Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mała wieża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
AutorWiadomość


Audrey Delilah Primrose
Audrey Delilah Primrose

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomagia, teleportacja
Galeony : 1004
  Liczba postów : 1900
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyPon Sty 10 2011, 22:05;

First topic message reminder :




Z zewnątrz widać ją tylko z jeziora, w innym przypadku zostaje zakryta przez inne wieże, wysokie części dachu... Chyba że ktoś wzniesie się w powietrze. Stamtąd widać ją doskonale. Jednak ma coś w sobie, co nie przyciąga wzroku, wręcz go odpycha, jakby sygnalizowała, że nie potrzebuje odwiedzających. Których, bądź co bądź, było tu naprawdę niewiele. Wszystko przez to, że bardzo ciężko tu trafić. Wejście bowiem mieści się na piętrze drugim i jest doskonale ukryte. Kiedy jednak, jakimś cudem, prawdziwym cudem, uda ci się tu trafić, dostrzeżesz z pozoru zwykłą, okrągłą, pustą przestrzeń. Niedużą, mieści się tu jedynie jeden fotel, bardzo stary i zakurzony, a dopływ światła jest ograniczony do nędznej okiennicy bardzo wysoko. Nie sposób przez nią wyjrzeć.

UWAGA: Aby wejść obowiązkowo należy rzucić kostką w pierwszym poście. Nieparzysta – udaje Ci się wejść, parzysta – niestety nie udaje Ci się wejść. Jeśli już raz odkryjesz lokację możesz odwiedzać ją bez ponownego rzucania kością. Zezwala się zdradzić lokalizację tematu dwóm osobom towarzyszącym.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyNie Maj 10 2020, 23:13;

Leczenie ciała wbrew pozorom, przy odpowiedniej ilości umiejętności, było proste. Ale czy leczenie duszy, która utkwiła w ciele i czekała tylko na wyzwolenie z więzienia, jakim jest ciało, na pewno jest możliwe?
Owszem, Felinus miał za dużo rzeczy do roboty, by zaprzątać sobie czymś takim głowę; wszak wolał nie pozostawiać własnej matki, natomiast metafizyczne doświadczenie pewnego rodzaju uniesienia czegoś, co dziwne i dotychczas niezbadane, nie znajdowało się na jego pierwszym planie. Poza tym, wolał, aby było to pozytywne zetknięcie - objawienie, aniżeli upadnięcie. Westchnął ciężko, mając nadzieję na to, iż mózg i płynące w nim myśli pod kopułą czaszki na pewno będą wolne od zarazków i plagi, jaką jest powszechność melancholii.
Miał wiele rzeczy, spraw i ludzi, którymi musiał się opiekować; wiele trzeba było, by go od tego powstrzymać i sprowadzić go na ziemię jeszcze w bardziej brutalny sposób.
Tym razem myślał jednak o procesach gojenia się ran. Zastanawiał się, wszak nie posiadał jeszcze wystarczającej ku temu wiedzy, jak odpowiednio zasklepić czarnomagiczną ranę, jednak nic mu nie przychodziło do głowy. Tym zajmowali się uzdrowiciele, a tego zawodu nie uważał za jakiś wiodący prym serdeczności, spokoju i organizacji pracy. Niektórzy przedstawiciele tejże profesji nie śpią przez parę dni ze względu na niedobory; a czy ulżyłby im, gdyby postanowił zwyczajnie się tym zająć?
Nie wiedział.
- Tyle dobrze. - rzucił, ale wiedział, że to będzie efekt tylko i wyłącznie chwilowy. Przydałoby się, by Maxime znała to zaklęcie, co nie zmienia faktu, iż nie podejrzewał, by ta posiadała wiedzę na temat uzdrawiania. - Tylko szkoda, iż to działa przez jakiś czas. Ale pomaga znieść ból. - odpowiedział, spoglądając na dziewczynę. Ta była młodsza od niego, doskonale o tym wiedział. Nie czuł jednak, by przez swój wiek był jakoś lepszy w tym wszystkim.
- Głównie liczą się znajomości. - był tego niemalże w stu procentach pewien. Obsadzanie własnymi przyjaciółmi i ziomkami stanowisk, powszechne trudności w zdobyciu lepszej pracy - płatnej pracy - utwierdziły go w przekonaniu, że to wszystko jest jedną, wielką ustawką. - Umiejętności, o ile są przydatne, nie zastąpią kontaktów.
Tak oto nasz Felinus.
Zauważył jednak to, iż Maxime przybliżyła do niego twarz, na co zareagował w formie wyzwania. Podniósł delikatnie kącik ust do góry, pokazując jednocześnie jeden ze swoich dołków. Podobno są urocze.
- No co, Czarna Kotko? - rzucił, spoglądając jej prosto w oczy.
Powrót do góry Go down


