Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Fontanna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Archibald Blythe
Archibald Blythe

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe, opiekun Gryffindoru
Galeony : 5563
  Liczba postów : 1474
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5994-archibald-jeremiah-blythe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5998-archibaldowa-poczta#170933
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7372-archibald-blythe#207289
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptySob Wrz 19 2015, 15:07;

First topic message reminder :


Fontanna

Stara, kamienna fontanna, której subtelne rzeźbienia przyciągają wzrok. Jeśli przyjrzeć się dokładniej i poświęcić im chwilę, z niewyraźnych kształtów uformuje się historyjka o stworzeniu Doliny Godryka. Nieduża rzeźba, stojąca w kamiennej misie, przedstawia Gryffindora unoszącego miecz do góry. Niestety, niewiele osób przejmuje się tą z pozoru pospolitą ozdobą miasteczka. Nikt jej jednak nie usuwa, z powodu magicznych właściwości, które ponoć posiada. Mówi się, że to idealna woda na przeróżne eliksiry miłości. Co prawda nie jest ona specjalnie zachęcająca, mętna, zielonkawa. Jednak wiele osób chce sprawdzić prawdziwe, magiczne właściwości fontanny.

Uwaga!
Wchodzisz tu na własną odpowiedzialność! Kostki, które tu wyrzucisz mogą ci dać bardzo duży potencjał magiczny, niesamowite przedmioty itp. Jednak możesz też zachorować na nieznaną chorobę, poważnie się poranić lub stracić dużo pieniędzy.
Zanim rzucisz kostką, upewnij się, że znasz zasady wynikające z rzutu.


1 -  Rozochocony wyciągasz fiolkę, by wlać do niej odrobinę wody.

Spoiler:

2 - Kiedy nieostrożnie kładziesz dłoń na fontannie, znikąd wyskakuje  Langustnik Ladaco i boleśnie szczypie cię w palec.

Spoiler:

3 - Nie możesz znaleźć nic magicznego w tej okropnej wodzie! Wszystko wydaje się takie zwyczajne, nawet kiedy końcem języka, delikatnie dotykasz zielonkawej wody. Nawet nie masz pojęcia co na siebie sprowadziłeś! Twoja postać została obdarzona genem niezwykłej płodności!

Spoiler:

4 - Fontanna nie jest zachwycona Twoją obecnością. Nie czujesz jak uparcie próbuje odsunąć Cię od siebie? Niepotrzebnie napierasz na dziwaczną barierę, którą wokół siebie wytwarza.
Spoiler:

5 -  Uważnie obserwujesz całą fontannę. Dotykasz ją z każdej strony i próbujesz za wszelką cenę wyciągnąć z niej tą niesamowitą magię. Wydaje Ci się, że dziwna, kamienna broszka nie pasuje do całości. Próbujesz poruszyć nieudolnie kamienną ozdobę. Jednak nic się nie dzieje. Zniesmaczony odchodzisz, nie wiedząc, że zostałeś oznaczony repliką gwiazdy południa.
Spoiler:

6 - Dotykasz delikatnie dziwacznych płatków, unoszących się na powierzchni wody. To takie nostalgiczne miejsce. Przez chwilę stoisz tu rozmyślając o wszystkim, i o niczym. Ale głównie o miłości.

Spoiler:


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 349
  Liczba postów : 430
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyWto Sie 16 2022, 12:14;

Błąkała się po Dolinie bez celu. Choć prawdę mówiąc miała cel, bardzo jasny i teoretycznie łatwy do osiągnięcia, bowiem postanowiła odwiedzić rodziców, może nawet wyjaśnić im powód powrotu, albo chociaż posłuchać osobiście oburzenia, że nie powiadomiła ich wcześniej. Sęk w tym, że to było proste jedynie w teorii, bo teraz stała na drodze prowadzącej do domu rodziców i nie potrafiła postawić kolejnego kroku. Wyjawienie prawdy Dionowi, a nawet Perpie, było jednym, ale przyznanie się do błędu przed matką, czymś zgoła innym. Nie potrafiła się zmusić, wyrzucając sobie, że jest tchórzem, niemal słysząc głos Theii, że nie tak ją wychowała.
W końcu zrezygnowała, wyrzucając sobie, że powoli staje się histeryczką. A przecież nie tak abyła, twardo stała na ziemi, wspinając się bez wytchnienia po szczeblach kariery. Teraz jednak obawiała się spotkania z własnymi rodzicami, jakby mieli nad nią jeszcze jakąkolwiek władzę. Na brodę Merlina, przecież była dorosła! Westchnęła, błądząc po centrum miasteczka i zauważając wszelkie, choćby i subtelne zmiany, jakie w nim zaszły. Wyższy poziom wody w pobliskiej rzece, zmianę szyldu sklepiku z ciastkami, czy też ilość ludzi przechadzających się tymi samymi uliczkami co ona. Była całkiem spostrzegawcza, musiała nauczyć się widzieć więcej niż przeciętny człowiek, bo tylko tak mogła być dobrą uzdrowicielką, dostrzegając wszystko. A jednak wszystkich tych rzeczy, które wskazywały na powoli rozpadające się małżeństwo, nie wychwyciła, a może po prostu ich nie chciała rejestrować, jakby wzbraniając się przed czymś, na co nie miała wpływu.
W końcu przystanęła obok starej fontanny, opierając się o nią. Ścisnęła nasadę swojego nosa, przymykając powieki i dopiero teraz uświadamiając sobie jak bardzo była tym wszystkim zmęczona. Jej uwagę przyciągnęła nagle kamienna broszka, która zdawała się nie pasować do reszty kamiennej fontanny. Zaintrygowana spróbowała ją podnieść, marszcząc brwi, ale przedmiot ani drgnął. Nie zamierzała z tym walczyć, odpuściła w momencie, w którym zrozumiała, że dziwna broszka jest stałą częścią tej fontanny. Wprawdzie nie wiedziała, że ma jakieś magiczne właściwości, a jej myśli oscylowały wokół bardziej zajmujących ją teraz spraw, które sprawiały, że jej rzeczywistość powoli jawiła się samymi gruzami. Nie miała też pojęcia, że została naznaczona potężną magią, stała więc w miejscu, zamykając powieki i pragnąc wytchnąć choć tego jednego dnia, kiedy nie musiała biegać między oddziałami, tak rzadko miewała wolne dni, że już niemal zapomniała jak to jest. Jak miała jednak odpocząć, skoro nie potrafiła uspokoić chaosu w swojej głowie?

