Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój rozrywek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 35 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 20 ... 35  Next
AutorWiadomość


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Administrator




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty12.06.11 14:20;

First topic message reminder :





Na czwartym piętrze, z myślą o studentach powstał obszerny Pokój Rozrywek. W miejscu tym, każdy uczeń może się nieco zrelaksować. Zapewne dlatego miejsce to jest tak popularne i raczej nigdy nie świeci pustkami. Znajdują się tutaj dwa duże stoły bilardowe, tarcza do gry w rzutki, kilka stolików do gry w szachy, a także do eksplodującego durnia. Na szafkach znajduje się kilka klasycznych czarodziejskich gier, chociaż można tu znaleźć i coś bardziej mugolskiego. W rogu pokoju stoi nieco zniszczona, stara kanapa, zwykle przez kogoś zajmowana. Natomiast za nią jest duży kosz, który dzięki zaklęciom, zawsze chłodzi jego zawartość, czyli różne butelki z napojami. Zazwyczaj pod sokami dyniowymi ukryte są butelki piwa kremowego, a i niekiedy można znaleźć tam coś innego.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Trixie Broskev
Trixie Broskev

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 92
  Liczba postów : 101
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty27.11.11 19:11;

Nie zawracała sobie głowy imieniami. To w sumie miłe, że Moema bardziej zwróciła uwagę na samą Trixie, niż na Latifa, znajomego z Iteriusa i wschodzącą gwiazdkę kłidicza. Nawet bardzo miłe! Ona oczekiwała ataku? To raczej Froy bała się oschłej reakcji ze strony dziewczyny. W końcu wyglądała groźnie, nieprzystępnie, nawet jej postawa, bardziej lub mniej zamierzenie, była odpychająca.
Ale cóż to za problem dla Trix, która lgnie do ludzi innych w jakikolwiek sposób?
- Rose? – zapytała zdziwiona unosząc lekko do góry kąciki ust. Nie pasowała to do tej silnie wyglądającej dziewczyny, o której coś tam słyszała Trixie. I owszem, unosiły się za nią plotki o niebezpieczeństwie, które wynika z zadawania się z nią. Słyszała nawet słowo voodoo, ciągnące się za Indianką. Ale Gryfonka sama musi się przekonać, żeby uwierzyć. Z przyjemnością to zrobi.
Bo czyż to wszystko nie jest magnetyczne?
- Więc będę nazywała cię Rose – stwierdziła i powoli usiadła obok niej ze swoim charakterystycznym, przyjaznym uśmiechem. Przekrzywiała delikatnie głowę, również bacznie obserwując Cheyenne. Kiedy ta nagle odwróciła się od niej, by spojrzeć na kogoś, Froy zrobiła automatycznie to samo, ale nie skomentowała, ani nie pytała. Zaśmiała się słysząc jej pytanie. Wdzięcznie mrużąc przy tym oczka i ukazując rządek białych zębów.
- Nie mam pojęcia, co masz na myśli mówiąc elfiaste, ale zakładam, że tak – powiedziała odbierając od niej butelkę, by upić łyka alkoholu.
- Impreza się kończy – stwierdziła rozglądając się dookoła, kiedy z trudem oderwała wzrok od swojej nowej towarzyszki. Nagle, jakby coś sobie przypomniała odwróciła się z powrotem do Moemy.
- Jestem Trixibelle – przedstawiła się, tym razem wyciągając rękę. – Skracaj to jak chcesz – dodała uprzejmie, upijając łyka alkoholu
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty22.04.12 22:16;

Przyszedł tu bez żadnego konkretnego powodu. Ot, może zażyć trochę rozrywki, w jego, jak się okazało, nudnym życiu? A może po prostu chciałby przestać myśleć o czymkolwiek? Zwyczajnie odprężyć się, wśród mniej lub bardziej znanych mu gier i alkoholu? Nieistotne, istotne, iż Ioanni wyglądał dziś nad wyraz dziwnie. Nieuczesany, w pomiętych, niedbałych ciuchach, które dobrane były bez żadnego ładu i składu, żadnego pomyślunku. Wyglądał jak nie on. Mimo, iż starał się zawsze wyglądać nieco niedbale (artystyczny nieład, skąd my to znamy?), to jednak warto podkreślić owe słówko starał się. A tym razem po prostu miał wszystko w dupie. Naprawdę. Także ta część ciała musiała się stać niezwykle obszerna, mhm.
Wszedł do pomieszczenia i zlustrował kilka krzątających się w środku osób. I tak niewielu jak na tą dosyć popularną miejscówkę. Wcisnął ręce do kieszeni i lekko zgarbiony, szurając butami, przemierzył całą długość pokoju, aż dotarł do miejsca, gdzie chciał dotrzeć - do tarczy z rzutkami. Odczepił te przyczepione do celu i oddalił się na odpowiednią odległość, by raz po raz robić zamach i rzucać. Po prostu. Acz nie wychodziło mu to najlepiej. Jednak baczny obserwator zauważyłby, iż Ioanni się po prostu nie stara i robi to jakby od niechcenia.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty23.04.12 0:09;

Co natomiast robił tutaj Keith? W skrzydle zachodnim znajduje się mała biblioteczka. Chodzą ploty, że kiedyś była ona nawet przejściem. Tak czy owak, można tam znaleźć zupełnie inne książki niż w bibliotece. Tylko literatura zaawansowana, bez przeszukiwania milionów regałów. Ponad to od wieży Krukonów prowadziła tam całkiem długa droga, czyli musiał pokonać wiele schodów, czyli spali przy tym ładną cześć obiadu... sumując, ani się nie wahał. Ba, nawet obrał dłuższą drogę, ale to nic niezwykłego. Kiedy dotarł do regału, długo przeglądał tomy zastanawiając się co z tego wziąć. Oczywiście zdecydował się tylko na jedną książkę, by już niebawem być zmuszonym ponownie udać się w to miejsce. Jednak masochistycznie uwielbiał się zamęczać. Gdy już miał w ręku jakiś tom o historii rozwoju zaklęć w dziewiętnastym wieku, skierował swoje kroki w przeciwną stronę. Bo skoro był już w skrzydle zachodnim, to w sumie, czemu nie zostać by tu trochę dłużej? Może kręci się tu trochę mniej towarzystwa na widok którego go mdli (aha, niedoczekanie, tacy są wszędzie!). Padło na pokój rozrywek, bo mimo tej nazwy, zwykle bywało tam dość pustawo. Wszedł sobie do środka i zamierzał zając miejsce na kanapie, ale po drodze mignął mu ktoś znajomy. Och Ioannis! Ostatnio z nim nie gadał, nie widział go też. W sumie, może od pewnego czasu czuł się przy nim odrobinę niezręcznie? Naprawdę, nie miał pojęcia dlaczego! Odrzucił książkę na kanapę i jak gdyby nigdy nic podszedł do kumpla, na powitanie klepnął go w plecy i szybko zabrał mu z ręki jedną ze strzałek.
- Dajesz, pokażę Ci jak to się robi - szybko uznał i nawet nie czekając na jakikolwiek odzew ze strony Krukona, popchnął go na bok z kościstego biodra, tak by zając jego miejsce tuż na wprost od tarczy. Raz dwa się zamachnął i rzucił celując powiedźmy, że dobrze. No dobra, trafił w tarczę, może nie w sam środek, ale ważne, że mniej więcej dobrze. Że bliżej brzegu niż środka, to już inna sprawa. Uniósł tylko brwi kompletnie jakby nie zgadzając się z wynikiem. On przecież zawsze miewał idealne wyniki, we wszystkim!
- Te strzałki są jakieś krzywe - uznał przenosząc wzrok na Ioannisa. Grek był dzisiaj taki niechlujny, jeszcze bardziej niż na co dzień. Właściwie zawsze mu się to w nim podobało, przecież nie znosił gdy ludzie wyglądali klasycznie idealnie. To właśnie to co nie było oczywiste, było najpiękniejsze. I aż mu jakoś cieplej się od tych szalonych myśli zrobiło. Podwinął rękawy w swoim szerokim, szarym swetrze, po czym grzecznie schował rączki w kieszeniach swoich czarnych rurek, które to jeszcze jesienią leżały na nim idealnie, dziś były zdecydowanie za luźne. To napawało satysfakcją.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty23.04.12 15:56;

Rzucał tak tymi rzutkami, jakby rąbał drewno albo podrzynał gardło świniom, czyli zero wyczucia czy taktu. Ktoś mu chyba zapomniał powiedzieć, że aby grać, trzeba mieć na to ochotę i przede wszystkim należy przestrzegać pewnych norm, jeżeli chce się wygrać. Ale tym razem nie miał na nic ochoty, nawet fakt trafienia do celu nie ucieszyłby go nadmiernie. Co innego obecność kogoś zaufanego. Prawdopodobieństwo jednak, iż pojawi się w tym samym miejscu i tym samym czasie co Gavrilidis i to w dodatku bez listownego powiadomienia była bliska zeru. Dlatego kiedy w mózgu wykiełkowała mu myśl, aby zabierać stąd swoje manatki, poczuł całkiem silne uderzenie w plecy i kościstą rękę zabierającą mu rzutkę z dłoni. Ioanni podniósł łeb na tego bezczelnego intruza, ale kiedy zorientował się, iż to jego kochany Keith, uśmiechnął się lekko, acz bardzo pochmurnie i... nieco speszony. Słońce z przejaśnieniami.
- Schudłeś - zauważył bystrze, aczkolwiek mówiąc o tym bez jakichś specjalnych emocji. Ot, rośnie trawa, pies ma cztery łapy. Wiedział, iż może mu to powiedzieć, wszak znali się nie od dziś i krukon wiedział, że Grek nie miał niczego złego na myśli. Sam był tak naprawdę niewiele grubszy od Everetta, więc czemu miałby mu prawić kazania? Poza tym, nie wtrącał się w sprawy innych, każdy niech robi ze swoim życiem co chce. Żyj i daj żyć innym - czyż to nie piękna maksyma?
Dla udowodnienia swojej postawy wciąż się uśmiechał, a kiedy kumpel powiedział o krzywych rzutkach, uniósł z rozbawienia brwi do góry, a ręka powędrowała niepewnie na kark. - Och tak, to na pewno sprawka siły Coriolisa - zarzucił iście krukońsko-kujońskim dowcipaskiem i odebrał chłopakowi rzutki, widocznie się ożywiając. - Patrz na mistrza - dodał, skupiony już na wcelowaniu w sam środek i... no, prawie, prawie!
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty23.04.12 22:31;

