Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Szczyt Wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 26 z 40 Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 33 ... 40  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyPią Cze 11 2010, 18:31;

First topic message reminder :


Szczyt Wieży

Każdy kto chce tu przyjść, musi pokonać około pięciuset schodków. Jest to z pewnością wysiłek warty zachodu, bowiem rozciąga się tu wspaniały widok na błonia oraz większą część zamku. Warto zostać tu do nocy, szczególnie gdy nie ma lekcji i poobserwować nocne niebo, które widać stąd wspaniale.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySob Sty 15 2011, 23:13;

Kath słuchała z ciekawością, a gdy Margaret skończyła mówić, uśmiechnęła się. Z opisu dziewczyny, Pokój Wspólny Ślizgonów był całkowitym przeciwieństwem PW Gryffindoru. Tam górował czerwień i złoto, a tam zieleń i odcień ni to szarego, ni srebrnego. No cóż, trzeba było przyznać, że charaktery tych domowników też były swoimi przeciwieństwami. Katherine kiedyś, jeszcze w dzieciństwie, zaledwie w pierwszej klasie uczęszczania w Hogwarcie, obiecała sobie, że kiedyś potajemnie się włamią do każdego z domów. Oczywiście nie miała pojęcia gdzie takowe się znajdują. Wiedziała tylko, że Gryffindor i Ravenclaw mają wieże, Hufflepuff jest niedaleko kuchni, a Slytherin w lochach. Ciekawe, czy założyciele domów umyślnie wybrali sobie takie miejsca na dormitoria. Od razu pomyślała o Salazarze Slytherinie. Czy jego charakter odnosił się do takowych lochów? Też był taki zimny, nieprzyjemny i na swój sposób przerażający? Oczywiście każdy Ślizgon był już przyzwyczajony chłodu tego miejsca, ale czy tak samo odbierali to mieszkańcy innych domów? Westchnęła. Popatrzyła na Margaret, posyłając jej przepraszające spojrzenie. Zaraz... Jak długo myślała o niebieskich migdałach?
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySob Sty 15 2011, 23:20;

Margaret doskonale znała to zanurzanie się w swoich własnych myślach, dlatego cierpliwie czekała, aż Katherine skończy swoje wewnętrzne rozważania. Wcale jej to nie przeszkadzało. Sama uwielbiała zacząć rozmyślać o czymś... mało ważnym w sumie w najmniej odpowiednim na to momencie. Uważała, że to chyba taka dziwna cecha wszystkich nastoletnich ludzi.
- Spokojnie, Katherine. -Poklepała ją po ramieniu. - Ma to samo. - Uśmiechnęła się serdecznie. - A teraz chcę posłuchać trochę o tobie.
Powrót do góry Go down


Zoey Morris
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 32
Galeony : 151
  Liczba postów : 154
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyNie Sty 16 2011, 13:42;

Jak zwykle znudzona Zoey spacerowała po Hogwarcie. Taka wielka szkoła, a ludzi jak na lekarstwo. Dziewczyna powoli ruszyła na Szczyt Wieży, licząc, że może tam znajdzie jakieś towarzystwo. Ze schodami nie miała problemu, od dziecka była wysportowana. Niestety, na szczycie wieży były dwie dziewczyny, które najwyraźniej dobrze się znały i chciały porozmawiać. Zoey postanowiła, że nie będzie im przeszkadzać. W jednej z nich rozpoznała Ślizgonkę, z którą zamieniła kiedyś kilka słów na korytarzu.
- Cześć- powiedziała, uśmiechając się. No tak… zdecydowanie zwracała na siebie uwagę. Dziś miała kilka niebieskich i kilka fioletowych pasemek na włosach. Nieudany eksperyment, ale Zoey się podobały.
- Nie przeszkadzajcie sobie, zaraz sobie pójdę.
Podeszła do barierki i rozejrzała się. Widoki były naprawdę niczego sobie. Błonia, jezioro na którym kilka osób jeździło na łyżwach. Ach… jak Zoey kochała tą dyscyplinę sportu. Odchyliła głowę do tyłu i spojrzała w lekko zachmurzone niebo, pozwoliła ponieść się marzenią.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyNie Sty 16 2011, 13:53;

Margaret średnio lubiła gdy przeszkadzano jej w rozmowie, ale postanowiła, że nie da tego po sobie poznać. Uśmiechnęła się do nowo przybyłej dziewczyny.
- Cześć. W sumie to chyba nam nie przeszkadzasz. - Powiedziała i spojrzała na Katherine, żeby ona tez wyraziła swoje zdanie. Stwierdziła, że nowa znajomość może jej się przydać. Chciała mieć jak najwięcej znajomych, żeby wykorzystywać cały swój wolny czas. Nie chciała tyle myśleć o Stevie.
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyNie Sty 16 2011, 19:48;

Otwierała buzię, żeby opowiedzieć Gryfonce na pytanie, ale w ostatniej chwili zauważyła Zoey, z którą kilka razy rozmawiała, ale mało co ją znała. Uśmiechnęła się do niej, mrucząc "cześć" i machając na powitanie. Dobrze byłoby się kiedyś z nią spotkać. Zoey wydaje się sympatyczna, a do tego gustuje w wymyślonych fryzurach, tak jak Kath w ubraniach. Na pewno by się dogadały. Kątem oka zobaczyła, że Margaret się jej przygląda. Jej też posłała ciepły uśmiech.
- Tak, siadaj z nami. - Zgodziła się z nią.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyNie Sty 16 2011, 22:54;

Margaret była zadowolona z odpowiedzi Ślizgonki. Posłała ciepły uśmiech i jednej, i drugiej dziewczynie. Podniosła się i podała rękę nieznajomej dziewczynie.
- Jestem Margaret. Jestem Gryfonką, taaak. - Westchnęła i posłała jej szczery uśmiech.
Powrót do góry Go down


