Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Rozmowa nigdy nie jest prosta.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Cze 23 2021, 18:42;



Retrospekcje

Osoby: Daemon Avrey i @Odeya Worthington
Miejsce rozgrywki: Dumustrang, Hogwart
Rok rozgrywki: 2021
Okoliczności: po miesiącu milczenia Daemon zdobył się w końcu na odwagę, by porozmawiać z Odey, czy będzie to początek? A może początek końca, który choć nastąpił, to nim nie był.




Był zły, ba! - wręcz wściekły. Nie na nią, tylko na ojca, jednak nie byłby sobą, gdyby i ona z tego powodu nie oberwała. Swoim zachowaniem udowadniał ojcu, że ten nie myli się w osądzie jego osoby, a jednak Daemon nie potrafił postąpić inaczej, prawie od razu rzucając się w wir zabawy, byleby tylko odreagować. Dopiero w momencie upojenia alkoholem dopadały go demony, które myślał że zostawił w pochmurnej Anglii.
Przez pierwszy miesiąc milczał zbyt zajęty, a może zbyt przerażony? Nie wiedział co napisać, a proste "cześć" wydawało się zbyt banalne, oklepane, a tym samym według chłopaka nieodpowiednie, chociaż zapewne Odey uważała inaczej. Rzadko kiedy się z nim zgadzała. Błądząc myślami wokół postaci niesfornej Gryfonki, coraz bardziej uświadamiał sobie, że tęskni nawet jeśli nie uważał się za kogoś zdolnego do sentymentów. Cały szkopuł tkwił w tym, że panna Worthington była kimś więcej.
Głośne wytchnienie opuściło jasno-różowe wargi, kiedy prawą dłonią przeczesał jeszcze mokre włosy. Jakby z wahaniem sięgnął po wizbooka, który od kilku tygodni leżał gdzieś pomiędzy pomiętą poduszką a paczką fajek o której zapomniał, otwierając go na profilu dziewczyny. "Brak nowych wpisów" głosił początkowy napis, wywołując nieprzyjemny uścisk w żołądku.
Zaklął pod nosem zamykając książkę, by zaraz otworzyć ją ponownie tym razem aktywując dymek czatu.
Zanim nakreślił słowo wyciągnął z szafki butelkę z ognistą i szklankę, z której upił większy łyk złotego trunku.

Żyje
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Cze 23 2021, 18:49;

Nie mogła już wytrzymać.
Zwyczajnie jej się nudziło na oddziale wypadków magizoologicznych, po miesiącu jak tam trafiła ponownie. Uzdrowiciele ponownie zaczęli faszerować ją eliksirami i czuła się już lepiej, choć blizn na jej ciele ciągle przybywało. I właśnie w takich warunkach, idealnych do rozmyślań, błądziła myślami do przeszłości i do tego, czym nie powinna sobie zaprzątać sobie głowy.
Daemon wyjechał do Durmstrangu. I nie dawał znaku życia. Cóż, chyba to mówiło samo przez się, że raczej to koniec ich znajomości. Miała wrażenie, że ich relacja polegała na naprzemiennych wzlotach i upadkach. Na chwilę było lepiej, po to aby w kolejnym momencie wszystko się pochrzaniło. Przez to nie mogła sobie wyobrazić zdrowego podejścia do tej znajomości. A najgorsze w tym wszystkim było to, że znowu pojawiło się to głupie uczucie. Brakowało jej chłopaka i to było irytujące. Nie miała żadnych podstaw, aby tęsknić za nim, bo prawda była taka, że ją zostawił, ale nie panowała nad tym co czuła. Tak było zawsze, jesli chodzilo o Avrey'a.
Leżąc na łóżku szpitalnym i przeglądając wizzbooka, w pewnym momencie, aż podskoczyła, kiedy na drugiej stronie dziennika ukazała się wiadomość. Zamrugała kilka razy, nie spodziewając się w żadnym wypadku zobaczyc adresata, który widniał wyżej. A jednak - nie zapomniał o niej. Serce drgnęło jej na samą myśl o tym, że moglaby go zobaczyć, a przecież to, że się odezwał, wcale o tym nie świadczyło.
To dobrze

Zacisnęła mocniej palce na dzienniku, w drugiej dłoni trzymając pióro. Szlag by go...! Co to ma znaczyć? Taka wiadomość praktycznie nic nie znaczyła. Bo niby co miała mu na to odpowiedzieć. "Jak żyjesz, to wracaj. Do mnie."? Cholera, tak rzadko go rozumiała. Ale z drugiej strony, tak bardzo chciała go zrozumieć...
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Cze 23 2021, 19:33;

Kiedy wizzbook wydał z siebie charakterystyczny dźwięk przychodzącej wiadomości, który wywołał u niego koślawy uśmiech. Zanim jednak otworzył dymek z którego miniaturki uśmiechała się Odey, opróżnił szklankę, zaraz napełniając przejrzyste szkło ponownie. Był cholernym egoistą po raz kolejny wchodząc z butami do życia Gryfonki, zwłaszcza, że przez ostatni miesiąc nie był przykładem żadnej z cnót i prawdopodobnie wielu rzeczy brunetka, by mu nie wyznaczyła, a już na pewno byłaby nim rozczarowana.
- To chyba gorsze niż jej złość - zaśmiał się za do siebie, opadając na łóżko. Otwarcie czatu sprawiło, że uśmiech na ustach byłego już Ślizgona powiększył się.
W pierwszej chwili pomyślał, że właśnie taka odpowiedź pasowała do dziewczyny, jednak w głowie Daemona niczym klatki filmu zaczynały przewijać się ich rozmowy, a tym samym nasunęła się myśl, że w gruncie rzeczy zapewne chciała napisać coś jeszcze lub zupełnie co innego. Jednak on na to nie pozwalał - wiedział, iż wciąż widzi w nim dupka i miała rację.

Co u Ciebie słychać?


Zapytał, chociaż do końca nie wiedział, czy chce usłyszeć odpowiedź. Czuł, że bez niego jest szczęśliwa, a przecież od początku mu na tym zależało.

Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Cze 23 2021, 19:41;

Czuła się czasami, jakby zamiast przeć do przodu, powoli cofała się w tył. Z Quidditchem na pewno tak było, bo jednak ta głupia klątwa wiele zaburzyła w jej życiu i była po niej nieco osłabiona. Tak samo tera, zamiast trenować z drużyną na boisku, musi siedzieć w Mungu i się nudzić. Najgorsze jednak było to, że praktycznie cofali się w relacji z Daemonem. Ilekroć chcieli jakoś jaśniej wyrazić to co do siebie czują, za chwilę znowu wracali do tego samego - czy do niepewnej sytuacji, która ciągnęła sie miesiącami. Owszem, mogłaby się tym nie przejmować, raz na czas z nim widywać, jednak zapomniała jak to jest niezobowiązująco spotykać się z nim i nie brać na poważnie tego co zaczęło ich łączyć. Chciałaby, ale juz niestety przekroczyli tę granicę.
Wiadomość od niego z jednej strony spowodowała w niej podekscytowanie, ale również poddenerwowanie. Znów niejasny przekaz, mało konkretów, zero jakiegokolwiek znaku zainteresowania nią. Eh, on chyba miał to we krwi - wkurzanie jej swoją postawą na każdym kroku. I mimo to, że od tego zaczęło się jej uczucie do chłopaka, czasami w mniejszym lub większym stopniu ją to irytowało. Bo przecież mógłby napisać choćby "Jak się czujesz?". To tak wiele? Zbyt wiele, jak dla niego?
Nic szczególnego. Wygrałam kolejny pobyt w Mungu i aktualnie moje życie polega na przechylaniu fiolek z eliksirami i przeglądaniu wizzbooka.

Twoje pewnie jest ciekawsze, co? Rodzice znaleźli Ci kolejną narzeczoną? Czy juz jestes po ślubie?

Wcale nie była złośliwa. No moze troche. Ale to bylo silniejsze od niej. Tak już po prostu miała. Tak reagowała, kiedy kierowała nią mieszanka złości, irytacji i bezsilności. Zwyczajnie chciała wbić mu szpileczkę. Po co? Sama nie wiedziała.
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Cze 23 2021, 21:11;

Był prawdopodobnie najgorszym, co los mógł postawić na drodze dziewczyny, a jednocześnie najlepszym co przydarzyło się w jego życiu. Nauczony tego, że zawsze dostaje czego chce przeżył niemałe zdziwienie, gdy okazało się, że Odey stawia "opór",  a im bardziej zawzięta w tym była, tym więcej chciał o niej wiedzieć, na więcej sobie pozwalał, bo sądził, że jest nie do ruszenia. Tymczasem okazało się, że poza zainteresowaniem jakie w nim wzbudzała, potrafiła obudzić również jego serce. Początkowo go to przerażało, czasem nawet przestało, dlatego stawiał jej granice, które jednocześnie przekraczał. Nie potrafił się od niej odciąć, mimo że powinien, natomiast pytania Jasmine o jego " fajną koleżankę" nie ułatwiały sprawy.
Próba zastąpienia Odey także zakończyła się fiaskiem, bo nie potrafił wykrzesać z siebie uczuć poza pierwotnymi żądzami, którym chętnie się oddawał, choć nie dawały mu żadnej satysfakcji, były czynnością podobną do oddychania. W zasadzie nawet tego nie chciał, a jego ciało, jakby idąc za tym rzadko reagowało na widok płci przeciwnej,co dawniej było nie do pomyślenia.
Nie chciał by źle odebrała jego wiadomość, w mniemaniu bruneta była ona najlepszą spośród tych, jakie kłębiły się w jego umyśle. Oczywiście interesowało go co dzieję się u dziewczyny, jednak nie potrafił zacząć od tego. Taki był, a ona zdawała sobie sprawę z tego bardziej niż ktokolwiek inny.
Czytając kolejną wysłaną wiadomość zacisnął mocniej palce na szklance, wkurzony.


Jak pobyt w Mungu? Co się stało?! Ktoś cię skrzywdził?!


W tym momencie szalał w środku, miał ochotę w coś uderzyć, albo zwyczajnie transportować się do Londynu,chociaż ta opcja nie wchodziła kompletnie w grę. Czując narastającą nerwowość wypił zawartość szklanki i dopiero,kiedy była opóźniona odczytał kolejne napisane przez dziewczynę zdanie.
- Zazdrosna - zaśmiał się pod nosem, ocierając usta. Jeśli chciała wbić mu szpileczkę to trochę jej się udało, ale nie byłby sobą gdyby nie postanowił tego wykorzystać.  Później będzie się martwił jeśli ją wkurzy.

Sam ją znalazłem, dlatego nie ma tragedii. Poza tym owszem - życie w Dumustrangu jest ciekawe,ale przy tobie ciekawsze


A ty? Uprzykrzasz życie już innemu chłopakowi?
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Cze 23 2021, 21:56;