No proszę, cuda się zdarzają, Keith przypadkiem trafił do pokoju rozrywek. Z drugiej strony, tyle czasu się ostatnio mijali, iż miło, że trafiła się w tej kwestii drobna odmiana. Fala zadowolenia rozlała się w Keithowej głowie, gdy usłyszał, że schudł. Chyba, aż nawet nieco pewniej stanął, jakoś mimowolnie dumnie się wyprostował, jakby właśnie ogłoszono go mianem najzdolniejszego ucznia w historii Hogwartu. Ioannis zauważył, że schudłem. Więc widać, więc się opłaca, więc wciąż tracę na wadze! Prawie się poczuł, jakby niewidzialna ręka pogłaskała go po główce. Bez względu na to, czy słowa te miały w zamierzeniu być pochwałą, naganą, czy zwykłym luźnym stwierdzeniem. Dla niego były jak zachęta do dalszej zabawy w kościotrupa.
- Bo coraz gorzej gotują w tym zamku - odparł nad wyraz pogodnie. Oczywiście oboje wiedzieli, że to nie to było powodem wychudzonej sylwetki Keitha. Chociaż z drugiej strony, im mniej smaczniejsze jedzenie, tym mniej go kusiło by po nie sięgać. Z resztą nawet jakby były to same rarytasy był na tyle silny, że wszystkiemu by odmówił, ot co! I słuchałby niezmiennie, że schudł.
Pfff siła Coriolisa, zaraz on spojrzy, jak Ioannis sobie w tej konkurencji poradzi. Skrzyżował więc ręce, odsunął się na bok i oczekiwał, aż "mistrz" rzuci. Wcale nie było wiele lepiej od niego! Centymetr może, też mi wyczyn!
- Taaa, coś musiało zaburzyć trajektorię twojej lotki. Jakieś niewidzialne materie w powietrzu? - Przy ostatnich słowach rozejrzał się wokół jakby oczekując ducha, który wyleci za ściany i okaże się sprawcą krzywego lotu strzałek. Jako, że nic takiego się nie wydarzyło, to Keith podszedł to tarczy odczepił wszystko z niej i wrócił do kumpla. Nim jednak rozdał lotki, wyciągnął różdżkę i rzucił na nie "Glisseo", by ewentualne zakrzywienia (a na pewno takowe tu były!), się wyprostowały. Stanął na odpowiednim miejscu i po dokładnym wycelowaniu rzucił w tarczę. Prawie trafił, prawie idealnie.
- Wiesz, że w 1785 Hiszpanie wzięli do wojny duchy, tak, że te naprawdę wpływały na trajektorię strzał goblinów? - Zapytał nagle uznając, że jego poprzednia sarkastyczna uwaga o niewidzialnych materiach może mieć sens! Przecież w innym wypadku już dawno by trafił.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty12.05.12 12:42;

Możliwe, że gdyby Ioannis usłyszał myśli Keitha, przeraziłby się nieco. To znaczy, słyszał już od niego wiele na temat diet, ćwiczeń i ogólnie chudnięcia, ale paradoksalnie nigdy nie zagłębiał się w tą sprawę dostatecznie mocno. Paradoksalnie, bo chłopak miał tendencję do rozmyślania nad wszystkim i nad niczym, jednak zdziwił się, jak bardzo Everett stał się mu bliski już od pierwszego spotkania. Nie był w stanie rzucić w jego kierunku żadnej sarkastycznej czy po prostu złośliwej uwagi; nigdy nie zdobył się na jakąkolwiek krytykę, a moralizowanie kogokolwiek uważał za kompletną bzdurę, z racji wolności drugiego człowieka. Poza tym uważał, że połączyła go z krukonem dziwna więź, której nie umiał sobie w żaden sposób wytłumaczyć. Co na początku irytowało go okrutnie - on, wieczny analizator, podchodzący chłodno do wielu spraw, kalkulujący w umyśle, co się opłaca, a co nie, nagle stał się bezradny w stosunku do uczuć, jakie go nawiedziły. Pierwszy raz od dłuższego czasu, swoją drogą. Dlatego akceptacja przyszła mimowolnie, jakby od niechcenia. Bez zbędnych pytań, refleksji, stawiania warunków. Ot, nowa znajomość z mnóstwem wad, jak to u każdego. I z mnóstwem zalet, które zdawały się teraz wysuwać na pierwszy plan, przyćmiewając nieco przerażające poglądy Keitha.
Zaśmiał się cicho i krótko na wzmiankę o gotowaniu. Dobra ściema nie jest zła. Ioannis jednak nie wdawał się w dyskusje na tym polu, z prostego powodu - uwielbiał jeść. Ale tylko te typowe, greckie dania, które przyrządza jego ojciec. Inne wydają mu się bez smaku, mdłe i w ogóle jakieś takie nie tego. I nie przyzwyczaił się do tego od tych kilku lat zamieszkiwania w Wielkiej Brytanii. Dlatego tutaj je zdecydowanie mniej, ale nawet gdyby pochłaniał niezliczone ilości pokarmu, nie byłoby tego po nim widać. Ma świetną przemianę materii, skubaniec.
- Tak, sądzę jednak, iż był to nieuporządkowany ruch cząsteczek w powietrzu. Zapewne pierdnąłeś potajemnie i to nadało większy opór moim rzutkom! - odparł żartem, jednak w poważnym tonie, kiedy nie udało mu się trafić do celu. Sam założył potem ręce na piersi, obserwując poczynania Everetta.
Potem uniósł brwi. Nie interesowała go nigdy historia. Jednak lubił paranormalne teorie spiskowe.
- Już teraz wiem, mój drogi belfrze. I co, naprawdę uważasz, iż to sprawka duchów? - spytał, również się rozglądając. W sumie, to bardzo prawdopodobne! Dlatego w napięciu oczekiwał jakiegoś dowcipnego ujawnienia się tych niematerialnych kawalarzy.
I nic!
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty13.05.12 20:10;

Nie tłumaczył swojego niejedzenia. Nie wyjaśniał, bo ludzie, którzy w tym nie tkwili, nie rozumieli. Dla innych sprawa była prosta, chcieli być szczupłymi, ani grubymi, ani wychudzonymi. No a właśnie Keith tego nie chciał, on chciał być wychudzonym. I mu się to podobało i tak naprawdę stanowiło pułapkę, słodko kuszącą poczuciem siły. Tracił grunt, bo chociaż czuł się słabszym fizycznie, to siła psychiczna była ciężka do odrzucenia. Mógł nie jeść. Kontrolował to i miał władzę nad swoimi pragnieniami. Czasem wygląd w obliczu samej siły schodził na drugie pole. Czy jeśli kiedyś uznałby, że jest już za chudy chciałby przytyć? Absolutnie nie, przecież to głodzenie się daje mu poczucie jakiejś władzy, nigdy nie uleganie pokusie.
Ioannis też był pokusą, której miał ochotę ulegnąć. Ciemne tęczówki Keitha szybko prześlizgiwały się po sylwetce Gavrilidisa, starannie by o sekundę ani, za długo ich na nim nie zatrzymać. Bo powtarzanie w myślach słowa "przyjaciel", byłoby absolutnie zbędne. Te określenia, które teoretycznie powinny uświadamiać go, że dana osoba jest zakazana, kompletnie nie działały w jego wypadku. Nie miał pojęcia, w której chwili zaczął w Krukonie dostrzegać różne drobnostki, które go pociągały. Przecież początkowo naprawdę tam była tylko przyjaźń. Później wkradło się coś więcej, czego nie planowali.
- Najlepszą taktyką jest po prostu zagadywanie przeciwnika, nawet nieuporządkowany ruch cząsteczek w tym wypadku nie daje tak dobrego wyniku. Zwłaszcza, że w sumie nie robię nic takiego, jesteś absolutnie sam odpowiedzialny za zaburzoną trajektorię swojej lotki i każde niepowodzenie - odparł z zadowoleniem krzyżując ręce na klatce piersiowej. Szczególnie dumnie powiedział ostatnie słowa. Bo przecież on teraz na pewno rzuci wyśmienicie. Tylko nie może być rozproszony.
- W moim przypadku na pewno - uznał jeszcze adekwatnie duchów i szybko zabrał kolejne lotki. Uwaga, cisza, mistrz rzuca. Zamachnął się i strzałka poleciała wprost w tarczę, wprost w środek. No ludzie kochani, ależ on jest zdolny! Gińcie wszyscy, którzy choć przez chwilę nie wierzyliście w jego umiejętności!
- Ha, widzisz tak się to robi! - co by podkreślić, że jest taki silniejszy i w ogóle lepszy, to zamkniętą, kościstą pięścią lekko uderzył drugiego Krukona w ramie. Na mocniej nie miał siły, a z resztą to był całkiem przyjacielski gest i bardzo złośliwy uśmieszek na jego buźce absolutnie się nie liczył.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty14.05.12 16:31;

