Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wejście

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1489
  Liczba postów : 1463
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Wejście QzgSDG8




Administrator




Wejście Empty


PisanieWejście Empty Wejście  Wejście EmptyNie Lip 04 2021, 03:34;


Wejście


Kiedy otwierają się drzwi, stoisz w kolorowym korytarzu, który został odremontowany jako pierwszy. Pamiętaj, że dom ten jest bardzo magiczny. Przedmioty czasem wydają się poruszać, mruczeć, obserwować cię. Jednak nie przejmuj się, żadne z nich nie są nieprzyjaźnie nastawione. Na środku stoi nadal pusta klatka, chociaż masz wrażenie, że słyszysz z niej czasem szmery. Na przeciwległej ścianie widać czarną tablicę, często wypełnioną wiadomością. Wystarczy stuknąć w nią różdżkę, a pojawia się informacja jaką chcesz przekazać! Tablica krzyczy zaczepnie hej, kolego, kiedy ktoś na niej napisze, a nikt nie będzie zwracał na nią uwagi.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Jules Swansea
Jules Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183
C. szczególne : nieobecny wzrok, ciężki zapach opium i terpentyny na włosach, smugi farby na ubraniach
Galeony : 20
  Liczba postów : 20
https://www.czarodzieje.org/t20421-jules-swansea#646573
https://www.czarodzieje.org/t20422-jules#646583
https://www.czarodzieje.org/t20420-jules-swansea#646572
Wejście QzgSDG8




Gracz




Wejście Empty


PisanieWejście Empty Re: Wejście  Wejście EmptySob Lip 10 2021, 19:12;

Paradoksalnie, koniec szkoły nie oznaczał dla Julesa początku nowego życia, ani nie zwiastował wielkich, dyktowanych naturalną koleją rzeczy i dorastaniem zmian. Może byłoby inaczej, gdyby zakończył ją jak każdy: z dyplomem za studia albo chociaż z jakimkolwiek pomysłem na siebie, jednak Swansea nie posiadał ani jednego, ani drugiego. Egzaminy oblał (co nie jest takie zaskakujące, jeśli ma się na względzie fakt, że zamiast do niech podejść, wolał podejść do baru na Nokturnie), Hogwart rzucił, a żadna z dostępnych mu ścieżek kariery nie wydawała się szczególnie pociągająca. Z drugiej strony życie nie wydawało mu się wcale szczególnie pociągające, więc mimowolnie podjął się fachu, który miał już w ręku od urodzenia, a mianowicie syna śpiących na galeonach starych. Od początku wakacji jedyne co robił, to pół dnia leżał na antycznym, stojącym w salonie szezlongu i wzdychał tęsknie do krajobrazu za oknem, w południe kręcił się bez celu po rezydencji, dramatycznie powłócząc za sobą połami narzuconego na ramiona koca niczym peleryną, a wieczorem bez żalu i refleksji trwonił w nocnym Londynie miesięczny przychód przeciętnej czarodziejskiej rodziny.
I chociaż nie był w stanie samodzielnie przerwać tego przeklętego kręgu monotonii, czasem - dla urozmaicenia - szezlong w salonie zamieniał na trawę w parku. Było jasne, gorące popołudnie. Czytał właśnie Baudelaire’a i za wszelką cenę starał się nie myśleć o żadnych chłopcach z łagodnymi oczami i nowojorskim akcentem, kiedy jego twarz przysłonił cień, a nad sobą usłyszał bezpardonowe: „Mogę jedno?”. Leniwie oderwał wzrok od tekstu, by zobaczyć, że tuż nad nim stała na oko siedmioletnia dziewczynka, w jednej ręce dzierżąc miniaturową wersję miotły, a drugą wskazując na Czekoladowe kociołki, które raz po raz pochrupywał Jules. Mogła nawet dziesięć, co też jej powiedział, kiedy wyciągnął w jej stronę paczkę, żeby się poczęstowała. Nie trzeba było dużo czasu zanim obok nich pojawiła się starsza, korpulentna czarownica, zapewne opiekunka dziewczynki, by upomnieć ją: „Co mówimy, kiedy ktoś zrobi dla nas coś miłego, Marigold?”. „Dziękuję panu!”, odpowiedziała mała entuzjastka łakoci, zanim razem z babcią oddaliły się w stronę mini boiska do Quidditcha, zostawiając Julesa z okruszkami Czekoladowych kociołków i absolutnym olśnieniem wymalowanym na chudej twarzy.
Następnego dnia, z elegancko opakowanym w papier oraz wstążkę i wystającym z kieszeni bluzy pakunkiem oraz z (nie do końca legalnie pozyskanym) adresem w głowie, trochę niepewnym krokiem przemierzał alejki Doliny Godryka. Trafił w końcu na osiedle nieco staroświeckich, choć wciąż zadbanych rezydencji, by tam ostatecznie odnaleźć dom z barwną fasadą, otoczony niskim, kamiennym murkiem.
Williams. Z przechyloną na bok głową wpatrywał się przez chwilę w tabliczkę z nazwiskiem profesora Huxleya, zanim zdecydował się w końcu energicznie zastukać w drzwi frontowe, na których ta była zawieszona. A potem raz jeszcze. I jeszcze. I jeszcze, aż w końcu przyłapał się na tym, że wystukuje na nich rytm jednego z bardziej ikonicznych kawałków Britney Bitsch. A że szło mu całkiem nieźle, ani śniło mu się przestać.