Zoey Morris
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 32
Galeony : 151
  Liczba postów : 154
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyPon Sty 17 2011, 12:06;

Z zamyślenia wyrwały ją słowa dziewczyn, skierowane do niej. Uśmiechnęła się. Dziewczyny wyglądały na miłe. W błękitnych oczach Zoey pojawiły się tańczące iskierki, jak zwykle gdy kogoś poznawała. Lubiła to.
- Miło Cię poznać Margaret. Nazywam się Zoey Morris – powiedziała i uścisnęła rękę Gryfonce. Uśmiechnęła się, odgarniając z oczu niebiesko-fioletowe pasemka.
Zoey zaczęła zastanawiać się, czy te dziewczyny się lubią. Jedna była z domu węża, druga była Gryfonką. A te dwa domy są przecież skłócone… chyba. Wiedza na temat Hogwartu zaczęła się jej już mieszać w głowie. Skupiła się na książce którą czytała w pociągu… Nie wychodziło jej to za dobrze, ale tak. Te dwa domy na pewno się nie lubiły. Znaczy… z wyjątkiem tych dwóch dziewczyn, które sprawiały wrażenie, jakby się naprawdę dobrze dogadywały.
- Jesteście pewne, że wam nie przeszkadzam ? – spytała. Nienawidziła, gdy ktoś się wtrącał do jej rozmowy, dlatego wolała się upewnić. Wzięła głęboki wdech, wdychając tym samym świeże powietrze.
- Macie tu śliczne widoki. Ale ludzi jak na lekarstwo – zaśmiała się – Zwłaszcza jeśli się nikogo nie zna.
Mrugnęła do dziewczyn i uśmiechnęła się kolejny raz, odsłaniając rząd idealnie równych, białych zębów.
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyPon Sty 17 2011, 20:03;

Katherine spoglądała uważnie na Zoey, która przyglądała im się z ciekawością, ale również dostrzegła w jej oczach błysk rozczarowania. Zapewne rozmyślała o tym, dlaczego Gryfonka i Ślizgonka razem rozmawiają, a nie rzucają w siebie zaklęciami i wypychają z wierzy. Postanowiła nie trzymać jej w niepewności i odpowiedziała na jej pytanie.
- Taak, Gryfon i Ślizgon. - Powiedziała, potwierdzając jej myśli. - Czyż to nie dziwne? - Zapytała, trochę sarkastycznie, ale zaraz potem się do niej ciepło uśmiechnęła, i zaczęła kontynuować - Lubimy się. To znaczy... Marg jest w porządku, prawdziwa Gryfonka. - Posłała siedzącej obok Margaret uśmiech, a zaraz potem znów zwróciła wzrok to Zoey. - A ja jestem dziwadłem. - Skończyła, zaznaczając słowo "dziwadło". Na chwilę jej uśmiech zgasł, bo przypomniała sobie poprzedni temat, nad którym dyskutowała z Margaret, a w głowie huczało jej teraz:
dziwadło, dziwadło, dziwadło.
Powrót do góry Go down


Zoey Morris
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 32
Galeony : 151
  Liczba postów : 154
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyWto Sty 18 2011, 15:16;

Zoey zaśmiała się. Katherine , bo tak nazywała się owa Ślizgonka zdawała się czytać w jej myślach. Dziewczyna po raz kolejny odgarnęła z oczu swoje upierdliwe pasemka. Coraz bardziej przestawała je lubić. Gdy Kath skończyła, Zoey zaśmiała się trochę głośniej niż planowała. Ale nie śmiała się z niej, co to to nie ! Śmieszyło ją to, że Katherine zdawała się opisywać właśnie ją a nie siebie. Dziwadło. To słowo które często towarzyszyło życiu Zoey w szkole i nie tylko.
- Przepraszam -powiedziała, uspokajając się. Nagle zapragnęła zmnienić temat.
- A owszem, dziwne. Gdybym ja chodziła do Hogwartu a nie do Salem, pewnie byłabym Pruchonką. Taka troche oferma ze mnie. I w dodadku o mugolskim pochodzeniu.
Wskazała na siebie i posłała dziewczynie miły uśmiech.
Spojrzała na Kath. Aż dziw uwierzyć, że ta śliczna dziewczyna jest Ślizgonką. Ale… może to tylko przez jej pochodzenie ? Zoey nie odważyła się zapytać. Z natury była odważna, ale jeśli chodzi o nowe znajomości, wolała być ostrożna.
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyWto Sty 18 2011, 18:07;

Katherine nagle zbladła. Zoey jest mugolskiego pochodzenia? Dziewczyna, może i była osobą miłą, przyjacielską dla Gryfonów, ale została wychowana na bardzo starych zasadach. Rodzice od zawsze wpajali jej nietolerancję wobec mugolaków. Poza tym, czy Zoey właśnie nie wspomniała coś o Hufflepuffie?
- Nie lubię Puchonów. - Oznajmiła swoje rozmyślenia na głos. W połowie ugryzła się w język. Lubiła Zoey, nawet bardzo, ale nie miała pojęcia o tym co przed chwilą powiedziała. Spojrzała na Margaret, unosząc brwi. Chciała już zapytać, czy Gryfonce to nie przeszkadza, no ale przecież było to logiczne, że nie. Nerwowo zaczęła przekładać nogę na nogę, przygryzając tak mocno wargę, że aż pobladła, a z jednego miejsca zaczęła sączyć się krew.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Sty 19 2011, 14:24;