Piękne to były dni, kiedy Ioanni postrzegał Keitha jedynie jako najbliższego mu przyjaciela. Choć smutny był też wtedy taki fakt, iż po jego stracie szybko stanąłby na nogi, rozpaczając góra dwa dni. A teraz? Teraz miał wrażenie, że to wszystko posunęło się za daleko. Że nie zniósłby myśli, że mógłby zostać sam. Obojętnie z jakiego powodu. Ta refleksja, krótka, bo krótka, ale jednak napawała go przestrachem. Bo co, jeżeli zaczął się przywiązywać? Co wtedy z jego niezależnością, silnym charakterem, twardą osobowością? Na co były te wszystkie starania, lata praktyk, treningów nad sobą? No na co, na co, Gavrilidis? Po co ci to wszystko było?
Wyobrażał sobie wtedy, że zamyka oczy i wszystko dookoła niego przestaje istnieć. I rzeczywiście, nic nie miało dla niego znaczenia. Poza paroma osobami. Rodzina oczywiście... no, poza Petrosem. Ale Everett? Co on tam robił? Co robił w jego podświadomości? To wszystko zaczęło go coraz bardziej przerażać. A do tego wszystkiego doszła jeszcze myśl, że... mógłby być dla niego kimś więcej niż najlepszym przyjacielem? Naprawdę, Ioanni? Naprawdę? Ale naprawdę...?
Teraz też nad tym myślał, dlatego stał chwilę wyłączony z życia, tępo gapiąc się w martwy punkt gdzieś na ścianie. Dopiero coraz głośniejsze słowa, docierające do jego świadomości, budziły ją z głębokiego snu. Zamrugał gwałtownie i spojrzał na krukona nieobecnym wzrokiem. Po chwili jednak uśmiechnął się lekko, ledwo dostrzegalnie. Ma go, jest tutaj z nim, więc czemu ma się zadręczać jakimiś bzdurnymi myślami?
- Chyży cwaniaczek z ciebie - skomplementował chłopaka, jednak nieco żartobliwym tonem. Och, wpadł w pułapkę, bez dwóch zdań! Ale nie wierzył, że ten młokos trafił w sam środek tarczy, to niemożliwe! Ściągnął na chwilę groźnie brwi, a potem zabrał od niego rzutki. Pfffffffffffffffffffffffff, też mi coś!
- E tam, mam za to wiele innych, lepszych talentów! - wykrzyknął z pewnością siebie, a potem pomasował lekko uderzone ramię. Zmrużył oczy, posyłając przeciwnikowi mrożące krew w żyłach spojrzenie (muhahahaha!) i postanowił po raz kolejny rzucić do celu.
Chwila... moment... leci... i...
Och, doprawdy, nie bawimy się tak.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty15.05.12 14:59;

Keith może i nie wykazywał jakiegoś większego strachu przed przywiązaniem. Wszakże był do paru osób naprawdę mocno przyzwyczajony i ich strata na pewno byłaby dla niego czymś wysoce ciężkim. Co więcej, Everett do bliskich niekiedy na tyle się kleił, iż zdawać się mogło, że wręcz sam prosi się o to niebezpieczne przywiązanie. Przecież pozwolił by relacja z Lyanną była tak dziwna. Jednak w przypadku Ioannisa obawiał się innych rzeczy. Strachem napawała go myśl o odrzuceniu, o wyśmianiu, wszakże nie mógł wiedzieć co zupełnie wobec niego czuje przyjaciel. To, że atmosfera między nimi była dziwna, zarzucał raczej sobie i temu, iż Krukon wpadł mu w oko, nie odwrotnie. Obawiał się też zniszczenia przyjaźni, chociaż ta od dawna nie była tak niewinna jak powinna. A może najbardziej przerażał go jakikolwiek ewentualny gniew Lyanny? Tego nawet i głośno nie myślał. Znów się gubił w tym wszystkim. Dzielnie postanawiał, że wybije sobie to wszystko z głowy, poza tym uważał, że póki Gavrilidis nie odwzajemnia jego wszystkich, więcej niż przyjacielskich uczuć, jest bezpieczny. Jakakolwiek chęć dotknięcia go, pocałowania, przytulenia, ucieknięcia gdzieś na chwilę z dala od szkolnego zgiełku i bycia tylko w dwójkę, nie mogła być zrealizowana, bo przecież chciała tego tylko jedna strona.
- Tak, tak, nie wątpię. Powinniśmy się też zmierzyć na innych płaszczyznach, jestem pewien, że wciąż pozostawałbym mistrzem - odparł może nie zupełnie szczerze, acz tonem jeszcze pełnym dumy z tego imponującego trafienia w sam środek tarczy (sam się zdziwił, że mu się to udało!), a na jego buźce malował się ten zwycięski uśmieszek.
- Bo źle rzucasz - gdy tylko Ioannis wykonał kolejny rzut, Everett odezwał się i bez większego zastanowienia podszedł do niego. Oczywiście, już stał niedaleko, ale teraz zbliżył się jednak bardziej. Dużo bardziej, moi mili. Załapał jego rękę na wysokości nadgarstka i uniósł ją nieco wyżej.
- Za nisko ją trzymasz i tu powinien być bardziej kąt prosty - mówił adekwatnie ułożenia Ioannisowej ręki, udając, że wcale go nie interesuje mała odległość między nimi, ani zapach chłopaka, który do niego dotarł, ani nawet fakt, że jakoś mu się cieplej zrobiło. To były tylko czysto koleżeńskie nauki. Akurat tak się składało, że kiedyś dostał od kogoś parę wskazówek jak się powinno grać w tą grę i że ułożenie ręki naprawdę ma znaczenie. Więc wypadałoby przecież przekazać to przyjacielowi, prawda?
- To potem wpływa na tor lotu, jest prostszy. Tak się też lepiej cału..., celuje. No i ogółem są mniejsze szanse, że źle poleci. Wiesz o czym mówię? - Czy on właśnie chciał powiedzieć całuje zamiast celuje? Naszła go momentalnie nieodparta chęć zrobienia wielkiego facepalma, jednak co by się nie zdradzać, próbował udać, że to bardzo przypadkowe przejęzyczenie, na które on sam nie zwrócił uwagi, a dodatkowo najlepiej zasypać tamto słowo masą innych, dowalając kolejne informacje. Może Ioannis nie zauważył. Och Merlinie, cóż mu siedzi w tej głowie?!
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty16.05.12 15:39;

Tak, to dosyć typowe wśród ludzi - obydwie strony coś czują i obydwie się maskują, bojąc się reakcji drugiej strony. Świat jest taki, że wyśmiewanie czy odrzucenie kogoś nie sprawia im już problemów. Nie ma wyrzutów sumienia, refleksji nad tym, co się źle zrobiło. I taki poniekąd był też Ioannis - mało empatyczny, dbający głównie o siebie i swoją wygodę, nie patrzący z kolei na uczucia drugiego człowieka. Jednak gdyby teraz znał odczucia Keitha, na pewno nie chciałby go zranić - wszak wciąż są najlepszymi przyjaciółmi. A że dodatkowo zapewne odwzajemniłby te uczucia, to już w ogóle stawiałoby ich w bardziej komfortowej sytuacji. Ale tak to właśnie bywa, że ciężko jest zrobić pierwszy krok. Choć może to i lepiej? A co by było, gdyby się to wszystko szybko skończyło? I po ich relacji nie zostałoby już nic? Mogliby wiele stracić. Aczkolwiek mogliby też wiele zyskać, jeżeliby się udało. Ale tego się raczej nie dowiedzą. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.
Phi! Obruszył się na jego słowa dotyczące bycia mistrzem na innych płaszczyznach. Gavrilidis posłał mu pełne pogardy spojrzenie, a potem teatralnie pokręcił głową z niesmakiem.
- Taaak? To co powiesz na kategorię: astronomia? - spytał, z cwanym uśmieszkiem, bo oczywiście wybrał to, w czym jest bardzo dobry. Jak grać nie fair, to do końca!
To dziwne, ale pierwszy raz od dłuższego czasu poczuł się skrępowany, kiedy Everett tak blisko stanął. Czuł dokładnie jego zapach, ciepło bijące od jego osoby. Przełknął cicho ślinę i patrzył na niego z ukosa, wykonując jego porady. Ale że niby dlaczego poucza jakże wspaniałego Ioannisa, to niepojęte!
Ej, zaraz, zaraz... czy on chciał powiedzieć "całuje"? Grek zawstydził się lekko, szczególnie, iż był przekonany, iż to jego chora wyobraźnia płata mu figle. Zdecydowanie. Po co Keith miał coś takiego powiedzieć, hm?
- Jasne - odparł, starając się brzmieć jak najbardziej naturalnie. Jednak zestresował się na tyle, iż rzucona przez niego rzutka nawet nie trafiła w tarczę. Tak, mhm, świetnie.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty23.05.12 12:39;