Maxime LaVey
Maxime LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : Kolczyk w nosie, tatuaże, kot kręcący się pod nogami
Galeony : 61
  Liczba postów : 93
https://www.czarodzieje.org/t18790-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18808-poczta-panny-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18792-maxime-lavey
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyWto Maj 12 2020, 16:25;

Dziewczyna zbliżyła się jeszcze nieco bliżej. Tak, że ich nosy niemalże stykały się ze sobą. Spoglądając raz na jedną, raz na drugą tęczówkę jego oczu, przez dłuższą chwilę milczała jakby się nad czymś zastanawiała i jak gdyby w ogóle nie słuchała co chłopak do niej mówił. Po prostu coś nie dawało jej spokoju, coś przez co w liście wspomniała o nie widzeniu się nigdy więcej. Sama nie była pewna, czy to te tak zwane "wyrzuty sumienia" czy coś poważniejszego jeździ jej po żołądku.
- Nie wiem. - Powiedziała cichym, zmarnowanym głosem. Nie powinna go zabierać ze sobą do działu ksiąg zakazanych, tak coś jej mówiło, chociaż na logikę obecność chłopaka bardzo jej się przydała. W głowie miała nadal całą masę zażaleń do samej siebie. Jedna, z drugą stroną kłóciła się o to, co byłoby najlepszym wyjściem. Cholera nie ma żadnego dobrego wyjścia. Co się stało to się przecież nie odstanie. Tylko to dziwne uczucie. Dziewczyna miała ochotę wysadzić tę wieżę w powietrze, jednak jedyne co zrobiła, to nachyliła się jeszcze nieco bardziej do Felinusa, by delikatnie ucałować go w usta. Przez moment wydawało jej się, że napięcie rzeczywiście opadło, po kilka sekundach jej serce waliło jeszcze mocniej. Odsunęła się od niego nieco, patrząc teraz na swoje kolana jakby było na nich coś ciekawego
- Chciałam tylko... Sprawdzić czy nie będę mieć wyrzutów sumienia - Rzuciła, nie zastanawiając się za bardzo nad zdaniem, które wydawało się być trochę wyjęte z kontekstu. Czekała na jakąś reakcję od strony chłopaka, to wydawało się trwać całą niezręczną wieczność. - Maxime czego Ty właściwie chcesz, co? - Zapytała się jeszcze w myślach
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyWto Maj 12 2020, 21:23;