Mimo wszystko, nigdy nie żałowała tego, że go poznała. I nawet jeśli kilka razy naprawdę serce ją bolało przez niego, to nie potrafiła żałować. To nic, że ją wkurzał, że nie był takim chłopakiem, na którego zasługiwała - był sobą. I nie powinna być na niego o to zła, ale zwyczajnie po ludzku nie znosiła czasami jego zachowania. Co nie zmieniało faktu, że wracała do niego myślami. I to na tyle często, że kilka tygodni wcześniej musiała sama sobie przyznać, że jest w nim zakochana. Ale nawet te kilka dni w Grecji wiele nie zmieniły i ostatecznie skończyli osobno.
Nie dawał znaku życia przez długi czas, odkąd opuścił Wyspy. Słyszała tylko plotki, że wrócił do starej szkoły. Była wściekła, że wyjechał bez pożegnania i tak ją zostawił. A potem nastąpił nawrót klątwy, przez co wylądowała w tym durnym szpitalu i cała złość na chłopaka jej przeszła. Miała większe problemy na głowie. Musiała wydobrzeć, ogarnąć szkołę, jakoś się trzymać. A parszywy humor wcale w tym nie pomagał. Dlatego starała skupić się na tym, aby stosować się do zaleceń uzdrowicieli i jak najszybciej wyzdrowieć. Czasami tylko jej myśli błądziły do Daemona, dopóki sam nie postanowił się odezwać, co zaburzyło jej wewnętrzny spokój.
Nie przejmowała się tym, że może zmartwić się tym, że trafiła znowu do magicznej kliniki. Pytał co u niej, to odpowiedziała. Jednak czytając jego kolejną wiadomość, zmarszczyła brwi. Aż tak go to zaniepokoiło? Nie możliwe, że będąc setki kilometrów od niej, interesował się tym, że jest hospitalizowana. Bo niby po co? Co miałby zrobić?
Odnowiły mi się objawy klątwy. Nic wielkiego. Przechodzę kuracje odtruwającą od nowa. Tylko kolejne kilkanaście blizn do kolekcji...

Gdyby wiedziała o tym, że uznał ją za zazdrosną po tych słowach, chyba palnęła by go w łeb. Znał ją już na tyle, że zdawał sobie zapewne sprawę z tego, że nie znosiła, kiedy zarzuca się jej to, że jest o niego zazdrosna. A dodatkowo, w tym przypadku wcale nie była. Tylko wypominała mu jego narzeczeństwo z tą rudą de Guise. Co to była za farsa...
Przesuwając wzrokiem po tekście kolejnej wiadomości, zacisnęła lekko zęby i mimowolnie końcówka pióra, które trzymała w dłoni została mocno wciśnięta w kartkę, tworząc głębszą dziurę. Jak to "sam sobie znalazłem"? On mówi poważnie? Czy znowu chce ją celowo wnerwić?
Nie chrzań mi tutaj o życiu "obok mnie", kiedy jesteś setki kilometrów ode mnie. A skoro z Twoją dziewczyną nie ma tragedii, to pewnie nie ma też nudy, co? Była brunetka, była ruda, to tym razem blondynka?

Na oddziale mamy kilku zajebiście przystojnych i wolnych chłopaków, więc kto wie, może coś pozytywnego wyniknie z tego pobytu w Mungu.
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptyCzw Cze 24 2021, 08:45;

Usiadł na łóżku, bosymi stopami dotykając kamiennej, zimnej posadzki. To był moment w którym odpadły go wątpliwości, czy dobrze zrobił pisząc do niej. Bez wątpienia nawet krótka wiadomość była lepsza niż miesiąc milczenia, ale co jeśli znowu namiesza w jej życiu i to w dodatku będąc daleko, kiedy nie mógł nic zrobić?
- Kurwa - warknął pod nosem, zaciskając palce na włosach, za które lekko pociągnął. Stary nawyk, zawsze wywoływały przez nią, pozbawiał go pojedynczych kosmetyków.
Ich relacja od początku nie była prosta i nawet jeśli chcieli to zmienić, nadać jej kierunek, w którym oboje czuli by się pewnie, a jedyne co osiągnęli to to, że wciąż byli osobno.
Przez kilka minut wpatrywał się w migający czat, nie wiedząc czy chce odczytywać wiadomość od Odey. Znowu była w Mungu,a jego nie było przy niej. Tym razem był zły na siebie, chociaż to, że znalazł się ponownie w Dumustrangu wcale nie było jego pomysłem, ale tym razem nie mógł się sprzeciwić, widział to w oczach matki; to był jedyny powód przez który zgodził się z ojcem.
Westchnął otwierając okienko, chociaż zanim przeczytał zamieszczone tam zdania, ponownie upił łyk ognistej.
Czuł, że rozmowa z dziewczyną nie będzie prosta, ale nie przypuszczał, że będzie aż tak trudna, tym bardziej, że za nią tęsknił, choć jeszcze jej tego nie powiedział. Dla niego było to oczywiste, a ona jak zwykle potrzebowała jawnych deklaracji. Wiedział o tym, ale coś go blokowało przed tą otwartością, jeśli chodziło o uczucia. Te najczęściej okazywał jedynie wobec matki i młodszej siostry.

Masz dobrą opiekę? Mogę załatwić ci miejsce w prywatnej klinice


Mógł to zrobić. Mimo, że znajdował się kilka tysięcy kilometrów dalej to znajomości jego rodziny sięgały jeszcze dalej. Wystarczył jeden list z jego nazwiskiem,by móc zdziałać dużo. Od doskonale o tym wiedziała, już raz miała okazję przekonać się jak to działa, gdy jesteś Avrey,a mimo to nie zgłosiła się do niego o pomoc po nawrocie choroby. Ubodło go to.
Oczywiście, że oskarżał ją o zazdrość, sam również się tym wykazywał, chociaż okazywał to w dziwny sposób, wciąż podkreślając, że jest tylko jego, kiedy tak naprawdę nigdy nie była.
Zaśmiał się sunąć spojrzeniem po kolejnych linijkach tekstu. Jak zawsze waleczna pomyślał, biorąc się od razu za odpowiedź.

Z nią nigdy się nie nudziłem. Problem polega na tym, że chyba wciąż nic nie rozumie. Jak myślisz?


Wiedział, że te słowa wywołują u Od lekkie zdziwienie i można powiedzieć, że napisał to specjalnie.
Czy to było chore, że czytając o innych zajebiście przystojnych i wolnych chłopakach miał ochotę znaleźć i rozwalić ryj każdemu z nich? Powstrzymał się jednak przed napisaniem takiego komentarza, ograniczając się jedynie do:

Na pewno znajdziesz szczęście

Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptyCzw Cze 24 2021, 20:13;

Nie miała pojęcia czy to dobrze czy źle, że do niej w końcu napisał. Jeżeli chciał kontynuować tę znajomość na jakiejkolwiek płaszczyźnie - okej, niech się odzywa. Ale, jeśli ma zamiar teraz powiedzieć jej, że nigdy nie wróci do Anglii i oznajmić, żeby o nim zapomniała, Merlin jej świadkiem - już nigdy się do niego nie odezwie, a jeśli jakimś cudem będzie miała jeszcze kiedy okazję go spotkać, to urwie mu głowę. Ta rozmowa sama w sobie była dziwna, bo niby się o siebie troszczyli i martwili jeden o drugiego, ale jednak wiedzieli dobrze, że na taką odległość, mogliby nawet się nienawidzić - różnicy by nie było.
Siedząc po turecku na szpitalnym materacu, na kolanach trzymając wizbooka, czekała jak na szpilkach na kolejną wiadomość od niego. Nic nie mogła poradzić na to, że nawet durna konwersacja przez magiczny dziennik sprawiała, że jej serce dygotało. Był daleko, ale wiedząc, że kieruje kolejne słowa do niej (zwłaszcza słowa świadczące o tym, że się o nią martwi) robiło się jej cieplej pod klatką piersiową. Tego właśnie od niego potrzebowała. Ciepła. Dlaczego wcześniej jej tego wyraźniej nie okazywał? Czemu dopiero teraz, kiedy wyjechał i mogą tylko wymieniać te durne rozmowy na wizzie?
Czytając kolejne zadane przez niego pytanie, prychnęła pod nosem. Naprawdę uważał, że jej rodziców nie stać na dobrą opiekę dla własnej córki? Oczywiście, na początku nie przyszło jej do głowy, że Daemon chciał dobrze, proponując pomoc, bo od razu stwierdziła, że chciał popisać się swoimi znajomościami. Prywatna klinika... Też mi coś.
...

Nie ma takiej potrzeby

Może zabrzmiało to jakby unosiła się dumą i dlatego nie chciała przyjąć jego pomocy, ale zwyczajnie uznała jego propozycję za niestosowną. Skoro nie było go przy niej i nie wyrażał chęci pomocy jej kiedy po raz pierwszy zachorowała, to dlaczego miałby angażować się w to teraz, gdy jest pod biegunem północnym?
Waleczność to jej cecha charakterystyczna. I była Gryfonką, prawda? I NIE BYŁA ZAZDROSNA!
To ja nic nie rozumiem w tej chwili. I generalnie to nie obchodzi mnie jak tępą przyszłą żonę sobie znalazłeś. TERAZ TO TWÓJ PROBLEM.

Napisała to zanim pomyślała i dopiero potem zdała sobie sprawę z tego, że trochę ją poniosło. Po co ona w ogóle się denerwuje? Złośliwości swoją drogą, aby chyba zbyt emocjonalnie podeszła do tej rozmowy. Poprawiła się na pościeli, po to aby na moment odłożyć dziennik i rozprostować nogi, wstając i przechadzając się po niewielkiej sali. Po chwili usłyszała kolejny dźwięk wiadomości i ciekawa z powrotem podeszła do łóżka. Ahaaaa - mruknęła tylko pod nosem, czytając tekst. Zajebiście, że życzy mi szczęścia... - pomyślała gorzko.
Bo Ty już swoje znalazłeś

To nie było pytanie. To stwierdzenie. I była pewna, że to prawda. Miała wrażenie, że dla niego każdy dzień był tym szczęściem, bo robił to na co miał ochotę, zanim rodzice nie zwiążą go kajdankami zaaranżowanego małżeństwa. Wtedy jego szczęście rozpłynie się w powietrzu.
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptyCzw Cze 24 2021, 20:59;

Był pewny, że w końcu wróci do Anglii, chociaż nie wiedział jeszcze, jak wielką cenę będzie musiał za to zapłacić. Ojciec tym razem łatwo nie odpuści, doskonale zdawał sobie z tego sprawę, zwłaszcza że poniekąd zhańbił nie tylko nazwisko Avrey, ale przysporzył problemów panience de Guise. Oczywiście nie zrobił tego celowo, lecz Avrey Senior nawet nie chciał słuchać jego tłumaczeń. Okazując całkowity spokój po prostu oznajmił, że jest już spakowany i zaraz wyjeżdża, nie dał mu chociażby sekundy na reakcję; Daemon wówczas obrócił się tylko na pięcie i opuścił gabinet rodziciela, a później rodzinny dom.
Nie wiedział też w jaki sposób postąpić z Odey, wciąż uważał,że nie jest najlepszym kandydatem do ulokowania uczuć, a z drugiej strony sam nie potrafił sobie odpuścić bruentki. Czuł się bez niej, jakby ktoś oderwał kawałek jego duszy, jednak gdy była blisko często tego nie doceniał, albo zwyczajnie się bał? Bez wątpienia Daemon miał mętlik w głowie; nie był stworzony do rozmyślań, czy rodzących się w głowie pytań. Nigdy zagadując do jakiejś dziewczyny nie zastanawiał się czy robi dobrze,czy tak powinien - z Gryfonką było inaczej. Często myślał o tym, co powinien nawet jeśli ostatecznie i tak wszystko rujnował. Do tego, że wiele relacji mu w życiu nie wychodziło był przyzwyczajony, jednak w przypadku Od dopadały go wyrzuty sumienia.
Mógł ją mieć, tak dla siebie, ale wciąż odwlekał to w czasie, głównie dbając o to, by Od miała go wystarczająco, by nie podejmowała decyzji w przypływie chwili czy uczuć. Głównie dlatego,że miał w sobie wiele demonów, z którymi mogłaby sobie nie poradzić. W tym podobny był do ojca, choć przyznawał to z bólem serca.
Ściągnął brwi, czytając odpowiedź dziewczyny. Czyżby unosiła się dumą? W pierwszym odruchu chciał zapytać, ale uświadamiając sobie, że w słowie pisanym zdanie może mieć inny wydźwięk niż to wypowiedziane, zwyczajnie przyjął informację do wiadomości, kończąc ten temat.