5
@Nathaniel Bloodworth
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1811
  Liczba postów : 2359
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyPon Sie 29 2022, 17:32;

Kostka: 2

Nie myślał o niej od dawna.
Albo pogodził się ze swoimi demonami, albo pojawiło się ich więcej, tak wiele, że chaotyczne myśli uciekały znacznie dalej, niż jedynie porzucone za sobą trupy. A może to Emily wyleczyła go z tej obsesji, zdejmując z jego barków nieco ciężaru, choć w ostateczności dokładając go na nowo, w zmienionej formie, nieco lżejszy, ale wciąż cholernie niewygodny.
Nie pamiętał, kiedy wspominał ją po raz ostatni.
Przysiągłby, że jej obraz zamazał się w jego pamięci, a jednak w momencie, gdy zobaczył ją przechadzającą się po placu przy fontannie, poczuł lodowate ukłuci uniemożliwiające odwrócenie się i odejście w swoją stronę.
To nie ona, to nie może być ona – powtarzał w myślach jak mantrę, wiedząc, że była to jedyna słuszna prawda, jedyna możliwa wersja rzeczywistości. Nie łudził się, ale nie potrafił odpuścić, musiał się przekonać.
To nie była ona.
Wiedział to od momentu, w którym ukazała mu swój profil, zwracając twarz ku fontannie, nad którą się pochyliła. Stał w pewnej odległości, dalej niezdolny do poruszenia się choćby o kilkanaście centymetrów i po prostu jej się przyglądał z pełną świadomością, jak niepokojąco musiało to wyglądać. Mimo wszystko odnajdywał w niej coś zaskakująco znajomego...
— Heartling. Niech mnie hipogryf kopnie, cóż za zaszczyt kopnął Dolinę Godryka — odezwał się już w momencie, kiedy dopasował twarz do odpowiedniego imienia i połączył fakty. Zbliżył się do niej, a kiedy był już blisko, skłonił się nisko w geście równie sarkastycznym, co poprzedzające go słowa. — Jeśli przemarzłaś w Kanadzie, to Wielka Brytania jest kiepskim miejscem na rozgrzanie tyłka. Zawsze byłaś kiepska z geografii.
Ostatnie słowa wypowiedział nieco cieplej i nawet uniósł kącik ust w niewymuszonym uśmiechu, po prawdzie nie wiedząc nawet, czy mówi prawdę. Okres studiów był czasem, z którego nie pamiętał wiele, po części również ze względu na stan, do jakiego niejednokrotnie się doprowadzał. Miał nietypowe sposoby przeżywania żałoby.
Powrót do góry Go down


Thalia S. Heartling
Thalia S. Heartling

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,65m
C. szczególne : czarny tatuaż armband na prawym przedramieniu || zapach miodu, szpitala i kawy
Galeony : 349
  Liczba postów : 430
https://www.czarodzieje.org/t21575-thalia-s-heartling#701437
https://www.czarodzieje.org/t21580-thalia-poczta#701474
https://www.czarodzieje.org/t21579-thalia-s-heartling#701467
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyWto Sie 30 2022, 14:43;

Zapomniała o wielu rzeczach w swoim życiu, stawiając priorytety być może nie tam, gdzie faktycznie powinna. Przestała się skupiać na dawnych przyjaźniach, patrząc tylko w jednym kierunku, który miał jej dać wszystko. Nie sądziła jednak, że to wszystko obejmie nie tyle wspaniale prosperującą karierę, co również upadek jej małżeństwa. Zdawało się, że dążyła do czegoś, co nie istniało, jakby ideał, który chciała osiągnąć był jedynie imaginacją, nigdy nie osiągalną. Całe życie wmawiała sobie, że to jedyny sposób, by faktycznie coś osiągnąć. Pragnęła wszystkiego, nigdy nie mając dość. I być może jej życie musiało legnąć w gruzach, by pojęła jak złudne to wszystko było, ale czy naprawdę to zrozumiała?
Lekko drgnęła, kiedy usłyszała głos. W pierwszej chwili go nie rozpoznała, choć tembr zdawał jej się dobrze znany, to nie potrafiła przypisać do niego twarzy. Powoli rozchyliła powieki, spoglądając na mężczyznę, a kiedy dotarło do niej kim był – nie mogła powstrzymać uśmiechu rozciągającego jej pełne wargi. Uniosła brew, kręcąc głową, nie mogąc właściwie uwierzyć, że to był on. Już dawno przestała sądzić, że jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Zatracona w codziennych, szpitalnych obowiązkach i piętrzących się problemach, nie pozwalała sobie na myśli o przeszłości. Po studiach wszystko się zmieniło, każdy poszedł własną drogą i nic nie było w stanie tego zatrzymać.
Bloodworth, nie sądziłam, że jeszcze żyjesz — rzuciła równie ironicznie co on, wspomnieniami wracając do lat kiedy wszystko było poniekąd łatwiejsze, choć teraz oboje musieli zmierzyć się z cieniami, które na stałe na nich osiadły — Całe szczęście jestem przyzwyczajona, bo nie mam już dokąd uciec — dodała, nieznacznie się uśmiechając, aż w końcu podeszła do niego i bez chwili zastanowienia objęła swojego starego przyjaciela.
Odsunęła się po chwili i oparła o fontannę, mrużąc lekko oczy i oceniając jego ogólny stan. Jakby w uzdrowicielskim przyzwyczajeniu, a jednak przy wspomnieniu studiów, kiedy Nathaniel bywał w różnym stanie. Część niej nie wierzyła, że to się zmieniło, choć druga za wszelką cenę miała nadzieję, że było inaczej. Jej wzrok opadł na czarną rękawiczkę, uniosła brwi.
To taka nowa angielska moda? Czy zgubiłeś drugą? — zapytała nieco się przekomarzając, choć w głębi serca czuła ulgę. Dobrze było go widzieć, miała wrażenie, że był jedną z nielicznych osób jej przeszłości, która wcale nie będzie jej oceniać na podstawie błędów, które popełniła. A może się myliła? Ostatnio zdarzało jej się to coraz częściej, rzeczywistość brutalnie jej to uświadamiała.

Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1129
  Liczba postów : 247
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyPon Gru 25 2023, 20:48;

5, @Longwei Huang

Świąteczny czas zawsze skłaniał ją do odwiedzin w Dolinie Godryka. Nie miała pojęcia, jacy czarodzieje lub skrzaty byli zaangażowani w przyozdobienie miasteczka na tę okazję, lecz coś w klimacie tu panującym zawsze zapierało jej dech w piersi. Gra światełek rozwieszonych na choinkach wzdłuż deptaku, przyozdobione witryny sklepowe i domy obwieszone soplami i girlandami - coś wspaniałego! Lubiła się tu wybierać choćby po to, by udać się na spacer ośnieżoną alejką i nacieszyć oczy tym widokiem. Dodatkowym aspektem była możliwość odwiedzin u rodziny - jej matka po rozwodzie związała się z mieszkającym tu czarodziejem. Święta były tak naprawdę jedyną okazją w roku, kiedy przekraczała próg jej domu. Wcześniej pochłonięta pracą w szpitalu nawet nie brała pod uwagę takiej opcji, jak teleportacja na herbatkę do mamusi. Oddzielając się od niej na tak wczesnych etapach życia, nie miała z nią najlepszej relacji. Były przyjacielskie, lecz wyłącznie powierzchownie. Nie miała powodów, by szukać w niej ramienia do wypłakania czy też życiowej rady - jak widać nie musiała jej nic mówić, by dziewczyna ślepo podążyła w jej ślady i wiązała się z nieodpowiednimi mężczyznami. Dodatkowo, krótko mówiąc, poszła też w odstawkę - Dakota miała teraz inne dzieci do wychowania, ona przecież sobie już poradziła.
Mimo wszystko nie czuła, jakby sobie radziła. Pierwszy dzień świąt był jeszcze gorszy od wigilijnego wieczoru. Zaczynała poważnie zastanawiać się, czy istniało jakieś miejsce na tym świecie, w którym czuła prawdziwie się jak w domu? Potrzebowała przewietrzyć się i zebrać myśli, będąc w nie najlepszym humorze. Nogi zaprowadziły ją prosto do fontanny, jednego z jej ulubionych miejsc w centrum miasteczka. Odbijające się w tafli wody światełka dawały prawdziwy pokaz kolorów - aż się uśmiechnęła sama do siebie na ten widok. Podobno woda w fontannie była wspaniałą podstawą eliksirów miłosnych. Noreen zauważyła, że jeden z elementów wydaje się do niej niespecjalnie pasować...
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2732
  Liczba postów : 1074
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyPon Gru 25 2023, 22:48;

6

Tym razem znów był sam u swojej rodziny, próbując nie przejmować się tym, że Max miał dyżur. Nawet nie chodziło o to, że znów nieznacznie się mijali, kiedy uzdrowiciel musiał wychodzić do pracy, gdy on wracał z biura, co o fakt, że ten musiał spędzić święta między pacjentami. Dlatego starał się przygotowywać smaczne posiłki, zarówno do szpitala, jak i w mieszkaniu, aby mógł zjeść, gdy tylko wróci, a jego jeszcze, albo już, nie będzie w środku. Teraz Huang wychodził od rodziców z dodatkowymi paczkami ciasteczek, ale wiedział, że zanim wspólnie z uzdrowicielem będzie w mieszkaniu, minie trochę czasu, więc nie spieszył się z teleportacją, decydując się na spacer. Potrzebował go, aby ochłonąć po serii pytań o pracę i życie prywatne, za którym stała troska o niego, a mimo to miał problem zachować łagodny uśmiech na twarzy. Mulan jak zwykle ratowała go, opowiadając o tym, co jej się przytrafiało w pracy, albo w Hogwarcie, ale i tak dziwna nostalgia osiadła w sercu opiekuna smoków.
Tym cięższa, gdy tylko dotarł do fontanny, o jakiej krążyły opowieści, że jej woda była niezastąpionym składnikiem eliksirów miłosnych. Mężczyzna odetchnął ciężko, podchodząc bliżej z łagodnym uśmiechem na twarzy, o tyle cieplejszym, że skojarzenia z fontanną prowadziły ponownie do uzdrowiciela. Był pewien tego co czuł i był pewien tego, co było między nimi, nawet jeśli nie nazywali tego, nie wpisywali w określone ramy, jak Gryfon chciał, ale byli razem. Ta prosta myśl sprawiała, że Huang czuł szybsze bicie serca, czuł chęć teleportowania się do Londynu, do szpitala, aby tam zaczekać na koniec dyżuru Maxa, aby wspólnie wrócić do domu. Mężczyzna wyciągnął dłoń w stronę pływających w fontannie płatków, aby dotknąć ich i był pewien, że gdyby chciał, mógłby teraz sięgnąć po wodę i uważyć eliksir miłości. Jednak nie znał się na tym, ani nie miał przy sobie właściwych przyrządów. Wyprostował się, dostrzegając po drugiej stronie fontanny kobietę, której twarz wydała mu się znajoma. Przez chwilę wpatrywał się w nią, aby w końcu zmrużyć nieco oczy w szerszym uśmiechu, gdy rozpoznał dziewczynę, jaka pomagała mu ukrywać kolejne zranienia pod koniec nauki w Hogwarcie.
- Noreen, prawda? Dawno się nie widzieliśmy - odezwał się spokojnym tonem, robiąc krok w stronę kobiety, gotów wycofać się, gdyby jednak go nie pamiętała.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1129
  Liczba postów : 247
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyPon Gru 25 2023, 23:36;

