Obecny czas to Wto 14 Maj 2024 - 22:58

Znaleziono 1 wynik

Miejsce piknikowe

Tor: 6 (żyję) 5 (śmierć przez zasypanie) 3>3>6 (śmierć syzyfowa) 4 (śmierć lawinowa z Mulan) 3 (śmierć przez zamarznięcie)
Tłuczki: JEJ !!!
Bonus na II etap: gorszy wynik

Od czasu pechowego biwaku, Terry panicznie bał się lekcji u profesora Avgusta. Unikał nauczyciela na wszystkie znane mu sposoby, nawet jeśli oznaczało to obranie dwukrotnie dłuższej trasy przez zamkowe korytarze, byle tylko nie znaleźć się dostatecznie blisko gabinetu nauczyciela miotlarstwa. Nie mógł jednak zrezygnować z zajęć. Dlatego pojawił się tego mroźnego poranka na polanie niczym skazaniec idący na wyrok z tą różnicą, że Puchon – w przeciwieństwie do wyimaginowanego skazańca – miał na sobie co najmniej trzy warstwy ubrań, które jak miał nadzieję, uchronią go przed lodowatym wiatrem i ujemną temperaturą. Starał się nie rzucać w oczy, zajmując miejsce gdzieś pośrodku tłumu, modląc się w duchu, by nauczyciel zapomniał o jego wybryku z początku roku. Choć od jego bójki z Baxterem minęło już kilka miesięcy, Terry nadal wpadał w panikę, ilekroć wzrok profesora Avgusta chociażby prześlizgnął się po jego osobie, a myśl, że nauczyciel mógłby rzucić w jego kierunku jakiś komentarz dotyczący całego zdarzenia napawała chłopca prawdziwym przerażeniem.
Na razie lekcja toczyła się jednak zwyczajnie i Terry wraz z resztą obecnych ruszył do biegu przez śnieżny tor przeszkód. Początkowo szło mu nawet nieźle – pomimo odczuwalnego zimna utrzymywał stałe tempo i plasował się gdzieś pośrodku grupy. Nawet nieoczekiwana zmiana podłoża na powierzchnię śliską niczym lodowisko nie wybiła go z rytmu – godziny spędzone na łyżwach z Harmony i Oliverem najwidoczniej nie poszły na marne. Dobra passa nie mogła jednak trwać wiecznie i już kilka metrów dalej Puchon zaczął mieć znaczne trudności z poruszaniem się do przodu poprzez zaspy sięgające mu do pasa. Brodził ile sił w nogach, próbując odgarniać na boki ciężki, biały puch, jednak na nic się to zdało – przesunął się zaledwie o kilka centymetrów, gdy ziemia pod nim zapadła się znienacka, a on ugrzązł po pachy w śniegu. Dygocząc z zimna wyciągnął do góry ręce, próbując zwrócić na siebie czyjąkolwiek uwagę, bo bez pomocy nie mogło być mowy, by wydostał się z tej białej pułapki (#help). Gdy wreszcie trafił mu się jakiś miłosierny Samarytanin, Terry nie miał ani czasu, ani możliwości, by mu podziękować. Podczas gdy tkwił w zaspie, reszta grupy wyminęła go i oddaliła niebezpiecznie, a chłopak za żadne skarby nie chciał skończyć biegu ostatni. Na domiar złego wszystkie jego ubrania przesiąkły śniegiem i teraz chłopak dygotał z zimna jak galaretka. Zaciskając szczekające zęby zabrał się za następne zadanie, do którego (a jakże!) musiał podchodzić kilkukrotnie – sztywne z mrozu dłonie okazały się na tyle nieporadne, że ulepienie najprostszego bałwana przerodziło się w czynność niewiarygodnie skomplikowaną. Ale nawet na tym pasmo jego porażek się nie skończyło. Ledwo stanął na szczycie, już musiał z niego schodzić. Terry miał ochotę paść na ziemię i stoczyć się na dół niczym ta cholerna kula, z którą cackał się przez ostatnie paręnaście minut. Niebiosa najwyraźniej postanowiły spełnić prośbę chłopca, bo nim zdążył uczynić choćby krok w dół, coś – a raczej ktoś – wpadł na niego z impetem, pociągając za sobą w dół wśród tumanów śniegu. No super. Nim się wreszcie zatrzymali, Anderson stracił wszelkie chęci do kontynuowania zajęć. I gdyby nie kąsający do bólu mróz, być może nigdy nie podniósłby się na nogi, pozostając pod śnieżną pierzynką aż do wiosennych roztopów.
P r z e z a b a w n y m  zrządzeniem losu, Terry nie musiał czekać do roztopów, by potaplać się w zimnej wodzie. Puchon wyszedł z lodowatej sadzawki z mordem w oczach, całkowicie zapominając o wcześniejszym strachu przed profesorem Avgustem. Jeżeli ten wariat chce go zabić, to Terry przynajmniej nie powinien poddać się bez walki. Stając obok reszty uczniów, chłopak łypał na nauczyciela spode łba takim wzrokiem, jaki można było napotkać jedynie w najgorszych dzielnicach brytyjskich miasteczek.
by Terry Anderson
on Pon 5 Lut 2024 - 1:50
 
Search in:
łąka
Temat: Miejsce piknikowe
Odpowiedzi: 372
Wyświetleń: 6781

Powrót do góry

Skocz do: