Etap 1: 2Etap 2: 6->
1Nie przyszłoby jej do głowy nigdy, że rzuci się na takie wyzwanie jak praca w Ministerstwie. Dolly była świadoma swoich ograniczeń i nie miała w związku z tym wiele wyrzutów do siebie, jednak po tym, jak wybrała się na podróż po Europie jej rodzice w końcu zaczęli proponować, by poszukała jakiejś dziedziny, w której warto popracować, bo choć wspierali jej wielką pasję bycia clownem w świętym Mungu, to jednak była coraz starsza i kariera też musiała w końcu jakaś się w jej życiu rozwinąć.
Mama jej przyjaciółki, kochana pani Milburn, pociągnęła za kilka sznurków, by pomóc jej znaleźć jakieś uziemienie w meandrach ministerialnych układów, a ona, choć nie miała pojęcia, w co się pakuje, nie odmówiła, obiecując sobie tym samym, że zrobi co w jej mocy, by dać z siebie wszystko. W końcu w dawaniu z siebie wszystkiego byłą naprawdę bardzo dobra!
Na pierwszym etapie kursu nie wypadła najlepiej, być może z powodu stresu albo prób udawania kogoś, kim wcale nie była, asesorzy uznali, że nie nadawała się do pracy w grupie. Niesamowicie ją to załamało, w związku z czym, kiedy została zapisana na tygodniowe dodatkowe zajęcia, starała się wykazać ze wszystkich sił, dzięki czemu dostała promocję do kolejnego etapu kursu.
Drugi etap był znacznie większym wyzwaniem. Uporządkowanie, organizacja i standardy zachowań w Ministerstwie były dla Dolly, która nie rozumiała podstawowych norm życia w społeczeństwie kompletną zagadką. Miała duże trudności w załapywaniu tych drobnych niuansów, które innym przychodziły z łatwością. Gubiła się w większości zadań a ludzie, którzy jej je dawali tracili szybko cierpliwość, przez co oblała sromotnie. Nie było jednak w jej stylu poddawanie się, więc kiedy wolno jej było podejść do drugiego etapu po raz kolejny, dała z siebie absolutnie wszystko, choć czasem chciało się jej płakać. Dusza krukonki przebudziła się jak w zewie natury i zabłysnęła tak, że wraz z certyfikatem dostała nawet premię uznaniową!
zt