Zwróciła uwagę na tę kamienną "broszkę" prawie od razu, bo wydawała jej się zupełnie niepasująca do reszty fontanny i wszystkich innych wyciosanych ozdobników. Reszta tworzyła harmonijne wzory i spirale, często z kwiatowym motywem przewijającym się tu i ówdzie - a ten jeden element dziwnie sterczał. Odstawał zupełnie jakby został do fontanny doklejony jakimś zaklęciem. Była po prostu ciekawa, a dobrze wiemy wszyscy, że ciekawość była pierwszym stopniem do piekła. Czasem nawet potrafiła człowieka z tych stopni zepchnąć prosto w diabelski kocioł. Wyciągnęła rękę, by przyłożyć ją do broszki i spróbować wyczuć palcami, czy da się ją wyjąć. Może kryła się za nią jakaś wiadomość? Poczuła opuszkami palców dziwne pulsowanie, zupełnie jakby przez kamień przepływało naczynie tętniące jakąś nieznaną magią. Cofnęła natychmiast rękę i obejrzała jej wnętrze, spodziewając się zaraz zobaczyć jakieś pęcherze czy inne rany mogące sugerować początek klątwy. Nic takiego jednak nie miało miejsca, a z irracjonalnego strachu, jakoby fontanna ją właśnie przeklęła, wyrwał ją męski głos stojącego nieopodal nieznajomego.
Czyżby?
Okolica była dobrze oświetlona, więc nie miała problemów ze skupieniem wzroku na bardzo znajomo wyglądającej twarzy młodzieńca. Imię i nazwisko nie przyszło jej do głowy od razu, musiała przez chwilę przetwarzać jego rysy, tembr głosu oraz fakt, że wiedział, kim była. Nagle wszystkie puzzle zaskoczyły na swoje miejsce.
- Longwei! - zakrzyknęła radośnie i nie bacząc na te wszystkie lata bez kontaktu, obeszła szybkim krokiem fontannę, by przywitać się z dawno nie widzianym kolegą bardzo ciepłym objęciem. - O rany, ile to już lat? Wyrosłeś! - dodała, śmiejąc się, bo wyrośnięty był już w szkole, ale zdecydowanie przez ostatnie... Osiem, dziewięć lat zmężniał. - Nie spodziewałam się tu Ciebie - przyznała jeszcze, robiąc krok w tył i dając mu nieco więcej przestrzeni do manewru.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2732
  Liczba postów : 1074
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptySro Gru 27 2023, 09:51;

Widział, że kobieta zdawała się nie rozpoznawać go od razu, więc czekał w stosownej odległości, nie chcąc w żaden sposób narzucać się jej, czy też zmuszać do rozmowy. Widział, jak jeszcze przed kilkoma sekundami była skupiona na fontannie, obserwując jej rzeźbienia, więc w pewnością była pochłonięta myślami, jakimi być może nie miała zamiaru z nikim się dzielić. Być może w tej chwili potrzebowała czasu samotności, aby poukładać sobie pewne sprawy, albo po prostu czekała na kogoś. Różne mogły być powody jej obecności w tym miejscu, choć, jeśli dobrze pamiętał, Noreen także pochodziła z Doliny Godryka, więc najprawdopodobniej wracała ze spotkania z rodziną. W końcu jednak spojrzenie kobiety zdradziło rozpoznanie jego twarzy, dopasowanie do wspomnień, co zaraz potwierdziło imię, jakie wypowiedziała.
Objął ją nieco sztywno, mimo wszystko nie będąc już tym samym swobodnym chłopakiem, co w czasach szkolnych, ale wciąż uśmiechał się ciepło do Noreen, mrużąc przy tym oczy. Niemal zapomniał, jak dobrze czuł się przy niej, kiedy szukał u niej pomocy z ranami, o których wolał, żeby nie dowiedziała się kadra pedagogiczna.
- Bez przesady, nie jestem wiele wyższy od ciebie - odpowiedział, spoglądając na kobietę nieco z góry, choć różnica była dostrzegalna, dopiero gdy znaleźli się blisko siebie. - Wróciłem zaraz po studiach. Plany, jakie miała dla mnie rodzina, nie były… Atrakcyjne dla mnie, więc wróciłem szybciej, niż planowałem - odpowiedział na jej pytanie, omijając część historii związaną z aranżowanymi zaręczynami, które potrwały jedynie kilka minut. - Wracasz od rodziny, czy dopiero się wybierasz? Nie chciałbym ci przeszkadzać, jeśli miałaś jakieś plany - zapytał, wahając się, czy mógł zaproponować jej, aby chwilę przysiedli przy fontannie, skoro już się spotkali, czy powinien jedynie umówić się z nią na kawę, gdzieś na mieście i znikać, aby nie przeszkadzać.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1129
  Liczba postów : 247
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptySro Gru 27 2023, 16:40;

Bardzo szybko wyczuła rezerwę i sztywność jego ruchów przy odwzajemnianiu uścisku, toteż nie trwał on zbyt długo, a Noreen natychmiast uśmiechnęła się przepraszająco, pesząc się nieco za swoją zbytnią wylewność. Miała tę przykrą przypadłość noszenia serca na dłoni i wręczania go każdemu, kto choć trochę zaskarbił sobie jej lojalność. Po ostatnich przejściach nieco skrzętniej ukrywała tę swoją emocjonalność, zamykając ją nieco pod kluczem, z większą uwagą dozując te resztki zaufania, ale widok Longewia sprawił, że natychmiast porzuciła tę rezerwę. Może niesłusznie - wszak nie widzieli się naprawdę wiele lat, mieli na swoich kontach wiele różnych przejść i nie byli tymi samymi uczniakami co kiedyś. Wiązała z nim jednak dużo miłych wspomnień i choć kontakt się urwał, kiedyś stanowił jeden z tych miłych elementów szkolnej codzienności. Wtedy życie było jeszcze prostsze, bardziej radosne, a ona miała miejsce, do którego przynależała. To pewnie ta tęsknota za byciem częścią czegoś obudziła się w niej w tamtej chwili.
Zaśmiała się serdecznie, bo fakt faktem nigdy nie był najwyższym chłopakiem w szkole, lecz istniały czasy, kiedy nie przerastał jej o pół głowy tak jak teraz, więc miała chyba prawo zauważyć, że nieco się zmienił. Poza tym wydoroślał, dojrzał, jego rysy zaostrzyły się i straciły ten element dziecięcej niewinności. Lecz te zmarszczki, które robiły mu się wokół oczu przy uśmiechu, były stałym elementem Longweia - takiego go pamiętała, roześmianego i pogodnego.
- Dalej głaskasz smoki? - zapytała żartobliwie, wbijając ręce w kieszenie płaszcza i kiwając się nieco na piętach, już w nieco większej odległości, by dać mu przestrzeń po tym, jak go napadła z tym uściskiem. - Ani nie wracam, ani się nie wybieram - odparła w pierwszej chwili, nieco zbyt enigmatycznie, więc od razu pospieszyła z odpowiedzią. - Odwiedzam mamę i jej partnera, jestem tu drugi dzień i jeszcze jeden przede mną, ale niespecjalnie dobrze się bawię. Ty pewnie też zaliczasz święta u rodziców, co nie? - odbiła pytanie.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2732
  Liczba postów : 1074
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyCzw Gru 28 2023, 20:44;