@Huxley Williams  hi bitch
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1489
  Liczba postów : 1463
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Wejście QzgSDG8




Administrator




Wejście Empty


PisanieWejście Empty Re: Wejście  Wejście EmptyPon Lip 12 2021, 16:05;

Miałem spędzać dnie na remoncie, ale ponieważ Perpetuę ciągnęło do pracy, nie pozostało mi nic innego jak pozwolić jej na to, a sam zostawać na całe dnie z Florence. Oczywiście Perpa powtarzała, że nie muszę, mam odpoczywać, ona znajdzie zastępstwo... Jednak zbywałem ją machnięciem wytatuowanej dłoni, śmiechem, bądź pocałunkami.
Florka była tak mała, że nie umiała jeszcze chodzić i robić zamieszania, była też dość spokojnym dzieckiem, nie wypłakiwała z siebie tonu łez. Dzięki temu mogłem równocześnie opiekować się nią i przetrząsać stare szafy, wyrzucać pozostałości po dawnych właścicielach, bądź próbować odnowić przedmioty, które wydawały się być zdatne do tchnięcia w nie drugiego życia.
Dziś kończyłem właśnie sprzątać dawny salon, gotowy teraz do kompletnej renowacji. Florka leżała w magicznej kołysce, która unosiła się przy moim boku. Była przyjemnym kompanem, bo przynajmniej miałem do kogo otworzyć buzię podczas nieobecności Perpetuy i na dodatek nigdy nie mówiła głupot. Wspólnie ustalamy, że pora na czas wolny. Zawsze by podkreślić ten moment, biegłem do garderoby, by założyć na siebie jeden z wielobarwnych, satynowych szlafroczków. Dziś mój wybór pada na złoty materiał na którym przechadzały się różowe flamingi. Ledwo zdążyłem oblec swoją chudą, wytatuowaną klatę w ten błogi materiał kiedy słyszę pukanie do drzwi. I z pewnością nie jest to Perpetua, która ma klucze. Nie sądzę, że to nasz "sąsiad" Alexander, chociaż musze przyznać, że ubawiłbym się przednio, gdyby okazało się, że na co dzień zakłada wygodny dresik i jest totalnym żartownisiem, wybijającym taki rytm w drzwi.
- Już idę! - krzyczę do natarczywego gościa i zbiegam po schodach, ciągnąc za sobą zaklęciem kołyskę. Otwieram drzwi na oścież. Unoszę do góry jedną brew na widok mojego gościa.
- Jules? - pytam zdumiony, rozglądając się na zewnątrz, jakby ktoś jeszcze miał za nim stać. Okazuje się, że najwyraźniej sam postanowił przyjść. - Skąd masz mój adres? - dodaję kolejne pytanie, najbardziej oczywiste. W końcu jednak uznaję, że nie jest to aż tak ważne. Skoro podjął środki by znaleźć mój nowiutki dom, co nie mogło być chyba aż tak łatwe, to musiało mu w pewien sposób zależeć. Rzadko widywałem młodego Swansea zdeterminowanego do czegokolwiek.
- Hm, chodź! Nie będziesz tak stał na ganku, posiedź ze mną skoro przyszedłeś. Dopiero się urządzamy, więc większość pokoi jest w kiepskim stanie, ale na szczęście mamy ładny ogród! - mówię otwierając szerzej drzwi i poganiając chłopaka do wejścia prędkimi ruchami wytatuowanych rąk, przy których złoty materiał opada mi do łokci. Przeszło mi przez myśl, że krótkie spodenki, japonki i szlafrok nie są zbyt oficjalnym strojem, ale w końcu chłopak przechadzał się w piżamie po zamku, nie będzie on przejęty konwenansami. Moją wątłą klatę i tak skutecznie zasłaniały poruszające się tatuaże. Macham różdżką w kierunku tabliczki wiszącej na ścianie, odremontowanego, kolorowego korytarza wejściowego. Tam od razu pojawia się słowa ogród wraz z niewielką postacią tańczącej kobiety.
- To jest Florence, Florence, to jest Jules - przedstawiam Julesowi niemowlaka w kołysce, który patrzył się z zainteresowaniem na nową osobę; kieruję naszą dziwną paczkę do tylnych drzwi korytarza, wychodzących bezpośrednio na ogród, żwawym krokiem idę ku stojących tam krzesłom.