Przełamywanie pewnych granic nie należało do końca do niego.
Siedział, lubił nakłaniać innych do ryzykownych zachowań, ale sam nigdy, przenigdy nie przekraczał linii, która być może nie była naznaczona, ale dla niego - doskonale widoczna. Nie wstydził się, nie - nie czuł żadnego zapeszenia, mimo iż Maxime przełamała poniekąd granicę prywatności osobistej; ludzkości znane są różne przypadki. Na nim to budziło natomiast pytania, jak chociażby to, które dotyczy ich relacji - czy aby na pewno wszystko zmierza w dobrym kierunku - tak, jak to powinno być? Nie wiedział. Dawał się porwać z nurtem zdarzeń, jakie miały w następnych sekundach nastąpić, choć nie były one ani gwałtowne, ani niezapowiedziane.
Zauważył jej milczenie, ale dopiero gdzieś w połowie własnych wypowiedzi. Jakby pannie LaVey chodziło coś po głowie, ale nie wiadomo, co dokładnie. To znaczy się - podejrzewał, wszak nie był głupi, ale świadomość kobiet bardzo często bywa niejasna, zamglona, jakby niewidoczna i pozbawiona jakiegokolwiek składu i ładu - oczywiście w skrajnych przypadkach. Mógł tylko myśleć - myśleć, zakładać, sprawdzać swoje hipotezy, by zaobserwować ostateczną reakcję.
Ciemne tęczówki obserwowały oblicze przedstawicielki Slytherinu. Były one poniekąd pytające, jakoby starające się "wyciągnąć" to, co chodzi po głowie młodszej partnerce w zbrodni. Emanował spokojem - spokojem, jakim zawsze emanował, jakoby stanowiąc podporę do opanowania własnych emocji. Sam nie wiedział, skąd się tego nauczył, lecz podejrzewał, iż życie kazało mu tłumić te wszystkie uczucia i różne stany emocjonalne, iż te zwyczajnie go nie opuszczały - nie opuszczały jego ciała, pozostawiając nieskazitelną twarz.
Pozwolił musnąć swoje wargi, pozwolił na delikatny pocałunek ze strony Maxime - nie sprzeciwiał mu się, ale też nie podsycał w żaden sposób emocji, jakie panowały w dziewczynie. Poczuł się jedynie trochę nieswojo - trochę, mając na myśli, jakoby poczuł ziarenko piasku, które nieprzyjemnie drażniło niewielki fragment jego skóry - jakoby ten element nie miał prawa bytu, ale się wydarzył. Nie zamierzał jednak psuć tym samym następnych dni LaVey, choć nie zrobił tego z litości; żył z dnia na dzień. Jaki los będzie - taki będzie. Spojrzał na nią, z niewielką, leciutką dozą pytań; nawet przechylił głowę w jedną stronę o parę centymetrów, niczym pies, który do końca nie wie, jak coś się wydarzyło.
Zauważył jej odsunięcie się.
- I jak? Pojawiły się czy wręcz przeciwnie? - zapytał się, łagodniej, spogladając na nią jeszcze jeden raz. Był w tym samym miejscu, co wcześniej; nie zmienił swojej pozycji, nie odsunął się, był pewien tego, co dokładnie teraz robi. Dostrzegł skierowanie wzroku towarzyszki gdzieś indziej - na kolana, które wydawały się teraz być czymś w rodzaju odciągnięcia od tego całego zgiełku (nie)spodziewanych decyzji i wydarzeń.
Sam ich nie miał [wyrzutów].
Zawsze był pewien - dopóki to nie dotyczyło jego przeszłości.
Powrót do góry Go down


Maxime LaVey
Maxime LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : Kolczyk w nosie, tatuaże, kot kręcący się pod nogami
Galeony : 61
  Liczba postów : 93
https://www.czarodzieje.org/t18790-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18808-poczta-panny-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18792-maxime-lavey
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyWto Maj 12 2020, 23:21;

Dużo myśli na raz. Zdecydowanie za dużo. Maxime zawsze chciała mieć dla siebie wszystko co tylko miała na wyciągnięcie ręki i zawsze wszystko szło po jej myśli. Dopiero od ostatnich kilku lat jej rzeczywistości zdarzało się... delikatnie mówiąc, płatać figle. Przez ostatni rok mogłoby się wydawać, że spędziła w totalnym odizolowaniu od jakichkolwiek znajomych. Głównie przecież spotykała się ze swoim byłym. Teraz, kiedy wreszcie udało jej się odwiedzić dział ksiąg zakazanych jeden cel, który sobie postawiła był już spełniony. Nie sądziła, że będzie potrzebować czegoś innego. Bliskość? Po co jej to. Co ona sobie wyobrażała, zbliżając się do Felinusa? Od momentu, kiedy rzucił zaklęcie na jej zranioną rękę zaczęła odczuwać pewną wdzięczność i opiekę z jego strony. To wydawało się nawet dla niej nieco dziwne... a nawet nie mogła się z tym pogodzić, że zaczęła go darzyć JAKIMŚ uczuciem. W końcu podniosła swoje błękitne spojrzenie na niego, z nieco skwaszoną miną
- Chyba tak. - Odpowiedziała cicho - Pojawiły się. - Powoli wstała i odwróciła się w kierunku wyjścia, przez dłuższą chwilę nie mówiąc już nic więcej. Felinus nie musiał rozumieć co właściwie chodziło dziewczynie po głowie. Nie mogła przecież od niego tego wymagać. Ta pogoda. I on, który wykazał zainteresowanie, kiedy potrzebowała pomocy. To nie powinno wszystko tak działać. 
- Przepraszam. - Rzuciła jakby przez zaciśnięte zęby. - Nie będę Ci już więcej mieszać w życiu - Dodała po czym skierowała się do wyjścia. Być może było to wszystko zbyt gwałtowne, jednak dziewczyna była pewna, że chłopak i tak nie chciał po całym zajściu utrzymywać z nią kontaktu. Tak jak i napisała Maxime w swoim liście. Ona jednak jedynie chciała uniknąć wyrzutów sumienia i przywiązywania się, którego się obawiała - nawet nie sądziła, że tak bardzo
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyCzw Maj 14 2020, 00:49;