Huang ledwie dostrzegalnie pokręcił głową z ciepłym uśmiechem na ustach, chcąc dać znać kobiecie, że naprawedę nie musiała niczym się przejmować. Przebywanie w Hogwarcie nauczyło go swobody, jaka cechowała większość osób, ale wystarczyły trzy lata w Chinach, aby przejął wszystkie właściwe zachowania rodziny od strony ojca i trudno było mu z tym zerwać. Zasady wpajane od małego stały się nieodłącznym elementem jego dnia powszedniego i o ile nie było problemem dla niego witać się w podobnie wylewny sposób z osobami, których uważał za bliskich przyjaciół, nie spodziewał się takiego powitania od strony Noreen. Nie oznaczało to jednak, że nie poczuł się miło, wręcz przeciwnie i miał nadzieję, że zdoła to z jakiś sposób pokazać kobiecie w trakcie rozmowy.
Odetchnął z ulgą kiedy tylko usłyszał, że nie przeszkadzał jej w tej chwili w planach, choć musiał przyznać, że wzmianka o matce Noreen nie brzmiała przyjemnie. Miał świadomość, że mimo wszystko nie powinien dopytywać, więc jedynie skinął lekko głową, choć ciemne spojrzenie zdradzało zrozumienie dla jej podejścia.
- Chciałem spędzić je inaczej, ale osoba, z którą planowałem przesiedzieć wieczory, niestety jest w pracy. Ma dyżur, więc zostałem sam, a w takim wypadku właściwym było przyjście do rodziny - odpowiedział swobodnie, nie odrywając spojrzenia od Noreen. Nie rozumiał, co się działo, ale zaczynał czuć się przy niej jak zwykle przy Maxie, kiedy serce gwałtownie mu przyspieszało i jedyne czego chciał to… Jednak to nie było normalne, że czuł się tak w tym momencie. Ta myśl sprawiła, że uszy Huanga pokryły się czerwienią, wręcz paląc go, ale poza tą jedną zmianą, pozostawał pozornie niewzruszony, swobodnie uśmiechając się i koncentrując na kobiecie.
- A co do smoków to nie wiem czy mi się to kiedykolwiek znudzi - dodał jeszcze, przekrzywiając nieco głowę, nim nagle się wyprostował i z poważną miną sięgnął do wewnętrznej kieszeni płaszcza, aby wyjąć wizytówkę, na której wił się chiński ogniomiot, podkreślając napis Longwei Huang, Zastępca Szefa Biura Wyszukiwania i Oswajania Smoków. - Niedawno zmieniłem stanowisko, więc nie bawię się z nimi tak często, jakbym tego chciał, ale wiele rzeczy jest do zmiany i żeby to zrobić, musiałem przejść za biurko - dodał, ponownie rozluźniając się, przyglądając się jej z większą uwagą, choć jednocześnie czuł, że nie powinien tego robić, skoro coś było inaczej, niż powinno, skoro nagle odczuwał taki pociąg ku niej. - A ty? W dalszym ciągu składasz innych, czy jednak co innego okazało się twoim powołaniem?

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1129
  Liczba postów : 247
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptySob Gru 30 2023, 17:43;

W gruncie rzeczy wiele mogło się zmienić. Trzy lata to, w kontekście ich jeszcze dość krótkiego życia, całkiem spory kawałek czasu, a Noreen jak nikt inny powinna wiedzieć, jak przewrotny bywa los i ile zmian może zajść w ciągu sekundy. Dla Longweia zmiana szkoły, całego środowiska, a jednocześnie powrót do korzeni mógł być naprawdę przełomowym wydarzeniem. Nic więc dziwnego, że po tym wszystkim przypominał dawnego siebie jedynie z wyglądu. Ona również się zmieniła, nabrała dystansu i utraciła część tego bezgranicznego zaufania, którym obdarzała ludzi wokół. Zamknęła się nieco w sobie, bo wciąż była zraniona i potrzebowała pielęgnować i powoli zaleczać swoje rany. Coś jednak w tej znajomej twarzy sprawiło, że w jej sercu obudziły się stare, nieco już zapomniane przez nią pobudki - ten entuzjazm, który wzbudzał w niej w czasach szkolnych, który kojarzył jej się z wszystkimi przygodami, gdy byli nastolatkami. Teraz tylko stała, uśmiechając się i licząc, że wybaczy jej ten nagły wybuch sympatii.
Nie zdążyła też zauważyć w jego zachowaniu zmian mogących świadczyć o tym, że coś było nie w porządku. Cokolwiek Longwei czuł w środku, nie pokazywał tego na zewnątrz. Nawet oblewająca uszy czerwień uszła jej uwadze - ot, gra świateł, a może po prostu mróz?
- Och, przykro mi - skomentowała, wyginając usta w delikatną podkówkę. - Ta osoba pracuje w szpitalu? - zagaiła, żeby jeszcze dowiedzieć się nieco o tajemniczej drugiej połówce byłego Puchona. Oczywiście prawdopodobnie nie tylko uzdrowiciele pełnili w tym czasie dyżur, lecz z jej strony był to po prostu lucky guess - pamiętała swoje przerwy świąteczne z czasów pracy w Mungu i niekończące się dyżury nocne, czasem kilka z rzędu. Operowała wyłącznie na tym, co znała, a szpital był rzeczą, którą znała najbardziej w swoim życiu.
Wybałuszyła oczy na widok wizytówki, bardzo profesjonalnej swoją drogą. Z dumą odczytała na głos litery, które układały się w...:
- Longwei Huang, Zastępca Szefa Biura Wyszukiwania i Oswajania Smoków - zacmokała z podziwem. - No, no, no! Wspaniałe wieści! Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu! - dodała jeszcze, szczerząc zęby w uśmiechu wyrażającym naprawdę głęboką sympatię do stojącego przed nim człowieka. Bardzo lubiła słuchać o cudzych sukcesach i trzeba było przyznać, że była niezłą cheerleaderką dla tych, którzy szukali poklasku. - Pozwolę sobie ją zatrzymać - powiedziała, przyciskając niewielki kartonik do piersi, a następnie wsunęła ją razem z dłonią do kieszeni płaszcza. - Pozostałam w uzdrawianiu, ale odeszłam ze szpitala - czego bardzo żałuję, pomyślała, ale swoją wypowiedź zakończyła na poprzednich słowach. - Wróciłam do Hogwartu i znów sklejam uczniów, ale jeszcze żaden nie przyszedł po spotkaniu ze smokiem.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2732
  Liczba postów : 1074
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyWto Sty 02 2024, 18:41;