Panno Worthington nie ładnie tak się wyrażać o samej sobie. Zawsze miałem Cię za mądrą dziewczynę.


Uśmiechnął się wysyłając te dwa zdania. Naprawdę zamierzał wziąć z nią kiedyś ślub. Od zostanie jego żoną, bo zwyczajnie jej to obiecał. Wtedy pijany na ganku rodzinnego domu,kiedy wręczył jej perłę. Dostał za to od matki srogi opierdol, gdy odkryła jej zniknięcie, ale spotkał się również ze zrozumieniem. To była miła odmiana.
Czy mógł napisać jej coś jeszcze? Naprawdę miał nadzieję, że jest obecnie szczęśliwa, chciał by poznała smak życia zanim zdobędzie się na taką głupotę, by być przy nim.

Na pewno nie tu. Ale czy musimy wciąż mówić o mnie? Jak wiele nowych blizn masz?


Był ciekawy, doskonale pamiętał mapę ciała brunetki, każdą bliznę którą całowały jego wargi. Dla niego była piękna nawet jeśli początkowo wstydziła się, tego w jaki sposób klątwa ją oszpeciła - on to widział inaczej.


Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySob Cze 26 2021, 19:51;

Ona też miała szacunek do swoich rodziców. Ale to nie znaczyło, że miałaby cierpieć kosztem ich decyzji. Przecież wszystko można było załatwić rozmową. Jeśli Daemon nie chciał wyjeżdżać z Anglii, według niej mógł o tym z ojcem porozmawiać. Przecież nie był jego więźniem. Nie rozumiała tego. Miała dość, analizowania jego sytuacji, zastanawiania się czy za którymś razem jego rodzina nie zorganizuje mu całego ślubu bez jego wiedzy czy też nie wyśle na biegun południowy. Naprawdę nie miała już siły stawiać się w jego sytuacji, bo zwyczajnie sobie tego nie wyobrażała. Przecież on był dorosły, mógł się postawić, zrobić cokolwiek...
A tak naprawdę tęsknota za nim przyćmiewała jej obraz i z jednej strony była na niego zła, ale z drugiej - bardzo chętnie przytuliłaby go, pocałowała, gdyby tylko znalazł się w zasięgu jej wzroku. Mieli bardzo dziwną relację. Nie sposób było rozróżnić tych prawdziwych uczuć od tego wszystkiego co działo się wokół i zaburzało im perspektywę. Niezrozumienie Ode względem niego, ignorancja i egzystowania z dnia na dzień, które wykazywał Daemon - to były tylko nieliczne z przyczyn, przez które nie potrafili się dogadać i zwyczajnie przeszkadzało im w interakcji.
A już w rozmowie przez wizzengera jeszcze gorzej było go zrozumieć. Gryfonka starała się w jakiś sposób wyczytać miedzy wierszami to co miał jej do przekazania, ale niestety chyba chłopak inaczej widział świat niż ona. Czekając na jego odpowiedź, po kilku minutach dostała wiadomość. Wytrzeszczyła oczy, wbijając wzrok w tekst. Że niby cooo?
Co Ty sobie za jaja ze mnie robisz??

Nabijasz się ze mnie, obiecujesz jakieś niestworzone rzeczy i dajesz nadzieje!

Jak możesz być taki okrutny?!

Idź do diabła, Avrey!

Pisała w emocjach. Cholernie ją wkurzył tymi słowami. Wywiało go za morze, spieprzył jak zwykły tchórz, a teraz ma czelność takimi słowami robić jej jakieś nadzieje? Jak może? Bawi się jej uczuciami, próbuje udobruchać, a tak naprawdę jak zwykle nic z tego nie będzie. Tak jak zawsze. Gdyby tylko wiedział, jak to ją rani - te słowa puszczane na wiatr...
W jednej chwili pisał o tym, że będzie jego żoną, a w drugiej życzył jej szczęścia z kimś innym. Czy on był normalny? Serio? Naprawdę żałowała, że jest setki kilometrów od niej, bo chciała go w tej chwili udusić.
Za dużo

Jakieś kilkanaście. Niektóre zrobiły się na tych starych. Więc są twardsze i ciemniejsze

Jeszcze gorzej to wygląda niż wyglądało dotychczas. Mam tylko nadzieję, że mnie stąd niedługo wypuszczą, bo zwariuje zamknięta, bez znajomych

Nie wiedziała po co mówiła mu o swoich bliznach. Aby go zniechęcić? Właśnie tego obawiała się przecież w Grecji. Że zobaczy jak wygląda jej skóra i ją zostawi. Jednak teraz było jej wszystko jedno - teraz kiedy nie było go obok. Najważniejsze było, aby wreszcie uzdrowiciele wypuścili ją do domu. Miała dość tego szpitala.
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Cze 30 2021, 14:15;

Konwersacja nie była mocną stroną starszego Avrey'a; najczęściej jego usta opuszczały dyspozycje od których nie było ustępstw. Odey ciężko było to zrozumieć i absolutnie jej za to nie winił, bo wychowywała się w zupełnie innych warunkach. Westchnął, przeczesał zbyt długie kosmyki włosów zastanawiając się czy Gryfonka kiedykolwiek pojmie zasady życia w jego rzeczywistości; buntownicza natura dziewczyny zupełnie w tym nie pomagała, chociaż ją w niej uwielbiał. Uśmiechnął się do własnych myśli, które teraz krążyły wokół brunetki, nawet jeśli była daleko z najmniejszym szczegółem potrafił odtworzyć jej postać, widział ją za każdym razem gdy zamykał powieki.
Zacisnął usta w cienką linię, kiedy otrzymał kolejne wiadomości. Odczekał kilka…. kilkanaście sekund, unikając dwa łyki ognistej. Obrócił w dłoni szklankę trzy razy i dopiero wtedy gotów był odpisać.

U diabła już dawno mam miejsce, ale mi się tam nie spieszy


I nie nabijam się. Jestem idiotą, nie da się temu zaprzeczyć, ale...


Dlaczego Ty nie bierzesz mnie na poważnie?