Pan własnego losu.
Mistrz odgrywania roli na scenie, którą przyjął całkiem dawno.
Kim tak naprawdę był...?
Wyrzutkiem, aspołecznikiem... a może tak naprawdę tylko udawał? Gdzie jest cząstka jego duszy - czyżby wraz z wejściem w dorosłość ta zaniknęła w odmętach pustki, otchłani pożerającej wszystko i pozostawiającej tak naprawdę nicość, brak jakichkolwiek doświadczeń? W wolnym czasie Felinus tak się właśnie zachowywał - leżał bezczynnie, stał bezczynnie, siedział bezczynnie. Rozmyślał. Próbował poukładać przeszłość, wyprać siebie ze wszelkich win, jakimi się obarczał, zaplanować przyszłość... czy jednak będzie mu to kiedykolwiek dane?
Kiedyś wierzył, że to on decyduje o własnym losie i życiu. Teraz zauważył, może nie teraz - a znacznie wcześniej - iż to wszystko stanowi tak naprawdę wypadkową powiązanych ze sobą wydarzeń. Życie w biedzie nauczyło go szanować pieniądze; życie w biedzie utwierdziło to w przekonaniu, że i takie jego życie będzie. Biedne. Pozbawione perspektyw. Melancholijne.
Nie szukał pomocy. Każdy dzień oznaczał dla niego walkę z własnymi emocjami - poprzez entuzjazm po stoicyzm i brak jakichkolwiek działań. Dzień w dzień, przez utarty schemat, stawiał kolejne kroki, czując się w tym jakże doskonale.
Czasami wolał o pomoc.
Zastanawiał się jednak, dlaczego Maxime obciąża mu barki jeszcze większymi wątpliwościami. Nie wiedział, co chodzi jej po umyśle - nie wiedział, jakie tak naprawdę emocje wzbudza u przedstawicielki Slytherinu. Nie wiedział tak wielu rzeczy - a gdyby mógł spojrzeć w najprostsze zakamarki umysłu, życie byłoby od razu łatwiejsze...
Jeżeli żałujesz próby, to wiedz, że lepiej jest ją podjąć i czuć wyrzuty sumienia, niżeli w ogóle nie spróbować i żałować niewykorzystanej chwili. — LaVey ma przed sobą życie. Być może i przyszłość. Wbrew pozorom, to właśnie on był statyczny - nie podejmował przecież żadnych akcji. Mimo niezadowolenia, pozwalał na to, by życie było takim, jakim jest. A nie takim, jakim chce, żeby było. Przez to dziewczyna stanowiła potężniejszą jednostkę - i nawet jeżeli jej tego nie przyznawał, tak po prostu uważał.
Moje życie... Już samo w sobie jest stałe. Może im bardziej w nim pomieszasz, tym bardziej wyrwiesz mnie z niego. Odmienisz.— odpowiedział, być może nawet zachęcił. Liczył na zmiany, ale sam siebie od razu zmieniać nie zamierzał.
Spojrzał na wyjście z wieży. Pomieszczenie, mimo posprzątania, miało w powietrzu drobinki kurzu.
Wbrew pozorom, Maxime. — pozwolił na dotyk; pogładził jej ramię, być może chcąc dodać otuchy. Albo zwiększyć siłę własnej sentencji. — Gdybyśmy mieli nie mieć wyrzutów sumienia, życie byłoby monotonne. Nie traktuj ich jako czegoś złego. A bardziej jako okazję do wyciągnięcia z nich tego, co najlepsze. — zrobił krok do przodu. Odkrył trochę swoją maskę. Taki był z natury. Łagodny. Nie wyśmiewał. Pozwalał ma normalną dyskusję. Nie zaczepiał. Spojrzał na nią raz jeszcze czekoladowymi tęczówkami.
Wychodzisz?
Powrót do góry Go down


