Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Schowek na miotły

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 13 z 17 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyPią Cze 11 2010, 02:55;

First topic message reminder :


Schowek na miotly

Nie tylko schowek na miotły, jak głosi powszechnie używana nazwa. Można tam znaleźć niemal wszystko od mugolskich procy, przez pędzle i puszki z różnokolorowymi farbami, po kosy i beczki z prochem. Prawdziwy raj dla uczniów pragnących by z Hogwartu została jedynie stos kolorowych kamieni.




Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 18:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Aidan Armstrong
Aidan Armstrong

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 420
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14033-aidan-armstrong#371037
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14033-aidan-armstrong#371037
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyWto Lut 14 2017, 19:28;

Wrodzona pewność siebie i własne poczucie humoru nie zawsze pomagały Aidanowi gromadzić zwolenników. On jednak zawsze uważał to za swoją wielką zaletę i nie przejmował się opinią innych. Do przewidzenia było to, iż Florka nie zaklaszcze uszami o wannę z zachwytu po tym, co powiedział - na nieszczęście w jej pamięci zostały niewłaściwe na tę okazję urywki wspomnień.
-Coś w tym jest, muszę te braki zastępować drogimi miotłami. Podobnie jest ze złośliwymi laskami, najczęściej mają braki w klacie. Dalej wypychacie staniki skarpetkami, czy wymyślono już na to jakieś zaklęcie? - Zaśmiał się, ale powstrzymał od złapania za biust. Nie bał się dostać w twarz, bardziej poczuć wełnianą miękkość wełny wypranej w Wizzwollu. No i.. Przez moment pomyślał, że jednak dziewczyna skusiła się by umilić mu dzień i posłuchała jego wskazówek. Do momentu aż nie pchając się po omacku nie wywołała kolejnej katastrofy i upadku obojga na podłogę. Na szczęście nie było wysoko i Armstrong nie odczuł tego dotkliwie.
-Widziałem już gorsze gry wstępne.. Gdyby nie wcześniejsze pokazy niezdarności, pomyślałbym że pchasz mi się właśnie na miotłę. - Rzucił ironicznym komentarzem. A może nie powinno mu być do śmiechu, skoro zaczęła szukać różdżki?
Powrót do góry Go down


Flora M. Louzar
Flora M. Louzar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 84
  Liczba postów : 97
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13909-flora-melete-louzar
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13914-ligia#367828
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13911-flora-melete-louzar#367823
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySro Lut 15 2017, 08:07;

Przeklętej różdżki jak nie było, tak wciąż nie mogła jej znaleźć i co najgorsze miała wrażenie, że oboje na niej leżą. Nie sądziła jednak, że Aidan się do tego przyzna, a tym bardziej jej pomoże. W końcu był teraz gwiazdą. Cóż, szkoda, że i gwiazdy kiedyś gasły - nie żeby mu źle życzyła! Po wypadku nie życzyła źle nawet najgorszemu wrogowi.
Tymczasem przesuwała dłonią po ziemi raz z lewej, raz z prawej strony, by nareszcie pochylić się nad Aidanem i przesunąć ręką nad jego głową. Ale komentarz, który usłyszała niemal wbił ją w ziemię.
- Fujfujfuj! - pacnęła go dłonią w ramię. - Ohyda, naprawdę łapiesz dziewczyny na takie teksty? Serio? Na wskakiwanie na miotłę? Nie wróżę ci cudownej przyszłości... - ostatecznie absurdalna żałość jego słów spowodowała, że zaśmiała się melodyjnie. Wciąż była nad nim pochylona; dość blisko zresztą, tak że spokojnie mógł poczuć woń jej perfum czy kosmyki włosów, łaskoczące go po twarzy. A różdżka dalej była zaginiona w akcji i Flora zaczęła czuć się niezręcznie.
Powrót do góry Go down


Aidan Armstrong
Aidan Armstrong

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 420
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14033-aidan-armstrong#371037
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14033-aidan-armstrong#371037
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySro Lut 15 2017, 23:15;

Dawanie pozornej władzy kobiecie, dawało dużą satysfakcje i zabawę. Czasem lubiły poczuć, że coś idzie po ich myśli i to one były górą. Choć i tak Florka swoją pewnością siebie chciała ukryć zażenowanie faktem, że wylądowała w takiej pozycji. To było nawet słodkie i przysiągłby, że wyobraziła sobie, to o czym mówił, stąd ta reakcja - choć chyba udawana, bo Lauzor kiedyś należała do tych odważniejszych. Nie było w tym nic zdrożnego, jego bezpośrednie słowa po tym, jak zaprosiła go do wspólnego siedzenia po ciemku i tym małym pokazie gimnastyki wydawał mu się niczym. W końcu.. Czy to nie on został sprowokowany?
-Teraz jak tak pomyślę, to chyba masz rację. To było straszne fuj, gdy prosiłaś mnie, bym mówił do ciebie tak brzydko i trywialnie. Nie wiem, jak udawało ci się mnie do tego nakłonić.. - Powiedział przyciszając głos i odgarniając sobie jej włosy z twarzy. Skłamał? Nawet jeśli, to w dobrej wierze dla siebie samego. Małe nagięcie rzeczywistości, by wyjść obronną ręką i odkupić swoje winy, których rzecz jasna tutaj nie widział. Zabawa w onieśmielanie niewinnych dziewczynek była jednak silniejsza od kręgosłupa moralnego i nie mógł się powstrzymać.
-Przypominasz już sobie? - Zapytał, jakby miał nadzieję, że sama wypełni lukę w pamięci nowymi wspomnieniami.
Powrót do góry Go down


Flora M. Louzar
Flora M. Louzar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 84
  Liczba postów : 97
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13909-flora-melete-louzar
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13914-ligia#367828
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13911-flora-melete-louzar#367823
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyCzw Lut 16 2017, 00:12;

Flora domyślała się, że prędzej czy później Aidan będzie próbował zagrać nieczysto. Nie sądziła jednak, że dojdzie do tego tak szybko... kiedy się odezwał, niemal ją sparaliżowało. Zastygła w bezruchu, chociaż chwilowy moment dezorientacji i zawahania zdradzał jej sposób oddychania i bicie serca, które w zasadzie bez problemu mógł usłyszeć w panującej w schowku ciszy.
Problem z jej pamięcią o dziwo nie był samym w sobie problemem - kłopotem był fakt, że jej pamięć wracała niechronologicznie. Pamiętała rzeczy z początku szkoły, potem z czasu wypadku, pomiędzy tym miała wielką lukę, którą z pomocą nowego uzdrowiciela zaczynała wypełniać. Pomocni okazali się też starzy znajomi, jej pamiętnik i nawet ta głupia metoda zapisywania wszystkiego, czego się dowiedziała na swój temat. I chociaż do tej pory reagowała nerwowo na powrót do przyszłości, tak nauczyła się sobie z tym radzić. A nawet czasem udało jej się skupić na tyle, żeby przypomnieć sobie szczątkowe fakty, o których była mowa! Na nieszczęście Aidana tak było i teraz. Pamiętała, że coś ich kiedyś łączyło i wiedziała, że na pewno była to rywalizacja połączona ze wspólną pasją do Quidditcha. Ale faktu, że łączyło ich coś intymnego nie brała pod uwagę, aż do teraz. Chwila skupienia, przebłysk w głowie i wstyd.
- Próbujesz mi powiedzieć, że mi się to podobało? - spytała zupełnie poważnie, co dało się wyczuć w jej tonie głosu. Miała nadzieję, że chociaż przez chwilę chłopak odrzuci na bok żarty. Ręce - którymi opierała się po bokach Aidana - powoli jej ścierpły, więc podniosła się do pozycji siedzącej, wciąż jednak nie wstając.
- No ale tak, przypomniałam sobie - powiedziała nagle, spoglądając tam, gdzie powinna znajdować się jego głowa. - I co w związku z tym? Ludzie czasem się... zmieniają albo dostają drugą szansę od losu - gówno prawda. Puchonka nie wierzyła w to, że ludzie się zmieniali a to, że miała wypadek wcale nie dawało jej drugiej szansy na "lepsze życie". Powiedziała to, chociaż nie do końca była pewna po co i co miało oznaczać. Zdawała sobie sprawę, że Aidan prawdopodobnie teraz ją wyśmieje, bo z pewnością nie uwierzy w te głodne kawałki wyjęte prosto z mugolskich romansideł, więc chcąc uprzedzić kolejną serię złośliwości, stwierdziła:
- Niedobrze mi z moim zachowaniem po wypadku. Nie wiem dlaczego akurat tobie o tym mówię, no ale już trudno - pewność siebie Puchonki była mocno zaburzona i pewnie na to jej medyk znalazłby rozwiązanie. Gdyby oczywiście mu o tym wspomniała. Na prowadzonych przez Xaviera sesjach prezentowała dawny charakter, buńczuczny i czepiający się każdego słówka, najmniejszego detalu... w szkole niespecjalnie jej to wychodziło. Kiedy już nerwowo obskubała jeden paznokieć, postanowiła go poinformować o czymś jeszcze.
- Skoro sobie już tak wyznajemy... chciałabym wrócić do Quidditcha - między słowami w zasadzie poprosiła go o pomoc w tym wielkim przedsięwzięciu. I chyba nie tylko w tym.  
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyPią Mar 10 2017, 21:36;