Margaret skarciła wzrokiem Katherine, kiedy powiedziała na siebie dziwadło.
- Powiem wam, że nie mam czegoś takiego, że tego domu nie lubię, a ten lubię. Lubię wielu ludzi ze wszystkich domów tak jak i wielu nie lubię. Niestety większość Ślizgonów ocenia ludzi po domu. Rozumiem ocenianie po czystości krwi... Wiadomo, że większość czarodziejów czystej krwi nie pasuje to, że mugole wchodzą w nasz świat. W niektórych przypadkach nawet MNIE to drażni. - Roześmiała się. Jak zwykle mówiła bez nerwów, bez zająknięcia z szybkością karabinu maszynowego.
Powrót do góry Go down


Zoey Morris
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 32
Galeony : 151
  Liczba postów : 154
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Sty 19 2011, 17:28;

Przygryzła wargę, patrząc na Kath.
- Cholera. -mruknęła- Powinnam najpierw myśleć, potem mówić. Bardzo nie lubisz mugolaków ?-spytała, naprawdę się martwiąc. Polubiła Katherine i nie chciała, by dziewczyna jej znienawidziła za to, kim jest. Spojrzała na Gryfonkę.
- Rozumiem. -powiedziała do Margaret, ledwo słyszalnym głosem - Ale my... JA się wcale nie prosiłam o czarowanie.
"Wiadomo, że większość czarodziejów czystej krwi nie pasuje to, że mugole wchodzą w nasz świat"
Kolejne zdanie, którego Zoey nie zrozumiała.
- Nie jestem mugolem, tylko dzieckiem mugoli. Moi rodzice nie chcą słyszeć o Magii. Tylko z moją ciotką, czarownicą mogę o tym pogadać.
Zasmuciła się.
- Znaczy... dopóki nie zmarła.
Pokręciła głową, odganiając złe myśli i uśmiechnęła się słabo. Nie wiedziała, czy dziewczyny zaraz jej nie zepchną w Wieży. Albo znienawidzą. Zoey nie bardzo widziała, co jest gorsze.
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Sty 19 2011, 19:10;

Kath wzięła w płuca jeden, konkretny głęboki wdech.
- To nie tak. - Wytłumaczyła. - Nie chodzi o to, że już od tej chwili cię nienawidzę za to, kim jesteś. Po prostu... - Nie potrafiła dobrać odpowiednich słów. - O, moi rodzice są podobni od twoich, tylko ta sprawa jest odwrócona o sto osiemdziesiąt stopni.
Patrzyła na dziewczynę, która chyba zbytnio nie rozumiała jej tłumaczenia.
- Twoi rodzice nie chcą słyszeć o magii, a moi o mugolach. - Sprostowała z myślą, że teraz brzmi to dość sensownie. - Ja się wychowałam całkowicie na ich warunkach, więc sama wiesz. Jednak nie potrafię się sprzeciwić, bo darzę ich wielkim szacunkiem. Ludzie mówią, że oni na to nie zasłużyli. I chociaż dobrze wiem, że mogą mieć rację, to i tak nie mogę się od nich odwrócić. To jest skomplikowane. - wyjaśniła, zakrywając twarz w dłoniach i masując sobie skronie, jakby od myślenia bolała ją głowa. Nie potrafiła dobrać odpowiednich słów. Miała wielką nadzieję, że dziewczyny to zrozumieją.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Sty 19 2011, 23:43;

Margaret tylko słuchała rozmowy dziewczyn, nie ukrywała, że była ona bardzo interesująca. Postanowiła słuchać, albo słyszeć i pomyśleć o czymś zupełnie innym, choć przecież to byłoby niegrzeczne, gdyby nie słuchała swoich towarzyszek. Więc starała się ze wszystkich sił nie tracić wątku i potakiwać co chwilę nieznacznie.
Powrót do góry Go down


Zoey Morris
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 32
Galeony : 151
  Liczba postów : 154
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyWto Sty 25 2011, 15:27;

Zoey niewiele myślą otoczyła dziewczynę ramieniem.
- Spokojnie. Rozumiem. Chyba. Trochę. To znaczy...-nie wiedziała, co powiedzieć. Wzięła głęboki wdech i spojrzała na dziewczyny.
- Jesteście w stanie zaakceptować to, że jestem mugolakiem ?-spytała ostrożnie.
Margaret i Katherine to jak na razie jedyne osoby w Hogwarcie, z którymi mogła porozmawiać. I baaaardzo nie chciałaby, aby jej z nie lubiły. Matko, ona miała lada dzień mieć 19 lat, a zastanawia się, czy uczennice ją polubią. No cóż... cała Zoey.

// przepraszam, że dopiero teraz. Gapa ze mnie, zapomniałam.
Powrót do góry Go down


Michelle Yowane
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : -3
  Liczba postów : 243
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyWto Sty 25 2011, 19:45;