Co w tym wszystkim najgorsze, to rzeczywiście mogłoby średnio się udać. Oczywiście, chyba że pozostawaliby w jakimś ukryciu. Keith bowiem miał siostrę z którą był bardzo specyficznie związany. Owszem, ona go zdradzała i może nawet chłopak się tego po części domyślał, ale on jej nigdy w życiu nie zdradził! Nie był nigdy z nikim innym z nikim się nie zbliżył tak jak z nią. O ironio, z siostrą. Gdyby sprawa z Ioannisem przybrała tempa i wszystko wyszło na światło dzienne byłby iście skonfudowany. Biedaczek nie miałby zielonego pojęcia co ma robić by nikogo nie zranić, wszakże zależało mu na ich obojgu! Prawdopodobnie wybrałby szlachetną drogę usłaną tysiącem kłamstw.
- Jasne, a potem runda druga z historii - och na bogów, astronomia zdecydowanie w jego wykonaniu nie byłaby lepsza niż ta Ioannisowa. Jasne, ogarniał ją, wszakże był pilnym krukonem, ale bez przesady, zwłaszcza w ostatnim roku, gdy jego głowę bardziej zajmowało licznie kalorii.
Ta krótka niezręczna chwila, w której to Everettowe bicie serca odrobinkę przyśpieszyło i aż jakoś cieplej mu się zrobiło, wkrótce minęła, gdyż ten grzecznie się oddalił. Oczywiście jak gdyby nigdy nic. Tylko gdzieś tam paliło go przeczucie, że jest tak niepomiernym kretynem, że zaczął gadać coś o jakimś całowaniu. Och Roveno! Oczywiście zauważył, że lotka Gavrilidisa w ogóle poleciała nie tam gdzie trzeba, więc tylko nerwowo przeczesał włosy (bo Ioannis na pewno usłyszał o tym całowaniu i nie wiadomo co sobie teraz o nim myśli!) i niby to spokojnie usiadł sobie na fotelu.
- Jeszcze musisz pamiętać o wycelowaniu w tarczę - dodał z uśmieszkiem. A potem odwrócił wzrok w stronę okna, przez chwilę patrząc na promienie odbijające się w spokojnym jeziorze.
- Mogliby w tym roku wysłać nas na dokształcające wakacje do Grecji, większość szkoły kompletnie nie zna się na bogach i dawnych czarodziejach znad morza śródziemnego - jak właściwie zupełnie go nie obchodziło co tam będą robić inni uczniowie i czego się dowiadywać, tak on bardzo chętnie pochodziłby między tymi starymi Greckimi budowlami, posiedział trochę nad pięknym morzem i podszkolił swoją znajomość greckiego. I bardzo chętnie poznałby innych greków. Wszystko wskazywało na to, że to bardzo fajny naród. Zwłaszcza wskazywał na to osobnik, któremu Keith ponownie posłał krótkie spojrzenie.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty23.05.12 20:55;

Ioannis wiele wiedział o Keithie, wszak byli najlepszymi przyjaciółmi, jednak o jego dosyć... hm, ekscentrycznym! związku z siostrą nie miał pojęcia. Zresztą, cóż się dziwić, raczej nikt by się tym chwalić nie chciał, a jeżeli już, to raczej nie mówiłby o tak intymnych sprawach zbyt otwarcie. Chociaż różnie bywa. Jednak wbrew powszechnemu przekonaniu, Gavrilidis nie byłby ani zniesmaczony, ani jakoś specjalnie zszokowany. Nie, żeby to było dla niego normalne, ale... wychowany w Grecji, w tamtejszej kulturze, znający się na niej, oswojony jest z tekstami mitologicznymi, gdzie praktycznie każdy z każdym uprawiał seks. Matka, siostra, córka, wszystko jedno! Po części starałby się go zrozumieć, aczkolwiek mógłby mieć z tym problemy. Sam ma siostrę i sobie tego nie wyobraża. Ale z drugiej strony, ona jest bardzo młoda, więc to też inna sprawa.
Gdyby się o tym dowiedział będąc niejako z Keithem, wtedy z pewnością byłoby to nie do zaakceptowania. No, może gdyby umówili się na "wolny związek" to co innego, ale... o rany, nie dywagujmy nad tym, bo oni i tak są na etapie "zauroczyłem się tobą ale wstydzę się do tego przyznać", więc to nawet za wcześnie na takie rozmyślania.
- No chyba śnisz - burknął na wzmiankę o drugiej rundzie z historii. Na Merlina, któż mógłby się interesować czymś tak nudnym? Ach, no tak, Everett... wybaczmy mu jednak tę drobną niedoskonałość. - Lepiej mi powiedz, jaka jest rozdzielczość kątowa teleskopu o średnicy 2 metrów? - spytał, oczywiście złośliwie, o coś trudniejszego. Ale jeżeli Keith mu odpowie, to zdobędzie jego szacunek chyba do końca życia! Chociaż nie jestem pewna, czy warto, ale oj tam.
On jednak nie poczuł ulgi, kiedy krukon się oddalił. I kiedy wynikła taka niezręczna sytuacja. Wciąż stał nieco zbity z tropu, próbując wycelować w tarczę, co ostatecznie się nie udało. Zirytowany na siebie i na przyjaciela, który sprytnie udawał, że nic się nie stało, wziął rzutkę i posłał mu mordercze spojrzenie. Dlatego też nie skomentował kąśliwej uwagi o celowaniu w tarczę.
Dobrze jednak, że Everett zaczął inny temat. Twarz Ioannisa się rozluźniła, a złość nieco odeszła.
- Rzeczywiście, mogliby. Tylko nie wiem, czy debile są w stanie się czegoś nauczyć - rzucił chamsko, uznając co najmniej 3/4 szkoły za idiotów. - Chociaż ja i tak wybieram się do Grecji. Trzeba ojcu pomóc przy hipokampusach - dodał zaraz łagodniej, przypominając sobie o tym. Niby nic szczególnego, ale bardzo lubił tam jeździć i się nimi opiekować. Zachowywał się wtedy zupełnie jak nie on. - A ty wybierasz się na wakacje ze szkołą, tak? - spytał, co by się upewnić. W sumie nie miałby nic przeciwko, gdyby przyjaciel pojechał z nim i...
A, do diabła z twoimi pomysłami, Gavrilidis. Zamachnij się i rzuć w końcu do tej cholernej tarczy.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty24.05.12 21:45;

Chyba nikt nie wiedział o nim i Lyannie jako parze między którą jest masa namiętności. Przynajmniej miał nadzieję, że nigdy to nie wypłynęło, że ich sekret jest bezpieczny. Naprawdę w tym wypadku wolałby nie wzorować się na Lannisterze, i nie zrzucać z wysokiej wieży kogoś, kto przypadkiem za wiele się dowie. Tak poważnie, nie był pewien jakby zareagował, gdyby ktoś się dowiedział i być może groził, że to rozpowie. To jasne, że nie chciałby sobie dokładać jeszcze czegoś takiego. Cicho wierzył, że ich sekret jest bezpieczny. Przypuszczam, że gdyby sytuacja rzeczywiście przybrała nieco na tempie i Keith miałby być z jedną osobą, a jednocześnie wciąż pozostawać z siostrą, sam nie czułby się z tym najlepiej. Nie był typem osoby, która z zadowoleniem zdradzałaby kogoś bliskiego, sam nie chciałby, aby coś takiego go spotkało, więc i sam nie chciał tego serwować innym. Problemem była tu kwestia wyboru. Dla niego byłoby to czymś diabelnie trudnym, przecież nie chciałby stracić żadnej z tych osób! Ale rzeczywiście, gdybanie na tym etapie znajomości nie jest niczym rozsądnym.
Gdy sobie już siedział na fotelu i myślał o wakacjach, w jego brzuchu rozległo się malownicze burczenie przypominające, że jadł tak mało, że ciało naprawdę chciałoby trochę więcej kalorii. Z wielkim wewnętrznym niezadowoleniem rozejrzał się po pomieszczeniu. Ten grymas był spowodowanym tym, iż szczerze nie cierpiał tych upomnień jego własnego organizmu. Nie chciał jeść, jego żołądek powinien go słuchać. W międzyczasie usłyszał to pytanie o teleskop, na które nie znał w tej chwili odpowiedzi, nie był ostatnio najpilniejszym uczniem.
- Może wynosi tyle samo ile liczba lat podczas których trwała seledynowa bitwa między centaurami, a harpiami na początku siedemnastego wieku? - odparł kontynuując to starcie o tytule "wiem więcej niż ty, tylko, że w swojej dziedzinie". A po tych słowach w jego oczy wpadły jakieś szklanki, tak więc Keith powstał i ruszył w ich kierunku. Jedną z nich wziął, sprawdził czy nadaje się by coś z niej pić, a później wypełnił dzięki prostemu zaklęciu Aquamenti. Upiwszy kilka sporych łyków, ruszył ze szklanką ponownie na fotel. Nim zaczął dalej mówić, wypił zupełnie jej zawartość, a potem ponownie uzupełnił. Zapychanie żołądka wodą było jednym z mniej więcej dobrych sposobów na zniszczenie uczucia głodu. Przynajmniej przez jakiś czas.
- Wątpię, ale to nieważne, podszkoliłbym swój Grecki przynajmniej - uznał powoli znów upijając łyka chłodnej wody. I jego prywatnym nauczycielem byłby Ioannis, który w wyniku uczenia go, musiałby spędzać z nim bardzo dużo czasu, plan idealny. Przez chwilę się zawahał zastanawiając jakie inne opcje ma poza powrotem do Leicster, a wyjazdem gdzieś tam ze szkołą.
- To chyba będzie ciekawsze niż siedzenie w domu tylko z Ly - oczywiście on nie widział nic złego w siedzeniu w pustym domu z siostrą, właściwie to była dość przyjemna opcja. I nawet pewne, że nim będzie wyjazd trochę się nacieszą siedzeniem w domu gdzie dorosłych wiecznie nie ma. Jednakże wypadałoby zachowywać przynajmniej pozory i oficjalnie nie widzieć tej opcji za najciekawszą.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty26.05.12 22:24;