Trzeba przyznać, że to dość nietypowe miejsce dla nowego prefekta Hufflepuffu. Poza otwarciem drzwi, aby zobaczyć, czy żaden nicpoń się tu nie czai, nie powinno go tutaj być. Ale jednak! Był! Dlaczego? Bo jakimś cudem jego śliczny, biały kotek, zwany Zamieć, tutaj wlazł i zaczął żałośnie miauczeć. Heniek chwycił go oburącz i przytulił do swojego ramienia, głaszcząc po mięciutkim i czyściutkim futerku. Szczęściem, za dużo nie skakał, więc się nie wybrudził. Heniek jakoś nie miał okazji wcześniej tutaj być, więc z zaciekawieniem przeglądał pomieszczenie przy uchylonych drzwiach. Czy hałas ściągnie kogoś do niego?
Powrót do góry Go down


Michaela A. Dear
Michaela A. Dear

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 100
  Liczba postów : 79
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14284-michaela-anika-dear#376972
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14291-michaela-dear
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14290-michaela-a-dear
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyNie Mar 12 2017, 18:47;

Przechodziła w pobliżu schowka, gdy nagle usłyszała stamtąd dziwny hałas - ktoś tam ewidentnie był. Nie uważała tego miejsca na dobre do przebywania większej ilości ludzi, ale jeśli ktoś chciał pobyć w samotności, mogło się nadać. Ciekawe, kto tym razem. Michaela uznała, że nie ma nic lepszego do roboty, więc nie tyle z ciekawości co z nudów zajrzała przez uchylone drzwi i uśmiechnęła się ironicznie. Ean z białym kotem na rękach oglądał pomieszczenie, jakby nigdy wcześniej tu nie był. Otworzyła drzwi na tyle, żeby mogła się przedostać, przekroczyła próg i skrzyżowała ramiona.
- Wycieczki krajoznawcze?
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyNie Mar 12 2017, 20:19;

-Lumos Maximos
Akurat wypowiedział zaklęcie, które wypuściło z jego różdżki kulkę światła, oświetlającą cały schowek. On i młodziutki kotek, bo ledwie półroczny, zadrżeli wystraszeni niespodziewaną kompanią. Kot od razu odwrócił swe ślipia, ostrzegawczo miaucząc na niedobrą istotę. Heniek zaś odwrócił się i mruknął
-Masz rację Zamieć. Ta osoba nie ma duszy.
Dalej chował urazę za ostatnie spotkanie, więc nie miał zamiaru wybuchać euforią. Skoro wlazła i została, widząc, że to on, pewnikiem sama się odezwie. Heniek poruszył się nieco do przodu, przeglądając fajerwerki schowane za jakimś starym materacem. To wszystko było niebezpieczne i powinno zostać zlikwidowane.
Powrót do góry Go down


Michaela A. Dear
Michaela A. Dear

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 100
  Liczba postów : 79
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14284-michaela-anika-dear#376972
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14291-michaela-dear
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14290-michaela-a-dear
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyCzw Mar 16 2017, 22:29;

W pierwszym odruchu chciała powiedzieć "Nazwałeś kota Zamieć?" i uczynić kilka złośliwych uwag na ten temat, ale jednak stworzenie było urocze i nie chciała obrażać jego imienia - wystarczyło, że musiał je znosić na codzień.
- Stwierdzenie, że nie mam duszy jest nieludzkie, nie uważasz? - spytała i ostrożnie zrobiła kilka kroków w głąb składzika. Mogła się spodziewać kłótni, ale w sumie się tym nie przejmowała, przynajmniej było to jakieś zajęcie. A orzeczenie o braku duszy było mało empatyczne - najwyraźniej Ean wykazywał wszelkie silne emocje poza empatią. Jak duże dziecko.
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyCzw Mar 16 2017, 22:33;

Kot syknął, nie czując się bezpiecznie w obecności obcej osoby. Niedawno co został wzięty z domu zmarłej starej wiedźmy, wrzucony do sklepu ze zwierzętami, a teraz trafił do pełnego ludzi i zwierząt Hogwartu. Wiedział, że Heniek o niego dba, broni go i karmi najlepszym żarciem, więc u niego szukał schronienia. Ale bycie zamkniętym w tym składziku i dalsze przebywanie tutaj, zwłaszcza teraz, bez drogi ucieczki przed obcą kobietą względem której Heniek chyba miał negatywne odczucia, drażniło go. Mimo, że był uroczy, śnieżnobiały, o ślicznych zielonych oczkach, to pokazywał ząbki i wbijał pazury w ramię Eanruiga.
-Przepraszam. Ale dalej się gniewam.
Odpowiedział po prostu, najzwyklej, szczerze i bezpośrednio. Ignorował dziewczę i dalej przeglądał co tu leży, znajdując zepsute i połamane lampy. Nie pojmował, dlaczego ten sprzęt nie był naprawiany. Może to jakieś mugolskie niewypały? Przecież Psor Gibby mógł je ponaprawiać.
Powrót do góry Go down


Michaela A. Dear
Michaela A. Dear

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 100
  Liczba postów : 79
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14284-michaela-anika-dear#376972
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14291-michaela-dear
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14290-michaela-a-dear
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySob Mar 18 2017, 16:47;

Nie lubiła być ignorowana. Zwłaszcza przez kogoś, kto nie miał stuprocentowej czystości krwi, chociaż próbowała pozbyć się tych uprzedzeń ze względu na fakt, że były jej wpajane przez ojca. Miała coraz większą ochotę powiedzieć coś obraźliwego. Niemniej zdziwiły ją te przeprosiny, bo sama nie miała zwyczaju przepraszać i nie po to tu przyszła. Uniosła brew.
- Wszystkich tak przepraszasz? - spytała, przyglądając się rupieciom znajdującym się w pomieszczeniu. Jeśli tak, z pewnością nie przysparzał sobie zbytniego szacunku w świecie czarodziejów, a bynajmniej nie w przypadku ludzi o wysokim statusie. Michaela mówiła "przepraszam" tylko wtedy, kiedy ojciec jej kazał i nigdy nie były to szczere przeprosiny.
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySob Mar 18 2017, 17:07;