- Zamienisz się w smoka? - spytała zafascynowana. Nowe zaklęcie? Ale zaraz, czemu ONA go NIE zna?! Wiadomo przecież, że ona wie o wszystkim pierwsza, no... Och, Luke jest niemożliwy, naprawdę! Jak tak można ubiegać pannę Yowane? Pewnie ukradł książki nim zostały wydane. Tak, tak z pewnością było, bo czy była możliwa inna opcja? Jasne, że... NIE! Przynajmniej nie dla Krukonki.
Nagłówki? Ba! Zdjęcia! Zdjęcie na zdjęciu, by ludzie, wyrywając sobie gazetę z rąk do rak, mogli podzielić się kawałkami smoka! Oczywiście wiadome, ze Michelle dostałaby pierwszy egzemplarz tylko dla siebie i spała z nim jak z miśkiem. Jeszcze jej ukradną! A to niegrzeczne dzieciaczki! Oczywiście wszyscy zazdrościli by jej tak wspaniałego bohatera. Już teraz powinni zazdrościć, czyż nie? Przecież właśnie z nim rozmawia! I zna go od jego pierwszego dnia w tej szkole, prawda? Toć to ona pokazała mu zamek! Są z pewnością najbardziej zżyci z wszystkich ludzi w Hogwarcie, a jakże.
Zaraz, zaraz... Umówią? Co za bzdura! Michelle z nikim się nim nie podzieli! Toż to będzie JEJ, podkreślam, JEJ bohater, więc co tu robi banda dziewczyn, uganiających się za Gryfonem? Jak ich dziewczyna nie pogoni zaklęciem... to krzyknie, jakby inaczej. Głos ma donośny, czemu więc się dziwić? Trzeba z niego w odpowiednich (tak, ta chwila byłaby idealna) używać.
- Kobieta? - podsunęła cicho, by on, wielki Luke, mógł sam sobie odpowiedzieć (widzicie, jaki mądry chłopak?). Jak mówi bibliotekarka, to bibliotekarka, nie? Trzeba zapamiętać. A może chłopak ma problemy z rozróżnianiem płci? Tak, z pewnością. Michelle musi mu wszystko wytłumaczyć. Jutro podrzuci mu książkę na ten temat. Będzie to... spóźniony prezent Bożonarodzeniowy. Tak, właśnie tak.
Teraz jednak czasu na tłumaczenia nie miała, więc łapiąc chłopaka za rękaw ubrania (oj, będzie bolało!) pognała schodami na górę. Jeszcze im bibliotekarka na księżycu wyląduje, a Miśka, co jak co, ale latać nie potrafiła. Nic więc dziwnego, ze pędziła jak najszybciej się dało, skacząc po trzy schodki. Należałoby współczuć Luke'emu, chociaż ona o tym nie myślała.
Zatrzymała się dopiero na Wieży. Kiedy tylko otworzyła drzwi, zaczęła wyglądać kobiety. Gdzie ona jest? Przecież dobrze słyszała, że mieli przysłać nową, starą babcię na miejsce poprzedniej bibliotekarki.
Powrót do góry Go down


Katherine Butterline
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 283
  Liczba postów : 851
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyWto Sty 25 2011, 21:14;

Uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny. No, przynajmniej tak zamierzała.
- Pewnie, że nie. - odparła po chwili zastanowienia, posyłając jej pocieszające spojrzenie. Po chwili zerknęła na Margaret. W końcu jej zdanie się też liczy.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyWto Sty 25 2011, 23:25;

Margaret ocknęła się ze swojego zwykłego dumania.
- Mi nigdy mugole nie przeszkadzali, nie przeszkadzają i przeszkadzać nie będę. - Skończyła ostro, ale dla kontrastu uśmiechnęła się ciepło do Zoey, aby dodać jej pewności siebie.
Powrót do góry Go down


Amélie de Cheverny
Amélie de Cheverny

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 15
  Liczba postów : 308
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1166-amelie-de-cheverny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6417-poczta-amelii#180366
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Lut 02 2011, 14:19;

Amelie nieśmiało uśmiechnęła się do siebie, pokonując kolejny schodek na drodze ku szczycie wieży. Taa, szczycie wieży, jasne. W istocie zmierzała ku czemuś znacznie gorszemu, i co było w tym wszystkim najstraszniejsze – sama doskonale zdawała sobie z tego sprawę i nie robiła niczego, aby to zmienić. Wręcz przeciwnie, Amelie żyła w głębokim przekonaniu o tym, że chyba po raz pierwszy od wielu miesięcy dopasowuje się do tego, czego wymaga od niej sytuacja – konsekwentnie idzie w dół.
Nie, to jakoś dziwnie brzmi w przypadku młodej kobiety, która w tej chwili konsekwentnie szła po schodach w górę. Ale tak było. Szła w dół nawet, gdy szła pod górę i co gorsza – nie mogła z tym niczego zrobić. Ostatnio wszystko w jej życiu waliło się jakoś mimowolnie, bez większego jej udziału. To nie ona zapłodniła swoją małoletnią uczennicę. To nie ona zmusiła jej najlepszego-prawie-więcej-niż-przyjaciela, aby to zrobił. Kiedyś wydawało się jej, że może nawet coś z tego będzie, ale niestety, dzieci płodzone na boku to dla Amelii skuteczny środek antyromansowy, czy też demotywujący do rozpoczynania jakichkolwiek romansów. Wszystko byłoby jeszcze do przejścia, gdyby nie jej kolejny najlepszy-stuprocentowo-więcej-niż-przyjaciel, który okazał się być żonatym. Dobrze, to też było do przełknięcia, natomiast wieść o tym, że niebawem zostanie ojcem KOMPLETNIE zbiła ją z nóg. Zniknięcie Emila bez słowa, było najgorszą rzeczą, jaka mogła się jej teraz przytrafić.
Nie miała zamiaru rozwodzić, rozmyślać czy też płakać nad tym, że „nikt jej nie rozumie”. Jakoś nigdy nie lubiła się dzielić swoimi problemami z innymi. Zresztą, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia – i tak nie miałaby komu się zwierzyć. Nie mogła wrócić do domu, a od jakiegoś czasu zrozumiała, że nie może tu zostać. W dramatach greckich, za którymi nigdy jakoś szczególnie nie przepadała takie sytuacje nazywały się konfliktem tragicznym. Jakoś nigdy nie wierzyła w sens takich „konfliktów”, Am zawsze sądziła, że z każdej sytuacji musi być jakieś dobre wyjście. „Zawsze” nie jest tak nieskończone, jak jej się niegdyś wydawało, wszak trwało wyłącznie do tego momentu, w którym zorientowała się, że taka sytuacja przytrafiła się właśnie jej.
Jedyna rzecz jaka teraz względnie od niej zależała, to prawo do stanowienia o swoim życiu lub śmierci. No, doskonale wiedziała o tym, że to wcale nie zależało od niej tak bardzo, jak mogłoby się wydawać – nawet po drodze przez przypadek na jej głowie mogłaby się obsunąć jakaś cegłówka czy też coś w tym stylu…
…Ale jednak nie. Jak na złośliwość, dotarła na miejsce bez najmniejszej szkody. To chyba najlepszy dowód na to, że powinna sobie właśnie jakąś wyrządzić. Zadziwiające, z jaką łatwością przychodziło jej podejmowanie takich nieodwołalnych decyzji. Spokojnie otworzyła na oścież całkiem spore okno i niepozornie usiadła na jego parapecie, spoglądając w dół. Nie miała lęku wysokości, choć chyba powinna, biorąc pod uwagę to, co właśnie zamierzała zrobić.
Przypadkiem wysunęła nogę tak, że dotykała ona muru zamkowego. I nic. Nadal ani trochę się nie bała, jedyną „doskwierającą” rzeczą był lodowaty wiatr, w którym odbijały się błyszczące drobinki śniegu – albo zapowiadające przyszłą śnieżycę, albo niesione tutaj aż z ziemi. Uśmiechnęła się do siebie na myśl o tym, jak wysoko mógł wspiąć się śnieg mimo swojego niepozornego wyglądu. Szkoda, że ona tak nie potrafiła…
Powrót do góry Go down