Bywały chwile - takie jak ta - kiedy nie rozumiał, dlaczego się wkurza, chociaż jest z nią całkowicie szczery. Daemonowi można było zarzucić wiele, jednak przyznać trzeba było, że nigdy nie zniżył się do kłamstwa. Zupełnie nie miał pojęcia czego od niego oczekuje. Uczucia są do kitu - wiedział o tym nie od dziś, ale nawet jakby chciał się ich wyzbyć, to te jakimi darzył Odey były nienaruszalne. Czy nie potrafiła tego zrozumieć? A może on przekazywał to w nieodpowiedni sposób? To było bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że nie do końca potrafił okazywać, to co czuje. Przychodziło mu to z trudem i być może to była przyczyna. Sam chciał jedynie jej szczęścia, nie ważne czy miałaby zaznać go przy jego boku, czy może kogoś innego.
A jakoś ci one ciążą?


Jak długo masz być jeszcze w szpitalu?


Nie zadawał tych pytań bez powodu,naprawdę się o nią martwił. Dodatkowo świadomość, że nie może jej pomóc wywoływały w nim złość.
Nie było dnia by myśl o Odey nie przewinęła się przez jego umysł, ale o powrocie do Anglii póki co mógł jedynie pomarzyć.

Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySob Lip 03 2021, 20:02;

Mimo to co w rzeczywistości pamiętał chłopak w swoich wspomnieniach - Ode nie lubiła się kłócić. Przeważnie była wesołą i beztroską dziewczyną, która cieszyła się nawet z najmniejszych rzeczy. Jednak nigdy nie pozwalała sobie w kaszę dmuchać. Nie była łatwowierna i nie mimo swojej romantycznej natury, którą wykazywała w swoich opowiadaniach, była realistką. Doskonale pamiętała jak wyglądała ich relacja, kiedy jeszcze chłopak był na Wyspach. Nigdy nie pokazywał się z nią publicznie, nawet przed ogłoszeniem oficjalnych zaręczyn z Irvette. Może i była dla niego ważna, ale na dłuższą metę nie potrafił jej tego należycie okazać. Dlatego była pewna, że jego słowa nigdy się nie spełnią. Nie potrafił przeciwstawić się ojcu w kwestii wyjazdu, a postawi się i weźmie sekretny ślub z dziewczyną która nie pochodzi z w pełni czystokrwistej rodziny?
Bo nie mówisz poważnie

Albo nie zdajesz sobie sprawy z tego, że to co mówisz jest nierealne

Nie odzywasz się taki kawał czasu, a teraz robisz mi nadzieję i mydlisz oczy

Dzięki, Avrey...

Czego od niego oczekiwała? Jasnej sytuacji. Nieskomplikowanego rozwiązania, dzięki któremu mogli by być razem, skoro obydwoje tego chcieli. A tak? Ciągle coś stało na przeszkodzie, ciągle było jakieś ale. Ciągle to ona chciała czegoś, czego on nie mógł wykonać. A więc dlaczego teraz dziwił się, że ona mu nie wierzy? Nie wierzy mu, bo nauczył ją od samego początku, ze to nie takie proste. Z nim nigdy nic nie było proste.
Już nie. W tej chwili już nie bolą i dostałam zestaw ćwiczeń, dzięki któremu mogę je rozciągać, przez co będą bardziej elastyczne i nie będą ograniczały ruchów

Ale i tak najbardziej mnie wkurza, że jestem tyle czasu wyłączona z treningów. Nie mogę tego przeżyć...

Nie mam pojęcia. Powiedzieli tylko, że muszą się upewnić, że toksyna tym razem została całkowicie usunięta. Żeby nie było znowu jej powrotu

Czasami naprawdę rozczulało ją to, że się o nią tak martwił. W to jedno nigdy nie wątpiła. Wiedziała, że chce dla niej jak najlepiej, że najchętniej pomógłby najlepiej jak potrafi. Przykładem tego było znalezienie łamacza klątw wtedy, po rytuale. I tym razem widać było, że jest zaniepokojony tym co się z nią dzieje, ale to nie zmieniało faktu, że był setki kilometrów od niej. Niesamowicie ją to irytowało. Tak samo jak to, że tyle czasu się nie odzywał.
A co u Ciebie?

Jak się czuje Jasmine? Jak mama?
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptyPon Lip 05 2021, 17:01;

Nigdy nie wątpił w to, że Odey nie traktowała życia jak książkowej opowieści. Z ich dwójki to jej stopy twardziej stąpały po ziemi, bo on wciąż żył w bańce stworzonej przez ojca, będąc pod jego rozkazami, dostosowując się tego, co powie. Chciał wierzyć, że niektóre decyzje podjął sam,ale w gruncie rzeczy to było kłamstwo. Gryfonka dostrzegła to już wcześniej, on nie potrafił, bo tak było mu po prostu wygodnie. Opierał swoje życie o to, co stworzył Avrey Senior, polegał na jego kontaktach, a przede wszystkim nazwisku, które było w stanie otworzyć wiele drzwi.
Poniekąd przez to rzadko brał odpowiedzialność za swoje czyny, bo kara i tak najczęściej była bardziej niż nieadekwatna do jego winy, tylko dlatego, że urodził się w odpowiedniej rodzinie. Od była pierwszą osobą - zupełnie nie biorąc pod uwagę Jasmine i jego matki - wobec której chciał być słowny, nawet jeśli czasem prawda była dla niej okrutna. Zastanawiał się ile dziewczyna będzie w stanie znieść zanim całkiem się od niego odwróci, sądził, że już dawno przekroczył granicę, a mimo to wciąż z nim rozmawiała. Wciąż dzieliła się tym, co dzieje się w jej życiu, złościła na niego, jawnie mówiąc co jej nie odpowiada i z czym ma największy problem. Dzięki temu wiedział, że nawet jeśli w żyłach dziewczyny nie płynęła czysta krew, to będzie ona w stanie stawić czoła takiemu człowiekowi jak on, czy jego ojciec; widocznie nie bez powodu spotkali się wtedy na stacji.
Szkoda tylko, że nie potrafił tego docenić, zupełnie, jak jego ojciec który rzadko doceniał swoją żonę. W zasadzie nie rozumiał relacji swoich rodziców, wsparcie jakie dawała mężowi pani Avrey, ile dla niego poświęcała i jak wiele ją to wszystko kosztowało nigdy nie miało odzwierciedlania w tym, co ten oferował jej, a mimo to wciąż przy nim trwała, a co więcej - kochała. Kiedy raz ją o to zapytał: dlaczego nie odjedzie od ojca powiedziała, że obiecała, że będzie z nim na dobre i złe, bo właśnie na byciu razem nie tylko w szczęściu polega miłość. To nie pomogło mu wówczas zrozumieć, bo słowa te dopiero niedawno zaczęły nabierać sensu. Odeya była podobna do jego matki, dlatego też kobieta od razu ją polubiła, podobnie jak Jasmine. Tylko czy podobnie jak pani Avrey gotowa była znosić to wszystko, co zagotować mógł los przy boku Daemona?