-Kultura. Nie uczą tego Dearów?
Odparował, po krótkiej chwili zastanowienia. Dziewucha była rozpuszczona i w dodatku ignorowała etykę, co już zdążył wcześniej zauważył. Jakim sposobem oni się wcześniej zakolegowali? Nie wiedział. Chyba po prostu gadali o konkretnych rzeczach wcześniej i stąd nie przykładał wagi do jej przywar. Odłożył różdżkę na półkę i sięgnął po długą rakietę. Przyglądał się knotowi, a kot wlazł mu na ramiona niczym szal, obserwując intruza.
-Ciekawa rzecz, te fajerwerki. Wiesz czym są? To w sumie pojemnik pełen prochów, urządzenie głównie mugolskie, ale i my używamy. Leci w powietrze i wybucha milionem świateł. Piękny widok.
Przesadził z opisem celowo, lubiąc drażnić pełnokrwistych, choć sam był niemalże pełnokrwisty. Lubił im mówić o niezwykłych wynalazkach mugoli, których można zazdrościć.
Powrót do góry Go down


Michaela A. Dear
Michaela A. Dear

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 100
  Liczba postów : 79
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14284-michaela-anika-dear#376972
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14291-michaela-dear
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14290-michaela-a-dear
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySob Mar 18 2017, 17:18;

Czuła się niekomfortowo z faktem, że kot ją obserwuje i przez cały czas miała wrażenie, że w każdej chwili może rzucić się na nią z pazurami. Miała ochotę przewiercić go spojrzeniem, ale pamiętała, żeby nie patrzeć zwierzętom w oczy. Popatrzyła na mugolskie urządzenie. Czasem nawet interesowało ją ich działanie, ale z czystej ostrożności wolała nigdy nic z tych rzeczy nie dotykać, a po jego słowach odniosła wrażenie, że chciałby to odpalić. Jednak zaraz powiedziała sobie, że byłby to szczyt głupoty i nawet on nie byłby na tyle nierozsądny.
- Lepiej to odłóż.
Mimo wszystko wolała ostrzec.
Powrót do góry Go down


Eanruig Chattan
Eanruig Chattan

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 166
  Liczba postów : 283
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14073-eanruig-chattan#371851
http://czarodzieje.org/t14075-poczta-jasnie-eanruiga-chattan#371872
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14074-eanruig-chattan
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySob Mar 18 2017, 17:55;

-Spokojnie. Rzadko się zdarza, by takie materiały ulegało samodestrukcji. Co innego skomplikowane bomby, ale to już militaria i sam się nie znam. Wiem tyle, co przeczytam czasami w The National.. Ah, wybacz. To szkocka mugolska gazeta, jedyna pro-niepodległościowa. Jak odwiedzam rodzinny dom, lubię przejść się do okolicznej wioski i zobaczyć jak się żyje w Nethy Bridge. Dużo z nas ignoruje mugoli i uznaje za gorszych, ale wolałbym nie oberwać bombą atomową.. Ah, no tak. To taka, co potrafi zrobić bum i w promieniu setek mil, tworząc wielki krater. A jeszcze w szerszym promieniu czyni efekty podobne transmutacji, ale bolesne i losowe. 
Zaczął rozmawiać o mugolach, może w nieco nieostrożny sposób zważywszy na rodowód Miśki. Ale fascynował go temat i lubił się dzielić takimi ciekawostkami z ludźmi, którzy nie mogli wyjrzeć spoza ich tajemniczego świata. W trakcie mówienia odłożył fajerwerkę i spojrzał na towarzyszkę, z uśmiechem jej wszystko opowiadając i gładząc kota po głowie. Uspokajał się i przyzwyczajał do obecności dziewczyny. Choć sam Heniek chyba nie czuł się do końca komfortowo, bo gdy zapadła cisza, po prostu patrzył bez głębszego wyrazu. Sam nie wiedział, czego ona chciała. A i sam nie do końca doprecyzował to, co ona chce.
Powrót do góry Go down


Michaela A. Dear
Michaela A. Dear

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 100
  Liczba postów : 79
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14284-michaela-anika-dear#376972
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14291-michaela-dear
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14290-michaela-a-dear
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySob Mar 25 2017, 20:20;

Ostrożnie stawiając kolejne kroki przedostała się nad startą gruzu w stronę Eana i wbiła wzrok w fajerwerkę. Zamrugała kilkakrotnie i powoli wyciągnęła rękę w stronę przedmiotu, po czym chwyciła go i podniosła bliżej oczu, obracając we wszystkie strony.
- Masz bardzo... ciekawe zainteresowania - powiedziała spokojnie. Odłożyła fajerwerkę i ruszyła przez niepotrzebne graty w głąb składziku, na poszukiwanie nowych dziwnych rzeczy. Niektóre mogły mieć naprawdę fascynujące działanie... Nie żeby ją to interesowało,wyparłaby się tej ciekawości przed wszystkimi.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyPon Mar 05 2018, 08:24;

Decyzja o dołączeniu do drużyny quidditcha była bardzo nieprzemyślana. Mefisto w głównej mierze pokierował się zaskakująco przyjemnymi wspomnieniami z ostatnich meczyków; jeden oglądał, w drugim - towarzyskim - wziął nawet udział. Wtedy właśnie doszedł do wniosku, że być może nie ma co się tak wzbraniać. W gruncie rzeczy dobrze czuł się na miotle, jeszcze lepiej z pałką w ręku... i tak właśnie wylądował na pozycji rezerwowego pałkarza. Potrzebny, ale nie niezbędny. Na treningach głównie się bawił, bo ważniejszy był główny skład, ale Mefisto w żadnym stopniu to nie przeszkadzało. Nie odczuwał presji, a zamiast tego stosunkowo przyjemnie spędzał czas. Gorzej, że jako nowy nabytek i żadna gwiazda, trochę robił za takiego małego pomocnika - ze względu na wyjątkowo dobry humor, nawet niezbyt pyskował. Nie zamierzał udawać, że ma fantastyczną miotłę, ani że na nią zbiera pieniądze. Szkolny kijek mu wystarczał; niestety oznaczało to wierne drałowanie trening po treningu do jednego z wypchanych schowków. Ostatnio w jednym z nich spotkał jakiegoś grubego kocura, przysypiającego z pazurami wbitymi w jedną z mioteł.
Teraz było już dość późno, więc przynajmniej gdy przemierzał zamkowe korytarze z rękoma zajętymi przez quidditchowe zabawki, to nie borykał się z przepychającymi go tłumami. Szedł spokojnie, pozwalając aby kamienna posadzka odbijała stukot jego ciężkich butów; zamyślił się zupełnie, otwierając drzwi od schowka z takim roztargnieniem, że niemal wyrwał klamkę. Zaczął rozstawiać rzeczy, z letargu wyrywając się dopiero w momencie, w którym dotarły do niego odgłosy kroków. Wyjrzał subtelnie przez uchylone drzwi i Merlinie, jakże ożywił się na widok znajomej sylwetki @Rasheed Sharker. Nie tracąc czasu oparł się i framugę, nogą kopiąc lekko ustawiony obok kosz ze starymi Zmiataczami.
- Sharker - rzucił donośnie, ściągając na siebie uwagę asystenta zaklęć; jak gdyby wywrócenie mioteł nie wystarczało. - Zaoferujesz pomocną dłoń? - I właściwie, to niezbyt czekał na odpowiedź, bo jeśli u Rasheeda pojawiło się jakieś zawahanie, to został do schowka zwyczajnie wciągnięty. Nox pozwolił aby drzwi zamknęły się za nim z cichym kliknięciem, zwiastującym namiastkę prywatności.
- Dawno cię nie widziałem, wyjechałeś gdzieś? - Zainteresował się, przemykając spojrzeniem po ciele mężczyzny. Z tonu głosu łatwo można było wyczytać, że ta informacja wcale nie była mu niezbędna do życia... Jedynie zagadywał, rozeznając się w sytuacji. Przysunął się bliżej, aby zaraz naprzeć tak, że Sharkerowi pozostało jedynie oparcie się o ścianę. Dłonie Mefisto wsparte zostały o powierzchnię po dwóch stronach głowy byłego Ślizgona, dzięki czemu przytrzymywał go w drobnym potrzasku. Drażnił się z nim.
Subtelnie, bo nie miał pojęcia na czym stoją; znacząco, bo jego szczątki ekscytacji objawiały się  przez prowokujący błysk w zielonych tęczówkach.
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyPon Mar 05 2018, 23:52;