Regis Sauveterre
Regis Sauveterre

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 349
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1768-regis-sauveterre
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12466-sowcia-regisa#334546
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12465-regis-sauveterre#334545
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Lut 02 2011, 17:51;

Życie ludzkie bywa bardzo przewrotne. Naszym losem kieruje jakaś nieokreślona siła, która pogrywa sobie z nami, jak chce. Powoduje, że raz wznosimy się i zaznajemy dobrych chwil, chwil szczęścia, a potem upadamy, gdy przychodzi złe. Upadamy, by potem znowu się podnieść. A potem znowu upaść. Całe nasze życie składa się z takich wzlotów i upadków. I mozolnej wspinaczki. Ciągle pod górę, z mozołem. Wznieść się nie jest prosto. A upaść łatwo. Regis doskonale o tym wiedział i nie bał się gorszych chwil, bo wiedział, że da sobie radę i podniesie się. Ale jemu było łatwiej, był wszak mężczyzną, a kobiety były bardziej wrażliwe na to, co działo się wokół nich.
Ale, wracając do osoby gajowego, co on właściwie robił na schodach prowadzących ku Wieży Astronomicznej, po których właśnie kroczył (tak, w górę)? To nie było na pewno miejsce, w którym zwykł się pojawiać, jego domeną były raczej tereny przylegające do zamku, mianowicie błonia i zakazany Las. A nie sam zamek. Ale jednak był dzisiaj w zamku i to już prawie na samej wieży. Dowiecie się, dlaczego, bo zaraz wam wszystko po kolei wyjaśnię.
Otóż, pan Regis pojawił się w zamku z prostej przyczyny - musiał udać się do dyrektora. Gdy sowa dostarczyła mu list, w którym jego przełożony wzywał go do siebie, mężczyzna zaniepokoił się. Wszak nie wiedział, w jakim celu miał odwiedzić gabinet, znajdujący się na siódmym piętrze. Może nie wykonał obowiązków, tak jak trzeba albo została złożona na niego jakaś skarga i będzie musiał się tłumaczyć, obawiał się trochę. Ale na szczęście okazało się, że nie stało się nic poważnego - po prostu musiał dopełnić pewnych formalności, to wszystko.
Tak, więc niedługo po tym, wyszedł z gabinetu i z wyraźną ulgą skierował się ku schodom, aby udać się do domku, gdzie obecnie mieszkał. Jednak po drodze coś przykuło jego uwagę. Mianowicie była to kobieta. On, jak to facet, przyjrzał się jej - młoda i raczej niebrzydka, uznał więc, że jest godna jego zainteresowania. Nagle w jego głowie pojawiła się myśl, że gdzieś już ją widział, że ona nie była mu obca. Przypomniał sobie zaraz za chwilę, że przecież widział ją w dniu, gdy przybył do zamku, by przyjąć jakże zacne stanowisko gajowego. Tylko przez chwilę, mignęły mu wtedy tylko te długie, jasne włosy. Zresztą dziś widział ją od tyłu, więc tak naprawdę nie wiedział dokładnie, jak ona wyglądała. Zastanowił go fakt, że szła ona w stronę Wieży Astronomicznej. W pierwszym momencie pomyślał sobie, że po prostu patrolować tę wieżę, by żaden z uczniów nie zrobił tam czegoś niedozwolonego. Ale zaraz też doszło do niego, że przecież był jeszcze dzień, a nie czas ciszy nocnej. Coś go wtedy tknęło (tak, bo choć to kobiety miały tę niezawodną intuicję, to mężczyźni czasem też mieli przeczucia). Zaintrygowała go, szczerze mówiąc, dlatego też zdecydował się pójść za tą kobietą.
Nie wiedział, co zamierzała ona zrobił, nie wiedział, czy ona wiedziała, że on za nią szedł. W tym momencie nie obchodziło go to, czuł, że po prostu musi iść dalej, do przodu, w górę, wspiąć się po kolejnych schodach. A wiec wspinał się i w końcu zrobił to i znalazł się w środku. Widok, który ujrzał, zaskoczył go. Nawet bardzo. Ujrzał, jak ta kobieta siedzi na parapecie. Wyglądało na to, że chce... skoczyć? Czyżby chciała się zabić? Dlaczego? Zastanawiał się chwilę, po czym otrząsnął się z myśli. Nie mógł przecież jej na to pozwolić, nie mogła tego zrobić na jego oczach. A poza tym miała jeszcze życie przed sobą i uważał, że nie mogło być tak źle, by nie mogło być gorzej. I, że nie warto popełniać samobójstwa, bo po chwilach złych przyjdą lepsze.
Podszedł więc do kobiety najciszej, jak tylko umiał i starał się jej nie przestraszyć. By nie spadła nagle.
- Czy pani jest pewna, że chce to zrobić? - szept, który wydostał się z jego ust przeciął ciszę. Wiedział, że tym także mógł ją przestraszyć, ale był na style blisko, że złapałby ją. Raczej.
Powrót do góry Go down


