć, że wiedziała o nim nawet więcej niż jego bliscy.... choć to i tak była jedynie cząstka.
-Powinienem ostrzec że się pcham?- powiedział już z większym uśmiechem na ustach, bo atmosfera w końcu się poprawiła. Jasne, nie miał nic do spania z nią w jednym łóżku. Przecież nie dobierał się do każdej laski, która koło niego leżała, no halo. W dodatku, Titi była przez niego traktowana inaczej. Pierwszy raz się o kogoś tak bardzo martwił i nie myślał o niej, jak o swoim kolejnym celu. A raczej jak o osobie, której musiał bronić, bo tak kazało mu jego ego, które serio nie było duże, no już mu tak nie ubliżaj, on i tak tu jest tym poszkodowanym. Oczywiście sam zrzucił z siebie koszulkę i przebrał ją na jakąś inną- Dobra, jeśli będę się aż tak bardzo pchać, to możesz mnie zrzucić- oznajmił i wzruszył ramionami, przecież i tak często spadał na ziemię podczas snu, więc pewnie nawet by się nie obudził, gdyby Vittoria postanowiła go skopać z materaca. Oczywiście, jak prawdziwy dżentelmen, wpakował się pod kołdrę jako pierwszy, bo halo, musiał sobie wygodne miejsce zająć, a następnie przeniósł pytający wzrok na dziewczynę. Miała tak zamiar siedzieć? Mówiłam, że dżentelmen.
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptySro 24 Lut 2016 - 21:48;

Ich życie najwidoczniej było naprawdę szare i bure. Mało zdawało się w nim być kolorów. Bo faktycznie, dziewczyna żyła od kilku lat w bogatej rodzinie, ale co to zmieniało? Ojczym miał mnóstwo pieniędzy, ale wykorzystywał je, żeby się dziewczyny pozbyć. Żeby wysłać ją jak najdalej, bo była ostatnią osobą, która miała jakikolwiek wpływ na jej matkę. A on? Był zaborczy, zazdrosny. Musiał mieć pełną władzę. Trochę, jak Lucas. Może to, co wyrabiała z nim w łazience było jakimś chorym zboczeniem wynikającym właśnie z takich relacji obserwowanych na co dzień. Czasem zastanawiała się, czy nie czeka jej ten sam los. I po tym wszystkim wydaje się, że jednak tak. Bo owszem, nie wiedziała nic o Woodsie. Nie byli dla siebie nikim bliskim, a jedyne co potrafiła, to go obrazić raz po raz. Jednak świadomość, że mogłaby mu się stać jakakolwiek krzywda rozrywała jej serce. Przyzwyczaiła się do tego, że on zawsze gdzieś jest. Bezpiecznie chodziło jej się wieczorami po terenie ośrodka, bo zawsze wydawało jej się, że jeśli krzyknie z nie ważne jakie powodu, to ten się pojawi. Trochę, jak super bohater. Najgorsze, że do teraz to wszystko siedziało w jej podświadomość. Zdawała sobie sprawę z tego bardzo, bardzo powoli. A im więcej takich faktów do niej docierało, tym bardziej mieszała się w tym. I popadała w konflikt sama ze sobą.
Nie zamierzała się litować nad Nate. Litość... To jedne z najgorszych uczuć, jakie można komuś przekazać. On nie był słaby. I nie chciała żeby się w jakikolwiek sposób taki poczuł. Przynajmniej dzisiaj. Nie wiem, co przyniesie jutro. Być może znów będzie między nimi ta sama relacja, co zawsze. Będzie przewracała oczami na jego widok, prychała i rzucała coraz to wymyślniejsze obelgi. Ale dzisiaj się jeszcze nie skończyło. Vittoria nadal była pijana i nie do końca przewidywalna. Choć jedno wiem – jutro jak zwykle będzie wszystko doskonale pamiętać. Każdy szczegół. Każdy. To co mówił. Jego zapach. To, jak wygląda bez koszulki.
- Żartujesz... Masz pokój z Lilith? Podwójne combo – No i proszę. Ostatnio zastanawiała się jak to jest, że jeszcze nigdy nie dorwali jej jednocześnie. I proszę. Będą mieli do tego okazje, kiedy dziewczyna wróci na noc (jeśli wróci oczywiście). Dlatego też najrozsądniejsze będzie pójście jak najszybciej spać.
- Nie znam – Potwierdziła tylko. Po prostu zawsze gówno ją obchodził. Nie miała szansy go poznać. Ale po jego reakcji domyślała się, że i tak powiedział jej zdecydowanie więcej niż chciał. I cokolwiek by teraz powiedział nie uda mu się zmienić jej zdania. Był dobry To było dla niej oczywiste. Jednak w dziwny sposób okazywał jej tą dobroć. Najważniejsze jednak, że udało jej się dostrzec jej zalążek w tym rycerskim zachowaniu.
- Ty się pchasz? Człowieku, ja się rozkładam zawsze na całe łóżko! Więc na pewno będziesz leżał na ziemi - Uświadomiła go. Niestety był szybszy, więc nie mogła już zająć dogodnej pozycji. Musiała się jakoś wcisnąć. I to właśnie zrobiła wchodząc na łóżko od jego strony, a więc przełażąć na czworaka nad chłopakiem oczywiście w taki sposób, żeby przez chwile na nim leżeć całym ciężarem, co by mu było ciężko. Zemsta za bycie 'dżentelmenem'. Po tej jakże dorosłej akcji położyła się obok. Tak jak wcześniej jej się wydawało. Wszędzie był jego zapach. To normalne, że tak go czuje od pościeli? Psikał ją perfumami, czy jak?!
Powrót do góry Go down