Póki co Ioannis o tym nie wiedział, ale nawet gdyby, to na pewno zachowałby to dla siebie. Gdyby to był ktoś inny niż Keith lub Chiara, nie zawahałby się przed tym, z czystej złośliwości i przekory. Jednak tę dwójkę szanował i doceniał na tyle, że nie mogło być o tym mowy. Choć możliwe, że (wracając do naszych gdybań) gdyby byliby razem, a krukon wyskoczyłby mu z takimi rewelacjami, mógłby w przypływie emocji wypaplać to wielu osobom, ale zapewne potem by tego żałował. Jednak byłoby już za późno na ratowanie czegokolwiek. Chociaż możliwe, że i tak by mu nikt nie uwierzył. W końcu kto romansuje z własnym rodzeństwem? Mówcie co chcecie, ale mimo wszystko nie jest to zbyt popularne i akceptowalne w ludzkiej świadomości.
Ale, mieliśmy porzucić te dywagacje i skupić się na tym, co się dzieje. A działo się to, że Everett oddalił się na chwilę, dzięki czemu Gavrilidis miał sposobność, aby w końcu wycelować w tarczę. W sam środeczek. Stanął więc i postępując według wskazówek przyjaciela, zamachnął się i... tak, w końcu trafił! Co prawda na brzeg środka, ale środek, więc liczy się!
- Ha! - odrzekł tryumfalnie, uśmiechając się lekko. Tak, to chyba szczyt jego oznak szczęścia. Cóż za ogromna radość, bijmy brawa!
- W ogóle to świnia jesteś, nie zapytałeś czy też chcę - powiedział teatralnie oburzonym tonem, zakładając ręce na biodrach i robiąc odpowiednio zbulwersowaną minę. Jednak Keith by się na to nie nabrał, mowy nie ma.
- Ech ty i twoje gobliny czy inne stwory - mruknął i machnął lekceważąco ręką. Podszedł do tarczy by wyjąć swoje trofeum. - Ale nie, nie zgadłeś, więc jest 1:1 - dodał już nieco żywiej i powrócił na swoje miejsce. Zmarszczył czoło.
- Och? A któż to udziela ci lekcji? Mija-żmija? - spytał niby to obojętnie, ale jednak z delikatną nutką irytacji. A może właśnie zazdrości? Przed którą bronił się rękami i nogami. Zresztą, cóż go to obchodzi! Taaa.
Spojrzał na niego i wzruszył ramionami. Zdawało mu się, że się bardzo lubią z Ly, ale może rzeczywiście rodzeństwo bywa męczące. On sam bardzo lubił małą Eleni, ale po wakacjach z nią miał jej już dosyć i marzył o odpoczynku.
- Pewnie tak - przytaknął więc, wystawiając ku niemu rękę z rzutkami i zrobił pytającą minę.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty27.05.12 22:17;

W pierwszej chwili, gdyby plotka o jego romansie z własną siostrą się rozniosła, najprawdopodobniej byłby po prostu przerażony. Głównie dlatego, że od razu widziałby dalsze konsekwencje. Że ta pogłoska trafia do jakiegoś nauczyciela, że ten nie waha się wspomnieć ich rodzicom, a Ci w efekcie uznają, że rodzeństwo trzeba przed tym młodzieńczym wybrykiem uchronić i ich rozdzielić wysyłając do zupełnie innych szkół. I nawet żadne z nich zapewne nie zostałoby w Hogwarcie, z resztą po takiej aferze, kto by chciał? A Lyanne widywałby tylko w święta pod okiem ukochanych rodziców. No i do tego doszłoby wytykanie palcami przez uczniów, których w sumie i tak nie lubi, no ale mimo wszystko, nic przyjemnego. Romans z siostrą, jak i jego obsesyjne odchudzanie się były tematami do których nie chciał nikogo wpuszczać i gdy tylko ktoś zaczynał węszyć, bądź coś gadać o tym, dostawał małego szału. Kto wie, może Keith sam mu się kiedyś przyzna, co więcej, może Krukon sam się tego jakoś dowie, gdy jeszcze nie będzie za późno! Ale porzucając to gdybanie, skupmy się na mistrzowskiej grze. Kiedy usłyszał tryumfalne "ha", powoli odstawił wodę na stolik i nawet krótko mu zaklaskał.
- To było moje uhonorowanie zwycięstwa, nie mogłem się dzielić z tobą moją wygraną, to by zabiło twojego ducha walki - uznał wymyślając na poczekaniu dlaczegoż to nie nalał też wody swojemu kumplowi. Prawda była mniej ładna, egocentrycznie skupiony był na tym, że to on jest głodny, że to on się powinien napić, żeby to on był wciąż chudy, po prostu nie myślał przy tym o innych. Ale przecież, tak nie odpowie Ioannisowi.
- Mija-żmija to dobra nauczycielka Greckiego, skoro się zaoferowała, głupotą byłoby nie skorzystać - ale nie pogardziłbym propozycją porzucania lekcji u niej w zamian za wielogodzinne lekcje tylko z tobą. I choć myśli już zaczynały mu odpływać w inną stronę, to jakże obojętną wypowiedź o lekcji powiedział zupełnie spokojnie. Ale takie prywatne lekcje u Ioannisa, może jeszcze od razu w ciepłej Grecji, na piaszczystej plaży, późnym wieczorem...
Jakimś dalekim od przytomności wzrokiem spojrzał na rzutki, które podawał mu chłopak.
- Więc chcesz bym znów Cię pokonał? - Zapytał wracając do rzeczywistości i odbierając lotki. Oczywiście całkiem pewien swojego kolejnego zwycięstwa stanął w odpowiednim miejscu, ładnie się zamachnął, ale zupełnie nie trafił w środek. Raczej w skrajny brzeg. To na pewno wszystko przez to, że zapomniał o tych złotych zasadach, które uprzednio wpajał Krukonowi!
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty29.05.12 10:42;

Tak, konsekwencje niektórych naszych działań, czy nawet działań osób w jakiś sposób z nami związanych, czy to relacją czy informacją, bywają niekiedy okrutne i nie do zaakceptowania. Najlepiej byłoby się odciąć od ludzkości, jednak było to po prostu niemożliwe i... suma summarum niepożądane. Póki co Ioannis nie stawał przed żadnymi trudnymi wyborami itp. Nie musiał się niczego obawiać, wszystko było w jak najlepszym porządku. Cóż za szczęściarz z niego, nieprawdaż?
Stał, słuchając gadaniny Keitha i uśmiechnął się pobłażliwie. Tak, oczywiście. Po prostu o nim zapomniał, ot cały sekret! Przechylił lekko głowę, pozwalając ciemnej grzywce na przeniesienie się i odsłonięcie nieco czoła.
- Chcesz oszukać mnie czy siebie? - spytał z lekką nutką politowania i wyjął różdżkę, by delikatnie nią machnąć. - Accio kubek - wypowiedział cicho, a po chwili przyleciał do jego ręki jakiś kubek, stojący gdzieś na półce. Nie był pewien, czy jest czysty, ale trudno już. - Aquamenti - dodał i po chwili już mógł pić chłodną, orzeźwiającą wodę. Wszak namęczył się chłopak przy tym rzucaniu do celu, nie ma co! Schował różdżkę za pasek i spokojnie pił wodę, rozmyślając nad tematem lekcji greckiego krukona. Mija-żmija, phi. Choć przyłapał się na tym, iż nie wiedział, czy to ukłucie zazdrości irytacji tyczyło się Everetta czy Ursulis właśnie. Zmarszczył więc brwi w przypływie złości i odstawił kubek gdzieś na bok, z miną urażonego pudla.
- Oczywiście - odparł chłodno, nie do końca rozumiejąc, czemu tak na to wszystko reaguje. Może był jednak przewrażliwiony? Oj Gavrilidis, ogarnij się. Ale nie było to łatwe, widząc rozmarzony wzrok Keitha. Czyżby...?
- Podoba ci się Mia? - spytał bezpośrednio, bez ogródek, wlepiając w niego wyczekujący wzrok. Oczywiście odczytał to wszystko na opak, jakżeby inaczej! Ale nawet nie podejrzewał, iż w myślach przyjaciel ma wizję wspólnej nauki z Ioannisem, a nie z nią...
Potem podążył wzrokiem za chłopakiem, odwracając się w kierunku tarczy. Uniósł jedną brew w wymownym geście "ha! coś jest na rzeczy!". Jednak porażka Everetta nie napawała go teraz satysfakcją, bo wciąż czekał w napięciu na jego odpowiedź.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty29.05.12 21:16;