Maxime LaVey
Maxime LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : Kolczyk w nosie, tatuaże, kot kręcący się pod nogami
Galeony : 61
  Liczba postów : 93
https://www.czarodzieje.org/t18790-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18808-poczta-panny-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18792-maxime-lavey
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyCzw Maj 14 2020, 14:53;

Zastygła w bezruchu. Jakże okropnie dziwna wydawała się być ta bezradność i brak jakiegokolwiek pomysłu na to, co dalej zrobić. Chciałaby w tym momencie po prostu na chwilę zatrzymać czas żeby wszystko jeszcze raz przemyśleć i nie popełnić żadnego błędu. Rzeczywiście, żadnych prób nigdy nie żałowała i każde potknięcie zwyczajnie traktowała jako pewnego rodzaju nauczkę i mimo wszystko dobre doświadczenie. Jednak coś sprawiało, że nie chciała tej relacji po prostu wrzucić gdzieś w odmęty swojej pamięci i iść dalej, mimo to że druga strona mówiła jej że tak właśnie być powinno. Rozpieszczona dziewczyna w końcu zaczynała przeżywać pewien przełom w eksplorowaniu swoich własnych uczuć, tak jakby zrozumiała, że nie tylko jej historia się dzieje tu i teraz i nie tylko ona się liczy. Mimo, że zostało jej w jakiś sposób usprawiedliwione "mieszanie w czyimś życiu", ta wciąż miała ochotę przeprosić chłopaka jeszcze raz, milczała jednak jeszcze przez moment, kiedy nagle poczuła na swoim ramieniu jego dłoń, co wreszcie wywołało u niej jakikolwiek ruch - zacisnęła lekko swoje wargi i zamrugała z nieco większą częstotliwością.
- Może więc powinnam spróbować jeszcze raz? - Odpowiedziała w końcu cicho, patrząc w jego brązowe oczy, w pewnej chwili nawet chciała powiedzieć, że zawsze bardzo jej się podobały takie ciemne tęczówki. Wydawały się być takie głębokie. Poczuła jak jej policzki robią się gorące i miała nadzieję że nie było to zbyt widoczne w tym świetle. Doskonale jednak zdawała sobie sprawę z tego, że jej rumieńce są zawsze DOSKONALE widoczne. Mogła już nic nie mówić. Przed chwilą pocałowała kogoś i jeszcze wspomniała o powtórzeniu tego, ten cały absurd zaczynał do niej docierać. Mimo wszystko jednak stała w miejscu i nie zmierzała już do drzwi. Dziwny chaos w jej głowie zaczął powoli się jakoś układać.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyCzw Maj 14 2020, 20:48;

Spojrzał na nią.
Czy powinien jednak posiadać władzę nad ludzkimi emocjami, bawić się nimi, pozostawiać? Nie tak go matka wychowała. Nie zamierzał popełniać żadnego błędu jej poprzednika i obecnego partnera. Nie zamierzał pozostawiać w potrzebie, nie zamierzał pić i wymęczać psychicznie. Ale wiedział, że koło się zamyka, a wyrwanie z tego schematu bywa wyjątkowo bolesne i trudne do osiągnięcia. Czasami zastanawiał się nad tym, czy aby na pewno powinien doświadczać bliskości drugiej osoby - czy jednak ukryć się w cieniu, zniknąć w zapomnieniu wiatru muskającego skórę, drobinek kurzu widocznych przez promienie słoneczne.
Felinus czasami wydawał się być kimś, kto przedstawia empiryzm - ale czy aby na pewno? Czy może tylko udawał, jak zawsze? Kim był tak naprawdę? Czy był zdolny do jakichś emocji, które mogą stać się ważniejsze od jego samego? Mętlik w głowie wcale nie zażegnały słowa Maxime, która najwidoczniej lubiła od czasu do czasu głębiej zanurzyć nogę w rwącej rzece.
Sam nie wiedział, co począć. Mimo, iż nie czuł wstydu, mimo, iż to było dla niego wszystko naturalne, ludzkie; nie czuł w żaden sposób rumieńców, gorąca, chociaż jednak serce zaczęło bić ciut mocniej - nie wiedział jednak, co dokładnie tym kierowało.
Spojrzał na nią.
- O ile się zgodzę. - powiedział, spoglądając na nią raz jeszcze. - Jestem zbyt złym człowiekiem, by jednak tego się podjąć, Maxime. - odpowiedział, być może smętnie, być może z nutą goryczy - a może jedynie gniewu wobec samego siebie? Czekał na spokojną wodę, nie na spontaniczność, która miała miejsce tu i teraz. - Mówię to, bo jako jedyny znam samego siebie. I wiem, że czego nie dotknę, tam przyniosę nieszczęście. - odpowiedział, spoglądając na jej jasne tęczówki. Posiadały swój urok, jako że widział w nich szczerość, a nie zakłamanie. Za każdym razem, jak spoglądał w swoje oblicze, kojarzyło mu się ze samymi złymi rzeczami. - Nie jestem kimś, komu możesz ufać. Nigdy.
Skierował się w stronę wyjścia, spoglądając na nią raz jeszcze. Oczy zdawały się pytać, czy ona też zamierza iść.
Kto wie, być może uratował ją od swojego życia i beznadziejności. Kto wie, być może zepsuł jej poczucie własnej wartości jeszcze bardziej, niż zamierzał.