Nathaniel Woods
Nathaniel Woods

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 339
  Liczba postów : 405
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10490-nathaniel-woods
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10493-sowa-natha
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10494-nathaniel-woods#288855
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptyPią 26 Lut 2016 - 21:12;

-Pewnie teraz ciężko wybrać, które z nas jest gorsze, huh?- zapytał z uśmiechem na ustach, choć oczywiście nie miał nic do Lilith. Właściwie to mocno się różnili, a jedyne co ich łączyło, to ta wieczna energia, którą posiadali zawsze. Być może właśnie dlatego Vittoria czasami reagowała na nich w ten, a nie inny sposób. A i jestem pewna, że gdyby zmuszona była przebywać dłużej z tą dwójką w jednym pokoju, to pewnie by oszalała i próbowała uciec przez okno, prawda? Ale jak na razie Lilith nie przydreptała do pokoju, więc Titi mogła się cieszyć, a z drugiej strony smucić, że musi znosić Woodsa, którego panna Nox pewnie byłaby w stanie od niej odciągnąć.
-A jeśli się już tak wesoło poznajemy, to nie lubię kotów- podsumował, żeby jeszcze bardziej rozluźnić atmosferę. Nie było już mówienia o swoich problemach, czy przeżyciach... z jednej strony Nate po prostu sądził, że teraz lepiej będzie omijać temat. A z drugiej mógł jej jeszcze wiele o sobie opowiedzieć, ale przecież była lekko wstawiona i to na pewno nie była rozmowa, którą należało przeprowadzić, kiedy dziewczyna była w takim stanie. W końcu trzeba było wszystkiego wysłuchać i to ze zrozumieniem, a Nath doskonale rozumiał, jak ciężko myśli się po alkoholu.
-Eh... czyli będziemy się bić o miejsce?- zapytał, przewracając teatralnie oczami. A serio, był do tego zdolny, choć istniało większe prawdopodobieństwo, że to Woods obudzi się na ziemi. O dziwo, zawsze kiedy spał z kimś w jednym łóżku nie pchał się aż tak bardzo, kiedy robił to będąc sam, ba, wręcz był w stanie walnąć się na ziemie, kiedy ta druga osoba tylko popchnęła go ręką. Takie dziwne odchylenie miał. Oczywiście zgasił jeszcze światło jakimś zaklęciem, bo przecież różdżkę zawsze miał przy sobie. A następnie wygodnie się ułożył i aż dziwne, że się zmieścili we dwójkę. Prawdopodobnie wyszeptał jakieś 'dobranoc' i czekał, aż Vittoria zaśnie... to też jedno z jego odchyleń. Po prostu wsłuchiwał się w jej oddech, aż jego powieki same opadły, a chłopak zasnął. Przynajmniej mógł przez chwilę odpocząć. No własnie, tylko przez chwilę...
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptyPią 26 Lut 2016 - 21:29;