Parę razy już sobie Keith wyobrażał samotną drogę polegającą na odcięciu się od społeczności! Tylko trochę niezupełnie, bo zawsze w tej samotni Lyanna się pojawiała. Teraz równie chętnie zabrałby tam Ioannisa. A reszta ludzi? Ach po co mu inne żywe istoty, które zazwyczaj miały beznadziejny tok rozumowania i zwykłe rozmowy z nimi bywały po prostu męczącym pasmem nieporozumień? Mógłby zamieszkać na odległej wyspie. Przypływałby do miasta tylko po zakupy, a tak żyłby sobie z dala od cywilizacji. To by mu odpowiadało, bez wścibskich spojrzeń, bez nieproszonych gości, bez węszenia.
Nic więcej nie mógł dodać w kwestii swojego niewinnego kłamstewka, więc wzruszył ramionami z niewinnym spojrzeniem. Dalsze drążenie byłoby tu nie potrzebne, z resztą oboje wiedzieli, że był to mały pokaz egoizmu. Miejmy nadzieję, że kiedyś się go wyzbędzie! W pierwszej chwili wydawało mu się, że tylko się przesłyszał, bo przecież z jakiej racji Ioannis miałby mówić nagle tak chłodnym tonem? Ale kiedy usłyszał jego pytanie o Mię (które w pierwszej chwili bardzo go zaskoczyło), oraz zauważył jak dokładnie Krukon się w niego wpatruję, nie miał już wątpliwości. Zawahał się i z nieukrywanym zaskoczeniem malującym się na twarzy, udał się w stronę tarczy, w której to tkwiły wbite lotki. Nagle wszystko stało się dla niego jasne.
- Nie musisz być zazdrosny - odparł pierw, powoli odwracając się od tarczy i starając się przybrać jak najbardziej neutralny wyraz twarzy. Chociaż zabrzmiało to chyba, z trudną do ukrycia, głośną nutą goryczy. W rękach odrobinę nerwowo przekładał lotki, usilnie próbując je wyprostować dłońmi. Choć nienagannie proste już były, przecież paręnaście minut wcześniej rzucał na nie wygładzające zaklęcia.
- Mia jest tylko moją przyjaciółką, z resztą nawet jakby nie była i by mi się podobała, to nie wiedziałem, że ty coś do niej czujesz. Ale spokojnie to tylko nauka - wyrzucił z siebie te słowa jakoś o wiele za szybko i o wiele zbyt bogate w emocje niż być powinny. Przyznając na głos, że jego Krukon coś czuje do jakiejś dziewczyny miał wrażenie, iż jego biedne, wychudzone serce jakby na pół pękło. I stał tak nieopodal i wpatrywał się w niego równie uważnie, czekając na odpowiedź. Ach, niech już mu się ten Ioannis przyzna, że ją kocha, że po prostu bał się, iż Kieth też coś do niej czuje, i rozejdą się w pokoju. A potem Everett popełni malownicze samobójstwo. Ewentualnie dorzuci sobie tak piekielną głodówkę, że w jego głowie na nic nie będzie poza myślą o jedzeniu. Na pewno nie będzie tam ani milimetra dla Ioannisa i jego dziewczyny.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty31.05.12 20:13;

Tak, Ioannis tak naprawdę przeżywał to każdego dnia po otwarciu powiek. A gdyby nagle szczęśliwym zbiegiem okoliczności powstało coś, co wybiłoby wszystkich debili z całego świata? Zostałby wtedy niewątpliwie on i może garstka innych ludzi, którzy jednak byliby od siebie na tyle oddaleni, że nie wchodziliby sobie pod nogi. Idealna sprawa! Niestety każdego ranka musiał przyznawać ze smutkiem, że sprawy nigdy nie nabiorą takiego obrotu, a on wciąż będzie musiał się użerać z tymi idiotami. Cóż za ból egzystencjalny! Chyba będzie musiał wypróbować patent Keitha i zamieszkać na bezludnej wyspie. To byłoby coś.
Przyglądał się uważnie krukonowi, a co! MIAŁ BARDZO ISTOTNY POWÓD! Wszak ewidentnie jego Everett rozmarzył się na temat Mii, co było niedopuszczalne! JAK ON MÓGŁ? Wzburzenie w środku Ioannisa nie miało granic, jednak na zewnątrz prawie skrzętnie się maskował. Zacisnął zęby i zmarszczył brwi, więc tak zupełnie obojętnie to nie wyglądał. Obserwował każdy jego ruch i mimikę twarzy, co by wszystko dokładnie odczytać. Był przekonany, że Keith będzie się wymigiwał! Dlatego musiał skrupulatnie wychwytywać objawy kłamstwa przyjaciela. O ironio, jak to teraz brzmiało!
- Ja zazdrosny? - spytał z niemałym oburzeniem, jakby co najmniej dowiedział się, że ktoś go widział w towarzystwie mugola. - To nie ja chodzę do niej na naukę JĘZYKA i rozmyślam o niej mając rozmarzone spojrzenie! - dodał, podnosząc głos i irytując się jeszcze bardziej. No bo, halo, czemu on go podejrzewał o takie rzeczy?! No dobra, Mia mu się podobała, nawet bardzo, szczególnie ich ostatni pocałunek, ale... och, nie wszyscy muszą o tym wiedzieć! Oficjalnie Ursulis jest jakąś tam koleżanką, do której Gavrilidis nic nie czuje, ot co! - Poza tym co się tak tłumaczysz? Może jednak coś jest na rzeczy - ciągnął dalej ten temat, za bardzo odkrywając na wierzch swoje emocje. No bo skoro z Mią go nic nie łączy, to czemu się tak zachowuje [Ioannis]? Coś tu nie grało i to bardzo. W dodatku próbował zrzucić wszystko na Merlina winnego Everetta. Ale cóż, tak się kończą sceny zazdrości proszę państwa. Przynajmniej jedna ze stron nie upilnuje swoich uczuć i wychodzi szydło z wora.
Oczywiście nie powiedział nic oficjalnie o tym, że nie żywi do niej żadnych uczuć. Bo to byłoby kłamstwo, choć był na nie gotowy. Tymczasem jednak wolał odwrócić kota ogonem, próbując krukona wrobić w to wszystko.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty31.05.12 21:25;

Co więcej, oboje żyli w szkole z internatem, gdzie nawet sypialnie dzieliło się z kilkoma innymi mieszkańcami domu, tu, jak chyba nigdzie indziej, Ci którzy woleli odrobinę samotności, przechodzili małe katusze. Bo przecież gdyby tylko mieszkali w swoich domach, chodzili do normalnych szkół, każdego dnia wracaliby do swojego małego świata, zamkniętego pokoju, którego z nikim by nie dzielili. Hogwart był wspaniały, ale był trochę upierdliwy ze strony nieustannego nadmiaru pałętających się uczniów.
Ioannis z każdą chwilą wydawał mu się jeszcze bardziej zirytowanym całą tą sytuacją, a sam niezupełnie wiedział, czym zawinił. Przecież Mia była jego przyjaciółką od dawna, co więc dziwnego, że to akurat ona czasem uczyła go Greckiego? Everett spojrzał na niego z jakimś koślawym wyrazem twarzy, jednocześnie pytając spojrzeniem, czy on tak na serio, a i z drugiej strony czekając, aż ta głupia scena się skończy. Jednak, kiedy kolejne oskarżenia do niego docierały, niechciana irytacja rosła z każdą chwilą.
- No właśnie, nie ty do niej chodzisz, i najwyraźniej masz z tym jakiś problem. Dopiero teraz się dowiedziałeś, że się przyjaźnimy i czasem razem się uczymy? - Zapytał z drobną nutą sarkazmu, już nerwowo przeczesując włosy. To była jakaś absurdalna sytuacja, nigdy nie przyszło mu do głowy, że będą się kiedyś kłócić o jakaś dziewczynę (na dodatek niesłusznie!). Nie oni, nie mądrzy Krukoni. Może normalnie by się roześmiał na stwierdzenie, że z rozmarzeniem myślał o swojej przyjaciółce, ale w tej chwili jedyne co czuł, było definitywnie dalekie od chęci głośnego śmiechu. Przemilczał tą kwestię, bo nie mógł mu wytłumaczyć na jaki temat się zamyślił. Zamiast tego, strzałki, które jeszcze wciąż trzymał w ręku z jakąś wielką zaciętością rzucił po kolei w tarczę, gdy tylko na moment obrócił się od Ioannisa. Kiedy ostatnia mocno wbiła się w środek, obrócił się podchodząc do Krukona i patrząc na niego z jakąś okropną złością, z wyrzutem, że tak drąży, że nie wierzy, kiedy ten mówi, że nic między nimi nie ma. I z zawodem, że Mia się dla Gavrilidisa aż tak liczy. I ze złością, że nie może powiedzieć na jaki temat się zamyślił.
- Chociaż, może rzeczywiście coś jest, może powinienem się z nią umówić? Czemu nie, to miła dziewczyna i przecież żaden z moich kumpli nie wspomniał, że ma wobec niej jakieś plany - brązowymi tęczówkami natarczywie wpatrywał się w jego oczy, z pewnością zwiastującą, iż wcale nie straszna mu wojna jaką wywołuje. Ale nie, nie chciał wcale takich rzeczy opowiadać, Mia naprawdę była tylko przyjaciółką, jednak nie zamierzał dwa razy powtarzać to temu zakutemu łbu, którego kompletnie nie interesowało co mówił. Miał przecież swoje nieomylne spojrzenie na ową sytuację i po co Keithowe "to tylko nauka", skoro ten i tak nie chciał tego słuchać?
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty01.06.12 19:59;

