Mam pytanie co do kanonicznych (forumowych) rodów. Czy jako jedyny na razie członek rodu, musze wykupić ich posiadłość, zeby w niej zamieszkac czy jako, ze jest to rod ktory juz z fabuly na forum ma posiadlosc w Dolinie, mogę po prostu zalozyc, ze tam mieszkam?

Na ten moment nie prowadze w domu zadnych rozgrywek, ale w przyszłości byc moze chcialabym zagrac na posiadlosci i zalozyc takowa, stad moje pytanie.

Kanoniczne rody mają już swoje założone rezydencje http://czarodzieje.forumpolish.com/f187-dom-fairwynow - tutaj jest Fairwynów.

O, dziekuje pieknie. Nie wiedzialam, ze jest. I posiadlosci sa juz rozliczone?

Te fabularne są z założenia przeznaczone dla członków rodu, które istniejąca od pokoleń, wiec nie trzeba ich rozliczać.

Jeszcze raz dziękuję.

Każda różdżka w tym sklepie kosztuje 200 galeonów. Kiedy postać zakupi tutaj różdżkę, wpisuje ją w kuferku, w nawiasie obok wpisując (+5). Oznacza to, że w każdym wątku, w którym będzie rzucać zaklęcia za sprawą różdżki, będzie mieć statystykę zaklęć podwyższoną aż o 5 punktów! Możesz to wykorzystywać w każdym wątku na forum, na którym istotny jest próg punktów z zaklęć.

Chodzi tu o +5 do każdej czynności przy pomocy różdżki, czyli, zaklęć, transmutacji, uzdrawiania, opcm?

Nie, chodzi tu o statystykę zaklęć, czyli zaklęć jako przedmiotu w kuferku zapisanym jako "zaklęcia i opcm". (W każdym wątku w którym istotny jest próg punktowy z zaklęć)

Ja mam pytanie odnośnie pytania Voice, czy Edmund coś tam jako pref zrezygnował to czy powinno się wybrać prefa fabularnego?

Jeżeli kupując u Borgina i Burkesa sobie wykulałam to:

5 - sprzedawca dziwnie na ciebie patrzy, po czym wzywa podejrzanych czarodziejów zza zaplecza, lepiej uciekaj, jeśli ci życie miłe!

to kiedy mogłabym bezpiecznie przyjść na zakupy ponownie? Czy może już jestem spalona na zawsze i muszę sobie znaleźć ziomeczka, który pójdzie za mnie ;p

Wydaje mi się, że tydzień przerwy jest w porządku, a przynajmniej kilka dni, żeby istnienie kostek negatywnych miało jakikolwiek sens. Także proponuję zaczekać tydzień od negatywnego rzutu i spróbować ponownie ;)

Najs : D Dziękuję bardzo :)

Dobra, poruszę (chyba) trudniejszą kwestię. Słowo klucz - horkruks!

Jeśli ktoś stworzy horkruksa, to ten przedmiot-horkruks jest oczywiście bardzo wytrzymały (zniszczyć go może np. jad bazyliszka, ale zwykłe zaklęcia albo uszkodzenia mechaniczne nie). Czy ten czarodziej, który stworzył horkruksa, ma tak samo? Dźgnięcie nożem w serce go zabije? (Pomijając fakt, że ma horkruksa i nie może w pełni zginąć) Czy jest tak odporny, jak horkruks?

Horkruks wpływa tylko na duszę, ciało pozostaje takie samo (przynajmniej przy jednym horkruksie, bo potem mogą zacząć dziać się dziwne rzeczy jak Voldemortem).

W takim razie z tego wynika, że horkruks to jedynie nieśmiertelność duszy, ale przecież w takim razie to jest trochę bezużyteczny. Bo niby jeśli człowiek może zginąć od zwykłego dźgnięcia w serce, to naprawdę się nie opłaca rozszczepiać swojej duszy xD To znaczy, wiem, że to daje tyle, że po prostu fragment duszy zostaje na ziemi i można próbować odbudować swoje ciało, ale przecież w jakiś sposób powinno to wpływać na czarodzieja, zapewniać jakąś ochronę, nie tylko w tym sensie, że fragment jego duszy zawsze pozostanie na ziemi. Także coś fizycznego. To mi się za bardzo kojarzy ze zwykłymi duchami, które też mogą pozostać, a przecież nie muszą mieć horkruksów. Wygląda to tak, jakby ducha od martwego człowieka z horkruksem różniło tylko to, że on ma jeszcze szansę na zdobycie nowego ciała i odzyskanie życia.
Szkoda, że na ten temat Rowling napisała tak mało. Mnie się wydaje po prostu, że takie rozumienie horkruksów jest zbyt ograniczone i może warto byłoby bardziej nad tym pomyśleć? Chyba, że nie ma szansy, żeby horkruks zapewniał ciału coś więcej.