W sumie, to miał racje. Litka ciągle się trzymała obok, potrafiła się na nią zrzucić nienacka żeby ją uściskać i naruszyć wszelką strefę osobistą. Do tego 10 razy zadawała to samo pytanie, aż w końcu Vittoria traciła cierpliwość i jej odpowiadała. I zabierała na wszelkie zorganizowane przez szkołę zajęcia np. wyścig na sankach. Jednak było w tym wiele dobrego. I tak samo było z Nathanielem, który sam doskonale wiedział, co robi. I w sumie też wiecznie nadawał jej do ucha i wchodził z butami w przestrzeń osobistą. Nic tylko im tej energii pozazdrościć. I upartości.
Kiedy ten nagle wypalił z kotami nie mogła się nie zaśmiać. To było tak kompletnie bez sensu, tak wyjęte z jakiejkolwiek logiki sytuacji, że no po prostu nawet ktoś kto na co dzień był tak opanowany jak Titi musiał wydać z siebie choć jeden dźwięk rozbawienia.
- Ja też nie – Odpowiedziała mu po chwili. Nic dziwnego, skoro miała papugę. Z natury Paputki i koty się nie lubią, a jej Loki cóż, był na tyle wredny, że pewnie by jeszcze jakiegoś sierściucha zeżarł i potem się zatruł. W sumie mogła go poszczuć na Woodsa. Wykorzysta ten pomysł przy następnej okazji.


Zaśnięcie było właściwie natychmiastowe. Kiedy tylko zgasił światło, to wystarczyło jej do tego jakieś 10 minut. I dobre kilka godzin nic się nie działo poza wpychaniem się na Nathaniela. Żeby to chociaż jeszcze spychała jego, ale nie. Musiała oczywiście położyć na nim nogę i złapać się jego ręki. Gdyby ktoś wszedł, to na pewno pomyślał by sobie dużo więcej niż faktycznie w tym było. Jednak trwało to mniej więcej do 4 nad ranem. Później zaczęło się. Już od dawna źle sypiała. Całkiem o tym zapomniała, kiedy kładła się z chłopakiem. Zapomniała jak wygląda większość jej nocy. Zaczęło się od tego, że jej oddech przyspieszył. Później wbiła paznokcie w jego rękę. Zaczęła drżeć aż w końcu gwałtownie usiadła na łóżko ze zduszonym krzykiem. Przez pierwszą chwilę nie mogła zaczerpnąć oddechu. Po jej skroni ciekła stróżka potu. Było jej strasznie ciepło. Co takiego pojawiało się w jej głowie? Obrazy. Z tamtego dnia. Doskonale widziała raz jeszcze Salem z swojej świetności. A potem ogień. Josha, który odpycha ją przed jakimś walącym się gruzem. Moment w którym wszystko go przygniata. Nie pozwolili jej pomóc, ktoś wyciągnął ją z pomieszczenia. Ta świadomość, że już go nigdy więcej nie zobaczy. Że straciła jedyną osobę która się o nią troszczyła. Że została sama. To wracało niemal codziennie. Od tamtego dnia nie było dnia żeby o tym nie myślała. Gdyby jej wtedy nie popchnął... Wszyscy w jej otoczeniu cierpieli. Nawet leżący obok Nath. Nawet nie zauważyła, że wciąż wbija mu paznokcie w nadgarstek.
Powrót do góry Go down


Nathaniel Woods
Nathaniel Woods

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 339
  Liczba postów : 405
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10490-nathaniel-woods
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10493-sowa-natha
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10494-nathaniel-woods#288855
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptyPią 4 Mar 2016 - 19:28;