zt
Powrót do góry Go down


Maxime LaVey
Maxime LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : Kolczyk w nosie, tatuaże, kot kręcący się pod nogami
Galeony : 61
  Liczba postów : 93
https://www.czarodzieje.org/t18790-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18808-poczta-panny-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18792-maxime-lavey
Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 EmptyCzw Maj 14 2020, 21:17;

To był pierwszy raz w życiu dziewczyny, kiedy wyraźnie nie dostała tego czego właściwie w ostateczności chciała. Zwykle wszystko jakoś się układało choć trochę po jej myśli. Dzisiejszy dzień był zły i nawet nie chciała pamiętać go w ramach "nowego doświadczenia". Odrzucenie - bo to właśnie ją dziś spotkało, okazało się być rzeczywiście jak kubeł zimnej wody wylany na głowę. Maxime poczuła się okropnie, jakby pomieszczenie w którym się znajdowała było w rzeczywistości jeszcze ciemniejsze niż było i cała pewność poszła gdzieś daleko się chędożyć. Nie odpowiedziała już nic, żadne słowa, które wypowiedziała w tej wieży nie zdawały się przynieść nic dobrego, postanowiła więc już milczeć. Przez moment patrzyła się jeszcze tępo na oczy Felinusa, by zaraz odprowadzić go wzrokiem do drzwi. Potrzebowała chwili, żeby wszystko przemyśleć i poukładać sobie w głowie. Jeśli teraz się pożegnają, to czy kiedykolwiek ich drogi się znowu splotą? Być może nigdy nie powinny. Co za ironia - myślała. Osoba, która zdawała się być może po raz pierwszy docierać do trudnym uczuć dziewczyny, postanowiła się od nich odciąć.
- Zostanę tutaj jeszcze chwilę - Powiedziała w końcu i odwróciła się. Nie chciała jeszcze nigdzie wracać. Lepiej było, żeby została trochę sama. Kiedy chłopak w końcu wyszedł, ta usiadła na moment w fotelu. Trwało to dosłownie kilka sekund zanim ta spokojna chwila skończyła się by ustąpić czystemu chaosowi. Dziewczyna zerwała się z miejsca w którym siedziała i wyciągnęła szybko swoją różdżkę
- Bombarda - Krzyknęła, rzucając zaklęcie w pierwszym lepszym kierunku. To spowodowało wyrzucenie w powietrze kilku mebli i odpadnięcie cegieł ze ściany.
- Ty pieprzona egoistko! - Kopnęła w fotel, który nawet zbytnio się nie ruszył. Dziewczyna nie miała zbyt dużo siły
- Reductio! - Rzuciła w fotel, który został odepchnięty i doszczętnie zniszczony. Zachwiała się nieco od wyrzutu tuż obok niej. Rzuciła jeszcze kilka niszczących znanych jej zaklęć, po czym odetchnęła ciężko i ruszyła w stronę wyjścia. To nie było rozwiązanie, zdecydowanie nie.

z/t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mała wieża  - Page 11 QzgSDG8








Mała wieża  - Page 11 Empty


PisanieMała wieża  - Page 11 Empty Re: Mała wieża   Mała wieża  - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mała wieża

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 11Strona 11 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mała wieża  - Page 11 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wieze
-