No właśnie. Piekielne szkoły z internatem, kto to wymyśla! Ale z drugiej strony, gdyby codziennie przebywał w swojej samotni, nie byłby w stanie poznać paru wartościowych osób. Widywaliby się pewnie jedynie na lekcjach i to wszystko. Dlatego wciąż byliby dla niego nic nieznaczącymi idiotami, którzy muszą żyć, niestety. A tak? Poznał parę wartościowych osób i wcale nie było tak źle! Choć niestety PEWNEGO OSOBNIKA na chwilę obecną wolałby nigdy nie poznawać!
I tak, mowa tu o Keithie Everett, który to był zbyt spokojny jak na wzburzony ton Gavrilidisa. A to mu się zdecydowanie nie podobało. Nie znosił się kłócić z niegodnym do tego przeciwnikiem! Dlatego jego spojrzenie jasnobrązowych tęczówek zionęło złością i frustracją. Nerwowo odgarnął na bok grzywkę.
Zacisnął pięści i zęby, bo nie wiedzieć czemu poczuł się naprawdę wkurzony gadaniną krukona. Jak on śmie w ogóle?!
- Wiem o tym, ale nie sądziłem, że to coś więcej! - krzyknął, a zaraz potem popchnął kumpla, jednak nie na tyle, aby ten się przewrócił. Na Merlina, co on wyprawia! - A co, uważasz, że jestem głupi, tak? - spytał z wciąż narastającą frustracją. Nie ruszył się na milimetr, aby przyglądać się temu zdrajcy! JAK ON MÓGŁ, Z MIĄ?! Jednak kiedy Keith celował do tarczy, jego to nie obeszło, więc nawet się do niego nie odwrócił. Poczekał, aż tamten stanie przed nim.
- Och, umawiaj się, proszę bardzo! - rzucił ze słyszalnymi pretensjami w głosie. - Umawiaj się, tak, tak! Skoro żaden z kumpli się nie zadeklarował co do niej, to ty, wspaniałomyślny Keith Everett się nią zajmiesz, cóż za szlachetna postawa! - mówił wciąż podniesionym głosem i wymachiwał rękoma. W pewnym momencie zaczął nawet chodzić po pokoju. Miał już dosyć całej tej "rozmowy". Jak on w ogóle śmiał sugerować, że Ioanni coś do niej czuje?! To niedorzeczne! Taa...
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty01.06.12 22:39;

Chyba nie dałoby się póki co przemówić Keithowi do rozumu, że szkoła z internatem ma duże plusy, jak choćby właśnie to lepsze poznawanie pewnych osób. Brnąłby tu uparcie trzymając się swojego zdania, że ludzi mógłby i tak poznać, że do tego miałby większą swobodę, a co najważniejsze, tych których by nie chciał, zupełnie by nie znał. Nawet jeśli nie wszystkich krukonów lubił, trudno było nie mieć przynajmniej z większością z nich jakiś kontaktów. Zwłaszcza już z tymi, z którymi dzielił dormitorium.
Everett wcale nie był taki spokojny, chociaż może jeszcze nie tak bardzo wytrącony jak jego przyjaciel (którego w tej chwili za nic nie określiłby takim mianem!). Jednak kolejne słowa, a co więcej to popchnięcie, przy którym lekko się zachwiał (CO TO MIAŁO BYĆ), wywołały w nim jakieś pokłady złości, której jeszcze przed chwilą nie ujawniał.
- Tak, myślę, że jesteś cholernie głupi, bo nie rozumiesz, kiedy mówię, że NIC nie ma - krzyknął i odpychając ręce Ioannisa, sam go już z większą siłą, odepchnął. - Trzymaj te ręce z daleka - warknął przy tej czynności. Nawet już nie analizował dlaczego kłócą się o jakąś głupotę, nawet nie zastanawiał się do czego z tym wszystkim zmierzają, po prostu odpierał atak, podniesionym głosem i odepchnięciami. Kolejne słowa były po prostu jakaś bzdurą, wszystko co mówił, to tylko, żeby zrobić mu na złość, a on obracał to w jakiś głupi sposób, co gorsza, kontynuował tą wymianę zdań. Everett w złości zasikał pięści i co chwila je rozluźniał, jakby mając nadzieję, że to go trochę uspokoi.
- Skoro żaden z kumpli nie wspomniał, że ma do niej plany tylko odwala jakieś idiotyczne sceny zazdrości zamiast wprost powiedzieć o co chodzi, to masz rację, nic mi nie stoi na przeszkodzie - i jakoś bezczelnie się uśmiechnął na podsumowanie tych słów o podniesionym tonie. Tak wytykających Ioannisowi jak głupio się zachowuje i jak to w takim razie nie będzie się wahać by postąpić.
I chociaż pierwszy raz widział Gavrilidisa tak wściekłego na niego, to nawet się nie zastanawiał nad tym, że najwyraźniej właśnie pieprzą swoją przyjaźń jakimś durnym nieporozumieniem podszytym toną zazdrości. Uparcie brnął, będąc totalnie porwanym przez te negatywne emocje i dając niemal z radością upust nim w każdym wykrzyczanym słowie. To zrobili widowisko na cały pokój!
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty02.06.12 10:21;

Ioanni już dawno przestał myśleć logicznie i dał się ponieść swoim skądinąd silnym emocjom. Taki widok był o tyle niesłychany, że krukon nie zwykł się denerwować. Nawet w złości był przerażająco sztywny i powściągliwy, dlatego to, co się działo teraz wprawiłoby w niemałe zdziwienie niejedną osobę znającą Gavrilidisa. On zdawał się tego w ogóle nie zauważać, miało się wrażenie, że w końcu dał upust wszystkim odczuciom, jakie żywił do tej pory w swoim życiu. Bo siła, z jaką to wszystko uderzyło w bogu ducha winnego Everetta, była dosyć zatrważająca. Przynajmniej tak pomyślałby Grek, gdyby potrafił spojrzeć na tą sytuację trzeźwo, z dystansem. Ale póki co nie mógł.
Stał z zaciśniętymi pięściami mając ochotę Keithowi najzwyczajniej w świecie przywalić. Może to by go otrzeźwiło i powiedziało, że przecież on znaczy dla niego więcej niż Mia, więc co on tu w ogóle wygaduje! Oczywiście tylko w kwestii przyjaźni. Tak, tak, oczywiście.
Kiedy ten jednak zaczął się złościć z podobną siłą co Ioannis i co więcej, popchnął go(!), to chłopakowi odechciało się tłumaczenie czegokolwiek. ON JEST GŁUPI?! ON?! SPÓJRZ NA SIEBIE! Tak, takie myśli aktualnie przechodziły mu przez łepetynę z prędkością światła. Kręcąc się po pokoju nie wytrzymał i zbliżył się do Everetta, łapiąc go za koszulkę i delikatnie unosząc w górę.
- Będę robić co mi się podoba - powiedział mu prosto w twarz, a raczej wysyczał przez zaciśnięte zęby. Ja nie wiem, co mu się stało, naprawdę! Ale po chwili zrobił coś jeszcze gorszego, albowiem upuścił młodszego krukona tak, że ten stracił równowagę i upadł na podłogę. A za nim rzucił się Ioannis i tak oto rozpętała się szamotanina sprowadzona dosłownie do parteru. Już nie miał siły tego tłumaczyć po ludzku, dlatego postanowił sprawę załatwić prymitywnie. Brawo, Gavrilidis! Rodzice byliby dumni.
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty02.06.12 13:41;

Jeśli chodzi o samo denerwowanie, zwykle Everett też nie dawał się sprowokować, przynajmniej nie do takiego stopnia! Miał wielu wrogów, wiele osób wprost w tej szkole nie cierpiał, ale te wszystkie konfrontacje były dla niego w dużym stopniu obojętne, po prostu prowadził długie głupie dyskusje z kimś, a nie na boga, popychał kogoś! Ale teraz było inaczej. Bo kłócił się z Ioannisem, bo był piekielnie zazdrosny, że ten darzy Mię jakimiś poważnymi uczuciami, bo był bezsilny i nie mógł mu powiedzieć, że to nie o niej się zamyślił teraz i nie o niej w koło myślał w ostatnich tygodniach, tylko o nim, o Ioannisie Garvilidisie.
Ale jakakolwiek z tych myśli nie gościła w jego głowie od paru dłuższych minut, bo zbyt był skupiony na tym jak po prostu jest wściekły i nie myślał zbytnio dlaczego, za co, o co, po prostu Ioannis doprowadzał go do szału i naprawdę miał ochotę popchnąć go o wiele mocniej niż to jak to przedtem uczynił. I najwyraźniej nie tylko on miał ochotę dać upust wściekłości. W jednej chwili poczuł, jak Krukon łapie go za koszulkę i właściwie Everett myślał, że tylko ten chce mu dosadniej coś powiedzieć, ale ten po tych słowach, po prostu niemal rzucił go na ziemie!
O bogowie, miał ochotę go zabić, miał ochotę go po prostu rozszarpać i miał ku temu okazję! Oboje zaczęli się przewalać po ziemi, kręcąc gdzieś między stolikami czy fotelami i siłując. Nawet w międzyczasie usłyszał, że ta szklanka z której jeszcze przed chwilą pił wodę, poprzez kopnięcie w stolik, upadła na ziemie, głośno się roztrzaskując. Czuł, że z każdą chwilą wszystkie kości, które oberwały bolą go coraz bardziej, ale co go to tam teraz obchodziło! Bardziej mu zależało na tym, żeby zabić Gavrilidisa. Kiedy tylko wyczuł odpowiednią okazję z całej siły przywalił chłopakowi z pięści w nos. A zrobił to na tyle mocno, że aż miał wrażenie, że ręka zaraz pęknie mu na pół!
- Może na kimś innym - warknął odpychając go i jeszcze dodając słowa adekwatnie tego jego stwierdzenia, że niby będzie robić co mu się podoba. Po Everettowym trupie! I kiedy tylko go odepchnął zamierzał jak najszybciej przekręcić się i wyczołgać z tego miejsca.
W tej chwili Everett podzielał zdanie, że prymitywne rozwiązanie tej sprawy było najlepszym, w końcu bardzo satysfakcjonująco przywalił mu prosto w nos!
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty02.06.12 15:42;