Uśmiechnął się szerzej, a w jego ciemnym spojrzeniu zabłyszczało rozbawienie wymieszane z dumą, kiedy kobieta tak łatwo odgadła miejsce pracy. Co prawda mógł mówić o aurorze, o innym opiekunie smoków, o każdym innym, ale znając go z czasów szkolnych z pewnością łatwiej było założyć, że mówił o kimś ze środowiska uzdrowicieli, a już na pewno, gdy Noreen także wiedziała, na czym polega ich praca. Nigdy nie był zachwycony z nocnych dyżurów Maxa, albo tych ciągnących się jeden za drugim, kiedy widywali się przelotnie, ale dopóki widział obok zmęczenia Gryfona jego zadowolenie, nie narzekał. Teraz mógł jedynie uśmiechać się, czując mimo wszystko dumę z tego, kim drugi mężczyzna był.
- Tak, jest uzdrowicielem w Mungu - odpowiedział prosto, nie podając jednak żadnych szczegółów dotyczących Maxa. Wciąż jeszcze wszystko było nieco skomplikowane przy jednoczesnej prostocie. Huang przesunął opuszkami palców po swoim nosie, próbując jakkolwiek ukryć uśmiech, jakiego nie potrafił opanować przynajmniej do czasu, gdy znów spojrzał na Noreen, czując to dziwne przyciąganie. Nagły pociąg, nad którym panował, a który z całą pewnością nie był naturalny. Nie dla niego, gdy miał problem określać, czy ktoś może podobać się innym, czy nie.
- Czy taki odpowiedni to się okaże, ale mam nadzieję, że rzeczywiście zdołam coś zmienić i nie dojdzie do powtórki z ostatnich zdarzeń, gdy ukrywano do ostatniej chwili problemy ze smokami - powiedział, po czym machnął ręką, aby nie ciągnąć tematu, który ani nie był przyjemny, ani nie przywoływał przyjemnych wspomnień dla większości czarodziejów. Skinął lekko głową, kiedy Noreen oznajmiła, że zostawi sobie wizytówkę, częściowo na to licząc, gdy jej podawał. Aby zawsze mogła się z nim skontaktować, gdyby tego chciała, choć podejrzewał, że nie potrzebowała do tego kawałka kartoniku. Jednak pamięć ludzka potrafiła płatać figle i zniekształcać nazwiska, czy imiona innych, szczególnie jeśli nie brzmiały rodzimie.
- Och, mogę zapytać dlaczego odeszłaś ze szpitala? Chyba że wolisz rzeczywiście składać nastolatków, to zupełnie się nie dziwię. Pewnie Mulan nie raz u ciebie była, bądź będzie. Moja młodsza siostra, kończy teraz studia - dopytał, zaraz przypominając sobie o siostrze, która miewała o wiele bardziej szalone pomysły od niego i skoro potrafiła być co chwilę w Mungu, pewnie nie stroniła od Skrzydła Szpitalnego w Hogwarcie. Wspomnienie o szkole magii przypomniało mu od razu o kolejnej ważnej sprawie.
- A skoro jesteśmy już przy Hogwarcie, masz kontakt z Ryanem Maguire? Dostałem zaproszenie na jego urodziny i może przyjdzie nam się też tam zobaczyć? Mój stosunek do imprez nie uległ zmianie i zdecydowanie wolę widzieć tam znajome twarze - zapytał, przekrzywiając niego głowę, nie odrywając spojrzenia od kobiety, choć wciąż walczył ze sobą i nagłym pożądaniem.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1129
  Liczba postów : 247
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyNie Sty 07 2024, 12:42;