Czy kiedykolwiek nie byłem z Tobą szczery?


Nie odzywałem się, bo nie wiedziałem od czego zacząć i na czym skończyć.


Nie mogę ci obiecać, że wrócę do Anglii na okres dłuższy niż wakacje, nie mogę dać ci żadnej gwarancji, poza tą, że chcę Twojego szczęścia


Nie mógł jej teraz więcej zaoferować, nawet jeśli chciał. Nie zamierzał mydlić dziewczynie oczu, bo to byłoby okrutne, miał w głowie mnóstwo planów, ale ich realizacja albo była odłożona w czasie,albo zwyczajnie nierealna. Nie mogła liczyć na proste rozwiązanie, bo takie nie istniało.
"Ja znam świetne ćwiczenia" napisał w pierwszej chwili, jednak zaraz usunął, tym razem sięgając po butelkę z której pociągnął dwa solidne łyki. Oblizał usta,czując lekkie pieczenie na koniuszku języka. Nie brakowało mu seksu, mógł używać do woli, bo panny zwyczajnie do niego lgnęły,ale za to brakowało mu bliskości Odey, tego skrępowania malującego się na jej twarzy i protestów, kiedy zwyczajnie chciał pokazać jej czym jest rozkosz, z nią było inaczej - słowo seks nabierało głębszego znaczenia, nawet jeśli przybierało inne niż ta klasyczna formy.

Drużyna sobie bez Ciebie poradzić, ważniejsze od treningów jest twoje zdrowie. Musisz o siebie zadbać!


To niech się teraz do tego przyłożą,a nie jak ostatnio


Zacisnął zęby. Twarz chłopaka przybrała ostrzejszy wyraz, dając jasno do zrozumienia, że jest wkurzony. Niekompetencja, ta od zawsze towarzyszyła tym w Mungu. Powinna mu była powiedzieć o nawrocie klątwy, pomogłby.
- Głupia Worthington - słowa zabrzmiały w pustej komnacie, odbijając się od ścian.

Znośnie, jak to na wygnaniu


U nich wszystko w porządku, chociaż Jas tęskni, podobnie jak ja. Na szczęście niedługo wakacje. A ty masz jakieś plany? Może wyjazd szkolny?


Uśmiechnął się pisząc ostatnie pytanie, bo myśli bruneta od razu zajęły wspomnienia ostatnich wakacji.
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptySro Lip 07 2021, 21:34;

Miała okazję poznać i polubić zarówno mamę jak i siostrzyczkę Daemona, jednak jakoś nie widziała podobieństwa między nią samą a panią Avrey. Nigdy nie wpadłaby na to, aby siebie z nią porównać. Może dlatego, że nie znała dokładnej sytuacji rodziców chłopaka. Ale sama nie podejrzewałaby się nigdy o takie poświęcenie. Kochać kogoś do tego stopnia, aby samej cierpieć, żyjąc z kimś w tak specyficznych warunkach. Na jego warunkach? Nie wyobrażała dobie tego. Jak na razie, nie była w stanie mu popuścić. Ona nie będzie starać się bardziej niż to konieczne, kiedy on nie chce wyjść ze swojej strefy komfortu. Miała wrażenie, że Daemon chciałby, aby nie zmieniając kompletnie niczego w swoim życiu, nagle doznać niepojętego szczęścia. Jednak na tym to polegało, że zawsze trzeba było podjąć ryzyko, aby coś dostać od życia. Jego ojciec utknął w miejscu, nie pozwalając swojej żonie w pełni cieszyć się tym co mogliby razem przeżyć. Czyli Daemon też chciał skończyć dokładnie jak on?
Tutaj nie chodzi o szczerość

Może i Ty sam masz takie wyobrażenie - że będziemy żyć długo i szczęśliwie. Ale oboje wiemy, że ostatecznie i tak do tego nie dojdzie. Nie wiem po co się łudzisz, przez co jeszcze ranisz tym mnie

Chcesz być ze mną, ale nie wiesz nawet jak ze mną rozmawiać. A ja myślałam, że te kilka tygodni milczenia, sprawiły, że sobie wszystko przemyślałeś...