Miał nadzieję, że w spokoju przetrwa całą noc. W końcu wcześniejsze wydarzenia i tak były dla niego męczące, więc modląc się w duchu jeszcze chwilę leżał obok Titi z otwartymi oczami. Chciał żeby zasnęła, a na pewno, żeby przespała przynajmniej do rana. Pamiętał jedynie, że chwilę wsłuchiwał się w jej oddech, których po jakimś czasie zwolnił, co pomogło mu odetchnąć z ulgą. Udało mu się zasnąć. Oczywiście nie było mu dane odpocząć. Jasne, kilka godzin mógł pospać i normalnie bardzo ciężko można było go zwlec z łóżka, ale jeśli ktoś nagle wbijał mu paznokcie w rękę i do tego krzyczał. Merlinie, wtedy Nate automatycznie wstawał na nogi. Znaczy nie dosłownie, po prostu podniósł się do siadu, widząc przy tym, że nie tylko on się obudził. Spojrzał przerażony na dziewczynę, nawet nie zwracając uwagi na swoją rękę, która cierpiała, halo. Był w stanie dostrzec strach w jej oczach... ten prawdziwy i mało przyjemny. On sam zaczął szybciej oddychać, nie mając bladego pojęcia co własnie się wydarzyło.
-Vittoria, co się stało?- zapytał po chwili, bo wcześniej nie mógł nic z siebie wydusić. Dopiero teraz spojrzał na jej paznokcie, które nadal spoczywały na jego skórze. Więc lekko chwycił jej dłoń, wsuwając pod nią swoje palce, tak aby przestała w niego wbijać paznokcie. Jego serce łomotało teraz jak szalone i nadal lekko zdezorientowany wpatrywał się w dziewczynę. Nie chciał siać niepotrzebnej paniki, a tym bardziej sprawić żeby poczuła się jeszcze gorzej, więc mówił do niej spokojnie i powoli, a przy tym lekko ściskał jej drobną dłoń- Możesz mi powiedzieć...- zachęcił ją jeszcze, bo naprawdę się tym przejął. On nawet nie był empatyczny i nigdy nie obchodzili go obcy ludzie, ba, czasami z uśmiechem na ustach patrzył na krzywdę innych. Ale w tym przypadku po prostu czuł, że nie może zrobić nic innego, oprócz wspierania jej, a wcześniej, dowiedzenia się co tak naprawdę się właśnie stało.
Powrót do góry Go down


Vittoria Woods
Vittoria Woods

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 582
  Liczba postów : 1123
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12242-vittoria-brockway
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12243-poczta-titi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12244-vittoria-brockway
Sypialnia M QzgSDG8




Gracz




Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M EmptySob 5 Mar 2016 - 14:21;

Sen najwyraźniej dzisiaj nie był dany ani jemu, ani jej. Siedziała próbując uspokoić oddech. To nie był pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Powinna się już do tego przyzwyczaić. Nie jest przecież słaba, a jednak to wyciągało z niej wszelkie słabości i stawiało pod ścianą. Nie mogła przed tym uciec.
Gdy poczuła jak jego dłoń wsuwa się pod niej zadrżała przypominając sobie, że przecież to nie jest jej pokój w domu. Ani jej dormitorium w Hogwarcie. I co ważniejsze – nie była tutaj sama. Nie miała odwagi na niego spojrzeć. No proszę, teraz to będzie się miał z czego nabijać. Już do końca życia będzie słuchała głupich docinek na ten temat, to było pewne.
- Nic, przepraszam – Powiedziała pod nosem tak cicho, że ledwo mógł to dosłyszeć. Ów mamrotanie było jednak w miarę wyraźne. Zerknęła kątem oka na ich splecione ręce. Nie powinno jej tu być. Zdecydowanie nie powinno. Duża doza trzeźwości spłynęła na nią wraz z tym snem pozwalając lepiej ocenić sytuację. I wyjście było tylko jedno.
- Muszę iść... - To mówiąc wyrwała rękę i odsunęła się od niego. Nie dała mu zbyt wiele szansy na reakcję. Kojarzyła, że nie ma tu ani butów. Sukienka nie była ważna to też nie zamierzała jej szukać. Dlatego zaraz po tym jak wstała z pościeli rzuciła mu tylko krótkie spojrzenie. Wciąż przestraszone jak mały kociak. Później po prostu się teleportowała.

Z/t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sypialnia M QzgSDG8








Sypialnia M Empty


PisanieSypialnia M Empty Re: Sypialnia M  Sypialnia M Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sypialnia M

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sypialnia M JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Gory Skaliste
 :: 
Motel Gorski Goblin
-