Wieczorny spacer po Hogwarcie zawsze go relaksował. Kiedy większość rozwrzeszczanych bachorów znikała w dormitoriach, on wypełzał na korytarze niczym prawdziwy wąż i śledził tylko sobie znane ścieżki. Lubił wyglądać przez wielkie okna na korytarzach i wpatrywać się w dmący dziko wiatr… a przynajmniej tak robił ostatnio, kiedy to jego życie ponownie zaczęło przypominać najprawdziwszy, mugolski cyrk. Wraz z każdym spadającym na ziemię płatkiem śniegu, on coraz silniej zaczynał odczuwać presję. Czuł się jakby był w potrzasku, w dodatku dwojakim. Zarówno sercowym, jak i emocjonalnym. Julia zupełnie przestała wyściubiać nos spoza swojego domu, więc nawet przestał do niej wypisywać. Nie chciał zawracać jej głowy swoimi problemami, typowy Rasheed. Prawdę powiedziawszy, naprawdę wolał uporać się z nimi sam. Niestety, jego plan miał ogromną lukę, a mianowicie on wiedział, że sobie z tym nie poradzi. Nie teraz, gdy ostatnim razem naprawdę nie potrafił tego udźwignąć. Każdy kolejny raz powinien sprawiać, że stratę kogoś bliskiego zaczynamy przyjmować z większą łatwością. Ha, nic bardziej mylnego. Od kiedy nauczył się czym jest uczucie i przywiązanie, było mu coraz ciężej. Chyba, że od samego początku nie miało to być nic bardziej skomplikowanego od odrobiny alkoholu i dobrej zabawy. Z Charisme… było jak było. Wrócił z wyjazdu i tak krążył po zamku niczym ogromny nietoperz, niepewien tego co powinien czynić dalej. Jedno było pewne - nie mógł zostać w Hogwarcie. Nie tak blisko Carmy i jej brata, tych wszystkich znajomych twarzy, które przypominałyby mu o sentymentalnych bzdurach, za którymi później mógłby tęsknić. Może miała to być najbardziej niewłaściwa decyzja w jego życiu, ale to miało się dopiero okazać.
Tym razem, gdy wędrował po zamku, był już po trudnej rozmowie ze swoją szefową, a jednocześnie z osobą, której asystował przy prowadzeniu zajęć. Wiedziała na czym stoją, a chociaż Sharker nie złożył jeszcze oficjalnej rezygnacji to tak jakby prawie już tutaj nie pracował. Czuł się w związku z tym dziwnie pusty, więc kiedy ktoś wykrzyczał jego nazwisko to nie tylko wybudził go z transu, ale i niemalże sprawił mu tym przykrość. Nie chciał teraz z nikim mówić. Nostalgiczny nastrój nie prysnął od razu, gdy dostrzegł Mefisto, aczkolwiek powoli odchodził w zapomnienie. Przy Noxie nie miał czasu na sentymenty.
- Rety, Nox, mam Ci pomóc w układaniu witek? Myślałem, że z tak prostymi czynnościami radzisz sobie bez mamusi. - Skontrował, chociaż tak naprawdę nie było czego kontrować. Zareagował zbyt ostro na zwykłą próbę zwrócenia jego uwagi, a jednak Ślizgon na pewno nie powinien brać tego do siebie. Wydawało się, że zdążył Rasheeda poznać już na tyle, aby móc ignorować jego syndrom wyższości i przymykać oko na jego złośliwości. Czy aby na pewno? Wciągnięty do schowka, prychnął, bynajmniej nie cicho. - Po czym poznałeś? Po opaleniźnie czy po tym, że Bennett od dwóch tygodni sama prowadzi OPCM? - Nie zdążył powiedzieć niczego więcej. Zresztą, mógłby nie mówić absolutnie niczego, bo i Noxowi nie w głowie było z nim dyskutować. Jeżeli wcześniej mógł zignorować jego natarczywe spojrzenie, tak z fizyczny atak był zdecydowanie trudniejszy do odparcia. Dał się przygwoździć, ale chyba tylko dlatego, że został zaskoczony. Cofnięty do ściany, rozzłościł się nagle, ale nie zamierzał się z nim przepychać. Sięgnął po różdżkę, wbijając jej czubek w jego pierś. Jego stalowoszare oczy zalśniły groźnie, gdy niechcący lekko osmalił mu skórę, wypalając w ubraniach niewielką dziurę. - Czego chcesz? - Burknął, jak zwykle uprzejmy.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyWto Mar 06 2018, 00:32;

Akurat kwestie tracenia kogokolwiek były Mefisto doskonale znane. Gdyby jakimś cudem poznał Rekinowe rozterki, gdyby w ogóle odważyli się na poważniejszą rozmowę... Pewnie poparłby mężczyznę, jakoby z czasem wcale serce nie przyzwyczajało się do tego bólu. Jedynym pocieszeniem ze strony młodszego Ślizgona byłaby wzmianka o tym, że w końcu ludzie się kończyli; a wtedy i inne sentymenty z czasem wygasały. Bo Mefisto mógł kochać rodzinę ponad życie, ale to nie ułatwiało mu utrzymania starego poniszczonego vana. Trzeba było w końcu ruszyć do przodu, nawet jeśli wydawało się to tak cholernie trudne.
Dobrze, że nie poruszali takich tematów - wspólne próby pocieszenia się pewnie zdałyby się na nic, bo w obliczu takich charakterów... Cóż, Noxowi pasował ich mały pakt milczenia. Nie potrzebował się uzewnętrzniać (albo raczej robił to w durnych sytuacjach, gdy już nie mógł wytrzymać) i wcale nie oczekiwał jakichś wielkich zwierzeń. Lubił wiedzieć, pewnie, ale nic na siłę.
Nie wiedział, co go podkusiło do tak jawnego zwrócenia uwagi na Rasheeda; chyba bardzo musiało mu się nudzić. Bądź co bądź faktycznie od dawna nie był na lekcji, na której asystentował właśnie ten gburek. Może to i dobrze, biorąc pod uwagę, że po ostatniej doczekał się szlabanu? Uśmiechnął się krzywo na wzmiankę o swoim braku kompetencji do wykonania czynności tak prostych jak zebranie kilku mioteł.
- No co ja poradzę, że lubię jak ktoś mnie trochę trzyma za rączkę? - Nie mógł w pełni zignorować, a jednak humor miał na tyle dobry, że powstrzymał się od mniej przyjemnych komentarzy. Sharker należał do paskudnie drażliwych osób, które łatwo były wyprowadzane z równowagi i które odwdzięczały się dokładnie tym samym. Ale, na Merlina, po co się tak od razu denerwować? - No właśnie powiem ci, że całkiem spokojne były te lekcje. Można to w ogóle tak szybko zacząć się lenić? - Rasheed nie pracował w Hogwarcie od dawna, a już znikał na całe tygodnie, by złapać nieco opalenizny. To jest, wyglądała ona naprawdę ładnie, więc Mefisto nie narzekał. Jedynie odrobinkę się droczył, nijak nie zrażając negatywnym podejściem swojego towarzysza. Cóż, siłą go jeszcze w tym schowku nie trzymał, nie? Jego uśmiech poszerzył się, kiedy różdżka Sharkera wbiła się znacząco w jego klatkę piersiową, niszcząc ubrania. Pochylił się nawet jeszcze bardziej, jak gdyby chciał mężczyznę sprowokować; a może po prostu zależało mu na tym, by ślad pozostał nie tylko w materiale, ale również na skórze. - A, tak zobaczyłem, że plączesz się po Hogwarcie w humorkiem godnym miesiączkującej gówniary... To postanowiłem sprawdzić, jak wiele męskości ci jeszcze pozostało. - Nie był najlepszą osobą do takich porównań, bo przez pełnie bywał tragicznie nieznośny. Na szczęście Rasheed raczej nie znał aż takich szczegółów z życia Mefisto...
Poza tym, to wszystko było na żarty!
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyWto Mar 06 2018, 01:42;