W takim razie, nie pozostaje mi nic innego jak tylko podziękować za troskę. Będę szczęśliwa, bo sama o to zadbam. Nie dlatego, że Ty mi na to pozwolisz

Nie miała pojęcia dlaczego jest taka oschła w swoich wiadomościach. Może już powoli zaczynało irytować ją to, że zastygła w miejscu w tej relacji. Nie wiedziała kompletnie co robić, kiedy jej myśli krążyły wokół chłopaka, nawet jeśli jego nie było obok. Nie wiedziała czy może rzeczywiście ktoś inny może być jej pisany, czy może powinna komuś innemu zaufać i dać sobie spokój z tymi złudzeniami...? Nic nie wiedziała. Miała tylko coraz większy mętlik w głowie wraz z upływem kolejnych tygodni. Czemu to wszystko musiało być tak cholernie skomplikowane?
A niby co takiego robie? Siedze w tym głupim szpitalu już kolejne dwa tygodnie, pije te głupie eliksiry, robie ćwiczenia. Wszystko po to, aby było jak dawniej. Chce, żeby wreszcie było jak dawniej

Weź, na to akurat nie mam wpływu

Robiła to o jej kazali. Bo co niby miała? Każdy ufa uzdrowicielom. Wierzy, że robią wszystko co w ich mocy i tak jak należy. Ta klątwa była po prostu złośliwa. Lubiła się odnawiać. Teraz trzeba było tylko mieć nadzieję, że kolejny raz nie wróci. A i prędzej strzeliłaby samobója na boisku, niż pierwsza poprosiła Daemona o pomoc, zwłaszcza po tym jak spieprzył do Norwegii.
A w szkole jak? W Durmstrangu też są egzaminy końcowe?

Nie. Nie wybieram się. Jak mnie wypuszczą z tego przeklętego szpitala, chcę spędzić czas z rodziną. Tęsknię za nimi i za domem. Tam czuje się bezpiecznie. Hogwart ostatnio za bardzo kojarzy mi się z tym atakiem. Wiesz, ta paczka, skorpion...
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8




Gracz




Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. EmptyCzw Lip 08 2021, 17:54;

Odey nie mogła zdawać sobie sprawy z podobieństwa, jakie łączyło ją z matką Daemona, bo nawet on nie był go w pełni świadom. Nie wiedział jaka kobieta była w młodości a informacje które posiadał były jedynie pojedynczymi zdaniami rzuconymi czasem przypadkowo podczas rozmów. Niemniej będąc dobrym obserwatorem dostrzegł pewne niuanse, które były dla nich wspólne, a jednym z nich był ogrom cierpliwości do jego osoby. Bo mimo złości jaką wywoływał w pannie Worthington ta ani razu go nie odtrąciła.
Nie powiedziałaby, że jego rodzicielka bezustannie cierpiała. W tym wszystkim chodziło prawdopodobnie o coś więcej niż poświęcenie. Może jego ojciec był poniekąd despotą,jednak do żony zawsze odnosił się z szacunkiem oraz miał na uwadze jej zdanie czy opinię. Świat czystokrwistych był bardzo skomplikowany, panujące w nim zasady, te wszystkie nakazy i zakazy, to wszystko czemuś służyło, a fakt że funkcjonowało już tak długo świadczył o tym, że system ten działa. Bardzo chciał by Od go pojęła, nauczyła się funkcjonować w jego rzeczywistości, lecz ciężko było okiełznać buntowniczą naturę brunetki, nie pomagały słowa, bo przez nie osiągał zawsze przeciwny efekt ani gesty.
Fakt, zależało mu na szczęściu, ale nie chciał osiągać go w sposób okrutny. Wiedział, że by coś mieć należy najpierw zapłacić, tak działał świat i nie zawsze tytyczło się się jedynie pobrzękujących w kieszeni galeonów, czasem cena była wyższa; obecnie płacił swoją za chwilę szczęścia u boku Gryfonki.
A dlaczego uważasz,że nie możemy tacy być?


Przemyślałem sporo, ale mam wrażenie, że do Ciebie nie dotarło nic. Nie siedzę tu,bo tak mi się podoba. Nie bez powodu zerwałem też zaręczyn….


Jeśli...jeśli nie potrafię z Tobą rozmawiać to mnie tego naucz


I dlaczego wszystko co mówię czy pieszesz ty zaraz odbierasz jakbym nie wiem...brakuje mi słów


Powoli ta rozmowa zamierzała w kierunku od którego chciał uciec. Nie chciał by robili sobie wzajemnie wyrzuty, bo to tylko osłabiło relację, sprawiało, że stawała się ciężka i nieznośna a jednym czego się wówczas chciało była ucieczka.
Nikt nie mówił, że uczucia to prosta sprawa, Daemon w związku z Odey nawet się ich nie spodziewał! Nie był gotowy,by zabawa stała się czymś więcej, a przez to umknęło mu, kiedy granica została zatarta. Wszystko rozbijało się o to, że obojgu im zależało, tyle tylko, że Gryfonka chciała tu i teraz, a on potrzebował czasu by zrozumieć. Zdecydowanie faceci dojrzewają za późno.
Oblizała usta czytając kolejną wiadomość, a złość mieszała się w jego żyłach z rosnącą ilością alkoholu we krwi. Ta bezsilność była straszna. Doświadczał tego po raz pierwszy i kompletnie mu się nie podobało.

To siedź tam,dopóki nie wydobrzejesz, przecież to dla Twojego dobra.


Nigdy nie będzie już jak dawniej, nie da się przecież wrócić do tego, co kiedyś bo wszystko idzie na przód, a to źle?


Miał nadzieję, że dziewczyna nie budowała się, chociaż chciała wyzdrowieć a więc to wykluczało bunt.

Noo, powiedzmy, bo wyglądają nieco inaczej. Poza tym wszystko w porządku

Poniekąd mówił prawdę, choć odrobinę się z nią mijał - egzaminy rzeczywiście były, ale na złość ojcu nie zamierzał do żadnego przystępować, co pominął.

Wcale się nie dziwię. Dyrko coś z tym zrobił w końcu? Jeśli chcesz mogę załatwić ci ochronę jeśli nie czujesz się spokojna?


Tym razem na końcu zdania zawarł znak zapytania, pozostawiając jej wybór. Chyba tego chciała go nauczyć.


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Rozmowa nigdy nie jest prosta. QzgSDG8








Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty


PisanieRozmowa nigdy nie jest prosta. Empty Re: Rozmowa nigdy nie jest prosta.  Rozmowa nigdy nie jest prosta. Empty;

Powrót do góry Go down
 

Rozmowa nigdy nie jest prosta.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Rozmowa nigdy nie jest prosta. QCuY7ok :: 
retrospekcje
-