Nie miała w zwyczaju dopytywać o życie prywatne, o ile nie znała kogoś do głębi. Z Longweiem problem był taki, że znali się bardzo dobrze, ale w przeszłości. Wyrosła między nimi ściana, przepuszczalna na dźwięki, skłaniająca mimo wszystko do komunikacji, lecz stanowiąca przeszkodę, za którą nie dało się jeszcze przejść. Nie miała zamiaru pakować się z buciorami w jego codzienność, choć kusiło zapytać, kim była szczęściara lub szczęściarz, z którym ją budował. Uśmiechnęła się więc w odpowiedzi, nie zadając dalszych pytań, perfekcyjnie wyczuwając, że raczej nie był skory do uchylenia rąbka tajemnicy. Było to trochę smutne z perspektywy czasu, życia rozchodziły się, a kontakty urywały - zostawali z wieloma lukami do wypełnienia, bez wielu istotnych szczegółów, jedynie z wspomnieniem siebie nawzajem z przeszłości.
- Teraz to mnie zaciekawiłeś - stwierdziła, gdy wspomniał o ukrywaniu problemów ze smokami, lecz ponownie wyczuła, że tego tematu również nie pociągną. Może ktoś umarł? Albo jakiś smok uciekł? Zachorował ciężko i zostało to przegapione? Lub sam gmach uległ zniszczeniu w wyniku zaniedbania? Kiedyś przy kawie, herbacie czy piwie powinna do tego wrócić. Nosiła w sobie dużą ciekawość świata, zawsze bardzo interesowało ją, jak żyje i pracuje się w innych miejscach. Szpital znała od podszewki, a i tak wiele rzeczy na oddziałach pozostało dla niej nieodkryte.
- A kojarzę, ale albo znalazła kogoś lepszego do składania, albo robi to już sama - skomentowała wzmiankę o młodszej siostrze Longweia. Przewinęła jej się w Skrzydle raz czy drugi, lecz nigdy z czymś poważnym. W dodatku słyszała o jej zapędach do wszystkiego, co niebezpieczne, więc wychodziła z założenia, że pewne podstawy uzdrawiania zgłębiała już na własną rękę, by móc sobie pomóc tu i teraz, niekoniecznie czekać z ranami na dotarcie do pielęgniarki.
Druga część tego pytania, a w zasadzie ta pierwsza, którą świadomie początkowo zignorowała, była tą bardziej niewygodną. Wciąż nie oswoiła się, by mówić o tym, co ją spotkało. Nieustannie myślała, że powierzając taką informację ludziom będzie jawić się w ich oczach jako osoba, która odniosła porażkę. Pewnie dlatego, że sama tak o sobie myślała. Wiedziała jednak, że powoli powinna godzić się z tym stanem rzeczy, nie uciekać od niego, a nadmieniać, potwierdzać te wydarzenia. Wzięła więc głębszy wdech, starając się nie krzywić twarzy w grymasie dyskomfortu.
- Historia jest długa i mało przyjemna. Rozwiodłam się i niestety poczułam, że w Mungu zabrakło miejsca dla nas obojga - wyrzuciła to siebie w najoszczędniej wybranych słowach. Czuła wzbierający w jej wnętrzu wstyd, gdy wymalowała przed nim ten obrazek - Noreen, upokorzona, uciekająca od wszystkiego, co kochała, by zamknąć się w magicznym zamku. - Po czasie żałuję - dodała jeszcze, pierwszy raz przyznając to głośno, a nie jedynie w myślach.
Temat szybko jednak został zmieniony, ku jej uciesze.
- Tak, znam Ryana! Bardzo dobry człowiek - wtrąciła, gdy ją o niego zapytał. Informacja o imprezie również wskoczyła jej do skrzynki wizbookowej, dotychczas jednak nie rozważała pójścia, bowiem sądziła, że będzie się tam czuła jak piąte koło u wozu, bez realnych znajomych, z którymi mogłaby zamienić słowo. Słysząc, że Longwei się tam wybierał, od razu się rozpromieniła. - O, to świetnie! Miałam czekać do ostatniego momentu, by potwierdzić przybycie, ale skoro Ty tam będziesz, to ja też z chęcią. Może trochę lepsze okoliczności do nadrabiania zaległości - skwitowała, wykonując gest dłonią pokazując ich obecne otoczenie. Malownicza wioska, piękna fontanna, zimowy klimat z prószącym z nieba śniegiem - pięknie, ale zimno!

@Longwei Huang
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2732
  Liczba postów : 1074
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptySob Sty 13 2024, 22:50;

- Po prostu nie chcę, żeby powtórzyły się w jakikolwiek sposób zdarzenia sprzed wakacji - wyjaśnił ze smutnym błyskiem w oku. To, co wówczas działo się w Anglii, było straszne. Panika smoków, jaja i młode porzucane przez starsze osobniki. Wszystko mogło ulec podpaleniu, tak jak w trakcie sylwestra spłonęło dwóch nauczycieli na szkolnym balu na jeziorze. Huang nie chciał, aby coś podobnego kiedykolwiek się powtórzyło, a już na pewno, żeby Ministerstwo zatajało przez czarodziejami problemy, których jedynie ślepy i głuchy mógł nie zauważyć, ale oni i tak nie chcieli informować ludzi o problemach. Dopiero kiedy Prorok Codzienny zaczął się na ten temat rozpisywać, zalecili stworzenie broszur informujących o problemie. Dla niego, jako zapalonego miłośnika smoków, takie coś nie było właściwe. Powiększało jedynie niechęć do tych stworzeń pośród czarodziejów oraz nieufność wobec Ministerstwa.
Uśmiechnął się lekko, kiedy wspomniała o Mulan i fakcie, że możliwe, że unikała Skrzydła Szpitalnego. Dokładnie nad tym zastanawiał się chwilę wcześniej i właściwie nie zdziwiłby się, gdyby wciąż szukała pomocy u Maxa, a że ten pracował w końcu w Mungu, mogła mieć pewność, że ktoś odpowiedni będzie ją składał w całość. Ktoś, kto nie powie od razu wszystkiego jej opiekunom, albo nie zrobi czegoś równie niezbyt potrzebnego. Jednak to, co zastanawiało Longweia w tej rozmowie, co przysłoniło całkowicie nagły pociąg, jaki mężczyzna zaczął czuć do Noreen, to brak odpowiedzi na pytanie o pracę w Mungu. Zastanawiał się, czy nie powinien w jakiś sposób dać jej do zrozumienia, że jeśli tylko temat był dla niej niewygodny, nie musiała mu odpowiadać. Mogła zwyczajnie powiedzieć, żeby nie pytał, a on w pełni uszanowałby jej decyzję, dobrze wiedząc, jak to jest, gdy ma się coś, o czym niekoniecznie chce się rozmawiać, choć nie jest to temat, którego łatwo ominąć.
Kiedy w końcu wyznała powód odejścia z Munga, w ciemnym spojrzeniu pojawił się błysk zrozumienia. Choć nie był w podobnej sytuacji, w pewnym sensie rozumiał, jak musiała się czuć. Sam chciał pozostać w Chinach dłużej, ale kiedy oświadczono mu, że został zaręczony z córką znajomych rodziców, czy kim ona właściwie była, postanowił nie tylko kategorycznie odmówić małżeństwa z nią, ale i wrócić do Anglii. Teraz zwyczajnie obawiał się pojawiać w ojczyźnie jego ojca, aby nie powtórzyła się sytuacja, więc jeśli Noreen czuła się podobnie, jeśli dla niej w chwili rozwodu Szpital im. Świętego Munga wydawał się tak samo nieprzyjemny, jak dla niego całe Chiny, zupełnie ją rozumiał. Nie skomentował jednak jej słów, po prostu patrząc na nią przez chwilę ze zrozumieniem i ciepłym uśmiechem, nim zmienił temat rozmowy.
- Mój stosunek do imprez się nie zmienił i wolałbym wyjść do kawiarni, niż na nią przychodzić, ale nie wypada odmówić. Nie wiem jeszcze jak długo będę, ale zawsze to raźniej widzieć choć jedną znajomą twarz - zgodził się, skinąwszy lekko głową, po czym przesunął spojrzeniem po otoczeniu. - Powiedziałbym, że obecnie mamy dość romantyczną scenerię, szczególnie przy tej fontannie - dodał, wpatrując się przez moment w kamienną ozdobę okolicy, nim pokręcił głową z lekkim rozbawieniem w spojrzeniu. - Jeszcze tylko trzeba wymyślić, co kupić mu na prezent, ale chyba postawię na alkohol i coś, co pomoże mu uniknąć nudnych spotkań.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1129
  Liczba postów : 247
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptyPią Sty 19 2024, 23:10;