Deal jest pewnie taki, ze do samego rozszczepienia potrzeba miec dosc duzo mocy magicznej, w koncu rozszczepia sie dusze. Czarodzieje raczej nie walcza na noze, sa zaklecia obronne, odpychajace... lipa by byla, jakbu potezny czarodziej zginal od rany klutej ;) a z duchami tez chyba nie byla taka prosta sprawa, zostawanie bylo zwiazane z pewnego rodzaju wyrzeczeniem, no i jednak perspektywa mozliwosci odzyskania ciala jest chyba bardziej wartosciowa niz paletanie sie jako duch do konca swiata.

Bridget Hudson napisał:lipa by byla, jakbu potezny czarodziej zginal od rany klutej ;)

No właśnie, lipa by była XD a to i tak w gruncie rzeczy nie jest aż tak nieprawdopodobne, przynajmniej moim zdaniem... Znaczy częściowo zgadzam się z wami, ale z Fire też. Taki trochę dziwnie niepraktyczny ten horkruks się wydaje. A jeszcze jak sobie przypomnisz akcję wysysania życia z Ginny przez Toma-z-dziennika, to już w ogóle to wszystko poplątane się robi... XDDD

Okej, tylko, że czarodziejowi byłoby dość trudno umrzeć od dźgnięcia nożem. O ile tylko ten miałby przy sobie różdżkę, na pewno z łatwością taki atak mógłby odeprzeć, zastopować krwawienie. I wiem, że to taki luźny przykład, ale on pociąga za sobą też kwestię ataków zaklęciami - skoro ten czarodziej potrafi zrobić horkruksa, to na pewno też zna ładną ilość zaklęć obronnych (sam horkruks też poniekąd służy obronie - można więc wnioskować, że twórca obawia się o swój żywot). Tutaj ochroną czarodzieja raczej są jego duże umiejętności - i tak samo było w przypadku Voldemorta, był osobą po prostu niewiarygodnie dobrą w pojedynkach, o wielkich umiejętnościach etc.
Sam horkrus jest po prostu pewnego rodzaju zabezpieczeniem - nawet jeśli nie uda się temu czarnoksiężnikowi obronić przed jednym ze swych licznych wrogów, to w razie konieczności jego dusza przeczeka sobie spokojnie w zaczarowanym przedmiocie, a potem wejdzie do ciała.
Tu chodziło o kwestie trwania przez wieki, nieśmiertelności, a nie budowy pancernej tarczy ochronnej - a przynajmniej nie tym przedmiotem.

Jeżeli gdzieś się to już pojawiło to bardzo przepraszam, ale gubię się w tematach!

Z Rozliczeń:

50% kwoty podanej w spisie - w przypadku, gdy w żaden sposób nie udzielisz się w miejscu pracy.
100% kwoty podanej w spisie - w przypadku, gdy w miejscu pracy zamieścisz post fabularny na minimum 2000 znaków, w którym opiszesz swoje poczynania jako pracownik.
150% kwoty podanej w spisie - w przypadku, gdy w miejscu pracy przeprowadzisz jeden wątek fabularny, w którym każdy z graczy napisze minimum 5 postów.

i

1 punkt dowolny do kuferka - za ingerencję w prywatny wątek graczy w miejscu pracy.

Jak to jest z nauczycielami, którzy właściwie większość czasu piszą w Hogwarcie? Czy cała szkoła liczy się jako miejsce pracy czy jedynie sale lekcyjne? I - to już nawet nie tylko o nauczycieli chodzi - czy te ingerencje czy wątki muszą konkretnie dotyczyć pracy, czy mogą się odbywać po prostu w tym miejscu i jakoś się do niej po prostu odnosić? Jest jakiś limit punktów do zdobycia w czasie?

Inne pytanie: jaki jest realny "bonus" za statystyki? Poza wymaganiami zawodowymi, oczywiście. Rzucanie zaklęć szeroko pojętych i warzenie eliksirów - to wiadomo, a rzeczy typu ONMS, zielarstwo, historia magii? Wiadomo, że niektóre rzeczy pozostają w sferze czysto teoretycznej, jednakże gdyby z nich też wynikały jakieś propsy pewnie byłoby więcej uczniów zainteresowanych historią magii, a nie tylko zaklęciami (które się zwyczajnie opłacają). To raczej rzucam do rozważenia, aczkolwiek mogę przedstawić w razie czego bardziej konkretne pomysły.
A w tym temacie jeszcze - w jaki sposób nauka zaklęć (na lekcji lub od osoby) albo właściwie czegokolwiek przekłada się na punkty w kuferku? Jest przelicznik, nauczyciel może sam zdecydować? Bo jednak zgłębiając jakąś dziedzinę podnosimy też swoje ogólne możliwość.

(Ledwo przyszła już zaczyna drążyć :/ )

Poprzez ingerencję mamy na myśli napisanie posta w wątku w którym postać pracuje, a w którym prowadzona jest jakaś inna gra. Najłatwiejszym przykładem jest restauracja: dwie postaci tam grają, piszą, że coś zamawiają. Wtedy pracownik może wpaść, pisząc, że przyniósł zamówienie czy wtrącając się w jakikolwiek inny sposób.