Nie mogli dzielić się podobnymi intymnymi zwierzeniami. To nie tylko byłoby dla obojga z nich niezbyt przyjemne doświadczenie, ale i przecież istniała duża szansa, że jednakowo absolutnie niewykonywalna sprawa. Rasheed nie był nawet pewien, kiedy zaczął zwierzać się samej Heikkonen. Nie tylko z poważnych spraw, ale i z zupełnych głupot. Do tej pory robił to nieczęsto, jakby z ociąganiem i absolutnie to nie do tego dążył, gdy tylko potrzebował z nią pogadać. Wolał wszystko zachowywać dla siebie, jakby cierpienie w samotności mogło jeszcze jakkolwiek ukształtować jego złośliwy sposób bycia. Toteż nawet mu przez myśl nie przychodziło, aby tłumaczyć mu się z czegokolwiek, a jednak… jednak on sam aż się o to prosił, gdy tak napierał i udawał, ze nie zauważa tej bijącej z niego niechęci. Ściągnął brwi, puszczając jego słowa mimo uszu i po prostu się w niego wpatrywał, jakby niedowierzając, że w ogóle prowadzi tę rozmowę. Miał ochotę na wybicie w głowie Mefisto wielkiej dziury. Pomogłoby, ale jedynie na krótką chwilę. Wielka szkoda, że potem nie mógłby tego powtórzyć… aż chciałoby się zaryzykować Azkaban dla takiej przyjemności. Zamiast rozszerzać oparzenie na piersi (różdżka właśnie wyrzuciła z siebie kilka zabłąkanych iskier), zabrał ją stamtąd. Jego dłoń poruszyła się niespiesznie, namierzając nowy cel, chociaż oczy pozostały nieporuszone. Wpatrywał się w jego twarz tak długo, aż wyszukał odpowiedni narząd. Nieco niżej, w miejscu zdecydowanie słabiej chronionym przez tony mięśni, jakimi obrastał sobie ten pies w ludzkiej skórze. Pochylił się przy tym, skracając dystans pomiędzy ich ciałami.
- Jeszcze raz chuchniesz mi w twarz to gwarantuje, że nie dasz rady z niego skorzystać przed następną pełnią. - I trącił różdżką genitalia Noxa, już w myślach przywołując formułę zaklęcia acusdolor, chociaż przecież była to jedynie czcza pogróżka. Ach, te zboczenia zawodowe. Gdyby ktokolwiek miał wątpliwości, sarkastycznie rozbawiony uśmiech rozlał się na twarzy byłego Ślizgona. Już po prostu nie potrafił go zatrzymać. Cofnął swój magiczny patyk, mając jednak nadzieję, że trochę dodatkowych iskierek wcale nie zgasiło jego entuzjazmu. Teraz był już ciekaw.
- Czego chcesz, Nox? - Powtórzył, akcentując wyraźniej jego nazwisko, jakby to miało przywrócić mu rozsądek. Oczekiwał konkretów. - Akurat powiązania pms z męskością mogłeś już sprawdzić za pierwszym razem. Teraz ja mam sprawdzić Ciebie i dojść do tego, dlaczego tak machasz ogonem na mój widok?
No i nie potrafił się powstrzymać.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyWto Mar 06 2018, 02:06;

Cóż, przynajmniej Rasheed w końcu znalazł kogoś, komu mógł się zwierzyć. Mefisto miał potworne opory przed zwróceniem się do Ezry, z Fire poważniejszych tematów nie poruszał, a Liam... Liama jeszcze w pełni nie rozgryzł, choć faktycznie nieco zmieniał nastrój i przekierowywał sytuacje tak, że Ślizgon ulegał pokusom powiedzenia kilka słów więcej, niż normalnie by planował. To wszystko jednak rozchodziło się jakoś, jakkolwiek, byle tylko nie przybrało zbyt poważnej formy; Mefistofeles najwyraźniej obawiał się zobowiązań i stabilności.
Może dlatego tak podobały mu się iskry lecące z różdżki Rasheeda? Tonęły gdzieś w nieelegancko podziurawionym ubraniu, nie czyniąc już większych szkód - chłopaka ominęło również niewątpliwie przyjemne poparzenie. Mógł pochwalić się tylko osmalonym śladem, emanującym niepokojącym ciepłem. I tyle, bo Sharker zaraz zabrał różdżkę, nie mając ochoty na popisy. Szkoda... Taki asystencik zapewne znał wiele cudów... O czym zaraz przypomniał, rzucając drobną groźbę, niezbyt adekwatną w kontekście masochistycznego podejścia Noxa. Znaczy, rzeczywiście chętnie zaoferowałby inne części ciała, równie podatne na paskudne zaklęcia, ale nie ma co wybrzydzać. Zaczekał aż Rekin przestanie się bawić, a przy tym nie mruknął ani słowem i wpatrywał się w niego tylko z przyzwoitą dawką prowokacji; gdy różdżka znalazła się w bezpiecznie innym miejscu, westchnął z krztyną niedowierzania. Czyli jednak blef.
Otworzył usta, aby odpowiedzieć - zapewne jakoś lakonicznie i pokrętnie, bo najwyraźniej nie był w stanie wymyślić sensownego powodu, w dodatku takiego zadowalającego byłego Ślizgona. Powstrzymał struny głosowe od rozbrzmienia i pozwolił Rasheedowi dokończyć, a ostatnią uwagę udało mu się nawet skwitować śmiechem. Oklepane, ale nie oczekiwał już od ludzi kreatywności; nie w temacie żartów odnośnie jego likantropii i wilczej - "psiej" - formy.
- Strasznie sobie schlebiasz - stwierdził z dezaprobatą w głosie, bo Sharker trochę przesadzał z tym "machaniem ogonem". Mefisto odsunął się odrobinę, zabierając dłonie z chłodnej powierzchni ściany i tym samym przestając tak usidlać swojego towarzysza. - Ale mógłbyś. - Przesunął spokojnym, powolnym spojrzeniem po sylwetce Rasheeda, teraz bardziej koncentrując się na ładnie opalonej skórze na tych skrawkach ciała, do których miał dostęp; lubił całkiem tę odrobinę elegancji, która na szczęście nie wyglądała na wymuszoną; podobała mu się aparycja mężczyzny, tak przyjemna dla oka. - Muszę chcieć czegoś konkretnego? Nie mogę po prostu akurat teraz trochę, tylko trochę, chcieć ciebie? - Bo to nie było nic istotnego, jedynie zachcianka, durna myśl podrzucona przez zbyt nudny wieczór. Nie płakałby, gdyby Sharker zaśmiał się i wyszedł - nie skakałby pod sufit, gdyby został. - Znaczy, twojego niesamowitego towarzystwa, oczywiście... - Powrócił spojrzeniem do stalowych tęczówek mężczyzny, nie ukrywając śladów rozbawienia. Pewnie, bo to właśnie charakter Szweda tak go urzekał!
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySro Mar 07 2018, 00:45;