Amélie de Cheverny
Amélie de Cheverny

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 15
  Liczba postów : 308
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1166-amelie-de-cheverny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6417-poczta-amelii#180366
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Lut 02 2011, 18:35;

Amelie w sumie nigdy nie dopatrywała się źródła swoich problemów we „płci”, po prostu nie patrzyła na to z tej strony. To ciekawe, bo przecież należała do ludzi, którzy mają nieznośną tendencję do analizowania problemów wzdłuż i wszerz. Uśmiechnęła się do siebie jeszcze dziwniej. Ta reguła ostatnio nie zadziałała – nie licząc przypadku Emila, jednakże na tle wszystkich nieprzyjemnych czy dziwnych spraw, z jakimi ostatnio przyszło się jej zmierzyć był on „odosobniony”, a i wówczas gdy zorientowała się, że nie uda się jej znaleźć odpowiedzi na swoje pytanie – porzuciła poszukiwanie jej. Teraz, widząc z jedną nogą w powietrzu, faktycznie konstatowała, że już jej nie odnajdzie, i miała ku temu dość solidne podstawy.
Cele, w jakich udała się na wieżę były stanowczo mniej podniosłe od tych, które kierowały Regisem, i z pewnością brzmiały dużo mniej intrygująco czy też romantycznie. Gdyby wiedziała, że tu jest, to z pewnością też by za nim poszła, choć jej motywy byłyby zupełnie inne – doskonale go pamiętała i była przekonana, że rozpoznałaby go wprost natychmiast. Był na tyle cichy i spokojny, że nie udało się jej go zauważyć. Do czasu. Właściwie to tak długo, jak długo chciał pozostać niezauważonym.
Poznała go od razu, jednakże niefortunna chwila, w której skojarzyła go z konkretną osobą była także momentem, w którym jej uwaga niebezpiecznie się zachwiała
-Co? Mój Boże, nie! – jęknął nagle dźwięczny delikatny głos. Amelie wprost zamarła widząc ledwie przed sobą twarz.. Regisa! Tylko co on tu na miłość boską robił? To było podejrzane, palec Boży. Gdy tylko zobaczyła kto tu stoi, od razu minęła jej chęć na kontynuowanie dalszych działań i chciała właściwie udawać, że dzieciństwo się jej przypomniało, a siedziała na parapecie, w ramie okna niemalże na szczycie wieży tylko dlatego, że robiła tak, jak była małą dziewczynką. Szkoda, że nie wyszło – sytuacja była dość krytyczna, gdyż spełniła się druga z przewidywanych przez mężczyznę opcji i Amelie niebezpiecznie się osunęła, wydając z siebie przeciągły, nie artykułowany odgłos. Ledwie szarpnęła rękę, aby móc się czegokolwiek złapać…
Powrót do góry Go down


Regis Sauveterre
Regis Sauveterre

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 349
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1768-regis-sauveterre
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12466-sowcia-regisa#334546
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12465-regis-sauveterre#334545
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Lut 02 2011, 20:44;

W sumie rzecz biorąc, sam Regis także nie dopatrywał się problemów w płci. No, zazwyczaj, bo zdążył zauważyć przez te ponad dwadzieścia lat swojego życia, że na wiele rzeczy kobiety na wiele rzeczy reagowały inaczej niż mężczyźni, co przysparzało kłopotów jemu albo im. Ale częściej jemu. Choć on zawsze wychodził z tego obronną ręką. Gdy był w stanie, stawiał czoła wszystkiemu i rozwiązywał swoje problemy. A jeśli wiedział, że ewentualne konsekwencje mogą zagrozić jemu w jakikolwiek sposób, uciekał. Doskonale wiedział, ze wtedy był tchórzem. Jakież to ślizgońskie. Ale przecież on był Ślizgonem, więc postępował zgodnie ze swoim charakterem, czyż nie? Większość jego problemów głównie brała się z tego, że, używając życia, zazwyczaj nie zwracał uwagi na ewentualne konsekwencje swoich czynów. Nie zastanawiał się nad tym, jakie właśnie problemy mogą stworzyć. Dotychczas. Bo pewnego dnia postanowił skończyć z wygodnym życiem (no dobra, nie było aż tak wygodne, nieraz musiał harować, ale to było życie bez żadnych zobowiązań). Dlatego właśnie wrócił, bo zdał sobie sprawę, ze tak na dłuższą metę nie chciał żyć. Nie mógł, nie potrafił. Jakieś resztki sumienia jeszcze miał i to one mu na to nie pozwalały. Tak jak nie pozwalały na to, by ktoś sobie odbierał życie na jego oczach.
A właśnie on dziwnym trafem nie pamiętał jej, nie wiedział, że szedł akurat za nikim innym, jak za Amelie. Gdyby wiedział, że to ona, na pewno nie dałby jej zrobić tego, co zdążyła zrobić, tylko powstrzymałby ją, zanim zdążyłoby dojść do sytuacji, w której znajdowali się obecnie. Znaczy ona się znajdowała, on był do tej pory biernym obserwatorem. Ale to miało się zmienić.
- Amelie? - zapytał zdziwiony, gdy ją poznał. Nie spodziewał się jej jeszcze ujrzeć, a na pewno nie w tym miejscu, wszak ona mieszkała, jak pamiętał, we Francji, a nie tu i nie myślał nigdy, że zdecyduje się ona przyjechać do Wielkiej Brytanii, nie. I tym razem przekonał się, że świat jest mały. Bardzo mały.
Jego obawy się spełniły. Widział, jak się osunęła. Nie myśląc zbyt wiele, pochylił się od razu w jej stronę i złapał w ostatniej chwili rękę kobiety. Musiał jednak przytrzymać ją drugą ręką. A i tak długo tak nie wytrzyma.
- Amelie, złap się mnie drugą ręką i trzymaj się mocno - rzekł do niej.
Powrót do góry Go down