zt idziemy tu!

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1489
  Liczba postów : 1463
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Wejście QzgSDG8




Administrator




Wejście Empty


PisanieWejście Empty Re: Wejście  Wejście EmptyCzw Sty 25 2024, 21:04;

Zarówno ja jak i mała Flo mieliśmy groszopryszczkę. Nie wiem co było gorsze, fakt że musiałem to przeżywać w takim wieku czy mój nieustanny stres o kilkuletnie dziecko. Strasznie ucierpiała na tym nasza patchworkowa rodzina, bo widząc że Zoe nie jest chora, nie pozwalałem jej większość czasu przebywać w naszym domu, wyganiając ile mogę do dormitorium Ravenclawu. Miałem nadzieję, że siedzi tam, a nie u swojego mecenasa (słowo na które zawsze unosiłem do góry brwi kiedy nie patrzyła), ale nie wiem jak było naprawdę i chyba nie chcę wiedzieć.
Dziś powoli już kończyłem z naszą pandemią. Zostały mi jakieś niewielkie placki na ciele, niezbyt widoczne dzięki mojej tonie tatuażów. Flo spała słodko w salonie, więc nadszedł czas na robienie kolacji. Wprawiam jednym machnięciem dłoni w ruch noże, które zaczynają kroić jakiegoś pora i zaczynam gotować bulion. Zaczynam robić kilka innych rzeczy na raz, ale wtedy słyszę jak mój pappar wrzeszczy na cały głos. Nie mam normalnego dzwonka, tylko taki który uaktywnia piękną muzyczkę i wrzaski mojej papugi. Zakładam, że to magicglovo, które regularnie dostarczało mi zakupy, ale okazuje się, że to nie jest to.
- Antosha? - wykrzykuję i mówię zdumiony. Równocześnie zakrywam się pilniej moim jedwabnym szlafrokiem, po którym wesoło skakały hipogryfy. Gdybym wiedział, że będę miał gości a nie dostawę w koszyku, ubrałbym się bardziej prawilniej.
- Co tu robisz? No wchodź, gotuję obiad. Niedługo wracam do pracy, co się dzieje że już tu jesteś? - gadam trzy po trzy chaotycznie, wciągam go do środka i macham ręką by szedł za mną do kuchni. Wcześniej biegnę sprawdzić czy Flo się nie obudziła, ale zaklęcie wokół kołyski dobrze zniwelowało dźwięki wchodzącej osoby.
- Kawy? Herbaty? Whisky? - pytam jeszcze biegając w klapeczkach tu i tam, oglądając się na Antka.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wejście QzgSDG8








Wejście Empty


PisanieWejście Empty Re: Wejście  Wejście Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wejście

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wejście JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Domy i mieszkania
 :: 
Dziupla - rezydencja Williams
-