- Rozumiem - powiedziała, kiwając głową i odpuszczając drążenie tematu, którego ewidentnie nie chciał rozwijać. Dopiero po kilku sekundach jej mózg zaskoczył, łącząc przykre wydarzenia z narzuconym przez niego terminem - no tak, całe to zamieszanie ze smokami i rozlicznymi pożarami w kraju! Mieli wtedy rekordową liczbę ofiar poparzeń w szpitalu - parokrotnie była ściągana na sąsiedni oddział urazów magizoologicznych, by pomóc w opatrywaniu i uśmierzaniu bólu poszkodowanych i znajdujących się w rekonwalescencji czarodziejów. Nagle wszystko nabrało sensu i jej wyraz twarzy pokazał Longweiowi, że odpowiednie dwie szare komórki spotkały się i złączyły wątki w całość.
O powrocie do szpitala marzyła każdego dnia, jeśli miałaby być szczera. Nie pamiętała poranka, którego obudziła się z poczuciem dumy i zadowolenia w związku z miejscem, w którym była - zarówno fizycznie, jak i w życiu. Będąc uzdrowicielką miewała takie momenty, żyła pracą i odnajdywała dużo satysfakcji w swoim zawodzie. Choć ten obecny nikomu ani niczemu nie urągał, a jej także dostarczał ciekawych przypadków, nie umywał się do poprzedniego i była co do tego całkowicie, dogłębnie przekonana. Nie była jednak gotowa na powrót. Było jeszcze zbyt wcześnie, nie przerobiła smutku i żalu, który nosiła głęboko w sobie cały ten czas. Nie nabrała dystansu, który był kluczowy, jeśli zamierzała powrócić na swój oddział. To jeszcze nie ten moment.
Ale miała nadzieję, że takowy kiedyś nadejdzie.
Zaśmiała się, rada z faktu, że tak szybko podchwycił jej zmianę tematu.
- Tak, ja też, zdecydowanie - przyznała, bo łowczynią imprez nie była ani w tym, ani w żadnym poprzednim życiu. - Ale skoro będziesz tam Ty, to chociaż przez chwilę może będzie znośnie - skwitowała. Jego następna uwaga sprawiła, że nieco się speszyła. Słusznie zauważył, że fontanna i otaczająca ich sceneria, obejmując ogół była naprawdę romantyczna. Światełka, padający z nieba śnieg, błyski tego leżącego już na ziemi... Sama rzeźbiona fontanna była dość ozdobna, a przewijające się na niej kwiatowe motywy zdecydowanie nasuwały skojarzenie romantyzmu. - Nie da się zaprzeczyć - rzuciła tylko krótko i uśmiechnęła się delikatnie. - Tak, ja pewnie też pójdę w tę klasykę. W zasadzie to chyba będę musiała się zbierać - dodała, myślami będąc już przy planowaniu prezentu dla Ryana. - To widzimy się na imprezie, prawda? - retoryczne pytanie na koniec i krótkie pomachanie dłonią, tak właśnie Noreen pożegnała się z Longweiem, odchodząc w swoją stronę.
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2732
  Liczba postów : 1074
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Fontanna - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 EmptySob Sty 20 2024, 00:03;

Widział, jak wyraz twarzy Noreen zmienia się, jak poza zwykłym zainteresowaniem jego słowami pojawia się w końcu zrozumienie dla tego, o czym mówił i uśmiechnął się do niej ciepło. Nie był to temat przyjemny dla wielu i choć mógłby o tym rozmawiać przy innej okazji, gdyby siedzieli w kawiarni przy herbacie, nie zaś stali w środku zimy na dworze, tak nie chciał do tego wracać. Nie chciał przywoływać wspomnień, które mogły być przykre również dla jego rozmówczyni.
Nie sądził również, aby temat rozwodu i odejścia z miejsca pracy, który naprawdę lubiła, był dla niej przyjemny. Był gotów jej wysłuchać, gdyby tego potrzebowała, ale i w tym przypadku zakładał, że sceneria nie była odpowiednia. Historia tego spotkania była dość prosta - zobaczyli się pierwszy raz od kilku lat, zorientowali się, że wciąż przyjemnie im się rozmawia i mogli umówić się na kolejne spotkanie. To nie był czas na opowieści z głębi serca i Huang doskonale to rozumiał.
Uśmiechnął się nieco szerzej, potwierdzając, że podzielał jej zdanie. Widok kogoś znajomego, kto miał podobne podejście do imprez, był pokrzepiający i dodawał otuchy, której mimo swojego wieku Huang potrzebował, choć nie przyznałby się do tego przed nikim. Nie miał problemu w poznawaniu nowych osób, w rozmowie z najbardziej niechętnymi jednostkami, ale w jakiś sposób imprezy nie działały na niego dobrze.
- Oczywiście, widzimy się, a później może po prostu wybierzemy się gdzieś na herbatę? - zaproponował, po czym uniósł również rękę, aby odmachać jej i ruszył w swoją stronę, aby po chwili teleportować się na ulicę Tojadową, gdzie kontynuował spacer aż pod drzwi kamienicy.

z.t. x2

+

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Fontanna - Page 3 QzgSDG8








Fontanna - Page 3 Empty


PisanieFontanna - Page 3 Empty Re: Fontanna  Fontanna - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Fontanna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Fontanna - Page 3 JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Centrum miasteczka
-