Amélie de Cheverny
Amélie de Cheverny

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 15
  Liczba postów : 308
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1166-amelie-de-cheverny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6417-poczta-amelii#180366
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptySro Lut 02 2011, 21:56;

Jego zdziwienie jakoś nie nastroiło jej szalenie pozytywnie. Co więcej, poczuła się bardzo dziwnie, nagle zrobiło jej się jakoś.. Wstyd, wstyd, że chciała umrzeć, a to absolutnie przekraczało granicę absurdu ponad wszelką miarę. Dlaczego on, osoba, której nie widziała od tak dawna mógł przesądzać o jej życiu i śmierci bardziej niż ona? A tak właśnie było. Nie chodziło o to, że mu nie ufa, bo tak nie było. Wprost przeciwnie – zaskakiwało ją to, jak nagle zapragnęła mu ufać. Doprawdy zadziwiające, jak nagle wróciła jej cała chęć do życia. Mimo jej wyjątkowo ciężkiego jak na tę chwilę położenia nie mogła nie myśleć o tym, jak bardzo doceniała nietypowe spotkanie z Regisem. Możliwe, że to właśnie ze względu na nietypowość sytuacji było ono tak… Wyjątkowe.
Szczęśliwie mocno ją chwycił w ostatniej chwili. Am nigdy nie uskarżała się na lęk wysokości, jego brak utwierdzała sobie choćby na moment przed feralnym upadkiem. Mimo wszystko, nie mogła nie mieć szacunku do ogromnej, otwartej przestrzeni, która się pod nią rozpościerała, w związku z czym zacisnęła powieki, które otuliły zaszklone od chłodnego wiatru oczy. No dobrze, może nie tylko wiatr miał udział w tym, że były takie szkliste. Bała się. Choć wcześniej nie czuła ani krzty strachu, teraz ewidentnie się bała. Złapała się go z całej siły, swoją drogą trzy razy mocniej, niż się spodziewała, przy okazji próbując zaczepić się nogami o jakąś wyrwę w murze. Trzymała się go kurczowo, jak ostatniej deski ratunku, bardzo ściśle i bardzo blisko. Mógł ją puścić, a wtedy byłoby po niej.
Mógł także przez nią spaść. Dlatego ufała mu w tej chwili bezgranicznie.
Powrót do góry Go down


Regis Sauveterre
Regis Sauveterre

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 349
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1768-regis-sauveterre
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12466-sowcia-regisa#334546
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12465-regis-sauveterre#334545
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyCzw Lut 03 2011, 15:50;

On także nie był jakoś szalenie radosny, bo i nie miał w tej chwili ku temu powodu. Bo na pewno nie mógł wpływać na niego dobrze fakt, że osoba, którą znał od tylu lat, dosyć dobrze, a więc w pewnym sensie mu bliska, że ta osoba właśnie stoi na granicy życia i śmierci i, że to od niego zależy, czy dziś ona przekroczy tę granicę, czy jednak uda się jej pozostać wśród żywych. I nie wpływał. Ponosił w tej chwili wielką odpowiedzialność za życie Amelie i wiedział, że musi zrobić, co może, by ją uratować, że MUSI ją uratować. Wiedział, czym grozi nawet chwila jego nieuwagi, chwila słabości. Wiedział, że gdyby tylko puścił choć trochę jej dłoń, wystarczyłoby to, by spadła. By zleciała w dół i jej ciało roztrzaskało się o ziemię. Nawet warstwa śniegu nie powstrzymałaby tego procesu - wszak zadziałałaby siła grawitacji, połączona z coraz większą prędkością nabieraną przez ciało spadające swobodnie. Wiedział, że to byłby pierwszym, który by zobaczył w takim stanie. To on musiałby powiadomić dyrektora o całym zajściu. Jak mógłby dalej żyć po czymś takim?
Dlatego właśnie trzymał Amelie z całych sił, żeby tylko nie doszło do czegoś takiego. Nie mógł na to pozwolić.
Zdawał sobie sprawę, że ona mu ufała, dlatego też nie mógł jej zawieść. Widział, jak bała się umrzeć, choć jeszcze chwilę wcześniej była zdecydowana, by to zrobić. Po głowie chodziło mu jedno pytanie: dlaczego? Dlaczego ona próbowała to zrobić? Co spowodowało, że znalazła się w tak złym stanie, że zdecydowała się popełnić samobójstwo, dlaczego nie znajdowała już niczego, co nadawałoby sens jej życiu? Wiedział, że zapyta ją o to, gdy tylko Amelie znajdzie się już w środku, gdy będzie stać stabilnie na ziemi, a nie wisieć w powietrzu, niepewna swych dalszych chwil.
- Trzymaj się mnie mocno - powtórzył swe wcześniejsze słowa - wciągnę cię, a ty podeprzesz się nogami, dobrze? - zapytał jeszcze, aby kobieta nie była zaskoczona tym, co zrobi. A gdy była już gotowa, zaczął wciągać ją do środka.
Powrót do góry Go down


