WejścieKostka: 2
Zakupy: bransoletka z ayuahasci, pióropusz z piór papugi, torebka z łusek pirarucu, bransoletka z sierści jaguara, bransoletka z zębów piranii, naszyjnik z kłami tygrysa.
Koszt: 132g Sen ten był spokojny - był również pozostawiony wielu pytaniom, na które to nie mógł odnaleźć odpowiedzi. Mimo to się jakoś wewnątrz zobowiązał i wiedział, że czas nieustannie mija, gdy wskazówki zegara tykają w jednym i tym samym miarowym rytmie. Przykryty odpowiednią ilością koców, przeminął poprzez noc, czując, że jeżeli będzie bez sił na następny dzień, zmarnuje kolejną nieobecność w szkole i niemożność przygotowania samego siebie w odpowiedni sposób do egzaminów.
Jeszcze raz - po wstaniu, gdy odpoczął odpowiednio, a śniadanie zostało spożyte w biegu, starał się co nieco więcej dowiedzieć na temat ukrytej wioski Maloka. Pytanie mieszkańców było dość trudne, wszak różnice w kulturze występowały, ale student nie zamierzał tak łatwo się poddawać, gdy stawiał kolejne kroki, pytając miejscowych o lokalizację wioski. Na szczęście, kiedy tak przemierzał poprzez oświetlone tereny, przyzwyczajając już swój organizm trochę do nowego klimatu, udało mu się spotkać parę bardziej otwartych mieszkańców, którzy wytłumaczyli mu dokładnie, jak należy dostać się do tejże lokacji. I, jak się okazało, za każdym razem student nie wiedział nic na temat znajdujących się na drzewach tabliczkach, na co przekręcił oczami, gdyż mógł wrócić do Wielkiej Brytanii znacznie wcześniej, nie wzbudzając żadnych podejrzeń. Pogoda mimo wszystko zaczynała być trochę nieprzyjemna, gdy ciemne chmury postanowiły przyćmić w dość nieprzyjemny sposób słońce, powodując, iż tereny dookoła były bardziej szarawe i nieprzyjemne.
I, kiedy szedł przez bardziej roślinne tereny, zauważał te znaki, które były porozmieszczane rzeczywiście po najróżniejszych konarach, dzięki czemu mógł ruszyć dalej z postawionym przed siebie celem. Bark już tak nie bolał po tych paru dniach od incydentu, więc przebywanie na ścieżce prowadzącej albo do dżungli, albo do ukrytej wioski, nie sprawiało mu żadnego większego problemu. Starał się oczywiście dopatrywać potencjalnych niebezpieczeństw, mając cały czas w gotowości własną różdżkę. Całe szczęście, że nie została zniszczona podczas otrzymywania z kopyta przez pegaza na błoniach.
Po dłuższym błądzeniu Felinusowi udało się odnaleźć odpowiednią osadę. Co prawda obarczone to było koniecznością spędzenia na spacerze paru godzin, ale efekt był zdumiewający. Wioska kryła w sobie sporo odmiennej kultury oraz magii, co było odczuwalne i zapewne nadawałoby się do testów nowego zaklęcia. Mimo to postanowił się skupić właśnie na pójściu do okolicznego sklepu, zapamiętując dokładnie tę lokację, by ewentualnie - gdyby ponownie miał tutaj zawitać - móc się teleportować. Maloka skrywała w sobie wiele tajemnic, jak również nietypowych, magicznych przedmiotów, które powystawiane były i zapewnione zostało, iż zapewniają magiczne efekty. Ludzie najwidoczniej byli tutaj przyzwyczajeni do widoku turystów przemierzających poprzez dziką dżunglę w celu zapoznania się z tym, co mają do zaoferowania poza tańcami i ciągłymi zgromadzeniami.
Student postanowił spędzić tutaj trochę czasu, by liznąć innej cywilizacji, z którą to nie miał wcześniej do czynienia. Ci najwidoczniej byli otwarci i postanowili co nieco pokazać pod względem tego, jak się w tym miejscu żyje. Przyłożywszy dłoń do paru bardziej magicznych miejsc, poczuł przepływ odmiennej mocy, która wprawiła go tym samym w zdumienie. Dzika magia zawsze niosła ze sobą ryzyko, ale również stanowiła jeden z najbardziej fascynujących odłamów. Gdy natomiast przyglądał się nie tylko bransoletce z ayuahasci, zauważył parę innych interesujących przedmiotów. Co prawda torebki nie potrzebował, wszak swoją, którą dostał jako prezent, szanował i z niej korzystał, ale zauważył, że może mieć ona całkiem odmienne zastosowanie - głównie poprzez fakt, iż nadal nie zastanowił się, co należy począć pod względem własnego domu.
Po zakupieniu nie tylko bransoletki, ale także pióropusza z piór papugi (w barwie tęczy, co go jeszcze bardziej zaciekawiło), torebki z łusek pirarucú, bransoletki z sierści jaguara, naszyjnika z kłami tygrysa, jak również bransoletki z zębów piranii, spędził trochę czasu w Kolumbii, nie udając się od razu poprzez świstoklik do domu. Dopiero wieczorem - gdy czas mijał, a samemu odczuwał, że wszystko, co miał zrobić, zostało osiągnięte, postanowił użyć tego nieprzyjemnego środka transportu i udać się z powrotem do rodzimego kraju.
[ zt ]