Trudno powiedzieć czy akurat to śmiech miał go usatysfakcjonować. Na jego twarzy zabłąkał się uśmiech i jakoś tak nie potrafił z niej spełznąć. Tego typu dyskusje albo niesamowicie podnosiły mu ciśnienie, albo zupełnie go rozbrajały. Dzisiaj chyba nie mógł się zdecydować. Kalejdoskop emocji wreszcie się stabilizował, gdy tak wspierał się o ścianę za swoimi plecami i spoglądał na Noxa, co najmniej, wyzywająco.
- Schlebiam sobie? To Ty wciągasz mnie cichcem do schowka na miotły. - Przypomniał bezlitośnie, a wspomniawszy o tym bezpardonowym porwaniu, znowu lekko się nachmurzył. Tylko na tyle, aby nie wyglądać dalej na podekscytowanego tym spotkaniem. - Mógłbym? - Powtórzył, unosząc brwi w wystudiowanym zdziwieniu. - Mam wypolerować Ci Twojego zmiatacza? Czy pokazać Ci jak trzyma się pałkę? - Wyrzucił z siebie kolejne banały, prowokując go do dalszego określania potrzeb, chociaż przecież od początku już wiedział co może się roić w tej chorej głowie Mefistofelesa. Jeśli nie wiedział to podejrzewał. Teraz już był pewien i wcale nie zamierzał mu tego ułatwiać. Chciał słuchać, że jest komuś potrzebny, nawet jeżeli oznaczało to jedynie prymitywne zaspokojenie samczych potrzeb. Po ostatnich rozrywkach zafundowanych mu przez los i bliskich mu ludzi, był niezwykle łasy na każde dobre słowo. Nawet na proste oświadczenie, że dobrze się z nim pieprzyć. - Chcieć mnie może każdy. Czy w Twoim przypadku, chcieć oznacza móc? - Dalej drążył i się droczył, naciskał i się wycofywał. Kiedy jeden z nich się cofnął, drugi natychmiast zaczynał odwracać rolę. Jeden krok w tył dla Mefisto, oznaczał jeden w przód dla Sharkera. Natychmiast skrócił dystans, jaki zaczął między nimi powstawać i przechylił lekko głowę w bok, zadziornie unosząc brodę. - Będziemy teraz rozmawiali czy może wreszcie zajmiemy się czymś co zadowoli nas obu? - Teraz, gdy to mówił, już niemalże muskał jego wargi własnymi. Jego oczy były wyrachowanie chłodne, chociaż lśniły w nich ogniki. Złośliwości czy ekscytacji? Interpretujcie dowolnie. Nagle naparł w przód. Silnie, aby odsunął się od ściany i na tyle, na ile mógł, zaskoczyć Noxa, aby przypadkiem nie obrócił sytuacji na swoją korzyść. Był większy, nie przyszłoby mu to z trudem. Naturalną konsekwencją tego typu ruchów było złączenie się ich warg. Bynajmniej nie delikatne i wyczekujące. W tej sytuacji, miejsca na jakiekolwiek okazywanie emocji nie było. Nie istniał powód, dla którego mógłby kiedykolwiek pokochać kogoś takiego, jak i nie było powodu, dla którego nie mógłby. To była zwykła przyjemność, a one już mają to do siebie, że należało z nich czerpać jak najwięcej. Zacisnął silnie palce na ubraniu okrywającym pierś Mefisto. Znów naparł naprzód, a potrąciwszy jakiś stojak na miotły rozsypał używane Komety. Czy którekolwiek z nich to dostrzegło? Gdzieś po drodze zatrzasnęły się za nimi drzwi. To Rasheed zamknął je niedbałym zaklęciem. Jeszcze tego brakowało, aby nakrył ich jakiś byle woźny.

5 -> 3 -> 4
dwa przerzuty wykorzystane
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySro Mar 07 2018, 01:23;

- Mógłbyś - powtórzył uparcie, nie powstrzymując małego uśmiechu wkradającego się na usta podczas wysłuchiwania tych jakże wyszukanych metafor. Trzeba przyznać, Rasheed całkiem sprytnie wykorzystywał otoczenie i droczył się z młodszym Ślizgonem, jakby zapominając o swoich wcześniejszych mało przyjemnych powarkiwaniach. Miał szczęście, że Mefistofelesa niezbyt obchodziły jego humorki (miał wystarczająco dużo zmartwień ze swoimi własnymi) i po prostu przystawał na to pms-owe specyficzne zachowanie. - Nie bądź bezczelny, Sharker. Dobrze wiesz, że z pałką w dłoni sobie radzę - zauważył zupełnie niewinnie, jakimś mało precyzyjnym gestem wskazując na ustawione w kącie sprzęty; pośród nich znajdowały się także kije służące zawodnikom qudditcha za pałki. - Mówisz, jakbyś jednak chciał mnie przelecieć. Muszę ci najpierw trochę posłodzić? Od kiedy? - Przypadkiem zahaczył łokciem o inny kosz z miotłami, toteż jego spojrzenie zaraz spadło na poupychane nieelegancko zmiatacze. - Mam ci powiedzieć, że wymiatasz? - Z zadowoleniem dostrzegł, że mężczyzna wpadł w tę drobną pułapkę polegającą na niegroźnej przepychance. Nox wiedział, kiedy ustąpić, aby ofiara sama się do niego przysunęła. Nie powiedział nic, a pytanie Rasheeda skomentował tylko teatralnie tęsknym westchnięciem. No miał nadzieję, że skoro chciał, to mógł! Spłycił oddech, czekając aż w końcu Szwed odważy się wykonać ten pierwszy poważniejszy krok. - Nie żebym nie lubił z tobą rozmawiać, ale... - Nie było mu dane dokończenie tej wypowiedzi, bo poczuł jak Rekin napiera na niego, inicjując pocałunek. Mefisto bez zastanowienia oddał pieszczotę, równie żarliwie co ją otrzymywał; gdzieś w tym wszystkim został wytrącony z równowagi i musiał dłonią podtrzymać się o ścianę. Nie przeszkadzało mu ani to, ani robienie bałaganu, ani pozwalanie Rasheedowi na ustawienie go w odpowiednim dla siebie miejscu. Pozwolił sobie zatracić się w tej energetyzującej sytuacji, czerpiąc z niej jak najwięcej. Dobrze, że Sharker pomyślał o zamknięciu drzwi, bo Mefisto nie przemknęło to nawet przez myśl. Przesunął dłońmi po torsie mężczyzny, odnajdując oparcie za plecami w formie przeciwległej do ich poprzednich ekscesów ściany, a następnie zahaczył palcami o materiał spodni asystenta. Nie przerywając pocałunku przyciągnął go do siebie mocno za biodra, by ledwie zauważalnie westchnąć z zadowoleniem.
Poważnie musiał mówić, żeby Rasheed czuł się chciany?
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySro Mar 07 2018, 13:06;