Wątek w miejscu pracy musi być związany z wykonywanym przez postać zawodem. Dla przykładu, jeśli jesteś barmanem, będzie liczył się watek w którym rozmawiasz z klientem, jednocześnie stojąc za barem i robiąc/nalewając mu drinki. Jednak już nie będzie się liczył, jeśli jako barman skończyłaś pracę i siedzisz sobie w tym barze, popijając piwo i plotkując ze znajomymi.

Natomiast jeśli chodzi o nauczycieli to powinny być to takie ingerencje/wątki, jak: wpadnięcie do tematu uczniom, którzy łamią regulamin, dodatkowe korepetycje, udzielanie szlabanów, itp. Plotkowanie z kolegą z pracy albo romansowanie ze studentem nie jest wykonywaniem zawodu, więc nie będzie uznawane.

Znajomość różnych dziedzin z kuferka przydaje się w eventach. Również tych, które niebawem nadejdą! Jeśli masz pomysły, to możesz je jak najbardziej przedstawić .

Np. podczas lekcji dla uczniów, mogą oni otrzymać max 2 punkty do kuferka, a przy tym również nauczyć się zaklęcia. Jeśli napiszesz w upomnieniach o punkty i odpowiednio umotywujesz dlaczego należą ci się punkty z jakiejś dziedziny, to je dostaniesz.

edit. Zmieniłam nieco fragment, który zacytowałaś:

100% kwoty podanej w spisie - w przypadku, gdy w miejscu pracy zamieścisz post fabularny na minimum 2000 znaków, w którym opiszesz swoje poczynania jako pracownik. Nauczycieli zamiast posta fabularnego, obowiązuje min. 1 przeprowadzona lekcja.
150% kwoty podanej w spisie - w przypadku, gdy w miejscu pracy przeprowadzisz jeden wątek fabularny, w którym każdy z graczy napisze minimum 5 postów. W przypadku nauczycieli, zamiast wątku może to być druga przeprowadzona w miesiącu lekcja.

Ja chciałam tylko zapytać czemu wpisy na wizzbooku bez zdjęć, ale z tekstem nie są liczone do 15 happy days?

@Riley Fairwyn tak jest napisane w zasadach na profilu 15happydays i tak zawsze było. Dlaczego - nie mam pojęcia  ale takie są zasady. Można ewentualnie pomysleć nad ich modyfikacją.

Widać jak bardzo pamiętam te zasady XDDD to tak w sumie możecie nad tym pogdybać, bo imo zrobienie opisu wymaga większego nakładu pracy niż walnięcie foci z insta swojego wizerunku (nie żebym sama tak nie robiła ;')) i można by to nagradzać na takich samych zasadach.

Ej, ludzie... bo mam taką rozkminę. Wiadomo, że wszystkie wątki zaczęte w trakcie festiwalu i opcm się dzieją przed nimi, ale co z tymi dwoma? Festiwal teoretycznie był kilka dni później, ale to trochę się nie klei mi. Bo taki Ezra sobie teraz romasuje na koncertach, a parę dni temu miał żebra połamane ;p Ja miałam z kostek być jakimś szoku pourazowym przez jakiś czas, a Dramię pogo proponuję. Troszku bez sensu wszystko...

Chyba faktycznie nie zostało to dokładnie sprecyzowane - festiwal dzieje się tydzień po zajęciach OPCM. Wiadomo, że każdy inaczej sobie z czymś takim radzi i dlatego nie mogę się wypowiedzieć za Gemmę (aczkolwiek wszystko da się jakoś wyjaśnić. Ja po takiej akcji chyba chciałabym sobie odreagować i dobrze bawić się na festynie, ale nie wiem). Dodatkowo "jakiś czas" jest bardzo nieokreślony, więc masz wolną rękę. Co do Ezry to tutaj już trochę bardziej prywatnie było załatwiane, ponieważ rzeczywiście uznałyśmy, że dostał trochę za długi czas rekonwalescencji. Trzeba pamiętać, że to czarodzieje ;) Nawet jeśli są zakłócenia magiczne, to w szpitalu powinni sobie poradzić z takimi połamanymi żebrami. Od siebie jeszcze dodam, że moje słoneczko jest całkiem grzeczne i nie skacze na tym festiwalu (a nawet wspomina, że żeberka bolą!)

Jeszcze dodam od siebie, że połamane żebra normalnie dość szybko się goją, a w świecie czarodziejów to na pewno jeszcze krócej. Dlatego ten okres narzucony w poście był rzeczywiście pochopnie narzucony :) 
Co do reszty to prawda, trochę się namieszali - miałam nadzieję że uda nam się zdążyć przed festiwalem, ale niestety eventy nam się skolidowały :c przepraszamy za zamieszamy i mamy nadzieję, że Wasze kreatywne główki coś wymyślą :))

Szybkie pytanie: drugi wizerunek dla metamorfomaga również może być zmieniony jedynie za galeony? Jak wtedy liczy się zmiany? Osobno na podstawowy wizerunek i osobno za dodatkowy czy wspólnie?