Ioannis ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu nie ma dużo wrogów. Jakby się nad tym zastanowić... to bardzo dziwne. Wszak krukon jest antypatyczny i zadufany w sobie! Chyba musi sobie porobić paru nieprzyjaciół, co by się nie nudzić w tej szkole. Chociaż patrząc na tą kłótnię, to zdecydowanie nie ma miejsca na nudę! A wręcz przeciwnie. Co prawda nie jest to fajna rozrywka, bo na Keithie jednak jakby nie patrzeć mu zależało, no ale...
Ale teraz nie było nad czym się zastanawiać, ten uroczy i kochany podły krukon przystąpił do kontrataku! Jak on mógł! Powinien się poddać i to zakończyć, a nie wdawać się w bójkę z Gavrilidisem! To on powinien wygrać, a nie jakiś tam Everett! Cóż za nieporozumienie i bezczelność jednocześnie. Tak się nie godzi.
Więc szarpali się zawzięcie na tej podłodze, robiąc zapewne niemały hałas nie tylko w pokoju, ale też i na zewnątrz. Ioanni próbował unikać ciosów kumpla, ale jednak ostatecznie się nie udało. Dostał w nos z pięści. Poczuł, jak zaczyna boleć go nos i jak ciepła ciecz spływa mu po ustach i brodzie. JEGO PIĘKNA TWARZ, CO ON Z NIĄ ZROBIŁ?!
Chłopak wpadł w furię. Zmarszczył czoło, przymknął powieki i z całej siły naparł na Keitha, przewracając go na podłogę po raz kolejny. Tym razem to on był nad nim, więc oddał mu, tak po prostu. Niech też ma załatwioną tą swoją cudną podłą twarzyczkę! Chociaż jemu już nic nie zaszkodzi! Tak, tak, Gavrilidis, wmawiaj sobie dalej.
- A właśnie, że nie! - warknął, przystępując znów do szamotaniny. - NIE CHCĘ NIKOGO INNEGO, WIESZ? - krzyknął o wiele za głośno. I w momencie, kiedy to wypowiedział, zrobił przerażoną minę. NA MERLINA CO ON ZROBIŁ oranyranyrany co za katastrofa, poniżenie, Keith będzie teraz z niego drwić do końca życia, wszystkim rozpowie, poprzykleja ulotki, ROWENOROWENOROWENO co ja mam teraz zrobić aaaaaaaaaaa. Aż się zdekoncentrował, a ręce i w ogóle wszystko mu opadło (tylko bez zbereźnych myśli!). Poczuł się niesamowicie głupio, źle, potwornie i w ogóle okropnie. Co to będzie, co to będzie?!
Powrót do góry Go down


Keith Everett
Keith Everett

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 270
  Liczba postów : 300
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3795-keith-everett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3797-keith-everett
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty02.06.12 16:37;

Śmiem twierdzić, że Ioannisowi robienie sobie nieprzyjaciół nie mogłoby pójść źle! Po tym co Keith zobaczył dzisiejszego dnia, mógłby przysiąc, że robienie sobie wrogów powinno być jego niemal życiowym powołaniem! Swoją droga ciekawie Ci Krukoni się prezentowali. Jeszcze dodać do tej dwójki Samaela i mamy najbardziej zrzędliwą i nielubiącą połowy szkoły, szaloną trójkę. Ach, cóż za przyjazny i uroczy dom. Dzisiaj w tym pokoju rozrywek prezentowane są same Krukońskie cechy, jak na przykład rozwiązywanie problemów za pomocą inteligentnych dyskusji, czy też zachowywanie zawsze zdrowego rozsądku.
Już miał nadzieję, że Ioannis odpuści po tym jak Keith go na chwilę uciszył tym uderzeniem w nos. Liczył, że oto wygrał i teraz się rozejdą, ale nie! Krukon znów się na niego rzucił, tak, że ponownie wylądowali na ziemi, przewracając przy tym jakieś krzesło i znów robiąc hałas na całe pomieszczenie. Ale to nic, gorsze było to uderzenie, które zaraz poczuł. Naprawdę przywalenie pięścią nie było tak bolące jak to odczucie, że jego cudny nos po prostu pęka. Krew zaraz żywo polała się po jego twarzy. Dalej się szamotali, Everett próbował mu jakkolwiek przywalić, uszkodzić to urocze ciałko, które swoją drogą, chyba pierwszy raz miał tak blisko siebie. Oczywiście zbyt napędzała go teraz agresja, żeby mógł się nad tym zastanawiać.
I wszystko się zatrzymało, gdy Ioannis powiedział o słowo więcej.
Nie chcę nikogo innego. Nie chcę nikogo innego. Nie chcę nikogo innego. Nie chcę nikogo innego. Nie chcę nikogo innego.
Ioannis zamarł, Keith zamarł. Wciąż szybko oddychał, słysząc tylko swoje szalone bicie serca. Patrzył w ciągłym zaskoczeniu na jego zakrwawionego Krukona, który był niemal przerażony swoim wyznaniem, a w Everettowej głowie słowa te obijały się z prawdziwym zadowoleniem. Czuł, że jeszcze długo będzie je w swoich myślach słyszał i powtarzał. W tych krótkich sekundach przepełniło go tak dziwne uczucie, tak wypełniające jego, jeszcze przed chwilą pęknięte serce, że nawet nie umiał nic powiedzieć. Jak mocno uprzednio go uderzył, tak teraz z równą siłą przyciągnął go za koszulkę do siebie. I z pasją równą walce przed chwilą, wpił się w jego usta.
Jego serce biło jak oszalałe, to wszystko było abstrakcyjne. To, że przed chwilą się bili, to że, Ioannis powiedział, że nie chce nikogo innego, to że Keith całował właśnie jego usta.
I gdzieś tam było to palące poczucie, że źle robi, że oni są przyjaciółmi, że właśnie się pobili, że tak cholernie go nie znosi i tak mocno uwielbia! Ale na tą krótką chwilę chciał myśleć tylko o tym najdziwniejszym pocałunku w swoim życiu, o tak wyjątkowo krwistym smaku.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty02.06.12 17:26;

Ja również śmiem twierdzić, iż Ioanni jest mistrzem w robieniu sobie wrogów! Duża ich część tak naprawdę sobie wyjechała, więc to na pewno dlatego nie ma ich teraz tutaj, tak, to na pewno jest przyczyną, bez dwóch zdań. Więc nie musimy się martwić o tabun jego nieprzyjaciół. Niedługo z pewnością się od nich zaroi!
Tak, Rowena z pewnością byłaby bardzo dumna, widząc wychowanków swego domu tarzających się po podłodze, rozwalających pokój rozrywek i bijących się do tego stopnia, iż pociekła krew. W końcu takie zasady przyjął Ravenclaw - nie dyskutuj, nie argumentuj, tylko przywal w ryj! Zdecydowanie. Więc cóż, byli idealnymi uczniami!
Nie zważał na spadające krzesła, potłuczone szklanki i inne zachowania otoczenia dookoła. Skupiał się jedynie na Keihie, któremu chciał zadać ból. Aby cierpiał. Tak jak on. Choć z drugiej strony słyszał głos stłumionego rozsądku, który nakazywał mu przestać. I ciche nawoływanie serca, że Ioanni wcale nie chce krzywdy krukona. Ale jednak gniew okazał się silniejszy niż te dwa cichutkie głosiki.
Tak, obydwoje zamarli, nie wiedząc co z tym wszystkim zrobić. Serce Greka gwałtownie przyspieszyło i wpadło niemalże do przełyku. Czekał w napięciu na to, co powie lub zrobi Everett. Czuł, że będzie to coś chamskiego, że naprawdę wszystkim o tym powie, że będzie skompromitowany. Że będzie musiał zmienić szkołę, bo nie wytrzyma z ciągłymi docinkami. Cały pobyt w Hogwarcie nagle stanął mu przed oczami. Nie chciał tego wszystkiego. Ale chyba przede wszystkim nie chciał stracić przyjaciela.
Nie jesteście w stanie wyobrazić sobie bezgranicznego zdziwienia Gavrilidisa, kiedy ten został przyciągnięty przez chłopaka i przez niego pocałowany. Co z tego, że krew się lała, wszystko ich bolało i że niszczyli swoją przyjaźń. Phi! Szczególnie było to nieistotne, iż autentycznie poczuł przyjemność z tego pocałunku. Przymknął oczy i oddawał go zawzięcie, przy okazji opierając się na ręce znajdującej się tuż obok głowy Keitha.
Jednak wszystkie emocje zaczęły się w nim kumulować na nowo, nie pozwalając cieszyć się chwilą. Złość, przyjaźń, pożądanie, zazdrość, żal, ból. Oderwał się więc od krukona i wpatrywał się niejako ze zdziwieniem pomieszanym z irytacją. Jak on mógł go tak po prostu całować po tym, co się stało? Owszem, Ioannisowi się to bardzo podobało, ale... nie wiedział chwilowo co o tym wszystkim myśleć. Musiał to sobie przemyśleć. I opanować złość. Był zły na siebie, że pogmatwał tak to wszystko, że mu wykrzyczał to, co czuje, że teraz nie może czuć się pewnym, że jest teraz niejako zagrożony, bo Keith wie o nim jeszcze więcej niż dotychczas. Tak, był wściekły i zakłopotany tym nagłym wezbraniem uczuć. Nie wiedział, co robić. Musiał wyjść. Za dużo się wydarzyło.
- Sorry - powiedział w końcu, jakże elokwentnie. Wstał szybko, wytarł krew z twarzy rękawem i niczym rasowy przedstawiciel Ravenclawu, bez wyjaśnień czy czegokolwiek opuścił pokój rozrywek. No to mieli rozrywkę, nie ma co.

z/t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój rozrywek  - Page 6 QzgSDG8








Pokój rozrywek  - Page 6 Empty


PisaniePokój rozrywek  - Page 6 Empty Re: Pokój rozrywek   Pokój rozrywek  - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój rozrywek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 35Strona 6 z 35 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 20 ... 35  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój rozrywek  - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
czwarte piętro
-