Ta sytuacja była okropnie niestosowna, ale ten zwykły składzik na miotły zapewne widział już niejedno. Nie zmieniało to jednak faktu, że Rasheed wciąż jeszcze tutaj pracował. Jego dyskusja z Bennettową wcale nie została niczym przypieczętowana. Luźna rozmowa, przedstawienie wątpliwości, ona to lubiła. Chciała wiedzieć co dzieje się z jej podopiecznymi, więc kiedy Szwedowi zdarzyło się zniknąć na tydzień, chciała rozumieć jego pobudki. One, wystarczająco skomplikowane, wymagały czasu. Nie tylko dyrektorki, aby mogła je przeanalizować, ale także i Rekinowego, aby on sam zdecydował czy są one wystarczająco ważne, aby rzucić w cholerę miejsce, które od zawsze było jego prawdziwym domem. Nawet, jeżeli pełno w nim było zidiociałych gówniarzy bez kręgosłupa moralnego. Takich Noxów, tylko nie wiedzących czego chcą od życia. Ten to akurat wiedział, kiedy dzisiejszego dnia go zaczepiał, a były Ślizgon do tej pory nie był pewien czy to jest właśnie to, co powinien robić po godzinach. Jednakże chęć zapomnienia o problemach była bardzo silna, a czy jest cokolwiek co silniej wypycha z głowy zmartwienia od potajemnych, spontanicznych schadzek? Wszystko potem potoczyło się dość szybko. Bałagan nie był zbyt duży, a hałas umiarkowany. Pasował do przypadkowego strącenia kosza z miotłami, gdy jeden z uczniów odstawiał pożyczoną kometę na miejsce. Na wszelki wypadek, Rasheed przypominał sobie, aby zachować ciszę. Od tej pory już tylko szeptał, ale nie obawiał się braku zrozumienia. Psy miały dobry słuch.
- Przypomnij mi swoją technikę. - Wyzwał go, wyrzucając z siebie te słowa wprost w jego wargi. Nie wiedział czego dokładnie spodziewał się Mefisto, ale zapewne wkrótce będzie musiał odrobinę sprowadzić go na ziemię. Jeżeli chodziło o relacje seksualne to wszystko musiało być dokładnie tak, jak to sobie planował, a od czasu Stone’a… cóż, zapomniał trochę jak to powinno się układać. Niby mówi się, że gdy w tych sprawach nie ma dla Ciebie znaczenia płeć, wszystko staje się podobne. Wcale nie. Proste także nie miało być już nigdy. Porwany fali zapamiętałej namiętności, która z jakimkolwiek uczuciem nie miała wiele wspólnego, już dawno temu odnalazł drogę prowadzącą pod Noxową koszulę. Przesuwał palcami po wyraźnych krzywiznach mięśni, tak różnych od delikatnego ciała kobiety. Uczucie to było znajome, a zarazem tak obce i nienaturalne, że elektryzowało go równie silnie jak za ich pierwszym razem. Zahaczył palcem o jeden z kolczyków, dając jednocześnie pociągnąć się za biodra. Jego entuzjazm stawał się wyczuwalny, ale zapewne nie był wyobcowany w tych odczuciach. Nie analizował tego, po prostu go całował. Zupełnie tak, jakby świat wokół nich zamienił się w mgłę i zniknął. Chciał teraz kontrolować wyłącznie jedną osobę, jedną rzecz. Jego własność na tych kilka krótkich chwil. Nagle poruszył ręką i ściągnął górną część odzienia Mefisto przez jego głowę. Następnie wplótł palce w jego włosy i zacisnął pięść. Trzymając je w garści, odchylił mocno jego głowę w bok, aby móc zacisnąć zęby na jego poprzebijanym uchu. Przesunął językiem wzdłuż każdego z kolczyków i zassał płatek. Druga ręka gmerała przy zapięciu spodni Ślizgona. Zajęte usta sprawiły, że słowa nie po raz pierwszy kompletnie zaginęły w morzu narastającego pożądania. Wielka szkoda, jeszcze uraczyłby ich jakimś kolejnym żenującym żartem z podtekstem seksualnym. Dłoń wyplątana z włosów czmychnęła wzdłuż boku. Paznokcie Rasheeda zostawiły na niej delikatnie różowe ślady. Kiedy druga ręka dołączyła do pierwszej, zapięcie puściło. Teraz od Noxa dzielił go jedynie cienki materiał bielizny.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyCzw Mar 08 2018, 21:15;

Cała magia tego spotkania miała opierać się na ignorowaniu niestosowności sytuacji; Mefistofeles normalnie tego schowka na miotły wcale nie traktował jak jakieś wybitnie prywatne miejsce schadzek. Gdzieś z tyłu głowy faktycznie kołatała mu się myśl, że to wszystko było koszmarnie idiotyczne... Gdyby ktokolwiek ich nakrył, Slytherin nie miałby szans na wygrzebanie się z punktowego dołka. Pomyślałby kto, że Nox nie miał już dość zatargów ze znajomymi z domu! A jednak poddawał się chwili, rozsądek odrzucając tak daleko, jak tylko było to możliwe. Dobrze jednak, że obaj przypomnieli sobie o dyskrecji, którą wypadałoby zachować. Mefisto uśmiechnął się pod ustami Rasheeda, dusząc już w sobie złośliwą uwagę; czas na gadanie minął. Pozwolił aby mężczyzna ściągnął jego górną część stroju, nie zważając na ten brak delikatności - o dziwo, akurat w tym się dogadywali. Sam błądził dłońmi po jego torsie, nie pozbywając się koszuli w pełni, a zamiast tego po prostu ją rozpinając. Dzięki temu mógł posłużyć się nią do przyciągania Rasheeda bliżej siebie; na siebie. Chciał przestać postrzegać ten moment jako faktyczne spotkanie ze znajomym, mógł zatem na krótki moment stać się czyjąś rzeczą, własnością. To miała być krótka, przyjemna chwila polegająca na zaspokojeniu spontanicznej zachcianki, niepodszytej żadnymi nadziejami. To nie było spotkanie z Rasheedem, to była zabawa w schowku. Spomiędzy lekko rozchylonych - rozgrzanych po pocałunku - warg Mefisto, wyrwało się ciche sapnięcie, gdzieś pozornie spowodowane oburzeniem. Odchylił jednak głowę posłusznie, irracjonalne protesty (tak odruchowe, a przecież niezamierzone) odkładając na bok. Rozpłynął się zaraz i tak, przymykając powieki w szczerym zachwycie nad ulubioną pieszczotą; zęby Sharkera mogły i mocniej wbić się w jego skórę, jakkolwiek tylko chciał. Inne gesty nie były istotne, nie były potrzebne, bo subtelne gryzienie rozpraszało Ślizgona do tego stopnia, że tracił poczucie czasu i przestrzeni. Nie ukrywał, że wolał kierować, dominować i podejmować decyzję - czuł się lepiej „u steru”... Ale potrafił odpuścić, ustąpić miejsca i pod wpływem emocji ulec komuś, o ile tylko miał stuprocentową pewność, że skończy zadowolony. Mefisto lubił bawić się nie tylko innymi, ale i sobą.
Nie mógł jednak pozostać w pełni bezczynnym. Wystarczało mu już opieranie się plecami o ścianę i łapczywe wychwytywanie pocałunków, gdy tylko Rasheed odsuwał się by zaczerpnąć powietrza. Sam bez ceregieli opanował zapięcie spodni mężczyzny i nawet lekko pociągnął je w dół, głównie po to, żeby móc dłoń bez problemu wsunąć pod materiał zarówno ich, jak i jego bielizny. Zwinnych palców Sharker odmówić mu nie mógł; Mefistofeles posłusznie prezentował swojemu partnerowi, że doskonale wiedział jak pałkę trzymać, a także jak nią poruszać... Potrzebował go gotowego, toteż robił dłonią co tylko mógł, a przy tym pozwolił sobie na okazjonalne muśnięcie wargami skóry na Rekinowej szyi; pochwalił się nowym nabytkiem w postaci kolczyka w języku, przesuwając w nim po zagłębieniu między szczęką a szyją mężczyzny.
Chciał go teraz, szybko i intensywnie, zanim ktokolwiek miał okazję zepsuć tę nieidealną, pozbawioną rozsądku i głębszych emocji chwilę.
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySob Mar 10 2018, 01:52;