Amélie de Cheverny
Amélie de Cheverny

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 15
  Liczba postów : 308
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1166-amelie-de-cheverny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6417-poczta-amelii#180366
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyCzw Lut 03 2011, 16:49;

Z pewnością wstydziłaby się za siebie jeszcze bardziej, gdyby zdawała sobie sprawę z tego, jak Regis bardzo źle czuje się w sytuacji, w której został przez nią postawiony. Złe samopoczucie w takich okolicznościach było w pełni uzasadnione, niemniej Am na razie wystarczało o tym nie myśleć, żeby tylko przyćmić wyrzuty sumienia, które z pewnością się do niej zbliżały. Nienienie, absolutnie nie mogła dopuścić do tego, aby Regis sądził, że chciała umrzeć. Przecież było wprost przeciwnie, wedle Am niezależnie od tego co się dzieje życie musi się toczyć dalej, „show must go on” czy coś, ponadto – nie bała się właśnie dlatego, że ani nie planowała swojej śmierci, ani nie chciała umierać. To wszystko było całkiem logiczne. Jeśli jej wybawca pamiętał choć trochę miejsce, w którym Amelia spędziła całe dzieciństwo, to z pewnością pamiętał i ogromne okna, w których często swobodnie przysiadała, nawet latem. Oraz mansardy. No nieważne, mogła się tłumaczyć nawykiem, i tym, że po prostu ją przestraszył. Tak, taka będzie oficjalna wersja, którą usłyszy, gdy tylko uda się jej wciągnąć z powrotem.
Chwila. On do niej mówił! Na jeden moment absolutnie zamieniła się w słuch, po czym kornie pokiwała głową. Super, naprawdę było jej wszystko jedno, byleby tylko znowu mieć pod nogami stały grunt. Mężczyzna konsekwentnie ją wciągał, czuła, że znajdowała się coraz wyżej. Wyczuła także odpowiedni moment na to, aby zrobić użytek ze zdrętwiałych ze strachu nóg – oparła je o murek i cierpliwie skierowała do nich wszystkie siły, jakie mogła w sobie teraz wygenerować….
Powrót do góry Go down


Regis Sauveterre
Regis Sauveterre

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 349
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1768-regis-sauveterre
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12466-sowcia-regisa#334546
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12465-regis-sauveterre#334545
Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8




Gracz




Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 EmptyCzw Lut 03 2011, 18:20;

A kto nie czułby się źle w takiej sytuacji? Naprawdę nie ma nic przyjemnego w tym, gdy stajesz się panem czyjegoś życia i śmierci wtedy, gdy nie jesteś na to przygotowany i gdy tego nie chcesz. Gdy zaskakuje cię sytuacja i w ciągu sekund musisz podejmować decyzje, które zaważą na życiu ich obojga. Bo gdyby chodziło tylko o jego życie, to nie miałby problemu z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji, ale tu chodziło o Amelie... Chociaż nie, on i teraz nie miał problemów z podejmowaniem decyzji, szczerze mówiąc. Po prostu ciążyło mu chyba to, że to chodziło właśnie o Amelie, a nie o jakąś obcą osobę. ale z drugiej strony... Nie chciał, żeby to był ktoś obcy.
Ale nie chciał też, żeby odczuwała wyrzuty sumienia z jego powodu. Bo nie miała do tego wcale powodu. No, może i miała, ale naprawdę będzie się czuł źle, jeśli jego widok będzie sprawiał jej tyle bólu i przykrości. Poza tym... on wiedział swoje. Znał Amelie na tyle, że mógł poznać, jaki miała naprawdę cel, gdy otworzyła okno i znalazła się na parapecie, wisząc jedną nogą na zewnątrz, jak ją widział, gdy wszedł na wieżę. Zaczynał sobie powoli przypominać, że może i był to jej nawyk, który wyniosła jeszcze z dzieciństwa, aczkolwiek jednak nie wierzył, żeby robiła to i dziś, bo wiedział też, że nie pozwoliłaby na to, żeby uczniowie zobaczyli ją tak, bo uznaliby ją za niepoważną, za szaloną. A Amelie była poważna. Tak ją zapamiętał. Bo jej osobę pamiętał. Tylko nie poznał jej, bo stała się piękną kobietą. Co nie znaczy, że nie była piękna niegdyś... Ale wtedy... Było inaczej.
I jej wymówki, choćby nie wiadomo jak kwieciste, nie usatysfakcjonują go, będzie musiał dowiedzieć się prawdy. I dowie się.
Wciągał ją powoli, rozkładając odpowiednio siły, by nagle nie puścić jej przed samym końcem. Znajdowała się coraz wyżej, widział to i czuł. Miał coraz mniej sił, jednak nie aż tyle, by poddać się. Podciągał ją do góry dopóty, dopóki nie znalazła się na parapecie.
Udało się.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Szczyt Wieży - Page 26 QzgSDG8








Szczyt Wieży - Page 26 Empty


PisanieSzczyt Wieży - Page 26 Empty Re: Szczyt Wieży  Szczyt Wieży - Page 26 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Szczyt Wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 26 z 40Strona 26 z 40 Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 33 ... 40  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Szczyt Wieży - Page 26 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wieze
 :: 
wieża astronomiczna
-