Gdzieś w bardzo odległym zakamarku umysłu Rasheeda kiełkowała nowa myśl. Nic wielkiego, ot zwykły lęk, których przecież często nie doświadczał. Powinien jak zwykle przykryć go butą i sarkazmem, lecz tym razem nie mogło się bez niego obyć. Aż zanadto zdawał sobie sprawę z tego, co właśnie zamierzał zrobić i jak bardzo nie powinien uciekać w ten sposób od rzeczywistości. Niejeden raz zdarzyło mu się zaleczyć związek przelotnymi, wręcz pierwotnymi znajomościami, ale czy i teraz było to właściwe? Tak wiele się zmieniło. Pamiętał jak się czuł kilka miesięcy temu, gdy jego… relacja z Carmą przeżywała spory kryzys. Wystarczyła chwila zwątpienia, a on już popadał w ten narkotyczny stan otępienia rzeczywistością. Nie liczyło się absolutnie nic poza zabiciem tych chwil lekkomyślnością, a czy to nie przypominało bardziej tego młodego Rasheeda? Tego, który miał jeszcze ojca i nie musiał doglądać co jakiś czas rodzinnej firmy? Tego, który odpowiedzialność znał jedynie z okrutnie nudnych wykładów Malcolma? Każdy oddany pocałunek wytrącał mu z głowy tę delikatną nić intuicji, ostrzeżenia przed popełnieniem nowego błędu, a on wciąż uparcie ku niemu dążył, absurdalnie ślepy i chętny. Przyjemność Mefisto była także i jego, chociaż chciałby mówić, że jest egoistyczny, gdy chodzi o jednorazowe zbliżenie. Chciałby potrafić udawać, że żadne z nich nie pozostawiło na nim niewidzialnej skazy, swoistego odcisku niepewności, ale jedynie oszukiwałby samego siebie. Dlaczego każdy z nas nie dąży odruchowo do stałości uczuć i niektórzy wolą pozostawać wolni? Sharker mógł już dziś powiedzieć, że przetrwał oba te etapy, chociaż odpowiedzi jak dotąd nie odszukał. Może starał się ją znaleźć właśnie tutaj? W tym kłębowisku kończyn i mlaszczących odgłosów, w naporze jego bioder i w gorącym oddechu. W adrenalinie towarzyszącej obmacywaniu się w schowku na miotły, gdzie każdy głośniejszy odgłos mógł ich pospieszyć lub spłoszyć. Westchnął, oszołomiony dodatkowym bodźcem, splątany ripostą niczym lekki, delikatny ptak walczący z wiatrem. Wokół niego coś zaczęło się zaciskać, raz po raz zmniejszając mu pole do manewru, a potem zupełnie zapomniał o tym, kto tak właściwie obejmuje go palcami. Silna, męska dłoń była tak inna od kobiecej, że trudno sobie nawet wyobrazić skalę tej amnezji, skoro dopiero po dłuższej chwili, gdy już całkowicie (dwojako) zesztywniał pod tym dotykiem zrozumiał, iż to nie tego pragnie. Nie jego. Nagle chwycił go za nadgarstek. Na tyle mocno, aby zmusić go do rozwarcia palców. W uszach huczał mu jego własny puls, a policzki zdążyły pokryć się szkarłatem, gdyż twarz oblewały mu teraz fale gorąca, a mimo tego wciąż to słyszał. Ciche kroki na korytarzu. Zdawało mu się? Popatrzył na Mefisto, ale tak naprawdę go nie widział. Ilekroć mrugnął, pod powiekami miał inną twarz. Jej twarz. Entuzjazm zaczął się wypalać, a już kompletnie ugasiła go niespodziewanie eksplodująca w jego umyśle niezachwiana pewność.
- Ubieraj się - wysyczał tak cicho, jak tylko najciszej potrafił. Stali tak blisko siebie, że Rasheed wciąż czuł na szyi jego oddech. Echo jego dotyku mąciło mu w głowie. Odsunął się na krok, aby odzyskać rozsądek. Szuranie za drzwiami zyskiwało na sile.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptyWto Mar 13 2018, 20:42;

Powinien spodziewać się, że coś pójdzie nie tak. Cała akcja była zbyt pochopna, zaaranżowana spontanicznie i bez chwili namysłu. Mefistofeles wcale nie planował potajemnych schadzek, prawdę mówiąc niezbyt wiedząc nawet o tym, co się aktualnie dzieje w życiu Rasheeda. Sam u siebie miał trochę bałaganu, ale czy kiedykolwiek potrafił narzucić porządek? O wiele łatwiej było skoncentrować się na krótkiej chwili, ekscytującej głównie ze względu na ten brak pewności. Noxowi nie zależało na punktach Slytherinu, a i nieszczególnie zastanawiał się nad ewentualnymi konsekwencjami mogącymi dosięgnąć asystenta dyrektorki. Bo czymże były durne, drobniutkie kary, wobec jego pełnego zaangażowania?
Drgnął gwałtownie, spoglądając na swojego towarzysza z zaskoczeniem. Czuł jego palce zaciskające się coraz mocniej wokół swojego nadgarstka, a jednak nie rozluźnił dłoni aż do momentu, w którym było to niemalże nieuchronne. I nie chodziło tu wcale o jakąś jego nieokiełznaną chcicę lub próbę działania wbrew woli Sharkera; chodziło o proste wyjaśnienie, skąd nagle tak gwałtowna reakcja. Odsunął się powoli, wyszarpując rękę z uścisku mężczyzny. Klatka piersiowa unosiła się i opadała szybciej, niż normalnie, czekając aż oddech nieco się uspokoi; sam Mefisto chwilę jeszcze oszołomiony był uczuciem rozpalonych warg, tęskniących za dotykiem miękkiej skóry drugiego człowieka. Spacerki na korytarzach kompletnie go nie interesowały, zatem zareagował dopiero wtedy, kiedy Rasheed mu to rozkazał. Te dwa słowa ocuciły Ślizgona i pozwoliły mu na odzyskanie gruntu pod nogami. Wyprostował się nieco, wziął kilka głębszych wdechów i odnalazł swoją koszulkę, by pospiesznie wciągnąć ją na tors. Spodnie zapinał jeszcze nieco drżącymi z ekscytacji dłońmi, choć na twarzy pojawiła się już obojętna maska, może zbyt mocno owinięta chłodem. Wiele mógł zrozumieć, ale takiej paniki nie - w końcu Sharker radził sobie z zaklęciami i spokojnie mógł pomóc im w uniknięciu konsekwencji. Jedyną przeszkodą musiał być zatem fakt, że odwidziało mu się i postanowił się wycofać.
Nie to nie.
- A naprawdę myślałem, że będziesz choć trochę użyteczny - zacmokał z dezaprobatą, przeczesując palcami włosy i zabierając się za sprzątanie mioteł i wszystkich quidditchowych sprzętów, które udało im się poprzestawiać.
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 EmptySob Mar 17 2018, 23:34;

Wspomnienia zabijają. Ludzie, którzy nimi żyją są niczym papierowe kwiaty na poddaszu. Nie mają przed sobą żadnej przyszłości, której można by pozazdrościć. Czuł się teraz jak jeden z nich i najgorsze było nie to, że spróbował jakoś odreagować biorąc w obroty Mefisto. Nie miał wrażenia, że zdradza swoje serce, dopóki nie poczuł jak bardzo oboje są gotowi to zrobić. Do tej pory to była tylko niewinna zabawa. Obmacywanie się w schowku to jedynie igraszka i prosta zachcianka. P o t r z e b a, której nie sposób było zdusić w zarodku. Czuł go blisko siebie zbyt wyraźnie. Pachniał tak odmiennie od delikatnej Carmy i wszystko w nim krzyczało, że to tylko jeden, drugi czy trzeci raz. To nie miało mieć absolutnie żadnego znaczenia. Nie był jego pierwszym czy ostatnim partnerem, a jednak kroki na korytarzu faktycznie mogły być tylko pretekstem. Cofnąwszy się, odczuwał to jak zimny kubeł wody wylany na głowę. Poprawiał swój ubiór i przygładzał włosy. Oczy stopniowo traciły blask, a potem się uśmiechnął. Okrutnie drwiąco. Mefisto sam się prosił, gdy tak rzucał mu spojrzenia spode łba. Obrażona księżniczka.
- Szukałeś sobie dziwki? Poszukaj kilku w lochach. - Fuknął na niego. Szepczący wciąż głos zawibrował mu od siły tych słów. Odsunął się na kilka kroków, zbliżając się do wyjścia. Kroki cichły. Ktoś odchodził. Nie wydawało mu się, ale czy to miało jakieś znaczenie? Gdyby chciał, wziąłby go teraz chociażby i na szczycie wieży. Ręce mu drżały. Sam nie wiedział czy z wściekłości czy może raczej od czegoś innego. Jednym machnięciem różdżki otworzył drzwi na oścież z taką siłą, że kilka mioteł ponownie posypało się na ziemię. - Miłej zabawy, Nox. - Burknął, ale nie był pewien czy Ślizgon mógł to dosłyszeć przy akompaniamencie rozwalającego się po schowku sprzętu. Potem odszedł. Jak najdalej od schowka, jak najdalej od niego, wpadłszy prosto w skłębione myśli.

4, [ztx2]
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Schowek na miotły - Page 14 QzgSDG8








Schowek na miotły - Page 14 Empty


PisanieSchowek na miotły - Page 14 Empty Re: Schowek na miotły  Schowek na miotły - Page 14 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Schowek na miotły

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 13 z 17Strona 13 z 17 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Schowek na miotły - Page 14 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
-